Ale to nie w wojsku ha, ha ten hajs.
Ja wiem, że nie w wojsku, chociaż i tam nie jest tak źle. Chyba czasem piszę niezrozumiale.
Muszę być surowy, bo tako rzecze mój znak zodiaku i znaczenie mojego imienia (...)
Witaj w klubie Ale ja już nie jestem taka surowa. Jak to mówią...życie.
Jedni warci drugich. Zdjęcia z bombardowanych osiedli Gazy są porażające.
To prawda. I po co to wszystko. Zabijają się nawzajem zamiast podzielić ziemię i żyć każdy na swoim kawałku.
Izrael nawet swoich gnębi. Z jakiegoś powodu tam był największy ucisk w czasie "świrusa".
Ależ owszem. Nie poszedłem do wojska dla zabawy, nawet męskiej
tylko dlatego, że obstawiam bardzo wysokie prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu o zasięgu światowym. A ja wtedy wolę być po stronie mundurowych, umieć co nie co, jak też posiadać w domu co nie co do obrony jak też zdobycia żarcia, wody, leków. Choćby siłą wobec innych konkurujących w otoczeniu o te dobra.
To takie straszne. W mojej głowie są takie przypuszczenia, ale ludzie wokół wcale o tym nie myślą. Nie wierzą, że tak może się zdarzyć.