Nowe_otwarcie napisał/a:Agnes76 napisał/a:Nowe_otwarcie napisał/a:Mhm 
Gdybym nie przeczytał dziesiątków postów samej Ross na temat jej poszukiwań i późniejszego spasowania, to może bym uwierzył w tę bajkę. To że poćwiczyła trochę fitness, to nie wszystko; naturalnej urody to nie zastąpi, a tą niestety natura jej zbyt szczodrze nie obdarzyła...
Osoby identyfikujące się jako incele są co do zasady przekonane o własnej nieatrakcyjności fizycznej oraz żyją w przeświadczeniu, że kobiety mają bardzo wysokie wymagania wobec partnerów.
Ross nigdy nie pisała, że nie jest atrakcyjna. Za to wielokrotnie wspominała, że mężczyźni którzy chcieli z nią być nie odpowiadali jej - albo jej się nie podobali, albo ich nie lubiła, albo byli żonaci.
To ona z nich rezygnowała, więc nie można napisać, że nikt jej nie chciał.
Mogłaby bez problemu mieć partnera do seksu, tylko jej to nie interesuje. To jest jej wybór. Incele nie mają takiego wyboru.
Jej nie interesowały przelotne znajomości czy sam seks. Trwały związek to coś innego.
Ross pisze : Jak to mawiają starsze pokolenia: lepiej być samemu niż z kimś aby tylko był.
Ty odpowiadasz : jesteś incelką.
Przecież to zupełnie od czapy.
Urody nie znasz, ale wiesz. Ciekawe. Zapewne wszystkie samotne kobiety to maszkary, ona nie może być inna.
Zastanawiam się jaki masz cel w umniejszaniu jej urody czy możliwości. Co Ty z tego masz. Może wyjaśnisz?
Nie, to nie jest od czapy. Ross nigdy nie ukrywała że nie jest urodziwa, a twarz mocno ustępuje nawet temu co z resztą ciała zrobiła ćwiczeniami (pamiętaj że to nie była jedna dyskusja, bo Ross miesiącami wałkowała temat - niczym Raka - więc materiał był BARDZO obszerny). Mało tego: całkiem precyzyjnie pozycjonowała się pod względem urody przez wielokrotne (w tym zdjęciowe) porównania. Podobnie jej eseje nie pozostawiały wątpliwości że żaden rozsądny (mam na myśli całokształt, w tym wygląd) facet absolutnie nie bierze jej pod uwagę, zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i to co w głowie; ona z kolei nie brała pod uwagę jedynych zainteresowanych nią desperatów (rzędu Raki czy podobnych, tak więc opieranie na takich adoratorach poglądu że "bez problemu mogła by mieć kogoś do seksu" wywołuje u mnie jedynie przyłożenie dłoni do twarzy w klasycznym geście). Racz więc nie wciskać bajek, które mógłby może łyknąć ktoś kto pojawił się tu wczoraj lub miesiąc temu.
I kolejny błąd: nie "incele nie mają takiego wyboru", tylko ta DOLNA "warstwa" inceli nie ma takiego wyboru. Bo to ktoś ma opcje z samego dołu, to jeszcze nie jest "szeroki wybór" 
Jak Ty nic nie rozumiesz, nic nie wiesz 
Mamy na forum kolegę, który przez kilka lat twierdził, że dziewczyny go nie chcą bo jest brzydki. Jakoś dał się namówić na pokazanie zdjęci i okazało się, ze chłopak jest super. Trochę ośmielony wysłał jeszcze foto do innych użytkowników i wszyscy potwierdzili, że z jego urodą jest bardzo dobrze. Gdyby nie pokazał zdjęć nadal by tutaj narzekał że brak powodzenia wynika z powodu braków w wyglądzie.
Raka jest zupełnie ładnym chłopcem, szczupłym, wysokim, o miłej twarzy.Widziałam jego zdjęcie z wędrówki - gdyby go trochę "podrobić" typu fryz i ciuch, to miałby branie jak świeże wiśnie, oczywiście gdyby dziewczyny tylko patrzyły na wygląd. W innych warunkach pewnie wygląda jeszcze lepiej. Ponieważ już nie może twierdzić, że jest brzydki, uderzył w tony - jestem przeciętny a dziewczyny chcą super przystojnych. I takie z nimi gadanie.
Z Ross jest podobnie. Widziałam jej zdjęcia z młodości - fajna laska, z miłą twarzą i bardzo ładnymi blond włosami. Nie wiem co ona porównywała i do kogo, ale jedyne do czego mogłabym się przyczepić to brak pewności siebie widoczny w wyrazie twarzy. To dość częste u młodych dziewcząt, ale w żaden sposób nie dobiera im to urody.
Miałam w pracy koleżankę, bardzo zgrabną i ładną, która podsłuchała w dzieciństwie jak jedna ciotka powiedziała, że byłaby ładniejsza gdyby miała inny nos. Ten nos stał się jej obsesją, chociaż wszystko było z nim w porządku.
Kompleksy dotyczące urody są niemal naszą cechą narodową. Gdybyś miał chociaż niewielkie pojęcie o tych sprawach, to byś takich bzdur nie pisał bez znajomości osoby.
Więc ten gest ręki z powodzeniem możesz skierować do siebie 
Zastanawiam się tylko co Ty masz z czepiania się urody Ross, której nigdy nie widziałeś. Jakie kompleksy chcesz sobie odreagować. Może sam nie masz zbyt wielkiego uznania u kobiet i jakąś dziwną satysfakcję czerpiesz z takiego pisania? Ciekawe to jest.