Trudne początki rodzicielstwa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Trudne początki rodzicielstwa

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 69 z 69 ]

66

Odp: Trudne początki rodzicielstwa
feniks35 napisał/a:

Podsumowując, bałam się tej decyzji przez wiele lat ale okazuje się że była to jedna z najlepszych jakich dokonaliśmy w życiu. Może trochę szkoda ze nie uczyniliśmy tego wcześniej gdy byliśmy młodsi i było więcej sił ale wtedy nie byłam gotowa, no i wtedy to nie byłaby Ona<3 wiec chyba tak miało byc:)

No właśnie. Nie ma co sobie tutaj cokolwiek wyrzucać, bo to wyraźnie nie był jeszcze Wasz czas. Do takiej decyzji trzeba po prostu dojrzeć, trzeba być jej pewnym, w przeciwnym razie można się rozczarować, a pamiętajmy, że dzieci adopcyjne ogromnie często obciążone są traumatycznymi doświadczeniami, co sprawia dodatkową trudność. Wy mieliście do tego właściwe podejście i za to należy Wam się jeszcze większy szacunek.

Z perspektywy czasu, a piszę to jako relatywnie młoda matka (urodziłam równo dwa tygodnie po swoich 24 urodzinach), uważam, że takie dojrzałe macierzyństwo ma wiele zalet. Ja do swojej roli ogólnie podeszłam bardzo odpowiedzialnie, ale chwilami chyba jednak zbyt lekko. Jestem przekonana, że tych dziesięć czy piętnaście lat później byłabym zupełnie inną matką - bardziej wszystkiego świadomą, co z kolei przekłada się na jakość wychowania.

W każdym razie bardzo wzrusza mnie sposób, w jakim piszesz o swoim dziecku. Tę Twoją miłość do córci wyczuwa się w każdym zdaniu, a nawet słowie. To jest wspaniałe, że daliście jej dom i że ma tak oddanych, kochających rodziców.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Trudne początki rodzicielstwa
Olinka napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Podsumowując, bałam się tej decyzji przez wiele lat ale okazuje się że była to jedna z najlepszych jakich dokonaliśmy w życiu. Może trochę szkoda ze nie uczyniliśmy tego wcześniej gdy byliśmy młodsi i było więcej sił ale wtedy nie byłam gotowa, no i wtedy to nie byłaby Ona<3 wiec chyba tak miało byc:)

No właśnie. Nie ma co sobie tutaj cokolwiek wyrzucać, bo to wyraźnie nie był jeszcze Wasz czas. Do takiej decyzji trzeba po prostu dojrzeć, trzeba być jej pewnym, w przeciwnym razie można się rozczarować, a pamiętajmy, że dzieci adopcyjne ogromnie często obciążone są traumatycznymi doświadczeniami, co sprawia dodatkową trudność. Wy mieliście do tego właściwe podejście i za to należy Wam się jeszcze większy szacunek.

Z perspektywy czasu, a piszę to jako relatywnie młoda matka (urodziłam równo dwa tygodnie po swoich 24 urodzinach), uważam, że takie dojrzałe macierzyństwo ma wiele zalet. Ja do swojej roli ogólnie podeszłam bardzo odpowiedzialnie, ale chwilami chyba jednak zbyt lekko. Jestem przekonana, że tych dziesięć czy piętnaście lat później byłabym zupełnie inną matką - bardziej wszystkiego świadomą, co z kolei przekłada się na jakość wychowania.

W każdym razie bardzo wzrusza mnie sposób, w jakim piszesz o swoim dziecku. Tę Twoją miłość do córci wyczuwa się w każdym zdaniu, a nawet słowie. To jest wspaniałe, że daliście jej dom i że ma tak oddanych, kochających rodziców.

Dziękuję bardzo Olinko za te słowa :*
Chyba masz rację że nie ma co gdybać tylko przyjąć ze właśnie to miał być nas czas. 15 lat temu nie wiedziałabym jeszcze tyle o traumie dzieci, zresztą wtedy niewiele się o tym mówiło czy nawet pisało. Panowało raczej przekonanie ze adopcja to temat tabu o którym nie należy rozmawiać z nikim a już tymbardziej z samym dzieckiem. Lepiej udawać że jest biologicznie urodzone a nie adoptowane.  Kazdy powtarzal "ono było malutkie i na pewno nic nie pamieta, nie zostanie w nim zadna zadra ani trauma". A to niestety tak nie działa. Bo nawet jeśli na poziomie świadomym tej pamięci nie  ma to trauma zostaje w podświadomości i w ciele. Moja corcia była tak pospinana że terapeutka była w szoku. A to akurat terapia ktora udalo mi sie zalatwic na NFZ wiec zadne naciaganie na kasę. Teraz mała szaleje, bawi się śmieje, idzie sobie i śpiewa (trochę po swojemu;))  a jej ciało zaczyna być coraz bardziej swobodne i odprężone. Nie tylko dzięki miłości i tuleniu ale terapii, masażom i innym wspomagającym zabiegom które teraz są dostępne i o których teraz wiadomo. Dzięki temu mogę lepiej pomóc swojemu dziecku niż mogłabym to zrobić te 15 lat temu.
Lady Loka już się nie mogę doczekać tych opowieści  z przedszkola. Tylko trochę boję się co ona opowie o nas bo to działa w dwie strony. Pani z terapii SI już mi mówi że dowiaduje się ciekawych i zabawnych rzeczy o naszej rodzinie bo corcia sama jej opowiada. Niektóre jej opowiesci są mocno podkoloryzowane ale zwykle prawdziwe także trzeba uważać co się robi i mówi przy 3 latku big_smile

68 Ostatnio edytowany przez R_ita2 (2023-04-26 14:21:19)

Odp: Trudne początki rodzicielstwa

O, 3 latka! To rok starsza od naszej. Nasza w maju skończy 2 lata smile

A tulanko... jak to z tulankiem. Tulanko najlepsze na wszystko! Dobrze się czyta, że tak "kompleksowo " zadbaliście o córkę i daliście jej szansę na szczęśliwe, pełne spokoju i dobra dzieciństwo. Ma mądrą mamę, która ją mądrze poprowadzi i "wyprowadzi" ze złego. Trzymam kciuki by wszystko się dobrze układało, by pchełka była w coraz lepszym stanie. smile

Ja też można powiedzieć, jestem "adopcyjną" mamą bo wzięłam udział w projekcie adopcji na odległość i pomagamy trzem dziewczynkom by miały edukację i ciepły posiłek. Chociaż tak mogę pomóc że swoimi ograniczeniami.

Uczyniliście ogromne dobro dając jej szansę na dom. Podziwiam i jeszcze raz pozdrawiam. Trzymajcie się!

69

Odp: Trudne początki rodzicielstwa
R_ita2 napisał/a:

O, 3 latka! To rok starsza od naszej. Nasza w maju skończy 2 lata smile

A tulanko... jak to z tulankiem. Tulanko najlepsze na wszystko! Dobrze się czyta, że tak "kompleksowo " zadbaliście o córkę i daliście jej szansę na szczęśliwe, pełne spokoju i dobra dzieciństwo. Ma mądrą mamę, która ją mądrze poprowadzi i "wyprowadzi" ze złego. Trzymam kciuki by wszystko się dobrze układało, by pchełka była w coraz lepszym stanie. smile

Ja też można powiedzieć, jestem "adopcyjną" mamą bo wzięłam udział w projekcie adopcji na odległość i pomagamy trzem dziewczynkom by miały edukację i ciepły posiłek. Chociaż tak mogę pomóc że swoimi ograniczeniami.

Uczyniliście ogromne dobro dając jej szansę na dom. Podziwiam i jeszcze raz pozdrawiam. Trzymajcie się!

Rito Tobie również dziękuję za ciepłe słowa:* To co Ty robisz dla tej trójki dzieci to bardzo dużo i super, że zaangażowałaś się w tak piękną inicjatywę.
Moje rodzicielstwo postrzegam zdecydowanie nie w formie jakiegoś wyczynu. Bo ja nie adoptowalam swej córci z czysto altruistycznych pobudek. Była w tym też duża dawka mojego egoizmu, mieć istotę do kochania i moc zrealizować macierzyńskie instynkty. Trudne było może samo przejście drogi do adopcji i podjęcie decyzji  ale już samo pokochanie dziecka przyszło o dziwo tak łatwo. Nie od razu ale łatwo. A to dziwne bo nie jestem typem pani co kocha wszystkie dzieci i rozpływa się nad nimi. Wręcz przeciwnie. Ale chyba ona ma w sobie coś takiego że nie da się jej nie pokochać a jak się już kogoś kocha to danie mu domu i bezpieczeństwa nie jest żadnych heroizmem a na pewno nie większym niż dbanie kochanie i opieka nad swoim dzieckiem biologicznym. Bo ja z ręką na sercu nie czuje tej różnicy. Dla mnie ona jest taka moja że bardziej "mojsza" nie mogłaby być nawet gdyby wyszła z mojego ciała. W sumie trochę teoretyzuję bo nie mam jak porównać gdyż nigdy nie rodziłam. Ale serio nie wyobrażam sobie ze mogłabym kochać ją bardziej gdyby była " rodzona". Może właśnie dlatego ze to nie przyszło tak prosto i obie musiałyśmy tyle przejść zeby się odnaleźć. Jak myślę o tym co przeszła w tym swoim maleńkim krótkim tak jeszcze życiu to tymbardziej czuję jaki skarb mi się trafił i że był taki dzielny by mimo wszystko być taką jaką jest.

Posty [ 66 do 69 z 69 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Trudne początki rodzicielstwa

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024