Snake napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Czyli straciła Ukraina, stracił Putin i Rosja, tracą wszyscy wokół :-(
Czyli dokładnie tak, jak pisałam, chyba w pierwszym poście, że Putin to zapomniany watażka, który chce zaistnieć. To zaistniał. Zrobił wielkie hu!
Poraża mnie bezsens tej „zabawy”. Nic dobrego dla nikogo z tego nie ma.Oj Magdaleno, a ty dalej swoje. Nie ma czegoś takiego samotny watażka Putin. To jest gość, który jest emanacją pewnego układu sił trzymającego władzę w Rosji. Nie będzie Putina, będzie kto inny, a sposób działania zostanie ten sam. Bo to nie jest nawet sposób działania tego układu sił, to jest sposób działania ROSJI. Dlatego bolszewicka Rosja mogła się w wielu kwestiach różnić diametralnie od Rosji carskiej ale w jednym była dokładnie taka sama - w imperializmie. Bo to jest to co identyfikuje Rosję. Ona musi być imperialna albo się rozpadnie i jej nie będzie. I tu wracamy do Ukrainy, bo imperialność Rosji zbudowała się na odebraniu ziem dzisiejszej Ukrainy najpierw Rzeczpospolitej, potem Chanatowi, a potem Osmanom. W rozumieniu imperium rosyjskiego Rosja bez Ukrainy nie jest imperium.
Pisałam już, że trudno mi pojąć, że w XXI wieku ktoś chce prowadzić politykę imperialną przy użyciu tępej siły. Za kogo Putin i ta jego ekipa się ma? Za Czingis Chana? To jakieś odrealnienie, i nie tyle moje ;-), co tych, którzy utknęli w wiekach minionych.
Myślisz, że przeciętny Rosjanin marzy o tym, żeby Rosja podbijała sąsiednie państwa? Albo nawet ci rosyjscy dygnitarze, którzy z życia korzystają na całego głownie poza granicami własnego kraju, a dzieci posyłają do dobrych zachodnich uczelni, też koniecznie marzą o tym, żeby wchodzić w konflikt z całym zachodnim światem?Jak to się w ogóle stało, że wykluł się obok nas w XXI wieku kolejny Hitler?
Na Pomoście Bałtycko-Czarnomorskim bez zmian
Nie będę wybielał polityki Rosji, bowiem nie ma czego, ale gdyby Polska znajdowała się na Bliskim Wschodzie to podobnie byśmy mówili o Amerykanach.
Narracja amerykańska dominuje i na ich ruchy klasycznego imperializmu trawimy z ogromnym przymrużeniem.