Oczywiście, że jest masa kolejnych możliwości.
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że z ostracyzmem to się akurat (mówimy tu teraz o realu, nie internecie) spotykają mężczyźni którzy nie chcą tego robić 24/7, bo przecież hehe kryzys męskości wtedy, bo ukryty gej bo coś tam. Bo kobiety to niewyżyte kreatury, które myślą tylko o jednym i by odsunąć od siebie podejrzenia głośno mówią, że to faceci tak robią. One mają mega mocna potrzebę akceptacji społecznej więc odwracają kota ogonem.
Wobec czego ja obstawiam, że to co napisała autorka (która bardzo szybko zniknęła, napisała poza tematem dziwnego posta i się ulotniła - troll?) jest potencjalnie bardzo podkolorowane. Kobiety ogólnie uwielbiają kłamać i robią to nawet anonimowo. Wobec czego seks kilka razy na rok może być czymś w rodzaju "2 razy na tydzień" a facet nie chce rozmawiać może oznaczać to, że nie rozwiązał problemu i nie rozwiązał go w sposób męski, czyli nagle nie rzucił się na autorkę z konarem płonącym jak ogień po jednej wizycie u lekarza.
Takich tematów jest multum i multum tego znam z życia. Praktycznie nigdy nie słyszy się o tym, że to laska za rzadko chce (jedynie w przypadkach, gdzie typowa fanka badboyow bierze spokojnego beciaka dla kasy) . Ilu znam facetów co mówią, że im się już zwyczajnie nudzi, że codziennie to samo i że za dużo juz tego wszystkiego. Kobiety zamiast iść w tantre to wolą coś w rodzaju masowego napierdalania bo sorry inaczej tego nazwać nie można. Zresztą gdzie się laski nie rusza, pojadą na wycieczkę itd to muszą się z kimś przespać. Po prostu kobiety potrzebują seksu 24/7 a faceci nie. Stąd obstawiam ze w takich tematach mamy podkolorowanie o 1000000%.
Nie miałeś nigdy sam spadków? Ja miałem.
Najdłuższy był gdy podczas stosunku coś mi nie do końca pasowało. Kobieta wydawała się inna. Jeszcze tamtego dnia normalnie dokończyliśmy, ale od następnego mi się nie chciało...miałem dziwne przeczucie. Po kilku miesiącach okazało się, że mniej więcej w tamtym momencie zaczęła mnie zdradzać. Zatem intuicja?
Miałem przypadek, że zamieszkałem z babka która chciała ,24/7 tylko niestety niczego nie inicjowała i chodziła po domu wyglądając jak fleja i nie miałem ochoty. Jak wychodziliśmy to się picowala (nie chodzi o makijaż) i fujara stawała już jak podchodziłem do niej na 2 metry. Tylko no jej się nie chciało nie chodzić w obrzydliwym szlafroku po babci brudnym itd bo "po domu" - no to mi się też odechiewalo...
No i tak jak pisałem za dużo, za długo i niekiedy myślenie "o nie, znowu będzie chciała a ja akurat dzisiaj nie" - a wiadomo jak jest, nie dasz jej kilka razy to od razu pójdzie na "korki" do kogoś
Prawda jest taka że jesteśmy ofiarami lasek a jeszcze nosimy je na plecach, CHORE. Dlatego żadnych stałych związków więcej. Nie jestem niczym dildosem.
Sam widzisz Fox ktoś oponuje to intelektualistka forumowa i jej suka na smyczy od razu o kryzysie męskości piszą. Dziękuję za potwierdzenie
)