Witam wszystkie osoby na forum zarówno kobiety jak i mężczyzn.
Chciałbym opisać swoje relacje z żoną z mojego punktu widzenia i postaram się to zrobić w miarę obiektywne ...
Z żoną znamy się od 2000 roku i już minęło dobre 20 lat wspólnego życia . Ja byłem jej pierwszym facetem tak na poważnie a ona moja pierwsza kobietą.
Tworzymy moim zdaniem dobre malzenstwo, mamy podobne podejście do finansów , wychowywana dzieci , i ogólnie w sprawach typowo praktycznych jak najbardziej wszytsko się zgadza...
Jednak w kwestii sexu mamy delikatnie mówiąc inne spojrzenie na te sprawny
Po ślubie było cudownie wspólny sex był naprawdę wspaniały nie przeszkadzało mi to że w większości czasu to ja byłem strona aktywną czyli zaczynając nasz życie sexualne to w zasadzie ja wprowadzałem nowe pozycje , nowe pieszczoty zawsze to ja starałem się ją długo pieścić , całować i zawsze dbałem i dbam o to aby zawsze miała orgazmu był to dla mnie punkt obowiązkowy aby żona była usatysfakcjonowa i czerpałem z tego przyjemność
Próbowaliśmy na początku nawet kochać się analnie ale w zasadzie nie przypadło jej to do gustu a ja też jakoś nie byłem tym zachwycony więc nie brnęliśmy w temat dalej ...
Problem zaczął się w zasadzie po urodzeniu dziecka wiadomo żona zmęczona itp wsuYsko się zgadza sex stracił na jakości żona raczej załatwiała sprawę "od ręki" a ja tym się zadowalalem bo wiedziałem że jest zmęczona itp....
Zauważyłem że duża część swojego czasu poswcila dziecku i to mnie nie dziwi bo jest naprawdę dobrą matką i żoną dba o dom itp i złego słowa powedzieć nie mogę ....
Brak zainteresowania sexem z czasem zaczął mnie doskwierać i również to że ja zawsze byłem strona aktywną i inicjowałem sex ...
Zdrada żony nie wchodziła wogóle w grę ponieważ tak jak wspomniałem bardzo ją kocham i podoba mi się również wizualnie jak na początku naszej znajomości ....
Ze względu że naprawdę lubię sex i zawsze cieszyłem się nim ze moją żoną z czasem zacząłem fantazjowac o sexie, ale nie takie że kocham się z jakąś inną kobietą tylko fantazje te były opierały się często o to że żona kocha się ze mną i inny mezczyzną .... Zacząłem nawet od czasu do czasu pisać o mojej żonie (tzw. cyberki) z innym mezczyzna. Z czasem fantazje te byly uzupelnieniem braku kontaktów ze strony żony rekompensując w pewnym stopniu braku jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony aby zainicjować sex.Trwa to już od około 10 lat w miedzyczasie pojawiło się drugie dziecko i żonę jeszcze bardziej pochłonęła opieka na dziećmi ...
Dodatkowo żona kiedyś zobaczyła że fanuazjuje o niej z innym mężczyzną probowem jej to wytłumaczyć że to bardzo kręci i że to są moje fantazje i że to nie jest tak że w rzeczywistości chciałbym coś takiego zrobić ... Ale ona stwierdziła że jest to chore i nie normalne mieć takie fanuazje
Poniekąd rozumiem jej rozczarowanie że robiłem coś takiego za jej plecami , próbowałem jej to wyjaśnić , powiedziałem jej że bardzo ją kocham i że czasem mogła by wykazać inicjatywę ze swojej strony bo ja lubię sex i właśnie ona jest moim ideałem kobiety a to że jest moją żoną i że coś jest w tym pikantnego i działającego na mnie że może się podbać innemu meżczyznie ...
Temat został zamkniety, w ten sposób że obiecałem tego więcej nie robić i tak przeszliśmy do życia codziennego w którym jak pisałem na wstępie nie mieliśmy żadnych problemów ... Dodam tylko że jakiekolwiek kłótnie które między nami wynikały to tylko te związane z sexem tzn ja twierdziłem że mogli byśmy się kochać częściej a żona że ja za dużo wymagam bo ileż można się kochać ... Dodam że dla mnie optymalnie to 3 - 4 razy w tygodniu a dla żony super to tak 1 raz na 2 tygodnie
Z tym że to zawsze ją rozpoczynam igraszki zawsze to ja muszę ją rozpalić nic nowego w łóżku od 15 lat się nie zmieniło , kupowałem jej fajne rajstopki, bieliznę żeby coś wprowadzić do sypialni , nawet kupiłem wibrator aby urozmaicić nasze życie ale niestety bielizna ubrana tylko na moją prośbę, potem może nie istnieć ... A jak poproszę o założenie jej bo sexi w niej wygląda to założy z takim grymasem na twarzy że aż ochota odchodzi bo wiem że to tylko dla SWOETEGO SPOKOJU
żebym w domu było ok bo przecież założyła i odchaczyła obowiązek z listy małżeńskiej
Niestety ten stan rzeczy trwa już lata a mnie z biegiem czasu mam 42 lata zaczyna to bardzo denerwować kocham swoją żonę ale jej brak inicjatywy w seksie który jest dla mnie dość ważną sferą życia nie po prostu przytłacza i frustruje nie rozumiem że kobieta skoncentrowana jest na dziecku na życiu rodzinnym pracy ale wysyłając do niej sms-a z serduszkiem otrzymuje odpowiedź tego typu: ale dziś mam urwanie głowy w pracy...
Może ja sobie coś wymyślam ale czy tak wygląda życie małżeńskie po 20 latach myślałem że żona z wiekiem będzie bardziej chętna na jakieś nowe eksperymenty typu sexy bielizna może jakieś zabawki, seks w innych miejscach niż sypialnia, jakieś wspólne fantazje niekoniecznie przekuwane w rzeczywistość...
Kiedy pytam ją o jej fantazję erotyczne co ją podnieca czego by chciała spróbować to twierdzi że ona żadnych marzeń erotycznych nie ma i że jest super tak jak jest bo czego ja bym oczekiwał bez przesady Jak ona to twierdzi...
Nie wiem jak wy kobiety do tego podchodzicie ale uwierzcie robienie mężowi dobrze ustami na siłę z czasem to nie jest to czego pragnie facet kochający swojej żony facet chce widzieć to że żona robi to z uczuciem że dany mężczyzna wie że ona go kocha a nie załatwia kolejną listę obowiązków małżeńskich bo przecież o co mu chodzi skoro zrobiłam mu loda to wszystko jest okej...
Przepraszam jeśli chaotycznie opisałem swoje odczucia ale chcą zapisać wszystko dokładnie zajęłoby to dużo więcej czasu....
Reasumując bardzo kocham swoją żonę ale mam swoje potrzeby które chciałbym realizować z żoną prowadzić coś nowego do związku ożywić nasze relacje na tej płaszczyźnie natomiast żona jest z życia zadowolona ponieważ ma zdrowe dzieci stabilizowaną sytuację materialną i ogólnie wszystko w porządku jestem mężczyzną który w zasadzie dba o dom nie łaże po nocach nigdzie nie pije nie palę jestem naprawdę zaradny finansowo niczego jej nie brakuje jednak brakuje mi namiętności naszych relacjach prowadzenia czegoś nowego ale to tylko z mojej strony....
Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..