Kobieta singiel nie istnieje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta singiel nie istnieje

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 107 ]

1 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-19 07:46:28)

Temat: Kobieta singiel nie istnieje

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Większość osób na tinderza tak robi nie tylko kobiety taka specyfika tej aplikacji....daje ona złudne wrażenie że fajnych kobiet i facetów są nieprzebrane ilości stąd ciężko coś zadeklarowac bo cały czas myślisz że spotkasz kogoś jeszcze lepszego niż poprzednia no w i efekcie przesuwasz randkujesz, przesuwasz randkujesz ...i tak w kółko

3

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

No, tylko zauważmy, że nie mówię tu o sytuacji, że po prostu spotykam się z kilkoma. Sam potrafiłem jednego dnia spotkać się z jedną, a następnego z inną. Mowa raczej jest o sytuacji, że już padają wstępne deklaracje, a dalej jest poszukiwanie albo Ty z nią na randkę a ona się swobodnie seksi z kilkoma ot tak, a teraz Ty się staraj...nie wiadomo o co? Niezbyt przejrzysta sytuacja.

Tak, to zdecydowanie jest domena kobiet i nie tylko na tinderze.

4

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Kobieta singielka z założenia nie przebywa na tinderze.

Ja znam kilka takich. Ale one nie szukają facetów, więc ich tam nie uświadczysz i stąd wrażenie, że takie nie istnieją.

5

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Kobieta nie szuka faceta...;).to szuka kobiety. W nic innego bym nie uwierzył, za dużo widziałem. Tinder to tylko przykład najnowszy, poza nim działo się to samo, wręcz nie widzę różnicy nawet między tinderem a latami studiów z przeszłości czy spotykania kogoś w inne klasyczne sposoby

6

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Kobieta nie szuka faceta...;).to szuka kobiety. W nic innego bym nie uwierzył, za dużo widziałem. Tinder to tylko przykład najnowszy, poza nim działo się to samo, wręcz nie widzę różnicy nawet między tinderem a latami studiów z przeszłości czy spotykania kogoś w inne klasyczne sposoby

Nie, serio smile ja znam takie, które nie szukają nikogo, bo nie chcą. Ale to już kobiety po 30tce, niektóre 40tce. Czasami życie sprawia, że nikogo nie chcesz więcej.

7

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

A co z seksem? Na pewno kogoś mają. Tylko nie tworza "oficjalnych" relacji. Pod 40tke to jest ostatni sygnał by spłodzić potomstwo i wtedy libido u pań bardzo skacze. Jeżeli to kobiety z korpo tym bardziej wątpię w ich samotność;))))

8

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Moim zdaniem to nie jest reguła i wiele zależy od okoliczności. Jeżeli kobieta (ale to dotyczy też mężczyzn) poznaje kogoś ale nie jest przekonana czy coś z tego będzie, często nie urywa od razu kontaktu tylko daje szansę na bliższe poznanie w postaci kolejnego spotkania. Inna sprawa, jeśli nie było deklaracji i jakichś kwasów, to co jest złego w tym, że dane osoby umówią się w wolnym czasie? Przecież nie każde spotkanie musi być randką. Problem może leżeć w komunikacji i/lub odmiennym podejściu do znajomości. W końcu jeśli ktoś mówi, że to nie "to" ale jednak godzi się lub proponuje spotkanie, to można odczytać, że jednak jest szansa na coś więcej. Mnóstwo osób choćby na tym forum poruszało wątek "sprzecznych sygnałów".
Moim zdaniem problemem jest przekonanie, że jeśli ktoś się z nami umówi, to już jest "zaklepany" i nie ma prawa spotykać z kimś innym. Tyle, że takie oczekiwania wobec tak naprawdę obcej jeszcze osoby są co najmniej absurdalne. Owszem, czasem jak coś od razu zaskoczy, to się dzieje samoistnie ale nie oszukujmy się, to są wyjątki by od razu z obu stron coś zaiskrzyło. Zwykle jest poczucie, że niby ok ale jako kolega/koleżanka i nic poza tym.

9 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-19 09:12:47)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

No przecież napisałem, że nie chodzi o sytuacje gdy te osoby są całkiem obce dla siebie. Chodzi o motyw taki, że spotkałaś się z kimś kilka razy, już wiesz że będziecie próbować, ale jednocześnie np na tinderku przerabiasz innych, bo może się przyda opcja B itd...albo każesz chłopakowi się postarać o siebie, a jednocześnie skaczesz do łóżka z innymi;)

10

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

A co z seksem? Na pewno kogoś mają. Tylko nie tworza "oficjalnych" relacji. Pod 40tke to jest ostatni sygnał by spłodzić potomstwo i wtedy libido u pań bardzo skacze. Jeżeli to kobiety z korpo tym bardziej wątpię w ich samotność;))))

Myślę, że takie osoby nie mają ani ochoty ani potrzeby by się ze swego życia i wyborów komukolwiek tłumaczyć ani szufladkować czy są na pewno singielkami czy są w innych relacjach. Ja znam wiele osób, szczególnie takich 40+, które tworzą nieformalne związki na 2 domy. Teoretycznie tworzą relację, czasem może nawet na wyłaczność ale nie mieszkają i nie zamierzają mieszkać razem.

11 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-19 09:18:53)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

No przecież napisałem, że nie chodzi o sytuacje gdy te osoby są całkiem obce dla siebie. Chodzi o motyw taki, że spotkałaś się z kimś kilka razy, już wiesz że będziecie próbować, ale jednocześnie np na tinderku przerabiasz innych, bo może się przyda opcja B itd...albo każesz chłopakowi się postarać o siebie, a jednocześnie skaczesz do łóżka z innymi;)

Nie sądzę, że to jakaś reguła. Jak ktoś spotyka kilka razy i dalej szuka, to raczej uznał, że jednak przy bliższym poznaniu woli wycofać.
Osobiście nigdy nie spotkałam się więcej niż 3 razy z facetem z którym czułam, że się rozmijamy, najczęściej dwa by nie skreślać za 1 razem. Niemniej jednak często bywa tak, że ktoś wydaje się fajny jako kumpel ale nie facet do relacji. Warto to od razu zaznaczać, jednak wiem z doświadczenia, że takie postawienie sprawy może dawać złudne nadzieje.

12

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Za duzo myslisz kolego a to niezdrowe. Zachowania sa podyktowane sytuacja na rynku a ta z punktu widzenia kobiet jest poprostu bardzo dobra. W calej Europie jest nadmiar mezczyzn a do tego co roku wpuszcza sie setki tysiecy kolejnych facetow ktorzy z racji egzotyki sa dla europejskich kobiet atrakcyjniejsi niz miejscowi. To dlatego tez takie poruszenie u obu plci wywoluje emigracja kobiet z Ukrainy co jest swoja droga ohydne bo je poprostu dehumanizuje. Trzeba sie pogodzic z faktem ze jestesmy latwo zastepowalni i zyc dalej.

Roxann napisał/a:

Moim zdaniem problemem jest przekonanie, że jeśli ktoś się z nami umówi, to już jest "zaklepany" i nie ma prawa spotykać z kimś innym. Tyle, że takie oczekiwania wobec tak naprawdę obcej jeszcze osoby są co najmniej absurdalne.

To tez troche zalezy od miejsca siedzenia. Ja sam nie potrafie sie umawiac z kilkoma naraz ale i tez niezbyt czesto mialem ku temu okazje. I znowu wraca tu jak bumerang sytuacja na rynku ktora spowodowala ze randkowanie ze strony kobiet wyglada jak kupno auta uzywanego (trzeba przejechac sie kilkoma i wybrac najlepsze) a ze strony facetow jak kupno mieszkania w Beneluxie (srednio 20 chetnych na jedno mieszkanie/ dom).

13 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-19 09:55:30)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

A co z seksem? Na pewno kogoś mają. Tylko nie tworza "oficjalnych" relacji. Pod 40tke to jest ostatni sygnał by spłodzić potomstwo i wtedy libido u pań bardzo skacze. Jeżeli to kobiety z korpo tym bardziej wątpię w ich samotność;))))

Nie każda kobieta chce mieć dzieci. Wiem, szok. Libido nie ma nic wspólnego z instynktem macierzyńskim.

Roxann napisał/a:
Be. napisał/a:

A co z seksem? Na pewno kogoś mają. Tylko nie tworza "oficjalnych" relacji. Pod 40tke to jest ostatni sygnał by spłodzić potomstwo i wtedy libido u pań bardzo skacze. Jeżeli to kobiety z korpo tym bardziej wątpię w ich samotność;))))

Myślę, że takie osoby nie mają ani ochoty ani potrzeby by się ze swego życia i wyborów komukolwiek tłumaczyć ani szufladkować czy są na pewno singielkami czy są w innych relacjach. Ja znam wiele osób, szczególnie takich 40+, które tworzą nieformalne związki na 2 domy. Teoretycznie tworzą relację, czasem może nawet na wyłaczność ale nie mieszkają i nie zamierzają mieszkać razem.

W punkt.

14

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
JedynyRealista napisał/a:

To tez troche zalezy od miejsca siedzenia. Ja sam nie potrafie sie umawiac z kilkoma naraz ale i tez niezbyt czesto mialem ku temu okazje. I znowu wraca tu jak bumerang sytuacja na rynku ktora spowodowala ze randkowanie ze strony kobiet wyglada jak kupno auta uzywanego (trzeba przejechac sie kilkoma i wybrac najlepsze) a ze strony facetow jak kupno mieszkania w Beneluxie (srednio 20 chetnych na jedno mieszkanie/ dom).

No nie wiem, ja nie widzę nic ekscytującego w spotykaniu się z facetami, którzy mi nie odpowiadają z jakiegoś powodu. Niby bez sensu skreślać kogoś po jednym spotkaniu ale z drugiej strony po co zajmować sobie czas, kiedy czujemy, że to nie to. Ja jakoś słabo wierzę w to, że nagle po n spotkaniach coś się wydarzy i nagle się zakocham. Owszem tak może się wydarzyć ale na neutralnym gruncie, a spotkania ze wspomnianego Tindera czy ogólnie randki we dwoje siłą rzeczy nakładają na nas jakąś presję dość szybkiego wyboru czy oceny drugiej osoby. Jeśli dwie osoby mają się ku sobie, to nie ma żadnego problemu, gorzej jeśli pod tym względem występuje asymetria, a nie oszukujmy się ona w większości przypadków występuje.
Myślę, że czasem sami przed sobą nie potrafimy odpowiedzieć czy chcemy by się dana znajomość rozwinęła czy nie. Podświadomie lub nie tłumaczymy sobie, że gdyby tak było, to przecież nie powinniśmy mieć wątpliwości. I w istocie, kiedy w końcu trafimy na odpowiednią osobę, tych dylematów nie ma. No chyba, że ta druga osoba nie jest nami zainteresowana.
Skomplikowane to wszystko wink

15

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Roxann napisał/a:
JedynyRealista napisał/a:

To tez troche zalezy od miejsca siedzenia. Ja sam nie potrafie sie umawiac z kilkoma naraz ale i tez niezbyt czesto mialem ku temu okazje. I znowu wraca tu jak bumerang sytuacja na rynku ktora spowodowala ze randkowanie ze strony kobiet wyglada jak kupno auta uzywanego (trzeba przejechac sie kilkoma i wybrac najlepsze) a ze strony facetow jak kupno mieszkania w Beneluxie (srednio 20 chetnych na jedno mieszkanie/ dom).

No nie wiem, ja nie widzę nic ekscytującego w spotykaniu się z facetami, którzy mi nie odpowiadają z jakiegoś powodu. Niby bez sensu skreślać kogoś po jednym spotkaniu ale z drugiej strony po co zajmować sobie czas, kiedy czujemy, że to nie to. Ja jakoś słabo wierzę w to, że nagle po n spotkaniach coś się wydarzy i nagle się zakocham. Owszem tak może się wydarzyć ale na neutralnym gruncie, a spotkania ze wspomnianego Tindera czy ogólnie randki we dwoje siłą rzeczy nakładają na nas jakąś presję dość szybkiego wyboru czy oceny drugiej osoby. Jeśli dwie osoby mają się ku sobie, to nie ma żadnego problemu, gorzej jeśli pod tym względem występuje asymetria, a nie oszukujmy się ona w większości przypadków występuje.
Myślę, że czasem sami przed sobą nie potrafimy odpowiedzieć czy chcemy by się dana znajomość rozwinęła czy nie. Podświadomie lub nie tłumaczymy sobie, że gdyby tak było, to przecież nie powinniśmy mieć wątpliwości. I w istocie, kiedy w końcu trafimy na odpowiednią osobę, tych dylematów nie ma. No chyba, że ta druga osoba nie jest nami zainteresowana.
Skomplikowane to wszystko wink

Bo sie nie wydarzy... Sam ostatnio przylapalem sie na bardzo blednym rozumowaniu. Po pierwszej randce moje odczucie bylo takie ze bylo calkiem fajnie ale... jednak nie zaiskrzylo. Dlugo zastanawialem sie co zrobic i wkoncu stwierdzilem ze moze jednak dac temu szanse i zaprosze ja jeszcze raz, wkoncu nie bylo nikogo innego a ona byla dobra dziewczyna. koniec koncow jej odczucia byly podobne do moich wiec do drugiej randki nie doszlo. I chyba naszczescie bo nikt nie zostal skrzywdzony. Ja w glowie dalej mialem poprzednia z ktora sie umawialem i do kltorej zbyt szybko cos poczulem.

16

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

A co z seksem? Na pewno kogoś mają. Tylko nie tworza "oficjalnych" relacji. Pod 40tke to jest ostatni sygnał by spłodzić potomstwo i wtedy libido u pań bardzo skacze. Jeżeli to kobiety z korpo tym bardziej wątpię w ich samotność;))))

Religijne środowisko, więc wątpię. Ale tam w każdym przypadku jest jakiś problem w domu rodzinnym. Jak taka dziewczyna od nastoletnich czasów słuchała o czystości przedmałżeńskiej, to do 40tki libido umarło. One wchodzą w kumpekstwa czy jakieś koleżeństwa z facetami, ale nie jest to tak zażyłe, żeby był seks w tej relacji albo żeby wyszedł z tego związek. Ogólnie to specyficzne środowisko, niemniej mogę powiedzieć, że kobiety singielki istnieją smile

17

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Czyli w zasadzie - jeżeli są to skrajności wynikające z religii czy zaburzeń w rodzinie to istnieją. W innym wypadku nie...

Czyli nie istnieją...

18

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Czyli w zasadzie - jeżeli są to skrajności wynikające z religii czy zaburzeń w rodzinie to istnieją. W innym wypadku nie...

Czyli nie istnieją...

Moja siostra uważa, że nie ma ludzi w 100% zdrowych psychicznie i ja się z nią zgadzam. Każdy ma jakieś traumy wynikające z wychowania czy rodziny.

Ja jak jeszcze miałam z tymi dziewczynami większy kontakt to się poważnie zastanawiałam, czemu one sobie nikogo nie znalazły. Fajne, atrakcyjne kobiety, tylko skupione na innych aspektach życia.

19 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-19 10:30:11)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
JedynyRealista napisał/a:

Bo sie nie wydarzy... Sam ostatnio przylapalem sie na bardzo blednym rozumowaniu. Po pierwszej randce moje odczucie bylo takie ze bylo calkiem fajnie ale... jednak nie zaiskrzylo. Dlugo zastanawialem sie co zrobic i wkoncu stwierdzilem ze moze jednak dac temu szanse i zaprosze ja jeszcze raz, wkoncu nie bylo nikogo innego a ona byla dobra dziewczyna. koniec koncow jej odczucia byly podobne do moich wiec do drugiej randki nie doszlo. I chyba naszczescie bo nikt nie zostal skrzywdzony. Ja w glowie dalej mialem poprzednia z ktora sie umawialem i do kltorej zbyt szybko cos poczulem.

Dokładnie. Jeśli umawiamy się na spotkania/randki, to raczej nikt nie chce tracić czasu na relacje, które nie powodują u nas ekscytacji, która takim spotkaniom powinna towarzyszyć. Oczywiście pojawia się dylemat czy planować kolejne spotkania a nóż widelec wink czy odpuścić. Myślę, że inaczej to wygląda jeżeli obie osoby się znają, wtedy można sądzić, że jeśli ktoś się godzi na takie spotkanie we dwoje, to znaczy, że jest realnie zainteresowany. Poznając kogoś od zera czy tym bardziej przez net, nie mamy tego komfortu ani tak naprawdę czasu bo druga osoba zwykle takie spotkania traktuje jak randki. Ja swojego faceta też poznałam przypadkiem i nasze pierwsze spotkanie czy też drugie ale pierwsze we dwoje było tak naprawdę randką, tyle że u nas od razu z 2 stron coś zaiskrzyło. To jednak się rzadko zdarza. Jednak jak jest ta "chemia", to inni faceci stają się całkowicie przeźroczyści.

20 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-19 11:15:02)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Nie wiem, czy przebywanie na Tinderze świadczy o poszukiwaniu związku, raczej przelotnej znajomości..
Akurat nie dziwię się temu, kto tam przesiaduje, bo ta apka raczej nie służy do poszukiwania partnera życiowego..

Podziwiam, naprawde podziwiam ludzi, ktrórzy po pierwszym spotkaniu(nawet jeśli wcześniej rozmawiają) stwierdzają, że to nie to..Normalnie szklana kula.. big_smile
Wszystko musi wybuchnąć z siłą kilku atomówek już za PIERWSZYM razem, żeby dalej było sens to ciągnąć.

Tak samo, jak potem, kiedy nawet spotka się dwójka ludzi te kilka razy, to od razu rodzi się nadzieja ze spotkania na spotkanie? Rozumiem, że już po tych kilku razach ludzie sobie coś obiecują?

A potem pojawiają się wątki, gdzies ktoś ma pretensje, bo partner się wycofał po 2-3 miesiącach, co jest już traktowane przez jedną stronę jak kilkuletni związek..

21

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
bagienni_k napisał/a:

Podziwiam, naprawde podziwiam ludzi, ktrórzy po pierwszym spotkaniu(nawet jeśli wcześniej rozmawiają) stwierdzają, że to nie to..Normalnie szklana kula.. big_smile

Tak samo, jak potem, kiedy nawet spotka się dwójka ludzi te kilka razy, to od razu rodzi się nadzieja ze spotkania na spotkanie? Rozumiem, że już po tych kilku razach ludzie sobie coś obiecują?

A potem pojawiają się wątki, gdzies ktoś ma pretensje, bo partner się wycofał po 2-3 miesiącach, co jest już traktowane przez jedną stronę jak kilkuletni związek..

Tylko tu chodzi o to, o czym wyżej pisałam. Jeśli znamy kogoś ze szkoły, pracy czy paczki znajomych, zaproszenie na spotkanie we 2-kę może być traktowane jako randka i godząc na nie mamy świadomość z kim się spotykamy i czy ten ktoś nam odpowiada. Poznając kogoś przez net zwykle bazujemy wyłącznie na wyobrażeniach. Nie ma opcji by kogoś poznać poprzez pisanie czy 1-2 spotkania. Tyle, że jak zresztą sam pewnie widzisz po różnych postach, ludzie traktują dane spotkania jako randki, a kolejne są już dla nich potwierdzeniem, że druga osoba jest zainteresowana bliższą relacją czy nawet związkiem. Oburzają wręcz, kiedy się okazuje, że ktoś spotyka czy pisze z innymi. Czy to trochę nie absurdalne, że wymagamy od drugiej osoby, która widzimy 1 czy 2 raz wyłączności i jasnej deklaracji? Ja poniekąd rozumiem to bo w sumie każdy chce wiedzieć na czym stoi i jeśli traktuje te spotkania jako randki, inwestuje w nie czas i pieniądze, to jednak chciałby by to się odbywało na zasadach uczciwości.

22

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

No wiesz jednak większość kobiet na tinderze twardo deklarują, że szukają czegoś więcej. Jest to bzdura, bo im się wydaje, że szukają, ale w praktyce wiadomo. Nie zmienia to faktu, że w kościele czy gdziekolwiek jest dokładnie tak samo jak na tinderze. I nie sądzę by faceci tak łatwo skreslali, raczej kobiety tak robią, one chcą się szybko spotykać i od razu weryfikować. Ja akurat chciałem chwilę z kimś pogadać, ale nic to nie daje skoro i tak potem wychodzi smród. Powtarzam po raz 85, tinder to był tylko przykład. Może czas przestać zwalać winę na narzędzia, a zacząć oceniać ludzi jakimi są naprawdę?

23

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
bagienni_k napisał/a:

Podziwiam, naprawde podziwiam ludzi, ktrórzy po pierwszym spotkaniu(nawet jeśli wcześniej rozmawiają) stwierdzają, że to nie to..Normalnie szklana kula.. big_smile
Wszystko musi wybuchnąć z siłą kilku atomówek już za PIERWSZYM razem, żeby dalej było sens to ciągnąć.

Ale jaki jest sens spotykania się z kimś, kto nam jednak nie przypadł do gustu(?)

24

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

No wiesz jednak większość kobiet na tinderze twardo deklarują, że szukają czegoś więcej. Jest to bzdura, bo im się wydaje, że szukają, ale w praktyce wiadomo. Nie zmienia to faktu, że w kościele czy gdziekolwiek jest dokładnie tak samo jak na tinderze. I nie sądzę by faceci tak łatwo skreslali, raczej kobiety tak robią, one chcą się szybko spotykać i od razu weryfikować. Ja akurat chciałem chwilę z kimś pogadać, ale nic to nie daje skoro i tak potem wychodzi smród. Powtarzam po raz 85, tinder to był tylko przykład. Może czas przestać zwalać winę na narzędzia, a zacząć oceniać ludzi jakimi są naprawdę?

Be. ale to, że kobieta chce czegoś więcej, nie znaczy, że ma się angażować z za przeproszeniem pierwszym lepszym, który zadeklaruje, że też szuka poważnego związku. Owszem, trzeba najpierw dać sobie szansę ale zwykle to się chyba czuje czy ktoś nam odpowiada czy nie. Może nie od razu na 1 spotkaniu ale 2 czy 3-cim. W sumie tak źle i tak niedobrze bo jeśli kobieta zrezygnuje po 1 spotkaniu, to pojawi zarzut, że nie chciała nawet poświęcić trochę więcej czasu by się lepiej poznać, a jak zrezygnuje po kilku spotkaniach, to też źle bo "dawała sprzeczne sygnały" godząc na kolejne spotkania, odpisując itd. a druga strona już zdążyła się wkręcić i czuje oszukana.

25

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Może czas przestać zwalać winę na narzędzia, a zacząć oceniać ludzi jakimi są naprawdę?

Można też pójść full yolo i sprawdzić co tam panna ukrywa za tinderową maską. I przeszukać social media z użyciem publicznie dostępnych narzędzi.

26 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-19 12:24:13)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Tylko CO ja mam wiedzieć o drugim człowieku po 1 czy dwóch spotkaniach? Naprawdę Panie dajecie sobie takie moce, że już wiecie wszystko? Jeśli podczas pisania ktoś wydaje się nieciekawy, to przeciez nie oznacza od razu, że taki jest w rzeczywistości. Chyba, że styl i zachowanie sugeruje nam, żę jest gburem albo nieukiem. Po prostu ocenianie kogoś po profilu w sieci jest zwyczajnei absurdalne, pomijając jakieś szczególne przypadki.
Przy braku wcześniejszego pisania, ocena i weryfikacja na 1-2 spotkaniach to już czysty nonsens! Nie dopuszcza się w ogóle myśli, że można się co do drugiego człowieka pomylić w swojej ocenie, bo "cudowna intuicja"  mówi wszystko? Jak ktoś nie jest gburem ani fleją czy totalnie się nie skompromituje, to CO ja o tym człowieku wiem tak naprawdę? Przecież nie mam zdolności prześwietlania kogoś na podstawie powierzchownych kontaktów! smile Jeśli ludziom zależy tak bardzo, żeby wszystko grało na tip-trop od samego początku, możę to znaczyć, żę ich bardzo "ciśnie", żeby to już okazał się TEN/TA, aby mozna to było nazwać związkiem.

Natomaist na samym początku nie widzę niczego zdrożnego w wybieraniu i spotykaniu się z kilkoma osobami, bo przeciewz wiadomo, że z każdą nich jeszcze mnie nic nie łączy.
Ciężko zrównywać początek znajomości z długim stażem związkowym.

27

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
bagienni_k napisał/a:

Natomaist na samym początku nie widzę niczego zdrożnego w wybieraniu i spotykaniu się z kilkoma osobami, bo przeciewz wiadomo, że z każdą nich jeszcze mnie nic nie łączy.

Gorzej, kiedy jednocześnie w ramach poznawania nie tylko spotyka się ale także pisze się z kilkoma osobami na raz i pomyli adresatów big_smile

28 Ostatnio edytowany przez szeptem (2022-04-19 12:35:04)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Znam mnóstwo prawdziwych singielek - kobiet, które są same od dawna i nikogo nie mają w żadnej formie, żadnych kolegów do seksu czy choćby pogaduszek - i nie szukają nikogo. Chcą być same, i są. Ja należę do tej grupy. Więc kolego Twoja teoria nie sprawdza się. Bo te, co są na tinderach itd to są poszukujące i zapewne też często grają na kilka frontów - ale to samo można powiedzieć o mężczyznach, bo poznałam takiego niejednego.

29 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-19 12:43:27)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
bagienni_k napisał/a:

Tylko CO ja mam wiedzieć o drugim człowieku po 1 czy dwóch spotkaniach? Naprawdę Panie dajecie sobie takie moce, że już wiecie wszystko? Jeśli podczas pisania ktoś wydaje się nieciekawy, to przeciez nie oznacza od razu, że taki jest w rzeczywistości. Chyba, że styl i zachowanie sugeruje nam, żę jest gburem albo nieukiem. Po prostu ocenianie kogoś po profilu w sieci jest zwyczajnei absurdalne, pomijając jakieś szczególne przypadki.

Masz rację, nie da się kogoś poznać na 1 spotkaniu i można pomylić w ocenie. Problem w tym, że wiele, jeśli nie większość osób traktuje takie spotkania jak pewną deklarację w zależności od oczekiwań, czyli seksu i/lub związku.


bagienni_k napisał/a:

na samym początku nie widzę niczego zdrożnego w wybieraniu i spotykaniu się z kilkoma osobami, bo przeciewz wiadomo, że z każdą nich jeszcze mnie nic nie łączy.
Ciężko zrównywać początek znajomości z długim stażem związkowym.

Problem w tym, że ludzie nie chcą tracić czasu na spotkania, jeśli celem jest tylko i wyłącznie lepsze poznanie. Niemal każdy deklarację typu "możemy się pospotykać na luzie i  zobaczymy co dalej" odbiera jako kwalifikacja do fiendzone i ogólnie stratę czasu. Żeby chcieć kogoś poznawać bliżej, musi być coś, co nas w 2 osobie interesuje, musimy się czuć komfortowo w jej towarzystwie, musi nas do niej jakoś ciągnąć, a o to ciężko po 1 spotkaniu.
Kolejny problem to sama inicjatywa, forma i częstotliwość spotkań mających służyć poznaniu. Tu się pojawia dysonans bo inaczej takie spotkania wyglądają jak są randkami, a inaczej kiedy są tylko koleżeńskimi spotkaniami. Jak się czyta wątki osób rozkminiających kiedy odpisać, kiedy zaproponować kolejne spotkanie, gdzie, kto płaci itd., itd. to trudno się dziwić, że coraz trudniej wejść w jakąkolwiek dłuższą i głębszą relację.

30

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
szeptem napisał/a:

Znam mnóstwo prawdziwych singielek - kobiet, które są same od dawna i nikogo nie mają w żadnej formie, żadnych kolegów do seksu czy choćby pogaduszek - i nie szukają nikogo. Chcą być same, i są. Ja należę do tej grupy. Więc kolego Twoja teoria nie sprawdza się. Bo te, co są na tinderach itd to są poszukujące i zapewne też często grają na kilka frontów - ale to samo można powiedzieć o mężczyznach, bo poznałam takiego niejednego.

Ile osób, tyle teorii. Na każdy temat. Ten temat powiela niejako temat o byciu wiecznym singlem, i tam padła teoria, że jest to niezgodne z naturą ludzką.
Cóż.

31 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-19 13:03:36)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
KoralinaJones napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Natomaist na samym początku nie widzę niczego zdrożnego w wybieraniu i spotykaniu się z kilkoma osobami, bo przeciewz wiadomo, że z każdą nich jeszcze mnie nic nie łączy.

Gorzej, kiedy jednocześnie w ramach poznawania nie tylko spotyka się ale także pisze się z kilkoma osobami na raz i pomyli adresatów big_smile

big_smile

Problem jest taki, że raczej przy nawiązywaniu takich znajomości, stosuje się pewne, hmm, zabiegi, które bynajmniej nie świadczą przeważnie o koleżeńskich zamiarach. Zatem, jesli piszę się czy rozmawia podobnie z kilkoma, to możę być problem. Dlatego może lepiej zachować więcej luzu? Poza tym, fajnie jest obserwować, jak z przyjaźni rodzi się coś więcej, jakieś głębsze uczucie. Mówię to dlatego, żąę takie zjawiska miałem okazję obserwować w moim otoczeniu. Ludzie się znali przelotnie albo jako przyjaciele jakiś czas, ale przynajmniej jedno z nich było w związku(choć niekoniecznie). Potem nagle się okazało, zę są ze sobą.
Nie było szlaonego wybuchu namiętności przy pierwszym kontakcie, ale powolne "rozpalanie" big_smile
Tu na forum padło kiedyś stwierdzenie, że jeśli się kogoś zna dłużej jako przyjaciela( i nawet łączy ich coś razem) to nie mogą być ze sobą, bo aby coś się zaczęło, potrzebny jst ten nagły wybuch iskier i szalona namiętność ludzi, którzy dopiero co się poznali.

edit: Problem z rozróżnieniem randek od spotkań może się pojawić, kiedy myślimy o tym, gdzie np kogoś się zabiera na randki a gdzie się chodzi po kumpelsku. Może niektórzy mają utrwalone schematy typu randka w eleganckiej kanjpie a spotkanie w pubie. Za dużo tu oczekiwań i wyobrażeń. Ja już bym wolał na randkę pójść nawet na luzie do pubu czy na spacer niż siedzieć, jak na rozżarzonych węglach w knajpie przy mdłym smrodzie świec i gapić się driugiej osobie w oczy tongue Tak też parę razy się robiło, ale to było daaawno temu..

32

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
bagienni_k napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Natomaist na samym początku nie widzę niczego zdrożnego w wybieraniu i spotykaniu się z kilkoma osobami, bo przeciewz wiadomo, że z każdą nich jeszcze mnie nic nie łączy.

Gorzej, kiedy jednocześnie w ramach poznawania nie tylko spotyka się ale także pisze się z kilkoma osobami na raz i pomyli adresatów big_smile

big_smile

Problem jest taki, że raczej przy nawiązywaniu takich znajomości, stosuje się pewne, hmm, zabiegi, które bynajmnije nie świadczą przeważnie o koleżeńskich zamiarach. Zatem, jesli piszę się czy rozmawia podobnie z kilkoma, to możę być problem. Dlatego może lepiej zachować więcej luzu? .

Spotykając się z wieloma osobami jednocześnie, trudno jest poznać naprawdę bliżej te osoby, ponieważ względem więcej niż jednej osoby wymagałoby to bardzo dużego zaangażowania czasowego, co przy kilku osobach jednocześnie jest niemożliwe do ogarnięcia, a jeżeli już się to robi, to robi się to powierzchownie. Bo prawdziwe poznawanie kogoś, to jest poświęcanie mu czasu, co na początku znajomości jest intensywne.

Dlatego nie jestem i nigdy nie byłam zwolennikiem ciągnięcia kilku srok za ogon. Nic z tego nie wychodzi.

33

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Technicznie i czasowo jest to trudne, ale na pewno nie ma co się obrażać, że ktoś śmie widywać się z inną/innymi, bo jeszcze żadnej relacji nie ma smile Racja co do tego, że doba musiałaby być z gumy, żeby jeszCZe człowiek miał na wszystko czas smile

34 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-19 13:13:08)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
bagienni_k napisał/a:

Technicznie i czasowo jest to trudne, ale na pewno nie ma co się obrażać, że ktoś śmie widywać się z inną/innymi, bo jeszcze żadnej relacji nie ma smile Racja co do tego, że doba musiałaby być z gumy, żeby jeszCZe człowiek miał na wszystko czas smile

Nie mówię o tym aby się obrażać - większość osób zazwyczaj wycofuje się kiedy widzi, że nie jest jedna jedyna na daną chwilę - ponieważ z tą świadomością trudną wykrzesać w sobie więcej zaangażowania. Nie każdy jest zainteresowany rywalizacją o kogoś z kimś innym.
Osobiście wolę poświęcić te dwa, trzy miesiące czy więcej intensywnego kontaktu z jedną wybraną osobą, tak aby móc dowiedzieć się o niej jak najwięcej, niż utrzymywać takich kontaktów równocześnie dwa, trzy w powierzchownej formie, nie dającej mi przez ten czas żadnego wstępnego obrazu tych osób.

35

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Eh każdy tylko do tindera się odnosi, a nie chodziło o niego.

Generalnie powinno być tak jak Koralina wyżej napisała, ale jest przeginka w drugą stronę, czyli pani już kogoś odpowiedniego pozna, ale trzyma np kilka kontaktów w pogotowiu albo nie usuwa tindera, bo może, bo coś...

36 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-19 13:52:01)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Generalnie powinno być tak jak Koralina wyżej napisała, ale jest przeginka w drugą stronę, czyli pani już kogoś odpowiedniego pozna, ale trzyma np kilka kontaktów w pogotowiu albo nie usuwa tindera, bo może, bo coś...

Jeśli kogoś odpowiedniego pozna, to nie trzyma, zapewniam Cię. wink No chyba, że sama nie ma pewności, że ona też jest dla niego odpowiednia. To przecież działa w 2 strony.
Panna spali mosty i nagle okaże się, że nowy wybranek po kilku spotkaniach czy msc znajomości powie, że to nie to i co wtedy? Łatwiej odnowić ochłodzona nieco znajomość, niż zaczynać kompletnie od zera. Tak robią wszyscy "przezorni". Może trochę to egoistyczne ale...
Jak dana osoba spotyka kogoś odpowiedniego to inny czy inni zwykle otrzymują bajeczkę typu "potrzebuję czasu, mam dużo pracy (w domyśle nie mam czasu), nie wiem co czuję...itd.". Nikt albo mało kto od razu chwali się, że ktoś "nowy"/inny się pojawił, szczególnie kiedy to nic pewnego.

37 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-19 13:56:57)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

No to ja nie zezwalam na takie pół-kurestwo, bo równie dobrze można gadać, że zdradziłem bo ona pewnie też by to zrobiła prędzej czy później;). No, ale dobrze bo Twoja wypowiedź pokazuje tylko, że kobiet nie ma sensu traktować poważnie, a już na pewno absurdalne jest bycie fair w stosunku do nich.

38 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-04-19 14:03:38)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

No to ja nie zezwalam na takie pół-kurestwo, bo równie dobrze można gadać, że zdradziłem bo ona pewnie też by to zrobiła prędzej czy później;). No, ale dobrze bo Twoja wypowiedź pokazuje tylko, że kobiet nie ma sensu traktować poważnie, a już na pewno absurdalne jest bycie fair w stosunku do nich.

Tylko, że wiesz, taka praktyka jest nie rzadsza wśród mężczyzn. Właściwie mam wrażenie, że faceci ją zapoczątkowali, a kobiety musiały się do tego jakoś dostosować. To faceci częściej nie dążą do związków, ale mydlą tym kobiecie głowę bo wiedzą, że w ten sposób łatwiej ją zdobędą, a potem następna i następna.

39 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-19 14:05:25)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Ja swego czasu dostałem 2 razy nad wyraz szczerą odpowiedź smile Po prostu:) Raz, że "mam nadzieję, że to tylko przyjaźń" a drugi raz njazwyczajniej w świecie " mam kogoś".
Nawet nie macie pojęcia, jak takie szczere wyznania są cenne, nic bardziej mnie nie cieszy, niż bezpośredniość i takie uczciwe postawienie sprawy. Jasno, czarno na białym wiadomo, o co chodzi smile
Po mniej bezpośrednich odpowiedziach można się tez domyśleć, ale mam wrażenie, że jednak większość ludzi obsesyjnei boi się prawdy, czego by w żcyiu nie dotyczyła.

40

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Ale bredzisz chłopie. Ile Ty masz lat ? big_smile

41

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Misinx napisał/a:
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Ale bredzisz chłopie. Ile Ty masz lat ? big_smile

Ok. 30 lat ma, tylko ja widać uraz do kobiet mu się pogłębił big_smile

42

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
KoralinaJones napisał/a:

Ok. 30 lat ma, tylko ja widać uraz do kobiet mu się pogłębił big_smile

O, to idealnie gość nadaje się do forumowego klubu tongue

43

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Tylko w moim przypadku zostanie czarodziejem jest niemożliwe.

44

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Ok. 30 lat ma, tylko ja widać uraz do kobiet mu się pogłębił big_smile

O, to idealnie gość nadaje się do forumowego klubu tongue

Obawiam się, że nie gracie w tym samym klubie tongue

45

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
KoralinaJones napisał/a:

Obawiam się, że nie gracie w tym samym klubie tongue

To dobrze, czy źle? tongue

46

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Obawiam się, że nie gracie w tym samym klubie tongue

To dobrze, czy źle? tongue

To zależy, z której strony na to spojrzeć. tongue

47

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Załóżcie sobie klub "mam IQ będące sumą rozmiaru buta obu moich stóp" - bo tyle interesującego jest w tym waszym forumowym flircie.

48

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Załóżcie sobie klub "mam IQ będące sumą rozmiaru buta obu moich stóp" - bo tyle interesującego jest w tym waszym forumowym flircie.

Wgniotła w ziemię chyba nie oddaje istoty problemu big_smile

49

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Istnieją na przykład osoby aseksualne i aromantyczne, wiele z nich nie garnie się ani do związku, ani do przygodnego seksu. Myślę, że w tej grupie może być najwięcej singielek z wyboru.

50

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Niestety takie realia. Ale to jest głownie wina mężczyzn, bo zabiegają o względy nawet jak kobieta jest dla nich wręcz wredna. Kobiety nie muszą się starać, bo i tak znajdzie się 10 stulejarzy, którzy będą na każde jej zawołanie. Starają się tylko wtedy kiedy trafi im się tzw. chad (osobnik więcej niż przeciętny), wiem o tym bo mam 2 bardzo przystojnych kumpli i laski same do nich zagadują. A to, że gadają że niby nikogo nie szukają to zazwyczaj ściema.

51

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Co za bzdury smile Radzę drogi autorze zostać na "Instagramach" i nie przeciążać swoich zwojów mózgowych sprawami, których i tak nijak nie pojmiesz:)

52

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Tylko w moim przypadku zostanie czarodziejem jest niemożliwe.

Nie dziwię się roll W takiej koszulce konkubentce-żonobijce to do Hogwartu nie przyjmują. cool

53

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Może w awartarze lepszy będzię Al Bundy albo Ferdek Kiepski? big_smile

54

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Głupie gadanie
Sama jestem singielką, z moim byłym się rozstałam z 1,5 roku temu i nikogo od tamtej pory nie mam. Wcześniej na początku studiów też miałam chłopaka, a po nim znowu dłuższą przerwę
Po jednej imprezie mnie chłopak, któremu wpadłam w oko usilnie zapraszał o siebie (o 1 w nocy), ale się nie dałam, bo mnie to brzydzi. Dla mnie seks to coś głębszego i muszę taką osobę znać, a nie po 1 imprezie
Mam koleżanki singielki i mało która  się "puszcza" albo coś w tym stylu
Więc nie wiem, skąd takie opinie o kobietach singielkach

55

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Może pomylił singielki z dziewicami wink Dzisiaj ludzie mają problem z definicjami słów.

56

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

A ja nawet znam dziewicę, nieźle co? Dała mi kosza kiedyś sad((.


Nie, mowa o singielkach, to nie jest pomyłka. Oj drogie Panie Wy mi się nie wyplacicie za to ciągle edukowanie Waszych ślicznych głów.

57 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 10:02:44)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Lady Loka napisał/a:
Be. napisał/a:

Religijne środowisko...

Moja siostra uważa, że nie ma ludzi w 100% zdrowych psychicznie i ja się z nią zgadzam.


Ile waży pusta beczka? Obwiniasz religijne osoby, które jakoś rozmnażały się przez tysiące lat i dalej to robią? Bo poza fizycznością i materializmem jesteś pusta. Daj im żyć. Mają do tego prawo. I przestań ich obwiniać.

To, że Ty i Twoja siostra jest np. psychiczna, nie oznacza, że każdy. Ale trzeba sobie jakoś ulżyć i sprowadzić całą resztę do swojego poziomu. Taka prosta, ale prawdziwa psychologia.

Salomonka napisał/a:

Co za bzdury smile Radzę drogi autorze zostać na "Instagramach" i nie przeciążać swoich zwojów mózgowych sprawami, których i tak nijak nie pojmiesz:)


Bzdury to ty piszesz. Jesteś zwykłym trollem tutaj. I zero argumentacji do tego obraźliwego komentarza.

58 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-04-20 10:05:41)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Istnieje, to ja. I pewnie kilka innych też vy się znalazlo, tak jak mezczyzn. A może nie, sa mężczyźni, którym odpowiada życie w pojedynke.
Dajcie ludziom żyć jak chcą, skoro nikogo nie krzywdzą.

59

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Ale Ty jesteś anty - tak jak ja. To jest różnica, bo my wypadamy z obiegu całkiem;))).

GOSTY Chyba nie do końca zrozumiałeś cytowane wypowiedzi. W zasadzie tak, prawie każdej osobie coś dolega albo nawet każdej. Nawet sukces potrafi zrodzić się z zaburzeń.

60 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-04-20 11:21:28)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

Ale Ty jesteś anty - tak jak ja. To jest różnica, bo my wypadamy z obiegu całkiem;))).

GOSTY Chyba nie do końca zrozumiałeś cytowane wypowiedzi. W zasadzie tak, prawie każdej osobie coś dolega albo nawet każdej. Nawet sukces potrafi zrodzić się z zaburzeń.

OK, to jak według Ciebie mam je rozumieć? Te same babki wypowiadają się tu od wielu lat. Głoszą te same teorie w imieniu wszystkich "kobiet", więc "znam" je. Nie jednego deptały i obrażały.

Najlepsze jest to, że mogą tu mieć po 2/3 konta i nawet o tym nie wiemy! A jeszcze lepsze jest to, że znam kompletnie inne kobiety niż to, co tu się promuje tym najmłodszym, najbardziej podatnym nastolatkom.

Mną rządzić nie będą. Na moje poglądy wpływu też nie mają.

No, chyba że jesteś podatny, potrzebujący lub zbyt słaby.

61 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-04-20 11:18:03)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
YellowStar napisał/a:
Be. napisał/a:

Od 10 lat wstecz- w psychologii ten okres akurat też nazywa się okresem przemian w podejściu do związków u współczesnych ludzi - zauważyłem problem - plagę. Coś takiego jak kobieta singielka nie istnieje. Ten jeden problem ciągnie się od zawsze. Bycie singlem wg faceta to bycie faktycznie samemu, bez zobowiązań, bez drugich osób. A jak to wygląda u kobiet? Zazwyczaj taka singielka ma X facetów z doskoku, więc robi się automatycznie odpychająca dla kogoś szukającego stałej relacji albo...ma wciąż nie do końca zamknięta relacje. Było tak od zawsze niezależnie od tego w jaki sposób i gdzie się poznawało. W ostatnim czasie bardziej dla jaj założyłem tindera i zacząłem gadać z laskami. Z kimś tam się umówiłem itp. i jaki wniosek? To samo. Babka poznała chłopa, ale póki ona nie wie czy to na pewno to, to nie zamyka się na innych i teraz się pyta, czy się spotkamy...no prawdziwa plaga, która szczególnie bawi widząc co piszą choćby tutaj kobiety. Uczuciowe, delikatne, fair, szukają miłości...w praktyce? Lecenie na kilka frontów. Może komuś to nie przeszkadza, może ktoś nie zdaje sobie sprawy, dla mnie ohyda i chamstwo wobec drugiej osoby. Dodam, że unikałem poznawania wymalowanych karyn i innych gwiazd Instagramow. A zatem co jest z wami nie tak, drogie panie? Potem gadacie o zaufaniu...czy zatem nie umiecie być same? Czy naprawdę jest tak, że nie widzicie tego co wyprawiacie? Czy tak chujowo muszą wyglądać współczesne relacje, bo inaczej się nie da?

Głupie gadanie
Sama jestem singielką, z moim byłym się rozstałam z 1,5 roku temu i nikogo od tamtej pory nie mam. Wcześniej na początku studiów też miałam chłopaka, a po nim znowu dłuższą przerwę
Po jednej imprezie mnie chłopak, któremu wpadłam w oko usilnie zapraszał o siebie (o 1 w nocy), ale się nie dałam, bo mnie to brzydzi. Dla mnie seks to coś głębszego i muszę taką osobę znać, a nie po 1 imprezie
Mam koleżanki singielki i mało która  się "puszcza" albo coś w tym stylu
Więc nie wiem, skąd takie opinie o kobietach singielkach

Oczywiście, że głupie gadanie. Znam singielki, po rozwodzie, które nie mają żadnych facetów "z doskoku". Seks dla nich kompletnie stracił znaczenie. Chwalą sobie swoje obecne życie. Facetów mają serdecznie dość. Zresztą Burzowy... to znaczy Be., w ogóle nie rozumie, że kobiety mają inne podejście do seksu, niż faceci i w większości łączą go z warstwą emocjonalną. Oczywiście nie wszystkie.

62 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-20 11:25:38)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

XDDD Ty to jesteś znawca bez kitu. Aż nie mam ochotę na żadną merytoryke poza wyśmianiem. Tak Misinx, łączą ją ze sferą emocjonalna. Dlatego potem masz tematu typu "spałam z 18 facetami". Ciekawe, bo koleżanki zwykły mówić, że to faceci są bardziej uczuciowi niż kobiety dziś;))). Pytałeś kiedyś czym jest ta warstwa emocjonalna? To są rzeczy typu "lubiallam go, podobał mi się" - czyli...czyli nic. Facet też może się przespać z kimś i argumentowac, że podobała mu się lol, to oczywiste. Podejście kobiet do seksu jest skrajnie przedmiotowe i ilościowe. Każdej...

63 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-04-20 11:28:50)

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

XDDD Ty to jesteś znawca bez kitu. Aż nie mam ochotę na żadną merytoryke poza wyśmianiem. Tak Misinx, łączą ją ze sferą emocjonalna. Dlatego potem masz tematu typu "spałam z 18 facetami". Ce.

I super. Żałuje, że taka nie byłam I wierzyłam jako 20 latka w bzdury typu seks tylko z miłości a związek na całe życie,. Żałuje. Było szaleć. A Jakbym teraz w wieku 45 lat i tak byla sama to przynajmniej miałabym co wspominac.

Dla mnie te kobiety typu " spałam z 18 facetami" wcale nie są głupie, a ba dodatek umieją korzystać z życia .
A wiele z nich na przekór, po czasie układa sobie jednak z kimś życie, zakłada rodziny i tak dalej.

64

Odp: Kobieta singiel nie istnieje

Be. widocznie nigdy nie był przez nikogo kochany, dlatego nie rozumie co to ta “warstwa emocjonalna”.

65

Odp: Kobieta singiel nie istnieje
Be. napisał/a:

XDDD Ty to jesteś znawca bez kitu. Aż nie mam ochotę na żadną merytoryke poza wyśmianiem. Tak Misinx, łączą ją ze sferą emocjonalna. Dlatego potem masz tematu typu "spałam z 18 facetami". Ciekawe, bo koleżanki zwykły mówić, że to faceci są bardziej uczuciowi niż kobiety dziś;))). Pytałeś kiedyś czym jest ta warstwa emocjonalna? To są rzeczy typu "lubiallam go, podobał mi się" - czyli...czyli nic. Facet też może się przespać z kimś i argumentowac, że podobała mu się lol, to oczywiste.

Znasz takie powiedzenie, że "jedna jaskółka wiosny nie czyni" ? big_smile To, że jakaś laska przespała się z 18 facetami nie oznacza, że to jest standardowe podejście. Ale Ty się uczepiłeś tego wątku, bo to potwierdza Twoją teorię. Może zresztą sam ten wątek założyłeś smile
Lubienie kogoś to nie jest nic ? Może dla Ciebie. Zresztą, gdybyś miał doświadczenie w związkach, to byś może wiedział, że w długiej relacji to właśnie "lubienie" jest ważne, bo ta cała miłosna ekstaza zawsze w końcu mija i największą szansę na przetrwanie mają pary, które się po prostu lubią.
Facet do tego, żeby się z kimś przespać nie potrzebuje w ogóle żadnej argumentacji. Wystarczy po prostu dostępność sytuacji.
Mam wrażenie, że obracasz się w kręgu osób, podobnie jak Ty, na "mentalnym dorobku" i na podstawie tego tworzysz sobie wygodny światopogląd na temat całego kobiecego rodu. Bo koleżanki zwykły mówić... Każdy ma jakieś koleżanki. Moje koleżanki by powiedziały, że masz "incelskie" podejście do życia smile

Posty [ 1 do 65 z 107 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobieta singiel nie istnieje

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024