Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 88 z 88 ]

66

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Nobel? Książki?

Czy ja wiem?

Może(odnosząc się choćby do kategorii, w jakiś jest Nagroda Nobla przyznawana) w przypadku chemii, fizyki czy medycyny, ilość przeczytanych książek ma znaczenie..Chociaż z drugiej strony doświadczenie czy umiejętności też..Jednak w relacjach międzyludzkich akurat nie przeceniałbym aż tak bardzo wiedzy zawartej w encyklopediach...

W każdym razie uśmieję się dyskretnie za każdym razem, jak mi sie coś w życiu uda, powiem sobie" jestem silny/wyjątkowy, więc dam radę!", bo wtedy przypomną mi się słowa Kolegi Johnego, według których moja postawa będzie świadczyć o narcyźmie..

ps. bez emotek, bo tu nie ma się raczej z czego śmiać...

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-12-05 14:53:26)

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Evergreen napisał/a:

Magda nikogo nie piętnuję, a Ty nadinterpretujesz. Zwracam się do Autorki aby nie brała tego personalnie do siebie, bo bierze i z tym walczy. Jej samoocena została zszargana i to mocno, powiedziałabym, że doskonale wie jak wygląda samo dno. Nie potrzebuje teraz, jak ledwo z kolan wstała, tyrady i wydumanych diagnoz psychologicznych na podstawie jednego wpisu. Jeszcze długa droga przed nią, ale niech cieszy się swoim sukcesem, bo on da jej siłę do dalszej pracy, bo to jeszcze nie koniec.

Dobrze, niech będzie, że nadinterpretuję ;-)

Czyli bawisz się w obrończynię uciśnionej, dobrze rozumiem?
Myślisz, że jak z mężem gnojkiem sobie poradziła wyśmienicie, to nie poradzi sobie z odpowiedzią na jej post anonimowego usera na publicznym forum, który to post nie jest odpowiedzią, jakiej oczekiwała opisując swoja historię na forum? W takim razie być może bardziej niż Ci się wydaje podzielasz diagnozę kolegi o narcyzmie autorki i podejrzewasz, że pod skorupką, którą się obudowała jest wnętrze, które przeleje się miedzy palcami, gdy się tę skorupkę nieco naruszy.

PS. Osobiście mam wrażenie, że skorupka autorki jest bardzo krucha, dlatego wolę jej nie tykać. Tchórzę :-/

68

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
MagdaLena1111 napisał/a:
Evergreen napisał/a:

Magda nikogo nie piętnuję, a Ty nadinterpretujesz. Zwracam się do Autorki aby nie brała tego personalnie do siebie, bo bierze i z tym walczy. Jej samoocena została zszargana i to mocno, powiedziałabym, że doskonale wie jak wygląda samo dno. Nie potrzebuje teraz, jak ledwo z kolan wstała, tyrady i wydumanych diagnoz psychologicznych na podstawie jednego wpisu. Jeszcze długa droga przed nią, ale niech cieszy się swoim sukcesem, bo on da jej siłę do dalszej pracy, bo to jeszcze nie koniec.

Dobrze, niech będzie, że nadinterpretuję ;-)

Czyli bawisz się w obrończynię uciśnionej, dobrze rozumiem?
Myślisz, że jak z mężem gnojkiem sobie poradziła wyśmienicie, to nie poradzi sobie z odpowiedzią na jej post anonimowego usera na publicznym forum, który to post nie jest odpowiedzią, jakiej oczekiwała opisując swoja historię na forum? W takim razie być może bardziej niż Ci się wydaje podzielasz diagnozę kolegi o narcyzmie autorki i podejrzewasz, że pod skorupką, którą się obudowała jest wnętrze, które przeleje się miedzy palcami, gdy się tę skorupkę nieco naruszy.

PS. Osobiście mam wrażenie, że skorupka autorki jest bardzo krucha, dlatego wolę jej nie tykać. Tchórzę :-/

Magda absolutnie nie podzielam zdania Johnego co do narcyzmu Autorki. A jeśli sama jesteś zainteresowana tym tematem, to zwyczajnie o tym poczytaj. Polecam, bo to bardzo ciekawe zagadnienie, szczególnie jeśli nie miałaś okazji zetknąć się z takimi zdiagnozowanymi osobnikami w swoim życiu.

Czy się bawię? smile Czasami rzeczywiście dobrze się bawię na tym forum smile Choć wolę nie na wątkach pomocowych - nie do tego służą. Stąd moja prośba o zakończenie tych przepychanek.

Johny to co załączyłeś w formie tłumaczonego cytatu nie wyklucza tego co powiedziałyśmy ja i ulle, ale informacja jest w nim niepełna i nie pokazuje mechanizmów powstawania zaburzeń. Jeśli lubisz czytać, podeślę Ci pewną pozycję na maila dzisiaj. Obiecuję, że do wieczora się pojawi, także sprawdź sobie później.

69 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-12-05 15:34:45)

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Też mi trudno dopatrzyć się narcyzmu w postawie Autorki.
Dla mnie jej postawa jest jak najbardziej normalna a i prawidłowa.
Ludzie na krzywdę często reagują rozpaczą i nie dziwię się, że w pierwszej chwili była załamana. Jeśli potrafiła obudzić w sobie złość i przekuć ją na siłę do działania, żeby rozliczyć się z małżonkiem, to tym lepiej dla niej i dzieci.

70

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Agnes To jest dla mnie czysty absurd!

Dziewczyna przychodzi tutaj z problemem czy możę bardziej pragnie niejako zdać relację z postępów w radzeniu sobie ze swoimi przeżyciami.
I co widzi? Ano to, że skoro potrafi stanąć dumnie, wypiąć się i oznajmić światu, iż czegoś dokonała, staje się narcyzem(WTF?). I to właśnie taka, odważna wręcz czy śmiała reakcja, która nbiejako wskazuje, żę pokrzywdzony zrobił ten krok do przodu, ma niby świadczyć o zaburzonej osobowości? Serio, większego kuriozum dawno nie słyszałem..
W takim razie większość osób, które docierają do tego etapu po przejściach, należałoby nazwać "narcyzami".

Zresztą określenie "narcyz", tak samo, jak i "toksyk", jest moim zdaniem używane nieco zbyt często.

71

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Zastanawiam się,  czy to jeszcze wątek Autorki, czy kolejna walka na racje. Za jakiś czas ludzie przestaną pisać posty i udzielać się w nich, bo zamiast konstruktywnej dyskusji, zostaną zdiagnozowani na poziomie komórkowym.

72

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Evergreen napisał/a:

Magda absolutnie nie podzielam zdania Johnego co do narcyzmu Autorki. A jeśli sama jesteś zainteresowana tym tematem, to zwyczajnie o tym poczytaj. Polecam, bo to bardzo ciekawe zagadnienie, szczególnie jeśli nie miałaś okazji zetknąć się z takimi zdiagnozowanymi osobnikami w swoim życiu.

Czy się bawię? smile Czasami rzeczywiście dobrze się bawię na tym forum smile Choć wolę nie na wątkach pomocowych - nie do tego służą. Stąd moja prośba o zakończenie tych przepychanek..

Miałam taki etap jakiś czas temu, zresztą pod wpływem forum, że sporo czytałam i rozmawiałam z kimś, kto się na tym zna o narcyzmie, więc trochę na ten temat wiedzy mam.
Wiem np. że wszyscy mamy cechy narcystyczne ;-), które czasami biorą górę w naszym zachowaniu i postawie, ale to przecież nie to samo, co zaburzenia osobowości. Sami specjaliści od zaburzeń osobowości mają czasem problem z ich zdiagnozowaniem, bo pacjenci najczęściej spełniają kryteria więcej niż jednego rodzaju zaburzenia. Z tego powodu diagnozy przez internet w ogóle są do bani. Ale przecież nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby sobie choćby w ramach case study o tym powymieniać opinie.

Szczerze mówiąc, to by mi nawet do głowy nie przyszło po przeczytaniu postu autorki, że jest narcyzem, bo na czymś zupełnie innym się zawiesiłam. Ale jak przeczytałam posty Johnego, to rzeczywiście sporo się tu klei z zaburzeniami narcystycznymi. Tylko jest ryzyko, że odbywa się to u mnie na zasadzie, że mam tezę i pod nią podpasowuję sobie świat :-/
No bo sam post tutaj w celu szukania podziwu już jest narcystyczny, gdyż wzbudzanie podziwu jest stelażem osobowości narcystycznej, a jak podziw mija, to narcyz nie wie kim jest. No musi mieć podziw, żeby się konstytuować, budować tożsamość. Albo np. obwinianie siebie przez autorkę, że mąż ją zdradza, które miało miejsca zanim on odszedł. Jakby była omnipotentna i wszystko zależało od niej i dzięki temu zabiegowi mogła w tym związku dalej trwać, bo ma wpływ, czy mąż ją będzie dalej zdradzał, czy nie. Albo najpierw idealizacja męża, a potem totalna dewaluacja. Nic po środku. Chociaż fakt, że facet z opisów jawi się jako wyjątkowo perfidna żmija, brrrrr.

73

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Autorka to ulle pod nowym kontem, wiec nigdzie nie ucieknie.

74

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Niesamowite diagnozy przez internet.

autorka zaliczyła dno, chyba w każdym znaczeniu tego słowa.
Ale pomimo tego, od instynktu samozachowawczego,zapaliła się iskierka dumy, która pozwoliła rozpalić ogień determinacji i wytrwałości w walce o siebie.
Tak jak by chęć zabiegania o swoje prawa, oraz skrupulatne rozliczanie innych z tego co nam sa winni, było czymś złym
Bo to przecież narcyzm jak powiesz że chcesz domagać  tego co jest ci zależne.
To przecież narcyzm jak powiesz że czujesz sie, i jesteś lepszy od innych.
Nie ma chyba większego kłamstwa od tego że ludzie sa równi.

Mnie jeszcze tak nie dawno zjechano za to, że śmiałem napisać że pycha również jest pozytywna wartością.

75

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
MagdaLena1111 napisał/a:
Evergreen napisał/a:

Magda absolutnie nie podzielam zdania Johnego co do narcyzmu Autorki. A jeśli sama jesteś zainteresowana tym tematem, to zwyczajnie o tym poczytaj. Polecam, bo to bardzo ciekawe zagadnienie, szczególnie jeśli nie miałaś okazji zetknąć się z takimi zdiagnozowanymi osobnikami w swoim życiu.

Czy się bawię? smile Czasami rzeczywiście dobrze się bawię na tym forum smile Choć wolę nie na wątkach pomocowych - nie do tego służą. Stąd moja prośba o zakończenie tych przepychanek..

Miałam taki etap jakiś czas temu, zresztą pod wpływem forum, że sporo czytałam i rozmawiałam z kimś, kto się na tym zna o narcyzmie, więc trochę na ten temat wiedzy mam.
Wiem np. że wszyscy mamy cechy narcystyczne ;-), które czasami biorą górę w naszym zachowaniu i postawie, ale to przecież nie to samo, co zaburzenia osobowości. Sami specjaliści od zaburzeń osobowości mają czasem problem z ich zdiagnozowaniem, bo pacjenci najczęściej spełniają kryteria więcej niż jednego rodzaju zaburzenia. Z tego powodu diagnozy przez internet w ogóle są do bani. Ale przecież nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby sobie choćby w ramach case study o tym powymieniać opinie.

Szczerze mówiąc, to by mi nawet do głowy nie przyszło po przeczytaniu postu autorki, że jest narcyzem, bo na czymś zupełnie innym się zawiesiłam. Ale jak przeczytałam posty Johnego, to rzeczywiście sporo się tu klei z zaburzeniami narcystycznymi. Tylko jest ryzyko, że odbywa się to u mnie na zasadzie, że mam tezę i pod nią podpasowuję sobie świat :-/
No bo sam post tutaj w celu szukania podziwu już jest narcystyczny, gdyż wzbudzanie podziwu jest stelażem osobowości narcystycznej, a jak podziw mija, to narcyz nie wie kim jest. No musi mieć podziw, żeby się konstytuować, budować tożsamość. Albo np. obwinianie siebie przez autorkę, że mąż ją zdradza, które miało miejsca zanim on odszedł. Jakby była omnipotentna i wszystko zależało od niej i dzięki temu zabiegowi mogła w tym związku dalej trwać, bo ma wpływ, czy mąż ją będzie dalej zdradzał, czy nie. Albo najpierw idealizacja męża, a potem totalna dewaluacja. Nic po środku. Chociaż fakt, że facet z opisów jawi się jako wyjątkowo perfidna żmija, brrrrr.

Magda tylko króciutko napiszę, naprawdę, bo zgadzam się w 100% z memo331. Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi się w pełni zgadzam. Co do drugiej - niestety nie do końca - tu jest kwestia radzenia sobie ludzi ze stratą, pogrzebaniem planów na przyszłość, mechanizmów obronnych, radzenie sobie z niskim poczuciem wartości różnymi metodami. Ta historia jest prostsza niż myślisz, i podobnych znam wiele. Uczestniczyłam w wielu takich i schemat zachowań, i tworzonych postaw na potrzeby chwili, też jest podobny.

Natomiast nie o to chodzi, aby Autorkę tu wypunktować, bo:
a. nie taki jest cel Jej postu
b. odstraszamy ludzi, którzy chcą podzielić się dobrą nowiną (a wierz mi, to dla tych, którzy jeszcze w swoim grajdole siedzą, to najważniejszy motywator działania - dlatego cenię sobie to, że Autorka podzieliła się tą historią)
c. byłoby bardzo fajnie, gdyby Autorka pokazała nam jeszcze te cienie i blaski, bo wiem, że jest tego dużo. A my postępując w ten sposób odstraszamy nie tylko ją, ale i innych od tego, żeby tu pisali. Bo to forum to właśnie ONI, nie my: Ty, ja i Johny
Wiesz w czym rzecz? smile

76

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Rok intensywnego radzenia sobie z traumą to za mało, by dopadła nad smuga cienia.
Ona przychodzi wtedy,  gdy mamy więcej czasu, co nie znaczy, że umniejsza ciężką pracę,  którą wykonałysmy nad sobą .
Więcej głaskow zbierają oczywiście te osoby, co się użalają nad sobą, tak już jest.
Zwłaszcza jak to kobieta.
Ktoś odkopal temat Pompy, bardzo podobna sytuacja, ale facet, więc dostał brawa i gratulacje i nikt go o nieprawdziwosc historii  nie posądzał.

77

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Evergreen napisał/a:

[A my postępując w ten sposób odstraszamy nie tylko ją, ale i innych od tego, żeby tu pisali. Bo to forum to właśnie ONI, nie my: Ty, ja i Johny
Wiesz w czym rzecz? smile

Raczej nie wiem w czym rzecz :-/

To forum to tak samo Ci ONI, o których piszesz, jak i Ty, Johny i ja. Zatem nie zgadzam się na kneblowanie ust, jedną tylko perspektywę i piętnowanie ludzi za to, że myślą krytycznie, nie biorą wszystkiego, co im się podsuwa pod nos, gdy jest w tym pełno dziur, które aż proszą się o wyjaśnienie, albo zwyczajnie mają inna perspektywę.
Chcesz klepać po pleckach, to klep, ale nie rzucaj się porządkować tych, którym z Twoją perspektywą nie jest po drodze, bo to spłyca dyskusję.

78

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Szeptuch napisał/a:
ulle napisał/a:

Jeśli to, co planuje zrobić jej nie zaszkodzi, to trudno jej się dziwić, bo facet naprawdę podle ja potraktował, dziewoja też nie zasługuje na jakiekolwiek zrozumienie.

To jest coś co nie mogę zrozumieć.
Jak facet który zostawia żonę i dzieci, może być atrakcyjny dla kobiet.
Rozumiem ze mógł się nie chwalić tym że chciał okraść swoja zonę i dzieci.
Ale to że ją z nią zdradza,to chyba była świadoma, i to od samego początku.
Przecież ja może spotkać dokładnie taki sam los, zwłaszcza jak zaciąży,i panowi nie zechce sie po raz 3 bawić w tatusia.
Dosłownie 0 instynktu samozachowawczego.

Kobiety są bezwzględne, wyrafinowane, pozbawione skrupułów a zwłaszcza w stosunku do siebie (rywalizacja) "dziewoja" trwała w przekonaniu, że jest lepsza od autorki. Może to naiwne ale ja wierzę, że karma wraca... nie buduje się szczęścia na krzywdzie innych. Na pewno kiedyś życie to zweryfikuje i za to zapłaci a zapłata może przybrać różną formę...

79

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
holka777 napisał/a:

Kobiety są bezwzględne, wyrafinowane, pozbawione skrupułów a zwłaszcza w stosunku do siebie (rywalizacja)

I to pisze kobieta ...

Nie ma większych mizoginów niż kobiety smile
https://www.medonet.pl/zdrowie,mizogini … 28822.html

80

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Farmer napisał/a:
holka777 napisał/a:

Kobiety są bezwzględne, wyrafinowane, pozbawione skrupułów a zwłaszcza w stosunku do siebie (rywalizacja)

I to pisze kobieta ...

Nie ma większych mizoginów niż kobiety smile
https://www.medonet.pl/zdrowie,mizogini … 28822.html

mizoginów? sad

81

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Szeptuch napisał/a:

Nie do końca sie zgodzę madoja.
To prawda że osoby które zdradzają, opowiadają kłamstwa na temat swoich partnerów.
Ale spójrz na początek wypowiedzi autorki:
"zatrudnia u siebie w firmie 20latke. Nieśmiała, miła,ceniąca wartości rodzinne."
Nie wiem czy jest to opis autorki, czy sama sie tak przedstawiła,czy mówił o niej mąż autorki.
Ale jak osoba która przejawia "wartości" rodzinne może chędożyć się z żonatym i dzieciatym facetem.
Każdy kto ma jakikolwiek kręgosłup moralny,trzyma sie z daleka od zajętych ludzi.
Ona doskonale wiedziała że on ma żonę i dzieci, a mimo to nie powstrzymało ja to od tego wszystkeigo.

Jak dla mnie obydwoje są  winni całej tej sytuacji.
I są tak samo źli i podli.

Nie wiadomo czy ona naprawdę taka skromna gąska (może mąż kłamał).
Ale jeśli naprawdę taka jest, to tylko dowód na to, jaki kit on jej wciskał.

Słuchajcie, ja poznałam kiedyś faceta który płakał (centralnie leciały mu łzy jak grochy i aż się trząsł, zanosił wyciem), wspominając śmierć żony. Szczegółowo opisywał wypadek samochodowy i rozpaczał że żona nie będzie nawet na pierwszej komunii ich córki. Okazało się że żona żyje, i zarówno ona jak i ich małżeństwo mają się świetnie. Dowiedziałam się zupełnie przypadkowo! A tak to wspierałam biednego żuczka i bardzo, bardzo mu współczułam.
A te historie o ogromnych czy wiszących cipkach, o wielkiej nadwadze, o oziębłości, o braku uczuć, o tym że jest okropną matką - od kogo słyszałam? No od żonatych.
Faceci wymyślą naprawdę niestworzone rzeczy żeby tylko zamoczyć.

W przypadku męża autorki, mógł kochance obiecać nawet unieważnienie małżeństwa (Kurskiemu się udało big_smile ). Mógł płakać, czołgać się za nią na kolanach, opowiadać że żyje z potworem. Natomiast sam przedstawiał się w samych superlatywach - jako oddany męczennik, tyle znosił, dawał pieniądze, zawsze był wierny. Ale z tą żoną no nie da się żyć, nie da! I ktoś musi go uratować.

To raczej dość nietypowe że on chce rozwodu, bo żonaci faceci zazwyczaj nie odchodzą od żon. Kto wie, może kochanka dała mu ultimatum - właśnie z powodu swojej "pobożności".

82

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

@Madoja..brawo. Wszystko prawda. Ze wszystkim się zgadzam.

83

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Jesteś mega dzielną i odważną kobietą. Mogę śmiało powiedzieć że chciałabym mieć tyle odwagi i siły co Ty i tak bardzo postawić na swoim w słusznej sprawie . Trzymam za Ciebie kciuki

84

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Z tą pobożnością, to ktoś trafił. W każdym razie co niedziela do koscioła z całą rodziną. Niestety ją i jej rodzinę poznałam, a co najgorsze moje dzieci też ich znają. Co do jej opisu to faktycznie mąż wyrażał się o niej pozytywnie, taka też wydawała się być. Trochę takie duze dziecko, mające na Facebooku polubowny profil  programu " szkola" czy coś podobnego. Wydawała się nieszkodliwa, przynajmniej na początku. Oczywiście, że pytałam męża ( zaraz po tym jak ja zatrudnił ) jak ja ocenia pod względem wizualnym i nie zdziwiłam się że nie wyraził jakiegoś wielkiego entuzjazmu ( jest od niego wyższa,  bardzo chuda nawet włosy ma ciemne A on zawsze preferował blondynki) nie jest tez tak, że w domu miał zaniedbana kobietę, kaszalota:) jestem zadbana, mam kobiecą figura w rozmiarze 38 , uważam że wyglądam nieźle mam zachowane proporcje.  W każdym razie nie widać ze mam 40 lat i nie jest to tylko moja opinia. Uważam że nie mój wygląd był tu problemem, czy nawet zachowanie. Kłótnie zaczęły się dopiero wtedy gdy odkryłam ich bazgranine.  Ona wiedziała, że zlapalam ich i wiedziała też( jak się okazało)  że odmówił mi jej zwolnienia. No coz musiala poczuc sie pewniej .  Ktoś mógłby pomyśleć... to czemu kobieto nic nie zrobiłaś?, tego nie da się łatwo wytłumaczyć. Faktem pozostaje jednak to że uważałam że możemy załatwić to między sobą,  on przepraszał.  Prezentował standardowe zachowania osoby która została złapana, ( płacz też byl). A ja, wstydzilam się że mnie to spotkało. Teraz ogarnia mnie pusty śmiech jak myślę sobie o tym. Mi było wstyd, że mąż wprowadził do naszego małżeństwa osoba " trzecią". Mam świadomość, że okazalam się dosłownie kretynka, slepo zapatrzona w swojego męża. Bo nawet jak odkrywalam kolejne jego " mijania się z prawda"  i powtarzalisny schemat: bywało że kłótnia, (gdzie zamykal okna w mieszkaniu, bo tak sie darlam, ze mnie chyba caly blok slyszal.) To w  większości była tez rozmowa, wyjaśnienie tego co mnie boli , teoretycznie zrozumienie po drugiej stronie ..... rano standardowo kanapeczki do pracy ( robiłam dzieciom do szkoły,  sobie i mezusiowi oczywiście też) ..... A jak wychodził z domu to znowu swoje robił.  Czasu nie cofne. Popełnionych błędów nie naprawie. Ale jak już wspomniałam ja sobie to wybaczylam. Uznałam, że muszę to zrobić , bo inaczej bym się sama zadreczyla. Rok czasu to z jednej strony mało, bo emocji wciąż jest we mnie dużo, ale nie płacze po nocach nie zadreczam się. Zyję i staram się żyć zachowując pełen optymizm. I cieszę się, że dotarłam do tego miejsca w rok, jestem ciekawa, tak po ludzku,  gdzie będę po kolejnych 12 miesiącach.                   Ktoś na tym forum, zastanawiał się jakim cudem miałam pieniądze na detektywa, terapię   , czy prawnika, skoro rodzice musieli mnie utrzymywać. Detektywow w dalszym ciągu splacam, Każdy z nas ma też w domu rzeczy które może sprzedać, ja tak zrobiłam. Psycholog to kolezanka mojej przyjaciółki jako lekarz nie odmówiła mi pomocy, widząc w jakim jestem stanie. Przez dłuższy czas prowadziła moja terapię za symboliczną opłatą. Poza tym jestem dosc zaradna jak widzialam   że mi się budżet nie spina to dorabialam najpierw jako kelnerka, teraz już w swoim zawodzie, ale pracując na półtora etatu. A ta dziewoja to dla mnie zwykła kurwa,  nie umiem o niej inaczej myśleć. Świadomie weszła w nasze małżeństwo. I teraz świadomie działa na rzecz ograniczenia kontaktu ojca z dziećmi-takie mam wrażenie. I bym się nie zdziwiła, że tak może faktycznie być  bo jak ktoś " kradnie"

85

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Z tą pobożnością, to ktoś trafił. W każdym razie co niedziela do koscioła z całą rodziną. Niestety ją i jej rodzinę poznałam, a co najgorsze moje dzieci też ich znają. Co do jej opisu to faktycznie mąż wyrażał się o niej pozytywnie, taka też wydawała się być. Trochę takie duze dziecko, mające na Facebooku polubowny profil  programu " szkola" czy coś podobnego. Wydawała się nieszkodliwa, przynajmniej na początku. Oczywiście, że pytałam męża ( zaraz po tym jak ja zatrudnił ) jak ja ocenia pod względem wizualnym i nie zdziwiłam się że nie wyraził jakiegoś wielkiego entuzjazmu ( jest od niego wyższa,  bardzo chuda nawet włosy ma ciemne A on zawsze preferował blondynki) nie jest tez tak, że w domu miał zaniedbana kobietę, kaszalota:) jestem zadbana, mam kobiecą figura w rozmiarze 38 , uważam że wyglądam nieźle mam zachowane proporcje.  W każdym razie nie widać ze mam 40 lat i nie jest to tylko moja opinia. Uważam że nie mój wygląd był tu problemem, czy nawet zachowanie. Kłótnie zaczęły się dopiero wtedy gdy odkryłam ich bazgranine.  Ona wiedziała, że zlapalam ich i wiedziała też( jak się okazało)  że odmówił mi jej zwolnienia. No coz musiala poczuc sie pewniej .  Ktoś mógłby pomyśleć... to czemu kobieto nic nie zrobiłaś?, tego nie da się łatwo wytłumaczyć. Faktem pozostaje jednak to że uważałam że możemy załatwić to między sobą,  on przepraszał.  Prezentował standardowe zachowania osoby która została złapana, ( płacz też byl). A ja, wstydzilam się że mnie to spotkało. Teraz ogarnia mnie pusty śmiech jak myślę sobie o tym. Mi było wstyd, że mąż wprowadził do naszego małżeństwa osoba " trzecią". Mam świadomość, że okazalam się dosłownie kretynka, slepo zapatrzona w swojego męża. Bo nawet jak odkrywalam kolejne jego " mijania się z prawda"  i powtarzalisny schemat: bywało że kłótnia, (gdzie zamykal okna w mieszkaniu, bo tak sie darlam, ze mnie chyba caly blok slyszal.) To w  większości była tez rozmowa, wyjaśnienie tego co mnie boli , teoretycznie zrozumienie po drugiej stronie ..... rano standardowo kanapeczki do pracy ( robiłam dzieciom do szkoły,  sobie i mezusiowi oczywiście też) ..... A jak wychodził z domu to znowu swoje robił.  Czasu nie cofne. Popełnionych błędów nie naprawie. Ale jak już wspomniałam ja sobie to wybaczylam. Uznałam, że muszę to zrobić , bo inaczej bym się sama zadreczyla. Rok czasu to z jednej strony mało, bo emocji wciąż jest we mnie dużo, ale nie płacze po nocach nie zadreczam się. Zyję i staram się żyć zachowując pełen optymizm. I cieszę się, że dotarłam do tego miejsca w rok, jestem ciekawa, tak po ludzku,  gdzie będę po kolejnych 12 miesiącach.                   Ktoś na tym forum, zastanawiał się jakim cudem miałam pieniądze na detektywa, terapię   , czy prawnika, skoro rodzice musieli mnie utrzymywać. Detektywow w dalszym ciągu splacam, Każdy z nas ma też w domu rzeczy które może sprzedać, ja tak zrobiłam. Psycholog to kolezanka mojej przyjaciółki jako lekarz nie odmówiła mi pomocy, widząc w jakim jestem stanie. Przez dłuższy czas prowadziła moja terapię za symboliczną opłatą. Poza tym jestem dosc zaradna jak widzialam   że mi się budżet nie spina to dorabialam najpierw jako kelnerka, teraz już w swoim zawodzie, ale pracując na półtora etatu. A ta dziewoja to dla mnie zwykła kurwa,  nie umiem o niej inaczej myśleć. Świadomie weszła w nasze małżeństwo. I teraz świadomie działa na rzecz ograniczenia kontaktu ojca z dziećmi-takie mam wrażenie. I bym się nie zdziwiła, że tak może faktycznie być  bo jak ktoś " kradnie"

86

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

C.d....

87

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Co się dzieje z tymi chłopami. Zobaczymy jak przestanie mu fikać albo zamieszka z młoda siksa i będzie jej narzucał swoje nawyki. Zreszta, śmieci same się wyniosły. Co do zabierania rzeczy, ja bym nie pozwoliła, jeśli masz rachunki, faktury cokolwiek to jest to twoja własnością, nie może sobie zabrać z twojej firmy do swojej. Nie jest to za mądre ale może tez tak zrób, jak ma twoje rzeczy to po prostu zgodnie z prawem je odbierz. Jeśli natomiast są na niego to już jest problem, jeśli jest szuja za plecami kup dyktafon i nagrywaj rozmowy, mów ze to twoje rzeczy za twoje pieniądze lub ze kupione zostały dla ciebie lub dzieci i ze nie może ich zabrać tak o, może się skunks zabezpieczył i tez cię nagrywa? Albo kupowaliście wszystko na niego?

Jedno jest pewne, nie jesteś sama, masz dzieci które wierzą w ciebie i trzymają kciuki za szczęśliwa mamę i swój szczęśliwy spokojny azyl, rób wszystko zgodnie ze sobą, nie daj się sprowokować i bardziej upodlić, pewne jest facet ktory z dnia na dzień potrafi przestać kochać żonę i matkę swoich dzieci bo kocha jakaś tam Anie z biura jest tyle wart co nie wiem, to tanie biurko z IKEI, nie będzie łatwo,, wiem co nowie,  ale jeszcze będzie pięknie, zadbaj o siebie swój spokój psychiczny i dzieci l, jeśli masz wsparcie nie wststydz sie prosić o pomoc bliskich. I zabezpiecz sie i dziewczynki żeby nie zostać gole i wesołe. Każdy brak wpłat dokumentuj, zbieraj rachunki ile pieniążków wydajesz na życie córek, jedzenie, szkoła, ciuchy wszystko. To wszystko sie przyda.
Gowniara myśli ze Boga za nogi złapała, a ciekawe jak długo zniesie ze jej pączuś kotus i misiaczek siedzi z była żona i dziećmi, na pewno młoda długo nie pociągnie. Nie znikniesz z jego życia a młode tego nie lubią, zaraz na miejsce twojego męża wskoczy inny młodszy może bogatszy bez bagażu, kto wie. Życzę im karmy suczy.. mój ojciec tez tak odszedł po 35 latach małżeństwa bo zakochał sie w sprzątaczce z pracy, z dnia na dzień, ale jak już rozje*** małżeństwo to okazało sie ze koleżanka ma faceta i tylko sie bawiła haha, wiec oliwa sprawiedliwa. Głowa do góry, gowna nie tykaj bo śmierdzi. Trzymam za was kciuki

88 Ostatnio edytowany przez Milenką (2022-12-13 04:34:48)

Odp: Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow
Aprazmo napisał/a:

Temat stary jak świat. Po 17 wspolnych latach w tym 14 w małżeństwie mąż bliżej 40stki ( choć nie tak blisko jak ja gdyż jestem od niego 2 lata starsza;)  odchodzi twierdząc do tego że robi to bo go tak naprawdę nie znałam. Zostawia mnie i nasze 2 córki lat: 10 i 12 i wyrusza szukając swojego szczęścia na odchodne rzucając mi w twarz że ja jestem bardziej winna tego rozstania niż on. Ma to miejsce dokładnie rok temu  4.12.2021 roku mój idealny mąż daje swoim corkom prezent na Mikołajki oznajmiajac że wyprowadza się z domu .. rozpacz dzieci nie do opisania o mojej nie wspominając. Jak do tego doszło.. niestety wiem... musze cofnac sie o jeszcze jeden rok wowczas moj małżonek  z pozoru wtedy szczesliwy informujący mnie o tym ze mnie kocha niemal na każdym kroku, idący ze mną ramię w ramię przez życie zatrudnia u siebie w firmie 20latke. Nieśmiała, miła,ceniaca wartości rodzinne... cóż jak się później miało okazać zazdroszczaca mi męża jak sama to ujęła " chciałaby mieć w przyszłości takiego męża który tak kocha swoją żonę i dzieci " ... I zdaje się że weszła w moje buty już bez tej wrodzonej nieśmiałości... nie czekając aż ja zostanę z nich wysadzona. Ale do rzeczy...Scenariusz chyba dość znany dla osób które zostały zdradzone... kilka miesięcy od zatrudnienia tej dziewoi obserwuje u małżonka coraz mniejsze zainteresowanie domem rodzina i w końcu mną i naszym pozyciem ( które do tej pory było dość aktywne) zaczyna się ukrywanie z telefonem ktorego pilnuje jak oka w głowie, siadanie daleko ode mnie czy to w domu czy u znajomych bym nie wiedziała co i komu pisze a jak pytam to zawsze z bratem, kolega itp. W pracy siedzenie do późnych godzin, by wpaść do domu który traktuje jak hotel gdzie dostanie jeść, wyspi się, brak zainteresowania wlasnymi dziećmi gdzie wystarcza mu przytulenie ich na dobranoc i ojcowski obowiązek spełniony.. drogie forumowiczki znacie to skądś? .... nie muszę mówić że dość szybko stało się to dla mnie podejrzane i dość szybko odkryłam co jest tego przyczyną..podczas jego snu odblokowalam mu telefon i przeczytałam ta korespondencję która moglaby być z bratem gdyby nie treści w niej wymieniane.. Jak się domyślacie nie z kim innym jak z dziewoja z pracy ... treści typu " uwielbiam Cię, tęsknię za Tobą, nie mogę się doczekać aż Cię jutro zobaczę " to ostatnie wysłał do niej leżąc już koło mnie wówczas w łóżku chwilę wcześniej zapewniając o swojej miłości. SZOK i niedowierzanie. Obudził się, wyrwał telefon, przepraszal i niestety usunął korespondencję zanim zdążyłam odpowiednio zareagować i ja skopiować. Wtedy zaczął się bardziej pilnować. Hmmm czemu porostu nie zwolnił jej ( oczywiście wówczas dla mnie było najważniejsze jego dobro i dobro firmy którą budował byśmy mieli bezpieczeństwo finansowe A którą się rozkrecala,) tłumaczył że bez pomocy tej oddanej pracownicy nie da rady A między nimi nic nie ma i nie będzie po prostu się zagalopowali ale już wszystko załatwi itp. ) wierzyłam w te brednie bo jako naiwna żona chciałam wierzyć... no ale i sprawdzałam i tak oto po kolejnych 2 mcach odkryłam u niego w biurze poprzyklejane do jego monitora karteczki gdzie dziewoja wypisywala mu następujące treści " kocham Cię, kocham Cię bardzo, jesteś najlepszy i cudowny, miłego dnia skarbie i były tam też kapselki po Tymbarku że złotymi myslami " serce nie sługa " itp. Hmm co zrobiłam... pomimo uwierzcie mi ponownego szoku i rozpaczy że po raz kolejny odkrywam ta zdrade i te kłamstwa zrobiłam zdjęcia zastanym dowodem zdrady wezwalam wówczas męża do tego biura i nagralam naszą rozmowę gdzie przyznawał się że faktycznie to poszło za daleko .... i znowu powtórka z rozrywki szereg deklaracji że kocha że to nic nie znaczy że teraz bedzie spedzal wiecej czasu w domu... wierzyłam bo kochalam, wierzyłam bo nie mieściło mi się w głowie by można było przekreślić te wspólne lata . Okazalo się że można. Kiedy ja myślałam że walczymy o małżeństwo mój wspaniały maz ( który zapewniał mnie ze tak właśnie jest)  przygotowydał się do wyprowadzki. I tu następuje ciekawa sytuacja mianowicie zapewnia że kocha, ja wierzyłam A jednocześnie zaczynał mnie ignorować nie odzywać się do mnie wogole A jak już się odzywał to z wyrzutem że tak się zachowuje przeze mnie ze jestem wiecznie niezadowolona że mam do niego wieczne pretensje...znacie to budowanie poczucia winy... ja nawet nie spostrzeglam się kiedy zaczął to robić . Kuriozalne bylo to ze Zaczelam wierzyc ze ja jestem winna tej zdrady... i robilam to czego oczekiwał A i tak było źle. Cisza w domu była coraz bardziej dotkliwa. On jak chmura gradowa coraz bardziej oddalajacy się już ostentacyjnie korzystający non stop z telefonu a ja jak potluczony pies we własnym domu  z coraz większym poczuciem winy i coraz bardziej zdając sobie sprawę że wszystko co powiem zostanie zignorowane i przeinaczone. Mój mąż będący moim najlepszym przyjacielem gdzie nigdy nie miałam przed nim tajemnic kiedy jeszcze udaje że chce być że mną robi wszystko by zgarnąć z firmy ( którą formalnie była na mnie) wszystkie wartościowe sprzęty środki trwałe.  Wystawia fv sprzedaży z mojej firmy na swoją... zabiera wszystko, ograbia mnie z całego majątku . Dopiero jak już wszystko co dla niego było istotne zabezpiecza ... informuję mnie i dzieci o wyprowadzce.  Idealny maz ktorego mi zazdroszczą.  Dobrze że się nie zabilam zabierając ze sobą dzieci .... bo tak miałam takie myśli... niech to stwierdzenie obrazuje mój stan w jakim się wówczas znalazłam.... tydzień po wyprowadzce mój idealny mąż ciągnie mnie do notariusza na podpisanie rozdzielnosci majątkowej ( dlaczego tak szybko ... ano dlatego że wie iż pod koniec roku będzie się rozliczal z olbrzymiego projektu i nie chce bym miała prawa do tych środków będąc we wspólnocie majątkowej)   Gotowy jest mi wszystko obiecać bylebym tylko poszła do notariusza ktorego już umowil. Ja tu myślę o rozszerzonym samobójstwie A on o kasie. Wszystkie rozmowy dzieki przytomnosci mojego umysly juz nagrywam, pozniej skladam ich trankrypcje w pozwie. Oczywiście szybko zaczyna żyć jak singiel do dzieci wpadając na 5 min A później wogole po 2 mce. Ja intensywnie korzystam z pomocy psychologa. Mężowi nie udaje się zaciągnąć mnie do tego notariusza .... punkt dla mnie wink mimo zapewnien ze zadba o dzieci nie łoży jednak na ich utrzymanie przez kolejne 4 mce ani na wspolny kredyt ... nie daje NIC a ja ledwo wiaze koniec z koncem ze swojej penji . Ale tu mocno wspiera mnie moja rodzina i przyjaciele doslownie daja mi i mom dzieciom jesc zapewniaja srodki na prawnika... malzonek składa pozew o rozwód informując mnie ze chce się szybko rozwiesc i łaskawie bez orzekania o mojej winie  bo na tym etapie do swojego romansu się już nie przyznaje  ... O Ty szmaciarzu .. ja ci dam szybko.....zatrudniam agencje detektywistyczna, która zyskuje dla mnie dowody zdrady plus to co już sama mam i nagralam... składam odpowiedź do jego pozwu ... A jak ... z orzeczeniem jego winy... ja ci dam szybko...Zgłaszam na policję fałszerstwo ( ten podrobione podpis na fv by mógł przerejesyrowac na siebie samochod;) teraz małżonek ścigany jest z urzędu. Mam prawnika specjalizującego sie w rozwodach Składam wniosek do sadu o srodki na zabezpieczenie rodziny  w tym na mnie. Dostaje to zabezpieczenie na 2500 mcznie . Zmuszam go do mediacji .. I teraz ten delikwent wiedząc że mam raport detektywa i że trzymam go wybaczcie " za jaja" podpisuje u mediatora wszystko to co mi obiecywał ale już formalnie A nawet więcej... podpisuje niemal płacząc. Chciał szybko A na pierwszą rozprawę wciąż czeka w sumie 1,5 roku smile  Czy ten rok był łatwy NIE . Był wyczerpujący emocjonalnie  fizycznie.Pelen rozczarowań. Ale wiecie co . Z kobiety która została ponizona i sponiewierana ktora chciała skończyć z własnym życiem,  by nie czuć już tego bólu który był ogromny .... odrodzilam się na nowo. Wciąż trochę niepewna jutra, czasem samotna ale silna. KOBIETA JEST SIŁĄ. I chyba tym chciałam się wybaczcie ale pochwalić. A może tym kobietom które są na początku tej drogi przekazać trochę otuchy. Dacie radę!!! poważnie.  ....najważniejsze to  uwierzyć w siebie .... Właśnie wróciłam na studia podyplomowe, zaczynam podróżować o czym zawsze marzyłam ale to były moje marzenia A realizowaliśmy zawsze w pierwszej kolejności te jego I na moje już nie starczalo niczego .... ogarnęłam sobie dzieci i nową pracę A nawet 2wie .. nie mam zamiaru czekać na alimenty jakby tatuś się zbiesil muszę mieć stabilizację przez siebie wypracowana... wszystko to w 12 miesięcy..... aż sama jestem ciekawa czego dokonam w kolejne 12 .....  Kobiety są twarde , co nas nie zabije to może tylko wzmocnić. Staram się  nie odwracać  i nie patrzeć w przeszłość, choć to bardzo trudne . Jeśli odszedł do innej to tak jakby śmieci same wyniosły się z domu. .. zasługuje na kogoś lepszego niż facet  który porzuca własna  kobietę, dzieci i to w taki tchurzliwy sposob. Wiem co znaczy nie móc rano wstać opiekować się dziećmi wykonywać codzienne czynności... Ale można to przetrwać A nawet wyjść z tego jako osoba wygrana . Chce tak o sobie myśleć że ostatecznie wygralam zycie... druga lepsza połowę życia....jak się odwroce to tylko po to, by rzucic odbezpieczony granat w okno przeszłości... aż taka idealna nie jestem ... wyrównuje rachunki A z tą dziewoja i moim mężem  mam jeszcze coś do wyrównania i na ich nieszczęście wiem jak to zrobić .  Wiem zemsta nie jest fajna może powinnam być ponad to .... Ale nie będę:) kobietki głowa do góry. Mam 2 corki ktorym chce pokazac żeby nigdy się nie poddawaly. Nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. ....liczę że wszystko co dobre.



Pięknie to czytać! Brawo!! Girls power! Super ze nie dałaś się deptać w tym błocie który narobił a wstałaś silna i dumna z tego kim jesteś i ile jesteś warta! Super przykład dla innych! Ps tez jestem zwolenniczka zemsty, ale na zimno jest duuuuzo lepsza

Posty [ 66 do 88 z 88 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada męża z 20latką,zrzucenie winy, pozew, wyrown.rachunkow

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024