Bbaselle napisał/a:Zeby ta dziewczyna miała za grosz jakiejś wrodzonej inteligencji i perspektywicznego myślenia to by dalej kręciła się przy autorze bo by uznała ze kasa jest i pracuje na to żeby kasa dalej była. Mozna by było rożnie ja nazwać, upierać się czy jest z autorem dla pieniędzy czy miłości.
Natomiast ona w głowie ma niewiele i uznała ze skakanie z penisa na penisa jest lepsza zabawa.
Parę lat zmarnowanych autorze ale to cie tylko wzmocni i teraz będziesz wiedział czego nie chcesz w związku. Oczywiście na pewno terapia się przyda i zbudowanie w sobie asertywności.
Tylko uważaj żebyś tym razem nie trafił na jakaś kompletna materialistkę bo to by było z deszczu pod rynnę.
I tak nie pasowali do siebie bo chłopak reprezentuje wartości które, z tego co czytam tutaj, teraz ciężko znalesc, ona natomiast sobą niewiele reprezentowała.
Akurat jeśli chodzi o pieniądze to była uczciwa.
Śmieszne jest to, że zawsze mówiła że zakochała się we mnie bo opalony, wysoki, taki rozsądny itp itd...
A tak poza tym to jeszcze wyzale się z sytuacji:
- Mój dziadek umiera, a ona mówi że nie pojedzie ze mną na pogrzeb bo go nie znała. W końcu namówiłem, to był luty czyli trochę zimno. Najpierw zjebala mnie że w kaplicy jest zimno, potem że nie powiedziałem że zobaczy trupa w trumnie, a jak pochowali to i mówiłem że idziemy na chwilę na stype, to zaczęła się rzucac że jej jest zimno i mam ją odwozić do domu. Wydarlem się na nią że kobieto, jest pogrzeb dziadka a Ty mi robisz jakieś akcje kiedy mi ktoś bliski zmarł...a ona że nie przesadzaj, prawie go nie widywałes...
- Potrafiła myć naczynia ale tylko swoje na początku mieszkania wspólnego. Dopiero jak ja zwracałem uwagę, że ja myję Twoje więc co Ty robisz, to zaczęła tak robić, ale patelni np nie chciała już po mnie umyć, bo to za dużo mycia
- Musiało być wszystko robione w mieszkaniu praktycznie 50/50. Kiedyś parę dni mnie nie było, wrocilem, pojechaliśmy do sklepu a ona mówi żebym kupił papier toaletowy bo się skończył. Na co pytam, czemu nie kupiłas skoro wiesz że nie ma, a mnie nie było? A ona odpowiada bo Twoja kolej jest... Nie wiem czy jakbym nie wrócił jeszcze z jeden dzień to by dalej go nie kupiła czy co...?
- Jak nie mieszkaliśmy razem i było między nami dobrze, czułem że jest zakochana, to jak napisałem że idę spać, a po paru minutach napisał do mnie jakiś kumpel i ona zobaczyła mój aktywny status, to od razu były pytania co robię, dlaczego itp...
- Od zawsze miała usunięta historie wyszukiwania wszędzie, google, FB, Instagram. Pytałem dlaczego to mówiła że tak lubi. Na początku mnie to irytowało, potem się przyzwyczaiłem ale to dziwne...
- Nie lubiła przepraszać, robiła to rzadko jak już wina ewidentnie była jej.
- Czasem jak cos zrobiła w mieszkaniu, zepsuła, to mowila ze to nie ona, że to pewnie ja...i zawsze brałem to jako żart że droczy sie ze mną ale do dzisiaj nie wiem.
- W kwietniu tego roku zapomniałem że mam wesele w rodzinie za miesiąc, a okazało się że Ona ma bilet na koncert na który miałem ją zawieźć tego samego dnia. No i jak jej powiedziałem to ona twardo że jedzie na koncert. Najpierw krzyknąłem na nią, ale potem przeprosiłem, chciałem oddać kasę za wszystko i prosiłem aby pojechała ze mną bo to rodzina...na co ona powiedziała że nie, no i nie pojechała w końcu
- Potrafiła często mówić że ZAWSZE coś robię albo NIGDY czegoś nie robię, a gdy prosiłem o jakieś przykłady sytuacji które potwierdzają ta tezę, nie umiała odpowiedziec i mówiła że musiałaby się skupić a jej się nie chce
Przez ostatni rok też myślałem, że może się to rozpaść bo dziewczyna w ogóle w przyszłość jakby ze mną nie chciała spoglądać, tylko myśli tu i teraz, odsuwa się, mam podejrzenia...ale rozmawiałem, pytałem i zaprzeczała.
Na koniec pierwsze co zrobiła, to w dzień kiedy powiedziała że chce się rozstać gdzie jeszcze rozmawialiśmy, usunęła zdjęcie nasze z instagrama...na którym miała kontakt z tym typem. Potem wyszło że podwozil ja z treningow, że sobie pisali na Instagramie niby o treningach...no ale pewności nie mam. A czy nie zdradzała...nie wiem, nie udowodnię.
Po rozstaniu kłamała, bo rozmawialiśmy, że jesteśmy zgodni do tego co było między nami nie tak, ale mam nie robić sobie nadziei. Hah, gdy jeszcze nie wiedziałem że już ktoś jest, mówiła mi że może będziemy razem kiedyś, ale na pewno nie teraz...ale z nikim się nie spotykam, chce spokoju. A już była po weekendzie z nim.
Nie mogę uwierzyć, że można być tak zakłamana szuja, taka egoistką nie mająca zasad żadnych moralnych.
Po 6 latach gdzie ja w żaden wielki sposób jej nie skrzywdziłem, z dnia na dzień wywala chłopa i po jakimś tygodniu od wyprowadzki mówi, że w sumie to nie teskni nawet i czuję spokój... A codziennie dawalem jej chociaż odrobinę czułości.
Może jestem nadwrażliwy jak na faceta, ale takie coś boli i to bardzo. W mojej głowie takie cechy przypisywałem zawsze jakimś ladacznicom osiedlowym, słyszałem różne historie na studiach ale nie myślałem że mnie to spotka.