Kontrola w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kontrola w związku

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 122 z 122 ]

66

Odp: Kontrola w związku
Ela210 napisał/a:

Ech, niech będzie przynajmniej taki pożytek z mojej bezsennosci, że odpiszę Watermanowi, skoro się tutaj tyle mnie cytuje już.
Widocznie uznałeś  ze poprzedni wątek na ten temat poszedł w złym kierunku i założyłeś nowy.
Kto czytał tu wiele moich postów  na tym forum wie, że naprawdę nie uznaję związków że smyczą, w żadną stronę.
Coś jednak było takiego w Twoich wpisach tam, i mniejsza o wiek, co za znaczenie dla wątku czy masz 34 czy 36 lat i masz córkę,  dla mnie żadne, że włączyły mi się syreny niepewności co do Twoich intencji.
Pal sześć,  może to I moje traumy smile
Ale uwierz mało kto potrafi to tak odpalić.
Sama nie byłabym w związku gdzie ktoś każe mi legitymować się hasłami, nie pozwala wychodzić z obcymi ludźmi na imprezy, skoro sam to robi.
Ludzie powinni być że sobą w takich związkach, by się czuł swobodnie i czuli zaufanie partnera.
Z jakiś  względów  kobieta na której Ci tak bardzo zależy, ma wobec Ciebie takie a nie inne odczucia.
Wyzwoliłeś te same odczucia we mnie, nie wiem w sumie dlaczego.
Może jednak to nie jest ta kobieta, przy której w pełni możesz być sobą i ten związek nic dobrego wam nie przyniesie.
A w życiu chyba o to chodzi, by się przy kimś dobrze czuć i bezpiecznie.?
Jedyne co możemy dla drugiej osoby zrobić, to być sobą.
A dla siebie: otaczać się tymi, przy których nie targają nami takie emocje.
Może też niechcący i na Twoje nieszczęście zachowujesz się przy niej jaksloń w składzie porcelany, bo nie macie podobnych doświadczeń zyciowych i potrzebaby tysiąca mil rozmow miedzy wami, by się dobrze poznać, a Wy poznaliście się w realu i chyba jesteście pod mocnym wpływem wzajemnej fascynacji cóż, erotycznej głównie, więc nie ma miejsca na przetrawianie różnych emocji w głowie bez dzielenia się nimi, bo macie stały kontakt?
Mogę Ci jedynie poradzić: Nie dostosowuj się do niej na siłę,  bo nic dobrego z tego nie wyniknie.

Gdybyś przeczytała ze zrozumieniem, to zauważyła byś że to nie ja Cię cytowałem. Nasza dyskusja została zamknięta pod innym wątkiem, jako że ty skupiłaś się na hejtowaniu mojej osoby a nie na wątku smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:

A ty ile jeszcze będziesz pisać nie na temat? smile

Tak długo jak Ty nie zaczniesz.

Zadałam Ci pytanie, ile to jest kilka miesięcy. Chociaż pewnie będziesz zmyślać jak ze swoim wiekiem.

A skoro uważasz, że inaczej jest w małżeństwie niż w kilkumiesięcznej relacji to ile miesięcy by Ci zostało do ślubu gdybyś miał iść w ślady Szeptucha? To co Cię od Szeptucha odróżnia (i od wszystkich innych, którzy są ze swoimi partnerami w poważnych związkach) to to, że on był/jest zdecydowany na swoją kobietę.

Ty nie jesteś.

Bo co jesteś w stanie poświęcić, aby z tą kobietą być?
- regularnych wyjść do barów - nie
- dostępu do telefonu - nie
- ograniczenia zachowań, które ranią drugą osobę (komentowanie urody innych kobiet) - też nie


Życzę Twojej partnerce (bo od Ciebie nie oczekuję dojrzałych wniosków) aby dotarło do niej, że to nie ma sensu i lepiej się rozejść niż abyście mieli się tak męczyć wzajemnie. Niech sobie znajdzie mężczyznę dla którego będzie ważna.


PS: Dziękuję, że zacytowałeś mnie w swoim podpisie. Uważam, że ten cytat stawia mnie w bardzo dobrym świetle. Jednocześnie bawi, że widocznie Ty tego nie łapiesz wink

Rzeczywiście, literówka (albo liczbówka) w wieku pod innym wątkiem całkowicie mnie przekreśla… hahaha, co za absurd smile
Przepraszam, ale Twoje mądrości są tak bezsensowne, że nie mam nawet siły i ochoty się do nich odnosić. Ty nie czytasz tego co ja piszę, tylko w kółko powtarzasz swoje przemyślenia które są kompletnie nie na temat.
A co do barów to już tłumaczyłem, ona może, ja nie… to nie jest związek. A teraz już nie mam ochoty z Tobą dalej korespondować smile

68 Ostatnio edytowany przez M!ri (2022-10-07 09:10:54)

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

A co do barów to już tłumaczyłem, ona może, ja nie… to nie jest związek.

To znajdź taki związek w którym będziesz mógł po tych barach się włóczyć. Proste? Proste. I przestaniesz nam tu smędzić jak Ci źle z zazdrosna wariatką. Bo Ty żadnej rady nie szukasz.

69

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

Moja partnerka sama wychodzi z koleżankami na rundki bo barach i ja z tym nie mam problemu i kiedy ona to robi, to ona nie widzi w tym nic złego… Kiedy ja to robię to już problem.

Według mnie nic się nie dzieje bez przyczyny. Twoja partnerka jak widać nie ma nic przed Tobą do ukrycia o czym Ty doskonale wiesz bo chociażby nie ma problemu byś miał dostęp do jej telefonu. Ty natomiast najwyraźniej masz coś za uszami skoro jej "zazdrość" czy próby kontroli tak Cię irytują. Z jakiegoś powodu  partnerka Ci nie ufa i nie czuje się bezpieczna. Myślę, że Ty wiesz dokładnie co na to wpływa tylko udajesz, że nie.
Kiedyś, kiedy chciałam czy też musiałam skorzystać z telefonu mojego partnera sama czułam się nieco nieswojo ale po jego reakcji, tzn. proszę nie ma problemu, moje zaufanie do niego jeszcze bardziej wzrosło. Potem wiele razy przeglądał przy mnie galerię czy wiadomości szukając czegoś, co chciał mi pokazać. Po czymś takim nie mam ani potrzeby ani ziarnka niepewności, że coś przede mną ukrywa czy jest wobec mnie nieuczciwy/nieszczery. Gdyby natomiast jego reakcje były takie, że absolutnie nie, a jeśli już by się zgodził tylko patrząc mi na ręce czy przypadkiem nie wchodzę w kontakty, inne wiadomości czy nie sprawdzam historii. Czasem nawet z pozoru błaha rzecz może spowodować bezpowrotną utratę zaufania.

70

Odp: Kontrola w związku

Co do zaufania w związku już się tutaj wypowiedziałem.
ale dyskusja tutaj zaczyna wyglądać dziwnie.
Czy są kobiety/mężczyźni chorobliwie zazdrośni?
Jak najbardziej są.
I gdybyśmy nawet podali im wszystkie hasła, i wszczepili sobie czujnik GPS, to oni i tak byli by zazdrośni, najczęściej jest to spowodowane tym ze sami zdradzili partnera i teraz wszędzie widza zdradę.
I stosowanie argumentacji "ona jest podejrzliwa, BO NA PEWNO MASZ COŚ ZA USZAMI"  jest po prostu niedorzeczna.
ciekaw jestem czy te same osoby które tutaj wypisują coś takiego, to samo będą wypisywać gdy to mężczyzna będzie wymagał od swojej kobiety dostępu do swojego telefonu, czy w tedy tez napiszą "jak nie masz coś za uszami,to w czym widzisz problem"
czy raczej każą spieprzać od niestabilnego partnera.

71

Odp: Kontrola w związku

Szeptuch ale my nie wiemy czy kobieta Autora jest z tych chorobliwie zazdrosnych. My znamy tylko wersję Autora, nie wiemy co kieruje jego partnerką i czy jej podejrzenia lub obawy są bezzasadne. Chyba nie muszę mówić, że słowa to jedno, a czyny drugie. Jeśli facet mówi, że nie ma nic do ukrycia, a zarazem na wszelkie pytania kobiety dotyczące tego gdzie był co robił i z kim reaguje w taki a nie inny sposób, to sorry. Ktoś tu napisał, że jak chce być w związku, to nie może się zachowywać jak singiel, ja jeszcze dodam, że nie może traktować kobiety jak kumpla czy kogoś obcego. Nie wyobrażam sobie by mój partner miał tego typu tajemnice.
Poza tym jak widać takie niby chronienie swojej prywatności przynosi zupełnie odwrotne skutki bo wtedy pojawia się siłą rzeczy milion myśli, co przede mną ukrywa?

72

Odp: Kontrola w związku
Roxann napisał/a:

Szeptuch ale my nie wiemy czy kobieta Autora jest z tych chorobliwie zazdrosnych. My znamy tylko wersję Autora, nie wiemy co kieruje jego partnerką i czy jej podejrzenia lub obawy są bezzasadne. Chyba nie muszę mówić, że słowa to jedno, a czyny drugie. Jeśli facet mówi, że nie ma nic do ukrycia, a zarazem na wszelkie pytania kobiety dotyczące tego gdzie był co robił i z kim reaguje w taki a nie inny sposób, to sorry. Ktoś tu napisał, że jak chce być w związku, to nie może się zachowywać jak singiel, ja jeszcze dodam, że nie może traktować kobiety jak kumpla czy kogoś obcego. Nie wyobrażam sobie by mój partner miał tego typu tajemnice.
Poza tym jak widać takie niby chronienie swojej prywatności przynosi zupełnie odwrotne skutki bo wtedy pojawia się siłą rzeczy milion myśli, co przede mną ukrywa?

Ale ja sie z tobą absolutnie zgadzam,przeczytaj tez mój psot który tutaj w tym temacie napisałem.
Zaufanie do osoby która sie kocha jest czymś naturalnym i stanowi podstawę związku,bez tego nic nie ma sensu.
Widać ze autor nie ufa swojej kobiecie w sposob naturalny, ze o tych tekstach na ulicy w obecności swojej kobiety juz nie wspomnę.
Mi chodzi o to że to nie jest tak ze za każdym razem ktos ma uzasadnione podstawy do podejrzeń, czasem wmawiają nam to własne traumy i echa decyzji które kiedyś sami podjęliśmy.

73

Odp: Kontrola w związku
Szeptuch napisał/a:

Mi chodzi o to że to nie jest tak ze za każdym razem ktos ma uzasadnione podstawy do podejrzeń, czasem wmawiają nam to własne traumy i echa decyzji które kiedyś sami podjęliśmy.

Tak też może być, tyle że szybciej takie traumy dotyczyłyby własnych przeżyć czyli np. bycia zdradzonym czy oszukiwanym, wtedy na takie rzeczy, jak np. przesadne strzeżenie telefonu czy obecność bliskich koleżanek od razu się zwraca uwagę i traktuje jak "czerwone lampki".
Nie chcę nic sugerować ale Autor jest po rozwodzie, może właśnie przyczyną była zdrada i dlatego dziewczyna boi się, że też zostanie zdradzona?

74

Odp: Kontrola w związku
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Mi chodzi o to że to nie jest tak ze za każdym razem ktos ma uzasadnione podstawy do podejrzeń, czasem wmawiają nam to własne traumy i echa decyzji które kiedyś sami podjęliśmy.

Tak też może być, tyle że szybciej takie traumy dotyczyłyby własnych przeżyć czyli np. bycia zdradzonym czy oszukiwanym, wtedy na takie rzeczy, jak np. przesadne strzeżenie telefonu czy obecność bliskich koleżanek od razu się zwraca uwagę i traktuje jak "czerwone lampki".
Nie chcę nic sugerować ale Autor jest po rozwodzie, może właśnie przyczyną była zdrada i dlatego dziewczyna boi się, że też zostanie zdradzona?

tylko jaki sens jest być w związku w którym musisz strzec telefonu, to jest tak absurdalne ze trudno to uwierzyć.
Po co w ogóle strzec telefon przed swoim partnerem...
Nie rozumiem dlaczego ludzie tkwią w takich związkach.

75

Odp: Kontrola w związku
Szeptuch napisał/a:
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Mi chodzi o to że to nie jest tak ze za każdym razem ktos ma uzasadnione podstawy do podejrzeń, czasem wmawiają nam to własne traumy i echa decyzji które kiedyś sami podjęliśmy.

Tak też może być, tyle że szybciej takie traumy dotyczyłyby własnych przeżyć czyli np. bycia zdradzonym czy oszukiwanym, wtedy na takie rzeczy, jak np. przesadne strzeżenie telefonu czy obecność bliskich koleżanek od razu się zwraca uwagę i traktuje jak "czerwone lampki".
Nie chcę nic sugerować ale Autor jest po rozwodzie, może właśnie przyczyną była zdrada i dlatego dziewczyna boi się, że też zostanie zdradzona?

tylko jaki sens jest być w związku w którym musisz strzec telefonu, to jest tak absurdalne ze trudno to uwierzyć.
Po co w ogóle strzec telefon przed swoim partnerem...
Nie rozumiem dlaczego ludzie tkwią w takich związkach.

Ja zadałabym inaczej pytanie, po co wchodzisz z kimś w zawiązek, skoro musisz strzec swój telefon? Albo co takiego masz do ukrycia, że świadomość, że twój partner czy partnerka to zobaczy doprowadza cię do szału?
Tu działa naprawdę bardzo prosty mechanizm. Jeśli facet bez problemu użyczył mi telefonu i nie drżał, ze coś w nim zobaczę czy znajdę, to ja mu ufam i on nie musi go przede mną strzec. Natomiast gdyby jego reakcja była inna, chyba naturalne by było, że uznałabym, że coś przede mną ukrywa i/lub nie jest do końca szczery. Jest akcja, jest reakcja. Jaki jest sens wchodzić w związek jeśli np. mamy pilnować każdego powiadomienia by przypadkiem partner czy partnerka nic nie zauważyła.

76

Odp: Kontrola w związku
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Mi chodzi o to że to nie jest tak ze za każdym razem ktos ma uzasadnione podstawy do podejrzeń, czasem wmawiają nam to własne traumy i echa decyzji które kiedyś sami podjęliśmy.

Tak też może być, tyle że szybciej takie traumy dotyczyłyby własnych przeżyć czyli np. bycia zdradzonym czy oszukiwanym, wtedy na takie rzeczy, jak np. przesadne strzeżenie telefonu czy obecność bliskich koleżanek od razu się zwraca uwagę i traktuje jak "czerwone lampki".
Nie chcę nic sugerować ale Autor jest po rozwodzie, może właśnie przyczyną była zdrada i dlatego dziewczyna boi się, że też zostanie zdradzona?

To trzeba się rozstać, bo jak widać robienie dram na nic się zdaje. Nie da się zmienić partnera na siłę, a kontrolowanie jest uwłaczające i uciążliwe dla samego kontrolującego. Nie mam zaufania, odchodzę.
Ale chyba zazdrośnik uważa inaczej... Że da się partnera trzymać w ryzach... choć on nam nie odpowiada, bo jest za bardzo rozrywkowy czy ogląda się na ulicy za innymi.

77

Odp: Kontrola w związku
wieka napisał/a:
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Mi chodzi o to że to nie jest tak ze za każdym razem ktos ma uzasadnione podstawy do podejrzeń, czasem wmawiają nam to własne traumy i echa decyzji które kiedyś sami podjęliśmy.

Tak też może być, tyle że szybciej takie traumy dotyczyłyby własnych przeżyć czyli np. bycia zdradzonym czy oszukiwanym, wtedy na takie rzeczy, jak np. przesadne strzeżenie telefonu czy obecność bliskich koleżanek od razu się zwraca uwagę i traktuje jak "czerwone lampki".
Nie chcę nic sugerować ale Autor jest po rozwodzie, może właśnie przyczyną była zdrada i dlatego dziewczyna boi się, że też zostanie zdradzona?

To trzeba się rozstać, bo jak widać robienie dram na nic się zdaje. Nie da się zmienić partnera na siłę, a kontrolowanie jest uwłaczające i uciążliwe dla samego kontrolującego. Nie mam zaufania, odchodzę.
Ale chyba zazdrośnik uważa inaczej... Że da się partnera trzymać w ryzach... choć on nam nie odpowiada, bo jest za bardzo rozrywkowy czy ogląda się na ulicy za innymi.

Może być też tak, że dziewczyna dostaje od Autora sprzeczne sygnały, tj. z jednej strony zapewnienia o uczuciu, że nie ma innej, ze jest najważniejsza, a z drugiej strony jego czyny świadczą o czymś innym.

78

Odp: Kontrola w związku

roxx jeżeli ktoś obawia się ze jego partner zauważy powiadomienia przychodzące na telefon to raczej trudno o inną diagnozę niż to ze ma romans.

79

Odp: Kontrola w związku

moze być jeszcze taka sytuacja, że każde powiadomienie z damskim imieniem, chociazby to była księgowa, agentka ubezpieczeniowa czy lekarka z przychodni wywoływała takie podejrzenia i awantury, że woli się tego więcej nie doświadczać.

80

Odp: Kontrola w związku
Ela210 napisał/a:

moze być jeszcze taka sytuacja, że każde powiadomienie z damskim imieniem, chociazby to była księgowa, agentka ubezpieczeniowa czy lekarka z przychodni wywoływała takie podejrzenia i awantury, że woli się tego więcej nie doświadczać.

Tylko jeśli ktoś nie ma nic na sumieniu, to łatwo może taką sytuację wyjaśnić nie pozostawiając w partnerze czy partnerce żadnych wątpliwości czy podejrzeń. W końcu każdy kto miał romans czy doświadczył zdrady, choćby emocjonalnej wie, że wtedy priorytetem jest zachowanie pozorów by nic się nie wydało. Ile nawet tu na forum było przypadków gdy facet (lub kobieta) kłamali w żywe oczy robiąc z partnera czy partnerki wariata, który coś sobie ubzdurał.

81

Odp: Kontrola w związku
Ela210 napisał/a:

moze być jeszcze taka sytuacja, że każde powiadomienie z damskim imieniem, chociazby to była księgowa, agentka ubezpieczeniowa czy lekarka z przychodni wywoływała takie podejrzenia i awantury, że woli się tego więcej nie doświadczać.

No tutaj mamy do czynienia już z ta chorobliwa zazdrością.
Tylko znów można zadać to pytanie po co kontynuować taki związek.
Przecież to jest jakaś groteska.

82

Odp: Kontrola w związku
Szeptuch napisał/a:
Ela210 napisał/a:

moze być jeszcze taka sytuacja, że każde powiadomienie z damskim imieniem, chociazby to była księgowa, agentka ubezpieczeniowa czy lekarka z przychodni wywoływała takie podejrzenia i awantury, że woli się tego więcej nie doświadczać.

No tutaj mamy do czynienia już z ta chorobliwa zazdrością.
Tylko znów można zadać to pytanie po co kontynuować taki związek.
Przecież to jest jakaś groteska.

Ja bym była ostrożna z nazywaniem tego chorobliwą zazdrością. Oczywiście Autor to tak przedstawia ale... nie wiem czy każda inna kobieta na jej miejscu nie miałaby wątpliwości skoro facet jest po rozwodzie, wcześniej jak sam przynał korzystał z życia, ma wiele znajomych wśród kobiet (i jak sam pisze jest bardzo przystojny więc podoba), wyjścia z kumplami są dla niego mega ważne, a przy tym nie lubi z niczego tłumaczyć, komlementuje czy też lajkuje inne kobiety nawet w towarzystwie swojej partmerki do tego pod pretekstem prawa do prywatności strzeże swojego tel. itd.
To prawda, że doświadczenie wpływa na nasze podejście do relacji, jeśli ktoś został zdradzony czy oszukany, tym bardziej jest na takie rzeczy uczulony. Wiem o czym mówię bo sama do takich osób należę czy też należałam. Ja już na samym początku znajomości wymagałam transparentności. I nie, nie chodziło o chorobliwą zazdrość ale po prostu po swoich doświadczeniach nie ufałam facetom na słowo. U mnie chodziło o ew stratę czasu na kogoś, kto nie pozamykał starych spraw albo kręci równolegle. W pewnym wieku, tym bardziej po 30-tce nie ma na to już miejsca. Myślę, że mój partner też miałby wiele arumentów za tym by powiedzieć, że jestem chorobliwie zazdrosna i nie jego wina, że mam takie a nie inne doświadczenia. Niemniej jednak, mimo, że był nieco w szoku, wykazał wyrozumiałością. I tak, też spotyka z kumplami i ma znajome ale ja te osoby znam, zawsze wiem z kim i gdzie wychodzi. Telefomu nie ukrywa przede mną (nie że mam potrzebę sprawdzać bo po akcji opisanej wyżej mam do nieo zaufanie). A też jest bardzo przystojnym facetem i wielu kobietom podoba. Btw też jest po rozwodzie i ma córkę i też miał okres właśnie po rozstaniu kiedy ... no właśnie za bardzo popłynął. I nie, nie żyje pod moje dyktando ale tym bardziej nie jak singiel, który z niczego nie musi tłumaczyć.
Mimo wszystko uważam, że nieco zdrowej zazdrości w związku nie zaszkodzi ale nie na zasadzie robie coś specjalnie lub nie mimo, że wiem że to sprawia drugiej osobie przykrość. Tu nawet mam na myśli komlementowanie czy lajkowanie o kolekcjonowaniu zdjęć innyc kobiet (czy mężczyzn) nie wspominając. Po co? A już szczeólnie na początku związku, kiedy to zaufanie i więź jest budowana.

83 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-10-07 18:45:52)

Odp: Kontrola w związku
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Ela210 napisał/a:

moze być jeszcze taka sytuacja, że każde powiadomienie z damskim imieniem, chociazby to była księgowa, agentka ubezpieczeniowa czy lekarka z przychodni wywoływała takie podejrzenia i awantury, że woli się tego więcej nie doświadczać.

No tutaj mamy do czynienia już z ta chorobliwa zazdrością.
Tylko znów można zadać to pytanie po co kontynuować taki związek.
Przecież to jest jakaś groteska.

Ja bym była ostrożna z nazywaniem tego chorobliwą zazdrością. Oczywiście Autor to tak przedstawia ale... nie wiem czy każda inna kobieta na jej miejscu nie miałaby wątpliwości skoro facet jest po rozwodzie, wcześniej jak sam przynał korzystał z życia, ma wiele znajomych wśród kobiet (i jak sam pisze jest bardzo przystojny więc podoba), wyjścia z kumplami są dla niego mega ważne, a przy tym nie lubi z niczego tłumaczyć, komlementuje czy też lajkuje inne kobiety nawet w towarzystwie swojej partmerki do tego pod pretekstem prawa do prywatności strzeże swojego tel. itd.
To prawda, że doświadczenie wpływa na nasze podejście do relacji, jeśli ktoś został zdradzony czy oszukany, tym bardziej jest na takie rzeczy uczulony. Wiem o czym mówię bo sama do takich osób należę czy też należałam. Ja już na samym początku znajomości wymagałam transparentności. I nie, nie chodziło o chorobliwą zazdrość ale po prostu po swoich doświadczeniach nie ufałam facetom na słowo. U mnie chodziło o ew stratę czasu na kogoś, kto nie pozamykał starych spraw albo kręci równolegle. W pewnym wieku, tym bardziej po 30-tce nie ma na to już miejsca. Myślę, że mój partner też miałby wiele arumentów za tym by powiedzieć, że jestem chorobliwie zazdrosna i nie jego wina, że mam takie a nie inne doświadczenia. Niemniej jednak, mimo, że był nieco w szoku, wykazał wyrozumiałością. I tak, też spotyka z kumplami i ma znajome ale ja te osoby znam, zawsze wiem z kim i gdzie wychodzi. Telefomu nie ukrywa przede mną (nie że mam potrzebę sprawdzać bo po akcji opisanej wyżej mam do nieo zaufanie). A też jest bardzo przystojnym facetem i wielu kobietom podoba. Btw też jest po rozwodzie i ma córkę i też miał okres właśnie po rozstaniu kiedy ... no właśnie za bardzo popłynął. I nie, nie żyje pod moje dyktando ale tym bardziej nie jak singiel, który z niczego nie musi tłumaczyć.
Mimo wszystko uważam, że nieco zdrowej zazdrości w związku nie zaszkodzi ale nie na zasadzie robie coś specjalnie lub nie mimo, że wiem że to sprawia drugiej osobie przykrość. Tu nawet mam na myśli komlementowanie czy lajkowanie o kolekcjonowaniu zdjęć innyc kobiet (czy mężczyzn) nie wspominając. Po co? A już szczeólnie na początku związku, kiedy to zaufanie i więź jest budowana.


Nie zrozumiałaś roxxan.
Ja te cechy które opisała Ela nazwałem chorobliwa zazdrością, czyli to ze facet ma awanturę tylko z tego powodu bo partnerka usłyszała kobiecy głos w telefonie faceta, na nic dając sobie przetłumaczyć że to np z pracy czy jakiś telemarketer.
Nie twierdze że partnerka autora jest chorobliwie zazdrosna.
Z reszta,wiesz jakie ja mam zdanie na temat relacji damsko - męskich, dyskutowaliśmy o tym nie tak dawno z Ela, wiec nie będę tutaj zaczynał jeszcze raz.
Fajnie roxx że znalazłaś wyrozumiałego,inteligentnego  partnera

84

Odp: Kontrola w związku
Szeptuch napisał/a:

Nie zrozumiałaś roxxan.
Ja te cechy które opisała Ela nazwałem chorobliwa zazdrością, czyli to ze facet ma awanturę tylko z tego powodu bo partnerka usłyszała kobiecy głos w telefonie faceta, na nic dając sobie przetłumaczyć że to np z pracy czy jakiś telemarketer.
Nie twierdze że partnerka autora jest chorobliwie zazdrosna.
Z reszta,wiesz jakie ja mam zdanie na temat relacji damsko - męskich, dyskutowaliśmy o tym nie tak dawno z Ela, wiec nie będę tutaj zaczynał jeszcze raz.
Fajnie roxx że znalazłaś wyrozumiałego,inteligentnego  partnera

Ja rozumiem Szeptuch o co Ci chodzi, ja jednak jako kobieta mająca takie a nie inne doświadczenia (i obserwująca ludzi wokół) wiem, że taka zazdrość na kobiecy głos nie bierze z nikąd. Pezwcież jak to telemarker to wiadomo jak rozmowa przebiega. Nie róbmy z kobiety wariatki. Poza tym gdyby tylko kobiety w sprawach zawodowyc dzwoniły, to skąd ten brak zaufania? To się naprawdę da wyczuć kiedy facet ściemnia. Przynajmniej intuicyjnie bo uczucie wiadomo robi swoje.
Sam jesteś cVyba atrakcyjnym facetem w podobnym wieku... czy uważasz za stosowne komlementowanie innych kobiet w towarzystwie partnerki? Oczywiście też jest ważne jak kto ktoś robi czy z czystej kurtuazji czy wręcz za przeproszeniem się ślini na ich widok. Ja już mam ok. 40l więc może też inaczej na to patrzę ale oni też już po 30-tce, a nawet 35 plus. No nie wiem jak dla mnie takie lajkowanie innych kobiet na portalach, pisanie czy wypowiadanie komplementów jest szczeniackie i ja bym się źle czuła z facetem, który tak robi. Tym bardziej przy mnie. I serio nie chodzi o zazdrość tylko ... słabe to, po prostu. Tym bardziej, że mówimy o facecie 34 czy nawet 36 letnim.
Najwyraźniej facet nie jest gotów na poważny związek, nie bez powodu też jego małżeństwo rozpadło. Zresztą w poprzednim wątku sam pisał, że ta kobieta z którą się spotyka jest 10/10 w opini wielu facetów/koleów, a to już dużo mówi.

85

Odp: Kontrola w związku
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Nie zrozumiałaś roxxan.
Ja te cechy które opisała Ela nazwałem chorobliwa zazdrością, czyli to ze facet ma awanturę tylko z tego powodu bo partnerka usłyszała kobiecy głos w telefonie faceta, na nic dając sobie przetłumaczyć że to np z pracy czy jakiś telemarketer.
Nie twierdze że partnerka autora jest chorobliwie zazdrosna.
Z reszta,wiesz jakie ja mam zdanie na temat relacji damsko - męskich, dyskutowaliśmy o tym nie tak dawno z Ela, wiec nie będę tutaj zaczynał jeszcze raz.
Fajnie roxx że znalazłaś wyrozumiałego,inteligentnego  partnera

Ja rozumiem Szeptuch o co Ci chodzi, ja jednak jako kobieta mająca takie a nie inne doświadczenia (i obserwująca ludzi wokół) wiem, że taka zazdrość na kobiecy głos nie bierze z nikąd. Pezwcież jak to telemarker to wiadomo jak rozmowa przebiega. Nie róbmy z kobiety wariatki. Poza tym gdyby tylko kobiety w sprawach zawodowyc dzwoniły, to skąd ten brak zaufania? To się naprawdę da wyczuć kiedy facet ściemnia. Przynajmniej intuicyjnie bo uczucie wiadomo robi swoje.
Sam jesteś cVyba atrakcyjnym facetem w podobnym wieku... czy uważasz za stosowne komlementowanie innych kobiet w towarzystwie partnerki? Oczywiście też jest ważne jak kto ktoś robi czy z czystej kurtuazji czy wręcz za przeproszeniem się ślini na ich widok. Ja już mam ok. 40l więc może też inaczej na to patrzę ale oni też już po 30-tce, a nawet 35 plus. No nie wiem jak dla mnie takie lajkowanie innych kobiet na portalach, pisanie czy wypowiadanie komplementów jest szczeniackie i ja bym się źle czuła z facetem, który tak robi. Tym bardziej przy mnie. I serio nie chodzi o zazdrość tylko ... słabe to, po prostu. Tym bardziej, że mówimy o facecie 34 czy nawet 36 letnim.
Najwyraźniej facet nie jest gotów na poważny związek, nie bez powodu też jego małżeństwo rozpadło. Zresztą w poprzednim wątku sam pisał, że ta kobieta z którą się spotyka jest 10/10 w opini wielu facetów/koleów, a to już dużo mówi.

Dla mnie jest to co niewyobrażalnego aby w obecności moje zony komplementował inne kobiety.
Nie wiem jak można np na spacerze, trzymając swoja partnerek za rękę, mówić do niej "ale tamta ma fajne cycki"..
a jak widzę tych facetów którzy na fb pod losowymi zdjęciami kobiet piszą" ale jesteś piękna" hohoh co za piękność "
to aż mnie mrozi z zażenowania.

86 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-10-07 21:31:19)

Odp: Kontrola w związku

Mi to nigdy nie przeszkadzało,  że w mojej obecności mężczyzna komplementuje inne kobiety, zwłaszcza jak jest za co:)
Po drugie wiem wtedy co mu się podoba.
Dla mnie nic zagrazajacego w tym nie ma.

87

Odp: Kontrola w związku
Ela210 napisał/a:

Mi to nigdy nie przeszkadzało,  że w mojej obecności mężczyzna komplementuje inne kobiety, zwłaszcza jak jest za co:)
Po drugie wiem wtedy co mu się podoba.
Dla mnie nic zagrazajacego w tym nie ma.

Dlatego napisałem "dla mnie".
Każdy nas ma inną wrażliwość na te sprawy,dlatego najlepiej jak się takie rzeczy wyjaśni na początku znajomości.
A nie lepiej jak by Ci facet powiedział co lubi? a nie tak okrężną drogą smile

88

Odp: Kontrola w związku

Przecież powie mi to co lubi i jednocześnie we mnie widzi.
Jak  np lubi długie nogi a ja je mam to latwo przyjdzie komplement .
A jak np lubi długie czerwone  paznokcie a takich nie będę  mieć to nie powie mi o tym, ale moze pochwalić je u innej.

89

Odp: Kontrola w związku
Ela210 napisał/a:

Przecież powie mi to co lubi i jednocześnie we mnie widzi.
Jak  np lubi długie nogi a ja je mam to latwo przyjdzie komplement .
A jak np lubi długie czerwone  paznokcie a takich nie będę  mieć to nie powie mi o tym, ale moze pochwalić je u innej.

Wybacz ale nie zrozumiałem.
Dlaczego ma ci nie powiedzieć że lubi długie czerwone paznokcie gdy ich nie masz,a skomplementować kobietę która je ma.
nie lepiej jak by powiedział że chciałby zobaczyć cie w takich paznokciach?
Ja chciałem zobaczyć jak moja zona wygląda w takich metalowo/rockowych ciuchach,typu glany/skórzana kurtka itp, wiec jej to po prostu powiedziałem,a nie komplementowałem kobiety ubrane w podobny sposób.
Zapomniałem o tym, i w któryś dzień zona wróciła z zakupów właśnie tak ubrana, wyglądała bosko.

90

Odp: Kontrola w związku

Można wprost.
Tylko jeżeli nawet nie zdając  sobie sprawy z tego, wiele razy wyrażasz takie życzenia co do drugiej strony, może powstać wrażenie, że ciągle ją chcesz poprawiać. Czyli w domyśle, nie podobasz mi się jaką jesteś tak do końca.
Stuninguj się smile

.

91

Odp: Kontrola w związku
Ela210 napisał/a:

Można wprost.
Tylko jeżeli nawet nie zdając  sobie sprawy z tego, wiele razy wyrażasz takie życzenia co do drugiej strony, może powstać wrażenie, że ciągle ją chcesz poprawiać. Czyli w domyśle, nie podobasz mi się jaką jesteś tak do końca.
Stuninguj się smile

.

Jak najbardziej masz rację.
Dlatego w wszystkim trzeba znaleźć złoty środek. Nie ma nic złego w tym że zakomunikuje się swojemu partnerowi swoje potrzeby czy uwagi,ba jest to niezbędne aby związek był zdrowy. Natomiast ciągłe sugestie i próby modelowania sobie partnera, " aby był idealny" są niedopuszczalne i zazwyczaj wygląda to tak że, gdy już dana osoba zmieni w swoim partnerze wszystko pod siebie, to go zostawia.

92

Odp: Kontrola w związku
Roxann napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Nie zrozumiałaś roxxan.
Ja te cechy które opisała Ela nazwałem chorobliwa zazdrością, czyli to ze facet ma awanturę tylko z tego powodu bo partnerka usłyszała kobiecy głos w telefonie faceta, na nic dając sobie przetłumaczyć że to np z pracy czy jakiś telemarketer.
Nie twierdze że partnerka autora jest chorobliwie zazdrosna.
Z reszta,wiesz jakie ja mam zdanie na temat relacji damsko - męskich, dyskutowaliśmy o tym nie tak dawno z Ela, wiec nie będę tutaj zaczynał jeszcze raz.
Fajnie roxx że znalazłaś wyrozumiałego,inteligentnego  partnera

Ja rozumiem Szeptuch o co Ci chodzi, ja jednak jako kobieta mająca takie a nie inne doświadczenia (i obserwująca ludzi wokół) wiem, że taka zazdrość na kobiecy głos nie bierze z nikąd. Pezwcież jak to telemarker to wiadomo jak rozmowa przebiega. Nie róbmy z kobiety wariatki. Poza tym gdyby tylko kobiety w sprawach zawodowyc dzwoniły, to skąd ten brak zaufania? To się naprawdę da wyczuć kiedy facet ściemnia. Przynajmniej intuicyjnie bo uczucie wiadomo robi swoje.

Tak, taka zazdrość bierze się z nieprzepracowanych przykrych doświadczeń, niskiego poczucia wartości, wyimaginowanych lęków i potrzeby kontroli. W takich przypadkach to brak zaufania jest nawet do kasjerki, która się uśmiechnie. Nikt nie robi z kobiety wariatki poza nią samą. Zazdrosna kobieta nie ma intuicji i nic nie wyczuje, zrobi awanture na zapas za wszystko.
A jeśli ona jest normalna i nic nią nie szarpie, to doprawdy, skoro nie ma zaufania do faceta, bo swoim zachowaniem pokazał jej, że nie jest godny zaufania, to po jaką cholerę chce hasła, zamiast się spakować i dać sobie z takim spokój?

93 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-08 21:54:38)

Odp: Kontrola w związku
Tylwyth Teg napisał/a:

A jeśli ona jest normalna i nic nią nie szarpie, to doprawdy, skoro nie ma zaufania do faceta, bo swoim zachowaniem pokazał jej, że nie jest godny zaufania, to po jaką cholerę chce hasła, zamiast się spakować i dać sobie z takim spokój?

Bo ja zmanipulowal ladnymi slowkami o tym jak dla niego jest wazna i ze jej zazdrosc bierze sie z jej "nieprzepracowanych traum" a on sam by poswiecil za nia zycie i jesli ona go kocha tak samo jak on to powinna mu dac wiecej wolnosci (aby mogl flirtowac i zdradzac ja z przeleciolkami).
Oczywiscie kobieta daje sie manipulowac bo kupila jego historie (tak samo jak uzytkownicy forum) o nim jako przystojnym rycerzu z bajki na wysokiej pozycji, z domem i sercem na dloni, zaczela ja opowiadac sobie i ludziom wokol a teraz jej sie nie zgadza to co on mowi z tym co robi i nie chce odpuscic dopoki nie bedzie pewna, ze jest kim jest.

Polecam "f-boy island" na HBO Max w wolnym czasie.
Zazwyczaj takie programy ogladam do odmozdzenia sie ale ten wyjatkowo dobitnie pokazuje dynamike zwiazku z narcyzem - zwlaszcza na przykladzie Garreta, dla ktorego dziewczyna decyduje sie zaryzykowac (i traci) swoje pieniadze z udzialu mimo, ze dostaje wczesniej wszystkie mozliwe czerwone flagi wlacznie z jego kontem na instagramie, na ktorym widac, ze ma dziewczyne poza programem (ktora przekonal do tego aby mu pozwolila uprawiac seks z inna na ekranie - bo oczywiscie bialy rycerz wroci z pieniedzmi i beda zyc dlugo i szczesliwie a on oczywiscie przestanie zdradzac wink ).

94

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

. Dla mnie podzielenie się dostępem do telefonu czy Social Media to zamach na prywatność i kategorycznie się z tym nie zgadzam. .

To jest zamach na prywatność i to nie tylko twoją, ale też ludzi, z którymi piszesz, przyjaciół, rodziny it'd.

Osobiście nigdy bym nie pozwoliła na coś takiego. Jeśli ktoś musi mnie tak kontrolować, tak bardzo mi nie ufa, to nie ma sensu być razem. Chcę ci się udowadniać, że nie jesteś jeleniem?

95

Odp: Kontrola w związku
CatLady napisał/a:

To jest zamach na prywatność i to nie tylko twoją, ale też ludzi, z którymi piszesz, przyjaciół, rodziny it'd.

Osobiście nigdy bym nie pozwoliła na coś takiego.

Czyli chcesz powiedzieć że nigdy:
- nie dajesz do ręki swojego telefonu partnerowi,
- on nie zna Twojego hasła do telefonu, kryjesz się za każdym razem gdy je wpisujesz,
- nie zostawiasz nigdy swojego telefonu aby Twój partner nie miał możliwości przeczytać powiadomień,
- nigdy nie masz włączonego msgr lub innej apki gdy pokazujesz swojemu partnerowi coś na komputerze.
?

To trzeba przyznać że traktujesz prywatność swoich znajomych ponad granice absurdu tongue

96 Ostatnio edytowany przez Inkwizytorka (2022-10-10 00:17:17)

Odp: Kontrola w związku

My mielismy dostep do naszych kont. Nie mialabym z tym problemu w kolejnym zwiazku. O ile w jakimkolwiek jeszcze bede sad

Moze problem tkwi w tobie a nie w niej?

97 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-10-10 18:09:27)

Odp: Kontrola w związku

Powiedzcie mi jaki ktos moze miec powód by by sobie tak po prostu włączyć cudzy telefon i czytać tam korespondencję, odwiedzane strony itd?
Przecież to jest chore, bo to znaczy że nie możesz normalnie zapytać bo uważasz kogoś za klamcę, albo sama jesteś osobą której nie można powiedzieć prawdy.
Ja 25 lat żyłam w związku  i nigdy mi to nie przyszło do głowy. Nawet teraz, gdy w kolejne związki będę wchodzić  po zdradzie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.
Gdybym miała być z kimś,  przy kim nie czuję się o takie rzeczy spokojna, to na g..mi taki związek, zwiazek jak kontrola skarbowa, policja i dom wariatów w jednym.
Bleeeeee..

Czytając to forum można dojść do wniosku że człowiek  miał szczęście wiodąc normalne życie, chociaż z ograniczonym czasem związku zakończonego rozwodem.
Naprawdę serdecznie współczuję tym kobietom z piosenki Chylinskiej?
Do pracyyyyy...nie mogę puścić  Cię, nie, nie
Tak tyle kobiet..każda w myślach gwałci Cię.
To jest kuźwa jak latanie samolotem i cały czas sprawdzanie czy nie spadasz.

98 Ostatnio edytowany przez Waterman (2022-10-11 19:29:24)

Odp: Kontrola w związku

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób, które albo są całkowicie odrealnione, albo mają jakieś przeraźliwe traumy z przeszłości, albo są domorosłymi filozofami w stylu JohnnyBravo. Aż sam się z siebie śmieję smile
W każdym razie dziękuję, za sensowne komentarze od kilku osób, był moment, że straciłem wiarę w ludzi, czytając zarzuty o braku wiarygodności przez błędnie wpisany wiek w innym wątku smile.

A co do tematu, to cóż, przegadałem temat ze swoją partnerką, ustaliliśmy warunki brzegowe, co jest akceptowalne dla mnie a co kategorycznie nie jest akceptowalne i vice versa. Dorośli ludzie już tak mają, że potrafią usiąść i pogadać, a przede wszystkim próbują zrozumieć drugiego człowieka i powody jego zachowania. Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model. Ciężko znaleźć osobę, która będzie nam pasowała w 100%, ale skoro mamy wspólne 90% to te brakujące 10% trzeba potrafić dogadać, a nie od razu się rozstawać i szukać kolejnej.

A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile

99

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób, które albo są całkowicie odrealnione, albo mają jakieś przeraźliwe traumy z przeszłości, albo są domorosłymi filozofami w stylu JohnnyBravo. Aż sam się z siebie śmieję smile
W każdym razie dziękuję, za sensowne komentarze od kilku osób, był moment, że straciłem wiarę w ludzi, czytając zarzuty o braku wiarygodności przez błędnie wpisany wiek w innym wątku smile.

A co do tematu, to cóż, przegadałem temat ze swoją partnerką, ustaliliśmy warunki brzegowe, co jest akceptowalne dla mnie a co kategorycznie nie jest akceptowalne i vice versa. Dorośli ludzie już tak mają, że potrafią usiąść i pogadać, a przede wszystkim próbują zrozumieć drugiego człowieka i powody jego zachowania. Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model. Ciężko znaleźć osobę, która będzie nam pasowała w 100%, ale skoro mamy wspólne 90% to te brakujące 10% trzeba potrafić dogadać, a nie od razu się rozstawać i szukać kolejnej.

A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile


Czyli dogadaliście się... forum dało Ci do myślenia i o to chodzi...
Powodzenia.

100

Odp: Kontrola w związku
wieka napisał/a:
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób, które albo są całkowicie odrealnione, albo mają jakieś przeraźliwe traumy z przeszłości, albo są domorosłymi filozofami w stylu JohnnyBravo. Aż sam się z siebie śmieję smile
W każdym razie dziękuję, za sensowne komentarze od kilku osób, był moment, że straciłem wiarę w ludzi, czytając zarzuty o braku wiarygodności przez błędnie wpisany wiek w innym wątku smile.

A co do tematu, to cóż, przegadałem temat ze swoją partnerką, ustaliliśmy warunki brzegowe, co jest akceptowalne dla mnie a co kategorycznie nie jest akceptowalne i vice versa. Dorośli ludzie już tak mają, że potrafią usiąść i pogadać, a przede wszystkim próbują zrozumieć drugiego człowieka i powody jego zachowania. Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model. Ciężko znaleźć osobę, która będzie nam pasowała w 100%, ale skoro mamy wspólne 90% to te brakujące 10% trzeba potrafić dogadać, a nie od razu się rozstawać i szukać kolejnej.

A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile


Czyli dogadaliście się... forum dało Ci do myślenia i o to chodzi...
Powodzenia.

Dlatego tu jestem, poznać inną perspektywę niż moja własna. Dlatego jestem wdzięczny osobom, której potrafiły się do tematu odnieść w sposób rzeczowy. W tym Tobie Wieka smile. Dogadać, dogadaliśmy się, a jak będzie dalej, czas pokaże. Mi na niej zależy, jej na mnie też, a idealne związki są tylko w bajkach… i w wyobraźni M!ri smile

101

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:
wieka napisał/a:
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób, które albo są całkowicie odrealnione, albo mają jakieś przeraźliwe traumy z przeszłości, albo są domorosłymi filozofami w stylu JohnnyBravo. Aż sam się z siebie śmieję smile
W każdym razie dziękuję, za sensowne komentarze od kilku osób, był moment, że straciłem wiarę w ludzi, czytając zarzuty o braku wiarygodności przez błędnie wpisany wiek w innym wątku smile.

A co do tematu, to cóż, przegadałem temat ze swoją partnerką, ustaliliśmy warunki brzegowe, co jest akceptowalne dla mnie a co kategorycznie nie jest akceptowalne i vice versa. Dorośli ludzie już tak mają, że potrafią usiąść i pogadać, a przede wszystkim próbują zrozumieć drugiego człowieka i powody jego zachowania. Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model. Ciężko znaleźć osobę, która będzie nam pasowała w 100%, ale skoro mamy wspólne 90% to te brakujące 10% trzeba potrafić dogadać, a nie od razu się rozstawać i szukać kolejnej.

A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile


Czyli dogadaliście się... forum dało Ci do myślenia i o to chodzi...
Powodzenia.

Dlatego tu jestem, poznać inną perspektywę niż moja własna. Dlatego jestem wdzięczny osobom, której potrafiły się do tematu odnieść w sposób rzeczowy. W tym Tobie Wieka smile. Dogadać, dogadaliśmy się, a jak będzie dalej, czas pokaże. Mi na niej zależy, jej na mnie też, a idealne związki są tylko w bajkach… i w wyobraźni M!ri smile

M!ri jest specyficzna, więc nie zwracaj na nią/ na niego uwagi. Mnie też się uczepiła, nawet nie wiedziałam dlaczego, omijam jej wpisy i tyle.
Clashowi życzyła śmierci, więc naprawde wyluzuj.
Dobrze, że dogadales się ze swoją kobietą.

102

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób, które albo są całkowicie odrealnione, albo mają jakieś przeraźliwe traumy z przeszłości, albo są domorosłymi filozofami w stylu JohnnyBravo. Aż sam się z siebie śmieję smile

Ja się będę śmiać jak wrócisz za miesiąc w innym wątku, znowu odmłodzony lub postarzony o parę lat. Nie wierzę w ten Twój happy end, ale życzę powodzenia.

103

Odp: Kontrola w związku

Ulle to jednak zostajesz na forum? big_smile A tak rozdzierałaś szaty w kilku wątkach, że Ci tu źle i w ogóle. Ale nie możesz się powstrzymać co? big_smile

Waterman napisał/a:

Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model.

Oj coś chyba bardzo ubodło, że tak te bary przeżywasz. Ale przecież nam spotkanie nie grozi, więc nic się nie martw. W towarzystwie w którym się obracam takie hobby by nie przeszło. Grunt to dobre dopasowanie i z partnerem i z ludźmi wokół.

104

Odp: Kontrola w związku
bb8 napisał/a:
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób, które albo są całkowicie odrealnione, albo mają jakieś przeraźliwe traumy z przeszłości, albo są domorosłymi filozofami w stylu JohnnyBravo. Aż sam się z siebie śmieję smile

Ja się będę śmiać jak wrócisz za miesiąc w innym wątku, znowu odmłodzony lub postarzony o parę lat. Nie wierzę w ten Twój happy end, ale życzę powodzenia.

Wierz sobie w co tylko chcesz, opinia kogoś, kto nie skupia się na meritum, ale błędzie w wieku jest dla mnie tak bardzo bez znaczenia smile

105

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:

Ulle to jednak zostajesz na forum? big_smile A tak rozdzierałaś szaty w kilku wątkach, że Ci tu źle i w ogóle. Ale nie możesz się powstrzymać co? big_smile

Waterman napisał/a:

Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model.

Oj coś chyba bardzo ubodło, że tak te bary przeżywasz. Ale przecież nam spotkanie nie grozi, więc nic się nie martw. W towarzystwie w którym się obracam takie hobby by nie przeszło. Grunt to dobre dopasowanie i z partnerem i z ludźmi wokół.

Której części wypowiedzi „ A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile” konkretnie nie zrozumiałaś? smile

106

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:

Ulle to jednak zostajesz na forum? big_smile A tak rozdzierałaś szaty w kilku wątkach, że Ci tu źle i w ogóle. Ale nie możesz się powstrzymać co? big_smile

Waterman napisał/a:

Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model.

Oj coś chyba bardzo ubodło, że tak te bary przeżywasz. Ale przecież nam spotkanie nie grozi, więc nic się nie martw. W towarzystwie w którym się obracam takie hobby by nie przeszło. Grunt to dobre dopasowanie i z partnerem i z ludźmi wokół.

Której części wypowiedzi „ A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile” konkretnie nie zrozumiałaś? smile

107

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:

Ulle to jednak zostajesz na forum? big_smile A tak rozdzierałaś szaty w kilku wątkach, że Ci tu źle i w ogóle. Ale nie możesz się powstrzymać co? big_smile

Waterman napisał/a:

Oczywiście, najłatwiej zrobić tak jak sugeruje M!ri vel „nie zadaję się z facetami co robią rundki po barach” i się rozstać, ale człowiek to nie samochód czy zmywarka, którą jak nam przestaje pasować, to wymienia się na lepszy model.

Oj coś chyba bardzo ubodło, że tak te bary przeżywasz. Ale przecież nam spotkanie nie grozi, więc nic się nie martw. W towarzystwie w którym się obracam takie hobby by nie przeszło. Grunt to dobre dopasowanie i z partnerem i z ludźmi wokół.

Której części wypowiedzi „ A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile” konkretnie nie zrozumiałaś? smile

Skąd w Twojej głowie taki pomysł, że ktokolwiek jest tutaj od spełniania Twoich próśb ha ha big_smile Nie chcesz komentowania Twoich postów to ich nie pisz.

108

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:

Ulle to jednak zostajesz na forum? big_smile A tak rozdzierałaś szaty w kilku wątkach, że Ci tu źle i w ogóle. Ale nie możesz się powstrzymać co? big_smile
Oj coś chyba bardzo ubodło, że tak te bary przeżywasz. Ale przecież nam spotkanie nie grozi, więc nic się nie martw. W towarzystwie w którym się obracam takie hobby by nie przeszło. Grunt to dobre dopasowanie i z partnerem i z ludźmi wokół.

Której części wypowiedzi „ A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile” konkretnie nie zrozumiałaś? smile

Skąd w Twojej głowie taki pomysł, że ktokolwiek jest tutaj od spełniania Twoich próśb ha ha big_smile Nie chcesz komentowania Twoich postów to ich nie pisz.

Wisz M!ri, ktoś kto życzył komukolwiek śmierci jest dla mnie nikim i reprezentuje tak biegunowo odległe wartości. Po tysiąckroć wolę ludzi robiących rundki po barach, nich ludzi życzących innym śmierci. Po tym co przeczytałem, jesteś dla mnie nikim…

109

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:

Której części wypowiedzi „ A no i mam prośbę: M!ri, Johnny - dajcie sobie spokój z odpisywaniem smile” konkretnie nie zrozumiałaś? smile

Skąd w Twojej głowie taki pomysł, że ktokolwiek jest tutaj od spełniania Twoich próśb ha ha big_smile Nie chcesz komentowania Twoich postów to ich nie pisz.

Wisz M!ri, ktoś kto życzył komukolwiek śmierci jest dla mnie nikim i reprezentuje tak biegunowo odległe wartości. Po tysiąckroć wolę ludzi robiących rundki po barach, nich ludzi życzących innym śmierci. Po tym co przeczytałem, jesteś dla mnie nikim…

Nie zapomnij napisać o tym do każdego mieszkańca stanów gdzie kara śmierci jest wykonywana. Chociaż ich pewnie też nie będzie obchodzić Twoja opinia.

110

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:

Skąd w Twojej głowie taki pomysł, że ktokolwiek jest tutaj od spełniania Twoich próśb ha ha big_smile Nie chcesz komentowania Twoich postów to ich nie pisz.

Wisz M!ri, ktoś kto życzył komukolwiek śmierci jest dla mnie nikim i reprezentuje tak biegunowo odległe wartości. Po tysiąckroć wolę ludzi robiących rundki po barach, nich ludzi życzących innym śmierci. Po tym co przeczytałem, jesteś dla mnie nikim…

Nie zapomnij napisać o tym do każdego mieszkańca stanów gdzie kara śmierci jest wykonywana. Chociaż ich pewnie też nie będzie obchodzić Twoja opinia.

Powodzenia w życiu ❤️

111

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:

Wisz M!ri, ktoś kto życzył komukolwiek śmierci jest dla mnie nikim i reprezentuje tak biegunowo odległe wartości. Po tysiąckroć wolę ludzi robiących rundki po barach, nich ludzi życzących innym śmierci. Po tym co przeczytałem, jesteś dla mnie nikim…

Nie zapomnij napisać o tym do każdego mieszkańca stanów gdzie kara śmierci jest wykonywana. Chociaż ich pewnie też nie będzie obchodzić Twoja opinia.

Powodzenia w życiu ❤️

Tobie też się przyda, bo narcyzi też w końcu trafiają na swój kamień wink

112

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nie zapomnij napisać o tym do każdego mieszkańca stanów gdzie kara śmierci jest wykonywana. Chociaż ich pewnie też nie będzie obchodzić Twoja opinia.

Powodzenia w życiu ❤️

Tobie też się przyda, bo narcyzi też w końcu trafiają na swój kamień wink

Dokładnie tak Miri, nasz narcyzku kochany ❤️❤️❤️

113

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:

Powodzenia w życiu ❤️

Tobie też się przyda, bo narcyzi też w końcu trafiają na swój kamień wink

Dokładnie tak Miri, nasz narcyzku kochany ❤️❤️❤️

Amen

114

Odp: Kontrola w związku
M!ri napisał/a:
Waterman napisał/a:
M!ri napisał/a:

Tobie też się przyda, bo narcyzi też w końcu trafiają na swój kamień wink

Dokładnie tak Miri, nasz narcyzku kochany ❤️❤️❤️

Amen


As-salam Malaikum wa raḥmatu'llahi wa barakatuh

115 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-12 19:16:08)

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób

Dorosly - moze
Powazny i dojrzaly?
Zrobiles z siebie absolutnego idiote. Calkowita kompromitacja. Gdyby twoja partnerka zobaczyla twoje posty to by Cie kijem od szczotki nie dotknela.

Nikt Cie nie lubil w szkole, nikt Cie nie lubi dzisiaj, nawet twoja partnerka jest z Toba tylko dlatego, ze jest zagubiona i nie wie co robi, ale nie martw sie, przejrzy na oczy kobieta i znow zostaniesz sam jak palec. Ze swoja schizofreniczna iluzja na temat swojej wielkosci (tlumiaca calkowity brak jakiejkolwiek wielkosci, negatywna wartosc, toksycznosc dla osob wokol) i neurotycznymi atakami przy najdrobniejszym kontakcie z rzeczywistoscia.

Powazny i dojrzaly to masz stopien bycia cwelem i narcyzem piszac refleksyjnie, ze sie wdales w pyskowki po czym znow zaczynasz:

Waterman napisał/a:

Wisz M!ri, ktoś kto życzył komukolwiek śmierci jest dla mnie nikim i reprezentuje tak biegunowo odległe wartości. Po tysiąckroć wolę ludzi robiących rundki po barach, nich ludzi życzących innym śmierci. Po tym co przeczytałem, jesteś dla mnie nikim…

Twojej partnerce byloby lepiej nawet gdyby wyszla za maz za araba co ma 2 inne zony niz za Ciebie - zagubione dziecko w starej skorze, anty-kapitalistyczny przyklad jak ktos kto zrobil kariere moze byc nadal calkowitym zerem.

116

Odp: Kontrola w związku

W temacie - laska chora. Nie ma ku temu powodów by dawać sobie dostęp do kont. Osobiście zabiłbym śmiechem. W razie awantury wyraził rozczarowanie, przedstawił swoje stanowisko - i w przypadku nawrotów bądź prób szpiegostwa pożegnał.

117

Odp: Kontrola w związku
JohnyBravo777 napisał/a:
Waterman napisał/a:

Zdałem sobie sprawę, że jako dorosły, poważny i dojrzały facet, wdałem się w szczeniackie pyskówki z kilkorgiem osób

Dorosly - moze
Powazny i dojrzaly?
Zrobiles z siebie absolutnego idiote. Calkowita kompromitacja. Gdyby twoja partnerka zobaczyla twoje posty to by Cie kijem od szczotki nie dotknela.

Nikt Cie nie lubil w szkole, nikt Cie nie lubi dzisiaj, nawet twoja partnerka jest z Toba tylko dlatego, ze jest zagubiona i nie wie co robi, ale nie martw sie, przejrzy na oczy kobieta i znow zostaniesz sam jak palec. Ze swoja schizofreniczna iluzja na temat swojej wielkosci (tlumiaca calkowity brak jakiejkolwiek wielkosci, negatywna wartosc, toksycznosc dla osob wokol) i neurotycznymi atakami przy najdrobniejszym kontakcie z rzeczywistoscia.

Powazny i dojrzaly to masz stopien bycia cwelem i narcyzem piszac refleksyjnie, ze sie wdales w pyskowki po czym znow zaczynasz:

Waterman napisał/a:

Wisz M!ri, ktoś kto życzył komukolwiek śmierci jest dla mnie nikim i reprezentuje tak biegunowo odległe wartości. Po tysiąckroć wolę ludzi robiących rundki po barach, nich ludzi życzących innym śmierci. Po tym co przeczytałem, jesteś dla mnie nikim…

Twojej partnerce byloby lepiej nawet gdyby wyszla za maz za araba co ma 2 inne zony niz za Ciebie - zagubione dziecko w starej skorze, anty-kapitalistyczny przyklad jak ktos kto zrobil kariere moze byc nadal calkowitym zerem.

Ale wiesz, że nikogo twoje wypociny nie interesują, na pewno nie mnie smile

118

Odp: Kontrola w związku

O co Wy się teraz kłócicie, bo wątek straciłam..?

119

Odp: Kontrola w związku
Tylwyth Teg napisał/a:

O co Wy się teraz kłócicie, bo wątek straciłam..?

Po to, żeby się kłócić tongue

120

Odp: Kontrola w związku
wieka napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

O co Wy się teraz kłócicie, bo wątek straciłam..?

Po to, żeby się kłócić tongue

A, a to spoko tongue

121

Odp: Kontrola w związku

Wszyscy tutaj pokazali klasę że hej. A ja dalej uważam, mimo traumy zdrady że nie dałabym swojego telefonu ani telefonu partnera niec nie chce bo tak szanuje swoją prywatności i moich przyjaciół. Byłoby to zajebiscie nielojalne jakby tak każdy mógł czytać zwierzenia moich bliskich czy właśnie jakieś debilne memy z których śmiać się można tylko w pewnym gronie.

122 Ostatnio edytowany przez logika (2023-02-06 18:50:52)

Odp: Kontrola w związku
Waterman napisał/a:

Drogie Panie (Panowie także),
Mam do was następujace pytanie. Jestem od kilku miesięcy w związku (to pierwszy powazny związek po rozwodzie), mam 36 lat i córkę. To w bardzo dobry związek, dużo wsparcia i zaangażowania z obu stron. Pod wieloma względami bardzo dobrze się dogadujemy. Niestety moja partnerka jest bardzo zazdrosna, ma problem z moimi wyjściami, ma problem z kobietami w moim otoczeniu, ma nawet problem z kobietami na ulicy. Nawet stwierdenie, że jakaś aktorka w filmie jest atrakcyjna to już powód do awantury... Dla mnie to duży problem, po pierwsze dlatego, że jestem 36 letnim poważnym facetem, a nie napalonym osiemnastolatkiem. Ostatnio pojawiłą się dyskusja, na temat wzajemnego dostepu do telefonów i konta w Social Mediach. Ona twierdzi, że nie ma z tym problemu i chce mi to wszystko udostępnić, przy czym ja kompletnie tego nie chcę, nie potrzebuję i nie mam zamiaru w nic wchodzić. Ale oczywiscie to nie chodzi o mój dostęp do jej prywatnosci, ale o jej dostęp do mojej. To ona chce mieć dostęp do moich urządzeń. Problem w tym, że ja nigdy w żadnym zwiazku nie miałem takiej wymiany, uważam, że jest to moja prywatna przestrzeń, gdzie rozmawiam ze znajomymi na wiele tematów a oni dzielą się ze mną swoimi tajemnicami. Nie gadam z żadnymi laskami czy coś, ale mam prawo do swojej prywatności.




Jak jest u was, macie dostęp do kont swoich drugich połówek i czy korzystacie z możliwości czytania co tam jest napisane??

Przede wszystkim, nie jesteście w żadnym związku, a relacji.
W kilka m-cy nie tworzy się związku, to coś znacznie więcej, niż łączy was obecnie.

Wszystko wspólne, w tym telefony i kontakty z innymi ludźmi, dla mnie samej są również niedopuszczalne, ale..
muszą być dla obu stron - wtedy zachodzi równowaga.

Tu nie chodzi o zazdrość samą w sobie - pomijam przypadki skrajne, chore osoby, bo to ułamek przypadków - w większości, zazdrość pojawia się znienacka, często po raz pierwszy raz w życiu, trudno zrozumiała nawet dla osób zazdrosnych - jak to się stało? nigdy nie byłam/byłem, a teraz jestem !

Zawsze oczywiście problemem jest nierównowaga w relacji.
Jemu/jej mniej zależy..

Ona mogła wcześniej żyć tak jak Ty obecnie, część emocji pochłania praca, część znajomi, część partner,
Ale gdy nagle zakochasz się tak, że chcesz spędzać czas tylko z ukochaną osobą, reszta przestaje Cię interesować.. nie rozumiesz wtedy, że ukochanego jednak interesuje:)

I to wszystko w temacie, o nic więcej nie chodzi.
Jej bardziej zależy, a Ty, - chodź piszesz, o kilku m-cach, kiedy człowiek świata nie widzi - Ty widzisz:)

Relacja rozpadnie się niewątpliwie,
a Ty, gdy poznasz dziewczynę dla siebie - niekoniecznie 10/10, która w ogóle nie będzie zazdrosna o Ciebie, zrozumiesz dopiero swoją obecną kobietę..

Gdy pokochasz, przez pierwsze m-ce nawet tel., nie odbierzesz od kumpli.

Powodem jest na tą chwilę, Twoja niedostępność dla niej.

Ona jest na innym etapie.

Posty [ 66 do 122 z 122 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kontrola w związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024