Koran( kto chce niech czyta) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Koran( kto chce niech czyta)

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 224 ]

131

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Dziedzic zginął był w czasie krajowych zamieszków.

Dobra, całe zniszczone sekwestrami rządu,

Bezładnością opieki, wyrokami sądu,

W cząstce spadły dalekim krewnym po kądzieli,

A resztę rozdzielono między wierzycieli.

Zamku żaden wziąść nie chciał, bo w szlacheckim stanie

Trudno było wyłożyć koszt na utrzymanie;

Lecz Hrabia, sąsiad bliski, gdy wyszedł z opieki,

Panicz bogaty, krewny Horeszków daleki,

Przyjechawszy z wojażu upodobał mury,

Tłumacząc, że gotyckiej są architektury;

Choć Sędzia z dokumentów przekonywał o tem,

Że architekt był majstrem z Wilna, nie zaś Gotem.

Dość, że Hrabia chciał zamku, właśnie i Sędziemu

Przyszła nagle taż chętka, nie wiadomo czemu.

Zaczęli proces w ziemstwie, potem w głównym sądzie,

W senacie, znowu w ziemstwie i w guberskim rządzie;

Wreszcie po wielu kosztach i ukazach licznych

Sprawa wróciła znowu do sądów granicznych.



Słusznie Woźny powiadał, że w zamkowej sieni

Zmieści się i palestra, i goście proszeni.

Sień wielka jak refektarz, z wypukłym sklepieniem

Na filarach, podłoga wysłana kamieniem,

Ściany bez żadnych ozdób, ale mur chędogi;

Sterczały wkoło sarnie i jelenie rogi

Z napisami: gdzie, kiedy te łupy zdobyte;

Tuż myśliwców herbowne klejnoty wyryte

I stoi wypisany każdy po imieniu;

Herb Horeszków, Półkozic, jaśniał na sklepieniu.

No widzisz czytajac was mam watpliwosci czy to Muzulmanie by was zaatakowali w Polsce. Predzej wy ich,bo az razi od was agresja na odleglosc. Co wam przeszkadza, ze wklejam tu Koran? Napisalam kto chce niech czyta. Moze nikt nie czyta, moze czyta jedna osoba,moze trzy,a moze 50(bo oprocz zalogowanych siedza tu tez goscie)... ale widzisz ja wiem,ze Islam zakazuje przymusu w religii dlatego nie musze tutaj pisac Koranu. Ja juz znam Prawde. Jest Jeden Bog i tylko do Boga nalezy sie modlic i czynic dobro. Was to widocznie uwiera i nie potraficie tego zniesc

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Śród nich jedna króluje postać, jak w pogodę

Lilia jeziór skroń białą wznosząca nad wodę.



Dano trzecią potrawę. Wtem pan Podkomorzy,

Wlawszy kropelkę wina w szklankę panny Róży,

A młodszej przysunąwszy z talerzem ogórki,

Rzekł: "Muszę ja wam służyć, moje panny córki,

Choć stary i niezgrabny". Zatem się rzuciło

Kilku młodych od stołu i pannom służyło.

Sędzia, z boku rzuciwszy wzrok na Tadeusza

I poprawiwszy nieco wylotów kontusza,

Nalał węgrzyna i rzekł: "Dziś nowym zwyczajem
My na naukę młodzież do stolicy dajem

I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki

Mają od starych więcej książkowej nauki;

smile

133

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Hrabia wracał do siebie, lecz konia wstrzymywał,

Głową coraz w tył kręcił, w ogród się wpatrywał;

I raz mu się zdawało, że znowu z okienka

Błysnęła tajemnicza bieluchna sukienka

I coś lekkiego znowu upadło z wysoka,

I przeleciawszy cały ogród w mgnieniu oka,

Pomiędzy zielonymi świeciło ogórki:

Jako promień słoneczny, wykradłszy się z chmurki,

Kiedy śród roli padnie na krzemienia skibę

Lub śród zielonej łąki w drobną wody szybę.



Hrabia zsiadł z konia, sługi odprawił do domu,

A sam ku ogrodowi ruszył po kryjomu;

Dobiegł wkrótce parkanu, znalazł w nim otwory

I wcisnął się po cichu jak wilk do obory;

Nieszczęściem, trącił krzaki suchego agrestu.

Ogrodniczka, jak gdyby zlękła się szelestu,

Oglądała się wkoło, lecz nic nie spostrzegła;

Przecież ku drugiej stronie ogrodu pobiegła.

A Hrabia bokiem, między wielkie końskie szczawie,

Między liście łopuchu, na rękach, po trawie,

Skacząc jak żaba, cicho, przyczołgał się blisko,

Wytknął głowę - i ujrzał cudne widowisko.



W tej części sadu rosły tu i ówdzie wiśnie,

Śród nich zboże, w gatunkach zmieszanych umyślnie:

Pszenica, kukuruza, bob, jęczmień wąsaty,

Proso, groszek, a nawet krzewiny i kwiaty.

Domowemu to ptastwu taki ochmistrzyni

Wymyśliła ogródek: sławna gospodyni.

Zwała się Kokosznicka, z domu Jendykowi-

czówna; jej wynalazek epokę stanowi

W domowym gospodarstwie; dziś powszechnie znany,

Lecz w owych czasach jeszcze za nowość podany,

Przyjęty pod sekretem od niewielu osób,

Nim go wydał kalendarz, pod tytułem: Sposób

Na jastrzębie i kanie, albo nowy środek

Wychowywania drobiu - był to ów ogrodek.



Jakoż zaledwie kogut, co odprawia warty,

Stanie i nieruchomie dzierżąc dziob zadarty,

I głowę grzebieniastą pochyliwszy bokiem,

Aby tym łacniej w niebo mógł celować okiem,

Dostrzeże wiszącego jastrzębia śród chmury,

Krzyknie - zaraz w ten ogród chowają się kury,

Nawet gęsi i pawie, i w nagłym przestrachu

Gołębie, gdy nie mogą schronić się na dachu.

134

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

"wiem,ze Islam zakazuje przymusu w religii dlatego nie musze tutaj pisac Koranu. Ja juz znam Prawde"

I tego się trzymaj, bo bez sensu jest to co robisz.

135

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:

"wiem,ze Islam zakazuje przymusu w religii dlatego nie musze tutaj pisac Koranu. Ja juz znam Prawde"

I tego się trzymaj, bo bez sensu jest to co robisz.

To ma sens,ale Ty nie rozumiesz. Muzulmanie maja glosic Koran Slowo Allaha. Allah to po arabsku Bog. Natomiast to od ludzi zalezy czy uwierza, czy nie. Czy beda czytac/sluchac Koranu, czy nie. To kazdego wybor.

136

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

"wiem,ze Islam zakazuje przymusu w religii dlatego nie musze tutaj pisac Koranu. Ja juz znam Prawde"

I tego się trzymaj, bo bez sensu jest to co robisz.

To ma sens,ale Ty nie rozumiesz. Muzulmanie maja glosic Koran Slowo Allaha. Allah to po arabsku Bog. Natomiast to od ludzi zalezy czy uwierza, czy nie. Czy beda czytac/sluchac Koranu, czy nie. To kazdego wybor.

Już wypełniłaś  misję, a teraz do nauki smile

137

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

"wiem,ze Islam zakazuje przymusu w religii dlatego nie musze tutaj pisac Koranu. Ja juz znam Prawde"

I tego się trzymaj, bo bez sensu jest to co robisz.

To ma sens,ale Ty nie rozumiesz. Muzulmanie maja glosic Koran Slowo Allaha. Allah to po arabsku Bog. Natomiast to od ludzi zalezy czy uwierza, czy nie. Czy beda czytac/sluchac Koranu, czy nie. To kazdego wybor.

I to słowo mają głosić na forum!? To jest ostatnie miejsce do tego.
To jest forum dyskusyjne, a z wiarą się nie dyskutuje, więc nie powinna być nawet poruszana na forum.

138

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Wylosowalam fragment Koranu. Czy Bog nie jest Wielki?!
" Oni chca zagasic swiatlo Boga swoimi ustami, lecz Bog nie dopusci do tego, by nie czynic pelnym Swojego swiatla,chociazby niewierni czuli do tego wstret "

Jestem po praktykowaniu modlitwy do Boga cos pieknego,kiedy wielbi sie Boga.
Bog jest Wielki. W imie Boga Milosiernego i Litosciwego. Chwala Bogu Panu swiatow. Milosiernemu i Litosciwemu Krolowi Dnia Sadu. Oto Ciebie czcimy i Ciebie prosimy o pomoc. Prowadz nas droga prosta. Droga tych,ktorych obdarzyles dobrodziejstwami, nie zas tych na ktorych jestes zagniewany i nie tych,ktorzy bladza.  W imie Boga Milosiernego i Litosciwego. Mow: On-Bog Jeden nie zrodzil i nie zostal zrodzony! Nikt Jemu nie jest rowny. Boze przebacz mi.Wszelka Chwala Mojemu Panu Najwyzszemu. Moj Boze szukam schronienia u Ciebie przed szatanem przekletym" Jesus na zarzut ,ze wypedza zlego ducha moca zlego ducha rzekl "Jakze szatan moze wypedzac szatana? Jesli krolestwo jest podzielone wewnetrznie to takie krolestwo nie moze przetrwac... jezeli,wiec szatan powstaje sam przeciwko sobie jakze moze przetrwac?... zaprawde powiadam wam kazdy grzech bedzie odpuszczony, ale bluznierswo przeciwko Duchowi Swietemu nie bedzie odpuszczone". To wam pisze, zebyscie wiedzieli, ze Allah jest Bogiem,a nie kims zlym jak Kosciol falszywie naucza. Jezus powiedzial "nie moze krolestwo powstac samo przeciwko sobie". Jezeli, wiec Allah nakazuje Muzulmanom nienawidziec szatana,nie chodzic jego sciezkami i modlic sie o ochrone przed nim to Allah jest Bogiem Najwyzszym Stworzycielem Nieba i ziemi Bogiem Abrahama,Izaaka,Ismaela i Jakuba oraz wszystkich innych prorokow az do Jezusa i Mahometa(pokoj niech bedzie z nimi wszystkimi). Amen

139

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Takie były zabawy, spory w one lata

Śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata

We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny,

Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny,

Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych,

Od puszcz libijskich latał do Alpów podniebnych,

Ciskając grom po gromie: w Piramidy, w Tabor,

W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor

Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu,

Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu

Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów

Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów,

Które broniły Litwę murami żelaza

Przed wieścią, dla Rosyi straszną jak zaraza.



Przecież nieraz nowina, niby kamień z nieba,

Spadała w Litwę; nieraz dziad żebrzący chleba,

Bez ręki lub bez nogi, przyjąwszy jałmużnę,

Stanął i oczy wkoło obracał ostróżne.

Gdy nie widział we dworze rosyjskich żołnierzy

Ani jarmułek, ani czerwonych kołnierzy,

Wtenczas, kim był, wyznawał: był legijonistą,

Przynosił kości stare na ziemię ojczystą,

Której już bronić nie mógł... Jak go wtenczas cała

Rodzina pańska, jak go czeladka ściskała,

Zanosząc się od płaczu! On za stołem siadał

I dziwniejsze od baśni historyje gadał.



On opowiadał, jako jenerał Dąbrowski

Z ziemi włoskiej stara się przyciągnąć do Polski,

Jak on rodaków zbiera na lombardzkim polu;

Jak Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu

I,zwycięzca, wydartych potomkom Cezarów

Rzucił w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów;

Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,

Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie

Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju

Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.

140

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Takie były zabawy, spory w one lata

Śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata

We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny,

Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny,

Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych,

Od puszcz libijskich latał do Alpów podniebnych,

Ciskając grom po gromie: w Piramidy, w Tabor,

W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor

Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu,

Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu

Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów

Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów,

Które broniły Litwę murami żelaza

Przed wieścią, dla Rosyi straszną jak zaraza.



Przecież nieraz nowina, niby kamień z nieba,

Spadała w Litwę; nieraz dziad żebrzący chleba,

Bez ręki lub bez nogi, przyjąwszy jałmużnę,

Stanął i oczy wkoło obracał ostróżne.

Gdy nie widział we dworze rosyjskich żołnierzy

Ani jarmułek, ani czerwonych kołnierzy,

Wtenczas, kim był, wyznawał: był legijonistą,

Przynosił kości stare na ziemię ojczystą,

Której już bronić nie mógł... Jak go wtenczas cała

Rodzina pańska, jak go czeladka ściskała,

Zanosząc się od płaczu! On za stołem siadał

I dziwniejsze od baśni historyje gadał.



On opowiadał, jako jenerał Dąbrowski

Z ziemi włoskiej stara się przyciągnąć do Polski,

Jak on rodaków zbiera na lombardzkim polu;

Jak Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu

I,zwycięzca, wydartych potomkom Cezarów

Rzucił w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów;

Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,

Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie

Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju

Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.

smile

141

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Moze powinnysmy 13 księgę zapodac?

Bo ja juz zgubilam na czym skonczylam.

142

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Takie były zabawy, spory w one lata

Śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata

We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny,

Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny,

Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych,

Od puszcz libijskich latał do Alpów podniebnych,

Ciskając grom po gromie: w Piramidy, w Tabor,

W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor

Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu,

Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu

Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów

Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów,

Które broniły Litwę murami żelaza

Przed wieścią, dla Rosyi straszną jak zaraza.



Przecież nieraz nowina, niby kamień z nieba,

Spadała w Litwę; nieraz dziad żebrzący chleba,

Bez ręki lub bez nogi, przyjąwszy jałmużnę,

Stanął i oczy wkoło obracał ostróżne.

Gdy nie widział we dworze rosyjskich żołnierzy

Ani jarmułek, ani czerwonych kołnierzy,

Wtenczas, kim był, wyznawał: był legijonistą,

Przynosił kości stare na ziemię ojczystą,

Której już bronić nie mógł... Jak go wtenczas cała

Rodzina pańska, jak go czeladka ściskała,

Zanosząc się od płaczu! On za stołem siadał

I dziwniejsze od baśni historyje gadał.



On opowiadał, jako jenerał Dąbrowski

Z ziemi włoskiej stara się przyciągnąć do Polski,

Jak on rodaków zbiera na lombardzkim polu;

Jak Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu

I,zwycięzca, wydartych potomkom Cezarów

Rzucił w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów;

Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,

Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie

Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju

Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.

I czytajmy natchnione, a islam Julki  rzućmy psom na pożarcie smile

Amen.

143

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Moze powinnysmy 13 księgę zapodac?

Bo ja juz zgubilam na czym skonczylam.

Niby tak, bo już po 22.

144

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Salomonka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Takie były zabawy, spory w one lata

Śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata

We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny,

Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny,

Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych,

Od puszcz libijskich latał do Alpów podniebnych,

Ciskając grom po gromie: w Piramidy, w Tabor,

W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor

Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu,

Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu

Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów

Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów,

Które broniły Litwę murami żelaza

Przed wieścią, dla Rosyi straszną jak zaraza.



Przecież nieraz nowina, niby kamień z nieba,

Spadała w Litwę; nieraz dziad żebrzący chleba,

Bez ręki lub bez nogi, przyjąwszy jałmużnę,

Stanął i oczy wkoło obracał ostróżne.

Gdy nie widział we dworze rosyjskich żołnierzy

Ani jarmułek, ani czerwonych kołnierzy,

Wtenczas, kim był, wyznawał: był legijonistą,

Przynosił kości stare na ziemię ojczystą,

Której już bronić nie mógł... Jak go wtenczas cała

Rodzina pańska, jak go czeladka ściskała,

Zanosząc się od płaczu! On za stołem siadał

I dziwniejsze od baśni historyje gadał.



On opowiadał, jako jenerał Dąbrowski

Z ziemi włoskiej stara się przyciągnąć do Polski,

Jak on rodaków zbiera na lombardzkim polu;

Jak Kniaziewicz rozkazy daje z Kapitolu

I,zwycięzca, wydartych potomkom Cezarów

Rzucił w oczy Francuzów sto krwawych sztandarów;

Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,

Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie

Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju

Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.

I czytajmy natchnione, a islam Julki  rzućmy psom na pożarcie smile

Amen.

Nie da sie rzucic wiary Boga,drogi prostej na pozarcie psom. Wrecz przeciwnie psy ani zadne inne zwierzeta nie wystapia przeciwko Bogu. Byl nawet eksperyment dali kotu kawalek miesa i trzymali nad ksiazka kot przeszedl lapami po ksiazce by dostac jedzenie.  Ten sam eksperyment powtorzyl z Koranem trzymali nad nim kawalek miesa-kot okrazal Koran by tylko nie pobrudzic go lapami. Nawet zwierzeta maja szacunek do Ksiegi Boga.  Jest na video pokazane na you tube jak ptaki proboja sciagnac flage syjonistow Izraela, jak psy zaatakowaly syjoniste. Pamietasz jak byly videa gdzie zwierzeta chodzily stadami w kolko? Co Ci to przypominalo? W Mekce Muzulmanie tak okrazaja Kaba'h. Nawet zwierzeta glosza chwale Boga-owce chodzily w kolko,ptaki krazyly w kolko. A slepy lud patrzyl i nie rozumial

145

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Jak te religie potrafią ludziom robić wodę z mózgu tongue
Julka, wygląda że Ty bez religii nie umiała byś żyć.

146

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:

Jak te religie potrafią ludziom robić wodę z mózgu tongue
Julka, wygląda że Ty bez religii nie umiała byś żyć.

Nie bez religii, bez innej bardziej namacalnej części  ciała nie umiałaby żyć. I nazywa to religią big_smile

147

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:

To ma sens,ale Ty nie rozumiesz. Muzulmanie maja glosic Koran Slowo Allaha. Allah to po arabsku Bog. Natomiast to od ludzi zalezy czy uwierza, czy nie. Czy beda czytac/sluchac Koranu, czy nie. To kazdego wybor.

Po pierwsze Ty NIE jesteś Muzułmanką.
Po drugie jesteśmy w Polsce, która nie jest muzułmańska.
Po trzecie - jesteśmy na kobiecym forum DYSKUSYJNYM i nas Twoje narzucanie się z Koranem razi i irytuje, bo nam to forum uporczywie zaśmiecasz. Jeśli masz jakąś misję do spełnienia, to idź sobie głosić swoje słowo gdzieś indziej.
Po czwarte jesteś zwykłym trollem.
Po piąte przyjrzyj się, czego Ci ten Twój senegalski partner dosypuje, bo jest z Tobą coraz gorzej.


Taaaak... Zdecydowanie bardziej wolimy nasze narodowe, Polskie (!) epopeje. Dawaj Lady Loka! big_smile

148

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Broniewski - Ballady i romanse

"Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha...
To dzien biały, to miasteczko..."
Nie ma miasteczka, nie ma żywego ducha,
po gruzach biega naga, ruda Ryfka,
trzynastoletnie dziecko.

Przejeżdżali grubi Niemcy w grubym tanku.
(Uciekaj, uciekaj, Ryfka!)
"Mama pod gruzami, tata w Majdanku..."
Roześmiała się, zakręciła się, znikła.

I przejeżdżał znajomy, dobry łyk z Lubartowa:
"Masz , Ryfka, bułkę, żebyś była zdrowa..."
Wzięła, ugryzła, zaświeciła zębami:
"Ja zaniosę tacie i mamie."

Przejeżdżał chłop, rzucił grosik,
przejeżdżała baba, też dała cosik,
przejeżdżało dużo, dużo luda.
każdy się dziwił, że goła i ruda.

I przejeżdżał bolejący Pan Jezus,
SS-mani go wiedli na męki,
postawili ich oboje pod miedzą,
potem wzięli karabiny do ręki.

"Słuchaj, Jezu, słuchaj, Ryfka, Sie Juden,
za koronę cierniową, za te włosy rude,
za to, żeście nadzy, za to, żeśmy winni,
obojeście umrzeć powinni."

I ozwało się Alleluja w Galilei,
i oboje anieleli po kolei,
potem salwa rozległa się głucha...
"Słuchaj, dzieweczko!... ona nie słucha..."


Nie wiem czemu, ale od kiedy pierwszy raz ten wiersz przeczytalam, to się w nim zakochalam. Swego czasu mialam tekst nawet powieszony na ścianie nad biurkiem.

149

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

"Oto znaki Qyamant of Boga,ktore nastapia pisal prorok Mohamet: wojna z Izraelem, trzesienia ziemi, mordertwa, kobiety beda ubierac sie jak mezczyzni, a mezczyzni jak kobiety, zaniknie skromnosc w ubiorze, ludzie zaczna wznosic wysokie budynki- oto sa znaki Boga,ze one nastapia"
Koran: slowo "kara" 117 razy, slowo" przebaczenie" 234 razy" 2 x wiecej. Allah jest Milosierny. 115 x ten swiat i zycie wieczne, 77x Niebo i pieklo, 88x Aniolowie i szatan,....
23x kobieta i mezczyzna= 23+23=46 liczba chromosomow czlowieka(23 od matki i 23 od ojca)... slowo miesiac 12x, slowo dzien 365x...

150

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Koran. " I kazde stworzenie sklad sie z wody"
Nauka: komorki zywych organizmow skladaja sie z 50-90% wody

Koran bariera miedzy woda slodka, a slona "On Bog stworzyl dwie wielkie wody, miedzy nimi jest bariera"
Nauka: miedzy woda slodka, a slona jest bariera w oceanie

Jest jeszcze wiecej naukowych cudow w Koranie. Od Boga pochodzi ta ksiega.

151

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Wisława Szymborska
Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej

A ty dokąd,
tam już tylko dym i płomień!
- Tam jest czworo cudzych dzieci,
idę po nie!

Więc, jak to,
tak odwyknąc nagle
od siebie?
od porządku dnia i nocy?
od przyszłorocznych śniegów?
od rumieńca jabłek?
od żalu za miłością,
której nigdy dosyć?

Nie żegnająca, nie żegnana
na pomoc dzieciom biegnie sama,
patrzcie, wynosi je w ramionach,
zapada w ogień po kolana,
łunę w szalonych włosach ma.

A chciała kupić
bilet,
wyjechać na krótko,
napisać list,
okno otworzyć po burzy,
wydeptać scieżkę w lesie,
nadziwić sie mrówkom,
zobaczyć jak od wiatru
jezioro się mruży.
Minuta ciszy po umarłych
czasem do późnej nocy trwa.

Jestem naocznym świadkiem
lotu chmur i ptaków,
słyszę, jak trawa rośnie
i umiem ją nazwać,
odczytałam miliony
drukowancyh znaków,
wodziłam teleskopem
po dziwacznych gwiazdach,

tylko nikt mnie dotychczas
nie wzywał na pomoc
i jeśli pożaluję
liścia, sukni, wiersza -

Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mówię to wam
ze swego nieznanego serca.

152

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czemu, ale od kiedy pierwszy raz ten wiersz przeczytalam, to się w nim zakochalam. Swego czasu mialam tekst nawet powieszony na ścianie nad biurkiem.

Jest piękny. To już zresztą polska klasyka.

153

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Priscilla napisał/a:

Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mówię to wam
ze swego nieznanego serca.

Te słowa to moje życiowe motto.

154

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Salomonka napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Tyle wiemy o sobie,
ile nas sprawdzono.
Mówię to wam
ze swego nieznanego serca.

Te słowa to moje życiowe motto.

Ja też je w taki sposób traktuję i często przytaczam, dlatego i wiersz nie pojawił się przypadkowo.

155

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

156 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-07-07 00:33:06)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Ty stworzyles swiat caly,
Oto dziela Twoje glosza Twoje stworzenia,
Aniolowie spiewaja Tobie,
Prorocy Ciebie wielbili,
Abraham Tobie uwierzyl,
Mojzesz nauczal Twojego prawa,
Jezus sie Tobie do ziemii klanial,
Mohamet poddal sie woli Twej
Wielki jestes Boze Panie Nieba i ziemi
Nie ma rownego Tobie, ktoregos bys dziela oglaszal
Nie ma takiego, ktoremu Ty sie klaniasz
Nie ma takiego przed,ktorym sie poddajesz
Ty jestes nad wszystkimi i nikt nie jest Tobie rowny

157

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Zbrodnia to niesłychana,

Pani zabija pana;

Zabiwszy grzebie w gaju,

Na łączce przy ruczaju,

Grób liliją zasiewa,

Zasiewając tak śpiewa:

"Rośnij kwiecie wysoko,

Jak pan leży głęboko;

Jak pan leży głęboko,

Tak ty rośnij wysoko."



Potem cała skrwawiona,

Męża zbójczyni żona,

Bieży przez łąki, przez knieje,

I górą, i dołem, i górą;

Zmrok pada, wietrzyk wieje;

Ciemno, wietrzno, ponuro.

Wrona gdzieniegdzie kracze

I puchają puchacze.



Bieży w dół do strumyka,

Gdzie stary rośnie buk,

Do chatki pustelnika,

Stuk stuk, stuk stuk.



"Kto tam?" - spadła zapora,

Wychodzi starzec, świeci;

Pani na kształt upiora

Z krzykiem do chatki leci.



"Ha! ha!" zsiniałe usta,

Oczy przewraca w słup,

Drżąca, zbladła jak chusta;

"Ha! mąż, ha! trup!"



"- Niewiasto, Pan Bóg z tobą,

Co ciebie tutaj niesie,

Wieczorną słotną dobą,

Co robisz sama w lesie?"



"- Tu za lasem, za stawem,

Błyszczą mych zamków ściany.

Mąż z królem Bolesławem

Poszedł na Kijowiany.

Lato za latem bieży,

Nie masz go z bojowiska;

Ja młoda śród młodzieży,

A droga cnoty śliska!

Nie dochowałam wiary,

Ach! biada mojej głowie!

Król srogie głosi kary;

Powrócili mężowie.



"Ha! ha! mąż się nie dowie!

Oto krew! oto nóż!

Po nim już, po nim już!

Starcze, wyznałam szczerze.

Ty głoś świętymi usty,

Jakie mówić: pacierze,

Gdzie mam iść na odpusty.

Ach, pójdę aż do piekła,

Zniosę bicze, pochodnie,

Byleby moję zbrodnię

Wieczysta noc powlekła."



"- Niewiasto, - rzecze stary -

Więc ci nie żal rozboju,

Ale tylko strach kary?

Idźże sobie w pokoju,

Rzuć bojaźń, rozjaśń lica,

Wieczna twa tajemnica.

Bo takie sądy boże,

Iż co ty zrobisz skrycie,

Mąż tylko wydać może;

A mąż twój stracił życie."



Pani z wyroku rada,

Jak wpadła, tak wypada;

Bieży nocą do domu

Nic nie mówiąc nikomu.

Stoją dzieci przed bramą,

"Mamo, - wołają - Mamo!

A gdzie został nasz tato?"

- "Nieboszczyk? co? wasz tato?" -

Nie wie, co mówić na to.

- "Został w lesie za dworem,

Powróci dziś wieczorem."

Czekają wieczór dzieci;

Czekają drugi, trzeci,

Czekają tydzień cały;

Nareszcie zapomniały.

158

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Pani zapomnieć trudno,

Nie wygnać z myśli grzechu.

Zawsze na sercu nudno,

Nigdy na ustach śmiechu,

Nigdy snu na źrenicy!

Bo często w nocnej porze

Coś stuka się na dworze,

Coś chodzi po świetlicy.

"Dzieci - woła - to ja to,

To ja, dzieci, wasz tato!"



Noc przeszła, zasnąć trudno.

Nie wygnać z myśli grzechu.

Zawsze na sercu nudno,

Nigdy na ustach śmiechu!



- "Idź, Hanko, przez dziedziniec.

Słyszę tętent na moście,

I kurzy się gościniec;

Czy nie jadą tu goście?

Idź na gościniec i w las,

Czy kto nie jedzie do nas?"



Jadą, jadą w tę stronę,

Tuman na drodze wielki,

Rżą, rżą koniki wrone,

Ostre błyszczą szabelki.

Jadą, jadą panowie,

Nieboszczyka bratowie!



- "A witajże, czy zdrowa?

Witajże nam, bratowa.

Gdzie brat?" - "Nieboszczyk brat,

Już pożegnał ten świat."

- "Kiedy?" - "Dawno, rok minął,

Umarł... na wojnie zginął."

- "To kłamstwo, bądź spokojna!

Już skończyła się wojna;

Brat zdrowy i ochoczy,

Ujrzysz go na twe oczy."



Pani ze strachu zbladła,

Zemdlała i upadła,

Oczy przewraca w słup,

Z trwogą dokoła rzuca.

- "Gdzie on? gdzie mąż? gdzie trup?"

Powoli się ocuca;

Mdlała niby z radości

I pytała u gości:

"Gdzie mąż, gdzie me kochanie,

Kiedy przede mną stanie?"

159

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

O matko Polko! gdy u syna twego

W źrenicach błyszczy genijuszu świetność,

Jeśli mu patrzy z czoła dziecinnego

Dawnych Polaków duma i szlachetność;



Jeśli rzuciwszy rówienników grono

Do starca bieży, co mu dumy pieje,

Jeżeli słucha z głową pochyloną,

Kiedy mu przodków powiadają dzieje:



O matko Polko! źle się twój syn bawi!

Klęknij przed Matki Boleśnej obrazem

I na miecz patrzaj, co Jej serce krwawi:

Takim wróg piersi twe przeszyje razem!



Bo choć w pokoju zakwitnie świat cały,

Choć się sprzymierzą rządy, ludy, zdania,

Syn twój wyzwany do boju bez chwały

I do męczeństwa... bez zmartwychpowstania.



Każże mu wcześnie w jaskinią samotną

Iść na dumanie... zalegać rohoże,

Oddychać parą zgniłą i wilgotną

I z jadowitym gadem dzielić łoże.



Tam się nauczy pod ziemię kryć z gniewem

I być jak otchłań w myśli niedościgły;

Mową truć z cicha, jak zgniłym wyziewem,

Postać mieć skromną jako wąż wystygły.



Nasz Odkupiciel, dzieckiem w Nazarecie,

Piastował krzyżyk, na którym świat zbawił.

O Matko Polko! ja bym twoje dziecię

Przyszłymi jego zabawkami bawił.



Wcześnie mu ręce okręcaj łańcuchem,

Do taczkowego każ zaprzęgać woza,

By przed katowskim nie zbladnął obuchem

Ani się spłonił na widok powroza;



Bo on nie pójdzie, jak dawni rycerze,

Utkwić zwycięski krzyż w Jeruzalemie,

Albo jak świata nowego żołnierze

Na wolność orać... krwią polewać ziemię.



Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy,

Walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny,

A placem boju będzie dół kryjomy,

A wyrok o nim wyda wróg potężny.



Zwyciężonemu za pomnik grobowy

Zostaną sucha drewna szubienicy,

Za całą sławę krótki płacz kobiécy

I długie nocne rodaków rozmowy.

160

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

161

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

Sorry, bylam przekonana, że ten temat słuzy do wklejania dłuzszych form literackich. Bo inaczej nie widzę jego celu.

162

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

Ty nam od dawna zasyfiasz całe forum, więc co, mamy jakieś podwójne standardy?

163

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

Julka, ale Ty zasyfiasz forum tongue
To nie jest miejsce na cytowanie Koranu, jakoś to do Ciebie nie dociera.

164

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Haha, ale to był synchron big_smile

165 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-07-07 13:19:51)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

Julka, ale Ty zasyfiasz forum tongue
To nie jest miejsce na cytowanie Koranu, jakoś to do Ciebie nie dociera.

A dlaczego nie? Jakos inni wiersze pisza,opowiadania itp I tez kto chce ten czyta proste.  Jak wy sie boicie tak tego Koranu,ze kogos tutaj indokrynuje to trzeba zakwestionowac wlasna wiare jak ona jest u was silna. Proste. Ludzie jak chca to moga czytac Koran z ciekawosci nadal pozostajac przy swojej wierze. Wy dostaliscie jakies trzesiawki nerwowej jak zobaczyliscie Koran tutaj

166

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

Julka, ale Ty zasyfiasz forum tongue
To nie jest miejsce na cytowanie Koranu, jakoś to do Ciebie nie dociera.

A dlaczego nie? Jakos inni wiersze pisza,opowiadania itp I tez kto chce ten czyta proste.  Jak wy sie boicie tak tego Koranu,ze kogos tutaj indokrynuje to trzeba zakwestionowac wlasna wiare jak ona jest u was silna. Proste. Ludzie jak chca to moga czytac Koran z ciekawosci nadal pozostajac przy swojej wierze. Wy dostaliscie jakies trzesiawki nerwowej jak zobaczyliscie Koran tutaj

XD

167

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Pieknie a teraz sie modlcie, zebym ja wam waszych tematow NIE  zasyfila kiedys jak wy to robicie teraz z moim tematem... wy robicie to zwyczajnie po zlosci

Julka, ale Ty zasyfiasz forum tongue
To nie jest miejsce na cytowanie Koranu, jakoś to do Ciebie nie dociera.

A dlaczego nie? Jakos inni wiersze pisza,opowiadania itp I tez kto chce ten czyta proste.  Jak wy sie boicie tak tego Koranu,ze kogos tutaj indokrynuje to trzeba zakwestionowac wlasna wiare jak ona jest u was silna. Proste. Ludzie jak chca to moga czytac Koran z ciekawosci nadal pozostajac przy swojej wierze. Wy dostaliscie jakies trzesiawki nerwowej jak zobaczyliscie Koran tutaj

Mnie to akurat wisi big_smile
Nie czytam tych Twoich cytatów, ale wyskakujesz  jak królik z kapelusza, jak się odświeży stronę tongue

168

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

Julka, ale Ty zasyfiasz forum tongue
To nie jest miejsce na cytowanie Koranu, jakoś to do Ciebie nie dociera.

A dlaczego nie? Jakos inni wiersze pisza,opowiadania itp I tez kto chce ten czyta proste.  Jak wy sie boicie tak tego Koranu,ze kogos tutaj indokrynuje to trzeba zakwestionowac wlasna wiare jak ona jest u was silna. Proste. Ludzie jak chca to moga czytac Koran z ciekawosci nadal pozostajac przy swojej wierze. Wy dostaliscie jakies trzesiawki nerwowej jak zobaczyliscie Koran tutaj

Mnie to akurat wisi big_smile
Nie czytam tych Twoich cytatów, ale wyskakujesz  jak królik z kapelusza, jak się odświeży stronę tongue

Przekonania religijne to prywatna sprawa. Jak można biegać po forum i wszędzie znaczyć teren?  big_smile

169 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-07-07 13:51:29)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Dobra wiem,ze zaraz ktos znow nasyfi mi moje wpisy, ale trudno. Kto chce czytac kilka hadisow z ciekawosci niech czyta

" Gdy przekazujecie hadis musicie wspomniec od kogo pochodzi. Jesli ten hadis okaze sie prawdziwy bedzie to na wasze korzysc.  A jesli okaze sie falszywy odpowiedzialnosc spadnie na tamta osobe" (Abu Abdullah)

" Zdobywajcie wiedze i ozdabiajcie ja wyrozumialoscia i godnoscia. Badzcie skromni zarowno wobec swych uczniow i nauczycieli.  Nie badzcie jak uczeni-tyrani..." (abu Abdullah)

"Swiety prorok Muhammad powiedzial-kto nie szuka przebaczenia od Boga szczegolnie w Ramadanie ten sie oddala od Boga"

"Bog odsuwa 70 rodzajow nieszczesc od tego kto  daje jalmuzne w miesiacu Ramadan"(Imam Sadyk)

Prorok Muhammad powiedzial "nie ma rzeczy trudniejszej do zniesienia dla szatana niz widok wierzacego czytajacego Koran"

"Recytujacy Koran i ten kto go slucha maja jednakowo udzial w nagrodzie"(prorok Muhhamad)

"Kiedy apostol Boga dolaczyl do spotkania z ludzmi zajmowac najnizej polozone miesce "(Imam Sadiq)

" Prorok zwykl mowic nigdy tego nie przestane robic az do swojej smierci: jesc na podlodze razem ze swoja sluzba..."(makarim al  Aklaq)

" Apostol Boga nigdy nie ukazal pogardy czy uwazal sie za wazniejszego przebywajac z wdowami i nedzarzami"(Bihar al answar)

170

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

A dlaczego nie? Jakos inni wiersze pisza,opowiadania itp I tez kto chce ten czyta proste.  Jak wy sie boicie tak tego Koranu,ze kogos tutaj indokrynuje to trzeba zakwestionowac wlasna wiare jak ona jest u was silna. Proste. Ludzie jak chca to moga czytac Koran z ciekawosci nadal pozostajac przy swojej wierze. Wy dostaliscie jakies trzesiawki nerwowej jak zobaczyliscie Koran tutaj

Mnie to akurat wisi big_smile
Nie czytam tych Twoich cytatów, ale wyskakujesz  jak królik z kapelusza, jak się odświeży stronę tongue

Przekonania religijne to prywatna sprawa. Jak można biegać po forum i wszędzie znaczyć teren?  big_smile

Ala Julka przejęła się rolą w głoszeniu "prawdy". Bo tak nakazuje Koran.

Ortodoksi w każdej religii są szkodliwi, a Julka ma takie zadatki, jest podana na indokrynację, więc już ja mają w objęciach islamu.

Rozumiem jeszcze religie wpajane od małego dziecka, ale przechodzenia na inne religie w dorosłym życiu, nie rozumiem, skoro Bóg jest jeden, choć to tylko symbol, to po co ludzie wymyślili różne religie... Chyba głównie po to, żeby dodawać ideologię i usprawiedliwiać wojny, tym samym dzielić ludzi.

171 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-07-07 14:07:53)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Mnie to akurat wisi big_smile
Nie czytam tych Twoich cytatów, ale wyskakujesz  jak królik z kapelusza, jak się odświeży stronę tongue

Przekonania religijne to prywatna sprawa. Jak można biegać po forum i wszędzie znaczyć teren?  big_smile

Ala Julka przejęła się rolą w głoszeniu "prawdy". Bo tak nakazuje Koran.

Ortodoksi w każdej religii są szkodliwi, a Julka ma takie zadatki, jest podana na indokrynację, więc już ja mają w objęciach islamu.

Rozumiem jeszcze religie wpajane od małego dziecka, ale przechodzenia na inne religie w dorosłym życiu, nie rozumiem, skoro Bóg jest jeden, choć to tylko symbol, to po co ludzie wymyślili różne religie... Chyba głównie po to, żeby dodawać ideologię i usprawiedliwiać wojny, tym samym dzielić ludzi.

Wątpię, by Julia znała Koran, cytaty każdy wkleić potrafi.

172

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

"W oczach Boga najmilszym Mu uczynkiem dla innych jest zaprowadzenie zgody pomiedzy tymi,ktorzy poroznili sie i odbudowanie wiezi miedzy tymi,ktorzy oddalili sie od siebie"(Imam Dzafar al Sadik)

"Pewien mezczyzna zapytal Wyslannika Boga "Jakie prawa wobec mnie ma moj syn" Prorok odrzekl " Powinienes wybrac dla niego dobre imie, zapewnic dobre wyksztalcenie,tak by mogl rozwija sie umiejetnosci i byc w stanie sie utrzymac"(uddat al da)

Pewien mezczyzna przyszedl do proroka i zapytal "o wyslanniku Boga kogo powinienem szanowac najbardziej?" Prorok odpowiedzial "Twoja matke". Mezczyzna jeszcze raz zapytal"i kogo jeszcze?" Prorok odpowiedzial "Twoja matke". Mezczyzna zadal jeszcze raz to samo pytanie i otrzymal te sama odpowiedz. Dopiero gdy zapytal po raz czwarty Prorok odparl "Twojego ojca" (Imam Dzafar al Sadik)

Bozy wyslannik powiedzial "Kiedy staniemy przed Bogiem, najblizszym bedzie mi ten kto bedzie najbardziej prawdomowny"(Bihar al answar)

Prorok powiedzial   "ozdoba mowy jest prawdomownosc( bihar al answar)

"Wartosc czlowieka mierzy sie wartosci jego przyjaciol" *

" najlepszy przyjaciel to ten,ktory zacheca do czynienia dobra"*

"Sprzatanie domu odsuwa niedole"(Iman al baqir)

Uwazam, ze wiara mezczyzny nie wzrosnie jesli nie wzrasta jego milosc do kobiet"( al Kafi)

Ten kto Cie kocha powstrzymuje Ciebie przed grzechem(ghurar al hikam)

173

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Przekonania religijne to prywatna sprawa. Jak można biegać po forum i wszędzie znaczyć teren?  big_smile

Ala Julka przejęła się rolą w głoszeniu "prawdy". Bo tak nakazuje Koran.

Ortodoksi w każdej religii są szkodliwi, a Julka ma takie zadatki, jest podana na indokrynację, więc już ja mają w objęciach islamu.

Rozumiem jeszcze religie wpajane od małego dziecka, ale przechodzenia na inne religie w dorosłym życiu, nie rozumiem, skoro Bóg jest jeden, choć to tylko symbol, to po co ludzie wymyślili różne religie... Chyba głównie po to, żeby dodawać ideologię i usprawiedliwiać wojny, tym samym dzielić ludzi.

Wątpię, by Julia znała Koran, cytaty każdy wkleić potrafi.

Nie znam calego Koranu. Jestem w trakcie czytania

174

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Mnie to akurat wisi big_smile
Nie czytam tych Twoich cytatów, ale wyskakujesz  jak królik z kapelusza, jak się odświeży stronę tongue

Przekonania religijne to prywatna sprawa. Jak można biegać po forum i wszędzie znaczyć teren?  big_smile

Ala Julka przejęła się rolą w głoszeniu "prawdy". Bo tak nakazuje Koran.

Ortodoksi w każdej religii są szkodliwi, a Julka ma takie zadatki, jest podana na indokrynację, więc już ja mają w objęciach islamu.

Rozumiem jeszcze religie wpajane od małego dziecka, ale przechodzenia na inne religie w dorosłym życiu, nie rozumiem, skoro Bóg jest jeden, choć to tylko symbol, to po co ludzie wymyślili różne religie... Chyba głównie po to, żeby dodawać ideologię i usprawiedliwiać wojny, tym samym dzielić ludzi.

Tak to prawda Koran nakazuje gloszenie Islamu. Podobnie jak Chrzescijanstwo nakazuje gloszenie Ewangelii. Macie do tego prawo. Ja mam prawo do wypelniaja zasad mojej religii, wy macie prawo do wypelniania zasad swojej religii. Nikogo nie zmuszam do Islamu kazdy sam wedlug swojego sumienia podejmie swoja droge wiary.

175 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-07-07 14:29:11)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Bog NIE wymyslil roznych religii to ludzie je sobie wymyslili.  Religia Boga jest wiara w Niego, modlenie sie do Niego i czynienie dobra. Tak postepowal Adam,gdy Bog mu wybaczyl oraz Ewa,gdy tez Bog jej wybaczyl. Tak postepowal Noe, tak postepowal Abraham oni nie bylo ani Chrzescijanami ani wyznawcami Judaizmu, bo Tora i prawo  przyszlo dopiero po nich... oni sie poddali woli Boga Najwyszego.
Islam to po arabsku poddanie sie woli Boga. Kazdy kto jest poddany Bogu,oddaje chwale I modlitwy tylko Bogu oraz pelni dobre uczynki uznaje Islam" . Muhammad przyszedl po to by przekazal zasady Islamu. Natomiast sam Islam jako poddanie sie woli Boga istnial od Adama i Ewy

Allah to po arabsku Bog
Islam to po arabsku poddanie sie woli Boga
Allah akbar =Bog jest Wielki
Inshallah =niech sie dzieje wola Boga
Alhamdulilah=chwala niech bedzie Bogu
Kazdy prorok nawet Jezus byl poddany woli Boga

176

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Trąba dziwny dźwięk rozsieje,
ogień skrzepnie, blask ściemnieje,
w proch powrócą światów dzieje.
Z drzew wieczności spadną liście
na Sędziego straszne przyjście,
by świadectwo dać Psalmiście…
A ty, psalmisto Pański, nastrój harfę swoją
już na ostatni ton!
Grzech krwią czarną duszę plami…
Bez obrońcy staniem sami —
któż zlituje się nad nami?
Kyrie elejson!…
O Boże! Ty bądź naszą łaską i obroną!
Kyrie elejson!
O Głowo, owinięta cierniową koroną,
gasnącym wieki wieków spojrzyj na nas okiem!
O spojrzyj na nas z tej głuszy,
która swym tchnieniem głębokiem
ogarnia światów bezmiary,
a którą ty wypełniasz swych bólów ogromem,
o Głowo, owinięta cierniową koroną!
Żałobna drogo nieochybnej kary,
broczącej we łzach i przy jęków wtórze
w ten pozbawiony końca
Pańskiego gniewu dzień,
w którym w pożarach spokojnego słońca
szatańskim chichotem płoną
świeże, niezwiędłe róże
grzechu i winy!
Na ich purpurze
osiadł posępny i siny
tej Konieczności cień,
z której przepastnej głębiny,
z łona, pełnego niweczących tchnień,
nad boskiej woli złomem
wyrosły zabójcze kwiaty
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień…
A Ewa jasnowłosa, matka gwiazd i ziemi,
upaja się ich wonią, schylona nad niemi.
Kyrie elejson!
Przez ciebie w proch nicości wracają Twe światy,
o Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Od Twego drzewa oderwany liść,
pędzi duch ludzki i naprzód i wstecz,
niby garść kurzu, porwana cyklonem:
przed nim i za nim płomienisty miecz
iskrzy się ostrzem czerwonem;
przed nim i za nim wstają z swych cmentarzy
upiory wieków, naznaczone sromem
winy i grzechu,
i klną i bluźnią i płaczą,
jęczą i syczą i dyszą
nieustającą rozpaczą,
od szaleńczego zamierają śmiechu
w ten Pańskich gniewów nieskończony dzień…
O Głowo, owinięta cierniową koroną,
Ty, co rozpierasz Swej męki ogromem
pierś Konieczności! O Głowo,
której źrenice, jako dwie pochodnie
dogasające, płoną
nad krętą, pustą, nieskończoną drogą
i gasną, gasną, a zgasnąć nie mogą,
zawrzyj Swe oczy nad nami,
nie patrz na boleść i zbrodnię!…
Jedno jest tylko w przestworzach widomem,
jedno w zachodniej płomienieje zorzy
nad płomiennymi falami
wiekuistego Żywota
i nigdy w ciemnię grobu się nie złoży
i nigdy ciężkich stóp swych nie poruszy,
by iść i iść i iść
poza granice duszy —
jedno jest tylko Jednem,
grzmiącym miedzianą surmą archanioła
ponad pokoleń pokoleniem biednem
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień:
wielki, wszechmocny Ból.
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Niech łaska Twoja winy nam odpuści…
A ty swe skronie tul
do zimnych opok, do strzaskanych grani,
sterczących smutnie nad gardłem czeluści,
i płacz…
Surma jęczy, surma woła!
Giną w chmurach wirchów czoła;
wałem mżących mgieł dokoła
nieznany oddech miota,
jakieś potworne, dzikie kształty tworzy
i po dolinach rozpędza ich stada
i znów je skupia w przepastnej otchłani
i ku niebiosom wyrzuca ich kłąb
i w jakieś czarne rozsnuwa całuny
ten niewidzialny, dreszcz budzący Tkacz
i ciężką, mokrą tą przędzą pokrywa
wszystko, co jest…
O biada!…
Biada!… Pierś światów przed chwilą tak żywa,
kona pod strasznym ciężarem…
Olbrzymy świerków padają strzaskane;
las się położył na skalisty zrąb;
węże kosówek, wyprężywszy ciała
w kurczach śmiertelnych, drętwieją bezwładne;
wrzos na granitów podścielisku szarem
spełznął na wieki;
kozice stromą oblepiły ścianę
i patrząc trwożnie w bezmierny, daleki,
w ten nieskończony chaos mgieł i cieni,
runęły w żlebny grób…
Rozkrzyżuj silne ramiona
i paznokciami wpij się w twardy głaz
i odwróć oczy od onej przestrzeni,
w której rozsadza horyzontów krańce
ta Głowa, w cierń uwieńczona!
Nie patrz, gdzie siadła jasnowłosa Ewa,
wygnana z raju na wieczysty czas,
mająca zbrodnię u swych białych stóp,
wieczyście żarta płomienistą żądzą
winy i grzechu…
O duszo, pełna miłości,
a którą nieustanne szarpią niepokoje!
Pańskiego gniewu zwalił się już dzień!
Trombita Sądu nad tobą rozbrzmiewa
piorunną mocą archanielskich tchnień
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień…
Niechaj mnie sądzą,
niechaj mnie karzą —
tak, mnie, Adama, com na barki swoje
zabrał z Ogrodu to nadludzkie brzemię
przygniatającej winy
i wieki wieków pnę się z tym ciężarem
ku wiekuistej wyży
i zbladłą nie śmiem odwrócić się twarzą
tam, ku tym zmrokom, co zaległy ziemię,
tam, ku piekielnej przełęczy,
na której siadła jasnowłosa Ewa
z padalcem grzechu u swych białych stóp…
Miliardy krzyży,
opromienione okręgami tęczy,
z padolnych Styksów powstają głębiny
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień
i rosną, rosną w jakiś straszny las,
co wierzchołkami swych bolesnych drzew
przeszywa wszystkie mgły
i wszystkie blaski, które lśnią nad mgłami,
wypływające z Wszechmocy Istnienia.
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Twojego gniewu nadszedł wielki czas,
głos już zagrzmiał hiobowy,
niebios walą się posowy,
z owiniętej cierniem Głowy
rzeką i morzem płynie ciepła krew,
w rzekę i morze krwi jej ból się zmienia…
W świątyni bożej zamilkł święty śpiew,
już się zasłona rozdarła na dwoje,
mur się już wali i skała już pęka…
A krew w tych morzach, w tych czerwonych rzekach
ścięła się w ciemny lód…
Kyrie elejson!
Ogromna, niesłychana, wiekuista męka,
z nieprzygasłymi oczyma,
milcząca, cicha i, jak zmierzch, pobladła,
na wklęsłych skroniach siadła,
na wpółotwartych powiekach
i na wydętych piersiach tych olbrzymich ciał,
które do krzyżów przybiła
nielitościwa Dłoń…
W kleszczach je swoich trzyma,
wpija się w kąty ust,
ramiona w kabłąk gnie
dręcząca wieki niezmożona siła
i, jak śmiertelny szał,
zastygły, skamieniały w godzinie konania,
swoim ciężarem się wgniata
w zwiędłe, z przepasek odsłonięte brzuchy
i biodra spłaszcza, kolana rozsuwa
i pokrzywione, czarne palce nóg,
pokrytych siecią fioletowych żył,
w zamarłych kurczach wydłuża…
O grozo świata!
O widma, płynące w dal,
w ten przestwór ślepy i głuchy,
w wilgotny, mgławy pył,
w te ciemne wnętrza bezsłonecznych brył,
w potworne gmachy nadszczytowych chmur!
Jeszcze nie zapiał kur,
a na piekielnej przełęczy,
nad dnem Styksowych otchłani,
siedzi pod złomem niebotycznej grani
pramatka Grzechu, jasnowłosa Ewa,
z gadziną zdrady u swych białych stóp.
Kyrie elejson!
Straszny przed nami otworzyłeś grób…
I płyną, płyną te milczące krzyże
razem z ruchomym, wielkim trzęsawiskiem,
które swą rdzawą kałużą oblewa
męczeńskie drzewa.
Wszystko, co było dalekim i bliskiem,
co opadało w niedojrzaną głąb
i w niedojrzane wznosiło się wyże,
teraz tym wielkim, grząskim bagnem płynie
w Pańskiego gniewu ostatniej godzinie…
Kyrie elejson!
Światy pochłania nieprzebyty muł,
światy, od bożych odepchnięte bram.
A spod korzeni jadowitych ziół,
spod kęp sitowia i trzciny i traw,
z rowów, przepadlisk, wądolców i jam,
pokrytych opalowym szkliwem zgniłych wód,
zaczyna wypełzywać żmij skłębiony płód:
czarne pijawki, zielone jaszczury
wiją się naprzód wpław
i oplatają kręgami śliskiemi
męczeńskich krzyżów smutne miliardy,
z bagnistej wyrosłe ziemi,
zapadłe w bagnisty kał…
I oto głowy swoje, dziwne, ludzkie głowy,
świecące trupim tłuszczem zżółkłych, łysych czół,
o szczękach, otulonych kłębem czarnych bród,
kładą na łonach tych pomarłych ciał…
I skośne, mętne oczy podnoszą do góry
ku ich schylonym skroniom…
I biodra opasawszy w lubieżnym uścisku,
zwilgotniałymi usty
szepczą im słowa rozpusty…
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
W królestwie Śmierci staje nagi szał.
W niedoścignionym błysku
tchnienie żywota przenika
to, co od wieków zagasło…
W Pańskiego gniewu ostatniej godzinie
krew świeża płynie
z odrywających się od krzyżów rąk,
z odrywających się od krzyżów nóg…
I Głowa, owinięta cierniową koroną,
ta Głowa, która przestwór wypełnia bezbrzeżny,
podnosi ciężkie powieki i patrzy…
Jakaż to orgia dzika!
Jakiż to chaos mąk!
Kyrie elejson!
Idą na się zmartwychwstali,
ogniem wojny świat się pali,
tłumy w krwawej brodzą fali!
Adamie potępiony, zwróć się z strasznych dróg!
Zawiśnij na swym krzyżu, sterczącym w niebiosa,
i nie patrz, gdzie w spokoju Ewa jasnowłosa,
piekielny zająwszy próg,
do rozpustnego przytula się gada!
O biada! —
Idą na się zmartwychwstali —
w oku mściwy skrzy się gniew,
rozpaczy kurcz wypręża rozchylone wargi,
kroplisty pot oblewa policzki zapadłe,
kudły włosów zlepia gęsta krew.
Z wyciem hien, z rykiem lwów,
z psów szczekaniem, z rżeniem koni,
które cugli nie zaznały,
łkając, jęcząc, grożąc, klnąc,
poszarpane miecąc skargi,
pędzi tuman ludzkich żądz.
Ten upada, ten się broni,
temu dłoń ścisnęła krtań,
ten się w swojego brata paznokciami wrył,
a tamten zęby szczerzy, poszarpawszy ramię,
a ten olbrzyma ręką pochwycił dwie nogi
i rozdarł na dwie szczypy tułów Heraklowy
i w ciemną rzucił bezdeń, w Sądu straszną noc…
A z parą szklanych, martwych kul,
rozsadzających oczodoły,
biegnie bez końca, bez końca, bez końca,
gnając przed sobą bratobójczy huf,
niemy i głuchy Strach…
Zakryj błędne źrenice, ścigany Adamie!
Nad tobą tam! u szczytu
złocistowłosa Ewa!
Jej grzechu ciężar zgniótł cię, stanąłeś wpół drogi
Zakryj błędne źrenice i na wieki wieków
rzuć się w przepastny żleb!…
Enoch i Eliasz z proroczymi księgi
przyszli obwieścić szalonemu światu
Pańskiego gniewu moc.
Lecz nim zdołali rozedrzeć swój płaszcz,
nim głos wytrysnął z przepełnionych łon,
padli w zamęcie spadających gwiazd,
zgaśli, jak słońca,
na to wzniecone w przedpoczątkach bytu,
ażeby zgasły… Amen.
Szum się wielki stał dokoła,
kiedy surma archanioła
na Ostatni Sąd zawoła.
Głos rozlega się ponury,
jak grzmot leci złotopióry,
z dolinami równa góry.
Drży strwożona światów dusza,
a on głębie mórz wysusza,
kości wieków w grobach rusza.
Gwiazdy z orbit wytrąciła

Jan Kasprowicz, Hymny, Dies Irae
Jan Kasprowicz

Dies Irae
Salome →
Jan Kasprowicz
Hymny
Dies Irae
Trąba dziwny dźwięk rozsieje,
ogień skrzepnie, blask ściemnieje,
w proch powrócą światów dzieje.
Z drzew wieczności spadną liście
na Sędziego straszne przyjście,
by świadectwo dać Psalmiście…
A ty, psalmisto Pański, nastrój harfę swoją
już na ostatni ton!
Grzech krwią czarną duszę plami…
Bez obrońcy staniem sami —
któż zlituje się nad nami?
Kyrie elejson!…
O Boże! Ty bądź naszą łaską i obroną!
Kyrie elejson!
O Głowo, owinięta cierniową koroną,
gasnącym wieki wieków spojrzyj na nas okiem!
O spojrzyj na nas z tej głuszy,
która swym tchnieniem głębokiem
ogarnia światów bezmiary,
a którą ty wypełniasz swych bólów ogromem,
o Głowo, owinięta cierniową koroną!
Żałobna drogo nieochybnej kary,
broczącej we łzach i przy jęków wtórze
w ten pozbawiony końca
Pańskiego gniewu dzień,
w którym w pożarach spokojnego słońca
szatańskim chichotem płoną
świeże, niezwiędłe róże
grzechu i winy!
Na ich purpurze
osiadł posępny i siny
tej Konieczności cień,
z której przepastnej głębiny,
z łona, pełnego niweczących tchnień,
nad boskiej woli złomem
wyrosły zabójcze kwiaty
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień…
A Ewa jasnowłosa, matka gwiazd i ziemi,
upaja się ich wonią, schylona nad niemi.
Kyrie elejson!
Przez ciebie w proch nicości wracają Twe światy,
o Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Od Twego drzewa oderwany liść,
pędzi duch ludzki i naprzód i wstecz,
niby garść kurzu, porwana cyklonem:
przed nim i za nim płomienisty miecz
iskrzy się ostrzem czerwonem;
przed nim i za nim wstają z swych cmentarzy
upiory wieków, naznaczone sromem
winy i grzechu,
i klną i bluźnią i płaczą,
jęczą i syczą i dyszą
nieustającą rozpaczą,
od szaleńczego zamierają śmiechu
w ten Pańskich gniewów nieskończony dzień…
O Głowo, owinięta cierniową koroną,
Ty, co rozpierasz Swej męki ogromem
pierś Konieczności! O Głowo,
której źrenice, jako dwie pochodnie
dogasające, płoną
nad krętą, pustą, nieskończoną drogą
i gasną, gasną, a zgasnąć nie mogą,
zawrzyj Swe oczy nad nami,
nie patrz na boleść i zbrodnię!…
Jedno jest tylko w przestworzach widomem,
jedno w zachodniej płomienieje zorzy
nad płomiennymi falami
wiekuistego Żywota
i nigdy w ciemnię grobu się nie złoży
i nigdy ciężkich stóp swych nie poruszy,
by iść i iść i iść
poza granice duszy —
jedno jest tylko Jednem,
grzmiącym miedzianą surmą archanioła
ponad pokoleń pokoleniem biednem
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień:
wielki, wszechmocny Ból.
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Niech łaska Twoja winy nam odpuści…
A ty swe skronie tul
do zimnych opok, do strzaskanych grani,
sterczących smutnie nad gardłem czeluści,
i płacz…
Surma jęczy, surma woła!
Giną w chmurach wirchów czoła;
wałem mżących mgieł dokoła
nieznany oddech miota,
jakieś potworne, dzikie kształty tworzy
i po dolinach rozpędza ich stada
i znów je skupia w przepastnej otchłani
i ku niebiosom wyrzuca ich kłąb
i w jakieś czarne rozsnuwa całuny
ten niewidzialny, dreszcz budzący Tkacz
i ciężką, mokrą tą przędzą pokrywa
wszystko, co jest…
O biada!…
Biada!… Pierś światów przed chwilą tak żywa,
kona pod strasznym ciężarem…
Olbrzymy świerków padają strzaskane;
las się położył na skalisty zrąb;
węże kosówek, wyprężywszy ciała
w kurczach śmiertelnych, drętwieją bezwładne;
wrzos na granitów podścielisku szarem
spełznął na wieki;
kozice stromą oblepiły ścianę
i patrząc trwożnie w bezmierny, daleki,
w ten nieskończony chaos mgieł i cieni,
runęły w żlebny grób…
Rozkrzyżuj silne ramiona
i paznokciami wpij się w twardy głaz
i odwróć oczy od onej przestrzeni,
w której rozsadza horyzontów krańce
ta Głowa, w cierń uwieńczona!
Nie patrz, gdzie siadła jasnowłosa Ewa,
wygnana z raju na wieczysty czas,
mająca zbrodnię u swych białych stóp,
wieczyście żarta płomienistą żądzą
winy i grzechu…
O duszo, pełna miłości,
a którą nieustanne szarpią niepokoje!
Pańskiego gniewu zwalił się już dzień!
Trombita Sądu nad tobą rozbrzmiewa
piorunną mocą archanielskich tchnień
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień…
Niechaj mnie sądzą,
niechaj mnie karzą —
tak, mnie, Adama, com na barki swoje
zabrał z Ogrodu to nadludzkie brzemię
przygniatającej winy
i wieki wieków pnę się z tym ciężarem
ku wiekuistej wyży
i zbladłą nie śmiem odwrócić się twarzą
tam, ku tym zmrokom, co zaległy ziemię,
tam, ku piekielnej przełęczy,
na której siadła jasnowłosa Ewa
z padalcem grzechu u swych białych stóp…
Miliardy krzyży,
opromienione okręgami tęczy,
z padolnych Styksów powstają głębiny
w Pańskiego gniewu nieskończony dzień
i rosną, rosną w jakiś straszny las,
co wierzchołkami swych bolesnych drzew
przeszywa wszystkie mgły
i wszystkie blaski, które lśnią nad mgłami,
wypływające z Wszechmocy Istnienia.
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Twojego gniewu nadszedł wielki czas,
głos już zagrzmiał hiobowy,
niebios walą się posowy,
z owiniętej cierniem Głowy
rzeką i morzem płynie ciepła krew,
w rzekę i morze krwi jej ból się zmienia…
W świątyni bożej zamilkł święty śpiew,
już się zasłona rozdarła na dwoje,
mur się już wali i skała już pęka…
A krew w tych morzach, w tych czerwonych rzekach
ścięła się w ciemny lód…
Kyrie elejson!
Ogromna, niesłychana, wiekuista męka,
z nieprzygasłymi oczyma,
milcząca, cicha i, jak zmierzch, pobladła,
na wklęsłych skroniach siadła,
na wpółotwartych powiekach
i na wydętych piersiach tych olbrzymich ciał,
które do krzyżów przybiła
nielitościwa Dłoń…
W kleszczach je swoich trzyma,
wpija się w kąty ust,
ramiona w kabłąk gnie
dręcząca wieki niezmożona siła
i, jak śmiertelny szał,
zastygły, skamieniały w godzinie konania,
swoim ciężarem się wgniata
w zwiędłe, z przepasek odsłonięte brzuchy
i biodra spłaszcza, kolana rozsuwa
i pokrzywione, czarne palce nóg,
pokrytych siecią fioletowych żył,
w zamarłych kurczach wydłuża…
O grozo świata!
O widma, płynące w dal,
w ten przestwór ślepy i głuchy,
w wilgotny, mgławy pył,
w te ciemne wnętrza bezsłonecznych brył,
w potworne gmachy nadszczytowych chmur!
Jeszcze nie zapiał kur,
a na piekielnej przełęczy,
nad dnem Styksowych otchłani,
siedzi pod złomem niebotycznej grani
pramatka Grzechu, jasnowłosa Ewa,
z gadziną zdrady u swych białych stóp.
Kyrie elejson!
Straszny przed nami otworzyłeś grób…
I płyną, płyną te milczące krzyże
razem z ruchomym, wielkim trzęsawiskiem,
które swą rdzawą kałużą oblewa
męczeńskie drzewa.
Wszystko, co było dalekim i bliskiem,
co opadało w niedojrzaną głąb
i w niedojrzane wznosiło się wyże,
teraz tym wielkim, grząskim bagnem płynie
w Pańskiego gniewu ostatniej godzinie…
Kyrie elejson!
Światy pochłania nieprzebyty muł,
światy, od bożych odepchnięte bram.
A spod korzeni jadowitych ziół,
spod kęp sitowia i trzciny i traw,
z rowów, przepadlisk, wądolców i jam,
pokrytych opalowym szkliwem zgniłych wód,
zaczyna wypełzywać żmij skłębiony płód:
czarne pijawki, zielone jaszczury
wiją się naprzód wpław
i oplatają kręgami śliskiemi
męczeńskich krzyżów smutne miliardy,
z bagnistej wyrosłe ziemi,
zapadłe w bagnisty kał…
I oto głowy swoje, dziwne, ludzkie głowy,
świecące trupim tłuszczem zżółkłych, łysych czół,
o szczękach, otulonych kłębem czarnych bród,
kładą na łonach tych pomarłych ciał…
I skośne, mętne oczy podnoszą do góry
ku ich schylonym skroniom…
I biodra opasawszy w lubieżnym uścisku,
zwilgotniałymi usty
szepczą im słowa rozpusty…
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
W królestwie Śmierci staje nagi szał.
W niedoścignionym błysku
tchnienie żywota przenika
to, co od wieków zagasło…
W Pańskiego gniewu ostatniej godzinie
krew świeża płynie
z odrywających się od krzyżów rąk,
z odrywających się od krzyżów nóg…
I Głowa, owinięta cierniową koroną,
ta Głowa, która przestwór wypełnia bezbrzeżny,
podnosi ciężkie powieki i patrzy…
Jakaż to orgia dzika!
Jakiż to chaos mąk!
Kyrie elejson!
Idą na się zmartwychwstali,
ogniem wojny świat się pali,
tłumy w krwawej brodzą fali!
Adamie potępiony, zwróć się z strasznych dróg!
Zawiśnij na swym krzyżu, sterczącym w niebiosa,
i nie patrz, gdzie w spokoju Ewa jasnowłosa,
piekielny zająwszy próg,
do rozpustnego przytula się gada!
O biada! —
Idą na się zmartwychwstali —
w oku mściwy skrzy się gniew,
rozpaczy kurcz wypręża rozchylone wargi,
kroplisty pot oblewa policzki zapadłe,
kudły włosów zlepia gęsta krew.
Z wyciem hien, z rykiem lwów,
z psów szczekaniem, z rżeniem koni,
które cugli nie zaznały,
łkając, jęcząc, grożąc, klnąc,
poszarpane miecąc skargi,
pędzi tuman ludzkich żądz.
Ten upada, ten się broni,
temu dłoń ścisnęła krtań,
ten się w swojego brata paznokciami wrył,
a tamten zęby szczerzy, poszarpawszy ramię,
a ten olbrzyma ręką pochwycił dwie nogi
i rozdarł na dwie szczypy tułów Heraklowy
i w ciemną rzucił bezdeń, w Sądu straszną noc…
A z parą szklanych, martwych kul,
rozsadzających oczodoły,
biegnie bez końca, bez końca, bez końca,
gnając przed sobą bratobójczy huf,
niemy i głuchy Strach…
Zakryj błędne źrenice, ścigany Adamie!
Nad tobą tam! u szczytu
złocistowłosa Ewa!
Jej grzechu ciężar zgniótł cię, stanąłeś wpół drogi
Zakryj błędne źrenice i na wieki wieków
rzuć się w przepastny żleb!…
Enoch i Eliasz z proroczymi księgi
przyszli obwieścić szalonemu światu
Pańskiego gniewu moc.
Lecz nim zdołali rozedrzeć swój płaszcz,
nim głos wytrysnął z przepełnionych łon,
padli w zamęcie spadających gwiazd,
zgaśli, jak słońca,
na to wzniecone w przedpoczątkach bytu,
ażeby zgasły… Amen.
Szum się wielki stał dokoła,
kiedy surma archanioła
na Ostatni Sąd zawoła.
Głos rozlega się ponury,
jak grzmot leci złotopióry,
z dolinami równa góry.
Drży strwożona światów dusza,
a on głębie mórz wysusza,
kości wieków w grobach rusza.
Gwiazdy z orbit wytrąciła
archanielskiej trąby siła,
już rozwarła się mogiła.
Idą na się zmartwychwstali,
ogniem buntu świat się pali,
tłumy w krwawej broczą fali.
Z wyciem hien, z rykiem lwów,
łkając, jęcząc, grożąc, klnąc
pędzi tuman ludzkich żądz…
A On,
potężne Łono, przepotężnych łon,
Jasność jasności,
Zmrok zmroków,
Łaska łask i gniewów Gniew,
stanął nad skonem Żywota
i, rękę położywszy na głowie Boleści,
na niezmierzonej, cierniem opasanej Głowie,
wypełniającej wszechświatów przestwory,
rozpoczął Sąd.
Biją pioruny,
a nad pioruny idzie Jego zew!
Ogrom bytu błyskawic wszystkich nie pomieści,
a Jego światłość złota
strzela nad pełnię, nad ogniste łuny
błyskawicowych potoków…
Czym jestem wobec Ciebie, ja, com z rajskich włości
zabrał z sobą, wygnaniec, tę łamiącą winę
i teraz ginę,
od Wschodu do Zachodu tułacz nieszczęśliwy,
pod nieuchronnych wyroków
w początkach dnia i nocy wzniesionym obuchem?!
Stopę Swoją złożyłeś na pokoleń grzbiecie
i sądzisz! Kyrie elejson!
Płaczów i jęków słuchasz niesłyszącym uchem
i sądzisz! Kyrie elejson!
Na mękę wieków patrzysz niewidzącym okiem
i sądzisz! Kyrie elejson!
Niewiasta z rozpaczliwym krzykiem rodzi dziecię,
Ty jego duszę grzechu oblewasz hyzopem
i sądzisz! Kyrie elejson!
Wichr idzie po rozdrożach westchnieniem głębokiem
ku Twojej wyży,
modlitwy niesie krwawe, przybite do krzyży,
Ty sądzisz! Kyrie elejson!
A kto mnie stworzył na to, ażebym w tej chwili,
odziany potępienia podartą żałobą,
kawałem kiru, zdjętym z mar Twojego świata,
wił się i czołgał przed Tobą,
i martwym, osłupiałym z przerażenia okiem
strasznego Sądu wyławiał płomienne,
świat druzgocące rozkazy?
A kto mi kazał patrzeć na te czarne głazy,
rozpadające się na gruz pod mocą
Twojego gniewu, przeraźliwy Boże —
na głazy te, gdzie straszny owoc Twego drzewa,
złocistowłosa Ewa,
do piersi pierś padalca tuli obnażoną?…
O Głowo, przepasana cierniową koroną!…
Któż się nad dolą zlituje sierocą,
nad moją dolą,
której, Boże, Twe ręce z kajdan nie wyzwolą?
Kyrie elejson!
Patrzaj!… Kyrie elejson!
Ona swą białą dłoń
kładzie na jego skroń —
na trupią, zapadniętą, zżółkłą skroń zleniałą…
Kyrie elejson!
I podczas gdy Swe Sądy sprawiasz Ty, o morze
niewyczerpanych gniewów,
ona swym okiem patrzy w jego oczy —
omdlewającym okiem!
Kyrie elejson!
Jej nagie uda drżą,
palcami rozczesuje złoto swych warkoczy
i falą złocistych włosów
osłania jego nagość i pieści i pieści
ustami czerwonymi bladość jego ust.
Kyrie elejson!
Wężowe jego kręgi opasują biodra
rozlubieżnionej Boleści,
a ona, wyprężywszy swe rozpustne ciało,
nienasyconym oddycha pragnieniem.
Kyrie elejson!
Na łonie jej spoczęła czarna, lśniąca broda
rozpalonego Szatana,
co świat umierający okrył swoim cieniem,
a ona,
w zbrodniczych pieszczot rozdawaniu szczodra,
zamknęła w drżące go biodra,
w nabiegłe żądzą ramiona…
Kyrie elejson!
Mą duszę pali wieczna, niezamknięta rana!
Któż mi lekarstwo poda?
Ojcze rozpusty! Kyrie elejson!
Nic, co się stało pod sklepem niebiosów,
bez Twej się woli nie stało!
Kyrie elejson!
O źródło zdrady! Kyrie elejson!
Przyczyno grzechu
i zemsty i rozpaczy szaleńczego śmiechu!
Kyrie elejson!
Sądź, Sprawiedliwy!
Krusz światów posady,
rozżegnij wielki pożar w tlejącej iskierce,
na popiół spal Adama oszukane serce
i płacz!
Z nim razem płacz, kamienny, lodowaty Boże!
Niech Twa surma przeraźliwa
echem płaczu się odzywa
nad pokosem Twego żniwa…
Dwujęzycznego smoka,
Szatana o trzech grzbietach zwalczył w wielkim boju
archanioł pański, Michał, i zginął w otchłani. Amen.
I stał się koniec świata… O chwilo spokoju!
Zgasł płomienny głos proroka,
i wieczności noc głęboka
nieprzejrzaną jest dla oka.
A ja, wygnaniec z Raju, tułacz nieszczęśliwy,
zesłany, aby konać, na te ziemskie niwy,
i patrzeć, jak pod złomem niebotycznej grani
usiadła matka Śmierci, Ewa jasnowłosa,
pieszcząca węża Grzechu, posyłam w niebiosa,
opadłe nad wieczności tajemniczym mrokiem,
to moje wiekuiste, nieprzebrzmiałe: Amen!
Amen!
W umarłych bytów milczeniu głębokiem
słychać jedynie Amen, moje straszne Amen.
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Kyrie elejson!
Przede mną przepaść, zrodzona przez winę,
przez grzech Twój, Boże!… Ginę! ginę! ginę!
Amen.
A cóż powstanie ponad nicościami,
gdzie ongi były światy
i Ja, w chęć życia bogaty,
a dziś w umarłych postawiony rzędzie?
Niech nic nie będzie!
Amen!
Bo cóż być może, jeślim ja zaginął?…
Na wszystko mrok nicości nieprzebyty spłynął —
Amen.

177

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Ło Matko Bosko big_smile

Julka jesteś ostatnia, która potrafi interpretować Biblię czy Koran, wszystko co przeczytasz łykasz jak małe dziecko, dosłownie.

A Bóg wg Ciebie, co/kto to jest?

178

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Modlitwa w Islamie(kto chce niech czyta). Obowiazkiem kazdego muzulmanina I muzulmanki jest modlitwa salah 5x w ciagu dnia. Najlepiej jest ja wykonywac o czasie lecz ,gdy okolicznosci nie pozwalaja to mozna i nalezy ja wykonac razem z kolejna modlitwa. Modlitwa nalezy sie tylko Bogu. Nie wolno modlic sie do kogokolwiek innego, bo jest to wielki grzech,a niektorzy uznaja to nawet za apostazje w Islamie. Miejsce do modlitwy musi byc czyste. Wielu muzulmanow ma w domu kacik do modlitwy, ktory jest ozdobiony dywanem do modlitwy,  pala sie swieczki/kadzidelka, jest obok Koran na malym stojaku oraz kwiaty, wkolo jest czysto. Muzulmanie musza miec odpowiednie ubranie do modlitwy. Kobiety musza miec abaje lub jilbab oraz obowiazkowo zakryte wlosy.Mezczyzni tez musza ubierac odpowiednie stroje do modlitwy. Nie wolno wstawac przed Bogiem ubranym jak na dyskoteke. Odpowiedni ubior to wyraz szacunku do Boga. Stroj musi byc czysty. Przed modlitwa trzeba dokonac oczyszczenia umyc rece,stopy, twarz itp tak jak to czynil inni prorocy. Przed Bogiem trzeba wstawac czystym z szacunkiem.  Gdy zaczyna sie modlitwa nie wolno sie rozpraaszac, trzeba sie skupic na rozmowie z Bogiem. Modlitwa polega na wychwalaniu Boga, na proszeniu Go o przebaczenie, na proszeniu o ochrone przed szatanem oraz na proszeniu Boga o rozne nasze potrzeby. Akcje w modlitwie jak uklon oraz padanie twarza do ziemi/podlogi to akt poddania sie woli Bozej (w ten sposob modlili sie Abraham "Upadl Abraham przed Bogiem na twarz),MojzeszJakub,Jezus padl twarza na ziemie w Ogrojcu i modlil sie" ,Mohamet oraz wszyscy inni prorocy). W czasie modlitwy recytuje sir tez fragmenty Koranu.Modlitwa 5x dziennie trwa max 10 minut jest ona darem od Boga dla wierzacego  poniewaz pozwala 5x dziennie przyjsc do swojego Stworcy.  Modlitwa zbliza do Boga, uczy przestrzegac jego praw, daje ukojenie duszy jest pokarmem duszy, ktora stworzona przez Boga jest Jemu poddana. Pomaga w czynienia dobra  oddala od grzechu i zlego towarzystwa

179

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:

Ło Matko Bosko big_smile

Julka jesteś ostatnia, która potrafi interpretować Biblię czy Koran, wszystko co przeczytasz łykasz jak małe dziecko, dosłownie.

A Bóg wg Ciebie, co/kto to jest?

Bog jest ponad nasze pojecie tyle wiemy o Nim ile zechcial nam objawic. Bog jest naszym Stworca, doskanalym Duchem. Wszechwiedzacym, Wszechmogacym. Bez ludzkich potrzeb. Nikt nie jest Mu rowny On wywyzsza kogo chce i nagradza kogo chce. On wynagradza za dobro, a kara za zle, lecz kto zaluje za zlo i sie nawroci temu Bog przebaczy, bo jest Milosierny

180

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:

Ala Julka przejęła się rolą w głoszeniu "prawdy". Bo tak nakazuje Koran.

Problem w tym, że ona jest totalnie niewiarygodna, choćby z tego faktu, że nie rozumie co czyta, a przede wszystkim jest jak ta chorągiewka na wietrze. Dziś Koran, wczoraj Biblia, jutro będzie Hinduizm i mantry, a pojutrze wiara w słowiańskie bożki big_smile

181

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ło Matko Bosko big_smile

Julka jesteś ostatnia, która potrafi interpretować Biblię czy Koran, wszystko co przeczytasz łykasz jak małe dziecko, dosłownie.

A Bóg wg Ciebie, co/kto to jest?

Bog jest ponad nasze pojecie tyle wiemy o Nim ile zechcial nam objawic. Bog jest naszym Stworca, doskanalym Duchem. Wszechwiedzacym, Wszechmogacym. Bez ludzkich potrzeb. Nikt nie jest Mu rowny On wywyzsza kogo chce i nagradza kogo chce. On wynagradza za dobro, a kara za zle, lecz kto zaluje za zlo i sie nawroci temu Bog przebaczy, bo jest Milosierny

Zbyt piękne, żeby było prawdziwe big_smile
Ale o to chodzi w wierze, że masz wierzyć, a nie doszukiwać się prawdy.
Módl się więc i wierz w co chcesz, ale wiara to osobisty aspekt życia, Ty z tego robisz pokazówkę.

182

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Oto jak latwo mozna zdebunkowac grzech pierworodny. " Judaizm odrzuca ideę grzechu pierworodnego: wierzy, że człowiek przychodzi na świat czysty, z możliwością wyboru dobra lub zła poprzez swoją wolną wolę. Człowiek zawsze ma moc uniknięcia grzechu i jego negatywnych skutków.". Judaizm czyli prawo Mojzesza wyznawali wszyscy prorocy lacznie z Jezusem. Na to wychodzi,ze zaden Zyd,ani nawet ZADEN prorok NIE wierzyl ,ze grzech Adama i Ewy przeszedl na caly swiat. Pawel napisal "Jezeli Chrystus nie umarl za nasze grzechy to nasza wiara jest pusta"... no i jest pusta jak sie okazuje. Bajeczka i mit wymyslona przez Kosciol

183 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-07-07 15:59:16)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:

Oto jak latwo mozna zdebunkowac grzech pierworodny. " Judaizm odrzuca ideę grzechu pierworodnego: wierzy, że człowiek przychodzi na świat czysty, z możliwością wyboru dobra lub zła poprzez swoją wolną wolę. Człowiek zawsze ma moc uniknięcia grzechu i jego negatywnych skutków.". Judaizm czyli prawo Mojzesza wyznawali wszyscy prorocy lacznie z Jezusem. Na to wychodzi,ze zaden Zyd,ani nawet ZADEN prorok NIE wierzyl ,ze grzech Adama i Ewy przeszedl na caly swiat. Pawel napisal "Jezeli Chrystus nie umarl za nasze grzechy to nasza wiara jest pusta"... no i jest pusta jak sie okazuje. Bajeczka i mit wymyslona przez Kosciol


To wszystko są bajeczki, idąc takim tokiem myślenia, jeśli chodzi o ścisłość, przechodzić można z bajki do bajki, a co tam....

184

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Oto jak latwo mozna zdebunkowac grzech pierworodny. " Judaizm odrzuca ideę grzechu pierworodnego: wierzy, że człowiek przychodzi na świat czysty, z możliwością wyboru dobra lub zła poprzez swoją wolną wolę. Człowiek zawsze ma moc uniknięcia grzechu i jego negatywnych skutków.". Judaizm czyli prawo Mojzesza wyznawali wszyscy prorocy lacznie z Jezusem. Na to wychodzi,ze zaden Zyd,ani nawet ZADEN prorok NIE wierzyl ,ze grzech Adama i Ewy przeszedl na caly swiat. Pawel napisal "Jezeli Chrystus nie umarl za nasze grzechy to nasza wiara jest pusta"... no i jest pusta jak sie okazuje. Bajeczka i mit wymyslona przez Kosciol


To wszystko są bajeczki, idąc takim tokiem myślenia, jeśli chodzi o ścisłość, przechodzić można z bajki do bajki, a co tam....

Nie wszystko jest bajka.  Tylko to,ze Bog ma sobie rownych jest najwieksza bajka swiata a takze grzech pierworodny. Zreszta Kosciol sam siebie debunkuje Jego nie trzeba debunkowac on sie sam debunkuje, bo twierdzi "ze Jezus umarl na krzyzu zmazujac grzech pierworodny u wszystkich ludzi" po czym bredzi "ze trzeba chrzcic niemowleta by zmazac z nich grzech pierworodny"... klamstwo debunkuje sie samo

185

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Oto jak latwo mozna zdebunkowac grzech pierworodny. " Judaizm odrzuca ideę grzechu pierworodnego: wierzy, że człowiek przychodzi na świat czysty, z możliwością wyboru dobra lub zła poprzez swoją wolną wolę. Człowiek zawsze ma moc uniknięcia grzechu i jego negatywnych skutków.". Judaizm czyli prawo Mojzesza wyznawali wszyscy prorocy lacznie z Jezusem. Na to wychodzi,ze zaden Zyd,ani nawet ZADEN prorok NIE wierzyl ,ze grzech Adama i Ewy przeszedl na caly swiat. Pawel napisal "Jezeli Chrystus nie umarl za nasze grzechy to nasza wiara jest pusta"... no i jest pusta jak sie okazuje. Bajeczka i mit wymyslona przez Kosciol


To wszystko są bajeczki, idąc takim tokiem myślenia, jeśli chodzi o ścisłość, przechodzić można z bajki do bajki, a co tam....

Nie wszystko jest bajka.  Tylko to,ze Bog ma sobie rownych jest najwieksza bajka swiata a takze grzech pierworodny. Zreszta Kosciol sam siebie debunkuje Jego nie trzeba debunkowac on sie sam debunkuje, bo twierdzi "ze Jezus umarl na krzyzu zmazujac grzech pierworodny u wszystkich ludzi" po czym bredzi "ze trzeba chrzcic niemowleta by zmazac z nich grzech pierworodny"... klamstwo debunkuje sie samo

Sama się debunkujesz big_smile

186 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-07-07 16:21:12)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Tamiraa napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

To wszystko są bajeczki, idąc takim tokiem myślenia, jeśli chodzi o ścisłość, przechodzić można z bajki do bajki, a co tam....

Nie wszystko jest bajka.  Tylko to,ze Bog ma sobie rownych jest najwieksza bajka swiata a takze grzech pierworodny. Zreszta Kosciol sam siebie debunkuje Jego nie trzeba debunkowac on sie sam debunkuje, bo twierdzi "ze Jezus umarl na krzyzu zmazujac grzech pierworodny u wszystkich ludzi" po czym bredzi "ze trzeba chrzcic niemowleta by zmazac z nich grzech pierworodny"... klamstwo debunkuje sie samo

Sama się debunkujesz big_smile

Wiesz, ze to prawda co napisalam big_smile... to jak to jest Jezus umarl za grzech pierworodny, a jego ofiara byla doskonala i w pelni wystarczajaca,  czy trzeba sie jeszcze po urodzeniu dodatkowo oczyszczac z tego grzechu poprzez Chrzest co czyni ofiare Jezusa bez sensu,skoro nadal rodzimy sie z tym grzechem... oj jak latwiutko zdebunkowac wiare w grzech pierworodny:D

187

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Nie wszystko jest bajka.  Tylko to,ze Bog ma sobie rownych jest najwieksza bajka swiata a takze grzech pierworodny. Zreszta Kosciol sam siebie debunkuje Jego nie trzeba debunkowac on sie sam debunkuje, bo twierdzi "ze Jezus umarl na krzyzu zmazujac grzech pierworodny u wszystkich ludzi" po czym bredzi "ze trzeba chrzcic niemowleta by zmazac z nich grzech pierworodny"... klamstwo debunkuje sie samo

Sama się debunkujesz big_smile

Wiesz, ze to prawda co napisalam big_smile... to jak to jest Jezus umarl za grzech pierworodny, a jego ofiara byla doskonala i w pelni wystarczajaca,  czy trzeba sie jeszcze po urodzeniu dodatkowo oczyszczac z tego grzechu poprzez Chrzest co czyni ofiare Jezusa bez sensu,skoro nadal rodzimy sie z tym grzechem... oj jak latwiutko zdebunkowac wiare w grzech pierworodny:D

Jak i wszystko w religiach...

188

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Sama się debunkujesz big_smile

Wiesz, ze to prawda co napisalam big_smile... to jak to jest Jezus umarl za grzech pierworodny, a jego ofiara byla doskonala i w pelni wystarczajaca,  czy trzeba sie jeszcze po urodzeniu dodatkowo oczyszczac z tego grzechu poprzez Chrzest co czyni ofiare Jezusa bez sensu,skoro nadal rodzimy sie z tym grzechem... oj jak latwiutko zdebunkowac wiare w grzech pierworodny:D

Jak i wszystko w religiach...

To zacznij debunkowac,skoro sie da big_smile

189

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Wiesz, ze to prawda co napisalam big_smile... to jak to jest Jezus umarl za grzech pierworodny, a jego ofiara byla doskonala i w pelni wystarczajaca,  czy trzeba sie jeszcze po urodzeniu dodatkowo oczyszczac z tego grzechu poprzez Chrzest co czyni ofiare Jezusa bez sensu,skoro nadal rodzimy sie z tym grzechem... oj jak latwiutko zdebunkowac wiare w grzech pierworodny:D

Jak i wszystko w religiach...

To zacznij debunkowac,skoro sie da big_smile

Nie robię rzeczy, które nie mają sensu.

190 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-07-07 17:51:21)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
wieka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak i wszystko w religiach...

To zacznij debunkowac,skoro sie da big_smile

Nie robię rzeczy, które nie mają sensu.

To ma sens tylko Ty tego nie widzisz

191

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Chciałabym w tym miejscu zacytować mojego syna:

Dzidziul, 17 miesiecy
"Mama otek ba!"

Koniec.

192

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Chciałabym w tym miejscu zacytować mojego syna:

Dzidziul, 17 miesiecy
"Mama otek ba!"

Koniec.

Eh to najlepsze jak dzieci ucza sie mowic to smiesznie i slodko brzmi u nich

193

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
Lady Loka napisał/a:

Chciałabym w tym miejscu zacytować mojego syna:

Dzidziul, 17 miesiecy
"Mama otek ba!"

Koniec.

Czy to znaczy: " Mama, kotek leży?śpi?"

194 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2024-07-07 18:20:20)

Odp: Koran( kto chce niech czyta)
GloriaSoul napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Chciałabym w tym miejscu zacytować mojego syna:

Dzidziul, 17 miesiecy
"Mama otek ba!"

Koniec.

Czy to znaczy: " Mama, kotek leży?śpi?"

Mama, kotek ma rybę big_smile

195

Odp: Koran( kto chce niech czyta)

Mama kotek spadl?

Posty [ 131 do 195 z 224 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Koran( kto chce niech czyta)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024