A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 63 64 65 66 67 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,161 do 4,225 z 4,391 ]

4,161

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Niech padnie lub ulegnie transformacji to, co jest nierentowne, a czego istnienia nie opłaca się podtrzymywać, bo nie jest związane z technologiami/surowcami strategicznymi.

Od pandemii wiemy już, że łańcuchy dostaw, czy płody rolne, są elementem bezpieczeństwa i można nimi grać. Brak żywności to np. masy uchodźców u bram.

Owszem, ale zauważ, że żywności nam nie brakuje. Mamy ogromną nadprodukcję liczoną w milionach ton i jesteśmy jednym z największych producentów UE (i świata przy okazji). Zakazy importu i nadmierne regulacje rynku zabijają konkurencyjność.

A zobacz do czego konkurencyjność doprowadziła w innych krajach: niewiarygodnego rozwoju nowych technologii upraw czy nowych źródeł pokarmu (np grzyby ale i uprawy i hodowle pod produkcję na potrzeby paszowe lub....lecznictwa czy nawet budownictwa).

Zobacz podobne tematy :

4,162

Odp: A więc wojna...?
Jack Sparrow napisał/a:

Owszem, ale zauważ, że żywności nam nie brakuje. Mamy ogromną nadprodukcję liczoną w milionach ton i jesteśmy jednym z największych producentów UE (i świata przy okazji). Zakazy importu i nadmierne regulacje rynku zabijają konkurencyjność.

A Ty znowu o zakazie importu... Nikt nie mówi o NADMIERNYCH regulacjach, a zupełnie ZWYCZAJNYCH. Takich, jakie każdy kraj ma prawo wprowadzić, by chronić własnych przedsiębiorców/rolników/biznesmenów.

Jack Sparrow napisał/a:

A zobacz do czego konkurencyjność doprowadziła w innych krajach: niewiarygodnego rozwoju nowych technologii upraw czy nowych źródeł pokarmu (np grzyby ale i uprawy i hodowle pod produkcję na potrzeby paszowe lub....lecznictwa czy nawet budownictwa).

Przede wszystkim umiejętność chronienia własnego rynku do tego doprowadziła.

4,163

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Owszem, ale zauważ, że żywności nam nie brakuje. Mamy ogromną nadprodukcję liczoną w milionach ton i jesteśmy jednym z największych producentów UE (i świata przy okazji). Zakazy importu i nadmierne regulacje rynku zabijają konkurencyjność.

A Ty znowu o zakazie importu... Nikt nie mówi o NADMIERNYCH regulacjach, a zupełnie ZWYCZAJNYCH. Takich, jakie każdy kraj ma prawo wprowadzić, by chronić własnych przedsiębiorców/rolników/biznesmenów.

Jack Sparrow napisał/a:

A zobacz do czego konkurencyjność doprowadziła w innych krajach: niewiarygodnego rozwoju nowych technologii upraw czy nowych źródeł pokarmu (np grzyby ale i uprawy i hodowle pod produkcję na potrzeby paszowe lub....lecznictwa czy nawet budownictwa).

Przede wszystkim umiejętność chronienia własnego rynku do tego doprowadziła.


Ale przecież regulacji o jakie postulują nasi przewoźnicy nie ma w żadnym kraju z tego co wiem.

I o jakiej potrzebie ochrony możemy mówić w sytuacji, kiedy jesteśmy światowym liderem? Czy tu faktycznie trzeba coś ochraniać, czy może jednak trzeba pozwolić na konkurencję, aby zastymulować ROZWÓJ JAKOŚCIOWY?


Nie - nie umiejętność ochrony własnego rynku, bo takich rzeczy nie ma w wielu krajach. Są jedynie trudne warunki i chęć obniżenia kosztów lub zmaksymalizowania plonowania, bo -uwaga - wymusza to konkurencja na rynku. Ochrona w takim ujęciu = stagnacja. Zawsze. Wystarczy popatrzeć np na nasz rynek militarny (ogólnie - okołowojskowy).

Prywatna inicjatywa = kamuflarz mapa. Państwowa = "bigos". I tak to wygląda.


Przecież dokładnie to samo było przed wejściem do UE: płacz i zgrzytanie zębami.

4,164 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2023-11-30 19:02:51)

Odp: A więc wojna...?

Nasi przewoźnicy postulują również o większe kontrole ukraińskich tirów.  Podobno rzad obiecał, że te kontrole będą dokładniejsze, więc chyba nie były takie, jak być powinny, nie uważasz? Nie ma takich regulacji w innych krajach, powiadasz? To do Unii mogą sobie bez ceł wjeżdżać tiry z krajów, które w Unii nie są? Ukraina nie jest. Tak, tak, zaraz napiszesz, że to Unia zniosla cła. Tyle że to nie bogatym krajom zachodu Ukraińcy psują transport drogowy, a Polsce. I żeby nie było, że to Polacy tacy czepliwi i niechętni wschodnim sąsiadom: do strajku mają dołączyć kierowcy ze Słowacji,  więc coś jest na rzeczy i ukraińskie przewozy rzeczywiście mieszają na rynku.
I mylisz się- kraje wysokorozwinięte potrafią chronić swój rynek. I to robią.

4,165

Odp: A więc wojna...?

Tyle że to nie bogatym krajom zachodu Ukraińcy psują transport drogowy, a Polsce.

Tia, a chwilę wcześniej płakali przewoźnicy z Niemiec, że firmy zarejestrowane w PL i płacące polskie stawki jeżdżą po Niemczech. I to samo było we Francji, Wielkiej Brytanii i tak dalej i tak dalej. Wszystko było OK, póki to my robiliśmy w chuja innych. A jak nas robią, to nagle 'olaboga, ratujta'.

Mnie to naprawdę nie obchodzi gdzie jest zarejestrowana firma i jakiej narodowości jest kierowca. Ja chce mieć usługę wykonaną należycie i terminowo. Akurat na tym rynku konkurencja jest ogromna, a największym błędem było rozjebanie kolei i transportu śródlądowego, żeby wejść w dupę tym wszystkim 'przewoźnikom', bo na paliwach robili największe przekręty. I teraz jest jak jest. Niech płaczą. Zgłodnieją, to wrócą do pracy, albo rynek się unormuje w inny sposób.

4,166 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2023-12-01 17:06:13)

Odp: A więc wojna...?

...i sytuacja  w takich Niemczech unormowala się w momencie, gdy padł transport niemiecki, rozumiem? Czym innym jest konurowanie w ramach Unii, a czym innym sytuacja, gdy konkuruje z Tobą kraj spoza Unii mający niemal takie same prawa, jak kraj członkowski.

4,167

Odp: A więc wojna...?

Przecież nie mają takich samych praw jak kraje członkowskie to raz.

Dwa, kalkulacja jest prosta - opłaca się kosztem krajowych pracodawców państw członkowskich utrzymać gospodarkę Ukrainy. Bo jakby tam nastąpił krach na skalę Etiopii to skutki dla nas byłyby o wiele bardziej dotkliwe. Żeby nie powiedzieć katastrofalne.

4,168 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2024-01-21 16:56:33)

Odp: A więc wojna...?

Putin właśnie podpisał dekret, że chce ponownie Alaski....  Podobny dekret podpisał gdy anektował Krym.....
Podam źródło od wp.
https://twitter.com/igorsushko/status/1 … 2177957308
W sieci jest jak rosyjscy kadeci śpiewają o odbiciu od USA Alaski.

4,169

Odp: A więc wojna...?
Socjallibertarianin napisał/a:

Putin właśnie podpisał dekret, że chce ponownie Alaski....  Podobny dekret podpisał gdy anektował Krym.....
Podam źródło od wp.
https://twitter.com/igorsushko/status/1 … 2177957308
W sieci jest jak rosyjscy kadeci śpiewają o odbiciu od USA Alaski.

A wiecie,ze Chinczyki wynalezli bron  dzieki ktorej sa niewidzialni? I co teraz moga Rosje bez problemu atakowac

4,170

Odp: A więc wojna...?
Socjallibertarianin napisał/a:

Putin właśnie podpisał dekret, że chce ponownie Alaski....  Podobny dekret podpisał gdy anektował Krym.....
Podam źródło od wp.
https://twitter.com/igorsushko/status/1 … 2177957308
W sieci jest jak rosyjscy kadeci śpiewają o odbiciu od USA Alaski.

Czyli jest jakaś nadzieja, że Rosjanie i Amerykanie w końcu będą toczyć swoje wojny na swoich ziemiach?

4,171

Odp: A więc wojna...?

bo USA od lat buduje sieć przeciwrakietową zdolną obronić USA przed atakiem atomowym. A Rosja co zbudowała w tym czasie? Gówno...

Amerykański system obrony antyrakietowej nie jest wstanie obronić się przed zmasowanym atakiem jądrowym. Jedynie jakieś dość prymitywne stare pociski ICBM w ilości kilku sztuk. Wątpliwe aby przechwyciły ładunek starego pojedynczego R-36M2.

Rosja rozwija swój własny system strategicznej i taktycznej obrony antyrakietowej, szczególnie po 2001r, gdy USA wyszło z traktatu ABM. Do tego zmodernizowali swoją triadę jądrową, dzięki czemu stali się najpotężniejszym supermocarstwem jądrowym na planecie.

A wiecie,ze Chinczyki wynalezli bron  dzieki ktorej sa niewidzialni? I co teraz moga Rosje bez problemu atakowac

Doprawdy ? Wynaleźli czapkę niewidkę ?:)

4,172

Odp: A więc wojna...?
Granit napisał/a:

Amerykański system obrony antyrakietowej nie jest wstanie obronić się przed zmasowanym atakiem jądrowym. Jedynie jakieś dość prymitywne stare pociski ICBM w ilości kilku sztuk. Wątpliwe aby przechwyciły ładunek starego pojedynczego R-36M2.

Zdecyduj się. W jednej wypowiedzi sam sobie przeczysz. Nie są w stanie obronić się przed zmasowanym atakiem, jedynie kilka sztuk starych ICBM, ale nie jednym R-36M2, czyli wiekowym ICBM.

Pomijam, że amerykański system obrony przeciwrakietowej jest cały czas rozwijany i w jego skład wchodzi obecnie całość sił powietrznych i morskich USA. Bo każdy okręt wyposażony w system AEGIS jest elementem obrony przeciwrakietowej USA. Do tego bazy takie jak w polskim Redzikowie są elementem systemu obrony przeciwrakietowej USA.

Granit napisał/a:

Rosja rozwija swój własny system strategicznej i taktycznej obrony antyrakietowej, szczególnie po 2001r, gdy USA wyszło z traktatu ABM. Do tego zmodernizowali swoją triadę jądrową, dzięki czemu stali się najpotężniejszym supermocarstwem jądrowym na planecie.

Nie, nie są. Z wielkim trudem utrzymują resztki atomowej triady, bo jej utrata będzie ostatnim dowodem na upadek statusu mocarstwa atomowego. Zostało im raptem kilka sztuk atomowych nosicieli rakiet międzykontynentalnych i trochę dawnego lotnictwa strategicznego, które zasadniczo opiera się na kilkudziesięciu starych Tu-95 i kilkunastu Tu-160. Oba typy intensywnie używane przeciw Ukrainie jako nosiciele pocisków manewrujących odpalające je poza zasięgiem obrony plot Ukrainy. Intensywnie używane oznacza intensywnie zużywające się, co wymaga generalnych remontów. Z takim drobnym utrudnieniem, że sporo elementów tych samolotów było / jest produkowanych poza Rosją np. ...na Ukrainie lol

Acha, radziecki system obrony przeciwrakietowej zawsze zakładał przede wszystkim koncentrację na obronie okręgu moskiewskiego, z pozostałą częścią państwa praktycznie bezbronną.

4,173 Ostatnio edytowany przez Granit (2024-02-17 21:00:16)

Odp: A więc wojna...?

Zdecyduj się. W jednej wypowiedzi sam sobie przeczysz. Nie są w stanie obronić się przed zmasowanym atakiem, jedynie kilka sztuk starych ICBM, ale nie jednym R-36M2, czyli wiekowym ICBM.

Nie przeczę sobie. Pocisk  R-36M2  nie jest starym prymitywnym ICBM. To zupełnie inna liga. To  ICBM IV generacji końca lat 80 nadal bardzo groźna i zaawansowana broń. Posiada on całe spektrum środków pokonywania obrony ABM, bazuje w bardzo mocno utwardzonych silosach, może dokonywać precyzyjnych uderzeń jądrowych różnymi typami bloków bojowych, ma możliwość kontruderzenia spod ataku nuklearnego przeciwnika itp itd. Gdyby nie fizyczne starzenie się pocisku mógłby jeszcze długo posłużyć. Na USA spokojnie wystarczy nie wspominając o innych. Natomiast niebawem będzie on zastąpiony nowym Sarmatem. Pomijam już fakt, że R-36M2 jest znacznie młodszych od amerykańskich MM III i niewiele starszy od Trident II smile Oczywiście to obecnie najstarszy ICBM w rosyjskim arsenale, nie licząc SS-19 uzbrojonego w Awangardy, ale to inna bajka.

Pomijam, że amerykański system obrony przeciwrakietowej jest cały czas rozwijany i w jego skład wchodzi obecnie całość sił powietrznych i morskich USA. Bo każdy okręt wyposażony w system AEGIS jest elementem obrony przeciwrakietowej USA. Do tego bazy takie jak w polskim Redzikowie są elementem systemu obrony przeciwrakietowej USA

Owszem jest rozwijany. Nie zmienia to faktu, że może powstrzymać co najwyżej ograniczony atak prymitywnych ICBM i SLBM. Wątpie by powstrzymał ograniczony atak kilki zaawansowanych pocisków międzykontynentalnych z systemami pokonywania obrony ABM. Kompleks AEGIS jest tak zwaną teatralna obroną ABM, jest dedykowany głownie do zwalczania MRBM, IRBM, pocisków manewrujących. Opcjonalnie ICBM, SLBM w bardzo sprzyjających warunkach na skraju środkowej fazy lotu głowic.
Strategiczne systemy rakietowe również są rozwijane cały czas. Odwieczny wyścig miecza i tarczy, z tym, że w obecnej sytuacji nie ma systemu ABM zdolnego powstrzymać większy atak jądrowy.
Amerykański strategiczny system antyrakietowy opiera się na o ile dobrze pamiętam 44 GBI rozmieszczonych w USA.

Zostało im raptem kilka sztuk atomowych nosicieli rakiet międzykontynentalnych

W tym miesiącu właśnie został zwodowany kolejny AOP nosiciel pocisków balistycznych proj 955A. Pod koniec roku zostanie uzbrojony i wejdzie do służby. Czyli można przyjąć, że mają już OSIEM nowoczesnych jednostek proj 955/955A. Kolejne dwa są w budowie. Opcjonalnie wybudują kolejne cztery jednostki. W zależności od tego jak potoczą się losy traktatu START. Do tego w budowie są dwie jednostki przenoszące podwodne drony o napędzie jądrowym Posejdon, które to są zupełnie nowym strategicznym systemem ofensywnym.
Należy pamiętać też o tym, że aktualnie w służbie mają pięć AOP proj 667BDRM po generalnych remontach, które są wyposażone w fabrycznie nowe pociski SLBM Sinewa, to modyfikacja R-29RM.
Daje to łącznie w tym roku 13 okrętów klasy SSBN. USA ma obecnie 14 okrętów klasy Ohio. Czyli jest porównywalny potencjał, z tym, że Rosja ma 8 znacznie nowocześniejszych i nowych 955/955A z nowymi SLBM a USA ma obecnie stare Ohio. Program Columbii idzie jak krew z nosa.
Oczywiście obie strony mają tych okrętów mniej niż za czasów Zimnej Wojny. Teraz są limity strategicznych środków ofensywnych narzuconych przez traktat START.
Ruskie już mają najnowocześniejszą flotę SSBN na świecie.

i trochę dawnego lotnictwa strategicznego

Hmmm Tu-95MS są znacznie młodsze od B-52. Do tego przenoszą  nowocześniejsze ALCMy, podobnie Tu-160. Same Tu-160 mogą odpalić prawie 200 ALCM, liczba potencjalnie odpalonych ALCM z Tu-95MS jest jeszcze większa. To ogromny potencjał w przypadku uderzenia nuklearnego. Choć wiadomo obecnie te samoloty mogą dokonywać uderzeń konwencjonalnych. W niedalekiej przyszłości będą wyposażone w pociski hipersoniczne. Nowe modyfikacje Ch101, Ch-102 osiągają już zasięg 6500km.
Co do przyszłości rosyjskiej lotniczej triady jądrowej. Obecnie Rosja wznowiła produkcję Tu-160, w zmodernizowanej formie od podstaw, natomiast Tu-95MS jest modernizowany.
Rosjanie wznowili produkcję silników turbośmigłowych NK-12 dla Tu -95MS oraz silników NK-32 do Tu-160M. Tak więc te maszyny jeszcze długo pozostaną w służbie. Tu-95MS i Tu 22M3 zostaną w przyszłości zastąpione przez PAK DA. Obecnie do lotnictwa strategicznego można również dodać Tu-22M3, które mogą przenosić systemy rakietowe Kindżał oraz zmodernizowane Ch-22 i Ch 32. Daje to jeszcze większe możliwości w dokonywaniu uderzeń jądrowych i konwencjonalnych. Obecnie nawet lotnictwo taktyczne może wykonywać uderzenia strategiczne MiG-31K jak i Su-34, zdolne do przenoszenia pocisków Kindżał. Rozwijają również pocisk manewrujący o zasięgu około 1000km Ch 50.
Mogę do tego dodać jeszcze naziemne wyrzutnie Iskander i flotę WMF z pociskami Kalibr oraz w przyszłości Kalib M o zasięgu 4000km, konwencjonalne okręty podwodne, które mogą wystrzelić SLCM. Mają więc ogromne możliwości elastycznego ataku jądrowego, czy też konwencjonalnego.
Pominąłeś też modernizację strategicznych sił rakietowych, gdzie wprowadzają na uzbrojenie zupełnie nowe Yars, Yars-S i Yars-M. Zarówno do silosów jak i na wyrzutnie mobilne, a niebawem pocisk Sarmat. To pociski V generacji. Najnowocześniejsze w swojej klasie.
Łącznie na przestrzeni ponad ostatnich 20 lat wprowadzili około ponad 300 ICBM i ponad 200 SLBM. Łącznie ponad 500 nowych ICBM/SLBM. W tym czasie w USA wprowadzili ZERO nowych SSBN, SLBM i ICBM. Do tego nowe pociski hipersoniczne, zupełnie nowe ALCMy, SLCMy, pociski aerobalistyczne itp itd.


Acha, radziecki system obrony przeciwrakietowej zawsze zakładał przede wszystkim koncentrację na obronie okręgu moskiewskiego, z pozostałą częścią państwa praktycznie bezbronną.

Owszem zakładał koncentrację w okolicach Moskwy bo był ograniczony traktatem ABM, którego nie ma już od 20 lat. Mogą spokojnie rozwijać systemy ABM w innych regionach Rosji.
Rozwijają zresztą, choćby teatralny S-300W4, S-500 przeciwko IRBM i MRBM, oraz strategiczne systemy pod Moskwą są obecnie modernizowane. Niewiele niestety obecnie o tym wiadomo. Jest wprowadzany nowy pocisk 53T6M, który zwalcza RV w fazie terminalnej, i coś nowego, zwalczające RV poza atmosferą. Jest też nowy system Nudol, oficjalnie do zwalczania satelitów głowicą kinetyczną, ale być może też RV w środkowej fazie lotu.

Prawdopodobnie  powstaną w innych lokalizacjach. Oczywiście, te systemy też nie są wstanie powstrzymać zmasowanego ataku jądrowego. Dlatego cały czas działa strategia odstraszania jądrowego.

Natomiast FR bardzo aktywnie rozwija swoje systemy jądrowego strategicznego odstraszania. Zarówno komponent morski, lądowy, lotniczy. Do tego tworzy nowe systemy takie jak Posejdon czy Burewestnik. Zmodernizowali systemy wczesnego ostrzegania przed atakiem jądrowym. Segment lądowy już całkowicie, kosmiczny jeszcze nie dokończyli, bo teraz musieli skupić się na zwiadzie satelitarny. Zmodernizowali systemy łączności itp. Pracują również nad nową generacją głowic bojowych Awangard. Tak zwany HGV, który zmienia trajektorię lotu w środkowej fazie lotu, poprzez odbicie od atmosfery. W tym przypadku obliczenie docelowej trajektorii lotu jest niemożliwe. Obecnie jest tylko około 12 takich pocisków. Nośnikiem są starsze SS-19 pozyskane z Ukrainy. Były niezatankowane więc zostały zmodernizowane i przystosowane do nowej głowicy. Prace rozwojowe cały czas trwają by zmniejszyć jej gabaryty i zastosować na przykład w Yars. W porównaniu ze standardową głowicą MIRV, Awangard jest znacznie cięższy z wiadomych powodów.
Są też tak zwane niezależne PBV z blokami bojowymi  MIRV na Yars-M. Generalnie Rosjanie zawsze inwestowali najwięcej w lądowy komponent triady, USA przeciwnie są to SSBN i lotnictwo strategiczne. W FR za to komponent lądowy składał się po części z wyrzutni mobilnych. Obecnie wymienili wszystkie stare Topole na nowe Yarsy, których na mobilnych wyrzutniach jest prawie 200 sztuk.

4,174

Odp: A więc wojna...?

Coś znudziła się wojenka, skoro nikt nawet tu nie odnotował okrągłej rocznicy jej wybuchu?

4,175

Odp: A więc wojna...?

To nic dziwnego. Było to do przewidzenia. Chyba Polacy mają przesyt naszych braci Ukraincow.

4,176

Odp: A więc wojna...?

Ja się też boję sytuacji kiedy by wybuchła wojna do tego stopnia że zaczełam myśleć i zadziałałam irracjonalnie. Dodatkowo bardzo by mi było szkoda mojego rodzeństwa bo jednak ułożyli sobie życie, znaczne lepiej niż ja. A to jest coś na co nie ma się wpływu.

4,177

Odp: A więc wojna...?

A mnie coraz bardziej niepokoją sygnały wysyłane przez NATO o misji w Ukrainie. Niestety, ale sugerują one, że to NATO zbliża się do granic Rosji, nie odwrotnie. Politycy już nie zadają pytania: "czy dojdzie do konfliktu z Rosją?", ale "kiedy?".

4,178

Odp: A więc wojna...?

Co myślicie o wyrzuceniu Węgier z NATO piszę to w sprawie deklaracji Orbana, iż zawetuje 100 mld fundusz NATO na Ukrainę, który by przeniósł ciężar z USA na NATO tak by Trump w razie wygranej całkowicie nie zablokował pomocy Ukrainie.

4,179

Odp: A więc wojna...?

Rosja robi sie slaba Chinczyki niedlugo zaatakuja tylko czekaja az sie oslabi wojna na Ukrainie.  Miedzy czasie Izreal pewnie podpisze traktat pokojowy z  hamasem ,a ludzie beda sie cieszyc jak glupie matoly, ale to bedzie wojna swiatowa nr 3

4,180

Odp: A więc wojna...?

Cos dlugo ci Chinczycy czekają, biorąc pod uwagę opinie "ekspertow", że Rosja już, już traci siły, brakuje amunicji, a już na pewno zabraknie jej za miesiąc, dwa, pół roku. Julia, już kilkukrotnie pisałam to nie tylko ja, ale i inni: Rosji Chiny nie zaatakują. Oznaczaloby to wzmocnienie USA, a tego Chiny raczej nie chcą. Poza tym Rosja to mocarstwo atomowe i żadne inne takie państwo jej oficjalnie nie zaatakuje. Taki mały punkcik, ktory Ci się zdaje ciągle umykac, a jakże istotny. Poza tym dzisiejszych wojen nie prowadzi się na wlasnym terenie. Prowadzi się je na Ukrainie, w Syrii, Afganistanie, itd., ale nie u siebie. Ku chwale ostatniego ukrainskiego, syrykskiego czy afganskiego zolnierza.

4,181

Odp: A więc wojna...?

Nie potrzeba podbijać wojskowo, żeby mieć wpływy w danym kraju. Chińczycy mają z Rosji wszystko czego potrzebują. smile Niemcy też to zrozumieli, że do Polski nie trzeba wysyłać wojska, żeby robić w Polsce dobre interesy.

4,182

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Cos dlugo ci Chinczycy czekają, biorąc pod uwagę opinie "ekspertow", że Rosja już, już traci siły, brakuje amunicji, a już na pewno zabraknie jej za miesiąc, dwa, pół roku. Julia, już kilkukrotnie pisałam to nie tylko ja, ale i inni: Rosji Chiny nie zaatakują. Oznaczaloby to wzmocnienie USA, a tego Chiny raczej nie chcą. Poza tym Rosja to mocarstwo atomowe i żadne inne takie państwo jej oficjalnie nie zaatakuje. Taki mały punkcik, ktory Ci się zdaje ciągle umykac, a jakże istotny. Poza tym dzisiejszych wojen nie prowadzi się na wlasnym terenie. Prowadzi się je na Ukrainie, w Syrii, Afganistanie, itd., ale nie u siebie. Ku chwale ostatniego ukrainskiego, syrykskiego czy afganskiego zolnierza.

No to zobaczycie, ze mam racje i Chiny zaatakuja Rosje-chociaz mam nadzieje nie nastapi to szybko,bo to by oznaczalo 3 swiatowa

4,183 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2024-04-10 18:52:15)

Odp: A więc wojna...?

Atak na Tajwan to będzie katastrofa dla przemysłu IT i nie tylko. Chiny nie mogą znieść, iż Chińczycy też mogliby mieć demokrację. Julka, jaką III wojnę. Zachód nie obierze żadnej strony. Po co im to. Jak się nawzajem rozwalą tym lepiej dla świata. Ludzi jest zdecydowanie za dużo.  Rosja padnie szybciej, ponieważ poza głównymi miastami mieszka tam niewiele ludności.

4,184

Odp: A więc wojna...?

W czerwcu miedzynarodowe spotkanie w sprawie pokoju na Ukrainie... Tylko że coś mi się zdaje, że te spotkania, szczyty, itd. to pic na wodę, by zamydlic ludziom oczy, że Zachód coś próbuje robić (negocjowac) w sprawie konfliktu. Najciekawszym punktem jest to, że nie zaproszono Rosji. Jak więc oni chcą doprowadzić do pokoju, skoro nie bedzie obu stron konfliktu? Przeciez to więcej niż pewne, że Rosja nie zgodzi się na żadne warunki ustanowione na tym szczycie.

4,185 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-04-11 11:08:39)

Odp: A więc wojna...?

Zgodnie z art. 60 Ustawy o obronie Ojczyzny, wezwanie przed komisję wojskową może otrzymać nie tylko młody mężczyzna, ale również kobieta pracująca lub zdobywająca kwalifikacje w określonym zawodzie. Od 1 lutego do 30 kwietnia 2024 r., taki obowiązek spełnić ma ok. 230 tys. Polek i Polaków.
• takze ja sie ciesze,ze NIE pracuje,bo by mnie jeszcze na front jakis powysylali

4,186

Odp: A więc wojna...?

Julka, mylisz pojęcia. Wezwanie na komisję wojskową nie jest rownoznaczne z wyslaniem na front. Niby gdzie Cię mieliby wysłać, skoro Polska oficjalnie w stanie wojny nie jest? Poza tym chyba lepiej być przygotowanym i mieć jakieś przeszkolenie niż od razu postawić się w roli ofiary, nie uwazasz?

4,187

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Julka, mylisz pojęcia. Wezwanie na komisję wojskową nie jest rownoznaczne z wyslaniem na front. Niby gdzie Cię mieliby wysłać, skoro Polska oficjalnie w stanie wojny nie jest? Poza tym chyba lepiej być przygotowanym i mieć jakieś przeszkolenie niż od razu postawić się w roli ofiary, nie uwazasz?

Ja jestem przygotowana, doskonale wiem co robic w czasie wojny

4,188

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Julka, mylisz pojęcia. Wezwanie na komisję wojskową nie jest rownoznaczne z wyslaniem na front. Niby gdzie Cię mieliby wysłać, skoro Polska oficjalnie w stanie wojny nie jest? Poza tym chyba lepiej być przygotowanym i mieć jakieś przeszkolenie niż od razu postawić się w roli ofiary, nie uwazasz?

Ja jestem przygotowana, doskonale wiem co robic w czasie wojny

Uciekać daleko? No to akurat kobiety potrafią i bez szkolenia.

4,189

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Julka, mylisz pojęcia. Wezwanie na komisję wojskową nie jest rownoznaczne z wyslaniem na front. Niby gdzie Cię mieliby wysłać, skoro Polska oficjalnie w stanie wojny nie jest? Poza tym chyba lepiej być przygotowanym i mieć jakieś przeszkolenie niż od razu postawić się w roli ofiary, nie uwazasz?

Ja jestem przygotowana, doskonale wiem co robic w czasie wojny

Uciekać daleko? No to akurat kobiety potrafią i bez szkolenia.

Co Ty nie powiesz akurat faceci maja ucieczke we krwi wystarczy spojrzec na kraje islamskie. Kto ucieka do Europy 99% to sami faceci w wieku poborowym.  Kobiety i dzieci zostaly same na wojnie, w glodzie,chorobach, biedzie i musza sobie radzic same. Jak wybuchnie wojna to faceci beda pierwsi do ucieczki, bo wy panikujecie i cisnienie podnosicie innym przy okazji . Jakby prezydent oglosil, ze jest wojna to byscie latali w kolko i sie darli "Boze zginiemy "

4,190

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:

Co Ty nie powiesz akurat faceci maja ucieczke we krwi wystarczy spojrzec na kraje islamskie. Kto ucieka do Europy 99% to sami faceci w wieku poborowym.  Kobiety i dzieci zostaly same na wojnie, w glodzie,chorobach, biedzie i musza sobie radzic same. Jak wybuchnie wojna to faceci beda pierwsi do ucieczki, bo wy panikujecie i cisnienie podnosicie innym przy okazji . Jakby prezydent oglosil, ze jest wojna to byscie latali w kolko i sie darli "Boze zginiemy "

Bo na świecie mężczyźni są dyskryminowani i powszechnie uważa się, że to oni mają ginąć na wojnach, a dziś większość ludzi widzi fajniejsze alternatywy. Szczególnie jeśli nie widzi w umieraniu większego sensu. Z kolei żeby uciec gdzieś daleko też trzeba mieć krzepę.

4,191

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Co Ty nie powiesz akurat faceci maja ucieczke we krwi wystarczy spojrzec na kraje islamskie. Kto ucieka do Europy 99% to sami faceci w wieku poborowym.  Kobiety i dzieci zostaly same na wojnie, w glodzie,chorobach, biedzie i musza sobie radzic same. Jak wybuchnie wojna to faceci beda pierwsi do ucieczki, bo wy panikujecie i cisnienie podnosicie innym przy okazji . Jakby prezydent oglosil, ze jest wojna to byscie latali w kolko i sie darli "Boze zginiemy "

Bo na świecie mężczyźni są dyskryminowani i powszechnie uważa się, że to oni mają ginąć na wojnach, a dziś większość ludzi widzi fajniejsze alternatywy. Szczególnie jeśli nie widzi w umieraniu większego sensu. Z kolei żeby uciec gdzieś daleko też trzeba mieć krzepę.

Blahaha dyskriminowani ciekawe jak? No to kobiety tez nie widza zadnego sensu w umieraniu za ojczyzne, a tym bardziej, ze i tak zapewne dostaniemy ZERO wdziecznosci za poswiecanie sie wiec nie ma o co walczyc i za co, a juz napewno nie za lewacki rzad tuska.  Nieraz slyszalam jak po latach zolnierze nie moga sie nawet doprosic odszkodowan od rzadu, a stracili zdrowie, wielu zostalo inwalidami, mlodziez ich nie szanuje itp wiec serio po co sie poswiecac skoro i tak NIKT tego nie doceni. Co najwyzej dostane medal posmiertny i raz do roku odstoicie jakas uroczystosc upamietniajaca,gdzie polowa przylezie,bo musi,a nie bo chce i koniec zycie toczy sie dalej, a jak przezyje to zapewne bede kaleka,bez konczyn, na wozku i I bede zyla w zapomnieniu i nedzy, stara i zapomniana,a mlodziez za ktora bym walczyla jeszcze by mi powiedziala "spierd*** stara kur***"wiec kobiety tez pierdziela walke za ojczyzne,bo niewdzieczne darmozjady nic nie doceniaja

4,192

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:
Snake napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Co Ty nie powiesz akurat faceci maja ucieczke we krwi wystarczy spojrzec na kraje islamskie. Kto ucieka do Europy 99% to sami faceci w wieku poborowym.  Kobiety i dzieci zostaly same na wojnie, w glodzie,chorobach, biedzie i musza sobie radzic same. Jak wybuchnie wojna to faceci beda pierwsi do ucieczki, bo wy panikujecie i cisnienie podnosicie innym przy okazji . Jakby prezydent oglosil, ze jest wojna to byscie latali w kolko i sie darli "Boze zginiemy "

Bo na świecie mężczyźni są dyskryminowani i powszechnie uważa się, że to oni mają ginąć na wojnach, a dziś większość ludzi widzi fajniejsze alternatywy. Szczególnie jeśli nie widzi w umieraniu większego sensu. Z kolei żeby uciec gdzieś daleko też trzeba mieć krzepę.

Blahaha dyskriminowani ciekawe jak? No to kobiety tez nie widza zadnego sensu w umieraniu za ojczyzne, a tym bardziej, ze i tak zapewne dostaniemy ZERO wdziecznosci za poswiecanie sie wiec nie ma o co walczyc i za co, a juz napewno nie za lewacki rzad tuska.  Nieraz slyszalam jak po latach zolnierze nie moga sie nawet doprosic odszkodowan od rzadu, a stracili zdrowie, wielu zostalo inwalidami, mlodziez ich nie szanuje itp wiec serio po co sie poswiecac skoro i tak NIKT tego nie doceni. Co najwyzej dostane medal posmiertny i raz do roku odstoicie jakas uroczystosc upamietniajaca,gdzie polowa przylezie,bo musi,a nie bo chce i koniec zycie toczy sie dalej, a jak przezyje to zapewne bede kaleka,bez konczyn, na wozku i I bede zyla w zapomnieniu i nedzy, stara i zapomniana,a mlodziez za ktora bym walczyla jeszcze by mi powiedziala "spierd*** stara kur***"wiec kobiety tez pierdziela walke za ojczyzne,bo niewdzieczne darmozjady nic nie doceniaja

Dyskryminowani, bo w większości państw, jak w Polsce, to na mężczyznach spoczywa obowiązek obrony ojczyzny. Baby są od rodzenia dzieci, płaczu i lamentu. To znaczy kiedyś tak było, bo dziś większość tzw. facetów też płacze i lamentuje, a co gorsza, nawet dzieci nie mogą rodzić.
Jeśli chodzi o szukanie sensu w umieraniu, to podziwiam. Daj znać jak znajdziesz ale obawiam się, że każdy w końcu umrze. Jak mawiają od wieków żołnierze - raz matka rodziła! lol
Dodam tylko, że bardzo sensowny gość tj. generał armii USA, George Patton powiedział, że rolą żołnierza nie jest umrzeć za ojczyznę ale sprawienie, że to tamci skurwiele (wrogowie) umrą za swoją ojczyznę.

4,193

Odp: A więc wojna...?

A wogole to Iran zaatakowal Izrael w nocy....to poczatek wojny swiatowej, wkrotce Chiny zaatakuja Rosje

4,194

Odp: A więc wojna...?

Nudne już te początki wojny światowej...

4,195

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:

A wogole to Iran zaatakowal Izrael w nocy....to poczatek wojny swiatowej, wkrotce Chiny zaatakuja Rosje

No tak. Ten zły Iran... Szkoda tylko, że zachodni sojusznicy Izraela zdają się zapominać, dlaczego do tego ataku doszło.

4,196 Ostatnio edytowany przez Granit (2024-04-27 18:35:17)

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Cos dlugo ci Chinczycy czekają, biorąc pod uwagę opinie "ekspertow", że Rosja już, już traci siły, brakuje amunicji, a już na pewno zabraknie jej za miesiąc, dwa, pół roku. Julia, już kilkukrotnie pisałam to nie tylko ja, ale i inni: Rosji Chiny nie zaatakują. Oznaczaloby to wzmocnienie USA, a tego Chiny raczej nie chcą. Poza tym Rosja to mocarstwo atomowe i żadne inne takie państwo jej oficjalnie nie zaatakuje. Taki mały punkcik, ktory Ci się zdaje ciągle umykac, a jakże istotny. Poza tym dzisiejszych wojen nie prowadzi się na wlasnym terenie. Prowadzi się je na Ukrainie, w Syrii, Afganistanie, itd., ale nie u siebie. Ku chwale ostatniego ukrainskiego, syrykskiego czy afganskiego zolnierza.

Rosja jest coraz silniejsza.Znacznie  zwiększa ilość uzbrojenia , zwiększa liczebność armii, ich armia szkoli się w realnej wojnie symetrycznej. Chiny to obecnie sojusznik FR, ktory wspiera ich w wojnie na Ukrainie. W wojnie proxy między NATO a Rosją. Brednie o tym jak to zaraz dojdzie do wojny między FR a Chinami może opowiadać tylko wyjątkowo niedouczony troll.
Rosja produkuje więcej amunicji artyleryjskiej kalibru 152mm itp niż CAŁY ZACHÓD. Do tego ma jeszcze dostawy z Korei Północnej Iranu, a być może również z Chin. Niebawem będą dysponować ponad milionową armią lądową.

4,197

Odp: A więc wojna...?
Granit napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Cos dlugo ci Chinczycy czekają, biorąc pod uwagę opinie "ekspertow", że Rosja już, już traci siły, brakuje amunicji, a już na pewno zabraknie jej za miesiąc, dwa, pół roku. Julia, już kilkukrotnie pisałam to nie tylko ja, ale i inni: Rosji Chiny nie zaatakują. Oznaczaloby to wzmocnienie USA, a tego Chiny raczej nie chcą. Poza tym Rosja to mocarstwo atomowe i żadne inne takie państwo jej oficjalnie nie zaatakuje. Taki mały punkcik, ktory Ci się zdaje ciągle umykac, a jakże istotny. Poza tym dzisiejszych wojen nie prowadzi się na wlasnym terenie. Prowadzi się je na Ukrainie, w Syrii, Afganistanie, itd., ale nie u siebie. Ku chwale ostatniego ukrainskiego, syrykskiego czy afganskiego zolnierza.

Rosja jest coraz silniejsza.Znacznie  zwiększa ilość uzbrojenia , zwiększa liczebność armii, ich armia szkoli się w realnej wojnie symetrycznej. Chiny to obecnie sojusznik FR, ktory wspiera ich w wojnie na Ukrainie. W wojnie proxy między NATO a Rosją. Brednie o tym jak to zaraz dojdzie do wojny między FR a Chinami może opowiadać tylko wyjątkowo niedouczony troll.
Rosja produkuje więcej amunicji artyleryjskiej kalibru 152mm itp niż CAŁY ZACHÓD. Do tego ma jeszcze dostawy z Korei Północnej Iranu, a być może również z Chin. Niebawem będą dysponować ponad milionową armią lądową.

Chiny beds mialy lub juz maja potajemna umowe z krajami islamskimi

4,198

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:

Chiny beds mialy lub juz maja potajemna umowe z krajami islamskimi

Ze wszystkimi? big_smile Julciu brednie prawisz.

4,199

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:

Chiny beds mialy lub juz maja potajemna umowe z krajami islamskimi

Zapewne mają wiele różnych umów na przykład z Iranem smile Nie ma to związku z mitycznym atakiem Chin na FR. Stosunki między tymi krajami są wręcz najlepsze w ich historii i ciągle się pogłębiają. Jeśli ma dojść do Wielkiej Wojny to Chiny będą szły ramię w ramię z Rosją, do tego Iran i jeszcze inne kraje.

4,200 Ostatnio edytowany przez Granit (2024-05-03 09:48:17)

Odp: A więc wojna...?

Wydajność pocisków Excalibur spadła do 6% według Ukraińców z powodu rosyjskich systemów zakłócających GPS. Zresztą w przypadku HIMARS też ich celność dość mocno spadła, bo również są dodatkowo korygowane przez GPS.

4,201

Odp: A więc wojna...?
Granit napisał/a:

Wydajność pocisków Excalibur spadła do 6% według Ukraińców z powodu rosyjskich systemów zakłócających GPS. Zresztą w przypadku HIMARS też ich celność dość mocno spadła, bo również są dodatkowo korygowane przez GPS.

Sięgnij do wpisów w tym wątku sprzed 2 lat i zapamiętaj, że Rosjanie, to głupie orki.

4,202

Odp: A więc wojna...?

To ostatnie to się akurat od stuleci nie zmieniło, że idą na ilość przy takim potencjale armatnim..m

4,203 Ostatnio edytowany przez Granit (2024-05-03 10:51:19)

Odp: A więc wojna...?
5i5kiN napisał/a:

To ostatnie to się akurat od stuleci nie zmieniło, że idą na ilość przy takim potencjale armatnim..m

Nie nie idą, to kolejne bzdury i frazesy. Warto też zauważyć, że obecnie jest to de facto wojna proxy NATO z Rosją. Ukraina to pionek w grze.

Sięgnij do wpisów w tym wątku sprzed 2 lat i zapamiętaj, że Rosjanie, to głupie orki.

Owszem, taka narracja istnieje prawie wszędzie nie tylko na tym forum smile

4,204

Odp: A więc wojna...?
Granit napisał/a:
5i5kiN napisał/a:

To ostatnie to się akurat od stuleci nie zmieniło, że idą na ilość przy takim potencjale armatnim..m

Nie nie idą, to kolejne bzdury i frazesy. Warto też zauważyć, że obecnie jest to de facto wojna proxy NATO z Rosją. Ukraina to pionek w grze.

Sięgnij do wpisów w tym wątku sprzed 2 lat i zapamiętaj, że Rosjanie, to głupie orki.

Owszem, taka narracja istnieje prawie wszędzie nie tylko na tym forum smile

Wogole kazdy sobie bredzi o rozejmie i pokoju miedzy Izrael a glupi hamas a i tak pozniej pewnie jakis islamski kraj zaatakuje Izrael i sobie sie to rozlezie ta wojna

4,205

Odp: A więc wojna...?
JuliaUK33 napisał/a:

Wogole kazdy sobie bredzi o rozejmie i pokoju miedzy Izrael a glupi hamas a i tak pozniej pewnie jakis islamski kraj zaatakuje Izrael i sobie sie to rozlezie ta wojna

Największym kandydatem Iran i jakoś im nie śpieszno do tej wojny.

4,206

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Wogole kazdy sobie bredzi o rozejmie i pokoju miedzy Izrael a glupi hamas a i tak pozniej pewnie jakis islamski kraj zaatakuje Izrael i sobie sie to rozlezie ta wojna

Największym kandydatem Iran i jakoś im nie śpieszno do tej wojny.

Bo to oni oszukuja i sciemniaja ludzi, ze chca pokoju, a sobie bedzie wojna,bo pewnie pozniej zaatakuja Izrael

4,207

Odp: A więc wojna...?

Co myślicie o wyborze Donalda Trumpa na prezydenta w obliczu wojny na Ukrainie?

4,208

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Co myślicie o wyborze Donalda Trumpa na prezydenta w obliczu wojny na Ukrainie?

Ja mysle ze nie bylo na kogo glosowac wybor miedzy dzuma a cholera

4,209 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-10 17:25:10)

Odp: A więc wojna...?

Zależy w jaki sposób i czyim okiem patrzymy. W kwestii samej Ukrainy raczej dużo się pewnie nie zmieni. Celem Białego Domu może się stać zamrożenie konfliktu wraz w utworzeniem jakiegoś pasa zdemilitaryzowanego, chociaż dostawy broni i amunicji mogą i tak mocno stopnieć. Pytanie gdzie się zatrzymają wojska Putina wobec słabnącej siły wojsk ukraińskich?
Trump ma zamiar utrzymać ekonomiczną, gospodarczą i polityczną dominację USA na świecie, zatem to już samo w sobie stoi w sprzeczności z interesami Rosji. Zresztą dla nich(USA) konkurentem nr 1 i tak są Chiny. Bardziej mnie interesuje jego wpływ na politykę gospodarczą UE(w tym Polski) oraz bezpieczeństwo na Starym Kontynencie a tutaj ów multimiliarder ma dość jasne zapatrywania.

4,210

Odp: A więc wojna...?
bagienni_k napisał/a:

Zależy w jaki sposób i czyim okiem patrzymy. W kwestii samej Ukrainy raczej dużo się pewnie nie zmieni. Celem Białego Domu może się stać zamrożenie konfliktu wraz w utworzeniem jakiegoś pasa zdemilitaryzowanego, chociaż dostawy broni i amunicji mogą i tak mocno stopnieć. Pytanie gdzie się zatrzymają wojska Putina wobec słabnącej siły wojsk ukraińskich?
Trump ma zamiar utrzymać ekonomiczną, gospodarczą i polityczną dominację USA na świecie, zatem to już samo w sobie stoi w sprzeczności z interesami Rosji. Zresztą dla nich(USA) konkurentem nr 1 i tak są Chiny. Bardziej mnie interesuje jego wpływ na politykę gospodarczą UE(w tym Polski) oraz bezpieczeństwo na Starym Kontynencie a tutaj ów multimiliarder ma dość jasne zapatrywania.

Chiny i tak zaatakuja Rosje  niedlugo i to po ogloszeniu pokoju

4,211

Odp: A więc wojna...?

Chiny i Rosja teraz współpracują i relacji nie mają raczej wrogich. A jak oceniacie dzisiejsze relacje Polski i Ukrainy, nastawienie Polaków do Ukraińców po dwóch latach wojny? Mnie osobiscie chciałoby się napisać- a nie "mówiłam"? Bynajmniej zaskoczona nie jestem.

4,212

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Chiny i Rosja teraz współpracują i relacji nie mają raczej wrogich. A jak oceniacie dzisiejsze relacje Polski i Ukrainy, nastawienie Polaków do Ukraińców po dwóch latach wojny? Mnie osobiscie chciałoby się napisać- a nie "mówiłam"? Bynajmniej zaskoczona nie jestem.

Ja  oceniam te relacje zle juz od dawna. A Chiny napadna na Rosje zobaczysz moze dozyjesz tego dnia big_smile. Rosja sie sama wkopala z Korea Północna bo pokazala Chinom ze potrzebuje pomocy

4,213

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Chiny i Rosja teraz współpracują i relacji nie mają raczej wrogich. A jak oceniacie dzisiejsze relacje Polski i Ukrainy, nastawienie Polaków do Ukraińców po dwóch latach wojny? Mnie osobiscie chciałoby się napisać- a nie "mówiłam"? Bynajmniej zaskoczona nie jestem.

Chiny stawiają na siebie.
Co do Ukrainy, to przez demagogię PIS odlecieliśmy. Prawda jest taka. Nie jesteśmy ważnym państwem dla Ukrainy.

4,214

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
Ewika99 napisał/a:

Chiny i Rosja teraz współpracują i relacji nie mają raczej wrogich. A jak oceniacie dzisiejsze relacje Polski i Ukrainy, nastawienie Polaków do Ukraińców po dwóch latach wojny? Mnie osobiscie chciałoby się napisać- a nie "mówiłam"? Bynajmniej zaskoczona nie jestem.

Chiny stawiają na siebie.
Co do Ukrainy, to przez demagogię PIS odlecieliśmy. Prawda jest taka. Nie jesteśmy ważnym państwem dla Ukrainy.

Raczej nigdy nie bylismy.  A Chiny zaatakuja Rosje

4,215 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2025-02-13 23:09:32)

Odp: A więc wojna...?

Trump podjął kroki w kierunku zakończenia wojny. Jednocześnie praktycznie...sprzedał Ukrainę. Czy jestem zaskoczona? Ani trochę.  To było do przewidzenia. Putin już wie, że ziemie, które anektowal zostaną w Rosji. Do NATO również Ukraina raczej nie wejdzie. Rozpoczęła się odwilż w relacji USA z Rosją. Przypuszczam, że następni będą Niemcy, a Ukraina przypomni sobie o Polsce i będzie szukać u nas wsparcia. Ciekawie to wszystko wyglada, ale niezbyt zaskakująco. Od początku było wiadomo, że USA sobie słono policzą za pomoc (metale ziem rzadkich), a na końcu i tak zrobią z Ukrainą to, co zrobiono z Polską w Jalcie. Chyba właśnie jesteśmy swiadkami, jak Ukraina będzie powoli "rozbierana". Będzie musiała zapłacić za pomoc tym, co ma cennego w swoich ziemiach. Ciekawa jestem, jak zachowa się Polska? Nasz największy sojusznik nagle się wypina na Europę. Chociaż ja mam wrażenie,  że narracja w stosunku do Rosji nie jest już aż tak wroga, jak to było na początku wojny. Pamiętam,  jak zabrano w tv wszystkie programy mające coś wspólnego z Rosją. A od jakiegoś już czasu z powrotem smiga w tv Masza i Niedźwiedź.  Tak, wiem przykład może i nienajlepszy, ale mam wrażenie,  że Europa już wie, że tę wojnę Ukraina tak naprawdę przegrała i teraz będzie powolne ocieplanie relacji z największym państwem świata.  Czyli w sumie dzieje się dokladnie to, co pisałam tu już na początku... Co sądzicie?

4,216

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Trump podjął kroki w kierunku zakończenia wojny. Jednocześnie praktycznie...sprzedał Ukrainę. Czy jestem zaskoczona? Ani trochę.  To było do przewidzenia. Putin już wie, że ziemie, które anektowal zostaną w Rosji. Do NATO również Ukraina raczej nie wejdzie. Rozpoczęła się odwilż w relacji USA z Rosją. Przypuszczam, że następni będą Niemcy, a Ukraina przypomni sobie o Polsce i będzie szukać u nas wsparcia. Ciekawie to wszystko wyglada, ale niezbyt zaskakująco. Od początku było wiadomo, że USA sobie słono policzą za pomoc (metale ziem rzadkich), a na końcu i tak zrobią z Ukrainą to, co zrobiono z Polską w Jalcie. Chyba właśnie jesteśmy swiadkami, jak Ukraina będzie powoli "rozbierana". Będzie musiała zapłacić za pomoc tym, co ma cennego w swoich ziemiach. Ciekawa jestem, jak zachowa się Polska? Nasz największy sojusznik nagle się wypina na Europę. Chociaż ja mam wrażenie,  że narracja w stosunku do Rosji nie jest już aż tak wroga, jak to było na początku wojny. Pamiętam,  jak zabrano w tv wszystkie programy mające coś wspólnego z Rosją. A od jakiegoś już czasu z powrotem smiga w tv Masza i Niedźwiedź.  Tak, wiem przykład może i nienajlepszy, ale mam wrażenie,  że Europa już wie, że tę wojnę Ukraina tak naprawdę przegrała i teraz będzie powolne ocieplanie relacji z największym państwem świata.  Czyli w sumie dzieje się dokladnie to, co pisałam tu już na początku... Co sądzicie?

Ja trumpowi nie ufam i go nie lubię opozycji zreszta tez nie.

4,217

Odp: A więc wojna...?

Ale tu nie chodzi o osobiste sympatie i antypatie. Trump realizuje to, co zapowiedział, a Europa sika po nogawkach. To w końcu chcemy tego pokoju czy nie? Twierdzenie, że Ukraina wyjdzie z tego konfliktu nieokrojona to Utopia. Wiadome było to od początku.  Tymczasem, mam wrażenie, że to Zelenskiemu jest nie na rękę rozpoczęcie rozmów negocjacyjnych. On chce startować z pozycji siły.  Tylko Ukraina nigdy nie miała na to szans w starciu z Rosją, nie ludźmy się.

4,218

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Ale tu nie chodzi o osobiste sympatie i antypatie. Trump realizuje to, co zapowiedział, a Europa sika po nogawkach. To w końcu chcemy tego pokoju czy nie? Twierdzenie, że Ukraina wyjdzie z tego konfliktu nieokrojona to Utopia. Wiadome było to od początku.  Tymczasem, mam wrażenie, że to Zelenskiemu jest nie na rękę rozpoczęcie rozmów negocjacyjnych. On chce startować z pozycji siły.  Tylko Ukraina nigdy nie miała na to szans w starciu z Rosją, nie ludźmy się.

To aż nadto rysuje obraz tego, co czeka nas gdybyśmy znaleźli się w sytuacji podobnej do Ukrainy. Jak bardzo moglibyśmy liczyć na bratnią "Hamerykę", o której sympatię tak zabiegają niektórzy polscy politycy. Nie ma zmiłuj; W sytuacji otwartej wojny każdy kraj jest zdany na siebie, tak było jest i będzie. Żadne papierkowe sojusze tego nigdy nie zmieniły i nie zmienią i Putin dobrze o tym wie.

4,219 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2025-02-14 13:02:12)

Odp: A więc wojna...?

Po ociepleniu stosunków Rosji z USA przyjdzie kolej na Niemcy. I tu ciekawe, jak zachowają się polscy politycy, którzy tak ochoczo nawolywali do bojkotu Rosji i zrobienia z niej międzynarodowego pariasa. Dalej będziemy machać szabelką przed nosem Putina, ale nie mając już za plecami USA, czy jednak będzie trzeba położyć uszy po sobie i dojść do wniosku, że nie powinno się przedkladac interesów obcych państw ponad własne?

4,220

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

I tu ciekawe, jak zachowają się polscy politycy, którzy tak ochoczo nawolywali do bojkotu Rosji i zrobienia z niej międzynarodowego pariasa.


To był idiotyzm. Rosja pomijając Zachód miała nadal świetne kontakty  z całą Azją, Afryką i Ameryką Płd i nie tylko. To ponad 7 miliardowa populacja. Zrobienie z Rosji pariasa to mrzonka. Nie udało się zdusić Rosji sankcjami. Obecnie są już 4 gospodarką świata w PPP ze wzrostem ponad 4% PKB. Generalnie aż przegrzali gospodarkę. Zresztą Europa i tak dalej po części kupowała surowce z Rosji.

4,221

Odp: A więc wojna...?

Oczywiście, że tak. Ten temat również był tu poruszany. Tylko niektórzy wierzyli,  że cały świat nagle przeciwstawi się Rosji i ją zaglodzi.  Ciężko jest złagodzić kogoś, kto do głodu jest przyzwyczajony. Co jeszcze dzisiaj rzuciło mi się w oczy? Że Amerykanie nie przyjechali do Monachium wyłącznie, by omawiać sprawy Ukrainy. Oni przyjechali tu zrobić poniekąd porządek z Europą.  Wygarneli politykom europejskim odejście od wartości,  które budowały kulturę europejską, wygarneli w końcu to, że za nielegalną imigracja stoją nieodpowiedzialne decyzje polityków i  na koniec stwierdzili: zrobiliście bajzel, to teraz sami go posprzatajcie. Powiem szczerze, że nie bez małej satysfakcji widzę miny polityków europejskich. W końcu ktoś wylał na te odklejone głowy kubeł zimnej wody. I nagle cała Europa przestraszona, bo okazuje się,  że zamiast zajmować się nakretkami od butelek, krzywizną banana i pierdyrialdem płci, będzie musiała zająć się sprawami naprawdę ważnymi, jak silna armia i bezpieczeństwo, bo Ameryka już tak ochoczo za Starym Kontynentem nie stanie. Coś się mocno zaczyna w świecie przekręcac.

4,222

Odp: A więc wojna...?

"Niemiecki minister obrony Boris Pistorius ostro skrytykował piątkowe wystąpienie wiceprezydenta USA J.D. Vance podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, zarzucając mu, że zakwestionował demokrację w Europie i porównał sytuację w części kontynentu do sytuacji w autorytarnych reżimach. - To jest nie do zaakceptowania - powiedział Pistorius, na co uczestnicy konferencji zareagowali długimi oklaskami. Przekazał, że "w tej demokracji każdy pogląd ma głos", dodając: - Demokracja nie oznacza jednak, że głośna mniejszość ma automatycznie rację i decyduje o prawdzie."
Szkoda tylko, że politycy europejscy nie odnoszą się w podobny sposób do mniejszosci, które obecnie próbują mieć decydujący głos w Europie. Ale są na dobrym tropie. Może w końcu nasi politycy zrozumią podstawową zasadę demokracji" prawo większości ponad prawem mniejszości. 

4,223

Odp: A więc wojna...?
Ewika99 napisał/a:

Oczywiście, że tak. Ten temat również był tu poruszany. Tylko niektórzy wierzyli,  że cały świat nagle przeciwstawi się Rosji i ją zaglodzi.  Ciężko jest złagodzić kogoś, kto do głodu jest przyzwyczajony. Co jeszcze dzisiaj rzuciło mi się w oczy? Że Amerykanie nie przyjechali do Monachium wyłącznie, by omawiać sprawy Ukrainy. Oni przyjechali tu zrobić poniekąd porządek z Europą.  Wygarneli politykom europejskim odejście od wartości,  które budowały kulturę europejską, wygarneli w końcu to, że za nielegalną imigracja stoją nieodpowiedzialne decyzje polityków i  na koniec stwierdzili: zrobiliście bajzel, to teraz sami go posprzatajcie. Powiem szczerze, że nie bez małej satysfakcji widzę miny polityków europejskich. W końcu ktoś wylał na te odklejone głowy kubeł zimnej wody. I nagle cała Europa przestraszona, bo okazuje się,  że zamiast zajmować się nakretkami od butelek, krzywizną banana i pierdyrialdem płci, będzie musiała zająć się sprawami naprawdę ważnymi, jak silna armia i bezpieczeństwo, bo Ameryka już tak ochoczo za Starym Kontynentem nie stanie. Coś się mocno zaczyna w świecie przekręcac.

Będzie wojna. Wyobrazcie sobie ,że macie porobione zapasy jedzenia, macie tez swój ogrodek.  Najpierw skazeniu ulega ogród,więc już nic nie możecie z niego jesc,bo się zatrujecie, a nastepnie bombardują wasz dom, wy przezywacie z rodziną, ale nie macie domu. Wszedzie lataja samoloty z bombami.  Dokad wtedy pojdziecie z rodzina  i co ze sobą zabierzecie? A jak.macie auto to też jest duże ryzyko, że jak będziecie kierowac to wam bomba zleci a po za tym paliwa już brakuje na stacjach.  Wyobrazcie sobie taki scenariusz i co wtedy robicie jako cywile beż broni palnej.
Jestem ciekawa waszych pomysłów

4,224

Odp: A więc wojna...?

Trump i USA chce iśc po linii najlżejszego oporu, czyli oddać Rosji część ziem po które wyciągnęła łapy, dokładnie tak jak zrobili w Europie przed wybuchem wojny oddając Hitlerowi wiele ziem, w nadziei na uniknięcie wojny. To było w 1938, a wiemy co się stalo rok później. Putin zbierze dokładnie co dostanie bez walki, a po resztę wyśle wojsko. Historia lubi się powtarzać.

4,225

Odp: A więc wojna...?
Salomonka napisał/a:

Trump i USA chce iśc po linii najlżejszego oporu, czyli oddać Rosji część ziem po które wyciągnęła łapy, dokładnie tak jak zrobili w Europie przed wybuchem wojny oddając Hitlerowi wiele ziem, w nadziei na uniknięcie wojny. To było w 1938, a wiemy co się stalo rok później. Putin zbierze dokładnie co dostanie bez walki, a po resztę wyśle wojsko. Historia lubi się powtarzać.

A mnie już wkurza ten trump już go taktują jak przywódce świata jakiegos, a on sam lazi dumny jak paw i sie rzadzi kazdym krajem.

Posty [ 4,161 do 4,225 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 63 64 65 66 67 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024