Czy można być szczęśliwym po zdradzie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 87 z 87 ]

66

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Symbi spokojnie. To nie jest takie hop siup. Ja tez balam sie zycia solo. I finansowo, logistycznie, ogolnie. Balam sie o dzieci, o to czy nie siądę psychicznie sama.
Moje najgorsze strachy sie nie ziściły bo jakos daję radę ale totalnie rozumiem dylematy Autorki. To jest jakas sciezka ktora trzeba przejsc by dojsc do takiej pewności  jaka Ty i ja mamy dziś

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:

Szczerze przyznam, że czuje dokładnie to samo. Tyle lat razem, wspólne dorabianie się. Teraz budujemy dom. Ciężko byłoby mi samej posklejać budżet. I napewno odbiło by się to na dzieciach, bo mają co chcą.

Na dzieciach również odbija się życie słuchając i oglądając kłótnie rodziców okraszone wyzwiskami i wzajemnym obrażaniem się.
Jeśli tego teraz nie robicie to na pewno ich stan „życia” z dwojgiem rodziców się poprawił. Tylko ciekawe czy nie do czasu...?

68

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Sama wychowywałam dziecko niepełnosprawne. Bez pracy. Utrzymywałam się z marnych 500zl alimentów i innych zasiłków. Więc niech nikt nie gada że kasa, że dzieci, że tamto... Dbacie o swój tylek i tyle. Boicie się samotności, gadania innych. Ja nie potrafiłam klasc się obok faceta, który niby był dobry ale nigdy nie zaznałam od niego pożądania jakie miał patrząc chociażby na inne. Więc dla mnie nie pojęte jest jak można spać z człowiekiem, który zdradzał i udawać, że jest ok. z dzieci też nic dobrego nie wyrośnie, bo jaki mogą brać przykład z rodziców nie darzących się miłością. No ale każdy żyje jak chce, tylko szkoda ze na dzieciach się to odbija.

69 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-18 22:06:02)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Ludzie mają różnie. Patrzysz tylko że swojej perspektywy.
Ja akurat rok po odejściu exa zarabialam już więcej od niego.
Potem wszystko zjadł covidowy kryzys i zaczynam od nowa smile.
Ale przecież nie każdy tak ma, ktoś może nie mieć takich opcji i nie chciec przyzwyczajać się do biedy.
Co innego mieć dzieci do wykarnienia i ubrania, a co innego jeszcze zastanawiać się czy mogą kontynuować naukę na drogich studiach.
I zdradzajacego męża można pożądać.
Więc nie twórzmy stereotypów.
Niech każdy sam oceni.
Nigdy w życiu nie czułam się samotna, nawet przez te chwilę gdy byłam sama. Bo to nie zależy od tego czy ma się  partnera.
To nie musi być tak że są wyzwiska i awantury.
W lepszej wersji może być po prostu dystans..
Trudne to wszystko.
Dobrze że mąż się wyprowadził i w sumie nie musiałam latami zagłębiać się w ten dylemat.
Szkoda że nie piszą  tu już kobiety  takie jak Przyszłość czy Endaluzja które wybaczyly zdradę i później się układało by podzielić się z wami doświadczeniami.
Jedno jest pewne: życiowe zmiany mają zawsze swój rewers los coś zabiera to coś daje w zamian: lub kogoś wink

70

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Przecież napisałam niech każdy żyje jak chce. Poza tym co w tym złego że napisałam jak to widzę z własnej perspektywy? Ty też piszesz o swojej.
A analizując otoczenie z to znam 1 parę, gdzie po zdradzie są razem. Na początku niby miłość od nowa, ale koleżanka teraz mówi że już nie jest jak zawsze, chodziła do psychologa itp. Ale są razem, ona "dla dzieci". A kiedyś tak mi się chwalila jak to im w łóżku dobrze itp.
Oprócz tego znam kilka par gdzie są zdrady, ale to na zasadzie przymykania oka właśnie z powodu dzieci czy dość dużych pieniędzy.

71 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-19 00:42:37)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Symbi napisał/a:

Jak wam ciężko opuścić wspólne dorabianie się, to taplajcie się dalej w tym błocie zdrady i nie szukajcie w internecie współczucia. Pozostanie przy zdradzającym małżonku też jest wyborem.

sad Przykre co piszesz, bo uważam, że jeżeli ktoś szuka pomocy, to trzeba wesprzeć, podzielić się swoim doświadczeniem i pomocy udzielić,
a decyzję każdy podejmuje sam.

Bubcia85 napisał/a:

dzieci też nic dobrego nie wyrośnie, bo jaki mogą brać przykład z rodziców nie darzących się miłością. No ale każdy żyje jak chce, tylko szkoda ze na dzieciach się to odbija.

I to tez przykre.
Z kochających rodziców i cudnych domów są samobójstwa i kryminaliści,
z patologicznych rodzin i środowisk ludzie się wyrywają i osiągają wiele,
dzieci z sierocińca dają miłość swoim dzieciom,
jak ktoś upada też jest szansa, ze wstanie a nie bedzie leżał dalej.

Ja moze jestem naiwna,
byłam na dnie emocjonalnym, wstałam z trudem i nadal nie wyzbyłam się tej wiary w dobro i w ludzi.
Nadal widzę dobro w moim mężu.
mam gdzie odejść, mam pracę, itd,
odejść to żaden problem dla mnie w tej chwili ani logistycznie ani finansowo ani emocjonalnie,
tylko jak ktoś się stara i prosi o szansę, widzę że żałuje, jak sie zmienia, widze jak dziecko sie cieszy jak sie wygłupiamy i robimy rozne rzeczy razem itd,to dalam szansę 1 raz dla rodziny.
Nie mowie ze nie ma miłości, ona jest tylko inna juz.

Rozumiem tez ze ktos moze nie chciec tracic ani dzielić dorobku życia. Szarpać sie o alimenty.
Ktoś inny kocha mimo wszystko, albo ma przekonania religijne.
Każda historia inna.
Rozumiem, że trudno jest podjąć decyzje, gdy zdradzacz zaluje i sie stara i chociażby tli sie uczucie.

72

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Chyba wyznacznikiem powinno być to, jak się ludzie w tym związku czują.
Bo jak się męczą, to nie ma sensu.
Żadna też filozofia skończyć związek z toksyczną osobą, która dała nam w kość A potem wyszła zdrada.

73

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Moim zdaniem decyzja o kontynuacji wspólnego życia po zdradzie zawsze jest wyborem mniejszego zła, dlatego każdy sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie co DLA NIEGO będzie lepsze i czy woli żyć z mężem/żoną POMIMO tego co się wydarzyło, czy w takiej sytuacji zdecydowanie woli być sam, bo tak mu będzie lepiej.

W ekonomii istnieje coś takiego jak koszt alternatywny, który stanowi miarę wartości utraconych korzyści w wyniku dokonanego wyboru, tutaj też każdy - mniej lub bardziej świadomie - szacuje co dla niego będzie stanowić większą korzyść i stratę i na tej podstawie podejmuje decyzję. I tak jak każdy człowiek, związek, okoliczności, postawa tego, kto zdradził i poczucie bycia współwinnym ze strony zdradzonego, a nawet sama zdrada są inne, tak samo różne są decyzje. 

Wspominam o tym, bo niezmiennie rażą mnie głosy sugerujące "ja zrobiłam/em tak a tak" i powinna to być jedyna słuszna droga postępowania. Nie, to tak nie działa, bowiem za każdym wyborem stoją osobiste, na pewno dobrze przemyślane argumenty, a coś takiego jak uniwersalna decyzja nie istnieje. Uważam przy tym, że najważniejsze jest, aby postąpić w zgodzie z samym sobą i nie czuć po fakcie konfliktu wewnętrznego, co niestety lubi się zdarzać.

74

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Dokładnie. Autorko, patrz przez filtry na to co jest napisane. Każdy radzi zgodnie z swoimi przekonaniami i to z przekonaniami, które ma dzisiaj, teraz. Za rok może się okazać, że są one całkowicie inne.
Ja rozumiem strach przed samotnością, przed utrzymaniem rodziny w pojedynkę, itd. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jeśli wciąż masz wątpliwości będzie wypisanie wszystkich argumentów za i przeciw zarówno bycia razem i rozstania i dopisania gdzie się da czy rzeczywiście nie jesteś w stanie tego przezwyciężyć. Np. Finanse - wyliczyć ile byś potrzebowała w pojedynkę i sprawdzić ile możesz mieć przychodu, obraz zdrady - przemyślenia i np. Terapia. Może tak uda Ci się ułożyć myśli.

Pamiętaj, zawsze masz wybór - za rok, 2 czy 10...

75 Ostatnio edytowany przez Badas (2021-12-19 09:47:45)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Ania2019 napisał/a:
Symbi napisał/a:

Jak wam ciężko opuścić wspólne dorabianie się, to taplajcie się dalej w tym błocie zdrady i nie szukajcie w internecie współczucia. Pozostanie przy zdradzającym małżonku też jest wyborem.

sad Przykre co piszesz, bo uważam, że jeżeli ktoś szuka pomocy, to trzeba wesprzeć, podzielić się swoim doświadczeniem i pomocy udzielić,
a decyzję każdy podejmuje sam.

Bubcia85 napisał/a:

dzieci też nic dobrego nie wyrośnie, bo jaki mogą brać przykład z rodziców nie darzących się miłością. No ale każdy żyje jak chce, tylko szkoda ze na dzieciach się to odbija.

I właśnie z powodu takich tekstów wiele osób nie szuka tu pomocy w momencie kiedy chce jednak pozostać i spróbować od nowa to poskładać
Owszem " Każdy decyzje podejmuje sam" ale ostra krytyka tych decyzji powoduje, że osoby  nie chcą tu dzielić się swoimi historiami, lub wracać. Tu nie chodzi o wyrażenie własnego zdania, tylko wybitną krytykę innych decyzji.

76 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-19 20:31:49)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie bardzo się z tym zgodzę ,mam inne wnioski z obserwacji tego forum.
Ostrego krytyka to niemal każdy człowiek ma w swojej głowie ,ma też wybór i możliwość przyjrzenia się czym swoje decyzje determinuje ,
Wszelkie refleksje napisane przez ludzi, wątpliwości, uczucia - nie ma siły żeby nie zrodziły się u kogoś opisującego swoją historię
na forum ,tu nie ma tak naprawdę nic specjalnie nadzwyczajnego ,pisząc czytając można oglądać też swoje emocje,z pewnym dystansem
jak kto potrafi i umie ,bywa czasem ostro między użytkownikami z powodu różnic i innych rzeczy - takie życie.
Pamiętam ostre wymiany zdań między Beką a Pain w jej wątku a teraz zobacz Badas .
W innym Symbi z Elą się spierały mając podobne doświadczenia ,ale nieraz różne zdanie i spojrzenie na to samo zjawisko jakim jest zdrada i rozstanie.
Ludzie tu wracają bo coś im to miejsce dało.Wiele myśli,wątpliwości w jednym miejscu i konfrontacja z samym sobą w gruncie rzeczy.
W innym wątku natomiast pamiętam zadałem Ani kilka ostrzejszych pytań, Joohana mnie skrytykowała (nie mam żalu) przy okazji zdarza się - Ania obroniła swoje wybory i decyzje niezależnie i samodzielnie moim zdaniem ze spokojem ,swój własny wybór jest najlepszy po prostu i nie musi się innym podobać ,to właśnie dobre miejsce na niezależność od opinii innych z uwzględnieniem tego że jesteśmy jacy jesteśmy i nikt tu bogiem nie jest.Tu są niemal sami połamańcy. zwykli  ludzie .Wyjątkowo niewyjątkowi,nadzwyczajnie zwyczajni.

Jiddu Krishnamurti jedna z jego ulubionych myśli dla mnie oczywiście ,nikt tu nie odkrywa Ameryki a jednak ją odkrywa dla siebie .

"Widzicie więc, że nie możecie się na nikim oprzeć. Nie ma przewodnika, nie ma nauczyciela, nie ma autorytetu. Jesteście tylko wy – wasz stosunek do innych ludzi i do świata - poza tym nie ma nic.
Zrozumienie tego albo wywoła w was wielką rozpacz, z której zrodzi się cynizm i rozgoryczenie, albo też spoglądając prosto w twarz rzeczywistości, ujrzycie, że nikt inny, tylko wy jesteście odpowiedzialni za świat, za siebie samych, za to, co myślicie, co czujecie i co robicie."

77

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

A dlaczego mam głaskać po głowie? Mam takie zdanie, a nie inne, może dobitnie je wyraziłam, ale ja nie mam z tym problemów. Osobiście uważam, że forum jest dla zysku dla właścicieli, potem dla rozrywki czytających, a nie dla pomocy udzielanej przez prawdziwych specjalistów, a kto na nim zakłada własny temat, czy wyraża opinię, musi liczyć się także z krytyką. To samo napisał mi w opinii biegły psycholog, jak sama miałam z tym problem.
Co do pytania z tematu: tak, ja jestem bardzo szczęśliwa po zdradzie, ale nie żyję z byłym mężem, choć nadal jesteśmy rodzicami i na tym polu gramy do jednej bramki.

78 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-19 14:46:24)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

A dlaczego też czasem wachlujesz gazetą Symbi ? smile (żarcik taki niewinny)
Prawdziwi specjaliści ci profesjonalni z naprawdę całym moim szacunkiem dla nich, to tacy sami "popaprańcy" jak Ty ( sorry jeżeli zbyt ostro ) i ja i nie ma w tym absolutnie nic złego.Moim zdaniem i z doświadczenia oczywiście smile akurat ja wiem że mogą pomóc te wszelkie terapie i warto w nie uwierzyć i zaufać
,ale teraz na forum psychoterapia i rady z nią związane są podobno passe big_smile
na forum dostanie się tyle ile się powiedziało o sobie.
Forum to może być tylko i wyłącznie jeden z elementów jakiegoś wsparcia ,nic ponad to .
Jeden potrzebuje kopa,kubła zimnej wody, drugi wachlowania gazetą i spuszczenia pary,albo tak mu się wydaje i wystarczy mu permanentne użalanie się nad sobą,
inny jednego i drugiego ,ważne co dalej i co z tym zrobi ,czy pójdzie dalej.
Czy w ogóle można być szczęśliwym z sobą i co to dla kogo znaczy ? Od kogo to szczęście zależy lub od czego ?Co stoi na przeszkodzie jakie są warunki ,czego brak a czego za dużo do tego szczęścia ?
te pytania cały czas są aktualne ,nie tylko przed w trakcie czy po zdradzie.Nie tylko dla zdradzonego dla zdradzającego również.
oczywiście jak dla mnie i moim zdaniem smile

79 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-12-19 14:50:46)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie rozumiem, o co chodzi z gazetą.
Dziękuję za użycie słowa "popaprańcy" w cudzysłowie, bo ja się ani za "popaprańca", ani za popaprańca nie uwazam, a Ty za jakiego siebie masz, to już Twój  problem. Ja uważam inaczej, że fachowcy maja wiedzę popartą wykształceniem, jak i ja mam w swoim fachu, i pierwsze co mnie odróżnia od przeciętnego Kowalskiego, w tym niejednego posła, że odróżniam pewne pojęcia używane zamiennie w języku potocznym. A tu niejedna osoba uważa, że coś wie, bo przeczytała z 50 wątków na forum, do tego może była na własnej terapii.
Co do Eli, przy której mnie wywołałeś w innym wątku, to nie tak, że mamy inne poglądy na zdradę - ja po prostu inaczej Elę postrzegam, niż ona sama siebie. Natomiast poglądy na zdradę mamy takie same, i co więcej, ostatnio Ela napisała komuś, to co ja myślę sobie od kilku ładnych lat. Ale jak o tym poglądzie wspomniałam z 9 miesięcy temu, to zostałam wyśmiana, tak jak zresztą przy innych moich poglądach, choćby o gniazdowaniu dzieci, zamiast walki o opiekę naprzemienną czy preferowania dogadywania się odnośnie podziału majątku i alimentów, niż kilkuletniej walki w sądzie, która korzyści przynosi tylko prawnikom.

80 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-19 15:15:35)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie mam z tym problemu Symbi
dla mnie "popapraniec" to nie jest coś,  złego czy ktoś gorszy, czasem to pozytywne dla mnie ,ale rozumiem, że nie dla wszystkich to może być strawne,zrozumiałe,poprawne - normalka chodzi o to że w gruncie rzeczy nie ma lepszych czy gorszych.Na pewno to nie stygmat,ale wierzyć Ci wolno przecież i myśleć w co i jak chcesz też normalka.
kontekst bywa istotny albo konteksty różne.

"wachlowanie gazetą" to coś jak głaskanie po główce czy po pleckach.

81

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

No cóż, jesli ktos tu wchodzi tylko żeby go poglaskano to chyba ma zawyżone  oczekiwania. Kazdy pisze ze swojego doświadczenia, mamy inne punkty widzenia czesto. Ja tez nieraz dostawalam wpier***  w swoim wątku. Ale na tym to polega. To za co ja lubie to forum to wlasnie to, ze mozna naprawde szczerze pogadac i choc czasem prawda bywa gorzka lub inna z naszymi przekonaniami - to i tak ją słyszymy. Ale czy jakikolwiek rozwój by sie zadział gdyby tylko nam przytakiwano?
Ja uwazam, ze kazdy ma swoja ścieżkę i sam wybiera. I ja nie wiem, Ania jest inna osoba niz ja i ma innego meza niz ja i moze to co ma teraz jest na tyle dobre, ze faktycznie lepiej zostać. Ja moge inaczej oceniac takie rzeczy ale to nie ja jestem nią. To nie ja musze żyć z jej mezem po zdradzie. Może jej naprawde to pasuje.
Wiec wyrażamy swoje opinie ale tez dawajmy innym prawo do decydowania, bez obrzucania ich epitetami tylko dlatego, ze myślą inaczej niz my lub sa na innym etapie drogi niz my. To głównie piszę do Symbi..

82

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Oj Pain, ja nikogo epitetami nie obrzucam, to do mnie napisano, że jestem "popaprańcem".

83 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-19 15:27:40)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Symbi napisał/a:

Oj Pain, ja nikogo epitetami nie obrzucam, to do mnie napisano, że jestem "popaprańcem".

Widzę że jak  dzieckiem trzeba wytłumaczyć, słowo po słowie, widocznie taki urok komunikacji na forum ,napisałem "sorry jeżeli za ostro" czyli przepraszam .Wybacz jeżeli możesz i potrafisz.
Trzymaj się pozdrawiam

"Chcę się swobodnie unosić
Zrzucam te betonowe buty.
I wiem, że mogę
Wiem, że mogę
Choć mam pod skórą coś jakby strach
Lecz mimo tego wiem, że mogę"

84

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Ja się Pasławku, nie obraziłam, więc nie mam czego wybaczac. Piszesz i poprawiasz wypowiedzi, wypowiedź odczytałam w wannie, potem, weszłam z komputera i był inaczej, był dodatek więc się zdecyduj.

85

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Symbi napisał/a:

Ja się Pasławku, nie obraziłam, więc nie mam czego wybaczac. Piszesz i poprawiasz wypowiedzi, wypowiedź odczytałam w wannie, potem, weszłam z komputera i był inaczej, był dodatek więc się zdecyduj.

właśnie nie ma co się śpieszyć do północy jest czas na przemyślenia i edycję smile

86

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Witaj. Stehl
dzięki za ten post. Jestem w podobnej sytuacji, tylko, że to ja byłam zdradzającą.
I tak jak Twój mąż - gdy to zrobiłam zobaczyłam co straciłam.
Właściwie, przez te lata naszego małżeństwa nie czułam absolutnie, że jestem potrzebna memu mężowi. Miałam wrażenie,że jest ze mną bo mamy córkę,Często było bardzo źle.
Poznałam faceta,który był zachwycony mną,moim wyglądem,moim wykształceniem,moimi poglądami,który wciąż mnie komplementował.Aż zaczęłam wierzyć w siebie.Nie było żadnych planów.Mój mąż założył mi podsłuch,wszystkiego się dowiedział.Twierdził,że w tym czasie próbował naprawic nasz związek,czyli parę razy normalnie ze mną rozmawiał,pare razy mnie skomplementował.Ale ja nie zastanawialam się dlaczego-myślalam jak zwykle-że za chwilę to pierdolnie z hukiem-jak zwykle miało to miejsce.
Żałuję tego co zrobiłam i wiem,że jedyny facet z jakim mogę być to mój mąż.Bardzo się zmieniłam,znalazłam taką pracę by móc dokładać się do wszystkiego po tyle ile mój mąż-żeby nie było mówienia ze mnie utrzymuje.Mam wciąż i wciąż ochote na seks z nim.I on też stał się świetnym kochankiem.Ale powiedział,że dopoki córka nie pojdzie na studia-moge z nimi mieszkać-czyli przez dwa lata.A potem mam się wyprowadzić bo on nie chce byc ze mną.
Cały czas myślę,że może zmieni zdanie.

87

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Stehl, smutna historia.
Powiem Ci coś, co już na pewno na tym forum pisałam: nie ma reguły.
Nie ma reguły, czy można być szczęśliwym po zdradzie. Bo to zależy od tego, czy zdrada została wybaczona. Ale wybaczona prawdziwie, a nie tylko wybaczona, że powiesz "wybaczam". Wybaczenie to proces dokonujący się w duszy osoby zdradzonej i nie każdy potrafi.
Ja byłemu nie potrafiłam wybaczyć i nie byliśmy po zdradzie szczęśliwi. Szybko się rozstaliśmy.
Mój tata potrafił mamie wybaczać zdrady, dzięki czemu rodzice przetrwali mamy miłostki i dalej byli szczęśliwi. I jako starsi ludzie dalej są szczęśliwi.
Jeśli Ty nie będziesz potrafiła wybaczyć, pamiętaj, że to nie Twoja wina. Nie każdy musi być tak zdolny do wielkiego wysiłku jakim jest wybaczenie zdrady ukochanej osobie.

Ulrikeschwal napisał/a:

Witaj. Stehl
dzięki za ten post. Jestem w podobnej sytuacji, tylko, że to ja byłam zdradzającą.
I tak jak Twój mąż - gdy to zrobiłam zobaczyłam co straciłam.
Właściwie, przez te lata naszego małżeństwa nie czułam absolutnie, że jestem potrzebna memu mężowi. Miałam wrażenie,że jest ze mną bo mamy córkę,Często było bardzo źle.
Poznałam faceta,który był zachwycony mną,moim wyglądem,moim wykształceniem,moimi poglądami,który wciąż mnie komplementował.Aż zaczęłam wierzyć w siebie.Nie było żadnych planów.Mój mąż założył mi podsłuch,wszystkiego się dowiedział.Twierdził,że w tym czasie próbował naprawic nasz związek,czyli parę razy normalnie ze mną rozmawiał,pare razy mnie skomplementował.Ale ja nie zastanawialam się dlaczego-myślalam jak zwykle-że za chwilę to pierdolnie z hukiem-jak zwykle miało to miejsce.
Żałuję tego co zrobiłam i wiem,że jedyny facet z jakim mogę być to mój mąż.Bardzo się zmieniłam,znalazłam taką pracę by móc dokładać się do wszystkiego po tyle ile mój mąż-żeby nie było mówienia ze mnie utrzymuje.Mam wciąż i wciąż ochote na seks z nim.I on też stał się świetnym kochankiem.Ale powiedział,że dopoki córka nie pojdzie na studia-moge z nimi mieszkać-czyli przez dwa lata.A potem mam się wyprowadzić bo on nie chce byc ze mną.
Cały czas myślę,że może zmieni zdanie.

Dużo czasu od tego minęło? Myślę, że jakby chciał się z Tobą rozwieźć, toby nie czekał dwóch lat. Zwłaszcza, że z tego co piszesz żyjecie normalnie i nawet z seksu jesteście zadowoleni. Myślę, że tak tylko powiedział na początku a z czasem widząc że się starasz, wybaczy Ci, czego Wam życzę.

Posty [ 66 do 87 z 87 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024