Tylwyth Teg napisał/a:Jeżeli ktoś inaczej postrzega świat, to bez względu na to, jaka jesteś osobą dla tej drugiej, ona i tak będzie Cię widziała przez swoje filtry. Choćby był najbardziej cudowną, opiekuńczą, wspierającą i wierną osobą na świecie, ona i tak będzie szukać dziury i ułomności i dowodzić na każdym kroku, że miała rację.
To jest zdecydowanie jedno z podejsc do tematu - to ktore wybral nasz narcystyczny autor.
Dlaczego narcystyczny?
Oprocz calkowitego braku refleksji dotyczacego jego zachowania:
... komplementowanie wygladu aktorki w filmie... powaznie? Po co cos takiego robic? Czemu to ma sluzyc?
Waterman napisał/a:Celem stwierdzenia, że aktorka jest atrakcyjna, jest stwierdzenie, że aktorka jest atrakcyjna.
Przyszedl na forum ze zbudowana wczesniej teza co jest problemem (partnerka), przedstawil temat rysujac swoja partnerke jak wariatke a siebie jak ideal mezczyzny po czym poklepuje sie po plecach z tymi, ktorzy sie z nim zgadzaja a gdy z dobrymi intencjami oferuje mu swoja, uargumentowana, konstruktywna krytyke to nie moze sobie poradzic mentalnie piszac teksty w stylu:
Waterman napisał/a:... być może masz problem ze zrozumieniem, że na tym świecie istaniją kobiety
... Chłopczyk, ty chyba szaleju się opiłeś
... Domorosły psychoterapeuta
... Chłopczyk, zajmij się czymś sensownym, ale nie pisz już tutaj, bo psychologowie płaczą jak widzą twoje teorie
Waterman napisał/a:...jestem 36 letnim poważnym facetem
Podchodzac do tematu z behawiorystycznego punktu widzenia, owszem, ludzie na podstawie swoich doswiadczen buduja rozne zrozumienie swiata i to zrozumienie przeklada sie na ich potrzeby.
Partnerka autora zatem moze miec wieksza potrzebe bezpieczenstwa niz kobiety, z ktorymi autor spotykal sie wczesniej.
Patrzac z tej perspektywy, na podstawie tego co opisalem widac rowniez, ze sam autor ma rowniez spore problemy mentalne - moim zdaniem znacznie wieksze bo wyglada na to, ze przestal dojrzewac w wieku 13 lat.
Natomiast sam behawioryzm to za malo aby rozpatrywac dana sytuacje.
Bez partnerki autora temat jest bez sensu bo ona dalaby nam obraz sytuacji z drugiej strony - co takiego w zachowaniu autora sprawia, ze nie czuje sie bezpiecznie. Mysle, ze nawet mimo ze sam autor probuje sie wybielic, to jego zdolnosci do samo-refleksji sugeruja, ze on sam nie wie jak bardzo krzywdzi ludzi dookola.
Robi z siebie rycerza na bialym koniu chwalac sie tym, ze nie mial tego samego problemu z kobietami wczesniej.
Ale jednak z nimi juz nie jest. Grubo sie musi nawarstwic w dlugoletnim malzenstwie aby sie rozpadlo.
Ale to pewnie tez wina tych kobiet? - I tutaj dochodzimy do wspolnego mianownika co jest problemem - dla autora zawsze problem lezy w drugiej osobie.
Wiec o ile zgadzam sie, ze problemy sa wieloplaszczyznowe i behawiorystyczne podejscie jest konieczne, ta sytuacje mysle ze podsumowala najlepiej 123Sprawdzam piszac:
123Sprawdzam napisał/a:Jak widać z twoją partnerką nie da się być w związku i żyć jak singiel.
I odpowiedz autora:
Waterman napisał/a:Ja nie rozumiem, co ktoś ma na myśli pisząc "być w związku i żyć jak singiel"