Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 667 ]

521

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Każde forum ma swoje kwiatki,ozdobniki.Trzeba się z tym liczyć i nauczyć z tym żyć.

Zobacz podobne tematy :

522 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-11 11:02:43)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Wracając do tematu, jutro zamierzam jechać do M.. Bukiet 21 róż i złapię ją wieczorem. Chciałem jechać 14go na naszą miesięcznicę, ale niestety nie mogę.

523

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ta kobieta nie będzie z Tobą.

524 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-11 12:00:42)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Agnes76 napisał/a:

Ta kobieta nie będzie z Tobą.

Dlaczego tak myślisz? Zapoznałaś się z moją ostatnią rozmową z nią?

525

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

No nie wiem z tym wszystkim. M. generalnie jest mocno wrażliwą kobietą, która przejmuje się dosłownie wszystkim, szybko panikuje, a ze względu na wysokie stanowisko musi trzymać emocje na wodzy, co akurat jej słabo wychodzi (ma dość poważne konflikty w pracy).
Poza tym jest po związku, który ją złamał w pół, została zdradzona i też czekała na jego rozwód. Widziałem jej zdjęcie z tego czasu. Normalnie cień człowieka.
W rozmowie ze mną jest zawsze spokojna, jak już mówi to dość obszernie, ale wprost nie potrafi, albo odpowiada ciszą, albo jak już padnie trudne pytanie, to zaczyna żartować, jakby to nie był problem.
Zauważyłem też, że dyskusja na nasz temat zaczyna się z wysokiego C, a potem coraz niżej i niżej, a w pewnym momencie zaczyna się nasz kod rozmowy inicjowany przez nią, przywołuje nasze przygody, fajne i śmieszne momenty. Czuć, że się waha z minuty na minutę coraz bardziej - i tak każda trudna rozmowa z nią wyglądała.

To jej opis, którego mi na początku brakowało, ale coś podobnego przeczuwałam.
Ty - 43 letni emeryt, więc w grę na 98% wchodzi jakiś mundur.

Potrafisz być męski, słodki, uwodzący, - 21 róż, plaża o 9 rano i podobne bajery, aby za chwilę zmienić oblicze o 180stopni i stawiasz ją na baczność bo nie dopisuje z pobytu w górach ( wiem jak tam bywa z zasięgiem i jak człowiek chce się tam odciąć od wszystkiego by się zresetować) i rzucasz teksty "Powiedziałem, że jak ma w chuju mój rozwód, to ma mi o tym powiedzieć. Cisza, bardzo długo, ponad minutę. W końcu pytam, czego ona chce, cisza i „Czemu robisz dzióbka?”
Ona nie powie Ci wprost, że po bliższym poznaniu nie widzi w Tobie partnera na życie dlatego
"śmieje się, śmiejemy się, mówi, że śmieszne miny robię, włączył się jej brak powagi."
To jej ucieczka prze Tobą.

Z facetami jest tak, że chcą zagonić kobiety do narożnika i narzucić swoją wolę arogancją. Jakiś czas staramy się temu przeciwstawić, czym kobieta jest psychicznie silniejsza tym dłużej, a w końcu każda stwierdza, że nie ma co się kopać z koniem.
Jesteś na emeryturze a ona nawet drzwi nie ma w nowym domu. Tak bardzo rwiesz się do pomocy, tak bardzo może na Ciebie liczyć wink

Na początku zapewne była oczarowana natomiast w miarę upływu czasu zdążyła Cię lepiej poznać. Nie ma takiej odwagi by powiedzieć Ci to wprost ( ja w realu też mam w nosie takie utarczki i nigdy nie powiem tego wszystkiego ile napiszę na forum) więc gładko stała się wykręcić z sytuacji. Nawet jak tam pojedziesz to ugrasz coś na krótki czas. Żeby z nią być musiałbyś się mocno zmienić, a ponieważ ona nie jest kobietą, która potrafi jasno i wyraźnie przedstawiać oczekiwania i egzekwować je, to ucieknie od Ciebie.

Tak to widzę.

526

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Agnes76 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

No nie wiem z tym wszystkim. M. generalnie jest mocno wrażliwą kobietą, która przejmuje się dosłownie wszystkim, szybko panikuje, a ze względu na wysokie stanowisko musi trzymać emocje na wodzy, co akurat jej słabo wychodzi (ma dość poważne konflikty w pracy).
Poza tym jest po związku, który ją złamał w pół, została zdradzona i też czekała na jego rozwód. Widziałem jej zdjęcie z tego czasu. Normalnie cień człowieka.
W rozmowie ze mną jest zawsze spokojna, jak już mówi to dość obszernie, ale wprost nie potrafi, albo odpowiada ciszą, albo jak już padnie trudne pytanie, to zaczyna żartować, jakby to nie był problem.
Zauważyłem też, że dyskusja na nasz temat zaczyna się z wysokiego C, a potem coraz niżej i niżej, a w pewnym momencie zaczyna się nasz kod rozmowy inicjowany przez nią, przywołuje nasze przygody, fajne i śmieszne momenty. Czuć, że się waha z minuty na minutę coraz bardziej - i tak każda trudna rozmowa z nią wyglądała.

To jej opis, którego mi na początku brakowało, ale coś podobnego przeczuwałam.
Ty - 43 letni emeryt, więc w grę na 98% wchodzi jakiś mundur.

Potrafisz być męski, słodki, uwodzący, - 21 róż, plaża o 9 rano i podobne bajery, aby za chwilę zmienić oblicze o 180stopni i stawiasz ją na baczność bo nie dopisuje z pobytu w górach ( wiem jak tam bywa z zasięgiem i jak człowiek chce się tam odciąć od wszystkiego by się zresetować) i rzucasz teksty "Powiedziałem, że jak ma w chuju mój rozwód, to ma mi o tym powiedzieć. Cisza, bardzo długo, ponad minutę. W końcu pytam, czego ona chce, cisza i „Czemu robisz dzióbka?”
Ona nie powie Ci wprost, że po bliższym poznaniu nie widzi w Tobie partnera na życie dlatego
"śmieje się, śmiejemy się, mówi, że śmieszne miny robię, włączył się jej brak powagi."
To jej ucieczka prze Tobą.

Z facetami jest tak, że chcą zagonić kobiety do narożnika i narzucić swoją wolę arogancją. Jakiś czas staramy się temu przeciwstawić, czym kobieta jest psychicznie silniejsza tym dłużej, a w końcu każda stwierdza, że nie ma co się kopać z koniem.
Jesteś na emeryturze a ona nawet drzwi nie ma w nowym domu. Tak bardzo rwiesz się do pomocy, tak bardzo może na Ciebie liczyć wink

Na początku zapewne była oczarowana natomiast w miarę upływu czasu zdążyła Cię lepiej poznać. Nie ma takiej odwagi by powiedzieć Ci to wprost ( ja w realu też mam w nosie takie utarczki i nigdy nie powiem tego wszystkiego ile napiszę na forum) więc gładko stała się wykręcić z sytuacji. Nawet jak tam pojedziesz to ugrasz coś na krótki czas. Żeby z nią być musiałbyś się mocno zmienić, a ponieważ ona nie jest kobietą, która potrafi jasno i wyraźnie przedstawiać oczekiwania i egzekwować je, to ucieknie od Ciebie.

Tak to widzę.

Agnes, chyba żartujesz.  Drzwi można jej montować jak będzie faktyczną relacja, a nie przy takiej lipie, gdy ona go de facto za bardzo nawet do siebie nie dopuściła.

Ciekawa jest też uwaga że w realu tyle nie powiesz co tutaj. W jakim to Cię świetle stawia, Ciebie i Twoją uczciwość, szczerość? Kolejna odważna tylko w necie...?

527

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Tak na marginesie to drzwi trzeba umieć zamontować.

Piotr, nie chciałam, ale już muszę Ci powiedzieć, bo sam masz klapki..., że oprócz wszystkich różnic czy jej zaburzeń, nie dorastasz do niej intelektualnie, więc nie masz szans na związek, bo to jest bardzo istotne w relacji.
Ona od dawna daje Ci do zrozumienia, że wycofuje się z tej relacji, a Ty nic dalej nie rozumiesz.
Co z tego, że Ty chcesz, jak ona nie chce.

528 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-11 14:41:32)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

No nie wiem z tym wszystkim. M. generalnie jest mocno wrażliwą kobietą, która przejmuje się dosłownie wszystkim, szybko panikuje, a ze względu na wysokie stanowisko musi trzymać emocje na wodzy, co akurat jej słabo wychodzi (ma dość poważne konflikty w pracy).
Poza tym jest po związku, który ją złamał w pół, została zdradzona i też czekała na jego rozwód. Widziałem jej zdjęcie z tego czasu. Normalnie cień człowieka.
W rozmowie ze mną jest zawsze spokojna, jak już mówi to dość obszernie, ale wprost nie potrafi, albo odpowiada ciszą, albo jak już padnie trudne pytanie, to zaczyna żartować, jakby to nie był problem.
Zauważyłem też, że dyskusja na nasz temat zaczyna się z wysokiego C, a potem coraz niżej i niżej, a w pewnym momencie zaczyna się nasz kod rozmowy inicjowany przez nią, przywołuje nasze przygody, fajne i śmieszne momenty. Czuć, że się waha z minuty na minutę coraz bardziej - i tak każda trudna rozmowa z nią wyglądała.

To jej opis, którego mi na początku brakowało, ale coś podobnego przeczuwałam.
Ty - 43 letni emeryt, więc w grę na 98% wchodzi jakiś mundur.

Potrafisz być męski, słodki, uwodzący, - 21 róż, plaża o 9 rano i podobne bajery, aby za chwilę zmienić oblicze o 180stopni i stawiasz ją na baczność bo nie dopisuje z pobytu w górach ( wiem jak tam bywa z zasięgiem i jak człowiek chce się tam odciąć od wszystkiego by się zresetować) i rzucasz teksty "Powiedziałem, że jak ma w chuju mój rozwód, to ma mi o tym powiedzieć. Cisza, bardzo długo, ponad minutę. W końcu pytam, czego ona chce, cisza i „Czemu robisz dzióbka?”
Ona nie powie Ci wprost, że po bliższym poznaniu nie widzi w Tobie partnera na życie dlatego
"śmieje się, śmiejemy się, mówi, że śmieszne miny robię, włączył się jej brak powagi."
To jej ucieczka prze Tobą.

Z facetami jest tak, że chcą zagonić kobiety do narożnika i narzucić swoją wolę arogancją. Jakiś czas staramy się temu przeciwstawić, czym kobieta jest psychicznie silniejsza tym dłużej, a w końcu każda stwierdza, że nie ma co się kopać z koniem.
Jesteś na emeryturze a ona nawet drzwi nie ma w nowym domu. Tak bardzo rwiesz się do pomocy, tak bardzo może na Ciebie liczyć wink

Na początku zapewne była oczarowana natomiast w miarę upływu czasu zdążyła Cię lepiej poznać. Nie ma takiej odwagi by powiedzieć Ci to wprost ( ja w realu też mam w nosie takie utarczki i nigdy nie powiem tego wszystkiego ile napiszę na forum) więc gładko stała się wykręcić z sytuacji. Nawet jak tam pojedziesz to ugrasz coś na krótki czas. Żeby z nią być musiałbyś się mocno zmienić, a ponieważ ona nie jest kobietą, która potrafi jasno i wyraźnie przedstawiać oczekiwania i egzekwować je, to ucieknie od Ciebie.

Tak to widzę.

Agnes, chyba żartujesz.  Drzwi można jej montować jak będzie faktyczną relacja, a nie przy takiej lipie, gdy ona go de facto za bardzo nawet do siebie nie dopuściła.

Ciekawa jest też uwaga że w realu tyle nie powiesz co tutaj. W jakim to Cię świetle stawia, Ciebie i Twoją uczciwość, szczerość? Kolejna odważna tylko w necie...?

Dokładnie, to tak czułem. Gdy byliśmy blisko, normalnie, to pomagałem, ile mogłem z tym mieszkaniem, ze wszystkim z czym miała problem w danej chwili. Czułem się potrzebny. Łączyła się z wideo, pokazywała, omawialiśmy i szukaliśmy rozwiązań.

Ja jestem ciekawy co M. powie mi na żywo, bo przecież chciała się spotkać, bo "Musimy o tym porozmawiać twarzą w twarz, bo to są inne emocje". Przy pierwszej poważniej rozmowie co dalej z nami, wpadliśmy w swoje ramiona bez słów, a miał być to koniec z jej strony. Czy teraz tak będzie? Wątpię, bardzo wątpię niestety...i kroję cebulę, gdy wyobrażam sobie, że jutro zobaczę ją ostatni raz ;-(

Wieka, zaryzykuje, ten ostatni raz. A ona to wcale nie taki bystrzak intelektualny jak Ci się wydaje. Jesteśmy bardzo, bardzo podobni do siebie, w tym rzecz.

529

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Agnes76 napisał/a:

nigdy nie powiem tego wszystkiego ile napiszę na forum

Kobieta niemówiąca prawdy dla swojego faceta, która oczekuje rozwiązywania problemów, szczerości oraz oddania i lojalności?

https://media.giphy.com/media/v1.Y2lkPTc5MGI3NjExYmtwNm40dzBieWR2eDJudGliZjA1NjJmbDJjOGFidTludWRxZGU0ciZlcD12MV9pbnRlcm5hbF9naWZfYnlfaWQmY3Q9Zw/MrwqLD0DIybNC9JDVr/giphy.gif


No niesamowite.....

530

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ciekawa jest też uwaga że w realu tyle nie powiesz co tutaj. W jakim to Cię świetle stawia, Ciebie i Twoją uczciwość, szczerość? Kolejna odważna tylko w necie...?

Nie mam interesu aby każdemu mówić w realu co o nim sądzę, bo nie mam ochoty na przepychanki podobne jak na tym forum, tutaj też już wielu nawet nie czytam wink
Gdy poznaję człowieka i bardzo mi "nie leży", a on stara się mnie zdominować, to zwyczajnie odpuszczam  sobie znajomość i tyle.
To wygodne dla mnie, więc albo  z taką osobą nie nawiązuję bliższych relacji, a gdy takie "kwiatki" wychodzą po czasie, to najnormalniej rozluźniam kontakt i po sprawie.
Dlatego też tak wiele kobiet wyszło z tego forum, bo nie będą się szarpać a aroganckimi zagrywkami.
Zostawiamy arogantów tak w  życiu jak i na tym forum.

531

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Że co proszę? Mało zrobiłem biegnąć do prawnika kilka dni po jej "stop"? A ona co zrobiła?

Nosz kurwa szacun. Poszłeś do prawnika po rozwód. Brawo. Osiągnięcie co najmniej jak wejście zimą na K-2.

PiotrNet77 napisał/a:


Po co miałem niby tam jechać, żeby usłyszeć to samo?

Tak na przyszłość, bo akurat ten związek zaorałeś koncertowo - kobiety zwracają uwagę na takie detale. Skoro Ci się nie chce dupy ruszyć żeby porozmawiać z nią face to face o sprawach ważnych, to dla dużej części kobiet jest to sygnał o niskim zaangażowaniu.

PiotrNet77 napisał/a:


Kompletnie nie rozumiesz jak bardzo mi na niej zależało. Jeszcze nigdy mi tak bardzo na żadnej innej kobiecie nie zależało. M. była naprawdę wyjątkowa. To przy niej czułem się taki prawdziwy, radosny i szczęśliwy.

Słowa, słowa, słowa. Nic nie kosztują prawda? Z mojej, kobiecej perspektywy nie widzę w Tobie zaangażowania o jakim mówisz. Ot, nawinęła się laska, było miło pospędzać z nią czas, nogi rozłożyła. Next please

532

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Agnes76 napisał/a:

Nie mam interesu aby każdemu mówić w realu co o nim sądzę, bo nie mam ochoty na przepychanki podobne jak na tym forum, tutaj też już wielu nawet nie czytam wink .

Noooo, to akurat brzmi logicznie.  Twój interes pewnie faktycznie by ucierpiał na takich akcjach w realu.


Agnes76 napisał/a:

Gdy poznaję człowieka i bardzo mi "nie leży", a on stara się mnie zdominować, to zwyczajnie odpuszczam  sobie znajomość i tyle.
To wygodne dla mnie, więc albo  z taką osobą nie nawiązuję bliższych relacji, a gdy takie "kwiatki" wychodzą po czasie, to najnormalniej rozluźniam kontakt i po sprawie. .

Kto tu się stara Ciebie zdominować? Tu nie o dominację chodzi, po prostu faceci tutaj też nie łykną wszystkiego jak pelikany wink

Agnes76 napisał/a:

Dlatego też tak wiele kobiet wyszło z tego forum, bo nie będą się szarpać a aroganckimi zagrywkami.
Zostawiamy arogantów tak w  życiu jak i na tym forum.

No patrz, a jakoś Smutna i czarna karyna wersja nr 56 (choć to konto dość długo się trzyma w wyniku zmiany taktyki) jakoś tu siedzą.
Natomiast Kasssji, Koraliny czy M!ri mi nie żal, bo wbrew pozorom to ten sam level co tak wyklinani przez Ciebie "męscy aroganci"

533

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Nie mam interesu aby każdemu mówić w realu co o nim sądzę, bo nie mam ochoty na przepychanki podobne jak na tym forum, tutaj też już wielu nawet nie czytam wink .

Noooo, to akurat brzmi logicznie.  Twój interes pewnie faktycznie by ucierpiał na takich akcjach w realu.


Agnes76 napisał/a:

Gdy poznaję człowieka i bardzo mi "nie leży", a on stara się mnie zdominować, to zwyczajnie odpuszczam  sobie znajomość i tyle.
To wygodne dla mnie, więc albo  z taką osobą nie nawiązuję bliższych relacji, a gdy takie "kwiatki" wychodzą po czasie, to najnormalniej rozluźniam kontakt i po sprawie. .

Kto tu się stara Ciebie zdominować? Tu nie o dominację chodzi, po prostu faceci tutaj też nie łykną wszystkiego jak pelikany wink



Może takie teksty służą zdominowaniu kobiet?

I tu pojawia się kolejne trafne powiedzenie: "Jak suka nie da, to pies nie weźmie".

1. Kobieta nr 1. Skromna, normalna dziewczyna. Żnie się z drugim facetem, pisząc w tym czasie ze swoim chłopakiem. Jej następne związki wyglądały podobnie.
2. Kobieta nr 2. W sumie też skromna. Utrzymuje ją 30 lat starszy facet, ale przy okazji żnie się tu i tam. Jej cipka to wiadro. Zaciążyła z arabem, co dalej, nie wiem.
3. Kobieta nr 3. Pani kierownik, w oczach kurwiki. Co rusz zakochują się w niej ludzie wpływowi. Związek z 20 lat starszym Niemcem, ale na seks chodzi do swojego byłego faceta, dla rozrywki jak mówiła.
4. Kobieta nr 4. Romanse z przełożonymi, żonatymi ma się rozumieć, okłamuje wszystkich dookoła, w tym siebie. Kręgosłup moralny - brak, ale uważa się za świętą i porządną.
5. Kobieta nr 5. Mam nadzieje, że nie taka jak poprzednie :-D

Generalnie nie znasz dnia, ani godziny jak kobiecie odyebie i pójdzie się puszczać do kogoś następnego.

Większość kobiet po prostu nie wie czego chce. Wcześniej czy później odzywa się u nich ta qrewska natura i to jest przerażające.

A kobiety, które żną się na potęgę to zwykłe szmaty.

Nie bez przyczyny pojawiło się powiedzenie "w każdej kobiecie jest qrwy 2/3", albo "nigdy nie wierz kobiecie", albo "jak kobieta mówi, że miała kilku partnerów seksualnych, to pomnóż to przez 3", albo "jak suka nie da, to pies nie weźmie"....

Na forum mogę czasem zareagować, w realnym życiu z mężczyzną wygłaszającym tego typu poglądy i posługujący się tego typu słownictwem  po prostu nie znajduję płaszczyzny porozumienia. Kobieta wyczuwa gdy mężczyzna ma lekceważący albo pogardliwy stosunek do kobiet, tego nie da się całkowicie ukryć, a po dłuższym czasie znajomości na pewno takie rzeczy da się zaobserwować. W takiej sytuacji najlepsza jest cicha i spokojna ewakuacja ze znajomości.
Takie wypowiedzi, a nawet ostrzejsze, stały się na tym forum tak powszechne, że wiele kobiet nawet nie chce z tym dyskutować i odpuszcza sobie pisanie.

534

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Agnes76 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Nie mam interesu aby każdemu mówić w realu co o nim sądzę, bo nie mam ochoty na przepychanki podobne jak na tym forum, tutaj też już wielu nawet nie czytam wink .

Noooo, to akurat brzmi logicznie.  Twój interes pewnie faktycznie by ucierpiał na takich akcjach w realu.


Agnes76 napisał/a:

Gdy poznaję człowieka i bardzo mi "nie leży", a on stara się mnie zdominować, to zwyczajnie odpuszczam  sobie znajomość i tyle.
To wygodne dla mnie, więc albo  z taką osobą nie nawiązuję bliższych relacji, a gdy takie "kwiatki" wychodzą po czasie, to najnormalniej rozluźniam kontakt i po sprawie. .

Kto tu się stara Ciebie zdominować? Tu nie o dominację chodzi, po prostu faceci tutaj też nie łykną wszystkiego jak pelikany wink



Może takie teksty służą zdominowaniu kobiet?

I tu pojawia się kolejne trafne powiedzenie: "Jak suka nie da, to pies nie weźmie".

1. Kobieta nr 1. Skromna, normalna dziewczyna. Żnie się z drugim facetem, pisząc w tym czasie ze swoim chłopakiem. Jej następne związki wyglądały podobnie.
2. Kobieta nr 2. W sumie też skromna. Utrzymuje ją 30 lat starszy facet, ale przy okazji żnie się tu i tam. Jej cipka to wiadro. Zaciążyła z arabem, co dalej, nie wiem.
3. Kobieta nr 3. Pani kierownik, w oczach kurwiki. Co rusz zakochują się w niej ludzie wpływowi. Związek z 20 lat starszym Niemcem, ale na seks chodzi do swojego byłego faceta, dla rozrywki jak mówiła.
4. Kobieta nr 4. Romanse z przełożonymi, żonatymi ma się rozumieć, okłamuje wszystkich dookoła, w tym siebie. Kręgosłup moralny - brak, ale uważa się za świętą i porządną.
5. Kobieta nr 5. Mam nadzieje, że nie taka jak poprzednie :-D

Generalnie nie znasz dnia, ani godziny jak kobiecie odyebie i pójdzie się puszczać do kogoś następnego.

Większość kobiet po prostu nie wie czego chce. Wcześniej czy później odzywa się u nich ta qrewska natura i to jest przerażające.

A kobiety, które żną się na potęgę to zwykłe szmaty.

Nie bez przyczyny pojawiło się powiedzenie "w każdej kobiecie jest qrwy 2/3", albo "nigdy nie wierz kobiecie", albo "jak kobieta mówi, że miała kilku partnerów seksualnych, to pomnóż to przez 3", albo "jak suka nie da, to pies nie weźmie"....

Na forum mogę czasem zareagować, w realnym życiu z mężczyzną wygłaszającym tego typu poglądy i posługujący się tego typu słownictwem  po prostu nie znajduję płaszczyzny porozumienia. Kobieta wyczuwa gdy mężczyzna ma lekceważący albo pogardliwy stosunek do kobiet, tego nie da się całkowicie ukryć, a po dłuższym czasie znajomości na pewno takie rzeczy da się zaobserwować. W takiej sytuacji najlepsza jest cicha i spokojna ewakuacja ze znajomości.
Takie wypowiedzi, a nawet ostrzejsze, stały się na tym forum tak powszechne, że wiele kobiet nawet nie chce z tym dyskutować i odpuszcza sobie pisanie.

Agnes, no przepraszam Cię bardzo: podajesz przykłady SKRAJNE (iście rodem z Braci Samców; sam się z nimi nie identyfikuję, zresztą chyba nie muszę dodawać że żaden z cytatów nie jest mój), a już tu i w innych miejscach wiele razy pisałem co sądzę o podkolorowywaniu swojego przekazu przez ilustrowanie go przypadkami skrajnymi. I jakkolwiek zgadzam się że takie teksty nic nie wnoszą do dyskusji, to dziwię się że nie przeszkadzają Ci równie skrajne teksty (niczym ze strony Sióstr Samic, gdyby taka istniała) jakimi operują np. Smutna, Halinka i niektóre inne, a które można by spokojnie wykorzystać w sequelu "Seksmisji" (gdyby taki miał powstać).

535 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-13 21:04:35)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ostatni rozdział M. i mnie.

Nocą pojechałem do M.  Godzina snu w hotelu od wczoraj. W głowie nakreślam najczarniejsze scenariusze.

Godzina 19ta. Ja z przepięknym bukietem róż dzwonię do jej mieszkania. Otwiera…facet, chwile potem pojawia się drugi. On zaskoczony, ja tym bardziej. Pytam „yyy, jest M.?”, „Jesteśmy jej braćmi, M. poszła do sklepu”. Wymieniliśmy uprzejmości, zażartowali, że nigdy nie jest za późno poznać braci M. Składali jej komodę i poinformowali, że tak skończą za godzinę, ale najlepiej jak wrócę za dwie godziny, bo wiadomo.

Później spanikowałem, bo nie powiedziałem im, aby nic nie mówili M. Na szczęście, co później się okazało, nic jej nie powiedzieli.

Wróciłem po ponad 2 godzinach (21:20). Dzwonię. Słyszę otwieranie wizjera i po dłuższej chwili otwiera M.. Zaprasza mnie do środka, jest bez emocji, idzie umyć dłonie, wyraźnie mnie unika. Rozumiem to zachowanie. Gdy wróciła, jakoś ją przytuliłem, ale nie odwzajemniła. Mówi, że jest zaskoczona. Przez następne minuty próbujemy się odnaleźć w tej niezręcznej sytuacji. Proponuje mi wodę, o czymś tam rozmawiamy. Usiedliśmy na kanapie. Zapytała, skąd wiedziałem gdzie mieszka. Opowiedziałem o tym jak połączyłem kropki patrząc na zdjęcia z jej mieszkania, które mi wysyłała, z jej opowieści o tym, w jakiej okolicy mieszka i połączeń wideo.

Zaczynamy żartować, M. śmieje się, mówiąc, że jest bardzo, bardzo zaskoczona i najchętniej poszłaby gdzieś, bo jest zestresowana. Bracia na szczęście nic jej nie powiedzieli, a M. była zdziwiona, że tak szybko chcieli się ulotnić i nawet jeść nie chcieli. Na rozluźnienie rozmawiamy o okolicy, o jej mieście itd.

Całą moją wizytę patrzyła - prawie bezustannie - na mnie, w moje oczy, a ja w jej.

M. wycofana, nerwowo trzyma szklankę przed sobą, tworząc przed nami ścianę. Siedzimy dość daleko od siebie. Ja zaczynam wywód na temat moich błędów. Wzdycha głęboko, mówi, że jestem „gupi bardzo”, że dobrze wyglądam…. Położyłem dłoń na jej dłoni, mimowolnie głaszczę ją po ramieniu tak jak lubi.  Rozmawiamy o nas. M. mówi znowu o moim rozwodzie, tym, że nie czuła, że jest tą jedyną. Zastanawiała się, co ja tu robię, bo nasza ostatnia rozmowa zakończyła się tak, jakbym jej nie chciał więcej znać, a teraz tu mnie widzi. Wzdycha bardzo często, patrząc cały czas w moje oczy. Długie sekundy ciszy. Znowu wracamy do rozmowy o nas. Ja znowu tłumaczę mój punkt widzenia. M. mówi, że jest bardzo pozytywnie zaskoczona, że nie sądziła, że tyle rzeczy wyłapię, w sensie, że usłyszałem jej „krzyk”.

Zaczęło się robić bardziej poważnie, zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej, zaczęła odwzajemniać mój dotyk. Mówiła, że w pewnym momencie naszego związku coś w niej pękło, zaczęła się inaczej nastawiać i nie chce już być [ze mną zapewne miała na myśli].

Od razu kontynuowała „Brakuje mi ciebie straaasznie[!], jako ciebie……Nas[!] mi brakuje, jakimi byliśmy”.

Później M. znowu mówiła o braku pewności, czy ja jestem prawdziwie zaangażowany, że brakowało jej tego. Wierzyła ciągle, ale dzień po dniu, miesiąc po miesiącu…, że jej obiecałem [rozwód], ale powiedziała sobie, że nic mi nie powie, choćby nie wiem co. Wpływało to nią, na jej poczucie pewności i bezpieczeństwa przy mnie, ciągle czuła się jako druga, choć tak nie było, ale tak ciągle czuła.

„Ja też wiem, że popełniłam mnóstwo swoich błędów, ale teraz chcę inaczej zaaranżować swoje życie…”. Możliwe, że zawodowo zwiąże się z Kanadą, chce poznać Francje i inne kraje europejskie…..”Nie czekaj na mnie”….”Ja chyba tego potrzebuje. Brakuje mi tego międzynarodowego środowiska, bardzo. Tu czuje się jak w klatce, a chce się rozwijać”
W tym momencie zaczęliśmy czytać w swoich myślach. Pojawiają się łzy.


2 godziny później…
„Naprawdę, bardzo dużo mi dałeś, baaardzo. Jestem ci za to straszni wdzięczna”. „Jestem z ciebie bardzo dumna, z tego co zrobiłeś [zawodowo, życiowo]”

”Jesteś dla mnie bardzo ważny”. „Cieszę się bardzo, że przyjechałeś, wiesz? Naprawdę”…„Chcę, żebyś był szczęśliwy”…”Na obecną chwilę, czuję się kompletnie inaczej”….”We mnie coś się zmieniło, tak, że już nie chcę więcej, po prostu”

M. zaczyna wspominać nas, przywołuje nasze chwile. „Strasznie mi imponuje, że jestem dla ciebie taka ważna”. „Powinnam Cię przeprosić, bo dużo emocji ukryłam, co wpływało na nastawienie na naszą relację i nie powinnam tak się honorem unosić. Czekałam, jak ty to zrobisz [rozwod], a jak nie to będą konsekwencje”.

”Byłeś dla mnie bardzo ważny, wiesz? I też czułam, że kawałek mnie, wielki kawałek mnie, gdzieś odszedł i byłam taka wycofana…. To co było między nami, było bardzo ważne i zbudowaliśmy jakąś wartość”


Więcej łez i godzina do „śmierci”
„Tak się strasznie cieszę, że się pojawiłeś w moim życiu, naprawdę…naprawdę”. Odpowiadam tym samym. M. rzuca mi się na szyje i mocno się przytulamy. Płyną łzy. „Bądźmy wdzięczni za to co mieliśmy”.

„Zobacz, wypróbowaliśmy mówić w przyjaźni…od tego się zaczęło…i to cały czas było. Bardzo jesteśmy do siebie podobni w wielu kwestiach i jesteśmy ważni dla siebie. Mnie też nie jest łatwo o tym mówić, ale nie żałowałam, nigdy”.

„Ja nie mogę być blisko. Mogę trzymać się za rękę, mogę przytulić, ale nic więcej”. Pytam, jak to się stało, nie dociera do mnie to wszystko. „Dzień po dniu, dzień po dniu, to jedno, a dwa, że zaczęłam myśleć, żeby sobie życie inaczej układać. I to tak.” - odpowiada.

Ostatnią godzinę staliśmy wtuleni w siebie na środku pokoju, kołysząc się do muzyki. Patrząc sobie głęboko w oczy, głaszcząc się M. mówi „Jest mi teraz bardzo ciężko”. Będąc wtulonym w nią, mimowolnie wyszeptałem „Kocham cię M.”. Wtuliła się we mnie jeszcze mocniej, wzdychając.


Do widzenia 4 godziny później.
Tak jak ustaliliśmy, odchodząc, powiedzieliśmy sobie „do widzenia”. Stała w drzwiach, patrzyła za mną, aż zniknę za rogiem schodów.

Rano przysłała mi kilka emoprzytulasów. Ja napisałem, że jest sensem mojego życia i nigdy to się nie zmieni. Odpowiada „Piotruś….”

Wracam do domu, a łzy cisną mi się na oczy przez całą drogę.





Czy to wszystko co M. mówiła było prawdziwe? Czy pojawił ktoś inny, kto tak naprawdę postawił kropkę nad "i"?
Tego już nigdy się nie dowiem.

Dziękuję Wam za wysłuchanie mojej i M. historii.

536

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

To tak trochę na bajkę wygląda big_smile

Tak czy tak nic więcej nie wiadomo, co było wiadome.

537

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

To tak trochę na bajkę wygląda big_smile

Tak czy tak nic więcej nie wiadomo, co było wiadome.

Nagranie mam, chcesz posłuchać i popłakać ze mną?

538

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ten wątek skojarzył mi się z tą piosenką smile

539 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-26 07:16:52)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

OK.
Wklejam to co "usłyszałem" ukradkiem słowa M. podczas jej napadu złości, gdy była w WC. Mówiła sama do siebie. Gdy wychodziła z WC, znowu była troskliwym aniołem. I tak dwa razy. Zresztą jak wyglądał ten wieczór, mniej więcej opisałem wyżej.


Włazisz w dupe
Głupi jebany trol
Brzydki od tego płakania
Przekłamane pokolenie

czemu on dzisiaj przyjechał debil jebany

(nowy qtas) chce ciebie
I go nie dotykam

Godności nie ma, pewnie i nie ma kubków smakowych
[w coś uderzyła]
Kurwa....dlaczego.

Łóżka wynajdował, a bolą mnie plecy od tego syfa.

Poobija mi się mocno o ósemeczki ku ta sem [tupie]. Obije mocno.
A temu już gówniakowi nigdy [uderzenie] poraz drugi.

Ujebać temu koguta i kokony [jebniecie]
Czemu folik go brał. Dzieci chciał mieć i dlatego go pierdole. Dzieci chujowe. Ja cie pierdole.
Z (nowym qtasem),oszz ty, za dwa dni będziemy znowu razem [ooo kur waaa]
Pioootruuuś! ty odpocznij, bo wyglądasz jak staruch pierdolony ładnych dzieci.

Żarcie zrobiłam, ale jest dla mnie za późno na jedzenie [w trakcie uderzenie w coś]
Prawie się wydało
A to twoje zatruje
Palant jebany
A do środka mu nasikam
Ja cie pierdole
Masz gulasz warzywny
O kuuurrrwa, japieeerdole
Tak naprawde cie pierdole [masakryczne dwukrotne uderzenie w coś] a zupe zostaw.
W dupe jebany i wyjebanego

A w ten weekend ide na kolacje aż do sufitu pieszczotą (nowy qtas)  bez niczego na sobie.
I w dupe jebana do tego. Na dokładke wejdzie palec w myszke pewnie.
A (były mąż) pewnie też się zachwycał lodami po same kule.
Strasznie lubie go possać jądra i gniotka
I dymanko z innymi mocne [tupneła bardzo mocno]
I na nogach ja widze dwa siniaki i ich balsam.
Durniu w dupe jebany po samą kupe.

Głupek jebany
no i czemu on przyjechał jak (nowy qutas) w polsce
czemu japierdole

o kurwa japierdole (w coś walnęła)

w końcu przyjechał

japierdole

Dureń jebany (uderza w coś)

i tak by mnie nie jebał

A ja sie pierdole z (nowym qtasem) od dwóch dni....o kurwa!
(jakieś wydechy wkurwu)

Co tu teraz zrobić?

dwa głupki jebane

a bardzo lubie we mnie kutasy

dlaczego?!

ja pierdole

(nowy qtas) żegnaj (

poszło tutaj (spłukuje wode w sedesie)

dlaczego nie mogę mieć tego czego szukam

(nowy qutas) i love him/ ibrahim (Ten gość to Pakistańczyk czy jakoś tak, nie wiem co tam tak naprawdę mówi, nie chce mi się sprawdzać)

po co komu te barany dwa

.....
dlaczego mi tak robisz durniu ty
Piotrek jebany. Małpke musze wypić przed zasnięciem (i jebnięcie w coś)

I pierdole cie w dupe, poza tym kwiatki wyjebie za okno

(pociąga nosem i tupie do drzwi jak oszalała, aby mi otworzyć drzwi)
Wchodz ty jebany

I tak jak pisałem wcześniej. Wracała do mnie i była normalna, a ostatnią naszą godzinę wspólnie, przytulaliśmy się stojąc i kołysząc po naszemu.

540

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ty ją non stop nagrywałeś? A taki miał być z niej ideał big_smile
Ja to w ogóle nie wierzę, w to co piszesz, przypomniała Ci się musztarda po obiedzie?
Nie wierzę, że tam w ogóle byłeś, jakoś nie napisałeś jak trafiłeś po tych roletach big_smile

541

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

Ty ją non stop nagrywałeś? A taki miał być z niej ideał big_smile
Ja to w ogóle nie wierzę, w to co piszesz, przypomniała Ci się musztarda po obiedzie?
Nie wierzę, że tam w ogóle byłeś, jakoś nie napisałeś jak trafiłeś po tych roletach big_smile

Napisz na priv to Ci wyśle próbę. Uwierzysz i przerazisz się.
Widzisz. Miałem zdjęcia z widokiem na na plac zabaw, budynki w tle, informacja o Biedronce obok, nazwa ulicy też się pojawiła w rozmowach....
Dużo miałem informacji. Nic trudnego, aby kogoś znaleźć jak się chce.

542

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Nie interesuje mnie, co ona mówiła, ale chyba trzeba mieć coś z głową, żeby na głos gadać w łazience, jak wiadomo, że wszystko słychać.
A po co wolała Cię do tej łazienki?

Widac dalej się z nią bujasz w oblokach, zryla Ci beret, od początku mówilłam Ci i nie tylko ja, że kobieta ma zaburzenia osobowości i masz dać sobie z nią spokój.

Nie wracaj do tego co było, możesz jedynie płuć sobie w brodę, że dawałeś robić się w konia, co było ewidentnie widać.

Na drugi raz myśl bardziej głową.

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Legat napisał/a:

Ten wątek skojarzył mi się z tą piosenką smile


Kiedy się trafi na zaburzonych, takie historie stają się codziennością.
Nie ogarniesz, nie da się.


PiotrNet77 napisał/a:

OK.
Wklejam to co "usłyszałem" ukradkiem słowa M. podczas jej napadu złości, gdy była w WC. Mówiła sama do siebie. Gdy wychodziła z WC, znowu była troskliwym aniołem. I tak dwa razy. Zresztą jak wyglądał ten wieczór, mniej więcej opisałem wyżej.


Włazisz w dupe
Głupi jebany trol
Brzydki od tego płakania
Przekłamane pokolenie

czemu on dzisiaj przyjechał debil jebany

(nowy qtas) chce ciebie
I go nie dotykam

Godności nie ma, pewnie i nie ma kubków smakowych
[w coś uderzyła]
Kurwa....dlaczego.

Łóżka wynajdował, a bolą mnie plecy od tego syfa.

Poobija mi się mocno o ósemeczki ku ta sem [tupie]. Obije mocno.
A temu już gówniakowi nigdy [uderzenie] poraz drugi.

Ujebać temu koguta i kokony [jebniecie]
Czemu folik go brał. Dzieci chciał mieć i dlatego go pierdole. Dzieci chujowe. Ja cie pierdole.
Z (nowym qtasem),oszz ty, za dwa dni będziemy znowu razem [ooo kur waaa]
Pioootruuuś! ty odpocznij, bo wyglądasz jak staruch pierdolony ładnych dzieci.

Żarcie zrobiłam, ale jest dla mnie za późno na jedzenie [w trakcie uderzenie w coś]
Prawie się wydało
A to twoje zatruje
Palant jebany
A do środka mu nasikam
Ja cie pierdole
Masz gulasz warzywny
O kuuurrrwa, japieeerdole
Tak naprawde cie pierdole [masakryczne dwukrotne uderzenie w coś] a zupe zostaw.
W dupe jebany i wyjebanego

A w ten weekend ide na kolacje aż do sufitu pieszczotą (nowy qtas)  bez niczego na sobie.
I w dupe jebana do tego. Na dokładke wejdzie palec w myszke pewnie.
A (były mąż) pewnie też się zachwycał lodami po same kule.
Strasznie lubie go possać jądra i gniotka
I dymanko z innymi mocne [tupneła bardzo mocno]
I na nogach ja widze dwa siniaki i ich balsam.
Durniu w dupe jebany po samą kupe.

Głupek jebany
no i czemu on przyjechał jak (nowy qutas) w polsce
czemu japierdole

o kurwa japierdole (w coś walnęła)

w końcu przyjechał

japierdole

Dureń jebany (uderza w coś)

i tak by mnie nie jebał

A ja sie pierdole z (nowym qtasem) od dwóch dni....o kurwa!
(jakieś wydechy wkurwu)

Co tu teraz zrobić?

dwa głupki jebane

a bardzo lubie we mnie kutasy

dlaczego?!

ja pierdole

(nowy qtas) żegnaj (

poszło tutaj (spłukuje wode w sedesie)

dlaczego nie mogę mieć tego czego szukam

(nowy qutas) i love him/ ibrahim (Ten gość to Pakistańczyk czy jakoś tak, nie wiem co tam tak naprawdę mówi, nie chce mi się sprawdzać)

po co komu te barany dwa

.....
dlaczego mi tak robisz durniu ty
Piotrek jebany. Małpke musze wypić przed zasnięciem (i jebnięcie w coś)

I pierdole cie w dupe, poza tym kwiatki wyjebie za okno

(pociąga nosem i tupie do drzwi jak oszalała, aby mi otworzyć drzwi)
Wchodz ty jebany

I tak jak pisałem wcześniej. Wracała do mnie i była normalna, a ostatnią naszą godzinę wspólnie, przytulaliśmy się stojąc i kołysząc po naszemu.


Stary, żeń się!

544

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

Nie interesuje mnie, co ona mówiła, ale chyba trzeba mieć coś z głową, żeby na głos gadać w łazience, jak wiadomo, że wszystko słychać.
A po co wolała Cię do tej łazienki?

Widac dalej się z nią bujasz w oblokach, zryla Ci beret, od początku mówilłam Ci i nie tylko ja, że kobieta ma zaburzenia osobowości i masz dać sobie z nią spokój.

Nie wracaj do tego co było, możesz jedynie płuć sobie w brodę, że dawałeś robić się w konia, co było ewidentnie widać.

Na drugi raz myśl bardziej głową.

Serio wierzysz w tę bajkę? Przecież widać po tym wątku i po innych postach, że koleś ewidentnie ma coś z deklem. Ta kobieta pewnie nawet nie istnieje.

545

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

Nie interesuje mnie, co ona mówiła, ale chyba trzeba mieć coś z głową, żeby na głos gadać w łazience, jak wiadomo, że wszystko słychać.
A po co wolała Cię do tej łazienki?

Widac dalej się z nią bujasz w oblokach, zryla Ci beret, od początku mówilłam Ci i nie tylko ja, że kobieta ma zaburzenia osobowości i masz dać sobie z nią spokój.

Nie wracaj do tego co było, możesz jedynie płuć sobie w brodę, że dawałeś robić się w konia, co było ewidentnie widać.

Na drugi raz myśl bardziej głową.

Ona nie ma drzwi w mieszkaniu zamontowanych, do WC też nie. Aby czuła się komfortowo to wychodziłem na klatkę schodową. Jestem w takim szoku, że sobie sprawy nie zdajecie. I jeszcze miała czelność pisać do mnie dwa dni po weekendzie z nowym qtasem, że je mój list (był takowy) jest po prostu piękny i ją ciągle wzrusza.
Generalnie nagrałem jej dziś wiadomość głosową, że wiem, co mówiła o mnie i dałem jej błogosławieństwo z nowym zaganiaczem. Zresztą ja nie wiem, czy tylko ten Niemiec pochodzenia z Palestyny, bo mówi coś do siebie, że hindus pójdzie w odstawkę teraz, bo jest ten Niemiec.
Mógłbym jej cały stenogram podesłać, ale boję się o swoje i dziecka życie, bo to bardzo mściwa osoba.

546

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Anewe napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie interesuje mnie, co ona mówiła, ale chyba trzeba mieć coś z głową, żeby na głos gadać w łazience, jak wiadomo, że wszystko słychać.
A po co wolała Cię do tej łazienki?

Widac dalej się z nią bujasz w oblokach, zryla Ci beret, od początku mówilłam Ci i nie tylko ja, że kobieta ma zaburzenia osobowości i masz dać sobie z nią spokój.

Nie wracaj do tego co było, możesz jedynie płuć sobie w brodę, że dawałeś robić się w konia, co było ewidentnie widać.

Na drugi raz myśl bardziej głową.

Serio wierzysz w tę bajkę? Przecież widać po tym wątku i po innych postach, że koleś ewidentnie ma coś z deklem. Ta kobieta pewnie nawet nie istnieje.

Tak jak pisałem. Zapraszam na priv i podaj email. Podeślę co trzeba. Ja naprawdę nigdy nie ściemniam i może właśnie powinienem, aby być wiarygodnym.

547

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Anewe napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie interesuje mnie, co ona mówiła, ale chyba trzeba mieć coś z głową, żeby na głos gadać w łazience, jak wiadomo, że wszystko słychać.
A po co wolała Cię do tej łazienki?

Widac dalej się z nią bujasz w oblokach, zryla Ci beret, od początku mówilłam Ci i nie tylko ja, że kobieta ma zaburzenia osobowości i masz dać sobie z nią spokój.

Nie wracaj do tego co było, możesz jedynie płuć sobie w brodę, że dawałeś robić się w konia, co było ewidentnie widać.

Na drugi raz myśl bardziej głową.

Serio wierzysz w tę bajkę? Przecież widać po tym wątku i po innych postach, że koleś ewidentnie ma coś z deklem. Ta kobieta pewnie nawet nie istnieje.

Ma pewnie jakieś deficyty, skoro dał tak się omamić, ale wiem też, że borderki potrafią zrobić z faceta bezwolne cielę... druga sprawa, że muszą na takiego naiwniaka trafić.

548

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Piotr, przestań w końcu zawracać sobie głowę jej osobą, zablokuj wszędzie i zapomnij.

Jak nie potrafisz, to powinieneś korzystać z pomocy psychologicznej.

549 Ostatnio edytowany przez Selkirk (2024-03-26 13:23:39)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Witaj Piotrze.Przepraszam za to,że to ja nieomal wpierdolilem Cię na taką minę.Teraz masz już wszystko jasne.Uciekaj i nawet się nie oglądaj.A jej te drzwi o ile w ogóle ich potrzebuje niech ten Hindus czy Palestyńczyk zamontuje.Przepraszam jeszcze raz.Ty te jej wypowiedzi nagrywałeś czy z pamięci cytujesz?

550 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-26 15:01:23)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Selkirk napisał/a:

Witaj Piotrze.Przepraszam za to,że to ja nieomal wpierdolilem Cię na taką minę.Teraz masz już wszystko jasne.Uciekaj i nawet się nie oglądaj.A jej te drzwi o ile w ogóle ich potrzebuje niech ten Hindus czy Palestyńczyk zamontuje.Przepraszam jeszcze raz.Ty te jej wypowiedzi nagrywałeś czy z pamięci cytujesz?

Od pewnego czasu nagrywałem wszystko.

I taka nowość: W grudniu gdy dostałem "stop" nie pojechała na Słowacje,  a do tego nowego gościa z nim się pieyrdolić, mówi w tej łazience. Dopiero teraz to wyłapałem.
Zastanawiające jest to, że pisała ze mną, dzwoniła, przytulaski, czasami serduszka..... Japierdole :-D

551

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Nic nie jest zastanawiające, tylko Ty jesteś naiwny i trzymałeś się się jej jak rzep...
A wszystkie znaki na ziemi i niebie pokazywały, żebyś zerwał relację
Ale o czym tu mówić jak jeszcze do dzisiaj jej nie zablokowałeś.
Pokasuj wszelkie nagrania i przestań rozkminiać zaburzoną babę tongue

552

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

Nic nie jest zastanawiające, tylko Ty jesteś naiwny i trzymałeś się się jej jak rzep...
A wszystkie znaki na ziemi i niebie pokazywały, żebyś zerwał relację
Ale o czym tu mówić jak jeszcze do dzisiaj jej nie zablokowałeś.
Pokasuj wszelkie nagrania i przestań rozkminiać zaburzoną babę tongue

Rozumiem, ale dociekanie prawdy pomaga mi w szybszym wyparciu jej z mojej głowy.

553

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

Nic nie jest zastanawiające, tylko Ty jesteś naiwny i trzymałeś się się jej jak rzep...
A wszystkie znaki na ziemi i niebie pokazywały, żebyś zerwał relację
Ale o czym tu mówić jak jeszcze do dzisiaj jej nie zablokowałeś.
Pokasuj wszelkie nagrania i przestań rozkminiać zaburzoną babę tongue

Rozumiem, ale dociekanie prawdy pomaga mi w szybszym wyparciu jej z mojej głowy.

Myślę, że wręcz przeciwnie. Prawdy też nigdy się nie dowiesz. I będziesz tak rozkminiał do usranej śmierci tongue

554

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

O serio smile
A niby kiedy to nagrałeś i dlaczego dopiero teraz o tym piszesz?

555

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Tak jak pisałem. Zapraszam na priv i podaj email. Podeślę co trzeba. Ja naprawdę nigdy nie ściemniam i może właśnie powinienem, aby być wiarygodnym.

Wrzuć na jakiś serwer i podeślij link, wszyscy posłuchamy. Albo skonwertuj audio na wideo i wrzuć na youtube jako nagranie dostępne tylko dla posiadających link

556

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Ela210 napisał/a:

O serio smile
A niby kiedy to nagrałeś i dlaczego dopiero teraz o tym piszesz?

Te szerokie opisy ostatniego miesiąca są przepisane z nagrań.

557

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Poziom zdesperowania niektórych facetów jest zatrważający..

Dać trochę komplementów na samym początku, trochę seksu takiemu i nigdy się nie odczepi.
Tu mamy przypadek ewidentnie kobiety zaburzonej, o ile nie chorej psychicznie (schizofrenia albo jakiś rodzaj psychozy, sądząc po tych jej monologach). A facet siedzi i rozkminia go... na atomy.
Jeszcze chwilę temu wyznawał jej miłość i długie miesiące zastanawiał się jak ją do siebie znowu przekonać, gdzie na pierwszy rzut oka widać było, że baba coś kręci.

558

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

"A w grudniu gadałam z Piotrkiem późno wieczorem o rozwodzie, a sie pierdole z (NowymQtasem) od 2 dni, oooo kuuuurwa mać!!
Ponadto z tego co tu do siebie mówiła, wychodzi na to, że teraz widziała się z nim kolejny raz od grudnia.

Czyli cały ten cyrk o "stopie" 20 grudnia jest wywołany przez puszczenie się z innym, a mnie trzymała na orbicie, bo nie była pewna tego drugiego.
Nasze oficjalne zakończenie relacji to 7 marca i już wtedy wiedziała, że 14 marca przyjeżdża do Polski (NowyQtas).

559 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-03-26 21:58:04)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

To Ty podsłuch w majtkach jej założyłeś big_smile, że wiesz co wtedy do siebie mówiła?

Aż nie do wiary, że miałeś żonę i dziecko, ja jestem ciekawa dlaczego się rozstaliście...

560

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

To Ty podsłuch w majtkach jej założyłeś big_smile, że wiesz co wtedy do siebie mówiła?

Aż nie do wiary, że miałeś żonę i dziecko, ja jestem ciekawa dlaczego się rozstaliście...

Po prostu telefon sobie leżał na kanapie.

561

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

To Ty podsłuch w majtkach jej założyłeś big_smile, że wiesz co wtedy do siebie mówiła?

Aż nie do wiary, że miałeś żonę i dziecko, ja jestem ciekawa dlaczego się rozstaliście...

Po prostu telefon sobie leżał na kanapie.

Coś Ci się "poniewczasie" przypomina, bez sensu.
Pojdź do psychologa, bo całkiem Ci na mózg padnie ta ex relacja.

Zajmij się dzieckiem.

562 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-27 02:07:22)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Uwaga soczysty moment. WC pierwszy raz. Ja na klatce schodowej, M. w łazience i prowadzi ten swój osobisty monolog.
Co jakiś czas kopiąc lub uderzając pięścią w szafkę lub trzaskając drzwiczkami od szafki.
Jak ja się cieszę, że to tak się skończyło. Bałbym się zostawić moje dziecko z tym potworem.
I przypominam, że po tych jej osobistych akcjach, wychodziła z WC i do rany przyłóż, na koniec tuliła się do mnie przez prawie godzinę, wspominając fajne momenty i kołysząc się, tak jak zawsze to robiliśmy.
SZOK!

01:41:14
w oczko i na cycki mi się dzisiaj zwalał
na policzki ten botoks
na sutki tak jak w niedziele
Dlaaa czego przyjechał (jak pojebana to wyszeptała)

01:41:20
Lubie jego brode
To jest to co szukałam
Lubie mocno w dupe
Lubie jak mnie mocno w dupe wali
lubie jego twardego kutasa
lubie possać kutasa  (i siorpie śline jak Hannibal Lecter!!!!)
A co ty odpierdalasz debilu głupi
Piotruś tobie naprawde odpierdala
I mówie mu jasno, że mam wyjebane na niego
I niech do mnie on już nie wraca
Nie chce mu teraz wyjaśniać
Nie powiem mu dlaczego
Piotrusiowi odpierdala
Jest w dupe jebany i chamem
I ciebie nie chce
Lubie w dupe mu włożyć, a palec wystarczy, a ciebie tu nie chce.

1:41:02
ma dyżego kutasa
lubie go ssać aż po same kule

563

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Może jest po prostu chora, może jest w psychozie - takie gadanie nie świadczy o zdrowiu psychicznym. W tym przypadku ja jej nie osądzam, bardzo współczuję. Co czwarty Polak ma zaburzenia zdrowia psychicznego.
Tym bardziej powinieneś się skupić na odbudowaniu siebie i zakończeniu formalnym małżeństwa, by w następny związek wejść z innymi kartami.

564

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

to niesamowite, ze po ostatnich postach są jeszcze tacy, co wierzą w ten temat.

565

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Borderline. 
Choroba dwubieguniwa.
Takie osoby moge byn na chwile b. atrakcyjne.  Bo czule, spontaniczne szalone....ale potem wredne, ordynarne...wychodzi choroba psychiczna i wiele problemow  dla partnera

566

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Ela210 napisał/a:

to niesamowite, ze po ostatnich postach są jeszcze tacy, co wierzą w ten temat.

Ela, to WSZYSTKO co tu piszę TO JEST PRAWDĄ.
Naprawdę, osoby, które w to nie wierzą zapraszam na priv.
Postaram się wrzuć jakiegoś linka z nagraniem urywków.

567

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Ela210 napisał/a:

to niesamowite, ze po ostatnich postach są jeszcze tacy, co wierzą w ten temat.

Prawda? Wiele osób tutaj uwierzy w najbardziej absurdalną historię.
Kiedyś była tutaj historyjka pisana przez analfabetę. Niby miał jedno dziecko, ale nie mógł się zdecydować czy syna czy córkę, raz "żona groziła, że wyprowadzi się z małym", a innym razem babcia "tęskniła za małą i pytała kiedy ją zobaczy". Ten temat miał chyba z 1000 odpowiedzi big_smile


PiotrNet77 napisał/a:

Ela, to WSZYSTKO co tu piszę TO JEST PRAWDĄ.
Naprawdę, osoby, które w to nie wierzą zapraszam na priv.
Postaram się wrzuć jakiegoś linka z nagraniem urywków.

No to wrzucaj i czekamy na link, już wczoraj ci pisałam. Tylko nie na jakiejś stronie do pobierania plików, tylko do odsłuchiwania w przeglądarce, np. youtube.

568

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Anewe napisał/a:
Ela210 napisał/a:

to niesamowite, ze po ostatnich postach są jeszcze tacy, co wierzą w ten temat.

Prawda? Wiele osób tutaj uwierzy w najbardziej absurdalną historię.
Kiedyś była tutaj historyjka pisana przez analfabetę. Niby miał jedno dziecko, ale nie mógł się zdecydować czy syna czy córkę, raz "żona groziła, że wyprowadzi się z małym", a innym razem babcia "tęskniła za małą i pytała kiedy ją zobaczy". Ten temat miał chyba z 1000 odpowiedzi big_smile


PiotrNet77 napisał/a:

Ela, to WSZYSTKO co tu piszę TO JEST PRAWDĄ.
Naprawdę, osoby, które w to nie wierzą zapraszam na priv.
Postaram się wrzuć jakiegoś linka z nagraniem urywków.

No to wrzucaj i czekamy na link, już wczoraj ci pisałam. Tylko nie na jakiejś stronie do pobierania plików, tylko do odsłuchiwania w przeglądarce, np. youtube.

Na stronę do przesłuchania mogę wrzucić te wyraźne, gdzie byliśmy obok telefonu, aby udowodnić, że tam byłem.
Ale te dźwięki, które nagrały się, gdy ona była w WC muszę jako plik np. GoogleDrive, ponieważ są tak zaszumione, że np. kompresja youtube jeszcze bardziej je zaszumi.

569

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Na stronę do przesłuchania mogę wrzucić te wyraźne, gdzie byliśmy obok telefonu, aby udowodnić, że tam byłem.
Ale te dźwięki, które nagrały się, gdy ona była w WC muszę jako plik np. GoogleDrive, ponieważ są tak zaszumione, że np. kompresja youtube jeszcze bardziej je zaszumi.

To ty nagrywałeś każdą chwilę, którą spędzaliście razem? Normalny jesteś? Chodzisz z non stop włączonym dyktafonem?

Wrzucaj wszystko na youtube, skoro dźwięk już jest niskiej jakości to niewiele się pogorszy.

570

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

To juz nawet nie jest smieszne, oboje powinniscie sie leczyc psychiatrycznie.

571 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-27 16:51:28)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Anewe napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Na stronę do przesłuchania mogę wrzucić te wyraźne, gdzie byliśmy obok telefonu, aby udowodnić, że tam byłem.
Ale te dźwięki, które nagrały się, gdy ona była w WC muszę jako plik np. GoogleDrive, ponieważ są tak zaszumione, że np. kompresja youtube jeszcze bardziej je zaszumi.

To ty nagrywałeś każdą chwilę, którą spędzaliście razem? Normalny jesteś? Chodzisz z non stop włączonym dyktafonem?

Wrzucaj wszystko na youtube, skoro dźwięk już jest niskiej jakości to niewiele się pogorszy.

Nie nagrywałem, bo po co, ale jak zrobiło się niefajnie, to pomyślałem, że lepiej będzie jak dla siebie ponagrywam, aby nie przeoczyć czegoś ważnego. Po prostu.
Nie jestem z tego dumny, ale jak widać, bardzo mi to pomogło w przekonaniu się, że M. nie jest do końca normalna.
Jestem w szoku, że są w niej totalnie dwie różne osoby.
Zresztą posłuchajcie:
https://drive.google.com/file/d/1uqzEV2 … sp=sharing

Nagrania z jej świrowaniem opracuje później, bo muszę wybrać momenty najbardziej słyszalne dla odbiorcy. Ja już jestem w słuchany w ten szum i łatwo mi jest wyciągnąć z niego słowa.

572 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-27 17:51:27)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ja pierdziele, co ja jeszcze odkryłem w tych nagraniach.
Gdy ona mówiła i robiła przerwy na złożenie myśli, to szeptała dodatkowe słowa. Ja widocznie w tym czasie byłem nieobecny myślami, przybity i tego nie słyszałem.
Na przykład jak mówi: Brakuje mi ciebie strasznie, jako ciebie... (i w tym momencie szepcze: w ogóle)
I wiele wiele więcej. Np. o ślubie z tamtym, że chce mieć z nim dziecko. A innym razem, jak dotykam materaca (gupowaliśmy go razem) szepcze stojąc w korytarzu: "dziś po południu pieprzyłam się z [nowym] na nim"....

Ja coś tam skruszony coś tam obiecuje, a ona "Ale już za późno bo już z (nowym) się pieryrdole od grudnia".

Potwierdza to przypuszczenia, że mój rozwód to była wymówka.
Tylko nie wiem, po co ona ciągnęła rozmowy ze mną, pisanie, zdjęcia, pisanie, że jej zależy na mnie. Kompletnie tego nie rozumiem.

Ale jazda :-D

573

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Nikogo nie interesują te Twoje rewelacje, szkoda, że od razu jak opisywałeś tę wizytę, nie napomknąłeś nawet o tych jej monologach.

Ja Ci w nic już nie wierzę, zgadzam się, że Tobie też potrzebny jest psychiatra. Masz już obsesję.

574

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

Nikogo nie interesują te Twoje rewelacje, szkoda, że od razu jak opisywałeś tę wizytę, nie napomknąłeś nawet o tych jej monologach.

Ja Ci w nic już nie wierzę, zgadzam się, że Tobie też potrzebny jest psychiatra. Masz już obsesję.

Nie pisałem o tym, ponieważ wtedy tego nie słyszałem!
Odsłuchałem tylko nasze rozmowy i pominąłem tą "ciszę" gdy byłem na klatce schodowej, albo gdy ona tam była.
Ponadto teraz postanowiłem się przysłuchać tym przerwą, które były między nami, a ja wtedy na nią nie patrzyłem. W tych przerwach też szeptała.

575

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

To, że ta kobieta jest chora psychicznie to chyba nikt nie ma po tych rewelacjach co do tego wątpliwości.
Natomiast ja nie mam wątpliwości co do zaburzeń autora, który nie dość, że słysząc fragmenty jej ordynarnych obrzydliwych monologów jeszcze się z nią zaraz po "psytulał i kołysał" bleeh.
Opowiada o tym z jakąś chorą dumą, mam wrażenie. Jakby spotkał go jakiś zaszczyt, ze kilka razy był z nią w łóżku i teraz do śmierci będzie rozkminiał każde słowo wariatki.

Obrzydliwa wulgarna baba. A autor nie lepszy, ze go taka kręci.

576

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

To jest chore, że wracasz do tego.

577

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

To jest chore, że wracasz do tego.

Już sie tak od tej toksyczki uzależnił, ze go to na swój sposób podnieca i to widać.
Obleśny facet.

Pewnie podoba mu się jak ona opowiada o seksie i k...  Obrzydliwa męska w obyciu baba.

578 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-03-27 18:41:25)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Przepraszam Was za to, że tak do tego mocno podchodzę i nie potrafię odpuścić. Ja po prostu tej kobiecie we wszystko bardzo wierzyłem. Masakrycznie bardzo.
A teraz z tą wiedzą, którą mam z nagrań, to po prostu nie potrafiłem tego pojąć.
Nawet nie będę już wklejał tej części z łazienki, ale uwierzcie mi, że to coś strasznego i okropnego.
Ta ilość jadu, obrzydlistwa, wulgaryzmów, wściekłości i wyżywania się na przedmiotach wokół niej, jest przerażająca.

Nie, nie podnieca mnie to, co ona mówi tam. Jest odpychająca, obrzydliwa... i ten siorp, gdy mówi o ssaniu penisa, albo, że ma ochotę jutro wylizać rowek....Jprdle!

579

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Piotrek przestań ,,onanizować'' się tymi nagraniami.Jeśli dalej będziesz babrał się w tym gównie,wylądujesz u psychiatry.Wykasuj wszystko i wyp...rdol nośniki.Wszystko masz podane na patelni.To psychopatka.OZ to jej naturalne środowisko.Chcesz się tam wprowadzić?

580

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Selkirk napisał/a:

Piotrek przestań ,,onanizować'' się tymi nagraniami.Jeśli dalej będziesz babrał się w tym gównie,wylądujesz u psychiatry.Wykasuj wszystko i wyp...rdol nośniki.Wszystko masz podane na patelni.To psychopatka.OZ to jej naturalne środowisko.Chcesz się tam wprowadzić?

Będzie dobrze. Spokojnie. Dobrze, że mieszka daleko.

581

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Przepraszam Was za to, że tak do tego mocno podchodzę i nie potrafię odpuścić. Ja po prostu tej kobiecie we wszystko bardzo wierzyłem. Masakrycznie bardzo.
A teraz z tą wiedzą, którą mam z nagrań, to po prostu nie potrafiłem tego pojąć.
Nawet nie będę już wklejał tej części z łazienki, ale uwierzcie mi, że to coś strasznego i okropnego.
Ta ilość jadu, obrzydlistwa, wulgaryzmów, wściekłości i wyżywania się na przedmiotach wokół niej, jest przerażająca.

Nie, nie podnieca mnie to, co ona mówi tam. Jest odpychająca, obrzydliwa... i ten siorp, gdy mówi o ssaniu penisa, albo, że ma ochotę jutro wylizać rowek....Jprdle!

Hahahha, parsknęłam śmiechem czytając o tym rowku XD Obrzydliwe, ale tak obleśne i niedorzeczne, że aż śmieszne big_smile
Z tych twoich opisów ta baba kojarzy mi się z oszczanym, niedomytym sztajmesem, z petem w zębach,  który z niedopiętym rozporkiem i fujarką na wierzchu chodzi po centrum miasta i ubliża ludziom. Xd

Piszesz, ze to dla ciebie obrzydliwe, a wczesniej pisales, że po tym wszystkim sie do ciebie tuliła i "kołysaliście się". Brzmi autystycznie.

582 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-03-27 19:05:23)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Przesłuchałam (przyznam, że przewijałam tongue)  to nagranie i ton głosu tej kobiety brzmi jak AI, zero emocji. Taki jakby wyuczony tekst, zero intonacji czy jakichś emocji w nim.
Jeszcze ci mówi, żebyś się nie obwiniał. Skubana ma tupet XD
Zdradzała cię i oszukiwała cały czas i jeszcze próbuje wyjść na wspaniałomyślną na koniec. Typowy toksyk.

Ale to typowy final jak facet wkręca się w takie głodne kawałki, bo mu to wjeżdża na ego. Ktoś zrównoważony nie wszedłby tak gładko w lovebombing.

583

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Giaa2 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Przepraszam Was za to, że tak do tego mocno podchodzę i nie potrafię odpuścić. Ja po prostu tej kobiecie we wszystko bardzo wierzyłem. Masakrycznie bardzo.
A teraz z tą wiedzą, którą mam z nagrań, to po prostu nie potrafiłem tego pojąć.
Nawet nie będę już wklejał tej części z łazienki, ale uwierzcie mi, że to coś strasznego i okropnego.
Ta ilość jadu, obrzydlistwa, wulgaryzmów, wściekłości i wyżywania się na przedmiotach wokół niej, jest przerażająca.

Nie, nie podnieca mnie to, co ona mówi tam. Jest odpychająca, obrzydliwa... i ten siorp, gdy mówi o ssaniu penisa, albo, że ma ochotę jutro wylizać rowek....Jprdle!

Hahahha, parsknęłam śmiechem czytając o tym rowku XD Obrzydliwe, ale tak obleśne i niedorzeczne, że aż śmieszne big_smile
Z tych twoich opisów ta baba kojarzy mi się z oszczanym, niedomytym sztajmesem, z petem w zębach,  który z niedopiętym rozporkiem i fujarką na wierzchu chodzi po centrum miasta i ubliża ludziom. Xd

Piszesz, ze to dla ciebie obrzydliwe, a wczesniej pisales, że po tym wszystkim sie do ciebie tuliła i "kołysaliście się". Brzmi autystycznie.

Zostałem omotany, przeżuty i wypluty.
I tak. Potrafi ubliżać ludziom. Zwróciłem na to uwagę wcześniej i byłem na etapie obserwacji, jak bardzo sobie pozwala na takie zachowanie.
W pracy też już zauważyli, że taka jest. I chyba po niej już tak jadą, że zaczeły się u niej pierwsze płacze, z czego się żaliła w wiadomości do mnie już po tym całym spotkaniu.

584

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Giaa2 napisał/a:

Przesłuchałam (przyznam, że przewijałam tongue)  to nagranie i ton głosu tej kobiety brzmi jak AI, zero emocji. Taki jakby wyuczony tekst, zero intonacji czy jakichś emocji w nim.
Jeszcze ci mówi, żebyś się nie obwiniał. Skubana ma tupet XD
Zdradzała cię i oszukiwała cały czas i jeszcze próbuje wyjść na wspaniałomyślną na koniec. Typowy toksyk.

Ale to typowy final jak facet wkręca się w takie głodne kawałki, bo mu to wjeżdża na ego. Ktoś zrównoważony nie wszedłby tak gładko w lovebombing.

To tylko kilka jej wypowiedzi, a jest tego bardzo dużo.
No i to, że wyszeptała, że się już grzmoci z tamtym od grudnia.... To trzeba mieć nasrane, żeby mnie do marca.
Aaaa i chyba jeden z szeptów jej to było "byłeś plastrem".

585

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Zostałem omotany, przeżuty i wypluty.
I tak. Potrafi ubliżać ludziom. Zwróciłem na to uwagę wcześniej i byłem na etapie obserwacji, jak bardzo sobie pozwala na takie zachowanie.
W pracy też już zauważyli, że taka jest. I chyba po niej już tak jadą, że zaczęły się u niej pierwsze płacze, z czego się żaliła w wiadomości do mnie już po tym całym spotkaniu.

Jesteś mocno dorosłym facetem, czas zacząć w to wierzyć i adekwatnie się zachowywać. Nie ma czegoś takiego jak "zostać omotanym" .
Co najwyżej DAŁEŚ, pozwoliłeś się omotać. Pytanie dlaczego i co Ci to dawało.
Nikt nie daje się omotać bez powodu. Zazwyczaj albo szukamy w tym szaleństwie emocji na wysokim C ucieczki od "nudnej" teraźniejszości albo mamy zły wzorzec miłości, która polega na rozhuśtanych ciągle skrajnych emocjach.
Na pewno nie ma tu przypadku tak jak wygodnie jest to widzieć, bo nie chcesz brać odpowiedzialności za swój udział w tym.

Posty [ 521 do 585 z 667 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024