Czy wróciłybyście do męża po zdradzie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 180 ]

66

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
KatiaM1980 napisał/a:

Moje dzieci tęsknią za domem, to prawda.  Aczkolwiek juz coraz bardziej się przyzwyczajają. Póki co od sierpnia dość często bywały u taty. W tej miejscowości mieszkają też ich dziadkowie.  Były maz powiedzial,że odszedl od niej, bo wie,że przy niej nie będzie miał spokojnego życia i przez nią calkowicie straci dzieci i zostanie sam,bo przez to że ją zostawil ona nigdy nie pozwoli mu tego dziecka poznać...a on z kolei chce być obecny w jego życiu i nie ma zamiaru sie uchylać od odpowiedzialności...

Ojojoj straszne. Bo ona mu nie pozwoli mieć kolejnych kochanek, a Ty pozwolisz. Taka jest różnica.
Biedny misio.

Kieruję się w stronę teorii, że powinniście wszyscy troje dorosnąć. Masakra, trójka niby dojrzałych ludzi, a wszysch gracie dziećmi. Ciężko uwierzyć, że naprawdę macie ponad 40 lat skończone.

No niestety ta kobieta jest ode mnie 10 lat młodsza i z tego co wiem nadal chce go w swoim życiu i nie ma zamiaru utrudniać mu kontaktów.

Przepraszal, ale co z tego?
Trafił na dziewczynę, która się nie pozwoli zdradzać. Naprawdę miło Ci było odkrywać kolejne skoki w bok? Serio chcesz dalej tak żyć? Chcesz takie przykłady fundować dzieciom? Przecież one doskonale wiedzą, kto rozwalił im rodzinę. On.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2022-01-22 13:03:34)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

w jaki sposób "przez nią" miałby całkowicie stracić dzieci? To była jego decyzja o odejściu do niej i o zrobieniu sobie z nią dziecka. Siłą go do tego nie zmusiła. Sama widzisz czym on się kieruje. Zależy mu na spokojnym życiu. Nie zapewnisz mu spokojnego życia to odejdzie.

Ps.  Pamiętaj ! Spokojne życie to zgoda na zdrady.

Chcesz, żeby wrócił, bo chcesz czuć się kochana. Tyle, że on Cię nie kocha. Zdradzał Cię, a poza tym sam Ci przyznał, że ją kocha. Trzeba mieć tupet, żeby powiedzieć, wiesz co kocham kochankę, ale wolę wrócić do Ciebie bo z Tobą będę mieć spokojne życie.

68 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-22 13:03:30)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

  Były maz powiedzial,że odszedl od niej, bo wie,że przy niej nie będzie miał spokojnego życia i przez nią calkowicie straci dzieci i zostanie sam,bo przez to że ją zostawil ona nigdy nie pozwoli mu tego dziecka poznać...a on z kolei chce być obecny w jego życiu i nie ma zamiaru sie uchylać od odpowiedzialności...


ta kobieta jest ode mnie 10 lat młodsza i z tego co wiem nadal chce go w swoim życiu i nie ma zamiaru utrudniać mu kontaktów.

Jeżeli to wszystko wiesz od byłego męża to pogratulować elokwencji i naiwności oczekiwań z kosmosu ,nawet próbowanie pogodzenia takich sprzeczności graniczy z obłędem i jakimś zaburzeniem postrzegania zdolnością do trzeźwego myślenia i oceniania
wyjątkowy cwaniak z niego
Ty lepiej idź do prawnika zajmij się dokończeniem spraw majątkowych ,a od niego się odcinaj tylko sprawa dzieci was wiąże
masz nikłą szansę prawie żadną i bardzo nikłe prawdopodobieństwo na to że eks mąż ma jakieś uczciwe intencje
wygląda na to że po raz kolejny za przeproszeniem zechce Cię w....ać tak jak lubisz czyli bez mydła sorry
nikt chyba nie wspomniał wyżej o metodzie na baranka - rozpędź się i walnij głową w ścianę ,bo dawno nie było tak durnych dylematów ze strony Autorki wątków.Cała masa błędów  powtarzanych notorycznie przez Ciebie a spodziewasz się cudownego rezultatu wbrew doświadczeniu,emocjom intuicji i rozsądkowi ,percepcja za to u Ciebie leży i kwiczy .
Lubisz takie życie z dramatami widocznie ,spokój to nuda i trzeba by było wreszcie wziąć odpowiedzialność za siebie ,przestać uciekać w kolejne absurdy z byłym mężem  ,dziwne i pokrętne korzyści masz z tego wszystkiego ale to też nie jest coś niezwykłego
dla mnie to jesteś patologicznie uzależniona od emocji związanych z byłym to jakiś level hrad ,albo jakiś jednak trolling znudzonego życiem człowieka .

69 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2022-01-22 13:10:05)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Dokładnie. Ona chce jego w swoim życiu, a on ją kocha. Ona mu nie pozwala na zdrady, a on chce spokojnego życia. Jak wybrnąć z tej sytuacji? Wrócić do żony, która zapewni mu spokojne życie i pozwoli na zdrady, w tym na zdradę z matką jego jeszcze nienarodzonego dziecka, (no bo przecież się kochają to nie będą sobie odmawiać miłości). Pan będzie miał 2 rodziny. Jedną z doskoku. Trochę pobędzie z dzieckiem. Trosze się poseksi z kobietą którą kocha, a potem wróci do żony gdzie będzie posprzątane, ugotowane i spokój.

70

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Ale oni już nie są małżeństwem.  W takim razie kogo by miał zdradzać?
On przecież powiedział, że kocha nową partnerkę, a od Kati wymaga by wróciła z dziećmi do domu.
To by mu dało nie tylko spokój ale i komfortową sytuacię do romansowania.

71

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Roxann napisał/a:

Ale oni już nie są małżeństwem.  W takim razie kogo by miał zdradzać?
On przecież powiedział, że kocha nową partnerkę, a od Kati wymaga by wróciła z dziećmi do domu.
To by mu dało nie tylko spokój ale i komfortową sytuacię do romansowania.

Umie gość zakręcić rzeczywistością - hipersuper samiec alfa widocznie z niego ósmy cud świata .

72

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Może w ten sposób chce wykręcić się od alimentów, a sam prowadzić podwójne życie, jak to robił przez co najmniej kilka lat.
Raz w domu, raz u nowej partnerki.
W sumie wtedy będzie miał dużo swobody bo zawsze znajdzie wymówkę na swoją nieobecność i czas na romanse.
Nowa partnerka zapewne krótko go trzmyma dlatego facet tęskni za spokojnym życiem, kiedy mógł romansować na boku.

73 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-22 13:52:29)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Roxann napisał/a:

Może w ten sposób chce wykręcić się od alimentów, a sam prowadzić podwójne życie, jak to robił przez co najmniej kilka lat.
Raz w domu, raz u nowej partnerki.
W sumie wtedy będzie miał dużo swobody bo zawsze znajdzie wymówkę na swoją nieobecność i czas na romanse.
Nowa partnerka zapewne krótko go trzmyma dlatego facet tęskni za spokojnym życiem, kiedy mógł romansować na boku.

To możliwe i nie musiałby drałować 700km to strata czasu dla takiego aktywnego osobnika
a tęsknota i dobro dzieci rozterki i dylematy pogubionego emocjonalnie faceta na zakręcie poruszają serce

74

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
paslawek napisał/a:

To możliwe i nie musiałby drałować 700km to strata czasu dla takiego aktywnego osobnika
a tęsknota i dobro dzieci rozterki i dylematy pogubionego emocjonalnie faceta na zakręcie poruszają serce

Możliwe, że na tym tle pojawiły się zgrzyty w tym jego nowym związku.
Chyba wszyscy wiemy, że dla nowej partnerki, ex  żona jest wrogiem nr 1. I zapewne na odwrót.
Katia pisała, że dzieci często jeździły do ojca, a on tam do nich.
Wprawdzie kobieta dostała to czego chciała - facet się rozwiódł i mogła mieć go tylko dla siebie ale niestety, raczej dzieci też nie były zbyt chętne by ją widywać w ich domu, kobieta też pewnei nie była zadowolona, że na weekendy zostaje sama bo jej partner jedzie do dzieci na 2 koniec kraju.
W romansach, które dzieją się w ukryciu nie ma takich problemów. Kochanka najczęściej wie o żonie i rodzinie, a argument "dla dobra dzieci" zwykle działa by nic nie musieć zmieniać.
Facet pewnie chciałby wrócić do tego schematu. Wtedy mieszkałby sobie w domu z dziećmi z małżeństwa i Katią, a do nowej partnerki wpadałby tylko, kiedy by miał ochotę. Albo na odwrót.
A kobiety jeszcze by o niego zabiegały bo traktowałyby to jako jakąś rywalizację.

75

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Syn tej kobiety nigdy nie poznal, za to młodsza córka widywała ją dość często,  od byłego męża wiem, że lubiła spędzać czas z tą kobietą,pomimo,że w domu nigdy o niej nie powiedziala słowem. To były czasy,kiedy jeszcze mieszkałam z dziećmi w domu. Z tego co wiem, były mąż z córka spędzili sylwestra u tej kobiety. Później coś w ich związku się posypało na tyle, że zapragnął wrócić. Ciągle twierdzi, że on nie chce takiego życia dla swoich dzieci, nie chce by wychowywały się z daleka od domu na kilku metrach wynajmowanego mieszkania. I nie dodałam jeszcze jednej rzeczy. Ta kobieta, kiedy zaczynała się spotykać z moim byłym mezem- tez miała wtedy męża. Oboje się rozwiedli by być z sobą,  a teraz on nagle chce wracać.

76

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Powinnaś porozmawiać z psychologiem, masz problem ze sobą, stąd Twoja naiwność i problem z postrzeganiem problemu.

77 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-22 15:16:59)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

Syn tej kobiety nigdy nie poznal, za to młodsza córka widywała ją dość często,  od byłego męża wiem, że lubiła spędzać czas z tą kobietą,pomimo,że w domu nigdy o niej nie powiedziala słowem. To były czasy,kiedy jeszcze mieszkałam z dziećmi w domu. Z tego co wiem, były mąż z córka spędzili sylwestra u tej kobiety. Później coś w ich związku się posypało na tyle, że zapragnął wrócić. Ciągle twierdzi, że on nie chce takiego życia dla swoich dzieci, nie chce by wychowywały się z daleka od domu na kilku metrach wynajmowanego mieszkania. I nie dodałam jeszcze jednej rzeczy. Ta kobieta, kiedy zaczynała się spotykać z moim byłym mezem- tez miała wtedy męża. Oboje się rozwiedli by być z sobą,  a teraz on nagle chce wracać.

To widzisz że były mąż chce pięknej szczęśliwej rodziny patchworkowej,córkę jakoś przekabacił ona ma w sumie prawo lubić kogo chce,tylko już nauczył ją przemilczania ,unikania prawdy, mataczenia  - szkoła życia, własne dziecko ubabrać dla jego dobra ,podtrzymuje to niezły cwaniak .
a Ty jesteś tą złą żoną ,nie chcesz szczęścia ogólnego według jego wizji wyobrażenia
a tak byście super wyglądali w TV ,Ty przyjaźnisz się z nową partnerką męża dzieci mają młodsze rodzeństwo
były mąż patriarcha radosny i wygodnie urządzony ,tylko te emocje urazy,krzywdy ,pretensje,żale rozczarowania ,złość , roszczenia kłamstwa, oszustwa i manipulacje spokój odbierają .
Idź do prawnika odzyskaj pieniądze jeżeli należy Ci się połowa za dom ,nie Twój problem jego wizje i mrzonki ,dużo czasu i pracy nad sobą potrzeba jeżeli jest na  tyle negatywnych emocji,myślę że dla Ciebie jak najmniejszy z nim kontakt to dobre
potrzebujesz czas na odpuszczenie sobie błędów i przepracowanie przeżycie zdrowo wszystkich emocji a to trudne jest ,nie ufaj jego kuszącym wizjom to złudzenia ,dalej będzie zdradzał ,jest tak jak napisano on najlepiej czuje się w tym co było ,nie potrafi i nie umie inaczej - jest bezwzględny i notorycznie kłamie bez skrupułów ,nie spotkało go nic wstrząsającego żadne konsekwencje ,a tęsknota za dziećmi to jego broń i szantaż to nie w porządku .
oczekuje ciągle od innych litości zrozumienia sam nie ma nic od siebie do zaoferowania a to co ma jest bardzo niepewnej wątpliwej wartości .Nie rób z siebie świętej na siłę ,ale żywienie nienawiści Ciebie wykończyć może jeżeli nie zaczniesz układać sobie życia w spokoju i równowadze.Nie dawaj się też wpędzać w poczucie winy z powodu dziecka tego które się jeszcze nie urodziło ,to nie Twój problem
kochanka nie ma wobec Ciebie pewnie w jej mniemaniu obowiązku moralnego ,Ty decydujesz o tym jak i co czujesz do niej i czy chcesz być wielkoduszna ,nagrody za to niestety możesz nie dostać - taka może być okrutna prawda,ale robienie na złość jak widzisz szkodzi i Tobie i dzieciom.

78

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

On jedyne czego chce to zebys mieszkala z nim i z dziecmi bo tak mu bedzie wygodniej. Nie bedzie musial jezdzic 700 km. On nie chce powrotu i związku z Tobą ale chetnie skorzysta jak ugotujesz wypierzesz mu gacie i ogarniesz dom. Teraz doczytalam ze jestescie po rozwodzie wiec on nie musi sie nawet tlumaczyc ze wychodzi na seksy z inną. Idealny uklad dla niego. Sam powrot do wspolnego mieszkania nie znaczy powrotu do niego. On nadal bedzie kochal te drugą. Tyle ze bedzie miedzy nimi mniej klotni bo beda mieszkac osobno. Efekt - ich relacja paradoksalnie sie poprawi. Oficjalnie on tej babce moze powiedziec ze nie chce z Toba mieszkac no ale nie moze wygodnic z domu matki swoich dzieci. Uspokoi ją ze nie trzeba niczym sie martwic bo jest rozwod nic was nie laczy wiec teoretycznie jak jego partnerce (bo tak ją by trzeba nazwac) mocno na nim zalezy to zgodzi sie na taki uklad zeby on mieszkal z Toba. Dalej beda w zwiazku.

79

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Autorko, zadałaś pytanie, na które większość wypowiadających się na w tym wątku udzieliła odpowiedzi. Nie, nikt przy zdrowych zmysłach, doświadczając takiego traktowania ze strony drugiego człowieka, nie rozważałby nie tylko powrotu do niego, ale jakichkolwiek bliższych związków. Nie bez znaczenia jest fakt, że dorosły syn unika kontaktu z własnym ojcem. Bo w przeciwieństwie do Ciebie  nie jest opętany niezdrową emocją i zdaje sobie sprawę z faktu, jakiego rodzaju człowiekiem on jest. Tak naprawdę ani Ty, ani Twój były mąż nie zadbaliście o dobro waszych dzieci na żadnym etapie tej historii, ciągle tym dobrem tylko się zasłaniając. Tłumacząc niedorosłe decyzje. Dzieci cierpiały i cierpią. Ty cierpiałaś, a mimo to rozważasz możliwość powrotu. Czy Ty siebie szanujesz Autorko? Szanujesz fakt, że patrzą na Ciebie Twoje dzieci? Czego nauczysz ich powrotem do człowieka, który wielokrotnie przeciągnął Cię egoistycznie po ziemi i nie ma żadnej gwarancji, że nie zrobi tego znów.? Bo tamta druga kobieta również "zawalczy" o niego jak robiłaś to wielokrotnie Ty.  Mąż nie wraca do Ciebie z miłości. Może ze strachu przed odpowiedzialnością za nowy związek, dziecko, które z niego się narodzi. Wie bardzo dobrze, że dla niego przesuniesz kolejne granice, nie dotrzymasz ultimatów, które sama postawisz. A Ty już prawie otwierasz ramiona, bo wszystko to "w imię dzieci."  Jesteś uzależniona Autorko od tego człowieka, to smutne, ale do wyleczenia. Karmisz się nadzieją, że skoro chce uciąć kontakty z obecną partnerką ( którą przecież tak kochał (a), z którą będzie miał dziecko, którego przecież sam pragnął ), no i pierwszy raz w życiu to on BŁAGA, to jest to z jego strony najwyższy dowód miłości do Ciebie smile Kiedyś na tym Forum przeczytałam stwierdzenie, pod którym zawsze się podpiszę. Zdrada, to najprostszy sposób na pokazanie drugiej osobie, jak mało dla niego znaczy. Zamknęłaś rozdział życia pod tytułem "mąż". Jeśli dzieci są dla Ciebie priorytetem Autorko, nigdy więcej go nie otworzysz.

80

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
123qwerty123 napisał/a:

On jedyne czego chce to zebys mieszkala z nim i z dziecmi bo tak mu bedzie wygodniej. Nie bedzie musial jezdzic 700 km. On nie chce powrotu i związku z Tobą ale chetnie skorzysta jak ugotujesz wypierzesz mu gacie i ogarniesz dom. Teraz doczytalam ze jestescie po rozwodzie wiec on nie musi sie nawet tlumaczyc ze wychodzi na seksy z inną. Idealny uklad dla niego. Sam powrot do wspolnego mieszkania nie znaczy powrotu do niego. On nadal bedzie kochal te drugą. Tyle ze bedzie miedzy nimi mniej klotni bo beda mieszkac osobno. Efekt - ich relacja paradoksalnie sie poprawi. Oficjalnie on tej babce moze powiedziec ze nie chce z Toba mieszkac no ale nie moze wygodnic z domu matki swoich dzieci. Uspokoi ją ze nie trzeba niczym sie martwic bo jest rozwod nic was nie laczy wiec teoretycznie jak jego partnerce (bo tak ją by trzeba nazwac) mocno na nim zalezy to zgodzi sie na taki uklad zeby on mieszkal z Toba. Dalej beda w zwiazku.

Dokładnie tak. On nie chce powrotu do Kati, tylko powrotu dzieci do ich domu. Oczywiście z Katią bo przecież to ich matka.
Wtedy wszystko będzie wyglądało tak jak przed wyprowadzą, on będzie spędzał czas z dziećmi i nową partnerką, przy czym z niczego się Katii nie będzie musiał tłumaczyć bo po pierwsze są po rozwodzie, a po drugie przecież ma zobowiązania wobec nowej partnerki. Nie będzie też musiał (prawdopodobnie) płacić alimentów ani jeździć w tę i we wte po 700 km.
Katia, zanim podejmiesz decyzję odpowiedz sobie na pytanie czy byłabyś w stanie tak funkcjonować? No chyba, że uda Ci się wrócić i zamieszkać sama z dziećmi w tym domu, a on niech sobie idzie do nowej partnerki.
Nie licz jednak, że jak wrócisz to zaczniecie odbudowywać relację jako para.

81 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-01-22 16:25:06)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Jeśli tam gdzie mieszkasz Ci się nie powodzi to wróć do miasta gdzie urodziły się Twoje dzieci, zażądaj przepisania domu na Ciebie i dzieci przed powrotem.

Przynajmniej dzieci będą miały ojca blisko, Ty chwilę  satysfakcji nad kochanką, bo że to będzie tylko chwila to 99 % obstawiam.
Tylko za niego więcej nie wychodź za mąż.

82 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2022-01-22 17:43:32)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Katia, on nie myśli o dzieciach, o Tobie, o niej, on myśli tylko o sobie. O swojej wygodzie.
Rozwiodłaś sie z nim, bo zdradzał i odszedł, teraz on ma partnerkę, dziecko w drodze, a zdradzał wcześniej.
Myśl o sobie i dzieciach. Zaczęliście już nowe życie, bez niego. Ja bym tego nie burzyła, a relacje z dziećmi musi budować sam i wypić piwo, którego nawarzyl.

83

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

Niemal wszystkie/wszyscy piszecie, że nie wrociłybyście/ nie wrócilibyście. Wyprowadziłam się w swoje rodzinne strony, by było mi lżej, mieć swoją rodzinę bliżej, bo po ślubie dla niego zostawiłam wszystko. Byliśmy naprawdę dobrym małżeństwem, tylko w pewnym momencie coś zaczęło się psuć. Nie wiem,czy jest jeszcze opcja,że mąż zakocha się we mnie na nowo tak,jak sam teraz twierdzi. Prosi o szansę,  prosi, by dzieci wróciły do miejsca, w którym się wychowywały. Jednak mam pewną blokadę. Nie dość że jestem zraniona, bo sam napisał mi o ciąży swojej nowej kobiety, to cały czas utrzymywał że ją kocha i jest z nią szczęśliwy, ale tęskni za dziećmi. A teraz zostawił ją z brzuchem na rzecz mnie i dzieci. Wyprowadziłam się,by od tego uciec, zaczęłam sobie układać życie w nowym miejscu i kompletnie nie wiem, co mam robić...wiem, że dla Was jest to typowy " strzał w głowę", bo w ogóle myślę o powrocie, ale jednak już raz wybaczyłam że względu na dzieci. Wtedy w 2016 roku spotykal się wciąż z jedną kobietą w ukryciu przede mna przez trzy lata i to ja zabiegałam by wrocil do rodziny... teraz to ob zabiega...

Autorko , jak wyobrażasz sobie dalsze wspólne życie z nim ? Uważasz że wróci , zapomnicie o wszystkim , Ty nie będziesz czuła na plecach strachu że on zaraz znowu zrobi to samo ? Przecież to tak ogromne obciążenie dla psychiki że szkoda gadać ... Ciężko jest mi zrozumieć że ludzie są w stanie wybaczać ten sam błąd drugiego człowieka tyle razy , gdzie pewnie za pierwszym razem obiecywał że to się już nigdy więcej nie powtórzy ... Nie wiem , może ja jestem jakaś inna , ale gdybym była na Twoim miejscu to już po pierwszej takiej sytuacji czułabym że jestem w potrzasku własnych myśli i wyobrażeń : on wychodzi ja myslalabym dokąd idzie , ciągle musiałabym upewniać się czy jest prawdomówny , ciągle bym pytała czy mnie kocha ... To jest okropne żeby żebrać o jakiekolwiek uczucia wobec takiego człowieka ... On kiedy się świetnie bawił z kolejną kochanka na pewno przecież miał w głowie jak to bardzo Cię zrani i jakie będą tego konsekwencje ... Przecież to wszystko nie ma sensu . Musisz popracować nad sobą bo moim zdaniem nie widzisz tego , że mogłabyś poradzić sobie sama bez niego a uwierz mi dasz radę . Musisz pokazać , że nie jesteś tylko OPCJĄ do wyboru kiedy coś nie idzie po jego myśli .

84 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-01-22 19:07:47)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

W tym wszystkim najbardziej mi szkoda dzieci, bo są świadkami jakiegoś durnego przeciągania liny między dorosłymi. Pierwszą rzeczą, jaką warto zrobić, to spuścić z siebie trochę emocji na tyle, aby przestać odwalać takie akcje, które mają ne celu  tylko i wyłącznie dokopanie drugiej stronie. Ten już były mąż jawi się tutaj jako zero, które za nic ma zasady czy uczucia drugiej strony, zatem CO może motywować do jakichkolwiek kontaktów z nim? Sentymenty?

Rozumiem całkowicie starszego syna, który już wie, jakim "ziółkiem" jest jego ojciec. Choć nie wiem, czy ojciec jest tu dobrym słowem..

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Kobieto radzę jemu powiedzieć że też masz kogoś a on chce zjeść i mieć ciastko nadal jest ze swoja dziunią i tak nieprawdę nikogo nie kocha poza swoim ego.

86

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

J... chciałam zeby sprzedał dom i byśmy podzielili się po polowie- stwierdził że to jest dom jego dzieci i nie moz ego sprzedać zeby dzieci miały gdzie wracać. Ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie powrotu do tego miejsca, tego domu. On uparcie twierdzi, że jeśli ja nie wrócę,  to on przeprowadzi się tu, gdzie teraz mieszkamy,by mieć dzieci blisko...

Świetnie, to teraz niech były  mąż swoją połowę domu jego dzieci,  rzeczywiście przepisze na dzieci. U notariusza.
Dopiero wtedy razem z dziećmi wrócicie do domu Waszych dzieci.
A w razie jakichkolwiek akcji tatusia wystarczy tylko otworzyć drzwi, jednym celnym kopem wypieprzyć tatusia w kosmos i ... dokładnie zamknąć za nim drzwi.
Tylko tyle i aż tyle. Albo sie wtedy zreformuje, albo będzie pozostawał w swoim kosmosie, ale poza domem Waszych dzieci.

Zaproponuj mu to, a zobaczysz jak ... nie pójdzie do notariusza i nie przepisze domu, bo nagle okaże się, że to jego dom.
Niezły komediant z niego.
Z Ciebie w sumie też.

87

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Aż żal komentować, Autorko, Twoje wpisy i postawę - ale powtórzę za innymi: weź się w garść i zadbaj o swoją samoocenę, bo jak dotąd robisz za wycieraczkę dla niewiernego (ex)męża. Dorośnij, skończ z byciem mentalnie naiwną nastolatką. Nawet jakbym miała być już do końca swoich dni sama, nie tknęłabym choćby i kijem takiego "mężczyzny", jakim jest ten typ. Co i Tobie polecam.

88

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Czy jest sens wracać do tego,co krzywdziło? Partner powinien dawać wsparcie i radość,  a nie ściągać w dół. Przecież to nie miłość autorko,  tylko jakiś strach. Z takim partnerem i tak jesteś sama. W dodatku nie szanowana i nie kochana...

89

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Czytam wasze odpowiedzi i zgadzam się z większością, że to brak honoru z mojej strony. Nie ukrywam, tez tak czuję.  Przez te pol roku odkad się wyprowadziłam, zdążyłam już ułożyć sobie życie tu,gdzie mieszkam,nie spodziewałam się, że on będzie zabiegał o to, bym wrocila do niego. Mialam z nim dobre życie, niczego nam nie brakowało, dwa,trzy razy w roku wycieczki. Owszem,żyliśmy trochę jak rodzeństwo, ale jednak go kochałam. W zeszłym roku były mąż dwukrotnie zabral na wycieczkę kochankę,  zaraz po tym, jak się wyprowadziliśmy ona zaszła w ciążę.  Czy któraś z Was była w sytuacji,by musiala zaakceptować że maz ma dziecko na boku i się z nim spotyka, a co za tym idzie- z jego matką także?

90 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-01-23 12:11:27)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

On nie ma dziecka na boku. smile Rozeszliście się.
Dzięki mężowi miałaś wysoką pozycję społeczną. Kosztem bycia jedynie matką jego dzieci.
Mam takie dziwne wrażenie, że nie bardzo kochasz swoje dzieci i nie bardzo kochasz swojego męża. Chcesz jedynie wrócić do pozycji jaką miałaś i standardu jakiego ta pozycja zapewniała.

szeptem napisał/a:

Aż żal komentować, Autorko, Twoje wpisy i postawę - ale powtórzę za innymi: weź się w garść i zadbaj o swoją samoocenę, bo jak dotąd robisz za wycieraczkę dla niewiernego (ex)męża. Dorośnij, skończ z byciem mentalnie naiwną nastolatką. Nawet jakbym miała być już do końca swoich dni sama, nie tknęłabym choćby i kijem takiego "mężczyzny", jakim jest ten typ.

No nie wiem czy postawa Autorki, jest aż tak wielką rzadkością u kobiet. Dla wielu pozycja społeczna, którą daje mąż i związany z tym podziw koleżanek, są często najważniejsze.

91 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-23 12:24:24)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

tu masz Kati jeden ze scenariuszy nieco podobnej sytuacji tylko była kochanka jest drugą żoną nie była jednak w ciąży przynajmniej wtedy
widziana sytuacja z jej strony jest trochę różnic ale może Ci się przyda https://www.netkobiety.pl/t120698.html
i sytuacja gdzie facet wrócił do żony
https://www.netkobiety.pl/t121657.html też oczyma kochanki/partnerki

92 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-01-23 12:34:20)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

Czytam wasze odpowiedzi i zgadzam się z większością, że to brak honoru z mojej strony. Nie ukrywam, tez tak czuję.  Przez te pol roku odkad się wyprowadziłam, zdążyłam już ułożyć sobie życie tu,gdzie mieszkam,nie spodziewałam się, że on będzie zabiegał o to, bym wrocila do niego. Mialam z nim dobre życie, niczego nam nie brakowało, dwa,trzy razy w roku wycieczki. Owszem,żyliśmy trochę jak rodzeństwo, ale jednak go kochałam. W zeszłym roku były mąż dwukrotnie zabral na wycieczkę kochankę,  zaraz po tym, jak się wyprowadziliśmy ona zaszła w ciążę.  Czy któraś z Was była w sytuacji,by musiala zaakceptować że maz ma dziecko na boku i się z nim spotyka, a co za tym idzie- z jego matką także?

Katia, po pierwsze to już nie jest Twój mąż, a po drugie nie możesz być pewna (wierzyć mu), że jak wrócisz, to on będzie z Tobą tworzyć związek. Wydaje się wielce prawdopodobne, że chce dla własnej wygody byście z dziećmi wrócili do domu, a to z kim będzie się spotykał, czy wróci do tamtej kobiety czy znajdzie kogoś innego, to wielka niewiadoma.
Nawet przy związku z kimś, kto ma dzieci z poprzedniego związku/małżeństwa nie jest to łatwe i wymaga dużej dojrzałości i wzajemnego zaufania.
Ja związałam się z facetem, który ma 2 dzieci (jedno dorosłe, drugie jeszcze małe) ale poznałam go kiedy był już kilka lat po rozwodzie i nie był w żadnej relacji. Mimo iż ze starszą córką od razu złapałam dobry kontakt, to jednak znacznie ciężej mi było z tym drugim, mniejszym dzieckiem bo ono wymaga znacznie więcej kontaktu z matką, jest więcej rzeczy, które trzeba ogarnąć, więcej uwagi trzeba mu poświęcić itd. Mimo iż te nasze kontakty można uznać za co najmniej poprawne, wciąż da się wyczuć jakieś napięcie na linii ex i ja, mimo że nie rozbiłam tamtej relacji i nie z mojego powodu się rozstali.
Niemniej jednak to, że akceptuję sytuację i staram się by te relacje z jego dziećmi były poprawne wynika głównie z tego jakie wsparcie i miłość mam od niego. Gdybym nie czuła się kochana i szanowana, nigdy w życiu nie zgodziłabym się na to.
Katia, myślę że Ty patrzysz na sytuację tylko ze swojej strony, tego człowieka wciąż nazywając mężem ale prawda taka, że małżeństwem już nie jesteście, a on założył (nawet nieformalnie) nową rodzinę z kobietą, którą kocha i gdzie niedługo pojawi dziecko. Ona zapewne na Ciebie i dzieci będzie patrzyła podobnie, jak Ty na nią i jej dziecko. Ona nie jest kochanką, tylko partnerką. A jej dziecko będzie miało takie same prawo do ojca jak Wasze dzieci.
Raczej nie ma szans by przy małych dzieciach móc ograniczyć kontakt do minimum. Twój ex na pewno będzie do niej chodził by spędzić czas z dzieckiem. Nie sądzę by ona godziła się by je zabierał do Waszego domu. Może kiedyś, jak podrośnie. Możliwe też, że on jednak z czasem z nią zamieszka, a Wasze dzieci będzie tylko odwiedzał i/lub zabierał do niej, jak już to robił z córką.
Takie związki nie są łatwe i myślę, że niewiele osób jest w stanie to tak poukładać by żyć w miarę normalnie bez pretensji, nienawiści czy chęci zemsty.
Z doświadczenia wiem, że zdecydowanie łatwej jest wtedy, kiedy wszyscy zainteresowani znajdą "nowych" partnerów.

93

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

. W zeszłym roku były mąż dwukrotnie zabral na wycieczkę kochankę,  zaraz po tym, jak się wyprowadziliśmy ona zaszła w ciążę.  Czy któraś z Was była w sytuacji,by musiala zaakceptować że maz ma dziecko na boku i się z nim spotyka, a co za tym idzie- z jego matką także?

Piszesz tak jakbyś myślała, że nadal masz do niego jakieś prawa, bo byłaś jego żoną.

On nie ma kochanki - on ma nową partnerkę.
Twój mąż nie ma dziecka na boku, bo ty już nie masz męża. Tu nie ma nic, co Ty mogłabyś akceptować lub nie. Twój były mąż ma nową rodzinę. Nic Ci do tego.

Przestań żyć w swoim urojonym świecie, zacznij dostrzegać rzeczywistość, fakty.

94

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Katia, jeżeli w ogóle rozważasz powrót, to dla własnego dobra, zrób to w oderwaniu od Twojej relacji z ex. Bo to, że coś zmieni, że on nagle się ponownie w Tobie zakocha i zrezygnuje z romansów, jest wręcz niemożliwe. Zresztą, już sam fakt, że będzie odwiedzał matkę swojego dziecka, które niebawem przyjdzie na świat, będzie w takiej sytuacji dla Ciebie nie do zniesienia.
Musisz się zastanowić nad za i przeciw, biorąc pod uwagę dobro dzieci na pierwszym miejscu, czy rzeczywiście chcą wrócić do domu, do swojego środowiska, potem pomyśl czy warto jest wracać, jak Twoje perspektywy wyglądają w nowym miejscu i czy tam miałabyś dużo lepiej (w oderwaniu od ex).
No i chyba najważniejsze, a może najtrudniejsze, czy byłabyś w stanie zacisnąć zęby i pogodzić się z tym, że ten człowiek to Twój ex, a nie mąż i zapewne będzie sobie układał życie z tamtą kobietą albo inną. Czy jesteś w stanie od tego w jakiś sposób się odciąć i skupić na sobie i dzieciach, bo jeśli nie to się wykończysz kobieto!
W sumie gdybyś się z niego wyleczyła i potrafiła zdystansować, a tam zarówno Twoje życie jak i dzieci byłoby znacznie lżejsze, to może i gra warta świeczki bo jak sądzę raczej skończyłoby się tym, że Ty i dzieci zostalibyście w domu, a mąż pewnie by zamieszkał z nową partnerką.
No ale z drugiej strony, jeżeli Tobie tu się zaczęło układać, dzieci też się już przyzwyczaiły, to po co wracać do domu i osoby, która sprawiła Ci tyle przykrości i bólu? Do wspomnień? Jeżeli odzyskałaś jakąś równowagę psychiczną, to ten powrót może Cię tylko wpędzić w jakąś nerwicę czy depresję.
Także musisz sama wiedzieć czy jesteś na tyle silna i czy warto ale nie dla niego (w sensie ex) bo to nie ma sensu!
A jak już podejmiesz decyzję to bądź konsekwentna bo dzieciom wystarczy stresu i braku niepewności, jaki im serujecie.
Pomyśl, wracasz, jest przez jakiś czas niby ok, a potem ex idzie do nowej partnerki bo mu się dziecko rodzi i spędza z nią każdą wolną chwilę, a może nawet nocuje. To nawet po silnej kobiecie, ufającej facetowi, by nie spłynęło jak po kaczce.
Dlatego jeśli wciąż go kochasz i liczysz, że będziecie razem, to nie wracaj bo się wykończysz psychicznie.

95

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Za Chiny ludowe bym nie wróciła. Jakby mi nawijał makaron na uszy by wrócić przypomniałabym mu, gdzie aktualnie powinien się wykazywać, u ciężarnej partnerki. Dzieci duże, jedno dorosłe, drugie wkrótce dojrzeje. Jedyna wymówka by być razem zacznie żyć samodzielnie i przestanie być spoiwem usprawiedliwiającym masochizm.

96

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Drodzy, na nic nasze pisanie i dobre rady - bo i tak widać, że Katia "da kolejną szansę" i "wybaczy". Niestety typ niereformowalny, kobieta, która będzie znów płakać na własne życzenie. Przykre ale prawdziwe. Zastanawia mnie tylko fakt, dlaczego u Autorki aż tak niskie (żadne!) poczucie własnej wartości?... Cały czas nazywa exa mężem, nie może po prostu zejść na ziemię i pogodzić się z faktami że facet wybrał inną kobietę i inne życie. Nie z nią. Straszliwie to smutne i dające fatalny wzorzec dzieciom.

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Katia, sama wróciłam do męża po romansie, a raczej on wrócił do mnie. Ale wie, że kolejnej szansy nie będzie. Moim zdaniem można da jedną szansę, ale w Twoim przypadku to już którys raz z rzędu. Z tego co piszesz wynika, że  twój były już mąz ma zdradę we krwi skoro robi to raz za razem. Nie pozwól sobą manipulowac i pamiętaj, że jego obecna partnerka będzie w Twoim i Twoich dzieci życiu już na zawsze jeśli zejdziesz się ponownie z bm. Poza tym już przez to przechodziłas i wiesz jak jest ciężko, na pewno chcesz tego znowu?
A z innej beczki. niektórzy będą Cię tu nazywać trollem, ja też tak miałam, czasem w emocjach człowiek pisze coś niezbyt składnie, wtedy znajda się ludzie, którzy nie uwierzą w Twoją historię. Z całego serca życzę Ci dużo siły.

98 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-01-23 20:58:45)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Pani Melancholia napisał/a:

Katia, sama wróciłam do męża po romansie, a raczej on wrócił do mnie. Ale wie, że kolejnej szansy nie będzie. Moim zdaniem można da jedną szansę, ale w Twoim przypadku to już którys raz z rzędu. Z tego co piszesz wynika, że  twój były już mąz ma zdradę we krwi skoro robi to raz za razem. Nie pozwól sobą manipulowac i pamiętaj, że jego obecna partnerka będzie w Twoim i Twoich dzieci życiu już na zawsze jeśli zejdziesz się ponownie z bm. Poza tym już przez to przechodziłas i wiesz jak jest ciężko, na pewno chcesz tego znowu?
A z innej beczki. niektórzy będą Cię tu nazywać trollem, ja też tak miałam, czasem w emocjach człowiek pisze coś niezbyt składnie, wtedy znajda się ludzie, którzy nie uwierzą w Twoją historię. Z całego serca życzę Ci dużo siły.

Katia pierwszy raz o zdradzie dowiedziała kilka lat temu, co oznacza, że jej bm emocjonalnie się od niej odciął już wtedy, a nawet dużo wcześniej. Mało tego, pomimo jej wybaczenia przez 3 lata w ukryciu kontynuował romans, a potem znalazł inną, i jeszcze inną.
Dlatego pisałam, że gdyby Katia zdecydowała wrócić, to tylko dlatego bo tam byłoby jej i dzieciom lepiej w sensie materialnym czy ogólnie życia w znanym środowisku, ale na pewno nie ze względu na niego.
Ale tą ewentualną decyzję powinna podjąć w porozumieniu z dziećmi i analizując wszystkie za i przeciw. Nie robiąc to z łaski czy na złość.
To co by mogła i jej dzieci zyskać to dom, bo bm by się wyprowadził, prędzej czy później.
Jeśli liczy, że wróci i nagle facet z nią będzie i wszystko jakoś cudem rozwiąże, to bez sensu.
On może bywać, tak samo jak u nowej partnerki, jak może jeszcze innej. On przecież tak funkcjonuje od lat.
Jeżeli jednak ona i dzieci odnalazły się w nowym miejscu to lepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż mieszkania i podzielenie kasą, szczególnie teraz kiedy ceny są jakie są.
Jedyna opcja kiedy kobieta tam wraca, to tylko taka, że godzi się na to że jej bm będzie z inną czy też żyć na 2 fronty lub więcej bo na pewno nie taka, że po perturbacjach stworzą kochającą rodzinę.
Za dużo wydarzyło i za długo trwało, poza tym dziecko w drodze.

99

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Roxann napisał/a:

To co by mogła i jej dzieci zyskać to dom, bo bm by się wyprowadził, prędzej czy później.

Wątpliwe. Jeśli Autorka nie zadbała prawnie o te kwestie, nie liczyłabym na dobroduszność bm, zwłaszcza, że w drodze nowy przychówek. Syn dorosły, córka dorastająca. Któregoś dnia skończy się argument "dzieci", co zrobisz wtedy Autorko? No i, na jakiej zasadzie miałabyś wrócić do niego? Bo żoną już prawnie nie jesteś. Twój były mąż wielokrotnie potraktował Cię jak produkt Autorko, i to pośledniego gatunku. A ty dalej leziesz w to ślepo, jakby był ostatnim samcem na Ziemi i od niego zależało przedłużenie gatunku. (Z czym de facto świetnie sobie radzi.) Tak się zastanawiam, czy Ty pracujesz?

100

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

Ja po prostu chciałabym wiedzieć,czy Waszym zdaniem jest jakaś szansa na szczęśliwe życie z nim, kiedy pojawi się małe dziecko kochanki...

Chyba sama nie wierzysz w to, co piszesz i to nie tylko z uwagi na dziecko, które się pojawi, a które już zawsze będzie obecne w jego (jeśli wyrazisz zgodę na powrót, to Waszym) życiu. On jest kompletnie niedojrzałym egoistą, który jedyne co ma na celu, to wygodnie się urządzić, czego zresztą nawet specjalnie nie ukrywa, a Twoim i dzieci szczęściem jedynie wyciera sobie gębę - żeby Cię zmiękczyć i osiągnąć zamierzony cel.
Kocha się zawsze i bez względu na okoliczności, a nie tylko wtedy, gdy tak bywa wygodnie.
Nawiasem mówiąc w całej tej sytuacji najbardziej żal dzieci, bo oboje zafundowaliście im niezły rollercoaster. I niby oboje o nich myślicie, ale traktujecie przedmiotowo jak mebel, który przestawia się z miejsca na miejsce, byleby pasował do własnej wizji.

KatiaM1980 napisał/a:

A gdy się już wyprowadziłam, on zamieszkał w naszym domu z nią... mieszkali po połowie u niej, po połowie w moim i jego domu, gdyż postawiony pod ścianą- chciałam zeby sprzedał dom i byśmy podzielili się po polowie- stwierdził że to jest dom jego dzieci i nie moz ego sprzedać zeby dzieci miały gdzie wracać.

Skoro jesteście po rozwodzie, a on, pomimo że miałaś prawo, by się tego domagać (bo rozumiem, że sytuacja prawna na to zezwalała) nie wyraził zgody na sprzedaż domu, to powinien spłacić Twoją połowę. Dlaczego do tego nie doszło?

Legat napisał/a:

No nie wiem czy postawa Autorki, jest aż tak wielką rzadkością u kobiet. Dla wielu pozycja społeczna, którą daje mąż i związany z tym podziw koleżanek, są często najważniejsze.

Ale że niby mąż, byleby był? To już chyba nie te czasy, że sam status mężatki cokolwiek znaczy. Zwłaszcza TAKI mąż, jak ten były Autorki.

101

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Czytam wszystkie opinie i naprawdę staram się bardzo konstruktywnie do nich podejść. Możecie mnie uznać za desperatkę,ale ja naprawdę zawsze bardzo kochałam męża,dlatego wybaczyłam mu wtedy zdradę. Zresztą wtedy kontaktowałam się z jego kochanką, a że i ona miała dwójkę dzieci- trochę brałam ją na litość, by nie zabierała ojca moim dzieciom. Tu sytuacja była inna. Partnerka mojego byłego męża nie miała dzieci, nie kontaktowałam się z nią wcale. Mąż sam powiedzial mi o tym,że mnie nie kocha i spotyka się z kimś,po czym razem zamieszkali. Teraz on wciąż  twierdzi, że zerwal z nią kontakt,  ale chce tego dziecka, że wie, że ona cierpi, ale już podjął decyzję, że chce wrócić do nas- do swojej rodziny... ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać znowu z nim, a tym bardziej spać z nim w jednym łóżku.

102 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-01-24 10:35:22)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

Czytam wszystkie opinie i naprawdę staram się bardzo konstruktywnie do nich podejść. Możecie mnie uznać za desperatkę,ale ja naprawdę zawsze bardzo kochałam męża,dlatego wybaczyłam mu wtedy zdradę. Zresztą wtedy kontaktowałam się z jego kochanką, a że i ona miała dwójkę dzieci- trochę brałam ją na litość, by nie zabierała ojca moim dzieciom. Tu sytuacja była inna. Partnerka mojego byłego męża nie miała dzieci, nie kontaktowałam się z nią wcale. Mąż sam powiedzial mi o tym,że mnie nie kocha i spotyka się z kimś,po czym razem zamieszkali. Teraz on wciąż  twierdzi, że zerwal z nią kontakt,  ale chce tego dziecka, że wie, że ona cierpi, ale już podjął decyzję, że chce wrócić do nas- do swojej rodziny... ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać znowu z nim, a tym bardziej spać z nim w jednym łóżku.

To dobrze, że przynajmniej nie wyobrażasz sobie sypiać z nim w jednym łóżku. Kto wie gdzie i z kim on po drodze zamoczył i moczy, więc choćby ze względu na choroby powinnaś unikać tego człowieka jak ognia. To typowy ruchacz.
Może nie tyle kochasz tego człowieka, co raczej jesteś uzależniona od chorych emocji, których dostarczał Ci związek z nim. Taka huśtawka emocjonalna, raz super i chodziłaś na haju, by za chwilę zaliczać dół, bo znowu pojawiła się jakaś boczna, więc emocje, co stanie się dalej. Pobujalas się więc  zdrowo i Twój umysł wdrukował sobie, że żyć nie możesz bez tego faceta. To nie miłość, to nałóg, to uzależnienie.
On też Ciebie nie kocha i nigdy nie kochał, skoro nie brzydził się innych kobiet.
Nie wracaj do niego, bo jeśli to zrobisz, to dalej będziesz kręciła się w kółko i w życiu nie uda Ci się zacząć nowego życia. Cały czas będziesz miała z tyłu głowy tego lowelasa. Po prostu nie okradaj się z życia.
On szuka bezpiecznej przystani, chce wywinąć się z alimentów i wieść podwójne życie, tym razem jeszcze bardziej na bezczela niż kiedykolwiek. Będzie ciągle obecny w życiu tamtej kobiety i tak samo jak Tobie, jej też będzie mącił w głowie.
Kobiety potrafią stracić naprawdę wiele lat na ten typ faceta, a wiele z nich marnuje sobie nawet całe życie.
Jeśli chodzą Ci po głowie myśli tego typu, że oto jesteś najważniejszą kobieta jego życia, to szybko puknij się w głowę i przestaw myślenie na inne tory. Nie ma bowiem czegoś takiego, jak kobieta życia dla ruchacza. Jest natomiast tylko to i zapamiętaj, co napisalam- ona wytrzymała ze mną najwięcej, więc do niej sobie pójdę jako do tej dobrej głównej kołdry.
Wejdź troszkę w łeb tego faceta i zacznij myśleć tak jak on, a jeśli to Ci się uda, to ja gwarantuje Ci, że w pięć sekund uwolnisz się od tej rzekomej miellosci do pospolitego jebaki.
Powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie.

103

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

Teraz on wciąż  twierdzi, że zerwal z nią kontakt,  ale chce tego dziecka, że wie, że ona cierpi, ale już podjął decyzję, że chce wrócić do nas- do swojej rodziny... ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać znowu z nim, a tym bardziej spać z nim w jednym łóżku.

Przecież jedno wyklucza drugie i trzecie. Jak chce tego dziecka, to będzie musiał mieć kontakt z tamtą kobietą. A jak będzie miał z nią kontakt, to jak Ty sobie wyobrażasz powrót do Was?
No w sumie piszesz, że nie wyobrażasz i słusznie.
Pomyśl jak się będziesz czuła kiedy on będzie odwiedzał swoje dziecko u tamtej kobiety. Przecież na dobrą sprawę to też będzie jego rodzina. Poza tym mało prawdopodobne, by jego miłość do niej tak szybko minęła. Możliwe, że pokłócili się o jego weekendowe wyjazdy do Was i ona kazała mu coś z tym zrobić. No to teraz on chce Was sprowadzić do domu, by nie musieć wyjeżdżać i mieć weekendy dla niej.
Kobieto, nie wierz mu, że on chce wrócić do Ciebie!
Dlaczego nie ustaliliście by on Cię spłacił?

104

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

(...)  ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać znowu z nim, a tym bardziej spać z nim w jednym łóżku.

Nie rozumiem, bo skoro sobie tego nie wyobrażasz, to skąd w ogóle dylemat i cały ten wątek?

Raz jeszcze zapytam, bo z jakiegoś powodu nie odpowiedziałaś: dlaczego mąż nie spłacił Twojej połowy domu, dzięki czemu finansowo byłoby Ci łatwiej?

105

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Olinka napisał/a:
KatiaM1980 napisał/a:

(...)  ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać znowu z nim, a tym bardziej spać z nim w jednym łóżku.

Nie rozumiem, bo skoro sobie tego nie wyobrażasz, to skąd w ogóle dylemat i cały ten wątek?

Raz jeszcze zapytam, bo z jakiegoś powodu nie odpowiedziałaś: dlaczego mąż nie spłacił Twojej połowy domu, dzięki czemu finansowo byłoby Ci łatwiej?

naciskałam na to kilkakrotnie, on cały czas zasłaniał się tym,że to dom jego dzieci i nie sprzeda go, a my zawsze możemy do tego domu wrócić. Mialam zamiar nadal naciskać,ale teraz pojawił się temat powrotu...

106

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:
Olinka napisał/a:
KatiaM1980 napisał/a:

(...)  ja na tę chwilę nie wyobrażam sobie mieszkać znowu z nim, a tym bardziej spać z nim w jednym łóżku.

Nie rozumiem, bo skoro sobie tego nie wyobrażasz, to skąd w ogóle dylemat i cały ten wątek?

Raz jeszcze zapytam, bo z jakiegoś powodu nie odpowiedziałaś: dlaczego mąż nie spłacił Twojej połowy domu, dzięki czemu finansowo byłoby Ci łatwiej?

naciskałam na to kilkakrotnie, on cały czas zasłaniał się tym,że to dom jego dzieci i nie sprzeda go, a my zawsze możemy do tego domu wrócić. Mialam zamiar nadal naciskać,ale teraz pojawił się temat powrotu...

Przecież jesteście po rozwodzie. To jak podzieliliście wspólny majątek?

107

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Ewe131 napisał/a:
KatiaM1980 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Nie rozumiem, bo skoro sobie tego nie wyobrażasz, to skąd w ogóle dylemat i cały ten wątek?

Raz jeszcze zapytam, bo z jakiegoś powodu nie odpowiedziałaś: dlaczego mąż nie spłacił Twojej połowy domu, dzięki czemu finansowo byłoby Ci łatwiej?

naciskałam na to kilkakrotnie, on cały czas zasłaniał się tym,że to dom jego dzieci i nie sprzeda go, a my zawsze możemy do tego domu wrócić. Mialam zamiar nadal naciskać,ale teraz pojawił się temat powrotu...

Przecież jesteście po rozwodzie. To jak podzieliliście wspólny majątek?

sąd orzekł rozwód na pierwszej rozprawie z winy małżonka. Podział wspólnego majątku to odrębna sprawa sądowa, nie chciałam mu robić kłopotów,mieliśmy się dogadać. On cały czas utrzymuje,że chce wrócić do tego co było i że już nigdy mnie nie zawiedzie.

108

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

  Podział wspólnego majątku to odrębna sprawa sądowa, nie chciałam mu robić kłopotów,mieliśmy się dogadać. On cały czas utrzymuje,że chce wrócić do tego co było i że już nigdy mnie nie zawiedzie.

Przecież to nie ma żadnego znaczenia czego on chce. Jesteście po rozwodzie i masz prawo do połowy majątku. Jeśli z tego prawa nie korzystasz, to jest to wyłącznie Twoja decyzja, a Ty cokolwiek tu nie napiszesz, to widać jak na dłoni, że łamiesz się, wciąż licząc na wspólne, szczęśliwe życie. O naiwności!

109

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

sąd orzekł rozwód na pierwszej rozprawie z winy małżonka. Podział wspólnego majątku to odrębna sprawa sądowa, nie chciałam mu robić kłopotów,mieliśmy się dogadać. On cały czas utrzymuje,że chce wrócić do tego co było i że już nigdy mnie nie zawiedzie.

A po czym wnosisz, że teraz mówi prawdę? Nie obiecywał Ci tego nie raz i nie dwa?

110

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:
Ewe131 napisał/a:
KatiaM1980 napisał/a:

naciskałam na to kilkakrotnie, on cały czas zasłaniał się tym,że to dom jego dzieci i nie sprzeda go, a my zawsze możemy do tego domu wrócić. Mialam zamiar nadal naciskać,ale teraz pojawił się temat powrotu...

Przecież jesteście po rozwodzie. To jak podzieliliście wspólny majątek?

sąd orzekł rozwód na pierwszej rozprawie z winy małżonka. Podział wspólnego majątku to odrębna sprawa sądowa, nie chciałam mu robić kłopotów,mieliśmy się dogadać. On cały czas utrzymuje,że chce wrócić do tego co było i że już nigdy mnie nie zawiedzie.

Chyba żyjesz w innej galaktyce....
TY NIE CHCIAŁAŚ ROBIĆ MU KŁOPOTÓW???
zeby podzielić sprawiedliwie majątek przy rozwodzie??!!
Ale już „na złość” mu zrobiłaś - wyniosłas się 700 km dalej z dziećmi.
Szczerze to dziwie się, ze dzieci nie odwiodły Cię od tego pomysłu. Pisałaś, że jedno już pełnoletnie. To przecież jest w klasie maturalnej lub za rok. A Ty zafundowałas zmianę szkoły, przyjaciół, może totalne zmiany planów, może dziecko chciało iść na konkretne studia niedaleko domu, a tu wyprowadzka na drugi koniec Polski.
Gdyby moja matka coś takiego mi oświadczyła ze się wyprowadzamy 700 km dalej to z całym szacunkiem, ale zapytałabym, czy naprawdę mówi poważnie....

111

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Oj, naiwna jesteś  bardzo Autorko. Twój bm dokładnie wie, co go czeka w niedalekiej przyszłości. Alimenty x3, to jednak już spore obciążenie kieszeni. Więc próbuje ciąć koszty. Wrócisz, to i do budżetu się dołożysz i na dzieci płacić nie każesz. Wierności Ci przecież nie obiecuje, a jeśli nawet, to czy pierwszy raz? smile Ciężko się czyta ukrytą między wierszami chęć powrotu do niego. Trudno uwierzyć, że ktoś tak mało o siebie dba i kocha.

112

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
memo331 napisał/a:

Oj, naiwna jesteś  bardzo Autorko. Twój bm dokładnie wie, co go czeka w niedalekiej przyszłości. Alimenty x3, to jednak już spore obciążenie kieszeni. Więc próbuje ciąć koszty. Wrócisz, to i do budżetu się dołożysz i na dzieci płacić nie każesz. Wierności Ci przecież nie obiecuje, a jeśli nawet, to czy pierwszy raz? smile Ciężko się czyta ukrytą między wierszami chęć powrotu do niego. Trudno uwierzyć, że ktoś tak mało o siebie dba i kocha.

Utrzymanie domu i koszty podróży 700 km w te i we wte to też nie mały wydatek.
Jakby jeszcze miał spłacić Katii jej część domu, to ... nie poszaleje.
Z jego punktu widzenia powrót jej i dzieci do domu byłby najlepszym rozwiązaniem. Mógłby prowadzić podwójne życie bez alimentów i to na legalu. No bo chyba nikt nie wierzy, że zachowa wierność Katii. A z partnerką prędzej czy później się pogodzą.
Skoro była tam taka wielka miłość, to najpewniej się pokłócili o jego weekendowe wyjazdy. W takich nowych związkach najczęściej są kłótnie o kontakty z ex. Chyba, że i ją zdradził i o to poszło. Wtedy rzeczywiście sytuacja faceta wygląda nieciekawie i dlatego woli wrócić do Katii by przy niej wieść 'spokojne" życie w końcu ona mu te wszystkie zdrady wybaczała i pewnie dalej by to robiła.

113

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Nie bez powodu się mówi, ze miłość jest ślepa, ale ja jednak Ci powiem stanowczo : NIE WRACAJ. Po tylu upokorzeniach? To raz, a dwa jaka jest pewność, ze on znowu tego nie zrobi? Gdyby mu się układało z kochanka to przez myśl by mu nie przeszło aby do Was nagle wracać. Jesteś stabilnym gruntem, czymś czego on jest pewien, osoba która wszystko wybacza i jest na każde skinienie, co za tym idzie brak mu do Ciebie szacunku, i nie wiem czy można tu mowic o miłość jeśli pojawiło się tyle zdrad. Nie będę się zagłębiać, ale może u niego w domu zdradzano i wydaje mu się to normalne? Nieistotne, wiedząc ze Cię krzywdzi ma Ciebie gdzieś.
Jeśli wybaczysz, to czy Ty będziesz szczęśliwa??
Ja wybaczyłam zdradę, prawie dwa lata temu. Może i kocham partnera, a raczej na pewno, bo żyjemy ze sobą kilkanaście lat, ale pluje sobie w brodę wielokrotnie za ten powrót. To bardzo często wraca, nie przestaje bolec, a zaufanie raz nadszarpniete jest prawie nie do odbudowania - przynajmniej jeżeli chodzi o mnie. Niby jest okej, ale z tylu głowy zawsze masz ta zdradę i tak już będzie bez względu na wszystko.

114

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Katiu, Ty do niego wrócisz. Jeszcze coś Cię powstrzymuje, ale ten facet ciągle ma nad Tobą władze i łatwo to wyczytać między wierszami z tego, co piszesz.
Zrobisz mu wielką przysługę, bo facet tnie sobie koszty, jak może, chodzi o alimenty i wasz dom.
A co z dziećmi? Znowu zburzycie im poczucie bezpieczeństwa?

115

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
ulle napisał/a:

Katiu, Ty do niego wrócisz. Jeszcze coś Cię powstrzymuje, ale ten facet ciągle ma nad Tobą władze i łatwo to wyczytać między wierszami z tego, co piszesz.
Zrobisz mu wielką przysługę, bo facet tnie sobie koszty, jak może, chodzi o alimenty i wasz dom.
A co z dziećmi? Znowu zburzycie im poczucie bezpieczeństwa?

Spokojnie. Kilka takich jazd i starsze dziecko się wyniesie z domu zaraz po maturze, że niby na studia. Zwłaszcza, że nie chce mieć kontaktu z ojcem. I pojedzie daleko, żeby tego kontaktu nie mieć. I tak na tym wyjdą oboje.

116

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Dokładnie.

117

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
KatiaM1980 napisał/a:

sąd orzekł rozwód na pierwszej rozprawie z winy małżonka. Podział wspólnego majątku to odrębna sprawa sądowa, nie chciałam mu robić kłopotów,mieliśmy się dogadać. On cały czas utrzymuje,że chce wrócić do tego co było i że już nigdy mnie nie zawiedzie.

Skoro mieliście się dogadać, to dlaczego tego nie zrobiliście? Pytanie w sumie retoryczne, bo moim zdaniem uznałaś, że jak podzielicie majątek, to będzie już pozamiatane, a tak wciąż istniała nutka nadziei, że jeżeli cokolwiek Was jeszcze łączy, to a nuż kiedyś mu się odmieni i będzie chciał na powrót z Tobą zamieszkać. Teraz też wystarczyły jakieś mętne obietnice, a Ty gotowa jesteś, by wrócić do dawnego życia.

Lady Loka napisał/a:

Spokojnie. Kilka takich jazd i starsze dziecko się wyniesie z domu zaraz po maturze, że niby na studia. Zwłaszcza, że nie chce mieć kontaktu z ojcem.

No właśnie. Chłopak ma swoje uczucia i ma do nich prawo, ale nikt nie bierze pod uwagę, że ojciec po tym wszystkim jest dla niego skreślony. Ważne, że tatuś chce z nim mieszkać, a i mamusia twierdzi, że to będzie dla jego dobra.

118

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Dzieciaki widzą i wyciągają wnioski. Ja mam w rodzinje rozbite małżeństwo. 6 lat temu on puścił ją kantem, wyprowadził się do kochanki, zostawił 2 dzieci, teraz już dorosłych. Ona nie złożyła pozwu o rozwód, on też nie. Nawet sepracji formalnej nie mają. Ona ciągle liczy, że on wróci, woła go do jakichś napraw w domu, czy coś.
Ale dzieciaki z nim nie rozmawiają. Zero kontaktu. Zresztą nawet jak mieli po te 14 lat jak on się wyniósł, to nie podzielili opieki w żaden sposób. Nawet telefonu od ojca nie odbierają już teraz. Z właznej woli, bo sami zobaczyli, jak ojciec popisowo rozwalił im rodzinę.

Tu może być podobnie. Katia niech sobie wraca jak chce. Dzieciaki ocenią to same. I odpowiednio zareagują.

119

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Lady Loka napisał/a:

Dzieciaki widzą i wyciągają wnioski. Ja mam w rodzinje rozbite małżeństwo. 6 lat temu on puścił ją kantem, wyprowadził się do kochanki, zostawił 2 dzieci, teraz już dorosłych. Ona nie złożyła pozwu o rozwód, on też nie. Nawet sepracji formalnej nie mają. Ona ciągle liczy, że on wróci, woła go do jakichś napraw w domu, czy coś.
Ale dzieciaki z nim nie rozmawiają. Zero kontaktu. Zresztą nawet jak mieli po te 14 lat jak on się wyniósł, to nie podzielili opieki w żaden sposób. Nawet telefonu od ojca nie odbierają już teraz. Z właznej woli, bo sami zobaczyli, jak ojciec popisowo rozwalił im rodzinę.

Moją bliską koleżankę mąż puścił kantem, kiedy walczyła o życie ich wspólnego dziecka, bo dla niego sytuacja wyraźnie stała się zbyt trudna. Dziecko niestety zmarło, za to kochanka zaszła w ciążę, a ten jeździł od jednej do drugiej, jednej i drugiej fundując niezłe jazdy. Ostatecznie zdecydował, że odchodzi do kochanki, bo "przecież drugiemu dziecku nie zrobi tego samego", czyli nie pozbawi go ojca, taki pan tatuś nagle okazał się szlachetny <ironia>. I podobnie jak w powyższej historii żadne nie wystąpiło o rozwód, bo jemu na tym nie zależało, a ona twierdząc, że jest to miłość jej życia zdecydowała się czekać. Gdzieś po drodze faktycznie się do siebie zbliżyli, co dało jej nadzieję, że jeszcze będą razem, ale kiedy nadszedł czas pierwszej komunii dziecka, kochanka zaczęła naciskać na rozwód i on o ten rozwód poprosił. Niestety niedługo później była żona, czyli moja koleżanka, zmarła, zresztą prawdopodobnie w wyniku choroby będącej następstwem wieloletniego stresu, a on mógł jedynie pluć sobie w brodę, bo właśnie z powodu ciepłego jeszcze rozwodu niczego po niej nie odziedziczył, choć było tego trochę, jak choćby piękne mieszkanie w samym centrum drogiego miasta.
Dążę do tego, że choć po świecie chodzą takie patałachy, jak były mąż Autorki czy mojej koleżanki, to są też kobiety, które gotowe są wszystko wybaczyć i na wszystko przymknąć oko, byleby wrócił i był.

Jeśli zaś chodzi o dzieci, to mam w otoczeniu co najmniej kilka przykładów, kiedy mając taką możliwość zupełnie odcięły się od ojców, bo ci uznali, że one i rodzina są mnie ważne niż ich własny czubek nosa.

120 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2022-01-24 17:05:34)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Lady Loka napisał/a:

Dzieciaki widzą i wyciągają wnioski. Ja mam w rodzinje rozbite małżeństwo. 6 lat temu on puścił ją kantem, wyprowadził się do kochanki, zostawił 2 dzieci, teraz już dorosłych. Ona nie złożyła pozwu o rozwód, on też nie. Nawet sepracji formalnej nie mają. Ona ciągle liczy, że on wróci, woła go do jakichś napraw w domu, czy coś.
Ale dzieciaki z nim nie rozmawiają. Zero kontaktu. Zresztą nawet jak mieli po te 14 lat jak on się wyniósł, to nie podzielili opieki w żaden sposób. Nawet telefonu od ojca nie odbierają już teraz. Z właznej woli, bo sami zobaczyli, jak ojciec popisowo rozwalił im rodzinę.

Tu może być podobnie. Katia niech sobie wraca jak chce. Dzieciaki ocenią to same. I odpowiednio zareagują.

Będzie koncertowo, jak dzieci odpowiednio ocenia i ojca, i matkę. Ojciec rozwalił rodzine, ale matka nie zrobiła zbyt wiele, aby dzieciom zapewnić poczucie bezpieczeństwa i stabilności, tylko przeprowadziła ich 700 km dalej, wyrwała z ich domu i środowiska. A teraz, zeby nie było zbyt nudno, zastanawia się nad powrotem ... i to jeszcze do mieszkania z ojcem ... Komedia, ale mało śmieszna!

121

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Znam kobietę, która ruchacz zostawił dla kochanki, oczywiście nie pierwszej i nie ostatniej i ta kobieta, chociaż minęło już prawie 20 lat od rozwodu do dnia dzisiejszego każda rozmowę z kimkolwiek zaczyna i kończy opowieściami na temat tego skurw..   na ( ona go tak nazywa) i jego kur...wy( to też jej określenie), ludzie się od niej poodsuwali, bo nie dali rady słuchać na okrągło jej wywodów, a ona ciągle w tych samych nerwach, co kiedyś. Po drodze zaliczyła raka ( sprawa na ten moment otwarta) i dwa łagodne nowotwory, bo z tego stresu aż jej jakieś guzy powyskakiwaly.
Niedawno powiedziała, że ona jest na 100 % pewna, że na stare lata on i tak do niej wróci i że ona to dopiero wtedy mu pokaże. Cały czas czeka więc na tego swojego lowelaska, na to aż w końcu kuśka na dobre mu opadnie i żadna nie będzie go chciała.
Takie bywają kobiety.

122 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-01-24 17:31:52)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Zastanawiam się cały czas, czytając podobne historie, CO musi się wydarzyć w życiu człowieka, aby a on odszedł i zapomniał o kimś, kto nie ma do niego za grosz szacunku czy wręcz nim pomiata..?

123

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
bagienni_k napisał/a:

Zastanawiam się cały czas, czytając podobne historie, CO musi się wydarzyć w życiu człowieka, aby a on odszedł i zapomniał o kimś, kto nie ma do niego za grosz szacunku czy wręcz nim pomiata..?

Uważam, że na niektórych nie ma po prostu bata.

124 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-01-24 19:00:06)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
bagienni_k napisał/a:

Zastanawiam się cały czas, czytając podobne historie, CO musi się wydarzyć w życiu człowieka, aby a on odszedł i zapomniał o kimś, kto nie ma do niego za grosz szacunku czy wręcz nim pomiata..?

Niektórzy w tzw. "imię miłości", a raczej zemsty czy chęci odegrania, nie są w stanie odpuścić i wolą znosić upokorzenia byleby postawić na swoim.
Jak tak czytałam ten wątek, przypomniała mi się historia Hrefiego:
https://www.netkobiety.pl/t111218.html
Może warto byś Katia poczytała jego posty i zobaczyła co taki facet może myśleć o swojej żonie i jak ona wypada w jego oczach w porównaniu z kochanką.
Ona też go straszyła, że jak od niej odejdzie to wywiezie mu dziecko na 2 koniec Polski i zamiast kopnąć do w 4 litery, wolała żyć ze zdrajcą, który jej kompletnie nie szanował.
Ty poszłaś o krok dalej bo to zrobiłaś, kiedy on do kolejnej kochanki się wyprowadził. Teraz jednak zaczynasz się zastanawiać czy nie wrócić do tego bagienka, co jest niepojęte.
Na pewno trudniej się rozstać, kiedy są dzieci ale zasłanianie się ich dobrem by zrobić niewiernemu na złość, to szczyt ... głupoty i egoizmu (sorry).
Gdybyś jednak miała na uwadze dobro dzieci, nie wyjeżdżałabyś, tylko została w domu z dziećmi, a niewiernemu wystawiła walizki.
A jak już się zdecydowałaś na wyjazd, to bezwzględnie powinnaś żądać albo sprzedaży domu albo spłaty Twojej części by i dzieci miały lżej.
A on niech sam ogarnia to jak sobie poukłada życie, w końcu sam naważył tego piwa więc niech je teraz pije.

125

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Przecież do autorki wątku nic nie dociera z tego co piszemy. Ona go i tak przyjmie z otwartymi ramionami i nogami (sorry, ale tak będzie). Straci całkowity szacunek u syna, którzy po tym ją znienawidzi. Ale będzie miała byłego przy sobie. On dalej będzie chodził na boki, bo jest wolny.
Że takie kobiety jak TY dają  przykład potem swoim córkom.
Jesteś egoistka myślącą tylko o sobie

126

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
WiolaK napisał/a:

Przecież do autorki wątku nic nie dociera z tego co piszemy. Ona go i tak przyjmie z otwartymi ramionami i nogami (sorry, ale tak będzie). Straci całkowity szacunek u syna, którzy po tym ją znienawidzi. Ale będzie miała byłego przy sobie. On dalej będzie chodził na boki, bo jest wolny.
Że takie kobiety jak TY dają  przykład potem swoim córkom.
Jesteś egoistka myślącą tylko o sobie

Ten jej były mąż jest też egoistą, który myśli tylko o sobie. Także pod tym względem się dobrali. A rykoszetem dostają dzieci, choć niby wszystko dla niby ich dobra.

127

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
Roxann napisał/a:
WiolaK napisał/a:

Przecież do autorki wątku nic nie dociera z tego co piszemy. Ona go i tak przyjmie z otwartymi ramionami i nogami (sorry, ale tak będzie). Straci całkowity szacunek u syna, którzy po tym ją znienawidzi. Ale będzie miała byłego przy sobie. On dalej będzie chodził na boki, bo jest wolny.
Że takie kobiety jak TY dają  przykład potem swoim córkom.
Jesteś egoistka myślącą tylko o sobie

Ten jej były mąż jest też egoistą, który myśli tylko o sobie. Także pod tym względem się dobrali. A rykoszetem dostają dzieci, choć niby wszystko dla niby ich dobra.

No i to jest przykre. Dzieci tam nic nie znaczą

128

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?
WiolaK napisał/a:

No i to jest przykre. Dzieci tam nic nie znaczą

Są jedynie kartą przetargową... o których to zresztą zapomnieli, że też mają uczucia.

129 Ostatnio edytowany przez memo331 (2022-01-25 14:43:58)

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Jedna kochanka, druga, trzecia, czwarta. Wciągu 5 lat. O tylu przynajmniej wie. Upokorzenia, wszystko z WYJĄTKIEM miłości, finalnie rozwód. A Autora chce wrócić. Jeśli nie idzie tu o ekonomię i czystą kalkulację (podejrzewam, że Autorka nie pracuje) to nie wiem, jaki numer musi jej jeszcze wywinąć ten pan, żeby raz na zawsze wyleczyć ją z siebie
EDIT. Jesli ktoś szuka kochanek " na złość żonie" to chyba nie ma na świecie większego dowodu "miłości"

130

Odp: Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Autorka tego posta już raczej podjęła swoją decyzję , jak widać przestała się udzielać na forum .

Posty [ 66 do 130 z 180 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy wróciłybyście do męża po zdradzie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024