Autorko, jeśli ten facet jest silny i zdrowy, to ma swoje potrzeby seksualne, a skoro od lat on Ciebie w tych sprawach unika, to znaczy, że te potrzeby realizuje poza Waszym związkiem.
Mało prawdopodobne, żeby żył w dobrowolnym celibacie.
Prawdopodobnie teraz w grudniu odkryłas zaledwie czubek góry lodowej.
Dlaczego, skoro jest tak, to do tej pory nie odszedł na dobre?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta- on nie musi kupować całej mleczarni, żeby napić się szklanki mleka.
Macie przecież jakiś dorobek życiowy, macie syna, więc szkoda mu rzucać to wszystko i zaczynać od nowa.
Liczy się też dla niego wizerunek zewnętrzny.
Może też być i tak, że do tej pory nie spotkał kobiety, z powodu której chciałby rozwalać swoją rodzinę.
Od lat prowadził boczne życie, nauczył się w czymś takim funkcjonować i pod wieloma względami odpowiadało mu takie życie.
Nie wierz w to, że z boczną seksu nie było, bo naprawdę naiwność też ma jakieś granice.
On ma kryzys wieku średniego - też coś. Każdy ma kryzys wieku średniego, jednak nie każdemu odbija palma.
To zwykły głupiec, chociaż nie jest pozbawiony wrażliwości, bo z chwilą używania z boczniarami odrzucił Ciebie.
Inny żonkoś z jego sortu nie miałby problemu z tym, żeby używać także żony, chociażby tylko po to, żeby nie zaczęła być podejrzliwa.
Ten natomiast Ciebie praktycznie odrzucił i w tych sprawach funkcjonował poza związkiem.
Chyba więc na swój sposób jest jednak wrażliwy.
Biorąc pod uwagę całokształt nie ma to większego znaczenia czy jest wrażliwy, czy z grubsza ciosany, chociaż z drugiej strony może łatwiej będzie Ci się z nim dogadać przy podziale majątku?
To ważne z jakim człowiekiem masz do czynienia, bo można trafić na takiego skurwiel..a, że głowa mała.
No cóż, jeśli dojdzie do spraw rozwodowych będziesz miała okazję zobaczyć druga twarz tego człowieka. Ja jednak nie życzę Ci aż tak mocnych doświadczeń.
Czas pokaże, jak będzie. Na razie jesteś dopiero na samym początku drogi.
Mówi się, że z niewolnika nie ma pracownika - jest to szczera prawda. Dlatego terapia nie przynosi żadnych efektów, ponieważ on chodzi na nią z przymusu i z wyrachowania.
Najwyraźniej nie jest jeszcze na tym etapie, żeby na poważne rozważał opcje rozwodu.
Może zadurzył się w jakiejś bocznej, ale jeszcze nie na tyle, żeby chcieć rozwalać cały swój dotychczasowy dorobek?
Odgrywa więc teatr wielce zatroskanego i pokrzywdzonego, żeby uśpić Twoja czujność.
Powinnaś zastanowić się jaki może być powód, dla którego on chciałby pozostać w tym małżeństwie.
Czy chodzi o pieniądze, a może o jego wizerunek albo o to, że boczniarka póki co nie za bardzo go chce?
Musi być jakiś powód.
Zapytałas, co oznacza stwierdzenie, że facet zejdzie do podziemia?
Oznacza, że dalej będzie prowadził boczne życie, ale już nie tak brawurowo, jak do tej pory, stanie się po prostu bardzo ostrożny.
Powinnaś zmienic sposób postępowania z nim, gdyż on nie poważa Cię jako swojej żony. Powiedział Ci to prawie wprost i na dodatek udowodnił swoimi czynami.
Nie ma żadnego sensu, żebyś chodziła za nim i płaszczyla się przed nim - to droga donikąd. Wzbudzasz tylko w nim odrazę, niechęć i kompletne nieliczenie się z Tobą.
Nic na siłę.
Żyj swoim życiem, a z nim komunikuj się konkretnie, jasno i zwięźle.
Jeśli uważasz, że powinien się wyprowadzić, a powinien, to powiedz mu to wprost, a nie kombinuj, jakie to może przynieść skutki.
I tak nie utrzymasz go przy sobie na siłę.
Skoro kocha inna, bo Ty już na niego nie działasz, to puść go wolno.
Niech idzie do bocznej, niech robi, co chce, co mu pasuje, byle tylko Tobie nie zatruwał i nie odbierał życia. Ty potrzebujesz teraz spokoju, by pozbierać myśli i podjąć konkretna decyzje. Nie będziesz stała w miejscu tylko dlatego, że on jeszcze się waha.
Nie odbieraj jego wahania jako szansy dla Waszego małżeństwa, gdyż na takim rozumowaniu bardzo stracisz. Jego wahanie nie ma nic wspólnego z Tobą, z tym że on coś do Ciebie czuje. Z jego strony to tylko kalkulacja na zasadzie, co mu się bardziej opłaca.
Nie zmuszaj go do tego, by dalej Cie pragnął, on sam musiałby poczuć to w sobie. Im większym będzie się czuł Twoim niewolnikiem, zakładnikiem sytuacji, tym bardziej będzie wściekły i zniechęcony do Ciebie.
Dlatego puść go wolno.