Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Strony 1 2 3 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 667 ]

1 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 00:55:52)

Temat: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Potrzebuję pomocy od Was.
Od ponad pół roku spotykam (-łem) się z kobietą 37 lat, ja mam 43 lata. Jestem sam od ponad 3 lat, ale nadal widnieje jako żonaty, mam dziecko. M. uśmiechnięta, radosna, bez "kija w tyłku". Przytulaśna, kochana.... Układało się cudownie od samego początku, od pierwszej rozmowy, potem pierwsze spotkanie, pierwszy pocałunek tego samego dnia, do samego rana zabawa, aż skończyliśmy razem na plaży do 9 rano. Tego dnia były łzy, spowodowane opowiadaniem o swoim życiu. Ona nie jest kobietą, która spotyka się z byle kim. Jak jej ktoś nie odpowiada, nie ma tego "flow" jak twierdzi, to nie ma szans, aby dopuściła kogoś blisko do siebie. Mówiła, że miała tylko 2 partnerów przede mną.
Po jej rozwodzie zaczęła się spotykać ze swoim przełożony, miał dzieci, ale o żonie nic nie mówiła. Podobno ją zdradził. Bardzo to ją zraniło.
Przez te miesiące byliśmy jak dwa magnesy. Prawie codziennie dzwoniliśmy do siebie. Każdy poranek i wieczór "dzień dobry..." "dobranoc...."
Potrafiliśmy się całować po 4 godziny, całą noc kochać się. Było wręcz idealnie. Ona sama twierdziła, że jest "flow" między nami. Jak dzwoniliśmy do siebie z wideo, to tuliła telefon, całowała go. Wiele razy chciała przyjechać (a ma do pokonania 300 km) choćby na kilka godzin! Tak jej zależało.
Ona miała męża długie lata (jakoś 10 z separacją), ale odeszła od niego, ponieważ on chciał stabilności, dom, dzieci. Odeszła od niego jak zażądał właśnie dzieci. Dzieci generalnie ją drażniły. Niejednokrotnie dostawała szału, gdy w restauracji czy na ulicy dziecko płakało, czy krzyczało.
Dwa ostatnie miesiące coś zaczęło się zmieniać. Była jakby wycofana. Z trudnością wypowiadała moje imię.
Kilka dni przed wigilią, po fajnej rozmowie zadała mi pytanie "A czy już masz ustalony termin rozwodu?". Powiedziała, że zbierała się na odwagę zadać mi to pytanie od właśnie dwóch miesięcy. Odpowiedziałem, że nie. Owszem planowałem to zrobić, co obiecałem wcześniej, ale dopadła mnie choroba układu pokarmowego i całkowicie nie myślałem o tym. Myślałem o niej, o chorobie.
W tym momencie ona powiedziała "stop, obiecałeś i tego nie zrobiłeś. Powiedz mi w styczniu co z tym zrobiłeś. Ja nie chce być tą drugą. Jakbyś się czuł, gdybym była mężatką. Nie wiesz co przeżyłam przez ostatnie 3 lata. Nie wiesz co się dzieje przy rozwodach. Nie wiem jakie relacje masz z żoną, czy do niej nie wrócisz....". Tu od razu wyjaśniam, że z żoną absolutnie nic mnie nie łączy, co wyjaśniałem i zapewniałem kilka razy. Zapewniałem też, że moja M. jest najważniejsza i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Zapytałem też czy czasem nie pojawił się ktoś inny. "Zapewniam Cię, że nikt się nie pojawił" odpowiedziała i brzmiało to bardzo wiarygodnie.
Od tego momentu całkowicie się wycofała. Ignoruje mnie, bagatelizuje, śmieszkuje z tego co napiszę. W końcu nie wytrzymałem, zapytałem czy jej jeszcze nie mnie zależy. Stwierdziła, że tak. W dzień wigilii nagrała mi się z wiadomością dość neutralnie, trochę śmieszków w tym było. Później zapytałem czy ma plany na sylwestra, że mogę przyjechać do niej (nigdy u niej nie byłem, bo ma nowe mieszkanie, w którym nie ma jeszcze nawet drzwi i twierdziła, że czułbym się niekomfortowo). Odpowiedziała, że już ma plany, a co do przyjazdu to innym razem.
Okazało się, że jej plan to wyjazd (bardzo lubi podróżować sama) na sylwestra na Słowacje (zapewne góry) bez jakiejkolwiek informacji. Moje wiadomości nie dochodzą, zaczynam się martwić co się dzieje, dramatyzuje. W końcu udało się, przeprasza, ale podróżuje i ma problemy z internetem. I tak od kilku dni. Wiadomości nie dochodzą, a jak już to z wielogodzinnym, nawet dziennym opóźnieniem, a ja już to nieodczytane. W tym momencie zaczynam sobie wmawiać, że jest tam z kimś, a telefon po prostu wyłącza, aby ten ktoś nie słyszał powiadomień czy telefonów. Jak bywała u mnie to telefon generalnie ukrywała. Ja myślałem, że robi to, bo obawia się podsłuchiwania (pracuje na wysokim stanowisku w firmie, która jest mocno polityczna).
Nowy rok. Wysłałem życzenia, w stylu naszego "kodu", którego często używaliśmy. Oczywiście dochodzi po wielu godzinach. Na życzenia zareagowała roześmianą buźką do łez. W zamian dostaje suche "Szczęśliwego Nowego Roku!".
Wcześniej poprosiłem też o informacje kiedy wraca czy prośbę o zdjęcie M. na Słowacji (często o to prosiłem i przysyłała zadowolona, często też przysyłała od tak z pracy czy z samochodu). Obie prośby olała.
Kolejna moja wiadomość po życzeniach oczywiście nie dochodzi od wielu godzin...

Moje konkluzje są takie, że jednak ktoś się pojawił, a argumenty do "stop" ("bo nie masz  założonej sprawy rozwodowej, a obiecałeś") wyciągnęła z tyłka, aby oczyścić sumienie przed "zdradzeniem mnie". Jej stwierdzenie, że jej zależy, to takie koło ratunkowe jakby nie wyszło z tym drugim. A brak internetu w tych czasach? Brzmi to absurdalnie, ale możliwe, że jest w górach, więc wszystko możliwe kto wie (powiedzcie mi). I jednak obstawiałbym wyłączanie telefonu, aby właśnie przypadkiem ten ktoś nie zobaczył kątem oka kto pisze i co pisze.
Co o tym myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Przeciez i tak musisz miec rozwod, bo jak bys pozniej wzial slub z obecna partnerka?

3

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Myślę - załatw Chłopie rozwód i dopiero wtedy bierz się za baby, a wymówki wsadź sobie w kieszeń.

4

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:

Przeciez i tak musisz miec rozwod, bo jak bys pozniej wzial slub z obecna partnerka?

Rozumiem to i popieram, ale ona pojawiła się w moim życiu tak niespodziewanie, że po prostu płyneliśmy razem przez te miesiące nie myśląc o tym, przynajmniej ja, bo nie napisałem, że ona myślała o tym właśnie od 2 miesięcy i ją to dręczyło.

5

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Przeciez i tak musisz miec rozwod, bo jak bys pozniej wzial slub z obecna partnerka?

Rozumiem to i popieram, ale ona pojawiła się w moim życiu tak niespodziewanie, że po prostu płyneliśmy razem przez te miesiące nie myśląc o tym, przynajmniej ja, bo nie napisałem, że ona myślała o tym właśnie od 2 miesięcy i ją to dręczyło.

To jezeli Ci zalezy na czyms wiecej niz tylko zwiazku to zalatw ten rozwod. Przeciez nawet Ty mozesz miec pozniej przeszkody/problemy jak nadal bedziesz nie rozwiedziony prawnie. Po co czekac? Takie rzeczy sie zalatwia od razu

6 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-01-02 01:02:14)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Dlaczego się nie rozwiodłeś dużo wcześniej?

7

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Przeciez i tak musisz miec rozwod, bo jak bys pozniej wzial slub z obecna partnerka?

Rozumiem to i popieram, ale ona pojawiła się w moim życiu tak niespodziewanie, że po prostu płyneliśmy razem przez te miesiące nie myśląc o tym, przynajmniej ja, bo nie napisałem, że ona myślała o tym właśnie od 2 miesięcy i ją to dręczyło.

To jezeli Ci zalezy na czyms wiecej niz tylko zwiazku to zalatw ten rozwod. Przeciez nawet Ty mozesz miec pozniej przeszkody/problemy jak nadal bedziesz nie rozwiedziony prawnie. Po co czekac? Takie rzeczy sie zalatwia od razu

Oj zależy zależy! I nawet juz zacząłem działać w tym kierunku, ale czy naprawdę ona tak się zawzieła w tym swoim "stop", żeby mnie tak ignorować?

8

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

Dlaczego się nie rozwiodłeś dużo wcześniej?

Wiesz, z wygody, byłem sam, ciężko pracowałem nad moim projektem, bałem się też, choć ustaliliśmy, że zrobimy to bez orzekania o winie.

9 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-01-02 01:04:13)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Rozumiem to i popieram, ale ona pojawiła się w moim życiu tak niespodziewanie, że po prostu płyneliśmy razem przez te miesiące nie myśląc o tym, przynajmniej ja, bo nie napisałem, że ona myślała o tym właśnie od 2 miesięcy i ją to dręczyło.

To jezeli Ci zalezy na czyms wiecej niz tylko zwiazku to zalatw ten rozwod. Przeciez nawet Ty mozesz miec pozniej przeszkody/problemy jak nadal bedziesz nie rozwiedziony prawnie. Po co czekac? Takie rzeczy sie zalatwia od razu

Oj zależy zależy! I nawet juz zacząłem działać w tym kierunku, ale czy naprawdę ona tak się zawzieła w tym swoim "stop", żeby mnie tak ignorować?

Dlatego, że wie, zdaje sobie sprawę, że być może tylko to jest w stanie zmobilizować Cię do działania w kierunku uzyskania rozwodu.

10

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

Dlaczego się nie rozwiodłeś dużo wcześniej?

Wiesz, z wygody, byłem sam, ciężko pracowałem nad moim projektem, bałem się też, choć ustaliliśmy, że zrobimy to bez orzekania o winie.

To po prostu wez zalatw ten rozwod, ex zonie tez daj ten rozwod-moze tez sobie kogos bedzie chciala znalezc. Juz nie musi byc o orzekaniu o winie, po prostu zalatw ten rozwod i tyle

11

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

Dlaczego się nie rozwiodłeś dużo wcześniej?

Wiesz, z wygody, byłem sam, ciężko pracowałem nad moim projektem, bałem się też, choć ustaliliśmy, że zrobimy to bez orzekania o winie.

To po prostu wez zalatw ten rozwod, ex zonie tez daj ten rozwod-moze tez sobie kogos bedzie chciala znalezc. Juz nie musi byc o orzekaniu o winie, po prostu zalatw ten rozwod i tyle

Dobrze, ale naprawdę nie pasuje mi tu takie olewanie mnie z dnia na dzień przez głupi rozwód.

12

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Wiesz, z wygody, byłem sam, ciężko pracowałem nad moim projektem, bałem się też, choć ustaliliśmy, że zrobimy to bez orzekania o winie.

To po prostu wez zalatw ten rozwod, ex zonie tez daj ten rozwod-moze tez sobie kogos bedzie chciala znalezc. Juz nie musi byc o orzekaniu o winie, po prostu zalatw ten rozwod i tyle

Dobrze, ale naprawdę nie pasuje mi tu takie olewanie mnie z dnia na dzień przez głupi rozwód.

To porozmawiaj z partnerka, ze ten rozwod zalatwisz... wiesz moze ona chce miec slub z Toba,a tu nie mozna ,bo nie masz rozwodu, a czas leci

13

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Witaj Piotrze,

przeczytałem Twoją opowieść od początku do końca i nie bardzo wiem - czego oczekujesz od użytkowników tego forum, pocieszenia, usprawiedliwienia swojego niepoważnego podejścia? Serio - ogarnij się. Od 3 lat jesteś w separacji z żoną? Postaw się w sytuacji swojej nowej lubej. Jakbyś się czuł, gdyby to ona nie miała wziętego rozwodu ze swoim dotychczasowym mężem i to Ty żyłbyś w takiej niewiadomej?

Przepraszam, że tak szorstko, ale naprawdę zastanów się - jeśli Ci na niej naprawdę zależy, to co powinieneś zrobić.
P.s. Powinieneś sam się tego już domyślić.

14

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To po prostu wez zalatw ten rozwod, ex zonie tez daj ten rozwod-moze tez sobie kogos bedzie chciala znalezc. Juz nie musi byc o orzekaniu o winie, po prostu zalatw ten rozwod i tyle

Dobrze, ale naprawdę nie pasuje mi tu takie olewanie mnie z dnia na dzień przez głupi rozwód.

To porozmawiaj z partnerka, ze ten rozwod zalatwisz... wiesz moze ona chce miec slub z Toba,a tu nie mozna ,bo nie masz rozwodu, a czas leci

Właściwie to ona nie chce już ślubu. Ten jej pierwszy ślub był dla niej traumatyczny. Ona go nie chciała, płakała dzień po ślubie, wylądowała nawet w szpitalu, bo dostała jakiegoś uczulenia mocnego, możliwe, że nerwów. Co dziwne, pomimo tego wytrzymała z mężem, którego powiedzmy, nie chciała, tyle lat?
A i mój rozwód też nie był jedynym argumentem do "stop". Kolejnymi było "zdecydowałeś o kontynuacji pracy nad projektem o kolejny rok, nie konsultując teog ze mną" oraz "jak byłam chora, bo nawet nie zaproponowałeś, że przyjedziesz do mnie, a ja przyjechałam do Ciebie na kilka godzin, jak dostałeś boleści (wspomniana choroba)". Tu tłumaczę się, że nie zaproponowałem, bo jak chciałem przyjechać nie raz, to kończyło się na jej odmowie.

15

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
BiałyKrólik napisał/a:

Witaj Piotrze,

przeczytałem Twoją opowieść od początku do końca i nie bardzo wiem - czego oczekujesz od użytkowników tego forum, pocieszenia, usprawiedliwienia swojego niepoważnego podejścia? Serio - ogarnij się. Od 3 lat jesteś w separacji z żoną? Postaw się w sytuacji swojej nowej lubej. Jakbyś się czuł, gdyby to ona nie miała wziętego rozwodu ze swoim dotychczasowym mężem i to Ty żyłbyś w takiej niewiadomej?

Przepraszam, że tak szorstko, ale naprawdę zastanów się - jeśli Ci na niej naprawdę zależy, to co powinieneś zrobić.
P.s. Powinieneś sam się tego już domyślić.

Dokladnie 3 lata czekac z rozwodem. To nawet,gdyby byl single bez zwiazku to nawet sam dla siebie ten rozwod zalatwic,zeby pozniej problemow prawnych nie bylo przy dokumentach, niewiem braniu kredytow, spadku itp rozne sa sytuacje w zyciu, nawet jego ex zona,gdyby chciala miec kogos nowego to potrzebuje rozwodu

16

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Dobrze, ale naprawdę nie pasuje mi tu takie olewanie mnie z dnia na dzień przez głupi rozwód.

To porozmawiaj z partnerka, ze ten rozwod zalatwisz... wiesz moze ona chce miec slub z Toba,a tu nie mozna ,bo nie masz rozwodu, a czas leci

Właściwie to ona nie chce już ślubu. Ten jej pierwszy ślub był dla niej traumatyczny. Ona go nie chciała, płakała dzień po ślubie, wylądowała nawet w szpitalu, bo dostała jakiegoś uczulenia mocnego, możliwe, że nerwów. Co dziwne, pomimo tego wytrzymała z mężem, którego powiedzmy, nie chciała, tyle lat?
A i mój rozwód też nie był jedynym argumentem do "stop". Kolejnymi było "zdecydowałeś o kontynuacji pracy nad projektem o kolejny rok, nie konsultując teog ze mną" oraz "jak byłam chora, bo nawet nie zaproponowałeś, że przyjedziesz do mnie, a ja przyjechałam do Ciebie na kilka godzin, jak dostałeś boleści (wspomniana choroba)". Tu tłumaczę się, że nie zaproponowałem, bo jak chciałem przyjechać nie raz, to kończyło się na jej odmowie.

To niewiem moze szuka wymowek do rozstania

17

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To porozmawiaj z partnerka, ze ten rozwod zalatwisz... wiesz moze ona chce miec slub z Toba,a tu nie mozna ,bo nie masz rozwodu, a czas leci

Właściwie to ona nie chce już ślubu. Ten jej pierwszy ślub był dla niej traumatyczny. Ona go nie chciała, płakała dzień po ślubie, wylądowała nawet w szpitalu, bo dostała jakiegoś uczulenia mocnego, możliwe, że nerwów. Co dziwne, pomimo tego wytrzymała z mężem, którego powiedzmy, nie chciała, tyle lat?
A i mój rozwód też nie był jedynym argumentem do "stop". Kolejnymi było "zdecydowałeś o kontynuacji pracy nad projektem o kolejny rok, nie konsultując teog ze mną" oraz "jak byłam chora, bo nawet nie zaproponowałeś, że przyjedziesz do mnie, a ja przyjechałam do Ciebie na kilka godzin, jak dostałeś boleści (wspomniana choroba)". Tu tłumaczę się, że nie zaproponowałem, bo jak chciałem przyjechać nie raz, to kończyło się na jej odmowie.

To niewiem moze szuka wymowek do rozstania

Tak, to dobre słowo "wymówka". I od razu wyjazd sylwestrowy na Słowacje. olewanie mnie, suche odpowiedzi, problemy z internetem.
Coś tu nie gra.

18

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Właściwie to ona nie chce już ślubu. Ten jej pierwszy ślub był dla niej traumatyczny. Ona go nie chciała, płakała dzień po ślubie, wylądowała nawet w szpitalu, bo dostała jakiegoś uczulenia mocnego, możliwe, że nerwów. Co dziwne, pomimo tego wytrzymała z mężem, którego powiedzmy, nie chciała, tyle lat?
A i mój rozwód też nie był jedynym argumentem do "stop". Kolejnymi było "zdecydowałeś o kontynuacji pracy nad projektem o kolejny rok, nie konsultując teog ze mną" oraz "jak byłam chora, bo nawet nie zaproponowałeś, że przyjedziesz do mnie, a ja przyjechałam do Ciebie na kilka godzin, jak dostałeś boleści (wspomniana choroba)". Tu tłumaczę się, że nie zaproponowałem, bo jak chciałem przyjechać nie raz, to kończyło się na jej odmowie.

To niewiem moze szuka wymowek do rozstania

Tak, to dobre słowo "wymówka". I od razu wyjazd sylwestrowy na Słowacje. olewanie mnie, suche odpowiedzi, problemy z internetem.
Coś tu nie gra.

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

19

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

I bardzo dobrze zrobila. Najpierw sie zamyka nieudany zwiazek a nie wchodzi w nowy bez rozwodu. A pozniej jak nowej partnerce w koncu skonczyla sie cierpliwosc to najlatwiej oskarzyc o zdrade zamiast sie zastanowic nad soba. Skonczony egoista.

20 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 01:38:26)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To niewiem moze szuka wymowek do rozstania

Tak, to dobre słowo "wymówka". I od razu wyjazd sylwestrowy na Słowacje. olewanie mnie, suche odpowiedzi, problemy z internetem.
Coś tu nie gra.

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

21

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Tak, to dobre słowo "wymówka". I od razu wyjazd sylwestrowy na Słowacje. olewanie mnie, suche odpowiedzi, problemy z internetem.
Coś tu nie gra.

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

To niedobrze chyba bedzie rozstanie niestety

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Tak, to dobre słowo "wymówka". I od razu wyjazd sylwestrowy na Słowacje. olewanie mnie, suche odpowiedzi, problemy z internetem.
Coś tu nie gra.

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

Pęknie mi serce. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz, tylko piszesz wyznania, żeby bolało? Boli, auć. Słyszysz? sad

23 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 01:52:43)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

To niedobrze chyba bedzie rozstanie niestety

Zobaczę czy w końcu jak wróci z tej Słowacji, czy zadzwoni. Próbowała dzwonić (dzwoni tylko przez whatsup z prywatnego telefonu, firmowego się boi) w reakcji na moje dramatyzowanie. Wyglądało to tak, że jej nie było słychać, ale gwar dużej ilości ludzi w tle tak, po kilkunastu sekundach rozłączyła się. Po tym "głuchym" telefonie, poprosiła abym napisał co się dzieje, bo się martwi, bo jest przerażona (obstawiałbym raczej, że przez to, że próbowałem się wielokrotnie do niej dodzwonić, moim dramatyzowaniem, to sms, to wiadomość itd., a nie wiedziałem, że jej nie ma w Polsce).

24

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

Pęknie mi serce. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz, tylko piszesz wyznania, żeby bolało? Boli, auć. Słyszysz? sad

Nie rozumiem nic z tego co napisalas

25

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Pewnie, ze nie... lepiej to sprawdz

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

Pęknie mi serce. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz, tylko piszesz wyznania, żeby bolało? Boli, auć. Słyszysz? sad

Masz na myśli, że powinienem z nią porozmawiać? Jeśli tak, to próbuję, ale to święta, to jej wyjazd i "problemy" z połączeniem.  Ja obawiam się, że ona chce mnie zniechęcić, abym to niby ja odszedł, a ona będzie miała czyste sumienie. Zresztą zbierała się kilka miesięcy na zakomunikowanie mi, że mój brak rozwodu jednak ją męczy, więc pachnie mi tu tchórzostwem oraz właśnie przeskoczeniem na inny obiekt zainteresowania.

26

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

Pęknie mi serce. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz, tylko piszesz wyznania, żeby bolało? Boli, auć. Słyszysz? sad

Masz na myśli, że powinienem z nią porozmawiać? Jeśli tak, to próbuję, ale to święta, to jej wyjazd i "problemy" z połączeniem.  Ja obawiam się, że ona chce mnie zniechęcić, abym to niby ja odszedł, a ona będzie miała czyste sumienie. Zresztą zbierała się kilka miesięcy na zakomunikowanie mi, że mój brak rozwodu jednak ją męczy, więc pachnie mi tu tchórzostwem oraz właśnie przeskoczeniem na inny obiekt zainteresowania.

No mnie to smierdzi ta sprawa, a nie pachnie

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

No ale jak? Myślałem, żeby jej zaproponować wspólny wyjazd, a jej reakcja dużo by mi powiedziała, ale problem z tym, że my praktycznie nie mamy kontaktu od tamtym zakomunikowaniu mi o "stop". Skończyły się emocje, skończyło się "dzień dobry/dobranoc", na moje wyznania nie reaguje itd. itd.
Czuję się jak porzucony pies w lesie, do tego przywiązany do drzewa.

Pęknie mi serce. Dlaczego ze mną nie rozmawiasz, tylko piszesz wyznania, żeby bolało? Boli, auć. Słyszysz? sad

Masz na myśli, że powinienem z nią porozmawiać? Jeśli tak, to próbuję, ale to święta, to jej wyjazd i "problemy" z połączeniem.  Ja obawiam się, że ona chce mnie zniechęcić, abym to niby ja odszedł, a ona będzie miała czyste sumienie. Zresztą zbierała się kilka miesięcy na zakomunikowanie mi, że mój brak rozwodu jednak ją męczy, więc pachnie mi tu tchórzostwem oraz właśnie przeskoczeniem na inny obiekt zainteresowania.

Nie będzie żadnego przeskakiwania na inny obiekt. Czytałam co piszesz. Ta relacja ma szansę przetrwać, wymaga tylko czasu i pielęgnacji. Kolorowych.

28

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Na serio masz 43 lata??
Jeżeli ktoś tutaj stchórzył, to Ty jesteś tą osobą.
Nie dziwie się tej kobiecie, że postanowiła zerwać z Tobą kontakt.
Ogarnij się. Jeśli nie planujesz się zmienić - to miej przynajmniej w sobie tyle odwagi i przyzwoitości i daj jej spokój, aby mogła sobie ułożyć życie bez Ciebie.

Julio - masz oryginalne poczucie humoru.

29 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 02:18:26)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
BiałyKrólik napisał/a:

Na serio masz 43 lata??
Jeżeli ktoś tutaj stchórzył, to Ty jesteś tą osobą.
Nie dziwie się tej kobiecie, że postanowiła zerwać z Tobą kontakt.
Ogarnij się. Jeśli nie planujesz się zmienić - to miej przynajmniej w sobie tyle odwagi i przyzwoitości i daj jej spokój, aby mogła sobie ułożyć życie bez Ciebie.

Julio - masz oryginalne poczucie humoru.

Nie uważam się za tchórza w tej realacji! Zresztą wyobraź sobie, że pewnego pięknego wieczoru razem słyszysz "ja to bym się chciała tak szalenie zakochać, tak do szaleństwa" z takim podnieceniem w głosie, aż się zerwała z miejsca mówiąc o tym. Ja tego wieczoru zwątpiłem, że jej zależy na mnie, że ona chce spotkać kogoś innego, w kim się zakocha tak do szaleństwa. Zacząłem wierzyć, ze ona jest ze mna dla seksu, rozrywki, wsparcia przez kogoś (miała bardzo trudny czas w pracy), a i czasami włączało się jej głębsze uczucie, ale jednak nadal liczy na tą szaloną miłość, ale nie ze mną. Zresztą często irytowała się jak zacząłem mówić o uczuciach do siebie.
Brać śpieszno "niewygodny" rozwód przy takiej niepewności? Wątpię.

30

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

A i jeszcze jedno mi tu nie pasuje. Od początku grudnia nagle zaczęła mocno ćwiczyć. Fitness, siłownia, ćwiczenia w domu... Kobiety zazwyczaj dostają takiej motywacji jak chcą się komuś podobać. Biorąc pod uwagę, że 20 grudnia mówi "stop", to raczej to nie mnie chciała się się podobać, ale dla kogoś innego.

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
BiałyKrólik napisał/a:

Na serio masz 43 lata??
Jeżeli ktoś tutaj stchórzył, to Ty jesteś tą osobą.
Nie dziwie się tej kobiecie, że postanowiła zerwać z Tobą kontakt.
Ogarnij się. Jeśli nie planujesz się zmienić - to miej przynajmniej w sobie tyle odwagi i przyzwoitości i daj jej spokój, aby mogła sobie ułożyć życie bez Ciebie.

Julio - masz oryginalne poczucie humoru.

Nie uważam się za tchórza w tej realacji! Zresztą wyobraź sobie, że pewnego pięknego wieczoru razem słyszysz "ja to bym się chciała tak szalenie zakochać, tak do szaleństwa" z takim podnieceniem w głosie, aż się zerwała z miejsca mówiąc o tym. Ja tego wieczoru zwątpiłem, że jej zależy na mnie, że ona chce spotkać kogoś innego, w kim się zakocha tak do szaleństwa. Zacząłem wierzyć, ze ona jest ze mna dla seksu, rozrywki, wsparcia przez kogoś (miała bardzo trudny czas w pracy), a i czasami włączało się jej głębsze uczucie, ale jednak nadal liczy na tą szaloną miłość, ale nie ze mną. Zresztą często irytowała się jak zacząłem mówić o uczuciach do siebie.
Brać śpieszno "niewygodny" rozwód przy takiej niepewności? Wątpię.

Nie zaprzeczam. Powiedziała tak, ale tylko dlatego, że o innej babie mówiłeś. Pamiętasz?

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

A i jeszcze jedno mi tu nie pasuje. Od początku grudnia nagle zaczęła mocno ćwiczyć. Fitness, siłownia, ćwiczenia w domu... Kobiety zazwyczaj dostają takiej motywacji jak chcą się komuś podobać. Biorąc pod uwagę, że 20 grudnia mówi "stop", to raczej to nie mnie chciała się się podobać, ale dla kogoś innego.

Kobiety powinny ćwiczyć cały czas, jeżeli chcą mieć sylwetkę na starość. Po 30, czasami wcześniej, jeżeli często dziewczyna seks uprawia skóra przestaje być jędrna. Trzeba ćwiczyć, bo to jedyny ratunek dla sylwetki. Metabolizm spowalnia i bez ćwiczeń kobieta obiadu nie spali.

33

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Na początku był love bombing.
Ona pokrzywdzona przez życie, zły partner.
Ty jako wybawiciel. Specjalna osoba z którą jest flow.
Była już dewaluacja.
Obecnie jest ghosting.

Sprawdź te nazwy, porównaj ze swoją sytuacją.

34

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Farmer napisał/a:

Na początku był love bombing.
Ona pokrzywdzona przez życie, zły partner.
Ty jako wybawiciel. Specjalna osoba z którą jest flow.
Była już dewaluacja.
Obecnie jest ghosting.

Sprawdź te nazwy, porównaj ze swoją sytuacją.

O ghostingu też pomyślałem, ale takie osoby nic nie wyjaśniają i znikają, a ona wprost powiedziała, co ją boli i w styczniu mam powiedzieć jej jakie kroki poczyniłem w związku z rozwodem. Tylko moim zdaniem już przestało ją interesować nawet to.

35

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

A co myślicie o jej motto, o którym powiedziała mi na pierwszej randce "rzeczy ważna buduje się powoli"?

36

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

A co myślicie o jej motto, o którym powiedziała mi na pierwszej randce "rzeczy ważna buduje się powoli"?

Myslę, ze analizujesz na dziesiąta stronę calą sytuację zamiast zająć się papierami rozwodowymi.

37 Ostatnio edytowany przez szeptem (2024-01-02 09:14:41)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Zresztą wyobraź sobie, że pewnego pięknego wieczoru razem słyszysz "ja to bym się chciała tak szalenie zakochać, tak do szaleństwa" z takim podnieceniem w głosie, aż się zerwała z miejsca mówiąc o tym.

I tu masz chłopie odpowiedź. Jasną jak słońce. Nie zakochała się w Tobie, byłeś umilaczem czasu, być może faktycznie poznała w międzyczasie kogoś innego.... Kto wie,  może gdybyś był formalnie wolny poszłoby to Ci lepiej. A tak? Nie chciało się jej inwestować w faceta, który jest niepewny (bo KAŻDY żonaty, nawet w separacji jest niepewnym kandydatem, sorry). Pewnie poznała kogoś z czystym kontem i wybrała jego. Całkowicie to rozumiem. Nie zainteresowałabym się nikim w separacji. Weź ten rozwód i wtedy poznawaj kobiety. Tej daj już spokój. Przestań ją nękać smsami i telefonami, wyluzuj bo już po relacji.

38 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-01-02 09:30:30)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Znaczy tak. Szlachetność tej kobiety możesz sobie spokojnie odpuścić. Dobrze wyczułeś, że to koniec.
Ale dałeś jej do tego bardzo dobry powód. Brak unormowanej sytuacji matrymonialnej. Trzeba to wyprowadzić. I nie wierz w takie piekne opowieści jak ci zaserwowała. To jej zabezpieczenie, żebyś sobie zbyt wiele nie wyobrażał.

szeptem napisał/a:

I tu masz chłopie odpowiedź. Jasną jak słońce. Nie zakochała się w Tobie, byłeś umilaczem czasu, być może faktycznie poznała w międzyczasie kogoś innego.... Kto wie,  może gdybyś był formalnie wolny poszłoby to Ci lepiej.

Zapewne nie. Przełożony musiał ja kopnąć w tyłek. No ale pewnie miał wyższy status od Autora.

39 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-01-02 10:41:22)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Właściwie to ona nie chce już ślubu. Ten jej pierwszy ślub był dla niej traumatyczny. Ona go nie chciała, płakała dzień po ślubie, wylądowała nawet w szpitalu, bo dostała jakiegoś uczulenia mocnego, możliwe, że nerwów. Co dziwne, pomimo tego wytrzymała z mężem, którego powiedzmy, nie chciała, tyle lat?
A i mój rozwód też nie był jedynym argumentem do "stop". Kolejnymi było "zdecydowałeś o kontynuacji pracy nad projektem o kolejny rok, nie konsultując teog ze mną" oraz "jak byłam chora, bo nawet nie zaproponowałeś, że przyjedziesz do mnie, a ja przyjechałam do Ciebie na kilka godzin, jak dostałeś boleści (wspomniana choroba)". Tu tłumaczę się, że nie zaproponowałem, bo jak chciałem przyjechać nie raz, to kończyło się na jej odmowie.

To niewiem moze szuka wymowek do rozstania

Tak, to dobre słowo "wymówka". I od razu wyjazd sylwestrowy na Słowacje. olewanie mnie, suche odpowiedzi, problemy z internetem.
Coś tu nie gra.

Tak. Twój ciągły brak rozwodu big_smile.


Przecież sam napisałeś, że wyraźnie powiedziała

PiotrNet77 napisał/a:

W tym momencie ona powiedziała "stop, obiecałeś i tego nie zrobiłeś. Powiedz mi w styczniu co z tym zrobiłeś. Ja nie chce być tą drugą. Jakbyś się czuł, gdybym była mężatką. Nie wiesz co przeżyłam przez ostatnie 3 lata. Nie wiesz co się dzieje przy rozwodach. Nie wiem jakie relacje masz z żoną, czy do niej nie wrócisz....".



Przestała kupować ten kit.

PiotrNet77 napisał/a:

Tu od razu wyjaśniam, że z żoną absolutnie nic mnie nie łączy, co wyjaśniałem i zapewniałem kilka razy. Zapewniałem też, że moja M. jest najważniejsza i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Zapytałem też czy czasem nie pojawił się ktoś inny.


Łączy Cię, cwaniaczku, małżeństwo.

40

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Biedactwo....
Obiecałeś rozwód, nic nie zacząłeś w tym kierunku robić, pretensje możesz mieć tylko do siebie.
Czekała, nie naciskała, ale widząc, że ty masz to w dupie, zaczęła się dystansować. Może i poznała kogoś, ale to i tak nie ma znaczenia. Ona nie chciała być z człowiekiem, który obiecuje i nie dotrzymuje słowa.
Z kolejną będziesz miał to samo, więc jeśli nie chcesz powtórki z rozrywki to zabierz się za ten rozwód.
A dlaczego kobiety nie chcą spotykać się z żonatym? Bo nie chcą być tą drugą, bo boją się, że możesz wrócić do żony (że w trakcie rozpraw ożyją dobre wspomnienia), bo boją się ostracyzmu społecznego (rozbiła małżeństwo, wziął rozwód dopiero jak ją poznał).

41

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Muszę się trochę obronić, widzę. Moje małżeństwo było bardzo nieudane. Okazało się, że mieliśmy totalnie dwa różne spojrzenia na świat, różne poglądy, poczucie humoru id. Ponadto trwało ono bodajże ponad rok. Po rozstaniu zrobiliśmy rozdzielność majątkową. Ona spotyka się facetami cały czas. Ja byłem sam, skupiłem się na pracy. W ciągu tych 3 lat totalnie odciąłem się emocjonalnie od tej kobiety. Żyjemy tak, jakbyśmy nie byli małżeństwem, jedyne co nas łączy to ten głupi kwitek.

42

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ponadto postawiłem kawę na ławę właśnie. Zapytałem wprost, czy jej zależy na mnie. Więc czekam na odpowiedź NIE/TAK.

43

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Ponadto postawiłem kawę na ławę właśnie. Zapytałem wprost, czy jej zależy na mnie. Więc czekam na odpowiedź NIE/TAK.

Nie rób sobie jaj. Załatw sprawy formalne z żoną.

44

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

No i co z tego? Jak będziesz miał wypadek i wylądujesz w szpitalu to żona będzie miała prawo uzyskać informację nt. twojego stanu zdrowia. Jak umrzesz to odziedziczy połowę majątku (kosztem twoich rodziców i ew. rodzeństwa). Lubisz mieć burdel w życiu? To sobie lub, nie każdy musi. Gdybym ja dowiedziała się na randce, że facet nie ma rozwodu to więcej bym się z nim nie spotkała, nieważne jak bardzo by mi się podobał.

45

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Ponadto postawiłem kawę na ławę właśnie. Zapytałem wprost, czy jej zależy na mnie. Więc czekam na odpowiedź NIE/TAK.

I w tym momencie straciła do ciebie resztki szacunku. Zamiast pytać czy jej zależy na tobie, trzeba było wysłać jej zdjęcie pozwu rozwodowego.

46

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Muszę się trochę obronić, widzę. Moje małżeństwo było bardzo nieudane. Okazało się, że mieliśmy totalnie dwa różne spojrzenia na świat, różne poglądy, poczucie humoru id. Ponadto trwało ono bodajże ponad rok. Po rozstaniu zrobiliśmy rozdzielność majątkową. Ona spotyka się facetami cały czas. Ja byłem sam, skupiłem się na pracy. W ciągu tych 3 lat totalnie odciąłem się emocjonalnie od tej kobiety. Żyjemy tak, jakbyśmy nie byli małżeństwem, jedyne co nas łączy to ten głupi kwitek.

I to jest tak ogromny problem, zeby to malzenstwo formalnie zakonczyc?

47

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Legat napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Ponadto postawiłem kawę na ławę właśnie. Zapytałem wprost, czy jej zależy na mnie. Więc czekam na odpowiedź NIE/TAK.

Nie rób sobie jaj. Załatw sprawy formalne z żoną.

Oczywiście, że to zrobie tak czy inaczej, ale przynajmniej wiedząc co do mnie czuje, odbędzie się to szybciej.

48 Ostatnio edytowany przez _jenny_ (2024-01-02 11:16:24)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Dziwne jest, że pozostajesz w tym formalnym związku zamiast uregulować sytuację tak, aby odpowiadała rzeczywistości. Nie rozumiem czemu nie uporządkowałeś tych spraw, skoro małżeństwo jest fikcją i chcesz rozwijać nowy związek. Dla mnie nic dziwnego, że ktoś może widzieć to jako przeszkodę. To nie wygląda poważnie jeśli nie robisz nic w kierunku zmiany sytuacji.

49

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Anewe napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Ponadto postawiłem kawę na ławę właśnie. Zapytałem wprost, czy jej zależy na mnie. Więc czekam na odpowiedź NIE/TAK.

I w tym momencie straciła do ciebie resztki szacunku. Zamiast pytać czy jej zależy na tobie, trzeba było wysłać jej zdjęcie pozwu rozwodowego.

Acha i tak, przyleci do mnie i rzuci mi się na szyję :-D

50 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 11:19:18)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Lady Loka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Muszę się trochę obronić, widzę. Moje małżeństwo było bardzo nieudane. Okazało się, że mieliśmy totalnie dwa różne spojrzenia na świat, różne poglądy, poczucie humoru id. Ponadto trwało ono bodajże ponad rok. Po rozstaniu zrobiliśmy rozdzielność majątkową. Ona spotyka się facetami cały czas. Ja byłem sam, skupiłem się na pracy. W ciągu tych 3 lat totalnie odciąłem się emocjonalnie od tej kobiety. Żyjemy tak, jakbyśmy nie byli małżeństwem, jedyne co nas łączy to ten głupi kwitek.

I to jest tak ogromny problem, zeby to malzenstwo formalnie zakonczyc?

No nie, po prostu było mi tak wygodnie, nie wadził mi ten stan, bo i tak z nikim sie nie spotykałem. Ja i "żona" dogadywaliśmy się co do pieniędzy i dziecka, więc po co angażować obcych ludzi w sądzie, aby decydowali co dla nas dobre.

51

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

... jedyne co nas łączy to ten głupi kwitek.

Jednak nie jest to głupi kwitek, bo jeszcze tego nie załatwiłeś. Pewnie musisz porozmawiać z żoną. Nie wiadomo co się będzie działo w czasie rozwodu. Innymi słowy — niby nie żyjesz z żoną, ale formalnie nadal jesteście razem.

Czy M. gra tak czy owak — to już mniejsze znaczenie. Nie załatwiłeś sprawy.

52 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 11:21:20)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Gary napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

... jedyne co nas łączy to ten głupi kwitek.

Jednak nie jest to głupi kwitek, bo jeszcze tego nie załatwiłeś. Pewnie musisz porozmawiać z żoną. Nie wiadomo co się będzie działo w czasie rozwodu. Innymi słowy — niby nie żyjesz z żoną, ale formalnie nadal jesteście razem.

Czy M. gra tak czy owak — to już mniejsze znaczenie. Nie załatwiłeś sprawy.

Nic się nie będzie działo. Ona spotyka się z facetami różnymi i już daaaawno o mnie zapomniała jako o kimś wartościowym. Jestem dla niej tylko ojcem naszego dziecka.

53 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-01-02 11:24:02)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
Anewe napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Ponadto postawiłem kawę na ławę właśnie. Zapytałem wprost, czy jej zależy na mnie. Więc czekam na odpowiedź NIE/TAK.

I w tym momencie straciła do ciebie resztki szacunku. Zamiast pytać czy jej zależy na tobie, trzeba było wysłać jej zdjęcie pozwu rozwodowego.

Acha i tak, przyleci do mnie i rzuci mi się na szyję :-D

Nie zrobiłeś tego przez 3 lata dla kobiety, na której podobno Ci zależało, nie zrobisz tego tym bardziej i teraz. Straciła cierpliwość a Ty jedyne czego teraz poszukujesz, to potwierdzenia, że Wasz romans rozpadł się z jej winy.

54

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
KoralinaJones napisał/a:

Nie zrobiłeś tego przez 3 lata dla kobiety, na której podobno Ci zależało, nie zrobisz tego tym bardziej i teraz. Straciła cierpliwość a Ty jedyne czego teraz poszukujesz, to potwierdzenia, że Wasz romans rozpadł się z jej winy.

Ale nie róbmy dramy. Pani dobrze bawi się na Słowacji. smile

55

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
KoralinaJones napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
Anewe napisał/a:

I w tym momencie straciła do ciebie resztki szacunku. Zamiast pytać czy jej zależy na tobie, trzeba było wysłać jej zdjęcie pozwu rozwodowego.

Acha i tak, przyleci do mnie i rzuci mi się na szyję :-D

Nie zrobiłeś tego przez 3 lata dla kobiety, na której podobno Ci zależało, nie zrobisz tego tym bardziej i teraz. Straciła cierpliwość a Ty jedyne czego teraz poszukujesz, to potwierdzenia, że Wasz romans rozpadł się z jej winy.

Nie zrobiłem tego we wrześniu, bo zachorowałem, a później jak zaczęło się coś psuć i wykryto u mnie chorobę, to totalnie o tym nie myślałem. A jeżeli straciła cierpliwość, która skreśla uczucia do mnie, to widocznie jej nie mnie aż tak bardzo nie zależało. Sory.

56 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-01-02 11:32:49)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Acha i tak, przyleci do mnie i rzuci mi się na szyję :-D

Nie zrobiłeś tego przez 3 lata dla kobiety, na której podobno Ci zależało, nie zrobisz tego tym bardziej i teraz. Straciła cierpliwość a Ty jedyne czego teraz poszukujesz, to potwierdzenia, że Wasz romans rozpadł się z jej winy.

Nie zrobiłem tego we wrześniu, bo zachorowałem, a później jak zaczęło się coś psuć i wykryto u mnie chorobę, to totalnie o tym nie myślałem. A jeżeli straciła cierpliwość, która skreśla uczucia do mnie, to widocznie jej nie mnie aż tak bardzo nie zależało. Sory.

Ile tych "wrześni" było przez te 3 lata? A innych miesięcy w każdym roku nie było? Wykryto u Ciebie chorobę. Pewnie że jeśli jest się chorym, to lepsza żona z którą nic nie łączy niż kochanka, która do niczego w sumie nie jest zobowiązana.

57

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

A pytanie gdzie?
Przyszedłeś sie tutaj spłakać, bo kobieta, która robiłeś w balona przez 3 lata, wrecie przejrzała na oczy, i powiedziała dość tej szopce.
Nie dziwie się, powinna to zrobić juz max po kilku miesiącach.
Choc ty powinieneś mieć na tyle szacunku do drugiego człowieka, aby najpierw pójść do adwokata i złożyć papiery rozwodowe, bo wiadomo, że czasem druga strona po złości przydłuża to ile tylko może, a potem brac sie za tworzenie stałej relacji.
Ze ty wstydu człowieku nie miałeś, ze zajmowałeś jej czas przez 3 bite lata, aby na końcu sie spłakać, bo ta kobieta wymaga od ciebie jakiejś deklaracji.

58

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
KoralinaJones napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie zrobiłeś tego przez 3 lata dla kobiety, na której podobno Ci zależało, nie zrobisz tego tym bardziej i teraz. Straciła cierpliwość a Ty jedyne czego teraz poszukujesz, to potwierdzenia, że Wasz romans rozpadł się z jej winy.

Nie zrobiłem tego we wrześniu, bo zachorowałem, a później jak zaczęło się coś psuć i wykryto u mnie chorobę, to totalnie o tym nie myślałem. A jeżeli straciła cierpliwość, która skreśla uczucia do mnie, to widocznie jej nie mnie aż tak bardzo nie zależało. Sory.

Ile tych "wrześni" było przez te 3 lata? A innych miesięcy w każdym roku nie było? Wykryto u Ciebie chorobę. Pewnie że jeśli jest się chorym, to lepsza żona z którą nic nie łączy niż kochanka, która do niczego w sumie nie jest zobowiązana.

Ja z M. spotykam się od maja już poprzedniego roku, więc był jeden wrzesień.

59 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-02 11:40:22)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Szeptuch napisał/a:

A pytanie gdzie?
Przyszedłeś sie tutaj spłakać, bo kobieta, która robiłeś w balona przez 3 lata, wrecie przejrzała na oczy, i powiedziała dość tej szopce.
Nie dziwie się, powinna to zrobić juz max po kilku miesiącach.
Choc ty powinieneś mieć na tyle szacunku do drugiego człowieka, aby najpierw pójść do adwokata i złożyć papiery rozwodowe, bo wiadomo, że czasem druga strona po złości przydłuża to ile tylko może, a potem brac sie za tworzenie stałej relacji.
Ze ty wstydu człowieku nie miałeś, ze zajmowałeś jej czas przez 3 bite lata, aby na końcu sie spłakać, bo ta kobieta wymaga od ciebie jakiejś deklaracji.

Byłem z nią 7 miesięcy, a nie 3 lata! Ja jej NIGDY nie oszukiwałem! Zawsze byłem szczery i uczciwy. Naprawdę ją pokochałem!

60 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2024-01-02 11:47:10)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Jest coś takiego jak efekt Zeigarnika. Mianowicie człowiek pamięta jest zaabsorbowany rzeczami które nie zostały zakończone. Te które zostały zakończone są zapominane. Te niezakończone wiszą w naszych umysłach i nie możemy się od nich odpędzić. Najwyraźniej dotknęla ją ta twoja niezakończona sprawa.

https://coaching4smart.wordpress.com/20 … zeigarnik/

61

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Muszę się trochę obronić, widzę. Moje małżeństwo było bardzo nieudane. Okazało się, że mieliśmy totalnie dwa różne spojrzenia na świat, różne poglądy, poczucie humoru id. Ponadto trwało ono bodajże ponad rok. Po rozstaniu zrobiliśmy rozdzielność majątkową. Ona spotyka się facetami cały czas. Ja byłem sam, skupiłem się na pracy. W ciągu tych 3 lat totalnie odciąłem się emocjonalnie od tej kobiety. Żyjemy tak, jakbyśmy nie byli małżeństwem, jedyne co nas łączy to ten głupi kwitek.

I to jest tak ogromny problem, zeby to malzenstwo formalnie zakonczyc?

No nie, po prostu było mi tak wygodnie, nie wadził mi ten stan, bo i tak z nikim sie nie spotykałem. Ja i "żona" dogadywaliśmy się co do pieniędzy i dziecka, więc po co angażować obcych ludzi w sądzie, aby decydowali co dla nas dobre.

To trzeba się bylo dogadac i do sądu iśc tylko przyklepac to, co postanowiliscie. Sad decyduje wtedy, kiedy ludzie się nie umieją dogadac. Wy mielibyscie jedna rozprawę i z glowy

62 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2024-01-02 11:56:58)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

No nie, po prostu było mi tak wygodnie, nie wadził mi ten stan, bo i tak z nikim sie nie spotykałem. Ja i "żona" dogadywaliśmy się co do pieniędzy i dziecka, więc po co angażować obcych ludzi w sądzie, aby decydowali co dla nas dobre.

No to już wiesz po co. Aby trupy z szafy nie rozwaliły ci następnej relacji. Jak ktoś ci zejdzie w mieszkaniu to też będziesz chodził i mówił po co pogrzeb przecież sobie spokojnie nieruchomo leży w drugim pokoju i nie ma problemu?

63

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
ABC50 napisał/a:

Jest coś takiego jak efekt Zeigarnika. Mianowicie człowiek pamięta jest zaabsorbowany rzeczami które nie zostały zakończone. Te które zostały zakończone są zapominane. Te niezakończone wiszą w naszych umysłach i nie możemy się od nich odpędzić. Najwyraźniej dotknęla ją ta twoja niezakończona sprawa.

https://coaching4smart.wordpress.com/20 … zeigarnik/

Tak, męczyło ją to od 2 miesięcy. Nie wiedziałem, że aż tak. Zaproponowałem wtedy, że w styczniu składam pozew.
Tylko w ciągu tego tygodnia rozłąki wiele się zmieniło, to dlatego doszukuję się potwierdzenia, że to tylko "Stop", a nie jakiś inny facet.

64 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2024-01-02 12:01:09)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Przecież i tak trzeba tą starą sprawę zakończyć. Będziesz czekał na następny związek do przyszłych świat z tym rozwodem? Jak ci się rura zatkała to się odtyka a nie czeka aż będziesz kupę musial strzelić.

65

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

big_smile
Tak głupiej wymówki o braku rozwodu to jie słyszałam jeszcze na tym forum

Posty [ 1 do 65 z 667 ]

Strony 1 2 3 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024