Już trochę czasu minęło odkąd straciłem kobtakt z pewną ważna dla mnie osobą. Jakieś 5 miesięcy, gdzie jeszcze chyba w lutym była ostatnia rozmowa.
Jakoś powoli wracam do normalności. Już było dobrze, potrafię juz patrzeć na inne dziewczyny. No ale po raz kolejny mialem dzisiaj sen, który był dla mnie bardzo emocjonalny. I przez to wszystko od rana o niej myślę. Ostatnim razem, to przez tydzień miałem przez to doła - poważnie. Ostatnie razy się zdarzały na początku marca i kwietnia. Nie chce sie w tym niczego doszukiwać, aczkolwiek dziwna sprawa.
To, że nie zamknąłem tego rozdziału na 100%, to oczywiste ale nie myślę juz za bardzo o niej, a jak sie pojawiają takie myśli, to je wyganiam z głowy.
Nad takimi snami nie mam za bardzo kontroli i nawet nie wiem, czy jestem w nich sobą, bo jak tak, to znaczyłoby, że mi wciąż zależy. Nie wierzę oczywiście w żadne manifestacje i inne zodiakarstwo.
Bardzo utrudnia to dojście do siebie, bo potem kilka dni o niej myślę i czuje, jakbym z nią spędził trochę czasu.
Też tak mieliście?