Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 181 ]

1

Temat: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Cześć wszystkim,
Przeczytałam już sporo postów na tym forum ale takiego jak mój temat nie znalazłam.
Od razu piszę - proszę o to żeby nie oceniać mnie zbyt ostro, zbyt krytycznie, czuję, że jestem w złym stanie psychicznym, proszę o pomoc, rozmowę…
Może od początku… jestem w przedostatniej klasie liceum, nigdy nie byłam w żadnym związku, spotykałam się z rówieśnikami w moim wieku ale raczej jednorazowo, raczej dlatego ze to oni mnie gdzieś zaprosili, bez większych ekscytacji z mojej strony… a może dlatego ze… od 13 roku życia jestem zakochana w kimś innym, czyli trwa to już ponad 4 lata, tak mi wstyd przez to. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam. Między nami jest 17 lat różnicy.
Coś o mnie.
W zasadzie wychował mnie najstarszy brat ze swoją już żoną, moi rodzice zginęli w wypadku, o którym kiedyś było głośno w lokalnych mediach… mialam wtedy 5 lat ale pamietam wszystko jakby to było wczoraj. Mój brat wtedy rzucił studia, poszedł do pracy, no po prostu zrobił wszystko żebyśmy nie zostali w domu dziecka - mam jeszcze dwóch starszych braci ale wtedy byli dziećmi… jak ja. Bracia już maja rodziny, malutkie dzieci, jesteśmy dość zżyci ze sobą. Najstarszy brat był zawsze dobry dla mnie, starał się jak mógł, a moja szwagierka próbowała zastąpić mi mamę. Są bardzo kochani. Mieszkamy w naszym rodzinnym domu, oni tez maja dzieci ale jestem od nich niewiele starsza. W sumie to jakby moje rodzeństwo. Mam na myśli to ze rodziców nie było i do teraz strasznie tęsknie za mamą i często ryczę w poduszkę ale czułam ich miłość i zaangażowanie w opiekę i czuję to nadal, zawsze mogę na nich polegać. Mam duża rodzine mimo ze nie ma rodzicow. Wszyscy dbamy o dobre kontakty miedzy sobą. Wiec to nie tak, że brakuje mi miłości. Chyba.
Coś o nim… znamy się od zawsze!!! Mieszkał w domu obok nas, teraz mieszka w centrum miasta. To najlepszy przyjaciel mojego brata. Jak rodzice umarli to nas pilnował gdy brat nie mógł, robił jedzenie, zabierał na spacery, plac zabaw, wycieczki. Potem się ożenił, wyprowadził, ale się rozwiódł kilka lat temu. Przyjaźń z bratem została. Często przebywa u nas w domu. Jak się rozwiódł to częściej. Właśnie od tych felernych kilku lat. To ze on jest, to jest tak normalne jak powietrze. Jako dziecko nie zastanawiałam się nad tym, chyba nawet traktowałam go jak członka rodziny, nawet mówiłam na niego „wujek”… gdy zaczęłam dorastać przestało mi to pasować i od tego czasu mówię po prostu po imieniu. O Boże, jak mi głupio gdy o tym wszystkim piszę. Nie wierzę że to wszystko poszło w takim dziwnym kierunku.
Ja go od zawsze uwielbiałam!!! Był śmieszny, lubił się wygłupiać ale był w tym wszystkim taki mądry, prawdziwy… teraz sobie przypominam ze ja nawet byłam o jego pierwsza żonę zazdrosna! Wtedy wszyscy się z tego śmiali, ale mi wcale nie bylo do śmiechu. Teraz tym bardziej nie jest.
Jak miałam jakieś 12-13 lat dostałam jakiejś dziecięco-nastoletniej depresji. Zbiegło się to z dostaniem pierwszego okresu, wiec może hormony, może nie… to był okres kiedy wychodziłam z domu „do szkoły” i wracałam gdy wiedziałam ze wszyscy juz wyszli z domu.  siedziałam w swoim pokoju i ryczałam. Głównie za mama. Nie czułam wtedy sensu życia. Dosłownie. Emocje które towarzyszyły mi wtedy pamietam do dziś i chciałabym ich nie pamiętać. Jak się wszystko wydało brat był na mnie wściekły, bo była interwencja szkoły, różnych innych tworów… miał do mnie żal ze wszystko mi poświęcili a teraz musza sie tłumaczyć obcym ludziom, ze wcale mnie nie krzywdzą. Teraz ich rozumiem, ale wtedy poczułam się jeszcze bardziej samotna. Musiałam chodzić do psychologa, dosłownie pod przymusem, był tez psychiatra, jakieś orzeczenia, pamietam ze im wcale nie chodziło o moje dobro tylko żebym powiedziała, ze w domu dzieje się coś złego.
W tym samym czasie oczywiście był ten On, wiedział o wszystkim, bo brat był wtedy załamany… zwierzał sie mu. Był wtedy w domu u nas często - na kawie, na piwie z bratem, był wtedy w trakcie rozwodu, tez nieszczęśliwy - kiedyś mi powiedział, ze to mógł zająć swoje myśli moim życiem ii pomoc, pomogło przetrwać mu rozwód, nie myslec tyle o tym, o sobie.  I on pierwszy wtedy jakoś do mnie dotarł. Poczułam ze mu naprawdę zależy żebym nie była taka smutna. Podjeżdżał pod szkole żeby mnie zabrać gdzieś na obiad. Na spacer. Zawoził do psychologa.  Weekendy spędzaliśmy razem tzn cała nasza rodzina i on, chodzimy dużo po gorach od zawsze, dużo wtedy z nim rozmawiałam… z czasem sami zaczelismy jeździć na różne wycieczki, i to chyba wtedy zaczęłam się zakochiwać… brat się cieszył ze „wracam do żywych”, nikt nie widział w tym nic złego.
Jak nie mogliśmy się widzieć to pisałam do niego maile. Długie, obszerne, o wszystkim, nigdy nikomu nie ufałam tak jak jemu. Nikt nigdy tez nie czytał/słuchał mnie tak jak on.
Z czasem on tez zaczął opowiadać mi o sobie. Tez pisał takie długie maile z pracy. Robimy tak do teraz. Lubię ten rodzaj komunikacji. Jak poszłam do liceum, które jest niedaleko jego mieszkania to zdarzało sie, ze spędzałam u niego całe popołudnia. Tzn nadal spedzam.
Czy przez te 4 lata miał kogoś, z kimś spał, spotykał sie na randki - nie wiem, nigdy nie rozmawialiśmy o tym (serce by mi pękło) ale nie jestem głupia, nie zyje na tym świecie od dziś.
Moja rodzina czasem żartowała, ze W. wychowuje sobie druga żonę, ale raczej nie zdawali sobie sprawy, jakie to dla mnie jest poważne.
Ostatecznie wyszło ze dla niego to tez wcale nie jest taki śmieszny żart.

Od września tego roku zdarzyło mi sie zostać u niego kilka razy na noc. To już nie umknęło bratu. Powiedział, ze przesadzamy. Czy zdaje sobie sprawę z tego co robię. Wiem, ze rozmawiał tez z W. I to nie była spokojna rozmowa.
Nie uprawialiśmy seksu (wbrew temu co mysli brat) Jestem dziewica. Nie wyobrażam sobie tego robić w takiej sytuacji, gdy nic nie jest jasne, nie wiem kim jestem dla W, a to bardzo ważne. Byly jakieś pocałunki - bardzo przyjemne, chcieliśmy więcej, ale jednocześnie…. Czułam ze robię coś bardzo, bardzo złego. Wiem, ze on czuje podobnie. Boje się fizyczności. Boje się, ze już wtedy przepadnę.
W. rozmawiał tez ze mną - tzn my często o tym rozmawiamy - co będzie dalej - co przyniesie przyszłość. Ze faktycznie, to wszystko zaszło za daleko. Bardzo daleko. Ale oboje w tym uczestniczyliśmy!!! Ja nigdy nie czułam sie przy nikim tak dobrze jak przy nim. Wiem ze tez nie jestem mu obojętna. I wiem tez ze jesteśmy na innych etapach w życiu - ale jak dla mnie tylko teoretycznie- bo jaki następny etap przede mną? Praca? Na studia raczej sie nie wybieram, chyba ze zaoczne, u nas w mieście. Nie mam potrzeby wyjazdu od rodziców bo po prostu ich nie mam. Brat dawał mi zawsze sporo wolności - jak widać po tym opisie. W końcu jest tylko bratem, nie moim tata. Imprezy? No najbardziej lubiłam te u nas w domu, ze starszymi braćmi, z W., zawsze było dużo śmiechu, fajnej zabawy, wiem tez jak smakuje alkohol. Imprezy z moja klasa w zatłoczonych klubach i te emocje, ze sie pije dużo i jak tu wrócić do domu zeby rodzice nie widzieli… No nie, ja nie musiałam nigdy sie ukrywać. Nie mam z tego dobrych emocji.
Najlepiej na świecie czuje sie z W.
Chciałabym o tym porozmawiać z kimś w rzeczywistym świecie ale nie mam z kim. Koleżankom w życiu nie powiem. Boje się  krytyki, śmiechu. Tego co sobie pomyślą.
Porozmawiać ze szwagierką? Wtedy będzie wiedziała cała rodzina. Z resztą o czym? Chciałabym porozmawiać z jakimś psychologiem, ale wtedy musiałabym poprosić o pieniądze i ogólnie pomoc brata albo szwagierkę. Czyli i tak musiałabym im powiedzieć. A druga sprawa - jeszcze jestem niepełnoletnia. W rodzinie zastępczej. Boje się, ze ktoś zainteresuje się tym, ze mam taka relacje z tak dojrzałym mężczyzna.
Czuję, że jest coś ze mną nie tak. Nie za bardzo wiem co. Odstaję od innych. Zawsze tak było. Ale zaczyna mi to przeszkadzać. Czuję, że powinno być inaczej.
Zastanawiam się tez nad W. - dlaczego?? Co daje mu znajomość ze mną? Nie ma seksu, nie ma fajnych atrakcji, jest inteligentny, przystojny, zaradny, mógłby sobie ułożyć życie z równolatka. Co jest z nim nie tak?
A moze oboje jesteśmy normalni?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-10-23 22:59:52)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

To nie milosc. To psychika.


Wiekszosc kobiet, ktore nie mialy normalnej relacji z ojcem szukaja go w zwiazkach, najczesciej wybieraja duzo starszych mezczyzn, potrzebuja opieki itd. Jestes jedna z nich. Podswiadomie szukasz kogos, kto zastapi ci rodzica. Zadna normalna kobieta nie zauroczylaby sie w prawie 20 lat starszym facecie.

3

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Ale to jest naprawdę banalnie proste.
Zacznę od niego.
Jakie ma z tego plusy:
- jesteś młodsza, więc mniej doświadczona
- może sobie Ciebie wychować pod siebie
- nie będziesz mu podskakiwać
- może traktowac Cię jak dziecko, którym dla niego jesteś
- ma osobę, która jest w niego wpatrzona jak w obrazek

Natomiast Ty:
- masz namiastkę ojca
- czujesz, że ktoś się Tobą interesuje

To nie będzie zdrowa relacja. Za duża ta różnica wieku, za wiele on miał wspólnego z Twoim wychowaniem. On może woleć młodszą, bo z żoną mu nie wyszło.

Nie pakowałabym się w coś takiego.

4

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Ty w nim widzisz opiekuna, to raczej zauroczenie.
A on nie pójdzie dalej, bo się boi, wie jak to wygląda i jakie są szanse na trwały związek z Tobą.

5

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

W. rozmawiał tez ze mną - tzn my często o tym rozmawiamy - co będzie dalej - co przyniesie przyszłość. Ze faktycznie, to wszystko zaszło za daleko. Bardzo daleko.

Ah te głębokie rozmowy. Gdyby był wobec Ciebie fair to po prostu zerwałby tę znajomość i Cię nie wykorzystywał.

AnnieF napisał/a:

Co jest z nim nie tak?

No właśnie dlaczego nie znalazł sobie kobiety w odpowiednim dla niego wieku. Dlaczego żadna go nie chciała? Pewnie ma przywary które dla doświadczonych kobiet są oczywiste, a których Ty jeszcze nie potrafisz dostrzec.

Farmer napisał/a:

A on nie pójdzie dalej, bo się boi, wie jak to wygląda i jakie są szanse na trwały związek z Tobą.

Oczywiście, że pójdzie dalej, bo nie o żaden trwały związek tu chodzi, a o seks.


Autorko pobawi się Tobą. Może nawet parę lat. Może nawet będzie Ci się wydawać, że jesteś szczęśliwa. Ale to się skończy, a Ty wyjdziesz z tego bardzo pokaleczona.

6 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-10-24 10:00:11)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

.

7

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Z tego co piszesz gościu ma 34 lata
Dla każdego NORMALNEGO faceta w tym wieku, nastolatka taka jak ty to jeszcze DZIECKO. Z nim więc musi być coś grubo nie tak, ciekawe z jakiego powodu był rozwód, czy nie dlatego że jego żona widziała jak świdrujące spojrzenie ma gdy patrzy na ciebie.
Porozmawiaj o wszystkim z swoim bratem.

8

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

No to już wiesz, że on jest pedofilem, że to, co czujesz nie jest tym, co czujesz i ogólnie, wszystko jest proste tylko musisz sobie uświadomić jak bardzo rzeczywistość jest inna niż Ci się wydaje. big_smile
Wszystko fajnie, pięknie, ale łatwo jest pisać takie rzeczy "starym", natomiast Ty błądzisz po omacku. Wszyscy traktują Cię z góry, bo znają odpowiedź, ale nikt nie jest w stanie Cię wesprzeć, usiąść i wyjaśnić "po Twojemu".
Jest mi bardzo przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Rozumiem ile emocji Cię rozrywa i co czujesz. Jesteś młoda i zagubiona, ale wszystko z Tobą ok, naprawdę smile Jak chcesz możesz napisać na priv smile

9

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Tylwyth Teg napisał/a:

No to już wiesz, że on jest pedofilem, że to, co czujesz nie jest tym, co czujesz i ogólnie, wszystko jest proste tylko musisz sobie uświadomić jak bardzo rzeczywistość jest inna niż Ci się wydaje. big_smile
Wszystko fajnie, pięknie, ale łatwo jest pisać takie rzeczy "starym", natomiast Ty błądzisz po omacku. Wszyscy traktują Cię z góry, bo znają odpowiedź, ale nikt nie jest w stanie Cię wesprzeć, usiąść i wyjaśnić "po Twojemu".
Jest mi bardzo przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Rozumiem ile emocji Cię rozrywa i co czujesz. Jesteś młoda i zagubiona, ale wszystko z Tobą ok, naprawdę smile Jak chcesz możesz napisać na priv smile

Na pewno masz dobre intencje, jednak lepiej będzie, jeśli dziewczyna porozmawia z bratem i jego żoną. Oni będą wiedzieli, co robić.
Zwierzanie się obcej osobie z internetu na priv nie jest dobrym pomysłem.
Ta sprawa nie może dalej być sekretem tej dziewczyny.
Ja na przykład kojarzę o jaki wypadek jej rodziców chodzi, inni ludzie też mogą kojarzyć te wydarzenia.
O wszystkim ma się dowiedzieć brat, gdyż on jest jej rodzina zastępczą. Dość tych sekretów. To poważna sprawa. Autorko nie ciągnij już tego wątku. Idź tylko do brata.

10

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi! To forum fajnie pokazuje jak różne mogą być spojrzenia na jedną sprawę.
Chciałam tylko wyjaśnić - ja się nigdy z W nie spotykałam w tajemnicy przed bratem, zawsze doskonale wiedział gdzie idę, z kim jestem, co robię. Po tym jak kilka lat temu zainteresowały się nami różne instytucje, które tylko udawały, że chcą pomóc jestem ostrożniejsza i wiem, że oszukiwanie brata może wyjść fatalnie. No i poza moją znajomością jest też przyjaźń W i mojego brata, przecież oni też się spotykają, sami beze mnie, co prawda ostatnio coraz rzadziej, bo więcej czasu spędza ze mną... W też jakoś nigdy nie ukrywał przed moją rodziną, że mnie lubi. A że brat z żoną pracują zdalnie z domu już od jakiegoś czasu to choćbym chciała coś ukryć i tak nie miałabym takiej możliwości.
Ale to, że mój brat o wszystkim zawsze wiedział i wcześniej nie reagował w jakiś sposób pozwoliło mi myślec, że wszystko jest dobrze i że nie robimy nic złego. Może nie jest to zbyt popularne, ale w dalszym ciągu dobre... Brat dopiero się wkurzył i zauważył, że coś jest nie tak, jak któryś z kolei raz zadzwoniłam do domu, że wrócę jutro. Za pierwszym razem, po jakiejś długiej wycieczce gdzie wytłumaczyłam się zmęczeniem i że od W mam bliżej do szkoły sam nawet uznał, że to dobry pomysł zebym tam została. Teraz myśli, że uprawiamy seks. Do W się nie odzywa. Do mnie w sumie też za bardzo nie. Ja wiem, że on w jakiś sposob czuje się zdradzony. Ja nie wiem czy on się o mnie martwi. Raczej nie. Raczej jest zły, że nikt mu wcześniej tego nie powiedział, ja nie wiem, nie skonsultował tego z nim? Taki głupi typ.

To, że się znamy od zawsze też myślałam, że jest na plus. Znam jego rodziców, przecież to moi sąsiedzi. Czasami chodzę tam na kawę - to już starsi ludzie. W zna mnie od zawsze, moją historię, nie muszę się mu tłumaczyć z niczego, rozgrzebywać wypadku, patrzeć jak mi współczuje, ale jednocześnie tego nie rozumie... jak wszyscy inni ludzie, których do tej pory poznawałam. Którzy zawsze próbowali coś mądrego powiedzieć, pocieszyć, a wychodziło jedno wielkie g*wno. Strasznie bałam się nowego liceum, tłumaczenia się znowu nauczycielom, na tle nowej klasy, dlaczego mam takich młodych rodziców - potem okazuje się, że jednak to moje rodzeństwo - czyli jeszcze gorzej, bo rodzice pewnie patologia i im mnie odebrali. Więc się tłumaczę, że był wypadek, że zginęli, że dom dziecka, że brat mi życie uratował, ale... oni wszyscy i tak już swoje wiedzą. Nigdy nie zapomnę upokorzenia z początków roku szkolnego. Dlatego nie lubię poznawać nowych ludzi. Prędzej czy później ten temat gdzieś wypłynie - np. zapytają - a czym zajmują się twoi rodzice? masz jakieś rodzeństwo? ile twoi rodzice mają lat?
Ja się naprawdę spotykałam z rówieśnikami. I to za namową W, co oczywiście łamało mi serce, ale myślałam, że skoro on tak mówi, to pewnie ma rację. Chłopcy z mojej szkoły - dramat. Jeden kiedyś po  trzecim spotkaniu próbował się do mnie przystawiać, nie rozumiał słowa nie i myślał, że ja to tylko po prostu dla zasady mówię. Na ławce, w parku. Na dodatek z mojej klasy. Na początku roku szkolnego pierwszej klasy. Wcześniej jakiś inny z klasy próbował się ze mną umówić. Po tym jeszcze jeden - i on mi się przyznał, że to jakiś głupi zakład, bo jestem ładna. Rozumiecie? Jak w jakimś durnym programie na tvn. chodzę do klasy informatycznej, gdzie jestem jedną z niewielu dziewczyn. gdyby nie to, ze z informatyką łączę przyszłość i sporo się tam nauczyłam już dawno zmieniłabym szkołę. ale wiem, że nigdzie nie nauczę się tyle co tam. no i wtedy brat interweniował - poszedł do wychowawcy - ale rozumiecie jaka łatka się do mnie przykleiła? sierota, cnotka, no spaczona jakaś. juz nie mysle o zmianie szkoly, ale na początku bardzo chciałam zwłaszcza jak słyszałam, ze znajomi ze wspólnoty chodzący do innych szkół robią sobie wycieczki, ogniska, osiemnastki... u mnie nigdy tego nie będzie.
Jedyni sensowni to ci z mojej wspolnoty młodzieżowej przynależącej do parafii. Których de facto też znam od lat, bo jedna podstawówka, jedno osiedle... Ale część z nich już poszła na studia, wyjechała, a reszta... myslę, że gdyby miało coś być to by było. Od lat w wakacje jeżdżę też na rekolekcje - i tam zawsze też trafił się ktoś, kto był mną zainteresowany. Nawet kilku. Ale zawsze, gdy dochodziło do pytania "a kim są twoi rodzice" to mnie już nie było. W. mówi, że jak już pójdę kiedyś na studia, że tam już będzie normalnie, bo nikogo nie będzie obchodzić moja rodzina. Nikt o to nie zapyta. Ale mi sie w sumie nie chce isc na studia. A jeśli już, to na pewno nie po to zeby kogokolwiek poznawać.
Co do czekania na seks przez W. no to miał już dużo okazji, żeby to ze mną zrobić, w życiu bym się mu nie opierała, bo bym po prostu nie potrafiła. Chyba bym umarła ze szczęścia, gdyby w końcu... mnie dotknął. Ale jednocześnie gdzieś z tyłu głowy wiem, że tak nie można. Że jeszcze nie teraz. Podczas pierwszej "wspólnej" nocy bylismy w jednym łożku, ale po pewnym czasie on wstał i poszedł do salonu spać. Uznał, że tak będzie bezpieczniej. I rozumiecie... z jednej strony czułam rozczarowanie, a z drugiej strony cieszyłam się, że na nic nie naciska. Śpimy w osobnych pokojach w sumie. Więc to czekanie na seks... nie wydaje mi się prawdopodobne.

Ale nie pomyślałam, że W mógłby w taki sposób mną manipulować, jak tu ktoś napisał - subtelnie... Że mógłby wykorzystywać moje słabości do swoich złych zamiarów. Ale... ehh, coś w tym może być. Bo gdyby nie było, to nie czułabym się tak źle, prawda? Gdzieś mniej od pół roku szwagierka gdy jesteśmy same próbuje ze mną rozmawiać. O W. Ja to widzę. Oczywiście gdy nie ma brata, bo chociaż to dobry człowiek to szybko się denerwuje i wielu rzeczy nie rozumie. Widzę, jak delikatnie próbuje podpytać o tą naszą znajomość, że w jakiś sposób się martwi. Ale co ja mam jej powiedzieć? Ja i tak wiem, że ona dobrze o wszystkim wie. Często mówi coś w stylu, że jak będę mieć jakiś problem, to jej powiem, prawda? I teraz sobie myślę, że to o W chodzi. Ale szwagierka ma też trójkę swoich prawdziwych dzieci, nie chcę jej sobą zawracać głowy.
To, ze W przykleił się do naszej rodziny zawsze sobie tłumaczyłam tym, że on nie ma rodzeństwa. A u nas dużo ludzi, głośno, wesoło, poza tym mój brat i W sami o sobie często mówili, że są jak bracia, bo razem się wychowali.

To, że gdyby W był rozsądny i dojrzały, że i dawno zakończyłby tą znajomość - ja to miałam zawsze z tyłu głowy. Tylko... to trudne. Przyznać się sobie samej, że coś jest nie tak. Wiedziałam też, że tutaj napiszecie to samo - i dosłownie gorąco mi się robi gdy myślę o tych zamiarach, złych zamiarach, że najbliższa mi osoba, najważniejsza dla mnie, mogłaby nie chcieć mojego szczęścia... Czasami tylko W mówił, że to w złym kierunku idzie, że nie tak to miało wyglądac, ale... tylko mówił, raczej do siebie niż do mnie, potem zmieniał temat i było jak wcześniej.
Poza tym ta pedofilia... jaka pedofilia. Przecież to poważne oskarżenie. Naprawdę W czekałby tyle lat na seks, ze znerwicowaną dziewczyną...? Czekałby, gdzie miał tyle okazji żeby to zrobić i dobrze wie, że ja bym się nie opierała.
Co do rozwodu. Coś tam sama wiem, bez tego co sam W mi mówił.  Na tyle ile W mówił naszej rodzinie, na tyle ile słyszałam jego rozmowy z byłą żoną. Pamiętam tą sytuację, bo oni wszyscy rozmawiali ze sobą, a że ja bylam obok, dziecko i słuchałam, nikogo to nie obchodziło. Tu o żadną pedofilię nie poszło. Na szczęście. Jak W miał żonę, to nie mógł świdrować mnie spojrzeniem, bo się wtedy ze mną nie spotykał - tzn był zajęty żoną, a nie naszą rodziną.
Sama już nie wiem... tu na forum pięknie nazwaliście wszystko to co ja miałam z tyłu głowy już od dawna. To przerażające. Wyć mi się chce. Jak ja mam z nim teraz rozmawiać.
Za niedługo jedziemy na wakacje. Tzn nasza rodzina i on. Ja już sobie ustaliłam, ze tym razem nie śpię z dziećmi jak zwykle tylko chcę do W, tzn, W miał to przekazać, kazał się nie martwić... odliczałam dni do tego wyjazdu. A jednocześnie byłam przerażona - i te złe emocje mnie dziwią. Że one sie pojawiają. Czyli jest coś nie tak.
Bo rozumiecie... ja już sobie wymyśliłam ślub po szkole, dzieci i działkę obok brata, razem z W, a tak serio to myślałam chociaż, że jak skończę szkołę i będę względnie dorosła to może chociaż za rękę się potrzymamy na mieście. Dla W. zawsze też wszystko miało swój czas - "jak skończysz szkołę". Zawsze się śmiał gdy mu o tym opowiadałam, ale mówił też, że to dobry plan.
Zawsze było ogólne przyzwolenie na to żebym spotykała się z W. może właśnie dlatego, że wszyscy traktowali mnie jak dziecko.
Na co dzień czuję się jak ofiara losu. Tylko przy nim czuję się dobrze. Pewnie.

11

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Powinnaś wrócić na terapię. Serio.

I żadnego spania z nim w wakacje. Czy Ty myślisz o tym, co piszesz?

12

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Ja ewakuuje się z tego wątku. Źle pachnie.

13

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

Ja wiem, że on w jakiś sposob czuje się zdradzony. Ja nie wiem czy on się o mnie martwi. Raczej nie.

Oczywiście że się o Ciebie martwi. Wyobraź sobie jaka wielka odpowiedzialność na nim ciąży. Nie dość że stracił rodziców w młodym wieku to jeszcze musiał zaopiekować się rodzeństwem. Wiele dla Was poświęcił. I pewnie świat mu się wali gdy widzi, że pakujesz się w takie bagno. I, że jego dobry przyjaciel wbija mu nóż w plecy.


AnnieF napisał/a:

Więc to czekanie na seks... nie wydaje mi się prawdopodobne.

Jesteś naiwna, bo młoda. Myślisz, że mężczyźni chcą trzymania się za rączki? Fantazjowania o ślubie, dzieciach i domku z ogródkiem? Chcą seksu, w pierwszej kolejności. Nie czeka na Ciebie bo jesteś wyjątkowa tylko dlatego, że nie ma innych dostępnych opcji. A Ty sama już mu się podajesz na talerzu, więc nie musi wkładać żadnego wysiłku, aby Cię zdobyć.


AnnieF napisał/a:

i dosłownie gorąco mi się robi gdy myślę o tych zamiarach, złych zamiarach, że najbliższa mi osoba, najważniejsza dla mnie, mogłaby nie chcieć mojego szczęścia...

Witaj w świecie dorosłych. Jedyną osobą, która jest w stanie zadbać o Twoje szczęście jesteś Ty sama. Inni dbają o swoje szczęście.

14 Ostatnio edytowany przez bb8 (2022-10-24 13:05:19)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
M!ri napisał/a:

Oczywiście że się o Ciebie martwi. Wyobraź sobie jaka wielka odpowiedzialność na nim ciąży. Nie dość że stracił rodziców w młodym wieku to jeszcze musiał zaopiekować się rodzeństwem. Wiele dla Was poświęcił. I pewnie świat mu się wali gdy widzi, że pakujesz się w takie bagno. I, że jego dobry przyjaciel wbija mu nóż w plecy.

To samo myślę. Twój brat i jego żona to bardzo dzielni ludzie. Porozmawiaj szczerze że bratową, jeśli z bratem nie chcesz. Nie zasłaniaj się jej dziećmi - Ty sama jesteś jeszcze dzieckiem, wiesz? Wybij sobie z głowy jeżdżenie do W. i spędzanie z nim wakacji. Pewnie tego nie rozumiesz i długo nie zrozumiesz, ale trafiłaś w łapy złego człowieka, a co najmniej niezłego cwaniaka.
I jeszcze - jesteś w klasie informatycznej, ambitna z Ciebie dziewczyna, dlaczego u licha chcesz zrezygnować ze studiów? Walcz o siebie, ucz się do matury. Za rok wyjedziesz do większego miasta, poznasz ludzi w swoim wieku i odżyjesz. Uwierz mi, będziesz się wtedy wzdrygać na myśl o swoich dawnych planach.

15

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Annie, jesteś jeszcze bardzo młoda, ja jestem ostatni od mówienia "podrośniesz to zrozumiesz", ale sam wiem jak mi się postrzeganie życia, świata i ludzi zmieniło z wiekiem. W. to nie jest dobry człowiek, żaden normalny i zdrowy facet nie wchodziłby w tak wyglądający układ z nieletnią, która miała tak traumatyczną historię życiową jak Twoja.

Twoje emocje, szukanie wsparcia, silnego ramienia są jak najbardziej zrozumiałe. Emocjonalnie jesteś jeszcze w trakcie swojego rozwoju. To na nim ciąży odpowiedzialność żeby się w to nie pchać.

Potrzebujesz wsparcia psychologicznego bo to co przeszłaś jest bardzo trudnym doświadczeniem.

16

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Kobiety zarzucają W. chęć wykorzystania Ciebie.
Gdyby chciał, to by dawno już to zrobił. Ale świadomość kim jesteś (dla niego) jemu na to nie pozwala, dlatego trzyma dystans.

On doskonale wie, że ty masz życie przed sobą, że jesteś nim jedynie oczarowana, a to nie żadna głęboka miłość, która przetrwa 5-10 lat. To dlatego powiedział, żebyś spotykała się z rówieśnikami.
Jeśli Ciebie kocha, to się odsunie dla Twojego dobra.

Wróć na terapię i korzystaj z życia.

17

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Farmer napisał/a:

Kobiety zarzucają W. chęć wykorzystania Ciebie.
Gdyby chciał, to by dawno już to zrobił. Ale świadomość kim jesteś (dla niego) jemu na to nie pozwala, dlatego trzyma dystans.

Żabę gotuje się powoli.
Autorka jest jeszcze niepełnoletnia, więc gdyby coś zaszło to byłaby chryja. Ale gdy prawnie będzie mogła stanowić sama o sobie to nikt nie będzie już mógł tej parki powstrzymać. Gdy brat będzie próbował interweniować odtrąci go. “Wy mnie nie rozumiecie, ja go kocham!”...

Dorosły facet nie powinien być zainteresowany nawet znajomością koleżeńską z dzieckiem.
On dobrze zdaje sobie sprawę co jest grane. Obrzydliwe.

18

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Ja się dziwię, że brat się heszcze nie zorientował, co jest grane. Pozwalanie młodszej siostrze na spanie u 2x starszego od niej faceta? Serio?

19

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Lady Loka napisał/a:

Ja się dziwię, że brat się heszcze nie zorientował, co jest grane. Pozwalanie młodszej siostrze na spanie u 2x starszego od niej faceta? Serio?

W standardowej rodzinie ojciec na pewno by na to nie pozwolił. Ale tutaj mamy bardziej coś na kształt komuny hipisowskiej, gdzie wszyscy sobie ufają. Nie mówię, że to dobrze lub źle. Dla brata to przyjaciel, może do niego nie bardzo dociera, że przyjaciel może coś takiego zrobić? Naiwne, fakt. Natomiast bratowa już wydaje się więcej rozumieć.

Autorko, w pierwszym poście zastanawiasz się, czy coś z Tobą nie tak. Zapewniam, że wszystko z Tobą w porządku, jesteś normalną nastolatką, o nic się nie obwiniaj. Ale trzymaj się z dala od tego typa, na szali jest Twoja przyszłość. I porozmawiaj z bratową.

20

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Brat się nie zorientował wcześniej. Ba, sam mnie do niego pchał. Jak poszłam do liceum to trochę na początku nie ogarniałam z nauką, tzn. okazało się, że są pewne rzeczy, które fajnie by było jakbym wiedziała już wcześniej. No to powiedział: ja nie mam czasu, jedź do W, to ci pokaże. No naprawdę tego czasu nie miał, małe dzieci i te sprawy. No to ja wręcz na skrzydłach leciałam do W - kolejny pretekst żeby się z nim spotkać. Dobrze się uczę, ogarniam rzeczy ponad program - dużo zawdzięczam też W. No to brat nie zorientował się. Bo jak. Nawet cieszył się, że ja taka ułożona jestem, spokojna, no wiecie, idealna córka. Z dziećmi zostanę jak trzeba, do kościoła chodzę, zawsze jestem miła. W sumie sama tak o sobie myślę - ale to tak powierzchownie, bo w środku wiem jaką mam sieczkę.

Co do terapii - na pewno pójdę! Ale nie teraz. Teraz za bardzo boję się konsekwencji. Swoją drogą - W też często powtarzał, że powinnam iść na terapię - czy pedofil mówiłby coś takiego swojej ofierze? Bez seksu, w zasadzie bez żadnej fizyczności, bez sekretów, a nasze spotkania często wyglądały tak, że każde po prostu siedziało przy swoim komputerze i robiło co trzeba - czy tak wyglądają spotkania z pedofilem? Ktoś napisał, że na pewno jest coś, co odrzuca od niego wszystkie jego rówieśniczki. I że ja jeszcze tego nie widzę. Może i tak jest. I naprawdę zastanawiam się, co by to mogło być. W kiedyś powiedział, że dopóki my będziemy w tak bliskiej relacji on i tak nie będzie w stanie poznać kogoś innego. No a ja... jak dla mnie to po co on ma poznawać kogoś innego. Skoro jestem ja. Boli mnie każda jego myśl o tym, żeby kogokolwiek poznawać. Z resztą ja się nie dziwię, że żadna nie chciałaby 34latka, który zadaje się z jakąś małolatą. Też bym takiego nie chciała. Bo coś z nim jest nie tak. I ja to widzę! Czuję, że nie tak to powinno wyglądać. Ale czy nie ma chociaż jednego procenta szans, że W nie jest żadnym pedofilem, że ma wobec mnie dobre zamiary po prostu? Czy nie zdarzyła się w historii świata chociaż jedna taka para?

Źle sie czuję. Czuję, ze dzisiaj będę mieć migrenę. Czytam te komentarze ze łzami w oczach. Ani jednego pt "dajcie sobie szansę". Ja nie jestem jakaś na przekór, wbrew pozorom nie lubię się buntować. Wierzę innym ludziom.
Nie poszłam dzisiaj do szkoły, bo mam jakąś infekcję. Miałam dzisiaj spotkać się z W. Zapytał, czy w takim razie on może przyjechać popołudniu. Nie, jestem zbyt chora. Pytał czy tylko o tą infekcję chodzi. Zapytał. Przed tą nieszczęsną kłótnią z moim bratem po prostu stwierdziłby, że przyjedzie po pracy do nas. Ale teraz wszystko jakieś takie dziwne... czuję, że zaraz stracę i brata i W.

Co do studiów - nie chcę wyjeżdżać z miasta. Za bardzo się boję. Nie chcę poznawać nowych ludzi. Chciałabym żeby zostali wszyscy ci, którzy są teraz.
No i chcę mieć w końcu swoje pieniadze, nie tłumaczyć się z każdego wydanego grosza. Chcę pracować przede wszystkim. Nie chcę być od nikogo zależna. Mogłabym się bratu dokładać do życia. Chociaż tak się odwdzięczyć. Tzn do jakiekolwiek szkoły muszę iść, żeby brat otrzymywał świadczenia. Ale raczej zaocznie, pewnie jakaś informatyka.

Za niedługo będę chciała usunąć ten wątek. Boję się, że ktoś z rzeczywistego świata mnie rozpozna.

21

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Jakich konsekwencji terapii się boisz? Że Ci terapeuta powie, że w tej relacji jest coś nie halo?
Tu naprawdę za bardzo nie ma dawania sobie szansy. On powinien być mądrzejszy i się wycofać.

Tu się nie da usuwać wątków.

22 Ostatnio edytowany przez AnnieF (2022-10-24 13:44:45)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

No to klops jak się nie da. Pozostaje liczyć na to, że w tych czasach mało kto wie, że fora jeszcze istnieją.

Pamietam moją „terapię” w podstawówce, gdy przestałam chodzić do szkoły. Psychiatra otumanił mnie lekami - nie byłam w stanie ćwiczyć na wfie, a w domu tylko spałam. W końcu uznaliśmy z bratem ze koniec leków.
A pani psycholog zamiast mnie wysłuchać to szukała potwierdzenia, że brat mnie np bije albo molestuje. To było okropne, bo już byłam tak zmęczona tymi pytaniami ze dla świetego spokoju miałam ochotę jej powiedzieć cokolwiek. psycholog napisała opinie. Pamietam tylko ze napisała, ze jestem wycofana, nieśmiała, niedojrzała jak na swój wiek.
A mój brat to złoty człowiek. Lubi sobie pokrzyczeć ale raczej nie personalnie tylko jakoś w eter rzuca różnymi docinkami.
A ja wtedy dostałam okres, urosły mi cycki, zle się z tym czułam, chłopcy nam dziewczynkom w klasie dokuczali, wstydziłam się nosić stanik. Raz nie wiedziałam ze dostanę okres i zakrwawilam ubrania, krzeslo, no wszystko. Nauczycielka zadzwoniła wtedy po szwagierkę. mamy nie było, a szwagierka to nie to samo co mama. I dosłownie tylko o to wtedy chodziło. Wtedy to była dla mnie tragedia.
Mam 17 lat, nie chce żeby ktoś czepiał się mojego brata. Albo W, który w sumie nic nigdy mi nie zrobił.

23

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Terapia Ci tylko uświadomi pewne rzeczy.
I nie czekaj z nią.

24

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Why so serious?

Masz 17 lat, więc zgodnie z prawem, nawet 34 latek może Cię bzyknąć. Nie jest pedofilem - pedofila kręcą dzieci kilkuletnie, które jeszcze nie zaczęły dojrzewać. Jak już to efebofilem, te dwa pojęcia należy rozróżniać, bo to kompletnie co innego.
Ale..Ty brzmisz jak dziecko, zagubiony dzieciak, a nie prawie pełnoletnia panna.
Rzeczywiscie najpierw ogarnij i uporządkuj głowę (psyche).

25

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

No to klops jak się nie da. Pozostaje liczyć na to, że w tych czasach mało kto wie, że fora jeszcze istnieją.

Pamietam moją „terapię” w podstawówce, gdy przestałam chodzić do szkoły. Psychiatra otumanił mnie lekami - nie byłam w stanie ćwiczyć na wfie, a w domu tylko spałam. W końcu uznaliśmy z bratem ze koniec leków.
A pani psycholog zamiast mnie wysłuchać to szukała potwierdzenia, że brat mnie np bije albo molestuje. To było okropne, bo już byłam tak zmęczona tymi pytaniami ze dla świetego spokoju miałam ochotę jej powiedzieć cokolwiek. psycholog napisała opinie. Pamietam tylko ze napisała, ze jestem wycofana, nieśmiała, niedojrzała jak na swój wiek.
A mój brat to złoty człowiek. Lubi sobie pokrzyczeć ale raczej nie personalnie tylko jakoś w eter rzuca różnymi docinkami.
A ja wtedy dostałam okres, urosły mi cycki, zle się z tym czułam, chłopcy nam dziewczynkom w klasie dokuczali, wstydziłam się nosić stanik. Raz nie wiedziałam ze dostanę okres i zakrwawilam ubrania, krzeslo, no wszystko. Nauczycielka zadzwoniła wtedy po szwagierkę. mamy nie było, a szwagierka to nie to samo co mama. I dosłownie tylko o to wtedy chodziło. Wtedy to była dla mnie tragedia.
Mam 17 lat, nie chce żeby ktoś czepiał się mojego brata. Albo W, który w sumie nic nigdy mi nie zrobił.

Zaproś W do tego tematu.

26

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Lady Loka napisał/a:

Zaproś W do tego tematu.

Myślałam o tym.

Jest jeszcze jeden powód dlaczego on ze mną utrzymuje tą relację - z litości. Ale wtedy wolałabym żeby okazał się pedofilem, naprawdę. Nienawidzę litości.

27

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Zaproś W do tego tematu.

Myślałam o tym.

Jest jeszcze jeden powód dlaczego on ze mną utrzymuje tą relację - z litości. Ale wtedy wolałabym żeby okazał się pedofilem, naprawdę. Nienawidzę litości.

Zaproś go, niech sam się wypowie. I niech stanie w prawdzie i w tym, jak dziwna dla innych i niezrozumiała jest jego relacja z Tobą. I może niech sam się wypowie co on na ten temat myśli. Może nie myślał o konsekwencjach.

Ty jesteś młoda, zachwycona nim, to jest zrozumiałe. To on powinien tu być mądrzejszy.

28

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

Swoją drogą - W też często powtarzał, że powinnam iść na terapię - czy pedofil mówiłby coś takiego swojej ofierze?

AnnieF napisał/a:

Ale czy nie ma chociaż jednego procenta szans, że W nie jest żadnym pedofilem, że ma wobec mnie dobre zamiary po prostu?

Słuchaj, on nie musi być zły do szpiku kości. Poza tym określenie pedofil jest trochę na wyrost, bo w biologicznym sensie masz już trzeciorzędowe cechy płciowe. Ale gdyby naprawdę mu zależało na Twoim szczęściu uciąłby ten kontakt i zniknął z Twojego życia.

AnnieF napisał/a:

No a ja... jak dla mnie to po co on ma poznawać kogoś innego.

Aby miał z kim sypiać. Aby mógł iść dalej w swojej “karierze życiowej”. Aby miał partnerkę na której on też może się oprzeć. Która lada chwila urodzi mu dzieci (to już ten wiek dla niego). Z którą wspólnie się zestarzeją.


AnnieF napisał/a:

Ani jednego pt "dajcie sobie szansę".

No dobra, a jak sobie wyobrażasz życie z nim? Jesteście na dramatycznie innym etapie życia. On będzie Ci opowiadał o mobingu w pracy, rosnących stopach procentowych, sytuacji społeczne-gospodarczej, wahaniach na rynkach finansowych. A Ty co? Powiesz co było w szkole zadane lub kto ściągał od Ciebie na klasówce? To tak jakbyś Ty miała budować relację z przedszkolakiem. On widzi w Tobie wyłącznie ładne ciałko. Jaką Ty jesteś dla niego podporą, jeśli np. on straciłby pracę. Chcesz za parę lat ugrzęznąć w pieluchach? A gdy Ty będziesz miała lat 40 to on już będzie starym dziadkiem. Chcesz być jego pielęgniarką na starość? Zresztą nie ma szans, że będzie razem do starości, bo to się po prostu rozpadnie. Kiedyś się obudzisz i zorientujesz, że zmarnowałaś całą swoją młodość na niego. Teraz masz czas na zabawę, na poznawanie nowych ludzi, na naukę na błędach, na rozwój - nie na trwały związek.

AnnieF napisał/a:

Co do studiów - nie chcę wyjeżdżać z miasta. Za bardzo się boję. Nie chcę poznawać nowych ludzi. Chciałabym żeby zostali wszyscy ci, którzy są teraz.

Większość w twoim wieku się bała. Ale musisz zrobić ten krok. Inaczej będziesz się bała już całe życie.

29

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Może. Może pokażę mu ten temat. Znając go, będzie studiował zdanie po zdaniu, doszukiwał się drugiego dna, trochę się boję. A z drugiej strony... czuję ekscytację na myśl, że wszystko mogłoby być jasne, i z mojej i z jego strony, nawet jeśli nie napisze tutaj, to powie mi. O ile sam wie o co tak naprawdę mu chodzi.

W każdym razie dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dają mi dużo do myślenia, mimo że nie stawiają W. w dobrym świetle.

30 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-10-24 15:11:15)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Powinniście teraz zerwać kontakt, Ty zajać się nauką, dać sobie czas kilka lat i zobaczyć czy ta miłość przetrwa. Jak będziecie mieli być kiedyś  razem, to będziecie, jeśli to jest prawdziwa miłość partnerska, to przetrwa.

Był tu ostatnio podobny przypadek, gdzie on znał ją od dziecka, pobrali się, jej się wydawało, że go kocha jak partnera, a okazało się, że z jej strony to była miłość przyjacielska, nie odczuwała do niego pociągu fizycznego, zdradziła i odeszła po latach... A on ją "nosił na rękach", myślał, że to wystarczy. Ona zielona w tych sprawach, nie potrafiła oddzielić tych uczuć... Tak jak Ty.

Tak samo często uczeń zakochuje się w nauczycielu... Czyli bywają takie młodzieńcze miłości, które przeważnie z czasem się rozmywają, bo nie mają racji bytu.

Dlatego najpierw wydoroślij, dopiero podejmuj takie życiowe decyzje... Co ma wisieć, nie utonie...

Edit.
Jeszcze co do pedofila, ta nazwa padała w kontekście jego relacji z Tobą, czyli niepełnoletnią, ale na pewno nie można go nazwać pedofilem w tego słowa znaczeniu.

31

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

A czy ze mną nie może sypiać? W czym jestem gorsza od innych kobiet?

Znam temat rosnących stóp procentowych. I obecna sytuację społeczno-gospodarczą na świecie też, ale wiem o co Ci chodzi. Że to jeszcze nie są moje tematy. Nie jestem w tym. Mogłabym tak odpisywać: że nikt ode mnie nie ściąga, bo sobie nie pozwala, a że o szkole lubimy rozmawiać, bo kończył tą samą co ja. Trochę ciśnie mi się na usta/palce (i w końcu to jednak napisałam), ale muszę Ci przyznać rację. Żadna podpora ze mnie. To relacja, w której emocjonalnie w większosci ja bym brała od niego.
Natomiast nie widzę nic złego w tym, że mu się podobam fizycznie. On mi się też podoba. Jego zarost, silne, umięśnione ciało. Duże dłonie. Aż się rozmarzyłam. Dlaczego nie? To nasza fizyczność. Ale nie uwierzę w to, że chodzi tylko o moje ciało. To trwa za długo żeby chodziło tylko o ciało. Teraz seks jest dostępny na wyciągnięcie ręki.
Nie jestem dla niego wsparciem. Często o tym myślę. Że pod tym względem nie dorównam nigdy jego rówieśniczkom. Nigdy nie będziemy mieć wspólnych wspomnień z podstawówki, liceum, studiów, że wtedy było tak i tak - bo w moich czasach jest juz zupełnie inaczej. Przecież widzę jak on rozmawia z bratem czy jakimiś innymi znajomymi, często kompletnie nie wiem o czym mówią.
Jak skończę szkołę i tak chcę iść do pracy - przy tym co chcę robić i tak zarobię na początku nieco więcej niż niektóre inne żony nawet po studiach. Tu akurat trochę znam realia, interesuje mnie to, często przeglądam oferty pracy, uczę się sama tego, co jest teraz pożądane na rynku. O pracę się nie boję. O zarobki też nie.
No i nie widzę nic złego w posiadaniu dzieci wcześnie. Moi rodzice mieli dużo dzieci. Bracia mają dużo dzieci. Wszyscy wcześnie zaczęli. I ja też tak chcę. Może nawet widzę tutaj wpływ Kościoła, rekolekcji, gdzie co roku jestem obecna na świadectwach dużych rodzin, które twierdzą, że są szczęśliwe. Poza tym chcę mieć już swoją rodzinę. Nie przynależeć kątem do czyjejś. Przecież takich wyborów tez dokonują różne kobiety, czy to jest takie złe? Nie chcę być ciągle niańką dla bratanic, bratanków itd.

Ja czuję pociąg fizyczny do W. Gdyby tego nie było, chyba nie byłoby tego tematu.

32

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

No i nie widzę nic złego w posiadaniu dzieci wcześnie. Moi rodzice mieli dużo dzieci. Bracia mają dużo dzieci. Wszyscy wcześnie zaczęli. I ja też tak chcę. Może nawet widzę tutaj wpływ Kościoła, rekolekcji, gdzie co roku jestem obecna na świadectwach dużych rodzin, które twierdzą, że są szczęśliwe. Poza tym chcę mieć już swoją rodzinę. Nie przynależeć kątem do czyjejś.

Bardzo bardzo smutne jest to co piszesz. Tęsknisz za pełną rodziną mimo wszystkich wysiłków brata i jego żony. Nie potrafili Ci zastąpić rodziców i nie ma w tym nic dziwnego. Ty masz rodzinę! Nie wmawiaj sobie, że "przynależysz do niej kątem". Musisz koniecznie podnieść ten temat na terapii, bo to jest samo jądro problemu - według mnie. Jesteś inteligentną, wrażliwą osobą, nie musisz młodo wychodzić za mąż i rodzić dzieci, żeby udowodnić sobie/światu swoją wartość.
Co do kościoła, czy będąc wierząca zaakceptowałabyś rozwodnika jako kandydata na męża? Pytam z ciekawości, bo sama jestem bardzo daleko od tych klimatów.

33

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Ja tu chciałam również przypomnieć, drogie Panie, że dziewczyna wg prawa, jeśli chodzi o seks, to dzieckiem nie jest. Ma powyżej 16 lat i spokojnie może uprawiać seks z każdym. Więc ani prawnej chryi ani prawnego skandalu z tego nie będzie.

Ja myślę, Autorko, że masz w sobie dużo emocji i Cię od środka rozrywa. Możesz przez to podjąć dużo złych dla siebie decyzji. Nie wygląda, żeby ten facet był jakimś napaleńcem, bo by Cię wyobracał już dawno. Daj sobie jeszcze na wstrzymanie, poczekaj chociaż do 18 z jakimikolwiek decyzjami, zdaj maturę, postaraj się ogarnąć podstawy dorosłego życia. Idź na terapię jak możesz, ale nie dlatego, że z Tobą jest coś nie tak, tylko żeby ktoś mądrzejszy pomógł Ci ogarnąć ten bałagan w głowie. Kto wie, może jak skończysz 18 lat to będziecie w stanie usiąść w czwórkę i porozmawiać z W, bratem i bratową o Waszym ewentualnym związku. Na razie co nagle to po diable.

34

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
ulle napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

No to już wiesz, że on jest pedofilem, że to, co czujesz nie jest tym, co czujesz i ogólnie, wszystko jest proste tylko musisz sobie uświadomić jak bardzo rzeczywistość jest inna niż Ci się wydaje. big_smile
Wszystko fajnie, pięknie, ale łatwo jest pisać takie rzeczy "starym", natomiast Ty błądzisz po omacku. Wszyscy traktują Cię z góry, bo znają odpowiedź, ale nikt nie jest w stanie Cię wesprzeć, usiąść i wyjaśnić "po Twojemu".
Jest mi bardzo przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Rozumiem ile emocji Cię rozrywa i co czujesz. Jesteś młoda i zagubiona, ale wszystko z Tobą ok, naprawdę smile Jak chcesz możesz napisać na priv smile

Na pewno masz dobre intencje, jednak lepiej będzie, jeśli dziewczyna porozmawia z bratem i jego żoną. Oni będą wiedzieli, co robić.
Zwierzanie się obcej osobie z internetu na priv nie jest dobrym pomysłem.
Ta sprawa nie może dalej być sekretem tej dziewczyny.
Ja na przykład kojarzę o jaki wypadek jej rodziców chodzi, inni ludzie też mogą kojarzyć te wydarzenia.
O wszystkim ma się dowiedzieć brat, gdyż on jest jej rodzina zastępczą. Dość tych sekretów. To poważna sprawa. Autorko nie ciągnij już tego wątku. Idź tylko do brata.

Ale co oni będą wiedzieli? Raczej się wkurzą, wyjdzie niezrozumienie, kwas i diabli wiedzą, co jeszcze. Zaczną się kłótnie, zakazy, nakazy, urażona duma i skończy się tak, że jeszcze dziewczynę wepchną w stronę tego faceta niż ją przed czymkolwiek ochronią. Przypominam, że dziewczyna ma 17 lat, a nie 14 i żadnej zbrodni nie popełnia. Obyczajowo, może owszem, ale prawnie oboje są czyści jak łza.

35

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Tylwyth Teg napisał/a:

Kto wie, może jak skończysz 18 lat to będziecie w stanie usiąść w czwórkę i porozmawiać z W, bratem i bratową o Waszym ewentualnym związku.

Tylwyth Teg, powiedz, czy chciałabyś tego samego dla siebie? Albo dla swojej córki? Przecież to będzie upupianie jej jako kobiety. Jak dorośnie to zdecyduje o sobie sama i poniesie konsekwencje swoich wyborów. Na razie w świetle prawa nie jest dorosła.

36

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

A czy ze mną nie może sypiać? W czym jestem gorsza od innych kobiet?

Znam temat rosnących stóp procentowych. I obecna sytuację społeczno-gospodarczą na świecie też, ale wiem o co Ci chodzi. Że to jeszcze nie są moje tematy. Nie jestem w tym. Mogłabym tak odpisywać: że nikt ode mnie nie ściąga, bo sobie nie pozwala, a że o szkole lubimy rozmawiać, bo kończył tą samą co ja. Trochę ciśnie mi się na usta/palce (i w końcu to jednak napisałam), ale muszę Ci przyznać rację. Żadna podpora ze mnie. To relacja, w której emocjonalnie w większosci ja bym brała od niego.
Natomiast nie widzę nic złego w tym, że mu się podobam fizycznie. On mi się też podoba. Jego zarost, silne, umięśnione ciało. Duże dłonie. Aż się rozmarzyłam. Dlaczego nie? To nasza fizyczność. Ale nie uwierzę w to, że chodzi tylko o moje ciało. To trwa za długo żeby chodziło tylko o ciało. Teraz seks jest dostępny na wyciągnięcie ręki.
Nie jestem dla niego wsparciem. Często o tym myślę. Że pod tym względem nie dorównam nigdy jego rówieśniczkom. Nigdy nie będziemy mieć wspólnych wspomnień z podstawówki, liceum, studiów, że wtedy było tak i tak - bo w moich czasach jest juz zupełnie inaczej. Przecież widzę jak on rozmawia z bratem czy jakimiś innymi znajomymi, często kompletnie nie wiem o czym mówią.
Jak skończę szkołę i tak chcę iść do pracy - przy tym co chcę robić i tak zarobię na początku nieco więcej niż niektóre inne żony nawet po studiach. Tu akurat trochę znam realia, interesuje mnie to, często przeglądam oferty pracy, uczę się sama tego, co jest teraz pożądane na rynku. O pracę się nie boję. O zarobki też nie.
No i nie widzę nic złego w posiadaniu dzieci wcześnie. Moi rodzice mieli dużo dzieci. Bracia mają dużo dzieci. Wszyscy wcześnie zaczęli. I ja też tak chcę. Może nawet widzę tutaj wpływ Kościoła, rekolekcji, gdzie co roku jestem obecna na świadectwach dużych rodzin, które twierdzą, że są szczęśliwe. Poza tym chcę mieć już swoją rodzinę. Nie przynależeć kątem do czyjejś. Przecież takich wyborów tez dokonują różne kobiety, czy to jest takie złe? Nie chcę być ciągle niańką dla bratanic, bratanków itd.

Ja czuję pociąg fizyczny do W. Gdyby tego nie było, chyba nie byłoby tego tematu.

Odpływasz.

Tylko wiesz… dojrzały człowiek nie musi się wstydzić związku z drugą osobą, gdy ten związek jest zdrowy. Boisz się konfrontacji twarzą w twarz, więc wyślij ten wątek panu W oraz bratowej. Stań w prawdzie.

37

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
M!ri napisał/a:
Farmer napisał/a:

Kobiety zarzucają W. chęć wykorzystania Ciebie.
Gdyby chciał, to by dawno już to zrobił. Ale świadomość kim jesteś (dla niego) jemu na to nie pozwala, dlatego trzyma dystans.

Żabę gotuje się powoli.
Autorka jest jeszcze niepełnoletnia, więc gdyby coś zaszło to byłaby chryja. Ale gdy prawnie będzie mogła stanowić sama o sobie to nikt nie będzie już mógł tej parki powstrzymać. Gdy brat będzie próbował interweniować odtrąci go. “Wy mnie nie rozumiecie, ja go kocham!”...

Dorosły facet nie powinien być zainteresowany nawet znajomością koleżeńską z dzieckiem.
On dobrze zdaje sobie sprawę co jest grane. Obrzydliwe.

Nie byłoby żadnej chryi bo seks można legalnie uprawiać od 15 roku życia.

Chore dla mnie jest wyzywanie tego faceta od pedofilii ,gdyby chciał już dawno miałby okazję żeby ją wykorzystać.
A Ty autorko przestań postrzegać sama siebie ciągle jako biedną ofiarę i rozczulać się nad sobą.
Najpierw skończ szkołę, osiągnij pelnoletnosc, poukładaj sobie w głowie swoje sprawy a potem zobaczysz co będzie. Ja jestem zdania,że duża różnica wieku to nie jest problem ale trzeba być dojrzałą osobą a nie porywać się z motyką na słońce, trzeba mieć świadomość że takie związki od początku obarczone są wieloma problemami,których rówieśnicy nie mają ale taki związek nie jest niemożliwy. Ale najpierw DOROSŁOŚĆ i samodzielność.

38

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
display napisał/a:
M!ri napisał/a:
Farmer napisał/a:

Kobiety zarzucają W. chęć wykorzystania Ciebie.
Gdyby chciał, to by dawno już to zrobił. Ale świadomość kim jesteś (dla niego) jemu na to nie pozwala, dlatego trzyma dystans.

Żabę gotuje się powoli.
Autorka jest jeszcze niepełnoletnia, więc gdyby coś zaszło to byłaby chryja. Ale gdy prawnie będzie mogła stanowić sama o sobie to nikt nie będzie już mógł tej parki powstrzymać. Gdy brat będzie próbował interweniować odtrąci go. “Wy mnie nie rozumiecie, ja go kocham!”...

Dorosły facet nie powinien być zainteresowany nawet znajomością koleżeńską z dzieckiem.
On dobrze zdaje sobie sprawę co jest grane. Obrzydliwe.

Nie byłoby żadnej chryi bo seks można legalnie uprawiać od 15 roku życia.

No to niech ujawni bratu co ją łączy z W.
Skoro nie robią nic złego nie ma powodu, aby to ukrywać.

39

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

My wszyscy jesteśmy wierzący. Brat z żoną. Pozostali bracia z rodzinami. Wszyscy należymy do pewnej rodzinnej wspólnoty, nie będę pisać jakiej bo już kompletnie stracę resztki anonimowości.
Zaczęło się od najstarszego brata, który po śmierci rodziców odnalazł w Bogu pomoc i wytchnienie.

Co do rozwodu W - niestety lub na szczęście (dla nas) teraz dość łatwo stwierdzić nieważność małżeństwa. Jeśli ma się powód. Wszyscy namawialiśmy do tego W. Głównie moj brat. Wiec W jest czysty. Trwało to dlugo, ale udało się.

Ale tak, wiara w Boga i życie później przy Kościele jest dla mnie ważne.
Gdyby W nie był po unieważnieniu małżeństwa sakramentalnego, podejrzewam ze nie zalezaloby mi tak bardzo na nim.

40

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

A czy ze mną nie może sypiać? W czym jestem gorsza od innych kobiet?

Annie, sporo rzeczy jeszcze przed Tobą ale już w tym zdaniu widać, że będzie wesoło.

Ewidentnie czekasz na sygnał od W. żeby dał Ci zielone światło. Jak tak się stanie będziesz wniebowzięta. Gdy jednak W. Ci powie, że źle odebrałaś jego sygnały i nic romantycznego między wami nie będzie, to wybuchniesz ogniem piekielnym - odtrącona, oszukana, omotana, źle odbierająca jego sygnały. Może pełna zemsty. Samo to zdanie "czym jestem gorsza od innych kobiet" zapowiada jedną wielką katastrofę.

Potrzebujesz kogoś kto te wszystkie supły w Twojej głowie pomoże Ci rozwiązać.

41

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Foxterier napisał/a:

A czy ze mną nie może sypiać? W czym jestem gorsza od innych kobiet?

Gdy jednak W. Ci powie, że źle odebrałaś jego sygnały i nic romantycznego między wami nie będzie, to wybuchniesz ogniem piekielnym - odtrącona, oszukana, omotana, źle odbierająca jego sygnały. Może pełna zemsty. Samo to zdanie "czym jestem gorsza od innych kobiet" zapowiada jedną wielką katastrofę.
.

Nie jestem taka. Jak miałabym się na nim zemścić? I po co?

Jedynie co to boje się, ze to faktycznie wszystko jest w mojej głowie, ze dużo sobie dopowiedzialam.

42

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
bb8 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Kto wie, może jak skończysz 18 lat to będziecie w stanie usiąść w czwórkę i porozmawiać z W, bratem i bratową o Waszym ewentualnym związku.

Tylwyth Teg, powiedz, czy chciałabyś tego samego dla siebie? Albo dla swojej córki? Przecież to będzie upupianie jej jako kobiety. Jak dorośnie to zdecyduje o sobie sama i poniesie konsekwencje swoich wyborów. Na razie w świetle prawa nie jest dorosła.

Jako 18 nie pogardziłabym odpowiedzialnym, dojrzałym mężczyzną, który by mnie wszystkiego nauczył smile Nie wiem, czy nie lepszy taki związek niż równolatkiem, który ma pusto w głowie i rozbuchane hormony.
I właśnie przecież to napisałam, że jak będzie miała 18 lat to niech pomyślą we czwórkę nad związkiem jej z tym W.

43

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Choć jak na swój wiek wydajesz się dojrzała, to masz prawo czuć się pogubiona. Zastanawia jednak, że on nie ma w sobie więcej rozsądku i odpowiedzialności za Twoje emocje.
Gdyby z jego strony nie było przyzwolenia, zapewne podkochiwałabyś się po cichu, może tęskniła, nadal szukała pretekstu do spotkania, ale działoby się to wyłącznie w Twojej głowie, teraz jednak pewna granica została przekroczona i zrobiło się wyjątkowo trudno. Moim zdaniem to W. popełnił największy błąd, dopuszczając Cię do siebie tak blisko.

Wbrew temu, co mówisz, bardzo potrzebujesz czyjejś opieki. Nie masz też męskich wzorców, bo brat dawał z siebie ile mógł, ale przecież miał Was troje, do tego własne życie i własne sprawy, nie był w stanie zapewnić Ci tego, co otrzymuje się od ojca. Do W., owszem, czujesz pociąg fizyczny, ale sądzę, że jeszcze bardziej przyciąga Cię swoją dojrzałością, która na tym etapie życia zwyczajnie Ci imponuje i daje namiastkę wszystkiego, czego nie doświadczyłaś w dzieciństwie i za czym bardzo tęsknisz. Zresztą sama wspomniałaś, że po pierwsze śmierć rodziców zaowocowała pojawieniem się depresji, a po drugie W. opiekował się Tobą, kiedy tylko było to potrzebne, zdaje się, że poświęcał Ci nawet więcej swojej uwagi niż brat z bratową.
Jeśli poskładamy to wszystko w całość, to z dużą dozą pewności napiszę, że to nie jest z Twojej strony zdrowe uczucie.

Powyżej pojawiła się sugestia, abyś rozpoczęła terapię i to jest bardzo dobry pomysł, bo dzięki niej dokopiesz się do tego wszystkiego, co zostało poukrywane gdzieś głęboko, a z czego przypuszczalnie nawet nie zdajesz sobie sprawy.

44 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-10-24 20:17:40)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Autorko, nie będę udzielała się w Twoim wątku, bo mam wyrobione zdanie na temat Twojego problemu, jednak moje spojrzenie na sprawę jest oddalone od Twojego o lata świetlne, więc nie będę klepać w próżnię.

Zadam Ci jednak dwa retoryczne pytania-  dlaczego chciałabyś odkochać się z tego W?
Taki jest tytuł Twojego wątku.

Czy chodzi Ci o to, że Twoim zdaniem on jest dla Ciebie niedostępny i nigdy nie będzie Twój i to właśnie Cię męczy, czy chodzi o coś więcej?

Drugie pytanie - dlaczego jest Ci wstyd, że zakochałaś się w tym człowieku i robisz z tego tajemnice?

45

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Temat był wymyślony spontanicznie.
To było pierwsze co przyszło mi do głowy. A pytania wcale nie są retoryczne. Bo jakby się nad tym zastanowić…
No wstydzę się tego, że on nie jest moim rówieśnikiem. To znaczy - jakaś próżna część mnie uwielbia gdy np. przyjeżdża po mnie do szkoły albo spotkam kogoś znajomego gdy jesteśmy razem np na mieście - bo jest atrakcyjny, dobrze wyglada i jeździ fajnym samochodem. A z drugiej strony właśnie to co wymieniłam jest dla mnie powodem żeby czuć się głupio, że ktoś może pomyśleć, że „poleciałam” tylko na to, że spotyka się ze mną tylko przez ten nieszczęsny seks i takie inne. A jeszcze z kolejnej strony - ja wiem, że często jestem zbyt skupiona na sobie i w sumie może nikt nie zwraca na nas uwagi i nikt ze szkoły mnie nie obgaduje. Kiedyś z tymi przemyśleniami podzieliłam się z W, to skwitował to jedynie słowami „nie lubisz ich, a się nimi przejmujesz”. Ale właśnie chodzi o to, ze ich nie lubię. A obiektywnie zdaję sobie sprawę z tego jakie to niedojrzałe.

Ale takie ogromne zażenowanie odczuwam jak sobie pomyślę, że sobie coś uroiłam. Jak sobie pomyślę, że W chciał tylko trochę odciążyć swojego najlepszego przyjaciela i dlatego się mną interesował. Tzn - na początku na pewno tak było, jak jeszcze chodziłam do podstawówki itd, bo sam to przyznał.
Ale potem sam zaczął pisać długie maile o sobie.
Sam z siebie do mnie dzwonił gdy nie było dłuższego kontaktu między nami. Chciał sie spotykać.
Sam wymyślał, ze kończy prace, przyjeżdża po mnie i jedziemy coś zjeść i na spacer - bardzo często.
Zawsze pamiętał o moich urodzinach.
Od jakiegos czasu jeździmy na jakieś wycieczki w wolne dni. Głównie w gory.
We wszystkie święta typu Boże Narodzenie/Wielkanoc widzieliśmy się codziennie, długo - może dlatego, ze jego rodzice mieszkają obok - a może nie?
Zawsze dbał o to żebym czuła się przy nim dobrze.
Przecież na początku ja wcale nie inicjowałam tych spotkań. Wstydziłam się. Nie miałam tyle odwagi.
Nie raz mi powtarzał, ze cieszy się ze mnie ma. Ze jestem. Po co miałby to mówić skoro nic z tego nie miał?
To on pierwszy mnie pocałował. I drugi raz tez on.
No ale to wszystko bez żadnych deklaracji. Gdy zaczynam temat - ostatnio jego ulubiony tekst - nie spiesz się, przemysl wszystko. Skończ szkołę.
Ale ja już wszystko przemyślałam.
Nigdy tez nie powiedział mi wprost: dziecko, nie rób sobie żadnych nadziei, nie jestem tobą zainteresowany.
Na co on czeka? Czytam to co napisałam i pierwszy raz czuję złość. Przecież ja nie mogę tak wiecznie czekać. Wykończę się.
Przestałam czuć się dobrze w tej relacji, bo nie wiem na czym stoję. I jednocześnie nie mam odwagi o tym rozmawiać, bo boję się odrzucenia.

46

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

I jednocześnie nie mam odwagi o tym rozmawiać, bo boję się odrzucenia.

Chcesz być dorosła to zachowaj się po dorosłemu. Porozmawiaj z nim i ze swoją rodziną.

47 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-10-24 21:31:11)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

Temat był wymyślony spontanicznie.
To było pierwsze co przyszło mi do głowy. A pytania wcale nie są retoryczne. Bo jakby się nad tym zastanowić…
No wstydzę się tego, że on nie jest moim rówieśnikiem. To znaczy - jakaś próżna część mnie uwielbia gdy np. przyjeżdża po mnie do szkoły albo spotkam kogoś znajomego gdy jesteśmy razem np na mieście - bo jest atrakcyjny, dobrze wyglada i jeździ fajnym samochodem. A z drugiej strony właśnie to co wymieniłam jest dla mnie powodem żeby czuć się głupio, że ktoś może pomyśleć, że „poleciałam” tylko na to, że spotyka się ze mną tylko przez ten nieszczęsny seks i takie inne. A jeszcze z kolejnej strony - ja wiem, że często jestem zbyt skupiona na sobie i w sumie może nikt nie zwraca na nas uwagi i nikt ze szkoły mnie nie obgaduje. Kiedyś z tymi przemyśleniami podzieliłam się z W, to skwitował to jedynie słowami „nie lubisz ich, a się nimi przejmujesz”. Ale właśnie chodzi o to, ze ich nie lubię. A obiektywnie zdaję sobie sprawę z tego jakie to niedojrzałe.

Ale takie ogromne zażenowanie odczuwam jak sobie pomyślę, że sobie coś uroiłam. Jak sobie pomyślę, że W chciał tylko trochę odciążyć swojego najlepszego przyjaciela i dlatego się mną interesował. Tzn - na początku na pewno tak było, jak jeszcze chodziłam do podstawówki itd, bo sam to przyznał.
Ale potem sam zaczął pisać długie maile o sobie.
Sam z siebie do mnie dzwonił gdy nie było dłuższego kontaktu między nami. Chciał sie spotykać.
Sam wymyślał, ze kończy prace, przyjeżdża po mnie i jedziemy coś zjeść i na spacer - bardzo często.
Zawsze pamiętał o moich urodzinach.
Od jakiegos czasu jeździmy na jakieś wycieczki w wolne dni. Głównie w gory.
We wszystkie święta typu Boże Narodzenie/Wielkanoc widzieliśmy się codziennie, długo - może dlatego, ze jego rodzice mieszkają obok - a może nie?
Zawsze dbał o to żebym czuła się przy nim dobrze.
Przecież na początku ja wcale nie inicjowałam tych spotkań. Wstydziłam się. Nie miałam tyle odwagi.
Nie raz mi powtarzał, ze cieszy się ze mnie ma. Ze jestem. Po co miałby to mówić skoro nic z tego nie miał?
To on pierwszy mnie pocałował. I drugi raz tez on.
No ale to wszystko bez żadnych deklaracji. Gdy zaczynam temat - ostatnio jego ulubiony tekst - nie spiesz się, przemysl wszystko. Skończ szkołę.
Ale ja już wszystko przemyślałam.
Nigdy tez nie powiedział mi wprost: dziecko, nie rób sobie żadnych nadziei, nie jestem tobą zainteresowany.
Na co on czeka? Czytam to co napisałam i pierwszy raz czuję złość. Przecież ja nie mogę tak wiecznie czekać. Wykończę się.
Przestałam czuć się dobrze w tej relacji, bo nie wiem na czym stoję. I jednocześnie nie mam odwagi o tym rozmawiać, bo boję się odrzucenia.

Wcześniej napisałaś też, że W powiedział Ci, iż musicie przystopować, bo wszystko za daleko już zaszło i idzie w złym kierunku.

Aniu, ja wiem, że nie ma takiej możliwości, żebyś przyjęła moje słowa ( dzieli nas epoka świetlna), jednak zastanów się do czego właściwie potrzebna Ci jest znajomość z gościem, który jest od Ciebie ponad dwa razy starszy?
Czy przypadkiem nie widzisz w nim ojca?
Rozumiem, że on może podobać Ci się jako facet, bo fajnie wygląda i jeździ dobrym autem, jednak ludzi kochani jest to mądre oceniać książkę po okładce?
I tak nie dotrze to do Ciebie, ale pomyśl czy ten facet jest naprawdę wart tego wszystkiego, gdy wnikliwie oceniasz efekty jego zachowania, to co masz teraz w głowie, całą tę sieczkę?

Przemowie w języku kościelnym, biblijnym, ponieważ również znam te klimaty, po prostu domyślam się, w którym kościele znaleźliście wszyscy ukojenie po stracie rodziców - tak więc  czy nie jest tak, że po owocach ich poznacie?
Pytam się wobec tego czy zbierasz  dobre owoce tej znajomości?

Złe to drzewo, które rodzi kwaśne, gorzkie i niezdrowe owoce - zgadzasz się ze mną?

Czy nie dlatego, że od kilku lat jesz niezdrowe owoce dzisiaj musisz wstydzić się tego, co czujesz i kombinować, jakby tu uwolnić się od tego uczucia?

Dobre to drzewo czy złe drzewo?

Może tak do Ciebie przemowie? Znasz Biblię doskonale, tego akurat jestem pewna, jeśli dobrze domyślam się, o który kościół chodzi.

48

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Tylwyth Teg napisał/a:
bb8 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Kto wie, może jak skończysz 18 lat to będziecie w stanie usiąść w czwórkę i porozmawiać z W, bratem i bratową o Waszym ewentualnym związku.

Tylwyth Teg, powiedz, czy chciałabyś tego samego dla siebie? Albo dla swojej córki? Przecież to będzie upupianie jej jako kobiety. Jak dorośnie to zdecyduje o sobie sama i poniesie konsekwencje swoich wyborów. Na razie w świetle prawa nie jest dorosła.

Jako 18 nie pogardziłabym odpowiedzialnym, dojrzałym mężczyzną, który by mnie wszystkiego nauczył smile Nie wiem, czy nie lepszy taki związek niż równolatkiem, który ma pusto w głowie i rozbuchane hormony.
I właśnie przecież to napisałam, że jak będzie miała 18 lat to niech pomyślą we czwórkę nad związkiem jej z tym W.

To nie jest odpowiedzialny, dojrzały mężczyzna. Chyba, że dojrzały tylko wiekiem. To gość, który mąci w głowie nieletniej dziewczynie i kradnie jej czas w strategicznym momencie życia. Na dodatek hipokryta po tzw. stwierdzeniu nieważności małżeństwa. Dojrzały facet potrafi się przyznać do błędu, a nie płaci adwokatowi, żeby go przed biskupem uwolnił z danej przysięgi.

49

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

ulle, masz całkowita racje. Nie mam nawet siły dyskutować i pisać, ze jest inaczej. Bo jest tak jak piszesz.

Ja bym po prostu chciała mieć swoją rodzinę. Taką z mężem, dziećmi. Czuję, że tylko to da mi ukojenie. Nikt i nic więcej. Wtedy będę kompletna.

Myślałam, że W jest idealną osobą właśnie do tego. Ma wszystkie cechy dobrego męża. I wiem, że chce mieć dzieci.
Nawet na spotkania naszej wspólnoty czasami chodził. We wspólnocie są małżeństwa z duża różnica wieku. Co prawda poznali się później niż my, ale who cares.
Myślałam, że z czasem powie, że kocha.
A to nie nadeszło.

50

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

ulle, masz całkowita racje. Nie mam nawet siły dyskutować i pisać, ze jest inaczej. Bo jest tak jak piszesz.

Ja bym po prostu chciała mieć swoją rodzinę. Taką z mężem, dziećmi. Czuję, że tylko to da mi ukojenie. Nikt i nic więcej. Wtedy będę kompletna.

Myślałam, że W jest idealną osobą właśnie do tego. Ma wszystkie cechy dobrego męża. I wiem, że chce mieć dzieci.
Nawet na spotkania naszej wspólnoty czasami chodził. We wspólnocie są małżeństwa z duża różnica wieku. Co prawda poznali się później niż my, ale who cares.
Myślałam, że z czasem powie, że kocha.
A to nie nadeszło.

Bardzo potrzebujesz terapii. I powinnaś na terapię pójść ZANIM wejdziesz w jakikolwiek związek.

Szukasz rodziny. Tak. Ale nie z mężem tylko z kimś, kto jednocześnie zastąpi Ci ojca. Co sprawia, że na chwilę obecną nie jesteś w odpowiednim stanie, żeby być dla kogoś równorzędną partnerką.

51

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Po wypowiedzi autorki w tym temacie: https://www.netkobiety.pl/t129153.html nie jestem pewien czy potrzebuje czegokolwiek.
Moim zdaniem tak przesiakla dojrzaloscia starszego brata albo W. (a prawdopodobnie obojga), ze mentalnie jest na poziomie znacznie powyzej swojego biologicznego wieku.

Wypowiedzi w tym watku moze sa bardziej chaotyczne bo targaja nia silne emocje ale nawet mimo tego zawieraja wiecej refleksji i elokwencji niz przecietnej dziewczyny w tym wieku.

52

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Może i potrzebujesz terapii, ale bardziej potrzebujesz znowu przysiąść do Biblii i czytać ja aż do upadłego.
Biblia to najmądrzejsza księga świata, w niej znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania i odpowiednie wskazówki.
Idź do zaufanego starszego w zborze i powiedz mu, co się z Tobą dzieje, jaka masz sytuację.

Jesteś jeszcze za młoda na to, by zakładać rodzinę. Rozumiem, że nie czujesz się kompletna, jednak Aniu nie idź tą drogą. To zła droga i przecież widzisz to po owocach, sama po sobie.
Twój brat może też by Cię zrozumiał, ale ok, zostawmy brata, za dużo emocji kosztowałaby was taka dyskusja.
Pomoże Ci albo pastor, jeśli go lubisz i powazasz albo starszy w zborze.
Niewierząca terapeutka niewiele może Ci pomóc, ponieważ jej słowa nie trafia do Twojego serca.
Pisząc niewierząca terapeutka nie mam na myśli tego, że ona w ogóle nie wierzy w Boga - chodzi mi o to, że ona może być np katoliczką, a tacy ludzie nie uważani da przez prawdziwych chrześcijan za osoby wierzące.
Bardzo Ci współczuję, jednak musisz skończyć te sprawę, ponieważ ona Ciebie niszczy, a przecież powinna ubogacać i budować.

53

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

AnnieF. Nie uważam, że W to pedofil jak niektórzy go tutaj uważają lub że sobie Ciebie.wychowal. Bardzo prawdopodobne, że wytworzyła się pomiędzy Wami silna więź uczuciowa. Ale też widać, że W liczy się z Tobą i szanuje. Była tutaj na forum historia kiedy rodzice pozwalali swoim córkom bliźniaczkom na robienie imprez podczas swoich wyjazdów. Skończyło się to tym, że obie zostały "zaliczone" przez tego samego chłopaka. Jak traktowac w tym przypadku postawę rodziców?

Co do różnicy wieku: znam szczęśliwsze pary kiedy On kończył ogólniak  a Ona była w podstawówce. I są do dzisiaj szczęśliwym małżeństwem. Lub różnica była 15 lat, lecz w tym przypadku to było w latach wcześniejszych.
Na pewno warto abyś miała dobre wykształcenie,abyś mogła być samodzielna i nie polegała na mężczyźnie.
Poza tym o wszystkim można zawsze porozmawiać spokojnie w rodzinie. 8 najważniejsze: Ty podejmujesz decyzję a nie forum. Można wysłuchać opinii ale i tak decyzją jest Twoja i Ty z nią będziesz żyła.
Ulle dobrze napisała  aby postawić Pana Boga na pierwszym miejscu.
Powodzenia. Jesteś mądra Osoba. To się czuje czytając Twoje posty.

54 Ostatnio edytowany przez Behemoth666 (2022-10-25 09:30:48)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Biblia jako odpowiedź na wszystko?
Fajnie że są jeszcze jacyś szaleńcy, ale biblia jest jej niepotrzebna.

Przede wszystkim jest za młoda na takie rozkminy. Ma mnóstwo czasu żeby dorosnąć, zdobyć wykształcenie, poznać siebie.

Facet nie jest żadnym pedofilem , wy chore dewotki.
To że był blisko to raczej mówi o tym że jest miłym i empatycznym gościem.
Pedofil nie czekałby do 16 czy 17 urodzin.

55

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Behemoth666 napisał/a:

Facet nie jest żadnym pedofilem , wy chore dewotki.
To że był blisko to raczej mówi o tym że jest miłym i empatycznym gościem.

Co, Tobie też się marzy rżnięcie takiej młodziutkiej, jeszcze nie jeżdżonej?
Pewnie, że był miły. Jak facet chce zaliczyć to przecież nie będzie się pokazywał od tej złej strony.

56

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
M!ri napisał/a:
Behemoth666 napisał/a:

Facet nie jest żadnym pedofilem , wy chore dewotki.
To że był blisko to raczej mówi o tym że jest miłym i empatycznym gościem.

Co, Tobie też się marzy rżnięcie takiej młodziutkiej, jeszcze nie jeżdżonej?
Pewnie, że był miły. Jak facet chce zaliczyć to przecież nie będzie się pokazywał od tej złej strony.

M!ri, chyba na nowo Cię polubie.
Miły i empatyczny gościu - ale jaja, ale jaja, że tak powtórzę za pewna panią.

57

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
M!ri napisał/a:
Behemoth666 napisał/a:

Facet nie jest żadnym pedofilem , wy chore dewotki.
To że był blisko to raczej mówi o tym że jest miłym i empatycznym gościem.

Co, Tobie też się marzy rżnięcie takiej młodziutkiej, jeszcze nie jeżdżonej?
Pewnie, że był miły. Jak facet chce zaliczyć to przecież nie będzie się pokazywał od tej złej strony.

Ciebie, to musieli nieźle faceci w życiu przeczołgać, że tak ich wszystkich nienawidzisz. Ciebie, albo Twoją matkę i przesiąkłaś tym do szpiku kości... Każdy facet to dla Ciebie zło wcielone, wszystko, co sugeruje męską energię odbierane jest przez Ciebie z alergiczną reakcją...

Przecież ten facet, jakby chciał, to już dawno by ją bzyknął! No zastanów się, tyle okazji, a jednak tego nie zrobił.

I tak btw, każdy facet marzy o młodej, a najlepiej "nie jeżdżonej". Każdego faceta bardziej kręci młody, jędrny cyc, niż dojrzały umysł.

58

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Tylwyth Teg napisał/a:
M!ri napisał/a:
Behemoth666 napisał/a:

Facet nie jest żadnym pedofilem , wy chore dewotki.
To że był blisko to raczej mówi o tym że jest miłym i empatycznym gościem.

Co, Tobie też się marzy rżnięcie takiej młodziutkiej, jeszcze nie jeżdżonej?
Pewnie, że był miły. Jak facet chce zaliczyć to przecież nie będzie się pokazywał od tej złej strony.

Ciebie, to musieli nieźle faceci w życiu przeczołgać, że tak ich wszystkich nienawidzisz. Ciebie, albo Twoją matkę i przesiąkłaś tym do szpiku kości... Każdy facet to dla Ciebie zło wcielone, wszystko, co sugeruje męską energię odbierane jest przez Ciebie z alergiczną reakcją...

Przecież ten facet, jakby chciał, to już dawno by ją bzyknął! No zastanów się, tyle okazji, a jednak tego nie zrobił.

I tak btw, każdy facet marzy o młodej, a najlepiej "nie jeżdżonej". Każdego faceta bardziej kręci młody, jędrny cyc, niż dojrzały umysł.

Ja mężczyzn nienawidzę? Ja ich kocham. Ale i złudzeń nie mam. Miły =/= dobry gość. Jest miły, bo coś chce. On sam może nie mieć kontaktu ze swoimi wewnętrznymi motywami. Zresztą sytuacja jest rozwojowa. Co się odwlecze to nie uciecze jak to mówią. Sam mówi, aby autorka najpierw skończyła szkołę. Może wtedy przed samym sobą będzie wybielony, bo ona jest już przecież dorosła.

On już ją całował! Stary chłop, dziewczynkę w szkole!


Naczytałaś się trochę bzdurek o męskiej i żeńskiej energii czy o podrywie i traktujesz to jak prawdę objawioną klepiąc w kółko to samo.


PS: Partner opowiadał mi jak parę razy w życiu miał okazję rozdziewiczać i to wcale nie jest taki miodek jak się wydaje i jak nie ma się fiksacji na tym punkcie.
PS2: Moi rodzice dożywają właśnie wspólnej starości.

59 Ostatnio edytowany przez AnnieF (2022-10-25 10:34:45)

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Ja chyba naprawdę nie jestem z tego świata. Albo jestem jakaś głupia, odrealniona. Czegoś nie rozumiem.
Naprawdę seks jest taką kartą przetargową? Jest na tyle ważny żeby patrzeć na kogoś tylko przez pryzmat seksu?

Mam kilka dziewczyn w klasie. Lubią między sobą opowiadać co robią ze swoimi chłopakami, z dumą biorą tabletki antykoncepcyjne. Lubię ich słuchać, ale zawsze myślałam, że są takie zakręcone na tym punkcie bo to dla nich coś nowego. Że potem człowiekowi powszednieje.

Druga sprawa - co jest takiego super w młodych niedoświadczonych dziewczynach? Przecież taka nic nie umie, boi się i fantazji zero. Czy to może kogoś podniecać? Czy to może podniecać aż tak dużą ilość facetów, żeby można było po prostu stwierdzić, że każdego faceta kręci "młody i jędrny cyc"?
Ja to szczerze współczuję temu, z którym będę mieć swój pierwszy raz. Przecież ja mu zejdę na zawał najpierw, zanim się cokolwiek zacznie. Zwłaszcza jeśli będę wiedzieć, że przede mną były inne kobiety. Czy to jest takie fajne? Wiem, że nie każda jest taka znerwicowana jak ja, ale zakładam, że jest dużo takich dziewczyn.
Dla mnie o wiele bardziej atrakcyjne są młode kobiety, takie koło 30 - i z wyglądu, i z charakteru, po prostu ze wszystkiego.

No i W, który też miałby tak długo czekać na seks? Gdy może go mieć na wyciągnięcie ręki z każdą inną? Taką młodą pewnie też, bo dlaczego nie. Szkołę kończę dopiero za półtora roku. Nie wierzę, że można czekać tylko i wyłącznie na seks tyle lat. Jeszcze na początku pewnie słabej jakości. To dla mnie jakiś nonsens.

60

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

Druga sprawa - co jest takiego super w młodych niedoświadczonych dziewczynach?

To że są młode i niedoświadczone. Ma się nad nimi władzę. Dominacja kręci.
Porno jest tego najlepszym przykładem. Dlaczego ktoś miałby oglądać jak gwałci się (lub udaje się że gwałci) kobietę? No właśnie.


Poczytaj o groomingu
https://impuls.press/jestes-dojrzalsza- … yzwolenie/
https://natemat.pl/395449,grooming-co-to-jest

61

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

Druga sprawa - co jest takiego super w młodych niedoświadczonych dziewczynach?

To że są młode i niedoświadczone. Ma się nad nimi władzę. Dominacja kręci.
Porno jest tego najlepszym przykładem. Dlaczego ktoś miałby oglądać jak gwałci się (lub udaje się że gwałci) kobietę? No właśnie.


Poczytaj o groomingu
https://impuls.press/jestes-dojrzalsza- … yzwolenie/
https://natemat.pl/395449,grooming-co-to-jest

62

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Dziwna opowieść,  oby jakieś fantazje licealistki:)

63

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
M!ri napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:
M!ri napisał/a:

Co, Tobie też się marzy rżnięcie takiej młodziutkiej, jeszcze nie jeżdżonej?
Pewnie, że był miły. Jak facet chce zaliczyć to przecież nie będzie się pokazywał od tej złej strony.

Ciebie, to musieli nieźle faceci w życiu przeczołgać, że tak ich wszystkich nienawidzisz. Ciebie, albo Twoją matkę i przesiąkłaś tym do szpiku kości... Każdy facet to dla Ciebie zło wcielone, wszystko, co sugeruje męską energię odbierane jest przez Ciebie z alergiczną reakcją...

Przecież ten facet, jakby chciał, to już dawno by ją bzyknął! No zastanów się, tyle okazji, a jednak tego nie zrobił.

I tak btw, każdy facet marzy o młodej, a najlepiej "nie jeżdżonej". Każdego faceta bardziej kręci młody, jędrny cyc, niż dojrzały umysł.

Ja mężczyzn nienawidzę? Ja ich kocham. Ale i złudzeń nie mam. Miły =/= dobry gość. Jest miły, bo coś chce. On sam może nie mieć kontaktu ze swoimi wewnętrznymi motywami. Zresztą sytuacja jest rozwojowa. Co się odwlecze to nie uciecze jak to mówią. Sam mówi, aby autorka najpierw skończyła szkołę. Może wtedy przed samym sobą będzie wybielony, bo ona jest już przecież dorosła.

On już ją całował! Stary chłop, dziewczynkę w szkole!


Naczytałaś się trochę bzdurek o męskiej i żeńskiej energii czy o podrywie i traktujesz to jak prawdę objawioną klepiąc w kółko to samo.


PS: Partner opowiadał mi jak parę razy w życiu miał okazję rozdziewiczać i to wcale nie jest taki miodek jak się wydaje i jak nie ma się fiksacji na tym punkcie.
PS2: Moi rodzice dożywają właśnie wspólnej starości.


Kiedy "dziewczynka w szkole" przestaje być "dziewczynką w szkole"? Bo jak ma 17 lat to skandal, a jakby była pełnoletnia to ok? Jak ma 16 to można legalnie z nią seks uprawiać. Czy za kilka lat, jak będzie miała 20, to różnica wieku i status nie będą już takie skandaliczne?
Wszystko, to jest tak naprawdę kwestia umowna od pewnego wieku i obyczajowa. Czy to jest zdrowe dla niej? Nie wiem, po prostu nie wiem, bo trzeba byłoby wysłuchać drugiej strony. Czy on chce ją wykorzystać i porzucić? Też tego nie wiem i nikt w sumie tego nie wie poza nim samym. Czy ten związek może się nie udać? Oczywiście! Czy moze się udać? Jak najbardziej.

I  nie, nie naczytałam się bzdurek o męskiej i żeńskiej energii, tylko nie wiedziałam jak inaczej nazwać cechy, które są związane bezpośrednio z płcią. To nie są ezoteryczne terminy tylko normalne różnice rozróżniane w psychologii. Każda płeć ma inne predyspozycje i inne przenzaczenie.

Partner kilka razy rozdziewiczał? I co? Chcesz mi powiedzieć, że to nie dowód na to, że faceci tego nie lubią? Jakby to było takie okropne, to rozdziewiczył by raz, może dwa i tyle. A jednak kilka razy, ciekawe smile I na pewno byly to kobiety po 30, nie? tongue

64

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
AnnieF napisał/a:

Ja chyba naprawdę nie jestem z tego świata. Albo jestem jakaś głupia, odrealniona. Czegoś nie rozumiem.
Naprawdę seks jest taką kartą przetargową? Jest na tyle ważny żeby patrzeć na kogoś tylko przez pryzmat seksu?

Fizyczność jest atutem i kartą przetargową. Szczególnie dla mężczyzn poszczących. Gdy czytam opis sytuacji jedno przychodzi mi do głowy. Pokusą jest wychowanie sobie młodej żony, wpatrzonej w męża jak w obrazek i chętnej na eksperymenty. Młoda kobieta jest statystycznie bardziej atrakcyjna niż starsza (tym bardziej zakochana młoda kobieta). Jeśli ma się w planie regularne współżycie, to jakie znaczenie ma pierwszy raz? I nie ma w tym  nic bardzo złego, póki obie strony wiedzą, jak ten układ może wyglądać, albo wręcz będzie wyglądał (tak mi to pachnie). Ty chyba nie do końca wiesz.

W opisanym układzie nie  ma mowy o partnerstwie. Z tego co piszesz, oboje to czujecie, jednak staje między wami więź, która już zahaczyła o fizyczność. Nie masz predyspozycji do budowania wieloletnich związków. Dopiero się całowaliście, a ty masz już w głowie plan wspólnego życia z substytutem ojca. To nic złego powiedzieć sobie, że ma się potrzeby, które chce się zaspokoić z konkretnym partnerem, ale w momencie gdy dodacie do relacji seks, nie będzie już żadnej mowy o powrocie do status quo, które było bezpieczne. Teraz jesteś rozedrgana jak struna gitary, a co dopiero gdy zabrniecie dalej bez refleksji?

65

Odp: Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle
Tylwyth Teg napisał/a:

Kiedy "dziewczynka w szkole" przestaje być "dziewczynką w szkole"? Bo jak ma 17 lat to skandal, a jakby była pełnoletnia to ok? Jak ma 16 to można legalnie z nią seks uprawiać. Czy za kilka lat, jak będzie miała 20, to różnica wieku i status nie będą już takie skandaliczne?

Prawny wiek przyzwolenia to 15 lat. Czyli wg Ciebie wtedy też już jest ok, tak?

Tylwyth Teg napisał/a:

Czy to jest zdrowe dla niej? Nie wiem, po prostu nie wiem, bo trzeba byłoby wysłuchać drugiej strony.

Oczywiście, że nie jest dla niej zdrowe! Wszystko w tym wątku krzyczy, że nie jest psychicznie gotowa na związek. Co ma do rzeczy jego perspektywa? To ona sobie życie zmarnuje.

Miałabyś chociaż trochę przyzwoitości, by nie wpychać dziecka w jego ramiona.


Tylwyth Teg napisał/a:

Partner kilka razy rozdziewiczał? I co? Chcesz mi powiedzieć, że to nie dowód na to, że faceci tego nie lubią? Jakby to było takie okropne, to rozdziewiczył by raz, może dwa i tyle. A jednak kilka razy, ciekawe smile I na pewno byly to kobiety po 30, nie? tongue

Był w ich wieku. I to jest normalne, aby wspólnie odkrywać seksualność i wkraczać w dorosłość. Nie był 34-letnim dziadem polującym na młódki.

Posty [ 1 do 65 z 181 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak się odkochać? Miłość z różnicą wieku w tle

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024