Witam serdecznie.
Mój przypadek jest pewni coraz częściej spotykany,
no cóż w tym roku skończę latem 32 lata.
Nie mam żony, nie mówiąc o dziewczynie i jestem tak po ludzku sfrustrowany tym jak sobie życie ułożyłem.
Miałem związek 3 letni, myślałem, że to będzie ta jedyna, ale się rozleciało, po czasie stwierdzam, że nie byliśmy sobie pisani,
później przed covidem poznałem kobietę, która idealnie mi się podobało, starałem się mega, ale jednak jej miłość do EX była silniejsza i byłem tylko "wycieraczką"
czy tam plastrem, nie wiem jak to się dokładnie w pop kulturze nazywa.
W latach 2021-23 poznawałem, głównie przez tindera czy badoo jakieś dziewczyny, ale po kilku spotkaniach albo One mnie zostawiały, albo po prostu po 2-3 spotkaniach wiedziałem , że za dużo Nas dzieli.
Pod koniec 2023 nawet wywaliłem w/w aplikacje bo już byłem tym zmęczony.
4 moim dobrych kolegów , w latach 2021-23 się ustabilizowało - ślub, dzieci, dziewczyny, zwiazki itd.
Z grupy znajomych tylko ja zostałem sam...
Kim ja jestem?
Menagerem w banku, mam dobrą posadę, dobre pieniądze.
Mam własne dom(zmiana, poniżej wyjąsnie) i nieduzy na nie mi pozostał kredyt (miałem spory kapitał własny, jak na owe czasy).
Rozwijam się zawodowo, robie sobie jakieś kursy, nawet niektóre mi nie potrzebne, ale zawsze się czegoś nowego dowiem.... w wolne soboty czy niedziele.
Generalnie gdyby nie rodzice czy brat, to nie miałbym nawet z kim spędzić Świąt Bożego Narodzenia,
tak po ludzku jestem sfrustrowany.
Moi najbliżsi znajomi (wyżej opisani) mają to, czego ja nie mam i nie mają tego czego ja mam (mieszkanie, dobrą pracę i płace).
Ale to Oni są szczęśliwi, nie ja.
Po co to pisze?
Bo jestem tak po ludzku, tak bardzo i mocno sfrustrowany.
Chciałbym mieć własną rodzinę, dzieci, wracać jak każdy normalny w moim wieku do domu, widzieć żonę, bawić i uczyć dzieci i być szczęśliwy.
A teraz? Wole dni PN-PT jak SOB-ND. Serio, wole być w pracy i sie czymś zając.
Mieszkam w małej miejscowości, nie imprezuje, dawniej to robiłem, a teraz nie mam z kim i mi się po prostu nie chce(wyrosłem z tego).
Jestem świadom, że najlepsze lata na "łowy" mi mineły, że coś w życiu straciłem i tego już nigdy nie uzyskam.
Chciałbym w tym Nowym Roku zmienić, chciałbym abym kogos miał, tylko wiem, że coś musze zmienić.
Czy moglibyście mi po prostu coś doradzić, gdzie mogę poznać kogoś itd. Czym zająć myśli...
Miałem nawet myśli, aby zmienić prace, aby zobaczyć nowe środowisku i być może nowe potencjalne kobiety....
Wszystkim Wam życzego Dobrego Nowego Roku.
Uszanowanie
PW.