Mam dosyć POMOCY - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 168 z 168 ]

131

Odp: Mam dosyć POMOCY
Szeptuch napisał/a:

Sugerowanie o lateksowej lalce, wcale nie jest obrażaniem, oj nie.
Hipokrytko.

Wiesz co to figura retoryczna?
Nie? zapraszam do słownika.
Tym był zwrot o rozkładaniu nóg, jak by ci sie chciała, zainteresować, a nie powtarzać jak zdarta płyta to byś zrozumiała.Wciąż ten sam frazes, masz coś innego?
bo nudne to sie robi.
W tym samym temacie, w którym to użyłem, wytłumaczyłem tez, dlaczego.
Znajdź sobie
Już sie wypowiedziałem co do rozwodu w kontekście gotowania, na tej samej stronie, ten psot ma godzinie..kobieto.. zlituj się.

Dalej, pisałem o tym nie raz i nie dwa: to moja zona ma większe libido niz ja.
Więc w naszym małżeństwie, kwestia "obowiązku małżeńskiego" dotyczy mnie.
Następnie, od tego jest to forum, aby udzielając ludziom rad, które nie sa wyjęte z kosmosu, tylko oparte na własnych doświadczeniach, i na własnych stażach małżeńskich.
Ja uważam, że obowiązek małżeński służy małżeństwu.
Czytałem wiele książek seksuologów, miedzy innymi mojego ulubionego prof lwa starowicza, seksuologa i psychiatrę.
I w wielu przytoczonych przez niego przypadków, problemy w małżenstwie, biorą sie z braku seksu, nie że brak seksu ejst objawem innym problemów w związku, ale sam ów brak prowadzi do tych problemów
Dlatego zwracam uwagę na ten obowiązek.
Oczywiście, do seksu nikt nie ma prawa zmuszać, zwłaszcza tak ktos nam bliski jak maz czy zona.
To my musimy rozumieć, że to nasza powinność.

Seks nie jest obowiazkiem,tylko akurat przyjemnoscia-w zyciu bym nie miala seksu z obowiazku,wiec niewiem co ty za glupiego psychiatre czytales

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-27 17:41:55)

Odp: Mam dosyć POMOCY

Taka fajna żona, z dużym libido, a Ty niby zapracowany gość, który dom jeszcze ogarnia i jeszcze cudzego bachora wychowujesz, a jednak… A jednak siedzisz cały dzień na babskim forum i opowiadasz farmazony o szlifowaniu krawężników wózkami, o obowiązku „rozkładania nóg” przez kobiety w małżeństwie, opowiadasz o rozwodach spowodowanych brakiem obiadu. Nigdy małym dzieckiem dłużej się nie zajmowałeś a imputujesz matkom maluszków, jak są niezorganizowane, jak powinny zajmować się domem i dzieckiem wiesz lepiej od nich, jak opieka nad takim malcem wygląda. Wyrzucasz tu jakieś żale, że kobiety bardziej dzieci kochają niż swojego męża. Pracującym i zaradnym babkom wciskasz, że traktują męża jak bankomat.
To się wszystko kupy nie trzyma.

Nie dość, ze to się kupy nie trzyma, to za kogo Ty się masz, zby nas tu pouczać? Bo dla mnie jesteś randomem internetowym, który bardzo kobiet nie lubi, dlatego wciąż wykorzystuje okazje, żeby pouczać, jakie kobiety mają być i jak mają się zachowywać.

133

Odp: Mam dosyć POMOCY

No bo Rita, jakie sa różnice pomiędzy najlepszym przyjacielem/przyjaciółką i zona/mężem?
A no takie, że zona/mąż to przyjaźń+ czułość, seks i potomstwo.

134 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-09-27 17:51:51)

Odp: Mam dosyć POMOCY
MagdaLena1111 napisał/a:

Taka fajna żona, z dużym libido, a Ty niby zapracowany gość, który dom jeszcze ogarnia i jeszcze cudzego bachora wychowujesz, a jednak… A jednak siedzisz cały dzień na babskim forum i opowiadasz farmazony o szlifowaniu krawężników wózkami, o obowiązku „rozkładania nóg” przez kobiety w małżeństwie, opowiadasz o rozwodach spowodowanych brakiem obiadu. Nigdy małym dzieckiem dłużej się nie zajmowałeś a imputujesz matkom maluszków, jak są niezorganizowane, jak powinny zajmować się domem i dzieckiem wiesz lepiej od nich, jak opieka nad takim malcem wygląda. Wyrzucasz tu jakieś żale, że kobiety bardziej dzieci kochają niż swojego męża. Pracującym i zaradnym babkom wciskasz, że traktują męża jak bankomat.
To się wszystko kupy nie trzyma.

Nie dość, ze to się kupy nie trzyma, to za kogo Ty się masz, zby nas tu pouczać? Bo dla mnie jesteś randomem internetowym, który bardzo kobiet nie lubi, dlatego wciąż wykorzystuje okazje, żeby pouczać, jakie kobiety mają być i jak mają się zachowywać.

Może cie zadziwię, ale po to jest forum, aby przedstawiać swoje poglądy, swoja wizje świata.
Ty robisz dokładnie to samo.
Po to ono jest.

Wybacz, ale zmęczyła mnie dyskusja z tobą, albo nie widzisz, albo udajesz że nie widzisz moich odpowiedzi, choćby to o rozwodzie z braku obiadu.
Pisałaś cos o chamstwie i prostactwie, nazywając czyjeś dziecko bachorem...
Żałosne.

wybacz, jak popracujesz nad sobą, to podyskutujemy,  kiedyś tam.
Na razie wracasz do ignore.

135 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-27 18:00:53)

Odp: Mam dosyć POMOCY
Szeptuch napisał/a:

Może cie zadziwię, ale po to jest forum, aby przedstawiać swoje poglądy, swoja wizje świata.
Ty robisz dokładnie to samo.
Po to ono jest.

Wybacz, ale zmęczyła mnie dyskusja z tobą, albo nie widzisz, albo udajesz że nie widzisz moich odpowiedzi, choćby to o rozwodzie z braku obiadu.

wybacz, jak popracujesz nad sobą, to podyskutujemy,  kiedyś tam.
Na razie wracasz do ignore.


Znowu zabrakło argumentów, jakże mnie to nie dziwi. I znowu dziadzio strzelił foszka. Też nie ma zdziwienia.
Ojejku, jejku szeptuszek, wolałby wygłaszać tutaj tylko ckliwe porady do biernych małych kobietek, jak mają żyć, jak nóżki rozkładać przed panem mężem, jak to dzieciaczka do bujaczka włożyć i koniecznie obiadek mężowi ugotować, bo inaczej to nu nu nu <grozi paluszkiem> pan się rozwiedzie.

A tu kobiety mają inne zdanie. Taki lajf.

Może ritka Ci przyklaśnie, jakby nie patrzeć to jednak kobieta szczególnej troski ;-)
Cała reszta to raczej ma tu niezlą bekę, jakbyś się nie zorientował.

136

Odp: Mam dosyć POMOCY
R_ita2 napisał/a:

Wiem Magdaleno, że słyniesz z tego, że wszystkich wyśmiewasz jeśli tylko myślą inaczej/nie zgadzają się z Tobą/ rzucasz się o ataki ad personam w Twoją stronę mimo, że sama ciągle stosujesz ad personam, szczególnie widać to w temacie o wojnie ale też w innych, do tego masz PTSD i wszędzie mnie widzisz, do tego ciąża,  też ale serio- chce Ci się napierdalać z Szeptuchem? Tak CIę boli los jego żony? Musisz robić personalne wycieczki, umniejszać innym użytkownikom? Co Ci to daje? <czekam na atak> w ogóle nie akceptujesz, że ktoś postrzega świat inaczej i mu z tym DOBRZE.

Słynna Magdalena, hm, podoba mi się ;-)

137

Odp: Mam dosyć POMOCY
MagdaLena1111 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Może cie zadziwię, ale po to jest forum, aby przedstawiać swoje poglądy, swoja wizje świata.
Ty robisz dokładnie to samo.
Po to ono jest.

Wybacz, ale zmęczyła mnie dyskusja z tobą, albo nie widzisz, albo udajesz że nie widzisz moich odpowiedzi, choćby to o rozwodzie z braku obiadu.

wybacz, jak popracujesz nad sobą, to podyskutujemy,  kiedyś tam.
Na razie wracasz do ignore.


Znowu zabrakło argumentów, jakże mnie to nie dziwi. I znowu dziadzio strzelił foszka. Też nie ma zdziwienia.
Ojejku, jejku szeptuszek, wolałby wygłaszać tutaj tylko ckliwe porady do biernych małych kobietek, jak mają żyć, jak nóżki rozkładać przed panem mężem, jak to dzieciaczka do bujaczka włożyć i koniecznie obiadek mężowi ugotować, bo inaczej to nu nu nu <grozi paluszkiem> pan się rozwiedzie.

A tu kobiety mają inne zdanie. Taki lajf.

Może ritka Ci przyklaśnie, jakby nie patrzeć to jednak kobieta szczególnej troski ;-)
Cała reszta to raczej ma tu niezlą bekę, jakbyś się nie zorientował.

Masz duzo racji w tym co piszesz na temat wychowania dzieci, ze opieka nie jest latwa itp,ale czemu obrazasz innych? Np piszesz na dziecko bachor, a na Rite,ze jest specjalnej troski ? Przeciez to tylko forum nie musisz sie denerwowac

138

Odp: Mam dosyć POMOCY
JuliaUK33 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Może cie zadziwię, ale po to jest forum, aby przedstawiać swoje poglądy, swoja wizje świata.
Ty robisz dokładnie to samo.
Po to ono jest.

Wybacz, ale zmęczyła mnie dyskusja z tobą, albo nie widzisz, albo udajesz że nie widzisz moich odpowiedzi, choćby to o rozwodzie z braku obiadu.

wybacz, jak popracujesz nad sobą, to podyskutujemy,  kiedyś tam.
Na razie wracasz do ignore.


Znowu zabrakło argumentów, jakże mnie to nie dziwi. I znowu dziadzio strzelił foszka. Też nie ma zdziwienia.
Ojejku, jejku szeptuszek, wolałby wygłaszać tutaj tylko ckliwe porady do biernych małych kobietek, jak mają żyć, jak nóżki rozkładać przed panem mężem, jak to dzieciaczka do bujaczka włożyć i koniecznie obiadek mężowi ugotować, bo inaczej to nu nu nu <grozi paluszkiem> pan się rozwiedzie.

A tu kobiety mają inne zdanie. Taki lajf.

Może ritka Ci przyklaśnie, jakby nie patrzeć to jednak kobieta szczególnej troski ;-)
Cała reszta to raczej ma tu niezlą bekę, jakbyś się nie zorientował.

Masz duzo racji w tym co piszesz na temat wychowania dzieci, ze opieka nie jest latwa itp,ale czemu obrazasz innych? Np piszesz na dziecko bachor, a na Rite,ze jest specjalnej troski ? Przeciez to tylko forum nie musisz sie denerwowac

Julka, Rita jest ponoć schizofreniczką, którą nawet rzekomy maż i ojciec traktuje jak niepełnosprawną.
A Szeptuch lubi jak nazywać jego bachora bachorem ;-)

139

Odp: Mam dosyć POMOCY
MagdaLena1111 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Znowu zabrakło argumentów, jakże mnie to nie dziwi. I znowu dziadzio strzelił foszka. Też nie ma zdziwienia.
Ojejku, jejku szeptuszek, wolałby wygłaszać tutaj tylko ckliwe porady do biernych małych kobietek, jak mają żyć, jak nóżki rozkładać przed panem mężem, jak to dzieciaczka do bujaczka włożyć i koniecznie obiadek mężowi ugotować, bo inaczej to nu nu nu <grozi paluszkiem> pan się rozwiedzie.

A tu kobiety mają inne zdanie. Taki lajf.

Może ritka Ci przyklaśnie, jakby nie patrzeć to jednak kobieta szczególnej troski ;-)
Cała reszta to raczej ma tu niezlą bekę, jakbyś się nie zorientował.

Masz duzo racji w tym co piszesz na temat wychowania dzieci, ze opieka nie jest latwa itp,ale czemu obrazasz innych? Np piszesz na dziecko bachor, a na Rite,ze jest specjalnej troski ? Przeciez to tylko forum nie musisz sie denerwowac

Julka, Rita jest ponoć schizofreniczką, którą nawet rzekomy maż i ojciec traktuje jak niepełnosprawną.
A Szeptuch lubi jak nazywać jego bachora bachorem ;-)

Serio lubi jak ludzie nazywaja dziecko bachorem?

140

Odp: Mam dosyć POMOCY
R_ita2 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

Wiem Magdaleno, że słyniesz z tego, że wszystkich wyśmiewasz jeśli tylko myślą inaczej/nie zgadzają się z Tobą/ rzucasz się o ataki ad personam w Twoją stronę mimo, że sama ciągle stosujesz ad personam, szczególnie widać to w temacie o wojnie ale też w innych, do tego masz PTSD i wszędzie mnie widzisz, do tego ciąża,  też ale serio- chce Ci się napierdalać z Szeptuchem? Tak CIę boli los jego żony? Musisz robić personalne wycieczki, umniejszać innym użytkownikom? Co Ci to daje? <czekam na atak> w ogóle nie akceptujesz, że ktoś postrzega świat inaczej i mu z tym DOBRZE.

Słynna Magdalena, hm, podoba mi się ;-)

Zawiodłaś sad Daj żyć innym jak chcą i myśleć co chcą, czemu obrażasz?. Czego nauczysz dziecko? Że każda inność jest zła? W życiu też obrażasz wszystkich i wyśmiewasz wszystkich jeśli raczą się z Tobą nie zgodzić? Bez odbioru tak w ogóle bo z Tobą nie ma dyskusji, są wycieczki ad personam i wyśmiewanie. Nara.

Tak, tak, teraz mi powiesz, jakim złym człowiekiem jestem.
A nie czekaj, już to z parędziesiąt razy w sumie mi napisałaś, wiec chyba nie robi to na mnie wrażenia.

141 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-27 18:19:31)

Odp: Mam dosyć POMOCY

Oho, chyba dzisiaj potrollowalam z trollami :-D

Aż żal kończyć, ale mąż na spacer ciągnie póki jest jeszcze jasno. Idę się więc potoczyć :-D

142

Odp: Mam dosyć POMOCY
contrasenyaoblidada napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Przy wszystkich pracach konstrukcyjnych zależnych od warunków atmosferycznych zasadniczy sezon to wiosna-lato-jesien (często po okrojeniu wczesnej wiosny i późnej jesieni). Tak, prace nie mają takiego samego natężenia niezależnie od pory roku (to gdybyś chciała sypnąć kolejną mądrością korposzczura). Tak więc wziął robotę wtedy kiedy była, pewnie pk sezonie może nie mieć żadnej, więc stara się zarobić żeby mu zimą kołków nie ciosali na głowie że nic nie robi.
Tak, nic nie płacą, nz pewno. Nie muszą płacić za czynsz i prąd, za wodę już pewnie tak, za żarcie j srodkj czystości na pewno (a pewnie sama słyszałaś że kobietę w drugiej połowie ciąży lepiej ubierać niż żywić  big_smile).

No i auto: nikt mu go nie da, jak sam nie zapeacuje, to nie będzie miał. A korzystać z niego będą raczej wszyscy.

Jak widać, trafiłeś jak kulą w płot.
Autorka doprecyzowała, że mieszkają w jej domu rodzinnym, z jej tatą, z jej 18-letnią siostrą, zaś mama pracuje za granicą.
Więc wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to za pieniądze rodziców autorki kupowane było "żarcie" dla niej i opłacane media, w końcu zajmuje się całym dwupiętrowym domem pod nieobecność mamy.

Zaś partner autorki chce kupić sobie NOWY samochód, nie samochód ogólnie. Jakiś już ma i jeździ, no ale chyba za słaby i kumple nie zazdroszczą.

Aha, trafiłem kulą w płot, bo mieszkają u rodziców autorki i Ty się DOMYŚLASZ że nie tylko czynsz i prąd mają z głowy, ale i wszystko pozostałe (łącznie z żarciem) też? No tak, jeśli Ty się DOMYŚLASZ że tak jest, to tak musi być... lol

143

Odp: Mam dosyć POMOCY
Nowe_otwarcie napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Przy wszystkich pracach konstrukcyjnych zależnych od warunków atmosferycznych zasadniczy sezon to wiosna-lato-jesien (często po okrojeniu wczesnej wiosny i późnej jesieni). Tak, prace nie mają takiego samego natężenia niezależnie od pory roku (to gdybyś chciała sypnąć kolejną mądrością korposzczura). Tak więc wziął robotę wtedy kiedy była, pewnie pk sezonie może nie mieć żadnej, więc stara się zarobić żeby mu zimą kołków nie ciosali na głowie że nic nie robi.
Tak, nic nie płacą, nz pewno. Nie muszą płacić za czynsz i prąd, za wodę już pewnie tak, za żarcie j srodkj czystości na pewno (a pewnie sama słyszałaś że kobietę w drugiej połowie ciąży lepiej ubierać niż żywić  big_smile).

No i auto: nikt mu go nie da, jak sam nie zapeacuje, to nie będzie miał. A korzystać z niego będą raczej wszyscy.

Jak widać, trafiłeś jak kulą w płot.
Autorka doprecyzowała, że mieszkają w jej domu rodzinnym, z jej tatą, z jej 18-letnią siostrą, zaś mama pracuje za granicą.
Więc wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to za pieniądze rodziców autorki kupowane było "żarcie" dla niej i opłacane media, w końcu zajmuje się całym dwupiętrowym domem pod nieobecność mamy.

Zaś partner autorki chce kupić sobie NOWY samochód, nie samochód ogólnie. Jakiś już ma i jeździ, no ale chyba za słaby i kumple nie zazdroszczą.

Aha, trafiłem kulą w płot, bo mieszkają u rodziców autorki i Ty się DOMYŚLASZ że nie tylko czynsz i prąd mają z głowy, ale i wszystko pozostałe (łącznie z żarciem) też? No tak, jeśli Ty się DOMYŚLASZ że tak jest, to tak musi być... lol

To tak nie musi byc jak sie domysla,ale moze tak byc

Odp: Mam dosyć POMOCY
Nowe_otwarcie napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Przy wszystkich pracach konstrukcyjnych zależnych od warunków atmosferycznych zasadniczy sezon to wiosna-lato-jesien (często po okrojeniu wczesnej wiosny i późnej jesieni). Tak, prace nie mają takiego samego natężenia niezależnie od pory roku (to gdybyś chciała sypnąć kolejną mądrością korposzczura). Tak więc wziął robotę wtedy kiedy była, pewnie pk sezonie może nie mieć żadnej, więc stara się zarobić żeby mu zimą kołków nie ciosali na głowie że nic nie robi.
Tak, nic nie płacą, nz pewno. Nie muszą płacić za czynsz i prąd, za wodę już pewnie tak, za żarcie j srodkj czystości na pewno (a pewnie sama słyszałaś że kobietę w drugiej połowie ciąży lepiej ubierać niż żywić  big_smile).

No i auto: nikt mu go nie da, jak sam nie zapeacuje, to nie będzie miał. A korzystać z niego będą raczej wszyscy.

Jak widać, trafiłeś jak kulą w płot.
Autorka doprecyzowała, że mieszkają w jej domu rodzinnym, z jej tatą, z jej 18-letnią siostrą, zaś mama pracuje za granicą.
Więc wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to za pieniądze rodziców autorki kupowane było "żarcie" dla niej i opłacane media, w końcu zajmuje się całym dwupiętrowym domem pod nieobecność mamy.

Zaś partner autorki chce kupić sobie NOWY samochód, nie samochód ogólnie. Jakiś już ma i jeździ, no ale chyba za słaby i kumple nie zazdroszczą.

Aha, trafiłem kulą w płot, bo mieszkają u rodziców autorki i Ty się DOMYŚLASZ że nie tylko czynsz i prąd mają z głowy, ale i wszystko pozostałe (łącznie z żarciem) też? No tak, jeśli Ty się DOMYŚLASZ że tak jest, to tak musi być... lol


Oliwiaoliwia napisał/a:

(...) Rodzice dużo nam pomagają, nie musimy płacić za mieszkanie, prąd, a jedyne wydatki jakie mamy to mleko modyfikowane dla małej (...)

Autorka tak napisała. Odbijesz piłeczkę: może to nieprawda, może tylko tak napisała a w rzeczywistości facet zapie*dala na X, Y i Z?
Być może. Jest to tak samo prawdopodobne jak to, że autorka tak naprawdę jest trollującym prawiczkiem po 40stce.

145

Odp: Mam dosyć POMOCY
contrasenyaoblidada napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:

Jak widać, trafiłeś jak kulą w płot.
Autorka doprecyzowała, że mieszkają w jej domu rodzinnym, z jej tatą, z jej 18-letnią siostrą, zaś mama pracuje za granicą.
Więc wcale bym się nie zdziwiła, gdyby to za pieniądze rodziców autorki kupowane było "żarcie" dla niej i opłacane media, w końcu zajmuje się całym dwupiętrowym domem pod nieobecność mamy.

Zaś partner autorki chce kupić sobie NOWY samochód, nie samochód ogólnie. Jakiś już ma i jeździ, no ale chyba za słaby i kumple nie zazdroszczą.

Aha, trafiłem kulą w płot, bo mieszkają u rodziców autorki i Ty się DOMYŚLASZ że nie tylko czynsz i prąd mają z głowy, ale i wszystko pozostałe (łącznie z żarciem) też? No tak, jeśli Ty się DOMYŚLASZ że tak jest, to tak musi być... lol


Oliwiaoliwia napisał/a:

(...) Rodzice dużo nam pomagają, nie musimy płacić za mieszkanie, prąd, a jedyne wydatki jakie mamy to mleko modyfikowane dla małej (...)

Autorka tak napisała. Odbijesz piłeczkę: może to nieprawda, może tylko tak napisała a w rzeczywistości facet zapie*dala na X, Y i Z?
Być może. Jest to tak samo prawdopodobne jak to, że autorka tak naprawdę jest trollującym prawiczkiem po 40stce.

O wlasnie jest dowod czarne na bialym... wogole jakos dziwnie autorka tematu zniknela nie pisze co u niej,nie odpisuje-moze ktos chcial gownoburze wywolac

146

Odp: Mam dosyć POMOCY
JuliaUK33 napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Aha, trafiłem kulą w płot, bo mieszkają u rodziców autorki i Ty się DOMYŚLASZ że nie tylko czynsz i prąd mają z głowy, ale i wszystko pozostałe (łącznie z żarciem) też? No tak, jeśli Ty się DOMYŚLASZ że tak jest, to tak musi być... lol


Oliwiaoliwia napisał/a:

(...) Rodzice dużo nam pomagają, nie musimy płacić za mieszkanie, prąd, a jedyne wydatki jakie mamy to mleko modyfikowane dla małej (...)

Autorka tak napisała. Odbijesz piłeczkę: może to nieprawda, może tylko tak napisała a w rzeczywistości facet zapie*dala na X, Y i Z?
Być może. Jest to tak samo prawdopodobne jak to, że autorka tak naprawdę jest trollującym prawiczkiem po 40stce.

O wlasnie jest dowod czarne na bialym... wogole jakos dziwnie autorka tematu zniknela nie pisze co u niej,nie odpisuje-moze ktos chcial gownoburze wywolac

A po co ma odpisywać, skoro dostała zjebę, że wszystko jest jej winą?

147

Odp: Mam dosyć POMOCY
Lady Loka napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
contrasenyaoblidada napisał/a:



Autorka tak napisała. Odbijesz piłeczkę: może to nieprawda, może tylko tak napisała a w rzeczywistości facet zapie*dala na X, Y i Z?
Być może. Jest to tak samo prawdopodobne jak to, że autorka tak naprawdę jest trollującym prawiczkiem po 40stce.

O wlasnie jest dowod czarne na bialym... wogole jakos dziwnie autorka tematu zniknela nie pisze co u niej,nie odpisuje-moze ktos chcial gownoburze wywolac

A po co ma odpisywać, skoro dostała zjebę, że wszystko jest jej winą?

Jakbym ja dostala taka zjebe to ten co mi tak napisal sam by dostal zjebe ode mnie

148

Odp: Mam dosyć POMOCY

Lady Loka]Zrobienie obiadu i posprzątanie przy 5miesięcznym dziecku, dobry żart :D
Przy takim maluchu, jeżeli jest wymagający, to pójście do toalety jest wyzwaniem. I nie siedzi się całe dnie patrząc na dziecko. Taki maluch się sam sobą nie zajmie, trzeba cały czas animować. A tu grzechotka, a tu książeczka, odejść można na minutę, zaraz się wraca, a jak akurat jest dzień tulenia to cała robota z głowy, bo nawet do wózka nie wejdzie. Super dzień.

Autorko, ja bym poczekała i spróbowała się uspokoić. Skoro rodzice pokrywają Wam opłaty, a facet zarabia, to poszukałabym terapii online albo stacjonarnie. Dziecku znajdziesz opiekę na godzinę, a Ty się wyrwiesz i przemyślisz. Jak dziecko skończy rok, moze iść do żłobka, a Ty do pracy i jak najbardziej trzeba brać pod uwagę prace za minimalną.
Samochód w tym momencie nie jest najważniejszą rzeczą, a usamodzielnienie się jest.

I wtedy, jak będziesz zarabiać na siebie, to się zastanów, czy chcesz z tym facetem spędzić kolejne 20 lat.[/quote

Przez 11 godzin godzin nie dasz rady zrobić obiadu? Choćby zwykłego rosołu lub spaghetti? Nie wiem jak przeżyły te rodziny w których kiedyś było po 5cioro i więcej dzieci. Uważam, ze to nie jest tak że nie da się ogarnąć a zwykle lenistwo.

149

Odp: Mam dosyć POMOCY

=MagdaLena1111]

Kasssja napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Jeżeli kobieta przy jednym dziecku nie ogarnia tak podstawowej czynność jak ugotowanie obiadu, to współczuje partnerowi.
Ja bym sie rozwiódł.

Czyli do rozłożonych nóg na życzenie męża, dorzucamy ugotowany obiad przez żonę dla męża <b>w wolnej chwili, gdy akurat nie zmienia pieluch, nie pielęgnuje bobasa, nie karmi go, nie usypia lub nie utula trosk i bóli brzuszka, nie bawi go, żeby się rozwijał, nie zbiera się na spacer lub spaceruje, żeby dziecko miało dostęp do świeżego powietrza, nie sprząta, nie pierze, nie prasuje, nie robi zakupów choćby na ten nieszczęsny obiad, nie czyści butelek, laktatorów itd. itp.</b>

Szeptuchowe warunki funkcjonowania małżeństwa, niczym pańszczyzna :-D

No wiadomo, bo co innego mogłaby w tej wolnej chwili robić, poza oczywiście patrzeniem na dziecko XD Minuta ciszy dla żony szeptucha, choć pewnie już się przyzwyczaiła do kastowego systemu w ich domu i zna swoje miejsce w szeregu. Szeptuch nazywa to podziałem ról w rodzinie, dla mnie to niewolnictwo za miskę ryżu. Co innego móc ugotować obiad, jak się ma czas i chęci, a co innego musieć to robić, bo inaczej dostanie się bęcki. Baby, pracujcie na siebie i zawsze miejcie alternatywę, żeby z takim dziaduchem nie wylądować i nie rozwinąć w sobie z przymusu syndromu sztokholmskiego.


Dokładnie. Współczuję kobietom, które są skazane na łaskę i niełaskę dziada, który im rozwodem grozi, bo a to obiad nie ugotowany, a to nogi nie rozłożone jak pan sobie życzy. Każda kobieta powinna umieć zadbać o siebie, aby być samodzielną i niezależną, żeby kopnąć w zadek takiego szowinistycznego dziada, jak przyjdzie mu do głowy wykorzystywać sytuację.
To forum jest wciąż dla mnie skarbnicą wiedzy, jakimi dziadami potrafią być niektórzy faceci i faktycznie tylko współczuć ich partnerkom.

PS.  W sumie w takich momentach jeszcze bardziej doceniam mojego męża. Chyba zrobię mu dzisiaj coś, co lubi na obiad. Z miłości :-))[
A no właśnie z miłości... Skoro mąż pracuje i robi wszystko by utrzymać rodzinę, też zapewne z miłości to żona z troski i miłości uje mu obiad. I tam gdzie są normalne relacje nie ma w tym nic poniżającego czy uwłaczającego.

150 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-09-28 00:51:53)

Odp: Mam dosyć POMOCY
calineczka58 napisał/a:

Lady Loka]Zrobienie obiadu i posprzątanie przy 5miesięcznym dziecku, dobry żart big_smile
Przy takim maluchu, jeżeli jest wymagający, to pójście do toalety jest wyzwaniem. I nie siedzi się całe dnie patrząc na dziecko. Taki maluch się sam sobą nie zajmie, trzeba cały czas animować. A tu grzechotka, a tu książeczka, odejść można na minutę, zaraz się wraca, a jak akurat jest dzień tulenia to cała robota z głowy, bo nawet do wózka nie wejdzie. Super dzień.

Autorko, ja bym poczekała i spróbowała się uspokoić. Skoro rodzice pokrywają Wam opłaty, a facet zarabia, to poszukałabym terapii online albo stacjonarnie. Dziecku znajdziesz opiekę na godzinę, a Ty się wyrwiesz i przemyślisz. Jak dziecko skończy rok, moze iść do żłobka, a Ty do pracy i jak najbardziej trzeba brać pod uwagę prace za minimalną.
Samochód w tym momencie nie jest najważniejszą rzeczą, a usamodzielnienie się jest.

I wtedy, jak będziesz zarabiać na siebie, to się zastanów, czy chcesz z tym facetem spędzić kolejne 20 lat.[/quote

Przez 11 godzin godzin nie dasz rady zrobić obiadu? Choćby zwykłego rosołu lub spaghetti? Nie wiem jak przeżyły te rodziny w których kiedyś było po 5cioro i więcej dzieci. Uważam, ze to nie jest tak że nie da się ogarnąć a zwykle lenistwo.

Zapraszam, wpadaj. Oddam Dzidziula na 24h i zobaczę, jak gotujesz obiad.

Jasne, że ja mogę zostawić dziecko w łóżeczku i zrobić obiad, a w międzyczasie próbować je uspokoić głosem, jak się rozwrzeszczy. Tylko mam inne priorytety. A mojemu mężowi, ktory zresztą pracuje zdalnie, zupełnie nie przeszkadza zrobienie obiadu. Więc trochę nie wiem, czemu ja mam na siłę robić z siebie matkę polkę, która potem będzie opowiadać bajki i wywoływać poczucie winy u innych kobiet, bo ja ogarniam i jestem super, a one nie. Prawda jest taka, że to jest zawsze kosztem czegoś, a my dużo przeszliśmy, żeby mieć żywe dziecko i nie chcemy robić pokazówy na siłę kosztem czasu spędzanego z dzieckiem, bo dla nas obojga to ten czas jest priorytetem. Teraz nawiązujemy z dzieckiem więź. Ten czas szybko mija. Ja wolę zabrać dziecko na spacer i patrzeć, jak ogląda z zaciekawieniem świat. Ten czas już nie wróci, a ja nie wiem czy będę mieć jeszcze szansę na doświadczenie tego z kolejnym dzieckiem. Więc chcę czerpać z tego czasu ile wlezie. I całe szczęście mam faceta, który ma takie samo podejście.

Jak mąż miał urlop to gotowaliśmy na zmianę, bo na zmianę ogarnialiśmy Dzidziula smile za 2-3 miesiące Dzidziul będzie samodzielnie siadał i bawił się zabawkami, które sam sobie będzie podnosił, to nie będzie dla mnie problemem rozłozenie mu maty do zabawy w kuchni i animowanie go przy jednoczesnym gotowaniu. Póki co w trakcie zabawy na macie jednak Młode wymaga 100% uwagi, więc tą naszą uwagę ma w pełni.

Odniosę się jeszcze do jednego fragmentu.
"Skoro mąż pracuje i robi wszystko by utrzymać rodzinę".
Urlop macierzyński i rodzicielski w Polsce są płatne.

Autorka zapewne dostaje kosiniakowe, więc też wkłada w domowy budżet.

151

Odp: Mam dosyć POMOCY
JuliaUK33 napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Dobry zart, to jest udawanie, ze niemowlak wymaga 24h patrzenia na niego.

Obserwowałem jak dorastały dzieci moich przyjaciół, łącznie dziewiątka.
Na żadne  z tych dzieci, nie trzeba było patrzeć 24h..bo niemowlak większość doby przesypia.
Na moich przyjaciół zawsze czekał porządek w domu i obiad.
Normalnie cudy.
Wystarczy wejść w jakikolwiek fachową literaturę, jeżeli ktoś nie wierzy w to co piszę
Prawdziwa przygoda zaczyna sie, jak dziecko zaczyna chodzić, w tedy to i owszem, trzeba miec na niego oko cały czas.
Śmieszą mnie zawsze i niezmiernie te zapewnienia "mam na cały etat"m w które uwierzyć może tylko ten, kto dorastania dziecka nie obserwował.
U które sa tylko słabym usprawiedliwieniem, na lenistwo i pretekstem do obarczenia kolejnymi obowiązkami partnera.
Który zamiast postawić tamę bezpodstawnym roszczeniom, zahukany przez owa "mamę na cały etat" urabia sie po łokcie w pracy a potem w domu, no bo mama w tym czasie bawiła sie grzechotka.

Ciekaw jestem, jakim to cudem, te wszystkie opuszczone kobiety w ciąż, te wszystkie samotne matki, dają sobie rade.
Magia.

Bo to zalezy od dziecka. Akurat moja corka byla spokojna moglam ja odlozyc do lozeczka, dac zabawki i sie bawila, a sa takie co chca byc ciagle na rekach,a jak tylko odlozysz to ryk jakbym ktos ze skory obdzieral. Moj brat byl takim rozryczanym bachorem nawet jak juz bylam na swiecie mama opowiadala, ze mial 3 lata i wyl co chwile o byle gowno, jak mnie miala na rekach to on tez sie pchal i wyl, ze on chce na rece. Jako niemowle tez ciagle beczal,  takze nie zawsze jest latwo zrobic obiad i ogarnac mieszkanie

NIE WYOBRAZAM SOBIE TROLLU ZE TY NAPRAWDE MOZESZ MIEC DZIECKO, PRZECIEZ TY SAMA JESTES NIEDOROZWINIETA UMYSLOWO W WIEKU 33LAT

152

Odp: Mam dosyć POMOCY

Dzieci mają dzieci.

153

Odp: Mam dosyć POMOCY

Dzieci mają dzieci.
Nie będzie łatwo ale szybko rosną.

154

Odp: Mam dosyć POMOCY

=Lady Loka]

calineczka58 napisał/a:

Lady Loka]Zrobienie obiadu i posprzątanie przy 5miesięcznym dziecku, dobry żart big_smile
Przy takim maluchu, jeżeli jest wymagający, to pójście do toalety jest wyzwaniem. I nie siedzi się całe dnie patrząc na dziecko. Taki maluch się sam sobą nie zajmie, trzeba cały czas animować. A tu grzechotka, a tu książeczka, odejść można na minutę, zaraz się wraca, a jak akurat jest dzień tulenia to cała robota z głowy, bo nawet do wózka nie wejdzie. Super dzień.

Autorko, ja bym poczekała i spróbowała się uspokoić. Skoro rodzice pokrywają Wam opłaty, a facet zarabia, to poszukałabym terapii online albo stacjonarnie. Dziecku znajdziesz opiekę na godzinę, a Ty się wyrwiesz i przemyślisz. Jak dziecko skończy rok, moze iść do żłobka, a Ty do pracy i jak najbardziej trzeba brać pod uwagę prace za minimalną.
Samochód w tym momencie nie jest najważniejszą rzeczą, a usamodzielnienie się jest.

I wtedy, jak będziesz zarabiać na siebie, to się zastanów, czy chcesz z tym facetem spędzić kolejne 20 lat.[/quote

Przez 11 godzin godzin nie dasz rady zrobić obiadu? Choćby zwykłego rosołu lub spaghetti? Nie wiem jak przeżyły te rodziny w których kiedyś było po 5cioro i więcej dzieci. Uważam, ze to nie jest tak że nie da się ogarnąć a zwykle lenistwo.

Zapraszam, wpadaj. Oddam Dzidziula na 24h i zobaczę, jak gotujesz obiad.

Jasne, że ja mogę zostawić dziecko w łóżeczku i zrobić obiad, a w międzyczasie próbować je uspokoić głosem, jak się rozwrzeszczy. Tylko mam inne priorytety. A mojemu mężowi, ktory zresztą pracuje zdalnie, zupełnie nie przeszkadza zrobienie obiadu. Więc trochę nie wiem, czemu ja mam na siłę robić z siebie matkę polkę, która potem będzie opowiadać bajki i wywoływać poczucie winy u innych kobiet, bo ja ogarniam i jestem super, a one nie. Prawda jest taka, że to jest zawsze kosztem czegoś, a my dużo przeszliśmy, żeby mieć żywe dziecko i nie chcemy robić pokazówy na siłę kosztem czasu spędzanego z dzieckiem, bo dla nas obojga to ten czas jest priorytetem. Teraz nawiązujemy z dzieckiem więź. Ten czas szybko mija. Ja wolę zabrać dziecko na spacer i patrzeć, jak ogląda z zaciekawieniem świat. Ten czas już nie wróci, a ja nie wiem czy będę mieć jeszcze szansę na doświadczenie tego z kolejnym dzieckiem. Więc chcę czerpać z tego czasu ile wlezie. I całe szczęście mam faceta, który ma takie samo podejście.

Jak mąż miał urlop to gotowaliśmy na zmianę, bo na zmianę ogarnialiśmy Dzidziula smile za 2-3 miesiące Dzidziul będzie samodzielnie siadał i bawił się zabawkami, które sam sobie będzie podnosił, to nie będzie dla mnie problemem rozłozenie mu maty do zabawy w kuchni i animowanie go przy jednoczesnym gotowaniu. Póki co w trakcie zabawy na macie jednak Młode wymaga 100% uwagi, więc tą naszą uwagę ma w pełni.

Odniosę się jeszcze do jednego fragmentu.
"Skoro mąż pracuje i robi wszystko by utrzymać rodzinę".
Urlop macierzyński i rodzicielski w Polsce są płatne.

Autorka zapewne dostaje kosiniakowe, więc też wkłada w domowy budżet.

Dziękuję za zaproszenie. Mialam troje malutkich dzieci. I wyobraź sobie zdążyłam pójść na spacer z dziecmi, na basen i ugotować obiad. Tak, tak  marz dalej, ze za 2,3 miesiące rozłożysz mate a dzidziuś będzie się bawił... rozczaruje cię wtedy nawet do łazienki nie wyjdziesz, by dziecko nie płakało. A może tak  mniej seriali oraz internetu i będziesz potrafiła znaleźć 40 min na na gotowanie?

155

Odp: Mam dosyć POMOCY
calineczka58 napisał/a:

=Lady Loka]

calineczka58 napisał/a:

Lady Loka]Zrobienie obiadu i posprzątanie przy 5miesięcznym dziecku, dobry żart big_smile
Przy takim maluchu, jeżeli jest wymagający, to pójście do toalety jest wyzwaniem. I nie siedzi się całe dnie patrząc na dziecko. Taki maluch się sam sobą nie zajmie, trzeba cały czas animować. A tu grzechotka, a tu książeczka, odejść można na minutę, zaraz się wraca, a jak akurat jest dzień tulenia to cała robota z głowy, bo nawet do wózka nie wejdzie. Super dzień.

Autorko, ja bym poczekała i spróbowała się uspokoić. Skoro rodzice pokrywają Wam opłaty, a facet zarabia, to poszukałabym terapii online albo stacjonarnie. Dziecku znajdziesz opiekę na godzinę, a Ty się wyrwiesz i przemyślisz. Jak dziecko skończy rok, moze iść do żłobka, a Ty do pracy i jak najbardziej trzeba brać pod uwagę prace za minimalną.
Samochód w tym momencie nie jest najważniejszą rzeczą, a usamodzielnienie się jest.

I wtedy, jak będziesz zarabiać na siebie, to się zastanów, czy chcesz z tym facetem spędzić kolejne 20 lat.[/quote

Przez 11 godzin godzin nie dasz rady zrobić obiadu? Choćby zwykłego rosołu lub spaghetti? Nie wiem jak przeżyły te rodziny w których kiedyś było po 5cioro i więcej dzieci. Uważam, ze to nie jest tak że nie da się ogarnąć a zwykle lenistwo.

Zapraszam, wpadaj. Oddam Dzidziula na 24h i zobaczę, jak gotujesz obiad.

Jasne, że ja mogę zostawić dziecko w łóżeczku i zrobić obiad, a w międzyczasie próbować je uspokoić głosem, jak się rozwrzeszczy. Tylko mam inne priorytety. A mojemu mężowi, ktory zresztą pracuje zdalnie, zupełnie nie przeszkadza zrobienie obiadu. Więc trochę nie wiem, czemu ja mam na siłę robić z siebie matkę polkę, która potem będzie opowiadać bajki i wywoływać poczucie winy u innych kobiet, bo ja ogarniam i jestem super, a one nie. Prawda jest taka, że to jest zawsze kosztem czegoś, a my dużo przeszliśmy, żeby mieć żywe dziecko i nie chcemy robić pokazówy na siłę kosztem czasu spędzanego z dzieckiem, bo dla nas obojga to ten czas jest priorytetem. Teraz nawiązujemy z dzieckiem więź. Ten czas szybko mija. Ja wolę zabrać dziecko na spacer i patrzeć, jak ogląda z zaciekawieniem świat. Ten czas już nie wróci, a ja nie wiem czy będę mieć jeszcze szansę na doświadczenie tego z kolejnym dzieckiem. Więc chcę czerpać z tego czasu ile wlezie. I całe szczęście mam faceta, który ma takie samo podejście.

Jak mąż miał urlop to gotowaliśmy na zmianę, bo na zmianę ogarnialiśmy Dzidziula smile za 2-3 miesiące Dzidziul będzie samodzielnie siadał i bawił się zabawkami, które sam sobie będzie podnosił, to nie będzie dla mnie problemem rozłozenie mu maty do zabawy w kuchni i animowanie go przy jednoczesnym gotowaniu. Póki co w trakcie zabawy na macie jednak Młode wymaga 100% uwagi, więc tą naszą uwagę ma w pełni.

Odniosę się jeszcze do jednego fragmentu.
"Skoro mąż pracuje i robi wszystko by utrzymać rodzinę".
Urlop macierzyński i rodzicielski w Polsce są płatne.

Autorka zapewne dostaje kosiniakowe, więc też wkłada w domowy budżet.

Dziękuję za zaproszenie. Mialam troje malutkich dzieci. I wyobraź sobie zdążyłam pójść na spacer z dziecmi, na basen i ugotować obiad. Tak, tak  marz dalej, ze za 2,3 miesiące rozłożysz mate a dzidziuś będzie się bawił... rozczaruje cię wtedy nawet do łazienki nie wyjdziesz, by dziecko nie płakało. A może tak  mniej seriali oraz internetu i będziesz potrafiła znaleźć 40 min na na gotowanie?

Mhm. A możesz mi powiedzieć, kiedy ja mam te seriale oglądać? Bo jak mam dziecko w domu od maja, to włączyłam sobie tv raz. Na 20min. I to było 5 dni temu. Chętnie się dowiem, jak wygospodarować czas dla siebie na to, żeby coś oglądnąć.

Napisałam wyżej, jakie mamy z męzem priorytety. I one się nie zmienią tylko dlatego, że Ty robiłaś wszystko. Albo twierdzisz, że robiłaś. Bo w sumie twierdzisz też mylnie, że wiesz, co ja robię w ciągu dnia, więc może i w tym, co Ty robiłaś jesteś w błędzie

156

Odp: Mam dosyć POMOCY
Lady Loka napisał/a:

Mhm. A możesz mi powiedzieć, kiedy ja mam te seriale oglądać? Bo jak mam dziecko w domu od maja, to włączyłam sobie tv raz. Na 20min. I to było 5 dni temu. Chętnie się dowiem, jak wygospodarować czas dla siebie na to, żeby coś oglądnąć.

Nie skacz nad dzieckiem na każde jego westchnięcie, to się szybko nauczy.

Wszyscy z rodziny zostawiają nam (mi i żonie) swoje dzieci jak chcą mieć czas dla siebie, bo jesteśmy z żoną jedyni niedzieciaci w naszym pokoleniu w naszych rodzinach. I wszyscy farmazonią to samo: jak to dzieci są absorbujące, jak to pochłaniają czas, jak to człowiek nic nie może zrobić.

Gówno prawda. To jest ich (rodziców) problem. Dzieci są proste i banalne w obsłudze. Łukaszek nie kładzie się spać przed 23? U nas o 20.30 śpi jak zabity. Sylwia niejadkuje? U nas wpierdziala jak małpa kit 4 posiłki każdego dnia. Wojteczek ma lek separacyjny? U nas bez problemu zajmuje się sam sobą.  Wystarczy nauczyć się zaspokajać podstawowe potrzeby dziecka na danym etapie rozwojowym, a nie chować zachuchanego kaszojada pod kloszem.

157 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-09-29 04:48:10)

Odp: Mam dosyć POMOCY
Jack Sparrow napisał/a:

Wystarczy nauczyć się zaspokajać podstawowe potrzeby dziecka na danym etapie rozwojowym

Jak już pisałam wcześniej, rozwój i potrzeby skrajnego wcześniaka w pierwszym roku życia trochę różnią się od rozwoju i potrzeb dziecka urodzonego o czasie.

I stąd może Wasze postrzeganie, że skaczę nad dzieckiem, czego nie robię. Zwyczajnie wcześniak wymaga wiecej czasu.

I nie jest to czas poświęcony serialom czy internetowi.

Ponownie też dodam, że taki układ, jaki mam w domu i podział obowiązków, jaki u nas funkcjonuje pasuje nam. Nie musi pasować forum.

158

Odp: Mam dosyć POMOCY
Lady Loka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wystarczy nauczyć się zaspokajać podstawowe potrzeby dziecka na danym etapie rozwojowym

Jak już pisałam wcześniej, rozwój i potrzeby skrajnego wcześniaka w pierwszym roku życia trochę różnią się od rozwoju i potrzeb dziecka urodzonego o czasie.

I stąd może Wasze postrzeganie, że skaczę nad dzieckiem, czego nie robię. Zwyczajnie wcześniak wymaga wiecej czasu.

I nie jest to czas poświęcony serialom czy internetowi.

Ponownie też dodam, że taki układ, jaki mam w domu i podział obowiązków, jaki u nas funkcjonuje pasuje nam. Nie musi pasować forum.

Czyli podsumujmy (by pogodzić stanowiska stron): tak jak wczesniactwo dziecko jest sytuacją mimo wszystko WYJĄTKOWĄ, tak I sytuacja Loki jest sytuacją WYJĄTKOWĄ (która też nie powinna mimo wszystko trwać do momentu gdy jej dziecko pójdzie do szkoły, bo raczej unormalizuje się wczesniej) I nie należy jej rozpatrywać w kategoriach uniwersalnego argumentu dla wszystkich matek. Innymi slowy: w dalszym ciągu aktualna jest konieczność rozróżnienia przypadków gdy "nie da się" od przypadków gdy dana osoba zapewnią że "niedasie", bo ani myśli zrobić coś więcej, mimo że faktycznie by mogła.

159

Odp: Mam dosyć POMOCY
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wystarczy nauczyć się zaspokajać podstawowe potrzeby dziecka na danym etapie rozwojowym

Jak już pisałam wcześniej, rozwój i potrzeby skrajnego wcześniaka w pierwszym roku życia trochę różnią się od rozwoju i potrzeb dziecka urodzonego o czasie.

I stąd może Wasze postrzeganie, że skaczę nad dzieckiem, czego nie robię. Zwyczajnie wcześniak wymaga wiecej czasu.

I nie jest to czas poświęcony serialom czy internetowi.

Ponownie też dodam, że taki układ, jaki mam w domu i podział obowiązków, jaki u nas funkcjonuje pasuje nam. Nie musi pasować forum.

Czyli podsumujmy (by pogodzić stanowiska stron): tak jak wczesniactwo dziecko jest sytuacją mimo wszystko WYJĄTKOWĄ, tak I sytuacja Loki jest sytuacją WYJĄTKOWĄ (która też nie powinna mimo wszystko trwać do momentu gdy jej dziecko pójdzie do szkoły, bo raczej unormalizuje się wczesniej) I nie należy jej rozpatrywać w kategoriach uniwersalnego argumentu dla wszystkich matek. Innymi slowy: w dalszym ciągu aktualna jest konieczność rozróżnienia przypadków gdy "nie da się" od przypadków gdy dana osoba zapewnią że "niedasie", bo ani myśli zrobić coś więcej, mimo że faktycznie by mogła.

dla mnie to oczywiste, ze się unormalizuje wcześniej smile nie mam zamiaru wychowywać społecznej sieroty, chociaż i później są konsekwencje wcześniactwa, np. problemy z koncentracją, z zapamiętywaniem, ale to będziemy reagować na bieżąco. Wcześniaki też częściej są autystykami, chociaż u nas nie ma póki co takich podejrzeń i mam nadzieję, ze tak zostanie, bo to jedyne, czego się potwornie boję.

Tylko Autorka też ma wcześniaka. Więc jej sytuacja pewnie jest bardziej podobna do mojej niż do Waszej.

160 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-29 11:09:00)

Odp: Mam dosyć POMOCY
Jack Sparrow napisał/a:

Wszyscy z rodziny zostawiają nam (mi i żonie) swoje dzieci jak chcą mieć czas dla siebie, bo jesteśmy z żoną jedyni niedzieciaci w naszym pokoleniu w naszych rodzinach. I wszyscy farmazonią to samo: jak to dzieci są absorbujące, jak to pochłaniają czas, jak to człowiek nic nie może zrobić.

Czyli następny, który dzieckiem zajmował się z doskoku, ale rad, jak się nim opiekować ma tysiąc :-O

161

Odp: Mam dosyć POMOCY
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wszyscy z rodziny zostawiają nam (mi i żonie) swoje dzieci jak chcą mieć czas dla siebie, bo jesteśmy z żoną jedyni niedzieciaci w naszym pokoleniu w naszych rodzinach. I wszyscy farmazonią to samo: jak to dzieci są absorbujące, jak to pochłaniają czas, jak to człowiek nic nie może zrobić.

Czyli następny, który dzieckiem zajmował się z doskoku, ale rad, jak się nim opiekować ma tysiąc :-O


Nie z doskoku, tylko zajmujemy się regularnie i bardzo chętnie to robimy, bo własnych mieć nie możemy.

Niektórzy rodzice robią z tego fizykę kwantową i nie wiadomo jak wielki obowiązek, trud i wyczyn, a to podstawa egzystencji rodzinnej od zarania ludzkości.

162

Odp: Mam dosyć POMOCY
Lady Loka napisał/a:

dla mnie to oczywiste, ze się unormalizuje wcześniej smile nie mam zamiaru wychowywać społecznej sieroty, chociaż i później są konsekwencje wcześniactwa, np. problemy z koncentracją, z zapamiętywaniem, ale to będziemy reagować na bieżąco. Wcześniaki też częściej są autystykami, chociaż u nas nie ma póki co takich podejrzeń i mam nadzieję, ze tak zostanie, bo to jedyne, czego się potwornie boję.


I to jest zdrowe podejście.

163 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-29 11:44:37)

Odp: Mam dosyć POMOCY
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wszyscy z rodziny zostawiają nam (mi i żonie) swoje dzieci jak chcą mieć czas dla siebie, bo jesteśmy z żoną jedyni niedzieciaci w naszym pokoleniu w naszych rodzinach. I wszyscy farmazonią to samo: jak to dzieci są absorbujące, jak to pochłaniają czas, jak to człowiek nic nie może zrobić.

Czyli następny, który dzieckiem zajmował się z doskoku, ale rad, jak się nim opiekować ma tysiąc :-O


Nie z doskoku, tylko zajmujemy się regularnie i bardzo chętnie to robimy, bo własnych mieć nie możemy.

Niektórzy rodzice robią z tego fizykę kwantową i nie wiadomo jak wielki obowiązek, trud i wyczyn, a to podstawa egzystencji rodzinnej od zarania ludzkości.

Też mi się zdarzało opiekować cudzymi dziećmi, ale jakoś nie czuję się kompetentna do prawienia morałów rodzicom na pełen etat :-P

Już jakiś czas temu pewien user, zdaje się szakisz mu było, na przykładzie swojej bodaj babki, która zaiwaniała całe swoje życie, żeby wyżywić chyba ośmioro dzieci, przekonywał mnie, jakie to kiedyś dobre czasy były :-D

Inaczej na to patrzę, życie ma się jedno, wiec trzeba siebie i to życie szanować, więc nie robisz sobie gromady dzieciaków, żeby na nie zasuwać całe życie po to, żeby potem one całe życie zasuwały na gromadkę swoich dzieci. A jak masz jedno dziecko, góra dwoje w dzisiejszych czasach, to bardziej stawiasz na jakość niż na ilość, więc chcesz, żeby mu niczego nie brakowało. I to już nie chodzi o zabawki i ubranka, ale o miłość i uwagę rodzica.

164 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2023-09-29 12:14:55)

Odp: Mam dosyć POMOCY

Czytanie tego wątku mnie zasmuca. Bo tak wiele postów nie pozostawia wątpliwości, ze co niektórym brak empatii, wrażliwości, kultury i mądrości. Bo nikt mądry, kulturalny, wrażliwy i empatyczny nie licytowałby się z Lady Loca na „mienie gorzej” i robienie lepiej i nie udzielałby Lady Loce złotych rad okraszonych krytyka, znając kontekst i tło. I nie mówię tutaj tylko o drugim dziecku, które w odniesieniu do tak wielu spraw jest pierwsze.

Pomijam zupełnie niezrozumiały dla mnie fakt, ze skoro, upraszczając, żona zajmuje się dzieckiem w domu, a mąż pracuje w domu, to koniecznie żona ma robić obiad, a nie odwrotnie. Pomijam, ze gotowanie obiadu to tak niewielki wycinek obowiązków, ogarniania, dbania, życia. Życia, o które Lady Loka dba, którym się cieszy i które chroni. Życia, które nie każdemu jest dane, o czym Lady Loka przekonała się boleśnie.

Ten watek przypomina mi podejście tak wielu ludzi do Bożego Narodzenia. Bo większość na pierwszym, drugim, trzecim i dwunastym miejscu stawia przygotowanie dwunastu potraw, a nie czas spędzony z ludźmi, z którymi te potrawy spożywa.

calineczko58, chwalisz się czy żalisz?

165

Odp: Mam dosyć POMOCY
MagdaLena1111 napisał/a:

Już jakiś czas temu pewien user, zdaje się szakisz mu było, na przykładzie swojej bodaj babki, która zaiwaniała całe swoje życie, żeby wyżywić chyba ośmioro dzieci, przekonywał mnie, jakie to kiedyś dobre czasy były :-D

Nie były dobre. Były inne i dużo cięższe. Ale jednak ludzie dawali radę. W sensie jako ludzkość. Bo jaka była śmiertelność to chyba każdy wie (a przynajmniej powinien wiedzieć).

Inaczej na to patrzę, życie ma się jedno, wiec trzeba siebie i to życie szanować, więc nie robisz sobie gromady dzieciaków, żeby na nie zasuwać całe życie po to, żeby potem one całe życie zasuwały na gromadkę swoich dzieci. A jak masz jedno dziecko, góra dwoje w dzisiejszych czasach, to bardziej stawiasz na jakość niż na ilość, więc chcesz, żeby mu niczego nie brakowało.

I to rozumiem. Nie mam nic do tego. To jest normalne. Ale też nie oszukujmy się, że każde dziecko jest takie super absorbujące. To najczęściej kwestia organizacji czasu i pewnych dobrych praktyk jak masaż Shantala, czy umiejętne trzymanie dziecka w pozycji dla niego relaksacyjnej, a nie stresowej powodującej np obciążenie kręgosłupa (co jest dla dziecka męczące i dlatego drze morde). Taki prosty przykład: https://www.dobrarehabilitacja.com/arty … ic-dziecko

166

Odp: Mam dosyć POMOCY

Ale macie problemy …

Z tego co pamietam z nauk to jest powiedziane ze mąż czy żona zawsze maja być na pierwszym miejscu. Dziecko jest efektem ich miłości i zawsze musi być na 2 miejscu. Ważniejsze jest dobro męża czy żony a nie dziecka. Jak ktoś stawia na 1 miejscu dziecko to raczej skończy się to rozwodem albo zdrada. Sex jest jednym z filarów związku. Bez niego żaden związek
Nie przetrwa. Ci do dzieci. Mam dwie córki bliźniaczki . Wcześniaki. Po urodzeniu miałem 3 tygodnie wolnego i tez spędzałem z nimi czas. Kąpałem,przewijakem, karmiłem . Nasze dzieci nie nauczyliśmy noszenia na rękach. To jest podstawowy błąd przyzwyczaić do noszenia.
Malutkie dziecko potrzebuje suchej pieluchy i pełnego brzyszka i snu …
Śpi bardzo dużo.
Nie ma trudnych dzieci są kiepscy rodzice.

U nas był rytuał i o 19 kąpiel , potem karmienie i spanie. Jak die przestrzega reguły to problemów nie ma. Po godzinie 19.3o mieliśmy czas wolny i oglądaliśmy filmy i seriale .
Dzieci były tsk nauczone ze nawet hałas im nie przeszkadzał.
W ubiegłym roku wziąłem 2 tygodnie urlopu i zajmowałem się noworodkiem/niemowlakiem.
Kolka ? Zero problemy. Kładę rozebrane do pampersa malucha na swój brzuch bez koszulki blisko serca i maluch przestaje płakać . Tsk samo jak marudny. A kolkę mały miał od urodzenia bo moja była źle go karmiła. Ja z moja sie kłóciłem bi były 3 łóżeczka w domu bo musi ciagle widzieć. Dzieciak nie mógł siać bo ciagle musi mieć atrakcje albo masaż . Dzieciak wył ze zmęczenia . Co ciekawe jak ja sue zajmowałem to jakoś spał.
Tyle ze u mnie die wkurzała bo lepiej sobie radziłem i nie robiłem mu atrakcji.

Wiec śmieszy mnie to jak słyszę ze trzeba nonstop sue zajmować .

Obecnie jestem w kraju gdzie kobiety maja po kilka dzieci do około 10 i wychowują same. I jedzenie dla męża czy posprzątany dom nie jest czymś dziwnym i niesamowitym

Niektóre kobiety dziecko traktują jak bozka  a przecież n
Nie jest i wokół niego nie krąży świat.

Dobra lecę nad morze …

167

Odp: Mam dosyć POMOCY

Kaszpir, jak o wczesniakach mowa to jednak wypadałoby dodać, z ktorego tygodnia ciązy. Inaczej ogarnia się wczesniaka z 24, 28, 34 czy 36 tygodnia.
Kazdy tydzien do przodu dla dziecka to ogromna szansa na mniej powikłań, a w konsekwencji rozwoj zblizony do tego, jakie ma dziecko urodzone w terminie.

Ja mam syna z 28tc, dzisiaj widziałam kolezanke, ktora urodziła w 27tc. Jej syn jest 3 miesiące od mojego starszy. Niby tydzien ciązy roznicy, a dziecko ma niepelnosprawne i ta niepelnosprawność wynika tylko z wczesniactwa. Kilka tygodni w brzuchu wiecej i byloby inaczej.

Dziecko urodzone np. w 34 czy 35 tygodniu to praktynie 100% szans na normalny rozwój. Ponizej 30 tygodnia jest loteria.

168

Odp: Mam dosyć POMOCY
Lady Loka napisał/a:

Kaszpir, jak o wczesniakach mowa to jednak wypadałoby dodać, z ktorego tygodnia ciązy. Inaczej ogarnia się wczesniaka z 24, 28, 34 czy 36 tygodnia.
Kazdy tydzien do przodu dla dziecka to ogromna szansa na mniej powikłań, a w konsekwencji rozwoj zblizony do tego, jakie ma dziecko urodzone w terminie.

Ja mam syna z 28tc, dzisiaj widziałam kolezanke, ktora urodziła w 27tc. Jej syn jest 3 miesiące od mojego starszy. Niby tydzien ciązy roznicy, a dziecko ma niepelnosprawne i ta niepelnosprawność wynika tylko z wczesniactwa. Kilka tygodni w brzuchu wiecej i byloby inaczej.

Dziecko urodzone np. w 34 czy 35 tygodniu to praktynie 100% szans na normalny rozwój. Ponizej 30 tygodnia jest loteria.

No ok Loka, tu powiedzmy tryb specjalny jest usprawiedliwiony, ale też spójrz uczciwie: ile procent stanowią dzieciaki urodzone poniżej 30 tygodnia ciąży (nie jaki procent wczesniskow, tylko jaki to procent w stosunku do ogółu noworodków)? A od tego jeszcze można odjąć te, które na tej "loterii" wyciągnęły najlepszy los. Nie zmienia to faktu ze jest wiele matek, które z tytułu bardzo enigmatycznie pojętego "zajmowania się dzieckiem" uważają że nie dość że żadne inne obowiązki nie powinny ich dotyczyć, to jeszcze tylko z tego tytułu powinny być (metaforycznie) obsypywane złotem. To jedna kwestia. Drugą jest meritum tego wątku, gdzie autorka kieruje swoje żale nie tam gdzie trzeba, bo akurat jej facet zapieprza jak osioł i albo rzeczywiście to dziecko jest tak absorbujace i wtedy aż się prosi spytać czy np. jej ojciec i siostra nie mogą jakoś jej odciążyć albo... albo autorka przesadza z tą uciążliwością dziecka by usprawiedliwić to że sama się nie może ogarnąć. Bo w obu wypadkach akurat o jednej osobie na pewno nie można powiedzieć że się opieprza: o jej facecie (a przy jego wadze to on naprawdę robi pewnie bokami). Więc przywalanie się do niego w TEJ sytuacji jest nieco nie fair.

Posty [ 131 do 168 z 168 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024