Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 976 ]

326

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Twój problem jak to czytam to jest podbijanie do niewłaściwych kobiet.
Przykładowo poznajesz wolną kobietę spotykasz sie raz drugi trzeci, jest bardzo fajnie, gadka i tak dalej, pomału sprawa idzie do przodu ale brak seksu. Mija tydzień czy dwa czy trzy (czyli znacie się tyle co nic) i nadal brak seksu - i odpuszczasz, rezygnujesz, dochodząc do wniosku, ze nie będziesz orbiterem, we friendzonie nie chcesz siedziec, albo, z e kobieta nie lubi seksu, jest zimna, albo pona chce tylko podbić sobie ego  - i kończysz znajomość.

Innym razem poznajesz kobiete i konsumpcja następuje bardzo szybko (a pewnie ona bardzo szybko konsumuje każda swoją znajomość) i potem okazuje sie, że przed Tobą było już parunastu - i znowu jest źle, bo jak miała więcej niż 10 ciu, to znaczy, ze to puszczalska szmata.

Z wpisów wynika, ze ciągnie Cię do określonego typu kobiet...

Tak. Ciągnie mnie do kobiet z którymi mogę być szczery, bo one są ze mną szczere. Laska, która na dzień dobry kłamie w żywe oczy zatajając to i owo (niekoniecznie musi chodzić akurat o liczbę partnerów seksualnych) będzie kłamała już zawsze, raz w mniejszych sprawach, innym razem w tych większych.
Dla przykładu spotykałem się kiedyś z jedną, której zadałem ten sam zestaw pytań, co każdej innej. Między innymi o to czy zdradziła kogoś w przeszłości oraz o to czy kręciła z kimś na zakładkę przed rozstaniem z aktualnym partnerem. Na oba pytania bez wahania odpowiedziała przecząco, a jakiś czas później w nerwach podczas kłótni wyszło, że te dwa razy skłamała. Nie tylko zresztą z tym. I chociaż powód kłótni był jakiś tak błahy, że dzisiaj już go nawet nie pamiętam, to po słowach które wtedy padły z jej ust, wyszedłem z mieszkania, bo chciało mi się rzygać i już nigdy więcej się do niej nie odezwałem. 
Innym razem spotykałem się z taką właśnie singielką, co to od rozstania z kimś tam jest sama przez ileś tam, ale warto było tyle czekać, żeby spotkać w końcu mnie... po pół roku znajomości już nie mogłem się doliczyć jej wszystkich "partnerów", "byłych", "chłopaków", "facetów" których na początku było czterech, a po sześciu miesiącach bujania się razem, tylko z samych jej opowieści wychwyciłem co najmniej kilku innych plus jeszcze paru przez okres 5 lat mieszkania w innym mieście, plus jakieś tam przygody i epizody "bez znaczenia", aż w końcu na nią też już miałem odruch wymiotny, bo chuj jedyny wie czego i o ilu jeszcze nie słyszałem.
Jeszcze innym razem spotykałem się z inną singielką, która z kolei gustowała w starszych ode mnie i tylko zajętych, o czym też zapomniała wspomnieć na początku naszej znajomości, która nie trwała jednak długo, bo tak się niefortunnie złożyło, że mieliśmy dużo wspólnych znajomych, między innymi moją byłą żonę, która bardzo dobrze ją zna i kiedy się o nas dowiedziała, to cytuję jej słowa - dopóki zadajesz się z tą kurwą, dziecka na noc nie dostaniesz, masz natychmiast iść zrobić test na AIDS i badania krwi na obecność innych chorób, a potem weź pierdolnij się w ten stary durny łeb, zajebisty z ciebie facet, psu z dupy też nie wypadłeś i naprawdę stać cię na więcej - no więc cóż było robić...

Oczywiście spotykałem też dziewczyny powiedzmy spokojne i poukładane, które faktycznie po rozwodach czy rozstaniach były X czasu same, najczęściej samotne mamy z małymi dziećmi, które zwyczajnie i po prostu nie miały czasu ani możliwości latania z dupą czy choćby chęci na randkowanie i spotykanie się z kimkolwiek, przecież ja nie twierdzę, że takie laski nie istnieją, ale to są raczej rzadko spotykane w przyrodzie przypadki, żeby atrakcyjna i zadbana panna z odzysku długo uchowała się sama wink

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Twój problem jak to czytam to jest podbijanie do niewłaściwych kobiet.
Przykładowo poznajesz wolną kobietę spotykasz sie raz drugi trzeci, jest bardzo fajnie, gadka i tak dalej, pomału sprawa idzie do przodu ale brak seksu. Mija tydzień czy dwa czy trzy (czyli znacie się tyle co nic) i nadal brak seksu - i odpuszczasz, rezygnujesz, dochodząc do wniosku, ze nie będziesz orbiterem, we friendzonie nie chcesz siedziec, albo, z e kobieta nie lubi seksu, jest zimna, albo pona chce tylko podbić sobie ego  - i kończysz znajomość.

Innym razem poznajesz kobiete i konsumpcja następuje bardzo szybko (a pewnie ona bardzo szybko konsumuje każda swoją znajomość) i potem okazuje sie, że przed Tobą było już parunastu - i znowu jest źle, bo jak miała więcej niż 10 ciu, to znaczy, ze to puszczalska szmata.

Z wpisów wynika, ze ciągnie Cię do określonego typu kobiet...

Tak. Ciągnie mnie do kobiet z którymi mogę być szczery, bo one są ze mną szczere. Laska, która na dzień dobry kłamie w żywe oczy zatajając to i owo (niekoniecznie musi chodzić akurat o liczbę partnerów seksualnych) będzie kłamała już zawsze, raz w mniejszych sprawach, innym razem w tych większych.
Dla przykładu spotykałem się kiedyś z jedną, której zadałem ten sam zestaw pytań, co każdej innej. Między innymi o to czy zdradziła kogoś w przeszłości oraz o to czy kręciła z kimś na zakładkę przed rozstaniem z aktualnym partnerem. Na oba pytania bez wahania odpowiedziała przecząco, a jakiś czas później w nerwach podczas kłótni wyszło, że te dwa razy skłamała. Nie tylko zresztą z tym. I chociaż powód kłótni był jakiś tak błahy, że dzisiaj już go nawet nie pamiętam, to po słowach które wtedy padły z jej ust, wyszedłem z mieszkania, bo chciało mi się rzygać i już nigdy więcej się do niej nie odezwałem. 
Innym razem spotykałem się z taką właśnie singielką, co to od rozstania z kimś tam jest sama przez ileś tam, ale warto było tyle czekać, żeby spotkać w końcu mnie... po pół roku znajomości już nie mogłem się doliczyć jej wszystkich "partnerów", "byłych", "chłopaków", "facetów" których na początku było czterech, a po sześciu miesiącach bujania się razem, tylko z samych jej opowieści wychwyciłem co najmniej kilku innych plus jeszcze paru przez okres 5 lat mieszkania w innym mieście, plus jakieś tam przygody i epizody "bez znaczenia", aż w końcu na nią też już miałem odruch wymiotny, bo chuj jedyny wie czego i o ilu jeszcze nie słyszałem.
Jeszcze innym razem spotykałem się z inną singielką, która z kolei gustowała w starszych ode mnie i tylko zajętych, o czym też zapomniała wspomnieć na początku naszej znajomości, która nie trwała jednak długo, bo tak się niefortunnie złożyło, że mieliśmy dużo wspólnych znajomych, między innymi moją byłą żonę, która bardzo dobrze ją zna i kiedy się o nas dowiedziała, to cytuję jej słowa - dopóki zadajesz się z tą kurwą, dziecka na noc nie dostaniesz, masz natychmiast iść zrobić test na AIDS i badania krwi na obecność innych chorób, a potem weź pierdolnij się w ten stary durny łeb, zajebisty z ciebie facet, psu z dupy też nie wypadłeś i naprawdę stać cię na więcej - no więc cóż było robić...

Oczywiście spotykałem też dziewczyny powiedzmy spokojne i poukładane, które faktycznie po rozwodach czy rozstaniach były X czasu same, najczęściej samotne mamy z małymi dziećmi, które zwyczajnie i po prostu nie miały czasu ani możliwości latania z dupą czy choćby chęci na randkowanie i spotykanie się z kimkolwiek, przecież ja nie twierdzę, że takie laski nie istnieją, ale to są raczej rzadko spotykane w przyrodzie przypadki, żeby atrakcyjna i zadbana panna z odzysku długo uchowała się sama wink


Poważnie piszesz, ze zadajesz te pytania na początku znajomosci czy kogoś zdradziła i czy z jakimś kręciła będąc w związku? czułabym się dziwnie i niepokojąco, jakby mnie facet na randce pytał o takie rzeczy.
Było to było,?
Poza tym załóżmy, ze zapytasz "czy zdarzyło Ci się zdradzc partnera z innym mężczyzną?" - Ona odpowie, nie nigdy , zawsze byłam wierna. - I o czym to swiadczy? Prawde mówi czy nie?
A może faktycznie nie zdradzała a Ciebie zdradzi? Albo słowami okłamie czy zatai prawdę? Liczą się czyny i slowa.
Masz już swoje lata i wierzysz w to, co ktoś mówi?

Co do tej co miała wielu partnerów, jeśli była singielką, co w tym złego Sam pisałeś, ze przez lata miałeś dużo przygód. Jeśli nie miała męża czy partnera - to już jej sprawa czy i z kim sypiała. Byle dbała o higienę.
W ten sposób powinieneś żyć w celibacie do czasu, az nie spotkasz kobiety n a"reszte zycia" a mogą to być lata i co wytrzymasz w wstrzemięźliwości?
Ile? miesiąc, pół roku, rok, dwa lata? A może pieć? Bo po rozwodach ludzie bywa, ze dopiero za pare lat poznają kolejnego partnera.

spotykasz się z jednym typem kobiet to widać po postach.

A tu :w przyrodzie przypadki, żeby atrakcyjna i zadbana panna z odzysku długo uchowała się sama wink

Znowu atrakcyjnośc. I znowu niic o charakterze czy o tym, czego szukasz w drugiej osobie, tylko atrakcyjna zadbana, jeśli z małymi dziećmi to raczej młoda. Bo samotne mamy z małymi dziećmi raczej będą 20 lat od Ciebie młodsze.
A co jesli będzie samotna mama po rozwodzie z dziecmi w wieku studenckim czy maturalnym?

Poza tym różnie jest. Jedna samotna matka z małymi dziećmi znajdzie szybko kogoś inna na lata będzie sama z dziećmi. Też mam takie przypadki, skoro już powołujesz się na przykłady.
Jedna koleżanka drugiego meża poznała jak jej syn miał 2 lata. Druga ma dzieci w 5 klasie i drugie na początku liceum i chyba już 8 lat jest sama albo i więcej. Trzecia ma 8 latka na stanie i też od lat sama.
A kolejna rozwiodła się jak dziecko miało 7 lat a za dwa lata miała już drugoego faceta i była z nim w ciąży. i tak dalej. Co człowiek to inna hostoria.

328

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:

Tak. Ciągnie mnie do kobiet z którymi mogę być szczery, bo one są ze mną szczere. Laska, która na dzień dobry kłamie w żywe oczy zatajając to i owo (niekoniecznie musi chodzić akurat o liczbę partnerów seksualnych) będzie kłamała już zawsze, raz w mniejszych sprawach, innym razem w tych większych.

Dokładnie. I podobnie jak u ciebie, to potem wychodzi w rozmowach i kłótniach. Bo szczegóły się sypią jak np opowiada o wschodach słońca nad morzem z Jaśkiem, o zachodach ze Zdziśkiem i o wycieczkach z Heńkiem. A kojarzysz, że nad morzem była raz w życiu, na weekend. wink


Mi tam liczba przelotnych związków jakoś nie specjalnie przeszkadza, o ile nie jest jakaś patologiczna (czyli np naście partnerów już w wieku studenckim, czy trzycyfrowe u 30-40latki), bo nikt normalny nie żyje w próżni i jak się współżycie zaczęło mając tych lat 15-20, to średnio jeden partner rocznie nie jest niczym niezwykłym więc do tej 40stki się troche uzbiera. Ale to też zależy od rozkładu w czasie, bo jak ktoś przez 20 lat pozostawał w związku małżeńskim, a ma taki przebieg, to jednak jest zastanawiające.

To co jest najgorsze, to właśnie wspomniane kłamstwo. Bo jeśli ktoś relację buduje oszukując drugą osobę od samego początku, to nigdy się to dobrze nie kończy.

329 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-15 15:35:41)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Znowu atrakcyjnośc. I znowu niic o charakterze

Na poczucie atrakcyjności składa się zarówno wygląd fizyczny, jak i typ osobowości.

ruga ma dzieci w 5 klasie i drugie na początku liceum i chyba już 8 lat jest sama albo i więcej. Trzecia ma 8 latka na stanie i też od lat sama.

Pozostaje współczuć dzieciom. Bo nierealizowane potrzeby związkowe w takim wypadku są zawsze przerzucane na dzieci i masz od metra przez to toksycznych relacji, które powodują u takich dzieci wiele poważnych problemów w przyszłości. >

https://dziecisawazne.pl/tato-jestes-wa … raku-ojca/

https://epozytywnaopinia.pl/syndrom-bra … oc-dziecku

https://www.mjakmama24.pl/dziecko/wycho … -tMf7.html

https://zwierciadlo.pl/psychologia/4101 … zyciu.read

330

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Znowu atrakcyjnośc. I znowu niic o charakterze

Na poczucie atrakcyjności składa się zarówno wygląd fizyczny, jak i typ osobowości.

Klipozor pisał o atrakcyjności tylko fizycznej.
Porównania do samochodu dotycznyły wygladu i sposobu "zużycia" (bez sensu jest to słowo, jakby seks coś zużywał) tych kobiet.

331

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Znowu atrakcyjnośc. I znowu niic o charakterze

Na poczucie atrakcyjności składa się zarówno wygląd fizyczny, jak i typ osobowości.

ruga ma dzieci w 5 klasie i drugie na początku liceum i chyba już 8 lat jest sama albo i więcej. Trzecia ma 8 latka na stanie i też od lat sama.

Pozostaje współczuć dzieciom. Bo nierealizowane potrzeby związkowe w takim wypadku są zawsze przerzucane na dzieci i masz od metra przez to toksycznych relacji, które powodują u takich dzieci wiele poważnych problemów w przyszłości. >

https://dziecisawazne.pl/tato-jestes-wa … raku-ojca/

https://epozytywnaopinia.pl/syndrom-bra … oc-dziecku

https://www.mjakmama24.pl/dziecko/wycho … -tMf7.html

https://zwierciadlo.pl/psychologia/4101 … zyciu.read

Szklanej kuli nikt tam nie miał. Skąd miały wiedzieć, że to się tak potoczy? Równie dobrze te, co ponownie wyszły za mąż i może nawet mają kolejne dzieci - równie dobrze  to one mogły byc nadal same.

332

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Nope. Tu nie ma hipokryzji. Tu jest po prostu inny set reguł w zależności od płci.

A rozwiń proszę temat bo mnie zaintrygowałeś Jack:D

333

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

Nope. Tu nie ma hipokryzji. Tu jest po prostu inny set reguł w zależności od płci.

A rozwiń proszę temat bo mnie zaintrygowałeś Jack:D

Ja chyba wiem o co chodzi. Płeć to płeć.

Tak samo jak samotna matka z dwójką dzieci - to po prostu samotna matka z dwójką dzieci, której w najlepszym razie nie wyszło małzeństwo, a w najgorszym - sama sobie winna , ze związała się z takim mężczyzną, który ją zdradził czy porzucił.

Samotny ojciec z dwójką dzieci - jak on się świetnie opiekuje dziećmi, jaki jest kochający, dobry , opiekuńczy - pochwałom nie ma końca, a robi to samo co samotna matka.  A jak się okaże, ze żona go zostawiła z zdziećmi i zdradzała, to na niej wiesza się psy , wyzywa od dzi..ek, do niego nikt pretensji nie ma ze" sam sobie jestes winien bo wokoło tyle porządnych kobiet a związałeś się z jakąś latawicą, to noie dziw się, ze Cię zdradzała"/

Tak to rozumiem.

334

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

Nope. Tu nie ma hipokryzji. Tu jest po prostu inny set reguł w zależności od płci.

A rozwiń proszę temat bo mnie zaintrygowałeś Jack:D

A co w tym intrygującego? Inne są społeczne oczekiwania co do zachowania się faceta, a inne wobec kobiety. Inaczej się ocenia ich zachowanie w takich samych sytuacjach, mają inne prawa i inne obowiązki (niektóre prawnie zdefiniowane, inne wynikają z kultury).

Jak idzie sobie parka ulicą i wyskoczy na nich jakichś oprych, to oczekujesz, że facet stanie w obronie swojej kobiety, czy odwrotnie?

Komu w sądach z automatu przydzielana jest opieka nad dzieckiem w sprawach rozwodowych?

Jak pada hasło 'ofiara przemocy domowej' to kogo widzisz w pierwszej kolejności jako ofiarę, a kogo jako oprawcę?

Kobieta chcąca pracować w przedszkolu to czy budzi podobne odczucia, jak taką deklarację słyszy się ze strony faceta?

Jak myślisz dlaczego są inne wymogi BHP dla kobiet, a inne dla mężczyzn? Dlaczego są odmienne dywizje w sporcie? Dlaczego kobiety są de facto pomijalne w przypadku ogłoszenia poboru i najwyżej kierowane do służby zastępczej?

+ to, o czym napisała ross.

335 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-11-15 16:21:16)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Nope. Tu nie ma hipokryzji. Tu jest po prostu inny set reguł w zależności od płci.

A rozwiń proszę temat bo mnie zaintrygowałeś Jack:D

A co w tym intrygującego? Inne są społeczne oczekiwania co do zachowania się faceta, a inne wobec kobiety. Inaczej się ocenia ich zachowanie w takich samych sytuacjach, mają inne prawa i inne obowiązki (niektóre prawnie zdefiniowane, inne wynikają z kultury).

Jak idzie sobie parka ulicą i wyskoczy na nich jakichś oprych, to oczekujesz, że facet stanie w obronie swojej kobiety, czy odwrotnie?

Komu w sądach z automatu przydzielana jest opieka nad dzieckiem w sprawach rozwodowych?

Jak pada hasło 'ofiara przemocy domowej' to kogo widzisz w pierwszej kolejności jako ofiarę, a kogo jako oprawcę?

Kobieta chcąca pracować w przedszkolu to czy budzi podobne odczucia, jak taką deklarację słyszy się ze strony faceta?

Jak myślisz dlaczego są inne wymogi BHP dla kobiet, a inne dla mężczyzn? Dlaczego są odmienne dywizje w sporcie? Dlaczego kobiety są de facto pomijalne w przypadku ogłoszenia poboru i najwyżej kierowane do służby zastępczej?

+ to, o czym napisała ross.

W sporcie są odmienne dywizje, bp kobiety mają mniej masy mięśniowej niż mężczyźni i przeciętnie są niższe, mają krótsze nogi, są wolniejsze i słabsze niz mężczyźni, że względu na budowę fizyczna.

Do wojska kobiet nie opłaca sie brać, bo ogólnie będą słabsze i tak dalej, plus raz w miesiącu mają okres, a to na 3 dni może wyłączyć z większej aktywności fizycznej z powodu bólu i złego samopoczucia, plus ewentualne ciążę potem porody, potem siedzenie przez rok czy dwa z dzieckiem w domu, karmienie piersią, a potem jak kobieta wróci do wojska po roku może okazać się, że jest znowu w ciąży i wypada na trzy lata że służby. Dochodzą do tego l4 na dzieci, które masowo zaczynają chorować po rozpoczęciu przedszkola. Armia miałaby więcej strat niż zysków powołując same kobiety.

Ale nie o to chodziło Legatowi chyba. Bardziej o podejście do życia. Cois jak: kobieta z wieloma partnerami-wycieruch. Mężczyzna z wieloma partnerkami-mezczyzna z wieloma partnerkami. Samotna matka-robi to ci do nie nalezy, samotny ojciec- bohater.  Starą panna- brzydula i wrednym charakterze, dziwaczka. Stary kawaler-dojrzaly mężczyzna, który spokojnie ułoży sobie jeszcze życie.

Tak przerysowałam, bo czasy się zmieniają, ale mentalność niektórych uwięzła w przeszłości.

336

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:

Jak myślisz dlaczego są inne wymogi BHP dla kobiet, a inne dla mężczyzn? Dlaczego są odmienne dywizje w sporcie? Dlaczego kobiety są de facto pomijalne w przypadku ogłoszenia poboru i najwyżej kierowane do służby zastępczej?

Nie słuchasz tłumoczku Radia Pogoda tongue big_smile
Tam powiedzieli dlaczego tak jest - przypadkiem .
Mężczyźni gorzej radzą sobie z życiem,a kobiety lepiej i potrafią odnaleźć cel w życiu big_smile
Nie popełniają samobójstw,nie rozpaczają,nie miewają depresji i nie ulegają uwaga masowo nałogom.

337

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Teraz mam totalny mindfuck - Jack, który toczy tutaj krucjatę przeciw "hipokryzji kobiet" bo nic go tak bardzo nie wkurza, nagle wyskakuje z tekstem że to nie jest hipokryzja, ale uwarunkowania kulturowo-płciowe:D

To ja już nie wiem - jak laska oczekuje że się jej postawi drina na pierwszej randce, to dobrze czy źle? Kulturowe uwarunkowanie płci, czy hur-dur piekło mężczyn?

Myślałem że Twoim staraniem jest łamanie tych automatycznych schematów myślowych, krzywdzących, stereotypowych, ale widzę że Twoje zdanie to zależy czy dowalamy kobietom czy bronimy mężczyzn ;P

338

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

W sporcie są odmienne dywizje, bp kobiety mają mniej masy mięśniowej niż mężczyźni i przeciętnie są niższe, mają krótsze nogi, są wolniejsze i słabsze niz mężczyźni, że względu na budowę fizyczna.

Do wojska kobiet nie opłaca sie brać, bo ogólnie będą słabsze i tak dalej, plus raz w miesiącu mają okres, a to na 3 dni może wyłączyć z większej aktywności fizycznej z powodu bólu i złego samopoczucia, plus ewentualne ciążę potem porody, potem siedzenie przez rok czy dwa z dzieckiem w domu, karmienie piersią, a potem jak kobieta wróci do wojska po roku może okazać się, że jest znowu w ciąży i wypada na trzy lata że służby. Dochodzą do tego l4 na dzieci, które majowo zaczynają chorować po rozpoczęciu przedszkola. Armia miałaby więcej strat niż zysków powołując same kobiety.

Różnimy się? Różnimy. Inne są oczekiwania? No inne. Inne są prawa i obowiązki? No inne.


Ale nie o to chodziło Legatowi chyba. Bardziej o podejście do życia. Cois jak: kobieta z wieloma partnerami-wycieruch. Mężczyzna z wieloma partnerkami-mezczyzna z wieloma partnerkami. Samotna matka-robi to ci do nie nalezy, samotny ojciec- bohater.  Starą panna- brzydula i wrednym charakterze, dziwaczka. Stary kawaler-dojrzaly mężczyzna, który spokojnie ułoży sobie jeszcze życie.

Tak przerysowałam, bo czasy się zmieniają, ale mentalność niektórych uwięzła w przeszłości.

To nie jest kwestia ugrzęźnięcia w przeszłości. Po prostu tak działa świat i jak tylko te wszystkie górnolotne, neofeministyczne banialuki (że jesteśmy równi) są konfrontowane z rzeczywistością, to jest szybki powrót do podstaw - bo się okazuje, że nie jesteśmy. I tak jak faceci mają przewagę w jednych sprawach, tak w innych tą przewagę mają kobiety. Tak działa świat.

339

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

A ja mam jeszcze jedno pytanie.
Istnieją kobiety, które jak tu czytamy, sypiają z kim chca, kiedy chca, miały w życiu wielu partnerów seksualnych,
Ale sa takie, które miały jednego, dwóch, trzech (mówimy o kobietach 40 plus). Dlaczego uganiacie sie panowie za kobietami z pierwszej grupy a nie za tymi drugimi?
Co te pierwsze takiego w sobie mają, ze Was przyciągają?

340 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-15 16:31:01)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jak myślisz dlaczego są inne wymogi BHP dla kobiet, a inne dla mężczyzn? Dlaczego są odmienne dywizje w sporcie? Dlaczego kobiety są de facto pomijalne w przypadku ogłoszenia poboru i najwyżej kierowane do służby zastępczej?

Nie słuchasz tłumoczku Radia Pogoda tongue big_smile
Tam powiedzieli dlaczego tak jest - przypadkiem .
Mężczyźni gorzej radzą sobie z życiem,a kobiety lepiej i potrafią odnaleźć cel w życiu big_smile
Nie popełniają samobójstw,nie rozpaczają,nie miewają depresji i nie ulegają uwaga masowo nałogom.


https://media.tenor.com/mn82eSZ5PqwAAAAC/mr-bean-wink.gif

341

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

A ja mam jeszcze jedno pytanie.
Istnieją kobiety, które jak tu czytamy, sypiają z kim chca, kiedy chca, miały w życiu wielu partnerów seksualnych,
Ale sa takie, które miały jednego, dwóch, trzech (mówimy o kobietach 40 plus). Dlaczego uganiacie sie panowie za kobietami z pierwszej grupy a nie za tymi drugimi?
Co te pierwsze takiego w sobie mają, ze Was przyciągają?

To proste są faceci co uganiają się za wszystkim co się rusza i na drzewo nie ucieknie
Są też faceci co tego nie robią.są tacy i tacy.

342

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

W sporcie są odmienne dywizje, bp kobiety mają mniej masy mięśniowej niż mężczyźni i przeciętnie są niższe, mają krótsze nogi, są wolniejsze i słabsze niz mężczyźni, że względu na budowę fizyczna.

Do wojska kobiet nie opłaca sie brać, bo ogólnie będą słabsze i tak dalej, plus raz w miesiącu mają okres, a to na 3 dni może wyłączyć z większej aktywności fizycznej z powodu bólu i złego samopoczucia, plus ewentualne ciążę potem porody, potem siedzenie przez rok czy dwa z dzieckiem w domu, karmienie piersią, a potem jak kobieta wróci do wojska po roku może okazać się, że jest znowu w ciąży i wypada na trzy lata że służby. Dochodzą do tego l4 na dzieci, które majowo zaczynają chorować po rozpoczęciu przedszkola. Armia miałaby więcej strat niż zysków powołując same kobiety.

Różnimy się? Różnimy. Inne są oczekiwania? No inne. Inne są prawa i obowiązki? No inne.

No nie inne. Bo nie ma znaczenia czy kobieta  czy mężczyzna ma 15 partnerów. Jeśli kobieta, która miała 15 partnerów seksualnych w życiu jest nazywana wycieruchem, dziwką, czy szrotem, to mężczyzna , który miał 15 partnerek w życiu idac tym tropem to również wycieruch , dziwkarz i szrot i nie ma się co oburzać. Panowie, zycie wink

343

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

Teraz mam totalny mindfuck - Jack, który toczy tutaj krucjatę przeciw "hipokryzji kobiet" bo nic go tak bardzo nie wkurza, nagle wyskakuje z tekstem że to nie jest hipokryzja, ale uwarunkowania kulturowo-płciowe:D

Bo jest.


Jeśli 'nowoczesna i wyzwolona' kobieta szuka faceta tradycyjnego i takiego stawia za wzór 'prawdziwego mężczyzny' to to jest właśnie hipokryzja. Bo sama swoim zachowaniem takim wartościom nie hołduje.


I w drugą stronę - jak tradycjonalista ślini się do porno-kreatorek na OF, a jednocześnie obrzuca je błotem, to też jest to hipokryzja.

344

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Tak samo jak samotna matka z dwójką dzieci - to po prostu samotna matka z dwójką dzieci, której w najlepszym razie nie wyszło małzeństwo, a w najgorszym - sama sobie winna , ze związała się z takim mężczyzną, który ją zdradził czy porzucił.

Oczywiście ona nie mogła porzucić faceta, bo wiadomo robi w tym filmie za ofiarę. smile

345

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:
rossanka napisał/a:

A ja mam jeszcze jedno pytanie.
Istnieją kobiety, które jak tu czytamy, sypiają z kim chca, kiedy chca, miały w życiu wielu partnerów seksualnych,
Ale sa takie, które miały jednego, dwóch, trzech (mówimy o kobietach 40 plus). Dlaczego uganiacie sie panowie za kobietami z pierwszej grupy a nie za tymi drugimi?
Co te pierwsze takiego w sobie mają, ze Was przyciągają?

To proste są faceci co uganiają się za wszystkim co się rusza i na drzewo nie ucieknie
Są też faceci co tego nie robią.są tacy i tacy.

Smiej się, jak byłyśmy ostatnio z koleżankami w klubie to o 1 w nocy ewakuowałyśmy się, bo dosłownie nastąpił wysyp podpitych panów, którzy łapali wszystko co nie ucieka na drzewo. No i było już po zabawie.

346

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

No nie inne. Bo nie ma znaczenia czy kobieta  czy mężczyzna ma 15 partnerów. Jeśli kobieta, która miała 15 partnerów seksualnych w życiu jest nazywana wycieruchem, dziwką, czy szrotem, to mężczyzna , który miał 15 partnerek w życiu idac tym tropem to również wycieruch , dziwkarz i szrot i nie ma się co oburzać. Panowie, zycie wink


A czy facet w takiej sytuacji jest tak jest nazywany?

347

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

W sporcie są odmienne dywizje, bp kobiety mają mniej masy mięśniowej niż mężczyźni i przeciętnie są niższe, mają krótsze nogi, są wolniejsze i słabsze niz mężczyźni, że względu na budowę fizyczna.

Do wojska kobiet nie opłaca sie brać, bo ogólnie będą słabsze i tak dalej, plus raz w miesiącu mają okres, a to na 3 dni może wyłączyć z większej aktywności fizycznej z powodu bólu i złego samopoczucia, plus ewentualne ciążę potem porody, potem siedzenie przez rok czy dwa z dzieckiem w domu, karmienie piersią, a potem jak kobieta wróci do wojska po roku może okazać się, że jest znowu w ciąży i wypada na trzy lata że służby. Dochodzą do tego l4 na dzieci, które majowo zaczynają chorować po rozpoczęciu przedszkola. Armia miałaby więcej strat niż zysków powołując same kobiety.

Różnimy się? Różnimy. Inne są oczekiwania? No inne. Inne są prawa i obowiązki? No inne.


Ale nie o to chodziło Legatowi chyba. Bardziej o podejście do życia. Cois jak: kobieta z wieloma partnerami-wycieruch. Mężczyzna z wieloma partnerkami-mezczyzna z wieloma partnerkami. Samotna matka-robi to ci do nie nalezy, samotny ojciec- bohater.  Starą panna- brzydula i wrednym charakterze, dziwaczka. Stary kawaler-dojrzaly mężczyzna, który spokojnie ułoży sobie jeszcze życie.

Tak przerysowałam, bo czasy się zmieniają, ale mentalność niektórych uwięzła w przeszłości.

To nie jest kwestia ugrzęźnięcia w przeszłości. Po prostu tak działa świat i jak tylko te wszystkie górnolotne, neofeministyczne banialuki (że jesteśmy równi) są konfrontowane z rzeczywistością, to jest szybki powrót do podstaw - bo się okazuje, że nie jesteśmy. I tak jak faceci mają przewagę w jednych sprawach, tak w innych tą przewagę mają kobiety. Tak działa świat.

Nie jestesmy rowni,ale mamy rowne prawa. To,ze faceci sa np silniejsi nie oznacza, ze maja miec wiecej praw od kobiet,bo maja bardziej niebezpieczne zawody,co to wogole za glupie myslenie jest idac tym tokiem myslenia kobiety powinny  miec same przywileje, bo to od nas zalezy czy jakis chlop sie wogole urodzi  a wiec no jestesmy paniami zycia i smierci(czytaj aborcja)a to stawia nas miliony razy wyzej od waszej sily fizycznej

348

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Legat napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak samo jak samotna matka z dwójką dzieci - to po prostu samotna matka z dwójką dzieci, której w najlepszym razie nie wyszło małzeństwo, a w najgorszym - sama sobie winna , ze związała się z takim mężczyzną, który ją zdradził czy porzucił.

Oczywiście ona nie mogła porzucić faceta, bo wiadomo robi w tym filmie za ofiarę. smile

Jak jest z tych typów, co to ona porzuca faceta, to szybko znajduje jego nastepcę - nie wiem jak one to robią i chętny zawsze się znajdzie.
Ale jak pisałam, bywa odwrotnie, że kobieta na lata zostanie z dziećmi sama i jakoż żaden się nie interesuje.

349

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

No nie inne. Bo nie ma znaczenia czy kobieta  czy mężczyzna ma 15 partnerów. Jeśli kobieta, która miała 15 partnerów seksualnych w życiu jest nazywana wycieruchem, dziwką, czy szrotem, to mężczyzna , który miał 15 partnerek w życiu idac tym tropem to również wycieruch , dziwkarz i szrot i nie ma się co oburzać. Panowie, zycie wink


A czy facet w takiej sytuacji jest tak jest nazywany?

Klipozor pisze że nie.

A naprawde jest wiele kobiet, z niemal "zerowym przebiegiem" latami samych a jakoś powodzenia nie mają.

350

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:
Legat napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak samo jak samotna matka z dwójką dzieci - to po prostu samotna matka z dwójką dzieci, której w najlepszym razie nie wyszło małzeństwo, a w najgorszym - sama sobie winna , ze związała się z takim mężczyzną, który ją zdradził czy porzucił.

Oczywiście ona nie mogła porzucić faceta, bo wiadomo robi w tym filmie za ofiarę. smile

Jak jest z tych typów, co to ona porzuca faceta, to szybko znajduje jego nastepcę - nie wiem jak one to robią i chętny zawsze się znajdzie.
Ale jak pisałam, bywa odwrotnie, że kobieta na lata zostanie z dziećmi sama i jakoż żaden się nie interesuje.

A tobie chciałoby się łożyć na utrzymanie nieswoich dzieci?

351

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Totalnie z dupy analiza. Gdzie ja jakaś laskę obrażam, że obniża standardy. Albo uważam, że laski są czemuś winne jakbyś był łaskaw czytać ze zrozumieniem, to zupełnie na odwrót : D odlecialeś

Sama napisałaś, że od roku masz abstynencję seksualną, a wcześniej miałaś nawet kilkuletnie. No serio - jak się nie szuka wad na siłę i nie odrzuca za pierdy, to nie jest możliwa taka sytuacja, żeby nikt przez taki szmat czasu nie spełniał standardów, o ile nie są one kompletnie z dupy.


Dobrze-  chcesz mi dokuczyć bo napisałam że jesteś obrzydliwy

Nope. Wisi mi to i powiewa. To akurat jedna ze słabszych obelg, jakimi mnie tutaj obrzucano. Nie bez przyczyny nie mam maila tu udostępnionego - bo nie szukam tutaj nikogo. Chciałem jedynie oddać to, co sam dostałem tutaj lata temu. Ale widzę, że forum i jego użytkownicy zmienili się drastycznie w tym czasie. To już jest kom pletnie nie to samo, co tych kilkanaście lat temu, kiedy można było pogadać na luzie o problemach i spotkać się przy piwie.


A z rodzicami to nie jest jakaś straszna sprawa mieszkać, pewnie i tak za pare lat wrócę żeby się nimi zajmować. Kocham moich staruszków.

Może dla kobiety. Dla faceta to jest wada, która skreśla jego szanse na związek, o czym tutejsi incele wielokrotnie pisali.


no i cisnie każdemu że wierzą jaka to jego jedyna jest jedyna i wyjątkowa, a sam uwierzył w ta sama gadkę obecnej kobiety a struga tutaj znawcę.

Pierwsze primo - moja kobieta nie udawała przede mną wstrzemięźliwości. Drugie primo - to jest gnicie z 'jeleni' o jakich pisałem wcześniej, którzy wierzą w bajki, bo nigdy nie mieli okazji zerknięcia na drugą stronę lustra.


Nie pisałam o Twojej kobiecie jak już cos.

Tak, można przez rok nie mieć ochoty i odrzucać za byle pierdoły. Pierwsze półrocze po rozstaniu jest do bani, kolejne i pierwsze zazebia się z inflacja więc dużo pracuje plus mój zawód jak sobie w piszesz jest pierwszy do kasacji dzięki AI także muszę jeszcze wywalać czas i kupę, kupę forsy na podnoszenie kwalifikacji, tak więc mam raptem dwa weekendy w miesiacu kiedy mogę się wyspać aby później po południu jeszcze pobyć trochę z młodymi w rodzinie i zajebiscie ostatnia rzeczą na jaka mam ochotę to bieganie po knajpach z obcymi kolesiami.
W czerwcu 2024 jak dobrze pójdzie zapisze się na jakiś portal randkowy.
Taki ma to związek z moim incelstwem.

Ogólnie i tak temat się wyczerpał i nie dogada się żadna strona wink

A Farmer Ciebie nie posadzalam o to, że masz też takie dziwne opinie jak koledzy wink

352

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Legat napisał/a:

Oczywiście ona nie mogła porzucić faceta, bo wiadomo robi w tym filmie za ofiarę. smile

Jak jest z tych typów, co to ona porzuca faceta, to szybko znajduje jego nastepcę - nie wiem jak one to robią i chętny zawsze się znajdzie.
Ale jak pisałam, bywa odwrotnie, że kobieta na lata zostanie z dziećmi sama i jakoż żaden się nie interesuje.

A tobie chciałoby się łożyć na utrzymanie nieswoich dzieci?

Czy możesz czytac co pisze?
Pisałam przecież, ze sa też kobiety, które mają dzieci , porzucają męża i szybko znajdują kolejnego a ten bierze ją i z dzieckiem czy z dziecmi, jakoś dzieci mu nie przeszkadzają. A ona żaden potulny baranek tylko kawał zgagi, czasem się dziwię, co oni w niej widzą. Taki typ zawsze sobie jakiegoś znajdzie.
To mnie dziwi.
Klipozor (zn ow go cytyje) pisał, jakie kobiety spotykał i dla mnie to kosmos te wszystkie historie, raz czy dwa można na taką trafic, ale , ze za każdym razem? Za każdym razem interesował się takim typem kobet, pytam więc, co one w sobie mają takiego, ze wzbudzają aż takie zainteresowanie mężczyzn???????

353

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A czy facet w takiej sytuacji jest tak jest nazywany?

Klipozor pisze że nie.

A naprawde jest wiele kobiet, z niemal "zerowym przebiegiem" latami samych a jakoś powodzenia nie mają.


Bo najczęściej pozostają niewzruszone na zabiegi panów i rozmowa z nimi często wygląda jak odbijanie piłeczki od ściany. To często-gęsto taka damska wersja Raki, która zwyczajnie odpycha od siebie ludzi i nawet o tym nie wie za bardzo.

Popatrz na Karmaniewraca. Czy ona faktycznie jest sama, bo brak zalotników? Czy jednak z nią coś nie tak, że odrzuca wszystkich do tego stopnia, że w jednym z tematów przyznała, ze chciała jechać na wakacje z kolesiem, którego wielokrotnie odrzucała i tylko dlatego, że nie miała nikogo innego, bo z żadną koleżanką się nie dogaduje.

Popatrz na autorkę wątku - przecież to to samo. Zobacz ile i jakich tematów zakładała na przestrzeni lat. O dokuczającej jej samotności, o problemach abstynencji seksualnej i upadającej samoocenie. Minęło parę lat i zobacz nagle jak narracja jej się zmieniła.

A kto chciałby jęczące buły z problemami, które zwyczajnie odpychają od siebie wszystkich na około przez 95% czasu?

354

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Teraz mam totalny mindfuck - Jack, który toczy tutaj krucjatę przeciw "hipokryzji kobiet" bo nic go tak bardzo nie wkurza, nagle wyskakuje z tekstem że to nie jest hipokryzja, ale uwarunkowania kulturowo-płciowe:D

Bo jest.


Jeśli 'nowoczesna i wyzwolona' kobieta szuka faceta tradycyjnego i takiego stawia za wzór 'prawdziwego mężczyzny' to to jest właśnie hipokryzja. Bo sama swoim zachowaniem takim wartościom nie hołduje.


I w drugą stronę - jak tradycjonalista ślini się do porno-kreatorek na OF, a jednocześnie obrzuca je błotem, to też jest to hipokryzja.

Kalemu ukradli krowa źle, Kali ukraść krowa dobrze.

355

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A czy facet w takiej sytuacji jest tak jest nazywany?

Klipozor pisze że nie.

A naprawde jest wiele kobiet, z niemal "zerowym przebiegiem" latami samych a jakoś powodzenia nie mają.


Bo najczęściej pozostają niewzruszone na zabiegi panów i rozmowa z nimi często wygląda jak odbijanie piłeczki od ściany. To często-gęsto taka damska wersja Raki, która zwyczajnie odpycha od siebie ludzi i nawet o tym nie wie za bardzo.

Popatrz na Karmaniewraca. Czy ona faktycznie jest sama, bo brak zalotników? Czy jednak z nią coś nie tak, że odrzuca wszystkich do tego stopnia, że w jednym z tematów przyznała, ze chciała jechać na wakacje z kolesiem, którego wielokrotnie odrzucała i tylko dlatego, że nie miała nikogo innego, bo z żadną koleżanką się nie dogaduje.

Popatrz na autorkę wątku - przecież to to samo. Zobacz ile i jakich tematów zakładała na przestrzeni lat. O dokuczającej jej samotności, o problemach abstynencji seksualnej i upadającej samoocenie. Minęło parę lat i zobacz nagle jak narracja jej się zmieniła.

A kto chciałby jęczące buły z problemami, które zwyczajnie odpychają od siebie wszystkich na około przez 95% czasu?

Przede wszystkim to musza obie strony chciec. Jesli karma, szeptem czy któraś tam spotyka faceta, ale nie jest on nią zainteresowany, to o dalszej relacji nie będzie mowy. Odwrotnie też, jeśli szeptem czy karmą czy kimśinnym zainteresuje się ktoś a ona nim nie - dalszego ciągu też nie będzie. I to jest sedno . Dwie osoby naraz mają chcieć.

A na sam seks - moim zdaniem relacje oparte na samym seksie nie mają sensu, ale to dla mnie (moze dla karmy i szeptm tez), więc seksu, wierze, ze może nie być długo.

Paradoksalnie jakby jednak szeptem i karma wchodziły w czysto seksualne relacje dostały by łatki szrotów, czy szlaufów czy szlauchów, jeden czort, czyli co nie zrobisz i tak będzie źle. Tzna na forum.

356

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A czy facet w takiej sytuacji jest tak jest nazywany?

Klipozor pisze że nie.

A naprawde jest wiele kobiet, z niemal "zerowym przebiegiem" latami samych a jakoś powodzenia nie mają.


Bo najczęściej pozostają niewzruszone na zabiegi panów i rozmowa z nimi często wygląda jak odbijanie piłeczki od ściany.

To akurat jasny przekaz, nie sa zainteresowane. Przecież nie będzie kobieta zainteresowana kazdym mezczyzną który sie o nia stara i każdy mężczyzna nie będzie zainteresowany kazda kobietą, której sie podoba.

357

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Pisałam przecież, ze sa też kobiety, które mają dzieci , porzucają męża i szybko znajdują kolejnego a ten bierze ją i z dzieckiem czy z dziecmi, jakoś dzieci mu nie przeszkadzają.

I to ma w 99% przypadków koniec taki, że ona za chwilę odchodzi do kolejnego kolesia. Albo typ jest po prostu wspominanym beta-bankomatem, który cieszy się, że udało mu się wyrwać babkę spoza swojej ligi.


Klipozor (zn ow go cytyje) pisał, jakie kobiety spotykał i dla mnie to kosmos te wszystkie historie, raz czy dwa można na taką trafic, ale , ze za każdym razem? Za każdym razem interesował się takim typem kobet, pytam więc, co one w sobie mają takiego, ze wzbudzają aż takie zainteresowanie mężczyzn???????


Heh, bo to jest tak, że jak raz zerkniesz na drugą stronę lustra, to już wszędzie ją widzisz. Albo po prostu koleś ma swój typ wink.


Ja np najwięcej zakłamanych cichodajek to spotykałem zawsze kręgach tradycyjnych i bardzo religijnych. Na 'złych facetów' narzekały zawsze najbardziej dziewczyny z doświadczeniem bliskim zeru. Na latawice - zdradzeni (w szeroko pojętym rozumieniu zdrady, bo niekoniecznie chodzi mi o puszczanie się na boku). Na kasę i zarobki faceta patrzyły nowobogackie i wyrachowane. Na punkcie dziewictwa, czy ultra małego doświadczenia seksualnego największego hopla mieli zazdrośnicy z problemami z samooceną i tak dalej i tak dalej.

358

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

Kalemu ukradli krowa źle, Kali ukraść krowa dobrze.

No popatrz. Dlatego nie ściga się za zbrodnie popełnione w innym kraju*. Czyt. możesz pojechać do jakiejś bananowej republiki, żeby gwałcić i rabować i wrócić tutaj i nikt ci z tego tytułu nic zrobić nie może. O ile kraj, w którym popełniłeś zbrodnie nie wystawi międzynarodowego listu gończego, choć to niczego nie gwarantuje.



* tu są pewne wyjątki dot. międzynarodowego prawa konfliktów zbrojnych, czy zasad udziału w misjach pod egidą ONZ lub podobnych.

359

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

To akurat jasny przekaz, nie sa zainteresowane. Przecież nie będzie kobieta zainteresowana kazdym mezczyzną który sie o nia stara


Ale jak taki stan trwa latami, to znaczy, że problemem nie są faceci, ale taka babka.

360

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Kalemu ukradli krowa źle, Kali ukraść krowa dobrze.

No popatrz. Dlatego nie ściga się za zbrodnie popełnione w innym kraju*. Czyt. możesz pojechać do jakiejś bananowej republiki, żeby gwałcić i rabować i wrócić tutaj i nikt ci z tego tytułu nic zrobić nie może. O ile kraj, w którym popełniłeś zbrodnie nie wystawi międzynarodowego listu gończego, choć to niczego nie gwarantuje.



* tu są pewne wyjątki dot. międzynarodowego prawa konfliktów zbrojnych, czy zasad udziału w misjach pod egidą ONZ lub podobnych.



Fox - jeszcze jedno pytanko: jeśli ja mam limit podnoszenia 20kg, a kobieta ma limit 12kg to sprawiedliwie jest płacić taką samą stawkę, skoro efekty pracy w ciągu 8h będą drastycznie odmienne? Czy jednak uzależnić ją trzeba od efektów, bo tak działa świat, że cena jest uzależniona od jakości/atrakcyjności ?

361

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

No dla mnie spoko, są czasami takie dyskusje kiedy nie da się w sumie osiągnąć żadnego konsensusu bo każda strona ma inny światopogląd i tyle. Np. w rozmowach o osobach homoseksualnych na końcu może się pojawić argument "no ale daj spokój żeby chłop chłopa w dupę, obrzydliwe" i z tym nie ma żadnej dalszej dyskusji. Bywa.

362 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2023-11-15 17:02:38)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A czy facet w takiej sytuacji jest tak jest nazywany?

Klipozor pisze że nie.

A naprawde jest wiele kobiet, z niemal "zerowym przebiegiem" latami samych a jakoś powodzenia nie mają.


Bo najczęściej pozostają niewzruszone na zabiegi panów i rozmowa z nimi często wygląda jak odbijanie piłeczki od ściany. To często-gęsto taka damska wersja Raki, która zwyczajnie odpycha od siebie ludzi i nawet o tym nie wie za bardzo.

Popatrz na Karmaniewraca. Czy ona faktycznie jest sama, bo brak zalotników? Czy jednak z nią coś nie tak, że odrzuca wszystkich do tego stopnia, że w jednym z tematów przyznała, ze chciała jechać na wakacje z kolesiem, którego wielokrotnie odrzucała i tylko dlatego, że nie miała nikogo innego, bo z żadną koleżanką się nie dogaduje.

Popatrz na autorkę wątku - przecież to to samo. Zobacz ile i jakich tematów zakładała na przestrzeni lat. O dokuczającej jej samotności, o problemach abstynencji seksualnej i upadającej samoocenie. Minęło parę lat i zobacz nagle jak narracja jej się zmieniła.

A kto chciałby jęczące buły z problemami, które zwyczajnie odpychają od siebie wszystkich na około przez 95% czasu?


Ej, no nie można tak robić. Jak już przytoczyłeś historię z wakacjami to bądź rzetelnym researcherem. Nie że z żadna koleżanka się nie dogaduje, tylko konkretnie z tymi a dlaczego z tymi pisałam nawet na początku tego wątku, bo nie chce mi się słuchać jak jestem nietowarzyska bo z nimi nie pije. Także nie dorabiaj sobie teorii, że jestem tak społecznie niedorozwinięta i że nie da się ze mną żyć. Po prostu w tym roku postanowiłam odciąć się od ludzi i rzeczy, którzy mnie denerwują, źle na mnie działają i powodują, że właśnie nie odpoczywam z nimi na wyjazdach tylko się wkurzam. A wakacje miałam udane! smile boże, z tym forum tak jest, napisze coś i wszystko jest użyte przeciwko niemu, w dodatku przeinaczone. Nie robimy tak
Drugie boze jest takie, że tłumaczę sie obcemu facetowi, że jestem fajna i ludzie mnie nie całkiem nie lubią. XD

363

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

No dla mnie spoko, są czasami takie dyskusje kiedy nie da się w sumie osiągnąć żadnego konsensusu bo każda strona ma inny światopogląd i tyle. Np. w rozmowach o osobach homoseksualnych na końcu może się pojawić argument "no ale daj spokój żeby chłop chłopa w dupę, obrzydliwe" i z tym nie ma żadnej dalszej dyskusji. Bywa.


Konsensus jest. Tylko nie chcesz go dojrzeć:

1) NIE KŁAMAĆ

2) Wybierać sobie na partnerów ludzi, którzy wyznają podobny zestaw zasad etyczno-społecznych.


Bo tu nie chodzi o to czyje na wierzchu albo co jest moralnie lepsze, a co gorsze, bo moralność zależy właśnie od perspektywy. Przecież uczy się tego w szkole średniej, w czasie omawiania tej problematyki w "Medalionach" Nałkowskiej.

364

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Karmaniewraca napisał/a:

Ej, no nie można tak robić. Jak już przytoczyłeś historię z wakacjami to bądź rzetelnym researcherem. Nie że z żadna koleżanka się nie dogaduje, tylko konkretnie z tymi a dlaczego z tymi pisałam nawet na początku tego wątku, bo nie chce mi się słuchać jak jestem nietowarzyska bo z nimi nie pije. Także nie dorabiaj sobie teorii, że jestem tak społecznie niedorozwinięta i że nie da się ze mną żyć. Po prostu w tym roku postanowiłam odciąć się od ludzi i rzeczy, którzy mnie denerwują, źle na mnie działają i powodują, że właśnie nie odpoczywam z nimi na wyjazdach tylko się wkurzam. A wakacje miałam udane! smile boże, z tym forum tak jest, napisze coś i wszystko jest użyte przeciwko niemu, w dodatku przeinaczone. Nie robimy tak
Drugie boze jest takie, że tłumaczę sie obcemu facetowi, że jestem fajna i ludzie mnie nie całkiem nie lubią. XD

Powody i motywacje nie mają znaczenia - chodzi o efekt.

365

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Dobra Jack, tymczasowy to jest efekt pewnych poczynań.

Ale chyba mamy tu jakaś ugodę, to może się jej trzymajmy bo wygląda sensownie.

366 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-11-15 17:16:00)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

To akurat jasny przekaz, nie sa zainteresowane. Przecież nie będzie kobieta zainteresowana kazdym mezczyzną który sie o nia stara


Ale jak taki stan trwa latami, to znaczy, że problemem nie są faceci, ale taka babka.

I dlatego tu pytam, co te kobiety, które miały tyłu partnerów w łóżku mają w sobie, że mężczyźni za nimi biegają i zabiegają o nie? Klipozor piamsal, że babki przed nim okazywało się, miały ilustam partnerów, po nim pewnie też będą miały.
Fakt, że uważał je za przechodzone wyciery puszczające się z brudasami, to już inna sprawa, ale  zainteresowanie miały i spotkania z facetami miały.
Teraz pytanie, co one mają w sobie takiego? Moze jakbym cos w sobie zmieniła, też miałabym tak dużo doświadczeń jak one.

367

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Moje drogie koleżanki nic się nie zmieniło  od czasów Reymonta.
Jagna była atrakcyjna, miał ją tylko Antek bo go kochała, ale pół wsi się chwaliło,  że z nią spało,  a więc była wycieruchem i na wsi na językach.
Dla Klipozora i jemu podobnych każda która miała jakieś doświadczenia i mogła mieć seks, oczywiście się puszczała,  bo on jako facet w odwrotnej sytuacji by tak robił.
Chyba jeszcze z 200 lat trzeba by to myślenie zmienić.
Chyba jednak film zarobi miliardy na całym świecie.. I Oskara ma w kieszeni..

368

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Karmaniewraca napisał/a:

A Farmer Ciebie nie posadzalam o to, że masz też takie dziwne opinie jak koledzy wink

To nie opinie.

Na studiach miałem 80-90% kobiet.
W pracy z 80% kobiet, przy mnie nie krępowały się opowiadać.

Bardzo ładne, pewne siebie kobiety miały chłopaków, mężów i nie ciągnęło ich do innych. I były pod tym względem bardzo konserwatywne i konsekwentne.

Zaskoczyło mnie, że najbardziej otwarte były te szare niepozorne kobiety.
Przygody w klubie w weekend z nieznajomym, spotykanie się jednocześnie z kilkoma, zdradzanie męża na delegacji, romansowanie z szefem.

Po prostu takie środowisko.

369

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

No dla mnie spoko, są czasami takie dyskusje kiedy nie da się w sumie osiągnąć żadnego konsensusu bo każda strona ma inny światopogląd i tyle. Np. w rozmowach o osobach homoseksualnych na końcu może się pojawić argument "no ale daj spokój żeby chłop chłopa w dupę, obrzydliwe" i z tym nie ma żadnej dalszej dyskusji. Bywa.

Ale tu  w tym wątku ,którego pytanie w tytule dotyczy czegoś innego zupełnie to się robi jakaś akcja , typu że od wyniku tego czegoś jak niby dyskusja zależy jakieś życie lub zdrowie czyjeś big_smile

370

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

W pracy z 80% kobiet, przy mnie nie krępowały się opowiadać.

Farmer, z Ciebie to taki erotoman gawędziarz, co Ty w sobie masz że te obce baby siadają Ci na kolanku i opowiadają najbardziej intymne szczegóły swojego życia - może powinni Cię w sejmie posadzić jako remedium na prawdomówność?

371

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

W pracy z 80% kobiet, przy mnie nie krępowały się opowiadać.

Farmer, z Ciebie to taki erotoman gawędziarz, co Ty w sobie masz że te obce baby siadają Ci na kolanku i opowiadają najbardziej intymne szczegóły swojego życia - może powinni Cię w sejmie posadzić jako remedium na prawdomówność?

Nic nadzwyczajnego. Wystarczy przestać ludzi oceniać na płaszczyźnie moralno-etycznej i sami się otwierają.

Jak zaczyna się ocenianie postaw i postępowania (nie mylić z komentowaniem) to ludzie się przed takimi zamykają i o pewnych aspektach swojego życia nie mówią, bo nikt nie lubi być na siłę 'prostowany'.

372 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-15 17:49:02)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Ela210 napisał/a:

Moje drogie koleżanki nic się nie zmieniło  od czasów Reymonta.
Jagna była atrakcyjna, miał ją tylko Antek bo go kochała, ale pół wsi się chwaliło,  że z nią spało,  a więc była wycieruchem i na wsi na językach.

Skoro pół wsi ją ruchało, to nie tylko Antek ją miał.

373

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Foxterier napisał/a:

W pracy z 80% kobiet, przy mnie nie krępowały się opowiadać.

Farmer, z Ciebie to taki erotoman gawędziarz, co Ty w sobie masz że te obce baby siadają Ci na kolanku i opowiadają najbardziej intymne szczegóły swojego życia - może powinni Cię w sejmie posadzić jako remedium na prawdomówność?

Nic nadzwyczajnego. Wystarczy przestać ludzi oceniać na płaszczyźnie moralno-etycznej i sami się otwierają.

Jak zaczyna się ocenianie postaw i postępowania (nie mylić z komentowaniem) to ludzie się przed takimi zamykają i o pewnych aspektach swojego życia nie mówią, bo nikt nie lubi być na siłę 'prostowany'.

No faktycznie fest nieoceniacie, na żywo nie bo strach, ale żeby przyjść do neta i sobie poużywać to już można ^^ ciekawe czy te laski byłyby takie happy do zwierzania się gdyby wiedziały że są potem przytaczane jako przykłady klasycznych lampucer lol. I to nie jest niby hipokryzja?

374

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

No faktycznie fest nieoceniacie, na żywo nie bo strach, ale żeby przyjść do neta i sobie poużywać to już można ^^ ciekawe czy te laski byłyby takie happy do zwierzania się gdyby wiedziały że są potem przytaczane jako przykłady klasycznych lampucer lol. I to nie jest niby hipokryzja?

Ale do czego pijesz, bo nie specjalnie rozumiem o co ci chodzi?

375

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Ela210 napisał/a:

Moje drogie koleżanki nic się nie zmieniło  od czasów Reymonta.
Jagna była atrakcyjna, miał ją tylko Antek bo go kochała, ale pół wsi się chwaliło,  że z nią spało,  a więc była wycieruchem i na wsi na językach.
Dla Klipozora i jemu podobnych każda która miała jakieś doświadczenia i mogła mieć seks, oczywiście się puszczała,  bo on jako facet w odwrotnej sytuacji by tak robił.
Chyba jeszcze z 200 lat trzeba by to myślenie zmienić.
Chyba jednak film zarobi miliardy na całym świecie.. I Oskara ma w kieszeni..

Wlasnie sprawdziłam, Boryna miał 58 lat Jagna 19.
40 lat różnicy, dużo.

376 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-11-15 17:55:44)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Foxterier napisał/a:

No faktycznie fest nieoceniacie, na żywo nie bo strach, ale żeby przyjść do neta i sobie poużywać to już można ^^ ciekawe czy te laski byłyby takie happy do zwierzania się gdyby wiedziały że są potem przytaczane jako przykłady klasycznych lampucer lol. I to nie jest niby hipokryzja?

Ale do czego pijesz, bo nie specjalnie rozumiem o co ci chodzi?

No bo piszesz że żeby ludzie na żywo zaczęli się zwierzać z tak intymnych rzeczy należy zwyczajnie "dać im mówić i nie oceniać", ale jednocześnie wewnętrznie i tu na forum macie jednoznacznie negatywne zdanie o takich kobietach. Dlaczego więc nie zwróci im uwagi na żywo co o tym sądzi?

Nie sądzisz że to lekko schizofreniczne wysluchiwać takich historii na żywo a potem pisać w necie jakie to te baby są wstrętne, tylko dlatego że się przed Tobą otwierają? To może im powiedz wprost że nie interesują cię ich dokonania seksualne?

377

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pisałam przecież, ze sa też kobiety, które mają dzieci , porzucają męża i szybko znajdują kolejnego a ten bierze ją i z dzieckiem czy z dziecmi, jakoś dzieci mu nie przeszkadzają.

I to ma w 99% przypadków koniec taki, że ona za chwilę odchodzi do kolejnego kolesia. Albo typ jest po prostu wspominanym beta-bankomatem, który cieszy się, że udało mu się wyrwać babkę spoza swojej ligi.

Wlasnoe o tym pisze. Co ona ma w sobie, że mimo 2 dzieci znajduje sobie innego a potem jeszcze innego? A inna z 2 dzieci jest latami sama?

Z tym beta bankomatem już nie przesadzaj.  Mężczyźni nie biorą ślubu od tak. Mówię już o tych starszych. Raz się sparzył, to w rolę bankomatu nieprędko wejdzie. Chyba, że to normalna rodzina się robi, jak jeszcze kolejne dziecko dojdzie a koledzy z zawiści mówią, że to bankomat.

378

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Moje drogie koleżanki nic się nie zmieniło  od czasów Reymonta.
Jagna była atrakcyjna, miał ją tylko Antek bo go kochała, ale pół wsi się chwaliło,  że z nią spało,  a więc była wycieruchem i na wsi na językach.

Skoro pół wsi ją ruchało, to nie tylko Antek ją miał.

Ale to ją ukarali a nie innych którzy zami mieli żony a ruchali inną. Robili to samo co Jagna.
Faktycznie że przez 200lat podejście się nie zmieniło.
Czemu Antka nie wywieźli, czy wójta, czy innych?

379

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

A Farmer Ciebie nie posadzalam o to, że masz też takie dziwne opinie jak koledzy wink

To nie opinie.

Na studiach miałem 80-90% kobiet.
W pracy z 80% kobiet, przy mnie nie krępowały się opowiadać.

Bardzo ładne, pewne siebie kobiety miały chłopaków, mężów i nie ciągnęło ich do innych. I były pod tym względem bardzo konserwatywne i konsekwentne.
.

A to się kloci z tym co jest na forum. Bardzo ładne i pewne siebie kobiety są tu przedstawione jak wybrzydzajace atencjuszki i ksiezniczki, które bawi zabawa facetami .
Forum i życie prywatne to jednak 2 różne galaktyki

380

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

No bo piszesz że żeby ludzie na żywo zaczęli się zwierzać z tak intymnych rzeczy należy zwyczajnie "dać im mówić i nie oceniać", ale jednocześnie wewnętrznie i tu na forum macie jednoznacznie negatywne zdanie o takich kobietach. Dlaczego więc nie zwróci im uwagi na żywo co o tym sądzi?

To już takie z twojej strony szukanie chuja do dupy.

1) Chodzi o to, aby poznać siebie wzajemnie - nie kłamstwa, bajki i sztucznie wykreowany image.

2) Poznajesz i decydujesz czy ci to odpowiada czy nie. Nie jesteś hiszpańską inkwizycją, aby kogoś nawracać. Każdy może żyć jak chce, ale każdy też powinien udźwignąć konsekwencje swoich wyborów.



Ja mam negatywne nastawienie jedynie do ludzi, którzy kłamią i oczekują od drugiej strony, że będą grać według reguł, które samemu mają w dupie.


Jak ktoś chce się puszczać - droga wolna. Ale oczekiwanie w takiej sytuacji tradycjonalizmu od potencjalnego partnera jest po prostu żałosne.

381

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Wlasnoe o tym pisze. Co ona ma w sobie, że mimo 2 dzieci znajduje sobie innego a potem jeszcze innego? A inna z 2 dzieci jest latami sama?

Z tym beta bankomatem już nie przesadzaj.  Mężczyźni nie biorą ślubu od tak. Mówię już o tych starszych. Raz się sparzył, to w rolę bankomatu nieprędko wejdzie. Chyba, że to normalna rodzina się robi, jak jeszcze kolejne dziecko dojdzie a koledzy z zawiści mówią, że to bankomat.


Nie przesadzam. Naprawdę nie brakuje takich facetów.

Ale to ją ukarali a nie innych którzy zami mieli żony a ruchali inną. Robili to samo co Jagna.
Faktycznie że przez 200lat podejście się nie zmieniło.
Czemu Antka nie wywieźli, czy wójta, czy innych?

Bo inną ocenę moralną wystawia się facetom, a inną kobietom. Tak było, jest i będzie.


Jak lokalnego pijaczka zobaczysz zalanego w trupa i śpiącego w krzakach, to na nikim nie zrobi to wrażenia. Ale jak będzie to np jakiś polityk, piłkach, czy ktoś znany - to reakcja będzie kompletnie inna.

Nie ma w tym nic dziwnego, ani nienormalnego. Tak działa świat.

382

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnoe o tym pisze. Co ona ma w sobie, że mimo 2 dzieci znajduje sobie innego a potem jeszcze innego? A inna z 2 dzieci jest latami sama?

Z tym beta bankomatem już nie przesadzaj.  Mężczyźni nie biorą ślubu od tak. Mówię już o tych starszych. Raz się sparzył, to w rolę bankomatu nieprędko wejdzie. Chyba, że to normalna rodzina się robi, jak jeszcze kolejne dziecko dojdzie a koledzy z zawiści mówią, że to bankomat.


Nie przesadzam. Naprawdę nie brakuje takich facetów.

Ale to ją ukarali a nie innych którzy zami mieli żony a ruchali inną. Robili to samo co Jagna.
Faktycznie że przez 200lat podejście się nie zmieniło.
Czemu Antka nie wywieźli, czy wójta, czy innych?

Bo inną ocenę moralną wystawia się facetom, a inną kobietom. Tak było, jest i będzie.


Jak lokalnego pijaczka zobaczysz zalanego w trupa i śpiącego w krzakach, to na nikim nie zrobi to wrażenia. Ale jak będzie to np jakiś polityk, piłkach, czy ktoś znany - to reakcja będzie kompletnie inna.

Nie ma w tym nic dziwnego, ani nienormalnego. Tak działa świat.

A teraz formalnie, jakie znaczenia ma zawód leżącego w krzakach pijaczka?  Czy zawód sprawi, że jeden jest pijaczkiem a drugi nie jest pijaczkiem? Jak obydwoje leżą w krzakach?

383

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Prawda jest taka,ze ja bym nie chciala miec faceta co uprawial seks z polowa miasta,bo bym go nawet na powaznie nie brala.  Tak samo jak kobiety sie puszczaja to nikt na powaznie nie bierze

384

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

A teraz formalnie, jakie znaczenia ma zawód leżącego w krzakach pijaczka?  Czy zawód sprawi, że jeden jest pijaczkiem a drugi nie jest pijaczkiem? Jak obydwoje leżą w krzakach?

Znaczenie ma ogromne, bo zwyczajnie inną miarą oceniamy różnych ludzi. Pijaczek w krzakach nikogo nie obchodzi, a jakby tak znaleziono Kaczyńskiego, to przez wiele lat by o tym wspominano przy każdej możliwej okazji.

385

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

W pracy z 80% kobiet, przy mnie nie krępowały się opowiadać.

Farmer, z Ciebie to taki erotoman gawędziarz, co Ty w sobie masz że te obce baby siadają Ci na kolanku i opowiadają najbardziej intymne szczegóły swojego życia - może powinni Cię w sejmie posadzić jako remedium na prawdomówność?

Nie siadają na kolanku, tylko rozmawiają między sobą.
Ciężko nie słyszeć, jeśli rozmowa jest 3 metry dalej.

386 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-11-15 19:10:29)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie chodzę do Kościoła a właśnie odczytałam kazanie na temat niemoralnego prowadzenia się atrakcyjnych singielek big_smile.

Niczym nieograniczona swoboda seksualna i dawanie dupy komu popadnie, to nie jest bycie atrakcyjną singielką smile
Żaden zdrowy na ciele i umyśle mężczyzna NIGDY nie będzie zainteresowany związkiem z kobietą o przeszłości pospolitego kurwiszona, dlatego takie "epizody" są skrzętnie ukrywane przed każdym, kto mógłby taką wiedzę w przyszłości wykorzystać i te wasze przykłady z cyklu "znajoma znajomej" oraz zaklinanie rzeczywistości, że "nie wszystkie są takie, właściwie to mniejszość, a w zasadzie jakiś tam pomijalny promil populacji singielek..." no więc może jeszcze raz powtórzę dla utrwalenia - nikt nikomu nie broni się bawić i korzystać z życia, sam byłbym pierwszym hipokrytą tego forum, gdybym chociaż próbował zgrywać tutaj Świętego Piotra czy Pawła, chodzi mi tylko o to, że lansowany wizerunek współczesnej polskiej singielki, ma się nijak do tego jak wygląda sprawa faktycznie i opowiadanie sobie głodnych kawałków pod tytułem "miałam tylko dwóch czy trzech, a tak to jestem cały czas sama" to jest dokładnie to samo, co czytanie ogłoszeń sprzedaży używanych samochodów. Każdy jeden był ledwo co używany, praktycznie to więcej stał niż jeździł, a właściciel tylko w niego ładował hajs, żeby wszystko w nim porobić przed wystawieniem na sprzedaż i tu pada standardowa lista wykonanych czynności serwisowych, których w żaden sposób potencjalny kupiec nie jest w stanie zweryfikować, poczynając od fałszywego z reguły przebiegu na liczniku, poprzez utrudniony dostęp do większości kluczowych podzespołów rzekomo właśnie co wymienionych, a kończąc na tym, że większość ludzi chuja się zna na mechanice i dokonują wyboru na podstawie głównie ceny, rocznika i wizualnych oględzin stanu karoserii, która może nawet pochodzić z czterech różnych egzemplarzy, a i tak mało kto się zorientuje co było robione, bo lakier ładny i szpary równe, to musi być bezwypadkowy jak nic... He he, no, musi smile Każdy idiota wie, że nikt nie sprzedaje zdrowego auta w cenie worka kartofli, a już na pewno nie handlarz czy komis, który musi coś zarobić, a mimo to wielu doznaje szoku, kiedy nowe autko mu się spierdoli bez ostrzeżenia i nagle się okazuje studnią bez dna zamiast okazji życia, jaką podobno miało być. I nie ma żadnego znaczenia czy kupujesz od znajomego czy od szwagra czy od kogo tam jeszcze, bo używane auto, to zawsze może być mina i najczęściej nią jest. Podobnie jest z singielkami smile

Bolce, bolce, bolce... wszędzie bolce i kobiety na bolce się nabijające. Zdziadziałeś understud/klipozor. Mentalnie ględzisz jak stetryczały staruszek, któremu Pan Bóg odebrał możliwości, ale nie odebrał ochoty, więc dziadziunio chciałby, lecz nie może i tyle jego, co sobie pogada. Poza tym, że robi się lekko żenująco, kiedy mężczyzna zaczyna obsesyjnie analizować inne bolce w akcji w atrakcyjnych kobietach.

Reasumując, jeżeli kobieta wchodzi w związek po związku i na przestrzeni tych 10 lat miała ich - dajmy na to 5 - to nie nabiła się na 5 bolców, ale jeśli na przestrzeni tego samego okresu czasu pozostawała singielką i uprawiała seks z 5 mężczyznami, to już tak, nabijała się na bolce i jest w związku z tym pospolitym kurwiszonem big_smile. Przypominam zatem, że "kurwiszon" jest rodzaju męskiego.

387

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

A mi to wisi i powiewa jaki aktualnie posiadam status, mogę być kurwiarzem, wycieruchem i szlaufem, przecież ja się tego nie wypieram, ale też nie opowiadam z dumą pierdół o byciu wiecznym singlem, bo po pierwsze jest to niepoważne, po drugie nieprawdziwe, a po trzecie ja nie muszę regulować sobie samopoczucia zakłamywaniem rzeczywistości i pudrowaniem mojej związkowej przeszłości, żeby być bardziej fajnym czy "atrakcyjnym" w oczach laski z którą się spotykam, więc choćby ze zwykłego szacunku dla jej inteligencji, staram się być z nią szczery i mówię od razu - czasami lepiej nie zadawać pytań, na które odpowiedzi mogą nam się nie spodobać - co ona sobie interpretuje jak tam jej pasuje, a ja mam spokojną głowę, że nie musiałem kłamać.

Nikt nie lubi być okłamywany.
To Cię wkurza najbardziej? Wyobraź sobie, ze się tu akurat z Tobą zgodzę.
Ale Ty obraziłeś mnóstwo kobiet, sugerujac, ze singielki to puszczalskie szmaty, bo przecież seksić się łatwo, to zrozumiałe, że jak chłopa nie maja, to łapią co się nawinie.
"Lepiej nie zadawać pytań, gdy odpowiedzi moga się nie spodobać"- ha, ha- ty przecież znasz te odpowiedzi.

388

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

A teraz formalnie, jakie znaczenia ma zawód leżącego w krzakach pijaczka?  Czy zawód sprawi, że jeden jest pijaczkiem a drugi nie jest pijaczkiem? Jak obydwoje leżą w krzakach?

Znaczenie ma ogromne, bo zwyczajnie inną miarą oceniamy różnych ludzi. Pijaczek w krzakach nikogo nie obchodzi, a jakby tak znaleziono Kaczyńskiego, to przez wiele lat by o tym wspominano przy każdej możliwej okazji.

Zaraz dojdziemy do tego, że mężczyzna może przeleciec pół osiedla a kobieta nie, bo będzie dzi..wką, wracamy więc do początku dyskusji.
Tylko jak mówię, takie poglądy nie zachęcą kobiet do relacji.

389 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2023-11-15 19:23:28)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

To akurat jasny przekaz, nie sa zainteresowane. Przecież nie będzie kobieta zainteresowana kazdym mezczyzną który sie o nia stara


Ale jak taki stan trwa latami, to znaczy, że problemem nie są faceci, ale taka babka.

I dlatego tu pytam, co te kobiety, które miały tyłu partnerów w łóżku mają w sobie, że mężczyźni za nimi biegają i zabiegają o nie? Klipozor piamsal, że babki przed nim okazywało się, miały ilustam partnerów, po nim pewnie też będą miały.
Fakt, że uważał je za przechodzone wyciery puszczające się z brudasami, to już inna sprawa, ale  zainteresowanie miały i spotkania z facetami miały.
Teraz pytanie, co one mają w sobie takiego? Moze jakbym cos w sobie zmieniła, też miałabym tak dużo doświadczeń jak one.


Ludzie jednak przyciągają podobnych ludzi do siebie. Podobne wartości i tak dalej, więc też brzmi to jak jakaś bajka ale ciągnie go to takich jak kobiet, najwidoczniej są dla niego właśnie takie atrakcyjne i to samo od siebie proponuje. Bo nie ma opcji żeby mieć takiego pecha żeby trafiać akurat na takie osoby, to sie nawet w naturze nie zdarza. Poza tym jemu już się tak ulewa, najpierw można się trochę pośmiać z jego stylu pisania, bo jest jaki jest jak wszyscy widzimy, potem jak to powtarza kilka razy w ten sam ordynarny sposób to ja widzę jakiegoś patusa po drugiej stronie. W ogóle faceci piszą o tych bolcach, ruchaniu jakby jedynym celem każdej laski od rana było znaleźć ruchanie, uruchac obiad, ja pierdole xD czaicie typy że to wasza fantazja, niespełnioną w dodatku, pewnie marzycie o laskach które się z wami bzykaja coś tam sobie uroiliscie i teraz próbujecie nam wmówić, że w nocy lunatykujemy i ruchamy sie nawet z jakimś kolaszrdem.
Pośmiałam się.

390

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Karmaniewraca napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ale jak taki stan trwa latami, to znaczy, że problemem nie są faceci, ale taka babka.

I dlatego tu pytam, co te kobiety, które miały tyłu partnerów w łóżku mają w sobie, że mężczyźni za nimi biegają i zabiegają o nie? Klipozor piamsal, że babki przed nim okazywało się, miały ilustam partnerów, po nim pewnie też będą miały.
Fakt, że uważał je za przechodzone wyciery puszczające się z brudasami, to już inna sprawa, ale  zainteresowanie miały i spotkania z facetami miały.
Teraz pytanie, co one mają w sobie takiego? Moze jakbym cos w sobie zmieniła, też miałabym tak dużo doświadczeń jak one.


Ludzie jednak przyciągają podobnych ludzi do siebie. Podobne wartości i tak dalej, więc też brzmi to jak jakaś bajka ale ciągnie go to takich jak kobiet, najwidoczniej są dla niego właśnie takie atrakcyjne i to samo od siebie proponuje. Bo nie ma opcji żeby mieć takiego pecha żeby trafiać akurat na takie osoby, to sie nawet w naturze nie zdarza. Poza tym jemu już się tak ulewa, najpierw można się trochę pośmiać z jego stylu pisania, bo jest jaki jest jak wszyscy widzimy, potem jak to powtarza kilka razy w ten sam ordynarny sposób to ja widzę jakiegoś patusa po drugiej stronie. W ogóle faceci piszą o tych bolcach, ruchaniu jakby jedynym celem każdej laski od rana było znaleźć ruchanie, uruchac obiad, ja pierdole xD czaicie typy że to wasza fantazja, niespełnioną w dodatku, pewnie marzycie o laskach które się z wami bzykaja coś tam sobie uroiliscie i teraz próbujecie nam wmówić, że w nocy lunatykujemy i ruchamy sie nawet z jakimś kolaszrdem.
Pośmiałam się.

Ale w  drugą stronę też są dośc specyficzne wnioski. Jak partnerów nie ma wcale to pewnie baba brzydka jak noc jesienna, albo zaniedbana, albo stara i jej okres świetnosci (cokolwiek to znaczy ) przeminął, albo po prostu zadziera nosa i wybrzydza.
I cała dyskusja kreci się jak mowisz wokół bolców, szmat plus odnośniki do atrakcyjności fizycznej kobiet, jakby tylko atrakcyjność, wygląd i mała ilośc partnerów sie liczyła dla niektórych.

Posty [ 326 do 390 z 976 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024