Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 127 ]

Temat: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Nie wiem czy pisze to w odpowiednim miejscu.
Musze sie jednak wygadać.
Od kilkunastu lat jestem w zwiazku. Od kilku lat zajmuje sie domem i dziećmi. Zostawiłam wszystko dla mojego męża. Nie poszłam do pracy i zajełam się domem żeby on nie musiał zmieniać pracy. Dom też budujemy w miejscu gdzie on sobie wymarzył. Całe moje życie jest podporządkowane jemu.
Wiecie kiedy sie zorientowałam że to chore? Wczoraj robilam paznokcie. Przy wyborze koloru złapałam się na tym że nie wybieram tych kolorow ktore ja chce tylko te ktore jemu sie spodobaja !
Jakby sie zastanowić to wszystkie moje decyzje ktore podejmuje są na zasadzie czy jemu sie spodoba albo co on na to powie.
Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Dzieci były małe i nie myślałam o sobie.
Teraz kiedy dzieci podrosly widze jak bardzo zatracilam siebie. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze gdy próbuję z mężem o tym porozmawiać to on twierdzi ze przesadzam.
On nie zmienił w swoim życiu nic. Od lat pracuje tam gdzie pracował. Ma swobodę w decydowaniu o swoim wolnym czasie. Nie specjalnie zależy czy mi sie podoba czy nie. Przez kilka ostatnich lat sporo przytył i zwyczajnie przestał o siebie dbać. Wiecznie leży przed tv i ogląda mecze. O sexie to nawet szkoda gadać
Musze sie prosić żeby cos było i to tez ja musze sie wystroic do łóżka i postarać żeby zwrócił na mnie uwagę.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz poczułam sie jak kobieta. A ja sie tak staram. Codziennie jestem wystrojona, umalowana i uczesana. Codziennie jest ugotowane, posprzątane i nawet nauczyłam sie piec jego ulubione ciasta. Jednak zawsze znajdzie sie cos co zrobiłam nie tak.
I wiecie co? Mam dość! Ile można?! Nie mam pojecie jak znalazłam sie w tej dupie i sie w niej urządziłam ale nie bede więcej robic tak dużo dla niego a tak malo dla siebie.
Jeśli czytają to jakieś kobiety przed ślubem albo tuz po. To proszę nie idźcie moga droga. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Nie wiem czy pisze to w odpowiednim miejscu.
Musze sie jednak wygadać.
Od kilkunastu lat jestem w zwiazku. Od kilku lat zajmuje sie domem i dziećmi. Zostawiłam wszystko dla mojego męża. Nie poszłam do pracy i zajełam się domem żeby on nie musiał zmieniać pracy. Dom też budujemy w miejscu gdzie on sobie wymarzył. Całe moje życie jest podporządkowane jemu.
Wiecie kiedy sie zorientowałam że to chore? Wczoraj robilam paznokcie. Przy wyborze koloru złapałam się na tym że nie wybieram tych kolorow ktore ja chce tylko te ktore jemu sie spodobaja !
Jakby sie zastanowić to wszystkie moje decyzje ktore podejmuje są na zasadzie czy jemu sie spodoba albo co on na to powie.
Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Dzieci były małe i nie myślałam o sobie.
Teraz kiedy dzieci podrosly widze jak bardzo zatracilam siebie. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze gdy próbuję z mężem o tym porozmawiać to on twierdzi ze przesadzam.
On nie zmienił w swoim życiu nic. Od lat pracuje tam gdzie pracował. Ma swobodę w decydowaniu o swoim wolnym czasie. Nie specjalnie zależy czy mi sie podoba czy nie. Przez kilka ostatnich lat sporo przytył i zwyczajnie przestał o siebie dbać. Wiecznie leży przed tv i ogląda mecze. O sexie to nawet szkoda gadać
Musze sie prosić żeby cos było i to tez ja musze sie wystroic do łóżka i postarać żeby zwrócił na mnie uwagę.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz poczułam sie jak kobieta. A ja sie tak staram. Codziennie jestem wystrojona, umalowana i uczesana. Codziennie jest ugotowane, posprzątane i nawet nauczyłam sie piec jego ulubione ciasta. Jednak zawsze znajdzie sie cos co zrobiłam nie tak.
I wiecie co? Mam dość! Ile można?! Nie mam pojecie jak znalazłam sie w tej dupie i sie w niej urządziłam ale nie bede więcej robic tak dużo dla niego a tak malo dla siebie.
Jeśli czytają to jakieś kobiety przed ślubem albo tuz po. To proszę nie idźcie moga droga. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

I to jest własnie wychowanie w katolickiej patriarchalnej Polsce. Pamiętaj córeczko cokolwiek robisz musisz zadowolić swojego męża, o sobie nie myśl o nim musisz przede wszystkim myśleć.
Jestem w stu procentach pewna ze twoja matka robiła dokładnie tak samo i dla ciebie to jest/ była norma wyniesiona z domu. 
Przykro mi ze tak się stało, ale nigdy nie jest za późno na zmianę i na walkę o siebie.
Zacznij chociażby od dzisiaj i małymi kroczkami. Najpierw zacznij malować paznokcie na taki kolor który ty lubisz , później zacznij robić coś tylko dla siebie raz w miesiącu albo raz w tygodniu albo raz na dwa tygodnie- jakieś wyjście, jakiś cichu nie wiem cokolwiek lubisz.
skoro już zdalas sobie z tego sprawę to czas zacząć działać

3

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

A co stoi na przeszkodzie by dzieci posłać do żłobka, pójść do pracy i zająć się sobą? Skoro budujecie dom, to Twoje pieniądze się bardzo przydadzą, zyskasz w Jego oczach jako kobieta niezależna. No chyba, że to z tych co będą kontrolować, trzymać kobietę w domu, wówczas tym bardziej się wyrwij z takiego układu.
Praca też jest bardzo potrzebna dla mózgu, dla samopoczucia. Sprawdź,  zobaczysz jaka różnica będzie w Twoim samopoczuciu.

A co do seksu... Bo widzisz, to jest tak, że jeśli np Twoim ulubionym ciastem jest Browne, które masz na co dzień, to po pewnym czasie się znudzi i tylko raz na jakiś czas coś tam skubniesz. Prawda? Zatem bądź i szarlotką i sernikiem, a czasem i Browne. Ale Browne piecz na specjalne okazje;)


Wydaje mi się, że mężczyzn najbardziej kręcą kobiety niezależne, które kochają siebie i robią wszystko dla siebie a nie by zadowolić Misia. W dobrym znaczeniu - zołzy smile

4

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Jeśli czytają to jakieś kobiety przed ślubem albo tuz po. To proszę nie idźcie moją drogą. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny się poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Autorko, pomyśl wreszcie o sobie. Ile będziesz miała tej emerytury, jeśli nie pracujesz? 
Chcesz się tylko wygadać? Ok, zrobisz, jak ci wygodnie.
Ale ja nie bardzo rozumiem co ma twój mąż do koloru twoich paznokci. Pasują  mu do mebli czy auta?

5

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dom budujemy za moje pieniądze. Mam troche nieruchomości i cześć z nich sprzedałam żeby nie trzeba było brac kredytu na budowe. Mam tez swoje pieniądze na swoim koncie.
Co do wzorców w domu właśnie było na odwrót. Moja matka to feministka. Cale życie pracowała. Nigdy jej w domu nie było a jak była to była wkurzona i zmęczona po pracy. Chciałam być inną mamą i chyba przesadzam w druga stronę.
Najmłodsze dziecko idzie we wrześniu do przedszkola i to już najwyższy czas pomyśleć o sobie. Co do żłobka to próbowałam ale mi odmawiano zapisania dziecka bo nie pracuje a nie pracuje bo nie man co zrobić z dzieckiem. I koło sie zamyka.
Najwięcej żalu tak naprawdę mam do siebie że pozwoliłam na to wszystko. Zawsze stawiam swoje potrzeby na końcu.

6

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

To proszę nie idźcie moga droga. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Nie możesz mówić "poświęcałam się"... tylko tak wybrałaś. Wybrałaś tę drogę, bo ta droga była dla Ciebie lepsza. Ty tak zadecydowałaś.

Możesz teraz wybrać inną drogę. Możesz iść do pracy, coś robić poza rodziną, poza domem.

Ty jednak dalej postępujesz jak dawniej, a dziwisz się, że nie ma seksu, że on Cię nie docenia.



Natalia3_1 napisał/a:

Nie specjalnie zależy czy mi sie podoba czy nie. Przez kilka ostatnich lat sporo przytył i zwyczajnie przestał o siebie dbać. Wiecznie leży przed tv i ogląda mecze. O sexie to nawet szkoda gadać ..

Czyli jest wierny smile




To proszę nie idźcie moga droga. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Nie zgadzam się z tym. Jeśli matka zostaje w domu, aby zajmować się dziećmi, to jest bardzo szlachetne i mądre. "Zawód mama" smile smile                Ale jeśli matka poświęca całe życie na dom, "poświęca się", to już nie jest dobre, bo jej zgorzknienie rozwali rodzinę.




Bbaselle napisał/a:
Natalia3_1 napisał/a:

....Najgorsze w tym wszystkim jest to ze gdy próbuję z mężem o tym porozmawiać

Zacznij chociażby od dzisiaj i małymi kroczkami. ... czas zacząć działać

Mistrz mówił:     "Nie tłumacz innym ludziom jacy powinni być. Zmień swoje zachowanie tak, aby oni działali jak Ty chcesz."

Wnioski?     1. rozmowa nic nie da                   2. jeśli nie będziesz działać, to stoisz w miejscu

Mistrz mówił:     "Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od małego kroku"    albo     "Do najdalszego celu możesz dojść małymi krokami".

Wnioski?     Trzeba te małe kroki robić. Bo inaczej stoisz w miejscu.




Istotka6 napisał/a:

A co do seksu... Bo widzisz, to jest tak, że jeśli np Twoim ulubionym ciastem jest Browne, które masz na co dzień, to po pewnym czasie się znudzi i tylko raz na jakiś czas coś tam skubniesz. Prawda? Zatem bądź i szarlotką i sernikiem, a czasem i Browne. Ale Browne piecz na specjalne okazje;)

To duży błąd. Brownie nigdy nie będzie szarlotką... Nie znaczy, że brownie jest gorsze... ale szarlotką nie będzie. Sorki.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Coolidge%E2%80%99a




... mężczyzn najbardziej kręcą kobiety niezależne, które kochają siebie i robią wszystko dla siebie a nie by zadowolić Misia. W dobrym znaczeniu - zołzy smile

Niezależne? Niekoniecznie...
Dbające i kochające siebie?  Tak.
Robią wszystko dla siebie? Niekoniecznie.

Kobieta która robi wszystko "dla misia" to odpowiednik "miłego mężczyzny", który robi wszystko dla kobiety. On ma ukryty cel, on czegoś oczekuje. Jak tego nie dostanie, to będzie sfrustrowany.

7

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dom budujemy za moje pieniądze. Mam troche nieruchomości i cześć z nich sprzedałam żeby nie trzeba było brac kredytu na budowe. Mam tez swoje pieniądze na swoim koncie.
Co do wzorców w domu właśnie było na odwrót. Moja matka to feministka. Cale życie pracowała. Nigdy jej w domu nie było a jak była to była wkurzona i zmęczona po pracy. Chciałam być inną mamą i chyba przesadzam w druga stronę.
Najmłodsze dziecko idzie we wrześniu do przedszkola i to już najwyższy czas pomyśleć o sobie. Co do żłobka to próbowałam ale mi odmawiano zapisania dziecka bo nie pracuje a nie pracuje bo nie man co zrobić z dzieckiem. I koło sie zamyka.
Najwięcej żalu tak naprawdę mam do siebie że pozwoliłam na to wszystko. Zawsze stawiam swoje potrzeby na końcu.

O, nie miej żalu, bo chciałaś dobrze. Pewnie jesteś perfekcjonistką?

8 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 12:27:04)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Z tym sie zgadzam.

Natomiast diabel tkwi w szczegolach.

Natalia3_1 napisał/a:

Całe moje życie jest podporządkowane jemu.
Przy wyborze koloru złapałam się na tym że nie wybieram tych kolorow ktore ja chce tylko te ktore jemu sie spodobaja !

Problem nie lezy w fakcie, ze Ty zyjesz dla swojego meza.
Problem lezy w fakcie, ze twoj maz nie zyje dla Ciebie.

To nie oznacza, ze Ty powinnas przestac zyc dla swojego meza.
To oznacza, ze twoj maz powinien zaczac zyc dla Ciebie.

Zycie dla drugiej osoby i rezygnowanie z wlasnych preferencji dla partnera jest nie tylko normalne ale... to jest wlasnie milosc.
Milosc jest piekna gdy dziala w dwie strony. Daje nam bezpieczenstwo i zaufanie bo na bazie doswiadczenia wiemy, ze druga osoba bedac w konflikcie interesow wybierze to co pozwoli nam byc bezpiecznymi.
U Ciebie milosc jest nieodwzajemniona.
To nie znaczy, ze teraz powinnas cofnac sie w rozwoju do 13 letniej dziewczynki i robic to co Tobie sie podoba.
Robienie zawsze tego co nam sie podoba to nie jest posiadanie osobowosci czy charakteru - to egoizm / skupienie na sobie ktore prowadzi do samotnosci i watlych relacji z ludzmi (przez co bycia zdanym tylko na siebie) i zaburzen psychicznych.

Wrecz przeciwnie - osobowosc budujesz (stajesz sie kims) zyjac dla kogos innego. Np. poswiecajac swoj komfort dla dziecka stajesz sie jego matka - nie tylko w swojej glowie jestes matka, ale rowniez w glowie dziecka.
Powyzszy argument moze byc dosc trudny w zrozumieniu, ale pomijajac chorych psychicznie ludzi i psychoterapeutyczne frazesy - nie jestesmy tym kim jestesmy dla siebie (to jest zaburzenie psychiczne) tylko jestesmy tym kim jestesmy dla innych.
Zolniez jest zolniezem bo walczyl dla kraju (a nie dlatego, ze kupil sobie mundur), lekarz jest lekarzem bo leczy innych (a nie dlatego, ze sie medycyny nauczyl), serdeczny czlowiek jest serdeczny bo ludzie uwazaja, ze okazal im wiele ciepla (a nie dlatego, ze przeczytal ksiazke o inteligencji emocjonalnej).

Gdy zyjemy dla samych siebie jestesmy nikim.
Bo tresc naszego istnienia nie ma fundamentu w innych ludziach i sprowadza sie do tego co sobie pomyslimy / postanowimy / uroimy w glowie.
We wlasnej glowie sobie duzo rzeczy mozna wymyslic i byc ich calkowicie pewnym podczas gdy nie maja zadnego zwiazku z rzeczywistoscia.
Dlatego potrzebujemy kotwicy w rzeczywistosci.

Natomiast - istnieje zwiazek pomiedzy:

Natalia3_1 napisał/a:

Jednak zawsze znajdzie sie cos co zrobiłam nie tak.

oraz

Natalia3_1 napisał/a:

decyzje ktore podejmuje są na zasadzie czy jemu sie spodoba albo co on na to powie

Ustalilismy, ze zycie dla kogos innego jest piekne - to jest wlasnie milosc - a zycie bez milosci jest puste i nedzne.
Natomiast, kluczowa roznica miedzy odwzajemniona miloscia (a jednostronna) polega na tym, ze:
- Gdy okazujemy sobie milosc wzajemnie to -> poswiecajac sie dla drugiej osoby nasze serce plonie,
- Gdy okazujemy milosc komus kto za duzo boi sie o wlasna dupe aby moc sie dla nas poswiecac to -> poswiecajac sie dla drugiej osoby nasze serce gasnie -> poswiecamy sie bo czujemy strach i obawy a nie cieplo w sercu.

Twoj maz ma wiele lekow (to, ze np. przytyl jeszcze je powieksza mimo, ze nic z tym nie robi).
On te leki przelewa na Ciebie za kazdym razem gdy Cie krytykuje (werbalnie lub nawet rzucajac Ci oceniajace spojrzenia).
Ty w przyplywie tych nawarstwiajacych sie lekow sama zaczynasz sie bac i (z pomoca innych kobiet, ktore swoje leki kryja pod absurdalnymi konceptami sily i niezaleznosci) wpadasz na pomysl aby - tak jak one - zamknac sie w sobie (skupic na sobie).
O skupieniu na sobie to mozna mowic gdy jest taka chwilowa potrzeba (na przyklad wyjscie na spacer, zamowienie jedzenia gdy jest sie zmeczonym, wyjazd na wakacje) - gdy skupienie na sobie nie jest chwilowym okresem tylko strachem ze ktos nie odwzajemni naszej milosci / wykorzysta nas -> to jest zamkniecie sie w sobie.

Rozwiazanie?
Rozwiazanie do twojego szczescia lezy w rozwiazaniu lekow twojego meza.

Gdy on przestanie sie bac, ze np. przyznanie sie do bledu mogloby sprawic, ze uswiadomisz sobie jaki on jest slaby i znajdziesz sobie innego (to jest myslenie ludzi, ktorzy zrzucaja wine na innych) to bedzie mial sile aby skupic sie na Tobie.
Leki powoduja mentalny stres, mentalny stres to miara obciazenia naszego mozgu.
Jesli mozg czlowieka dziala na 100% walczac ze swoimi demonami, czlowiek zachowuje sie jak szczur szukajacy najblizszego wyjscia z kazdej sytuacji zamiast logicznie rozumowac.
Logika to w takiej sytuacji czesto jest gwalcona do takiego poziomu, ze druga osoba nawet nie wie co powiedziec.

Natomiast, gruba linia moj przekaz jest nastepujacy:

Zycie dla siebie jako proba odzyskania balansu przy nieodwzajemnionej milosci nie jest znakiem sily... jest znakiem poddania sie.
Nie poddawaj sie. Zmiana zachowania jest konieczna. Ale taka, ktora da Ci partnera, ktory bedzie Cie kochal - nie taka, w ktorej jestes samotna w zwiazku (gdy kazdy zyje dla siebie).
Aby partner dawal Ci milosc, potrzebuje najpierw pokonac swoje leki (w czym jedynie bliskie osoby moga mu pomoc).
Pomoc w takiej sytuacji to iteracyjny proces akcji, obserwacji i refleksji co dziala (a co nie) korzystnie na jego zmiane (i przesuwanie wysilku na to co dziala).

9

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Warto, tylko trzeba wybrać właściwego, który to doceni, a z tym niestety macie duży problem.

Jednak Ty, droga autorko, przesadzasz w drugą stronę. To nie jest staranie się, tylko podporządkowanie. Żaden mężczyzna nie uważa tego za atrakcyjne. Powinnaś przede wszystkim podobać się sobie i robić coś dla siebie.

10

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Z wieloma waszymi sugestiami sie zgadzam.
Tylko że to nie wygląda tak że on mi mówi ze cos mu sie nie podoba.  To ja staram sie odgadywać co by wolał.
Jak sie tak teraz zastanawiam to wszystko zaczęło się kiedy zdecydowaliśmy sie na drugie dziecko.
Straciłam wtedy tą ciążę. W międzyczasie zmarła moja babcia która była najbliższa mi osoba. Nie chciałam mówic rodzinie o poronieniu bo potrzebowali mojego wsparcia. Jedyna osobą która przy mnie była to moj maz. Później okazało sie ze znowu jestem w ciąży ale musze leżeć.
On zajmował sie wszystkim. Domem, praca i dzieckiem.
Gdy doszlam do siebie bylam mu bardzo wdzieczna i chciałam dac mu wszystko i zrobić wszystko żeby wiedział jak bardzo jestem mu wdzieczna.
Tylko jak widać sie zatracilam. Moja wdzięczność i chęć dogadzania mu stal sie codziennością.

11

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Czyli twój mąż wżenił się w zamożną rodzinę, dzięki twojej ojcowiźnie nie musicie brać kredytu i budujecie dom tam, gdzie pokazał paluszkiem, ma też od wielu lat na usługach gospodynię, która ogarnia jego, dom i dzieci od A do Z i jeszcze maluje sobie pazury na jego ulubiony kolor? Boże drogi, jak się chłop ustawił w życiu, zazdro! big_smile

12

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Kasssja napisał/a:

Czyli twój mąż wżenił się w zamożną rodzinę, dzięki twojej ojcowiźnie nie musicie brać kredytu i budujecie dom tam, gdzie pokazał paluszkiem, ma też od wielu lat na usługach gospodynię, która ogarnia jego, dom i dzieci od A do Z i jeszcze maluje sobie pazury na jego ulubiony kolor? Boże drogi, jak się chłop ustawił w życiu, zazdro! big_smile

Jakby tak z boku popatrzeć to trochę tak jest.
I to mnie właśnie drażni. Dlaczego to ja czuję się jakbym dała od siebie za mało?  Jakbym nie wystarczała?
Moim zdaniem on ma naprawde ze mna dobrze. Tylko dlaczego on tego nie widzi i nie docenia?

13

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Gary, możesz mieć rację, natomiast w praktyce również sprawdza się zasada gonienia króliczka, uwierz, działa na mężczyzn.
I podkreśle jeszcze raz. W mojej wypowiedzi chodzi o zdrowy egoizm, nie podążajmy za skrajnościami bo będzie to prowadzilo do zbędnych przepychanek


Autorko, chyba jesteś z tych kobiet, co kochają za bardzo. Kochają za bardzo, ale nie siebie. Poczytaj o tym.
Czego Ci brakowało w dzieciństwie?

14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-05-07 13:02:24)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

To nie dokładnie tak, że ścieżka którą wybrałaś jest zła.
Po prostu mężczyzna jest nieodpowiedni do tej ścieżki zupełnie.
Są małżeństwa które w tym modelu funkcjonują dobrze.
I matki tak wychowują còrki, a potem one trafiają na księcia z innej bajki..niż bajka rodziców na przykład.
Mą z nie zmieni się w innego człowieka..
Nie uważam, że powinnyśmy się zmieniać w szarlotkę z Brownie.
Ale te z nie powinno się udawać szarlotki, by się komuś spodobać.
Więc na początek rób paznokcie jakie chcesz,  i bądź jaką jesteś.
I nie staraj się dla niego by chciał seksu, bo to nie działa.
Jedną rzecz jest dla mnie niejasna: to pociąga Cię ten twoj mąz czy nie? Bo piszesz sprzecznie
I właściwie jak sobie to docenienie wyobrażasz?

15

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Istotka6 napisał/a:

Gary, możesz mieć rację, natomiast w praktyce również sprawdza się zasada gonienia króliczka, uwierz, działa na mężczyzn.
I podkreśle jeszcze raz. W mojej wypowiedzi chodzi o zdrowy egoizm, nie podążajmy za skrajnościami bo będzie to prowadzilo do zbędnych przepychanek


Autorko, chyba jesteś z tych kobiet, co kochają za bardzo. Kochają za bardzo, ale nie siebie. Poczytaj o tym.
Czego Ci brakowało w dzieciństwie?


No troche tak jest. Zawsze z tylu głowy mam że musze na coś zasłużyć. Jestem zawsze bardzo krytyczna wobec siebie. I dużo od siebie wymagam.
Dzieciństwo miałam trudne. Zawsze byłam bardzo samotna. Uwagę rodziców zdobywałam tylko wtedy kiedy robiłam coś nadprogramowo. Zawsze byłam grzeczna i dużo sie uczyłam. Nie sprawiałam problemów. Wiem że to też może być przyczyna moich obecnych problemów.

16 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-05-07 13:02:54)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Kasssja napisał/a:

Czyli twój mąż wżenił się w zamożną rodzinę, dzięki twojej ojcowiźnie nie musicie brać kredytu i budujecie dom tam, gdzie pokazał paluszkiem, ma też od wielu lat na usługach gospodynię, która ogarnia jego, dom i dzieci od A do Z i jeszcze maluje sobie pazury na jego ulubiony kolor? Boże drogi, jak się chłop ustawił w życiu, zazdro! big_smile

Nieprawdaż? Jak tu nie zazdrościć, niektórzy to potrafią z życia czerpać garściami.

To Ci się autorko trafił super facet ;-) Prawdziwy rarytas w postaci zaniedbanego grubasa spędzającego czas przed tv i Ty malująca pazury w jego ulubionym kolorze.

17 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 13:20:44)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Tylko że to nie wygląda tak że on mi mówi ze cos mu sie nie podoba. To ja staram sie odgadywać co by wolał.

Istota problemu tkwi w tym jak sie czujesz w tym odgadywaniu co on bedzie wolal - czujesz cieplo i radosc (bo wiesz, ze Cie doceni niezaleznie od wyniku) czy strach, ze mu sie nie spodoba jesli zle wybierzesz?

Jesli to drugie to niemozliwe jest aby Ciebie nie krytykowal.
Moze nie krytykowac Cie werbalnie ale np. odsuwac swoja bliskosc, rzucac oceniajace spojrzenia itp - to wszystko jest krytyka.
Bo strach przed tym, ze komus sie nie spodoba co robimy nie bierze sie z nikad.
O ile okres dorastania ma wplyw na nasza przyszlosc to nie jestesmy zabetonowani wychodzac z domu.
Mozg adaptuje sie codziennie do rzeczywistosci.
Jesli nie mialabys krytyki w malzenstwie przez te lata to nie zachowywalabys sie w ten sposob niezaleznie od tego czy twoim tata byl Stalin czy Jezus.

18

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Przepraszam, któraś się czuje króliczkiem? smile
Mam gdzieś faceta, który żeby wykrzesać coś  z siebie, potrzebuje króliczka:).
I to jest prawda w odniesieniu tylko do niektórych mężczyzn, niekoniecznie tych co są najlepszą inwestycją.

19

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Porównanie do ciast nie miało na celu udawanie szarlotki, tylko aby być sobą. Czasem można być tym Brownie (dla męża, paznokcie itp), ale czasem można być szarlotka czy sernikiem czyli dalej będąc sobą. Jak wiadomo, kobiety zwykle są zmienne, raz chcą w dresach siedzieć z książką, innym razem wolą być eleganckie, a innym razem zrobić się na super laskę dla faceta ale też i zwłaszcza dla siebie.
O to mi chodziło w tej metaforze, a morał był taki by zawsze być sobą, to jaka się akurat chce być ale dla siebie.
Jeśli facet widzi cały czas kobietę w wersji super, to staje się to przyzwyczajeniem i mija brak WOW. Zwłaszcza udawanie i podporządkowanie swojego wyglądu nigdy nie powinno mieć miejsca.
Np jeśli ktoś robi wszystko dla mnie by mi się podobać, to jest taką plasteliną bez wyrazu i mnie nie pociąga
Dlatego podkreślam by być zawsze sobą, nie udawać i się nie podporządkowywać dla kogoś


Autorko, skoro znasz przyczynę, może warto udać się na terapię?

20 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-05-07 13:27:08)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Czyli twój mąż wżenił się w zamożną rodzinę, dzięki twojej ojcowiźnie nie musicie brać kredytu i budujecie dom tam, gdzie pokazał paluszkiem, ma też od wielu lat na usługach gospodynię, która ogarnia jego, dom i dzieci od A do Z i jeszcze maluje sobie pazury na jego ulubiony kolor? Boże drogi, jak się chłop ustawił w życiu, zazdro! big_smile

Jakby tak z boku popatrzeć to trochę tak jest.
I to mnie właśnie drażni. Dlaczego to ja czuję się jakbym dała od siebie za mało?  Jakbym nie wystarczała?
Moim zdaniem on ma naprawde ze mna dobrze. Tylko dlaczego on tego nie widzi i nie docenia?

Może dlatego, że on nie przesadza z podziękowaniami i nie poświęca się dla Ciebie?

Nie tak dawno opisywałam podobny przypadek w innym wątku. Kobiecie rozpadły się dwa małżeństwa i kilka luźniejszych związków, a postępowała dokładnie jak Ty - robiła wszystko pod mężczyznę, żeby pan był zadowolony. A potem była coraz bardziej nieszczęśliwa, bo on nie poświęcał się dla niej, przez co czuła się zaniedbywana. Więc z czasem zaczynały się pretensje i wystawianie rachunków krzywd, co budziło sprzeciw mężczyzn, bo oni wcale takiego poświęcania nie chcieli.
Czy zdajesz sobie sprawę jak absurdalnie brzmi : maluje paznokcie na kolor jaki on lubi. I to ma być to poświęcenie? Idziesz do kosmetyczki żeby jemu zrobić przyjemność? A co zrobisz jak on to skwituje - łaziła tylko po kosmetyczkach i fryzjerkach.

Dla nikogo nie wolno się poświęcać. Poświęcenie to sobie można w buty włożyć.

21

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Ela210 napisał/a:

Przepraszam, któraś się czuje króliczkiem? smile
Mam gdzieś faceta, który żeby wykrzesać coś  z siebie, potrzebuje króliczka:).
I to jest prawda w odniesieniu tylko do niektórych mężczyzn, niekoniecznie tych co są najlepszą inwestycją.

No widzisz, a ja lubię jak facet nie przestaje o mnie zabiegać. Jestem takim króliczkiem, ale jest to u mnie naturalne. To znaczy, że jestem dla siebie głównie, o faceta dbam, ale nie bardziej niż o siebie. Faceci widząc to, że nie są dla mnie całym światem po prostu się starają o mnie, bo znam swoją wartość. I żeby nikt nie pomyślał stereotypowo, nie jestem księżniczką.

Nie chcę też by ktoś pomyślał o tym w sposób manipulacji, bo nie o to chodzi. Nie odsuwam faceta od siebie po to by zabiegał. Nieeee big_smile po prostu chodzi o to, że facet widzi że nigdy mnie nie zdobędzie, bo jestem dla siebie, nie dla kogoś

22

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
Natalia3_1 napisał/a:

Tylko że to nie wygląda tak że on mi mówi ze cos mu sie nie podoba. To ja staram sie odgadywać co by wolał.

Istota problemu tkwi w tym jak sie czujesz w tym odgadywaniu co on bedzie wolal - czujesz cieplo i radosc (bo wiesz, ze Cie doceni niezaleznie od wyniku) czy strach, ze mu sie nie spodoba jesli zle wybierzesz?

Jesli to drugie to niemozliwe jest aby Ciebie nie krytykowal.
Moze nie krytykowac Cie werbalnie ale np. odsuwac swoja bliskosc, rzucac oceniajace spojrzenia itp - to wszystko jest krytyka.
Bo strach przed tym, ze komus sie nie spodoba co robimy nie bierze sie z nikad.
O ile okres dorastania ma wplyw na nasza przyszlosc to nie jestesmy zabetonowani wychodzac z domu.
Mozg adaptuje sie codziennie do rzeczywistosci.
Jesli nie mialabys krytyki w malzenstwie przez te lata to nie zachowywalabys sie w ten sposob niezaleznie od tego czy twoim tata byl Stalin czy Jezus.

Autorka napisała gdzieś powyżej, że jemu zawsze coś nie pasuje, choćby nie wiadomo jak się autorka starała, więc krytyka to tam stały element relacji.
Na niektórych bardziej działa marchewka, a na innych kij.
Autorka raczej woli kij, mimo tego, co tu wypisuje, chociaż chwilowo czuje się tym zmęczona.

23 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 13:32:40)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Ludziom, ktorzy nie maja argumentow pozostaja jedynie metafory.
Przyrownujac czlowieka do ciasta i plasteliny.

Swoja droga... plastelina jest zajebista. I zdecydowanie mozna miec z nia lepsza zabawe niz z wiadrem betonu.

24

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:

Ludziom, ktorzy nie maja argumentow pozostaja jedynie metafory.
Przyrownujac czlowieka do ciasta i plasteliny.

Swoja droga... plastelina jest zajebista. I zdecydowanie mozna miec z nia lepsza zabawe niz z wiadrem betonu.

Ależ nie muszę Ci ani nikomu czegokolwiek udowadniać posługując się argumentami. Wolę doświadczeniem i obserwacją. Wyraziłam swoją opinię, kto się z tym zgodzi, a kto nie, totalnie mnie nie interesuje smile

25

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Istotka6 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Ludziom, ktorzy nie maja argumentow pozostaja jedynie metafory.
Przyrownujac czlowieka do ciasta i plasteliny.

Swoja droga... plastelina jest zajebista. I zdecydowanie mozna miec z nia lepsza zabawe niz z wiadrem betonu.

Ależ nie muszę Ci ani nikomu czegokolwiek udowadniać posługując się argumentami. Wolę doświadczeniem i obserwacją. Wyraziłam swoją opinię, kto się z tym zgodzi, a kto nie, totalnie mnie nie interesuje smile

Bo jestes chora psychicznie - tworzysz wlasny swiat w swojej glowie.

26

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
Istotka6 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Ludziom, ktorzy nie maja argumentow pozostaja jedynie metafory.
Przyrownujac czlowieka do ciasta i plasteliny.

Swoja droga... plastelina jest zajebista. I zdecydowanie mozna miec z nia lepsza zabawe niz z wiadrem betonu.

Ależ nie muszę Ci ani nikomu czegokolwiek udowadniać posługując się argumentami. Wolę doświadczeniem i obserwacją. Wyraziłam swoją opinię, kto się z tym zgodzi, a kto nie, totalnie mnie nie interesuje smile

Bo jestes chora psychicznie - tworzysz wlasny swiat w swojej glowie.

Hm i kto tu ma problem z tworzeniem swojego świata i bycie betonem... No nic. Kończę z Tobą dyskusję. Miłej niedzieli smile

27 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 14:00:33)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Istotka6 napisał/a:

Hm i kto tu ma problem z tworzeniem swojego świata i bycie betonem... No nic. Kończę z Tobą dyskusję. Miłej niedzieli smile

No wlasnie w tym objawia sie twoja choroba.
Zdrowy psychicznie czlowiek ma pewne przekonania ale jest zainteresowany proba ich obrony poprzez logiczna argumentacje i otwarciem sie na konkurencyjne (uargumentowane) opinie bo zalezy mu na adaptacji do rzeczywistosci (ktora jest tylko jedna, wspolna).
Chora psychicznie osoba ma ograniczenia adaptacyjne i zalezy jej na utrzymaniu wlasnych przekonan za wszelka cene.
Gdy argumenty innych powoduja u niej duza watpliwosc to zamiast analizowac swoje opinie, ucieka (jak Ty teraz) lub uzywa calej retoryki aby "wygrac dyskusje" tylko aby nie poddawac swoich urojen probie.

28

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Wiesz Skarbie, przypisując mi pewną diagnozę, łatkę, czy cokolwiek innego pokazałeś tylko i wyłącznie swój zamknięty świat. Jak więc miałabym z Toba wchodzić w polemikę, skoro jedyne co potrafisz to atakować, oceniać, tak zacząłeś ze mną dyskusję przecież. Czy Twoik zdaniem, tak postępuje ktoś zrównoważony umysłowo? Do tego pomijam już stawianie diagnozy na odległość, nie znając człowieka. Powiedz szczerze, masz ku temu kwalifikacje? Na pewno nie. A nawet jeśli, to byś się wykazywał skrajnym brakiem profesjonalizmu. A "uciekam' ponieważ nie widzę tu fundamentów na owocną dyskusję. Trochę sobie cenię łudzi, którym bym chciała przeznaczyć swój czas i energię, a Ty naprawdę nie jesteś w tym gronie. A jeśli mnie chociaż trochę "znasz " (jakkolwiek niepoważnie to brzmi) to zapewne wiesz, że swój czas naprawdę cenię, tym bardziej energię. A propo energii i czasu ,właśnie też wychodzę spożytkować na rower z przyjaciółmi. Także podtrzymuje swoje powyższe zdanie, i uciekam. Nie mniej przesyłam dużo pozytywnej energii smile

29 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 14:28:38)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Istotka6 napisał/a:

Wiesz Skarbie, przypisując mi pewną diagnozę, łatkę, czy cokolwiek innego pokazałeś tylko i wyłącznie swój zamknięty świat. Jak więc miałabym z Toba wchodzić w polemikę, skoro jedyne co potrafisz to atakować, oceniać, tak zacząłeś ze mną dyskusję przecież. Czy Twoik zdaniem, tak postępuje ktoś zrównoważony umysłowo? Do tego pomijam już stawianie diagnozy na odległość, nie znając człowieka. Powiedz szczerze, masz ku temu kwalifikacje? Na pewno nie. A nawet jeśli, to byś się wykazywał skrajnym brakiem profesjonalizmu. A "uciekam' ponieważ nie widzę tu fundamentów na owocną dyskusję. Trochę sobie cenię łudzi, którym bym chciała przeznaczyć swój czas i energię, a Ty naprawdę nie jesteś w tym gronie. A jeśli mnie chociaż trochę "znasz " (jakkolwiek niepoważnie to brzmi) to zapewne wiesz, że swój czas naprawdę cenię, tym bardziej energię. A propo energii i czasu ,właśnie też wychodzę spożytkować na rower z przyjaciółmi. Także podtrzymuje swoje powyższe zdanie, i uciekam. Nie mniej przesyłam dużo pozytywnej energii smile

Rob dalej z siebie ofiare, ze ktos uzywajac twoich wlasnych slow o twoim nastawieniu do zycia polaczyl to z oficjalna definicja tego co stanowi psychiczna chorobe (zaburzenie adaptacyjne) i wyszlo, ze sa tozsame.

Pisze to dla innych aby widzieli co kryje sie za tymi tekstami w stylu "nie znasz mnie", "ja nie musze nic argumentowac" czy "nie dbam o to co inni o mnie mysla".

30

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:

Rob dalej z siebie ofiare, ze ktos uzywajac twoich wlasnych slow o twoim nastawieniu do zycia polaczyl to z oficjalna definicja tego co stanowi psychiczna chorobe (zaburzenie adaptacyjne) i wyszlo, ze sa tozsame.

Pisze to dla innych aby widzieli co kryje sie za tymi tekstami w stylu "nie znasz mnie", "ja nie musze nic argumentowac" czy "nie dbam o to co inni o mnie mysla".

czyli jeśli nie dbam co inni o mnie pomysla to znaczy ze mam zaburzenie adaptacyjne?

31 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 14:58:27)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Bbaselle napisał/a:

czyli jeśli nie dbam co inni o mnie pomysla to znaczy ze mam zaburzenie adaptacyjne?

Jesli dbasz o innych - wiec myslisz jak twoje zachowanie wplynie na ludzi dookola - i dochodzac do wniosku, ze dane zachowanie jest zbyt wazne dla Ciebie by z niego rezygnowac starasz sie zminimalizowac szkode dla innych - to jest normalne zachowanie.
Jesli nie dbasz o innych (to co ludzie o Tobie mysla jest wynikiem tego jak twoje zachowanie wplywa na ich samopoczucie) i zamiast adaptowac sie do rzeczywistosci (by osiagac to co dla Ciebie najwazniejsze) minimalizujac szkode dla innych, zwyczajnie przesz przed siebie siejac chaos - to masz zaburzenie adaptacyjne.

Nie dbanie o to co inni o nas pomysla jest choroba psychiczna.
Priorytetyzacja swoich potrzeb (gdy sa w konflikcie) ale przy tym dbanie o to jak to wplynie na innych, a co za tym idzie wybor najmniej szkodliwych dla innych dzialan (ktore zaspakajaja nasza potrzebe) oraz adaptacja - czyli ciagla nauka o sposobach zaspakajania wlasnych potrzeb, ktore sa przyjazniejsze dla innych - to zdrowe zachowanie.

32

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
Bbaselle napisał/a:

czyli jeśli nie dbam co inni o mnie pomysla to znaczy ze mam zaburzenie adaptacyjne?

Jesli dbasz o innych - ... - to jest normalne zachowanie.

Czy można dbać o innych ale nie dbać o to co sobie sądzi JohnyBravo777?

33 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 15:10:58)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
M!ri napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
Bbaselle napisał/a:

czyli jeśli nie dbam co inni o mnie pomysla to znaczy ze mam zaburzenie adaptacyjne?

Jesli dbasz o innych - ... - to jest normalne zachowanie.

Czy można dbać o innych ale nie dbać o to co sobie sądzi JohnyBravo777?

Tak, chore psychicznie osoby wybieraja sobie opinie, o ktore dbaja - dbajac o te, ktore sa zgodne z ich wlasnymi i uciekajac od tych, ktore sa z nimi niespojne.
Przez co zamiast sie adaptowac, tylko utwierdzaja sie w opiniach, ktore juz maja (niezaleznie od tego czy jest prawdziwe czy bledne - to jest wlasnie fixed mindset).
Na tym polega cala zabawa. Ty na przyklad nie majac argumentow na obrone swoich przekonan bronisz sie przed ich krytyczna analiza wykolejajac dyskuje za pomoca niepowiazanej logicznie ironii.

34

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Nie wiem czy pisze to w odpowiednim miejscu.
Musze sie jednak wygadać.
Od kilkunastu lat jestem w zwiazku. Od kilku lat zajmuje sie domem i dziećmi. Zostawiłam wszystko dla mojego męża. Nie poszłam do pracy i zajełam się domem żeby on nie musiał zmieniać pracy. Dom też budujemy w miejscu gdzie on sobie wymarzył. Całe moje życie jest podporządkowane jemu.
Wiecie kiedy sie zorientowałam że to chore? Wczoraj robilam paznokcie. Przy wyborze koloru złapałam się na tym że nie wybieram tych kolorow ktore ja chce tylko te ktore jemu sie spodobaja !
Jakby sie zastanowić to wszystkie moje decyzje ktore podejmuje są na zasadzie czy jemu sie spodoba albo co on na to powie.
Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Dzieci były małe i nie myślałam o sobie.
Teraz kiedy dzieci podrosly widze jak bardzo zatracilam siebie. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze gdy próbuję z mężem o tym porozmawiać to on twierdzi ze przesadzam.
On nie zmienił w swoim życiu nic. Od lat pracuje tam gdzie pracował. Ma swobodę w decydowaniu o swoim wolnym czasie. Nie specjalnie zależy czy mi sie podoba czy nie. Przez kilka ostatnich lat sporo przytył i zwyczajnie przestał o siebie dbać. Wiecznie leży przed tv i ogląda mecze. O sexie to nawet szkoda gadać
Musze sie prosić żeby cos było i to tez ja musze sie wystroic do łóżka i postarać żeby zwrócił na mnie uwagę.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz poczułam sie jak kobieta. A ja sie tak staram. Codziennie jestem wystrojona, umalowana i uczesana. Codziennie jest ugotowane, posprzątane i nawet nauczyłam sie piec jego ulubione ciasta. Jednak zawsze znajdzie sie cos co zrobiłam nie tak.
I wiecie co? Mam dość! Ile można?! Nie mam pojecie jak znalazłam sie w tej dupie i sie w niej urządziłam ale nie bede więcej robic tak dużo dla niego a tak malo dla siebie.
Jeśli czytają to jakieś kobiety przed ślubem albo tuz po. To proszę nie idźcie moga droga. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Męża nie zmienisz, ale siebie już tak, zrozumiałaś to, lepiej późno niż wcale.

Bardziej skup się na sobie, przestań się poświęcać dla męża, żyj w zgodzie ze sobą.
Nie piecz też mężowi ciast, bo tylko brzuch mu rośnie i nie chce mu się nawet uprawiać seksu big_smile
Myślę, że jak pójdziesz do pracy, nie będziesz miała czasu tak dbać o męża i to wyjdzie wam na dobre, on sam musi o siebie zadbać i coś ze sobą zrobić jak chce utrzymać małżeństwo, bo bez bliskości ono umrze śmiercią naturalną.
Ty nie musisz nic robić w tej materii, nawet wykazywać obojętność, to może mu da do myślenia.

35

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Jesli dbasz o innych - ... - to jest normalne zachowanie.

Czy można dbać o innych ale nie dbać o to co sobie sądzi JohnyBravo777?

Tak, chore psychicznie osoby wybieraja sobie opinie, o ktore dbaja - dbajac o te, ktore sa zgodne z ich wlasnymi i uciekajac od tych, ktore sa z nimi niespojne.
Na tym polega cala zabawa. Ty na przyklad nie majac argumentow na obrone swoich przekonan bronisz sie przed ich krytyczna analiza wykolejajac dyskuje za pomoca niepowiazanej logicznie ironii.

Cudne big_smile

36

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
M!ri napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Czy można dbać o innych ale nie dbać o to co sobie sądzi JohnyBravo777?

Tak, chore psychicznie osoby wybieraja sobie opinie, o ktore dbaja - dbajac o te, ktore sa zgodne z ich wlasnymi i uciekajac od tych, ktore sa z nimi niespojne.
Na tym polega cala zabawa. Ty na przyklad nie majac argumentow na obrone swoich przekonan bronisz sie przed ich krytyczna analiza wykolejajac dyskuje za pomoca niepowiazanej logicznie ironii.

Cudne big_smile

M!ri, daj spokój. Dla niego dzień bez dopierdalania się do kogokolwiek dniem straconym.
To narcyz, któremu nie wystarczy napisać coć ciekawego, on jeszcze musi budować swoją potęgę kosztem innych. Jak nikogo nie zdeprecjonuje to czuje sie nieważny.
Najbardziej mnie śmieszą jego teorie o narcyzach na forum.
Dla mnie avatar jest najlepszą wizytówką osoby, bo to coś co wypływa z wnętrza, to sposób w jaki się widzimy i chcemy pokazać innym.
Chyba nikt nie ma bardziej narcystycznego avatara na tym forum niż  JohnyBravo777 xD

37 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-07 19:05:17)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Agnes76 napisał/a:

Chyba nikt nie ma bardziej narcystycznego avatara na tym forum niż  JohnyBravo777 xD

Definicje narcyzmu to chyba wzielas z piosenki Lzy wink
Osoba z zaburzeniem narcystycznym stara sie w taki sposob malowac narracje wokol siebie, aby byla podziwiana.

Jesli mam to zaburzenie to bardzo kiepsko mi ono wychodzi xD

No ale zaciekawilas mnie: co z moim avkiem jest nie tak? Brzydki bad boj? smile

38

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Chyba nikt nie ma bardziej narcystycznego avatara na tym forum niż  JohnyBravo777 xD

Definicje narcyzmu to chyba wzielas z piosenki Lzy wink
Osoba z zaburzeniem narcystycznym stara sie w taki sposob malowac narracje wokol siebie, aby byla podziwiana.

Jesli mam to zaburzenie to bardzo kiepsko mi ono wychodzi xD

No ale zaciekawilas mnie: co z moim avkiem jest nie tak? Brzydki bad boj? smile

No jak brzydki bad boy? Przecież to chłopak cud  w cudnym samochodzie big_smile
Oj Johny, dałbyś sobie spokój z tym dopieprzaniem się do ludzi.
Czy jest na tym forum osoba, do której się nie dowaliłeś. Jak tak to wymień big_smile

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
Istotka6 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Ludziom, ktorzy nie maja argumentow pozostaja jedynie metafory.
Przyrownujac czlowieka do ciasta i plasteliny.

Swoja droga... plastelina jest zajebista. I zdecydowanie mozna miec z nia lepsza zabawe niz z wiadrem betonu.

Ależ nie muszę Ci ani nikomu czegokolwiek udowadniać posługując się argumentami. Wolę doświadczeniem i obserwacją. Wyraziłam swoją opinię, kto się z tym zgodzi, a kto nie, totalnie mnie nie interesuje smile

Bo jestes chora psychicznie - tworzysz wlasny swiat w swojej glowie.

Złoto XD Istotka znowu wbija na wątek i daje upust swojemu Pick Me/Not Likea The Other Girls syndrome? Hehe. No tak, ten nasz niedościgniony króliczek. Ahhh szkoda, że my takie nie jesteśmy. Niezależne i zależne, szarlotka i brownie w jednym. Istny kot schrodingera.

40

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Agnes76 napisał/a:

Czy jest na tym forum osoba, do której się nie dowaliłeś. Jak tak to wymień big_smile

Ja "dowalam sie" do konkretnych opinii niezaleznie od tego kto je napisal tongue
Nie dowartosciowuje sie tym, nie mysle o nikim zle, nikogo nie winie.

Jestem wdzieczny kazdej osobie tutaj za to, ze jest smile

41

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Ależ nie muszę Ci ani nikomu czegokolwiek udowadniać posługując się argumentami. Wolę doświadczeniem i obserwacją. Wyraziłam swoją opinię, kto się z tym zgodzi, a kto nie, totalnie mnie nie interesuje smile

Bo jestes chora psychicznie - tworzysz wlasny swiat w swojej glowie.

Złoto XD Istotka znowu wbija na wątek i daje upust swojemu Pick Me/Not Likea The Other Girls syndrome? Hehe. No tak, ten nasz niedościgniony króliczek. Ahhh szkoda, że my takie nie jesteśmy. Niezależne i zależne, szarlotka i brownie w jednym. Istny kot schrodingera.

No też myślę, że szkoda, bo gdybyś taka była, to byś nie miała takiego bólu dupy o mnie big_smile mua ;* big_smile

42

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Nie wiem czy pisze to w odpowiednim miejscu.
Musze sie jednak wygadać.
Od kilkunastu lat jestem w zwiazku. Od kilku lat zajmuje sie domem i dziećmi. Zostawiłam wszystko dla mojego męża. Nie poszłam do pracy i zajełam się domem żeby on nie musiał zmieniać pracy. Dom też budujemy w miejscu gdzie on sobie wymarzył. Całe moje życie jest podporządkowane jemu.
Wiecie kiedy sie zorientowałam że to chore? Wczoraj robilam paznokcie. Przy wyborze koloru złapałam się na tym że nie wybieram tych kolorow ktore ja chce tylko te ktore jemu sie spodobaja !
Jakby sie zastanowić to wszystkie moje decyzje ktore podejmuje są na zasadzie czy jemu sie spodoba albo co on na to powie.
Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Dzieci były małe i nie myślałam o sobie.
Teraz kiedy dzieci podrosly widze jak bardzo zatracilam siebie. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze gdy próbuję z mężem o tym porozmawiać to on twierdzi ze przesadzam.
On nie zmienił w swoim życiu nic. Od lat pracuje tam gdzie pracował. Ma swobodę w decydowaniu o swoim wolnym czasie. Nie specjalnie zależy czy mi sie podoba czy nie. Przez kilka ostatnich lat sporo przytył i zwyczajnie przestał o siebie dbać. Wiecznie leży przed tv i ogląda mecze. O sexie to nawet szkoda gadać
Musze sie prosić żeby cos było i to tez ja musze sie wystroic do łóżka i postarać żeby zwrócił na mnie uwagę.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz poczułam sie jak kobieta. A ja sie tak staram. Codziennie jestem wystrojona, umalowana i uczesana. Codziennie jest ugotowane, posprzątane i nawet nauczyłam sie piec jego ulubione ciasta. Jednak zawsze znajdzie sie cos co zrobiłam nie tak.
I wiecie co? Mam dość! Ile można?! Nie mam pojecie jak znalazłam sie w tej dupie i sie w niej urządziłam ale nie bede więcej robic tak dużo dla niego a tak malo dla siebie.
Jeśli czytają to jakieś kobiety przed ślubem albo tuz po. To proszę nie idźcie moga droga. Nie traćcie siebie ! Nie warto dla mężczyzny sie poświęcić oni ani tego nie widzą ani nie doceniają!

Autorko, bycie kurą domową wielu kobietom wydaje się smakowitą opcją na życie, ale to pułapka; im dalej w nią brniesz, tym bardziej widzisz że to ulica jednokierunkowa, bez powrotu. Podejmujesz kosmetyczne próby przypodobania się, ale tak nie wzbudzisz zainteresowania swojego faceta i do niczego go nie zmobilizujesz, nie zaintrygujesz go. Podstawą, jaką musisz przedsięwziąć, jest powrót do pracy (wykonalny zwłaszcza że dzieci już dorosły). Będzie trudno z tego wyjść, ale po prawdzie to sama sobie obecną sytuację wybrałaś, sama się w nią wkopałaś. Bo to jest właśnie główna tajemnica bycia kurą domową: kobieta wybierając taki model swojej "kariery" wyrzeka się de facto bycia równorzędną partnerką w związku i już nigdy nie będzie tak traktowana; nie dość że nie jesteś (i w tej pozycji nigdy nie będziesz) równorzędną partnerką, to jeszcze będziesz cały czas od niego zależna. Czyli ciągle to samo od lat i on jeszcze ma poczucie że za to płaci. Dobrego porównania użyła Istotka6: w tej pozycji NIGDY nie będzie gonienia króliczka, a facet tego potrzebuje; w tej pozycji nigdy już nie wzbudzisz w nim iskry, do niczego go nie będziesz motywować. Wróć do pracy, wtedy nie tylko będziesz miała pełne prawo sama wybierać sobie nie tylko lakier do paznokci, ale i inne "dekoracje" dla "Twojego ja". Tylko nie popadnij w drugą skrajność (mam tu na myśli sytuację, w której kobieta postanawia zemścić się na mężu za to że ją w pewien sposób wypchnął z jej bezpiecznego kur...dołka zwanego "byciem kurą domową" i karmi swój rozwój zawodowy głównie chęcią zemsty i kopnięcia faceta gdy już się w pełni usamodzielni, bardzo chętnie wypierając z umysłu myśl że za obecny stan odpowiada głównie ona sama).

43

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że dom budujemy za moje pieniądze. Mam troche nieruchomości i cześć z nich sprzedałam żeby nie trzeba było brac kredytu na budowe. Mam tez swoje pieniądze na swoim koncie.
Co do wzorców w domu właśnie było na odwrót. Moja matka to feministka. Cale życie pracowała. Nigdy jej w domu nie było a jak była to była wkurzona i zmęczona po pracy. Chciałam być inną mamą i chyba przesadzam w druga stronę.
Najmłodsze dziecko idzie we wrześniu do przedszkola i to już najwyższy czas pomyśleć o sobie. Co do żłobka to próbowałam ale mi odmawiano zapisania dziecka bo nie pracuje a nie pracuje bo nie man co zrobić z dzieckiem. I koło sie zamyka.
Najwięcej żalu tak naprawdę mam do siebie że pozwoliłam na to wszystko. Zawsze stawiam swoje potrzeby na końcu.

Dlaczego twierdzisz, że swoje potrzeby stawiasz na końcu? Bo paznokcie malujesz nie w tym kolorze jaki tobie się podoba? Chyba trochę przesadzasz:) To ty chciałaś zostać w domu i opiekować się dziećmi, to tobie podobało się pichcenie i pieczenie ulubionych ciast dla męża, to ty miałaś potrzebę bycia perfekcyjną panią domu, żoną i matką i przez lata tę potrzebę spełniałaś a mąż ci na to pozwalał, bo ani ci pieniędzy nie wyliczał, ani nie wygadywał, że nie pracujesz. Teraz chciałabyś aby ci pomnik za twoje "poświęcenie" wystawić?

To co zrobiłaś dla dzieci i męża nie ulotni się w próżnię, miały wspaniałe dzieciństwo, dobry, spokojny dom i z tym doświadczeniem kiedyś pójdą w świat. Na pewno wiele to dla nich znaczy i będzie znaczyło, gdy już będą dorosłe. Teraz po prostu zacznij realizować inne swoje cele i przejdź do nich normalnie, bez poczucia że ktoś cię skrzywdził.

A i jeszcze jedno... Jak przestaniesz piec te swoje ciasta, przestaniesz męża obiegać jak satelita, to może schudnie i wyjdzie mu to na zdrowie, i dosłownie i w przenośni smile

44 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-05-08 09:26:38)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Na takie tematy to szkoda czasu. Kobieta nie ma co robić, bo dzieci już nie potrzebują opieki, no to zaczyna się jazda z mężem. Pewnie za chwilę trafi się jakiś goguś, przy którym poczujesz się kobietą i wtedy dopiero będą dramy, coś zacznie się dziać.

45

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

To było moje pierwsze i ostatnie doświadczenie jeśli chodzi o wylewanie żali na forum.
Cześć z Was miała dla mnie porady które napewno sobie przemyśle.
Większość skupiła się na tym żeby skrytykować fakt iż jestem gospodynią domową ( lub jak kto woli kurą domową).
Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z mężem ( tego nikt z Was nie zasugerował).  Powiedziałam wszystko co mnie boli i że musimy wprowadzić zmiany żebym ja też czuła się doceniana i wartościowa w rodzinie.
Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej.

Co do krytykowania wyboru losu kury domowej.
Jestem córką wojującej feministki. Wiem jak to jest żyć w domu gdzie wszystko jest dzielone i każdy ma swoja kupkę pieniedzy. Matka zawsze dużo ode mnie wymagała i wpajała mi od dziecka że mężczyźni to zło a małżeństwo to niewola.
Obiecałam sobie że mój dom będzie inny

Mam żal do siebie o ten post tutaj bo to było troche nielojalne wobec mojego męża. Powinnam od razu z nim porozmawiać a nie radzić się obcych.

Moje poświęcenie dla rodziny nie będzie pewnie już tak heroiczne. Będzie więcej miejsca dla mnie .
Ale dalej chętnie bede prowadezic dom i opiekować sie meżem i dziećmi. Bo ja to poprostu lubie. Taki mam też światopogląd. Bardziej tradycyjny.
Brałam ślub z myślą że to na całe życie.
A że czasami jest pod górkę i wyboiście... To życie a nie komedia romantyczna.

Zamykając temat..

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

46 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-05-08 15:08:21)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Wczoraj:

Natalia3_1 napisał/a:

Najgorsze w tym wszystkim jest to ze gdy próbuję z mężem o tym porozmawiać to on twierdzi ze przesadzam.

Dzisiaj:

Natalia3_1 napisał/a:

Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z mężem ( tego nikt z Was nie zasugerował).  Powiedziałam wszystko co mnie boli i że musimy wprowadzić zmiany żebym ja też czuła się doceniana i wartościowa w rodzinie.


:-D
Lubię historie, które same się rozwiązują ;-)

47

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

To było moje pierwsze i ostatnie doświadczenie jeśli chodzi o wylewanie żali na forum.
Cześć z Was miała dla mnie porady które napewno sobie przemyśle.
Większość skupiła się na tym żeby skrytykować fakt iż jestem gospodynią domową ( lub jak kto woli kurą domową).
Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z mężem ( tego nikt z Was nie zasugerował).  Powiedziałam wszystko co mnie boli i że musimy wprowadzić zmiany żebym ja też czuła się doceniana i wartościowa w rodzinie.
Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej.

Co do krytykowania wyboru losu kury domowej.
Jestem córką wojującej feministki. Wiem jak to jest żyć w domu gdzie wszystko jest dzielone i każdy ma swoja kupkę pieniedzy. Matka zawsze dużo ode mnie wymagała i wpajała mi od dziecka że mężczyźni to zło a małżeństwo to niewola.
Obiecałam sobie że mój dom będzie inny

Mam żal do siebie o ten post tutaj bo to było troche nielojalne wobec mojego męża. Powinnam od razu z nim porozmawiać a nie radzić się obcych.

Moje poświęcenie dla rodziny nie będzie pewnie już tak heroiczne. Będzie więcej miejsca dla mnie .
Ale dalej chętnie bede prowadezic dom i opiekować sie meżem i dziećmi. Bo ja to poprostu lubie. Taki mam też światopogląd. Bardziej tradycyjny.
Brałam ślub z myślą że to na całe życie.
A że czasami jest pod górkę i wyboiście... To życie a nie komedia romantyczna.

Zamykając temat..

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Zawsze opinie bywają skrajne, nie musisz wszystkiego brać do siebie, ważne, że forum dało Ci do myślenia.

Powodzenia.

48

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Czyli tak naprawdę autorka nie porozmawiał szczerze ze swoim partnerem o swoich uczuciach.
I miała pretensje do niego o to,ze ten nie czyta w myślach.
Co generowało kolejne inne problemy.
Jak na przykład strach przed zmianą statusu quo.
To że dogadaliście sie x lat temu, że tak i tak ma wyglądać podział ról w waszym małżenstwie, to nie znaczy że musi być on permanentny.
Z postów autorki wyłania mi sie taki obraz sytuacji, jak by poprzez spełnianie każdej zachcianki męża autorka chciała wymusić reakcje " zono jesteś taka wspaniała, to może zmienimy to i to w naszym małżenstwie"
Zamiast sama zainicjować zmiany, chciała aby zrobił to mąż.
A że mąż nie połapał sie w jej wspaniałym palnie reorganizacji małżeństwa, to wzrosła frustracja, i obwinianie go za brak wdzięczności za jej prace.
Mam szczerą nadzieje że przyjdzie opamiętanie, bo niektóre wypowiedzi świadczą jakoby mąż był winny całemu złu na świecie.

49

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z mężem ( tego nikt z Was nie zasugerował).  Powiedziałam wszystko co mnie boli i że musimy wprowadzić zmiany żebym ja też czuła się doceniana i wartościowa w rodzinie.
Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej.

Mam żal do siebie o ten post tutaj bo to było troche nielojalne wobec mojego męża. Powinnam od razu z nim porozmawiać a nie radzić się obcych.

Zamykając temat..

Aaa... porozmawialas z mezem na powaznie o problemach, ktore sie ciagna sie przez lata i masz nadzieje, ze "teraz będzie już tylko lepiej".
Nooo... wiadomoooo, temat do zamknieciaaaaa.

Nikt tutaj nie radzi, ze nie masz byc w malzenstwie do konca zycia.
Ale twoj maz ma duzo pracy nad swoimi lekami jesli nie chcesz skonczyc z depresja.
Twoich problemow nie da sie rozwiazac jedna powazna rozmowa (ani 100 powaznymi rozmowami).
Ale jestes zbyt zestresowana aby nie probowac oklamywac siebie ze jest lepiej niz w rzeczywistosci.

50 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-05-08 18:41:14)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Szeptuch napisał/a:

frustracja, i obwinianie go za brak wdzięczności za jej prace.
Mam szczerą nadzieje że przyjdzie opamiętanie, bo niektóre wypowiedzi świadczą jakoby mąż był winny całemu złu na świecie.

Czyli nic nowego, spora część kobiet ma takie podejście.

Violette napisał/a:

No cóż, Ameryki autorko nie odkrywasz.

Ale te wzorce zapewne wyniosłaś z domu, jak większość kobiet. I z obserwacji koleżanek, znajomych.
Ja sama , mimo że mam swoje lata, nie mogę wyjść czasem z podziwu co kobiety potrafią robić dla zwykłego Mireczka, za ktorym nie stoi kompletnie nic: ani wygląd, ani status, ani elokwencja.
Ale tak bardzo dały sobie wmówić, że bez faceta nie istnieją, że z tymi Mirkami siedzą, podają im piwko, a Miruś w tym czasie dłubie sobie w syrach i nosie.
Rzygać się chce na takie związki.

Tyle dobrze, że się późno , bo późno, ale obudziłaś.
Zawalcz o resztę fajnego życia. I przestań szukać wymówek, bo stracisz kolejne lata.

No taaak, jak zwykle, facet zuy, kobieta dobra. Dla faceta nie warto się starać, ale on to musi się starać, mimo że kobiety tego nie doceniają.

51

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Natalia3_1 napisał/a:

To było moje pierwsze i ostatnie doświadczenie jeśli chodzi o wylewanie żali na forum.
Cześć z Was miała dla mnie porady które napewno sobie przemyśle.
Większość skupiła się na tym żeby skrytykować fakt iż jestem gospodynią domową ( lub jak kto woli kurą domową).
Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z mężem ( tego nikt z Was nie zasugerował).  Powiedziałam wszystko co mnie boli i że musimy wprowadzić zmiany żebym ja też czuła się doceniana i wartościowa w rodzinie.
Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej.

Co do krytykowania wyboru losu kury domowej.
Jestem córką wojującej feministki. Wiem jak to jest żyć w domu gdzie wszystko jest dzielone i każdy ma swoja kupkę pieniedzy. Matka zawsze dużo ode mnie wymagała i wpajała mi od dziecka że mężczyźni to zło a małżeństwo to niewola.
Obiecałam sobie że mój dom będzie inny

Mam żal do siebie o ten post tutaj bo to było troche nielojalne wobec mojego męża. Powinnam od razu z nim porozmawiać a nie radzić się obcych.

Moje poświęcenie dla rodziny nie będzie pewnie już tak heroiczne. Będzie więcej miejsca dla mnie .
Ale dalej chętnie bede prowadezic dom i opiekować sie meżem i dziećmi. Bo ja to poprostu lubie. Taki mam też światopogląd. Bardziej tradycyjny.
Brałam ślub z myślą że to na całe życie.
A że czasami jest pod górkę i wyboiście... To życie a nie komedia romantyczna.

Zamykając temat..

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Ja także żałuję się wypowiedziałam w tym temacie jako obca na forum.
Ale miło, że  po rozmowie z mężem jest dobrze. Oby tak dalej.

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Istotka6 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Bo jestes chora psychicznie - tworzysz wlasny swiat w swojej glowie.

Złoto XD Istotka znowu wbija na wątek i daje upust swojemu Pick Me/Not Likea The Other Girls syndrome? Hehe. No tak, ten nasz niedościgniony króliczek. Ahhh szkoda, że my takie nie jesteśmy. Niezależne i zależne, szarlotka i brownie w jednym. Istny kot schrodingera.

No też myślę, że szkoda, bo gdybyś taka była, to byś nie miała takiego bólu dupy o mnie big_smile mua ;* big_smile

Po co do mnie piszesz? Przecież ja z tobą nie gadam, bo SAMA mnie o to prosiłaś! Czy tak trudno być konsekwentnym? Ja szanuje gdy ktoś mnie wyraźnie o coś prosi i teraz ty uszanuj moją prośbę i nie pisz do mnie więcej.

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Autorko, Twoja frustracja rodzi się z rutyny życia codziennego i braku bliskości z mężem. Za to jak się czujesz, nie obwiniaj męża, tylko spójrz głębiej na sytuację. Mężczyzna robi się kanapowcem jeśli jest znudzony rutyną, nie ma zainteresowań. Spróbuj go namówić na aktywne spędzenie wolnego czasu - spacer w lesie z dziećmi, rowery, wycieczki, spanie pod namiotem, albo siłownia. Małymi kroczkami. Jego libido nie jest zależne aż tak od Twojego wyglądu, tymbardziej jeśli dbasz o siebie. Może po prostu ma problemy z impotencją, ze względu na stres, albo właśnie zbędne kilogramy. Musisz z nim porozmawiać, o tym co mu się obecnie nie podoba w waszym małżeństwie, co chciałby zmienić u Ciebie i u siebie samego. Nie komentuj tego tylko wysłuchaj i spróbuj zrozumieć, nie wolno Ci się obrażać ani czuć się atakowana. Mężczyźni są różni, jedni lubią kiedy kobieta o siebie bardzo dba, modnie ubiera etc inni nie zwracają na to aż tak uwagi. Paznokcie które malujesz na jego ulubiony kolor mogą mu się w ogóle nie podobać a wręcz działać odpychająco. Znam faceta który nie cierpi sztucznych paznokci a już te dłuższe wywołują u niego mdłości. Poszukaj informacji o językach miłości i porozmawiaj o tym z mężem - jaki jest jego język miłości? Może on cały czas Ci to okazuje a Ty po prostu tego nie dostrzegasz bo nie masz wiedzy. Kluczem porozumienia i szczęścia w małżeństwie jest szczera rozmowa a u was tego brakuje. Zacznij po prostu rozmawiać z mężem ale nie na zasadzie wygarniania mu co jest źle tylko: o czym marzy? Co chciałby ulepszyć w waszym związku?

54 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-05-09 16:51:31)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Od pszczół do Róż napisał/a:

Autorko, Twoja frustracja rodzi się z rutyny życia codziennego i braku bliskości z mężem. Za to jak się czujesz, nie obwiniaj męża, tylko spójrz głębiej na sytuację. Mężczyzna robi się kanapowcem jeśli jest znudzony rutyną, nie ma zainteresowań. Spróbuj go namówić na aktywne spędzenie wolnego czasu - spacer w lesie z dziećmi, rowery, wycieczki, spanie pod namiotem, albo siłownia. Małymi kroczkami. Jego libido nie jest zależne aż tak od Twojego wyglądu, tymbardziej jeśli dbasz o siebie. Może po prostu ma problemy z impotencją, ze względu na stres, albo właśnie zbędne kilogramy. Musisz z nim porozmawiać, o tym co mu się obecnie nie podoba w waszym małżeństwie, co chciałby zmienić u Ciebie i u siebie samego. Nie komentuj tego tylko wysłuchaj i spróbuj zrozumieć, nie wolno Ci się obrażać ani czuć się atakowana. Mężczyźni są różni, jedni lubią kiedy kobieta o siebie bardzo dba, modnie ubiera etc inni nie zwracają na to aż tak uwagi. Paznokcie które malujesz na jego ulubiony kolor mogą mu się w ogóle nie podobać a wręcz działać odpychająco. Znam faceta który nie cierpi sztucznych paznokci a już te dłuższe wywołują u niego mdłości. Poszukaj informacji o językach miłości i porozmawiaj o tym z mężem - jaki jest jego język miłości? Może on cały czas Ci to okazuje a Ty po prostu tego nie dostrzegasz bo nie masz wiedzy. Kluczem porozumienia i szczęścia w małżeństwie jest szczera rozmowa a u was tego brakuje. Zacznij po prostu rozmawiać z mężem ale nie na zasadzie wygarniania mu co jest źle tylko: o czym marzy? Co chciałby ulepszyć w waszym związku?

Odpowiedź jest znacznie prostsza: po takim okresie zatrzymania się na pozycji kury domowej ona już go niczym nie fascynuje ani nie pociąga, nie intryguje i na pewno nie jest w stanie zmobilizować do czegoś większego. Najpierw ona musi się wziąć za siebie, ale nie w kategoriach nowego lakieru do paznokci czy nowego ciasta.

55

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Sama tak zdecydowałaś o swoim życiu że tak wygląda to nie mniej pretensji do męża bo sama zaakceptowałas ten układ.

Chcesz zmienić swoje życie  to idź do pracy zacznij się realizować bo w związku obydwoje decydujecie. A to że wcześniej sobie pozwolilas na takie życie to mniej pretensje do siebie. Sami jesteśmy winni naszych decyzji.

A tak na marginesie to pamiętam że moja matka podobnie żyla i tez musieli mieć z ojcem podobny układ lecz jak dzieci wszystkie zaczęły chodzic do szkoły poszła normalnie do pracy do w małżeństwie jak z obserwacji można wnioskować że podstawa to rozmowa.
Jak mąż by nie chciał podjąć tematu to zacznij od jutra wysyłać podania o pracę a zobaczysz jak teraz łatwo znałeśc pracę.

Pozdrawiam i nie mniej żalu za zbytnią szczerość

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Nowe_otwarcie napisał/a:
Od pszczół do Róż napisał/a:

Autorko, Twoja frustracja rodzi się z rutyny życia codziennego i braku bliskości z mężem. Za to jak się czujesz, nie obwiniaj męża, tylko spójrz głębiej na sytuację. Mężczyzna robi się kanapowcem jeśli jest znudzony rutyną, nie ma zainteresowań. Spróbuj go namówić na aktywne spędzenie wolnego czasu - spacer w lesie z dziećmi, rowery, wycieczki, spanie pod namiotem, albo siłownia. Małymi kroczkami. Jego libido nie jest zależne aż tak od Twojego wyglądu, tymbardziej jeśli dbasz o siebie. Może po prostu ma problemy z impotencją, ze względu na stres, albo właśnie zbędne kilogramy. Musisz z nim porozmawiać, o tym co mu się obecnie nie podoba w waszym małżeństwie, co chciałby zmienić u Ciebie i u siebie samego. Nie komentuj tego tylko wysłuchaj i spróbuj zrozumieć, nie wolno Ci się obrażać ani czuć się atakowana. Mężczyźni są różni, jedni lubią kiedy kobieta o siebie bardzo dba, modnie ubiera etc inni nie zwracają na to aż tak uwagi. Paznokcie które malujesz na jego ulubiony kolor mogą mu się w ogóle nie podobać a wręcz działać odpychająco. Znam faceta który nie cierpi sztucznych paznokci a już te dłuższe wywołują u niego mdłości. Poszukaj informacji o językach miłości i porozmawiaj o tym z mężem - jaki jest jego język miłości? Może on cały czas Ci to okazuje a Ty po prostu tego nie dostrzegasz bo nie masz wiedzy. Kluczem porozumienia i szczęścia w małżeństwie jest szczera rozmowa a u was tego brakuje. Zacznij po prostu rozmawiać z mężem ale nie na zasadzie wygarniania mu co jest źle tylko: o czym marzy? Co chciałby ulepszyć w waszym związku?

Odpowiedź jest znacznie prostsza: po takim okresie zatrzymania się na pozycji kury domowej ona już go niczym nie fascynuje ani nie pociąga, nie intryguje i na pewno nie jest w stanie zmobilizować do czegoś większego. Najpierw ona musi się wziąć za siebie, ale nie w kategoriach nowego lakieru do paznokci czy nowego ciasta.

Większych głupot w życiu nie słyszałam, choć większość społeczeństwa powtarza je jak mantrę. Praca zarobkowa nie ma większego związku z atrakcyjnością. Wystarczy wejść na pierwszy lepszy kanał youtubowy tradycjonalistek, jak np Estee Williams i zobaczyć komentarze od mężczyzn. Faceci marzą o kobiecie która zajmie się dziećmi, domem, ogniskiem domowym i jeszcze mężem. Autorka wątku ma dwoje dzieci i PRACUJE w domu, zajmując się nimi i domem a także rozpieszcza męża. To z nim jest coś nie tak skoro leży na kanapie i nie korzysta z życia a to przecież jeszcze młodzi ludzie! Autorko, zostając w domu z dziećmi podjęłaś najlepsza dla nich decyzję! Polecam Ci profil instagramowy Pani Kasia po godzinach - bardzo dużo dobrych treści. Nie wiemy, czy mąż jej nie docenia, bo otwarcie przecież o tym nie rozmawiali. Nie wydawajcie osądów bo tego wiedzieć nie możecie. Za to częste jest właśnie takie wycofanie się faceta z aktywnego życia a wręcz depresja kiedy ma problemy z potencją. Być może tutaj leży cały problem tego związku. Mężczyźni nienawidzą się do tego przyznawać nawet przed własną żoną, wolą uciekać od rozmowy, albo kłamać obwiniajac wszystkich i wszystko, dlatego trzeba o tym rozmawiać bardzo delikatnie i spokojnie, żeby Autorko mąż czuł, że może Ci ufać, nie będzie obwiniany i oceniany.

57 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-09 21:28:28)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Od pszczół do Róż napisał/a:

Większych głupot w życiu nie słyszałam, choć większość społeczeństwa powtarza je jak mantrę. Praca zarobkowa nie ma większego związku z atrakcyjnością. Wystarczy wejść na pierwszy lepszy kanał youtubowy tradycjonalistek, jak np Estee Williams i zobaczyć komentarze od mężczyzn. Faceci marzą o kobiecie która zajmie się dziećmi, domem, ogniskiem domowym i jeszcze mężem. Autorka wątku ma dwoje dzieci i PRACUJE w domu, zajmując się nimi i domem a także rozpieszcza męża. To z nim jest coś nie tak skoro leży na kanapie i nie korzysta z życia a to przecież jeszcze młodzi ludzie! Autorko, zostając w domu z dziećmi podjęłaś najlepsza dla nich decyzję! Polecam Ci profil instagramowy Pani Kasia po godzinach - bardzo dużo dobrych treści. Nie wiemy, czy mąż jej nie docenia, bo otwarcie przecież o tym nie rozmawiali. Nie wydawajcie osądów bo tego wiedzieć nie możecie. Za to częste jest właśnie takie wycofanie się faceta z aktywnego życia a wręcz depresja kiedy ma problemy z potencją. Być może tutaj leży cały problem tego związku. Mężczyźni nienawidzą się do tego przyznawać nawet przed własną żoną, wolą uciekać od rozmowy, albo kłamać obwiniajac wszystkich i wszystko, dlatego trzeba o tym rozmawiać bardzo delikatnie i spokojnie, żeby Autorko mąż czuł, że może Ci ufać, nie będzie obwiniany i oceniany.

Dzieki za rekomendacje kanalu - madrze prawi ta Estee wink
Jedna z rad, ktora daje w filmiku "jak zostac tradycyjna zona" jest bardzo uwazny dobor partnera.

Niezaleznosc jest niezbedna grupie spolecznej kobiet aby wymuszac presje na grupie spolecznej mezczyzn - by byli zmuszeni do (poprzez ciagla nauke i prace nad soba) bycia lepsza alternatywa dla kobiety niz bycie niezalezna.

Natomiast na poziomie jednostki dla wszystkich najlepsza sytuacja jest bycie od siebie zaleznym i zycie dla siebie wzajemnie a nie dla siebie samych.

58

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

cala filozofia tutaj jest podejście do tematu- ta Estee to tak naprawde wszystko sobie dokładnie przemyślała- maź zarabia a ona robi to co większość kobiet plus nie chodzi do pracy wiec ma więcej czasu na robienie tego. Oczywiście ze ma czas na dom i ogródek i jakieś nowe hobby, każdy by miał czas jakby nie musiał chodzić do pracy. Nie widzę w tym nic dziwnego. Oczywiście pod warunkiem ze mężczyzna będzie tym żywicielem rodziny i będzie zarabiał wystarczająco aby obojgu żyło się na poziomie. Jestem pewna ze Estee malując paznokcie nie myśli o ulubionych kolorach męża. Jestem tez pewna ze ona tam wszystkim zarządza bo dziewczyna ma głowę na karku. Poza tym prowadzi kanał na YouTubie wiec tak naprawdę zarabia siedzac w domu. Idealna sytuacja.
Zostawiając Este wystarczy spojrzeć na rodziny ze wschodu (Indie, Pakistan) oraz Afryki u których norma jest kultywowanie modelu maż pracuje i zarabia kobieta siedzi w domu i zajmuje się wszystkim z tym związanym.
Ale wszytko zależny od podejścia. Nie ma złych czy dobrych wyborów są tylko takie które pasują nam. Jeśli ktoś wybiera prace jako 'homemaker' to niech tak będzie, tylko ze późniejsze żale sa bezsensowe, przecież to był wybór, nikt nikogo do niczego nie zmuszał.

59

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Więc może teraz pomyśl o sobie.
Wielu rzeczy nie zmienisz ale kolor paznokci zawsze na taki jaki podoba sie Tobie.
Rób to co lubisz bo inaczej zgorzkniejesz do reszty.
Jego już nie zmienisz. No chyba że na innego..

60

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Więc może teraz pomyśl o sobie.
Wielu rzeczy nie zmienisz ale kolor paznokci zawsze na taki jaki podoba sie Tobie.
Rób to co lubisz bo inaczej zgorzkniejesz do reszty.
Jego już nie zmienisz. No chyba że na innego.

61

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Patrząc po pretensjach autorki do forum, że nie poradzili jej rozmowy z mężem:) chociaż sama pisała, że takie rozmowy nic nie dają, obraz sytuacji jest jednak nieco inny niż się wydawalo: Pani wpada w kryzys wieku średniego, sama nie wie czego chce oprócz tego że jest niezadowolona że swojego życia.
Wątpię czy kosmetyczne zmiany wystarczą, zmienić cis się musi mocno.
Naturalnym i sensownym wydaje się osiągnięcie satysfakcji w życiu zawodowym, ale przecież to jej do głowy nie przyszło, nie pisze nic przynajmniej.
I dla siebie, nie dla męża.
Siebie zmieniaj autorko,  nie męża.
Inaczej wyprowadzisz się na manowce wcześniej niż myślisz

62

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Od pszczół do Róż napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Od pszczół do Róż napisał/a:

Autorko, Twoja frustracja rodzi się z rutyny życia codziennego i braku bliskości z mężem. Za to jak się czujesz, nie obwiniaj męża, tylko spójrz głębiej na sytuację. Mężczyzna robi się kanapowcem jeśli jest znudzony rutyną, nie ma zainteresowań. Spróbuj go namówić na aktywne spędzenie wolnego czasu - spacer w lesie z dziećmi, rowery, wycieczki, spanie pod namiotem, albo siłownia. Małymi kroczkami. Jego libido nie jest zależne aż tak od Twojego wyglądu, tymbardziej jeśli dbasz o siebie. Może po prostu ma problemy z impotencją, ze względu na stres, albo właśnie zbędne kilogramy. Musisz z nim porozmawiać, o tym co mu się obecnie nie podoba w waszym małżeństwie, co chciałby zmienić u Ciebie i u siebie samego. Nie komentuj tego tylko wysłuchaj i spróbuj zrozumieć, nie wolno Ci się obrażać ani czuć się atakowana. Mężczyźni są różni, jedni lubią kiedy kobieta o siebie bardzo dba, modnie ubiera etc inni nie zwracają na to aż tak uwagi. Paznokcie które malujesz na jego ulubiony kolor mogą mu się w ogóle nie podobać a wręcz działać odpychająco. Znam faceta który nie cierpi sztucznych paznokci a już te dłuższe wywołują u niego mdłości. Poszukaj informacji o językach miłości i porozmawiaj o tym z mężem - jaki jest jego język miłości? Może on cały czas Ci to okazuje a Ty po prostu tego nie dostrzegasz bo nie masz wiedzy. Kluczem porozumienia i szczęścia w małżeństwie jest szczera rozmowa a u was tego brakuje. Zacznij po prostu rozmawiać z mężem ale nie na zasadzie wygarniania mu co jest źle tylko: o czym marzy? Co chciałby ulepszyć w waszym związku?

Odpowiedź jest znacznie prostsza: po takim okresie zatrzymania się na pozycji kury domowej ona już go niczym nie fascynuje ani nie pociąga, nie intryguje i na pewno nie jest w stanie zmobilizować do czegoś większego. Najpierw ona musi się wziąć za siebie, ale nie w kategoriach nowego lakieru do paznokci czy nowego ciasta.

Większych głupot w życiu nie słyszałam, choć większość społeczeństwa powtarza je jak mantrę. Praca zarobkowa nie ma większego związku z atrakcyjnością. Wystarczy wejść na pierwszy lepszy kanał youtubowy tradycjonalistek, jak np Estee Williams i zobaczyć komentarze od mężczyzn. Faceci marzą o kobiecie która zajmie się dziećmi, domem, ogniskiem domowym i jeszcze mężem. Autorka wątku ma dwoje dzieci i PRACUJE w domu, zajmując się nimi i domem a także rozpieszcza męża. To z nim jest coś nie tak skoro leży na kanapie i nie korzysta z życia a to przecież jeszcze młodzi ludzie! Autorko, zostając w domu z dziećmi podjęłaś najlepsza dla nich decyzję! Polecam Ci profil instagramowy Pani Kasia po godzinach - bardzo dużo dobrych treści. Nie wiemy, czy mąż jej nie docenia, bo otwarcie przecież o tym nie rozmawiali. Nie wydawajcie osądów bo tego wiedzieć nie możecie. Za to częste jest właśnie takie wycofanie się faceta z aktywnego życia a wręcz depresja kiedy ma problemy z potencją. Być może tutaj leży cały problem tego związku. Mężczyźni nienawidzą się do tego przyznawać nawet przed własną żoną, wolą uciekać od rozmowy, albo kłamać obwiniajac wszystkich i wszystko, dlatego trzeba o tym rozmawiać bardzo delikatnie i spokojnie, żeby Autorko mąż czuł, że może Ci ufać, nie będzie obwiniany i oceniany.

Po prostu nie zrozumiałaś o czym pisałem.
Ona znudziła męża jako człowiek, bo oferuje mu ciągle to samo. I nie chodzi o wygląd. Nie ma go czym zaciekawić, zafascynować. Prawdopodobnie znudziła go jako kobieta i jako obiekt seksualny. To trochę jak w tym kawale z mężem, w którym żona ciągle robi danie pierwotnie smakujące mężowi, a po jakimś czasie jest zszokowana że to danie już mu nie smakuje. Wszystko może się znudzić, a jeśli nudzi, to już nie motywuje do żadnych nowych działań. Ona może dalej zajmować się dziećmi, gotować, sprzątać, za każdym razem malować pazury na jego ulubiony kolor, ale to się powtarza i z czasem każdego znudzi. Praca powinna pomóc jej zrobić pierwszy krok do zmiany siebie, a to siebie ona musi zmienić, a nie kolor paznokci.

63 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-05-10 08:32:42)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ona znudziła męża jako człowiek, bo oferuje mu ciągle to samo.

Nudzi to sie dziecko zabawkami.
A nie mezczyzna kobietą niezaleznie jak rutynowe jest jej zycie.

Ludzie sie soba nudza tylko wtedy gdy zyja dla samych siebie (jak dzieci) a druga osobe traktuja jak obiekt (jak zabawke) do spelniania ich potrzeb.
Ludzie, ktorzy zyja dla siebie wzajemnie i widza siebie jako ludzi zajmuja sie myslami jak moga sprawic, ze w codziennej rutynie na twarzy ich partnera pojawi sie usmiech a nie czy ich partner jest nadal "fascynujacy".
Jesli tego nie rozumiesz to wspolczuje twojej zonie - musi byc w sporym stresie... czuc presje, ze ciagle musi cos zmieniac aby Ci sie nie znudzila...

64 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-05-10 08:50:53)

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
Ela210 napisał/a:

Patrząc po pretensjach autorki do forum, że nie poradzili jej rozmowy z mężem:) chociaż sama pisała, że takie rozmowy nic nie dają,

Jej kryzys wziął się z tego, że siadła sobie w domu po umalowaniu paznokci nie tym kolorem co trzeba i zobaczyła, że jest sama. Dzieci mają swoje sprawy. Mąż jest w pracy. A ona? No to postanowiła zrobić burzę w szklance wody, ba pójść z tym na forum.
Mąż wrócił z roboty pogadali i jej na jakiś czas przeszło. Ale to będzie u niej wracać. Poczucie niepotrzebności, będzie dla niej coraz bardziej dojmujące. A jedyne co chce jej się zrobić z tym co jest i jest łatwe, to wszczynanie takich burz.

65

Odp: Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny
JohnyBravo777 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ona znudziła męża jako człowiek, bo oferuje mu ciągle to samo.

Nudzi to sie dziecko zabawkami.
A nie mezczyzna kobietą niezaleznie jak rutynowe jest jej zycie.

Ludzie sie soba nudza tylko wtedy gdy zyja dla samych siebie (jak dzieci) a druga osobe traktuja jak obiekt (jak zabawke) do spelniania ich potrzeb.
Ludzie, ktorzy zyja dla siebie wzajemnie i widza siebie jako ludzi zajmuja sie myslami jak moga sprawic, ze w codziennej rutynie na twarzy ich partnera pojawi sie usmiech a nie czy ich partner jest nadal "fascynujacy".
Jesli tego nie rozumiesz to wspolczuje twojej zonie - musi byc w sporym stresie... czuc presje, ze ciagle musi cos zmieniac aby Ci sie nie znudzila...

Tak, nasz pod szafą chowany psychologu-amatorze, moja partnerką pewnie Wzruszyłam się Twoim współczuciem... choć tak po prawdzie to obawiam się że raczej parsknie śmiechem. Ale produkuj się dalej, jako rozrywka jesteś nawet znośny.

Posty [ 1 do 65 z 127 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie warto poświęcać siebie dla mężczyzny

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024