Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 976 ]

261

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Edit, no nie zgadzam się, musiałam poczytać co to jest ale wymyślasz Jack, no żeby mnie w femcelke ubrać to trzeba być lekko niezbyt mądrym i złośliwym.

A jednak. Tezy hasła, które wypowiedziałaś, a które cytując komentowałem, to są właśnie hasła pink pillowe, głoszone przez femcelki.

Przecież nawet wątek zakładałaś na forum pytając się innych co by myśleli, jakbyś wróciła pomieszkać z rodzicami będąc po 30stce. big_smile big_smile big_smile


Gościu, jak na moje to Ty nawet nie wiesz czym jest femcelka, poczytaj sobie

https://kobieta.onet.pl/femcelki-opanow … ch/v2ywcbx

Jak już przeczytasz - pierwsze lepsze źródło podałam. To wróć, ale pewnie nie wrócisz bo tacy jak Ty rzadko przyznają się do błędu.

smile

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:

to on wybiera. A kobieta jest wybierana. .

Jasne. A potem  kobieta albo się zgadza albo nie big_smile

263

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Karmaniewraca napisał/a:

Jak już przeczytasz - pierwsze lepsze źródło podałam. To wróć, ale pewnie nie wrócisz bo tacy jak Ty rzadko przyznają się do błędu.

smile

Kobiety z tego kręgu uważają, że ich niepowodzenie w relacjach związane jest z niską atrakcyjnością oraz tym, że mężczyźni mają powierzchowne postrzeganie relacji. Obwiniają też inne kobiety, które według nich obniżają standardy w związkach

Przecież to jest dokładne opisanie twojej postawy jak jesteś poza związkiem.

Jak się rozstałaś to żale o złamanym sercu, że już nigdy nie zaufasz, piszesz o celibacie trwającym latami, bo szkoda ci czasu na nierokujacych facetów, chciałaś się wprowadzać do rodziców itp. To jest dokładnie to: pink pill w praktyce.

Perspektywa inceli i femcelek jest jednak trochę inna. Internetowi mizogini skupiają się przede wszystkim na braku jakiegokolwiek cielesnego zbliżenia z kobietą. Wspomniane kobiety raczej na bliskiej, pełnej szacunku relacji z odpowiednią osobą. Bardzo często kończą w samotności, ponieważ nie mają nadziei w znalezieniu dobrego partnera do związku.

Jak wcześniej - kto tu pisał o celibacie trwającym latami, bo szkoda ci tracić czasu na nierokujących kolesi?

Główne idee femcelek związane są z przekonaniem, że patriarchat jest na tyle głęboko zakorzeniony, że niemal niemożliwy do zwalczenia. Ich poglądy mogą wydawać się zbliżone do feministycznych, ale tylko na pierwszy rzut oka. Nie mają wiele związku z równościowymi ideami. Femcelki są mizoandryczne, często skrajnie konserwatywne, a w niektórych kręgach również homofobiczne i transfobiczne.

Tego nawet komentował nie będę. Wystarczy popatrzeć na ogólnoforumową pogardę wobec tych facetów z mniejszymi sukcesami.



Więc tak - zarówno w tobie (w okresie pomiędzy związkami) jak i w ross (ogólnie) widzę cechy femcelek i powielane (mniej lub bardziej) bezmyślnie pink pillowe hasła

264

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Foxterier napisał/a:

To jest chyba taka samcza racjonalizacja że baba to musi mieć chłopa przy dupie, bo inaczej albo brzydula, albo wariatka, a w najlepszym wypadku puszczalska big_smile i jeszcze te podprogowe sugestie że to facet jest zawsze górą i tak naprawdę on wybiera, bo brzydulę odrzucił, wariatkę odrzucił, a z puszczalską to sobie chociaż poużywał. Yhy, akurat big_smile

Może to są takie ewolucyjne rozterki, żywcem z Seksmisji, że jak za bardzo uwierzycie że chłop wam potrzebny do niczego (bo i rozmnożyć można tysiące kobiet nasieniem jednego faceta) to nasza pozycja w ogóle będzie fatalna;)

Skoro to facet ma ogarniać finanse i być zaradnym ekonomicznie (jako jedna z cech 'prawdziwego mężczyzny', co jest tu na forum non stop podnoszone), skoro to on ma inicjować rozmowę, randkę (i płacić za nią), kontakt fizyczny, czułości to tak - to on wybiera. A kobieta jest wybierana. Jak będzie odwrotnie i to kobieta przyjmie postawę proaktywną i to ona faktycznie wybierze faceta, poderwie go, zauroczy, zaprosi gdzieś - wtedy będzie odwrotnie.

Tu nie ma ewolucyjnych rozterek, tylko albo jest taki dogmat społeczny, albo nie. A co wybija równo od WSZYSTKICH kobiet tutaj, jak są jakieś wątpliwości ze strony facetów lub ich zachowania? Ano właśnie taki obraz, takiego mężczyzny. Bo która by chciała faceta zniewieściałego? Pełnego wątpliwości, niezdecydowanego, rozemocjonowanego, tchórzliwego, za którego jeszcze będzie musiała zapłacić? Bo tu nie ma alternatywy. Czy widzisz, żeby nasz nieśmiały Shini, pomimo całego wachlarza....'zalet' był jakoś wybierany przez kobiety? Albo Raka? Nie? No popatrz....ciekawe czemu. Może wróć do dyskusji z nimi i poczytaj co im wszyscy radzili, żeby jakie cechy z siebie wydobyli i żeby jak się zaczęli zachowywać....

Dysonans opiera się na tym, że wciska się wciąż facetom przymioty XIX wiecznego gentlemana, a jednocześnie wymaga od niego poszanowania XXI wiecznych praw kobiet. Tego nie da się pogodzić.

Farmer (?) pisał już o swoim podejściu - nie chciałby być po prostu kolejnym bolcem. I ja to rozumiem. Bo nadmierna rozwiązłość - zwłaszcza ta celowo ukrywana - to po prostu czerwona flaga. Bo uczucie wstydu i chęć ukrywania swojej seksualnej przeszłości nie bierze się z powietrza. A mi właśnie o ten aspekt chodzi - ukrywania i strojenie się w piórka cnotki.

Raka i Shini jako kandydaci z "zaletami", LOL big_smile Jack, nie rozbrajaj mnie. Poleciłbyś Shini albo Rakę swojej siostrze/najbliższej przyjaciółce jako kandydata na partnera? Jeden autyzm głęboki a drugi bez mamy se dupy nie podetrze. I oczywiście wina kobiet że obaj są singlami...przecież oni z domu nie wychodzą praktycznie poza pracą.

Widzisz, Ty masz swoją wizję świata, ja swoją. Ja nie wierzę w te teorie że facet musi się starać, musi polować, musi płacić. Ty masz swoje, ja mam swoje.

265

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Jak już przeczytasz - pierwsze lepsze źródło podałam. To wróć, ale pewnie nie wrócisz bo tacy jak Ty rzadko przyznają się do błędu.

smile

Kobiety z tego kręgu uważają, że ich niepowodzenie w relacjach związane jest z niską atrakcyjnością oraz tym, że mężczyźni mają powierzchowne postrzeganie relacji. Obwiniają też inne kobiety, które według nich obniżają standardy w związkach

Przecież to jest dokładne opisanie twojej postawy jak jesteś poza związkiem.

Jak się rozstałaś to żale o złamanym sercu, że już nigdy nie zaufasz, piszesz o celibacie trwającym latami, bo szkoda ci czasu na nierokujacych facetów, chciałaś się wprowadzać do rodziców itp. To jest dokładnie to: pink pill w praktyce.

Perspektywa inceli i femcelek jest jednak trochę inna. Internetowi mizogini skupiają się przede wszystkim na braku jakiegokolwiek cielesnego zbliżenia z kobietą. Wspomniane kobiety raczej na bliskiej, pełnej szacunku relacji z odpowiednią osobą. Bardzo często kończą w samotności, ponieważ nie mają nadziei w znalezieniu dobrego partnera do związku.

Jak wcześniej - kto tu pisał o celibacie trwającym latami, bo szkoda ci tracić czasu na nierokujących kolesi?

Główne idee femcelek związane są z przekonaniem, że patriarchat jest na tyle głęboko zakorzeniony, że niemal niemożliwy do zwalczenia. Ich poglądy mogą wydawać się zbliżone do feministycznych, ale tylko na pierwszy rzut oka. Nie mają wiele związku z równościowymi ideami. Femcelki są mizoandryczne, często skrajnie konserwatywne, a w niektórych kręgach również homofobiczne i transfobiczne.

Tego nawet komentował nie będę. Wystarczy popatrzeć na ogólnoforumową pogardę wobec tych facetów z mniejszymi sukcesami.



Więc tak - zarówno w tobie (w okresie pomiędzy związkami) jak i w ross (ogólnie) widzę cechy femcelek i powielane (mniej lub bardziej) bezmyślnie pink pillowe hasła



Totalnie z dupy analiza. Gdzie ja jakaś laskę obrażam, że obniża standardy. Albo uważam, że laski są czemuś winne jakbyś był łaskaw czytać ze zrozumieniem, to zupełnie na odwrót : D odlecialeś

Ale.

Dobrze-  chcesz mi dokuczyć bo napisałam że jesteś obrzydliwy. Podtrzymuje to, w zamian mogę być femcelka jesli się lepiej czujesz. A tymczasem wystraczyło napisać, że jestem stara brzydka i nikt mnie nie chce a nie, że żyje w celibacie bo sobie tak wybrałam. Ale ok, zawsze zagraniczne słowo lepiej wygląda. Widzę, że chociaż zrobiłeś Research moich tematów. Nie z każdego jestem dumna,zwłaszcza ten rozstaniowy ale niestety nie da się usuwać tematów. A z rodzicami to nie jest jakaś straszna sprawa mieszkać, pewnie i tak za pare lat wrócę żeby się nimi zajmować. Kocham moich staruszków.

Aha, dalej podtrzymuje że jesteś obrzydliwy w tym co napisałeś że swoimi kolesiami (no, Farmer, po tobie się tego nie spodziewałam) zwłaszcza z Klipozorem na czele  bo w jego przypadku pozwoliłam sobie przejrzeć co on nasmarowal dotychczas, no i cisnie każdemu że wierzą jaka to jego jedyna jest jedyna i wyjątkowa, a sam uwierzył w ta sama gadkę obecnej kobiety a struga tutaj znawcę. Teraz już wiem, że zna temat z- pierwszej ręki, a może nie z pierwszej że tak powiem, albo nie powiem bo nie chce byc tak wulgarna jak Wy smile

Jeszcze jakieś kosmiczne analizy?

266 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-11-14 17:57:38)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:

Dzisiaj w Radio Pogoda usłyszałam, że w USA kobiety żyją o 6 lat dłużej niż mężczyźni. Główne powody wcześniejszej umieralności mężczyzn to Covid, nadużywanie narkotyków i alkoholu, zabójstwa i samobójstwa.
Czyli nadal kobiety lepiej sobie radzą w życiu - nie ulegają masowo nałogom, nie wchodzą w zabójcze konflikty i potrafią nadać swojemu życiu sens.
.

I oczywiście kobiety bezwzględnie zawdzięczają to same sobie,
bezwarunkowo i bez wsparcia,pomocy mężczyzn big_smile
"nie ulegają masowo nałogom" to najlepsze jest hahahahaha
mężczyźni  jako te śmiecie ewolucji są niepotrzebne nikomu,bo gorzej sobie radzą z życiem
a mają tak łatwo i lekko w życiu przecież od urodzenia po chwalebną śmierć la dolce vita 
mężczyźni nie potrafią nadać swemu życiu sensu,zapewne dlatego krócej żyją
taki wniosek można z tego wysnuć ,bo kobiety lepiej sobie radzą i umieją nadać życiu sens
no żasz kurwa jego mać 
co za bzdety, banialuki, brednie
dlatego nie cierpię takich durnych generalizacji, pojebanych ideologi, które różnicują
powodując konflikty i walkę

wszystko ma swoje granice

267

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Dzisiaj w Radio Pogoda usłyszałam, że w USA kobiety żyją o 6 lat dłużej niż mężczyźni. Główne powody wcześniejszej umieralności mężczyzn to Covid, nadużywanie narkotyków i alkoholu, zabójstwa i samobójstwa.
Czyli nadal kobiety lepiej sobie radzą w życiu - nie ulegają masowo nałogom, nie wchodzą w zabójcze konflikty i potrafią nadać swojemu życiu sens.
.

I oczywiście kobiety bezwzględnie zawdzięczają to same sobie,
bezwarunkowo i bez wsparcia,pomocy mężczyzn big_smile
"nie ulegają masowo nałogom" to najlepsze jest hahahahaha
mężczyźni  jako te śmiecie ewolucji są niepotrzebne nikomu,bo gorzej sobie radzą z życiem
mężczyźni nie potrafią nadać swemu życiu sensu, no żasz kurwa jego mać 
co za bzdety banialuki brednie
dlatego nie cierpię takich durnych generalizacji, pojebanych ideologi, które różnicują
powodując konflikty i walkę

wszystko ma swoje granice

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.

268

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Dzisiaj w Radio Pogoda usłyszałam, że w USA kobiety żyją o 6 lat dłużej niż mężczyźni. Główne powody wcześniejszej umieralności mężczyzn to Covid, nadużywanie narkotyków i alkoholu, zabójstwa i samobójstwa.
Czyli nadal kobiety lepiej sobie radzą w życiu - nie ulegają masowo nałogom, nie wchodzą w zabójcze konflikty i potrafią nadać swojemu życiu sens.
.

I oczywiście kobiety bezwzględnie zawdzięczają to same sobie,
bezwarunkowo i bez wsparcia,pomocy mężczyzn big_smile
"nie ulegają masowo nałogom" to najlepsze jest hahahahaha
mężczyźni  jako te śmiecie ewolucji są niepotrzebne nikomu,bo gorzej sobie radzą z życiem
mężczyźni nie potrafią nadać swemu życiu sensu, no żasz kurwa jego mać 
co za bzdety banialuki brednie
dlatego nie cierpię takich durnych generalizacji, pojebanych ideologi, które różnicują
powodując konflikty i walkę

wszystko ma swoje granice

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.

To kiedy kanalizacje przejmujecie do konserwacji drogie panie ?

269

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Karmaniewraca napisał/a:

no, Farmer, po tobie się tego nie spodziewałam

Czego?
Nie nazwałem ciebie femcelką, bo nią nie jesteś.

270

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

no, Farmer, po tobie się tego nie spodziewałam

Czego?
Nie nazwałem ciebie femcelką, bo nią nie jesteś.

Co to jest femcelka? Takie cos jest w slowniku wogole?

271

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:

I oczywiście kobiety bezwzględnie zawdzięczają to same sobie,
bezwarunkowo i bez wsparcia,pomocy mężczyzn big_smile
"nie ulegają masowo nałogom" to najlepsze jest hahahahaha
mężczyźni  jako te śmiecie ewolucji są niepotrzebne nikomu,bo gorzej sobie radzą z życiem
mężczyźni nie potrafią nadać swemu życiu sensu, no żasz kurwa jego mać 
co za bzdety banialuki brednie
dlatego nie cierpię takich durnych generalizacji, pojebanych ideologi, które różnicują
powodując konflikty i walkę

wszystko ma swoje granice

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.

To kiedy kanalizacje przejmujecie do konserwacji drogie panie ?

Nigdy. Zostawiamy ja wam,zebyscie czuli sie do czegos przydatni

272 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-11-14 18:15:57)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

femcelka to pseudofeministka durna,coś jak balackpille za dychę 
co jest mizoandryczką i frustratką, nienawidzi mężczyzn bo coś tam se ubzdurała w głowie, że kobiety są lepsze i im się więcej należy big_smile

273

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:

femcelka to pseudofeministka durna
co jest mizoandryczką i frustratką, nienawidzi mężczyzn bo coś tam se ubzdurała w głowie, że kobiety są lepsze i im się więcej należy big_smile

Bo to prawda jest

274

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:

femcelka to pseudofeministka durna

Bo to prawda jest

To że durne to na pewno prawda tongue

275 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-11-14 18:23:14)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.

To kiedy kanalizacje przejmujecie do konserwacji drogie panie ?

Nigdy. Zostawiamy ja wam,zebyscie czuli sie do czegos przydatni

Bez łaski ogród saski tongue big_smile

Baby do bigosu i do garów ! tongue big_smile

276

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:

femcelka to pseudofeministka durna

Bo to prawda jest

To że durne to na pewno prawda tongue

To,ze sie kobietom wiecej nalezy to prawda, bo duzo rzeczy jest dzieki kobietom wlasnie na tym swiecie.

277

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Bo to prawda jest

To że durne to na pewno prawda tongue

To,ze sie kobietom wiecej nalezy to prawda, bo duzo rzeczy jest dzieki kobietom wlasnie na tym swiecie.

Pewnie przez wiatropylność to się dzieje tongue big_smile

278

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
paslawek napisał/a:

To że durne to na pewno prawda tongue

To,ze sie kobietom wiecej nalezy to prawda, bo duzo rzeczy jest dzieki kobietom wlasnie na tym swiecie.

Pewnie przez wiatropylność to się dzieje tongue big_smile

Wiatropylne to sa kwiaty przeciez,a co sie dzieje?

279

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
paslawek napisał/a:

Baby do bigosu i do garów ! tongue big_smile

Chcielibyście tongue big_smile

Nie trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby nie pozwolić zagnać się do garów i usługiwania tongue
Wystarczy cenić siebie i zadowolić się tym, co samej można osiągnąć.

280 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-11-14 18:31:07)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Baby do bigosu i do garów ! tongue big_smile

Chcielibyście tongue big_smile

Nie trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby nie pozwolić zagnać się do garów i usługiwania tongue
Wystarczy cenić siebie i zadowolić się tym, co samej można osiągnąć.

Ha ha dokladnie jak dlugo zyje na tym swiecie jeszcze nigdy nie uslugiwalam zadnemu facetowi i uslugiwala nie bede -predzej sie pojde honorowo powiesic

281

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

To po co te głupoty powtarzać ?

282

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Baby do bigosu i do garów ! tongue big_smile

Chcielibyście tongue big_smile

Nie trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby nie pozwolić zagnać się do garów i usługiwania tongue
Wystarczy cenić siebie i zadowolić się tym, co samej można osiągnąć.

Żadna nie potrafiła zrobić dobrego bigosu i dlatego cały czas szukam big_smile

283

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

"femcelka" ten termin znam z netkobiet, nigdym nie słyszała. Różne rzeczy o mnie już pisali , femcelką moge byc. A jak.

A moim zdaniem własciwie jest sie dobrze dobrać, aby pasowac w większości sobie nawzajem, bez potrzeby deastycznych znmian, bo to nie ma sensu i jest szalenie męczące.

A jak ma być ktos beznadziejny, to już lepiej rzeczywiście byc samemu.

I jakas taka ogólna generalizacja na forum jest bez sensu, bo poza forum okazuje się, ze te forumowe teorie czesto były nietrafione.

284

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Baby do bigosu i do garów ! tongue big_smile

Chcielibyście tongue big_smile

Nie trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby nie pozwolić zagnać się do garów i usługiwania tongue
Wystarczy cenić siebie i zadowolić się tym, co samej można osiągnąć.

Żadna nie potrafiła zrobić dobrego bigosu i dlatego cały czas szukam big_smile

Bo jeszcze uwierzę, że najbardziej docenisz w kobiecie umiejętność gotowania big_smile

Pewnie, że generalizowanie jest bez sensu. Tylko jak się czyta te wywody, że samotna kobieta  zalicza po kolei 20, 40, 60 facetów, żeby tylko kogoś mieć, to rodzi się pytanie, jaki jest cel takich wypowiedzi. I jedyne co przychodzi na myśl, to że chcą kobiety pozbawić wiary w siebie. Wmówić im, że bez mężczyzny będą w życiu nieszczęśliwe. A to nie ma nic wspólnego z prawdą.

285

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Chcielibyście tongue big_smile

Nie trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby nie pozwolić zagnać się do garów i usługiwania tongue
Wystarczy cenić siebie i zadowolić się tym, co samej można osiągnąć.

Żadna nie potrafiła zrobić dobrego bigosu i dlatego cały czas szukam big_smile

Bo jeszcze uwierzę, że najbardziej docenisz w kobiecie umiejętność gotowania big_smile

Pewnie, że generalizowanie jest bez sensu. Tylko jak się czyta te wywody, że samotna kobieta  zalicza po kolei 20, 40, 60 facetów, żeby tylko kogoś mieć, to rodzi się pytanie, jaki jest cel takich wypowiedzi. I jedyne co przychodzi na myśl, to że chcą kobiety pozbawić wiary w siebie. Wmówić im, że bez mężczyzny będą w życiu nieszczęśliwe. A to nie ma nic wspólnego z prawdą.

Oczywiscie,ze przeciez to sa bzdury od kiedy to szczescie kobiety zalezy od faceta? Od nigdy

286

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Baby do bigosu i do garów ! tongue big_smile

Chcielibyście tongue big_smile

Nie trzeba nienawidzić mężczyzn, żeby nie pozwolić zagnać się do garów i usługiwania tongue
Wystarczy cenić siebie i zadowolić się tym, co samej można osiągnąć.

Żadna nie potrafiła zrobić dobrego bigosu i dlatego cały czas szukam big_smile

Jejku jak ja nie znosilam tego zapachu u dziadkow zawsze na swieta robili to razem z kuzynka mielismy klamerki na nosach, zeby tylko nic nie czuc

287

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:

Bo jeszcze uwierzę, że najbardziej docenisz w kobiecie umiejętność gotowania big_smile

Kobiece krągłości krągłościami, ale jeść też trzeba. Nawet powiedzenie takie jest: przez żołądek do serca. smile Praktyczne umiejętności kobiety, są bardzo cenione przez wielu mężczyzn. smile

288

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Legat napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Bo jeszcze uwierzę, że najbardziej docenisz w kobiecie umiejętność gotowania big_smile

Kobiece krągłości krągłościami, ale jeść też trzeba. Nawet powiedzenie takie jest: przez żołądek do serca. smile Praktyczne umiejętności kobiety, są bardzo cenione przez wielu mężczyzn. smile

To sobie ugotuj jak chcesz jesc,a jak nie potrafisz to sie naucz ewentualnie sobie cos zamow

289

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Zaraz wleci paslawek/klipozor/jack sparrow i klepnie, że najlepszymi zawodowymi kucharzami świata są mężczyźni.

290

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Noble napisał/a:

Zaraz wleci paslawek/klipozor/jack sparrow i klepnie, że najlepszymi zawodowymi kucharzami świata są mężczyźni.

lol
no jak nie jak tak wink

Mamy zaprzyjaźnione małżeństwo i kilka razy zdarzyło nam się być razem na festynach gastronomicznych, gdzie za jednego pieroga trzeba było zapłacić 4 PLN, a za coś niby regionalnego w maleńkim kubeczku po 25PLN. Wtedy znajoma pokazuje dłonie i mówi - te ręce są bezcenne big_smile

291

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Noble napisał/a:

Zaraz wleci paslawek/klipozor/jack sparrow i klepnie, że najlepszymi zawodowymi kucharzami świata są mężczyźni.

Jeszcze jeden wklei linki na ten temat z neta wyszukane

292

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Co prawda sa to rzadsze przypadki, że kobieta chce sie spotykać tylko dla sportu, dla seksu (bo większość jednak jak już to szuka poważniejszej relacji), ale takie też istnieją. One lubią seks a niekoniecznie chcą być w związkach , więc sobie mają ten seks z kim tam już chcą, nie narzekaja na  to, ze nie mają z czego wybrać. Taki typ kobiet nie dąży do związku, chce się tylko niezobowiązująco pospotykać...

... do czasu.
Kiedyś w końcu blask dawnej urody przeminie, a krąg adoratorów mocno się skurczy i kiedy taka laska się zorientuje, że została wypchnięta z obiegu przez dużo młodszą konkurencję, a jednak fajnie by było kogoś sobie mieć, to zwykle ląduje na tinderze albo jakimś innym ścieku i opowiada naiwnym jeleniom bajki z mchu i paproci, że miała tylko dwóch czy trzech facetów i o tym jest teraz rozmowa, że nakręcanie przebiegu i skakanie po kutasach jak pojebana dopóki jest się młodą piękną i podziwianą, nie ma nic wspólnego z byciem singielką jak to tutaj próbujecie na swój pokrętny sposób przedstawiać, tylko ma to swoją własną nazwę w słowniku i definicję. Żaden normalny chłop nie chce być ani szesnasty, ani dwudziesty ósmy, ani czterdziesty dziewiąty na rozkładzie i wszystkie bardzo dobrze o tym wiecie, że posiadając tego typu wiedzę od razu, nawet kijem od mopa żaden by nie szturchnął takiego wycierucha i wykręcanie kota ogonem na wszystkie możliwe strony nie sprawi, że jak ktoś o sobie mówi albo sobie napisze w profilu "singielka" to wszystko to co robił z innymi w przeszłości nagle się nie liczy i przestaje mieć znaczenie.

293

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Foxterier napisał/a:

Raka i Shini jako kandydaci z "zaletami", LOL big_smile Jack, nie rozbrajaj mnie. Poleciłbyś Shini albo Rakę swojej siostrze/najbliższej przyjaciółce jako kandydata na partnera? Jeden autyzm głęboki a drugi bez mamy se dupy nie podetrze. I oczywiście wina kobiet że obaj są singlami...przecież oni z domu nie wychodzą praktycznie poza pracą.

Czy forma zapisu> "pomimo całego wachlarza....'zalet'  "  jest mało zrozumiała?

Widzisz, Ty masz swoją wizję świata, ja swoją. Ja nie wierzę w te teorie że facet musi się starać, musi polować, musi płacić. Ty masz swoje, ja mam swoje.

Możesz nie wierzyć. Załóż kolejne konto i zapytaj co sądzą o tym tutejsze kobiety, że facet nie chce płacić za randki i nie chce inicjować pierwszy kontaktu, odmawia płacenia na randki. Najlepiej zrób to podając się za kobietę. I poczytaj które komenty będą przeważać:

1) staraj się i zabiegaj jak ci zależy
2) odpuść, bo facetowi jak zależy to się stara i zabiega, a ten ma cie w dupie i liczy najwyżej na szybki i łatwy seks

smile

294

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Karmaniewraca napisał/a:

Totalnie z dupy analiza. Gdzie ja jakaś laskę obrażam, że obniża standardy. Albo uważam, że laski są czemuś winne jakbyś był łaskaw czytać ze zrozumieniem, to zupełnie na odwrót : D odlecialeś

Sama napisałaś, że od roku masz abstynencję seksualną, a wcześniej miałaś nawet kilkuletnie. No serio - jak się nie szuka wad na siłę i nie odrzuca za pierdy, to nie jest możliwa taka sytuacja, żeby nikt przez taki szmat czasu nie spełniał standardów, o ile nie są one kompletnie z dupy.


Dobrze-  chcesz mi dokuczyć bo napisałam że jesteś obrzydliwy

Nope. Wisi mi to i powiewa. To akurat jedna ze słabszych obelg, jakimi mnie tutaj obrzucano. Nie bez przyczyny nie mam maila tu udostępnionego - bo nie szukam tutaj nikogo. Chciałem jedynie oddać to, co sam dostałem tutaj lata temu. Ale widzę, że forum i jego użytkownicy zmienili się drastycznie w tym czasie. To już jest kom pletnie nie to samo, co tych kilkanaście lat temu, kiedy można było pogadać na luzie o problemach i spotkać się przy piwie.


A z rodzicami to nie jest jakaś straszna sprawa mieszkać, pewnie i tak za pare lat wrócę żeby się nimi zajmować. Kocham moich staruszków.

Może dla kobiety. Dla faceta to jest wada, która skreśla jego szanse na związek, o czym tutejsi incele wielokrotnie pisali.


no i cisnie każdemu że wierzą jaka to jego jedyna jest jedyna i wyjątkowa, a sam uwierzył w ta sama gadkę obecnej kobiety a struga tutaj znawcę.

Pierwsze primo - moja kobieta nie udawała przede mną wstrzemięźliwości. Drugie primo - to jest gnicie z 'jeleni' o jakich pisałem wcześniej, którzy wierzą w bajki, bo nigdy nie mieli okazji zerknięcia na drugą stronę lustra.

295

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Dzisiaj w Radio Pogoda usłyszałam, że w USA kobiety żyją o 6 lat dłużej niż mężczyźni. Główne powody wcześniejszej umieralności mężczyzn to Covid, nadużywanie narkotyków i alkoholu, zabójstwa i samobójstwa.
Czyli nadal kobiety lepiej sobie radzą w życiu - nie ulegają masowo nałogom, nie wchodzą w zabójcze konflikty i potrafią nadać swojemu życiu sens.
.

I oczywiście kobiety bezwzględnie zawdzięczają to same sobie,
bezwarunkowo i bez wsparcia,pomocy mężczyzn big_smile
"nie ulegają masowo nałogom" to najlepsze jest hahahahaha
mężczyźni  jako te śmiecie ewolucji są niepotrzebne nikomu,bo gorzej sobie radzą z życiem
mężczyźni nie potrafią nadać swemu życiu sensu, no żasz kurwa jego mać 
co za bzdety banialuki brednie
dlatego nie cierpię takich durnych generalizacji, pojebanych ideologi, które różnicują
powodując konflikty i walkę

wszystko ma swoje granice

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.


Ale w tych badaniach z USA to nie chodziło nigdy o to, że kobiety lepiej sobie radzą, ale że faceci mają gorzej, bo częściej stają się ofiarami zabójstw i wykonują prace o największym ryzyku.

296

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Co prawda sa to rzadsze przypadki, że kobieta chce sie spotykać tylko dla sportu, dla seksu (bo większość jednak jak już to szuka poważniejszej relacji), ale takie też istnieją. One lubią seks a niekoniecznie chcą być w związkach , więc sobie mają ten seks z kim tam już chcą, nie narzekaja na  to, ze nie mają z czego wybrać. Taki typ kobiet nie dąży do związku, chce się tylko niezobowiązująco pospotykać...

... do czasu.
Kiedyś w końcu blask dawnej urody przeminie, a krąg adoratorów mocno się skurczy i kiedy taka laska się zorientuje, że została wypchnięta z obiegu przez dużo młodszą konkurencję, a jednak fajnie by było kogoś sobie mieć, to zwykle ląduje na tinderze albo jakimś innym ścieku i opowiada naiwnym jeleniom bajki z mchu i paproci, że miała tylko dwóch czy trzech facetów i o tym jest teraz rozmowa, że nakręcanie przebiegu i skakanie po kutasach jak pojebana dopóki jest się młodą piękną i podziwianą, nie ma nic wspólnego z byciem singielką jak to tutaj próbujecie na swój pokrętny sposób przedstawiać, tylko ma to swoją własną nazwę w słowniku i definicję. Żaden normalny chłop nie chce być ani szesnasty, ani dwudziesty ósmy, ani czterdziesty dziewiąty na rozkładzie i wszystkie bardzo dobrze o tym wiecie, że posiadając tego typu wiedzę od razu, nawet kijem od mopa żaden by nie szturchnął takiego wycierucha i wykręcanie kota ogonem na wszystkie możliwe strony nie sprawi, że jak ktoś o sobie mówi albo sobie napisze w profilu "singielka" to wszystko to co robił z innymi w przeszłości nagle się nie liczy i przestaje mieć znaczenie.

Z grubsza bym przyklasnął, że tak właśnie jest. Z grubsza.

297

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Noble napisał/a:

Zaraz wleci paslawek/klipozor/jack sparrow i klepnie, że najlepszymi zawodowymi kucharzami świata są mężczyźni.

Zaraz to jest taki wielki zarazek tongue

298

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
paslawek napisał/a:

I oczywiście kobiety bezwzględnie zawdzięczają to same sobie,
bezwarunkowo i bez wsparcia,pomocy mężczyzn big_smile
"nie ulegają masowo nałogom" to najlepsze jest hahahahaha
mężczyźni  jako te śmiecie ewolucji są niepotrzebne nikomu,bo gorzej sobie radzą z życiem
mężczyźni nie potrafią nadać swemu życiu sensu, no żasz kurwa jego mać 
co za bzdety banialuki brednie
dlatego nie cierpię takich durnych generalizacji, pojebanych ideologi, które różnicują
powodując konflikty i walkę

wszystko ma swoje granice

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.


Ale w tych badaniach z USA to nie chodziło nigdy o to, że kobiety lepiej sobie radzą, ale że faceci mają gorzej, bo częściej stają się ofiarami zabójstw i wykonują prace o największym ryzyku.

Tak sobie wybraliscie.  Ja wam roboty nie wybieralam,ani zadna inna kobieta. Chcieliscie droga wolna-drzwi szeroko otwarte na takie prace

299

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
JuliaUK33 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Oj już się tak nie gorączkuj tongue
Nie napisałam, że mężczyźni to śmiecie - to po pierwsze.
Po drugie  to, że gorzej sobie radzą z życiem wcale nie oznacza, że są nikomu niepotrzebni.
Najgorzej jak wpada się w skrajności i wyolbrzymia, bo to częściej powoduje konflikty i walkę.


Ale w tych badaniach z USA to nie chodziło nigdy o to, że kobiety lepiej sobie radzą, ale że faceci mają gorzej, bo częściej stają się ofiarami zabójstw i wykonują prace o największym ryzyku.

Tak sobie wybraliscie.  Ja wam roboty nie wybieralam,ani zadna inna kobieta. Chcieliscie droga wolna-drzwi szeroko otwarte na takie prace

Tobie też chłopa nie wybieraliśmy sama głupka wybrałaś to tak miałaś tongue

300 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-11-15 02:47:17)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

No nie jesteś singielką a jednak wiesz lepiej od tych singielek big_smile. Jedno akurat jest zawsze pewne, że atrakcyjna kobieta ma wielu adoratorów, tym samym ma "z kogo" wybierać, co nie zawsze oznacza że za wszelką cenę chce być w związku, zwłaszcza taka która jest atrakcyjna "nie chce byle kogo" więc tak między wierszami chyba po raz pierwszy wyczuwam u kolegi tzw. męski ból czterech liter.

Raczej rechot z banialuków sadzonych naiwnym jełopom, którzy gładko łykają teksty w stylu "od rozwodu jestem sama" interpretując je jako cud objawiony, że trafiła im się fajna laska bez przebiegu, która spośród setek czy tysięcy wybrała właśnie jego. Tyle tylko, że tak naprawdę będzie miał spore szczęście, jeśli zamknie pierwszą dwudziestkę na jej liście, o ile nie setkę w przypadku tych z dłuższym stażem jako singielka. Nie odczuwam bólu z tego powodu, bo jestem realistą i zdaję sobie sprawę z faktu, że dobry towar długo na półce nie leży i zawsze obok fajnej dupy kręci się cała masa facetów z którymi chętnie wchodzą w krótsze czy dłuższe relacje i to ich singielstwo może sobie trwać nawet i 20 lat przy dobrych genach, tyle że nie jednym ciągiem, ale o tym już nie wspominają, gdyż jak wszyscy wiemy, dla kobiety nie ma nic ważniejszego na świecie jak opinia i nawet jeśli zaliczyła 20, 40, 60 czy nie wiadomo ile bolców w okresie bycia singielką, to to wszystko się nie liczy, no bo przecież w związku jako takim nie była, logiczne smile

Nie chodzę do Kościoła a właśnie odczytałam kazanie na temat niemoralnego prowadzenia się atrakcyjnych singielek big_smile. Nie pozostaje nic innego - wszystkim wierzącym oczywiście - jak zakończyć bogobojnym "amen".

301

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
KoralinaJones napisał/a:

Nie chodzę do Kościoła a właśnie odczytałam kazanie na temat niemoralnego prowadzenia się atrakcyjnych singielek big_smile.

Niczym nieograniczona swoboda seksualna i dawanie dupy komu popadnie, to nie jest bycie atrakcyjną singielką smile
Żaden zdrowy na ciele i umyśle mężczyzna NIGDY nie będzie zainteresowany związkiem z kobietą o przeszłości pospolitego kurwiszona, dlatego takie "epizody" są skrzętnie ukrywane przed każdym, kto mógłby taką wiedzę w przyszłości wykorzystać i te wasze przykłady z cyklu "znajoma znajomej" oraz zaklinanie rzeczywistości, że "nie wszystkie są takie, właściwie to mniejszość, a w zasadzie jakiś tam pomijalny promil populacji singielek..." no więc może jeszcze raz powtórzę dla utrwalenia - nikt nikomu nie broni się bawić i korzystać z życia, sam byłbym pierwszym hipokrytą tego forum, gdybym chociaż próbował zgrywać tutaj Świętego Piotra czy Pawła, chodzi mi tylko o to, że lansowany wizerunek współczesnej polskiej singielki, ma się nijak do tego jak wygląda sprawa faktycznie i opowiadanie sobie głodnych kawałków pod tytułem "miałam tylko dwóch czy trzech, a tak to jestem cały czas sama" to jest dokładnie to samo, co czytanie ogłoszeń sprzedaży używanych samochodów. Każdy jeden był ledwo co używany, praktycznie to więcej stał niż jeździł, a właściciel tylko w niego ładował hajs, żeby wszystko w nim porobić przed wystawieniem na sprzedaż i tu pada standardowa lista wykonanych czynności serwisowych, których w żaden sposób potencjalny kupiec nie jest w stanie zweryfikować, poczynając od fałszywego z reguły przebiegu na liczniku, poprzez utrudniony dostęp do większości kluczowych podzespołów rzekomo właśnie co wymienionych, a kończąc na tym, że większość ludzi chuja się zna na mechanice i dokonują wyboru na podstawie głównie ceny, rocznika i wizualnych oględzin stanu karoserii, która może nawet pochodzić z czterech różnych egzemplarzy, a i tak mało kto się zorientuje co było robione, bo lakier ładny i szpary równe, to musi być bezwypadkowy jak nic... He he, no, musi smile Każdy idiota wie, że nikt nie sprzedaje zdrowego auta w cenie worka kartofli, a już na pewno nie handlarz czy komis, który musi coś zarobić, a mimo to wielu doznaje szoku, kiedy nowe autko mu się spierdoli bez ostrzeżenia i nagle się okazuje studnią bez dna zamiast okazji życia, jaką podobno miało być. I nie ma żadnego znaczenia czy kupujesz od znajomego czy od szwagra czy od kogo tam jeszcze, bo używane auto, to zawsze może być mina i najczęściej nią jest. Podobnie jest z singielkami smile

302

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Nigdy nigdzie nie napisałam, że wszyscy faceci są do bani. Po prostu nie chce mi się chodzić na randki, tylko tyle.

Pewnie. A to napisała jakaś inna Karmaniewraca:

Jestem od rozstania ponad rok i żyje w celibacie. Dlaczego bo mi się nie chce nawet rozmawiać z jakimiś typami którzy nie rokują a co dopiero zapraszać ich na chate.
A jeszcze wcześniej dopiero po 3 latach od rozstania się z kimś związałam i tak dalej.

Nie da się przez rok, a zwłaszcza trzy spotykać tylko takich facetów, co 'nie rokują'.

A kogo gniotła już samotność tak, że chciał jechać na wakacje z wielokrotnie odrzucanym kolegą, bo nie dogaduje się z koleżankami?

smile


Ja tez bylam w celibacie (relacja damsko-meska) az 4 lata, a potem 3.
Mozna? Mozna, nie mialam ochoty na przypadkowy sex. Kandydata na "meza" znalazlam po 7 latach

303 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-15 09:54:26)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Hipokryzja wielu facetów, bo inaczej tego nazwać nie umiem, jest ogromna. Wielu chce panny zaliczać, przebierać - chwali się tym. A potem mówią jak mentorzy, że te panny mają przebiegi. I o dziwo takie myślenie jakoś logicznie im się spina. smile

304

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie chodzę do Kościoła a właśnie odczytałam kazanie na temat niemoralnego prowadzenia się atrakcyjnych singielek big_smile.

Niczym nieograniczona swoboda seksualna i dawanie dupy komu popadnie, to nie jest bycie atrakcyjną singielką smile
Żaden zdrowy na ciele i umyśle mężczyzna NIGDY nie będzie zainteresowany związkiem z kobietą o przeszłości pospolitego kurwiszona, dlatego takie "epizody" są skrzętnie ukrywane przed każdym, kto mógłby taką wiedzę w przyszłości wykorzystać i te wasze przykłady z cyklu "znajoma znajomej" oraz zaklinanie rzeczywistości, że "nie wszystkie są takie, właściwie to mniejszość, a w zasadzie jakiś tam pomijalny promil populacji singielek..." no więc może jeszcze raz powtórzę dla utrwalenia - nikt nikomu nie broni się bawić i korzystać z życia, sam byłbym pierwszym hipokrytą tego forum, gdybym chociaż próbował zgrywać tutaj Świętego Piotra czy Pawła, chodzi mi tylko o to, że lansowany wizerunek współczesnej polskiej singielki, ma się nijak do tego jak wygląda sprawa faktycznie i opowiadanie sobie głodnych kawałków pod tytułem "miałam tylko dwóch czy trzech, a tak to jestem cały czas sama" to jest dokładnie to samo, co czytanie ogłoszeń sprzedaży używanych samochodów. Każdy jeden był ledwo co używany, praktycznie to więcej stał niż jeździł, a właściciel tylko w niego ładował hajs, żeby wszystko w nim porobić przed wystawieniem na sprzedaż i tu pada standardowa lista wykonanych czynności serwisowych, których w żaden sposób potencjalny kupiec nie jest w stanie zweryfikować, poczynając od fałszywego z reguły przebiegu na liczniku, poprzez utrudniony dostęp do większości kluczowych podzespołów rzekomo właśnie co wymienionych, a kończąc na tym, że większość ludzi chuja się zna na mechanice i dokonują wyboru na podstawie głównie ceny, rocznika i wizualnych oględzin stanu karoserii, która może nawet pochodzić z czterech różnych egzemplarzy, a i tak mało kto się zorientuje co było robione, bo lakier ładny i szpary równe, to musi być bezwypadkowy jak nic... He he, no, musi smile Każdy idiota wie, że nikt nie sprzedaje zdrowego auta w cenie worka kartofli, a już na pewno nie handlarz czy komis, który musi coś zarobić, a mimo to wielu doznaje szoku, kiedy nowe autko mu się spierdoli bez ostrzeżenia i nagle się okazuje studnią bez dna zamiast okazji życia, jaką podobno miało być. I nie ma żadnego znaczenia czy kupujesz od znajomego czy od szwagra czy od kogo tam jeszcze, bo używane auto, to zawsze może być mina i najczęściej nią jest. Podobnie jest z singielkami smile

Z tym akurat jest prawda, znam kobiete 25 lat ma i o dziwo jest muzulmanka, ale nie praktykuje-nigdy nawet nie ubrala hijabu,  jej rodzina sie za nia wstydzi,bo u nich w kulturze puszczanie sie to wstyd jak ziemia szeroka, ta dziewczyna cpa, pije codzien alkohol, seks co rusz z innym,ma w calej okolicy opinie puszczalskiej i tak to prawda, ze teraz ciezko jej znalezc staly zwiazek, bo co znajdzie sobie partnera  ten ja zaraz rzuca. Mnie sie wydaje,ze ci faceci nie ufaja jej i boja sie,ze ona ich bedzie zdradzac dlatego nikt na powaznie jej nie bierze

305

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Legat napisał/a:

Hipokryzja wielu facetów, bo inaczej tego nazwać nie umiem, jest ogromna. Wielu chce panny zaliczać, przebierać - chwali się tym. A potem mówią jak mentorzy, że te panny mają przebiegi. I o dziwo takie myślenie jakoś logicznie im się spina. smile

No i dlatego wlasnie czasem kobiety graja na zwloke z seksem,bo wiele razy facet zanim dostanie seks traktuje kobiete najlepiej, a jak juz dostanie to co chce to jest nagle duza zmiana w jego zachowaniu. Dlatego tak ciezko facetom dostac czasem seks, bo sie zamieniaja w wiedzmy jak juz go dostana

306

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Widzisz, Ty masz swoją wizję świata, ja swoją. Ja nie wierzę w te teorie że facet musi się starać, musi polować, musi płacić. Ty masz swoje, ja mam swoje.

Możesz nie wierzyć. Załóż kolejne konto i zapytaj co sądzą o tym tutejsze kobiety, że facet nie chce płacić za randki i nie chce inicjować pierwszy kontaktu, odmawia płacenia na randki. Najlepiej zrób to podając się za kobietę. I poczytaj które komenty będą przeważać:

1) staraj się i zabiegaj jak ci zależy
2) odpuść, bo facetowi jak zależy to się stara i zabiega, a ten ma cie w dupie i liczy najwyżej na szybki i łatwy seks

smile

Ja właśnie tego trochę nie rozumiem - tego wydatkowania energii na rzeczy na które kompletnie nie mamy wpływu, które są jak rozsypywanie piasku na pustyni. No bo spoko, są laski które chcą żeby facet miał dobre auto i woził im dupy, które chcą żeby płacić za nie na randkach i tak dalej. Są? Są. Są faceci którym podoba mi się taki układ bo czują że mają kasę i władzę i chcą rozpieszczać księżniczkę - mogą? Mogą.

Ale są też dziewczyny które chcą za siebie płacić a nie być na garnuszku faceta i które w dupie mają jego samochód. Może jest ich mniej, ale istnieją. Więc jak dla typa nieakceptowalne jest płacenie za kobietę na randce albo zawiezienie jej, to może najzwyczajniej odmówić zrobienia tego na pierwszej randce bo i tak wie, że to kobieta nie dla niego. Naprawdę nie wiem w czym problem:D

Może w tym, że faceci tak naprawdę chcieliby takich księżniczek ale bez księżniczkowania...

307 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-11-15 11:43:06)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Co prawda sa to rzadsze przypadki, że kobieta chce sie spotykać tylko dla sportu, dla seksu (bo większość jednak jak już to szuka poważniejszej relacji), ale takie też istnieją. One lubią seks a niekoniecznie chcą być w związkach , więc sobie mają ten seks z kim tam już chcą, nie narzekaja na  to, ze nie mają z czego wybrać. Taki typ kobiet nie dąży do związku, chce się tylko niezobowiązująco pospotykać...

... do czasu.
Kiedyś w końcu blask dawnej urody przeminie, a krąg adoratorów mocno się skurczy i kiedy taka laska się zorientuje, że została wypchnięta z obiegu przez dużo młodszą konkurencję, a jednak fajnie by było kogoś sobie mieć, to zwykle ląduje na tinderze albo jakimś innym ścieku i opowiada naiwnym jeleniom bajki z mchu i paproci, że miała tylko dwóch czy trzech facetów i o tym jest teraz rozmowa, że nakręcanie przebiegu i skakanie po kutasach jak pojebana dopóki jest się młodą piękną i podziwianą, nie ma nic wspólnego z byciem singielką jak to tutaj próbujecie na swój pokrętny sposób przedstawiać, tylko ma to swoją własną nazwę w słowniku i definicję. Żaden normalny chłop nie chce być ani szesnasty, ani dwudziesty ósmy, ani czterdziesty dziewiąty na rozkładzie i wszystkie bardzo dobrze o tym wiecie, że posiadając tego typu wiedzę od razu, nawet kijem od mopa żaden by nie szturchnął takiego wycierucha i wykręcanie kota ogonem na wszystkie możliwe strony nie sprawi, że jak ktoś o sobie mówi albo sobie napisze w profilu "singielka" to wszystko to co robił z innymi w przeszłości nagle się nie liczy i przestaje mieć znaczenie.

Z tego co piszesz wynika, że liczy się jedynie młodość i uroda kobiet. Kiedyś uroda przeminie- to znaczy kiedy? W wieku 40, 50, 60, 70 lat? A to 60 latki nie mogą jeszcze wejść w nowy związek?
Smutne takie myślenie.
I jeszcze te groźby, że zobaczysz, będziesz stara i brzydka- bo takie te słowa mają przesłanie, co to ma być? To jak kobieta jest starsza, albo jak natura poskąpiła jej urody to nie ma szans na partnera? Tylko to się liczy?

Poza tym te określenie "wycieruch" - co to ma gościu być? Ile miałeś w życiu partnerek seksualnych dwie, trzy? Czy mize 10-15- a wtedy jesteś również męskim wycieruchem, mieć 15 partnerek seksualnych to jest bardzo dużo. Przyjemnie by Ci było jakby jakas kobieta powiedziała, że skakałeś po dziurach, a teraz się zestarzałes,  zbrzydles i że ona takiego kogoś nie szanuje? Że Twój okres świetności minął?

Poza tym mam wrażenie, że tu niektórzy sami są sobie winni. Do tych jak mówisz "przechodzonych" bywa, że mężczyźni sami lecą jak muchy do miodu, a tych, które do szybkiego seksu nie dążą, omijają je szerokim lukiem. To o czym my tu piszemy?

Dodatkowo z kimś te "puszczalskie" seks mają, czemu o facetach tak nie piszesz, że chętnie przelecą jakąś chętną  ale już wiązać się z nią nie chcą. Ale już jak spotkają nowa kobietę i ona nie jest skora szybko, na 2, 3  4tym spotkaniu iść do lozka, zaraz jest gadanie, że on  nie będzie tracił czasu, że nie pozwoli siebie wrzucić do friendzonu, po czym.... poznaje taką, która da mu seks sztbko-ale okazuje się, że ona z reguły daje seks szybko, więc też odpada, jako ta, która "skacze po ku...sach" .
To się aż śmiesznie czyta.

I nie nie każda singielka tak ma. Jak już tu pisałam latami byłam sama I miałam zero przygód seksualnych jako singielka.
Tylko pewnie jestem stara, pomarszczoną, otyła i brzydka(bo to by tłumaczyło bycie "wstrzemiezliwa".
Albo mam coś z psychiką nie tak(border, chad, depresja, autyzm, asparger, czy jaka fobia), bo to niemożliwe, aby kobieta była bez seksu ileś lat.

Na zakończenie dodam, że ja tam zazdroszczę tym "wycieruchom", bo przynajmniej teraz sa stare i brzydkie i mają co wspominać. Są w lepszej sytuacji, niż ja stara i brzydka z praktycznie zerowym przebiegiem( no ale byłam widać chora psychicznie albo zaniedbana i brzydka).

308

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie chodzę do Kościoła a właśnie odczytałam kazanie na temat niemoralnego prowadzenia się atrakcyjnych singielek big_smile.

Niczym nieograniczona swoboda seksualna i dawanie dupy komu popadnie, to nie jest bycie atrakcyjną singielką smile
Żaden zdrowy na ciele i umyśle mężczyzna NIGDY nie będzie zainteresowany związkiem z kobietą o przeszłości pospolitego kurwiszona, dlatego takie "epizody" są skrzętnie ukrywane przed każdym, kto mógłby taką wiedzę w przyszłości wykorzystać i te wasze przykłady z cyklu "znajoma znajomej" oraz zaklinanie rzeczywistości, że "nie wszystkie są takie, właściwie to mniejszość, a w zasadzie jakiś tam pomijalny promil populacji singielek..." no więc może jeszcze raz powtórzę dla utrwalenia - nikt nikomu nie broni się bawić i korzystać z życia, sam byłbym pierwszym hipokrytą tego forum, gdybym chociaż próbował zgrywać tutaj Świętego Piotra czy Pawła, chodzi mi tylko o to, że lansowany wizerunek współczesnej polskiej singielki, ma się nijak do tego jak wygląda sprawa faktycznie i opowiadanie sobie głodnych kawałków pod tytułem "miałam tylko dwóch czy trzech, a tak to jestem cały czas sama" to jest dokładnie to samo, co czytanie ogłoszeń sprzedaży używanych samochodów. Każdy jeden był ledwo co używany, praktycznie to więcej stał niż jeździł, a właściciel tylko w niego ładował hajs, żeby wszystko w nim porobić przed wystawieniem na sprzedaż i tu pada standardowa lista wykonanych czynności serwisowych, których w żaden sposób potencjalny kupiec nie jest w stanie zweryfikować, poczynając od fałszywego z reguły przebiegu na liczniku, poprzez utrudniony dostęp do większości kluczowych podzespołów rzekomo właśnie co wymienionych, a kończąc na tym, że większość ludzi chuja się zna na mechanice i dokonują wyboru na podstawie głównie ceny, rocznika i wizualnych oględzin stanu karoserii, która może nawet pochodzić z czterech różnych egzemplarzy, a i tak mało kto się zorientuje co było robione, bo lakier ładny i szpary równe, to musi być bezwypadkowy jak nic... He he, no, musi smile Każdy idiota wie, że nikt nie sprzedaje zdrowego auta w cenie worka kartofli, a już na pewno nie handlarz czy komis, który musi coś zarobić, a mimo to wielu doznaje szoku, kiedy nowe autko mu się spierdoli bez ostrzeżenia i nagle się okazuje studnią bez dna zamiast okazji życia, jaką podobno miało być. I nie ma żadnego znaczenia czy kupujesz od znajomego czy od szwagra czy od kogo tam jeszcze, bo używane auto, to zawsze może być mina i najczęściej nią jest. Podobnie jest z singielkami smile

Czyli kobieta to jak towar, jak samochód.
Ładna, młoda i z małym przebiegiem.

Już nie mam nic do dodania.

Klipozor czemu w twoich wpisach nic nie ma ocharakterze kobiety, jej podejściu do życia, czy ma podobne do Twoch wartości, czy dopingujecie się wzajemnie, jak Ci z nią jest, czy czujesz się przy niej dobrze, bezpiecznie?

Tylko towar towar, stara  to jak stare auto. Z kilkoma facetami-to jak auto przechodzące z rąk do rąk.
Jak rzecz normalnie.

309

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Co prawda sa to rzadsze przypadki, że kobieta chce sie spotykać tylko dla sportu, dla seksu (bo większość jednak jak już to szuka poważniejszej relacji), ale takie też istnieją. One lubią seks a niekoniecznie chcą być w związkach , więc sobie mają ten seks z kim tam już chcą, nie narzekaja na  to, ze nie mają z czego wybrać. Taki typ kobiet nie dąży do związku, chce się tylko niezobowiązująco pospotykać...

... do czasu.
Kiedyś w końcu blask dawnej urody przeminie, a krąg adoratorów mocno się skurczy i kiedy taka laska się zorientuje, że została wypchnięta z obiegu przez dużo młodszą konkurencję, a jednak fajnie by było kogoś sobie mieć, to zwykle ląduje na tinderze albo jakimś innym ścieku i opowiada naiwnym jeleniom bajki z mchu i paproci, że miała tylko dwóch czy trzech facetów i o tym jest teraz rozmowa, że nakręcanie przebiegu i skakanie po kutasach jak pojebana dopóki jest się młodą piękną i podziwianą, nie ma nic wspólnego z byciem singielką jak to tutaj próbujecie na swój pokrętny sposób przedstawiać, tylko ma to swoją własną nazwę w słowniku i definicję. Żaden normalny chłop nie chce być ani szesnasty, ani dwudziesty ósmy, ani czterdziesty dziewiąty na rozkładzie i wszystkie bardzo dobrze o tym wiecie, że posiadając tego typu wiedzę od razu, nawet kijem od mopa żaden by nie szturchnął takiego wycierucha i wykręcanie kota ogonem na wszystkie możliwe strony nie sprawi, że jak ktoś o sobie mówi albo sobie napisze w profilu "singielka" to wszystko to co robił z innymi w przeszłości nagle się nie liczy i przestaje mieć znaczenie.

Bardzo mi przypominasz naszego forumowego zafiksowańca Gmana, co to mając 24-lata poświęcił swe życie, jako ta męska zakonnica, na rozmyślaniu jak on to po 30. będzie otrącał wszystkie kobiety które się wyszalały na karuzeli. Ciekawe czy geneza tego zjawiska jest u was podobna tj. odtrącanie przez rówieśniczki za małolata?

Nie chcę Cię martwić ale te wszystkie "szlaufy" z uśmiechem na ustach potem wspominają te swoje sekscesy a i tak znajdzie się misiek co je finalnie przygarnie i znajdą u jego boku ciepły kącik. Takie żyćko.

310

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Co prawda sa to rzadsze przypadki, że kobieta chce sie spotykać tylko dla sportu, dla seksu (bo większość jednak jak już to szuka poważniejszej relacji), ale takie też istnieją. One lubią seks a niekoniecznie chcą być w związkach , więc sobie mają ten seks z kim tam już chcą, nie narzekaja na  to, ze nie mają z czego wybrać. Taki typ kobiet nie dąży do związku, chce się tylko niezobowiązująco pospotykać...

... do czasu.
Kiedyś w końcu blask dawnej urody przeminie, a krąg adoratorów mocno się skurczy i kiedy taka laska się zorientuje, że została wypchnięta z obiegu przez dużo młodszą konkurencję, a jednak fajnie by było kogoś sobie mieć, to zwykle ląduje na tinderze albo jakimś innym ścieku i opowiada naiwnym jeleniom bajki z mchu i paproci, że miała tylko dwóch czy trzech facetów i o tym jest teraz rozmowa, że nakręcanie przebiegu i skakanie po kutasach jak pojebana dopóki jest się młodą piękną i podziwianą, nie ma nic wspólnego z byciem singielką jak to tutaj próbujecie na swój pokrętny sposób przedstawiać, tylko ma to swoją własną nazwę w słowniku i definicję. Żaden normalny chłop nie chce być ani szesnasty, ani dwudziesty ósmy, ani czterdziesty dziewiąty na rozkładzie i wszystkie bardzo dobrze o tym wiecie, że posiadając tego typu wiedzę od razu, nawet kijem od mopa żaden by nie szturchnął takiego wycierucha i wykręcanie kota ogonem na wszystkie możliwe strony nie sprawi, że jak ktoś o sobie mówi albo sobie napisze w profilu "singielka" to wszystko to co robił z innymi w przeszłości nagle się nie liczy i przestaje mieć znaczenie.

Z tego co piszesz wynika, że liczy się jedynie młodość i uroda kobiet. Kiedyś uroda przeminie- to znaczy kiedy? W wieku 40, 50, 60, 70 lat? A to 60 latki nie mogą jeszcze wejść w nowy związek?
Smutne takie myślenie.
I jeszcze te groźby, że zobaczysz, będziesz stara i brzydka- bo takie te słowa mają przesłanie, co to ma być? To jak kobieta jest starsza, albo jak natura poskąpiła jej urody to nie ma szans na partnera? Tylko to się liczy?

Poza tym te określenie "wycieruch" - co to ma gościu być? Ile miałeś w życiu partnerek seksualnych dwie, trzy? Czy mize 10-15- a wtedy jesteś również męskim wycieruchem, mieć 15 partnerek seksualnych to jest bardzo dużo. Przyjemnie by Ci było jakby jakas kobieta powiedziała, że skakałeś po dziurach, a teraz się zestarzałes,  zbrzydles i że ona takiego kogoś nie szanuje? Że Twój okres świetności minął?

Poza tym mam wrażenie, że tu niektórzy sami są sobie winni. Do tych jak mówisz "przechodzonych" bywa, że mężczyźni sami lecą jak muchy do miodu, a tych, które do szybkiego seksu nie dążą, omijają je szerokim lukiem. To o czym my tu piszemy?

Dodatkowo z kimś te "puszczalskie" seks mają, czemu o facetach tak nie piszesz, że chętnie przelecą jakąś chętną  ale już wiązać się z nią nie chcą. Ale już jak spotkają nowa kobietę i ona nie jest skora szybko, na 2, 3  4tym spotkaniu iść do lozka, zaraz jest gadanie, że on  nie będzie tracił czasu, że nie pozwoli siebie wrzucić do friendzonu, po czym.... poznaje taką, która da mu seks sztbko-ale okazuje się, że ona z reguły daje seks szybko, więc też odpada, jako ta, która "skacze po ku...sach" .
To się aż śmiesznie czyta.

I nie nie każda singielka tak ma. Jak już tu pisałam latami byłam sama I miałam zero przygód seksualnych jako singielka.
Tylko pewnie jestem stara, pomarszczoną, otyła i brzydka(bo to by tłumaczyło bycie "wstrzemiezliwa".
Albo mam coś z psychiką nie tak(border, chad, depresja, autyzm, asparger, czy jaka fobia), bo to niemożliwe, aby kobieta była bez seksu ileś lat.

Na zakończenie dodam, że ja tam zazdroszczę tym "wycieruchom", bo przynajmniej teraz sa stare i brzydkie i mają co wspominać. Są w lepszej sytuacji, niż ja stara i brzydka z praktycznie zerowym przebiegiem( no ale byłam widać chora psychicznie albo zaniedbana i brzydka).

A czego mozna im zazdroscic?

311

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Legat napisał/a:

Hipokryzja wielu facetów, bo inaczej tego nazwać nie umiem, jest ogromna. Wielu chce panny zaliczać, przebierać - chwali się tym. A potem mówią jak mentorzy, że te panny mają przebiegi. I o dziwo takie myślenie jakoś logicznie im się spina. smile

Ale ja czegoś nie rozumie ...

Poodbno podstawą każdego związku jest ZAUFANIE.

Więc na randce jak padnie pytanie o ilość facetów to wystarczy powiedzieć prawdę smile
Cześć jestem Grażyna miałem 50 facetów. Cześć tu Janusz i miałem 3 kobiety big_smile

I zarówno Grażyna może powiedzieć do Janusza że szuka faceta z większym doświadczeniem i zarówno Janusz może powiedzieć Grażynie że szuka kobiet z mniejszym przebiegiem big_smile

Tylko jakoś kobiety nie chcą takich Januszy z przebiegiem 100 kobiet mimo że same mają podobny. Dlaczego ? big_smile

Myślę że kazdy facet czy kobieta ma prawo zdecydować czy chce mieć faceta/kobietę z takim przebiegiem bo na rynku są też osoby z mniejszym przebiegiem.

A że za głupotę się płaci ? Ano się płaci ..

312

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

313 Ostatnio edytowany przez klipozor (2023-11-15 13:48:11)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Już nie mam nic do dodania.

Klipozor czemu w twoich wpisach nic nie ma ocharakterze kobiety, jej podejściu do życia, czy ma podobne do Twoch wartości, czy dopingujecie się wzajemnie, jak Ci z nią jest, czy czujesz się przy niej dobrze, bezpiecznie?

Bo nie o tym jest rozmowa, tylko o atrakcyjnych singielkach, które jak się później często okazuje, obok singielki to może stały w kolejce do kasy w Biedronce. Również uważam temat za wyczerpany, jeśli ta dyskusja ma polegać na powtarzaniu w kółko macieju, że puszczalska lafirynda przebolcowana przez tabun brudasów udających Hiszpanów w dyskotekowych kiblach, tinderowych ruchaczy, cudzych mężów i bliżej nieznaną liczbę innych "epizodycznych" znajomości na zasadzie poruchał i jebnął w kąt, nadal pozostaje atrakcyjną singielką. No więc może dla was kobiet tak. Dla nas facetów, to ona ani atrakcyjna, ani singielka, dalsze przerzucanie się argumentami z dupy, że ktoś jej niby czegoś zazdrości, bo ma co wspominać... zostawmy już może bez komentarza smile

314

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Już nie mam nic do dodania.

Klipozor czemu w twoich wpisach nic nie ma ocharakterze kobiety, jej podejściu do życia, czy ma podobne do Twoch wartości, czy dopingujecie się wzajemnie, jak Ci z nią jest, czy czujesz się przy niej dobrze, bezpiecznie?

Bo nie o tym jest rozmowa, tylko o atrakcyjnych singielkach, które jak się później często okazuje, obok singielki to może stały w kolejce do kasy w Biedronce. Również uważam temat za wyczerpany, jeśli ta dyskusja ma polegać na powtarzaniu w kółko macieju, że puszczalska lafirynda przebolcowana przez tabuny brudasów w dyskotekowych kiblach, nadal pozostaje atrakcyjną singielką. No więc może dla was kobiet tak. Dla nas facetów, to ona ani atrakcyjna, ani singielka, dalsze przerzucanie się argumentami z dupy, że ktoś jej niby czegoś zazdrości, bo ma co wspominać... zostawmy już może bez komentarza smile

Och przestań. Te tabuny brudasów  z lafiryndami w wc - ktoś gdzies czytał, ktoś gdzies słyszał, pewnie zdarzają się takie przypadki seksu w dyskotekowych szaletach, ale ile to jest przypadków? Jeden na ile? Chyba że ktoś obraca się w takim specyficznym towarzystwie, bo jakoś sobie nie przypominamani 20 lat temu ani teraz , jak wychodze na jakieś tańce do pubu, aby moi znajomi masowo uprawiali seks w toaletach danego lokalu. Ale może to moje towzrystwo. Więc jak się wybiera takie specyficzne towarzystwo, ze każdy z każdym - to sam sobie ktos jest winien.

Twój problem jak to czytam to jest podbijanie do niewłaściwych kobiet.
Przykładowo poznajesz wolną kobietę spotykasz sie raz drugi trzeci, jest bardzo fajnie, gadka i tak dalej, pomału sprawa idzie do przodu ale brak seksu. Mija tydzień czy dwa czy trzy (czyli znacie się tyle co nic) i nadal brak seksu - i odpuszczasz, rezygnujesz, dochodząc do wniosku, ze nie będziesz orbiterem, we friendzonie nie chcesz siedziec, albo, z e kobieta nie lubi seksu, jest zimna, albo pona chce tylko podbić sobie ego  - i kończysz znajomość.

Innym razem poznajesz kobiete i konsumpcja następuje bardzo szybko (a pewnie ona bardzo szybko konsumuje każda swoją znajomość) i potem okazuje sie, że przed Tobą było już parunastu - i znowu jest źle, bo jak miała więcej niż 10 ciu, to znaczy, ze to puszczalska szmata.

Z wpisów wynika, ze ciągnie Cię do określonego typu kobiet, a z tymi, z którymi mogłoby cos wyjść, bo nie są szybkie do seksu, jak to mówisz mają przebieg bardzo mały, z którymi musisz sie najpierw pospotykac dłuższy czas aby poszły do łózka  - te odrzucasz.

Teoretycznie ja powinnam być atrakcujną singielką w takim razie, bo nie mając męża i stałego partnera nie uprawiam seksu. ale too też źle, bo jak pisze - stara, brzydka, otyła z celulitem i pomarszczona. albo chora psychicznie, jakaś fobiczka, depresja, paranioczla czy asparger.

O charakterze nic nie pisałam celowo, bo widzę, ze on zupełnie nie ważny.
Ważne by być jak ten samochód - nowy model , gładki nieporysowany lakier, prosto z salonu , albo po jednym właścicielu, i z małym przebiegiem na liczniku, jedynie do Tesco i do pracy.
Normalnie jak koń na targu.
W zęby jeszcze należy zajrzeć.

315

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
adela 07 napisał/a:

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

Kobiat.
Jak mężczyzna ma 50 l at i w ciągu życia spał z 10 czy 15  kobiatami, to nic nia znaczy, szukał miłości

Kobiata z 10 czy 15 partnarami to dziwka, wyciaruch który puszczał się z brudasami.
Tak wynika z takstu.

316 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-11-15 13:56:54)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
JuliaUK33 napisał/a:
rossanka napisał/a:
klipozor napisał/a:

... do czasu.
Kiedyś w końcu blask dawnej urody przeminie, a krąg adoratorów mocno się skurczy i kiedy taka laska się zorientuje, że została wypchnięta z obiegu przez dużo młodszą konkurencję, a jednak fajnie by było kogoś sobie mieć, to zwykle ląduje na tinderze albo jakimś innym ścieku i opowiada naiwnym jeleniom bajki z mchu i paproci, że miała tylko dwóch czy trzech facetów i o tym jest teraz rozmowa, że nakręcanie przebiegu i skakanie po kutasach jak pojebana dopóki jest się młodą piękną i podziwianą, nie ma nic wspólnego z byciem singielką jak to tutaj próbujecie na swój pokrętny sposób przedstawiać, tylko ma to swoją własną nazwę w słowniku i definicję. Żaden normalny chłop nie chce być ani szesnasty, ani dwudziesty ósmy, ani czterdziesty dziewiąty na rozkładzie i wszystkie bardzo dobrze o tym wiecie, że posiadając tego typu wiedzę od razu, nawet kijem od mopa żaden by nie szturchnął takiego wycierucha i wykręcanie kota ogonem na wszystkie możliwe strony nie sprawi, że jak ktoś o sobie mówi albo sobie napisze w profilu "singielka" to wszystko to co robił z innymi w przeszłości nagle się nie liczy i przestaje mieć znaczenie.

Z tego co piszesz wynika, że liczy się jedynie młodość i uroda kobiet. Kiedyś uroda przeminie- to znaczy kiedy? W wieku 40, 50, 60, 70 lat? A to 60 latki nie mogą jeszcze wejść w nowy związek?
Smutne takie myślenie.
I jeszcze te groźby, że zobaczysz, będziesz stara i brzydka- bo takie te słowa mają przesłanie, co to ma być? To jak kobieta jest starsza, albo jak natura poskąpiła jej urody to nie ma szans na partnera? Tylko to się liczy?

Poza tym te określenie "wycieruch" - co to ma gościu być? Ile miałeś w życiu partnerek seksualnych dwie, trzy? Czy mize 10-15- a wtedy jesteś również męskim wycieruchem, mieć 15 partnerek seksualnych to jest bardzo dużo. Przyjemnie by Ci było jakby jakas kobieta powiedziała, że skakałeś po dziurach, a teraz się zestarzałes,  zbrzydles i że ona takiego kogoś nie szanuje? Że Twój okres świetności minął?

Poza tym mam wrażenie, że tu niektórzy sami są sobie winni. Do tych jak mówisz "przechodzonych" bywa, że mężczyźni sami lecą jak muchy do miodu, a tych, które do szybkiego seksu nie dążą, omijają je szerokim lukiem. To o czym my tu piszemy?

Dodatkowo z kimś te "puszczalskie" seks mają, czemu o facetach tak nie piszesz, że chętnie przelecą jakąś chętną  ale już wiązać się z nią nie chcą. Ale już jak spotkają nowa kobietę i ona nie jest skora szybko, na 2, 3  4tym spotkaniu iść do lozka, zaraz jest gadanie, że on  nie będzie tracił czasu, że nie pozwoli siebie wrzucić do friendzonu, po czym.... poznaje taką, która da mu seks sztbko-ale okazuje się, że ona z reguły daje seks szybko, więc też odpada, jako ta, która "skacze po ku...sach" .
To się aż śmiesznie czyta.

I nie nie każda singielka tak ma. Jak już tu pisałam latami byłam sama I miałam zero przygód seksualnych jako singielka.
Tylko pewnie jestem stara, pomarszczoną, otyła i brzydka(bo to by tłumaczyło bycie "wstrzemiezliwa".
Albo mam coś z psychiką nie tak(border, chad, depresja, autyzm, asparger, czy jaka fobia), bo to niemożliwe, aby kobieta była bez seksu ileś lat.

Na zakończenie dodam, że ja tam zazdroszczę tym "wycieruchom", bo przynajmniej teraz sa stare i brzydkie i mają co wspominać. Są w lepszej sytuacji, niż ja stara i brzydka z praktycznie zerowym przebiegiem( no ale byłam widać chora psychicznie albo zaniedbana i brzydka).

A czego mozna im zazdroscic?


Seksu, ża miały duzo seksu w dawnych latach.

317

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
adela 07 napisał/a:

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

A mi to wisi i powiewa jaki aktualnie posiadam status, mogę być kurwiarzem, wycieruchem i szlaufem, przecież ja się tego nie wypieram, ale też nie opowiadam z dumą pierdół o byciu wiecznym singlem, bo po pierwsze jest to niepoważne, po drugie nieprawdziwe, a po trzecie ja nie muszę regulować sobie samopoczucia zakłamywaniem rzeczywistości i pudrowaniem mojej związkowej przeszłości, żeby być bardziej fajnym czy "atrakcyjnym" w oczach laski z którą się spotykam, więc choćby ze zwykłego szacunku dla jej inteligencji, staram się być z nią szczery i mówię od razu - czasami lepiej nie zadawać pytań, na które odpowiedzi mogą nam się nie spodobać - co ona sobie interpretuje jak tam jej pasuje, a ja mam spokojną głowę, że nie musiałem kłamać.

318

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Już nie mam nic do dodania.

Klipozor czemu w twoich wpisach nic nie ma ocharakterze kobiety, jej podejściu do życia, czy ma podobne do Twoch wartości, czy dopingujecie się wzajemnie, jak Ci z nią jest, czy czujesz się przy niej dobrze, bezpiecznie?

Bo nie o tym jest rozmowa, tylko o atrakcyjnych singielkach, które jak się później często okazuje, obok singielki to może stały w kolejce do kasy w Biedronce. Również uważam temat za wyczerpany, jeśli ta dyskusja ma polegać na powtarzaniu w kółko macieju, że puszczalska lafirynda przebolcowana przez tabun brudasów udających Hiszpanów w dyskotekowych kiblach, tinderowych ruchaczy, cudzych mężów i bliżej nieznaną liczbę innych "epizodycznych" znajomości na zasadzie poruchał i jebnął w kąt, nadal pozostaje atrakcyjną singielką. No więc może dla was kobiet tak. Dla nas facetów, to ona ani atrakcyjna, ani singielka, dalsze przerzucanie się argumentami z dupy, że ktoś jej niby czegoś zazdrości, bo ma co wspominać... zostawmy już może bez komentarza smile

Jakby na to nie sprzojrzec, Panowie nie maja szacunku do kobiet.

319

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Gosiawie napisał/a:
klipozor napisał/a:
rossanka napisał/a:

Już nie mam nic do dodania.

Klipozor czemu w twoich wpisach nic nie ma ocharakterze kobiety, jej podejściu do życia, czy ma podobne do Twoch wartości, czy dopingujecie się wzajemnie, jak Ci z nią jest, czy czujesz się przy niej dobrze, bezpiecznie?

Bo nie o tym jest rozmowa, tylko o atrakcyjnych singielkach, które jak się później często okazuje, obok singielki to może stały w kolejce do kasy w Biedronce. Również uważam temat za wyczerpany, jeśli ta dyskusja ma polegać na powtarzaniu w kółko macieju, że puszczalska lafirynda przebolcowana przez tabun brudasów udających Hiszpanów w dyskotekowych kiblach, tinderowych ruchaczy, cudzych mężów i bliżej nieznaną liczbę innych "epizodycznych" znajomości na zasadzie poruchał i jebnął w kąt, nadal pozostaje atrakcyjną singielką. No więc może dla was kobiet tak. Dla nas facetów, to ona ani atrakcyjna, ani singielka, dalsze przerzucanie się argumentami z dupy, że ktoś jej niby czegoś zazdrości, bo ma co wspominać... zostawmy już może bez komentarza smile

Jakby na to nie sprzojrzec, Panowie nie maja szacunku do kobiet.

Akurat ja rzadko spotykam sie z brakiem szacunku ze strony facetow moze zalezy w jakim srodowisku kto mieszka

320

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Gosiawie napisał/a:

Jakby na to nie sprzojrzec, Panowie nie maja szacunku do kobiet.

Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. A gadanina taka ogólna, prowadzi do różnych, często głupich stwierdzeń.

321 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-15 14:52:08)

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

Kobiat.
Jak mężczyzna ma 50 l at i w ciągu życia spał z 10 czy 15  kobiatami, to nic nia znaczy, szukał miłości

Kobiata z 10 czy 15 partnarami to dziwka, wyciaruch który puszczał się z brudasami.
Tak wynika z takstu.

Moment, bo coś się zapędziłaś. 10 czy 15 partnerów w wieku 50ciu lat to jest szeroko rozumiana norma. Większość znanych mi 'dumnych singielek' taką liczbę robi w jeden wakacyjny wyjazd. Przy czym dumnie twierdzą, że one miały w życiu tylko 2-3 facetów, bo liczą tylko długotrwałe relacje.


Legat napisał/a:

Hipokryzja wielu facetów, bo inaczej tego nazwać nie umiem, jest ogromna. Wielu chce panny zaliczać, przebierać - chwali się tym. A potem mówią jak mentorzy, że te panny mają przebiegi. I o dziwo takie myślenie jakoś logicznie im się spina. smile

Nope. Tu nie ma hipokryzji. Tu jest po prostu inny set reguł w zależności od płci.


Foxterier napisał/a:

Ale są też dziewczyny które chcą za siebie płacić a nie być na garnuszku faceta i które w dupie mają jego samochód. Może jest ich mniej, ale istnieją. Więc jak dla typa nieakceptowalne jest płacenie za kobietę na randce albo zawiezienie jej, to może najzwyczajniej odmówić zrobienia tego na pierwszej randce bo i tak wie, że to kobieta nie dla niego. Naprawdę nie wiem w czym problem:D

Ale przecież według takiej filozofii panowie incele czekają na swoją zbawczynię. I z jakim skutkiem?

Nie chcę Cię martwić ale te wszystkie "szlaufy" z uśmiechem na ustach potem wspominają te swoje sekscesy a i tak znajdzie się misiek co je finalnie przygarnie i znajdą u jego boku ciepły kącik. Takie żyćko.

Znajdzie się. Pod warunkiem, że przemilczą tę część swojej historii.

322

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
klipozor napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

A mi to wisi i powiewa jaki aktualnie posiadam status, mogę być kurwiarzem, wycieruchem i szlaufem, przecież ja się tego nie wypieram, ale też nie opowiadam z dumą pierdół o byciu wiecznym singlem, bo po pierwsze jest to niepoważne, po drugie nieprawdziwe, a po trzecie ja nie muszę regulować sobie samopoczucia zakłamywaniem rzeczywistości i pudrowaniem mojej związkowej przeszłości, żeby być bardziej fajnym czy "atrakcyjnym" w oczach laski z którą się spotykam, więc choćby ze zwykłego szacunku dla jej inteligencji, staram się być z nią szczery i mówię od razu - czasami lepiej nie zadawać pytań, na które odpowiedzi mogą nam się nie spodobać - co ona sobie interpretuje jak tam jej pasuje, a ja mam spokojną głowę, że nie musiałem kłamać.

To czemu zadajesz się z takim typem kobiet? Coś Cie musi do tych kobiet przyciągać, skoro dosłownie każda (bo to już statystycznie nawet niemożliwe) okazuje się, ze w okresie singlostwa puszczała się niemal z pułkiem wojska.
Co one mają w sobie takiego, że Ciębie to przyciąga?
Czemu nie słyszę od Ciebie historii, że spotykałeś się z kobietą, która była sama rok, dwa pięć i w tym czasie nie spała z żadnym facetem?

A porównanie kobiety do samochodu jak rzeczy - to już zgrabnie unikasz w odpowiedziach, dlaczego to robisz.


Obecnej kobiecie , bo pisałeś, ze szykuje się jakiś ślub czy coś, tez ją porównujesz do auta, bo bierzesz ją bo ma dobry rocznik, porządne blachy i mały przebieg?

323

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Tak sobie to czytam i taka myśl mnie naszła- czy niejaki Klipozor, po iluśtam latach randkowania ( pisał o tym, nie?), nie dorobił się statusu szlaufa?
Czy to zjawisko dotyczy jedynie randkujących kobiet?

Kobiat.
Jak mężczyzna ma 50 l at i w ciągu życia spał z 10 czy 15  kobiatami, to nic nia znaczy, szukał miłości

Kobiata z 10 czy 15 partnarami to dziwka, wyciaruch który puszczał się z brudasami.
Tak wynika z takstu.

Moment, bo coś się zapędziłaś. 10 czy 15 partnerów w wieku 50ciu lat to jest szeroko rozumiana norma. Większość znanych mi 'dumnych singielek' taką liczbę robi w jeden wakacyjny wyjazd. Przy czym dumnie twierdzą, że one miały w życiu tylko 2-3 facetów, bo liczą tylko długotrwałe relacje.

.

Jak to jest norma, to o jakich wycieruchach pisze Klipozor? Czyli to były normalne kobiety a nie prostytutki.

Co innego małżonkowie - tutaj seks z innymi odpada.
Ale jak on czy ona wolni, co komu do tego ile facetów kobieta miała w łozku czy ile kobiet mężczyzna miał w łóżku?
Z resztą to pary heteroseksualne, więc oppwieści panów nie jest.

324

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Zrobiło się porno big_smile
Barwne opisy obciągania w kiblu były ?
Trochę się zdrzemnęłem i może przegapiłem.
Bo ta wojenka wali nudą.

325

Odp: Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?
rossanka napisał/a:

Jak to jest norma, to o jakich wycieruchach pisze Klipozor?

O takich co wspomniałem - co taką liczbę robią na jednym wakacyjnym wypadzie. A uwierz mi - takich nie brakuje.


Ale jak on czy ona wolni, co komu do tego ile facetów kobieta miała w łozku czy ile kobiet mężczyzna miał w łóżku?

Informacja o nadmiernej rozwiązłości seksualnej (promiskuityzm) wywołuje słuszną reakcję 'nope' u większości ludzi, bo najczęściej ma to podłoże w różnych problemach.

Z drugiej strony całkowita abstynencja seksualna pomiędzy związkami też do normalnych nie należy i też ma swoje potencjalne skutki uboczne (np zespół Kehrera).

Posty [ 261 do 325 z 976 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 16 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kobiety, czy jest Wam lepiej po rozstaniu?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024