Kobieta singiel nie istnieje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta singiel nie istnieje

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 107 z 107 ]

66 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-20 11:43:20)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

No widzisz, Misinx też nie był, a wydaje mu się, że wie tongue. Uwielbiam to, że mamy 2022 a dalej pokutuje przeświadczenie, że Panie to tylko przy zgaszonym świetle i z mężem. To tak jakby udawać, że forum na którym się siedzi nie istnieje. Tylko trzeba z kobietami rozmawiać na żywo Misinx, a nie interesować się tylko ich dupą. A jak się rozmawia to można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć. Teksty o wyszaleniu się też przecież zawsze mówią faceci i tylko o facetach, wcale nie jest to mantra kobieca;))).


Ross no pewnie, mogłaś być nawet kurwą z zawodu, wszystko jest dla ludzi. Tylko ta ilość facetów wynika z zaburzeń, a nie z tego, że są super szczęśliwe i wyzwolone. Te laski zazwyczaj są ciężkie do zniesienia i po prostu usilnie walczą o męska uwagę, a jak im nie wyjdzie to udają wyzwolone i samodzielne, ale tak nie jest. Mam ten zaszczyt, że większość moich koleżanek taka jest. One się siebie wstydzą i związek budują na kłamstwie. Podam przykład, koleżanka K poznała jakis czas temu faceta M. Generalnie to związek na odległość, bo w otoczeniu każdy K zna. On myśli, że ona miała 1 chłopaka przed nim bo tak mu powiedziała. On miał 1 dziewczynę niby. Jaka jest prawda o K?.Ano taka, że sypia z każdym, ciągle szuka potwierdzenia swojej atrakcyjności, walczy o uwagę facetów itp. Teraz M oczywiście nie wie, co ona wyrabia za jego plecami, bo właśnie zapewne jest przeświadczony o tym, że kobietki to tylko z miłości. Czy wiedząc o niej wszystko on zdecydowałby się na to samo? Nie ma szans. Jak się dowie to dostanie zawału. Faceci z jej otoczenia po prostu się jej brzydzą jako kobiety. Chciałabyś tak? Być może, też miałem takie myśli, że skoro laski zdradzają, krzywdzą i nie potrafią kochać to po co jestem jaki jestem i trzeba odpłacić się im tym samym. No i zacząłem się spotykać z laskami dzień po dniu już nastawiony, że będę taki jak one. Tylko potem w kontakcie z 2 osobą moje prawdziwe ja bierze górę i nie mam pary by zrobić coś kijowego. Może jeszcze się uda, ale psycholog odradza.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Część - to mój pierwszy post na forum. Dotykasz ciekawego zagadnienia. Gdybym miał odnieść się do nazwy twojego tematu to nie masz racji. Istnieją kobiety singielki. I to w takiej samej formie jak wspomniałeś w kontekście mężczyzn.

Z drugiej strony żyjemy w czasach gdzie kobiety mają łatwiejszy związek do seksu czy intymności. Social media też zrobiły robotę - przez co hipergamia zachęca kobiety do bycia bardziej wyuzdanymi czy angażowania się w przelotne relacje.
Czy to źle? Nie mnie sądzić ludzkie wybory. Któraś z kobiet tutaj wspomniała że chciałaby szaleć w wieku 20 lat a nie wierzyć w miłość która w jej wypadku nie wypaliła. Jest cała masa przykładów gdzie kobiety wcześnie związały się w relacje tylko z jednym partnerem. Po czym straciły lata młodości a gdy związek upadł przy 40tce to nagle pojawił się żal.
Odniose się teraz do tych czasów i samego tematu- zgodzę się z tym że kobiety rzadziej, są stricte samotne w tych czasach. Kobiecie łatwiej jest uwieść faceta niż facetowi kobietę. Tu sprawa jest prosta. Inna sprawa że kobiety mając dużo więcej opcji niż mężczyźni przez co bardziej od mężczyzn mogą być wybredne. Wystarczy podać kwestie na przykład wzrostu gdzie niektore kobiety podają  minimalne wartości które od razu na starcie zawężają jej pulę partnerów do na przykład 10-30% męskiej populacji. I z tej puli zawężają potem bazując na wykształceniu, zarobkach, sylwetce, twarzy, głosie it'd - przez co kończą z ideałem w głowie który jest przedstawicielem  0.000000001% męskiej populacji w naszym kraju i nie ma szansy go spotkać - nie wspominając już o tym czy ona przypadnie mu do gustu.
Oczywiście nie znaczy to że kobieta szukając ideału jest rozwiązła. Moja była narzecza była sama od szkoły średniej aż do końca studiów do czasu gdy spotkała mnie. Po prostu wolała być sama niż umawiać się z kimś kto jej nie podejdzie (co nie znaczy że nie umawiała się na spotkania - nic z nich nie wynikało). Bazując na moich doświadczeniach widziałem zdecydowanie więcej mężczyzn samotnych w kontekście tematu jak ty autorze ująłeś - niż samotnych kobiet. Tak było jest i będzie. Kobiety będą zawsze miały więcej opcji. Jeśli mężczyzna nie jest w top 5% mężczyzn to będzie miał mniej intymności niż 90% kobiet. Oczywiście to tylko moje zdanie i moja perspektywa. Dodam tylko że im mniejsza miejscowość tym mniej to jest "prawdziwe"

68

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Oczywiście prawda to, natomiast jak się już rozpoczyna życie seksualno-zwiazkowe to dziwne jest, że kobiety przeskakują od jednego do drugiego nieustannie. Raz... rozmawiałem z jedną, ona mi zaczęła opowiadać jak to jest singielka od długiego czasu. Miała przerwe po kilkuletnim związku i wydawało mi się z rozmowy, że kilka lat jest sama. Okazało się, że ten nieznośny brak rozłąki to aż całe 2 miesiące. Mężczyźni są zdecydowanie bardziej refleksyjni w tym temacie.

69

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Misinx napisał/a:
YellowStar napisał/a:
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Głupie gadanie
Sama jestem singielką, z moim byłym się rozstałam z 1,5 roku temu i nikogo od tamtej pory nie mam. Wcześniej na początku studiów też miałam chłopaka, a po nim znowu dłuższą przerwę
Po jednej imprezie mnie chłopak, któremu wpadłam w oko usilnie zapraszał o siebie (o 1 w nocy), ale się nie dałam, bo mnie to brzydzi. Dla mnie seks to coś głębszego i muszę taką osobę znać, a nie po 1 imprezie
Mam koleżanki singielki i mało która  się "puszcza" albo coś w tym stylu
Więc nie wiem, skąd takie opinie o kobietach singielkach

Oczywiście, że głupie gadanie. Znam singielki, po rozwodzie, które nie mają żadnych facetów "z doskoku". Seks dla nich kompletnie stracił znaczenie. Chwalą sobie swoje obecne życie. Facetów mają serdecznie dość. Zresztą Burzowy... to znaczy Be., w ogóle nie rozumie, że kobiety mają inne podejście do seksu, niż faceci i w większości łączą go z warstwą emocjonalną. Oczywiście nie wszystkie.

Ja mimo wszystko wierzę w to, że są faceci, dla których seks jest czymś więcej, niż tylko fizyczną przyjemnością i że są mężczyźni, którzy nie uprawiają seksu z kim popadnie

rossanka napisał/a:
Be. napisał/a:

XDDD Ty to jesteś znawca bez kitu. Aż nie mam ochotę na żadną merytoryke poza wyśmianiem. Tak Misinx, łączą ją ze sferą emocjonalna. Dlatego potem masz tematu typu "spałam z 18 facetami". Ce.

I super. Żałuje, że taka nie byłam I wierzyłam jako 20 latka w bzdury typu seks tylko z miłości a związek na całe życie,. Żałuje. Było szaleć. A Jakbym teraz w wieku 45 lat i tak byla sama to przynajmniej miałabym co wspominac.

Dla mnie te kobiety typu " spałam z 18 facetami" wcale nie są głupie, a ba dodatek umieją korzystać z życia .
A wiele z nich na przekór, po czasie układa sobie jednak z kimś życie, zakłada rodziny i tak dalej.

Bo to są stereotypy. Kiedyś gadałam na pewnym forum z jakimś facetem. Starszy gość, miał dwoje już dorosłych dzieci. Powtarzał, jak to kobieta ma być dobrą kandydatką na żonę: ma prać, sprzątać, gotować, zajmować się dziećmi, być uległa mężowi (i posłuszna), pracować (bo księżniczki utrzymywać nie będzie), ale na niezbyt wysokim i ambitnym stanowisku oraz....ma mieć mało partnerów w życiu, bo jak ma dużo, to nie nadaje się na żonę. Jak tam jakaś dziewczyna pisała pod spodem, że w wieku 25 lat miała 1 faceta, ale się z nim rozstała to on jej napisał, że to źle, że z nim sypiała, bo ten następny już nigdy nie będzie miał pewności, czy jest tym drugim czy dwudziestym drugim. A ja mu tam piszę, że faceta jeszcze trudniej (fizycznie) sprawdzić czy jest prawiczkiem czy nie. A ten się wtedy do mnie przyczepił, że to tak nie działa, że facet może mieć masę lasek, a kobieta nie powinna, bo takie, co dużo z facetami sypiają potem nie mają mężów. A ja, czytając różne fora zaobserwowałam coś właśnie odwrotnego- takie kobiety, które mają duży przebieg wiedzą, jak pogrywać z facetami. Wiedzą jak zagrać nawet i dziewicę, gdy trzeba. Za to taka bez doświadczenia niekoniecznie może wiedzieć, jak do takiego faceta zagadać. Na różnych stronach internetowych, forach, często trafiam na artykuł typu "mam 35 lat i nigdy nie miałam faceta...", a pod spodem piszą komentarze kobiety, że one miały wielu facetów, a mimo to już 2-3 się im oświadczyło. Jak dla mnie więc to jest kwestia podejścia
Takie moje luźne obserwacje

70 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 08:12:22)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Kobiety z przebiegiem umieją podejść faceta? Nie wiem, ale ten przebieg zwykle od razu widać, nawet po postach na forum i zazwyczaj o takiej kobiecie nie myśli się jako kandydatce na żonę, także próbować sobie mogą. Raczej to, że sobie radzą wynika prędzej z tego, że mało kto je traktuje poważnie. Co innego faceci, dla kobiet 30 latek, który spał z 30 kobietami, który zdradzał i zmieniał to idealny kandydat zwykle;))

71

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
YellowStar napisał/a:

Bo to są stereotypy. Kiedyś gadałam na pewnym forum z jakimś facetem. Starszy gość, miał dwoje już dorosłych dzieci. Powtarzał, jak to kobieta ma być dobrą kandydatką na żonę: ma prać, sprzątać, gotować, zajmować się dziećmi, być uległa mężowi (i posłuszna), pracować (bo księżniczki utrzymywać nie będzie), ale na niezbyt wysokim i ambitnym stanowisku oraz....ma mieć mało partnerów w życiu, bo jak ma dużo, to nie nadaje się na żonę. Jak tam jakaś dziewczyna pisała pod spodem, że w wieku 25 lat miała 1 faceta, ale się z nim rozstała to on jej napisał, że to źle, że z nim sypiała, bo ten następny już nigdy nie będzie miał pewności, czy jest tym drugim czy dwudziestym drugim. (...)

To nie są żadne stereotypy, lecz obleśna hipokryzja, która wylewa się z panów strumieniami.

72

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

To jest hipokryzja jeżeli uznasz, że wymaganie od faceta określonego wzrostu, statusu, zarobków, muskulatury, charakteru itd to też hipokryzja;)

73 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-05-10 08:24:39)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

(...) że wymaganie od faceta określonego wzrostu, statusu, zarobków, muskulatury, charakteru itd to też hipokryzja;)

Zaczynasz gadać jak incele i pigularze. Od rzeczy. Choćby był łysy, garbaty i szczerbaty, ma się podoba big_smile

Hipokryzja, to znaczy facet, który miał 18 dziewczyn jest ok, dziewczyna która miała 18 facetów jest nie ok.


Każdy poszukuje osoby atrakcyjnej dla siebie, a atrakcyjność to pojęcie względne.

74 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 08:27:20)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Co XDDD?

Od kiedy to jest hipokryzja skoro facetów oceniają kobiety a kobiety oceniają faceci? Zwisa mi facet mający nawet 1000 partnerek, bo nie on potencjalnie będzie rodzil moje dzieci, ani nie on będzie brał udział w ich wychowaniu. 1000 raz dyskusja o tym samym i 1000 raz pada argument - i to od doświadczonej życiowo osoby - który totalnie żadnym argumentem nie jest. Zacznijcie wymagac od facetów wstrzemięźliwości to tacy będą, bo na ten moment niezmiennie oczekujecie wprawy, doświadczenia i tego by umiał zdobywać. Także zawsze wymaga to tak że samiec próbuje spełnić wymagania samicy.

Hipokryzja jest takie pieprzenie jak twoje, czyli wymagasz doświadczenia, ale jednocześnie piszesz to co napisałaś wyzej.

Faceci mają inne wymagania niż kobiety, szok Koralina to odkryła w 2022.

To jest incelskie pieprzenie, nie myśl że to cię może ominąć bo nie masz siusiaka, incelko.


O wiem, facet powinien wziąć byle dupodajke i potem w ciemno zaufać, zaryzykować ojcostwem, kasa, czasem i uczuciami na całe życie, bo inaczej Koralina się obrazi że komuś jej przebieg nie pasuje.

75

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Co XDDD?

Od kiedy to jest hipokryzja skoro facetów oceniają kobiety a kobiety oceniają faceci? Zwisa mi facet mający nawet 1000 partnerek, bo nie on potencjalnie będzie rodzil moje dzieci, ani nie on będzie brał udział w ich wychowaniu. 1000 raz dyskusja o tym samym i 1000 raz pada argument - i to od doświadczonej życiowo osoby - który totalnie żadnym argumentem nie jest. Zacznijcie wymagac od facetów wstrzemięźliwości to tacy będą, bo na ten moment niezmiennie oczekujecie wprawy, doświadczenia i tego by umiał zdobywać. Także zawsze wymaga to tak że samiec próbuje spełnić wymagania samicy.

Hipokryzja jest takie pieprzenie jak twoje, czyli wymagasz doświadczenia, ale jednocześnie piszesz to co napisałaś wyzej.

Faceci mają inne wymagania niż kobiety, szok Koralina to odkryła w 2022.

To jest incelskie pieprzenie, nie myśl że to cię może ominąć bo nie masz siusiaka, incelko.


O wiem, facet powinien wziąć byle dupodajke i potem w ciemno zaufać, zaryzykować ojcostwem, kasa, czasem i uczuciami na całe życie, bo inaczej Koralina się obrazi że komuś jej przebieg nie pasuje.

Akurat ja z niczyim przebiegiem nie mam problemu big_smile Poczytaj może swoje posty tongue

76 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 08:31:13)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Właśnie zaczęłaś temat o przebiegu. Nie jesteś zbyt lotna dziś...

Jak to jest z kobietami, że wy często piszcie to samo? Wy jesteście podłączone do jednego mózgu? big_smile

77

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Właśnie zaczęłaś temat o przebiegu. Nie jesteś zbyt lotna dziś...

Jak to jest z kobietami, że wy często piszcie to samo? Wy jesteście podłączone do jednego mózgu? big_smile

Przyganiał kocioł garnkowi big_smile

78

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
KoralinaJones napisał/a:
YellowStar napisał/a:

Bo to są stereotypy. Kiedyś gadałam na pewnym forum z jakimś facetem. Starszy gość, miał dwoje już dorosłych dzieci. Powtarzał, jak to kobieta ma być dobrą kandydatką na żonę: ma prać, sprzątać, gotować, zajmować się dziećmi, być uległa mężowi (i posłuszna), pracować (bo księżniczki utrzymywać nie będzie), ale na niezbyt wysokim i ambitnym stanowisku oraz....ma mieć mało partnerów w życiu, bo jak ma dużo, to nie nadaje się na żonę. Jak tam jakaś dziewczyna pisała pod spodem, że w wieku 25 lat miała 1 faceta, ale się z nim rozstała to on jej napisał, że to źle, że z nim sypiała, bo ten następny już nigdy nie będzie miał pewności, czy jest tym drugim czy dwudziestym drugim. (...)

To nie są żadne stereotypy, lecz obleśna hipokryzja, która wylewa się z panów strumieniami.

Nooo
Ale w internecie czytam tego masę- na różnych forach, w komentarzach na youtube. Rzadko kiedy ktoś się wypowiada inaczej. Przeważnie jest to takie plucie na kobiety

Be. napisał/a:

To jest hipokryzja jeżeli uznasz, że wymaganie od faceta określonego wzrostu, statusu, zarobków, muskulatury, charakteru itd to też hipokryzja;)

No tak, bo przecież facet ma prawo chcieć wykształconą, dobrze zarabiającą blondynkę, z nogami do nieba, dużym biustem i tyłkiem, ale jak kobieta wymaga tego samego, to już oburzenie, ach te podwójne standardy

KoralinaJones napisał/a:
Be. napisał/a:

(...) że wymaganie od faceta określonego wzrostu, statusu, zarobków, muskulatury, charakteru itd to też hipokryzja;)

Zaczynasz gadać jak incele i pigularze. Od rzeczy. Choćby był łysy, garbaty i szczerbaty, ma się podoba big_smile

Hipokryzja, to znaczy facet, który miał 18 dziewczyn jest ok, dziewczyna która miała 18 facetów jest nie ok.


Każdy poszukuje osoby atrakcyjnej dla siebie, a atrakcyjność to pojęcie względne.

Właśnie, znaczenie słowa "hipokryzja" też jest ważne. A często jest tak, że gość, co miał masę lasek, które nie były nawet jego dziewczynami, tylko zaliczał je ot tak na raz, a potem wymaga od dziewczyny bycia dziewicą. To jest trochę zabawne. Jedna dziewczyna opisywała sytuację, że na 1 czy 2 randce chłopak się chwalił, ile to on lasek nie zaliczył i gdzie i jaki to ona jest "macho", a jak ona powiedziała, że w wieku lat 29 miała 9 partnerów seksualnych to się skrzywił i powiedział "eee, za dużo"

Inna dziewczyna też opisywała coś śmiesznego, że w jej mieście jest facet, co szuka kandydatki na żonę- ma być ładna, młoda, wykształcona, dobrze zarabiać, być mu uległa, a sam ma 40 lat, łysiejący łeb, bęben jak u Ferdka Kiepskiego, jest po zawodówce i zarabia trochę ponad najniższą
To jest dopiero hipokryzja

Be. napisał/a:

Co XDDD?

Od kiedy to jest hipokryzja skoro facetów oceniają kobiety a kobiety oceniają faceci? Zwisa mi facet mający nawet 1000 partnerek, bo nie on potencjalnie będzie rodzil moje dzieci, ani nie on będzie brał udział w ich wychowaniu. 1000 raz dyskusja o tym samym i 1000 raz pada argument - i to od doświadczonej życiowo osoby - który totalnie żadnym argumentem nie jest. Zacznijcie wymagac od facetów wstrzemięźliwości to tacy będą, bo na ten moment niezmiennie oczekujecie wprawy, doświadczenia i tego by umiał zdobywać. Także zawsze wymaga to tak że samiec próbuje spełnić wymagania samicy.

Hipokryzja jest takie pieprzenie jak twoje, czyli wymagasz doświadczenia, ale jednocześnie piszesz to co napisałaś wyzej.

Faceci mają inne wymagania niż kobiety, szok Koralina to odkryła w 2022.

To jest incelskie pieprzenie, nie myśl że to cię może ominąć bo nie masz siusiaka, incelko.


O wiem, facet powinien wziąć byle dupodajke i potem w ciemno zaufać, zaryzykować ojcostwem, kasa, czasem i uczuciami na całe życie, bo inaczej Koralina się obrazi że komuś jej przebieg nie pasuje.

Stary, w ogóle nie ogarniasz, co dziewczyna do Ciebie pisze

Powiem Ci więcej- uważam, że Karolina ma rację. Ja też nie znoszę podwójnych standardów.

79

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Nie no jasne, zaraz dojdziemy do wniosku, że to kobiety starają się o facetów, a ci dranie czerpiąc moce z hipergamii odrzucają zaloty tych porządnych bidulek. Jest moda na bycie debilem czy o co chodzi?

80

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
KoralinaJones napisał/a:
Be. napisał/a:

Właśnie zaczęłaś temat o przebiegu. Nie jesteś zbyt lotna dziś...

Jak to jest z kobietami, że wy często piszcie to samo? Wy jesteście podłączone do jednego mózgu? big_smile

Przyganiał kocioł garnkowi big_smile

Że Tobie się w ogóle chce wdawać z nim w polemikę... Podziwiam big_smile

81

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Wymaganie od potencjalnego partnera określonych cech charakteru to akurat zdrowy rozsądek a nie żadna hipokryzja (dla oby płci).

82 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 10:09:14)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Misinx napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Be. napisał/a:

Właśnie zaczęłaś temat o przebiegu. Nie jesteś zbyt lotna dziś...

Jak to jest z kobietami, że wy często piszcie to samo? Wy jesteście podłączone do jednego mózgu? big_smile

Przyganiał kocioł garnkowi big_smile

Że Tobie się w ogóle chce wdawać z nim w polemikę... Podziwiam big_smile

Raczej chciałeś napisać, że zazdrościsz że Tobą się już mało kto interesuje:P. Jak tam, avatarek nie dał oczekiwanego sukcesu:d? Jak tam Mr Nice Guy? Boli, że musiałeś zgodzić się na wybrakowany model i teraz będziesz bronił podobnych big_smile?


@jjbp Oczywiście, jeżeli wymaga kobieta. Nie od dziś na tym forum widać, że jak tylko JAKIKOLWIEK facet wspomni o JAKIMKOLWIEK wymogu względem kobiety - od razu jest szał wink.

83

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:
Misinx napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Przyganiał kocioł garnkowi big_smile

Że Tobie się w ogóle chce wdawać z nim w polemikę... Podziwiam big_smile

Raczej chciałeś napisać, że zazdrościsz że Tobą się już mało kto interesuje:P. Jak tam, avatarek nie dał oczekiwanego sukcesu:d? Jak tam Mr Nice Guy? Boli, że musiałeś zgodzić się na wybrakowany model i teraz będziesz bronił podobnych big_smile?

Ząbkujesz w tym wieku jeszcze ? big_smile

84

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Misinx napisał/a:

Że Tobie się w ogóle chce wdawać z nim w polemikę... Podziwiam big_smile

Stara miłość nie rdzewieje big_smile

85

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
KoralinaJones napisał/a:
Misinx napisał/a:

Że Tobie się w ogóle chce wdawać z nim w polemikę... Podziwiam big_smile

Stara miłość nie rdzewieje big_smile

Trochę poezji
Cypis - "Stara miłość nie rdzewieje"

"Mam taką depresję że życie mnie jebie
Dla kogo mam żyć dla siebie czy Ciebie
Ciebie już nie ma i wiem że nie wrócisz
Kolejny raz na pięcie się odwrócisz
Powrotów nie chce sensu to nie ma
Nie wierzę Ci w nic Twoje słowa to ściema
Wybaczyłem pokochałem wybaczyłem Ci nie raz
A Ty mnie niszczyłaś jak pieprzony kwas
Faceci nie płaczą to nie kurwa komedia
Płakałem nie raz uczuciowa tragedia
I się tego nie wstydzę a Ty masz wywalon
Dla Ciebie to koniec i wszystko zakończon
Dawałem się poniżać jak jebana ściera
Łeb bardziej mi ryłaś od ziomka dilera
Niszczyłaś jak Hera przez parę ładnych lat
Bo niby wypalona jak pieprzony crack
To nie tak no a jak czym się usprawiedliwisz
Ty swoich błędów egoistko nie widzisz
Chęć poprawy czy zabawy gdy mosty popalone
Zabawa uczuciami to jest popierdolone
Wybaczyłem stawiałem wszystko na jedną kartę
A i tak na sam koniec to było chuja warte
Pisałem po nocach stałem pod drzwiami
Mimo tego że mówili daj spokój jak rani
A ja mam Ciebie w bani całymi dniami
I nie mogę przestać walczyć z myślami
Sam siebie obwiniałem
A na końcu zwariowałem
Zbyt wiele wymagałem
Nie wiem już sam
Depresja to stan
Gdzie dosyć jej mam
I tak się nasila
Że wygra to zdzira
I tak atakuje
Ze moment nokautuje
Wiesz czego potrzebuje
Twojej obecności
Kocham Cię jak pojebany
Ciągle zakochany
Choć mi zadajesz rany
To w sercu Ciebie mam
I choć dzisiaj jestem sam
I wiatr w oczy wieje
To jeszcze mam nadzieję
Stara miłość nie rdzewieje
Jestem tym typem co stało pod Twym oknem
Krzyczałem kocham miałem ubrania mokre
Stałem na deszczu by Cię zobaczyć
Dla Ciebie to nic i gówno może znaczyć
I chciałbym zaznaczyć wityno to żadna
Rozumiesz mnie nigdy żadna
Nie chce nikogo serce zamknięte
A myśli wjeżdżają mocno jebnięte
Może bym to uratował
Gdybym w piach głowy nie chował
Może tak sam już nie wiem
Ale kocham jestem pewien
Kocham nie przestanę
To się staje pojebane
To się staje jakieś chore
Dzisiaj się odpierdolę
Niby cienkie chce ale cię chce
O co tu chodzi chuj jeden wie
Nienawidzę i kocham rozumiesz to
To miesza się razem jak dobro i zło
Wjeżdża na banie rozmyślanie
Może to nie miłość tylko przywiązanie
Coś musi w tym być ze chce z Tobą żyć
Zaczynać myć głowę bo zaczynam ryć
Kocham Cię jak pojebany
Ciągle zakochany
Choć mi zadajesz rany
To w sercu Ciebie mam
I choć dzisiaj jestem sam
I wiary w oczy wieje
To jeszcze mam nadzieję
Stara miłość nie rdzewieje"

86 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 11:30:56)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Poezja na miarę XXI, bez urazy;)))))). Z mojej strony nie ma tu ani odrobiny miłości, przykro mi.

87

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Poezja na miarę XXI, bez urazy;)))))). Z mojej strony nie ma tu ani odrobiny miłości, przykro mi.

Świat się zmienia - kup se trąbkę do ........ big_smile

88 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-10 11:33:43)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

To jest marzenie współczesnych kobiet, paslawku. To, że ona zdradzi a ten frajer i tak będzie ją kochał, a ona będzie mogła go wykorzystywać w razie czego. No i jak kocha to nie zrobi jej antyreklamy przecież smile.

89 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-05-10 11:50:00)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

A mnie nie jest przykro ani trochę big_smile tongue

90

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Nie no jasne, zaraz dojdziemy do wniosku, że to kobiety starają się o facetów, a ci dranie czerpiąc moce z hipergamii odrzucają zaloty tych porządnych bidulek. Jest moda na bycie debilem czy o co chodzi?

Kobiety potrafią tak subtelnie wyrwać faceta, że ten jeszcze nie ogarnie, że to nie on poderwał, haha

Be. napisał/a:

To jest marzenie współczesnych kobiet, paslawku. To, że ona zdradzi a ten frajer i tak będzie ją kochał, a ona będzie mogła go wykorzystywać w razie czego. No i jak kocha to nie zrobi jej antyreklamy przecież smile.

No, jeśli Ty tak zdradzasz wszystkie kobiety i uważasz, że to nic złego, to nic dziwnego, że jesteś sam

91

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Zdradzam.

92

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?


Opisałeś tu lata ewolucji przeniesione do internetu.
Technologia tylko uwydatnia pewne mechanizmy. Obnażany jest mit kobiety  jaki wynosimy z domu.

Szukanie najlepszej opcji i granie ostro pod zasoby, to przecież nic nowego, nic zaskakującego i też nic złego.

To co jest źle to hipokryzja. Ale gdyby nie ta wsrstwa kłamstw o wrażliwości, miłości i prawdzie, przeciętny facet podchodziłby do kobiety jak do kozy na targu. Kosztujesz tyle  ja mam tyle i robimy deal.

Troche tego oszustwa musi być.

93

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Prosta zasada" jeśli ktoś ocenia mnie, to dlacZego ja nie mogę ocenić jego?Bez wdawania się w szczegóły rozmaite.. smile

94

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Kobiety z przebiegiem umieją podejść faceta? Nie wiem, ale ten przebieg zwykle od razu widać, nawet po postach na forum i zazwyczaj o takiej kobiecie nie myśli się jako kandydatce na żonę, także próbować sobie mogą. Raczej to, że sobie radzą wynika prędzej z tego, że mało kto je traktuje poważnie. ))

To ciekawe bo obserwuje co innego dookoła. Mam koleżankę, lat 47, dziewica, nigdy nie była w żadnym związku, za to odkad pamiętam marzyła o mężu i dzieciach,znamy się ze szkoły jeszcze, i w czasie gdy dziewczyny zaczely randkować na lewo i prawo, zmieniały co rusz facetów, ona chciała jednego, potępiała sypianie z kim popadnie, seks miał być z miłości, nie imprezowała, poukładana, grzeczna, szanującą się. Teraz, jak tak patrzę po znajomych, po tych 30 latach, to te " latawice" z dużym przebiegiem, albo po prostu takie, które przed swoim mężu miały kilku partnerow- te już dawno mają mężów, dzieci, rodziny, domy i wakacje w Chorwacji, kota, psa i złotą rybkę. Ale one mają za mężów normalnych facetów a nie jakis niepewnych siebie facetow, co to patrzą na "przebieg" aby nie byćpizniej porównywanym do innych, to chore, wialabym od takich gości od razu. Co do mojej koleżanki, tej szanującej się, seks z milosci-to jak pisze ma 47 lat, seksu zero, facetów zero i tyle by było w tym temacie.
Trzeba się wlasnie bawić, poznawać ludzi, nawet seks uprawiać tak tak, mieć paru partnerów, wiedzieć co się lubi, co w relacji nie odpowiada. W seksie tez. Wtedy jest szansa na stworzenie, po doświadczeniach fajnego związku.
Bo inaczej co? Pierwszy facet, pierwszy partnera i co ślub od razu? Nie mając doświadczenia życiowego?

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Wszedzie trzeba znalesc umiar i balans....jak przeciagniesz w druga strone to tez zostajesz tylko z zabawkami w szufladzie i kotem. Fakt ze jakiekolwiek zroznicowanie prszynosi poznanie siebie i swoich potrzeb, natomiast zbyt duzy wybor w tym co doswiadczylas/es robi chaos w czaszce i brak zdecydowania...tak mi sie wydaje.

96 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-05-14 13:21:14)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
edek z krainy kredek napisał/a:

Wszedzie trzeba znalesc umiar i balans....jak przeciagniesz w druga strone to tez zostajesz tylko z zabawkami w szufladzie i kotem. Fakt ze jakiekolwiek zroznicowanie prszynosi poznanie siebie i swoich potrzeb, natomiast zbyt duzy wybor w tym co doswiadczylas/es robi chaos w czaszce i brak zdecydowania...tak mi sie wydaje.

Pytanie tylko ,kiedy masz za dużo doświadczenia. Czy 5 partnerów w wieku 45 lat to dużo? Czy dużo będzie 25 partnerow?
I okazuje się, że zupełny brak doświadczenia też jest zły. Nie dogodzisz.
A tej koleżanki po prostu mi szkoda. Pamiętam ją ze szkoły, potem z okresu gdy miałyśmy po 20 parę lat. Śledząc wpisy niektórych panów, to ona była chodzącym ideałem, nie puszczalska, seks tylko z miłości, na randki nie latała,  marzyła o domu, dzieciach, spokojnym domu z ogródkiem, nie nosiła wyzywającego makijażu, zawsze uprzejmą, grzeczna. Pracowita. Nawet papierosów nie paliła. Jej kumpela że szkolnej lawki- zupełne przeciwienstwo, rozkrzyczana, wymalowana, w mini, latająca z randki na randkę, z dosyć mocnym przebiegiem- wszyscy wiedzieli, że Marta lubiła seks, dużo seksu, w pieluchy ją jakoś nie ciągnęło, właśnie ta Marta koło 30 ustatkiwalq się, wyszla za mąż, po ślubie pojawiły się dzieci- teraz już 17 lat po slubie, mąż wciąż ten sam jakby co.
A ta 47 kokezanka- "stara panna"mieszkajaca do dziś z rodzicami. To macie dwie skrajności i dwie różne historie.

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

No to ta kolezanka 47 ...przeczekala zycie, w nastepnej odslonie pojdzie jej lepiej. A co do tej Marty to skad wiesz co tam w 4katach sie dzieje, . Ja mam klienta ktory przez nascie lat nie wiedzial , nie podejrzewal, i nie skapowal sie iz jego cudowna zona skrywa maly sekrecik ktory wyszedl po latach a mianowicie wieloletni romans a fuj..jego ojcem. No i sie ryplo.

98

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
edek z krainy kredek napisał/a:

No to ta kolezanka 47 ...przeczekala zycie, w nastepnej odslonie pojdzie jej lepiej. A co do tej Marty to skad wiesz co tam w 4katach sie dzieje, . Ja mam klienta ktory przez nascie lat nie wiedzial , nie podejrzewal, i nie skapowal sie iz jego cudowna zona skrywa maly sekrecik ktory wyszedl po latach a mianowicie wieloletni romans a fuj..jego ojcem. No i sie ryplo.

Nie wiem co u Marty. Nie mieszkam z nimi. Ale z boku tak to wyglada: Marta, mąż,  dwoje nastoletnich dzieci,  firma, własny kąt, wakacje, pies, wiadomo proza życia codziennego. A ta 47latka-z boku patrząc, samotna, żadnego męża, dziecka, psa czy kota, mieszka z rodzicami, pracuje, raz do roku wyjeżdża na wczasy. Sama. Albo bawi ( tj bawila) dzieciaki rodzeństwa.

99

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Chociaż nawet jak   w małżeństwie Marty okazałoby się, że jest ono już tylko na papierze, to i tak jest ona wygrana. Przeżyła i związek i rodzicielstwo, wspólne życie itd. Ta jej koleżanka 47atka- co przeżyła? Szkoła, praca, nieudane znajomości i tyle. Wiem, bo się mi kiedyś skarżyła. Od lat siedzi na portalach randkowych i chyba z roku na rok jest coraz gorzej.

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Coz zycie ...jedni maja tak inni inaczej. Kosekwencje wlasnych wyborow targamy kazdy w swoim pleacaku, na szczescie kazdy ma swoje kredki i moze cos pokolorowac o ile dba by byly naostrzone..

101

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
edek z krainy kredek napisał/a:

Coz zycie ...jedni maja tak inni inaczej. Kosekwencje wlasnych wyborow targamy kazdy w swoim pleacaku, na szczescie kazdy ma swoje kredki i moze cos pokolorowac o ile dba by byly naostrzone..

Zdecydowanie wiec, wbrew temu co piszą w tym temacie, postawa Marty jak widać, wyszla na lepsze.
Szanuj się, nie lataj, nie puszczaj się, bądź skromna, uczynna i porzadna-to zaowocowalo, że mamy 47 latkę, którą uważasz za właśnie tą która przgrala życie i nic jej już nie czeka. Marta- nawet jeśli jej małżeństwo okazało się kiedyś być skończone, coś tam przezyla ileś szczęśliwych lat jako żona i matka.
Czemu wiec takie postawy, typu puszczalska, przechodzona, nikt jej nie będzie chciał za zone-sq tak tu krytykowane, skoro takie kobiety (bo Marta to tylko jeden przyklad) rzadko kiedy kończą samotnie?

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Moze dla tego ze osoba ktora miala wielu poprzenich partnerow podswiadomie daje spore prawdopodobiestwo iz bedziesz kolejnym partnerem , na pewnym etapie kazdy szuka jakies stabilizacji , czegos pewnego i trwalego.
Budujac relacje z osoba o niepewnej przyszlosci poniekad strzelasz sobie w kolano bo podswiadomie masz gdzies z tylu glowy ze poraz kolejny moze cos nie pyknac. Czesta zmiana partnerow prowadzi do szukania nieistniejacych idealow.
Zwiazek ( jak samo slowo cos sie ze soba wiarze i tworzy spojnosc ) jest zlepkiem kompromisow i jakiejs pracy nad nim. Kazdy jest osobna jedostka i jakies wyimaginowne dopasowanie nie istnieje. Do puki istnieje bezbolesna rownowaga zwiazek bedzie trwac, w momencie przewazenie na jedna ze stron dochodzi do destablilizacji cos zaczyna przeginac i sruuuuu rypnelo sie.
Dla jednych bedzie puszczalska dla innych przechodzona a dla jeszcze innych wyzwaniem. Jak czytasz tematy ktore osoby mialy sporo partnerow to w kolejnych znow cos im nie pasuje i tak kolejny i kolejny...nawet jak sie zatrzymaja to i tak to nie bedzie to.
Nie napisalem ze kolezanka 47 przegrala zycie tylko przeczekala..no bo czeka i czeka a czas ucieka. Moze ja trafi strzala amora i sie doczeka ...ale raczej bedzie to pies czy kot gdzie ulokuje swoje uczucia zwierzaki nie oceniaja nie porownuja biara to co im damy.
No a kolezanka Marta zapewne jest szczasliwa ale co jej w glowie siedzi tego nie wiem....zaspokaja sie tym co ma tu i teraz. Nie wierze ze nikt nie wraca wspomieniami do tych emocji ktore mialy miejsce w przeszlosci, gdzies to tam siedzi i czasem ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczy sie przypomniec jezeli utkwilo mocniej.
Naukowcy maja jeszcze spore pole do popisu i dkrycia chemii jak funkcjonuje i wplywa na prace mozgu - emocje.
Spore doswiadczenie w zwiazkach ma tez negatywny wplyw na nasze zycie. Im mniej wiesz tym lepiej spisz,  w pewnym momencie zdobyta wiedza ktora nas przerasta w danym aspekcie zaczyna przeszkadzac, ciazyc i trach...nie ma sie z czego cieszyc ...pozstaje tylko usmiech smile.
Zaloze sie ze kobiety i mezczyzni ktorzy mieli grubo ponad przecietna partnerow seksualnych z kolejnymi beda odczuwac mniejsza satysfakcje i spelnienie niz osoby ktore draza temat w wieloletnich zwiazka z ktoryms partnerem ( a nie x"stym" ).
Tak sobie to logicznie wyjasnilem smile

103

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
edek z krainy kredek napisał/a:

Moze dla tego ze osoba ktora miala wielu poprzenich partnerow podswiadomie daje spore prawdopodobiestwo iz bedziesz kolejnym partnerem , na pewnym etapie kazdy szuka jakies stabilizacji , czegos pewnego i trwalego.
Budujac relacje z osoba o niepewnej przyszlosci poniekad strzelasz sobie w kolano bo podswiadomie masz gdzies z tylu glowy ze poraz kolejny moze cos nie pyknac. Czesta zmiana partnerow prowadzi do szukania nieistniejacych idealow.
Zwiazek ( jak samo slowo cos sie ze soba wiarze i tworzy spojnosc ) jest zlepkiem kompromisow i jakiejs pracy nad nim. Kazdy jest osobna jedostka i jakies wyimaginowne dopasowanie nie istnieje. Do puki istnieje bezbolesna rownowaga zwiazek bedzie trwac, w momencie przewazenie na jedna ze stron dochodzi do destablilizacji cos zaczyna przeginac i sruuuuu rypnelo sie.
Dla jednych bedzie puszczalska dla innych przechodzona a dla jeszcze innych wyzwaniem. Jak czytasz tematy ktore osoby mialy sporo partnerow to w kolejnych znow cos im nie pasuje i tak kolejny i kolejny...nawet jak sie zatrzymaja to i tak to nie bedzie to.
Nie napisalem ze kolezanka 47 przegrala zycie tylko przeczekala..no bo czeka i czeka a czas ucieka. Moze ja trafi strzala amora i sie doczeka ...ale raczej bedzie to pies czy kot gdzie ulokuje swoje uczucia zwierzaki nie oceniaja nie porownuja biara to co im damy.
No a kolezanka Marta zapewne jest szczasliwa ale co jej w glowie siedzi tego nie wiem....zaspokaja sie tym co ma tu i teraz. Nie wierze ze nikt nie wraca wspomieniami do tych emocji ktore mialy miejsce w przeszlosci, gdzies to tam siedzi i czasem ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczy sie przypomniec jezeli utkwilo mocniej.
Naukowcy maja jeszcze spore pole do popisu i dkrycia chemii jak funkcjonuje i wplywa na prace mozgu - emocje.
Spore doswiadczenie w zwiazkach ma tez negatywny wplyw na nasze zycie. Im mniej wiesz tym lepiej spisz,  w pewnym momencie zdobyta wiedza ktora nas przerasta w danym aspekcie zaczyna przeszkadzac, ciazyc i trach...nie ma sie z czego cieszyc ...pozstaje tylko usmiech smile.
Zaloze sie ze kobiety i mezczyzni ktorzy mieli grubo ponad przecietna partnerow seksualnych z kolejnymi beda odczuwac mniejsza satysfakcje i spelnienie niz osoby ktore draza temat w wieloletnich zwiazka z ktoryms partnerem ( a nie x"stym" ).
Tak sobie to logicznie wyjasnilem smile

Zgadzam się tutaj. Im więcej miało się partnerów tym większe ryzyko że dana osoba albo nie umie stworzyć stałej relacji albo szuka ideału który nie istnieje, albo była już z "ideałem" do którego wzdycha i każdego/każda kolejnego odrzuca. Przegięcie w drugą stronę jest niezdrowe. Nie uważam że liczba partnerów poza powyższym ryzykiem ma ogromne znaczenie. Uważam że czasem lepiej "się wyszaleć" niż być dziewica do końca życia. A co do tematu - generalnie w dobie internetu kobieta ma dużo łatwiejszy dostęp do seksu i bliskości niż mężczyzna. Ten top 1% mężczyzn czy mniejszy promil jest przez kobiety oblegany a większość jest totalnie niewidzialna, albo traktowana przez kobiety z pogarda. Ale takie "prawo rynku" kobiety mają duży popyt na facetów rodem z filmów - i z chęcią sypiają z nimi wiedząc że szansa na związek jest znikoma. Podaż tych facetów jest ograniczona więc jedni obracają masę panienek a reszta liczy na lud szczęścia xp

104

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
rossanka napisał/a:
edek z krainy kredek napisał/a:

No to ta kolezanka 47 ...przeczekala zycie, w nastepnej odslonie pojdzie jej lepiej. A co do tej Marty to skad wiesz co tam w 4katach sie dzieje, . Ja mam klienta ktory przez nascie lat nie wiedzial , nie podejrzewal, i nie skapowal sie iz jego cudowna zona skrywa maly sekrecik ktory wyszedl po latach a mianowicie wieloletni romans a fuj..jego ojcem. No i sie ryplo.

Nie wiem co u Marty. Nie mieszkam z nimi. Ale z boku tak to wyglada: Marta, mąż,  dwoje nastoletnich dzieci,  firma, własny kąt, wakacje, pies, wiadomo proza życia codziennego. A ta 47latka-z boku patrząc, samotna, żadnego męża, dziecka, psa czy kota, mieszka z rodzicami, pracuje, raz do roku wyjeżdża na wczasy. Sama. Albo bawi ( tj bawila) dzieciaki rodzeństwa.

A czy w ogóle byli jacyś chętni na tą 47latkę..? Oto jest pytanie.

105

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:
edek z krainy kredek napisał/a:

No to ta kolezanka 47 ...przeczekala zycie, w nastepnej odslonie pojdzie jej lepiej. A co do tej Marty to skad wiesz co tam w 4katach sie dzieje, . Ja mam klienta ktory przez nascie lat nie wiedzial , nie podejrzewal, i nie skapowal sie iz jego cudowna zona skrywa maly sekrecik ktory wyszedl po latach a mianowicie wieloletni romans a fuj..jego ojcem. No i sie ryplo.

Nie wiem co u Marty. Nie mieszkam z nimi. Ale z boku tak to wyglada: Marta, mąż,  dwoje nastoletnich dzieci,  firma, własny kąt, wakacje, pies, wiadomo proza życia codziennego. A ta 47latka-z boku patrząc, samotna, żadnego męża, dziecka, psa czy kota, mieszka z rodzicami, pracuje, raz do roku wyjeżdża na wczasy. Sama. Albo bawi ( tj bawila) dzieciaki rodzeństwa.

A czy w ogóle byli jacyś chętni na tą 47latkę..? Oto jest pytanie.

Wlasnie powodzenia jakiegoś nigdy nie miała. Z tego co pamiętam jak już kogoś zapoznała, to okazywało się, że pijak, albo zwyczajnie nie mieli o czym rozmawiać, albo facet zapadał się pod ziemię.
Na moje oko brak jej było przebojowości. Cicha, spokojna, nieśmiała, grzeczna. Taka to qlbo musi mieć szczęście, traf, albo zostaje sama.
Z resztą nie widziałam jej z rok albo więcej, może się cos u niej w końcu zmieniło?

A teraz pytanie: ile to jest zbyt dużo partnerow seksualnych ( powiedzmy dla isob 40plus?) Powyżej jakiej liczy to już za dużo?

106

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
rossanka napisał/a:
assassin napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie wiem co u Marty. Nie mieszkam z nimi. Ale z boku tak to wyglada: Marta, mąż,  dwoje nastoletnich dzieci,  firma, własny kąt, wakacje, pies, wiadomo proza życia codziennego. A ta 47latka-z boku patrząc, samotna, żadnego męża, dziecka, psa czy kota, mieszka z rodzicami, pracuje, raz do roku wyjeżdża na wczasy. Sama. Albo bawi ( tj bawila) dzieciaki rodzeństwa.

A czy w ogóle byli jacyś chętni na tą 47latkę..? Oto jest pytanie.

Wlasnie powodzenia jakiegoś nigdy nie miała. Z tego co pamiętam jak już kogoś zapoznała, to okazywało się, że pijak, albo zwyczajnie nie mieli o czym rozmawiać, albo facet zapadał się pod ziemię.
Na moje oko brak jej było przebojowości. Cicha, spokojna, nieśmiała, grzeczna. Taka to qlbo musi mieć szczęście, traf, albo zostaje sama.
Z resztą nie widziałam jej z rok albo więcej, może się cos u niej w końcu zmieniło?

A teraz pytanie: ile to jest zbyt dużo partnerow seksualnych ( powiedzmy dla isob 40plus?) Powyżej jakiej liczy to już za dużo?

Czyli widzisz, jej słowa mogły być tylko maską dla braku powodzenia, sposób na odbicie niewygodnych pytań.

107

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
rossanka napisał/a:
edek z krainy kredek napisał/a:

Wszedzie trzeba znalesc umiar i balans....jak przeciagniesz w druga strone to tez zostajesz tylko z zabawkami w szufladzie i kotem. Fakt ze jakiekolwiek zroznicowanie prszynosi poznanie siebie i swoich potrzeb, natomiast zbyt duzy wybor w tym co doswiadczylas/es robi chaos w czaszce i brak zdecydowania...tak mi sie wydaje.

Pytanie tylko ,kiedy masz za dużo doświadczenia. Czy 5 partnerów w wieku 45 lat to dużo? Czy dużo będzie 25 partnerow?
I okazuje się, że zupełny brak doświadczenia też jest zły. Nie dogodzisz.
A tej koleżanki po prostu mi szkoda. Pamiętam ją ze szkoły, potem z okresu gdy miałyśmy po 20 parę lat. Śledząc wpisy niektórych panów, to ona była chodzącym ideałem, nie puszczalska, seks tylko z miłości, na randki nie latała,  marzyła o domu, dzieciach, spokojnym domu z ogródkiem, nie nosiła wyzywającego makijażu, zawsze uprzejmą, grzeczna. Pracowita. Nawet papierosów nie paliła. Jej kumpela że szkolnej lawki- zupełne przeciwienstwo, rozkrzyczana, wymalowana, w mini, latająca z randki na randkę, z dosyć mocnym przebiegiem- wszyscy wiedzieli, że Marta lubiła seks, dużo seksu, w pieluchy ją jakoś nie ciągnęło, właśnie ta Marta koło 30 ustatkiwalq się, wyszla za mąż, po ślubie pojawiły się dzieci- teraz już 17 lat po slubie, mąż wciąż ten sam jakby co.
A ta 47 kokezanka- "stara panna"mieszkajaca do dziś z rodzicami. To macie dwie skrajności i dwie różne historie.

Od lat czytam różne wpisy różnych kobiet. Nigdy przenigdy nie zdarzyło mi się trafić na wpis, gdzie kobieta, która ma większy przebieg i nie mogła znaleźć męża. Jak jakaś kobieta koło 30stki pisała, że jest sama jak palec to okazywało się, że była sama od zawsze lub z niewielkim, wręcz znikomym doświadczeniem. A pod spodem dziwiły się jej laski, że jak to można nie znaleźć sobie faceta. Niektóre nawet pisały, że nie chcą stałych związków, nie są puszczalskie, ale też nie żałują na seksie i same pisały, że ślubu nie chcą, dzieci nie chcą, są 35+, a już 3 facet się im oświadczył
I tego widzę mnóstwo. Najwięcej samotnych to te, które właśnie były grzeczne za młodu
Sama widzę po sobie- miałam 18/19 lat i byłam w kolegą na 2 weselach. On mi się wtedy podobał. Ja byłam bardzo nieśmiała, cicha, trochę wystraszona. On student, kilka lat starszy. Na 1 wesele zaprosił mnie on. Pół roku później ja jego do swojej rodziny. Potem się do mnie nawet nie odezwał. Ogólnie jestem spokojną osobą. Na studiach jednak nauczyłam się być "głośna". Jednak to tylko maska, bardzo mnie to męczyło, ale zauważyłam, że jak tylko byłam głośniejsza to się znajdował adorator. Tylko to nie było przyszłościowe, bo maski nie można nosić zawsze. W każdym razie sądzę, że te mało przebojowe dziewczyny, te ciche i spokojne mają bardzo pod górkę w kwestii związków

Posty [ 66 do 107 z 107 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta singiel nie istnieje

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024