Ja mam pytanie do matek które wyjechały ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 154 z 154 ]

131

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
żonkil309 napisał/a:

Jasne że trzeba bo inaczej nie odniesiesz żadnej radości z nauki, a jeżeli nie odniesiesz radości to ci do głowy tak łatwo nie wejdzie. Nie lubisz malować ? Czyli mam ci wciskać pędzel i farby aż namalujesz Bitwę pod Grunwaldem ? No taka logika.

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-05-27 13:03:02)

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:

Jasne że trzeba bo inaczej nie odniesiesz żadnej radości z nauki, a jeżeli nie odniesiesz radości to ci do głowy tak łatwo nie wejdzie. Nie lubisz malować ? Czyli mam ci wciskać pędzel i farby aż namalujesz Bitwę pod Grunwaldem ? No taka logika.

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?

Jak to będzie rower AI, to sam się dogada. Trzeba umieć tylko włączyć odpowiednią funkcję smile
Jeździły u nas po mieście roboty, dostarczające sushi klientom w ramach eksperymentu. Pewnie je oszukiwano, skoro zniknęły.

133

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Socjallibertarianin napisał/a:

Bo szkoła źle uczy. Była i jest i będzie nic niewarta. Póki jest podstawa programowa oceny numeryczne i zrównywanie w dół.  Dziecka się nie uczy tak w ten dzień uczymy się wszystkich  słówek na temat na temat wyposażenia domów. Tak nie uczysz dziecka języka ojczystego. Kup rozmówki naucz się podstawowych zdań. Oglądaj filmy po angielsku. Im więcej bodźców z różnych stron tym lepiej wyjdzie. Jak już troszkę poznasz  trochę język to najlepiej wejść  na głęboką wodę i zacząć czytać książki w języku obcym co wyłapiesz umysłem to ci błyskawicznie zakoduje się w głowie. Ja tak robiłem.


Już pisałam o tym w tym temacie. Kupiłam zarówno książkę napisaną w języku angielskim jak i próbowałam oglądać filmy z napisami i wniosek z tego taki że jest to jeszcze gorsze niż kucie słówek na pamięć.

134

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A nie pomyśleliście przez 1,5 roku o tym, żeby zwyczajnie iść na kurs angielskiego?
Wasza córka też powinna się już uczyć holenderskiego, żeby być w stanie się porozumieć z innymi.

Właśnie o tym pomyslałam, tylko są dwa problemy po pierwsze te kursy bardzo dużo kosztują a efekt jest i tak mizerny a po drugie mi jakoś specjalnie język angielski w komunikacji potrzebny nie jest już prędzej rumuński bo jakby nie patrzeć w miejscu gdzie pracuje jest też bardzo dużo rumunów.

vs

żonkil309 napisał/a:

Po pierwsze nie w każdym kraju jest aż tak silne parcie na język angielski, oczywiście w Holandii czy w krajach skandynawskich język angielski to drugi język obywateli którzy mają z nim doczynienia od najmłodszych lat życia, a dodatkowo język angielski dla nich to język z tej samej grupy rodziny językowej- tam są nawet niektóre przedmioty prowadzone w całości po angielsku,

Czyli jednak ten angielski by się przydał. Oczywiście zawsze możesz postawić na holenderski, bo po rumuńsku możesz się nie dogadać z nauczycielką swojego dziecka.

Zacnijmy od tego że bez tłumacza lub rozwiniętej technologii nie będę w stanie w żadnym języku dogadać się z nauczycielką mojego dziecka. To działa na dokładnie taiej samej zasadzie jak osoba niezdolna z matematyki bez użycia kalkulatora nie powie ci ile to jest 2+2 - choć może to i 1000 razy przerabiać to za 1001 będzie miała dokładnie ten sam problem. Po prostu matka natura dała nam różne zdolności każdemu inne.

135

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Tamiraa napisał/a:
żonkil309 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie potrafisz nauczyć się angielskiego, ale spekulujesz na temat rozwoju AI i zakładasz że trafnie przewidzisz jej rozwoj w ciagu najblizszych 20 lat? Fajny trol. taki genialno-głupi.
niech dziecko uczy się w szkole w chmurze i elo. chociaż wiem że to trol


Trafnie na najbliższe 20 lat nie da się niczego przewidzieć, można tylko spekulować. Jeszcze 5 lat temu nie wiedziałaś nawet co to jest Al dzisiaj Al jest w stanie pisać prace magisterskie czy robić grafiki na reklamę wykorzystując osoby które nie istnieją w świecie realnym czyli żadna osoba nie zgłosi się że został wykorzystany jej wizerunek. Oglądałam kiedyś na tiktoku fotografa który zadał jedno pytanie, mianowicie kazał nam odróżnić które zdjęcie zostało zrobione przez niego a które przez Al i wniosek był taki że nie dało się tego odróżnić. PS Wszystkie portrety zostały zrobione przez Al.

W takim razie twoją prostą pracę też zastąpi AI.

Tak masz rację, większość z nas to czeka. Tak samo jak były zawody popularne 50-100 lat temu które dzisiaj są wymarłe właśnie ze względu na technologię. Czy się tym przejmuję ? Oczywiście że nie. Nie jestem luddystką, to jest proces naturalny że dążymy my jako ludzkość do tego żeby pracować coraz mniej.

136

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Gosiawie napisał/a:
żonkil309 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

No i teraz mam pytanie, jak ja niby mam to wszystko teraz pozałatawiac ? Chodzi mi o zapisanie do szkoły, następne uczęszczanie itp. itd ?


Raczej pytasz o siebie, jak zalatwic to i tamto skoro nie znasz angielskiego/holenderskiego.


Problem jak widzisz jest zdecydowanie bardziej złożony niż samo zapisanie dziecka do szkoły. Zapisać być może jeszcze by się udało za pomocą technologii, gorzej jest z uczęszczaniem do miejsca gdzie dziecko nie zna języka i nie będzie w stanie się z nikim porozumieć. Może rzeczywiście powrót dziecka do Polski będzie lepszym rozwiązaniem niż zapisywanie tutaj gdzie sytuacja wygląda niestety jak wygląda.

dziecko szybko sie nauczy. ty spoczelas na laurach, nawet sie nie starajac. Ciezko ci wchodzi nauka jezykow i od razu sie poddalas, po co sie uczyc, skoro i tak sie nie naucze big_smile


Po pierwsze może i ja mam problemy z nauką języków obcych ale za to widzę ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Napisałam wyraźnie tutaj że język angielski to był przedmiot z czasów szkolnych któremu na naukę poświęcałam najwięcej czasu, a jak byłam na etapie liceum to nawet językowi angielskiemu czyli tylko temu jednemu przedmiotowi poświęcałam więcej czasu niż wszystkim przedmiotom razem wziętym (a w liceum miałam tych przedmiotów z 15) więc nie wiem jakim cudem doszłaś do wniosku że się od razu poddałam i spoczełam na laurach po pierwszej próbie ? Po drugie dokładnie tak masz rację "po co się uczyć skoro i tak się nie nauczę" tę zasadę wyznaje 99% z nas - każdy uczy się tego co lubi a nie to co mu jest na siłę wpychane i czego nie lubi. Osoby które były słabe np z plastyki nie zajmują się nagle nauką malunku.

137

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:

Jasne że trzeba bo inaczej nie odniesiesz żadnej radości z nauki, a jeżeli nie odniesiesz radości to ci do głowy tak łatwo nie wejdzie. Nie lubisz malować ? Czyli mam ci wciskać pędzel i farby aż namalujesz Bitwę pod Grunwaldem ? No taka logika.

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?

Wyobraź sobie że na świecie istnieją osoby głuchonieme te osoby normalnie żyją wśród nas. Co byś nie powiedziała tym osobom one i tak cię nie zrozumieją ponieważ cię nie słyszą, a mimo wszystko te osoby normalnie kupują leki w aptece.

138

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Tamiraa napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:

Jasne że trzeba bo inaczej nie odniesiesz żadnej radości z nauki, a jeżeli nie odniesiesz radości to ci do głowy tak łatwo nie wejdzie. Nie lubisz malować ? Czyli mam ci wciskać pędzel i farby aż namalujesz Bitwę pod Grunwaldem ? No taka logika.

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?

Jak to będzie rower AI, to sam się dogada. Trzeba umieć tylko włączyć odpowiednią funkcję smile
Jeździły u nas po mieście roboty, dostarczające sushi klientom w ramach eksperymentu. Pewnie je oszukiwano, skoro zniknęły.


Nie za bardzo wiem co mają roboty dostarczające jedzenie czy jazda na rowerze do technologii którą już teraz posidasz w swoim własnym telefonie i która nie zniknęła i raczej nie zniknie.

139

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:

Jasne że trzeba bo inaczej nie odniesiesz żadnej radości z nauki, a jeżeli nie odniesiesz radości to ci do głowy tak łatwo nie wejdzie. Nie lubisz malować ? Czyli mam ci wciskać pędzel i farby aż namalujesz Bitwę pod Grunwaldem ? No taka logika.

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?


Poza tym

https://vm.tiktok.com/ZGe47PaF8/

140 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-05-29 16:09:49)

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

Żonkil, powiem szczerze ze przestaję rozumieć o co ci chodzi? Zadałaś pytanie jak sobie poradzić w obcym kraju gdy się nie zna języka, czy posyłać tam dziecko do szkoły czy wracać do Polski. Dostałaś bardzo dużo odpowiedzi, najwięcej takich, że żeby żyć w obcym kraju i czuć się w miarę bezpiecznie i nie zależeć od nikogo obcego kto włada tym językiem, trzeba się po prostu tego języka nauczyć. Nie musisz czytać poezji ich narodowego wieszcza ze zrozumieniem, ale podstawy aby się dogadać np. z nauczycielem jakie dokumenty musisz przynieść i czy w ogóle dziecko przyjmą ci do szkoły, to naprawdę nie jest wyczyn, dla nikogo. Oburzyłaś się na to, że ty tego języka się nie nauczysz, nie bo nie i cześć jak czapka. Zgoda, twoje życie twoje wybory, nikogo ani zubożysz ani nie wzbogacisz tą decyzją, sama będziesz się męczyć ale jak tak wolisz, twoja sprawa.
Dostałaś informacje jak ew. zacząć się starać o przyjęcie dziecka do szkoły, ale jakoś to cię nie zainteresowało, bardziej zajęłaś się udowadnianiem, że nie musisz się uczyć języka, bo masz translator, obracasz się w środowisku samych emigrantów i coś tam jeszcze już nie pamiętam dokładnie, i teraz walczysz jak lwica żeby tylko obronić swoją tezę że języki obce są niepotrzebne nikomu a tobie szczególnie. Daj sobie już spokój, dobrze? Zajmij się kompletowaniem dokumentów dla dziecka jeśli chcesz je wysłać do szkoły w Holandii, bo trochę ci zejdzie gdy nie znasz języka. Skoncentruj się na tym, a innym podziękuj że starają się jakoś ci pomóc, choć właściwie jest to mission impossible na odległość, kiedy ty ignorujesz najprostsze i najlepsze rady, abyś zaczęła się uczyć.

141

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Salomonka napisał/a:

Żonkil, powiem szczerze ze przestaję rozumieć o co ci chodzi? Zadałaś pytanie jak sobie poradzić w obcym kraju gdy się nie zna języka, czy posyłać tam dziecko do szkoły czy wracać do Polski. Dostałaś bardzo dużo odpowiedzi, najwięcej takich, że żeby żyć w obcym kraju i czuć się w miarę bezpiecznie i nie zależeć od nikogo obcego kto włada tym językiem, trzeba się po prostu tego języka nauczyć. Nie musisz czytać poezji ich narodowego wieszcza ze zrozumieniem, ale podstawy aby się dogadać np. z nauczycielem jakie dokumenty musisz przynieść i czy w ogóle dziecko przyjmą ci do szkoły, to naprawdę nie jest wyczyn, dla nikogo. Oburzyłaś się na to, że ty tego języka się nie nauczysz, nie bo nie i cześć jak czapka. Zgoda, twoje życie twoje wybory, nikogo ani zubożysz ani nie wzbogacisz tą decyzją, sama będziesz się męczyć ale jak tak wolisz, twoja sprawa.
Dostałaś informacje jak ew. zacząć się starać o przyjęcie dziecka do szkoły, ale jakoś to cię nie zainteresowało, bardziej zajęłaś się udowadnianiem, że nie musisz się uczyć języka, bo masz translator, obracasz się w środowisku samych emigrantów i coś tam jeszcze już nie pamiętam dokładnie, i teraz walczysz jak lwica żeby tylko obronić swoją tezę że języki obce są niepotrzebne nikomu a tobie szczególnie. Daj sobie już spokój, dobrze? Zajmij się kompletowaniem dokumentów dla dziecka jeśli chcesz je wysłać do szkoły w Holandii, bo trochę ci zejdzie gdy nie znasz języka. Skoncentruj się na tym, a innym podziękuj że starają się jakoś ci pomóc, choć właściwie jest to mission impossible na odległość, kiedy ty ignorujesz najprostsze i najlepsze rady, abyś zaczęła się uczyć.


No właśnie zadałam pytanie jak sobie poradzić z dzieckiem w obcym kraju a dostałam odpowiedzi "ucz się holenderskiego i angielskiego" na co odpowiedziałam że uczyłam się języków przez 15 lat w szkole i nic to nie dało to zaczęto mnie obrażać.

142

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
żonkil309 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:

Jasne że trzeba bo inaczej nie odniesiesz żadnej radości z nauki, a jeżeli nie odniesiesz radości to ci do głowy tak łatwo nie wejdzie. Nie lubisz malować ? Czyli mam ci wciskać pędzel i farby aż namalujesz Bitwę pod Grunwaldem ? No taka logika.

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?

Wyobraź sobie że na świecie istnieją osoby głuchonieme te osoby normalnie żyją wśród nas. Co byś nie powiedziała tym osobom one i tak cię nie zrozumieją ponieważ cię nie słyszą, a mimo wszystko te osoby normalnie kupują leki w aptece.

Wyobraź sobie, że miałam bardzo bliskie kontakty z osobami ( nie jedną osobą) głuchoniemymi. I te osoby znały język, bo bez znajomości języka nie mogłyby się porozumiewać ani między sobą ani z osobami normalnie słyszącymi i mówiącymi.
Te osoby albo posługiwały się językiem migowym albo pisały na kartce treść, jaką chciały przekazać. Tak przy okazji, bo może nie wiesz - język migowy w różnych krajach też jest inny, podobnie jak język mówiony. Więc osoba migająca po niemiecku nie porozumie się z migowym francuskim, też się musi nauczyć "obcego" miganego.
Z tą apteką dałaś dobry przykład wink. Pojechałam sobie kiedyś na urlop za granicę i poproszono mnie abym tam w aptece kupiła lekarstwo. Miałam napisaną na karteczce nazwę, a sprawa ceny to nie problem - wystarczyło na migi pokazać na kalkulator aby mi wpisano cenę. Co prawda w aptece wpisano mi na kartkę cenę, ale zamiast leku dostałam dość długą wypowiedź, której zupełnie nie zrozumiałam. No i tyle było z zakupu. Wróciłam do apteki z osobą, która mogła mi służyć za tłumacza, i wtedy się dowiedziałam, że leku nie ma od kilku miesięcy i nie wiadomo kiedy się pokarze w sprzedaży. Nikt w aptece nie będzie wpisywał klientowi tekstów w translator, zwłaszcza gdy za nim stoi kolejka. Też mam translator gdy wyjeżdżam za granicę i potrafię się nim posługiwać, tylko to nie jest narzędzie do stałego porozumiewania się w urzędach czy szkole.

Ja rozumiem, że komuś język może sprawiać trudność, tylko w życiu jest tak, że trzeba się nauczyć akurat tego co jest nam najbardziej potrzebne. Jak chodziłaś do szkoły to wymogiem była historia czy biologia. Teraz wymogiem jest znajomość języka jeśli chcesz żyć w innym kraju. Nikogo nie obchodzi czy Ty masz doktorat z historii albo magistra z psychologii gdy idziesz załatwiać jakieś sprawy w banku. Albo się dogadasz albo nie. Jak się nie dogadasz to nikt inny oprócz Ciebie nie będzie ponosił konsekwencji, niezależnie od tego, jak bardzo będziesz przekonująca w wymienianiu trudności jakie sprawia Ci nauka języka.

143

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Jak nie lubisz uczyć się języków to się naucz jeździć na rowerze. Grunt to robić rzeczy które sprawiają przyjemność. Potem ten rower dogada się za Ciebie w aptece i po kłopocie, co nie?

Wyobraź sobie że na świecie istnieją osoby głuchonieme te osoby normalnie żyją wśród nas. Co byś nie powiedziała tym osobom one i tak cię nie zrozumieją ponieważ cię nie słyszą, a mimo wszystko te osoby normalnie kupują leki w aptece.

Wyobraź sobie, że miałam bardzo bliskie kontakty z osobami ( nie jedną osobą) głuchoniemymi. I te osoby znały język, bo bez znajomości języka nie mogłyby się porozumiewać ani między sobą ani z osobami normalnie słyszącymi i mówiącymi.
Te osoby albo posługiwały się językiem migowym albo pisały na kartce treść, jaką chciały przekazać. Tak przy okazji, bo może nie wiesz - język migowy w różnych krajach też jest inny, podobnie jak język mówiony. Więc osoba migająca po niemiecku nie porozumie się z migowym francuskim, też się musi nauczyć "obcego" miganego.
Z tą apteką dałaś dobry przykład wink. Pojechałam sobie kiedyś na urlop za granicę i poproszono mnie abym tam w aptece kupiła lekarstwo. Miałam napisaną na karteczce nazwę, a sprawa ceny to nie problem - wystarczyło na migi pokazać na kalkulator aby mi wpisano cenę. Co prawda w aptece wpisano mi na kartkę cenę, ale zamiast leku dostałam dość długą wypowiedź, której zupełnie nie zrozumiałam. No i tyle było z zakupu. Wróciłam do apteki z osobą, która mogła mi służyć za tłumacza, i wtedy się dowiedziałam, że leku nie ma od kilku miesięcy i nie wiadomo kiedy się pokarze w sprzedaży. Nikt w aptece nie będzie wpisywał klientowi tekstów w translator, zwłaszcza gdy za nim stoi kolejka. Też mam translator gdy wyjeżdżam za granicę i potrafię się nim posługiwać, tylko to nie jest narzędzie do stałego porozumiewania się w urzędach czy szkole.

Ja rozumiem, że komuś język może sprawiać trudność, tylko w życiu jest tak, że trzeba się nauczyć akurat tego co jest nam najbardziej potrzebne. Jak chodziłaś do szkoły to wymogiem była historia czy biologia. Teraz wymogiem jest znajomość języka jeśli chcesz żyć w innym kraju. Nikogo nie obchodzi czy Ty masz doktorat z historii albo magistra z psychologii gdy idziesz załatwiać jakieś sprawy w banku. Albo się dogadasz albo nie. Jak się nie dogadasz to nikt inny oprócz Ciebie nie będzie ponosił konsekwencji, niezależnie od tego, jak bardzo będziesz przekonująca w wymienianiu trudności jakie sprawia Ci nauka języka.

No to już widzę że średnio potrafisz się tym narzędziem posługiwać ponieważ w obecnych czasach nie trzeba nic wpisywać ręcznie klikasz sobie po prostu ikonkę mikrofonu i kiedy świeci się na czerwono to pozwalasz farmaceutce mowić to co ma powiedzieć i w ciągu jakieś 1 sekundy telefon ci z automatu to tłumaczy (nawet najlepsi tlumacze świata takiej wydajności nie mają). Czytając ciebie aż mi się przypomniał żart w którym dziadek oddaje płytę wnuczkowi na której był jakiś film i przy oddawaniu mowi mu że zapomniał przewinąć na początek.

Mi najbardziej potrzebny jest teraz język polski. Czy inne języki są mi potrzebne ? Fajnie byloby oczywiście znać, ale jak nie jestem w stanie się ich nauczyć to nie ma sensu nad tym ślęczęć jak jakiś za przeproszeniem po*eb - szkoda po prostu na to życia, zwłaszcza jak mówię technologia 99% rzeczy załatwi, ty znasz jeden czy dwa języki na komunikatywnym poziomie a mój smartfon zna ponad setkę na poziomie średnio-zaawansowanym. Dodatkowo jest w stanie akcentować poprawnie nawet słówka które są bardzo trudne do wypowiedzenia przez obcokrajowca, a nie tak jak Polak że mu się wydaje że dobrze mówi dane słówko po angielsku czy niemiecku a w rzeczywistości wypowiada zupełnie inne podobne słówko albo wypowiada je tak niepoprawnie że autochton musi się domyślać znaczenia co on konkretnie chciał powiedzieć - bo np wypowiada dane słówko za twardo albo za miękko albo akcent stawia na ostatnią sylabę zamiast na pierwszą albo zamiast długiego a mówi krótkie a no i przez to brzmi jak osoba upośledzona dla obcokrajowca.

144

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

A Ty sobie zdajesz sprawe z tego, ze translatory tłumacza przez angielski? Czyli nie bezpośrednio np. polski-holenderski, tylko polski-angielski-holenderski

Sila rzeczy do poprawności to temu daleko.

145 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-05-29 21:19:27)

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

Gdybyś dobrze przeczytała komentarze pod linkiem, jaki tu wkleiłaś, to byś się dowiedziała że:

Nie da się włączyć tłumaczenia na żywo w chat gpt


Co do tłumaczeń - nie jest to takie proste. Wpisz sobie jakikolwiek bardziej sokmplikowany tekst w tłumacza i zobacz co z tego wyjdzie. Część tekstu będzie na tyle niedokładna, że można popełnić duże błędy.
Chcesz tutaj wszystkim wmówić, że technologia zastąpi im naukę języka. Tak samo jak niektórzy uważają, że kalkulator zastąpi im znajomość matematyki.



Gdy pojedziesz poza Unię to może Cie nie być stać na internet w telefonie, aby  na każdym kroku korzystać z  translatora - są miejsca gdzie kilka MB przekłada się na setki złotych.
Jak widać z przytoczonego kawału jesteś bardzo inteligentna w dosrywaniu innym, a języka opanować nie potrafisz.
No cóż, tylko pogratulować "tych" zdolności.

146 Ostatnio edytowany przez żonkil309 (2024-05-29 21:54:01)

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:

Gdybyś dobrze przeczytała komentarze pod linkiem, jaki tu wkleiłaś, to byś się dowiedziała że:

Nie da się włączyć tłumaczenia na żywo w chat gpt


Co do tłumaczeń - nie jest to takie proste. Wpisz sobie jakikolwiek bardziej sokmplikowany tekst w tłumacza i zobacz co z tego wyjdzie. Część tekstu będzie na tyle niedokładna, że można popełnić duże błędy.
Chcesz tutaj wszystkim wmówić, że technologia zastąpi im naukę języka. Tak samo jak niektórzy uważają, że kalkulator zastąpi im znajomość matematyki.



Gdy pojedziesz poza Unię to może Cie nie być stać na internet w telefonie, aby  na każdym kroku korzystać z  translatora - są miejsca gdzie kilka MB przekłada się na setki złotych.
Jak widać z przytoczonego kawału jesteś bardzo inteligentna w dosrywaniu innym, a języka opanować nie potrafisz.
No cóż, tylko pogratulować "tych" zdolności.

Ale twoje rozważania są bez sensu z dwóch powodów. Po pierwsze znając język angielski na poziomie komunikatywnym też nie będziesz rozumiała bardziej skomplikowanych słów czy zwrotów więc i tak będziesz się wspomagała tłumaczem. No chyba że znasz język na poziomie już naprawdę zaawansowanym, ale ile w Polsce jest takich osób 1-2% ??? Większość pisanych CV zawiera język angielski na poziomie komunikatywnym co i tak jest pewnie przesadzone bo nie wypada pisać że się zna gorzej, a niby kiedy mieli uczyć się na poziom bardziej zaawansowany ? To przecież wymaga płatnych szkół czy zajęć z lektorem a lwiej większości z nas nie jest potrzebny język na poziomie zaawansowanym. Po drugie obcokrajowiec głupi nie jest i chyba widzi że rozmawia z osobą z innego kraju więc z automatu nie będzie używać zbyt skomplikowanego słownictwa czy gramatyki i też pewnie nie będzie używać idiomów rzadko używanych - nie będzie używać bo wie że musi posługiwać się możliwie jak najprostszym słownictwem i mówić jak najwolniej w przeciwnym razie nawet osoba z komunikatywnym językiem go nie zrozumie (co sama udowodniłaś)

Zacznijmy od tego że jeżeli internet poza UE kosztuje setki złotych za kilka MB to translator będzie moim najmniejszym problemem, zdecydowanie większym problemem będzie choćby nawigacja GPS.

PS

Przecież ci wrzuciłam filmik ze się da i jest to możliwe wink Możesz spokojnie wejść w link, spokojnie nie ma tam żadnego wirusa.

147

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Lady Loka napisał/a:

A Ty sobie zdajesz sprawe z tego, ze translatory tłumacza przez angielski? Czyli nie bezpośrednio np. polski-holenderski, tylko polski-angielski-holenderski

Sila rzeczy do poprawności to temu daleko.

Coś mi się nie chce wierzyć że Al które potrafi pisać rozprawki czy wypracowania a nawet pracę magisterskie lub tworzyć obrazy które są nieodróżnialne dla człowieka czy zrobił je fotograf czy Al nie będzie w stanie sobie poradzić z poprawnym przetłumaczeniem prostych i krótkich zdań na dowolny język. Oczywiście nie twierdzę że jest to narzędzie idealne, ale za idealne narzędzie w postaci lektora wydam więcej niż na nowy samochód i to tylko po to żeby poprawił jakieś drobne mało istotne błędy które nie zmieniają nijak sensu wypowiedzi. No bo jeżeli Al mamy porównać z dowolną osoba która zna język bo uczyła się w szkole i była z tego prymusem to sorry ale lepiej przetłumaczy mi Al niż ten szkolny prymus.

148

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

No to z czym problem? Bierz telefon i szykuj papiery, zeby zapisać corke do placówki.

149

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

Otwartość na dostęp jest łatwosza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą o szkoleniu się z nami nasza rekruterka Anna Choszczewska . Uczestniczyła w wybranej edycji targów pracy w Łodzi przez Fundację Aktywizacji dodatkowej osoby z niepełnosprawnościami. To był dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowe dodatkowe rozmowy z niezależnymi osobami o różnych umiejętnościach. A także przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia na co dzień się mierzą. Pomogła w tej strefie uczestnictwa, w której każdy uczestnik może być dostępny i wyposażony w sprzęt, który zawiera różne elementy nie objęte m.in. nie badania wzroku, niepełnosprawność neurologiczna, ruchową czy słuchową. Różnorodność do naszej siły.

Przykładowy tekst z tłumacza - prymusa smile

150 Ostatnio edytowany przez żonkil309 (2024-05-30 06:44:06)

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:

Otwartość na dostęp jest łatwosza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą o szkoleniu się z nami nasza rekruterka Anna Choszczewska . Uczestniczyła w wybranej edycji targów pracy w Łodzi przez Fundację Aktywizacji dodatkowej osoby z niepełnosprawnościami. To był dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowe dodatkowe rozmowy z niezależnymi osobami o różnych umiejętnościach. A także przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia na co dzień się mierzą. Pomogła w tej strefie uczestnictwa, w której każdy uczestnik może być dostępny i wyposażony w sprzęt, który zawiera różne elementy nie objęte m.in. nie badania wzroku, niepełnosprawność neurologiczna, ruchową czy słuchową. Różnorodność do naszej siły.

Przykładowy tekst z tłumacza - prymusa smile


A to wersja poprawiona przez darmową (uboższa) wersję chatu GPT.

Otwartość na dostęp jest łatwiejsza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą kierowała się nasza rekruterka Anna Choszczewska, uczestnicząc w wybranej edycji targów pracy w Łodzi organizowanych przez Fundację Aktywizacji Osób z Niepełnosprawnościami. Był to dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowo odbyła wiele rozmów z osobami o różnych umiejętnościach, niezależnie od ich sytuacji życiowej. Przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia barier, z którymi na co dzień się mierzą, było kluczowym elementem tego wydarzenia. Anna pomogła w stworzeniu strefy uczestnictwa, w której każdy mógł czuć się swobodnie i był wyposażony w odpowiedni sprzęt, dostosowany do różnych potrzeb, takich jak problemy ze wzrokiem, niepełnosprawność neurologiczna, ruchowa czy słuchowa. Różnorodność jest naszą siłą.

151 Ostatnio edytowany przez żonkil309 (2024-05-30 06:46:52)

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Lady Loka napisał/a:

No to z czym problem? Bierz telefon i szykuj papiery, zeby zapisać corke do placówki.

Podjęłam decyzję że córka na razie będzie chodziła do szkoły w Polsce. Tak będzie dla niej najlepiej.

152

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
żonkil309 napisał/a:

Od 1,5 roku mieszkam w Holandii. Na początku przyjechałam tutaj tylko na moment ale po takim czasie stwierdzam że lepiej tutaj zostać na zawsze niż siedzieć na bezrobociu w Polsce. Mam tylko jeden mały problem, mianowicie ani ja ani mój facet nie znamy angielskiego (no może jakieś tam podstawy) już nie mówiąc o języku holenderskim, jak się można domyśleć nasza córka też zna tylko język polski. No i teraz mam pytanie, jak ja niby mam to wszystko teraz pozałatawiac ? Chodzi mi o zapisanie do szkoły, następne uczęszczanie itp. itd ? Czy istnieje tutaj coś takiego jak możliwość nauczania po polsku ? Ktoś mi teraz zarzuci "mieszkasz 1,5 roku i nie wiesz ?" No a niby skąd mam to wszystko wiedziec skoro żyje w cyklu praca-dom i używam wyłącznie języka polskiego ?

jo sie nie ucyłam i zyje chlop zadowoluny, pies tez

153

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
żonkil309 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Otwartość na dostęp jest łatwosza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą o szkoleniu się z nami nasza rekruterka Anna Choszczewska . Uczestniczyła w wybranej edycji targów pracy w Łodzi przez Fundację Aktywizacji dodatkowej osoby z niepełnosprawnościami. To był dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowe dodatkowe rozmowy z niezależnymi osobami o różnych umiejętnościach. A także przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia na co dzień się mierzą. Pomogła w tej strefie uczestnictwa, w której każdy uczestnik może być dostępny i wyposażony w sprzęt, który zawiera różne elementy nie objęte m.in. nie badania wzroku, niepełnosprawność neurologiczna, ruchową czy słuchową. Różnorodność do naszej siły.

Przykładowy tekst z tłumacza - prymusa smile


A to wersja poprawiona przez darmową (uboższa) wersję chatu GPT.

Otwartość na dostęp jest łatwiejsza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą kierowała się nasza rekruterka Anna Choszczewska, uczestnicząc w wybranej edycji targów pracy w Łodzi organizowanych przez Fundację Aktywizacji Osób z Niepełnosprawnościami. Był to dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowo odbyła wiele rozmów z osobami o różnych umiejętnościach, niezależnie od ich sytuacji życiowej. Przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia barier, z którymi na co dzień się mierzą, było kluczowym elementem tego wydarzenia. Anna pomogła w stworzeniu strefy uczestnictwa, w której każdy mógł czuć się swobodnie i był wyposażony w odpowiedni sprzęt, dostosowany do różnych potrzeb, takich jak problemy ze wzrokiem, niepełnosprawność neurologiczna, ruchowa czy słuchowa. Różnorodność jest naszą siłą.

Bardzo ładnie, tylko nie zapominajmy, że :

Nie da się włączyć czatu GPT na żywo!

154

Odp: Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?
Agnes76 napisał/a:
żonkil309 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Otwartość na dostęp jest łatwosza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą o szkoleniu się z nami nasza rekruterka Anna Choszczewska . Uczestniczyła w wybranej edycji targów pracy w Łodzi przez Fundację Aktywizacji dodatkowej osoby z niepełnosprawnościami. To był dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowe dodatkowe rozmowy z niezależnymi osobami o różnych umiejętnościach. A także przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia na co dzień się mierzą. Pomogła w tej strefie uczestnictwa, w której każdy uczestnik może być dostępny i wyposażony w sprzęt, który zawiera różne elementy nie objęte m.in. nie badania wzroku, niepełnosprawność neurologiczna, ruchową czy słuchową. Różnorodność do naszej siły.

Przykładowy tekst z tłumacza - prymusa smile


A to wersja poprawiona przez darmową (uboższa) wersję chatu GPT.

Otwartość na dostęp jest łatwiejsza, kiedy sami jej doświadczamy. Taką myślą kierowała się nasza rekruterka Anna Choszczewska, uczestnicząc w wybranej edycji targów pracy w Łodzi organizowanych przez Fundację Aktywizacji Osób z Niepełnosprawnościami. Był to dzień pełen cennych spotkań z instytucjami wspierającymi inkluzywny rynek pracy. Dodatkowo odbyła wiele rozmów z osobami o różnych umiejętnościach, niezależnie od ich sytuacji życiowej. Przestrzeganie zaleceń dotyczących usunięcia barier, z którymi na co dzień się mierzą, było kluczowym elementem tego wydarzenia. Anna pomogła w stworzeniu strefy uczestnictwa, w której każdy mógł czuć się swobodnie i był wyposażony w odpowiedni sprzęt, dostosowany do różnych potrzeb, takich jak problemy ze wzrokiem, niepełnosprawność neurologiczna, ruchowa czy słuchowa. Różnorodność jest naszą siłą.

Bardzo ładnie, tylko nie zapominajmy, że :

Nie da się włączyć czatu GPT na żywo!

Jeżeli masz filmik gdzie apka mogła tłumaczyć bezpośrednio na język hiszpański to czemu nie może tłumaczyć na język polski ?

Posty [ 131 do 154 z 154 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Ja mam pytanie do matek które wyjechały ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024