Teraz właściwie nie da się od tego tematu uciec, ale z uwagi na to, że jestem po operacji i niewiele mi wolno, to nawet TV zaczęłam oglądać
, od której zwyczajowo trzymam się z daleka, bo dobrze jest to wszystko ze sobą pozestawiać. I tak przed chwilą nasunęła mi się refleksja w jaki sposób niebawem może postąpić tak perfidnie oszukany naród rosyjski? Przecież to, co do nich docierało na żądanie Putina, a trudna do przyjęcia rzeczywistość - to dwie zupełnie różne bajki. Ludzie wiedzą i widzą coraz więcej. I tak pomijając akcję Anonymous ze zhakowaniem telewizji publicznej, która pokazała to i owo, to Ukraińcy wzięli się na sposób i za pośrednictwem smartfonów Rosjan, którzy zginęli, rozsyłają stosowne informacje SMS i MMS do całej listy kontaktów danego numeru. Potem ten przekaz idzie dalej i on musi szokować. Przecież tych młodych, nieświadomych chłopaków, którym wmawiano, że jadą na ćwiczenia, Putin wystawił jak mięso armatnie. Dodajmy do tego tych wszystkich ludzi, którym w imię jakichś imperialistycznych pobudek przywódcy narodu, notabene podobno paranoika, z powodu wprowadzanych sankcji życie przestawia się do góry nogami, bo nie mogą normalnie handlować, latać samolotami, przekraczać granic, których wypycha się z całego międzynarodowego życia - to musi rodzić bunt.
Oczywiście już zaczęły się aresztowania niepokornych, ale historia pokazuje, że rola może wreszcie się odwrócić, bo znajdą się tacy, którzy się nie przestraszą i pociągną za sobą tłum.
Pomijając jednak wszystko inne, to jestem szczerze dumna z Polaków, w jaki sposób ruszyli Ukraińcom na pomoc, ile jest gestów realnego wsparcia, mobilizacji. Pomoc jest całkiem dobrze zorganizowana i jak przyjeżdża pociąg, to uchodźcy nie są zostawiani sami sobie, ale czekają na nich wolontariusze z jedzeniem, paczkami rzeczowymi, konkretnymi adresami, pod którymi znajdą schronienie. Odnoszę przy tym wrażenie, że każdy pomaga jak może i w zakresie w jakim może, dokładając swoją własną cegiełkę. To jest bardzo poruszające.