A więc wojna...? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 4,391 ]

66 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-01-28 16:27:29)

Odp: A więc wojna...?

Nie pisz tak, bo się chłopina zamartwi i włosy mu z głowy wypadną ze zgryzoty.

MagdaLena1111 napisał/a:

Hahaha! Na stanie, to sobie możemy mieć :-D
Na rękach jednej ręki można policzyć te, które mają mniej niż kilka dziesięcioleci i mogą latać, ale kto by tam wnikał :-P

Wszystkie nadają się do eksploatacji i są eksploatowane. W stanie lotnym jest zapewne ok. 60-70 % ogólnej liczby i jest to normalny wskaźnik eksploatacyjny. Jak chcesz to poszukaj sobie informacji z raportów niemieckich ile maszyn latających Bundeswehry jest w stanie lotnym lol Jest to normalny stan, bo śmigłowiec i samolot, to nie nasz samochód w garażu. Wymaga dużo większej opieki i przeglądów więc normalne jest, że ze 100 % posiadania 30-40 % jest np. w trakcie przeglądów albo napraw. Tak to wygląda wszędzie na świecie.
Co do wieku, to nie przestrasz się ale główna pięść uderzeniowa amerykańskiej triady atomowej, to bombowce B-52, które służą w US Air Force od... 70 lat i obecnie wiadomo, że służyć będą jeszcze ok. 30-50 lat. Fajnie, nie?
Oczywiście te egzemplarze, które służą do dziś są bezustannie łatane ale np. nikt nie produkuje już do nich silników i mają Amerykanie zmartwienie.
Natomiast co do śmigłowców w polskich siłach zbrojnych, to jak w większości armii pełnią one rolę pomocniczą, a ich użycie w warunkach potencjalnego konfliktu jest mocno dyskusyjne. Praktycznie tylko siły zbrojne takich państw jak USA i może jeszcze kilku są w stanie zapewnić bezpieczne warunki użycia śmigłowców w razie konfliktu wojennego.
Dla przykładu Ukraina dysponująca dość podobną ilością śmigłowców jak Polska, na niektórych odcinkach nawet lepszych praktycznie nie używała ich przeciwko donbaskim separatystom. Z prostego powodu, bo w pierwszych tygodniach konflliktu tyle ich spadało zestrzelonych przez de facto partyzantów bez jednej sztuki samolotu czy śmigłowca.
Dla polskiej obronności kontrakt na 50 śmigłowców transportowych był i jest po prostu trzeciorzędny, a miał pochłonąć kilkanaście miliardów złotych. Czyli tyle ile kosztuje pierwsza faza programu Wisła czyli wyposażenie WP w pierwsze baterie Patriot, które w końcu zapewnią wybranym celom w Polsce obronę przeciwrakietową. Kilkanaście miliardów złotych będzie kosztował program Narew czyli budowa podstawowego piętra obrony przeciwlotniczej kraju. To są programy pierwszorzędne dla obronności kraju bez których nie ma najmniejszego znaczenia ile mamy śmigłowców i w jakim wieku. Dlatego, to że rząd PO planował wywalenie kilkunastu miliardów złotych akurat na śmigłowce, a nie na kluczowe dla obronności państwa programy zakrawało wręcz na dywersję.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Nie pisz tak, bo się chłopina zamartwi i włosy mu z głowy wypadną ze zgryzoty.

Na pewno ;-)

Kolejny kurdupel w historii, którego ambicje będą powodem cierpienia.

68

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Kolejny kurdupel w historii, którego ambicje będą powodem cierpienia.

A twoim zdaniem po co ktoś zostaje politykiem, dąży do władzy, a kiedy ją ma, to dąży aby ta władza była jeszcze większa i obejmowała jak najwięcej osób i terenu?

69

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Kolejny kurdupel w historii, którego ambicje będą powodem cierpienia.

A twoim zdaniem po co ktoś zostaje politykiem, dąży do władzy, a kiedy ją ma, to dąży aby ta władza była jeszcze większa i obejmowała jak najwięcej osób i terenu?

Pewnie cele są różne.
Ale imperializm, o którym piszesz, wypalił się już jakiś czas temu, tym bardziej, że dzisiaj podboje odbywają się w zupełnie inny sposób.

Jak bym sama miała wybrać się do polityki, to po to, żeby ludziom (w moim kraju) żyło się jak najlepiej, żeby dbać o wspólny interes kraju/narodu tu i teraz, ale nie za wszelką cenę. Minimalizacja przemocy i cierpienia, maksymalizacja dobrostanu. Trochę to brzmi idealistycznie, ale chodzi o to, że w dzisiejszym świecie można się rozwijać w zupełnie inny sposób, a Putin utknął w ubiegłych wiekach.

70

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale imperializm, o którym piszesz, wypalił się już jakiś czas temu, tym bardziej, że dzisiaj podboje odbywają się w zupełnie inny sposób.

Eee tam, gadanie. Wojna jest takim samym narzędziem polityki jak każde inne. Używa się takich narzędzi jakie w danym momencie są najbardziej efektywne. Na przykład takie USA z ostatnich stu lat:


1912-1933: Amerykańska interwencja wojskowa w Nikaragui.

1915: Pod pretekstem "uczenia demokracji" Amerykanie lądują na Haiti - gdzie zostają przez następne 19 lat.

I Wojna Światowa: Stany Zjednoczone włączają się w konflikt 6 kwietnia 1917 roku wypowiadając wojnę Niemcom. W walkach ginie 114 tysięcy amerykańskich żołnierzy.

II Wojna Światowa: Stany Zjednoczone wypowiadają wojnę Japonii 8 grudnia 1941 roku, po japońskim ataku na Pearl Harbour. Niemcom i Włochom wypowiadają wojnę trzy dni później, 11 grudnia. W walkach ginie 300 tysięcy amerykańskich żołnierzy.

1950-1953 Wojna koreańska: Stany Zjednoczone wysyłają swych żołnierzy do Korei pod auspicjami ONZ, po inwazji Korei Północnej na Koreę Południową. Ginie 33 tysiące Amerykanów.

1956 Egipt, Kanał Sueski - podczas kryzysu w Kanale Sueskim, 6. amerykańska flota ewakuuje około 2,5 tysiąca obywateli USA mieszkających w regionie. USA zmuszają francusko-izraelsko-brytyjską koalicję do wycofania się z kanału.

1958 Liban: - trzy tysiące dwustu amerykańskich komandosów ląduje w Libanie by chronić mieszkających ram Amerykanów i pomagać rządowi w Bejrucie

1961 Zatoka Świń, Kuba: Nieudana próba obalenia prezydenta Fidela Castro przez wspieranych przez amerykanów kubańskich uchodźców.

1961-1975 Wietnam: W wojnie, która miała nie dopuścić do przejęcia przez komunistów władzy ginie 55 tysięcy Amerykanów.

1965 Dominikana: 30 tysięcy żołnierzy piechoty morskiej i komandosów ląduje w Santo Domingo by "chronić" kraj przed komunistami.

1980 Iran: Komandosi przystępują do szturmu by uwolnić 52 amerykańskich zakładników przetrzymywanych w ambasadzie USA w Teheranie. Operacja kończy się fiaskiem, gdy nad pustynią dochodzi do zderzenia amerykańskiego helikoptera i samolotu-cysterny.

1983 Liban: 239 amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej ginie w eksplozji samobójczym ataku na koszary w Bejrucie. W odpowiedzi Amerykanie ostrzeliwują pozycje syryjskie w Libanie.

1983 Grenada: Około tysiąca dziewięciuset amerykańskich żołnierzy ląduje w Grenadzie, po zabójstwie premiera tego kraju przez lewicową juntę.

1986 Libia: USA przeprowadzają naloty na Trypolis i Benghazi, po serii ataków terrorystystycznych na amerykańskie cele.

1989 Panama: Amerykańska interwencja zmierzająca do obalenia tamtejszego przywódcy Manuela Noriegi.

1991 Wojna w Zatoce Perskiej: Amerykański atak na Irak.

1992 Somalia: Amerykańscy żołnierze biorą udział w ONZ -owskiej humanitarnej operacji dostarczenia żywności dla głodujących Somalijczyków. Wycofują się w 1994 roku po ataku ze strony bojówek jednej z somalijskich frakcji.

1994 Haiti: Amerykańskie wojska lądują na Haiti w ramach ONZ-owskiej operacji przywrócenia do władzy Jean Bertrand'a Aristida.

1995 Bośnia: Amerykańskie samoloty bombardują serbskie pozycje w Bośni, starając się wymusić zgodę na porozumienie pokojowe z Muzułmanami i Chorwatami.

1998 Afganistan i Sudan: Ataki na bazy terrorystyczne w obu tych państwach, w odpowiedzi na zamachy bombowe na amerykańskie ambasady w Kenii i Tanzanii.

1999 Kosowo: Amerykańskie samoloty bombardują jugosłowiańską prowincję w ramach operacji NATO.

2001 Afganistan: Amerykański atak na Afganistan, obalenie władzy Talibów i 20 lat okupacji tego państwa.

2003 Druga wojna w Zatoce Perskiej: Amerykański atak na Irak i długoletnia okupacja tego państwa, pod pewnymi względami trwająca do dziś.

2011 Libia: atak koalicji pięciu państw: Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch na Libię. Obalenie legalnych władz tego państwa i pozostawienie go w stanie totalnej dezintegracji trwającej do dziś.

2016 Syria: Amerykanie zakładają sobie bazę wojskową na terenie innego państwa tzn. Syrii i prowadzą do dziś operacje wojskowe wobec legalnych władz Syrii, okupując część jej terytorium.

To tak z grubsza jeśli chodzi o chore ambicje i chęć zapisania się w historii przywódców jednego tylko państwa uchodzącego za "stróża pokoju".


MagdaLena1111 napisał/a:

Jak bym sama miała wybrać się do polityki, to po to, żeby ludziom (w moim kraju) żyło się jak najlepiej, żeby dbać o wspólny interes kraju/narodu tu i teraz, ale nie za wszelką cenę. Minimalizacja przemocy i cierpienia, maksymalizacja dobrostanu.

Siadaj, nie nadajesz się do polityki i gdybyś nawet została, gdzieś wybrana, to w rok by cię zjedli do cna.

71

Odp: A więc wojna...?

Ależ ci Amerykanie wojowniczy ;-)  W każdy konflikt zbrojny na świecie swoje trzy grosze muszą wtrącić.
A tak poważnie taka rola hegemona, którą US dzierży od II WŚ - pax americana.

72

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

A tak poważnie taka rola hegemona, którą US dzierży od II WŚ - pax americana.

Oj i to wszystko wyjaśnia i usprawiedliwia? wink
Niestety inni też sobie roszczą do takiej polityki prawa. Dlatego Rosja ostatnio wysłała żołnierzy do Kazachstanu, dlatego Rosja rozgrywa przeciw sobie Azerbejdżan i Armenię robiąc za rozjemcę swoimi wojskami i zaopatrując wojujące strony w sprzęt wojskowy. Dlatego rozegrała Gruzję i weszła do niej jak do siebie. Dlatego uratowała władzę Asada w Syrii i utrzymuje tam silny kontyngent wojskowy śmiejąc się Amerykanom w nos. Dlatego wysłali żołnierzy do Mali. Dlatego ściągnęli wodze Łukaszence i po Białorusi jeżdżą dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy. Wcześniej spacyfikowali Czeczenię w ramach pierwszych działań mających powstrzymać ruchy odśrodkowe w Federacji Rosyjskiej. Dlatego odebrali Ukrainie swój niegdysiejszy prezent w postaci Krymu i zainstalowali im separatystów, którzy destabilizują sytuację polityczną i gospodarczą Ukrainy. Dlatego podporządkowują sobie Europę energetycznie zawiązując sojusz z Niemcami, dlatego irytują wszystkich prowokacyjnymi lotami swoich samolotów, rejsami okrętów wojennych.
Bo mogą i chcą.
Nie czekaj, oni nawet muszą, bo taka jest logika bycia mocarstwem. I najbardziej śmieszy oskarżanie, że to wina Putina. Nie, to nie wina Putina. Każdy inny na jego miejscu robiłby dokładnie to samo. Może mniej, może więcej ale kierunek byłby ten sam.
Tu przypominają mi się różne dyskusje na temat zaprzepaszczonej szansy na osadzenie na kremlowskim stolcu naszego królewicza Władysława. Och co to byłaby za szansa dla Rzeczpospolitej! A guzik, a nie szansa. Gdyby polski królewicz Władysław został carem Rosji możliwe byłyby dwa scenariusze. Pierwszy, to budowa dynastii Wazów na tronie moskiewskim, który funkcjonowałby niezależnie od linii rządzącej w Rzeczpospolitej. Czy to dla nas dobrze? A no nie, bo każdy władca, który chciałby dalej rządzić Rosją musiałby rządzić tak aby Rosja była większa i potężniejsza czyli musiałby dalej po staremu rywalizować z Rzeczpospolitą i więzi rodzinne, pochodzenie nie miałyby tu nic do gadania.
Drugi wariant jest taki, że Rzeczpospolita Polaków i Litwinów weszłaby w unię z carską Rosją i powstałoby nowe, najpotężniejsze państwo na kontynencie. W takim wypadku dziś to my byśmy uciskali te wszystkie inne narody i państwa, wywołując wojny, dzieląc i rządząc...
Taka jest logika władzy.

73

Odp: A więc wojna...?

No ja raczej słyszę głosy, że USA jest w polityce światowej za mało. Że za bardzo skupiają się na Pacyfiku, a za mało na Atlantyku. Oddanie Europy tandemowi Niemcy-Francja, o czym świadczy np. powstanie grupy normandzkiej. Powoduje nawet spotkania europejskich liderów partii prawicowych i konserwatywnych, z udziałem najwyższych władz (premiera) naszego pięknego kraju.

74 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-01-31 09:57:40)

Odp: A więc wojna...?

Proszę Coę, Snake :-))
Rosja jest największym przegranym geopolityki ostatnich lat, a Putin tylko próbuje podrygiwać na arenie międzynarodowej, bo chyba to do niego dotarło. Moim zdaniem nawet coś tam ugrał, bo zaczął być poważnie traktowany na arenie międzynarodowej.
Lecz nie zmienia to sytuacji Rosji:
- PKB Rosji spada (z 2,3 bln dolarów amerykańskich w 2013r. do 1,5 bln w 2020r.)
- Realny dochód gospodarstw domowych w Rosji spadł o 10% od momentu nielegalnej aneksji Krymu.
- Nakłady Rosji na armię są kilkanaście razy niższe niż US (62 mld USD do 768 mld USD w 2020r.). Chiny i nawet Indie mają wyższe wydatki na armię niż Rosja.


Ten facecik nie potrafi nic innego zrobić dla swojego kraju niż prężyć muskuły. Tępa siła to trochę za mało, mam nadzieję.

75

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Proszę Coę, Snake :-))
Rosja jest największym przegranym geopolityki ostatnich lat, a Putin tylko próbuje podrygiwać na arenie międzynarodowej, bo chyba to do niego dotarło. Moim zdaniem nawet coś tam ugrał, bo zaczął być poważnie traktowany na arenie międzynarodowej.
Lecz nie zmienia to sytuacji Rosji:
- PKB Rosji spada (z 2,3 bln dolarów amerykańskich w 2013r. do 1,5 bln w 2020r.)
- Realny dochód gospodarstw domowych w Rosji spadł o 10% od momentu nielegalnej aneksji Krymu.
- Nakłady Rosji na armię są kilkanaście razy niższe niż US (62 mld USD do 768 mld USD w 2020r.). Chiny i nawet Indie mają wyższe wydatki na armię niż Rosja.


Ten facecik nie potrafi nic innego zrobić dla swojego kraju niż prężyć muskuły. Tępa siła to trochę za mało, mam nadzieję.

Masz rację i nie masz. Na przykład odnośnie wydatków na armię. Rosja nie jest w stanie wydawać tyle co USA, a próba dokonania tego skończyła się upadkiem ZSRR. Gospodarka socjalistyczna zbudowana na węglu i stali nie jest w stanie wyżywić armii na miarę ambicji supermocarstwa. Dlatego właśnie, a nie z innych przyczyn Chiny w końcu poszły inną drogą urządzając praktycznie kapitalistyczną gospodarkę (nie mylić z wolnorynkową) przy kontynuacji zamordyzmu społeczno - politycznego.
Natomiast Rosja ma obecnie w zasadzie gospodarkę kapitalistyczną ale ogranicza ją jej wielkość. Musi utrzymać ogromny kraj. W kwestii armii, to Rosja zmieniła całkowicie podejście odziedziczone po Związku Radzieckim. Armia jest praktycznie 2-krotnie mniejsza, wprowadzono zawodową służbę wojskową. I nie patrz na same wartości wydatków. W odniesieniu do np. USA gros tych wydatków pochłania utrzymanie kosztownej triady atomowej, sieci baz wojskowych na całym świecie i największej, i najpotężniejszej floty na świecie. Takie koszty imperialne ale np. ta wielka flota USA nie jest w stanie rzucić Rosji na kolana i nie do tego służy.
Rosja ograniczyła wydatki na triadę atomową utrzymując ją na niezbędnym do odstraszania poziomie i to wcale nie na poziomie technicznym sprzed 40-50 lat. Natomiast cała reszta wydatków zbrojeniowych jest wydawana na stworzenie najmniejszej możliwej armii, która jest w stanie ogarnąć obronę i oddziaływanie w bliskiej odległości od granic Rosji. To pod tym względem ważne są takie ruchawki jak wobec Ukrainy, bo Rosja to bezustannie ćwiczy i demonstruje. A co? A no właśnie to, że jest w stanie w błyskawicznym tempie postawić na nogi 100 tysięcy żołnierzy i przerzucić ich z jednego końca wielkiego terenowo państwa na drugi. Oczywiście, że jest w tym dużo prężenia muskułów na użytek wewnętrzny i zewnętrzny ale ma też wymiar praktyczny, bo Rosji nie stać już na 2 milionową armię rozlokowaną po całym państwie. Buduje więc siły kilkukrotnie mniejsze ale o wysokim stopniu operacyjności, mobilności i sprawności. Nie śmiałbym się z poziomu wydatków zbrojeniowych Rosji, bo jakbyś zobaczyła podstawowe wyposażenie osobiste rosyjskiego żołnierza i polskiego, to nie wiem z kogo byś się śmiała. Rosjanie konsekwentnie inwestują uwaga... w swoich żołnierzy. Taka interwencja w Syrii posłużyła Rosji do tego, że uwaga każdy rosyjski pilot odbył turę lotów bojowych w Syrii. Do Syrii wysyłano sukcesywnie większość oficerów armii żeby choć kilka tygodni służyli w realnych warunkach bojowych, pod ostrzałem.
Bo widzisz, Rosjanie wcale nie są tacy głupi i czegoś się uczą. Między innymi tego, że najdroższym i najtrudniej wymienialnym elementem każdej armii jest odpowiednio wyszkolony człowiek.

76

Odp: A więc wojna...?

Snake, przecież nikt nie odbiera Rosji zasług w modernizacji armii. Dlatego też Putinowi udało się skupić na sobie uwagę. Mnie tylko oslabiły trochę „zachwyty nad potęgą rosyjską” ;-) skoro to już przebrzmiała historia. Bo dzisiejsza Rosja to prymitywna i mono-kulturowa gospodarka, oparta na ropie i gazie, która nie wiadomo jak poradzi sobie z zieloną transformacją ;-) A jak do tego dorzucić to, że w ciagu najbliższych dekad przyjdzie się jej zmierzyć jeszcze z kilkoma poważnymi problemami (głównie geopolitycznymi, ale także sukcesja po Putinie, zapaść demograficzna, problemy gospodarcze), to chyba miała ona teraz ostatni moment, żeby zrobić cokolwiek zanim Rosja całkowicie ugrzęźnie. Tym bardziej, że tzw. zachód jest podzielony, a dotychczasowy hegemon skupiony na indo-pacyfiku.
W ogóle to chyba wszyscy czują, że świat się zmienia. Coraz słabszy staje się porządek liberalny, czyli świat oparty na standardach i instytucjach międzynarodowych, współpracy i pokoju. W zamian idzie coś nowego, ale co, to jeszcze nie bardzo wiadomo :-/

77

Odp: A więc wojna...?

Ha, ha Rosja nie poradzi sobie z zieloną transformacją? A na czym opiera się zielona transformacja? Na energetyce opartej na gazie lol No chyba, że wierzysz w brednie o fotowoltaice i wiatrakach, które zasilą cały świat lol
Takie Niemcy na przykład prężnie rozwijające OZE jednocześnie stawiają na (i zmuszają do tego inne państwa) na elektrociepłownie gazowe. Każda elektrociepłownia w Polsce, która chce być ekologiczna i przyszłościowa zamyka bloki węglowe i buduje kolejne gazowe. Jednocześnie Niemcy są przeciwnikiem elektrowni atomowych i np. będą do upadłego blokować budowę takich w Polsce. Niemcy stawiają na Europę, która ma opierać się na OZE i gazie. A ten gaz to skąd? lol
Co do przebrzmiałej potęgi, to przecież nikt tu nie twierdzi, że nie jest przebrzmiała. Przecież Rosja nie stawia bazy rakietowej na Kubie tylko konsoliduje swoją bliską strefę oddziaływania. No i nie idzie jej to najgorzej. Co do przyszłych zagrożeń, to przecież pisałem trochę wyżej, że na mój prosty, inżynierski łeb mają jakąś dekadę do wykorzystania. Na razie sobie radzą, nawet z Ukrainą, bo ich działania wobec Ukrainy bezsprzecznie są sukcesem. Też już to pisałem, że skomplikowali Ukrainie sytuację z integracją, z Zachodem. Odebrali Krym, który nie jest jakimś tam półwyspem ale ma kluczowe znaczenie na południowej flance Rosji. Odcięli Ukrainę od Morza Azowskiego, a jedyny sens potencjalnych dalszych działań wojennych wobec Ukrainy, to jej odcięcie od Morza Czarnego. Jak ją odetną od Morza Czarnego, to już w zasadzie może sobie dalej istnieć ale to już będzie Ukraina z przetrąconym kręgosłupem.
Czy to będzie teraz? Niekoniecznie, po prostu Rosja może to sobie spokojnie ćwiczyć , testować Zachód i przyzwyczajać go do myśli, że będzie musiał Ukrainę poświęcić. Bo widzisz, gra toczy się na trochę wyższym pułapie niż jakaś tam Ukraina i otoczenie. Realna gra toczy się między USA i Chinami. Teraz trwają przepychanki w gronie innych państw, gdzie kto i po której stronie wyląduje. Widzisz Rosja zgłasza swoje warunki przystąpienia do obozu USA. Te zaś muszą się zdecydować i wypracować formułę oddania Rosji czego chce ale tak żeby nie podważyć dogmatu, że USA wspiera swoich sojuszników. A Chiny przecież wiedzą co się dzieje, a są jeszcze inni, którzy też grają swoje gry.
I tak się bawią tam chłopcy na górze... No ale zawsze można wszystko spłycić do gadki o złym i głupim satrapie.
Tak w ogóle zresztą żaden car, pierwszy sekretarz ani prezydent Rosji nie robi niczego co nie ma poparcia szeroko rozumianej rosyjskiej oligarchii. To jest ta wieczna Rosja wink

78 Ostatnio edytowany przez assassin (2022-01-31 23:31:36)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Snake, przecież nikt nie odbiera Rosji zasług w modernizacji armii. Dlatego też Putinowi udało się skupić na sobie uwagę. Mnie tylko oslabiły trochę „zachwyty nad potęgą rosyjską” ;-) skoro to już przebrzmiała historia. Bo dzisiejsza Rosja to prymitywna i mono-kulturowa gospodarka, oparta na ropie i gazie, która nie wiadomo jak poradzi sobie z zieloną transformacją ;-) A jak do tego dorzucić to, że w ciagu najbliższych dekad przyjdzie się jej zmierzyć jeszcze z kilkoma poważnymi problemami (głównie geopolitycznymi, ale także sukcesja po Putinie, zapaść demograficzna, problemy gospodarcze), to chyba miała ona teraz ostatni moment, żeby zrobić cokolwiek zanim Rosja całkowicie ugrzęźnie. Tym bardziej, że tzw. zachód jest podzielony, a dotychczasowy hegemon skupiony na indo-pacyfiku.
W ogóle to chyba wszyscy czują, że świat się zmienia. Coraz słabszy staje się porządek liberalny, czyli świat oparty na standardach i instytucjach międzynarodowych, współpracy i pokoju. W zamian idzie coś nowego, ale co, to jeszcze nie bardzo wiadomo :-/

Zielona transformacja... Polskę cofnie do średniowiecza (na ten moment do likwidacji idzie rolnictwo i energetyka węglowa), a Ruscy sobie poradzą, bo będą mieli na to wywalone delikatnie mówiąc, a jakby co... Chiny każdą ilość surowców zagospodarują.

79

Odp: A więc wojna...?

A zauważyłeś emotkę po „zielonej transformacji”? :-P
Chodzi o to, że Rosja to kraj zacofany gospodarczo, oparty na prymitywnej monokulturowej gospodarce. Jedyne, co mają w zapleczu, to „kilka armat”, z których mogą postrzelać. To ustawili ch trochę pod granicą i straszą.

Żadnego akcesu do US także Rosja nie zgłasza. Oni po prostu nie chcą zostać totalnie na uboczu współczesnego świata. Jedno o co im chodzi, to utrzymanie jak największych wpływów w obliczu pełzających zmian i wzmacniających się nowych graczy. Chcą pozostać w grze i robią to na swój sposób. Prymitywny, jak ten kraj.

80

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

A zauważyłeś emotkę po „zielonej transformacji”? :-P
Chodzi o to, że Rosja to kraj zacofany gospodarczo, oparty na prymitywnej monokulturowej gospodarce. Jedyne, co mają w zapleczu, to „kilka armat”, z których mogą postrzelać. To ustawili ch trochę pod granicą i straszą.

Żadnego akcesu do US także Rosja nie zgłasza. Oni po prostu nie chcą zostać totalnie na uboczu współczesnego świata. Jedno o co im chodzi, to utrzymanie jak największych wpływów w obliczu pełzających zmian i wzmacniających się nowych graczy. Chcą pozostać w grze i robią to na swój sposób. Prymitywny, jak ten kraj.

Emotki do poprawy, bo słabo widoczne wink

Ten zacofany kraj załatwiłby nas w 20 minut, taka prawda.

81

Odp: A więc wojna...?

Gdzieś czytałam, ze na Ukrainę potrzebowaliby 2 dni. Mówisz, że na nas 20 min? ;-)

82

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Gdzieś czytałam, ze na Ukrainę potrzebowaliby 2 dni. Mówisz, że na nas 20 min? ;-)

Mniej więcej tyle czasu wystarczyłoby na atak rakietowy na nasze kluczowe punkty i ich wyeliminowanie wink

83

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

A zauważyłeś emotkę po „zielonej transformacji”? :-P
Chodzi o to, że Rosja to kraj zacofany gospodarczo, oparty na prymitywnej monokulturowej gospodarce. Jedyne, co mają w zapleczu, to „kilka armat”, z których mogą postrzelać. To ustawili ch trochę pod granicą i straszą.

Żadnego akcesu do US także Rosja nie zgłasza. Oni po prostu nie chcą zostać totalnie na uboczu współczesnego świata. Jedno o co im chodzi, to utrzymanie jak największych wpływów w obliczu pełzających zmian i wzmacniających się nowych graczy. Chcą pozostać w grze i robią to na swój sposób. Prymitywny, jak ten kraj.

Emotki do poprawy, bo słabo widoczne wink

Ten zacofany kraj załatwiłby nas w 20 minut, taka prawda.

Ten zacofany kraj jest prawie samowystarczalny, od lat odkłada kasę na czarną godzinę. Obecnie coś ponad 200 miliardów dolarów z eksportu gazu i ropy. Taki drobiazg pokazujący jak wiele Rosja zrobiła i co zrozumiała z upadku ZSRR. Rosja jest obecnie samowystarczalna pod względem produkcji żywności. Rzecz niebywała za czasów ZSRR, który mimo rywalizacji na śmierć i życie z USA ciągle musiał ratować się importem płodów rolnych z USA i reszty zgniłego zachodu. A teraz proszę, w wielu dziedzinach produkcji żywności Rosja stała się eksporterem. To nadwyżki, które zasilają kraj dewizami ale głównym celem było właśnie zapewnienie pełnej samowystarczalności w tym zakresie i to nie ziemniakami. Oczywiście wielkość rosyjskiego eksportu żywności może nie wywoływać aż takiego wrażenia biorąc pod uwagę, że jest na poziomie polskiego ale rośnie i uczą się nowego. Bo Rosja choć duża powierzchniowo ma niewiele dobrych gleb ale weszli np. ostro w hodowlę zwierząt. Zresztą to też jeden z czynników w relacjach z Ukrainą, która tradycyjnie była spichlerzem Rosji, bo nie ma w Europie kraju z tak żyzną ziemią jak na Ukrainie.
No ale cóż, niech będą sobie upadłym krajem. W końcu może jak nie ja, to moje dzieci zobaczą granicę polsko - chińską lol

Tylko, że na razie media donoszą, że jutro będą kręcić się w Kijowie lody w temacie jakiegoś dziwnego paktu brytyjsko - ukraińsko - polskiego. Ech ci Brytyjczycy... znowu komuś chcą dać deklarację wspólnego sojuszu. Ostatnio dla Polski skończyło się to sześcioma latami okupacji i 6 milionami zabitych obywateli polskich...
No i coś się dzieje, bo dziś padła informacja, że Polska coś tam wyśle na Ukrainę, ponoć jakąś defensywną amunicję, cokolwiek to znaczy, a teraz Ukraińcy podali informację, że Polska ugięła się przed żądaniami ukraińskimi i zwiększy kwoty zezwoleń dla ukraińskich przewoźników. Ha, ha, przyblokowali nam tranzyt z Chin na 2 miesiące i wielka Polska na kolanach lol

84 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-01 00:42:32)

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Gdzieś czytałam, ze na Ukrainę potrzebowaliby 2 dni. Mówisz, że na nas 20 min? ;-)

Mniej więcej tyle czasu wystarczyłoby na atak rakietowy na nasze kluczowe punkty i ich wyeliminowanie wink

Ciekawe, czemu tego nie robią? ;-)
I tu dochodzimy do ważnej rzeczy….motywów.

85

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Gdzieś czytałam, ze na Ukrainę potrzebowaliby 2 dni. Mówisz, że na nas 20 min? ;-)

Mniej więcej tyle czasu wystarczyłoby na atak rakietowy na nasze kluczowe punkty i ich wyeliminowanie wink

Ciekawe, czemu tego nie robią? ;-)
I tu dochodzimy do ważnej rzeczy….motywów.

Gorzej, Rosja wciąż ma wystarczający potencjał atomowy żeby zamienić cały świat w zeszklony, radioaktywny popiół. Tylko po co? lol

86

Odp: A więc wojna...?

Sojusz Wielka Brytania, Polska, Ukraina - kroi się nowy mocny światowy układ. smile Ostatnia wizyta premiera w Madrycie. Mnie to wygląda na szamotanie się Polski, będącej w niemieckich objęciach.

87

Odp: A więc wojna...?

Ha, ha, wojskowa junta w Mali nakazała Francji wycofać całkowicie swoją obecność w Mali tzn. wycofać francuskich żołnierzy, wyrzuciła francuskiego ambasadora i zniosło język francuski jako urzędowy. Tak tylko dodam, że od niedawna w Mali przebywa kilkuset rosyjskich żołnierzy i najemników z firm powiązanych z Kremlem. Proszę, niewielki nakład sił i środków, a jak można napsuć krwi niektórym lol

Odp: A więc wojna...?

W Polsce jest taki burdel na kolkach na kazdym szczeblu ze obce kontr wywiady nie sa wstanie ogranc o co come on ...to nasza najleprza bron taktyczna na ktora nikt chyba jeszcze nie wpadl.
Poprostu inteligentym wywiadom ciezko ogarnac wizje niekompetentnych kretynow. Nie wiadaomo tylko kiedy inwencja tworcza rzadzacych i podwladnych sie wyczerpie.
Jedno jest pewne - kolejni po obecnych beda miec sporo syzyfowej pracy:)

89

Odp: A więc wojna...?
edek z krainy kredek napisał/a:

W Polsce jest taki burdel na kolkach na kazdym szczeblu ze obce kontr wywiady nie sa wstanie ogranc o co come on ...to nasza najleprza bron taktyczna na ktora nikt chyba jeszcze nie wpadl.
Poprostu inteligentym wywiadom ciezko ogarnac wizje niekompetentnych kretynow. Nie wiadaomo tylko kiedy inwencja tworcza rzadzacych i podwladnych sie wyczerpie.
Jedno jest pewne - kolejni po obecnych beda miec sporo syzyfowej pracy:)

Od 32 lat w Polsce do władzy dochodzą cynicy i kretyni, pod hasłem tkm. Czy kolejni w końcu będą przeciwieństwem, nie liczylbym na to...
Ludzie w większości mają wywalone, liczą się popisy idiotów w TV dla odmóżdżenia/odstresowania. A jako kraj jedziemy po równi pochyłej, którą tylko przyśpieszą  zielone ciekawostki z UE bezrefleksyjnie u nas implementowane. Nie będziemy mieli nic...

90

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Ha, ha, wojskowa junta w Mali nakazała Francji wycofać całkowicie swoją obecność w Mali tzn. wycofać francuskich żołnierzy, wyrzuciła francuskiego ambasadora i zniosło język francuski jako urzędowy. Tak tylko dodam, że od niedawna w Mali przebywa kilkuset rosyjskich żołnierzy i najemników z firm powiązanych z Kremlem. Proszę, niewielki nakład sił i środków, a jak można napsuć krwi niektórym lol

Skoro miejscowi, że się tak wyrażę, nie chcą tam kogoś, to co za problem? Jak sobie pościelą, tak się wyśpią.
To zupełnie inna sytuacja niż z Ukrainą, która nie chce się bratać i zaciskać więzy z Ruskimi.

91

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Skoro miejscowi, że się tak wyrażę, nie chcą tam kogoś, to co za problem? Jak sobie pościelą, tak się wyśpią.
To zupełnie inna sytuacja niż z Ukrainą, która nie chce się bratać i zaciskać więzy z Ruskimi.

To jest identyczna sytuacja, bo mówimy o działaniach Rosji mających na celu dezorganizację jakiegoś państwa w całości lub w części jego strefy oddziaływania.
Tak Rosja zrobiła z Ukrainą w 2014 wprowadzając jej stały czynnik destabilizujący w postaci separatystów donbaskich.
Tak Rosja zrobiła w Syrii w 2015 wprowadzając do niej swój kontyngent wojskowy i w ten sposób ratując władzę Asada, a dezorganizując amerykańską i turecką politykę w tym regionie.
Tak Rosja zrobiła na Białorusi w 2021 uruchamiając szlak przemytniczy migrantów do Europy i dezorganizując w ten sposób życie w Polsce i na Litwie.
Tak Rosja robi dziś wokół Ukrainy destabilizując ją i zmuszając do zastanawiania się czy to już wojna, czy jeszcze nie i nie tylko Ukrainę.
Tak Rosja robi dziś na rynku energetycznym np. odcinając dostawy gazu rurociągiem jamalskim, bo obecnie gaz z Rosji nie płynie.
Tak Rosja robi dziś w Mali zwiększając w niej chaos i odcinając od niej Francję dla której jest to tradycyjnie ich strefa wpływów.
Wszystko relatywnie niewielkim kosztem, działając podprogowo, a zmuszając przeciwne strony do różnych, czasem kosztownych kroków, wykrwawiając finansowo np. na rynku energetycznym.

92 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-02 19:02:49)

Odp: A więc wojna...?

OK, Snake, zapomniałam, że Ty reprezentujesz tu interes rosyjski, a ja patrzę na to z punktu widzenia interesu Ukrainców, bo jakoś mi do nich bliżej niż do Ruskich :-P

Zapomniałeś jeszcze dodać o cyberatakach Rosji na Polskę i Estonię.

Może i masz racja, że Rosja to taki złośliwy gnom, który tylko podgryza, żeby ugrać swoje bez zbytnich nakładów i środków. To tym razem chyba się zdziwili.
Zresztą nie wiem, czego oni się spodziewali? Żefaktycznie demokratyczne kraje będą dyskutować o podmiotowości innych krajów i zgadzać się na bzdurne żądania Putina? Bo niby po co Rosjanie próbowali wyważać otwarte drzwi? Przecież z uwagi na niestabilną sytuację w Donbasie, Ukraina i tak nie ma szans na wejście do NATO w najbliższych latach i skąd nagle pomysł, żeby wyjeżdżać z  brakiem zgody na rozbudowę potencjału militarnego np. Polski, jak nie było o tym w ogóle mowy?
Podstarzały dyktatorek znudził się i sfochował, że świat się nim za bardzo nie interesuje. Ale chyba nikt nie ma ochoty mu ustępować a ustawianie żołnierzyków pod granicą nikogo tak bardzo nie wystraszyło, jak się ten ruski satrapa spodziewał.

93

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

OK, Snake, zapomniałam, że Ty reprezentujesz tu interes rosyjski

A skąd ci się wzięło takie przekonanie?

MagdaLena1111 napisał/a:

a ja patrzę na to z punktu widzenia interesu Ukrainców, bo jakoś mi do nich bliżej niż do Ruskich :-P

Ooo, a widzisz ja patrzę na wszystko z punktu widzenia interesów Polaków. Odmienne punkty widzenia interesują mnie tylko jako punkty odniesienia do interesu podstawowego, patrz - interes Polaków.
Jeżeli z analizy wszelkich możliwych scenariuszy wychodziłoby, że w interesie Polaków byłoby żeby Rosja wzięła sobie ze szczętem Ukraińców, to niech bierze i jeszcze smacznego! lol
Ponieważ właśnie zadeklarowaliśmy udział w Entencie XXI wieku, to powinniśmy zerknąć na podstawę polityki szanownego sojusznika czyli Albionu tak pięknie ujętej przez Henry Temple'a "Wielka Brytania nie ma wiecznych sojuszników ani wiecznych wrogów; wieczne są tylko interesy Wielkiej Brytanii i obowiązek ich ochrony". To pan, który prawie 170 lat temu doprowadził do wybuchu wojny nomen omen krymskiej, w której koalicja Wielkiej Brytanii, Francji, Imperium Osmańskiego i Sardynii pokonała Rosję. Głównym powodem wybuchu tej wojny była chęć powstrzymania rosyjskiej ekspansji w kierunku Bałkanów. Nie była w smak gabinetom nad Tamizą.

Los Ukraińców interesuje mnie tyle o ile wpływa na los Polaków. Obecnie wychodzi mi, że w interesie Polski jest aby jakieś państwa stanowiły bufor między Polską, a Rosją. Co oznacza, że warto jest wspierać je w możliwie oszczędny ale wydajny sposób aby opierały się Rosji i stanowiły dla niej problem. Czysty interes.
Natomiast to co ty bierzesz za reprezentowanie interesu Rosji, to nic innego jak traktowanie przeciwnika w sposób poważny. Sprowadzanie polityki przeciwnika do problemu podstarzałych dyktatorków pozostawiam tym, dla których jest to kwestia równie ważna jak kolor nowej torebki, czy rozważań nad sensem trwania w związku z obojętnym uczuciowo mężem.

94 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-02 22:34:34)

Odp: A więc wojna...?

Jak na kogoś, komu na sercu leży to, aby nasz „bufor” odgradzający nas od Rosji nie stracił swojego buforowego charakteru, to czerpiesz dziwną radochę z psujących krew działań tych za buforem.
Mam ten komfort, że osobiście nie muszę brać na poważnie działań ruskiego podstarzałego dyktatorka, który się sam zakiwał. Nie było roztropne ze strony Bidena, ze jak ostatnim razem Putin postawił pod ukraińską granicą swoje wojska, to się ugiął i cofnął sankcje za gazociąg Nord Stream 2. Ale to, że Putin powtórzył ten sam manewr i zażądał, aby demokratyczne kraje pod kremlowskie dyktando decydowały za inny kraj o jego podmiotowości, to świadczy, że Putina nie można do końca traktować poważnie. Jest poważnym…zagrożeniem, bo dysponuje zapleczem militarnym, ale mało poważnym partnerem do „rozmów”, bo z szantażystami się nie negocjuje. Przyda mu się utarcie noska.

No cóż, Ty jak chcesz to się zachwycaj niezbyt ogarniętym w sztuce dyplomacji i taktyce satrapą, dysponujacym zapleczem militarnym, mi tępa siła nie imponuje :-P

95

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Jak na kogoś, komu na sercu leży to, aby nasz „bufor” odgradzający nas od Rosji nie stracił swojego buforowego charakteru, to czerpiesz dziwną radochę z psujących krew działań tych za buforem.

Ha, ha kiedyś ukuto takie powiedzenie, że bić Niemców, to obowiązek, a bić Rosjan, to przyjemność. Dziś biorąc pod uwagę wszystkie aspekty wielowiekowych relacji polsko - rosyjsko - ukraińskich, można rozszerzyć to powiedzenie o to, że przyjemnością jest też obserwować jak leją się Ukraińcy z Rosjanami. Trudno odmówić sobie tej przyjemności ale ocierając łezkę rozbawienia można wspomóc aktualnie słabszego. Może po to żeby zabawa nie skończyła się zbyt szybko wink

MagdaLena1111 napisał/a:

mi tępa siła nie imponuje :-P

Ha, ha, a rachunek za gaz ci imponuje? Bo widzisz, Rosja od pewnego czasu kropelkuje dostawy gazu do Europy czym spowodowała, że większość państw europejskich nie zapełniła na zimę zbiorników. Ceny gazu na giełdach szaleją. Wszyscy odbiorcy gazu w Europie dostają potężnie po dupach. Od przemysłu po zwykłych, szarych obywatelach grzejących mieszkania i domy. Mimo zmniejszonej sprzedaży w metrach sześciennych Rosja nabija kabzę potężnymi sumami, a cały ten militarny sztafaż jeszcze bardziej nakręca niepewność i ceny gazu lol Obecnie gazociągiem jamalskim znów nie płynie gaz do Europy Zachodniej. Taki prosty szantaż gazowy, który przecież miał rzucać na kolana Ukrainę, a tymczasem trzepie po kieszeni bogatą Europę. Wiesz jakie to są straty gospodarcze? W Polsce mamy regulowane ceny gazu dla odbiorców indywidualnych ale nawet tacy dostali właśnie 54-58 % podwyżki ceny za gaz. Dla odbiorców komercyjnych, w tym przemysłu podwyżki idą średnio po kilkaset procent. A przemysł zużywa potężne ilości gazu i to wcale nie głównie do ogrzewania. To potężne obciążenie, nakręcanie spirali inflacyjnej, niepokoje społeczne. Do tego wzrost cen za energię elektryczną, którą w bogatych, nowoczesnych państwach zachodnich co raz częściej produkują bloki jakie? Ha, ha... tak właśnie, gazowe! Plus jeszcze te idiotyzmy z certyfikatami CO2 i mamy dopełnienie katastrofy. Ja właśnie dostałem jako odbiorca indywidualny nowe stawki za energię elektryczną od 1 stycznia. Wyższe o 50 %, już po rządowej tarczy antyinflacyjnej... Odbiorcy komercyjni, przemysł tak jak w przypadku gazu dostaje właśnie podwyżki nawet po kilkaset procent. I tak jest w prawie całej Europie. Część firm tego po prostu nie przetrwa. Będą upadłości, ubożenie, brak rozwoju, niepokoje społeczne, może będą upadać niektóre rządy... A do budżetu Federacji Rosyjskiej kasa płynie szerokim strumieniem lol A zastanawiałaś się np. kto rzeczywiście podsłuchiwał pewne osoby publiczne tak łatwo oskarżające o to rządzącą w Polsce partię? A kto rzeczywiście wydzwania po rodzinach różnych osób informując ich o śmierci bliskich albo z ich numerów wysyłając groźby? Zamieszanie, wzajemne oskarżenia, chaos, dezorganizacja.
No i ta cała pandemia, która spowodowała, że prawie wszystkie państwa europejskie wydały ciężkie miliardy dolarów na lockdowny, dezorganizację życia gospodarczego, tarcze ratunkowe gospodarkę. Jak łatwo Europa dała się w to wmanewrować...
Czy wiesz, że większość polskich spółek skarbu państwa została wyczyszczona do zera żeby zebrać pieniądze na te wszystkie tarcze pandemiczne? Na przykład spodziewany czas podłączenia do sieci elektrycznej głupiego domku, to 2 lata! Bo zakłady energetyczne nie mają pieniędzy na rozbudowę infrastruktury. To samo dzieje się w zakładach gazowniczych. Chcesz podłączyć gaz do domu i odprawiają cię z kwitkiem. No chyba, że wszystko zrobisz sama za swoje pieniądze. Nie ma gotówki na kontach.
A Federacja Rosyjska ma swoją szkatułkę, a w niej 200 miliardów dolarów. Nie tylko, że nie ruszonych ale jeszcze się zapełnia wink

96

Odp: A więc wojna...?

Nie wiem, co ma piernik do wiatraka :-P

Przedsiębiorcy w PL niech podziękują tym (czyżby PIS?), którzy zmienili formułę rozliczeniową ceny za gaz i skorelowali ją z cenami rynku spotowego. Beznadziejna krótkowzroczność.
Dywersyfikacja dostawców jest chyba w trakcie. Już bodajże za rok będzie lżej ;-)

97

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wiem, co ma piernik do wiatraka :-P

Przedsiębiorcy w PL niech podziękują tym (czyżby PIS?), którzy zmienili formułę rozliczeniową ceny za gaz i skorelowali ją z cenami rynku spotowego. Beznadziejna krótkowzroczność.
Dywersyfikacja dostawców jest chyba w trakcie. Już bodajże za rok będzie lżej ;-)

A prąd?

98

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wiem, co ma piernik do wiatraka :-P

Przedsiębiorcy w PL niech podziękują tym (czyżby PIS?), którzy zmienili formułę rozliczeniową ceny za gaz i skorelowali ją z cenami rynku spotowego. Beznadziejna krótkowzroczność.
Dywersyfikacja dostawców jest chyba w trakcie. Już bodajże za rok będzie lżej ;-)

A prąd?

Zapytaj Morawieckiego, co zrobił z niemal 60 mld ze sprzedaży EUA. Może warto to zainwestować w niskoemisyjne źródła wytwórcze, albo przebudowę sieci choćby po to, żeby mogła rozwijać się przydomowa fotowoltaika, a nie muszę się teraz ścigać z z czasem, żeby jeszcze zdążyć zanim skillują ten sposób.

99 Ostatnio edytowany przez assassin (2022-02-03 12:43:20)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wiem, co ma piernik do wiatraka :-P

Przedsiębiorcy w PL niech podziękują tym (czyżby PIS?), którzy zmienili formułę rozliczeniową ceny za gaz i skorelowali ją z cenami rynku spotowego. Beznadziejna krótkowzroczność.
Dywersyfikacja dostawców jest chyba w trakcie. Już bodajże za rok będzie lżej ;-)

A prąd?

Zapytaj Morawieckiego, co zrobił z niemal 60 mld ze sprzedaży EUA. Może warto to zainwestować w niskoemisyjne źródła wytwórcze, albo przebudowę sieci choćby po to, żeby mogła rozwijać się przydomowa fotowoltaika, a nie muszę się teraz ścigać z z czasem, żeby jeszcze zdążyć zanim skillują ten sposób.

Pod koniec roku to wszystko i tak nie będzie już miało żadnego znaczenia, nie sądzę żeby przedsiębiorcy zajmujący się chociażby gastronomią przetrwali, więc zagości w kraju bezrobocie.
Z żywnością też będzie problem, będzie jej po prostu mniej i będzie droga. Jak ktoś mieszka na terenach wiejskich, to się orientuje co się dzieje w tym temacie.

A fotowoltaika to droga zabawka, na którą nie stać wielu ludzi ledwo wiążących koniec z końcem...  To samo z nieuchronnie zbliżającym zakazem używania węgla i drewna do ogrzewania przez osoby prywatne. Polecam poczytać o ubóstwie energetycznym.
Czarno to wszystko się rysuje, możliwe że czeka nas fala samobójstw.

100

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie wiem, co ma piernik do wiatraka :-P

Przedsiębiorcy w PL niech podziękują tym (czyżby PIS?), którzy zmienili formułę rozliczeniową ceny za gaz i skorelowali ją z cenami rynku spotowego. Beznadziejna krótkowzroczność.
Dywersyfikacja dostawców jest chyba w trakcie. Już bodajże za rok będzie lżej ;-)

A prąd?

Zapytaj Morawieckiego, co zrobił z niemal 60 mld ze sprzedaży EUA. Może warto to zainwestować w niskoemisyjne źródła wytwórcze, albo przebudowę sieci choćby po to, żeby mogła rozwijać się przydomowa fotowoltaika, a nie muszę się teraz ścigać z z czasem, żeby jeszcze zdążyć zanim skillują ten sposób.

W żaden sposób. Za katastrofę energetyczną IIIRP odpowiadają wszystkie rządy. Na tanią, niskoemisyjną oraz wysokiej wydolności atom nie było dość woli, żeby przez tyle lat przepchać.

101 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-03 12:50:29)

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:

A prąd?

Zapytaj Morawieckiego, co zrobił z niemal 60 mld ze sprzedaży EUA. Może warto to zainwestować w niskoemisyjne źródła wytwórcze, albo przebudowę sieci choćby po to, żeby mogła rozwijać się przydomowa fotowoltaika, a nie muszę się teraz ścigać z z czasem, żeby jeszcze zdążyć zanim skillują ten sposób.

Pod koniec roku to wszystko i tak nie będzie już miało żadnego znaczenia, nie sądzę żeby przedsiębiorcy zajmujący się chociażby gastronomią przetrwali, więc zagości w kraju bezrobocie.
Z żywnością też będzie problem, będzie jej po prostu mniej i będzie droga. Jak ktoś mieszka na terenach wiejskich, to się orientuje co się dzieje w tym temacie.


Eee…tam, przesadzasz. Po prostu podniosą ceny.
Bezrobocie nam nie grozi, bo co roku z rynku pracy odchodzi więcej osób niż na niego wchodzi. Taki powiedzmy „bonusik” ;-) ze zmniejszonego przyrostu demograficznego.



Lucyfer666 napisał/a:

W żaden sposób. Za katastrofę energetyczną IIIRP odpowiadają wszystkie rządy. Na tanią, niskoemisyjną oraz wysokiej wydolności atom nie było dość woli, żeby przez tyle lat przepchać.

Ale zamiast tego ruszyła OST C. Na węgiel. Potem ją zburzyli, bo to nieopłacalne, więc poszło w gruz 1,5 mld. Ostatnio stanęło na tym, że OST C będzie na gaz. Ciekawe co z tym pomysłem wobec cen gazu? ;-)

Masz rację, że nikt z tym nic nie robił w sprawie atmówek, bo to czasochłonna i kosztowna inwestycja.

102 Ostatnio edytowany przez assassin (2022-02-03 12:53:05)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Zapytaj Morawieckiego, co zrobił z niemal 60 mld ze sprzedaży EUA. Może warto to zainwestować w niskoemisyjne źródła wytwórcze, albo przebudowę sieci choćby po to, żeby mogła rozwijać się przydomowa fotowoltaika, a nie muszę się teraz ścigać z z czasem, żeby jeszcze zdążyć zanim skillują ten sposób.

Pod koniec roku to wszystko i tak nie będzie już miało żadnego znaczenia, nie sądzę żeby przedsiębiorcy zajmujący się chociażby gastronomią przetrwali, więc zagości w kraju bezrobocie.
Z żywnością też będzie problem, będzie jej po prostu mniej i będzie droga. Jak ktoś mieszka na terenach wiejskich, to się orientuje co się dzieje w tym temacie.


Eee…tam, przesadzasz. Po prostu podniosą ceny.
Bezrobocie nam nie grozi, bo co roku z rynku pracy odchodzi więcej osób niż na niego wchodzi. Taki powiedzmy „bonusik” ;-) ze zmniejszonego przyrostu demograficznego.

Podziwiam i szanuję... optymizm wink
Serio poszukaj i poczytaj o tym o czym piszę.


Edit. Każda elektrownia węglowa jest póki co opłacalna pod warunkiem oczywiście, że nie jest obłożona karami.

103 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-02-03 13:11:23)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Przedsiębiorcy w PL niech podziękują tym (czyżby PIS?), którzy zmienili formułę rozliczeniową ceny za gaz i skorelowali ją z cenami rynku spotowego. Beznadziejna krótkowzroczność.
Dywersyfikacja dostawców jest chyba w trakcie. Już bodajże za rok będzie lżej ;-)

Ha, ha, a ty myślisz, że gaz z tych zdywersyfikowanych źródeł, to jakiś tańszy jest? Gaz skroplony kupowany jest właśnie spotowo po cenie dnia i jest obciążony kosztem transportu i regazyfikacji. Ostateczna jest porównywalna z ceną gazu sieciowego. Cena gazu z Baltic Pipe też nie będzie tani, bo przecież muszą się zwrócić niebagatelne koszty budowy. Sens dywersyfikacji polega na budowaniu różnych kierunków dostaw co zmniejsza podatność na szantaż i polepsza pozycję negocjacyjną i tyle. Natomiast co do osiągnięcia PiS, to wywalczyli parę miliardów za ubiegłe lata ale sąd arbitrażowy w Sztokholmie zmienił zasadę rozliczeń uwalniając ją od ceny baryłki ropy (która wtedy była droga), a wiążąc z cenami gazu na giełdzie londyńskiej. Co do zasady ma to więcej sensu. Teraz wybiło szambo ze względu na to, że w wyniku pandemii spadł poziom gazu w magazynach, potem wzrosło zapotrzebowanie, Rosja to wykorzystuje nie dając na rynek za dużo gazu. Żeby było śmieszniej, to obecnie ceny gazu na giełdach całkiem wyraźnie spadły. Niemniej te zapisy umowy gazowej z Rosją i tak obowiązuję tylko do końca roku, bo wtedy kończy się termin tej sławetnej umowy.

assassin napisał/a:

A fotowoltaika to droga zabawka, na którą nie stać wielu ludzi ledwo wiążących koniec z końcem...

W moim przypadku 32 tysiące złotych. Cena z listopada zaklepana w sierpniu, bo w listopadzie byłoby już 20 % drożej.

104 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-03 13:27:09)

Odp: A więc wojna...?

Dywersyfikacja nie dotyczy tylko dostawców, ale także formuł rozliczeniowych. Z każdym dostawcą można mieć inną cenę rozliczeniową i w ten sposób uśredniać sobie.cenę w koszyku. Tak, jak to się dzieje choćby na rynku ee.
Trzeba tylko chcieć coś robić a nie narzekać i szukać winnego sytuacji. Mamy tu imposybilizm w pełnej krasie.

105 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-02-03 17:03:03)

Odp: A więc wojna...?

Poczekaj do 2023 roku kiedy nie będzie już obowiązywał kontrakt jamalski. Będzie gaz LNG, gaz z Norwegii przez Baltic Pipe, rosyjski gaz kupowany np. od Niemców wink i źródła własne. Te ostatnie krajowe i zagraniczne, bo mamy wydobycie gazu na kontynencie i podmorskie. Tu ciekawostka, bo Lotos dość intensywnie wyszedł poza Bałtyk i większość swojego wydobycia ropy i gazu ma ze złóż na szelfie norweskim, na Morzu Północnym.

No ale tak wracając do tematu wojny, to osobiście widzę szansę na nią w okolicach 10 %. Ta wartość, to jest ta rezerwa na nutkę szaleństwa Władimira lol
Natomiast co do czynników racjonalnych. Rosja bezapelacyjnie jest w stanie militarnie pokonać Ukrainę. W dowolny sposób, absolutnie nie sięgając po tak ekstremalne narzędzia jak broń atomowa. To jest punkt wyjściowy rozważań.
Natomiast co to oznacza w dłuższej perspektywie? Możemy sięgnąć do przykładu Stanów Zjednoczonych vs Irak.
Pierwsza wojna w Iraku, pół roku gromadzenia sił i budowania koalicji. Po co koalicja? Ano nie z tego względu, że USA potrzebowały wsparcia militarnego. Koalicja była od wsparcia polityczno - duchowego wink Czyli dawała mandat legalności podjętych działań zbrojnych. Szybka operacja wojskowa w wyniku, której zmuszono wojska irackie do opuszczenia Kuwejtu. Mimo powtarzanej przez lata amerykańskiej propagandy sukcesu, operacja ta nie uszczupliła jakoś specjalnie irackiego potencjału wojskowego.
Druga wojna w Iraku. Obliczona już na zupełnie inne cele polityczne tj. całkowite obalenie władzy Saddama i partii Baas z podporządkowaniem sobie w całości państwa irackiego i jego struktur. Znów pół roku gromadzenia sił, koalicji z powodów jak wyżej, a nawet jeszcze bardziej, bo o ile oswobodzenie Kuwejtu było dość łatwo wytłumaczalnym powodem, to obalanie Saddama w imię mitycznej broni masowego rażenia było już szyte bardzo grubymi nićmi. Wojna, w miarę szybki sukces. Kompletne rozbicie struktur władzy i podporządkowanie sobie państwa. Długoletnia okupacja, utworzenie marionetkowych władz Iraku. Sukces? Biliony dolarów wpompowane w utrzymanie kontroli nad Irakiem, tysiące zabitych żołnierzy amerykańskich i sojuszniczych, dziesiątki tysięcy rannych i okaleczonych. Nie w czasie wojny! W czasie okupacji. Efekt? Ostatecznie wycofanie się USA z Iraku poza paroma bazami. Nowe władze Iraku robią co chcą, w tym zwąchały się z wrogimi USA ajatollachami z Iranu lol Pełen sukces!
To przykład USA vs Irak. To samo można powtórzyć dla sytuacji USA vs Afganistan. Rosjanie też to doskonale znają, bo mają swoje doświadczenia z ZSRR vs Afganistan, gdzie traumy leczą do dziś.
Czy Rosjanie są głupi? Nie, nie są głupi. Doskonale wiedzą, że pokonać Ukrainę to jedno i będzie to ich kosztować X pieniędzy, sprzętu i ludzi. Utrzymanie Ukrainy czyli de facto jej okupacja, to będzie X razy 10. W pieniądzach, sprzęcie, ludziach. Następna dekada albo dwie wykrwawiania się w utrzymaniu Ukrainy pod kontrolą. A nie będzie to łatwe, bo Ukraina ma granicę z państwami, które będą miały interes żeby ułatwiać przerzut broni, ochotników, pieniędzy itp. Bo Ukraina ma przynajmniej połowę społeczeństwa, która nienawidzi Rosjan i ma bogate tradycje walki w partyzantce. Szczególnie widzę jak ochoczo Rosjanie pakują się w problem z ukraińską partyzantką w Bieszczadach zaopatrywaną cichaczem w broń przez np. Polskę.
To zupełnie nieracjonalne podejście. Jedynym rozwiązaniem, które trwale urządza Rosjan, to spowodowanie aby na Ukrainie przejęli władzę Ukraińcy sprzyjający i powolni Rosji. Tylko osadzenie takiego rządu przemocą znów nie rozwiązuje problemu potencjalnej partyzantki wink

106 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-04 13:14:39)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

Czy Rosjanie są głupi? Nie, nie są głupi. Doskonale wiedzą, że pokonać Ukrainę to jedno i będzie to ich kosztować X pieniędzy, sprzętu i ludzi. Utrzymanie Ukrainy czyli de facto jej okupacja, to będzie X razy 10. W pieniądzach, sprzęcie, ludziach. Następna dekada albo dwie wykrwawiania się w utrzymaniu Ukrainy pod kontrolą. A nie będzie to łatwe, bo Ukraina ma granicę z państwami, które będą miały interes żeby ułatwiać przerzut broni, ochotników, pieniędzy itp. Bo Ukraina ma przynajmniej połowę społeczeństwa, która nienawidzi Rosjan i ma bogate tradycje walki w partyzantce. Szczególnie widzę jak ochoczo Rosjanie pakują się w problem z ukraińską partyzantką w Bieszczadach zaopatrywaną cichaczem w broń przez np. Polskę.
To zupełnie nieracjonalne podejście. Jedynym rozwiązaniem, które trwale urządza Rosjan, to spowodowanie aby na Ukrainie przejęli władzę Ukraińcy sprzyjający i powolni Rosji. Tylko osadzenie takiego rządu przemocą znów nie rozwiązuje problemu potencjalnej partyzantki wink

Tyle że jeśli Rosjanon chodzi tylko o wstawienie tam swojego ŁukaszenkiBis, to po co ta zabawa z żołnierzami niczym pionkami ustawionymi pod granicą? Po co te bzdurne żądania? Bo co wystawianie się na - jakby nie patrzeć - dyplomatyczną porażkę?
Brakuje mi jakiegoś puzzla :-/

107

Odp: A więc wojna...?

Rosjanie mają chyba po prostu wyje***ne na to, co myślą o nich inni. KOszty to jedno, ale jeśli sa na to gotowi, to widocznie nie widzą specjalnej przeszkody, aby zrealizować swoje cele. W tym wszystkim biorę poprawkę na to, co powiedział gdzieś wcześniej Lucek: Rosja myśli po azjatycku, nie po europejsku smile Zresztą od tego, co się dzieje w danym kraju, zalezy też kto akurat siedzi na tronie wink

108

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Tyle że jeśli Rosjanon chodzi tylko o wstawienie tam swojego ŁukaszenkiBis, to po co ta zabawa z żołnierzami niczym pionkami ustawionymi pod granicą? Po co te bzdurne żądania? Bo co wystawianie się na - jakby nie patrzeć - dyplomatyczną porażkę?
Brakuje mi jakiegoś puzzla :-/

Nic nie brakuje. To po prostu stara, dobra szkoła sowiecko-rosyjskiej dyplomacji. Stawiasz sprawę na ostrzu noża, a zawsze jest szansa, że ktoś słabszy nerwami się wysypie. Tak jak z rozmieszczeniem rakiet na Kubie za Kennedy'ego. Policzek dla Amerykanów, którym po raz pierwszy rozmieszczono rakiety taktyczne pod nosem, wielkie spięcie, świat na krawędzi wojny światowej i Sowieci się wycofali. Przegrali? No nie lol Warunkiem wycofania rakiet z Kuby było wycofanie amerykańskich rakiet z Europy, które sobie wcześniej tam rozmieścili i siedzieli zadowoleni.
W przypadku Ukrainy męczą Ukraińców, tych zwykłych ludzi, którym zaburza się normalne życie, pobudza strach, Ukraina musi jakoś reagować, przerzucać wojska, wydawać pieniądze na armię zamiast na przykład na lepsze drogi dla obywateli. To zużywa politycznie każdą władzę, a erozja postępuje. Coraz więcej ludzi zaczyna myśleć "dogadajmy się z Rosjanami, kiedyś było może nie lepiej ale spokojniej".
Rosji to praktycznie nic nie kosztuje. Dopóki nie użyją broni nikt nie nałoży na nich choćby grama sankcji. Jak pisałem wcześniej i tak co roku organizują duże manewry, nagłe i niespodziewane mobilizacje całych dużych jednostek z przerzucaniem na duże odległości więc takie rzeczy mają wpisane w koszty szkolenia armii.

Jeśli Rosjanie serio będą chcieli użyć siły wobec Ukrainy, to nie z północy czy z terenu Białorusi. Wykorzystają do tego donbaskich separatystów i to oni naruszą linię zawieszenia ognia. Dostaną sprzęt i zielonych ludzików czyli rosyjskich żołnierzy bez oznak przynależności państwowych. I to właśnie na kierunku z republik separatystycznych jest zagrożenie i sens operacji wojskowej żeby opanować tereny wzdłuż morza. Tylko oficjalnie byłby to konflikt Ukrainy ze zbuntowanymi regionami, a Rosja by sobie stała z boku... Oczywiście Ukraińcy nie mogąc być pewni, że Rosja na pewno będzie stała z boku, a zgromadziła od północy duże siły musieliby utrzymywać wzdłuż granicy adekwatne siły i nie mogąc ich użyć wobec separatystów.
I to jest ewentualnie najbardziej prawdopodobny scenariusz działań wojennych na Ukrainie.

109 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-04 14:33:05)

Odp: A więc wojna...?
bagienni_k napisał/a:

Rosjanie mają chyba po prostu wyje***ne na to, co myślą o nich inni. KOszty to jedno, ale jeśli sa na to gotowi, to widocznie nie widzą specjalnej przeszkody, aby zrealizować swoje cele. W tym wszystkim biorę poprawkę na to, co powiedział gdzieś wcześniej Lucek: Rosja myśli po azjatycku, nie po europejsku smile Zresztą od tego, co się dzieje w danym kraju, zalezy też kto akurat siedzi na tronie wink

Nie sądzę, że Putin ma w…e na to, co myślą i mówią o nim inni. On bardzo dba o swój wizerunek. To w końcu on kreuje się od lat na supermana i herosa. To on wyłowił z dna Morza Czarnego antyczne wazy, nurkując bodajże 3 raz w życiu. To jego zdjęcie na koniu z nagim torsem można znaleźć w sieci :-D

No i mnie bardziej przekonuje zasłyszana myśl, że Rosja nie umiejscawia siebie ani na Wschodzie, ani na Zachodzie. Ona jest odrębnym stanem istnienia ;-)
Trochę jak my, Polacy, nie sądzisz?



Snake napisał/a:

W przypadku Ukrainy męczą Ukraińców, tych zwykłych ludzi, którym zaburza się normalne życie, pobudza strach, Ukraina musi jakoś reagować, przerzucać wojska, wydawać pieniądze na armię zamiast na przykład na lepsze drogi dla obywateli. To zużywa politycznie każdą władzę, a erozja postępuje. Coraz więcej ludzi zaczyna myśleć "dogadajmy się z Rosjanami, kiedyś było może nie lepiej ale spokojniej".

Widzę zgoła odmienny od opisywanego przez Cb stan rzeczy.
Ukraińcy bardzo się zjednoczyli. Tak to zresztą działa, że z socjologicznego punktu widzenia wróg zawsze jednoczy społeczność.
Z drugiej strony, niemal cały świat stanął ramię w ramię z Ukrainą, zewsząd płynie do nich pomoc nie tylko militarno-szkoleniowa.
Nawet ten ich prezydent, były komik, stanął na wysokości zadania i na arenie międzynarodowej chyba nie popełnił żadnego błędu. Wzmocnił się i wewnątrz i na zewnątrz swojego kraju.

Jednak Rosjanie mogli zrobić tam wewnętrzny przewrót dużo mniejszym wysiłkiem i bardziej po cichu, bo teraz będzie im dużo trudniej.
Dalej widzę tu tylko głupotę Rosjan. Pogubili się, albo uwierzyli we własną propagandę.

110

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ukraińcy bardzo się zjednoczyli. Tak to zresztą działa, że z socjologicznego punktu widzenia wróg zawsze jednoczy społeczność.
Z drugiej strony, niemal cały świat stanął ramię w ramię z Ukrainą, zewsząd płynie do nich pomoc nie tylko militarno-szkoleniowa.
Nawet ten ich prezydent, były komik, stanął na wysokości zadania i na arenie międzynarodowej chyba nie popełnił żadnego błędu. Wzmocnił się i wewnątrz i na zewnątrz swojego kraju.

A to trzeba trochę poczytać w mediach społecznościowych co piszą o nim Ukraińcy wink

111

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ukraińcy bardzo się zjednoczyli. Tak to zresztą działa, że z socjologicznego punktu widzenia wróg zawsze jednoczy społeczność.
Z drugiej strony, niemal cały świat stanął ramię w ramię z Ukrainą, zewsząd płynie do nich pomoc nie tylko militarno-szkoleniowa.
Nawet ten ich prezydent, były komik, stanął na wysokości zadania i na arenie międzynarodowej chyba nie popełnił żadnego błędu. Wzmocnił się i wewnątrz i na zewnątrz swojego kraju.

A to trzeba trochę poczytać w mediach społecznościowych co piszą o nim Ukraińcy wink

Mam w firmie dwie osoby z Ukrainy i one twierdzą, a mają informacje z pierwszej ręki, że na Ukrainie oprócz obaw, jest też dużo pozytywnego powera i wiary, że to się wszystko dobrze dla nich skończy.

112

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam w firmie dwie osoby z Ukrainy i one twierdzą, a mają informacje z pierwszej ręki, że na Ukrainie oprócz obaw, jest też dużo pozytywnego powera i wiary, że to się wszystko dobrze dla nich skończy.

Ja też mam i też koleżanka z narzeczonym uważają, że żadnej wojny nie będzie.
To jedno, natomiast odmienna sprawa, to poparcie dla Zełenskiego. Czar z lekka pryska, a on nie potrzebuje do przetrwania dostaw broni tylko kasy i inwestycji żeby Ukraińców przekonać, że lepiej im się żyje. Tymczasem wiadomo, że pieniądz i inwestycje zagrożenia wojną nie lubią.

113 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-04 15:57:58)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam w firmie dwie osoby z Ukrainy i one twierdzą, a mają informacje z pierwszej ręki, że na Ukrainie oprócz obaw, jest też dużo pozytywnego powera i wiary, że to się wszystko dobrze dla nich skończy.

Ja też mam i też koleżanka z narzeczonym uważają, że żadnej wojny nie będzie.
To jedno, natomiast odmienna sprawa, to poparcie dla Zełenskiego. Czar z lekka pryska, a on nie potrzebuje do przetrwania dostaw broni tylko kasy i inwestycji żeby Ukraińców przekonać, że lepiej im się żyje. Tymczasem wiadomo, że pieniądz i inwestycje zagrożenia wojną nie lubią.

Jasne, pieniądz i inwestycje potrzebują stabilnego otocznia. Wystarczy zobaczyć, jak poszybowały w dół inwestycje prywatne u nas, niewielu ryzykuje w niestabilnym otoczeniu prawnym, a jak nas UE pogoni, to i publiczne inwestycje zaliczą upadek. Ale życie toczy się dalej.
Tak samo na Ukrainie. Kto może, to szuka lepszego bytu za granicą, jak Polacy swego czasu.
Ale to nie zmienia faktu, że niewielu liczyło na to, że były komik w sytuacji zagrożenia tak bardzo dobrze będzie sobie radził na arenie międzynarodowej. Zyskał punkty, a że nie wszystko on niego zależy, to inna sprawa.

Zresztą, Ukraińcy widzą biedę w samej Rosji, albo w zależnej od Rosji Białorusi. Przecież wiedzą, że pójście na wschód to dla nich gospodarczy upadek.

114 Ostatnio edytowany przez Ghosty (2022-02-04 23:03:14)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:

on nie potrzebuje do przetrwania dostaw broni tylko kasy i inwestycji żeby Ukraińców przekonać, że lepiej im się żyje.

A jak ich przekona, to co dalej? Przecież to są dwie, niezwiązane ze sobą sprawy. O czy tym gadasz? Póki co, istnieje ryzyko inwazji, całkiem duże, jeśli chodzi o Donbas i separatystów, którzy się tam gromadzą. Pomijając już nawet te 130,000 tysięcy wojsk czy czołgów, rakiet itd.

115

Odp: A więc wojna...?
Ghosty napisał/a:

A jak ich przekona, to co dalej? Przecież to są dwie, niezwiązane ze sobą sprawy. O czy tym gadasz? Póki co, istnieje ryzyko inwazji, całkiem duże, jeśli chodzi o Donbas i separatystów, którzy się tam gromadzą.

A ty pleciesz takie głupoty?

U mnie śnieg pada, a u ciebie?

116 Ostatnio edytowany przez Ghosty (2022-02-04 23:14:02)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Ghosty napisał/a:

A jak ich przekona, to co dalej? Przecież to są dwie, niezwiązane ze sobą sprawy. O czy tym gadasz? Póki co, istnieje ryzyko inwazji, całkiem duże, jeśli chodzi o Donbas i separatystów, którzy się tam gromadzą.

A ty pleciesz takie głupoty?

U mnie śnieg pada, a u ciebie?

W Afryce nie pada, jednak separatyści jadą na Ukrainę.

Nie wyglądałem przez okno, więc nie wiem. smile

Będzie WOJNA i dojdzie do Polski. Szykuj się!

NATO kontra Rosja. WWIII. Szykuj się stary byku! Spotkamy się na polu bitwy przy granicy z Białorusią.

Podamy sobie rękę, zanim zginiemy?

117 Ostatnio edytowany przez Snake (2022-02-04 23:28:57)

Odp: A więc wojna...?
Ghosty napisał/a:

Będzie WOJNA i dojdzie do Polski. Szykuj się!

Buty taktyczne? Są.
Mundur? Jest.
Kamizelka taktyczna? Jest.
Plecak z wyposażeniem? Jest.
Ciepłe gacie? Są.
Broń krótka, długa i gładkolufowa? Są.
Cóż więcej trzeba? Ja jestem gotów.
Co do umierania, to wyznaję zasadę generała Pattona tzn. w razie czego mam zamiar sprawić żeby ci drudzy umierali za swoją ojczyznę lol

118 Ostatnio edytowany przez Ghosty (2022-02-04 23:55:30)

Odp: A więc wojna...?
Snake napisał/a:
Ghosty napisał/a:

Będzie WOJNA i dojdzie do Polski. Szykuj się!

Co do umierania, to wyznaję zasadę generała Pattona tzn. w razie czego mam zamiar sprawić żeby ci drudzy umierali za swoją ojczyznę lol


Kwestia tego, że nie masz czasu ani na wojny, ani na umieranie. Do tego kiepska pogoda.

Tym bardziej że Polak Polakowi ręki nie poda.

Uciekniesz do USA. Tam jest najlepiej. Ogólnie, żyje się tam znacznie ciężej niż w Polsce. Ale wiadomo... to przecież "wina" PiSu... big_smile

119

Odp: A więc wojna...?
Ghosty napisał/a:
Snake napisał/a:
Ghosty napisał/a:

Będzie WOJNA i dojdzie do Polski. Szykuj się!

Co do umierania, to wyznaję zasadę generała Pattona tzn. w razie czego mam zamiar sprawić żeby ci drudzy umierali za swoją ojczyznę lol


Kwestia tego, że nie masz czasu ani na wojny, ani na umieranie. Do tego kiepska pogoda.

Tym bardziej że Polak Polakowi ręki nie poda.

Uciekniesz do USA. Tam jest najlepiej. Ogólnie, żyje się tam znacznie ciężej niż w Polsce. Ale wiadomo... to przecież "wina" PiSu... big_smile

Czasu na umieranie faktycznie nie mam. Czas na zabijanie się znajdzie lol
Do USA? A co ja mam wspólnego z USA? No może kiedyś jakieś ranczo w Teksasie ha, ha...

120

Odp: A więc wojna...?

Celem nie jest Ukraina, tylko zajęcie Białorusi, co będzie proste,  a my dzięki polityce zagranicznej z PiS zyskamy nowego sąsiada, więc Ci w Lublinie nie mają takich powodów do podniecenia jak Ci na Podlasiu:)

121

Odp: A więc wojna...?

Ale Białoruś od 1998 tworzy z Rosją Związek Rosji i Białorusi, od 1999 Państwo Związkowe Rosji i Białorusi, a w listopadzie ubiegłego roku obaj prezydenci podpisali pakiet działań w praktyce oznaczających wchłonięcie Białorusi przez Rosję. Na terenie Białorusi rosyjskie wojska robią co chcą i obecnie też stacjonują.
No i nie rozumiem jaki nowy sąsiad Polsce miałby się pojawić? Przecież Polska granicy z Republiką Federalną Niemiec, Czechami, Słowacją, Ukrainą, Białorusią, Litwą i Federacją Rosyjską. Nic w tej materii się raczej nie zmieni, nawet jeśli Białoruś będzie w jeszcze pogłębionej formule de facto częścią Rosji. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego w czasach Związku Radzieckiego Socjalistyczne Republiki Radzieckie Białorusi i Ukrainy w świetle prawa międzynarodowego stanowiły odrębne byty będące podmiotem prawa międzynarodowego. Z przedstawicielstwem w ONZ i prawem głosu.

122

Odp: A więc wojna...?

To po co właściwie Putinowi to zamieszanie? Jak nie chodzi o Ukrainę, to o co?
Chyba wielu się teraz nad tym głowy i różne pomysły przychodzą do głowy

123

Odp: A więc wojna...?

Dlaczego nie o Ukrainę? O Ukrainę też żeby jej namieszać. O Białoruś też żeby ją upokorzyć. Łukaszenko, który za czasów odbierania Krymu i tworzenia republik separatystycznych dystansował się od tego teraz występuje w swojej telewizji z odezwami do narodu i żołnierzy białoruskich o potrzebie nawrócenia braci Ukraińców na właściwą drogę. O Nord Stream 2, którego odebranie do użytku wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Koza jak już jest w mieszkaniu jest wielce kłopotliwa ale jak się ją wyprowadzi, to wszyscy oddychają z ulgą i są tacy szczęśliwi...

124 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-02-07 22:36:08)

Odp: A więc wojna...?

Bo jakby chodziło o Ukrainę, to można to było zrobić inaczej, lepiej, szybciej, mniejszym kosztem (także wizerunkowym).
Znowu wracam do tego, że Putin po prostu nudził się, czuł osamotniony i izolowany przez zachodni świat i chciał zaistnieć. Tylko, że tak to głupio rozegrał, że wydaje mi się to coraz mniej prawdopodobne.

NS2 ruszyłby za rok, a teraz to już nic nie jest pewne.

Same znaki zapytania. Ciekawe, czy Putin sam wie, dokąd to zmierza, czy improwizuje :-/


PS. Taka ciekawostka. Mój narzeczony jest niemal od tygodnia w US, więc zapytałam, go, co tam się mówi na ten temat, to mi odpowiedział, że ma wrażenie, że ten temat niemal nie istnieje w przestrzeni publicznej.

125

Odp: A więc wojna...?

Społęczeństwo amerykańskie jest niby spokojne a u nas wystarczy z lekka podsycić nastroje antyrosyjskie i już się kręci..:)

W moim odczuciu Putin uchodzi za współczesnego cara, który może po prostu wszystko i wyraźnie pokazuje, że mu się to udaje..

126

Odp: A więc wojna...?
bagienni_k napisał/a:

Społęczeństwo amerykańskie jest niby spokojne a u nas wystarczy z lekka podsycić nastroje antyrosyjskie i już się kręci..:)

Ha, ha zdziwiłbyś się jak popularne są opinie mocno antyukraińskie i żeby nie mieszać się w tą historię.

127 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-02-08 12:33:26)

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:

To po co właściwie Putinowi to zamieszanie? Jak nie chodzi o Ukrainę, to o co?
Chyba wielu się teraz nad tym głowy i różne pomysły przychodzą do głowy

Nie da się na to pytanie odpowiedzieć, bez zwrócenia uwagi na interesy Chin. Ukraina to ważne państwo na szlaku handlowym z Chin do UE, głównie do Niemiec. Chinom, a zwłaszcza Rosji zależy, żeby wykolegować z tego obecnie rządzących na Ukrainie i obsadzić tam swoich.

Nawet ostatnio nasz Prezydent Duda bił ukłony przed Xi cytuję:

Rozmowy dotyczyły spraw gospodarczych; w szczególności Chiny zadeklarowały chęć budowy w Polsce swojego centrum logistycznego, jeżeli chodzi o dystrybucję ich materiałów

https://www.money.pl/gospodarka/polska- … 8320a.html

128

Odp: A więc wojna...?
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

To po co właściwie Putinowi to zamieszanie? Jak nie chodzi o Ukrainę, to o co?
Chyba wielu się teraz nad tym głowy i różne pomysły przychodzą do głowy

Nie da się na to pytanie odpowiedzieć, bez zwrócenia uwagi na interesy Chin. Ukraina to ważne państwo na szlaku handlowym z Chin do UE, głównie do Niemiec. Chinom, a zwłaszcza Rosji zależy, żeby wykolegować z tego obecnie rządzących na Ukrainie i obsadzić tam swoich.

Nawet ostatnio nasz Prezydent Duda bił ukłony przed Xi cytuję:

Rozmowy dotyczyły spraw gospodarczych; w szczególności Chiny zadeklarowały chęć budowy w Polsce swojego centrum logistycznego, jeżeli chodzi o dystrybucję ich materiałów

https://www.money.pl/gospodarka/polska- … 8320a.html

OK. Rozumiem. Lucek mnie trochę podszkolił z nowego jedwabnego szlaku :-)

Tylko nadal nie wiem, po co Rosji do tego międzynarodowa afera, konsolidowanie się narodu ukraińskiego wobec zewnętrznego zafrożenia. To głupie było i jest, jeśli chodziłoby tylko o wsadzenie odpowiedniego namiestnika na lenno ukraińskie? :-/

129

Odp: A więc wojna...?
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

To po co właściwie Putinowi to zamieszanie? Jak nie chodzi o Ukrainę, to o co?
Chyba wielu się teraz nad tym głowy i różne pomysły przychodzą do głowy

Nie da się na to pytanie odpowiedzieć, bez zwrócenia uwagi na interesy Chin. Ukraina to ważne państwo na szlaku handlowym z Chin do UE, głównie do Niemiec. Chinom, a zwłaszcza Rosji zależy, żeby wykolegować z tego obecnie rządzących na Ukrainie i obsadzić tam swoich.

Nawet ostatnio nasz Prezydent Duda bił ukłony przed Xi cytuję:

Rozmowy dotyczyły spraw gospodarczych; w szczególności Chiny zadeklarowały chęć budowy w Polsce swojego centrum logistycznego, jeżeli chodzi o dystrybucję ich materiałów

https://www.money.pl/gospodarka/polska- … 8320a.html

OK. Rozumiem. Lucek mnie trochę podszkolił z nowego jedwabnego szlaku :-)

Tylko nadal nie wiem, po co Rosji do tego międzynarodowa afera, konsolidowanie się narodu ukraińskiego wobec zewnętrznego zafrożenia. To głupie było i jest, jeśli chodziłoby tylko o wsadzenie odpowiedniego namiestnika na lenno ukraińskie? :-/

To teraz popatrz co się dzieje z cenami surowców energetycznych wink Podpowiem, przy każdym, ale absolutnie każdym konflikcie ceny ropy i gazu szybują w górę. Obecnie ten stan jest dodatkowo pobudzony kapitałem spekulacyjnym oraz rozruchem gospodarek, które zostały spowolnione wiadomym bakcylem.
Jak w życiu, dobrze jest zarobić, a się nie orobić, dobrze jest sprzedać mniej za te same pieniądze.

130

Odp: A więc wojna...?
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Legat napisał/a:

Nie da się na to pytanie odpowiedzieć, bez zwrócenia uwagi na interesy Chin. Ukraina to ważne państwo na szlaku handlowym z Chin do UE, głównie do Niemiec. Chinom, a zwłaszcza Rosji zależy, żeby wykolegować z tego obecnie rządzących na Ukrainie i obsadzić tam swoich.

Nawet ostatnio nasz Prezydent Duda bił ukłony przed Xi cytuję:

https://www.money.pl/gospodarka/polska- … 8320a.html

OK. Rozumiem. Lucek mnie trochę podszkolił z nowego jedwabnego szlaku :-)

Tylko nadal nie wiem, po co Rosji do tego międzynarodowa afera, konsolidowanie się narodu ukraińskiego wobec zewnętrznego zafrożenia. To głupie było i jest, jeśli chodziłoby tylko o wsadzenie odpowiedniego namiestnika na lenno ukraińskie? :-/

To teraz popatrz co się dzieje z cenami surowców energetycznych wink Podpowiem, przy każdym, ale absolutnie każdym konflikcie ceny ropy i gazu szybują w górę. Obecnie ten stan jest dodatkowo pobudzony kapitałem spekulacyjnym oraz rozruchem gospodarek, które zostały spowolnione wiadomym bakcylem.
Jak w życiu, dobrze jest zarobić, a się nie orobić, dobrze jest sprzedać mniej za te same pieniądze.

Można też po prostu przykręcić kurek i działa mechanizm podaży i popytu. Nie trzeba wcale szachować sąsiedniego państwa.
Czyli obstawiasz, że będzie wojna?

Posty [ 66 do 130 z 4,391 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 68 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024