Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 75 ]

Temat: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Witam wszystkie osoby na forum zarówno kobiety jak i mężczyzn.
Chciałbym opisać swoje relacje z żoną z mojego punktu widzenia i postaram się to zrobić w miarę obiektywne ...
Z żoną znamy się od 2000 roku i już minęło dobre 20 lat wspólnego życia . Ja byłem jej pierwszym facetem tak na poważnie a ona moja pierwsza kobietą.

Tworzymy moim zdaniem dobre malzenstwo, mamy podobne podejście do finansów , wychowywana dzieci , i ogólnie w sprawach typowo praktycznych jak najbardziej wszytsko się zgadza...
Jednak w kwestii sexu mamy delikatnie mówiąc inne spojrzenie na te sprawny
Po ślubie było cudownie wspólny sex był naprawdę wspaniały nie przeszkadzało mi to że w większości czasu to ja byłem strona aktywną czyli zaczynając nasz życie sexualne to w zasadzie ja wprowadzałem nowe pozycje , nowe pieszczoty zawsze to ja starałem się ją długo pieścić , całować i zawsze dbałem i dbam o to aby zawsze miała orgazmu był to dla mnie punkt obowiązkowy aby żona była usatysfakcjonowa i czerpałem z tego przyjemność
Próbowaliśmy na początku nawet kochać się analnie ale w zasadzie nie przypadło jej to do gustu a ja też jakoś nie byłem tym zachwycony więc nie brnęliśmy w temat dalej ...
Problem zaczął się w zasadzie po urodzeniu dziecka wiadomo żona zmęczona itp wsuYsko się zgadza sex stracił na jakości żona raczej załatwiała sprawę "od ręki" a ja tym się zadowalalem bo wiedziałem że jest zmęczona itp....
Zauważyłem że duża część swojego czasu poswcila dziecku i to mnie nie dziwi bo jest naprawdę dobrą matką i żoną dba o dom itp i złego  słowa powedzieć nie mogę ....

Brak zainteresowania sexem z czasem zaczął mnie doskwierać i również to że ja zawsze byłem strona aktywną i inicjowałem sex ...
Zdrada żony nie wchodziła wogóle w grę ponieważ tak jak wspomniałem bardzo ją kocham i podoba mi się również wizualnie jak na początku naszej znajomości ....
Ze względu że naprawdę lubię sex i zawsze cieszyłem się nim ze moją żoną z czasem zacząłem fantazjowac o sexie, ale nie takie że kocham się z jakąś inną  kobietą tylko fantazje te były opierały się często o to że żona kocha się ze mną i inny mezczyzną .... Zacząłem nawet od czasu do czasu pisać o mojej żonie (tzw. cyberki) z innym mezczyzna.  Z czasem fantazje te byly uzupelnieniem braku kontaktów ze strony żony rekompensując w pewnym stopniu  braku jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony aby zainicjować sex.Trwa to już od około 10 lat w miedzyczasie pojawiło się drugie dziecko i żonę jeszcze bardziej pochłonęła opieka na dziećmi ...
Dodatkowo żona kiedyś zobaczyła że fanuazjuje o niej z innym mężczyzną probowem jej to wytłumaczyć że to bardzo kręci i że to są moje fantazje i że to nie jest tak że w rzeczywistości chciałbym coś takiego zrobić ... Ale ona stwierdziła że jest to chore i nie normalne mieć takie fanuazje
Poniekąd rozumiem jej rozczarowanie że robiłem coś takiego za jej plecami , próbowałem jej to wyjaśnić , powiedziałem jej że bardzo ją kocham i że czasem mogła by wykazać inicjatywę ze swojej strony bo ja lubię sex i właśnie ona jest moim ideałem kobiety a to że jest moją żoną i że coś jest w tym pikantnego i działającego na mnie że może się podbać innemu meżczyznie ...
Temat został zamkniety, w ten sposób że obiecałem tego więcej nie robić i tak przeszliśmy do życia codziennego w którym jak pisałem na wstępie nie mieliśmy żadnych problemów ... Dodam tylko że jakiekolwiek kłótnie które między nami wynikały to tylko te związane z sexem tzn ja  twierdziłem że mogli byśmy się kochać częściej a żona że ja za dużo wymagam bo ileż można się kochać ... Dodam że dla mnie optymalnie to 3 - 4 razy w tygodniu a dla żony super to tak 1 raz na 2 tygodnie
Z tym że to zawsze ją rozpoczynam igraszki zawsze to ja muszę ją rozpalić nic nowego w łóżku od 15 lat się nie zmieniło , kupowałem jej fajne rajstopki, bieliznę żeby coś wprowadzić do sypialni , nawet kupiłem wibrator aby urozmaicić nasze życie ale niestety bielizna ubrana tylko na moją prośbę, potem może nie istnieć ... A jak poproszę o założenie jej bo sexi w niej wygląda to założy z takim grymasem na twarzy że aż ochota odchodzi bo wiem że to tylko dla SWOETEGO SPOKOJU
żebym w domu było ok bo przecież założyła i odchaczyła obowiązek z listy małżeńskiej

Niestety ten stan rzeczy trwa już lata a mnie z biegiem czasu mam 42 lata zaczyna to bardzo denerwować kocham swoją żonę ale jej brak inicjatywy w seksie który jest dla mnie dość ważną sferą życia nie po prostu przytłacza i frustruje nie rozumiem że kobieta skoncentrowana jest na dziecku na życiu rodzinnym pracy ale wysyłając do niej sms-a z serduszkiem otrzymuje odpowiedź tego typu: ale dziś mam urwanie głowy w pracy...
Może ja sobie coś wymyślam ale czy tak wygląda życie małżeńskie po 20 latach myślałem że żona z wiekiem będzie bardziej chętna na jakieś nowe eksperymenty typu sexy bielizna może jakieś zabawki, seks w innych miejscach niż sypialnia, jakieś wspólne fantazje niekoniecznie przekuwane w rzeczywistość...
Kiedy pytam ją o jej fantazję erotyczne co ją podnieca czego by chciała spróbować to twierdzi że ona żadnych marzeń erotycznych nie ma i że jest super tak jak jest bo czego ja bym oczekiwał bez przesady Jak ona to twierdzi...
Nie wiem jak wy kobiety do tego podchodzicie ale uwierzcie robienie mężowi dobrze ustami na siłę z czasem to nie jest to czego pragnie facet kochający swojej żony facet chce widzieć to że żona robi to z uczuciem że dany mężczyzna wie że ona go kocha a nie załatwia kolejną listę obowiązków małżeńskich bo przecież o co mu chodzi skoro zrobiłam mu loda to wszystko jest okej...
Przepraszam jeśli chaotycznie opisałem swoje odczucia ale chcą zapisać wszystko dokładnie zajęłoby to dużo więcej czasu....
Reasumując bardzo kocham swoją żonę ale mam swoje potrzeby które chciałbym realizować z żoną prowadzić coś nowego do związku ożywić nasze relacje na tej płaszczyźnie natomiast żona jest z życia zadowolona ponieważ ma zdrowe dzieci stabilizowaną sytuację materialną i ogólnie wszystko w porządku jestem mężczyzną który w zasadzie dba o dom nie łaże po nocach nigdzie nie pije nie palę jestem naprawdę zaradny finansowo niczego jej nie brakuje jednak brakuje mi namiętności naszych relacjach prowadzenia czegoś nowego ale to tylko z mojej strony....
Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

Sam sobie odpowiedziałeś.
Jeżeli przez tyle czasu, prób Twoich i rozmów nic się nie zmieniło to pozostaje Ci zaakceptować taki stan rzeczy, że seks z żoną masz okazjonalnie, tylko z Twojej inicjatywy a z jej "obowiązkiem"...

3

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Okej tylko jest taki problem że ta cała sytuacja powoduje to iż coraz bardziej jestem sfrustrowany i i czuję że oddalam się od niej zaczyna z czasem mi też już nie zależeć po prostu mamy razem dzieci wspólne sprawy ale w sferze seksu niestety jest z mojego punktu widzenia nieciekawie A to jest dla mnie dość ważna kwestia jeśli chodzi o bliskość z żoną...

4

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

myślałem że żona z wiekiem będzie bardziej chętna na jakieś nowe eksperymenty typu sexy bielizna może jakieś zabawki, seks w innych miejscach niż sypialnia, jakieś wspólne fantazje niekoniecznie przekuwane w rzeczywistość...

Indyk myślał o niedzieli…
Wybrałeś na żonę kobietę, której seks nie pociąga, nie cieszy się nim. Jak nie miała nigdy otwartości w tej sferze to małe szanse, że to się zmieni.

Paweł222 napisał/a:

Po ślubie było cudownie wspólny sex był naprawdę wspaniały nie przeszkadzało mi to że w większości czasu to ja byłem strona aktywną czyli zaczynając nasz życie sexualne to w zasadzie ja wprowadzałem nowe pozycje , nowe pieszczoty

Widziały gały co brały.


Niestety zainwestowałeś w złego konia. Współczuję bo do wyboru masz tylko dwa wyjścia: pogodzenie się z losem albo rozstanie.
Próbowaliście wspólnej terapii? Aby żona zrozumiała Twoje potrzeby?

5

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Podpisuję się pod słowami Arukado, niestety Wasze potrzeby i temperamenty totalnie rozjeżdżają się. Nie liczyłabym na wiele ze strony Twojej żony. Terapia tutaj wydaje się być niezbędnym narzędziem do naprawy Waszych relacji.

Autorze a próbowałeś porozmawiać w prost z żoną o Twoich potrzebach, o Twoich frustracjach? Bez żadnego tabu, bez owijania w bawełnę?

6

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Na początku naszej znajomości nie mieliśmy razem dużego doświadczenia więc uczyliśmy się wszystkiego od początku jednak po ślubie a w zasadzie po urodzeniu dziecka że ona zatrzymała się na etapie kilku pozycji seksualnych i tak jej zdaniem jest wszystko w porządku żadnym przebieranki i ją nie interesują bo dla niej to już wymysły I że ona jest kobietą a nie jakąś....su....
Podejrzewam że też duży wpływ ma to że zobaczyła że poza jej wiedzą pisze o takich sprawach i on to chyba trochę zszokowało i w zasadzie nie rozumie tego myśli zapewne że chciałbym seksu z inną kobietą a to absolutnie nie jest prawdą bo ona mnie bardzo podnieca w dalszym ciągu i dlatego jest to dla mnie o tyle frustrujące że chciałbym z nią spełniać swoje fantazje przeżywać wspaniały seks a nie z jakąś obcą kobietą kobietą może się wydawać że niektórzy faceci chcą seksu nieważne z kim a to nie jest tak do końca...
Nie byliśmy na żadnej terapii ale w zasadzie trzeba się było nad tym pochylić bo może to jakieś wyjście aczkolwiek tak jak post wcześniej przez tyle lat się nic nie zmieniło to na siłę jej nie zmieni się i niestety dochodzę do takiego wniosku że są dwa wyjścia albo zostanie tak jak jest i będę sobie rekompensował fantazjach swoje potrzeby albo po prostu drugie wyjście odejść od żony ale to też nie jest dla mnie rozwiązanie ponieważ raz żebym to bardzo przeżył a po drugie mamy fajną rodzinę jednak brak seksu o dobrej jakości potrafi wykończyć widząc jak kobieta którą kochasz oddaje ci się na sztukę żeby mieć święty spokój żeby mąż nie marudził i usprawiedliwić chyba swoje podejście że przecież mu się oddaje czego on chce więcej...

7

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Okej tylko jest taki problem że ta cała sytuacja powoduje to iż coraz bardziej jestem sfrustrowany i i czuję że oddalam się od niej zaczyna z czasem mi też już nie zależeć po prostu mamy razem dzieci wspólne sprawy ale w sferze seksu niestety jest z mojego punktu widzenia nieciekawie A to jest dla mnie dość ważna kwestia jeśli chodzi o bliskość z żoną...

Ja to rozumiem, ale czy Twoja żona rozumie?
Czy zdaje sobie sprawę z tego, że ten aspekt życia powoduje u Ciebie frustrację, która w końcu przerodzi się w niechęć i albo "wegetację" w związku, albo rozstanie.
Nawet jeżeli ona zdaje sobie z tego sprawę, to nie znaczy, że będzie w stanie to w sobie zmienić.

Jak M!ri napisała wyżej - zainwestowałeś w taką osobę no i okazało się, że ona ma takie niedostatki które dla Ciebie są nieakceptowalne.
Trudno tu coś doradzić.

8

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Autorze a próbowałeś porozmawiać w prost z żoną o Twoich potrzebach, o Twoich frustracjach? Bez żadnego tabu, bez owijania w bawełnę

Tak próbowałem jakoś jej to wyjaśnić że to są tylko fantazje i że ja ją bardzo kocham jednak dla niej jest to po prostu zboczenie które trzeba leczyć....

9

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Autorze a próbowałeś porozmawiać w prost z żoną o Twoich potrzebach, o Twoich frustracjach? Bez żadnego tabu, bez owijania w bawełnę

Tak próbowałem jakoś jej to wyjaśnić że to są tylko fantazje i że ja ją bardzo kocham jednak dla niej jest to po prostu zboczenie które trzeba leczyć....

Nie, to nie wyjaśniłeś jej.

Rozmowa nic tu nie naprawi, ale powiedz jej wprost o swoich potrzebach bliskości seksualnej z nią.
To jest normalne, nie ma w tym żadnego "zboczenia".
Wytłumacz, że brak tego sprawia, że mimo że ją kochasz to zaczynasz się oddalać.

Być może to sprawi, że chociaż na terapie będzie chciała iść.
Jeżeli jej zależy na Tobie, to powinna chociaż tyle od siebie dać.

10

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Nie wiem ale czuję że ma o to do mnie duże pretensje i w seksie jeszcze bardziej się zamknęła...
Ja rozumiem że ją w pewnym sensie skrzywdziłem i może mieć o to do mnie żal ale jak widzę jak do mnie podchodzi że mi nie ufa i jest wycofana a seks dla niej w tej ilości a w zasadzie w tej jakości którą ja bym chciał ją po prostu nie interesuje i przerasta I właśnie najgorsze w tym wszystkim jest to że dochodzę do takiego wniosku że nie mogę oczekiwać żeby się zmieniła i jest to raczej mało prawdopodobne ponieważ ma po prostu takie spojrzenie na seks a nie inne to tak samo jakbym ja miał nagle przestać odczuwać chęć kochania się z żoną
Skutkiem tego jest to że wieczorem ja też nie mam ochoty na taki rodzaj seksu gdzie żona w głowie ma z tyłu to że mam takie fantazje i lepiej zachowawczo zachowywać  się w stosunku do mnie bo nie w łóżku ...

11

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Arukado napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Autorze a próbowałeś porozmawiać w prost z żoną o Twoich potrzebach, o Twoich frustracjach? Bez żadnego tabu, bez owijania w bawełnę

Tak próbowałem jakoś jej to wyjaśnić że to są tylko fantazje i że ja ją bardzo kocham jednak dla niej jest to po prostu zboczenie które trzeba leczyć....

Nie, to nie wyjaśniłeś jej.

Rozmowa nic tu nie naprawi, ale powiedz jej wprost o swoich potrzebach bliskości seksualnej z nią.
To jest normalne, nie ma w tym żadnego "zboczenia".
Wytłumacz, że brak tego sprawia, że mimo że ją kochasz to zaczynasz się oddalać.

Być może to sprawi, że chociaż na terapie będzie chciała iść.
Jeżeli jej zależy na Tobie, to powinna chociaż tyle od siebie dać.

Temat rozmów to jest dokładnie to co Arukado piszę, tu nie chodzi żebyś się tłumaczył że to tylko fantazje, powienienieś jej wyłożył wszystkie Twoje pragnienia.

12 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 09:47:11)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Ja powiedziałem jej o swoich fantazjach co mnie kręci to tak jak wspomniałem wcześniej stwierdziła że takie rzeczy się leczy i powinienem się udać do specjalisty
Dla niej to nie mieści się w głowie i w ramach moralnych chyba że facet może mieć takie pragnienia albo fantazje że żona kocha się z innym mężczyzną... Oczywiście wiecie to nie jest tak że naprawdę chciałbym tego w realu po prostu to mnie kręci i dla mnie żona jest najważniejsza kocham ją bardzo i lubię sprawia jej przyjemność .... Nie miałbym problemu gdyby ona mi opowiedziała o swoich fantazjach nie raz ją pytałem czego jej brakuje w seksie to ona zawsze twierdzi że wszystko jest super że ona nie ma żadnych fantazji...

13

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Ja powiedziałem jej o swoich fantazjach co mnie kręci to tak jak wspomniałem wcześniej stwierdziła że takie rzeczy się leczy i powinienem się udać do specjalisty
Dla niej to nie mieści się w głowie i w ramach moralnych chyba że facet może mieć takie pragnienia albo fantazje że żona kocha się z innym mężczyzną... Oczywiście wiecie to nie jest tak że naprawdę chciałbym tego w realu po prostu to mnie kręci i dla mnie żona jest najważniejsza kocham ją bardzo i lubię sprawia jej przyjemność .... Nie miałbym problemu gdyby ona mi opowiedziała o swoich fantazjach nie raz ją pytałem czego jej brakuje w seksie to ona zawsze twierdzi że wszystko jest super że ona nie ma żadnych fantazji...

Zatem jeżeli ona nie wiedzi problemu a Ty wręcz przeciwnie to mamy pat...
Autorze czy kochasz swoją żonę na tyle żeby zaakceptować obecny stan rzeczy? Bo musisz liczyć się z tym, że może się nic nie zmienić. Musisz odpowiedzieć sobie czy będziesz mógł funkcjonować w chłodnych relacjach łóżkowych.

14

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Dokładnie nad tym się zastanawiam kocham żonę i fantazję w pewnym stopniu rozładowywaly moje frustracje i niedostatki bliskość ...
Gdybym nie kochał żony nie czuł do niej niczego to może poszedłbym na łatwiznę zapłacił co jakiś czas miałbym wspaniały seks ale dla mnie to nie jest wyjście...
Tak jak ktoś napisał wcześniej po tylu latach chyba dotarło do mnie że wybrałem kobietę taką a nie inną jest po prostu jaka jest najgorsze w tym wszystkim jest to że jest wspaniałą matką i żoną no właśnie..... Matką i żoną ale kochanką już nie....
Dla jednych to szczegół a dla drugich takich osób jak ja to dość istotne ...
To nie jest tak że chciałbym po prostu wejść na żonę zespokoić się i już chciałbym żeby w tym seksie żona była razem ze mną widzieć jej zaangażowanie... A jak na razie wygląda to tak że ja mógłbym ją godzinami pieścić całować tam gdzie tylko chcę...
Ale to wszystko muszę ja zainicjować ja powiedzieć jaka pozycja itp ... Seks stał się przewidywalny wiadomo że przyjdzie położy się i będzie czekała aż zacznę coś robić a jak będzie miała szczęście to nie będę zaczynał jej pieścić...

15

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Dokładnie nad tym się zastanawiam kocham żonę i fantazję w pewnym stopniu rozładowywaly moje frustracje i niedostatki bliskość ...
Gdybym nie kochał żony nie czuł do niej niczego to może poszedłbym na łatwiznę zapłacił co jakiś czas miałbym wspaniały seks ale dla mnie to nie jest wyjście...
Tak jak ktoś napisał wcześniej po tylu latach chyba dotarło do mnie że wybrałem kobietę taką a nie inną jest po prostu jaka jest najgorsze w tym wszystkim jest to że jest wspaniałą matką i żoną no właśnie..... Matką i żoną ale kochanką już nie....
Dla jednych to szczegół a dla drugich takich osób jak ja to dość istotne ...
To nie jest tak że chciałbym po prostu wejść na żonę zespokoić się i już chciałbym żeby w tym seksie żona była razem ze mną widzieć jej zaangażowanie... A jak na razie wygląda to tak że ja mógłbym ją godzinami pieścić całować tam gdzie tylko chcę...
Ale to wszystko muszę ja zainicjować ja powiedzieć jaka pozycja itp ... Seks stał się przewidywalny wiadomo że przyjdzie położy się i będzie czekała aż zacznę coś robić a jak będzie miała szczęście to nie będę zaczynał jej pieścić...

A możesz napisać jak wygląda okazywanie uczuć w ciągu dnia przez Twoją żonę? Czy stać ją na spontaniczne pocałunki, czy z nienacka przytula się do Ciebie?

16 Ostatnio edytowany przez Ajko (2022-09-02 10:09:43)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Witam wszystkie osoby na forum zarówno kobiety jak i mężczyzn.
Chciałbym opisać swoje relacje z żoną z mojego punktu widzenia i postaram się to zrobić w miarę obiektywne ...
Z żoną znamy się od 2000 roku i już minęło dobre 20 lat wspólnego życia . Ja byłem jej pierwszym facetem tak na poważnie a ona moja pierwsza kobietą.

Tworzymy moim zdaniem dobre malzenstwo, mamy podobne podejście do finansów , wychowywana dzieci , i ogólnie w sprawach typowo praktycznych jak najbardziej wszytsko się zgadza...
Jednak w kwestii sexu mamy delikatnie mówiąc inne spojrzenie na te sprawny
Po ślubie było cudownie wspólny sex był naprawdę wspaniały nie przeszkadzało mi to że w większości czasu to ja byłem strona aktywną czyli zaczynając nasz życie sexualne to w zasadzie ja wprowadzałem nowe pozycje , nowe pieszczoty zawsze to ja starałem się ją długo pieścić , całować i zawsze dbałem i dbam o to aby zawsze miała orgazmu był to dla mnie punkt obowiązkowy aby żona była usatysfakcjonowa i czerpałem z tego przyjemność
Próbowaliśmy na początku nawet kochać się analnie ale w zasadzie nie przypadło jej to do gustu a ja też jakoś nie byłem tym zachwycony więc nie brnęliśmy w temat dalej ...
Problem zaczął się w zasadzie po urodzeniu dziecka wiadomo żona zmęczona itp wsuYsko się zgadza sex stracił na jakości żona raczej załatwiała sprawę "od ręki" a ja tym się zadowalalem bo wiedziałem że jest zmęczona itp....
Zauważyłem że duża część swojego czasu poswcila dziecku i to mnie nie dziwi bo jest naprawdę dobrą matką i żoną dba o dom itp i złego  słowa powedzieć nie mogę ....

Brak zainteresowania sexem z czasem zaczął mnie doskwierać i również to że ja zawsze byłem strona aktywną i inicjowałem sex ...
Zdrada żony nie wchodziła wogóle w grę ponieważ tak jak wspomniałem bardzo ją kocham i podoba mi się również wizualnie jak na początku naszej znajomości ....
Ze względu że naprawdę lubię sex i zawsze cieszyłem się nim ze moją żoną z czasem zacząłem fantazjowac o sexie, ale nie takie że kocham się z jakąś inną  kobietą tylko fantazje te były opierały się często o to że żona kocha się ze mną i inny mezczyzną .... Zacząłem nawet od czasu do czasu pisać o mojej żonie (tzw. cyberki) z innym mezczyzna.  Z czasem fantazje te byly uzupelnieniem braku kontaktów ze strony żony rekompensując w pewnym stopniu  braku jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony aby zainicjować sex.Trwa to już od około 10 lat w miedzyczasie pojawiło się drugie dziecko i żonę jeszcze bardziej pochłonęła opieka na dziećmi ...
Dodatkowo żona kiedyś zobaczyła że fanuazjuje o niej z innym mężczyzną probowem jej to wytłumaczyć że to bardzo kręci i że to są moje fantazje i że to nie jest tak że w rzeczywistości chciałbym coś takiego zrobić ... Ale ona stwierdziła że jest to chore i nie normalne mieć takie fanuazje
Poniekąd rozumiem jej rozczarowanie że robiłem coś takiego za jej plecami , próbowałem jej to wyjaśnić , powiedziałem jej że bardzo ją kocham i że czasem mogła by wykazać inicjatywę ze swojej strony bo ja lubię sex i właśnie ona jest moim ideałem kobiety a to że jest moją żoną i że coś jest w tym pikantnego i działającego na mnie że może się podbać innemu meżczyznie ...
Temat został zamkniety, w ten sposób że obiecałem tego więcej nie robić i tak przeszliśmy do życia codziennego w którym jak pisałem na wstępie nie mieliśmy żadnych problemów ... Dodam tylko że jakiekolwiek kłótnie które między nami wynikały to tylko te związane z sexem tzn ja  twierdziłem że mogli byśmy się kochać częściej a żona że ja za dużo wymagam bo ileż można się kochać ... Dodam że dla mnie optymalnie to 3 - 4 razy w tygodniu a dla żony super to tak 1 raz na 2 tygodnie
Z tym że to zawsze ją rozpoczynam igraszki zawsze to ja muszę ją rozpalić nic nowego w łóżku od 15 lat się nie zmieniło , kupowałem jej fajne rajstopki, bieliznę żeby coś wprowadzić do sypialni , nawet kupiłem wibrator aby urozmaicić nasze życie ale niestety bielizna ubrana tylko na moją prośbę, potem może nie istnieć ... A jak poproszę o założenie jej bo sexi w niej wygląda to założy z takim grymasem na twarzy że aż ochota odchodzi bo wiem że to tylko dla SWOETEGO SPOKOJU
żebym w domu było ok bo przecież założyła i odhaczyła obowiązek z listy małżeńskiej

Niestety ten stan rzeczy trwa już lata a mnie z biegiem czasu mam 42 lata zaczyna to bardzo denerwować kocham swoją żonę ale jej brak inicjatywy w seksie który jest dla mnie dość ważną sferą życia nie po prostu przytłacza i frustruje nie rozumiem że kobieta skoncentrowana jest na dziecku na życiu rodzinnym pracy ale wysyłając do niej sms-a z serduszkiem otrzymuje odpowiedź tego typu: ale dziś mam urwanie głowy w pracy...
Może ja sobie coś wymyślam ale czy tak wygląda życie małżeńskie po 20 latach myślałem że żona z wiekiem będzie bardziej chętna na jakieś nowe eksperymenty typu sexy bielizna może jakieś zabawki, seks w innych miejscach niż sypialnia, jakieś wspólne fantazje niekoniecznie przekuwane w rzeczywistość...
Kiedy pytam ją o jej fantazję erotyczne co ją podnieca czego by chciała spróbować to twierdzi że ona żadnych marzeń erotycznych nie ma i że jest super tak jak jest bo czego ja bym oczekiwał bez przesady Jak ona to twierdzi...
Nie wiem jak wy kobiety do tego podchodzicie ale uwierzcie robienie mężowi dobrze ustami na siłę z czasem to nie jest to czego pragnie facet kochający swojej żony facet chce widzieć to że żona robi to z uczuciem że dany mężczyzna wie że ona go kocha a nie załatwia kolejną listę obowiązków małżeńskich bo przecież o co mu chodzi skoro zrobiłam mu loda to wszystko jest okej...
Przepraszam jeśli chaotycznie opisałem swoje odczucia ale chcą zapisać wszystko dokładnie zajęłoby to dużo więcej czasu....
Reasumując bardzo kocham swoją żonę ale mam swoje potrzeby które chciałbym realizować z żoną prowadzić coś nowego do związku ożywić nasze relacje na tej płaszczyźnie natomiast żona jest z życia zadowolona ponieważ ma zdrowe dzieci stabilizowaną sytuację materialną i ogólnie wszystko w porządku jestem mężczyzną który w zasadzie dba o dom nie łaże po nocach nigdzie nie pije nie palę jestem naprawdę zaradny finansowo niczego jej nie brakuje jednak brakuje mi namiętności naszych relacjach prowadzenia czegoś nowego ale to tylko z mojej strony....
Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

A jak z tym wibratorem?
Czynników zmniejszenia libido może być wiele, religia, kompleksy, bardzo znaczący czynnik hormony, choroba autoimmunologiczna, brak warunków w mieszkaniu, natarczywość partnera, ciągłe sugestie, ze coś jest nie tak, seks, który jej nie daje satysfakcji, wręcz rozczarowanie seksem z partnerem, wredny partner, stres, nadmierna potrzeba kontroli u osoby z mniejszą potrzebą seksu. Zmuszanie się do tego czego się nie lubi, bo partner to lubi. Pewnie wiele się znajdzie.
Jak coś jest smaczne i się to lubi to się chce to jeść, a jak niekoniecznie to nie za bardzo. Tutaj ten seks może jest w mierę udany, bo jednak chce się kochac chociaż raz na 2 tygodnie.

17 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 10:14:54)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Żona w ciągu dnia ogólnie nie okazuje jakiejś czułości jedynie kiedy widzisz że coś jest nie tak a zna już mnie trochę i wie kiedy nie coś trapi a w zasadzie trapi mnie tylko to że w łóżku jest jak jest ... Wtedy to potrafi podejść i zapytać czy ją kocham i tym sposobem w jej opinii daje sygnał że ma ochotę na zbliżenie ale to zbliżenie już wiem że jest po to żeby załagodzić sytuację mam już trochę lat trochę ją znam i tak to wygląda...
Żona twierdzi że nie zdąży jej najść ochota ponieważ woli kiedy nasze kontakty są rzadsze  dwa razy w miesiącu może...
Co do wibratora to ja jej kupiłem i zrobiłem taką niespodziankę i zaproponowałem że moglibyśmy spróbować ogólnie jej się podobało ale bez jakiejś większej fascynacji na chwilę obecną wibrator leży nieużywany no chyba że ja go wezmę do łóżka to jest wtedy okej nie wiem czy jest to kwestia wychowania że ona ma takie nastawienie że to zawsze facet ma się starać...
Podobnie z ciuszkami kupiłem je już kilka par rajstop , sexy stanik... Ale tak jak wspomniałem wcześniej zakłada je na moją prośbę i nie Z jakąś wielką ekscytacją
Jasne to nie jest tak że ja jestem idealny często mówię jej że potrzebuje więcej seksu i to też może ją w pewien sposób hamuje...

18

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

W naszym seksie niestety nie ma też żadnej spontaniczności seks najlepiej w łóżku bo tam wygodnie kiedyś było w samochodzie jak i ostatnio zaproponowałem jakiś wypadzik i może seks w samochodzie to nie bo przecież niewygodnie ona nie ma nastu lat żeby po jakiś lasach jeździć ....

19

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

W naszym seksie niestety nie ma też żadnej spontaniczności seks najlepiej w łóżku bo tam wygodnie kiedyś było w samochodzie jak i ostatnio zaproponowałem jakiś wypadzik i może seks w samochodzie to nie bo przecież niewygodnie ona nie ma nastu lat żeby po jakiś lasach jeździć ....

Autorze Twoja żona według mnie wybacz za określenie ale totalnie skapciała w Waszym związku. Nie ma pierwiastka zakochania, uwielbienia Ciebie i fascynacji Tobą.  Niestety gdzieś to wygasło w niej, skoro piszesz że początki były piękne. Ewidentnie Twoja żona przestała dokładać do Waszego ognia...czysty dom i ugotowany obiad to nie wszystko. Miłość i szaleństwo w niej jest zbyt piękne żeby pozostało fantazją.

20

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Niestety obawiam się że masz rację... Jak dla mnie to smutne bardzo bo według jej standardów dobre małżeństwo to takie gdzie są dzieci którymi rodzice się opiekują ja rozumiem też kocham swoje dzieci bardzo i chcę je dla nich jak najlepiej dbam o ich wykształcenie dbam o to żeby w domu nie brakło pieniędzy...  Nie chodzi o to żeby żona nagle traktowała mnie jak jakiegoś Boga i tak dalej są może i lepsi faceci... Są też gorsi...
Dla mnie że ona jest bardzo atrakcyjna i pożądam jej jak zawsze natomiast ona najwidoczniej będąc w wieku 40 lat twierdzi że nie przystoi już i być szaloną i zwariowaną i lepiej ci i lepiej mieć co do niego rezerwę skoro ma takie głupie fantazje..

21

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Niestety obawiam się że masz rację... Jak dla mnie to smutne bardzo bo według jej standardów dobre małżeństwo to takie gdzie są dzieci którymi rodzice się opiekują ja rozumiem też kocham swoje dzieci bardzo i chcę je dla nich jak najlepiej dbam o ich wykształcenie dbam o to żeby w domu nie brakło pieniędzy...  Nie chodzi o to żeby żona nagle traktowała mnie jak jakiegoś Boga i tak dalej są może i lepsi faceci... Są też gorsi...
Dla mnie że ona jest bardzo atrakcyjna i pożądam jej jak zawsze natomiast ona najwidoczniej będąc w wieku 40 lat twierdzi że nie przystoi już i być szaloną i zwariowaną i lepiej ci i lepiej mieć co do niego rezerwę skoro ma takie głupie fantazje..

Naprawdę współczuję Tobie bo między Twoimi słowami widzę fajnego faceta, kochającego, zaangażowanego, gorącego a masz u swego boku lodowiec. I ja rozumiem że może coś się zmienić w kobiecie po narodzinach dzieci, ale najgorsze w tym wszystkim jest to że Twoja żona gardzi Twoimi potrzebami, nie widząc Ciebie w tym wszystkim.

Poważnie powinieneś pomyśleć o zaproponowaniu żonie wspólnej terapii, bo Twoje słowa trafiają w mur. Może komuś trzeciemu uda się otworzyć Twojej żonie oczy. Jeżeli Twoja żona nie zgodzi się na wspólną terapię to przykro to pisać ale nie widzę szans na zmianę. Trochę mi to przypomina sytuację z moją byłą bratową...oprzytomniała kiedy dostała papiery rozwodowe...

22

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Czekam na Garego, zawsze ciekawią mnie jego wpisy.
Ale moim zdaniem twoja żona ma taki konstrukt hormonalny, że nie ma dużych potrzeb. Dodatkowo najprawdopodobniej satysfakcję ma tylko z konkretnych warunków. Dla ciebie ubogich, a dla niej może właśnie tych właściwych. Sam napisałeś, że od początku nie rzucała się na ciebie, nie inicjowała za bardzo. Ty masz potrzebę urozmaicania, dla niej może to robienie czegoś, czego nie czuje, co jej nie kręci. Żona jest z tobą szczera, ma małe potrzeby seksualne, pewnie raz na miesiąc poczułaby ochotę. Taka jest, wszystko inne będzie odgrywaniem oczekiwanej roli przez męża. Ty chcesz ją zmienić na swoje wyobrażenie, a ona może tego nie czuje. Twoje fantazje są inne niż jej. Czy robisz z żoną randki? Albo gdzieś wyjeżdżacie bez dzieci na wakacje? Czy dbasz o jej strefę romantyzmu (nie wiem czy to możliwe, u was, bo zdaję sobie sprawę, ze nie wszystko zależy od ciebie), ale w jej wyobrażeniu, a nie swoim. Kobiety to często romantyczki i połączenie tego z ich fantazjami wyzwala w nich dużo potrzeby. Czy macie chwile, gdzie możecie poczuć się wolni, bez zobowiązań. Czy tylko dom, dzieci, praca, mąż?

23

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Niestety dom, praca i dzieci żadko a w zasadzie prawie wcale  nie wychodzimy tylko w dwójkę ...
Moim zdaniem jest też trochę nadopiekuńcza co do dzieci i to też wiadomo zabiera bardzo dużo energii ....

Zgodzę się z przedmówczynia że chyba po latach widzę że ona taka jest po prostu ...
A mnie z wiekiem zaczęło to naprawdę nie odpowiadać ... Dusząc w sobie swoje pragnienia i przenosząc je w wymiar fanuazji .... Aż z czasem sex z żoną staje się zupełnieniem ....

24

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Moim zdaniem jest też trochę nadopiekuńcza co do dzieci i to też wiadomo zabiera bardzo dużo energii ....

Dzieci są już duże. Przekonaj ją, że powinny się trochę usamodzielnić, bo nadmierną opiekuńczością zrobi im krzywdę.
A Wy ten czasie będziecie mogli spędzić razem (ale nie na zasadzie, że każde siedzi w swoim telefonie, czy oglądanie telewizji).

Kobiety potrzebują emocji, wymyśl może coś “szalonego”. Dla Was “szalone” mogą być np. gokarty a nawet wyjście do ogrodu botanicznego.

25

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Dzieci mają jedno 15 a drugie cztery latka więc to młodsze potrzebuję jeszcze opieki....
No tak to widzę że dla żony życie w rodzinie jest najważniejsze jak najbardziej tak być powinno jednak w ciągu dnia w ciągu rozmowy o dzieciach o jej pracy a wieczorem jedynie oddanie się mężowi nie jest tym o czym marzę...

26

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Dzieci mają jedno 15 a drugie cztery latka więc to młodsze potrzebuję jeszcze opieki....

Sorry jakoś założyłam że ma 10l. Ale nawet w taki konfiguracji starsze może zostać z młodszym, aby rodzice wyszli na godzinkę lub dwie.
W Waszym małżeństwie przede wszystkim nie ma więzi między Wami i może od tego należałoby zacząć, aby z “współlokatorów” wrócić do “zakochanej pary”.

27 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 12:08:57)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Dziękuję ja to też od pewnego zauważyłem czasu że jesteśmy w małżeństwie ale nie ma już nas jako nas tylko wszyscy razem nie ma po prostu tej intymności i pojawiła się w pewnym etapie nieszczerość z mojej strony zapoczątkowana A to jest konsekwencją jej nieszczerości .... I niestety koło się zamyka... Tak sobie z czasem myślę że jest kobietą która spełniła się jako matka i super się w tym realizuje dbając o dzieci a mąż powinien zadbać o rodzinę I taki jest jej stereotyp szczęśliwej rodziny...

Żona chyba nie zdaje sobie z tego sprawy jak na mnie działa ....

Ile razy już się jej na tłumaczyłem że bardzo ją kocham żeby mi wybaczyła to co kiedyś było jednak kiedy mówi że wszystko jest okej i jest pojedynczy dobry seks a później powrót do klasycznego podejścia do seksu dlatego też z perspektywy czasu a w zasadzie długich lat doszedłem do takiego etapu że nie wiem co dalej robić...

28

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Jak twoja żona ma podejście do rozmów o seksie. Gada szczerze bez skrepowania, czy jest teatrzyk ogłady i dobrych manier?

29 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 14:24:56)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Dokładnie jeśli chodzi o seks nie potrafi rozmawiać o nim sposób bezpośredni...
Jakiekolwiek wzmianki o czymś nowym traktuje w ten sposób jakbym był niezadowolony z seksu z nią...
A to nie o to chodzi że nie jestem zadowolony tylko po prostu chciałem wprowadzić coś nowego bo cały czas kochać się tak samo to po prostu zabija rutyna...
Może ona źle odbiera moje eksperymenty w kontekście ubioru że może uważa że jest dla mnie nieatrakcyjna no sam nie wiem..

Mamy różnice temperamentów a ja bardzo bym chciał się realizować z żoną nie Z jakąś obcą kobietą .. bo to mi nie kręci tak jak seks z żoną pełen namiętności...
Ale mnie to dziwi że ona żadnych fantazji nie ma ja bym zrozumiał gdyby miała jakieś fantazje niestandardowe w końcu to normalne marzyć o czymś strony żadne takie fantazje nie wychodzą...

30

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Twoja żona nie jest wyjątkiem, wiele kobiet tak ma po porodach. To jest normalne, tak bywa, choć nie dotyczy to wszystkich kobiet.
A Ty masz wymagania niczym młodzieniaszek, a ponoć w tym wieku facetom krzywa spada...

Żona ma się dostosować do Ciebie... A dlaczego nie Ty do żony, teraz spotykacie się gdzieś pośrodku... A Tobie nawet do szczęścia potrzebna jest inicjatywa żony...
Masz seks, to wymyślasz.. Nie wszyscy mają fantazje seksualne i seks dla nich jest priorytetem, jak dla Ciebie, bierz to pod uwagę.

Pozostaje pogodzić się z faktami i nauczyć się cieszyć się tym co się ma. Może zajmij bardziej się sportem...

31 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 14:33:21)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Właśnie dlatego z wiekiem jest z wtym problem jednemu to pasuje drugiemu nie ... W tej materii nie jesteśmy do się je dopasowani ....
Twoim zdaniem mam sex więc jest ok.... ważne że żona rozłoży nogi żebym sobie ulżył ... I wracamy do życia codziennego

Z kądś to znam...

Nie mówię że nie masz racji ... Mi taka sytuacja nie odpowiada i to coraz bardziej wpływa na mój stosunek do niej w tym tego słowa znaczeniu ...

32

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Kobiety bardzo często fantazje seksualne mają ale wielu wystarczy, że są  tylko w głowie.
Tak myślałam, że twoje próby rozmowy odbiera jako sugestie, niezadowolenia z seksu z nią. Te rozmowy o zmianach są naprawdę trudną materią, bo bardzo łatwo drugą stronę urazić mimo dobrych chęci. A jak się nie ma wyczucia to potem rośnie z tego wielka klucha kompleksu, który dodatkowo może blokować. Tak to działa i na kobiety i na mężczyzn.
Paweł a co ty na to byś sam udał się do dobrego seksuologa, który może da wskazówki jak sprawić by żona czuła się bezpiecznie przy twoich próbach wprowadzenia urozmaiceń?

33

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Tak właśnie chce zrobić bo mojej próby niestety nie dają rezultatu i tak jak piszesz może to żona odbiera jako atak na  jej osobę...
Czasem też myślę że faktycznie przesadzam e z drugiej strony widzę że można się bawić sexem ... Ze przebieranki , jakiś wibrator i fanuazje to nie jest nie wiadomo co ...

34

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Właśnie dlatego z wiekiem jest z wtym problem jednemu to pasuje drugiemu nie ... W tej materii nie jesteśmy do się je dopasowani ....
Twoim zdaniem mam sex więc jest ok.... ważne że żona rozłoży nogi żebym sobie ulżył ... I wracamy do życia codziennego

Z kądś to znam...

Nie mówię że nie masz racji ... Mi taka sytuacja nie odpowiada i to coraz bardziej wpływa na mój stosunek do niej w tym tego słowa znaczeniu ...


Ja z Ciebie rozumiem, ale małżeństwo to kompromisy, poświęcenie itp.

Ktoś by mógł powiedzieć, że nie masz większych problemów, to wymyślasz...

Tak jak Ty masz ochotę, tak ona nie ma... I teraz jak uważasz, że ona może zmienić w jedną stronę, to i Ty w drugą... Nie uważasz?

35 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 14:41:05)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
wieka napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Właśnie dlatego z wiekiem jest z wtym problem jednemu to pasuje drugiemu nie ... W tej materii nie jesteśmy do się je dopasowani ....
Twoim zdaniem mam sex więc jest ok.... ważne że żona rozłoży nogi żebym sobie ulżył ... I wracamy do życia codziennego

Z kądś to znam...

Nie mówię że nie masz racji ... Mi taka sytuacja nie odpowiada i to coraz bardziej wpływa na mój stosunek do niej w tym tego słowa znaczeniu ...


Ja z Ciebie rozumiem, ale małżeństwo to kompromisy, poświęcenie itp.

Ktoś by mógł powiedzieć, że nie masz większych problemów, to wymyślasz...

Tak jak Ty masz ochotę, tak ona nie ma... I teraz jak uważasz, że ona może zmienić w jedną stronę, to i Ty w drugą... Nie uważasz?

Właśnie to jest najgorsze w naszym związku że ona poprostu może taka być i już... i jeśli się  zmieni bo wtedy ja będę szczęśliwy a ona nie ...
Jedyne szansa w tym że coś ja blokuje że to jej libido tak jest na niskim poziomie

36

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:
wieka napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Właśnie dlatego z wiekiem jest z wtym problem jednemu to pasuje drugiemu nie ... W tej materii nie jesteśmy do się je dopasowani ....
Twoim zdaniem mam sex więc jest ok.... ważne że żona rozłoży nogi żebym sobie ulżył ... I wracamy do życia codziennego

Z kądś to znam...

Nie mówię że nie masz racji ... Mi taka sytuacja nie odpowiada i to coraz bardziej wpływa na mój stosunek do niej w tym tego słowa znaczeniu ...


Ja z Ciebie rozumiem, ale małżeństwo to kompromisy, poświęcenie itp.

Ktoś by mógł powiedzieć, że nie masz większych problemów, to wymyślasz...

Tak jak Ty masz ochotę, tak ona nie ma... I teraz jak uważasz, że ona może zmienić w jedną stronę, to i Ty w drugą... Nie uważasz?

Właśnie to jest najgorsze w naszym związku że ona poprostu może taka być i już... i jeśli się  zmieni bo wtedy ja będę szczęśliwy a ona nie ...
Jedyne szansa w tym że coś ja blokuje że to jej libido tak jest na niskim poziomie

Dokładnie. Spadek libido nie ma uchwytnej przyczyny, tak jak Twoje fantazje i oczekiwania względem żony.

Dlatego "weź na wstrzymanie" , zmień priorytety, odpuść, może kiedyś żonie się zmieni i to ona będzie zabiegała o bliskość, naciski działają odwrotnie.

37 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-02 14:56:25)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Wlasnie jej zaangażowanie  tak działa na mnie  że pomimo tego że ją kocham zaczynam być do niej źle nastawiony i zaczynam pewne rzeczy odposzcać ... Tyłu nie chcesz ruszyć z miejsca tej rutyny OK to mi też już nie zależy ...
I tak już wieczorem idę spać nie czuje chęci przytulenia do niej poprostu wolę obejrzeć sobie film lub tik toka...
Albo mówiąc wprost samemu sobie dobrze zrobić    ....

38

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Wlasnie jej zaangażowanie  tak działa na mnie  że pomimo tego że ją kocham zaczynam być do niej źle nastawiony i zaczynam pewne rzeczy odposzcać ... Tyłu nie chcesz ruszyć z miejsca tej rutyny OK to mi też już nie zależy ...
I tak już wieczorem idę spać nie czuje chęci przytulenia do niej poprostu wolę obejrzeć sobie film lub tik toka...
Albo mówiąc wprost samemu sobie dobrze zrobić    ....


Takie życie sad  Nikt nie mówił, że będzie lekko...

39

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
wieka napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Wlasnie jej zaangażowanie  tak działa na mnie  że pomimo tego że ją kocham zaczynam być do niej źle nastawiony i zaczynam pewne rzeczy odposzcać ... Tyłu nie chcesz ruszyć z miejsca tej rutyny OK to mi też już nie zależy ...
I tak już wieczorem idę spać nie czuje chęci przytulenia do niej poprostu wolę obejrzeć sobie film lub tik toka...
Albo mówiąc wprost samemu sobie dobrze zrobić    ....


Takie życie sad  Nikt nie mówił, że będzie lekko...

Nie można się zgadzać na bylejakość.


Autorze Twoje odczucia podpowiadają Ci, że to ostatnia szansa na ratowanie Waszego małżeństwa zanim Ci się całkowicie odechce. Warto chociaż spróbować (przekonać ją do terapii).

40 Ostatnio edytowany przez KaSiaaa29 (2022-09-02 18:11:31)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

=,,,,

41

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

Wyjaśnisz dla czego poslubiłeś kobiete o innym temperamencie niż twój?

42

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

Dla czego poslubiłeś kobiete o innym temperamencie niż twój?

43

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Ajko napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Witam wszystkie osoby na forum zarówno kobiety jak i mężczyzn.
Chciałbym opisać swoje relacje z żoną z mojego punktu widzenia i postaram się to zrobić w miarę obiektywne ...
Z żoną znamy się od 2000 roku i już minęło dobre 20 lat wspólnego życia . Ja byłem jej pierwszym facetem tak na poważnie a ona moja pierwsza kobietą.

Tworzymy moim zdaniem dobre malzenstwo, mamy podobne podejście do finansów , wychowywana dzieci , i ogólnie w sprawach typowo praktycznych jak najbardziej wszytsko się zgadza...
Jednak w kwestii sexu mamy delikatnie mówiąc inne spojrzenie na te sprawny
Po ślubie było cudownie wspólny sex był naprawdę wspaniały nie przeszkadzało mi to że w większości czasu to ja byłem strona aktywną czyli zaczynając nasz życie sexualne to w zasadzie ja wprowadzałem nowe pozycje , nowe pieszczoty zawsze to ja starałem się ją długo pieścić , całować i zawsze dbałem i dbam o to aby zawsze miała orgazmu był to dla mnie punkt obowiązkowy aby żona była usatysfakcjonowa i czerpałem z tego przyjemność
Próbowaliśmy na początku nawet kochać się analnie ale w zasadzie nie przypadło jej to do gustu a ja też jakoś nie byłem tym zachwycony więc nie brnęliśmy w temat dalej ...
Problem zaczął się w zasadzie po urodzeniu dziecka wiadomo żona zmęczona itp wsuYsko się zgadza sex stracił na jakości żona raczej załatwiała sprawę "od ręki" a ja tym się zadowalalem bo wiedziałem że jest zmęczona itp....
Zauważyłem że duża część swojego czasu poswcila dziecku i to mnie nie dziwi bo jest naprawdę dobrą matką i żoną dba o dom itp i złego  słowa powedzieć nie mogę ....

Brak zainteresowania sexem z czasem zaczął mnie doskwierać i również to że ja zawsze byłem strona aktywną i inicjowałem sex ...
Zdrada żony nie wchodziła wogóle w grę ponieważ tak jak wspomniałem bardzo ją kocham i podoba mi się również wizualnie jak na początku naszej znajomości ....
Ze względu że naprawdę lubię sex i zawsze cieszyłem się nim ze moją żoną z czasem zacząłem fantazjowac o sexie, ale nie takie że kocham się z jakąś inną  kobietą tylko fantazje te były opierały się często o to że żona kocha się ze mną i inny mezczyzną .... Zacząłem nawet od czasu do czasu pisać o mojej żonie (tzw. cyberki) z innym mezczyzna.  Z czasem fantazje te byly uzupelnieniem braku kontaktów ze strony żony rekompensując w pewnym stopniu  braku jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony aby zainicjować sex.Trwa to już od około 10 lat w miedzyczasie pojawiło się drugie dziecko i żonę jeszcze bardziej pochłonęła opieka na dziećmi ...
Dodatkowo żona kiedyś zobaczyła że fanuazjuje o niej z innym mężczyzną probowem jej to wytłumaczyć że to bardzo kręci i że to są moje fantazje i że to nie jest tak że w rzeczywistości chciałbym coś takiego zrobić ... Ale ona stwierdziła że jest to chore i nie normalne mieć takie fanuazje
Poniekąd rozumiem jej rozczarowanie że robiłem coś takiego za jej plecami , próbowałem jej to wyjaśnić , powiedziałem jej że bardzo ją kocham i że czasem mogła by wykazać inicjatywę ze swojej strony bo ja lubię sex i właśnie ona jest moim ideałem kobiety a to że jest moją żoną i że coś jest w tym pikantnego i działającego na mnie że może się podbać innemu meżczyznie ...
Temat został zamkniety, w ten sposób że obiecałem tego więcej nie robić i tak przeszliśmy do życia codziennego w którym jak pisałem na wstępie nie mieliśmy żadnych problemów ... Dodam tylko że jakiekolwiek kłótnie które między nami wynikały to tylko te związane z sexem tzn ja  twierdziłem że mogli byśmy się kochać częściej a żona że ja za dużo wymagam bo ileż można się kochać ... Dodam że dla mnie optymalnie to 3 - 4 razy w tygodniu a dla żony super to tak 1 raz na 2 tygodnie
Z tym że to zawsze ją rozpoczynam igraszki zawsze to ja muszę ją rozpalić nic nowego w łóżku od 15 lat się nie zmieniło , kupowałem jej fajne rajstopki, bieliznę żeby coś wprowadzić do sypialni , nawet kupiłem wibrator aby urozmaicić nasze życie ale niestety bielizna ubrana tylko na moją prośbę, potem może nie istnieć ... A jak poproszę o założenie jej bo sexi w niej wygląda to założy z takim grymasem na twarzy że aż ochota odchodzi bo wiem że to tylko dla SWOETEGO SPOKOJU
żebym w domu było ok bo przecież założyła i odhaczyła obowiązek z listy małżeńskiej

Niestety ten stan rzeczy trwa już lata a mnie z biegiem czasu mam 42 lata zaczyna to bardzo denerwować kocham swoją żonę ale jej brak inicjatywy w seksie który jest dla mnie dość ważną sferą życia nie po prostu przytłacza i frustruje nie rozumiem że kobieta skoncentrowana jest na dziecku na życiu rodzinnym pracy ale wysyłając do niej sms-a z serduszkiem otrzymuje odpowiedź tego typu: ale dziś mam urwanie głowy w pracy...
Może ja sobie coś wymyślam ale czy tak wygląda życie małżeńskie po 20 latach myślałem że żona z wiekiem będzie bardziej chętna na jakieś nowe eksperymenty typu sexy bielizna może jakieś zabawki, seks w innych miejscach niż sypialnia, jakieś wspólne fantazje niekoniecznie przekuwane w rzeczywistość...
Kiedy pytam ją o jej fantazję erotyczne co ją podnieca czego by chciała spróbować to twierdzi że ona żadnych marzeń erotycznych nie ma i że jest super tak jak jest bo czego ja bym oczekiwał bez przesady Jak ona to twierdzi...
Nie wiem jak wy kobiety do tego podchodzicie ale uwierzcie robienie mężowi dobrze ustami na siłę z czasem to nie jest to czego pragnie facet kochający swojej żony facet chce widzieć to że żona robi to z uczuciem że dany mężczyzna wie że ona go kocha a nie załatwia kolejną listę obowiązków małżeńskich bo przecież o co mu chodzi skoro zrobiłam mu loda to wszystko jest okej...
Przepraszam jeśli chaotycznie opisałem swoje odczucia ale chcą zapisać wszystko dokładnie zajęłoby to dużo więcej czasu....
Reasumując bardzo kocham swoją żonę ale mam swoje potrzeby które chciałbym realizować z żoną prowadzić coś nowego do związku ożywić nasze relacje na tej płaszczyźnie natomiast żona jest z życia zadowolona ponieważ ma zdrowe dzieci stabilizowaną sytuację materialną i ogólnie wszystko w porządku jestem mężczyzną który w zasadzie dba o dom nie łaże po nocach nigdzie nie pije nie palę jestem naprawdę zaradny finansowo niczego jej nie brakuje jednak brakuje mi namiętności naszych relacjach prowadzenia czegoś nowego ale to tylko z mojej strony....
Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

A jak z tym wibratorem?
Czynników zmniejszenia libido może być wiele, religia, kompleksy, bardzo znaczący czynnik hormony, choroba autoimmunologiczna, brak warunków w mieszkaniu, natarczywość partnera, ciągłe sugestie, ze coś jest nie tak, seks, który jej nie daje satysfakcji, wręcz rozczarowanie seksem z partnerem, wredny partner, stres, nadmierna potrzeba kontroli u osoby z mniejszą potrzebą seksu. Zmuszanie się do tego czego się nie lubi, bo partner to lubi. Pewnie wiele się znajdzie.
Jak coś jest smaczne i się to lubi to się chce to jeść, a jak niekoniecznie to nie za bardzo. Tutaj ten seks może jest w mierę udany, bo jednak chce się kochac chociaż raz na 2 tygodnie.

Od kiedy to religia zmniejsza libido? Jakieś dowody naukowe?

44

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
MariuszMariusz napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

Dla czego poslubiłeś kobiete o innym temperamencie niż twój?

Skąd miał wiedzieć jaki jest jego temperament skoro to była jego pierwsza kobieta.

Kolejny przykład, że nie należy brak ślubu za młodu, bez nabrania doświadczenia.

45

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
wieka napisał/a:

Twoja żona nie jest wyjątkiem, wiele kobiet tak ma po porodach. To jest normalne, tak bywa, choć nie dotyczy to wszystkich kobiet.
A Ty masz wymagania niczym młodzieniaszek, a ponoć w tym wieku facetom krzywa spada...

. Może zajmij bardziej się sportem...

Nie wszystkim panom spada krzywa bo to zalezy od jego wieku biologicznego a nie daty urodzenia. A sportem niech sie nie zajmuje bo tylko apetyt na seks jeszcze bardziej podkręci.

46

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Często temperament przed i poślubny u wielu kobiet, nie ma nic wspólnego z temperamentem po urodzeniu dzieci. Do tego dochodzi podświadomy strach przed niechcianą ciąża plus spadek libido i taki efekt.

Ale w tym przypadku autor od początku związku tłumił swoje fantazje, a teraz po 20 latach oczekuje "nie wiadomo czego"...
Czyli rozwija się w tym temacie, zamiast się zwijać big_smile
Nie da się też porównać go 20 czy 40 latami po ślubie, choć u każdego to inaczej wygląda.

47

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
M!ri napisał/a:
MariuszMariusz napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Czy ja może za dużo wymagam czy to może ze mną coś jest nie tak a może po prostu mamy inne temperamenty i inne spojrzenie na te sprawy..

Dla czego poslubiłeś kobiete o innym temperamencie niż twój?

Skąd miał wiedzieć jaki jest jego temperament skoro to była jego pierwsza kobieta.

Kolejny przykład, że nie należy brak ślubu za młodu, bez nabrania doświadczenia.

A ja wziąłem i jestem zadowolony. Mógł się douczyć, skoro nie wiedział jaki jest jego temperament. Mamy cztery rodzaje: sangwinik, malancholik, choleryk i flegmatyk. Choleryk ma najwyższe libido a flegmatyk najniższe.

48

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
wieka napisał/a:

Często temperament przed i poślubny u wielu kobiet, nie ma nic wspólnego z temperamentem po urodzeniu dzieci. Do tego dochodzi podświadomy strach przed niechcianą ciąża plus spadek libido i taki efekt.

Ale w tym przypadku autor od początku związku tłumił swoje fantazje, a teraz po 20 latach oczekuje "nie wiadomo czego"...
Czyli rozwija się w tym temacie, zamiast się zwijać big_smile
Nie da się też porównać go 20 czy 40 latami po ślubie, choć u każdego to inaczej wygląda.

Ja mam kolegów którzy mają po pięcioro dzieci i twierdzą że za żonami w łożku nienadążają wiec to zależy od przypadku i nie da sie tego przewidzieć.

49

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
MariuszMariusz napisał/a:
wieka napisał/a:

Często temperament przed i poślubny u wielu kobiet, nie ma nic wspólnego z temperamentem po urodzeniu dzieci. Do tego dochodzi podświadomy strach przed niechcianą ciąża plus spadek libido i taki efekt.

Ale w tym przypadku autor od początku związku tłumił swoje fantazje, a teraz po 20 latach oczekuje "nie wiadomo czego"...
Czyli rozwija się w tym temacie, zamiast się zwijać big_smile
Nie da się też porównać go 20 czy 40 latami po ślubie, choć u każdego to inaczej wygląda.

Ja mam kolegów którzy mają po pięcioro dzieci i twierdzą że za żonami w łożku nienadążają wiec to zależy od przypadku i nie da sie tego przewidzieć.


Tak właśnie bywa, że albo kobiety, albo mężczyźni nie nadążają...

50

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Z duzym zainteresowaniem czytam ten wątek. Mam identyczna sytuacje z żoną. Jestem jednak krok dalej, bo po wspolnej terapii, a wlasciwie dwoch i moich wizytach u seksuologa. Niestety terapeuci zalecaja rezygnacje na jakis czas z seksu, by odbudowac wiez. Probowalismy przez jakies dwa miesiace i raczej sie nie udalo po za tym ze ona miala spokoj a ja chodzilem sfrustrowany. Seksuolog mowi, ze mam prawo oczekiwac ale ona powinna isc do seksuologa. Poszla. Zalecenie? Moja cierpliwosc. Pat. Jakies 3 lata tak jest. Zona nie lubi seksu i juz. Kocha sie ze mna jak poprosze ale w zasadzie z laski i obowiazku i widze, ze zmusza sie. Mysle co dalej robic. Piszcie, chetnie poczytam, bo tego nie da sie wylaczyc, zaspokoic samemu a ja nie chce zdradzac.

51 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-03 08:47:14)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Ja mam takie wrażenie z tego co piszesz, może niesłuszne, ale skoro pytasz to się podzielę, że strasznie dużo gadżetów i udziwnień wokół tego waszego seksu I tak naprawdę żona "saute" nie pociąga Cię. 
I być może ona to czuję.
Bo co innego od wielkiego dzwonu założyć fajną bieliznę, a ci innego ciągle się czymś wspomagać.
Nie wyobrażam sobie sytuacji odwrotnie, tzn że nie wystarcza mi po prostu mężczyzna nagi po prostu i jakieś spokojne miejsce na naszą intymność, a potrzebuję by miał na sobie konkretne bokserki, slipki, stringi, czy używał tego czy owego.
Po prostu za dużo się wokół waszego seksu dzieje, że sprawia to wrażenie, że sama z siebie to ona Ciebie nie bardzo pociąga, a po prostu szukasz seksu.
Takze fantazja o innym mężczyźnie w waszej sypialni to wyraz szukania znikającego wbrew pozorom pożądania do niej samej, chociaż wysokiej potrzeby seksu w ogóle.
Więc wydaje mi się, że nie pożądaną JEJ, tylko seksu z nią i ona to czuje.

52 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-03 10:00:13)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi jak do tej pory ... Z większością muszę się zgodzić i sam też dochodzę do wniosku że żona raz: ma niskie libido po prostu i jej sex 1 raz na tydzień po prostu wystarcza i zaspokaja ... Po drugie: jest bardzo opiekuńcza i wszytsko robi dla dzieci i chyba trochę kosztem naszej relacji ...  !wszystkie tematy związane z dziećmi lub jej pracą - ja o swojej pracy nie lubię rozmawiać jestem zdania że praca to praca a dom to dom .) Jeśli nawet zacznę jakiś temat sexu to twierdzi że za dużo o nim mówię i że wymyślam jakieś rzeczy bo przecież sex mam ..
Zresztą dodatkowo w jej głowie siedzi to że ja oszukiwałem w kontekście pisania o niej z innym mężczyzną i to ja chyba najbardziej zabolało ... I niby jest ok ale znając ja i widząc jak mi nie ufa to ja ze swojej strony też jakoś już inaczej na nią patrzeć ... Mając to uczucie kochając się z żoną że robi to dla tego bo ja lubię i żeby nie było kwasu w domu ...
Mi żona bardzo się podoba i jak jest ok to uwielbiam ją całować , dotykać pieścić w ciągu dnia , dotykać je piersi w kuchni , klepać w tyłeczek i powiedzieć że jest zgrabna ... Ale ona jakby nie miała dystansu do tego .. mówi że są ładniejsze itp...
Ale co do statniego postu że ona czuje że nie porządam JEJ tylko sexu z nią to może faktycznie tak to odbiera bo często pyta czy ją kocham  . . Może i w tym coś jest ....

53

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Brother in arms napisał/a:

Z duzym zainteresowaniem czytam ten wątek. Mam identyczna sytuacje z żoną. Jestem jednak krok dalej, bo po wspolnej terapii, a wlasciwie dwoch i moich wizytach u seksuologa. Niestety terapeuci zalecaja rezygnacje na jakis czas z seksu, by odbudowac wiez. Probowalismy przez jakies dwa miesiace i raczej sie nie udalo po za tym ze ona miala spokoj a ja chodzilem sfrustrowany. Seksuolog mowi, ze mam prawo oczekiwac ale ona powinna isc do seksuologa. Poszla. Zalecenie? Moja cierpliwosc. Pat. Jakies 3 lata tak jest. Zona nie lubi seksu i juz. Kocha sie ze mna jak poprosze ale w zasadzie z laski i obowiazku i widze, ze zmusza sie. Mysle co dalej robic. Piszcie, chetnie poczytam, bo tego nie da sie wylaczyc, zaspokoic samemu a ja nie chce zdradzac.

Tylko o czym tu pisać, recepty i cudów nie ma, pozostaje zadowalać się tym jak jest... Niektórzy faceci uważają że kobieta ma obowiązek i im to wystarczy, że się zgadza, a jak żona się zmusza, to jej broszka, jak chce to tylko sama może chcieć zmienić, chociaż szukając rozwiązań, ale widać tak jest jej dobrze... Może też tak być, że te zmuszanie finalnie jest dla niej przyjemne, tylko wydaje się, że się zmusza, żeby zminimalizować częstość seksu.
Ja myślę, że tu natura robi swoje, bo kobiety podświadomie wiążą się w celu posiadania dzieci, a faceci, żeby mieć seks na miejscu, tak w myślowym skrócie, żeby ktoś z tym nie polemizował, chodziło mi tylko o jedną z przyczyn, dlaczego tak spada połowie kobiet libido po porodach.

54

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi jak do tej pory ... Z większością muszę się zgodzić i sam też dochodzę do wniosku że żona raz: ma niskie libido po prostu i jej sex 1 raz na tydzień po prostu wystarcza i zaspokaja ... Po drugie: jest bardzo opiekuńcza i wszytsko robi dla dzieci i chyba trochę kosztem naszej relacji ...  !wszystkie tematy związane z dziećmi lub jej pracą - ja o swojej pracy nie lubię rozmawiać jestem zdania że praca to praca a dom to dom .) Jeśli nawet zacznę jakiś temat sexu to twierdzi że za dużo o nim mówię i że wymyślam jakieś rzeczy bo przecież sex mam ..
Zresztą dodatkowo w jej głowie siedzi to że ja oszukiwałem w kontekście pisania o niej z innym mężczyzną i to ja chyba najbardziej zabolało ... I niby jest ok ale znając ja i widząc jak mi nie ufa to ja ze swojej strony też jakoś już inaczej na nią patrzeć ... Mając to uczucie kochając się z żoną że robi to dla tego bo ja lubię i żeby nie było kwasu w domu ...
Mi żona bardzo się podoba i jak jest ok to uwielbiam ją całować , dotykać pieścić w ciągu dnia , dotykać je piersi w kuchni , klepać w tyłeczek i powiedzieć że jest zgrabna ... Ale ona jakby nie miała dystansu do tego .. mówi że są ładniejsze itp...
Ale co do statniego postu że ona czuje że nie porządam JEJ tylko sexu z nią to może faktycznie tak to odbiera bo często pyta czy ją kocham  . . Może i w tym coś jest ....

Nie wymyślaj, bo przyczyna nigdy nie będzie jasna, a jak widać terapie w tej materii też nie pomagają, pozostaje się pogodzić.

Znaleźć sobie jakąś inną pasję zamiast seksu, bo Ty z seksu zrobiłeś pasję wink

55 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-03 11:00:25)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

No dokładnie jasne mogę nie wymyślać czyli podsumowując całe te wszystkie wywody zostawić po prostu sprawę tak jak jest dla dobra rodziny i dzieci dalej fantazjować prowadzić niejako drugie życie ze swoimi pragnieniami w internecie a żonę puknąć od czasu do czasu żeby wiedziała że jeszcze mnie pociąga i każdy zadowolony ...
Czego oczy nie widzą temu sercu nie żal jednym słowem..

Tylko w tym cały problem że mnie po latach już takie podejście frustruje i wkurza przez co zaczynam odpuszczać...

56

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Mnie jeszcze zaciekawia fakt na ile naginasz fakty bo było, seks 1 raz na 2 tygodnie, teraz jest raz na tydzień, to nie jest rzadki seks. Ileż tu było wątków mężczyzn, którzy tak jak Brother in arms żyją w pustyni seksualnej, a ty masz ten seks, jak na 20 letni związek naprawdę często. A , że żona w natłoki dnia codziennego nie chodzi napalona, potrzebuje twojej pomocy do rozkręcenia to naprawdę malutki problem. Rozumiem, że ty masz potrzeby fantazje, ale tutaj dziewczyny Ela i Wieka już ci resztę bardzo mądrze i fajnie, dopisały jak to widzą. Ty masz, ale nie doceniasz. Efekt będzie taki, że dorobisz się sytuacji Brother in arms. Musisz zadbać o komfort żony, o to by czuła się wystarczająca, własciwa, a ty jej ciągle sugerujesz, że coś jest nie tak. Przy takim nastawieniu w sumie chyba związanym ze stresem, że cię straci, to nie widzę warunków do dobrego nastawienia do seksu. Ogień seksu u kobiety można głupio zgasić, może ty to właśnie robisz.

57 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-03 11:46:25)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Raz na tydzień to można powiedzieć pod moim naciskiem delilatnym.inaczej by go nie było , gdybym czekał na inwencję żony ...
I tak latami jak sam nie zacznę robić w tym kierunku to było by tylko wtedy kiedy ja zainicjuje ...
Uwierz mi z czasem to może zniechęcić  faceta...
Nie chodzi głównie o ilesc sexu bo to rozumiem że kobieta może nie mieć ochotę  ... Ale czy cy czas  w tej samej pozycji , zawsze ją rozpoczynam ,,,, najlepiej  przygaszone światło ,, cicho i szybko ....

58

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Paweł rozumiem, że twoje hormony pracują jak trzeba, ta energia seksualna cię nakręca, daje przyjemne fantazje. Niezaspokojona wywołuje aż gorączkę pragnienia. Rozumiem, że 40 lat też daje odczuć, że to wszystko tak zapierdala, a ty tkwisz w "miernocie" i "frustracji". No i teraz musisz zadać sobie pytanie co chcesz zrobić, bo wszystko zależy od tego jak się nastawisz. Tylko ty masz wpływ na swoje emocje i to jak nimi pokierujesz.
Rozwód, rozwalenie rodziny i spełnianie swoich fantazji z nowymi kobietami?
Jak napisała Wieka i Ela, jakiś wasz wypróbowany kompromis? W mojej ocenie waszego wspólnego związku, masz całkiem sporo, brakuje wam może komunikacji, ale nie z winy żony, tylko obojga. Ty świety też nie jesteś.
Czy ty uprawiasz jakiś sport wysiłkowy, np. bieganie pływanie, łażenie po górach, to może również pomóc w wyładowaniu energii, która cię rozsadza?

59 Ostatnio edytowany przez Paweł222 (2022-09-03 12:54:08)

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Zgadzam się z tobą
Poprostu lubię sex i żonę kocham i chchoalbym się w tej  materii z nią realizować ...
Uwielbiam sprawiać jej przyjemność w sexie uwielbiam jak ma orgazmy... Chciałbym jej zachcianki spełniać , ona nawet nie wie ile bym dał za to żeby być w tym razem z nią ....

To że jej podejście do sexu jest jakie jest bardzo mnie z każdym rokiem dobija , myślałem że z czasem to jakoś będzie ale niestety ...

Inne kobiety mnie nie interesują chyba że bym coś do niej poczuł bo sam sex to nie wszystko przeciez jest też życie wspólne na sexie nie kończy się Moje szczęście

ALE TEN SEX jest dla mnie dość wysoko w hierarchii i daje mi satysfakcję w życiu ...

60

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Raz na tydzień to można powiedzieć pod moim naciskiem delilatnym.inaczej by go nie było , gdybym czekał na inwencję żony ...
I tak latami jak sam nie zacznę robić w tym kierunku to było by tylko wtedy kiedy ja zainicjuje ...
Uwierz mi z czasem to może zniechęcić  faceta...
Nie chodzi głównie o ilesc sexu bo to rozumiem że kobieta może nie mieć ochotę  ... Ale czy cy czas  w tej samej pozycji , zawsze ją rozpoczynam ,,,, najlepiej  przyegaszone światło ,, cicho i szybko ....

No, ale ta sama pozycja, cicho i szybko, to faktycznie trochę Ci współczuję... Ale jeśli nie odpuścisz, to przyjdzie Ci pewnie się rozejść, choć sam z tymi fantazjami, trójkątami przeginasz, wg mnie jest to już jakieś skrzywienie, ale widać taka Twoja natura.
Porozmawiaj szczerze z żoną, że nie dajesz już rady ze swoimi potrzebami, może razem coś wymyślicie, albo skorzystajcie z pomocy seksuologa, żeby to jakoś wypośrodkować...Warto chociaż spróbować.

61

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Dokładnie dlatego zastanawiam się coraz częściej nad rozwodem ... Takie myśli już mam od jakiegoś czasu....
Albo poprostu zostawić to tak jak jest realizować się w internecie ... A związek będzie trwał i żoną zadowolona ...

62

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
Paweł222 napisał/a:

Dokładnie dlatego zastanawiam się coraz częściej nad rozwodem ... Takie myśli już mam od jakiegoś czasu....
Albo poprostu zostawić to tak jak jest realizować się w internecie ... A związek będzie trwał i żoną zadowolona ...

Twój wybór.

63

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
wieka napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Dokładnie dlatego zastanawiam się coraz częściej nad rozwodem ... Takie myśli już mam od jakiegoś czasu....
Albo poprostu zostawić to tak jak jest realizować się w internecie ... A związek będzie trwał i żoną zadowolona ...

Twój wybór.

Dokładnie są tylko dwa wyjścia i do tego w sumie się wszytsko sprowadza spróbuję jeszcze żona porozmawiać ale aż tak sceptyczne do tego nie podchodzę ...

64

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

.

65

Odp: Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany
wieka napisał/a:
Paweł222 napisał/a:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi jak do tej pory ... Z większością muszę się zgodzić i sam też dochodzę do wniosku że żona raz: ma niskie libido po prostu i jej sex 1 raz na tydzień po prostu wystarcza i zaspokaja ... Po drugie: jest bardzo opiekuńcza i wszytsko robi dla dzieci i chyba trochę kosztem naszej relacji ...  !wszystkie tematy związane z dziećmi lub jej pracą - ja o swojej pracy nie lubię rozmawiać jestem zdania że praca to praca a dom to dom .) Jeśli nawet zacznę jakiś temat sexu to twierdzi że za dużo o nim mówię i że wymyślam jakieś rzeczy bo przecież sex mam ..
Zresztą dodatkowo w jej głowie siedzi to że ja oszukiwałem w kontekście pisania o niej z innym mężczyzną i to ja chyba najbardziej zabolało ... I niby jest ok ale znając ja i widząc jak mi nie ufa to ja ze swojej strony też jakoś już inaczej na nią patrzeć ... Mając to uczucie kochając się z żoną że robi to dla tego bo ja lubię i żeby nie było kwasu w domu ...
Mi żona bardzo się podoba i jak jest ok to uwielbiam ją całować , dotykać pieścić w ciągu dnia , dotykać je piersi w kuchni , klepać w tyłeczek i powiedzieć że jest zgrabna ... Ale ona jakby nie miała dystansu do tego .. mówi że są ładniejsze itp...
Ale co do statniego postu że ona czuje że nie porządam JEJ tylko sexu z nią to może faktycznie tak to odbiera bo często pyta czy ją kocham  . . Może i w tym coś jest ....

Nie wymyślaj, bo przyczyna nigdy nie będzie jasna, a jak widać terapie w tej materii też nie pomagają, pozostaje się pogodzić.

Znaleźć sobie jakąś inną pasję zamiast seksu, bo Ty z seksu zrobiłeś pasję wink

A to można sobie pasję z seksu zrobić?

Posty [ 1 do 65 z 75 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Kocham żonę po 20 latach ... Ale czuję się sfrustrowany

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024