Ewika99 napisał/a:Trochę to skutek polityki "ja jestem najważniejszy". Dzisiejsza polityka skutecznie zaszczepila w ludziach egoizm, a mozliwosci, jakie daje współczesny świat nie zachęcają do umierania za ojczyznę.
Egoizm? No to zastanówmy się nad tą kwestią tak uczciwie. Wystarczy popatrzeć na Ukrainę. Ludzie na siłę wciągani do woja, ogromne szanse na to, że z frontu nie wrócisz albo wrócisz kaleką, a w najlepszym razie z przetrąconą psychiką. Jeśli myślisz, że państwo po wojnie w jakikolwiek sposób zatroszczy się o rodziny poległych, czy o weteranów, to źle myślisz.
Większość z nich wyląduje w Polsce albo innych krajach unii i będzie się zajmować działalnością przestępczą, inni zapiją się na śmierć, może jakaś garstka przetrwa dłużej.
Poza tym, idziesz na front, nikt się nie zaopiekuje Twoją rodziną, a przecież poza tym, że są walki jest też ogólny niepokój i nieporządek społeczny, znacznie większy, niż w czasach pokoju.
Nie ma szans, żeby upilnować, czy ktoś nie zrabuje Twojego majątku, czy ktoś nie zrobi krzywdy Twoim bliskim.
ZERO realnej motywacji, poza głodnymi kawałkami o patriotyzmie, honorze i obowiązku (który nie działa w drugą stronę, rzecz jasna).
Wszyscy się napinają, że Ukraina powinna walczyć i wysyłają swoje gesty poparcia siedząc w ciepłym domku na twitterze, podczas gdy może powinien się sam naród ukraiński wypowiedzieć, czy chcą nadal umierać. Czy chcą nadal, żeby duża część pomocy udzielanej z zachodu nadal do nich nie trafiała (bo jakimś cudem, kompletnie nie wiadomo jakim sporo pieniążków i sprzętu rozpłynęło się w niejasnych okolicznościach).
No kurde, jest za co umierać 
Julia life in UK napisał/a:A ja zauważyłam i wstyd się przyznać że jako Polacy też jesteśmy egoistyczni. Jak by na Polskę ktoś napadl to byśmy oczekiwali pomocy innych krajów NATO, ale jak już inny kraj był by napadniętey to Polacy nigdzie nie jada,bo nie ich interes. Z takim samolubnym podejsciem to w końcu sami bez pomocy zostaniemy. Jak ten oszołom trump wycofa pomoc dla Ukrainy to ona przegra,a później putin będzie miał odwagę iść dalej, no czyli m in na Polskę
Powiedziała Julka siedząca w UK i ciągnąca zasiłek, która nawet nie powącha frontu w razie czego. 
Z jakiegoś powodu to tacy ludzie jak Ty lubią sobie tak mędrkować, tacy, którym umieranie w okopie nie grozi.
Otóż droga Julko, nie ma żadnego powodu, żeby Polska się pchała na Ukrainę. Ponieważ mamy do pilnowania flankę wschodnią, mamy granicę z Rosją i niepewną sytuację z Białorusią, która może ewentualnie przepuścić wojska rosyjskie, np. pod pretekstem wspólnych ćwiczeń. Niech Niemcy i Francuzi się w to bawią. My mamy swoje obowiązki na granicy. I nie, romantyczne podejście, że jak my komuś zrobimy dobrze, to on nam zrobi dobrze nie działa w polityce. Każde państwo będzie wyczerpywać wszystkie dostępne możliwości zanim włączy się w wojnę kinetyczną, to nie jest bycie samolubem, to jest realizowanie obowiązków, jakie państwo ma na sobie. Tu nie zachodzą takie relacje, jak między ludźmi.
A Ukraina niestety już dawno przegrała (a mimo wszystko walczy dzielnie i długo). Jest za słaba, żeby odzyskać utracone tereny. I wszystkie kraje Europy to widzą i wiją się jak piskorze, bo jak mają przekonać swoich obywateli, żeby płacili dalej lub umierali za sprawę, która dawno została rozstrzygnięta? Aczkolwiek jak się znajdzie kasa, to będą walczyć do ostatniego Ukraińca, a może i nawet Polaka, to taka stara anglosaska tradycja 
Poza tym, nie wiem czy pamiętasz z lekcji historii, ale Polska została sama w '39. Wzięli ją na dwa baty Rosjanie i Niemcy. Nasza wspaniała władza wyjechała dzień przed inwazją, żeby się inteligencka porcelanka czasem nie wytłukła jak bomby będą na ojczyznę spadać i wygodnie z Londynu nadawali rozkazy.
A potem jak już się okazało, że z Hitlerem nie da się inaczej jak przemocą, to Stalin łaskawie pozwolił utworzyć polską armię, czytaj mięso armatnie, bo jak Polaczki mogą umierać, to po co obywateli radzieckich wytracać (a i tak nie miał do ich życia za grosz szacunku). A na koniec zostaliśmy oddani w prezencie blokowi wschodniemu i ci wszyscy dzielni walczący za ojczyznę zamiast dostać pochwałę podostawali kulkę w łeb albo opresje od władzy komunistycznej.
A bycie w NATO może nam też nie pomóc w ewentualnym konflikcie tak jak myślimy. Państwa członkowskie mają obowiązek pomóc, ale w zakresie jaki same uznają za odpowiedni. To znaczy, że ktoś może nam wysłać komplet hełmów i nara. Albo stwierdzą, podobnie jak Trump wobec Ukrainy, że to Polska zaczęła konflikt... Przecież Władimir Władimirowicz wysunął taką tezę w wywiadzie z Carlsonem Tuckerem - że to Polska zmusiła Hitlera do inwazji, więc ona jest winna wybuchu II wojny światowej.
Polska powinna się zbroić, mieć silną i zmotywowaną armię i budować siłę, dzięki której każdy kto pomyśli o inwazji zastanowi się trzy razy. Bo na koniec i tak silniejsi dyktują warunki, czy nam się to podoba czy nie.
A Trump nie jest oszołomem, on realizuje interesy swojego kraju i w interesie USA oraz jego wyborców nie jest dalsze dokładanie się do tego konfliktu. Ocenianie go z punktu widzenia naszych interesów jest co najmniej dziwne.
Szkoda, że nasi politycy, tak zaciekle nie walczą o nasze interesy, jak Zełeński za Ukrainę albo Trump za USA.