Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 667 ]

326 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-10 10:22:13)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Legat napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

No to mierz się wobec tego z konsekwencjami swojego ślimaczego pędu.
Nie dziwię się kobiecie, jesteś niepoważny.

Wcześniej miała romans z dzieciatym i zdaje się żonatym i jej nie przeszkadzało. smile
Miała wymówkę, no to mu pojechała, bo stał się uciążliwy. Teraz jakoś jej też nie przeszkadza, podsyłać mu zdjęcia, żeby nie zerwał się z orbity.

Ponoć ją zdradził. Nie wiem na czym ta zdrada polegała, ale fizyczna zdrada mając taką namiętną kobietę w łóżku? Nie pasuje mi tu taki wariant zdrady.
Może ona w nim się zakochała, a on obiecywał tak jak ja i też nic z tym nie robił. I może dlatego tak mnie o to męczyła, bo miała wizję, że i ja ją oszukam.

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
Legat napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

No to mierz się wobec tego z konsekwencjami swojego ślimaczego pędu.
Nie dziwię się kobiecie, jesteś niepoważny.

Wcześniej miała romans z dzieciatym i zdaje się żonatym i jej nie przeszkadzało. smile
Miała wymówkę, no to mu pojechała, bo stał się uciążliwy. Teraz jakoś jej też nie przeszkadza, podsyłać mu zdjęcia, żeby nie zerwał się z orbity.

Ponoć ją zdradził. Nie wiem na czym ta zdrada polegała, ale fizyczna zdrada mając taką namiętną kobietę w łóżku? Nie pasuje mi tu taki wariant zdrady.
Może ona w nim się zakochała, a on obiecywał tak jak ja i też nic z tym nie robił. I może dlatego tak mnie o to męczyła, bo miała wizję, że i ja ją oszukam.

No i chyba się nie pomyliła, bo zamiast się tym zająć to Ty zakładasz o tym temat i czytasz odpowiedzi zamiast się tym zająć. Wcale jej się nie dziwie. Na jej miejscu postąpiłabym tak samo.

328

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Legat napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

No to mierz się wobec tego z konsekwencjami swojego ślimaczego pędu.
Nie dziwię się kobiecie, jesteś niepoważny.

Wcześniej miała romans z dzieciatym i zdaje się żonatym i jej nie przeszkadzało. smile
Miała wymówkę, no to mu pojechała, bo stał się uciążliwy. Teraz jakoś jej też nie przeszkadza, podsyłać mu zdjęcia, żeby nie zerwał się z orbity.

To, że miała wcześniej i jej to nie przeszkadzało, nie znaczy że jej to teraz nie zaczęło przeszkadzać. Widocznie wysnuła dobre wnioski.
A to, że teraz wysyła mu zdjęcia - po prostu podbudowuje swoje ego. Wróciła z wycieczki, ma więcej czasu i nic lepszego do roboty.

329

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
Legat napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

No to mierz się wobec tego z konsekwencjami swojego ślimaczego pędu.
Nie dziwię się kobiecie, jesteś niepoważny.

Wcześniej miała romans z dzieciatym i zdaje się żonatym i jej nie przeszkadzało. smile
Miała wymówkę, no to mu pojechała, bo stał się uciążliwy. Teraz jakoś jej też nie przeszkadza, podsyłać mu zdjęcia, żeby nie zerwał się z orbity.

To, że miała wcześniej i jej to nie przeszkadzało, nie znaczy że jej to teraz nie zaczęło przeszkadzać. Widocznie wysnuła dobre wnioski.
A to, że teraz wysyła mu zdjęcia - po prostu podbudowuje swoje ego. Wróciła z wycieczki, ma więcej czasu i nic lepszego do roboty.

Pozew właśnie wysłałem do sądu.
Nie tylko wysłała zdjęcie, co nawet zaczęła znowu być trochę sprośna, tak jak dawniej.
Ja robię swoje, nie osaczam, nie wciągam w rozmowę.

330

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Nowe_otwarcie napisał/a:

Oczywiście że bym odmówił, bo wtedy TYM BARDZIEJ bym się spodziewał drugiego dna i że tak drogi prezent kryje za sobą chęć rewanżu. Znany jest Ci cytat z Heinleina "Nie ma darmowych obiadów"?


Tak wygląda dziś świat i to nawet nie od dziś; tak wygląda przyroda i świat zwierząt, w którym nawet ptaki i pająki składają samiczkom dary, a te odwdzięczają się...
https://www.werandacountry.pl/przyroda/ … d-zwierzat

Można szukać (jak Agnes76 w ostatnim poście) sposobów by udawać nieświadomą i korzystać, ale to ma krótkie nogi, bo mało kto uwierzy w taką naiwność kobiety (a po tych rozważaniach Agnes w jej naiwność na pewno nie uwierzę).

Jak napisałem wyżej: płacenie za siebie to dobry i niezawodny sposób, bo kobieta daje facetowi w ten sposób podwójny komunikat; po pierwsze że owa kobieta bardzo ceni sobie uczciwość; po drugie (to chyba pożądana informacja) że nie jest jeszcze zdecydowana dać facetowi tego czego by chciał.

Nie czytam fantastyki.
Ja nie czuje sie jak zwierze ktore jest kierowane najnizszymi instynktami, jak ktos jest takim prosiakiem i mysli sobie, ze wystarczy mi kupic schabowego zebym dala mu dupy, to sie grubo rozczaruje xd


Jak komus pasuje placic za siebie to niech placi, osobiscie wole zobaczyc od razu z kim mam do czynienia. Jesli randka wyszla z jego/ jej inicjatywy a dzieli sie co do grosza, to dziekuje, nastepny/a.
Ja nigdy nie mialam problemu zaplacic za mojego goscia na randce, przeciez jesli cos ogranizujesz to chcesz zeby ten zaproszony poczul sie zaopiekowany(jest w ogole takie slowo) i widzial, ze ci zalezy. Wiec fajna, romantyczna randka do momentu kiedy prychodzi rachunek i wtedy dzielimy grosiki.
Tnz tez nie chce byc zle zrozumiana, bo kazda inna sprawe jak najbardziej nalezy dzielic, liczyc skrupulatnie i pilnowac swoich pieniedzy. Ale zwiazek romantyczny to ma byc dla mnie podpora w zyciu i mamy byc jak jeden team, rowniez w kwestii przyszlych finansow. Takie dzielenie moje - twoje u mnie by sie nie sprawdzilo. Ale ja mam moze archaiczne myslenie.

Inna sprawa, ze jak ktos musi sie liczyc z tym co wyda na randke ze mna, to nie jest partner dla mnie. W sensie, ze poziom zycia materialnie mamy zbyt rozny. Tak tez mozna odsiac skapcow.

331

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Agnes76 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Może najpierw należałoby sie określić czego sie oczekuje, a raczej co to jest za znajomość? Bo jeżeli koleżeństwo, to z koleżankami i kolegami sie do łóżka nie chodzi, bo to jak z rodzeństwem by było - już to pisałam.

A może na początku każdą znajomość należy traktować jako koleżeńską?
Tak by chyba było bezpieczniej. Niech chłopaki nie oczekują niczego zanim dziewczyna  nie pozna ich lepiej.
Nie zapraszać na kosztowne obiady/kolacje/ wycieczki.
Ustalić sobie jakiś limit na pierwsze spotkanie, kwotę, która może przepaść bo rewanżu nie będzie.
A potem poczekać aż dziewczyna jego gdzieś zaprosi i wtedy ona zapłaci, wtedy faceci nie będą mieli poczucia wykorzystania.
Koszt kawy i deseru dla jednej osoby to jakieś 25 zł. Chyba tyle można zainwestować w nieznaną dziewczynę. Czy też za dużo?
Farmer dobrze pisze - większe koszty to tylko dla żony.
Jak chłopak się wychyla i obrzuca złotem to musi sobie zdawać sprawę, że robi to na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Sam daje - sam traci. Nie chcesz tracić to nie daj.


Piszac , ze piesrwsza strona stawia miałam na mysli, bo widze, ze kwoty już lecą, spotkanie typu kawa, herbata, ciastko, czyli jakieś 30 zł max.
A nie obiad za 4 stówki a potem jescze deinki kolacja i nie wiadomo co.
Z resztą głupiobym sie czuła, jakby na pierwszym spotkaniu ktoś postawił mi obiad za dwie stówy. Wystarczy jabłecznik i herbata. Albo sama herbata. Albo spacer. Przecież nie ide na spotkanie sie najeśc i naiś, tylko kogoś poznać i spędzić czas, A jedzenie to dodatek.

332

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
rossanka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Może najpierw należałoby sie określić czego sie oczekuje, a raczej co to jest za znajomość? Bo jeżeli koleżeństwo, to z koleżankami i kolegami sie do łóżka nie chodzi, bo to jak z rodzeństwem by było - już to pisałam.

A może na początku każdą znajomość należy traktować jako koleżeńską?
Tak by chyba było bezpieczniej. Niech chłopaki nie oczekują niczego zanim dziewczyna  nie pozna ich lepiej.
Nie zapraszać na kosztowne obiady/kolacje/ wycieczki.
Ustalić sobie jakiś limit na pierwsze spotkanie, kwotę, która może przepaść bo rewanżu nie będzie.
A potem poczekać aż dziewczyna jego gdzieś zaprosi i wtedy ona zapłaci, wtedy faceci nie będą mieli poczucia wykorzystania.
Koszt kawy i deseru dla jednej osoby to jakieś 25 zł. Chyba tyle można zainwestować w nieznaną dziewczynę. Czy też za dużo?
Farmer dobrze pisze - większe koszty to tylko dla żony.
Jak chłopak się wychyla i obrzuca złotem to musi sobie zdawać sprawę, że robi to na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Sam daje - sam traci. Nie chcesz tracić to nie daj.


Piszac , ze piesrwsza strona stawia miałam na mysli, bo widze, ze kwoty już lecą, spotkanie typu kawa, herbata, ciastko, czyli jakieś 30 zł max.
A nie obiad za 4 stówki a potem jescze deinki kolacja i nie wiadomo co.
Z resztą głupiobym sie czuła, jakby na pierwszym spotkaniu ktoś postawił mi obiad za dwie stówy. Wystarczy jabłecznik i herbata. Albo sama herbata. Albo spacer. Przecież nie ide na spotkanie sie najeśc i naiś, tylko kogoś poznać i spędzić czas, A jedzenie to dodatek.

Dokładnie to miałam na myśli smile
Bardzo mi się nie podobają sytuacje, że ktoś daje więcej niż powinien, a potem oczekuje więcej niż chcesz dać.
Mnie to się kojarzy z wymuszaniem wdzięczności,  a wmuszone prezenty najczęściej nie są prezentami tylko "kredytem" do spłaty. I jeszcze pretensje, że brała a nic nie daje.

333

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

I jeszcze bardzo często wygląda to tak jak opisała Julka.  Tylko u nas chłopak nie zawsze ma odwagę tak bezpośrednio powiedzieć co myśli. Na forum za to opiszą te "pijawki" smile

JuliaUK33 napisał/a:

Chyba jednak bede bez zwiazku,bo to jest tragedia co sie ostatnio dzieje z facetami. Wczoraj pisalam, ze mam spotkanie z kims nowo poznanym. Przyszlam na czas-on sie spoznil pol godziny dobre juz mialam wracac klnac pod nosem, ze mnie wystawil. Przyjechal. Poszlismy do kina. Ja chcialam zaplacic za swoj bilet to on mowi "ze nie trzeba" on zaplaci.  No mysle ok skoro chce to niech placi, pozniej mu mowie "ze kupie nam cos do jedzenia, skoro on wydal na bilety" jakos glupio mi bylo, ze on za wszystko placi. To on do mnie "nie ja kupie " i tak mowil az w koncu sobie mysle "no ok niech kupuje,skoro chce"... po kinie poszlam z nim do auta, zeby mnie odwiozl do domu, a on na to "myslalem, ze bede mial cos z tego, ze placilem za ciebie" no to wyciagam portfel i chce dac mu troche kasy, a on patrzy sie na mnie jakos dziwnie, a pozniej wybuchl smiechem na cala ulice "ze nie o takie cos mu chodzi, ze pojedziemy do niego do domu,ze wiecie co zrobimy , bo on nie wydawal na mnie kasy na darmo"... nawet nie wiecie jak go zwyzywalam, tak darlam te morde, ze az sie ludzie na ulicy ogladali, trzaslam mu drzwiach auta i pieszo  przyszlam do domu-,  jeszcze by mi wypomnial, ze mnie podwiozl

334

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:

Chyba jednak bede bez zwiazku,bo to jest tragedia co sie ostatnio dzieje z facetami. Wczoraj pisalam, ze mam spotkanie z kims nowo poznanym. Przyszlam na czas-on sie spoznil pol godziny dobre juz mialam wracac klnac pod nosem, ze mnie wystawil. Przyjechal. Poszlismy do kina. Ja chcialam zaplacic za swoj bilet to on mowi "ze nie trzeba" on zaplaci.  No mysle ok skoro chce to niech placi, pozniej mu mowie "ze kupie nam cos do jedzenia, skoro on wydal na bilety" jakos glupio mi bylo, ze on za wszystko placi. To on do mnie "nie ja kupie " i tak mowil az w koncu sobie mysle "no ok niech kupuje,skoro chce"... po kinie poszlam z nim do auta, zeby mnie odwiozl do domu, a on na to "myslalem, ze bede mial cos z tego, ze placilem za ciebie" no to wyciagam portfel i chce dac mu troche kasy, a on patrzy sie na mnie jakos dziwnie, a pozniej wybuchl smiechem na cala ulice "ze nie o takie cos mu chodzi, ze pojedziemy do niego do domu,ze wiecie co zrobimy , bo on nie wydawal na mnie kasy na darmo"... nawet nie wiecie jak go zwyzywalam, tak darlam te morde, ze az sie ludzie na ulicy ogladali, trzaslam mu drzwiach auta i pieszo  przyszlam do domu-,  jeszcze by mi wypomnial, ze mnie podwiozl

Co za masakra...Przynajmniej sie poznalas szybko co to za burak.
Ja bym nie czekala na nikogo pol godziny bez wyjasnienia, 10, no gora 15 min to max. Jak sie nie pokazuje, nie wytlumaczy, to nara. There are plenty more fish in the sea.

335 Ostatnio edytowany przez Olaodkota (2024-01-11 03:23:20)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Halina3.1 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Chyba jednak bede bez zwiazku,bo to jest tragedia co sie ostatnio dzieje z facetami. Wczoraj pisalam, ze mam spotkanie z kims nowo poznanym. Przyszlam na czas-on sie spoznil pol godziny dobre juz mialam wracac klnac pod nosem, ze mnie wystawil. Przyjechal. Poszlismy do kina. Ja chcialam zaplacic za swoj bilet to on mowi "ze nie trzeba" on zaplaci.  No mysle ok skoro chce to niech placi, pozniej mu mowie "ze kupie nam cos do jedzenia, skoro on wydal na bilety" jakos glupio mi bylo, ze on za wszystko placi. To on do mnie "nie ja kupie " i tak mowil az w koncu sobie mysle "no ok niech kupuje,skoro chce"... po kinie poszlam z nim do auta, zeby mnie odwiozl do domu, a on na to "myslalem, ze bede mial cos z tego, ze placilem za ciebie" no to wyciagam portfel i chce dac mu troche kasy, a on patrzy sie na mnie jakos dziwnie, a pozniej wybuchl smiechem na cala ulice "ze nie o takie cos mu chodzi, ze pojedziemy do niego do domu,ze wiecie co zrobimy , bo on nie wydawal na mnie kasy na darmo"... nawet nie wiecie jak go zwyzywalam, tak darlam te morde, ze az sie ludzie na ulicy ogladali, trzaslam mu drzwiach auta i pieszo  przyszlam do domu-,  jeszcze by mi wypomnial, ze mnie podwiozl

Co za masakra...Przynajmniej sie poznalas szybko co to za burak.
Ja bym nie czekala na nikogo pol godziny bez wyjasnienia, 10, no gora 15 min to max. Jak sie nie pokazuje, nie wytlumaczy, to nara. There are plenty more fish in the sea.

Ja się z tym zgadzam, na obcego typa czekałaś pół godziny to jest jakaś kpina.
Dodatkowo wsiadłaś do auta z praktycznie obcym facetem i jak się okazało burakiem. Ty kobieto  miałaś szczęście że on Ci powiedział że oczekuje seksu, a nie wziął Cię siłą bo mu się należy za to że Ci kino postawił.
Ponadto on wiedział od początku gdzie dokładnie mieszkasz, skąd wiesz że to nie jakiś psychol, albo że nie siedział kiedyś w więzieniu etc.. wiesz ile takich ludzi chodzi między nami ??
Po trzecie - jak chce płacić to niech płaci ! Po co się tak wyrywałaś do tego płacenia, jakie 'głupio Ci było'. Nie mów facetowi co ma robić na początku, niech się wykaże jak chce, to czego on oczekuje w zamian - to jego problem, a Ty się troszczysz o jego finanse jakbyś jego matką była a widzisz go pierwszy raz w życiu.
To tylko moja perspektywa, ale serio przemyśl sobie te punkty, bo piszesz że jesteś na niego zła, jak on miał czelnośc ale najpierw powinnaś się sobie przyjrzeć, bo serio, pomijając jakieś kwestie płacenia etc.. tu głównie chodzi o Twoje bezpieczeństwo.
Dorosły facet powinien być w stanie zapłacić za kino i kawę, tak samo jak i Ty za siebie jeśli tego nie zaproponuje. Ponadto powinnaś zawsze mieć plan / pieniądze by wrócić sama do domu taksówką.
Z tymi wrzeskami to też pojechałaś - facet Ci zakomunikował czego chce, wiadomo że burak, rozumiem Twoje emocje w tym momencie, ale mozna było mu na spokojnie chociażby odpowiedzieć, coś w stylu 'no to się pomyliłeś' albo 'to nie agencja' cokolwiek, bez większych dywagacji i wyjść, a Ty wrzeszczałaś jakby Ci kota zabił, za co ? Że z okazji chciał skorzystać, facet którego w ogóle nie znasz ? I jeszcze się szczycisz tym że na niego nawrzeszczałaś - co też rozumiem, bo my Polacy tak myślimi - 'ale mu pojechałam za to, chamowi jednemu', ale serio nie pojechałas mu, on po porstu odjechał, jak to chłop, dawno o tym już nie pamięta a Ty się dalej denerwujesz, tak to niestety działa.

336

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Czy poinformować M., że pozew rozwodowy trafił do sądu?

337

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Czy poinformować M., że pozew rozwodowy trafił do sądu?

Możesz, nic nie stracisz, a przekonasz się czy i jaka będzie jej reakcja.

338

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Szczerze to nie chciala bym byc z kims kto nadal legalnie jest zonaty. Jakby nie bylo tamta kobieta moze tez planowala z autorem wspolna przyszlosc,wziasc slub, a na przeszkodzie stoi brak rozwodu bo autor mial leniwca w d*** i tego nie zalatwil.  Takie rzeczy sie zalatwia od razu, nawet gdyby byl singlem to powinien to zrobic chociazby ze wzgledu na prawo. Rozne sytuacje sie w zyciu zdarzaja-kredyty, spadki, dlugi itd. Najwidoczniej szybki rozwod nie jest autorowi na reke i ciekawe dlaczego?

339

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze to nie chciala bym byc z kims kto nadal legalnie jest zonaty. Jakby nie bylo tamta kobieta moze tez planowala z autorem wspolna przyszlosc,wziasc slub, a na przeszkodzie stoi brak rozwodu bo autor mial leniwca w d*** i tego nie zalatwil.  Takie rzeczy sie zalatwia od razu, nawet gdyby byl singlem to powinien to zrobic chociazby ze wzgledu na prawo. Rozne sytuacje sie w zyciu zdarzaja-kredyty, spadki, dlugi itd. Najwidoczniej szybki rozwod nie jest autorowi na reke i ciekawe dlaczego?

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

340

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze to nie chciala bym byc z kims kto nadal legalnie jest zonaty. Jakby nie bylo tamta kobieta moze tez planowala z autorem wspolna przyszlosc,wziasc slub, a na przeszkodzie stoi brak rozwodu bo autor mial leniwca w d*** i tego nie zalatwil.  Takie rzeczy sie zalatwia od razu, nawet gdyby byl singlem to powinien to zrobic chociazby ze wzgledu na prawo. Rozne sytuacje sie w zyciu zdarzaja-kredyty, spadki, dlugi itd. Najwidoczniej szybki rozwod nie jest autorowi na reke i ciekawe dlaczego?

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

Po raz dziesiąty się tłumaczysz...

341

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze to nie chciala bym byc z kims kto nadal legalnie jest zonaty. Jakby nie bylo tamta kobieta moze tez planowala z autorem wspolna przyszlosc,wziasc slub, a na przeszkodzie stoi brak rozwodu bo autor mial leniwca w d*** i tego nie zalatwil.  Takie rzeczy sie zalatwia od razu, nawet gdyby byl singlem to powinien to zrobic chociazby ze wzgledu na prawo. Rozne sytuacje sie w zyciu zdarzaja-kredyty, spadki, dlugi itd. Najwidoczniej szybki rozwod nie jest autorowi na reke i ciekawe dlaczego?

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

To jak już będzie wreszcie ten rozwód to wtedy się odezwij a w między czasie nie zawracaj jej d.upy.

342

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze to nie chciala bym byc z kims kto nadal legalnie jest zonaty. Jakby nie bylo tamta kobieta moze tez planowala z autorem wspolna przyszlosc,wziasc slub, a na przeszkodzie stoi brak rozwodu bo autor mial leniwca w d*** i tego nie zalatwil.  Takie rzeczy sie zalatwia od razu, nawet gdyby byl singlem to powinien to zrobic chociazby ze wzgledu na prawo. Rozne sytuacje sie w zyciu zdarzaja-kredyty, spadki, dlugi itd. Najwidoczniej szybki rozwod nie jest autorowi na reke i ciekawe dlaczego?

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

Po raz dziesiąty się tłumaczysz...

A mam inne wyjście? I tak mi nie wierzycie.

343

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze to nie chciala bym byc z kims kto nadal legalnie jest zonaty. Jakby nie bylo tamta kobieta moze tez planowala z autorem wspolna przyszlosc,wziasc slub, a na przeszkodzie stoi brak rozwodu bo autor mial leniwca w d*** i tego nie zalatwil.  Takie rzeczy sie zalatwia od razu, nawet gdyby byl singlem to powinien to zrobic chociazby ze wzgledu na prawo. Rozne sytuacje sie w zyciu zdarzaja-kredyty, spadki, dlugi itd. Najwidoczniej szybki rozwod nie jest autorowi na reke i ciekawe dlaczego?

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

To jak już będzie wreszcie ten rozwód to wtedy się odezwij a w między czasie nie zawracaj jej d.upy.

Przecież to może potrwać nawet pół roku! Mam ją zostawić?

344

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

Po raz dziesiąty się tłumaczysz...

A mam inne wyjście? I tak mi nie wierzycie.

My jesteśmy tylko obcymi ludźmi z internetu, my Ci nie musimy wierzyć a Ty nas do niczego nie musisz przekonywać. Mamy tylko skrawki informacji i wtrącamy swoje 3 grosze na podstawie tego co napisałeś.

345 Ostatnio edytowany przez Olaodkota (2024-01-11 17:46:58)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Od początku byłem uczciwy w kwestii rozwodu, że będzie i już, nie mam nic do ukrycia czy przed nią czy przed każdą inna kobietę, z którą bym się spotykał.

To jak już będzie wreszcie ten rozwód to wtedy się odezwij a w między czasie nie zawracaj jej d.upy.

Przecież to może potrwać nawet pół roku! Mam ją zostawić?

Nikt Ci nie każe jej zostawiać, przecież sama podjęła decyzję, wycofała się (i wg. nie miała rację).
Ty wysłałeś pozew, uruchomiłeś procedury, nie leć teraz do niej z wywieszonym ozorem jej tego oznajmiać.
Sama się odezwie, tak jak Ci zdjęcia wysłała i jeśli wtedy jakoś zejdzie na ten temat to możesz jej to powiedzieć.
Jak teraz od razu jej to powiesz, to w pewnym stopniu będzie wiedzieć, że dopięła swego, że poniekąd może Tobą manipulować - bo też tak poniekąd jest, ale nie musisz jej od razu tego tak bezpardonowo komunikować.
Sama przyjdzie jak jej zależy. A jak jej nie zależy to nie przyjdzie, więc problem też się sam rozwiąże.

Pewne nikt nie chciał źle, ani ona ani Ty ale tak po prostu wyszło. Zostaw to teraz losowi i po prostu odpowiednio sie dopasuj.

346 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-11 17:57:58)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

To jak już będzie wreszcie ten rozwód to wtedy się odezwij a w między czasie nie zawracaj jej d.upy.

Przecież to może potrwać nawet pół roku! Mam ją zostawić?

Nikt Ci nie każe jej zostawiać, przecież sama podjęła decyzję, wycofała się (i wg. nie miała rację).
Ty wysłałeś pozew, uruchomiłeś procedury, nie leć teraz do niej z wywieszonym ozorem jej tego oznajmiać.
Sama się odezwie, tak jak Ci zdjęcia wysłała i jeśli wtedy jakoś zejdzie na ten temat to możesz jej to powiedzieć.
Jak teraz od razu jej to powiesz, to w pewnym stopniu będzie wiedzieć, że dopięła swego, że poniekąd może Tobą manipulować - bo też tak poniekąd jest, ale nie musisz jej od razu tego tak bezpardonowo komunikować.
Sama przyjdzie jak jej zależy. A jak jej nie zależy to nie przyjdzie, więc problem też się sam rozwiąże.

Pewne nikt nie chciał źle, ani ona ani Ty ale tak po prostu wyszło. Zostaw to teraz losowi i po prostu odpowiednio sie dopasuj.


Dobrze :-)
Dziś poprosiłem o jej zdjęcie i otrzymałem. Na poprzednim zdjęciu było widać, że jest smutna, a na dzisiejszym jakby ją coś trapiło. Po wyrazie jej twarzy łatwo odczytać, że jest coś nie tak. Zapytałem M. czy coś ją trapi i że wie, że może mi o tym powiedzieć. Póki co bez odpowiedzi.
Pokazałem też dobremu koledze, jak ze sobą piszemy. Stwierdził, że tak piszą osoby, które są dla siebie bliskie.

347

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Przecież to może potrwać nawet pół roku! Mam ją zostawić?

Nikt Ci nie każe jej zostawiać, przecież sama podjęła decyzję, wycofała się (i wg. nie miała rację).
Ty wysłałeś pozew, uruchomiłeś procedury, nie leć teraz do niej z wywieszonym ozorem jej tego oznajmiać.
Sama się odezwie, tak jak Ci zdjęcia wysłała i jeśli wtedy jakoś zejdzie na ten temat to możesz jej to powiedzieć.
Jak teraz od razu jej to powiesz, to w pewnym stopniu będzie wiedzieć, że dopięła swego, że poniekąd może Tobą manipulować - bo też tak poniekąd jest, ale nie musisz jej od razu tego tak bezpardonowo komunikować.
Sama przyjdzie jak jej zależy. A jak jej nie zależy to nie przyjdzie, więc problem też się sam rozwiąże.

Pewne nikt nie chciał źle, ani ona ani Ty ale tak po prostu wyszło. Zostaw to teraz losowi i po prostu odpowiednio sie dopasuj.


Dobrze :-)
Dziś poprosiłem o jej zdjęcie i otrzymałem. Na poprzednim zdjęciu było widać, że jest smutna, a na dzisiejszym jakby ją coś trapiło. Po wyrazie jej twarzy łatwo odczytać, że jest coś nie tak. Zapytałem M. czy coś ją trapi i że wie, że może mi o tym powiedzieć. Póki co bez odpowiedzi.

Zostaw to teraz i daj jej przestrzeń, nie dopytuj skoro nie odpisuje to znaczy że nie chce. Sama się odezwie jak bedzie chciała, niczego nie ponaglaj.

348

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

A po co prosiłeś o jej zdjęcie?

Ty dobrze się czujesz...

349

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

Nikt Ci nie każe jej zostawiać, przecież sama podjęła decyzję, wycofała się (i wg. nie miała rację).
Ty wysłałeś pozew, uruchomiłeś procedury, nie leć teraz do niej z wywieszonym ozorem jej tego oznajmiać.
Sama się odezwie, tak jak Ci zdjęcia wysłała i jeśli wtedy jakoś zejdzie na ten temat to możesz jej to powiedzieć.
Jak teraz od razu jej to powiesz, to w pewnym stopniu będzie wiedzieć, że dopięła swego, że poniekąd może Tobą manipulować - bo też tak poniekąd jest, ale nie musisz jej od razu tego tak bezpardonowo komunikować.
Sama przyjdzie jak jej zależy. A jak jej nie zależy to nie przyjdzie, więc problem też się sam rozwiąże.

Pewne nikt nie chciał źle, ani ona ani Ty ale tak po prostu wyszło. Zostaw to teraz losowi i po prostu odpowiednio sie dopasuj.


Dobrze :-)
Dziś poprosiłem o jej zdjęcie i otrzymałem. Na poprzednim zdjęciu było widać, że jest smutna, a na dzisiejszym jakby ją coś trapiło. Po wyrazie jej twarzy łatwo odczytać, że jest coś nie tak. Zapytałem M. czy coś ją trapi i że wie, że może mi o tym powiedzieć. Póki co bez odpowiedzi.

Zostaw to teraz i daj jej przestrzeń, nie dopytuj skoro nie odpisuje to znaczy że nie chce. Sama się odezwie jak bedzie chciała, niczego nie ponaglaj.

Też tak myślę. Z pewnością nie będę naciskał, ani dopytywał.

350

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:

A po co prosiłeś o jej zdjęcie?

Ty dobrze się czujesz...

A tak po prostu. Dobrze nam się dziś rano pisało, więc rzuciłem temat. M. zawsze lubiła mi wysyłać zdjęcia czy to sama, czy na moją prośbę.

351 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-01-11 18:50:52)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

A po co prosiłeś o jej zdjęcie?

Ty dobrze się czujesz...

A tak po prostu. Dobrze nam się dziś rano pisało, więc rzuciłem temat. M. zawsze lubiła mi wysyłać zdjęcia czy to sama, czy na moją prośbę.

Ona na problem jak się wycofać z twarzą z tej relacji, ale sam się prosisz o bycie podnóżkiem.

Pisałeś, że złożyłeś pozew?

352

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

A po co prosiłeś o jej zdjęcie?

Ty dobrze się czujesz...

A tak po prostu. Dobrze nam się dziś rano pisało, więc rzuciłem temat. M. zawsze lubiła mi wysyłać zdjęcia czy to sama, czy na moją prośbę.

Ona na problem jak się wycofać z twarzą z tej relacji, ale sam się prosisz o bycie podnóżkiem.

Pisałeś, że złożyłeś pozew?

Możliwe i to dlatego ma takie wahania nastroju, co widać nawet w pisaniu.
Jej jeszcze nie.
Napisałem jej, że widać po niej, że  cos ją trapi, że może mi o wszystkim powiedzieć. Właśnie odpisała "Dziękuję!".

353 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-01-11 20:45:20)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ja nie mogę.. 6 strona oburzenia  żonatego Pana, któremu kochanka wyraźnie powiedziala ze oczekuje rozwodu na temat tego dlaczego między nimi nie gra.
Oczy bolą od czytania

354

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

A tak po prostu. Dobrze nam się dziś rano pisało, więc rzuciłem temat. M. zawsze lubiła mi wysyłać zdjęcia czy to sama, czy na moją prośbę.

Ona na problem jak się wycofać z twarzą z tej relacji, ale sam się prosisz o bycie podnóżkiem.

Pisałeś, że złożyłeś pozew?

Możliwe i to dlatego ma takie wahania nastroju, co widać nawet w pisaniu.
Jej jeszcze nie.
Napisałem jej, że widać po niej, że  cos ją trapi, że może mi o wszystkim powiedzieć. Właśnie odpisała "Dziękuję!".

Zachowujesz się irracjonalnie, jak małolat, zamiast powiedzieć o złożeniu pozwu, prosisz o zdjęcie... Czego więc oczekujesz?
Koleżeństwa? Bo na to wychodzi, że chcesz robić za psiapsiółkę...

355

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

Ona na problem jak się wycofać z twarzą z tej relacji, ale sam się prosisz o bycie podnóżkiem.

Pisałeś, że złożyłeś pozew?

Możliwe i to dlatego ma takie wahania nastroju, co widać nawet w pisaniu.
Jej jeszcze nie.
Napisałem jej, że widać po niej, że  cos ją trapi, że może mi o wszystkim powiedzieć. Właśnie odpisała "Dziękuję!".

Zachowujesz się irracjonalnie, jak małolat, zamiast powiedzieć o złożeniu pozwu, prosisz o zdjęcie... Czego więc oczekujesz?
Koleżeństwa? Bo na to wychodzi, że chcesz robić za psiapsiółkę...

No tak, jedni radzą nie mów jej jeszcze, bo będziesz pod jej pantoflem, drudzy powiedz jej... I bądź tu mądry.
Nie widzicie też tego napięcia jakie znowu pojawiło się wokół niej, tych jej huśtawek nastroju, tych podejrzanych problemów z internetem (tak, nadal są nawet po powrocie do Polski), gdzie widać, że wyłącza telefon jakby się przed kimś lub przed czymś izolowała. Dziś też ewidentnie potwierdziła, że coś ją trapi pisząc "Dziękuję!" na moje słowa, że jestem, że może mi powiedzieć  co ją boli (o czym wie i już nie raz się otwierała przede mną).
Czy to nie dziwne, że przed świętami powiedziała "stop"? Jak dla mnie to możliwości się takie: 1. powróciły myśli o mężu (święta, rozmowy rodzinne na ten temat, może się odezwał z prośbą o spróbowanie znowu) Kiedyś miała doła, bo powróciły do niej myśli z nim związane, że go tak zostawiła z dnia na dzień, a przecież nic jej takiego nie zrobił, 2. ktoś inny się pojawił i przez to ma mętlik (może ten były drugi facet), 3. Po prostu ja to wszystko przerosło, 4. Mój rozwód? W to mi nadal trudno uwierzyć, bo byłaby bardziej otwarta na mnie, wiedząc, że zacząłem z tym robić porządek.

356

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

W co Ci trudno uwierzyć? Chodzi o jej reakcje na tę wiadomość, bo i tak nic z waszej relacji nie wyjdzie.

357

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Dobrze :-)
Dziś poprosiłem o jej zdjęcie i otrzymałem. Na poprzednim zdjęciu było widać, że jest smutna, a na dzisiejszym jakby ją coś trapiło. Po wyrazie jej twarzy łatwo odczytać, że jest coś nie tak. Zapytałem M. czy coś ją trapi i że wie, że może mi o tym powiedzieć. Póki co bez odpowiedzi.
Pokazałem też dobremu koledze, jak ze sobą piszemy. Stwierdził, że tak piszą osoby, które są dla siebie bliskie.

podnóżek

nie melduj się przez 5-6 dni i zobacz jak zareaguje

358

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Nie było rozmowy telefonicznej. Wyobraźcie sobie, że jej "Daj mi chwilę" trwało prawie 2 godziny i dopiero wtedy próbowała dzwonić (ja w tym czasie prowadziłem inną rozmowę, więc nie odebrałem). Napisała "Dobranoc (przytulas). Możemy jutro?".

359 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-01-12 10:12:07)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Nie widzicie też tego napięcia jakie znowu pojawiło się wokół niej, tych jej huśtawek nastroju, tych podejrzanych problemów z internetem (tak, nadal są nawet po powrocie do Polski), gdzie widać, że wyłącza telefon jakby się przed kimś lub przed czymś izolowała. Dziś też ewidentnie potwierdziła, że coś ją trapi pisząc "Dziękuję!" na moje słowa, że jestem, że może mi powiedzieć  co ją boli (o czym wie i już nie raz się otwierała przede mną).
Czy to nie dziwne, że przed świętami powiedziała "stop"? Jak dla mnie to możliwości się takie: 1. powróciły myśli o mężu (święta, rozmowy rodzinne na ten temat, może się odezwał z prośbą o spróbowanie znowu) Kiedyś miała doła, bo powróciły do niej myśli z nim związane, że go tak zostawiła z dnia na dzień, a przecież nic jej takiego nie zrobił, 2. ktoś inny się pojawił i przez to ma mętlik (może ten były drugi facet), 3. Po prostu ja to wszystko przerosło, 4. Mój rozwód? W to mi nadal trudno uwierzyć, bo byłaby bardziej otwarta na mnie, wiedząc, że zacząłem z tym robić porządek.

Fajnie (dla niej), że ma komu powiedzieć o swoich rozterkach. Może dziewczyna, to zrzucić z siebie. A ty jesteś, żeby tego słuchać. smile

360 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-01-12 10:37:01)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????

361 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-12 13:16:40)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????


Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

362

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????


Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

Musi byc fajna babka. Tyle ze niebezpieczna. Bo ma wielu adoratorow....i wydaje lubi wolnosc i nie moze zdecydowac sie....

363

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????


Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

Jesteście na etapie życia 16-latków big_smile

364 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-01-12 13:34:19)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????


Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

Jesteście na etapie życia 16-latków big_smile

Niektorzy cale zycie tak moga.  Sa osoby obu plci ktore potrzebuja tych adoratorow , uwagi...i nigdy sie nie decyduja na 1 osobe.  Tzn potrzebuja potwierdzenia swojej atrakcyjnosci... kto wie czy ona nie z tych...

365

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:

Niektorzy cale zycie tak moga.  Sa osoby obu plci ktore potrzebuja tych adoratorow , uwagi...i nigdy sie nie decyduja na 1 osobe.  Tzn potrzebuja potwierdzenia swojej atrakcyjnosci... kto wie...

Ale ona ma pełną świadomość swojej boskości, nawet raczy go swoimi zdjęciami. Pewnie już jej ołtarzyk u niego powstał. smile Można sobie poadorować, podziwiać jej uśmiech, blask oczu, kąt ust, ogólną aurę piękna. smile

366

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

Jesteście na etapie życia 16-latków big_smile

Niektorzy cale zycie tak moga.  Sa osoby obu plci ktore potrzebuja tych adoratorow , uwagi...i nigdy sie nie decyduja na 1 osobe.  Tzn potrzebuja potwierdzenia swojej atrakcyjnosci... kto wie czy ona nie z tych...

Śmialiśmy się nie raz z tego, że zachowujemy się jak 16-latkowie. Napisała tez raz "Nie chce tego w nas stracic, kurwa, nie chce!"

367

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:
wieka napisał/a:

Jesteście na etapie życia 16-latków big_smile

Niektorzy cale zycie tak moga.  Sa osoby obu plci ktore potrzebuja tych adoratorow , uwagi...i nigdy sie nie decyduja na 1 osobe.  Tzn potrzebuja potwierdzenia swojej atrakcyjnosci... kto wie czy ona nie z tych...

Śmialiśmy się nie raz z tego, że zachowujemy się jak 16-latkowie. Napisała tez raz "Nie chce tego w nas stracic, kurwa, nie chce!"

I tak będzie, bo nie masz niestety jaj...

368 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-01-12 13:51:21)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Niektorzy cale zycie tak moga.  Sa osoby obu plci ktore potrzebuja tych adoratorow , uwagi...i nigdy sie nie decyduja na 1 osobe.  Tzn potrzebuja potwierdzenia swojej atrakcyjnosci... kto wie czy ona nie z tych...

Śmialiśmy się nie raz z tego, że zachowujemy się jak 16-latkowie. Napisała tez raz "Nie chce tego w nas stracic, kurwa, nie chce!"

I tak będzie, bo nie masz niestety jaj...

Ona chce zeby zawsze byl flow...Big Love..
Co jest w sumie zrozumiale...

To dla Ciebie trudna rozgrywka...

Mieszkacie w tym samym miescie? Ile macie lat?

369

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Śmialiśmy się nie raz z tego, że zachowujemy się jak 16-latkowie. Napisała tez raz "Nie chce tego w nas stracic, kurwa, nie chce!"

Tylko nieliczni potrafią zachować w sobie taką radość, jeśli chcesz zachować młodość nie strac tego smile

 
Bo coś w szaleństwach jest młodości,
wśród lotu wichru, skrzydeł szumu,
Co jest mądrzejsze od mądrości
i rozumniejsze od rozumu

370

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:

Ona chce zeby zawsze byl flow...Big Love..

Z przerwami dla innych adoratorów. smile

371 Ostatnio edytowany przez onaanna (2024-01-12 14:01:11)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

A czemu chce juz teraz Twojego rozwodu? Chce brac z Toba w najblizszym czasie slub? Zapytalabym ja ?
Ty zyjesz z zona w separacji?  Dlaczego nie wystarcza jej to? Przecież jak dotad  nie zdecydowala sie na chodzenie z Toba? ..jestes narazie kolega, prawdopodobnie jednym z wielu...

372

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:

A czemu chce juz teraz Twojego rozwodu? Chce brac z Toba w najblizszym czasie slub? Zapytalabym ja ?
Ty zyjesz z zona w separacji?  Dlaczego nie wystarcza jej to? Przecież jak dotad  nie zdecydowala sie na chodzenie z Toba? ..jestes narazie kolega, prawdopodobnie jednym z wielu...

Mówiła, że nie chce być tą drugą, że ta myśl często do niej powracała i dostawała przez to doła. Przyszłość wiązała ze mną, że chce się przeprowadzić do mojego miasto, bo go kocha. Nawet badała czy dostanie tu pracę.
Mieszkam sam od 3 lat, "żona" poszła w swoją stronę, a ja w swoją.

373

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

A czemu chce juz teraz Twojego rozwodu? Chce brac z Toba w najblizszym czasie slub? Zapytalabym ja ?
Ty zyjesz z zona w separacji?  Dlaczego nie wystarcza jej to? Przecież jak dotad  nie zdecydowala sie na chodzenie z Toba? ..jestes narazie kolega, prawdopodobnie jednym z wielu...

Mówiła, że nie chce być tą drugą, że ta myśl często do niej powracała i dostawała przez to doła. Przyszłość wiązała ze mną, że chce się przeprowadzić do mojego miasto, bo go kocha. Nawet badała czy dostanie tu pracę.
Mieszkam sam od 3 lat, "żona" poszła w swoją stronę, a ja w swoją.

A teraz jakoś o rozwodzie cicho...
Tak może się z Tobą bawić w kotka i myszkę, jak dzieci, o związku zapomnij. Tracisz czas.

374

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

A czemu chce juz teraz Twojego rozwodu? Chce brac z Toba w najblizszym czasie slub? Zapytalabym ja ?
Ty zyjesz z zona w separacji?  Dlaczego nie wystarcza jej to? Przecież jak dotad  nie zdecydowala sie na chodzenie z Toba? ..jestes narazie kolega, prawdopodobnie jednym z wielu...

Mówiła, że nie chce być tą drugą, że ta myśl często do niej powracała i dostawała przez to doła. Przyszłość wiązała ze mną, że chce się przeprowadzić do mojego miasto, bo go kocha. Nawet badała czy dostanie tu pracę.
Mieszkam sam od 3 lat, "żona" poszła w swoją stronę, a ja w swoją.

A teraz jakoś o rozwodzie cicho...
Tak może się z Tobą bawić w kotka i myszkę, jak dzieci, o związku zapomnij. Tracisz czas.

Taaa, i dlatego myślę, że rozwód to była wymówka, że pomimo jej zaprzeczeń, pojawił się ktoś inny i jest z nim w fazie poznawania się, a mnie trzyma w zapasie, gdyby z tamtym nie było tego jej "flow".

375

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????


Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

I te wszystkie informacje jaka to ona jest rozchwytywana to wiesz oczywiście od niej big_smile
Wiesz, my kobiety czasem do pewnego wieku taki marketing uskuteczniamy, potem nam się nudzą takie gry i odpuszczamy, bo już nie musimy. Albo coś gra albo nie gra między ludźmi.
To jak damska wersja gawędziarza erotomana. big_smile
Ciesz się och, bo mam tyle opcji, jeszcze po latach do mnie wypisuja, ależ mam powodzenie i na mega romentyczne randki mnie zabierają.

376

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Mówiła, że nie chce być tą drugą, że ta myśl często do niej powracała i dostawała przez to doła. Przyszłość wiązała ze mną, że chce się przeprowadzić do mojego miasto, bo go kocha. Nawet badała czy dostanie tu pracę.
Mieszkam sam od 3 lat, "żona" poszła w swoją stronę, a ja w swoją.

A teraz jakoś o rozwodzie cicho...
Tak może się z Tobą bawić w kotka i myszkę, jak dzieci, o związku zapomnij. Tracisz czas.

Taaa, i dlatego myślę, że rozwód to była wymówka, że pomimo jej zaprzeczeń, pojawił się ktoś inny i jest z nim w fazie poznawania się, a mnie trzyma w zapasie, gdyby z tamtym nie było tego jej "flow".

A Ty dajesz się wciągać w jej gierki...

377

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Ona nie wie czego albo kogo chce. Bynajmniej nie jest pewna?, albo boi sie, ucieka. Albo ma wiele innych opcji i mysli. Ona chyba az tak na Twoim Punkcie  nie szaleje ze tak przeciaga . Dziala na czas...

A Ty jestes pewny, chcesz ja teraz i juz?  Czemu chcesz akurat ta osobe? Co ona ma ze az tak sie zakochales????


Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

I te wszystkie informacje jaka to ona jest rozchwytywana to wiesz oczywiście od niej big_smile
Wiesz, my kobiety czasem do pewnego wieku taki marketing uskuteczniamy, potem nam się nudzą takie gry i odpuszczamy, bo już nie musimy. Albo coś gra albo nie gra między ludźmi.
To jak damska wersja gawędziarza erotomana. big_smile
Ciesz się och, bo mam tyle opcji, jeszcze po latach do mnie wypisuja, ależ mam powodzenie i na mega romentyczne randki mnie zabierają.

Nie koniecznie tylko Ttyp  gawedziarki...
To moze byc prawda ze ma adoratorow ktorzy jej wypisuja po latach. Sa  faktycznie fajne babki ktore graja tak z kolegami...ale nie moga sie na ktoregos zdecydowac ....

378

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Mówiła, że nie chce być tą drugą, że ta myśl często do niej powracała i dostawała przez to doła. Przyszłość wiązała ze mną, że chce się przeprowadzić do mojego miasto, bo go kocha. Nawet badała czy dostanie tu pracę.
Mieszkam sam od 3 lat, "żona" poszła w swoją stronę, a ja w swoją.

A teraz jakoś o rozwodzie cicho...
Tak może się z Tobą bawić w kotka i myszkę, jak dzieci, o związku zapomnij. Tracisz czas.

Taaa, i dlatego myślę, że rozwód to była wymówka, że pomimo jej zaprzeczeń, pojawił się ktoś inny i jest z nim w fazie poznawania się, a mnie trzyma w zapasie, gdyby z tamtym nie było tego jej "flow".

No ona bardzo chce żebyś tak myślał. Laska po prostu wyłancza internet, żebyś myślał że gdzieś poszła / jest z kimś i rozmyślał co się z nią dzieje i z kim jest. Typowe, jak widać nie tylko nastolatki tak się zachwoują.
Potem Ci wysyła jakieś smutne zdjęcia, Ty jej piszesz jakieś pierdy zasłyszane 'Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć'. Po czym ona odpisuje 'Dziękuję' bo kilku godzinach. Normlanie cyrk.
Nastolatkowie tak się zachowują i niedojrzałe chłopy się na to łapią do pewnego wieku.
Czy tak czy siak, pogrywając tak z Tobą, ona traci do Ciebie szacunek bo widzi że jesteś na każde zawołanie..
Sam wyłącz intenret na kilka dni, a na jej odpowiedź odpisz wcale albo po 3 dniach od dostania wiadomości to zobaczysz jak się uruchomi lol

379

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Tak, ja bardzo niecierpliwy jestem. Opcji to ona ma z pewnością wiele, jest atrakcyjna zewnętrznie jak i wewnętrznie. Jest też wymagająca i jak jej coś nie zagra, to nie ma szans, aby się zbliżyć do niej bliżej niż metr. Wielu facetów próbowało ją "urobić" romantycznymi randkami, ale jak stwierdziła, gdy nie ma "flow" to nie i już, nic dalej. A potem po miesiącach i latach wypisują do niej ci byli randkowicze.
A dlaczego ona? Jest pierwszą kobietą, przy której jestem taki spokojny, przy której mogę się pośmiać tak jak lubię, porozmawiać o wszystkim, nie krępować się, nie uważać na słowa. Działa też na mnie motywująco.

Przysłała mi zdjęcie swoje. Uśmiechnięta, radosne oczy... jakże inne niż dwa poprzednia. Chce i moje zdjęcie.

I te wszystkie informacje jaka to ona jest rozchwytywana to wiesz oczywiście od niej big_smile
Wiesz, my kobiety czasem do pewnego wieku taki marketing uskuteczniamy, potem nam się nudzą takie gry i odpuszczamy, bo już nie musimy. Albo coś gra albo nie gra między ludźmi.
To jak damska wersja gawędziarza erotomana. big_smile
Ciesz się och, bo mam tyle opcji, jeszcze po latach do mnie wypisuja, ależ mam powodzenie i na mega romentyczne randki mnie zabierają.

Nie koniecznie tylko Ttyp  gawedziarki...
To moze byc prawda ze ma adoratorow ktorzy jej wypisuja po latach. Sa  faktycznie fajne babki ktore graja tak z kolegami...ale nie moga sie na ktoregos zdecydowac ....

Taaa zapomnieć o takiej piękności nie mogą.
Jak nawet tak wypisują, to są to jakieś przegrywy, którymi tylko karmi swoje ego. Może być jakiś % tego prawdy, ale najcześciej jest w tym duzo do dopowiadania sobie.
Ja zerwałam z moim partnerem jakiś czas temu, ale jak mam coś w okolicach do załatwienia i mam godzinkę czasu to wychodzę z nim na kawę. Pewnie też mówi kolegom 'moja eks do mnie wypisuje, pewnie jeszcze coś do mnie czuje' lol a niech sobie dopowiada jak go to uszczęśliwia.

380

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Zagraj teraz na niedostepnego, nie odzywaj sie do niej dluzszy czas...rob cos fajnego dla siebie....zobaczymy czy bedzie szukac kontaktu...pokaz jej ze zyjesz sobie super bez niej...robisz ciekawe rzeczy- jakies hobby....jak zadzwoni to nie slodz jej, tylko opowiadaj o sobie, jakims hobby, wypadzie, swoim fajnym zyciu...
Moze bedzie wtedy gonic kroliczka..

381

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Taaa, i dlatego myślę, że rozwód to była wymówka, że pomimo jej zaprzeczeń, pojawił się ktoś inny i jest z nim w fazie poznawania się, a mnie trzyma w zapasie, gdyby z tamtym nie było tego jej "flow".

To tak nie działa. Jeśli kogoś traktuje się poważnie, to się go szanuje - a co za tym idzie nie oszukuje. Jeśli jest ktoś drugi, to jest tak samo jak ty na orbicie.
Wg mnie ona zachowuje się jak bokser po nokaucie. A z tego co piszesz, to nie był to jeden nokaut, bo miała męża i dodatkowo nie wyszło jej z poprzednikiem, który ją zdradzał.
Dlatego teraz nie wchodzi w związki, tylko otacza się adoratorami. Ma z tego dużo emocji, adoracji i męskiej uwagi. Na razie jej to wystarcza.

382

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:

A teraz jakoś o rozwodzie cicho...
Tak może się z Tobą bawić w kotka i myszkę, jak dzieci, o związku zapomnij. Tracisz czas.

Taaa, i dlatego myślę, że rozwód to była wymówka, że pomimo jej zaprzeczeń, pojawił się ktoś inny i jest z nim w fazie poznawania się, a mnie trzyma w zapasie, gdyby z tamtym nie było tego jej "flow".

No ona bardzo chce żebyś tak myślał. Laska po prostu wyłancza internet, żebyś myślał że gdzieś poszła / jest z kimś i rozmyślał co się z nią dzieje i z kim jest. Typowe, jak widać nie tylko nastolatki tak się zachwoują.
Potem Ci wysyła jakieś smutne zdjęcia, Ty jej piszesz jakieś pierdy zasłyszane 'Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć'. Po czym ona odpisuje 'Dziękuję' bo kilku godzinach. Normlanie cyrk.
Nastolatkowie tak się zachowują i niedojrzałe chłopy się na to łapią do pewnego wieku.
Czy tak czy siak, pogrywając tak z Tobą, ona traci do Ciebie szacunek bo widzi że jesteś na każde zawołanie..
Sam wyłącz intenret na kilka dni, a na jej odpowiedź odpisz wcale albo po 3 dniach od dostania wiadomości to zobaczysz jak się uruchomi lol

Dokladnie to chcialam napisac smile
Wylacz neta i telefon.

383

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
Olaodkota napisał/a:
onaanna napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

I te wszystkie informacje jaka to ona jest rozchwytywana to wiesz oczywiście od niej big_smile
Wiesz, my kobiety czasem do pewnego wieku taki marketing uskuteczniamy, potem nam się nudzą takie gry i odpuszczamy, bo już nie musimy. Albo coś gra albo nie gra między ludźmi.
To jak damska wersja gawędziarza erotomana. big_smile
Ciesz się och, bo mam tyle opcji, jeszcze po latach do mnie wypisuja, ależ mam powodzenie i na mega romentyczne randki mnie zabierają.

Nie koniecznie tylko Ttyp  gawedziarki...
To moze byc prawda ze ma adoratorow ktorzy jej wypisuja po latach. Sa  faktycznie fajne babki ktore graja tak z kolegami...ale nie moga sie na ktoregos zdecydowac ....

Taaa zapomnieć o takiej piękności nie mogą.
Jak nawet tak wypisują, to są to jakieś przegrywy, którymi tylko karmi swoje ego. Może być jakiś % tego prawdy, ale najcześciej jest w tym duzo do dopowiadania sobie.
Ja zerwałam z moim chłopakiem jakiś czas temu, ale jak mam coś w okolicach do załatwienia i mam godzinkę czasu to wychodzę z nim na kawę. Pewnie też mówi kolegom 'moja eks do mnie wypisuje, pewnie jeszcze coś do mnie czuje' lol a niech sobie dopowiada jak go to uszczęśliwia.

384 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-12 19:42:32)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
onaanna napisał/a:
Olaodkota napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Taaa, i dlatego myślę, że rozwód to była wymówka, że pomimo jej zaprzeczeń, pojawił się ktoś inny i jest z nim w fazie poznawania się, a mnie trzyma w zapasie, gdyby z tamtym nie było tego jej "flow".

No ona bardzo chce żebyś tak myślał. Laska po prostu wyłancza internet, żebyś myślał że gdzieś poszła / jest z kimś i rozmyślał co się z nią dzieje i z kim jest. Typowe, jak widać nie tylko nastolatki tak się zachwoują.
Potem Ci wysyła jakieś smutne zdjęcia, Ty jej piszesz jakieś pierdy zasłyszane 'Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć'. Po czym ona odpisuje 'Dziękuję' bo kilku godzinach. Normlanie cyrk.
Nastolatkowie tak się zachowują i niedojrzałe chłopy się na to łapią do pewnego wieku.
Czy tak czy siak, pogrywając tak z Tobą, ona traci do Ciebie szacunek bo widzi że jesteś na każde zawołanie..
Sam wyłącz intenret na kilka dni, a na jej odpowiedź odpisz wcale albo po 3 dniach od dostania wiadomości to zobaczysz jak się uruchomi lol

Dokladnie to chcialam napisac smile
Wylacz neta i telefon.

Póki co, to zapytałem kiedy będziemy mogli się zobaczyć.
Jeśli zignoruje moje pytanie, to i będę ignorował ją z jej śmieszkami.
Jak ja słyszę moją psiapsiółkę, żebym nie naciskał, nie wymagał, bo to do niej należy decyzja, to mnie już skręca.

385

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
onaanna napisał/a:
Olaodkota napisał/a:

No ona bardzo chce żebyś tak myślał. Laska po prostu wyłancza internet, żebyś myślał że gdzieś poszła / jest z kimś i rozmyślał co się z nią dzieje i z kim jest. Typowe, jak widać nie tylko nastolatki tak się zachwoują.
Potem Ci wysyła jakieś smutne zdjęcia, Ty jej piszesz jakieś pierdy zasłyszane 'Zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć'. Po czym ona odpisuje 'Dziękuję' bo kilku godzinach. Normlanie cyrk.
Nastolatkowie tak się zachowują i niedojrzałe chłopy się na to łapią do pewnego wieku.
Czy tak czy siak, pogrywając tak z Tobą, ona traci do Ciebie szacunek bo widzi że jesteś na każde zawołanie..
Sam wyłącz intenret na kilka dni, a na jej odpowiedź odpisz wcale albo po 3 dniach od dostania wiadomości to zobaczysz jak się uruchomi lol

Dokladnie to chcialam napisac smile
Wylacz neta i telefon.

Póki co, to zapytałem kiedy będziemy mogli się zobaczyć.
Jeśli zignoruje moje pytanie, to i będę ignorował ją z jej śmieszkami.
Jak ja słyszę moją psiapsiółkę, żebym nie naciskał, nie wymagał, bo to do niej należy decyzja, to mnie już skręca.

Jak masz psiapsiółkę, to się nie dziwię, że masz problem w relacjach z partnerkami. Kobiety pewnie też Cię wychowywały.

Jak już sam nie potrafisz decydować to rady
szukaj u dobrego kolegi.

386 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-01-13 00:05:29)

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

"Raczej nie prędko. Nie ma potrzeby abyś przyjeżdżał :-)"  hahaha jprdle!
Cisnę dalej, czy w ogóle chce się ze mna zobaczyć, bo może być tak, że to ona będzie chciała, jak do tej pory robiła, przyjechać do mnie.

387

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

Potrzebuję pomocy od Was.
Od ponad pół roku spotykam (-łem) się z kobietą 37 lat, ja mam 43 lata. Jestem sam od ponad 3 lat, ale nadal widnieje jako żonaty, mam dziecko. M. uśmiechnięta, radosna, bez "kija w tyłku". Przytulaśna, kochana.... Układało się cudownie od samego początku, od pierwszej rozmowy, potem pierwsze spotkanie, pierwszy pocałunek tego samego dnia, do samego rana zabawa, aż skończyliśmy razem na plaży do 9 rano. Tego dnia były łzy, spowodowane opowiadaniem o swoim życiu. Ona nie jest kobietą, która spotyka się z byle kim. Jak jej ktoś nie odpowiada, nie ma tego "flow" jak twierdzi, to nie ma szans, aby dopuściła kogoś blisko do siebie. Mówiła, że miała tylko 2 partnerów przede mną.
Po jej rozwodzie zaczęła się spotykać ze swoim przełożony, miał dzieci, ale o żonie nic nie mówiła. Podobno ją zdradził. Bardzo to ją zraniło.
Przez te miesiące byliśmy jak dwa magnesy. Prawie codziennie dzwoniliśmy do siebie. Każdy poranek i wieczór "dzień dobry..." "dobranoc...."
Potrafiliśmy się całować po 4 godziny, całą noc kochać się. Było wręcz idealnie. Ona sama twierdziła, że jest "flow" między nami. Jak dzwoniliśmy do siebie z wideo, to tuliła telefon, całowała go. Wiele razy chciała przyjechać (a ma do pokonania 300 km) choćby na kilka godzin! Tak jej zależało.
Ona miała męża długie lata (jakoś 10 z separacją), ale odeszła od niego, ponieważ on chciał stabilności, dom, dzieci. Odeszła od niego jak zażądał właśnie dzieci. Dzieci generalnie ją drażniły. Niejednokrotnie dostawała szału, gdy w restauracji czy na ulicy dziecko płakało, czy krzyczało.
Dwa ostatnie miesiące coś zaczęło się zmieniać. Była jakby wycofana. Z trudnością wypowiadała moje imię.
Kilka dni przed wigilią, po fajnej rozmowie zadała mi pytanie "A czy już masz ustalony termin rozwodu?". Powiedziała, że zbierała się na odwagę zadać mi to pytanie od właśnie dwóch miesięcy. Odpowiedziałem, że nie. Owszem planowałem to zrobić, co obiecałem wcześniej, ale dopadła mnie choroba układu pokarmowego i całkowicie nie myślałem o tym. Myślałem o niej, o chorobie.
W tym momencie ona powiedziała "stop, obiecałeś i tego nie zrobiłeś. Powiedz mi w styczniu co z tym zrobiłeś. Ja nie chce być tą drugą. Jakbyś się czuł, gdybym była mężatką. Nie wiesz co przeżyłam przez ostatnie 3 lata. Nie wiesz co się dzieje przy rozwodach. Nie wiem jakie relacje masz z żoną, czy do niej nie wrócisz....". Tu od razu wyjaśniam, że z żoną absolutnie nic mnie nie łączy, co wyjaśniałem i zapewniałem kilka razy. Zapewniałem też, że moja M. jest najważniejsza i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Zapytałem też czy czasem nie pojawił się ktoś inny. "Zapewniam Cię, że nikt się nie pojawił" odpowiedziała i brzmiało to bardzo wiarygodnie.
Od tego momentu całkowicie się wycofała. Ignoruje mnie, bagatelizuje, śmieszkuje z tego co napiszę. W końcu nie wytrzymałem, zapytałem czy jej jeszcze nie mnie zależy. Stwierdziła, że tak. W dzień wigilii nagrała mi się z wiadomością dość neutralnie, trochę śmieszków w tym było. Później zapytałem czy ma plany na sylwestra, że mogę przyjechać do niej (nigdy u niej nie byłem, bo ma nowe mieszkanie, w którym nie ma jeszcze nawet drzwi i twierdziła, że czułbym się niekomfortowo). Odpowiedziała, że już ma plany, a co do przyjazdu to innym razem.
Okazało się, że jej plan to wyjazd (bardzo lubi podróżować sama) na sylwestra na Słowacje (zapewne góry) bez jakiejkolwiek informacji. Moje wiadomości nie dochodzą, zaczynam się martwić co się dzieje, dramatyzuje. W końcu udało się, przeprasza, ale podróżuje i ma problemy z internetem. I tak od kilku dni. Wiadomości nie dochodzą, a jak już to z wielogodzinnym, nawet dziennym opóźnieniem, a ja już to nieodczytane. W tym momencie zaczynam sobie wmawiać, że jest tam z kimś, a telefon po prostu wyłącza, aby ten ktoś nie słyszał powiadomień czy telefonów. Jak bywała u mnie to telefon generalnie ukrywała. Ja myślałem, że robi to, bo obawia się podsłuchiwania (pracuje na wysokim stanowisku w firmie, która jest mocno polityczna).
Nowy rok. Wysłałem życzenia, w stylu naszego "kodu", którego często używaliśmy. Oczywiście dochodzi po wielu godzinach. Na życzenia zareagowała roześmianą buźką do łez. W zamian dostaje suche "Szczęśliwego Nowego Roku!".
Wcześniej poprosiłem też o informacje kiedy wraca czy prośbę o zdjęcie M. na Słowacji (często o to prosiłem i przysyłała zadowolona, często też przysyłała od tak z pracy czy z samochodu). Obie prośby olała.
Kolejna moja wiadomość po życzeniach oczywiście nie dochodzi od wielu godzin...

Moje konkluzje są takie, że jednak ktoś się pojawił, a argumenty do "stop" ("bo nie masz  założonej sprawy rozwodowej, a obiecałeś") wyciągnęła z tyłka, aby oczyścić sumienie przed "zdradzeniem mnie". Jej stwierdzenie, że jej zależy, to takie koło ratunkowe jakby nie wyszło z tym drugim. A brak internetu w tych czasach? Brzmi to absurdalnie, ale możliwe, że jest w górach, więc wszystko możliwe kto wie (powiedzcie mi). I jednak obstawiałbym wyłączanie telefonu, aby właśnie przypadkiem ten ktoś nie zobaczył kątem oka kto pisze i co pisze.
Co o tym myślicie?

Sam pomysl, żeby kobiecie wolnej zawracać głowę gdy się samemu jest żonatym jest po prostu chory.

Wciąż piszesz "prosiłem też o informacje", "póżniej zapytałem" itd, itp. Czyli wypytujesz ją o to co robi i z kim, a sam co dajesz w zamian? Status statecznego żonkosia?

Jeśli w jej  życiu pojawił się ktoś inny, to mógł. A ty najpierw zastanów się nad sobą.

388

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:

... bo może być tak, że to ona będzie chciała, jak do tej pory przyjechać do mnie.

Popraw styl tej wypowiedzi, bo nie wiadomo co ona oznacza.

Jeszcze do Ciebie nie dotarło, że powinieneś dać sobie z nią spokój?

389

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

... bo może być tak, że to ona będzie chciała, jak do tej pory przyjechać do mnie.

Popraw styl tej wypowiedzi, bo nie wiadomo co ona oznacza.

Jeszcze do Ciebie nie dotarło, że powinieneś dać sobie z nią spokój?

Nadzieja umiera ostatnia. Chcę poznać prawdę, aby nie marnować czasu.

390

Odp: Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu
PiotrNet77 napisał/a:
wieka napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

... bo może być tak, że to ona będzie chciała, jak do tej pory przyjechać do mnie.

Popraw styl tej wypowiedzi, bo nie wiadomo co ona oznacza.

Jeszcze do Ciebie nie dotarło, że powinieneś dać sobie z nią spokój?

Nadzieja umiera ostatnia. Chcę poznać prawdę, aby nie marnować czasu.

Przecież wszystko jest jasne, nie wiem na co jeszcze czekasz, dała Ci wyraźnie do zrozumienia, że już was po prostu nie ma i nie będzie.

Nie potrafisz czytać kobiet, to chociaż przemyśl to co piszemy.

Właśnie marnujesz czas.

Posty [ 326 do 390 z 667 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Powiedziała "stop", bo nie mam rozwodu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024