Legat napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Ja zreszta sobie robie postanowienia, zeby byc dobra Chrzescijanka w wierze katolickiej I juz sobie postanowilam, ze kazdego dnia bede sie modlic do Boga oraz,ze bede pomagac innym ludziom w miare mozliwosci I tak stopniowo pomalu bede dodawac tez inne rzeczy,ktore przybliza mnie do Boga. Oczywiscie tez wierze calym.sercem "ze Jezus jest Zbawicielem"... sw Pawel pisze "laska bowiem jestescie zbawieni , nie z uczynkow, aby sie nikt nie chwalil" ale pozniej dodaje "czy mamy wiec grzeszyc? Bo jestesmy zbawieni z laski? Bron Boze( tak jakos pisze) takze protestanci akurat glupoty ucza, ze mozna grzeszyc ile sie chce,nic dobrego nie robic,powiedziec tylko Jezu wierze w Ciebie i byc zbawionym.
Jak zwykle mieszasz i sama nie rozumiesz co piszesz i cytujesz. Podstawowa sprawa, to nie da się zbawić z dobrych uczynków. Tu warto zacytować protestanckie hasło: dobrzy ludzie idą do piekła, do nieba idą zbawieni.
Żeby dobrze zrozumieć tą chrześcijańską i biblijną zasadę można się posłużyć naszym przykładem. Kiedyś gdy rolnik pracował w polu, witało się go powiedzeniem Szczęść Boże, a on odpowiadał Daj Panie Boże. Czyli z pracy rolnika może nic nie wyjść, jeśli Bóg nie da. Po zbiorach rolnicy organizują np. dożynki, w których dziękują Bogu za udane zbiory.
Podobnie powinien rozumować każdy chrześcijanin. Trzeba łaski Boga, żeby coś osiągnąć. Protestanci nawet rozumują, że jeżeli komuś się powodzi, no to Bóg mu błogosławi. Ty też niczego nie osiągniesz bez łaski Boga. Biblijni izraelici, też by błądzili po pustyni bez zmiłowania Boga.
I tak trzeba też rozumieć cytowanego św. Pawła. Nie ma co się chwalić zbiorami rolnik, skoro to nie tylko jego zasługa. Zbawienie człowieka to nie tylko jego zasługa, to jak u rolnika efekt "współpracy" z Bogiem.
Wyszło kazanie jak u księdza. 
Tak zgadzam sie,ze nie da sie zbawic z uczynkow- tak wogole to nie chodzilo o dobre uczynki, tylko o uczynki rytualne jakich dokonywali Zydzi np mycie rak przed jedzeniem,obrzezanie, nie dotykanie czegos itp oni mysleli ze poprzez rytualy osiagna zbawienie i o takich uczynkach pisal sw Pawel a nie o dobrych uczynkach. Wiem,ze zbawienie jest z laski czyli wiary w to,ze Jezus jest Zbawicielem(jezeli ustami wyznasz, ze Jezus jest Panem,a Bog go wskrzesil z martwych osiagniesz zbawienie) i ja w to wierze. Natomiast zgodnie z Biblia "wiara bez uczynkow jest pusta". Sw Pawel co prawda pisze o zbawieniu z laski,ale pozniej dodaje "zeby nie myslec, ze skoro laska jestesmy zbawieni to,ze mozemy nadal grzeszyc". A wiec logiczne jest,ze dar laski Bozej nalezy polaczyc z dobrymi uczynkami oraz przestrzeganiem przykazan Bozych. Ja tez mysle,ze m in duzo ludzi odpada z wiary, bo np widza grzesznikow Chrzescijan, ktorzy np zdradzaja swoje zony/mezow, maja jakies nalogi, sa wredni dla innych,nie pomagaja, ale twierdza, ze zostali zbawieni, bo wyznali wiare w Chrystusa... no nie tak to nie dziala. Sam Jezus powiedzial "zeby byc sola na ziemi/swiatlem, by ludzie mogli wiedziec nasze dobre uczynki ". Jezus tez powiedzial "ze nie kazdy kto mi mowi Panie,Panie wejdzie do Krolestwa Niebieskiego,lecz ten kto pelni wole mego Ojca w niebie" . Jezus jak nas bedzie sadzil na Sadzie Ostatecznym to oddzieli dobrych ludzi od zlych i sie bedzie pytac kto dal komu jesc,kto odwiedzil chorych itp(uczynki milosierdzia). Dlatego nie mozna pusto twierdzic, ze sie wierzy, a robic sie co chce. Dobre uczynki oraz zycie wedlug przykazan Bozych sa efektem zbawienia. Poza tym daja spokoj duszy oraz pokoj w sercu i to wiem.z doswiadczenia, ze jak przestrzegam przykazan Bozych to jestem duzo bardziej spokojniejsza, malo sie denerwuje, mam wiecej cierpliwosci, wogole wszystko wydaje sie piekniejsze itp