UPS....
66 2023-07-14 20:26:05 Ostatnio edytowany przez Babcia60+ (2023-07-14 20:40:05)
Dziękuję wszystkim za pomoc! Kupiłam kilka spódnic i oddałam do krawcowej. Jeśli jesteście ciekawe, pochwalę się wynikiem
Hejka! Sama jestem mam teraz podobny problem, jak sprawdziło się Twoje rozwiązanie? Wymyśliłaś coś jeszcze?
Hej! Rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze Kupiłam parę spódniczek maxi, tych jeansowych, które są teraz modne. Starałam się znaleźć takie, które się nie rozciągają. Oddałam je do krawcowej i poprosiłam o to, żeby je przerobiła tak, żeby przylegały do moich nóg, tak żebym nie nie mógł ich rozłączyć i żeby wszyła zamek na całej długości, tak, żeby można było zwiększać/zmniejszać rozcięcie. Kiedy jestem na moim stanowisku pracy zamek zapinam całkowicie, jeśli gdzieś chodzę, to go mniej lub bardziej rozpinam, żebym mogła zrobić krok
Hej! Rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze
Kupiłam parę spódniczek maxi, tych jeansowych, które są teraz modne. Starałam się znaleźć takie, które się nie rozciągają. Oddałam je do krawcowej i poprosiłam o to, żeby je przerobiła tak, żeby przylegały do moich nóg, tak żebym nie nie mógł ich rozłączyć i żeby wszyła zamek na całej długości, tak, żeby można było zwiększać/zmniejszać rozcięcie. Kiedy jestem na moim stanowisku pracy zamek zapinam całkowicie, jeśli gdzieś chodzę, to go mniej lub bardziej rozpinam, żebym mogła zrobić krok
Ja nie lubie lazic w kieckack, w spodnicach tym bardziej nie... u mnie tylko spodnie roznego rodzaju
Ja nie lubie lazic w kieckack, w spodnicach tym bardziej nie... u mnie tylko spodnie roznego rodzaju
Ja do niedawna też nie lubiłam, ale coraz bardziej się przekonuję, do tego stopnia, że już rzadko chodzę w spodniach
JuliaUK33 napisał/a:Ja nie lubie lazic w kieckack, w spodnicach tym bardziej nie... u mnie tylko spodnie roznego rodzaju
Ja do niedawna też nie lubiłam, ale coraz bardziej się przekonuję, do tego stopnia, że już rzadko chodzę w spodniach
Mnie rodzice,a pozniej glupi brat zmuszali by ubrac spodnice na jakas uroczystosc, bo ja ogolnie to tylko w jeansach chodzilam i to sie NIE zmienilo procz tego,ze teraz tez nosze inne rodzaje spodni, nie tylko jeansy
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Ja nie lubie lazic w kieckack, w spodnicach tym bardziej nie... u mnie tylko spodnie roznego rodzaju
Ja do niedawna też nie lubiłam, ale coraz bardziej się przekonuję, do tego stopnia, że już rzadko chodzę w spodniach
Mnie rodzice,a pozniej glupi brat zmuszali by ubrac spodnice na jakas uroczystosc, bo ja ogolnie to tylko w jeansach chodzilam i to sie NIE zmienilo procz tego,ze teraz tez nosze inne rodzaje spodni, nie tylko jeansy
No widzisz, kiedyś też nie lubiłam. Czułam się zbyt dziewczęca. Odkład zaczęłam pracować (wcześniej niz w tej pracy o której jest ten wątek) to polubiłam, a teraz, kiedy zaczęłam nosić te jeansowe spódnice, mimo że w pełni zapiętych nie da się praktycznie chodzić, to tak je pokochałam, że zakładam je nie tylko do pracy
Hej! Rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze
Kupiłam parę spódniczek maxi, tych jeansowych, które są teraz modne. Starałam się znaleźć takie, które się nie rozciągają. Oddałam je do krawcowej i poprosiłam o to, żeby je przerobiła tak, żeby przylegały do moich nóg, tak żebym nie nie mógł ich rozłączyć i żeby wszyła zamek na całej długości, tak, żeby można było zwiększać/zmniejszać rozcięcie. Kiedy jestem na moim stanowisku pracy zamek zapinam całkowicie, jeśli gdzieś chodzę, to go mniej lub bardziej rozpinam, żebym mogła zrobić krok
Hmmm... muszę w takim razie spróbować. Sama też wcześniej odkryłam, że takie łączenie nug pomaga. Używałam bandarza, którym się obwijałam od pasa do połowy łydek i na to zakładałam spódnice, ale to nie najlepsze rozwiązanie, bo jest strasznie gorąco, a oprócz tego się obluzowuje i co chwila trzeba poprawiać.
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Hej! Rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze
Kupiłam parę spódniczek maxi, tych jeansowych, które są teraz modne. Starałam się znaleźć takie, które się nie rozciągają. Oddałam je do krawcowej i poprosiłam o to, żeby je przerobiła tak, żeby przylegały do moich nóg, tak żebym nie nie mógł ich rozłączyć i żeby wszyła zamek na całej długości, tak, żeby można było zwiększać/zmniejszać rozcięcie. Kiedy jestem na moim stanowisku pracy zamek zapinam całkowicie, jeśli gdzieś chodzę, to go mniej lub bardziej rozpinam, żebym mogła zrobić krok
Hmmm... muszę w takim razie spróbować. Sama też wcześniej odkryłam, że takie łączenie nug pomaga. Używałam bandarza, którym się obwijałam od pasa do połowy łydek i na to zakładałam spódnice, ale to nie najlepsze rozwiązanie, bo jest strasznie gorąco, a oprócz tego się obluzowuje i co chwila trzeba poprawiać.
To jak ty w tym chodzilas?
juleczka24 napisał/a:Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Hej! Rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze
Kupiłam parę spódniczek maxi, tych jeansowych, które są teraz modne. Starałam się znaleźć takie, które się nie rozciągają. Oddałam je do krawcowej i poprosiłam o to, żeby je przerobiła tak, żeby przylegały do moich nóg, tak żebym nie nie mógł ich rozłączyć i żeby wszyła zamek na całej długości, tak, żeby można było zwiększać/zmniejszać rozcięcie. Kiedy jestem na moim stanowisku pracy zamek zapinam całkowicie, jeśli gdzieś chodzę, to go mniej lub bardziej rozpinam, żebym mogła zrobić krok
Hmmm... muszę w takim razie spróbować. Sama też wcześniej odkryłam, że takie łączenie nug pomaga. Używałam bandarza, którym się obwijałam od pasa do połowy łydek i na to zakładałam spódnice, ale to nie najlepsze rozwiązanie, bo jest strasznie gorąco, a oprócz tego się obluzowuje i co chwila trzeba poprawiać.
To jak ty w tym chodzilas?
Tak samo jak Sonia, robię to w pracy, w której cały dzień stoję. Da się w tym chodzić, może wolno, ale sie da. Naj większym problemem jest to, że jak chodze to bandarz spada, więc jak mam dzień w pracy w którym troche więcej chodzę, to zakładam przyciasną spódniczke
JuliaUK33 napisał/a:juleczka24 napisał/a:Hmmm... muszę w takim razie spróbować. Sama też wcześniej odkryłam, że takie łączenie nug pomaga. Używałam bandarza, którym się obwijałam od pasa do połowy łydek i na to zakładałam spódnice, ale to nie najlepsze rozwiązanie, bo jest strasznie gorąco, a oprócz tego się obluzowuje i co chwila trzeba poprawiać.
To jak ty w tym chodzilas?
Tak samo jak Sonia, robię to w pracy, w której cały dzień stoję. Da się w tym chodzić, może wolno, ale sie da. Naj większym problemem jest to, że jak chodze to bandarz spada, więc jak mam dzień w pracy w którym troche więcej chodzę, to zakładam przyciasną spódniczke
No ciekawe jakbys miala przed kims uciekac albo sie bronic w takiej spodnicy ciasnej, to bys sie od razu ze spodniami przeprosila. Spodnice i sukienki sa niewygodne i utudniaja codzienne funkcjonowanie podobnie jak tipsy
No ciekawe jakbys miala przed kims uciekac albo sie bronic w takiej spodnicy ciasnej, to bys sie od razu ze spodniami przeprosila. Spodnice i sukienki sa niewygodne i utudniaja codzienne funkcjonowanie podobnie jak tipsy
Wygoda jest kwesją sporną, ja osobiście lubię mieć "otulone" nogi, mimo, że znacznie zmniejsza to szybkość chodzenia. Co do obrony i ucieczki, na szczęście niemiałam jeszcze takiej sytuacji. Raczej nie wychodzę po zmroku i mieszkam w centrum miasta, dość blisko mojej pracy.
JuliaUK33 napisał/a:No ciekawe jakbys miala przed kims uciekac albo sie bronic w takiej spodnicy ciasnej, to bys sie od razu ze spodniami przeprosila. Spodnice i sukienki sa niewygodne i utudniaja codzienne funkcjonowanie podobnie jak tipsy
Wygoda jest kwesją sporną, ja osobiście lubię mieć "otulone" nogi, mimo, że znacznie zmniejsza to szybkość chodzenia. Co do obrony i ucieczki, na szczęście niemiałam jeszcze takiej sytuacji. Raczej nie wychodzę po zmroku i mieszkam w centrum miasta, dość blisko mojej pracy.
W bialy dzien tez sie rozne zle rzeczy dzieja,nie tylko noca, a co jak w pracy ktos was wszystkich napadnie? Kazdy szybko ucieknie,sie gdzies schowa,a ty bedziesz uciekac wolno jak slimak. Wogole uwazam, ze kiecki i spodnice powinny byc zlikwidowane dla bezpieczenstwa kobiet, raz sie bilam w spodnicy i przegralam, bo krepowalo mi ruchy,w spodniach nie mam tego problemu, nawet uciec przed kims jest duzo latwiej, a nie sie cos pod nogami placze
juleczka24 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:No ciekawe jakbys miala przed kims uciekac albo sie bronic w takiej spodnicy ciasnej, to bys sie od razu ze spodniami przeprosila. Spodnice i sukienki sa niewygodne i utudniaja codzienne funkcjonowanie podobnie jak tipsy
Wygoda jest kwesją sporną, ja osobiście lubię mieć "otulone" nogi, mimo, że znacznie zmniejsza to szybkość chodzenia. Co do obrony i ucieczki, na szczęście niemiałam jeszcze takiej sytuacji. Raczej nie wychodzę po zmroku i mieszkam w centrum miasta, dość blisko mojej pracy.
W bialy dzien tez sie rozne zle rzeczy dzieja,nie tylko noca, a co jak w pracy ktos was wszystkich napadnie? Kazdy szybko ucieknie,sie gdzies schowa,a ty bedziesz uciekac wolno jak slimak. Wogole uwazam, ze kiecki i spodnice powinny byc zlikwidowane dla bezpieczenstwa kobiet, raz sie bilam w spodnicy i przegralam, bo krepowalo mi ruchy,w spodniach nie mam tego problemu, nawet uciec przed kims jest duzo latwiej, a nie sie cos pod nogami placze
Żeby się dostać do mojej pracy, nie jest za prosto, jest ochrona i indentyfikatory, które trzeba odbić, poza tym, nie mieliby z czego nas okraść, bo to biuro. Uciekać na szczęście nie musiałam ale myślę, że musiała bym po prostu skakać, chociaż jest to dla mnie tak odległy scenariusz, że się nim nie przejmuje. No i szczerze, to gorzej się czuję w spodniach, kiedy mam luźne nogi. Bardzo tego nie lubię.
JuliaUK33 napisał/a:juleczka24 napisał/a:Wygoda jest kwesją sporną, ja osobiście lubię mieć "otulone" nogi, mimo, że znacznie zmniejsza to szybkość chodzenia. Co do obrony i ucieczki, na szczęście niemiałam jeszcze takiej sytuacji. Raczej nie wychodzę po zmroku i mieszkam w centrum miasta, dość blisko mojej pracy.
W bialy dzien tez sie rozne zle rzeczy dzieja,nie tylko noca, a co jak w pracy ktos was wszystkich napadnie? Kazdy szybko ucieknie,sie gdzies schowa,a ty bedziesz uciekac wolno jak slimak. Wogole uwazam, ze kiecki i spodnice powinny byc zlikwidowane dla bezpieczenstwa kobiet, raz sie bilam w spodnicy i przegralam, bo krepowalo mi ruchy,w spodniach nie mam tego problemu, nawet uciec przed kims jest duzo latwiej, a nie sie cos pod nogami placze
Żeby się dostać do mojej pracy, nie jest za prosto, jest ochrona i indentyfikatory, które trzeba odbić, poza tym, nie mieliby z czego nas okraść, bo to biuro. Uciekać na szczęście nie musiałam ale myślę, że musiała bym po prostu skakać, chociaż jest to dla mnie tak odległy scenariusz, że się nim nie przejmuje. No i szczerze, to gorzej się czuję w spodniach, kiedy mam luźne nogi. Bardzo tego nie lubię.
Ja bym w takiej ciasnej spodnicy sie czula jak zwiazany niewolnik na afrykanskim targu-podziwiam, ze ci to nie przeszkadza... ja tam musze miec swobode ruchow
juleczka24 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:W bialy dzien tez sie rozne zle rzeczy dzieja,nie tylko noca, a co jak w pracy ktos was wszystkich napadnie? Kazdy szybko ucieknie,sie gdzies schowa,a ty bedziesz uciekac wolno jak slimak. Wogole uwazam, ze kiecki i spodnice powinny byc zlikwidowane dla bezpieczenstwa kobiet, raz sie bilam w spodnicy i przegralam, bo krepowalo mi ruchy,w spodniach nie mam tego problemu, nawet uciec przed kims jest duzo latwiej, a nie sie cos pod nogami placze
Żeby się dostać do mojej pracy, nie jest za prosto, jest ochrona i indentyfikatory, które trzeba odbić, poza tym, nie mieliby z czego nas okraść, bo to biuro. Uciekać na szczęście nie musiałam ale myślę, że musiała bym po prostu skakać, chociaż jest to dla mnie tak odległy scenariusz, że się nim nie przejmuje. No i szczerze, to gorzej się czuję w spodniach, kiedy mam luźne nogi. Bardzo tego nie lubię.
Ja bym w takiej ciasnej spodnicy sie czula jak zwiazany niewolnik na afrykanskim targu-podziwiam, ze ci to nie przeszkadza... ja tam musze miec swobode ruchow
Może coś w tym być, jak pisałam, nawet obwiązuje nogi bandarzami haha. Czuję się tak znacznie lepiej, musze może wcześniej z domu wychodzić, żeby się nie spuźniać, ale przez to czuje się bardziej wyluzowana, że niemuszę się spieszyć. W sumie to nawet nie mogę.
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Hej! Rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze
Kupiłam parę spódniczek maxi, tych jeansowych, które są teraz modne. Starałam się znaleźć takie, które się nie rozciągają. Oddałam je do krawcowej i poprosiłam o to, żeby je przerobiła tak, żeby przylegały do moich nóg, tak żebym nie nie mógł ich rozłączyć i żeby wszyła zamek na całej długości, tak, żeby można było zwiększać/zmniejszać rozcięcie. Kiedy jestem na moim stanowisku pracy zamek zapinam całkowicie, jeśli gdzieś chodzę, to go mniej lub bardziej rozpinam, żebym mogła zrobić krok
Hmmm... muszę w takim razie spróbować. Sama też wcześniej odkryłam, że takie łączenie nug pomaga. Używałam bandarza, którym się obwijałam od pasa do połowy łydek i na to zakładałam spódnice, ale to nie najlepsze rozwiązanie, bo jest strasznie gorąco, a oprócz tego się obluzowuje i co chwila trzeba poprawiać.
Ja kiedyś się taśmą klejącą okleiłam, ale nie polecam, działała dobrze do momentu, kiedy się trochę spociłam, klej został na mnie, taśma już nie
Może coś w tym być, jak pisałam, nawet obwiązuje nogi bandarzami haha. Czuję się tak znacznie lepiej, musze może wcześniej z domu wychodzić, żeby się nie spuźniać, ale przez to czuje się bardziej wyluzowana, że niemuszę się spieszyć. W sumie to nawet nie mogę.
To ewidentnie musisz Sobie sprawić takie spódniczki, co ja mam. Jak wcześniej nosiłam je tylko do pracy, to teraz noszę też na co dzień i łapie się na tym, że coraz mocniej je (czy raczej się) zapinam Zrobiłam sobie nawet spódniczkę dresową. Kupiłam parę dresów i powiedziałam krawcowej, żeby zrobiła spódniczkę tak samo jak z tych spódniczek jeansowych. Na dobrą sprawę wyszło, że wszyła w jedną nogawkę ten zamek, a drugą wycięła. Wygląda to całkiem ładnie, ogranicza ruchy prawie tak dobrze jak jeansowa i jest suuuper wygodna
To ewidentnie musisz Sobie sprawić takie spódniczki, co ja mam. Jak wcześniej nosiłam je tylko do pracy, to teraz noszę też na co dzień i łapie się na tym, że coraz mocniej je (czy raczej się) zapinam
Zrobiłam sobie nawet spódniczkę dresową. Kupiłam parę dresów i powiedziałam krawcowej, żeby zrobiła spódniczkę tak samo jak z tych spódniczek jeansowych. Na dobrą sprawę wyszło, że wszyła w jedną nogawkę ten zamek, a drugą wycięła. Wygląda to całkiem ładnie, ogranicza ruchy prawie tak dobrze jak jeansowa i jest suuuper wygodna
A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:To ewidentnie musisz Sobie sprawić takie spódniczki, co ja mam. Jak wcześniej nosiłam je tylko do pracy, to teraz noszę też na co dzień i łapie się na tym, że coraz mocniej je (czy raczej się) zapinam
Zrobiłam sobie nawet spódniczkę dresową. Kupiłam parę dresów i powiedziałam krawcowej, żeby zrobiła spódniczkę tak samo jak z tych spódniczek jeansowych. Na dobrą sprawę wyszło, że wszyła w jedną nogawkę ten zamek, a drugą wycięła. Wygląda to całkiem ładnie, ogranicza ruchy prawie tak dobrze jak jeansowa i jest suuuper wygodna
A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
To musi smiesznie wygladac
juleczka24 napisał/a:Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:To ewidentnie musisz Sobie sprawić takie spódniczki, co ja mam. Jak wcześniej nosiłam je tylko do pracy, to teraz noszę też na co dzień i łapie się na tym, że coraz mocniej je (czy raczej się) zapinam
Zrobiłam sobie nawet spódniczkę dresową. Kupiłam parę dresów i powiedziałam krawcowej, żeby zrobiła spódniczkę tak samo jak z tych spódniczek jeansowych. Na dobrą sprawę wyszło, że wszyła w jedną nogawkę ten zamek, a drugą wycięła. Wygląda to całkiem ładnie, ogranicza ruchy prawie tak dobrze jak jeansowa i jest suuuper wygodna
A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
To musi smiesznie wygladac
Teraz spódnice maxi są modne, więc może ludzie tak niezwracają uwagi. Jak pisałam sama nosze spódniczki które mocno mnie ograniczają i ludzie zwykle niezwracają na to uwagi, a nawet często dostaje kąplementy.
JuliaUK33 napisał/a:juleczka24 napisał/a:A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
To musi smiesznie wygladac
Teraz spódnice maxi są modne, więc może ludzie tak niezwracają uwagi. Jak pisałam sama nosze spódniczki które mocno mnie ograniczają i ludzie zwykle niezwracają na to uwagi, a nawet często dostaje kąplementy.
Nienawidze ograniczajacych ubran
juleczka24 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:To musi smiesznie wygladac
Teraz spódnice maxi są modne, więc może ludzie tak niezwracają uwagi. Jak pisałam sama nosze spódniczki które mocno mnie ograniczają i ludzie zwykle niezwracają na to uwagi, a nawet często dostaje kąplementy.
Nienawidze ograniczajacych ubran
Próbowałaś takie spódniczki? Jak masz troszeczkę cierpliwości to są naprawde świetne.
JuliaUK33 napisał/a:juleczka24 napisał/a:Teraz spódnice maxi są modne, więc może ludzie tak niezwracają uwagi. Jak pisałam sama nosze spódniczki które mocno mnie ograniczają i ludzie zwykle niezwracają na to uwagi, a nawet często dostaje kąplementy.
Nienawidze ograniczajacych ubran
Próbowałaś takie spódniczki? Jak masz troszeczkę cierpliwości to są naprawde świetne.
Nie mam wogole cierpliwosci do takich ubran
juleczka24 napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Nienawidze ograniczajacych ubran
Próbowałaś takie spódniczki? Jak masz troszeczkę cierpliwości to są naprawde świetne.
Nie mam wogole cierpliwosci do takich ubran
czemu?
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:To ewidentnie musisz Sobie sprawić takie spódniczki, co ja mam. Jak wcześniej nosiłam je tylko do pracy, to teraz noszę też na co dzień i łapie się na tym, że coraz mocniej je (czy raczej się) zapinam
Zrobiłam sobie nawet spódniczkę dresową. Kupiłam parę dresów i powiedziałam krawcowej, żeby zrobiła spódniczkę tak samo jak z tych spódniczek jeansowych. Na dobrą sprawę wyszło, że wszyła w jedną nogawkę ten zamek, a drugą wycięła. Wygląda to całkiem ładnie, ogranicza ruchy prawie tak dobrze jak jeansowa i jest suuuper wygodna
A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
Na szczęście jest ok. Od znajomych dostaję o dziwo dużo komplementów, kilka moich koleżanek chciało pożyczyć spódniczkę
juleczka24 napisał/a:Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:To ewidentnie musisz Sobie sprawić takie spódniczki, co ja mam. Jak wcześniej nosiłam je tylko do pracy, to teraz noszę też na co dzień i łapie się na tym, że coraz mocniej je (czy raczej się) zapinam
Zrobiłam sobie nawet spódniczkę dresową. Kupiłam parę dresów i powiedziałam krawcowej, żeby zrobiła spódniczkę tak samo jak z tych spódniczek jeansowych. Na dobrą sprawę wyszło, że wszyła w jedną nogawkę ten zamek, a drugą wycięła. Wygląda to całkiem ładnie, ogranicza ruchy prawie tak dobrze jak jeansowa i jest suuuper wygodna
A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
Na szczęście jest ok. Od znajomych dostaję o dziwo dużo komplementów, kilka moich koleżanek chciało pożyczyć spódniczkę
No te jeansowe brzmią super ładnie, a ta dresowa musi być super tak na codzień czy (może to dziwne ale) do spania, lubie mieć połączone nogi jak spie.
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:juleczka24 napisał/a:A jak ludzie na to reagują kiedy chodzisz taka zapięta po ulicy?
Na szczęście jest ok. Od znajomych dostaję o dziwo dużo komplementów, kilka moich koleżanek chciało pożyczyć spódniczkę
No te jeansowe brzmią super ładnie, a ta dresowa musi być super tak na codzień czy (może to dziwne ale) do spania, lubie mieć połączone nogi jak spie.
Masakra jak w wiezieniu jakims
juleczka24 napisał/a:Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Na szczęście jest ok. Od znajomych dostaję o dziwo dużo komplementów, kilka moich koleżanek chciało pożyczyć spódniczkę
No te jeansowe brzmią super ładnie, a ta dresowa musi być super tak na codzień czy (może to dziwne ale) do spania, lubie mieć połączone nogi jak spie.
Masakra jak w wiezieniu jakims
Od małego jak ide spać to zawijam się kocem w kokon. Spódniczka była by o tyle lepsza, że by się nie luzowała. Powiedz mi, gdzie jest takie więzienie, bo brzmi nawet kusząco haha.
JuliaUK33 napisał/a:juleczka24 napisał/a:No te jeansowe brzmią super ładnie, a ta dresowa musi być super tak na codzień czy (może to dziwne ale) do spania, lubie mieć połączone nogi jak spie.
Masakra jak w wiezieniu jakims
Od małego jak ide spać to zawijam się kocem w kokon. Spódniczka była by o tyle lepsza, że by się nie luzowała. Powiedz mi, gdzie jest takie więzienie, bo brzmi nawet kusząco haha.
Aż muszę dziś przetestować, bo to brzmi dość przyjemnie
I jest. W przeciwieństwie do tego do JuliaUK33 pisze, czuje się w tym bardzo komfortowo, czuje takie bezpieczeństwo.
Zapomniałam, żeby tu napisać, aaale, jak spróbowałam spać w tej dresowej spódniczce, to nie przestałam! Rzeczywiście, jest bardzo wygodnie! Już zamówiłam nawet u krawcowej jeansową spódniczkę z grubym polarem, jako podszewką, żebym miała na zimę
uu! to brzmi bardzo przyjemnie. Masz może zdjecie tej dżinsowej spudniczki? jestem ciekawa, jak wygląda
Nie chcę wysyłać swojego zdjęcia, ale na tym jest spódniczka praktycznie jak moja:
Nie chcę wysyłać swojego zdjęcia, ale na tym jest spódniczka praktycznie jak moja:
O.masakra jakby jakis wielki pies wyskoczyl to by ta dziewczyna tylko kilka cm uciekla i by ja zezarl ten pies. To niebezpieczne, bo nie mozna w tym szybko chodzic a co dopiero uciec przed niebezpieczenstwem... ja tylko raz taka spodnice ciasna ubralam, to mi autobus spierdzielil,bo szlam jak slimok na przystanek-nigdy wiecej tego nie zalozyla bym
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Nie chcę wysyłać swojego zdjęcia, ale na tym jest spódniczka praktycznie jak moja:
O.masakra jakby jakis wielki pies wyskoczyl to by ta dziewczyna tylko kilka cm uciekla i by ja zezarl ten pies. To niebezpieczne, bo nie mozna w tym szybko chodzic a co dopiero uciec przed niebezpieczenstwem... ja tylko raz taka spodnice ciasna ubralam, to mi autobus spierdzielil,bo szlam jak slimok na przystanek-nigdy wiecej tego nie zalozyla bym
Mam jedną z zamkiem z tyłu, więc jak otworzę go na kilka cm, to mogę zrobić trochę większy krok. Chociaż większość mam takich bez tej możliwości, ale szczerze, to średnio boję się, że ktoś mnie zaatakuje
JuliaUK33 napisał/a:Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Nie chcę wysyłać swojego zdjęcia, ale na tym jest spódniczka praktycznie jak moja:
O.masakra jakby jakis wielki pies wyskoczyl to by ta dziewczyna tylko kilka cm uciekla i by ja zezarl ten pies. To niebezpieczne, bo nie mozna w tym szybko chodzic a co dopiero uciec przed niebezpieczenstwem... ja tylko raz taka spodnice ciasna ubralam, to mi autobus spierdzielil,bo szlam jak slimok na przystanek-nigdy wiecej tego nie zalozyla bym
Mam jedną z zamkiem z tyłu, więc jak otworzę go na kilka cm, to mogę zrobić trochę większy krok. Chociaż większość mam takich bez tej możliwości, ale szczerze, to średnio boję się, że ktoś mnie zaatakuje
Ja bym sie bala, czasy niebezpieczne, lepiej miec wygodne ubrania co umozliwia ucieczke albo mozliwosc obrony, niz takie ciasne niczym kajdanki w niewoli
Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:O.masakra jakby jakis wielki pies wyskoczyl to by ta dziewczyna tylko kilka cm uciekla i by ja zezarl ten pies. To niebezpieczne, bo nie mozna w tym szybko chodzic a co dopiero uciec przed niebezpieczenstwem... ja tylko raz taka spodnice ciasna ubralam, to mi autobus spierdzielil,bo szlam jak slimok na przystanek-nigdy wiecej tego nie zalozyla bym
Mam jedną z zamkiem z tyłu, więc jak otworzę go na kilka cm, to mogę zrobić trochę większy krok. Chociaż większość mam takich bez tej możliwości, ale szczerze, to średnio boję się, że ktoś mnie zaatakuje
Ja bym sie bala, czasy niebezpieczne, lepiej miec wygodne ubrania co umozliwia ucieczke albo mozliwosc obrony, niz takie ciasne niczym kajdanki w niewoli
Wygodne to one są, tylko chodzić się nie da zbytnio. Osobiście, źle się czuję w swobodnych ubraniach. Wolę być "otulona" i trochę "trzymana w ryzach" przez nie. Nie wiem jak tam macie w UK, ale u mnie w mieście jest bardzo bezpiecznie
Jeju! ta spódniczka na zdjęciu jest super urocza!
JuliaUK33 napisał/a:Ja_to_jestem_Sonia napisał/a:Mam jedną z zamkiem z tyłu, więc jak otworzę go na kilka cm, to mogę zrobić trochę większy krok. Chociaż większość mam takich bez tej możliwości, ale szczerze, to średnio boję się, że ktoś mnie zaatakuje
Ja bym sie bala, czasy niebezpieczne, lepiej miec wygodne ubrania co umozliwia ucieczke albo mozliwosc obrony, niz takie ciasne niczym kajdanki w niewoli
Wygodne to one są, tylko chodzić się nie da zbytnio. Osobiście, źle się czuję w swobodnych ubraniach. Wolę być "otulona" i trochę "trzymana w ryzach" przez nie. Nie wiem jak tam macie w UK, ale u mnie w mieście jest bardzo bezpiecznie
Też tak mam, zupełnie mi to nie pszeszkadza, że nie moge chodzic. W sumie nawet to lubie, no i to otulenie jest najlebsze
nie no, chodzenie czasami się przydaje , aale są też taksówki, autobusy i tramwaje. Chociaż, też uważam, że takie wolne chodzenie ma swoje plusy
Uwielbiam ten temat xD Ciekawa jestem czy autorka jeszcze tu zagłada?
Uwielbiam ten temat xD Ciekawa jestem czy autorka jeszcze tu zagłada?
Zdarza się