Tak więc, od początku. Powiedziałem Wam, chyba, wszystko a na pewno to, co najważniejsze. Nie będę na siłę. Wyciągał z pamięci dodatkowych tematów bo nie w tym rzecz i nie taki był cel założenia przeze mnie tego tematu.
Dodam jedynie, że na pytanie kim jest, sercem, czy rozumem? Zrobiła oczy jak kot że Shreka i odpowiedziała, że "zazwyczaj rozumem ale czasami serce jest silniejsze". Nie, nie zapłonąłem ponownie jak pochodnia, jak w piosence Muńka i spółki ale niemożliwym jest, żeby była zła do szpiku kości.
Bardzo potrzebowałem bezstronnej opinii osób, które mogą wypowiedzieć się konstruktywnie w tym temacie, tak na prawdę byłem z tym wszystkim sam, setki myśli w głowie, piętrzące się pytania i.... Po co to? Dziękuję Wam za tę pomoc, którą mi okazaliście.
1. Poznaliśmy się przypadkowo, jako obcy ludzie. Nikt nas do niczego nie zmusza. Gdyby nie chciała się ze mną spotykać to by tego nie robiła.
2. Każde z nas ma swoje życie i sprawy. Układ jest zrównoważony pod tym względem, że ja nie pytam, gdzie, s kim i po co była w nocy, ona mnie również.
3.jesli jesteśmy gdzieś razem to nie rozgląda się za innymi mężczyznami, skupia na mnie 100% swojej uwagi, zawsze patrzy mi w oczy. Szuka czegoś w Google to telefon leży na stole, mogę patrzeć na ekran, ja robię to samo.
4. Możliwe, że poczuła się przytłoczona i zaczęła się dusić. Jeśli chce mniej pisać ale za to więcej i lepiej jakościowo wspólnie robić to czemu nie?
5. Nie znamy jej przeszłości. Może mieć, mimo wszystko, jakieś źle wspomnienia. Może być również w układzie od lat, który przestał jej odpowiadać. W wieku 32 lat może chce znaleźć kogoś na resztę życia albo spróbować a nie bywać z kimś nocami?
6. Nie mam prawa uzurpować sobie nadzoru nad nią, z czego miałoby wynikać moje umocowanie do tego?
7. Nikt nie ma prawa do teptania emocji innych z rozmysłem ale układ jest luźno orbitujący, nie określiliśmy się, że od dzisiaj jesteśmy razem i zobaczymy jak to będzie.
8. Zapłonąłem jak pochodnia w wyimaginowanej wizji tej kobiety, co jest jedynie moim występkiem, który nie powinien mieć miejsca.
9. W relacji musi być też przestrzeń osobista. To, że subiektywnie poczułem się oszukany i rozczarowany nie oznacza, że gdyby spojrzeć na to z boku to wyglądałoby tak samo. Przecież równie dobrze może w sobotę zabrać jakaś inną Panią na spotkanie i wylądować w łóżku w ramach akcji "seks niespodzianka".
10. Pomimo tego, że wylałem czarę goryczy to nie jestem na nią zły, mam nadzieję, że żadne z nas nie zrobi sobie krzywdy.
11. Opanowałem emocje, bez tego postępowanie będzie już zdecydowanie łatwiejsze.
12. Mogę spytać ja wprost o to wszystko i wyjechać z argumentami ale ona powie (jak padło w postach) ale typie o co Tobie chodzi i co za chory twór wyhodowałeś sobie w głowie?!
14. Nie wierzę, żeby chciała spędzać czas i zachowywać się tak, jak się zachowuje jedynie dla zabicia nudy albo zabawy. Jeśli się mylę, proszę o wiadro lodowatej wody na głowę, czego mam nadzieję uda się uniknąć.
15. Zbuduję pewien dystans, ochłodzę odrobinę relacje, powstrzymam się od inicjowania kontaktów ale zostanę obok. Kto wie, może i powalczę jeszcze chwilę, czy dwie.
16. Możecie się śmiać ale jakąkolwiek decyzję podejmie, mam nadzieję, że będzie szczęśliwa, ja również. Uważam, że to wartosciowa osoba, może ma jedynie zły charakter
Odnieście się proszę do tych punktów jeśli chcecie.