Związek i pieniadze - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek i pieniadze

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 143 ]

66

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

Oprócz tego jest bardzo troskliwy, pomocny, wiem że mogę liczyć na niego. Dlatego ten dylemat ...

Ale w jaki sposób jest troskliwy, pomocny i możesz na niego liczyć? Przecież troska polega na tym, że mężczyzna zapyta Cię o to, czy jesteś głodna - jeśli tak, to zabierze na obiad. Zapyta, czy zimno i zabierze na gorącą herbatę. W czym konkretnie on Ci pomaga? W jaki sposób możesz na niego liczyć w sytuacji, w której nie zadziała Ci karta albo ktoś Cię okradnie w restauracji? On zapłaci rachunek za Ciebie?

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-27 14:16:49)

Odp: Związek i pieniadze
Sun_flower napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:

Oprócz tego jest bardzo troskliwy, pomocny, wiem że mogę liczyć na niego. Dlatego ten dylemat ...

Ale w jaki sposób jest troskliwy, pomocny i możesz na niego liczyć? Przecież troska polega na tym, że mężczyzna zapyta Cię o to, czy jesteś głodna - jeśli tak, to zabierze na obiad. Zapyta, czy zimno i zabierze na gorącą herbatę. W czym konkretnie on Ci pomaga? W jaki sposób możesz na niego liczyć w sytuacji, w której nie zadziała Ci karta albo ktoś Cię okradnie w restauracji? On zapłaci rachunek za Ciebie?

Facetom nikt nie pomoże i jest dobrze? Kobiety oczekują, a same gówno dają. Tylko doją i oczekują. Pasożytki jedne big_smile

Niech tylko facet się potknie i już następny? Co to za gówno, a nie kobiety.

Kobiety to tylko zbędny "dodatek" do życia. Cytuję teraz kobietę!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że nie jestem zbyt "ostry".

Taki tylko miły mały nieszkodliwy "miś i krasnoludek" big_smile Często — jak większość tu facetów — obrażany i opluwany.

68

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

Rozmawialiśmy o finansach i twierdzi że to nie będzie tak cały czas. Że on musi trochę tego kredytu spłacić i wtedy sprzeda dom i kupi mieszkanie a za resztę spłaci dług.

To niech się zgłosi, gdy już to zrobi.


DariuszkaaD napisał/a:

Właśnie dorabia !
Robi pełno nadgodzin i ma jeszcze czasem dorywcze zajęcie a i tak chodzi spłukany.
Tłumaczy to wydatkami na naprawę auta, na ubezpieczenie czy przegląd samochodu.

Co miesiąc naprawia auto, ubezpiecza coś i robi przeglądy? Jeśli kogoś nie stać na buty, to może nie powinien porywać się na utrzymywanie samochodu?


Kleoma napisał/a:

Jak sprzeda dom to gdzie pójdą mieszkać jego rodzice?

No właśnie! To jest w tym wszystkim najdziwniejsze.


DariuszkaaD napisał/a:
Legat napisał/a:
rossanka napisał/a:

O w koncu, czekałam na ten wpis o pazerności kobiet na pieniądze.

Pazerność jak pazerność, ale wszyscy poszli w kierunku materialnym, bo kasa ma się zgadzać. A gdzie coś o uczuciach, jedności dusz? No właśnie. Jak ktoś jest naiwny co do związków, to ten watek ostatecznie pokazuje społeczne normy. Jakie wymagania stawia się przed facetem.

Np ok. Przyjmijmy to co mówisz.
Kocham faceta, mam do niego sporo uczuć.
Przychodzi weekend.
Trzeba zrobić zakupy, bo zjeść coś trzeba, coś się napić.
Najlepiej żeby piwo też było.
Ale ok. Są uczucia nie ma sprawy.
Przychodzi koniec weekendu i facet prosi o pożyczkę - drobną bo 50 Zeta ale jednak bo nie starcza mu do 1.
Ok. Pozyczam bo przecież są uczucia
I tak mija weekend za weekendem.

Kto to wytrzyma ??
Ja bym też chciała zainwestować w dom w jakieś meble, ale kurde nie mogę bo muszę wyposażyć lodówkę jeden weekend, drugi, następny i tak w kółko
Zanim go poznałam byłam w stanie kupić sobie wiele rzeczy w ciągu miesiąca.
Teraz kupuję jedzenie, place rachunki i finisz
To jest poprostu nieuczciwe I wygodne dla niego.

To dlaczego się na to zgadzasz, jeśli Ci to nie odpowiada?
A dlaczego weekendy spędzacie tylko u Ciebie?

69 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-27 14:50:25)

Odp: Związek i pieniadze
Sun_flower napisał/a:

To dlaczego się na to zgadzasz, jeśli Ci to nie odpowiada?
A dlaczego weekendy spędzacie tylko u Ciebie?

Żeby nie być samej.

Ja jednak "biegunowiec" wybrałbym samotność. Mam lepsze pasje i rzeczy do roboty big_smile

70

Odp: Związek i pieniadze

Jak dla mnie to za dużo niewiadomych. Autorka weekend w weekend spotyka się z nim u siebie w domu.Sama robi zakupy, gotuje, zaprasza na kawę, więc nie bardzo zrozumiałam, na czym ta jego pomocność polega. Nie bywa u niego w domu i nie za wiele o nim wie, tylko tyle, ile sam opowie. Równie dobrze, może zamiast nadgodzin  popijać z kolegami, uprawiać hazard czy mieć inne  hobby. Jeśli wpadł w spiralę długów, to i tak autorka nie da rady go wyciągnąć, bo nie ma tyle kasy. Jeśli rzeczywiście skąpi na wszystko, pożycza 50 zł i nie oddaje, pomimo, że sam pracuje, to dziwne. Mówienie o sprzedaży domu i zakupie mieszkania to chyba tak na zachętę dla autorki, żeby dalej inwestowała.

71 Ostatnio edytowany przez DariuszkaaD (2022-05-27 18:42:59)

Odp: Związek i pieniadze
Tamiraa napisał/a:

Jak dla mnie to za dużo niewiadomych. Autorka weekend w weekend spotyka się z nim u siebie w domu.Sama robi zakupy, gotuje, zaprasza na kawę, więc nie bardzo zrozumiałam, na czym ta jego pomocność polega. Nie bywa u niego w domu i nie za wiele o nim wie, tylko tyle, ile sam opowie. Równie dobrze, może zamiast nadgodzin  popijać z kolegami, uprawiać hazard czy mieć inne  hobby. Jeśli wpadł w spiralę długów, to i tak autorka nie da rady go wyciągnąć, bo nie ma tyle kasy. Jeśli rzeczywiście skąpi na wszystko, pożycza 50 zł i nie oddaje, pomimo, że sam pracuje, to dziwne. Mówienie o sprzedaży domu i zakupie mieszkania to chyba tak na zachętę dla autorki, żeby dalej inwestowała.

Tamiraa napisał/a:

Jak dla mnie to za dużo niewiadomych. Autorka weekend w weekend spotyka się z nim u siebie w domu.Sama robi zakupy, gotuje, zaprasza na kawę, więc nie bardzo zrozumiałam, na czym ta jego pomocność polega. Nie bywa u niego w domu i nie za wiele o nim wie, tylko tyle, ile sam opowie. Równie dobrze, może zamiast nadgodzin  popijać z kolegami, uprawiać hazard czy mieć inne  hobby. Jeśli wpadł w spiralę długów, to i tak autorka nie da rady go wyciągnąć, bo nie ma tyle kasy. Jeśli rzeczywiście skąpi na wszystko, pożycza 50 zł i nie oddaje, pomimo, że sam pracuje, to dziwne. Mówienie o sprzedaży domu i zakupie mieszkania to chyba tak na zachętę dla autorki, żeby dalej inwestowała.

Zakupy robimy razem tyle że ja za nie płacę

72

Odp: Związek i pieniadze

Co masz zamiar zrobić z tym "fantem"?

73

Odp: Związek i pieniadze

Kurcze próbuje wstawić dłuższy post a wstawia się tylko jedno zdanie ....

74

Odp: Związek i pieniadze
wieka napisał/a:

Co masz zamiar zrobić z tym "fantem"?

Generalnie on rzadko pożycza i zwykle oddaje ale jednak sam fakt, u mnie traci na męskości.
Zakupy robimy razem, gotujemy razem ale ja to sponsoruje.
Co zamierzam ? Przestać robić zakupy i przestać mu pożyczać.

75

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:
wieka napisał/a:

Co masz zamiar zrobić z tym "fantem"?

Generalnie on rzadko pożycza i zwykle oddaje
Zakupy robimy razem, gotujemy razem ale ja to sponsoruje.
Co zamierzam ? Przestać robić zakupy i przestać mu pożyczać.

Skoro oddaje, to nic nie "sponsorujesz". On oddaje, a Ty zjadasz. I jeszcze robisz z tego problem big_smile

76

Odp: Związek i pieniadze
GOSTY napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:
wieka napisał/a:

Co masz zamiar zrobić z tym "fantem"?

Generalnie on rzadko pożycza i zwykle oddaje
Zakupy robimy razem, gotujemy razem ale ja to sponsoruje.
Co zamierzam ? Przestać robić zakupy i przestać mu pożyczać.

Skoro oddaje, to nic nie "sponsorujesz". On oddaje, a Ty zjadasz. I jeszcze robisz z tego problem big_smile

Żaden wyczyn. Dziwne by było, jakby nie oddawał.
Ale słabo to wygląda. Nawet jakby to była kolezanka, to nie może być tak, że jedna koleżanka tylko robi zakupy, stawia piwo a druga tylko przyjeżdża zjada, pije i wraxa do domu a sana nic nigdy nie przywozi.
Chyba, że jest coś jeszcze.

77 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-27 20:23:44)

Odp: Związek i pieniadze
rossanka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:

Generalnie on rzadko pożycza i zwykle oddaje
Zakupy robimy razem, gotujemy razem ale ja to sponsoruje.
Co zamierzam ? Przestać robić zakupy i przestać mu pożyczać.

Skoro oddaje, to nic nie "sponsorujesz". On oddaje, a Ty zjadasz. I jeszcze robisz z tego problem big_smile

Żaden wyczyn. Dziwne by było, jakby nie oddawał.
Ale słabo to wygląda. Nawet jakby to była kolezanka, to nie może być tak, że jedna koleżanka tylko robi zakupy, stawia piwo a druga tylko przyjeżdża zjada, pije i wraxa do domu a sana nic nigdy nie przywozi.
Chyba, że jest coś jeszcze.

Wyczyn czy nie.

Pytam, czy to "sponsoring", bo ona twierdzi, że go "sponsoruje".

Nazywajmy rzeczy po imieniu; nie przeinaczajmy znaczenia słów. Czysta manipulacja.

Śmieszne!

78

Odp: Związek i pieniadze

Dokładnie, bilans poproszę.
Zaraz się może okazać że przysługuje które robi facet są trochę warte,  często Panowie robią za taksówkarza hydraulika,  mechanika itd lub Panie za kucharki opiekunki  konsjerżki A niektórzy jak nie zobaczą  zielonego papierka to nie liczą tego.

79 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-05-27 20:25:44)

Odp: Związek i pieniadze
GOSTY napisał/a:
rossanka napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Skoro oddaje, to nic nie "sponsorujesz". On oddaje, a Ty zjadasz. I jeszcze robisz z tego problem big_smile

Żaden wyczyn. Dziwne by było, jakby nie oddawał.
Ale słabo to wygląda. Nawet jakby to była kolezanka, to nie może być tak, że jedna koleżanka tylko robi zakupy, stawia piwo a druga tylko przyjeżdża zjada, pije i wraxa do domu a sana nic nigdy nie przywozi.
Chyba, że jest coś jeszcze.

Wyczyn czy nie.

Pytam, czy to "sponsoring", bo ona go o to osądza.

Nazywajmy rzeczy po imieniu; nie przeinaczajmy znaczenia słów. Czysta manipulacja.

Śmieszne!

Zależy co jest dalej przecież całej prawdy nie znamy.
Ale gdy tylko jedna strona płaci, a druga nigdy, to to jest słabe, czy chodzi o związek, czy koleżankę z koleżanką czy kolegę z kolegą.
Chyba, że jest cos w stylu: Ona kupuje spożywkę ugotuje coś dobrego, a on skręci jej szafki w pokoju, czy naprawi kran. Wtedy to ma sens.

80

Odp: Związek i pieniadze

Hmm... jak prawdy nie znamy... to nie ma nawet o czym gadać. smile

81

Odp: Związek i pieniadze

Czasami ludzie popełniają błędy... za które płacą latami. Czasami są oszukiwani, wykorzystywani. Rozumiem Twoja stronę, możesz mieć różne myśli, ale skoro ma on docelowo plan pozbyć się tego bagażu finansowego to może trzeba w tym wspierać?

82

Odp: Związek i pieniadze
TaraNuta napisał/a:

Czasami ludzie popełniają błędy... za które płacą latami. Czasami są oszukiwani, wykorzystywani. Rozumiem Twoja stronę, możesz mieć różne myśli, ale skoro ma on docelowo plan pozbyć się tego bagażu finansowego to może trzeba w tym wspierać?

Ograniczone zaufanie też trzeba mieć, bo można obudzić się z ręką w nocniku...

83

Odp: Związek i pieniadze

Nie wiem czy to ten przypadek, ale znam parę osób biednych i parę bogatych.
Biedni zarabiają ponad 10 tysięcy na głowę i zawsze są w deficycie, pożyczają po rodzinie, jak do nich przyjedziesz to dostaniesz co najwyżej herbatę to wszyscy chodzą głodni. Są biedni, bo wydają więcej niż zarabiają. A że po wypłacie obiady przyjeżdżają z drogiej knajpy, zamiast kanapek dzieciom do szkoły kupuje się im je na stacji benzynowej i obowiązkowo starbucks w drodze do pracy - to inna sprawa (trochę koloryzuję, ale chodzi o schemat postępowania)
Bogaci mogą zarabiać i po 3000 na głowę - tylko potrafią tym gospodarować i jeszcze im zostaje.
Nie znam ani jednej osoby takiej jak partner autorki, która wyszłaby z takiego stanu. To po prostu styl życia. Gary Ci to dobrze wyłożył.

84 Ostatnio edytowany przez noben (2022-05-28 07:00:50)

Odp: Związek i pieniadze
TaraNuta napisał/a:

ale skoro ma on docelowo plan pozbyć się tego bagażu finansowego to może trzeba w tym wspierać?

Plan...?
Raczej mętną, niepopartą niczym nadzieję, że coś się samo zmieni.

Plan, to by wyglądał np. tak: przepisać cały majątek (ma w ogóle jakiś?) na żyjących wciąż rodziców, pracować na czarno nie wykazując dochodu i ogłosić upadłość konsumencką.
To jest plan.
A nie coś, gdzieś, kiedyś, jakoś.

85 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-05-28 08:47:11)

Odp: Związek i pieniadze
noben napisał/a:
TaraNuta napisał/a:

ale skoro ma on docelowo plan pozbyć się tego bagażu finansowego to może trzeba w tym wspierać?

Plan...?
Raczej mętną, niepopartą niczym nadzieję, że coś się samo zmieni.

Plan, to by wyglądał np. tak: przepisać cały majątek (ma w ogóle jakiś?) na żyjących wciąż rodziców, pracować na czarno nie wykazując dochodu i ogłosić upadłość konsumencką.
To jest plan.
A nie coś, gdzieś, kiedyś, jakoś.

Nie za wiele wiadomo o partnerze, na razie jawi się jako nie bardzo mający kontakt z rzeczywistością albo ktoś, kto żyje innym życiem. 

Słuchajcie, są tacy, co wydają sporo na bzdury, pasje, nałogi a skąpią na codziennym życiu. Ja u nawet nie śmiem się domyślać, jaki naprawdę jest partner autorki.
Jeśli im razem dobrze, to pewnie nie będą tego zmieniać, Albo się autorka pogodzi, że część własnych dochodów będzie przeznaczać dla partnera albo odejdzie.

A co będzie jak dziecko dorośnie i wydatki się zwiększą?
Jedyna nadzieja, wiem, że brzmi to okrutnie, że partner znajdzie sobie majętniejszą kobietę albo taką, która sama weźmie kredyt, żeby go spłacić, bo na to mi wygląda.

86 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-28 08:57:20)

Odp: Związek i pieniadze

Enigmatyczny sposób, w jaki się tłumaczy ze swoich "wydatków"może budzić słuszne podejrzenia o uprawianie hazardu..
Samo wydawanie na "bzdury" czy pasje ne jest złe, pod warunkiem, żę ma sie z czego żyć. Tutaj jednak gdzies ta kasa ginie i rozpływa się w tajemniczy sposób..

87

Odp: Związek i pieniadze

Nakreślę trochę bardziej temat żeby pewne wątpliwości rozwiać.
Ani ja ani partner nie mamy dzieci i nie zamierzamy ich mieć.
Mój partner pracuje ale ta praca nie jest jakos super płatna ale też nie najgorsza
Odkąd się znamy namawiam go na zmianę pracy ale nie widzę żeby cokolwiek działał w tym temacie. I tak sukces że podjął się dodatkowego działania i dorabia sobie
Tylko że pomimo tych dodatkowych zajęć kasy nadal brak.
On nie ma ojca, w domu są tam dwie kobiety, matka pracuje.
Utrzymanie domu cholernie kosztuje, zresztą życie dzisiaj jest cholernie drogie i pieniądze wiecznie gdzieś się rozpływają, wiem po sobie, a to zdrowie, a to zwierzę, a to naprawy w domu.
Ale u niego ewidentnie mi coś nie gra.
Domyślam się że ta sytuacja z tym kredytem trwa już latami. Najbardziej cierpi na tym on.
Jak dla mnie trzeba w cholerę sprzedać ten dom, kupić mieszkanie pospłacać długi i zamieszkać w tym mieszkaniu choćby we trójkę - ale odpadnie ten dług który wszystkim tak ciąży
Rozmawiałam z partnerem o tym nie raz i on mi tłumaczy że zamierza tak zrobić ale musi jeszcze tego kredytu spłacić trochę. Czego ja kompletnie nie rozumiem
Brak tu sensu i logiki bo raty kredytu rosną i rosły będą w zatrważającym tempie.
W moim mniemaniu już jest za późno na ten ruch bo ceny mieszkań rosną strasznie i ten plan już w zasadzie nie ma szans na powodzenie.
Jest jeszcze jedno
On ma brata, który ma swój nowy duży dom. Żyje sobie spokojnie. Ma to wszystko gdzieś
Jak to mogło się stać że tylko jednego syna wciągnęli w takie bagno i zniszczyli mu życie ?

88

Odp: Związek i pieniadze

Znam osobiście przypadek, gdzie dziadkowie biorą wnuka raz w miesiącu od byłej synowej na weekend. Wnuk zawsze przyjeżdza w starych łachach, podartch butach itp. Dziadkowie więc pierwsze co robią, to jadą do sklepu i obkupują wnuka od stóp do głów, a że majętni są to zwykle rzeczy są dobre i drogie. Często też takie które powinny mu służyć jakiś czas, np. rowerek, gra komputerowa, czy w końcu smartfon. Prawie zawsze też chłopiec dostaje w rączkę pieniądze "dla mamusi" i to nie są małe kwoty. Tylko następnym razem wnuk znowu przyjeżdza w starych łachach...Więc znowu jadą do sklepu, kupują co mu potrzeba bo nawet wstyd im na spacer albo do znajomych wyjść z tak ubranym wnukiem. Tak minął jakiś czas, wnuk trochę podrósł i potrafił już opowiedzieć, co się dzieje z jego rzeczami gdy wraca do mamy. Otóż mama sprzedaje wszystko na e-bay, a pieniądze trwoni.
Może ten przykład nie bardzo pasuje do wątku, ale pokazuje jak ludzie potrafią być perfidni w naciąganiu innych na pieniądze.

89 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-05-28 09:43:45)

Odp: Związek i pieniadze

A ten dom to współwłasność jego czy wyłączna własność? I na jakiej zasadzie nabyta?

Mnie to wygląda tak, ze wyciągasz za uszy, a idzie to bardzo opornie.

Edytuję.
Salomonka,ja do końca nie wiem czy zmierza do oszustwa czy to jest tylko taka bezmyślność.

90

Odp: Związek i pieniadze
Tamiraa napisał/a:

A ten dom to współwłasność jego czy wyłączna własność? I na jakiej zasadzie nabyta?

Mnie to wygląda tak, ze wyciągasz za uszy, a idzie to bardzo opornie.

Jego własność.

91

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

On ma brata, który ma swój nowy duży dom. Żyje sobie spokojnie. Ma to wszystko gdzieś
Jak to mogło się stać że tylko jednego syna wciągnęli w takie bagno i zniszczyli mu życie ?

Pisałaś wcześniej, że on ma bardzo dobre kontakty z rodziną, a ja zapytałam; dlaczego, skoro to ponoć ich wina że ma taką sytuację życiową? Nie odpowiedziałaś mi wtedy więc zapytam jeszcze raz;
Za kogo on w końcu spłaca ten kredyt? Co to za kredyt i na co wzięty? Dlaczego nie uzgodni z bankiem takich rat, aby mógł jakoś funkcjonować za pozostałe pieniądze, tym bardziej że to podobno nie całkiem jego dług?

Co ty wiesz o tym gościu na pewno, czyli więcej niż to, co sam ci o sobie mówi?

92

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

]
.
Zakupy robimy razem, gotujemy razem ale ja to sponsoruje.
Co zamierzam ? Przestać robić zakupy i przestać mu pożyczać.

Czyli nie razem te zakupy robicie, tylko Ty robisz.

Masz rację, przestań.

93 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-05-28 09:52:36)

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

A ten dom to współwłasność jego czy wyłączna własność? I na jakiej zasadzie nabyta?

Mnie to wygląda tak, ze wyciągasz za uszy, a idzie to bardzo opornie.

Jego własność.

Jeśli jego własność to chyba już powinna być wystawiona na sprzedaż?  Niektórzy wynajmują część domu, żeby pokryć część wydatków.  Jeśli w domu są dwie kobiety, to pewnie mają jakieś dochody, które, choć trochę, zrekompensują koszty?

94

Odp: Związek i pieniadze
Salomonka napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:

On ma brata, który ma swój nowy duży dom. Żyje sobie spokojnie. Ma to wszystko gdzieś
Jak to mogło się stać że tylko jednego syna wciągnęli w takie bagno i zniszczyli mu życie ?

Pisałaś wcześniej, że on ma bardzo dobre kontakty z rodziną, a ja zapytałam; dlaczego, skoro to ponoć ich wina że ma taką sytuację życiową? Nie odpowiedziałaś mi wtedy więc zapytam jeszcze raz;
Za kogo on w końcu spłaca ten kredyt? Co to za kredyt i na co wzięty? Dlaczego nie uzgodni z bankiem takich rat, aby mógł jakoś funkcjonować za pozostałe pieniądze, tym bardziej że to podobno nie całkiem jego dług?

Co ty wiesz o tym gościu na pewno, czyli więcej niż to, co sam ci o sobie mówi?

Kredyt jest wzięty na błędy życiowe brata jego mamy który żył hulaszczym życiem
Aby go ratować wrobili ponoć jego w kredyt i tak się spirala nakręciła.
Kto go wrobił ? Matka i babcia - babcia aby ratować swojego syna a mama aby ratować brata, tak po krotce można by wyjaśnić jego koligacje rodzinne.
Ja po czymś takim nie mogłabym na nich patrzeć a on z nimi żyje i jeszcze im pomaga.
W tym tygodniu ma iść do banku na rozmowę o kredycie ale nawet gdyby wynegocjował coś to moim zdaniem nie rozwiązuje sprawy.

95

Odp: Związek i pieniadze

Czyli krótko mówiąc on został w ten kredyt wmanewrowany wbrew swojej woli? Czy chciał pomóc swojemu krewnemu, myśląc, że wszystko się jakoś ułoży? Swoją drogą, jeśli juz mowa o warunkach kredytu, to tam mogą być sprawy porządnie zagmatwane..Zatem, gdyby on tam mieskzał sam, to już dawno by ten dom sprzedał pewnie..Jeśli to nie całkowicie jego dług, to dlaczego nie spłaca go też osoba współodpowiedzialna za ów dług?

96 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-05-28 10:08:52)

Odp: Związek i pieniadze

Co to znaczy za błędy życiowe? Ten brat matki partnera żyje?
Czyli matka i babcia pociągnęły go na dno, a teraz ty zostałaś wciągnięta.

97

Odp: Związek i pieniadze
bagienni_k napisał/a:

Czyli krótko mówiąc on został w ten kredyt wmanewrowany wbrew swojej woli? Czy chciał pomóc swojemu krewnemu, myśląc, że wszystko się jakoś ułoży? Swoją drogą, jeśli juz mowa o warunkach kredytu, to tam mogą być sprawy porządnie zagmatwane..Zatem, gdyby on tam mieskzał sam, to już dawno by ten dom sprzedał pewnie..Jeśli to nie całkowicie jego dług, to dlaczego nie spłaca go też osoba współodpowiedzialna za ów dług?

Tak Bagienniku, można powiedzieć że spłaca nie swój dług. Dlaczego nie spłaca go bosoba która jest temu winna ? Nie wiem, ponoć przepadł gdzieś, potem się odnalazł, kilka razy z tego co wiem był tam u nich "na kawie"....ot tak zwyczajnie, przybył sobie na spotkanko rodzinne. Człowiek który zgotował im pieklo  bo być może wszyscy mogliby być w innym momencie życia dziś .. tego nie rozumiem i to mi daje do myślenia, tak bardzo że nie chce mi się w tą wersję wierzyć...

98

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Czyli krótko mówiąc on został w ten kredyt wmanewrowany wbrew swojej woli? Czy chciał pomóc swojemu krewnemu, myśląc, że wszystko się jakoś ułoży? Swoją drogą, jeśli juz mowa o warunkach kredytu, to tam mogą być sprawy porządnie zagmatwane..Zatem, gdyby on tam mieskzał sam, to już dawno by ten dom sprzedał pewnie..Jeśli to nie całkowicie jego dług, to dlaczego nie spłaca go też osoba współodpowiedzialna za ów dług?

Tak Bagienniku, można powiedzieć że spłaca nie swój dług. Dlaczego nie spłaca go bosoba która jest temu winna ? Nie wiem, ponoć przepadł gdzieś, potem się odnalazł, kilka razy z tego co wiem był tam u nich "na kawie"....ot tak zwyczajnie, przybył sobie na spotkanko rodzinne. Człowiek który zgotował im pieklo  bo być może wszyscy mogliby być w innym momencie życia dziś .. tego nie rozumiem i to mi daje do myślenia, tak bardzo że nie chce mi się w tą wersję wierzyć...

Jeśli twój partner podjął takie zobowiązania, których nie może zrealizować, to jest tylko jedno wyjście.

Chyba nie weźmiesz kredytu  na spłatę długów partnera?

99

Odp: Związek i pieniadze
Tamiraa napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Czyli krótko mówiąc on został w ten kredyt wmanewrowany wbrew swojej woli? Czy chciał pomóc swojemu krewnemu, myśląc, że wszystko się jakoś ułoży? Swoją drogą, jeśli juz mowa o warunkach kredytu, to tam mogą być sprawy porządnie zagmatwane..Zatem, gdyby on tam mieskzał sam, to już dawno by ten dom sprzedał pewnie..Jeśli to nie całkowicie jego dług, to dlaczego nie spłaca go też osoba współodpowiedzialna za ów dług?

Tak Bagienniku, można powiedzieć że spłaca nie swój dług. Dlaczego nie spłaca go bosoba która jest temu winna ? Nie wiem, ponoć przepadł gdzieś, potem się odnalazł, kilka razy z tego co wiem był tam u nich "na kawie"....ot tak zwyczajnie, przybył sobie na spotkanko rodzinne. Człowiek który zgotował im pieklo  bo być może wszyscy mogliby być w innym momencie życia dziś .. tego nie rozumiem i to mi daje do myślenia, tak bardzo że nie chce mi się w tą wersję wierzyć...

Jeśli twój partner podjął takie zobowiązania, których nie może zrealizować, to jest tylko jedno wyjście.

Chyba nie weźmiesz kredytu  na spłatę długów partnera?

Oczywiście że nie. Zresztą nie byłabym nawet w stanie.
Nie mówimy o kilku tysiącach.

100

Odp: Związek i pieniadze

To wszystko wydaje się tak naciągane, nawet biorąc pod uwagę stosunek rodziny Twojego partnera do tego krewnego. Jeśli ktoś nam zgotował spore kłopoty, to przecież mamy zwykle dystans do wyciągania go z kłopotów, chyba, ze wpadł w nie nie z własnej woli..A tutaj co? Nagle facet się zjawia jak gdyby nigdy nic i jeszcze sobie kawkę popija beztrosko?
Z drugiej  strony, znając panujący u wielu pogląd, że rodzinie należy pomóc, bez względu na okoliczności, to się nie dziwię, że tamtego traktują pobłażliwie..

101

Odp: Związek i pieniadze

Poznałam kiedyś faceta z podobnymi problemami. Gdzieś w tle majaczył kredyt, do końca nie wiadomo na co, mieszkanie wynajmował z kolegą. Przyjeżdżał do mnie i szliśmy razem na zakupy. Sięgał po najdroższe produkty z danej grupy i radośnie wrzucał do koszyka a przy kasie usteczka w ciup i czekał aż zapłacę. Jak wracał do siebie to prosił o pare złoty na benzynę, bo ostatnie poeniadze wydał żeby sie ze mną zobaczyć. Proponował różne rozrywki, wyjscie na mecz, do aquaparku, na kolacje, ale z góry wiadomo było że przecież on nie zapłaci bo nie ma z czego. Wkurzała mnie ta sytuacja bo przecież nie ja wpakowalam go w długi i dlaczego mam ponosi koszty finansowania kogos kogo ledwo poznałam.

102

Odp: Związek i pieniadze
bagienni_k napisał/a:

To wszystko wydaje się tak naciągane, nawet biorąc pod uwagę stosunek rodziny Twojego partnera do tego krewnego. Jeśli ktoś nam zgotował spore kłopoty, to przecież mamy zwykle dystans do wyciągania go z kłopotów, chyba, ze wpadł w nie nie z własnej woli..A tutaj co? Nagle facet się zjawia jak gdyby nigdy nic i jeszcze sobie kawkę popija beztrosko?
Z drugiej  strony, znając panujący u wielu pogląd, że rodzinie należy pomóc, bez względu na okoliczności, to się nie dziwię, że tamtego traktują pobłażliwie..

No, dobrze, rodzinie należy pomóc, to niech teraz pomagają temu, który wziął kredyt na spłatę długów. To jest tak jakby partnera autorki skazali na straty i nikt nie ma wyrzutów sumienia. A sam kredytobiorca co robi? Jedzie na weekend do partnerki, żeby go wyżywiła. On już nawet nie myśli, że spłaci.

103 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-28 10:42:34)

Odp: Związek i pieniadze

Najgorsza w tym wszystkim jest chyba ta postawa, kiedy ktoś jest zwyczajnie spłukany a przy tym proponuje SAM rózne zajęcia czy rozrywki a jednak wie z góy, że nie będzie w stanie zapłacić i naciąga kogoś na kasę.
Nawet jeśli ktoś by mi pomógł, to kurde nie sięgałby człowiek po najdorższe fanty..

edit: Dlatego facet Autorki dał się omotać i zapędzić z kozi róg, jeśli ten kredyt wziął(częściowo) na siebie. Z mojej strony pomoc potrzebującemu jest jak najbardziej wskazana, ale nie w takiej skali..
No, chyba, żę nie wiązałby sie z nikim i nie narażał go na straty finasowe.

104

Odp: Związek i pieniadze
bagienni_k napisał/a:

edit: Dlatego facet Autorki dał się omotać i zapędzić z kozi róg, jeśli ten kredyt wziął(częściowo) na siebie. Z mojej strony pomoc potrzebującemu jest jak najbardziej wskazana, ale nie w takiej skali..
No, chyba, żę nie wiązałby sie z nikim i nie narażał go na straty finasowe.

Dla mnie jasne, że musiałby się odciąć od tej rodzinki, sprzedać dom i samochód.  A przede wszystkim poprosić bank  częściowe umorzenie długów, jeśli nie da rady spłacić. Chyba, że woli, żeby go zlicytowali.

105

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

Jak dla mnie trzeba w cholerę sprzedać ten dom, kupić mieszkanie pospłacać długi i zamieszkać w tym mieszkaniu choćby we trójkę - ale odpadnie ten dług który wszystkim tak ciąży
Rozmawiałam z partnerem o tym nie raz i on mi tłumaczy że zamierza tak zrobić ale musi jeszcze tego kredytu spłacić trochę. Czego ja kompletnie nie rozumiem
Brak tu sensu i logiki bo raty kredytu rosną i rosły będą w zatrważającym tempie.
W moim mniemaniu już jest za późno na ten ruch bo ceny mieszkań rosną strasznie i ten plan już w zasadzie nie ma szans na powodzenie. ?

Widać , że nie wiesz wszystkiego. W jakiej walucie jest ten kredyt? Kiedy wzięty? Jeśli jest we franku wzięty kilkanaście lat temu przed urynkowieniem kursu franka to może tak być, że wartość kredytu cały czas przekracza wartość domu albo różnica,która pozostałaby po sprzedaży domu i spłacie kredytu starczyłaby może na jakaś suterene, a nie na kupno  mieszkania.... Może dlatego partner Ci mówi, że musi ten kredyt spłacić jeszcze trochę. Obecnie frank jest cały czas mocny, euro zresztą też. To nie tak, że spłacisz kredyt ze środków pochodzących ze sprzedazy domu i na pewno starczy Ci jeszcze na kupno mniejszej nieruchomości ...za dużo zmiennych może wpłynąć na tą sytuację i może nie być wcale taka oczywista.

106

Odp: Związek i pieniadze
bagienni_k napisał/a:

Najgorsza w tym wszystkim jest chyba ta postawa, kiedy ktoś jest zwyczajnie spłukany a przy tym proponuje SAM rózne zajęcia czy rozrywki a jednak wie z góy, że nie będzie w stanie zapłacić i naciąga kogoś na kasę.

Kobiety tak bardzo często czynią i nie ma większego problemu. smile

107

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

(...)
Oprócz tego jest bardzo troskliwy, pomocny, wiem że mogę liczyć na niego. Dlatego ten dylemat ...

Ale jaki dylemat? Przybliżyłaś nam Waszą relację, ale nie zadałaś żadnego konkretnego pytania. Bo co konkretnie rozważasz? Rozstanie czy np. rezygnację ze spędzania razem czasu w "kosztowny" sposób? Daleko od siebie mieszkacie?

Jeżeli teraz zaczęła Cię uwierać kwestia finansów to niestety lepiej nie będzie. Moim zdaniem ten człowiek nie nadaje się do związku w swoim obecnym momencie życia. Niech ogarnie swoje sprawy i wtedy bierze się za związek. Nie mówię o spłacie kredytu w całości, ale o generowaniu wystarczających przepływów pieniężnych żeby nie pasożytować na innych ludziach. Bo z tego co zrozumiałam, on był taki od samego początku Waszego poznania, to nie jest tak, że wcześniej się poczuwał do współfinansowania wydatków, a z czasem przestał.

Dziwi mnie, że nie próbujesz podjąć z nim rozmowy w stylu: czy czujesz się w porządku z tym, że ja płacę za większość naszych wyjść, rozrywek, zakupów? Ciekawi mnie, co by odpowiedział. Pewnie coś w stylu: to tylko tymczasowe, jak ogarnę swoje finanse to zacznę płacić. Tylko że ta "tymczasowość" trwa już 1.5 roku i końca nie widać.

Jeśli wciąż będziesz mu "pomagać" to wygląda na to, że on się nigdy nie ogarnie. Tu potrzeba terapii szokowej. Przyjdzie pożyczyć stówkę? Powiedz: przykro mi, nie mogę Ci pomóc, miałam nieprzewidziane wydatki. Przestań zapraszać go do siebie na całe dnie i zacznijcie spędzać wspólnie czas w sposób, który nie wymaga wydawania pieniędzy. Ewentualnie pociągnij tak jeszcze miesiąc i zapisuj na kartce wszystkie wydatki, które ponosisz na Wasze wspólne rozrywki. Może gdy zobaczysz tę kwotę to będzie Ci łatwiej podjąć decyzję czy przeprowadzić trudną rozmowę z nim.

108

Odp: Związek i pieniadze
Legat napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Najgorsza w tym wszystkim jest chyba ta postawa, kiedy ktoś jest zwyczajnie spłukany a przy tym proponuje SAM rózne zajęcia czy rozrywki a jednak wie z góy, że nie będzie w stanie zapłacić i naciąga kogoś na kasę.

Kobiety tak bardzo często czynią i nie ma większego problemu. smile

I o dziwo ten typ kobiet jakoś nigdy nie jest sam, przechodzi z jednego związku w drugi. Bardzo płynnie. Zastanawiające, co one w sobie mają, że mężczyźni lecą do nich jak pszczoły do miodu.

109 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-28 13:00:18)

Odp: Związek i pieniadze

Taki typ ludzi, o jakich Legat pisze( boto nie tylko kobeity) to jest akurat sytuacja typowo patologiczna, którą sobie zwiększają jedynie ci, którzy właśnie swoją kasę oferują. Tutaj jest za dużo spekulacji i niewiadomych, żeby tak jednoznacznie to ocenić..

110

Odp: Związek i pieniadze
WindyBoy napisał/a:

Biedni zarabiają ponad 10 tysięcy na głowę i zawsze są w deficycie, pożyczają po rodzinie, ...
...Nie znam ani jednej osoby takiej jak partner autorki, która wyszłaby z takiego stanu. To po prostu styl życia. Gary Ci to dobrze wyłożył.

Dlatego autorka wystarczy, że przestanie pożyczać pieniądze i ich relacja się wyklaruje...
Tzn relacja padnie, jeśli była oparta na pieniądzach, albo będą dalej się spotykać jeśli zależało im na sobie tak po ludzku.

Hmm... jak by to inaczej ująć... Jeśli pułkownik z Wietnamu romansuje z mężatką w Polsce, to ważne, aby ta mężatka nie wysyłała żadnych pieniędzy. Wtedy się przekona, czy pułkownik jest zakochany czy oszust.


Gdy autorka chce iść z nim na kolację/do kina/na wycieczkę, to niech płaci i idzie z nim.
Jak chcą razem spędzić weekend, to niech autorka płaci, niech się nie denerwuje, że on nie ma pieniędzy.
Ważne, aby mu nie dawała do ręki pieniędzy.

111

Odp: Związek i pieniadze
Gary napisał/a:

Gdy autorka chce iść z nim na kolację/do kina/na wycieczkę, to niech płaci i idzie z nim.
Jak chcą razem spędzić weekend, to niech autorka płaci, niech się nie denerwuje, że on nie ma pieniędzy.
Ważne, aby mu nie dawała do ręki pieniędzy.

Ale dlaczego dawanie pieniędzy do ręki jest złe, a sponsoring wspólnych wyjść już nie? Jedno i drugie drenuje konto autorki. Na wyjścia też można sporo wydać, np. kino plus kolacja to obecnie wydatek rzędu 200 zł. Oboje spędzą miło czas, ale to autorka będzie lżejsza o Zygmunta I Starego.

112 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-05-28 13:32:27)

Odp: Związek i pieniadze

Przepraszam bardzo, ale parę faktow:
Nie jesteś jak rozumiem jego żoną, nie macie dzieci, nawet nie mieszkacie razem?
Czy tak?
A bardzo dużo piszesz o tym jak on zarządzić ma swoim majątkiem, a unikasz odpowiedzi o wasze konkretne sprawy finansowe:
Czyli
Ile on Ci jest winien pieniędzy których NIE  zwrócił.
Czy zrobił dla Ciebie jakieś  przysługi za które Ty byś miała zapłacić?
Czyli czy naprawdę  jesteś poszkodowana finansowo w tym ukladzie czy tylko niezadowolona z tego co dostajesz od partnera niezależnie od tego co Ty dajesz.

Myślę że nie masz prawa ingerować  w jego majątkowe rodzinne sprawy, a tylko w wasze rozliczenia,  sorry...
Bez takiej informacji to jest tylko gdybanie.

113

Odp: Związek i pieniadze
Ela210 napisał/a:

Przepraszam bardzo, ale parę faktow:
Nie jesteś jak rozumiem jego żoną, nie macie dzieci, nawet nie mieszkacie razem?
Czy tak?
A bardzo dużo piszesz o tym jak on zarządzić ma swoim majątkiem, a unikasz odpowiedzi o wasze konkretne sprawy finansowe:
Czyli
Ile on Ci jest winien pieniędzy których NIE  zwrócił.
Czy zrobił dla Ciebie jakieś  przysługi za które Ty byś miała zapłacić?
Czyli czy naprawdę  jesteś poszkodowana finansowo w tym ukladzie czy tylko niezadowolona z tego co dostajesz od partnera niezależnie od tego co Ty dajesz.

Myślę że nie masz prawa ingerować  w jego majątkowe rodzinne sprawy, a tylko w wasze rozliczenia,  sorry...
Bez takiej informacji to jest tylko gdybanie.

Ja nie chcę zarządzać jego finansami ani majątkiem ! Dlatego nie zmuszam go do niczego a jedynie badam co zamierza.
Natomiast zrozum że ta jego sytuacja odbija się na mnie. I to nie to że on mi jest winien jakieś pieniądze nie wiadomo jakie ale o to że biorę koszty wspólnego spędzania czasu na siebie. Bo chyba nikt nie byłby z tego zadowolony.

Nie mieszkamy razem ani ten związek nie idzie level wyżej właśnie z tych względów ...nie jestem pewna co tam się wydarzyło i co tam się dzieje.

114 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-05-28 14:07:51)

Odp: Związek i pieniadze

Jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać, ale temat był o finansach więc zapytałam konkretnie A odpowiedź konkretną nie jest.
Ale może problem tkwi właśnie w tym że nie szanujesz jego granic, a On nie jest z Tobą szczery.

115

Odp: Związek i pieniadze
Legat napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Najgorsza w tym wszystkim jest chyba ta postawa, kiedy ktoś jest zwyczajnie spłukany a przy tym proponuje SAM rózne zajęcia czy rozrywki a jednak wie z góy, że nie będzie w stanie zapłacić i naciąga kogoś na kasę.

Kobiety tak bardzo często czynią i nie ma większego problemu. smile

Z tym, że nie ma większego problemu nie zgodziłabym się. Zawsze jest problem, ze któreś wg partnera daje za mało albo że któreś z nich bierze za dużo.

116

Odp: Związek i pieniadze

Ale gdzie tu jest problem przed pójściem do kina czy kawiarni zapytać kto płaci wcześniej?
Czy powiedzieć ja płacę za to, a Ty za tamto?.
Zadbać w ten sposób o równowagę.

117

Odp: Związek i pieniadze
Ela210 napisał/a:

Ale gdzie tu jest problem przed pójściem do kina czy kawiarni zapytać kto płaci wcześniej?
Czy powiedzieć ja płacę za to, a Ty za tamto?.
Zadbać w ten sposób o równowagę.

Chyba autorce chodziło, że w razie takich sytuacji ona zawsze płaci.
Innych szczegółów nie znamy.

118

Odp: Związek i pieniadze

Zastanawia mnie autorko, w jakim celu założyłaś ten wątek? Czego od nas oczekujesz?

Spotykasz się z pewnym mężczyzną od 1.5 roku i ciągle sponsorujesz wspólne wyjścia i w przewidywalnej przyszłości nie ma perspektyw na to, że jego sytuacja finansowa się zmieni i zacznie partycypować w wydatkach. Masz więc następujące wyjścia z sytuacji:

1) dalej go sponsorować i zostawić wszystko jak jest
2) zacząć z nim spędzać czas w sposób możliwie jak najbardziej bezkosztowy (spacery, seks; rezygnacja z wyjść do kina, restauracji)
3) rozstać się z nim i poszukać sobie partnera, który jest niezależny finansowo tak jak Ty.

119 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-05-28 15:25:10)

Odp: Związek i pieniadze

Nie rozumiem, dlaczego autorka nie pojedzie do niego do domu. Skoro się znają od 1,5 roku, to może czas poznać mamę i babcię partnera?
Edytuję. Stanowczo za dużo niewiadomych. Czy rodzina  partnera jest przeciwna związkowi?

120 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-05-28 15:46:42)

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:

Nakreślę trochę bardziej temat żeby pewne wątpliwości rozwiać.
Ani ja ani partner nie mamy dzieci i nie zamierzamy ich mieć.
Mój partner pracuje ale ta praca nie jest jakos super płatna ale też nie najgorsza
Odkąd się znamy namawiam go na zmianę pracy ale nie widzę żeby cokolwiek działał w tym temacie. I tak sukces że podjął się dodatkowego działania i dorabia sobie
Tylko że pomimo tych dodatkowych zajęć kasy nadal brak.
On nie ma ojca, w domu są tam dwie kobiety, matka pracuje.
Utrzymanie domu cholernie kosztuje, zresztą życie dzisiaj jest cholernie drogie i pieniądze wiecznie gdzieś się rozpływają, wiem po sobie, a to zdrowie, a to zwierzę, a to naprawy w domu.
Ale u niego ewidentnie mi coś nie gra.
Domyślam się że ta sytuacja z tym kredytem trwa już latami. Najbardziej cierpi na tym on.
Jak dla mnie trzeba w cholerę sprzedać ten dom, kupić mieszkanie pospłacać długi i zamieszkać w tym mieszkaniu choćby we trójkę - ale odpadnie ten dług który wszystkim tak ciąży
Rozmawiałam z partnerem o tym nie raz i on mi tłumaczy że zamierza tak zrobić ale musi jeszcze tego kredytu spłacić trochę. Czego ja kompletnie nie rozumiem
Brak tu sensu i logiki bo raty kredytu rosną i rosły będą w zatrważającym tempie.
W moim mniemaniu już jest za późno na ten ruch bo ceny mieszkań rosną strasznie i ten plan już w zasadzie nie ma szans na powodzenie.
Jest jeszcze jedno
On ma brata, który ma swój nowy duży dom. Żyje sobie spokojnie. Ma to wszystko gdzieś
Jak to mogło się stać że tylko jednego syna wciągnęli w takie bagno i zniszczyli mu życie ?

Tylko od niego powinnaś oczekiwać odpowiedzi na to pytanie, widocznie nie ma do Ciebie zaufania, a raczej coś celowo ukrywa.

Nie wiem jak możesz z nim funkcjonować w takiej niewiedzy, do tego go dofinansowywać.
A może alimenty spłaca?

121

Odp: Związek i pieniadze
Kleoma napisał/a:

Jesteś pewna, że on mówi prawdę?
Znasz jego rodzinę?
Może on ma jeszcze kogoś innego, drugą kochankę, płaci alimenty...
Jak sprzeda dom to gdzie pójdą mieszkać jego rodzice?
Dla mnie facet, który żeruje na kobiecie, pożycza kasę i nie oddaje to jest do odstrzału.
Jest z tobą bo ma z tego korzyść.
Dobrze wie, że trudno mu będzie znaleźć drugą taką łatwowierną, która mu będzie mamusiować, kupować buciki bo nóżki zmarzną.
Dlatego jest miły.
Nie gryzie się ręki, która karmi.


Koleżanka ma totalną rację. Jeżeli facet nie jest w stanie zarobić na spłatę swoich zobowiązań pomimo, że rzekomo ma jakieś dochody, w tym nadprogramowe to może oznaczać, że coś kręci. Ponadto jakim trzeba być cholerny bezkregowcem żeby pozwalać kobiecie płacić za siebie?! Ewidentnie koleś na Tobie żeruje bo jest mu to całkowicie na rękę. Nażre się, pozwiedzać, ubierz i do tego pobzyka. Układ prawie idealny.

122

Odp: Związek i pieniadze

A jak ten weekend ? Dzisiaj sobota, jutro niedziela. Przyjechał do Ciebie? Wcieliłaś w życie coś z powyższych odpowiedzi?

123

Odp: Związek i pieniadze
LaFuerza napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Jesteś pewna, że on mówi prawdę?
Znasz jego rodzinę?
Może on ma jeszcze kogoś innego, drugą kochankę, płaci alimenty...
Jak sprzeda dom to gdzie pójdą mieszkać jego rodzice?
Dla mnie facet, który żeruje na kobiecie, pożycza kasę i nie oddaje to jest do odstrzału.
Jest z tobą bo ma z tego korzyść.
Dobrze wie, że trudno mu będzie znaleźć drugą taką łatwowierną, która mu będzie mamusiować, kupować buciki bo nóżki zmarzną.
Dlatego jest miły.
Nie gryzie się ręki, która karmi.


Koleżanka ma totalną rację. Jeżeli facet nie jest w stanie zarobić na spłatę swoich zobowiązań pomimo, że rzekomo ma jakieś dochody, w tym nadprogramowe to może oznaczać, że coś kręci. Ponadto jakim trzeba być cholerny bezkregowcem żeby pozwalać kobiecie płacić za siebie?! Ewidentnie koleś na Tobie żeruje bo jest mu to całkowicie na rękę. Nażre się, pozwiedzać, ubierz i do tego pobzyka. Układ prawie idealny.

Tak  dla jasności.
Jak kobieta pozwala płacić za siebie mężczyźnie to jest takim samym bezkręgowcem?
Tylko pytam.


A co do tematu.
Autorko:
Nie pros, tylko zażądaj szczerości i konkretnych odpowiedzi na temat jego zobowiązań finansowcy  i planu wyjścia z długów.
Jeśli ci ich nie udzieli, albo będzie mataczył to zakończ ten związek bo on nie ma przyszłości.
chyba ze lubisz się bawić w sponsorkę to w tedy luz.
natomiast jeżeli będzie z toba szczery i przedstawi realny plan na wyjście z długów, to już decyzja należy od ciebie.
bo scenariusze mogą być dwa:
Gdy sie upora z długami to cie zostawi bo już nie będziesz mu potrzebna
albo wręcz odwrotnie, za twoja pomoc i troskę odpłaci ci podwójnie.
Musisz sama siebie zapytać czy wasz związek jest wart tego ryzyka.

124

Odp: Związek i pieniadze
KoloroweSny napisał/a:

A jak ten weekend ? Dzisiaj sobota, jutro niedziela. Przyjechał do Ciebie? Wcieliłaś w życie coś z powyższych odpowiedzi?

Byliśmy u jego brata. On akurat kupił alkohol, nic ode mnie nie wymagał. Chyba coś zrozumiał i powoli stara się to wszystko równoważyć.

125

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A jak ten weekend ? Dzisiaj sobota, jutro niedziela. Przyjechał do Ciebie? Wcieliłaś w życie coś z powyższych odpowiedzi?

Byliśmy u jego brata. On akurat kupił alkohol, nic ode mnie nie wymagał. Chyba coś zrozumiał i powoli stara się to wszystko równoważyć.

Czyli na alkohol ma, ale na zakupy już nie? Co niby zrozumiał, bo jakoś mało o tym napisałaś. Co niby czym zrównoważył? Półtoraroczne naciąganie ciebie zrównoważył jedną flaszką alkoholu?

126 Ostatnio edytowany przez DariuszkaaD (2022-05-29 10:44:04)

Odp: Związek i pieniadze
Salomonka napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A jak ten weekend ? Dzisiaj sobota, jutro niedziela. Przyjechał do Ciebie? Wcieliłaś w życie coś z powyższych odpowiedzi?

Byliśmy u jego brata. On akurat kupił alkohol, nic ode mnie nie wymagał. Chyba coś zrozumiał i powoli stara się to wszystko równoważyć.

Czyli na alkohol ma, ale na zakupy już nie? Co niby zrozumiał, bo jakoś mało o tym napisałaś. Co niby czym zrównoważył? Półtoraroczne naciąganie ciebie zrównoważył jedną flaszką alkoholu?

Trochę chyba zbyt mocno się oburzasz i nadinterpretujesz.
W którym miejscu napisałam że jedna flaszka alkoholu zrównoważyła wszystko ?
To było spotkanie w większym gronie osób i umówiliśmy się że każdy przygotuje/przyniesie coś innego.
Po naszej stronie był alkohol więc partner się tym zajął.
Przy najmniej tym razem nie było to mojej stronie i napisałam to w tym sensie.
Warto czasami przemyślec to co się pisze i nie zarzucać komuś coś czego nie powiedział/ nie napisał.


Napisałam kilka postów wyżej że nie zamierzam więcej niczego kupować, przestaje robić zakupy, zobaczymy jak to się ułoży i czy jakoś się to wyrówna bo zwyczajnie przyzwyczaiłam partnera do dobrego
I to był mój błąd.
Zobaczymy w jakim kierunku ta znajomość pójdzie.

127

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:
Salomonka napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:

Byliśmy u jego brata. On akurat kupił alkohol, nic ode mnie nie wymagał. Chyba coś zrozumiał i powoli stara się to wszystko równoważyć.

Czyli na alkohol ma, ale na zakupy już nie? Co niby zrozumiał, bo jakoś mało o tym napisałaś. Co niby czym zrównoważył? Półtoraroczne naciąganie ciebie zrównoważył jedną flaszką alkoholu?

Trochę chyba zbyt mocno się oburzasz i nadinterpretujesz.
W którym miejscu napisałam że jedna flaszka alkoholu zrównoważyła wszystko ?
To było spotkanie w większym gronie osób i umówiliśmy się że każdy przygotuje/przyniesie coś innego.
Po naszej stronie był alkohol więc partner się tym zajął.
Przy najmniej tym razem nie było to mojej stronie i napisałam to w tym sensie.
Warto czasami przemyślec to co się pisze i nie zarzucać komuś coś czego nie powiedział/ nie napisał.


Napisałam kilka postów wyżej że nie zamierzam więcej niczego kupować, przestaje robić zakupy, zobaczymy jak to się ułoży i czy jakoś się to wyrówna bo zwyczajnie przyzwyczaiłam partnera do dobrego
I to był mój błąd.
Zobaczymy w jakim kierunku ta znajomość pójdzie.

Ja się nie oburzam bo to w końcu twoje pieniądze nie moje, tylko się dziwię, że tak łatwo uznajesz sprawę za załatwioną. Imprezy u brata nie będą co tydzień (chyba), więc łatwo się przekonasz, kto następnym razem będzie musiał zapłacić za zakupy na weekend smile

128

Odp: Związek i pieniadze
Salomonka napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Czyli na alkohol ma, ale na zakupy już nie? Co niby zrozumiał, bo jakoś mało o tym napisałaś. Co niby czym zrównoważył? Półtoraroczne naciąganie ciebie zrównoważył jedną flaszką alkoholu?

Trochę chyba zbyt mocno się oburzasz i nadinterpretujesz.
W którym miejscu napisałam że jedna flaszka alkoholu zrównoważyła wszystko ?
To było spotkanie w większym gronie osób i umówiliśmy się że każdy przygotuje/przyniesie coś innego.
Po naszej stronie był alkohol więc partner się tym zajął.
Przy najmniej tym razem nie było to mojej stronie i napisałam to w tym sensie.
Warto czasami przemyślec to co się pisze i nie zarzucać komuś coś czego nie powiedział/ nie napisał.


Napisałam kilka postów wyżej że nie zamierzam więcej niczego kupować, przestaje robić zakupy, zobaczymy jak to się ułoży i czy jakoś się to wyrówna bo zwyczajnie przyzwyczaiłam partnera do dobrego
I to był mój błąd.
Zobaczymy w jakim kierunku ta znajomość pójdzie.

Ja się nie oburzam bo to w końcu twoje pieniądze nie moje, tylko się dziwię, że tak łatwo uznajesz sprawę za załatwioną. Imprezy u brata nie będą co tydzień (chyba), więc łatwo się przekonasz, kto następnym razem będzie musiał zapłacić za zakupy na weekend smile

Czy ja napisałam że uznaje sprawę za załatwiona ? W którym miejscu ? Wskaż mi proszę ?

Określiłam, że będę się temu przyglądać, napisałam że zobaczymy w którą stronę się to rozwinie.
Jeśli nadal będzie tak jak jest to trzeba będzie się rozejść.

129

Odp: Związek i pieniadze
DariuszkaaD napisał/a:
Salomonka napisał/a:
DariuszkaaD napisał/a:

Trochę chyba zbyt mocno się oburzasz i nadinterpretujesz.
W którym miejscu napisałam że jedna flaszka alkoholu zrównoważyła wszystko ?
To było spotkanie w większym gronie osób i umówiliśmy się że każdy przygotuje/przyniesie coś innego.
Po naszej stronie był alkohol więc partner się tym zajął.
Przy najmniej tym razem nie było to mojej stronie i napisałam to w tym sensie.
Warto czasami przemyślec to co się pisze i nie zarzucać komuś coś czego nie powiedział/ nie napisał.


Napisałam kilka postów wyżej że nie zamierzam więcej niczego kupować, przestaje robić zakupy, zobaczymy jak to się ułoży i czy jakoś się to wyrówna bo zwyczajnie przyzwyczaiłam partnera do dobrego
I to był mój błąd.
Zobaczymy w jakim kierunku ta znajomość pójdzie.

Ja się nie oburzam bo to w końcu twoje pieniądze nie moje, tylko się dziwię, że tak łatwo uznajesz sprawę za załatwioną. Imprezy u brata nie będą co tydzień (chyba), więc łatwo się przekonasz, kto następnym razem będzie musiał zapłacić za zakupy na weekend smile

Czy ja napisałam że uznaje sprawę za załatwiona ? W którym miejscu ? Wskaż mi proszę ?

Określiłam, że będę się temu przyglądać, napisałam że zobaczymy w którą stronę się to rozwinie.
Jeśli nadal będzie tak jak jest to trzeba będzie się rozejść.

"chyba coś zrozumial" tak napisałaś?
Przyglądaj się, pewnie. Trochę czasu minie zanim wyciągniesz właściwe wnioski. W końcu póltora roku trwało zanim postanowiłaś coś zmienić.
Tak czy siak, życzę ci aby facet rzeczywiście się zmienił i zaczął ci odpowiadać pod każdym względem.

130

Odp: Związek i pieniadze

Autorko, ktoś wcześniej dobrze zapytał, czego właściwie od nas oczekujesz?
Przecież nikt z nas za Ciebie nie załatwi Twoich spraw. Jak się czujesz wykorzystywana, to załatw to ze swoim facetem. My za Ciebie nie ustawimy Twoich granic i nie będziemy za Ciebie asertywnie bronić Twoich interesów.
Dorosła jesteś, czas się ogarnąć i zacząć załatwiać sprawy jak dorosła osoba. Użalanie się nad soba na forum donikąd Cię nie doprowadzi.

Posty [ 66 do 130 z 143 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek i pieniadze

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024