Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

66

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
blueangel napisał/a:

tak, bo jej nie kochasz.
tu na forum czesto sie czyta wyrzuty wobec kobiet, ze wierza, ze zmienia na lepsze,  a tu prosze, meski kliniczny przypadek xD az sobie chyba linka zapisze smile



a takw  ogole to jaka prace wykonuje? ja przytylam (choc nie waze 104 kg) od kiedy pracuje siedzac. jeszcze jak dzieciak byl maly i bylo to kilka godz to nie bylo roznicy, ale droga do pracy siedzac, w pracy siedzac, droga do domu znowu siedzac, a droga trwa 1-1,5 godz w jedna strone po 3 latach pokazala swoje i tez teraz musze do lata schudnac albo chcoiaz konca roku.. wczesniej ZAWSZE mialam swoja normalna wage, nigdy nie bylam gruba, anwet po ciazy, jak tu ktos nadmienil, mega szybko wrocilam do swojej wagi.


ktos tu wyzej podal pomysl, abyscie uprawiali jakis sport RAZEM. to jest super pomysl. chodzcie z nia na ten basen, razem robcie wycieczki rowerowe w weekendy, zaraz bedzie fajna pogoda. nie tylko przyda sie waszemu zdrowiu niezaleznie od wagi, ale jeszcze zrobi dobrze dla zwiazku.


a co do slodyczy, organizm sie odzwyczaja 3 miechy, na poczatku moze ja ciagnac, zwlaszcza gdy je tak, ze czuje sie glodna. moze rob jej cos, co nie jest kaloryczne, ale "wypelni" zoladek.

Oczywiśćie że ją kocham, ale miłość nie oznacza bezwzględnej akceptacji do drugiego człowieka. Rodzice też na swoje dzieci krzyczą jak coś przeskrobią i nikt nie zarzuca im braku miłości do swoich dzieci.

Moja dziewczyna ma oczywiśćie papierkowo-komputerową-siedzącą robotę, pracuje w biurze rachunkowym które jest oddalone o 5km od domu (oczywiśćie autem musi dojeżdzać). Jak na rowerze to dla niej za duża odległość, to równie dobrze może na piechotę iść.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Wielokropek napisał/a:
rupert63 napisał/a:

(...) Powiedziałem jej że musi schudnąć, że ją bardzo kocham ale też nie chcę być z wielorybem (tak zdaje sobie sprawę że to było być może trochę za mocne, ale zrozumcie też mnie, chce to robić dla jej dobra, a jeżeli delikatne i miłe prośby średnio pomagają to niestety trzeba być bardziej stanowczym) Zastanawiam się czy aby na pewno ona jest dla mnie. Oczywiście nie chce wyjść na osobę która wszystko wybrzydza, dla mnie ona nie musi być top modelką, ale niestety 104kg wagi i rozmiar XXL trochę mówi za siebie. Wiem że nie powinno opuszczać się ukochanej osoby tylko dlatego że ma problemy, ale jeżeli ktoś tak podchodzi do sprawy jak ona to nie wiem czy ten związek jest coś wart ?

Zacytowane przeze mnie zdania wiele, chyba wbrew Twym intencjom, mówią o Tobie.

Na pytanie zawarte w tytule wątku odpowiadam: NIE. Nie powinieneś myśleć o rozstaniu, lecz jak najszybciej rozstać się z dziewczyną, by nie traciła więcej czasu na kontakt z Tobą.


Tak z tego zdania wynikają moje bardzo złe intencje, mianowicie chce żeby dziewczyna zeszła z patologicznej wagi dzięki czemu pozbędzie się masy groźnych chorób jak cukrzyca, miażdżyca, choroby z kręgosłupem itp. itd.

68

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Odchudzanie jest proste jak jebanie i nie wiem po co wszystkie te durne posty broniące grubaski. Nie ma żadnej choroby na świecie i żadnych hormonów które byłyby w stanie wygrać z prawami fizyki. Jak zje mniej kalorii niż zużywa to będzie chudla. Koniec, kropka. Nie trzeba do tego żadnych diet cud. Rynek jest wręcz nasycony produktami z obniżona zawartością cukru i tłuszczu, można nawet wpierdalać żelki bez cukru które mają 10% tyle kalorii co normalne żelki. Kwestia tylko podjęcia decyzji i się jej trzymania.

Są dwie sprawy. Dziewczyna może iść do psychologa lub pwychodietetyka i zobaczyć czy nie ma zaburzeń odżywiania i jeśli tak to iść na terapię, a jeśli nie to wziąć się za siebie.

Dokładnie tak jest. Każdy organizm potrzebuje energii którą dostarczamy mu z pożywieniem. Tłuszcz pełni w organiźmie ludzkim funkcję tkanki zapasowej co oznacza że jeżeli organizm więcej energii wydatkuje niż dostaje to braki uzupełnia zmagazynowanym tłuszczem, a moja dziewczyna ma tego tłuszczu w cholerę, jest zatem z czego schodzić.

69

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
wieka napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Najlepsi to tacy troskliwi co z troski o czyjes zdrowie pojada mu tekstem, ze nie chca byc z wielorybem. Bo to przeiciez o zdrowie chodzi xdddd


Niektórzy muszą takie coś usłyszeć, żeby zrozumieć w jakim miejscu życia się znaleźli. Tak było z moją siostrą. Po ciąży przytyła do stówki. Bo ciąża była wymówką do obżarstwa. Potem karmienie piersią tak samo. I waga leciała do przodu. Jak świętowałyśmy imieniny naszej mamy to się popłakała, że mąż ją nazywa Bulinką (jak ktoś nie wie to taka wieczorynka kiedyś była o dwóch bałwankach: Buli i Bulinka). Nasza mama zaczęła się śmiać i powiedziała, że to bardzo zabawne i łagodne jak na wieloryba jakim się stała. Skończyło się awanturą i poobrażały się na siebie na kilka tygodni. Wcześniej miesiącami wszyscy wokół niej mówili, że musi zacząć dbać o siebie, że to nie zdrowe i wszystko jak krew w piach, bo zawsze jakieś się wymówki znalazły. Dopiero ta awantura spowodowała, że moja siostra wzięła się za siebie i obecnie waży tyle co przed ciążą, czyli 60kg.

Głaskanie po główce to jest dobre jak się ma kilka kilo do zrzucenia. Ciepłe słowo zachęty potrafi wtedy czynić cuda. Ale jak ma się do zrzucenia nie kilka, a kilkadziesiąt, to tu trzeba huknąć, bo inaczej opamiętanie nigdy nie nastąpi.

Z tym, że czym innym jest zrzucenie kg po ciąży, a czym innym otyłość od dziecka.

Autor jeśli lubi szczupłe, to jakim cudem zakochał się w takiej z nadwagą, do tego ta jego obecna walka z wiatrakami, ignoranctwo, świadczy o wątpliwej prawdzie tej historii.

Po pierwsze nie lubię szczupłych, właśnie bardziej lubię masywne ale to nie oznacza że lubię wieloryby. Jak rok temu ważyła te 90kg to była to waga akceptowalna. Po drugie zrzucenie wagi to zrzucenie wagi, każdy ma swoje argumenty i wymówki z czego to wynika, jedne są rzeczywiśćie poważne drugie żałosne.

70

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:

Tak z tego zdania wynikają moje bardzo złe intencje, mianowicie chce żeby dziewczyna zeszła z patologicznej wagi dzięki czemu pozbędzie się masy groźnych chorób jak cukrzyca, miażdżyca, choroby z kręgosłupem itp. itd.

Naprawdę gdzieś napisałam o Twych intencjach, złych czy dobrych?
To, co uderzyło mnie w Twych postach, to sposób opisywania dziewczyny i Twego, nie jej, problemu związanego z jej tuszą.
Ty chcesz, by ona schudła, ona - nie. Różnicie się, a skoro teraz zastanawiasz się nad sensownością związku z nią, to lepszym, dla was obojga, jest rozstanie niż takie dywagacje o dziewczynie.

71

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tylko napisze, ze ja przy wzroscie 165 cm.wazylam juz raz 59 kg to dla mnie to.juz byla tragedia i musialam sie odchudzac... ogolnie jestem na diecie roslinnej niskotluszczowej i od dluzszego czasu moja waga to 53-55kg. Nie jem w 100% zdrowo chociaz wiekszosc produktow jest zdrowa, ale jak juz chce cos slodkiego to patrze czy ma to ponizej 5 gram tluszczu ostatnio cala paczke weganskich zelek zezarlam to kumpela sie dziwila "co ja tyle zrem a jestem szczupla"-bo to nie cukier powoduje tycie,tylko tluszcz moje zelki mialy 1gram tluszczu,a np jakies ciasto ze sklepu czy cukierni to moze miec nawet ze 30 gram tluszczu-takze nie ma sensu zakazywania slodyczy itp po prostu powiedz swojej dziewczyne,zeby kupowala slodycze z mala zawartoscia tluszczu. Ja nie umiem.ze slodyczy zrezygnowac a juz mialam sto prob to widze, ze dieta niskotluszczowa jest najlepsza na wage,super figura sie robi, tluszcz zjezdza z brzucha, mi duzo na hipoglikemie pomoglo. Pokaz swojej dziewczyne diete niskotluszczowa ogolna zasada jest taka,zeby jesc produkty spozywcze ktore maja ponizej 5 gram tluszczu, z przewaga zdrowych produktow, a jak sie trafi cos niezdrowego to wszystko jest dla ludzi I wazne, zeby slodycze ,desery itp zawieraly ponizej 5 gram tluszczu np galaretki sa swietne(ja kupuje weganskie), bo tam tluszcz to jest 1 gram, kupowac jogurty roslinne,desery 0% fat, super ta dieta jest na figure ,zdrowa tez jest  duzo owocow,warzyw sie zjada, blender robi sie koktajl to sie 5 godzin nie jest glodnym, smoothie bowl to ja uwielbiam robic jak zjem tego cala miske to jest to tak zapychajace, ze nie moge na jedzenie patrzec przez pol dnia. Wogole to ja sie zaczynam powoli przestawiac na surowy weganizm bo jest zdrowszy od tego zwyklego, ale narazie jeszcze mieszam surowe z gotowanym

Nikt nie je w 100% zdrowo bo to jest kuźwa mać niemożliwe, ale czym innym jest zjedzenie batonika gdy ma się prawidłową masę ciała, a czym innym gdy waży się 104kg. Ja rozumiem że to nie jest łatwa droga do schudnięcia spowrotem do tych 90kg (najlepiej jeszcze mniej) ale da się i jest to w 100% wykonalne. Oczywiśćie trzeba potwornie dużo motywacji i silnej woli. Ja rozumiem że nie każdy ma siłę wstawać o 4 rano przed pracą żeby pójść pobiegać sobie, ale obawiam się że póki dziewczyna nie schudnie do tych 85-90kg to będę ją specjalnie budził o 4 rano i wysyłać na bieganie przed pracą, a po pracy jakiś basen.

72

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Wielokropek napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Tak z tego zdania wynikają moje bardzo złe intencje, mianowicie chce żeby dziewczyna zeszła z patologicznej wagi dzięki czemu pozbędzie się masy groźnych chorób jak cukrzyca, miażdżyca, choroby z kręgosłupem itp. itd.

Naprawdę gdzieś napisałam o Twych intencjach, złych czy dobrych?
To, co uderzyło mnie w Twych postach, to sposób opisywania dziewczyny i Twego, nie jej, problemu związanego z jej tuszą.
Ty chcesz, by ona schudła, ona - nie. Różnicie się, a skoro teraz zastanawiasz się nad sensownością związku z nią, to lepszym, dla was obojga, jest rozstanie niż takie dywagacje o dziewczynie.


Ależ dziewczyna też chce schudnąć, tyle że jej to nie wychodzi.

73

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:

Ależ dziewczyna też chce schudnąć, tyle że jej to nie wychodzi.

Na pewno chce? A nie tylko mówi to, co chcesz usłyszeć?


Zdania, z mej sygnatury:

Jeśli ktoś chce, znajdzie sposób.
Jeśli ktoś nie chce, znajdzie powód.

74 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-04-04 14:18:16)

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Przestańmy robić za przeproszeniem k**we z logiki. Ja naprawdę rozumiem że jeżeli ktoś jest od czegoś uzależniony to nie jest łatwo i nie jest to takie hop siup że wystarczy tego nie brać i problem rozwiązany, bo osoba ma pociąg do tego, ale litości silną wolę trzeba ćwiczyć albo samemu albo z pomocą specjalisty. Niestety jak widać są osoby które mają na tyle silnej woli żeby powstrzymać się od jedzenia czekolad i dzięki temu mają prawidłową masę ciała, a i są takie jak moja dziewczyna która będzie sobie wmawiać że to nie jej wina tylko ma po prostu taki pociąg.

A po co ona ma się powstrzymywać od przyjemności zjedzenia czekolady? Co dostanie w zamian?

Niższą wagę, lepsze zdrowie, znaczy spadek prawdopodobieństwa wystąpienia groźnych chorób dotykających otyłe osoby, lepszą kondycje, lepszą figurę ?

Prawdopodobieństwo wystąpienia czegokolwiek nie jest zbyt mocnym argumentem. Ludzie szczupli chorują w równym stopniu osoby z nadwagą. Ona nie ma aż takiej nadwagi by musiała schudnąć dla zdrowia. Można mieć doskonała kondycję z nadwagą, a figura jak figura, może jej taka wystarcza.

Schudnąć to każdy chce, ale nie każdy za wszelką cenę. Widocznie dla niej cena jest zbyt wysoka w stosunku do zysków.
Jesteś dla niej toksyczny i powinna się z Tobą rozstać.

75

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

A po co ona ma się powstrzymywać od przyjemności zjedzenia czekolady? Co dostanie w zamian?

Niższą wagę, lepsze zdrowie, znaczy spadek prawdopodobieństwa wystąpienia groźnych chorób dotykających otyłe osoby, lepszą kondycje, lepszą figurę ?

Prawdopodobieństwo wystąpienia czegokolwiek nie jest zbyt mocnym argumentem. Ludzie szczupli chorują w równym stopniu osoby z nadwagą. Ona nie ma aż takiej nadwagi by musiała schudnąć dla zdrowia. Można mieć doskonała kondycję z nadwagą, a figura jak figura, może jej taka wystarcza.

Schudnąć to każdy chce, ale nie każdy za wszelką cenę. Widocznie dla niej cena jest zbyt wysoka w stosunku do zysków.
Jesteś dla niej toksyczny i powinna się z Tobą rozstać.


Zbyt mocno teoretyzujesz pisząc o tym że są ludzie z nadwagą z dobrą kondycją, kiedy ona ma problem z dojazdem rowerem do pracy oddalonej o 5km gdzie nie ma zbyt dużo górek, co najwyżej lekkie wzniesienia z którym nawet małe dzieci nie powinny mieć więszych problemów. Są osoby palące całe życie które na nic nie zachorowały i są osoby które nie spaliły ani jednego papierosa i zmarły na raka płuc, czy z tego dowodu anegdotycznego ma wynikać to że palenie jest korzystne dla zdrowia ?

76

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Wiele osób ma problem z przemiana materii jednak nie doprowadzają swojego organizmu do wagi 104kg. Niestety,  bardzo mi przykro ale ona musi wypić piwo które sama sobie naważyła. 14kg tylko w jeden rok ? Można szukać różnych wymówek, ale najlepiej przyznać się przed samym sobą że to moja wina, a nie zwalać na genetykę czy na coś innego. Ona teraz przy 104kg podjada słodycze, czy to wina genetyki, przemiany materii czy jej własna ? Przy takim tempie to zaraz będzie nosiła ubrania 3XL zamiast XL lub L.

Tylko to nie do końca jest decyzja, to jest taki pociąg porównywalny do pożądania, że nie można się oprzeć, jeśli obiekt pożądania jest w zasięgu...
Brakuje Ci empatii, nie usiłujesz w ogóle jej zrozumieć.
Spróbujcie pójść razem do jakiegoś specjalisty, żeby wiedzieć z czym się zmagacie, bo tu psychika odgrywa duża rolę... żeby też się wzajemnie zrozumieć.
Jeśli oczywiście chcesz z nią być, bo jak masz tylko prawić morały, to jedyne wyjście, odejść.

Przestańmy robić za przeproszeniem k**we z logiki. Ja naprawdę rozumiem że jeżeli ktoś jest od czegoś uzależniony to nie jest łatwo i nie jest to takie hop siup że wystarczy tego nie brać i problem rozwiązany, bo osoba ma pociąg do tego, ale litości silną wolę trzeba ćwiczyć albo samemu albo z pomocą specjalisty. Niestety jak widać są osoby które mają na tyle silnej woli żeby powstrzymać się od jedzenia czekolad i dzięki temu mają prawidłową masę ciała, a i są takie jak moja dziewczyna która będzie sobie wmawiać że to nie jej wina tylko ma po prostu taki pociąg.

Tu logika nie działa, uzależnienie od słodyczy tak działa jak od kawy i innych używek, a silnej woli /psychiki wszyscy nie mają. Każdy też sam musi "dojrzec"do rzucenia nałogu, jaki by nie był, naciski przynoszą czesto odwrotny skutek.

Jeśli chodzi o odchudzanie, to trzeba połowę jeść tego co do tej pory, samo nie jedzenie słodyczy nie załatwi sprawy, a jak zmienia sie nawyki żywieniowe, to trzeba na stałe, bo inaczej jest efekt jo-jo, w który wpada większość udchudzajacych się.

Nie starasz się nawet w minimalnym stopniu zrozumieć swojej dziewczyny.
Po co napisałeś na forum, skoro wszystko wiesz najlepiej?

77

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tylko to nie do końca jest decyzja, to jest taki pociąg porównywalny do pożądania, że nie można się oprzeć, jeśli obiekt pożądania jest w zasięgu...
Brakuje Ci empatii, nie usiłujesz w ogóle jej zrozumieć.
Spróbujcie pójść razem do jakiegoś specjalisty, żeby wiedzieć z czym się zmagacie, bo tu psychika odgrywa duża rolę... żeby też się wzajemnie zrozumieć.
Jeśli oczywiście chcesz z nią być, bo jak masz tylko prawić morały, to jedyne wyjście, odejść.

Przestańmy robić za przeproszeniem k**we z logiki. Ja naprawdę rozumiem że jeżeli ktoś jest od czegoś uzależniony to nie jest łatwo i nie jest to takie hop siup że wystarczy tego nie brać i problem rozwiązany, bo osoba ma pociąg do tego, ale litości silną wolę trzeba ćwiczyć albo samemu albo z pomocą specjalisty. Niestety jak widać są osoby które mają na tyle silnej woli żeby powstrzymać się od jedzenia czekolad i dzięki temu mają prawidłową masę ciała, a i są takie jak moja dziewczyna która będzie sobie wmawiać że to nie jej wina tylko ma po prostu taki pociąg.

Tu logika nie działa, uzależnienie od słodyczy tak działa jak od kawy i innych używek, a silnej woli /psychiki wszyscy nie mają. Każdy też sam musi "dojrzec"do rzucenia nałogu, jaki by nie był, naciski przynoszą czesto odwrotny skutek.

Jeśli chodzi o odchudzanie, to trzeba połowę jeść tego co do tej pory, samo nie jedzenie słodyczy nie załatwi sprawy, a jak zmienia sie nawyki żywieniowe, to trzeba na stałe, bo inaczej jest efekt jo-jo, w który wpada większość udchudzajacych się.

Nie starasz się nawet w minimalnym stopniu zrozumieć swojej dziewczyny.
Po co napisałeś na forum, skoro wszystko wiesz najlepiej?

Staram się zrozumieć swoją dziewczynę i chcę jej jak tylko mogę pomóc jej w zrzuceniu wagi i pozbyciu się łatki wieloryba. Jedzenie słodyczy trzeba wykasować jak się waży 104kg a jak już naprawdę się nie da, to niestety trzeba będzie kontrolować ile konkretnie dany batonik miał kcal i ile trzeba czasu biegać żeby go spalić. Będę chyba musiał naprawdę swoją dziewczynę o 4 rano budzić żeby sobie poszła biegać przed pracą, a po pracy dwa razy w tygodniu na basen plus kupić jej jakąś bieżnię i ją kontrolować ile robi.

78

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Niższą wagę, lepsze zdrowie, znaczy spadek prawdopodobieństwa wystąpienia groźnych chorób dotykających otyłe osoby, lepszą kondycje, lepszą figurę ?

Prawdopodobieństwo wystąpienia czegokolwiek nie jest zbyt mocnym argumentem. Ludzie szczupli chorują w równym stopniu osoby z nadwagą. Ona nie ma aż takiej nadwagi by musiała schudnąć dla zdrowia. Można mieć doskonała kondycję z nadwagą, a figura jak figura, może jej taka wystarcza.

Schudnąć to każdy chce, ale nie każdy za wszelką cenę. Widocznie dla niej cena jest zbyt wysoka w stosunku do zysków.
Jesteś dla niej toksyczny i powinna się z Tobą rozstać.


Zbyt mocno teoretyzujesz pisząc o tym że są ludzie z nadwagą z dobrą kondycją, kiedy ona ma problem z dojazdem rowerem do pracy oddalonej o 5km gdzie nie ma zbyt dużo górek, co najwyżej lekkie wzniesienia z którym nawet małe dzieci nie powinny mieć więszych problemów. Są osoby palące całe życie które na nic nie zachorowały i są osoby które nie spaliły ani jednego papierosa i zmarły na raka płuc, czy z tego dowodu anegdotycznego ma wynikać to że palenie jest korzystne dla zdrowia ?

Z tego wynika, że każdy sam robi kalkulację strat i zysków. Dlatego jedni palą a inni nie, i tak jest ze wszystkimi nałogami/przyzwyczajeniami/sposobami na życie.

79

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Przestańmy robić za przeproszeniem k**we z logiki. Ja naprawdę rozumiem że jeżeli ktoś jest od czegoś uzależniony to nie jest łatwo i nie jest to takie hop siup że wystarczy tego nie brać i problem rozwiązany, bo osoba ma pociąg do tego, ale litości silną wolę trzeba ćwiczyć albo samemu albo z pomocą specjalisty. Niestety jak widać są osoby które mają na tyle silnej woli żeby powstrzymać się od jedzenia czekolad i dzięki temu mają prawidłową masę ciała, a i są takie jak moja dziewczyna która będzie sobie wmawiać że to nie jej wina tylko ma po prostu taki pociąg.

Tu logika nie działa, uzależnienie od słodyczy tak działa jak od kawy i innych używek, a silnej woli /psychiki wszyscy nie mają. Każdy też sam musi "dojrzec"do rzucenia nałogu, jaki by nie był, naciski przynoszą czesto odwrotny skutek.

Jeśli chodzi o odchudzanie, to trzeba połowę jeść tego co do tej pory, samo nie jedzenie słodyczy nie załatwi sprawy, a jak zmienia sie nawyki żywieniowe, to trzeba na stałe, bo inaczej jest efekt jo-jo, w który wpada większość udchudzajacych się.

Nie starasz się nawet w minimalnym stopniu zrozumieć swojej dziewczyny.
Po co napisałeś na forum, skoro wszystko wiesz najlepiej?

Staram się zrozumieć swoją dziewczynę i chcę jej jak tylko mogę pomóc jej w zrzuceniu wagi i pozbyciu się łatki wieloryba. Jedzenie słodyczy trzeba wykasować jak się waży 104kg a jak już naprawdę się nie da, to niestety trzeba będzie kontrolować ile konkretnie dany batonik miał kcal i ile trzeba czasu biegać żeby go spalić. Będę chyba musiał naprawdę swoją dziewczynę o 4 rano budzić żeby sobie poszła biegać przed pracą, a po pracy dwa razy w tygodniu na basen plus kupić jej jakąś bieżnię i ją kontrolować ile robi.

Samo niejedzenie słodyczy niewiele daje, bo posiłki muszą być tak zbilansowane, żeby dziewczyna czuła się najedzona i nie podjadała. Twoje postepowanie będzie się kończyć, niestety, podjadaniem w chwili, gdy nie znajdziesz się w pobliżu. Po treningu jest się bardziej głodnym.

80

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Przestańmy robić za przeproszeniem k**we z logiki. Ja naprawdę rozumiem że jeżeli ktoś jest od czegoś uzależniony to nie jest łatwo i nie jest to takie hop siup że wystarczy tego nie brać i problem rozwiązany, bo osoba ma pociąg do tego, ale litości silną wolę trzeba ćwiczyć albo samemu albo z pomocą specjalisty. Niestety jak widać są osoby które mają na tyle silnej woli żeby powstrzymać się od jedzenia czekolad i dzięki temu mają prawidłową masę ciała, a i są takie jak moja dziewczyna która będzie sobie wmawiać że to nie jej wina tylko ma po prostu taki pociąg.

Tu logika nie działa, uzależnienie od słodyczy tak działa jak od kawy i innych używek, a silnej woli /psychiki wszyscy nie mają. Każdy też sam musi "dojrzec"do rzucenia nałogu, jaki by nie był, naciski przynoszą czesto odwrotny skutek.

Jeśli chodzi o odchudzanie, to trzeba połowę jeść tego co do tej pory, samo nie jedzenie słodyczy nie załatwi sprawy, a jak zmienia sie nawyki żywieniowe, to trzeba na stałe, bo inaczej jest efekt jo-jo, w który wpada większość udchudzajacych się.

Nie starasz się nawet w minimalnym stopniu zrozumieć swojej dziewczyny.
Po co napisałeś na forum, skoro wszystko wiesz najlepiej?

Staram się zrozumieć swoją dziewczynę i chcę jej jak tylko mogę pomóc jej w zrzuceniu wagi i pozbyciu się łatki wieloryba. Jedzenie słodyczy trzeba wykasować jak się waży 104kg a jak już naprawdę się nie da, to niestety trzeba będzie kontrolować ile konkretnie dany batonik miał kcal i ile trzeba czasu biegać żeby go spalić. Będę chyba musiał naprawdę swoją dziewczynę o 4 rano budzić żeby sobie poszła biegać przed pracą, a po pracy dwa razy w tygodniu na basen plus kupić jej jakąś bieżnię i ją kontrolować ile robi.

Problem w tym, że nie możesz jej pomóc.
Zmuszanie jej do czegokolwiek, przyniesie odwrotny skutek.
Nie ma jak to obudzić ją w środku nocy tongue

Przypomniał mi się teraz przypadek dziewczyny, która rodzice na siłę wyganiali ją do kościoła, sytuacja była podbramkowa, więc wychodziła z domu i ten czas przesiedziała w parku na ławce.

W związku nie może być zakazów i rozkazów, nie akceptujesz, odejdź. Na siłę próbujesz ją zmienić, nawet jak się ugnie na jakiś czas, to problem wróci po jakimś czasie, więc całe życie będzie się kręciło wokół jej nadwagi.

81

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tu logika nie działa, uzależnienie od słodyczy tak działa jak od kawy i innych używek, a silnej woli /psychiki wszyscy nie mają. Każdy też sam musi "dojrzec"do rzucenia nałogu, jaki by nie był, naciski przynoszą czesto odwrotny skutek.

Jeśli chodzi o odchudzanie, to trzeba połowę jeść tego co do tej pory, samo nie jedzenie słodyczy nie załatwi sprawy, a jak zmienia sie nawyki żywieniowe, to trzeba na stałe, bo inaczej jest efekt jo-jo, w który wpada większość udchudzajacych się.

Nie starasz się nawet w minimalnym stopniu zrozumieć swojej dziewczyny.
Po co napisałeś na forum, skoro wszystko wiesz najlepiej?

Staram się zrozumieć swoją dziewczynę i chcę jej jak tylko mogę pomóc jej w zrzuceniu wagi i pozbyciu się łatki wieloryba. Jedzenie słodyczy trzeba wykasować jak się waży 104kg a jak już naprawdę się nie da, to niestety trzeba będzie kontrolować ile konkretnie dany batonik miał kcal i ile trzeba czasu biegać żeby go spalić. Będę chyba musiał naprawdę swoją dziewczynę o 4 rano budzić żeby sobie poszła biegać przed pracą, a po pracy dwa razy w tygodniu na basen plus kupić jej jakąś bieżnię i ją kontrolować ile robi.

Problem w tym, że nie możesz jej pomóc.
Zmuszanie jej do czegokolwiek, przyniesie odwrotny skutek.
Nie ma jak to obudzić ją w środku nocy tongue

Przypomniał mi się teraz przypadek dziewczyny, która rodzice na siłę wyganiali ją do kościoła, sytuacja była podbramkowa, więc wychodziła z domu i ten czas przesiedziała w parku na ławce.

W związku nie może być zakazów i rozkazów, nie akceptujesz, odejdź. Na siłę próbujesz ją zmienić, nawet jak się ugnie na jakiś czas, to problem wróci po jakimś czasie, więc całe życie będzie się kręciło wokół jej nadwagi.

Nie będę jej do ncizego zmuszać. Ona sama chce schudnąć, więc jeżeli chce a nie robi tego to oznacza że potrzebuje po prostu motywacji. Gdyby powiedziała mi że nie chce schudnąć bo dobrze się czuje w swojej wadze to oczywiście dałbym jej spokój, zarówno z budzeniem o 4 żeby pobiegać jak i w ogóle z nią.

82

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

To oczywiste, że chce schudnąć, zadałeś pytanie retoryczne.
Tylko jakim kosztem... Twoje metody ponadto nie zdadzą egzaminu.

83

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Staram się zrozumieć swoją dziewczynę i chcę jej jak tylko mogę pomóc jej w zrzuceniu wagi i pozbyciu się łatki wieloryba. Jedzenie słodyczy trzeba wykasować jak się waży 104kg a jak już naprawdę się nie da, to niestety trzeba będzie kontrolować ile konkretnie dany batonik miał kcal i ile trzeba czasu biegać żeby go spalić. Będę chyba musiał naprawdę swoją dziewczynę o 4 rano budzić żeby sobie poszła biegać przed pracą, a po pracy dwa razy w tygodniu na basen plus kupić jej jakąś bieżnię i ją kontrolować ile robi.

Problem w tym, że nie możesz jej pomóc.
Zmuszanie jej do czegokolwiek, przyniesie odwrotny skutek.
Nie ma jak to obudzić ją w środku nocy tongue

Przypomniał mi się teraz przypadek dziewczyny, która rodzice na siłę wyganiali ją do kościoła, sytuacja była podbramkowa, więc wychodziła z domu i ten czas przesiedziała w parku na ławce.

W związku nie może być zakazów i rozkazów, nie akceptujesz, odejdź. Na siłę próbujesz ją zmienić, nawet jak się ugnie na jakiś czas, to problem wróci po jakimś czasie, więc całe życie będzie się kręciło wokół jej nadwagi.

Nie będę jej do ncizego zmuszać. Ona sama chce schudnąć, więc jeżeli chce a nie robi tego to oznacza że potrzebuje po prostu motywacji. Gdyby powiedziała mi że nie chce schudnąć bo dobrze się czuje w swojej wadze to oczywiście dałbym jej spokój, zarówno z budzeniem o 4 żeby pobiegać jak i w ogóle z nią.

Jakby mnie budzil ktos o 4 rano zeby pobiegac i dostawal sraczki o to, ze zjadlam cukierka, to bym sie szybko z nim pozegnala. Ja wstaje przed 6 i to juz jest czasem ciezkie jak sobie za bardzo dopierdole aktywnoscia w ciagu dnia a co dopiero o 4...
Masz jakies chore podejscie do jej odchudzania. Poznales ja jak wazyla 90 kg, a teraz chcesz zeby najlepiej schudla do 80, wymagasz od niej zeby rygorystycznie nie jadla niczego slodkiego, gdzie to jest glupota, bo takie podejscie moze dzialac na ludzi co z natury sa rygorystyczni i potrafia trzymac dyscypline i maja silna wole a twoja dziewczyna nie nalezy do tej grupy. Ona jest lakoma i nie ma silnej woli, na takich bardziej dziala dodawanie do diety zdrowych rzeczy zamiast rygorystycznego zabraniania sobie kazdej przkaski, bo jak beda sobie odmawiac to ich brak kontroli nad soba dopowadzi wlasnie do tego co ona robila czyli skrytego podjadania. Albo trzymania diety przez pare tygodni a pozniej wybuchu zarlocznosci i efektu jojo.
Posiadanie czlowieka z tak wariackim podejsciem do sprawy jak twoje tylko utrudnia jej zadanie zdrowego zrzucenia wagi.

84

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Staram się zrozumieć swoją dziewczynę i chcę jej jak tylko mogę pomóc jej w zrzuceniu wagi i pozbyciu się łatki wieloryba. Jedzenie słodyczy trzeba wykasować jak się waży 104kg a jak już naprawdę się nie da, to niestety trzeba będzie kontrolować ile konkretnie dany batonik miał kcal i ile trzeba czasu biegać żeby go spalić. Będę chyba musiał naprawdę swoją dziewczynę o 4 rano budzić żeby sobie poszła biegać przed pracą, a po pracy dwa razy w tygodniu na basen plus kupić jej jakąś bieżnię i ją kontrolować ile robi.


Problem w tym, że nie możesz jej pomóc.
Zmuszanie jej do czegokolwiek, przyniesie odwrotny skutek.
Nie ma jak to obudzić ją w środku nocy tongue

Przypomniał mi się teraz przypadek dziewczyny, która rodzice na siłę wyganiali ją do kościoła, sytuacja była podbramkowa, więc wychodziła z domu i ten czas przesiedziała w parku na ławce.

W związku nie może być zakazów i rozkazów, nie akceptujesz, odejdź. Na siłę próbujesz ją zmienić, nawet jak się ugnie na jakiś czas, to problem wróci po jakimś czasie, więc całe życie będzie się kręciło wokół jej nadwagi.

Nie będę jej do ncizego zmuszać. Ona sama chce schudnąć, więc jeżeli chce a nie robi tego to oznacza że potrzebuje po prostu motywacji. Gdyby powiedziała mi że nie chce schudnąć bo dobrze się czuje w swojej wadze to oczywiście dałbym jej spokój, zarówno z budzeniem o 4 żeby pobiegać jak i w ogóle z nią.

A co by było gdyby Ci powiedziała, że nie chce schudnąć? Jak byś się zachował?

Prawda jest taka, że wymuszasz na niej zrzucanie wagi, albo nawet ją szantażujesz. Wiele Ci się w tej dziewczynie podoba i dlatego chcesz nią być,  tylko jeszcze ma być szczupła bo tak Ci się podoba. Wcale nie masz na uwadze jej dobra tylko swoje.
A jak już chcesz ją wspierać to biegaj, ćwicz i trzymaj dietę razem z nią  - to będzie prawdziwe wsparcie.

85

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:

Problem w tym, że nie możesz jej pomóc.
Zmuszanie jej do czegokolwiek, przyniesie odwrotny skutek.
Nie ma jak to obudzić ją w środku nocy tongue

Przypomniał mi się teraz przypadek dziewczyny, która rodzice na siłę wyganiali ją do kościoła, sytuacja była podbramkowa, więc wychodziła z domu i ten czas przesiedziała w parku na ławce.

W związku nie może być zakazów i rozkazów, nie akceptujesz, odejdź. Na siłę próbujesz ją zmienić, nawet jak się ugnie na jakiś czas, to problem wróci po jakimś czasie, więc całe życie będzie się kręciło wokół jej nadwagi.

Nie będę jej do ncizego zmuszać. Ona sama chce schudnąć, więc jeżeli chce a nie robi tego to oznacza że potrzebuje po prostu motywacji. Gdyby powiedziała mi że nie chce schudnąć bo dobrze się czuje w swojej wadze to oczywiście dałbym jej spokój, zarówno z budzeniem o 4 żeby pobiegać jak i w ogóle z nią.

A co by było gdyby Ci powiedziała, że nie chce schudnąć? Jak byś się zachował?

Prawda jest taka, że wymuszasz na niej zrzucanie wagi, albo nawet ją szantażujesz. Wiele Ci się w tej dziewczynie podoba i dlatego chcesz nią być,  tylko jeszcze ma być szczupła bo tak Ci się podoba. Wcale nie masz na uwadze jej dobra tylko swoje.
A jak już chcesz ją wspierać to biegaj, ćwicz i trzymaj dietę razem z nią  - to będzie prawdziwe wsparcie.




Gdyby nie chciała schudnąć to bym oczywiście ją zistawił. Nie chcę być z kimś kto nie dba o siebie i swoje zdrowie.

86

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Halina3.1 napisał/a:
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:

Problem w tym, że nie możesz jej pomóc.
Zmuszanie jej do czegokolwiek, przyniesie odwrotny skutek.
Nie ma jak to obudzić ją w środku nocy tongue

Przypomniał mi się teraz przypadek dziewczyny, która rodzice na siłę wyganiali ją do kościoła, sytuacja była podbramkowa, więc wychodziła z domu i ten czas przesiedziała w parku na ławce.

W związku nie może być zakazów i rozkazów, nie akceptujesz, odejdź. Na siłę próbujesz ją zmienić, nawet jak się ugnie na jakiś czas, to problem wróci po jakimś czasie, więc całe życie będzie się kręciło wokół jej nadwagi.

Nie będę jej do ncizego zmuszać. Ona sama chce schudnąć, więc jeżeli chce a nie robi tego to oznacza że potrzebuje po prostu motywacji. Gdyby powiedziała mi że nie chce schudnąć bo dobrze się czuje w swojej wadze to oczywiście dałbym jej spokój, zarówno z budzeniem o 4 żeby pobiegać jak i w ogóle z nią.

Jakby mnie budzil ktos o 4 rano zeby pobiegac i dostawal sraczki o to, ze zjadlam cukierka, to bym sie szybko z nim pozegnala. Ja wstaje przed 6 i to juz jest czasem ciezkie jak sobie za bardzo dopierdole aktywnoscia w ciagu dnia a co dopiero o 4...
Masz jakies chore podejscie do jej odchudzania. Poznales ja jak wazyla 90 kg, a teraz chcesz zeby najlepiej schudla do 80, wymagasz od niej zeby rygorystycznie nie jadla niczego slodkiego, gdzie to jest glupota, bo takie podejscie moze dzialac na ludzi co z natury sa rygorystyczni i potrafia trzymac dyscypline i maja silna wole a twoja dziewczyna nie nalezy do tej grupy. Ona jest lakoma i nie ma silnej woli, na takich bardziej dziala dodawanie do diety zdrowych rzeczy zamiast rygorystycznego zabraniania sobie kazdej przkaski, bo jak beda sobie odmawiac to ich brak kontroli nad soba dopowadzi wlasnie do tego co ona robila czyli skrytego podjadania. Albo trzymania diety przez pare tygodni a pozniej wybuchu zarlocznosci i efektu jojo.
Posiadanie czlowieka z tak wariackim podejsciem do sprawy jak twoje tylko utrudnia jej zadanie zdrowego zrzucenia wagi.


Nie rozumiesz powagi sytuacji. Ona waży 104kg cukrzyca dla niej bliżej niż dalej, co oznacza że będzie musiała stosować dużo mocniej rygorystyczna dietę w porównaniu do tego co ma teraz, bo jak nie będzie stosować to niestety grozi jej utrata kończyń (autentyczny przypadek z mojej rodziny gdzie jedna osoba była chora na cukrzycę i niestety nie przestrzegała diety).

87

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
wieka napisał/a:

To oczywiste, że chce schudnąć, zadałeś pytanie retoryczne.
Tylko jakim kosztem... Twoje metody ponadto nie zdadzą egzaminu.

To powiedz o tych skutecznych skoro moje są aż takie złe.

88

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:

To oczywiste, że chce schudnąć, zadałeś pytanie retoryczne.
Tylko jakim kosztem... Twoje metody ponadto nie zdadzą egzaminu.

To powiedz o tych skutecznych skoro moje są aż takie złe.

Dietetyk, trener personalny i psycholog.

89 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-04-04 19:51:07)

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

.

90

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:

To oczywiste, że chce schudnąć, zadałeś pytanie retoryczne.
Tylko jakim kosztem... Twoje metody ponadto nie zdadzą egzaminu.

To powiedz o tych skutecznych skoro moje są aż takie złe.

Dietetyk, trener personalny i psycholog.


No ok spoko, przecież nie bronie jej tam iść, ale jak myślisz dietetyk nie powie jej że ma więcej wydatkować energii przez ćwiczenia ? Czy pozwoli jej podjadać słodycze ?

91

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Autorze, czego Ty właściwie oczekujesz od forum? Ludzie podali Ci mnóstwo odpowiedzi, uzasadnień, propozycji co można zrobić i jak się zabrać za odchudzanie, a Ty nie odniosłeś się merytorycznie do ani jednej z tych porad. Sorry, ale Twoje metody są nieskuteczne. Nie zastanawiasz się jak jej pomóc, tylko rzucasz się o to, że ona nie chudnie tak jak Ty byś to widział.
Czy do Ciebie nie dociera, że nie wszyscy są rygorystyczni? Że są ludzie, którzy nienawidzą biegać o 4 rano? Że można zjeść batonika i schudnąć, jak sobie człowiek dobrze ustawi dietę i się jej trzyma? I że na diecie wcale nie trzeba być o suchym chlebie i wodzie? Że dieta może mieć smak?
Naprawdę nie trzeba się katować. A Ty robisz wszystko, żeby Twoja partnerka nie schudła. Robisz schizy o to, że zjadła cukierka. Robisz schizy, że nie chce biegać o 4 rano. Zamiast wspierać ją i dopingować, budować jej motywację na pozytywach, że np. teraz pływa i jej wyniki w pływaniu się poprawiają (bo jak robi to regularnie to na pewno jej wydolność i kondycja się poprawiają). A Ty chcesz więcej i bez pomyłek koniecznie.
Ja się nie dziwię, że jej się nie chce chudnąć. Z taką atmosferą ona prędzej przytyje drugie tyle niż schudnie.

A z Twoich postów wynika, że Ty chcesz się z nią rozstać, tylko nie chcesz wyjść na płytkiego gościa, który rzuca dziewczynę bo przytyła, więc na każdy post masz miliony wymówek, dlaczego Twoja dziewczyna jest taka i śmaka. Jak chcesz od niej odejść, to odejdź. A jak NAPRAWDĘ chcesz pomóc, to porzuć metody, które ewidentnie nie działają.
Nawet jak dziewczyna schudnie z na rygorystycznej diecie i bieganiu o 4 rano (czego ewidentnie nie chce robić, skoro jej to nie idzie), to po osiągnięciu docelowej wagi zarzuci to wszystko i znów przytyje. MUSICIE WYROBIĆ TRWAŁE NAWYKI.

92

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Shoggies napisał/a:

Autorze, czego Ty właściwie oczekujesz od forum? Ludzie podali Ci mnóstwo odpowiedzi, uzasadnień, propozycji co można zrobić i jak się zabrać za odchudzanie, a Ty nie odniosłeś się merytorycznie do ani jednej z tych porad. Sorry, ale Twoje metody są nieskuteczne. Nie zastanawiasz się jak jej pomóc, tylko rzucasz się o to, że ona nie chudnie tak jak Ty byś to widział.
Czy do Ciebie nie dociera, że nie wszyscy są rygorystyczni? Że są ludzie, którzy nienawidzą biegać o 4 rano? Że można zjeść batonika i schudnąć, jak sobie człowiek dobrze ustawi dietę i się jej trzyma? I że na diecie wcale nie trzeba być o suchym chlebie i wodzie? Że dieta może mieć smak?
Naprawdę nie trzeba się katować. A Ty robisz wszystko, żeby Twoja partnerka nie schudła. Robisz schizy o to, że zjadła cukierka. Robisz schizy, że nie chce biegać o 4 rano. Zamiast wspierać ją i dopingować, budować jej motywację na pozytywach, że np. teraz pływa i jej wyniki w pływaniu się poprawiają (bo jak robi to regularnie to na pewno jej wydolność i kondycja się poprawiają). A Ty chcesz więcej i bez pomyłek koniecznie.
Ja się nie dziwię, że jej się nie chce chudnąć. Z taką atmosferą ona prędzej przytyje drugie tyle niż schudnie.

A z Twoich postów wynika, że Ty chcesz się z nią rozstać, tylko nie chcesz wyjść na płytkiego gościa, który rzuca dziewczynę bo przytyła, więc na każdy post masz miliony wymówek, dlaczego Twoja dziewczyna jest taka i śmaka. Jak chcesz od niej odejść, to odejdź. A jak NAPRAWDĘ chcesz pomóc, to porzuć metody, które ewidentnie nie działają.
Nawet jak dziewczyna schudnie z na rygorystycznej diecie i bieganiu o 4 rano (czego ewidentnie nie chce robić, skoro jej to nie idzie), to po osiągnięciu docelowej wagi zarzuci to wszystko i znów przytyje. MUSICIE WYROBIĆ TRWAŁE NAWYKI.

Nie, nie chce się z nią rozstawać bo ją kocham, ale dziewczyna musi o siebie dbać. Gdyby twój facet o siebie nie dbał najprawdopodobniej też byś się zastanawiała jak od niego odejść.

93

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Nie ma sensu dalej z Tobą rozmawiać. Jeśli nie jesteś trollem, to mam nadzieję, że Twoja dziewczyna przejrzy na oczy.
Gdyby mój partner przestał o siebie dbać, zanim zaczęłabym się zastanawiać nad rozstaniem z nim i skarżyć się na niego na forum spróbowałabym znaleźć metodę na wprowadzenie trwałych zmian, które będą działać, a nie robiła mu awantury o zjedzenie cukierka albo nie wstawanie o 4 rano na bieganie. Robienie w kółko czegoś oczekując różnych rezultatów to definicja szaleństwa.
Dopóki nie odniesiesz się MERYTORYCZNIE do zaproponowanych strategii, dalsze dywagacje to bicie piany. Szkoda strzępić klawiaturę.

94

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:

Wiem że nie powinno opuszczać się ukochanej osoby tylko dlatego że ma problemy, ale jeżeli ktoś tak podchodzi do sprawy jak ona to nie wiem czy ten związek jest coś wart ?

Po to jest czas chodzenia ze sobą, by się namyślić, czy warto trwać w związku. To nie małżeństwo, nawet nie narzeczeństwo. 
Tobie pewnie nie warto. Na twoim miejscu nie miałabym wyrzutów, ze zostawię kogoś, bo trochę przytył. Tylko na trochę głupka wyszedłeś, ze nie zdawałeś sobie sprawy jak łatwo jest nabyć 10 kg zwłaszcza komuś, kto nie jest chudziakiem z natury.
Zresztą, stracić 10 kg przy prawidłowym metabolizmie to też nie jest wyczyn, podobnie jak zyskać.

95

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:
wieka napisał/a:
rupert63 napisał/a:

To powiedz o tych skutecznych skoro moje są aż takie złe.

Dietetyk, trener personalny i psycholog.


No ok spoko, przecież nie bronie jej tam iść, ale jak myślisz dietetyk nie powie jej że ma więcej wydatkować energii przez ćwiczenia ? Czy pozwoli jej podjadać słodycze ?

Dietetyk ułoży dietę, nie wiem co w niej się znajdzie. Pytanie czy będzie jej przestrzegać.
Ćwiczenia będą wskazane przez każdego specjalistę, tym zajmie się trener.
Psycholog pozwoli przestawić w głowie myślenie, żeby odchudzanie nie poszło na marne.

Najważniejsza będzie jej determinacja, nie Twoja.

96

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Kolego jak najbardziej masz prawo czuć dyskomfort w takiej sytuacji. Związałeś się z dziewczyną 90 kg a po roku jest 114kg. Przy tej wadze na poczatku może byś się z nią w ogóle nie zwiazal.

Opowiadanie o genetyce,  o tendencji do tycia itd to sobie odłóżmy na bok. Też swego czasu przytyłem też opowiadałem bzdury o grubych kościach itd a potem jak się spiąłem to schudlem 20 kg w 4 miesiące. Da się wystarczy więcej paliwa spalać niż dostarczać.

Powiedzenie o wielorybie bylo mocne ale czasem tak trzeba. Przecież jak podbije jeszce 5 - 10 kg to już nie będziesz nikogo pytac o zdanie tylko odejdziesz. W pewnym momencie nawet pomimo checi z seksu też nici. Bez pozdania nie ujedziesz.

To nie jest związane  z płcią. Jak babka albo facet przytyje, przestanie dbać o higienę, przestanie dbać o zwiazek to druga strona nie musi tego akceptować. Jak sprawa idzie w bardzo zla stronę (a u Ciebie idzie) pomimo tego że jako para ludzi pasujecie sobie to masz prawo powiedzieć stop. Ja tego nie chce. Tym bardziej że nie jesteś rozpuszczonym narcyzem. Związałeś się z babka 90kg i jak taka zostanie to będzie ok.

Jak dla mnie zdecydowanie piłka po jej stronie. Nie potrzebujesz sie z tym męczyć.

Szczera rozmowa - może lepiej już bez wielkorybow za to z jasnym powidzeniem że Cie to od niej odrzuca że to powoduje powstawanie wątpliwości w Tobie i że jak się nie zmieni to nie chcesz takiego zwiazku

97 Ostatnio edytowany przez Wiewiórka Basia (2024-04-07 15:43:04)

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Przestańmy robić za przeproszeniem k**we z logiki. Ja naprawdę rozumiem że jeżeli ktoś jest od czegoś uzależniony to nie jest łatwo i nie jest to takie hop siup że wystarczy tego nie brać i problem rozwiązany, bo osoba ma pociąg do tego, ale litości silną wolę trzeba ćwiczyć albo samemu albo z pomocą specjalisty. Niestety jak widać są osoby które mają na tyle silnej woli żeby powstrzymać się od jedzenia czekolad i dzięki temu mają prawidłową masę ciała, a i są takie jak moja dziewczyna która będzie sobie wmawiać że to nie jej wina tylko ma po prostu taki pociąg.

A po co ona ma się powstrzymywać od przyjemności zjedzenia czekolady? Co dostanie w zamian?

O bożena...

104 kg i ty jej obżeranie widzisz jako dawanie sobie odrobiny przyjemności? Przecież to jest BMI ponad 31. To już jest otyłość pierwszego stopnia.

To kompulsywne, niekontrolowane objadanie się lub uzależnienie od słodyczy. To się leczy. Otyłość jest chorobą.

Prawdopodobieństwo wystąpienia czegokolwiek nie jest zbyt mocnym argumentem. Ludzie szczupli chorują w równym stopniu osoby z nadwagą.

Ty sama jesteś gruba, że takie głupoty pleciesz, prawda? Oczywiście, że jest ogromna korelacja nadwagi i otyłości z nadciśnieniem, cukrzycą, zawałami serca, udarami, miażdżycą, zakrzepicą i całą masą innych chorób.


Jesteś dla niej toksyczny i powinna się z Tobą rozstać.

Ty sama jesteś toksyczna. I po prostu głupia jak wypisujesz takie dyrdymały.


Dziewczyna mu się roztyła z 90kg do 104 w 9 miesięcy (od 3 stoi w miejscu), co go martwi, bo to bardzo duże tempo tycia, a ty uważasz go za toksyka? I jeszcze podważasz przy tym medycynę? Coś masz z głową nie halo.

98 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-04-07 16:45:15)

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Ja panikowalam jak mialam 59 kg na 165 cm wzrostu I sie odchudzalam. Sobie nie wyobrazam wazyc ponad 100 kg  bym chyba musiala nic nie robic tylko siedziec i zrec przez caly rok ,zeby sie do takiego stanu doprowadzic. Ja juz dalam dobra rade niech dziewczyna autora przejdzie na diete niskotluszczowa mi bardzo dobrze na zdrowie i na figure pomogla. Teraz mam 53-55 kg na 165 cm wzrostu w zalesnosci ile zjem ,ale waga sie waha miedzy tyloma kg. Tez nie rozumiem jednego czy autor wczesniej nie widzial, ze jego dziewczyna robi sie coraz grubsza, tylko niewiem dopiero po roku czasu to zauwazyl.  I tak moim zdaniem to jest wymowka tej dziewczyny, ze geny.  Moja matka tez ma nadwage, a ja jestem szczupla, wiec nie ma co zwalac na geny, jak sie zre kilo cukierkow, zjada pizze na obiad itp to sie bedzie tyc. Moja kuzynka co mieszka na wsi tez jest otyla,ale ona tez non stop siedzi w zarciu-jej doba kreci sie wogol jedzenia-ona potrafi zjesc sniadanie i i myslec w tym czasie co bedzie miala na obiad. A pozniej biadoli "ze ona juz ma taka genetyke po swojej matce" srenetyke, a nie genetyke. Jednak sie ciesze,ze nie stoje duzo przy garach, czasem sobie zrobie jakis koktajl i mnie nie ma w domu na pol dnia, a nie siedziec przy garach i tyc

99

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
rupert63 napisał/a:

Gdyby nie chciała schudnąć to bym oczywiście ją zistawił. Nie chcę być z kimś kto nie dba o siebie i swoje zdrowie.

Gdyby sama będzie chciała schudnąć to schudnie.
Jeśli nie chcesz z nią być to odejdź zanim zrujnujesz jej poczucie kobiecości i wartości.

100

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Gdyby nie chciała schudnąć to bym oczywiście ją zistawił. Nie chcę być z kimś kto nie dba o siebie i swoje zdrowie.

Gdyby sama będzie chciała schudnąć to schudnie.
Jeśli nie chcesz z nią być to odejdź zanim zrujnujesz jej poczucie kobiecości i wartości.

Jej poczucie wartosi i kobiecości runie jeśli nie zacznie nic z tym robić.

Ale autor chce z nią być ale w wersji 90 kg. Nie pisz "jeśli nie chcesz z nią byc". Autor wyraźnie chce z nią być ale w wersji 90 kg albo mniej ale nie więcej. Wszystko się zgadza. Jak Twój facet zapusci wiszący bebzon to też nie będziesz skakać z radości. Dla dobra drugiej strony nie wolno tego przemilczac czy udawać że nie ma problemu

101 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-04-07 19:29:17)

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Gdyby nie chciała schudnąć to bym oczywiście ją zistawił. Nie chcę być z kimś kto nie dba o siebie i swoje zdrowie.

Gdyby sama będzie chciała schudnąć to schudnie.
Jeśli nie chcesz z nią być to odejdź zanim zrujnujesz jej poczucie kobiecości i wartości.

No wlasnie to dziewczyna autora sobie skutecznie rujnuje poczucie kobiecosci i wartosci doprowadzajac siebie do otylosci. To ja wiem po sobie im wiecej kg tym czlowiek sie bardziej zaslania przed ludzmi ja majac te 59 kg to ciagle w szerokich bluzach chodzilam, nie chcialo mnie sie robic zdjec ,unikalam video calls ze znajomymi itp, sie patrzylam na szczuplejsze dziewczyn to zazdroscilam im figury, jakos niepewnie sir czulam przy innych-przy wadze 59 kg na 165 cm wzrostu to ja niewiem co ja bym zrobila wazac ponad sto kilo to bym sie chyba psychicznie zalamala... na szczescie te ciezkie czasy sa juz za mna, dzieki diecie i aktywnosci fizycznej. Dzis sie wazylam 54 kg, duzo lepsze samopoczucie, wogole wiecej pewnosci siebie,super figura,ktorej nie zaslaniam luznymi ubraniami itp. To jakies wogole farmazony sa to co wymyslil jakies body positivity czy jak to sie gowno nazywa. To tylko mowi tyle "jestes otyla i co z tego  kochaj sie jaka jestes, zryj ciasteczka, pizze, hamburgery a co tam jestes piekna wazac 200 kg" no wogole kto to wymyslil body positivity teraz w Anglii to jest wysyp otylosci jak nigdy wczesniej, mlode nastolatki 14-16 lat a otylosc masakra. Wszedzie gdzie nie wejde otyli I co robia? Ano zra albo kupuja zarcie albo romawiaja o zarciu... ja akurat bardzo pilnuje by nie przekroczyc wagi 55 kg i nie doprowadzic siebie do stanu oplakanego. Po to sie ma mlodosc ,zeby sie mialo super figure, a nie sie bede zarciem zapuszczac jak bede miec 80 lat i bede stara to sobie moze bede zrec do pozygu jak bedzie mnie sie chcialo, a teraz trzeba dbac o wyglad

102

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Bert44 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
rupert63 napisał/a:

Gdyby nie chciała schudnąć to bym oczywiście ją zistawił. Nie chcę być z kimś kto nie dba o siebie i swoje zdrowie.

Gdyby sama będzie chciała schudnąć to schudnie.
Jeśli nie chcesz z nią być to odejdź zanim zrujnujesz jej poczucie kobiecości i wartości.

Jej poczucie wartosi i kobiecości runie jeśli nie zacznie nic z tym robić.

Ale autor chce z nią być ale w wersji 90 kg. Nie pisz "jeśli nie chcesz z nią byc". Autor wyraźnie chce z nią być ale w wersji 90 kg albo mniej ale nie więcej. Wszystko się zgadza. Jak Twój facet zapusci wiszący bebzon to też nie będziesz skakać z radości. Dla dobra drugiej strony nie wolno tego przemilczac czy udawać że nie ma problemu

Autor chce z nią być w wersji 90 kg a ona jest w wersji 104 kg.
Nie ma żadnej gwarancji, że ona zawsze będzie się stosować do jego chcenia. I co wtedy? Całe życie będzie ją zmuszał do zrzucania wagi gdy tylko będzie ważyć więcej? Jak sobie wyobrażasz wspólne życie pod stałą presją jego wymagań?
Człowieka trzeba przyjmować takim jaki jest zwłaszcza na etapie poznawania się zanim się zbuduje coś trwałego. Ona nie jest szczupła i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Lepiej teraz się rozstać niż po latach rozbijać rodzinę, bo jemu nie będzie to odpowiadać.
Kobiecość i wartość nie opiera się tylko na wadze ciała. Jeśli to dla niego podstawowe kryterium to niech szuka szczupłej dziewczyny a jej da szansę by przy wszystkich swoich zaletach poznała mężczyznę, który zaakceptują ją taką jaka jest.

On wyraźnie pisze, że jeśli będzie tyle ważyć, to odejdzie. To nie jest dla niego jakiś tam problem  tylko być albo nie być z nią w związku. I to jest ta zasadnicza różnica  między skakaniem z radości czy mówieniem o problemie a nieakceptowaniem niedoskonałości/ braków  swojego partnera.

103

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Wypowiedzi autora wątku oraz forumowiczów go popierających są zwyczajnie straszne.
Autor nie kocha tej dziewczyny - kiedy się kogoś kocha, nie opisuje się go jako wieloryba przed gromadą internetowych randomów. Na dodatek z jego postów wyłania się taki toksyk, że ja bym spier... ile sił w nogach. Laska powinna typa rzucić NATYCHMIAST - nabawi się przy nim tylko kompleksów, a poza tym on i tak ją zostawi, kiedy tylko jakieś poważniejsze problemy pojawią się na horyzoncie. Bo tak, jak "nie umawiał się" na laskę 104 kg zamiast 80 kg, tak potem stwierdzi, że np. on się godził na zdrową laskę, a nie taką z przewlekłą chorobą, albo że był z nią bo miała wszystkie kończyny a po wypadku powiedzmy nie będzie miała nogi - i pan zawinie się w długą ;]
Śmieszne są gadki o tym, że "to dla jej dobra i zdrowia" - nie, autorze, to tylko i wyłącznie dla zaspokojenia twojego ego, żebyś nie miał "wieloryba" u boku.

Julia33UK, ten wątek nie jest o tobie, tylko o autorze i jego dziewczynie, więc przestań kłapać dziobem o sobie - nikogo to nie interesuje.

104

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Ale jaki toksyk? Ona przywaliła w 9 miesięcy prawie +20% wagi!!!! Jakie "on nie kocha"? Nie porównujmy sytuacji kiedy ktoś traci nogę w wypadku z zapuszczeniem wynikającym z jej słabości.

Autor widzi w tej relacji pozytywy poza kwestia wagi. I ja to rozumiem bo sam mam tak że osoba mocno otyła mnie nie pociąga. Oczywiście jak nie umie z tym funkcjonować to lepiej rozstać się teraz. Ale dlatego że ta relacja ma duża wartość dla autor to warto spróbować wszystkiego zeby to ratowac. Najłatwiej odwrócić się i przeskoczyć na inny kwiatek. Ja pisze o jasnym postawieniu sprawy i o tym że to on niej zależy czy coś z tego będzie czy nie.

105

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Bert44 napisał/a:

Ale jaki toksyk? Ona przywaliła w 9 miesięcy prawie +20% wagi!!!! Jakie "on nie kocha"? Nie porównujmy sytuacji kiedy ktoś traci nogę w wypadku z zapuszczeniem wynikającym z jej słabości.

Autor widzi w tej relacji pozytywy poza kwestia wagi. I ja to rozumiem bo sam mam tak że osoba mocno otyła mnie nie pociąga. Oczywiście jak nie umie z tym funkcjonować to lepiej rozstać się teraz. Ale dlatego że ta relacja ma duża wartość dla autor to warto spróbować wszystkiego zeby to ratowac. Najłatwiej odwrócić się i przeskoczyć na inny kwiatek. Ja pisze o jasnym postawieniu sprawy i o tym że to on niej zależy czy coś z tego będzie czy nie.

Przywaliła20% wagi, fakt. Kiedy? Gdy razem zamieszkali. Mówi Ci to coś?
Może przywaliła bo bierze źle dobrane tabletki antykoncepcyjne, może przywaliła bo nie radzi sobie z emocjami po wspólnym zamieszkaniu, a może z jeszcze innego powodu. Czy on się pyta co mogło być tego przyczyną? Czy on się pyta jak jej pomóc? Nie. On ją rozlicza a przywalenia, kontroluje z podjadania i pyta czy powinien się z nią rozstać. Tylko to jest dla niego istotne. Jaka to jest miłość?

106

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale jaki toksyk? Ona przywaliła w 9 miesięcy prawie +20% wagi!!!! Jakie "on nie kocha"? Nie porównujmy sytuacji kiedy ktoś traci nogę w wypadku z zapuszczeniem wynikającym z jej słabości.

Autor widzi w tej relacji pozytywy poza kwestia wagi. I ja to rozumiem bo sam mam tak że osoba mocno otyła mnie nie pociąga. Oczywiście jak nie umie z tym funkcjonować to lepiej rozstać się teraz. Ale dlatego że ta relacja ma duża wartość dla autor to warto spróbować wszystkiego zeby to ratowac. Najłatwiej odwrócić się i przeskoczyć na inny kwiatek. Ja pisze o jasnym postawieniu sprawy i o tym że to on niej zależy czy coś z tego będzie czy nie.

Przywaliła20% wagi, fakt. Kiedy? Gdy razem zamieszkali. Mówi Ci to coś?
Może przywaliła bo bierze źle dobrane tabletki antykoncepcyjne, może przywaliła bo nie radzi sobie z emocjami po wspólnym zamieszkaniu, a może z jeszcze innego powodu. Czy on się pyta co mogło być tego przyczyną? Czy on się pyta jak jej pomóc? Nie. On ją rozlicza a przywalenia, kontroluje z podjadania i pyta czy powinien się z nią rozstać. Tylko to jest dla niego istotne. Jaka to jest miłość?

Przywaliła bo podjada caly czas słodycze. I to w tajemnicy. A czemu podjada? Bo lubi? bo ma depresję? bo ja stres rozwala? bo nie takie tabletki? Co za różnica. Jak jest duża to niech sie tym zajmie. Ona się skrajnie zmieniła w ciągu 9 miesięcy. Jest wizualnie inna osoba. Z jej winy. Nie oczekujemy że fakt że są w związku spowoduje że on będzie slepy. Że miłość wszystko zalatwi

107

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale jaki toksyk? Ona przywaliła w 9 miesięcy prawie +20% wagi!!!! Jakie "on nie kocha"? Nie porównujmy sytuacji kiedy ktoś traci nogę w wypadku z zapuszczeniem wynikającym z jej słabości.

Autor widzi w tej relacji pozytywy poza kwestia wagi. I ja to rozumiem bo sam mam tak że osoba mocno otyła mnie nie pociąga. Oczywiście jak nie umie z tym funkcjonować to lepiej rozstać się teraz. Ale dlatego że ta relacja ma duża wartość dla autor to warto spróbować wszystkiego zeby to ratowac. Najłatwiej odwrócić się i przeskoczyć na inny kwiatek. Ja pisze o jasnym postawieniu sprawy i o tym że to on niej zależy czy coś z tego będzie czy nie.

Przywaliła20% wagi, fakt. Kiedy? Gdy razem zamieszkali. Mówi Ci to coś?
Może przywaliła bo bierze źle dobrane tabletki antykoncepcyjne, może przywaliła bo nie radzi sobie z emocjami po wspólnym zamieszkaniu, a może z jeszcze innego powodu. Czy on się pyta co mogło być tego przyczyną? Czy on się pyta jak jej pomóc? Nie. On ją rozlicza a przywalenia, kontroluje z podjadania i pyta czy powinien się z nią rozstać. Tylko to jest dla niego istotne. Jaka to jest miłość?

Przywaliła bo podjada caly czas słodycze. I to w tajemnicy. A czemu podjada? Bo lubi? bo ma depresję? bo ja stres rozwala? bo nie takie tabletki? Co za różnica. Jak jest duża to niech sie tym zajmie. Ona się skrajnie zmieniła w ciągu 9 miesięcy. Jest wizualnie inna osoba. Z jej winy. Nie oczekujemy że fakt że są w związku spowoduje że on będzie slepy. Że miłość wszystko zalatwi

108

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Dzierzba napisał/a:

Wypowiedzi autora wątku oraz forumowiczów go popierających są zwyczajnie straszne.
Autor nie kocha tej dziewczyny - kiedy się kogoś kocha, nie opisuje się go jako wieloryba przed gromadą internetowych randomów. Na dodatek z jego postów wyłania się taki toksyk, że ja bym spier... ile sił w nogach. Laska powinna typa rzucić NATYCHMIAST - nabawi się przy nim tylko kompleksów, a poza tym on i tak ją zostawi, kiedy tylko jakieś poważniejsze problemy pojawią się na horyzoncie. Bo tak, jak "nie umawiał się" na laskę 104 kg zamiast 80 kg, tak potem stwierdzi, że np. on się godził na zdrową laskę, a nie taką z przewlekłą chorobą, albo że był z nią bo miała wszystkie kończyny a po wypadku powiedzmy nie będzie miała nogi - i pan zawinie się w długą ;]
Śmieszne są gadki o tym, że "to dla jej dobra i zdrowia" - nie, autorze, to tylko i wyłącznie dla zaspokojenia twojego ego, żebyś nie miał "wieloryba" u boku.

Julia33UK, ten wątek nie jest o tobie, tylko o autorze i jego dziewczynie, więc przestań kłapać dziobem o sobie - nikogo to nie interesuje.

Bede klapac ile chce i co chce,bo ja rowniez dalam autorowi dobra rade dla autora dziewczyny, a mianowicie diete niskotluszczowa,ale tego juz nie widzisz

109

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale jaki toksyk? Ona przywaliła w 9 miesięcy prawie +20% wagi!!!! Jakie "on nie kocha"? Nie porównujmy sytuacji kiedy ktoś traci nogę w wypadku z zapuszczeniem wynikającym z jej słabości.

Autor widzi w tej relacji pozytywy poza kwestia wagi. I ja to rozumiem bo sam mam tak że osoba mocno otyła mnie nie pociąga. Oczywiście jak nie umie z tym funkcjonować to lepiej rozstać się teraz. Ale dlatego że ta relacja ma duża wartość dla autor to warto spróbować wszystkiego zeby to ratowac. Najłatwiej odwrócić się i przeskoczyć na inny kwiatek. Ja pisze o jasnym postawieniu sprawy i o tym że to on niej zależy czy coś z tego będzie czy nie.

Przywaliła20% wagi, fakt. Kiedy? Gdy razem zamieszkali. Mówi Ci to coś?
Może przywaliła bo bierze źle dobrane tabletki antykoncepcyjne, może przywaliła bo nie radzi sobie z emocjami po wspólnym zamieszkaniu, a może z jeszcze innego powodu. Czy on się pyta co mogło być tego przyczyną? Czy on się pyta jak jej pomóc? Nie. On ją rozlicza a przywalenia, kontroluje z podjadania i pyta czy powinien się z nią rozstać. Tylko to jest dla niego istotne. Jaka to jest miłość?

Tylko, że z tym przywaleniem wagi to może być też tak, że ona schudła przed tym jak się poznali, żeby w miarę ok wyglądać, znalazła sobie faceta a jak zamieszkali razem to przestała starać się o trzymanie w ryzach, skoro facet juz usidlony i wróciła do swojej starej wagi. Kiedyś też się tak nacięłam. Dlatego dobrze jest oglądać razem stare zdjecia, choc to nudne zajęcie ale można np zapytać o zdjęcia z wyjazdów - bo kto nie lubi się chwalić podróżami i wtedy widzisz czy ktoś miał wahania wagi i jak duże w jakich okresach życia. Szczególnie na zdjęciach z urlopów w ciepłych krajach jak są z plaży to ładnie widać jak kto dba o ciało.

110

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Agnes76 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale jaki toksyk? Ona przywaliła w 9 miesięcy prawie +20% wagi!!!! Jakie "on nie kocha"? Nie porównujmy sytuacji kiedy ktoś traci nogę w wypadku z zapuszczeniem wynikającym z jej słabości.

Autor widzi w tej relacji pozytywy poza kwestia wagi. I ja to rozumiem bo sam mam tak że osoba mocno otyła mnie nie pociąga. Oczywiście jak nie umie z tym funkcjonować to lepiej rozstać się teraz. Ale dlatego że ta relacja ma duża wartość dla autor to warto spróbować wszystkiego zeby to ratowac. Najłatwiej odwrócić się i przeskoczyć na inny kwiatek. Ja pisze o jasnym postawieniu sprawy i o tym że to on niej zależy czy coś z tego będzie czy nie.

Przywaliła20% wagi, fakt. Kiedy? Gdy razem zamieszkali. Mówi Ci to coś?
Może przywaliła bo bierze źle dobrane tabletki antykoncepcyjne, może przywaliła bo nie radzi sobie z emocjami po wspólnym zamieszkaniu, a może z jeszcze innego powodu. Czy on się pyta co mogło być tego przyczyną? Czy on się pyta jak jej pomóc? Nie. On ją rozlicza a przywalenia, kontroluje z podjadania i pyta czy powinien się z nią rozstać. Tylko to jest dla niego istotne. Jaka to jest miłość?

Agnes, ale to wygląda jak próba zwalenia przyczyn przybrania na wadze na faceta. I nie jest tak ze z każdego z tych powodów kobietę należy rozgrzeszyć. 104 kg u kobiety tego wzrostu? Jestem sobie w stanie to wyobrazić. Oczywiście nie ma tu porównania z 90 kg u kobiety mającej ok. 160 cm,  rozkłada się to łagodniej, ale to już wystarczy by osłabić pociag seksualny u jej faceta. I bzdurą są zarzuty Dzierzby, bo gdyby facet nie kochal, to by wczesniej odszedł. Wrzucanie opisu na forum pełnym randomow zapewnia anonimowosc, co innego opisać ją jako wieloryba tam gdzie oboje są znani, ale tutaj? Tutaj to pełni jedynie rolę wyrzucenia z siebie gnębiących problemów i nic więcej. Nikt się tu nie dowie kim są bohaterowie tej historii. Zresztą załóżmy dość popularną w obecnych czasach historię: babka w wyniku stresu e pracy (czy innej sytuacji generującej duży stres) nabawia się stanów lękowych (czasem w takiej sytuacji można na kilka miechów wypaść z obiegu roboczego). Nie jej wina (co nie zmienia tego że taki stan jest dla faceta ciężki), pierdoła psychiatra przez kilka miechów bawi się nim zdoła wreszcie ustawić leki, kilogramy lecą. Facetowi na niej zależy i trwa u jej boku, pomaga jej wyjść z tego stanu, choć też go to wykańcza. Ale pożądanie nie jest takie jak wtedy gdy ważyła mniej, choć ona wciąż dużo dla niego znaczy.. Bo pożądanie JEST funkcją wyglądu. Więź akurat nie, ale pożądanie  - TAK!

111

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Mi się jednak wydaje, że prędzej czy później się rozstaniecie. Nie wydaje mi się, żeby ona chciała schudnąć. Może się ze sobą czuje ok, no i dobrze. Natomiast rozumiem też autora w jakimś sensie, nie chciałabym być z kimś kto tyje tak dużo i nie chce nic z tym zrobić. Po prostu i już. Też powiedzmy jestem w stanie w jakiś sposób zaangażować się w aktywność żeby partnerowi było łatwiej pozbyć się kilogramow ale nie wzięłabym całej odpowiedzialności za ta waga jak niektórzy chcą zrzucić na autora. No nie jest tak i nie będzie. Jeśli np mój partner lubi jeść chipsy i chętnie je kupuje, mam do nich słabość to jednak po pewnym czasie wiem ze postawienie granicy zależy ode mnie, chipsy ok ale np w sobotę nie w tygodniu.

Ale napewno nie siłą, nie obrażaniem nie zmusisz nikogo do dbania o siebie. To nic nie da. Samemu trzeba chcieć. Zrzucanie wagi dla partnera jest może i możliwe, ale napewno krótkotrwałe.

112

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

I bzdurą są zarzuty Dzierzby, bo gdyby facet nie kochal, to by wczesniej odszedł.

Ło ja cię, jaki łaskawca, normalnie mężczyzna kochający na zabój, że nie odszedł od razu gdy kobieta przytyła 10 kg xDD Czy wy się ludzie słyszycie? Bo ja mam przypadki i wśród znajomych, i wśród rodziny, że przytyło jedno z partnerów albo oboje, starają się coś z tym zrobić albo nie, ale nikt nie histeryzuje, że już na swoją połówkę nie ma ochoty, ani nie wyzywa od wielorybów. Co autor zrobi, jak autorka po np. ciąży nie wróci do niższej wagi? Albo okaże się, że ma jakieś schorzenie i będzie przybierać na wadze niezależnie od jedzenia? Będzie jej wydzielał porcje albo wyśle na operację zmniejszenia żołądka "dla jej dobra"?

Wrzucanie opisu na forum pełnym randomow zapewnia anonimowosc, co innego opisać ją jako wieloryba tam gdzie oboje są znani, ale tutaj? Tutaj to pełni jedynie rolę wyrzucenia z siebie gnębiących problemów i nic więcej.

No pewnie, gdyby jakaś laska pisała tu na forum, że jej partner jest, powiedzmy, idiotą, też byś powiedział że przecież ona go bardzo kocha, a tu jest anonimowa i tylko wyrzuca z siebie problemy? Takie zachowania jak wyzywanie się w związku to patologia. I nie, żadne "to dla jej dobra, trzeba powiedzieć dosadnie, by wzięła się za siebie" - jeśli nawet weźmie się "za siebie", to tylko z lęku i wstydu, że UKOCHANA PRZEZ NIĄ OSOBA nazwała ją wielorybem. A idźcie wy w pyry z takimi związkami.

Zresztą załóżmy dość popularną w obecnych czasach historię: babka w wyniku stresu e pracy (czy innej sytuacji generującej duży stres) nabawia się stanów lękowych (czasem w takiej sytuacji można na kilka miechów wypaść z obiegu roboczego). Nie jej wina (co nie zmienia tego że taki stan jest dla faceta ciężki), pierdoła psychiatra przez kilka miechów bawi się nim zdoła wreszcie ustawić leki, kilogramy lecą. Facetowi na niej zależy i trwa u jej boku, pomaga jej wyjść z tego stanu, choć też go to wykańcza. Ale pożądanie nie jest takie jak wtedy gdy ważyła mniej, choć ona wciąż dużo dla niego znaczy.. Bo pożądanie JEST funkcją wyglądu. Więź akurat nie, ale pożądanie  - TAK!

Załóżmy inną, równie popularną historię: facet traci pracę, zaczyna go przerastać stres, dostaje depresji i innego pierdololo, staje się wycofany i przestaje szukać pracy. Kobiecie na nim zależy, trwa u jego boku i tak dalej, ale no co, facet przestaje przecież być dla niej atrakcyjny, co nie? Jedyne, co pozostaje to uświadomić sobie, że ludzie dzielą się na dwa rodzaje: tych, którzy zostaną pomimo przeciwności, i tych, którzy się popłaczą, że oni chcą mieć chudą laskę/zaradnego faceta i odejdą.

I to właśnie sporo osób próbuje autorowi wytłumaczyć. Nikt mu nie mówi, że ma z nią siedzieć i nic nie robić, tylko wprost mówimy, że ten związek nie ma przyszłości. Bo autor chce tylko taką wersję tej kobiety, z którą się związał, a jeżeli cokolwiek w ich życiu się wydarzy i ona się zmieni, będzie miał z tym problem i Wielką Rozkminę, czy ma ją rzucić, czy nie. A w życiu może zdarzyć się wszystko.

113

Odp: Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ale pożądanie nie jest takie jak wtedy gdy ważyła mniej, choć ona wciąż dużo dla niego znaczy.. Bo pożądanie JEST funkcją wyglądu. Więź akurat nie, ale pożądanie  - TAK!

Oczywiście, że tak. Nikt nie twierdzi, że jest inaczej.
Jak nie ma ochoty z nią być to niech odejdzie a nie wstawia głodne kawałki, że to z wielkiej miłości do niej i dla jej dobra, bo to góralska prawda wink
On ma prawo dbać o swoje potrzeby, ale nie ma prawa zmuszać jej żeby ona spełniała jego potrzeby. To co w tej chwili robi tej dziewczynie to praktycznie emocjonalny szantaż. To jest toksyczne.
Swiat jest pełen szczupłych dziewcząt, niech sobie jakąś wybierze a jej pozwoli żyć według własnych zasad. Ludzie mają różne problemy - tusza, narkotyki, tną się, są alkoholikami, mają różne schorzenia psychiczne, niesprawności intelektualne, braki wykształcenia i pracy, są złośliwi i fałszywi - no do wyboru, do koloru. Po co mu gruba dziewczyna, niech sobie wybierze ideał na partnerkę.

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy powinienem w takiej sytuacji myśleć o rozstaniu z dziewczyną ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024