Moja hinduska przygoda - aktualizacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 239 z 239 ]

196

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:

Ale spokojnie, bez nerwów. Cierpliwości ;-)

Sam jestem ciekaw, jaki będzie koniec tej przygody. I niczego nie udaję, nie kumam tej uwagi kompletnie.

Moje dzieci są już duże, i trudno tu mówić o "wychowywaniu".

Zwłaszcza że na co dzień są ze mną. Jego pojawienie się już niczego nie zmieni.

I myślę że jeśli się pojawi, to zwyczajnie się dowiem od dzieci i tyle.

Wybacz, jeśli zabrzmiało niecierpliwie, ja przeczytałam wczoraj tylko tę ostatnią stronę i totalnie nie wiedziałam, ze to nie żona wychowuje wasze dzieci. A jak żona, to i Hindus. Skaczę po forum jak pchła po psie, mocno losowo i czasem skomentuję coś od czapy, bo mnie akurat ostatni wpis zainteresuje hmm Soreczka.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Kasssja napisał/a:
Witold41 napisał/a:

Ale spokojnie, bez nerwów. Cierpliwości ;-)

Sam jestem ciekaw, jaki będzie koniec tej przygody. I niczego nie udaję, nie kumam tej uwagi kompletnie.

Moje dzieci są już duże, i trudno tu mówić o "wychowywaniu".

Zwłaszcza że na co dzień są ze mną. Jego pojawienie się już niczego nie zmieni.

I myślę że jeśli się pojawi, to zwyczajnie się dowiem od dzieci i tyle.

Wybacz, jeśli zabrzmiało niecierpliwie, ja przeczytałam wczoraj tylko tę ostatnią stronę i totalnie nie wiedziałam, ze to nie żona wychowuje wasze dzieci. A jak żona, to i Hindus. Skaczę po forum jak pchła po psie, mocno losowo i czasem skomentuję coś od czapy, bo mnie akurat ostatni wpis zainteresuje hmm Soreczka.

Zawsze możesz się spytać paslawka  o co chodzi ja tu jestem największa pleciuga i się orientuje najlepiej,a jak nie to zmyślam po prostu big_smile

198

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
paslawek napisał/a:

Zawsze możesz się spytać paslawka  o co chodzi ja tu jestem największa pleciuga i się orientuje najlepiej,a jak nie to zmyślam po prostu big_smile

Magiel po restrukturyzacji big_smile.
Sorki, musiałam.

199

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
paslawek napisał/a:

Zawsze możesz się spytać paslawka  o co chodzi ja tu jestem największa pleciuga i się orientuje najlepiej,a jak nie to zmyślam po prostu big_smile

Dobra, zapamiętam. Ale tu nie ma opcji "wołania" po nicku jak na Fb, przydałoby się wink
W sumie fajnie by było przenieść forum na Fb, zrobić grupę "netkobiety w nowej odsłonie" i zakładać tam wątki-posty. Sporo forów z Wyborczej się tak poprzenosiło. A jak ktoś nie chce pokazywać twarzy i nazwiska to można sobie fejk konto zrobić, póki Cukierberg nie wprowadził jeszcze opłat i weryfikacji tongue

200

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

big_smile

201

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
paslawek napisał/a:

big_smile

Sprawdziłam i jest taka grupa, nazywa się jak adres naszego forum. Ale to tylko jakieś reklamy, linki do piosenek czy artykułów.

202

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Kasssja napisał/a:
paslawek napisał/a:

big_smile

Sprawdziłam i jest taka grupa, nazywa się jak adres naszego forum. Ale to tylko jakieś reklamy, linki do piosenek czy artykułów.

I tak by od razu nas tam poblokowali big_smile.

203

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Witold nie dziw się ludzion że tak reagują bo twoja historia to unikat. W zasadzie takie sytuacje konczą się wyłudzeniem pieniędzy lub zdobyciem obywatelstwa polskiego jak najszybciej a tu ????????????? . A co do kota to taki sierściuch wypełnia pustkę w mieszkaniu, chodzi, przytula się mruczy i jest o wiele mniej kłopotliwy od psa ( wychodzenie 3 razy na siusiu) stąd popularność takiego zwierzaka u singli.

204

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
normalnyjestem napisał/a:

Witold nie dziw się ludzion że tak reagują bo twoja historia to unikat. W zasadzie takie sytuacje konczą się wyłudzeniem pieniędzy lub zdobyciem obywatelstwa polskiego jak najszybciej a tu ????????????? . A co do kota to taki sierściuch wypełnia pustkę w mieszkaniu, chodzi, przytula się mruczy i jest o wiele mniej kłopotliwy od psa ( wychodzenie 3 razy na siusiu) stąd popularność takiego zwierzaka u singli.


Jasne, rozumiem. Tu w ogóle panuje specyficzny klimat, i różnorakie podejście. Pamiętam początki, gdzie zarzucano mi trolling i tym podobne. Co ciekawe, spotkało mnie to tylko tutaj.

I jasne rozumiem ciekawość i niedowierzanie - mimo zamkniętego rozdziału, sam mam ciekawską naturę i jestem ciekaw finału historii którą moja eks zapoczątkowała.

205

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:

- mimo zamkniętego rozdziału, sam mam ciekawską naturę i jestem ciekaw finału historii którą moja eks zapoczątkowała.

Ja natomiast jestem ciekawa na co Ci ta wiedza?

206 Ostatnio edytowany przez Witold41 (2023-07-19 08:47:22)

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
KoralinaJones napisał/a:
Witold41 napisał/a:

- mimo zamkniętego rozdziału, sam mam ciekawską naturę i jestem ciekaw finału historii którą moja eks zapoczątkowała.

Ja natomiast jestem ciekawa na co Ci ta wiedza?

Przecież wyjaśniłem. Zwykła ludzka ciekawość.

207 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-07-19 09:12:13)

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Witold41 napisał/a:

- mimo zamkniętego rozdziału, sam mam ciekawską naturę i jestem ciekaw finału historii którą moja eks zapoczątkowała.

Ja natomiast jestem ciekawa na co Ci ta wiedza?

Przecież wyjaśniłem. Zwykła ludzka ciekawość.

Nie ma czegoś takiego jak zwykla ludzka ciekawość finału romansu byłej żony która zdradziła z przytupem. Taka "ciekawość" to znak że jeszcze nie wszystko emocjonalnie zakończone. Trochę Ci współczuję tego oczekiwania w ciekawości na finał. Przecież satysfakcji ze szczęśliwego zakończenia mieć nie będziesz wink.

208

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
KoralinaJones napisał/a:
Witold41 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Ja natomiast jestem ciekawa na co Ci ta wiedza?

Przecież wyjaśniłem. Zwykła ludzka ciekawość.

Nie ma czegoś takiego jak zwykla ludzka ciekawość finału romansu byłej żony która zdradziła z przytupem. Taka "ciekawość" to znak że jeszcze nie wszystko emocjonalnie zakończone. Trochę Ci współczuję tego oczekiwania w ciekawości na finał. Przecież satysfakcji ze szczęśliwego zakończenia mieć nie będziesz wink.

Ok, w porządku. To Twoja opinia, dziękuję że się nią ze mną podzieliłaś.
I nie, niczego nie "oczekuję":-)
Za współczucie dziękuję.

209

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Witold41 napisał/a:

Przecież wyjaśniłem. Zwykła ludzka ciekawość.

Nie ma czegoś takiego jak zwykla ludzka ciekawość finału romansu byłej żony która zdradziła z przytupem. Taka "ciekawość" to znak że jeszcze nie wszystko emocjonalnie zakończone. Trochę Ci współczuję tego oczekiwania w ciekawości na finał. Przecież satysfakcji ze szczęśliwego zakończenia mieć nie będziesz wink.

Ok, w porządku. To Twoja opinia, dziękuję że się nią ze mną podzieliłaś.
I nie, niczego nie "oczekuję":-)
Za współczucie dziękuję.

Ciekawość nie jest wyrazem obojętności wink.

210

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
KoralinaJones napisał/a:
Witold41 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie ma czegoś takiego jak zwykla ludzka ciekawość finału romansu byłej żony która zdradziła z przytupem. Taka "ciekawość" to znak że jeszcze nie wszystko emocjonalnie zakończone. Trochę Ci współczuję tego oczekiwania w ciekawości na finał. Przecież satysfakcji ze szczęśliwego zakończenia mieć nie będziesz wink.

Ok, w porządku. To Twoja opinia, dziękuję że się nią ze mną podzieliłaś.
I nie, niczego nie "oczekuję":-)
Za współczucie dziękuję.

Ciekawość nie jest wyrazem obojętności wink.

A czym jest?
Wyrazem wyższych uczuć?

211

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

"Ciekawość nie jest wyrazem obojętnośći"

Nie do końca, bo my też jesteśmy ciekawi...

212

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Obojętność to raczej życzenie w takich sytuacjach
A kliniczna neutralna obojętność to chyba nie istnieje w ogóle
zawsze ma jakiś wektor albo życzliwości albo niechęci
podobnie litość i współczucie też maję różne zabarwienia

213 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-07-19 19:51:56)

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
maku2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Witold41 napisał/a:

Ok, w porządku. To Twoja opinia, dziękuję że się nią ze mną podzieliłaś.
I nie, niczego nie "oczekuję":-)
Za współczucie dziękuję.

Ciekawość nie jest wyrazem obojętności wink.

A czym jest?

Zależy. Także od tego w jakim układzie.


wieka napisał/a:

"Ciekawość nie jest wyrazem obojętnośći"

Nie do końca, bo my też jesteśmy ciekawi...

A kiedy nastąpi finał hinduskiej opowieści? Kiedy się szczęśliwie zejdą czy kiedy się nieszczęśliwie rozejdą po jakimś czasie? Do którego finału autor zamierza czekać aby zaspokoić swoją ciekawość?

214

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
KoralinaJones napisał/a:

A kiedy nastąpi finał hinduskiej opowieści? Kiedy się szczęśliwie zejdą czy kiedy się nieszczęśliwie rozejdą po jakimś czasie? Do którego finału autor zamierza czekać aby zaspokoić swoją ciekawość?

Ale ja na nic w sumie nie czekam.

Ot, jestem ciekawy jak potoczą się losy matki moich dzieci, to takie dziwne? No ok. Rozumiem. Dla kogoś może być to dziwne. Co to za pytanie w ogóle - do którego finału? Do jakiegokolwiek. Mi już dzisiaj bez różnicy.

A szczęśliwa matka, to dobra matka.

Ja swoją lekcję odebrałem. Dzisiaj już wiem że była potrzebna, i praktycznie jestem wdzięczny za to, choć nikomu nie życzę takich "przygód".

Ich zbawienny wpływ na mnie i moje nowe życie jest nie do przecenienia :-)

Nie każdy ma szansę na drugie życie, a jest to coś wspaniałego.

215

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
KoralinaJones napisał/a:
maku2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Ciekawość nie jest wyrazem obojętności wink.

A czym jest?

Zależy. Także od tego w jakim układzie.


wieka napisał/a:

"Ciekawość nie jest wyrazem obojętnośći"

Nie do końca, bo my też jesteśmy ciekawi...

A kiedy nastąpi finał hinduskiej opowieści? Kiedy się szczęśliwie zejdą czy kiedy się nieszczęśliwie rozejdą po jakimś czasie? Do którego finału autor zamierza czekać aby zaspokoić swoją ciekawość?

Nie ma znaczenia w którą stronę pójdzie, zbyt zasadniczo podchodzisz do ciekawości.

216

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Aktualizacja, tak jak obiecałem.

Przyjechał tydzień temu.

Prawdopodobnie na stałe.

Dowiedziałem się dzisiaj, wpadając na nich w biedronce.

Zapoznał już moje dzieci.

Więc na dzisiaj, taki o to koniec historii.

217

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:

Aktualizacja, tak jak obiecałem.

Przyjechał tydzień temu.

Prawdopodobnie na stałe.

Dowiedziałem się dzisiaj, wpadając na nich w biedronce.

Zapoznał już moje dzieci.

Więc na dzisiaj, taki o to koniec historii.

Ciekawe czy to przetrwa.

218

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

orzesz ty ! osobiście myslałem że takie zawieszenie (on tam ona tu) będzie aż się romans wypali bo paliwa emocjonalnego zabraknie. A jednak przyjechał. Napomknę że u nich jest różnica wieku ( z opisu) ale hindusi szybciej dojrzewają i starzeją cieleśnie więc w jego oczach pewnie wygląda jak rówieśniczka. Co dalej będzie ? tego nikt nie jest wstanie przewidzieć a opcji jest wiele. Będą żyć sobie w szczęściu i miłości do konca życia, albo po kilku latach proza życia zweryfikuje zauroczenie, albo po krótkim okresie zniknie z jej życia gdyż jednak był jakiś tam cel. Ciekawe czy w związek małżeński wejdą. Ale to autorze już Ciebie nie dotyczy osobiście może tam trochę szarpnie emocjonalnie że tak się zawiodłeś na kochanej osobie kiedyś a teraz obcej. Tak jak kiedyś napisałem historia niespotykana i mogłaby by byś kanwą jakiegoś filmiku romantycznego.

219

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Jestem w poważnym szoku! big_smile
Przystojny ten Hindus?

220

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
szeptem napisał/a:

Jestem w poważnym szoku! big_smile
Przystojny ten Hindus?

big_smile

221

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
szeptem napisał/a:

Jestem w poważnym szoku! big_smile
Przystojny ten Hindus?

Niski, ale taki całkiem ok

222

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
maku2 napisał/a:

Ciekawe czy to przetrwa.

To pytanie można postawić przed praktycznie każdą relacją.

A skoro przetrwało online 2,5 roku, to czemu nie?

223

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
normalnyjestem napisał/a:

orzesz ty ! osobiście myslałem że takie zawieszenie (on tam ona tu) będzie aż się romans wypali bo paliwa emocjonalnego zabraknie. A jednak przyjechał. Napomknę że u nich jest różnica wieku ( z opisu) ale hindusi szybciej dojrzewają i starzeją cieleśnie więc w jego oczach pewnie wygląda jak rówieśniczka. Co dalej będzie ? tego nikt nie jest wstanie przewidzieć a opcji jest wiele. Będą żyć sobie w szczęściu i miłości do konca życia, albo po kilku latach proza życia zweryfikuje zauroczenie, albo po krótkim okresie zniknie z jej życia gdyż jednak był jakiś tam cel. Ciekawe czy w związek małżeński wejdą. Ale to autorze już Ciebie nie dotyczy osobiście może tam trochę szarpnie emocjonalnie że tak się zawiodłeś na kochanej osobie kiedyś a teraz obcej. Tak jak kiedyś napisałem historia niespotykana i mogłaby by byś kanwą jakiegoś filmiku romantycznego.

Ot ciekawe jak to rok 2023 był łaskawy i dla mnie i dla niej - obojgu nam się "udało".

Można by rzec - happy end.

224

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:
szeptem napisał/a:

Jestem w poważnym szoku! big_smile
Przystojny ten Hindus?

Niski, ale taki całkiem ok

No i blackpill w ruinie hmm

225

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Foxterier napisał/a:
Witold41 napisał/a:
szeptem napisał/a:

Jestem w poważnym szoku! big_smile
Przystojny ten Hindus?

Niski, ale taki całkiem ok

No i blackpill w ruinie hmm

Eee Hindusa liczy się podwójnie big_smile

226

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
paslawek napisał/a:

Eee Hindusa liczy się podwójnie big_smile


aa podwojnie liczy ;d czlowiek ma tyle  zaleglosci,nawet nie wiadomo ile ; ((

227

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:

Aktualizacja, tak jak obiecałem.

Przyjechał tydzień temu.

Prawdopodobnie na stałe.

Dowiedziałem się dzisiaj, wpadając na nich w biedronce.

Zapoznał już moje dzieci.

Więc na dzisiaj, taki o to koniec historii.

ale to można o tym nagle pisać? Żona nie dostanie spazmów, histerii i samobójstwa, jak w pierwszym wątku o niej, którego usunięcie wymusiłeś na administracji?

228

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Dzięki za te artykuły, życie stawia czoła wyzwaniom. po pięciu latach szczęśliwego małżeństwa wiele przechodziłem w swoim małżeństwie. W końcu udało mi się odzyskać rozbite małżeństwo w ciągu trzech dni z pomocą . Miłość to najwspanialszy element życia, jaki uważam za moje z powrotem

229 Ostatnio edytowany przez szeptem (2023-12-09 22:32:37)

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Będę drążyć. I jak? Książę nadal w Polsce z wybranką serca?? wink

230

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Dracarys napisał/a:
Witold41 napisał/a:

Aktualizacja, tak jak obiecałem.

Przyjechał tydzień temu.

Prawdopodobnie na stałe.

Dowiedziałem się dzisiaj, wpadając na nich w biedronce.

Zapoznał już moje dzieci.

Więc na dzisiaj, taki o to koniec historii.

ale to można o tym nagle pisać? Żona nie dostanie spazmów, histerii i samobójstwa, jak w pierwszym wątku o niej, którego usunięcie wymusiłeś na administracji?

Gdybym mogła, dałabym 200/100 za ten wpis.

231

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Też mnie to frapuje, że wtedy nie można było, a teraz da się.... wink

232

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

O w morde, emocje wieksze niz na badaniu technicznym.
I jak to sie potoczylo? Czy hindus zostal na stale? Czy dostal wize? Czy zawinal sie po otrzymaniu stalego pobytu? Czy moze jednak sa razem? Czy odbylo sie wielkie hinduskie wesele? Tyle pytan, tak malo odpowiedzi...

233

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Halina3.1 napisał/a:

O w morde, emocje wieksze niz na badaniu technicznym.
I jak to sie potoczylo? Czy hindus zostal na stale? Czy dostal wize? Czy zawinal sie po otrzymaniu stalego pobytu? Czy moze jednak sa razem? Czy odbylo sie wielkie hinduskie wesele? Tyle pytan, tak malo odpowiedzi...


Na spokojnie. Wiza turystyczna kończy się w lutym 2024. Do tego czasu ma wrócić do siebie, i wyrobić sobie wizę pracowniczą. A co będzie, dowiemy się w kolejnym odcinku. Na razie żyją sobie szczęśliwie.
Dzieci się oswoiły bez większego problemu. Na razie trwa spokój, i każdy zajmuje się swoimi sprawami :-)

234 Ostatnio edytowany przez jeziorna (2023-12-13 02:19:55)

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Czytając, jak piszesz o swoich dzieciach, miałam wrażenie, że one dawno już się przyzwyczaliły do tego, że nie rozmawialiście ze sobą tak naprawdę, dlatego wyprowadzka ich matki nie wpłynęła na nich - dalej każdy ma swoje życie tak jak wcześniej. Być może już wcześniej zauważyli ten brak bliskości emocjonalnej u ciebie z byłą żoną i uznali to jako normalność. Trochę to mnie zaniepokoiło, że niezbyt tym waszym rozstaniem się przejęły, tak jakbyście mieli chłodne relacje już wcześniej.

Być może to moja nadinterpretacja z mojej strony i tylko się mylę, albo być może dzieci już conajmniej parę razy rozmawiały z matką na temat waszego rozstania i znają więcej szczegółów niż myślisz, dlatego są spokojne czy nawet obojętne i nie pytają cię w ogóle o szczegóły, bo nic więcej nie potrzebują wiedzieć. Moze dzieci nawet się zastanawiały, dlaczgeo wciąż byliście razem, dlatego tak spokojnie przyjęły informację o rozstaniu. Jeśli nie, to warto zwrócić uwagę na to, jakie relacje mają wasze dzieci z wami rodzicami, iaby później nie miały problemów w swoich przyszłych związkach i nie powieliły tych podobnych błędów. Jak rozumiem, mają po 11 i 14 lat, więc jeszcze nie są takie dorosłe, teraz zachowują się "normalnie", ale co za 10-20 lat?

P.S. Mam nadzieję, ze zrozumiesz moje intencje i naprawde podziwiam twój spokój i opanowanie, czuć w twoich postach, ze generalnie jesteś pogodzony z sytuacją i jak najbardziej cała sytuacja wydaje mi się całkiem prawdziwa.

235

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
jeziorna napisał/a:

Czytając, jak piszesz o swoich dzieciach, miałam wrażenie, że one dawno już się przyzwyczaliły do tego, że nie rozmawialiście ze sobą tak naprawdę, dlatego wyprowadzka ich matki nie wpłynęła na nich - dalej każdy ma swoje życie tak jak wcześniej. Być może już wcześniej zauważyli ten brak bliskości emocjonalnej u ciebie z byłą żoną i uznali to jako normalność. Trochę to mnie zaniepokoiło, że niezbyt tym waszym rozstaniem się przejęły, tak jakbyście mieli chłodne relacje już wcześniej.

Być może to moja nadinterpretacja z mojej strony i tylko się mylę, albo być może dzieci już co najmniej parę razy rozmawiały z matką na temat waszego rozstania i znają więcej szczegółów niż myślisz, dlatego są spokojne czy nawet obojętne i nie pytają cię w ogóle o szczegóły, bo nic więcej nie potrzebują wiedzieć. Może dzieci nawet się zastanawiały, dlaczego wciąż byliście razem, dlatego tak spokojnie przyjęły informację o rozstaniu. Jeśli nie, to warto zwrócić uwagę na to, jakie relacje mają wasze dzieci z wami rodzicami, i aby później nie miały problemów w swoich przyszłych związkach i nie powieliły tych podobnych błędów. Jak rozumiem, mają po 11 i 14 lat, więc jeszcze nie są takie dorosłe, teraz zachowują się "normalnie", ale co za 10-20 lat?

P.S. Mam nadzieję, ze zrozumiesz moje intencje i na prawde podziwiam twój spokój i opanowanie, czuć w twoich postach, ze generalnie jesteś pogodzony z sytuacją i jak najbardziej cała sytuacja wydaje mi się całkiem prawdziwa.

Tak, myślę że rozumiem.

Może i trochę tak było jak piszesz, trudno mi powiedzieć. Dzieci aktualnie mają 12 i 15 lat. Młoda jednak oszukała nas mówiąc że wszystko jest ok, przyznała się jakiś czas temu, i jest aktualnie w terapii. Młody, nie był świadom do końca co się zadziało, córka też nie. Ale rozmawiam z nimi co jakiś czas, badam na ile są tego wszystkiego świadomi. Rozmawiam z nimi, pytam jak się czują z aktualną sytuacją, ale trudno jest dotrzeć do prawdy, nie za bardzo chcą o tym mówić, choć czasem są przebłyski, zwłaszcza u córki. To co mnie cieszy, to to, że nie widać u nich żadnych problemów z lojalnością, czy z obarczaniem kogoś winą. Mają nas cały czas na wyciągnięcie ręki, dobry kontakt zarówno z nami jak i z naszymi partnerami. Oczywiście, mam z tyłu głowy że to wróci za parę lat, gdy zaczną wchodzić w jakieś poważniejsze relacje, i tu warto być czujnym, i rozmawiać o tym. O ile oczywiście będą chcieli.

236 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2023-12-17 00:06:21)

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja
Witold41 napisał/a:
jeziorna napisał/a:

Czytając, jak piszesz o swoich dzieciach, miałam wrażenie, że one dawno już się przyzwyczaliły do tego, że nie rozmawialiście ze sobą tak naprawdę, dlatego wyprowadzka ich matki nie wpłynęła na nich - dalej każdy ma swoje życie tak jak wcześniej. Być może już wcześniej zauważyli ten brak bliskości emocjonalnej u ciebie z byłą żoną i uznali to jako normalność. Trochę to mnie zaniepokoiło, że niezbyt tym waszym rozstaniem się przejęły, tak jakbyście mieli chłodne relacje już wcześniej.

Być może to moja nadinterpretacja z mojej strony i tylko się mylę, albo być może dzieci już co najmniej parę razy rozmawiały z matką na temat waszego rozstania i znają więcej szczegółów niż myślisz, dlatego są spokojne czy nawet obojętne i nie pytają cię w ogóle o szczegóły, bo nic więcej nie potrzebują wiedzieć. Może dzieci nawet się zastanawiały, dlaczego wciąż byliście razem, dlatego tak spokojnie przyjęły informację o rozstaniu. Jeśli nie, to warto zwrócić uwagę na to, jakie relacje mają wasze dzieci z wami rodzicami, i aby później nie miały problemów w swoich przyszłych związkach i nie powieliły tych podobnych błędów. Jak rozumiem, mają po 11 i 14 lat, więc jeszcze nie są takie dorosłe, teraz zachowują się "normalnie", ale co za 10-20 lat?

P.S. Mam nadzieję, ze zrozumiesz moje intencje i na prawde podziwiam twój spokój i opanowanie, czuć w twoich postach, ze generalnie jesteś pogodzony z sytuacją i jak najbardziej cała sytuacja wydaje mi się całkiem prawdziwa.

Tak, myślę że rozumiem.

Może i trochę tak było jak piszesz, trudno mi powiedzieć. Dzieci aktualnie mają 12 i 15 lat. Młoda jednak oszukała nas mówiąc że wszystko jest ok, przyznała się jakiś czas temu, i jest aktualnie w terapii. Młody, nie był świadom do końca co się zadziało, córka też nie. Ale rozmawiam z nimi co jakiś czas, badam na ile są tego wszystkiego świadomi. Rozmawiam z nimi, pytam jak się czują z aktualną sytuacją, ale trudno jest dotrzeć do prawdy, nie za bardzo chcą o tym mówić, choć czasem są przebłyski, zwłaszcza u córki. To co mnie cieszy, to to, że nie widać u nich żadnych problemów z lojalnością, czy z obarczaniem kogoś winą. Mają nas cały czas na wyciągnięcie ręki, dobry kontakt zarówno z nami jak i z naszymi partnerami. Oczywiście, mam z tyłu głowy że to wróci za parę lat, gdy zaczną wchodzić w jakieś poważniejsze relacje, i tu warto być czujnym, i rozmawiać o tym. O ile oczywiście będą chcieli.

Dobry jesteś, powinieneś ksiązki pisać smile

Marnujesz się na tym babskim forum powinieneś mierzyć wyżej smile

237

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Dla tych co znają temat:

U mnie wszystko bardzo dobrze.

U eks i jej wybranka też.

Ich ślub w najbliższą sobotę.

Można powiedzieć na koniec że wszyscy wygrali.

Kto by pomyślał :-)

Życie pisze różne scenariusze.

I chyba pora zakończyć ten wątek. Dziękuję za uwagę.

238

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

I kto by pomyślał że tak to się potoczy ??? Jaki ślub ? cywilny tylko ? A co do Ciebie autorze to dobrze że wszystko OK. Z tego co na szybko przypomniałem sobie oprócz kilku przypadków smutnego kontynuowania życia ,,po" w zasadzie u zdradzonych następuje na lepsze zwrot życiowy. Może to wpływ analizy życiowych priorytetów co jest ważne albo na zimno oceny wybranki życia jako osoby z którą chciałoby się spędzić lata na starość i być szczęśliwym.

239

Odp: Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Ja miałem przeczucie że tak to się potoczy. Chyba jestem jedynym który nie jest zaskoczony.

Cywilny. Wiza się skończyła ;-)

Tak, częściowo tak jak piszesz - analiza, ocena, ale i świadomość że dostało się drugą szansę, a trzeciej nie będzie :-)

Posty [ 196 do 239 z 239 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Moja hinduska przygoda - aktualizacja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024