Agnes76 napisał/a:Postaram się dokładniej Ci wytłumaczyć 
Chcesz spotkać partnera. Partnerką nie zostaje się z automatu tylko dlatego, ze spotkasz jakiegoś chłopaka w swoim życiu. Na pewno wielu już spotykałaś a żaden Twoim partnerem nie został, czyli nic z samego spotkania nie wynikło.
Abyście zostali partnerami musi się nawiązać między Wami jakaś bliższa więź.
Ludzie przy spotkaniu wysyłają sobie nawzajem pewne komunikaty, w tym te niewerbalne jak mowa ciała, tembr głosu, mimika. Z nich możesz wyczytać czy chłopak jest Tobą zainteresowany, ma ochotę na bliższą znajomość. Ty również możesz takie komunikaty wysyłać temu, który wzbudził Twoje zainteresowanie. Bez okazania takiego zainteresowania przez jedną osobę i podobną odpowiedzią ze strony tej drugiej, żadnej bliższej znajomości nie zawrzesz. Nie zostaniecie partnerami.
Wyobraź sobie, że chłopak zupełnie nie zwraca na Ciebie uwagi, jest zajęty tylko swoimi sprawami, rozmawia z innymi pomijając Ciebie. Czy w takiej sytuacji jest szansa, że z tego spotkania cokolwiek wyniknie? Z pewnością nie.
Zupełnie inaczej będzie gdy uśmiechnie się, podejdzie , zacznie rozmowę i okaże zainteresowanie, powie Ci coś miłego. Wtedy szanse na bliższą znajomość bardzo wzrastają bo masz szansę odpowiedzieć tym samym. Nie musi być tak, że Ty tylko czekasz na takie zainteresowanie. Sama też możesz to zrobić. Nawiązanie z chłopakiem miłej rozmowy to rzecz zupełnie naturalna.
Jak będziesz sztywna w kontaktach z mężczyznami to Twoja postawa, wyraz twarzy czy zachowanie mówi mu "nie interesujesz mnie, nie chcę bliższej znajomości ".
Flirt to sposób aby okazać zainteresowanie i ośmielić chłopaka do kontaktu. Flirt sprawia, że ludzie czują się ze sobą dobrze a rozmowa sprawia przyjemność.
Miły uśmiech, jakiś żart, subtelny komplement ułatwiają kontakty i sprawiają, że macie okazję lepiej się poznać, dowiedzieć czegoś o sobie. Na podstawie uzyskanych informacji każdy może podjąć decyzję ,czy chce spotkać się kolejny raz i rozwijać znajomość. To daje szansę abyście zostali partnerami.
Opiszę jak byłam gnębiona w gimnazjum:
Otóż pod koniec podstawówki byłam gnębiona w klasie, gimnazjum było dla mnie najgorsze jeśli chodzi o rówieśników, bo też miałam traumy, bo jedna dziewczyna mnie gnębiła. Ostatnia klasa gimnazjum najgorsza, bo jeden chłopak mnie zmuszał abym z nim była, mówiłam mu wielokrotnie, że nic z tego nie będzie, a on rozpowiadał przy wszystkim,że współżyliśmy, drugi z nich też mnie zmuszał abym z nim była i głupie numery robił, nikt mnie nie obronił przed nimi, zamknięta w sobie byłam przez gimnazjum i w liceum ta trauma ciążyła na mnie i kolegów dlatego nie miałam w szkole średniej bałam się do kogo kolwiek zagadywać, tym bardziej do chłopaków
Albo do mnie kochanie mówił kotku jak szłam do tablicy, a w 3 gimnazjum na lekcji religii to mówił, że cię kocham, że będę cię dotykał na bierzmowaniu pamiętasz jak spaliśmy razem, a ten drugi co długopis mi zabrał go wyrwałam mu i go uderzyłam w ramię pan od religii zwrócił mu uwagę nie przestał. A ten pierwszy coś tam przygadywał do mnie tak się zdenerwowałam, że go koplam pod krzesłem a tamten na to nie przemoc nie jest rozwiązaniem, powiedziałam zamknij się klasa była po ich stronie, pan od religii ich rozsadził potem powiedział wychowawcy o wszystkim
Albo ten chłopak co tak uroił sobie, że jesteśmy razem to namawiał mnie do ucieczki z lekcji, wysyłał życzenia typu wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka, wszystkiego najlepszego z okazji czwartku.
A po tej rozmowie to ten z tym drugim się zebrał i celowo przysiadł się do mnie na stołówce mówiąc smacznego, ja uciekłam od nich a jeden z nich chichotal sobie
Ale powiem, że płakałam prawie całe gimnazjum przez te doświadczenia, w wakacje przed szkoła średnia bałam się z domu wychodzić, że któregoś spotkam na ulicy. Przez całą szkole średnią zamknięta w sobie byłamZawsze rozważałam aby przenieść się do innej szkoły wyprowadzić się gdzieś daleko mieć spokój od prześladowców od tej dziewuchy i tych chłopaków, na psychice mi się to odbijało, że liczyłam dni, godziny, miesiące do końca gimnazjum, zalękniona ciągle byłam.
Ale powiem, że płakałam prawie całe gimnazjum przez te doświadczenia, w wakacje przed szkoła średnia bałam się z domu wychodzić, że któregoś spotkam na ulicy. Przez całą szkole średnią zamknięta w sobie byłam
Albo do mnie kochanie mówił kotku jak szłam do tablicy, a w 3 gimnazjum na lekcji religii to mówił, że cię kocham, że będę cię dotykał na bierzmowaniu pamiętasz jak spaliśmy razem, a ten drugi co długopis mi zabrał go wyrwałam mu i go uderzyłam w ramię pan od religii zwrócił mu uwagę nie przestał. A ten pierwszy coś tam przygadywał do mnie tak się zdenerwowałam, że go koplam pod krzesłem a tamten na to nie przemoc nie jest rozwiązaniem, powiedziałam zamknij się klasa była po ich stronie, pan od religii ich rozsadził potem powiedział wychowawcy o wszystkim
Zawsze rozważałam aby przenieść się do innej szkoły wyprowadzić się gdzieś daleko mieć spokój od prześladowców od tej dziewuchy i tych chłopaków, na psychice mi się to odbijało, że liczyłam dni, godziny, miesiące do końca gimnazjum, zalękniona ciągle byłam
Rodzice mnie Ignorowali , ale po tym incydencie z religii przejrzeli na oczy jak mnie gnebili jak mama jednego z nich spotkała to mówiła, że gnebisz moja córkę, a tamten nie dowierzał, moja mama do niego nauczyciele dyżurujący na przerwie mi mówią, a on chichotał pod nosem i uciekł od rozmowy z mama