Nie pisz tak, bo się chłopina zamartwi i włosy mu z głowy wypadną ze zgryzoty.
Hahaha! Na stanie, to sobie możemy mieć :-D
Na rękach jednej ręki można policzyć te, które mają mniej niż kilka dziesięcioleci i mogą latać, ale kto by tam wnikał :-P
Wszystkie nadają się do eksploatacji i są eksploatowane. W stanie lotnym jest zapewne ok. 60-70 % ogólnej liczby i jest to normalny wskaźnik eksploatacyjny. Jak chcesz to poszukaj sobie informacji z raportów niemieckich ile maszyn latających Bundeswehry jest w stanie lotnym Jest to normalny stan, bo śmigłowiec i samolot, to nie nasz samochód w garażu. Wymaga dużo większej opieki i przeglądów więc normalne jest, że ze 100 % posiadania 30-40 % jest np. w trakcie przeglądów albo napraw. Tak to wygląda wszędzie na świecie.
Co do wieku, to nie przestrasz się ale główna pięść uderzeniowa amerykańskiej triady atomowej, to bombowce B-52, które służą w US Air Force od... 70 lat i obecnie wiadomo, że służyć będą jeszcze ok. 30-50 lat. Fajnie, nie?
Oczywiście te egzemplarze, które służą do dziś są bezustannie łatane ale np. nikt nie produkuje już do nich silników i mają Amerykanie zmartwienie.
Natomiast co do śmigłowców w polskich siłach zbrojnych, to jak w większości armii pełnią one rolę pomocniczą, a ich użycie w warunkach potencjalnego konfliktu jest mocno dyskusyjne. Praktycznie tylko siły zbrojne takich państw jak USA i może jeszcze kilku są w stanie zapewnić bezpieczne warunki użycia śmigłowców w razie konfliktu wojennego.
Dla przykładu Ukraina dysponująca dość podobną ilością śmigłowców jak Polska, na niektórych odcinkach nawet lepszych praktycznie nie używała ich przeciwko donbaskim separatystom. Z prostego powodu, bo w pierwszych tygodniach konflliktu tyle ich spadało zestrzelonych przez de facto partyzantów bez jednej sztuki samolotu czy śmigłowca.
Dla polskiej obronności kontrakt na 50 śmigłowców transportowych był i jest po prostu trzeciorzędny, a miał pochłonąć kilkanaście miliardów złotych. Czyli tyle ile kosztuje pierwsza faza programu Wisła czyli wyposażenie WP w pierwsze baterie Patriot, które w końcu zapewnią wybranym celom w Polsce obronę przeciwrakietową. Kilkanaście miliardów złotych będzie kosztował program Narew czyli budowa podstawowego piętra obrony przeciwlotniczej kraju. To są programy pierwszorzędne dla obronności kraju bez których nie ma najmniejszego znaczenia ile mamy śmigłowców i w jakim wieku. Dlatego, to że rząd PO planował wywalenie kilkunastu miliardów złotych akurat na śmigłowce, a nie na kluczowe dla obronności państwa programy zakrawało wręcz na dywersję.