Czy można być szczęśliwym po zdradzie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 87 ]

1

Temat: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Cześć. Jestem 8 miesięcy po zdradzie męża. Wyglądało to inaczej niż to co tu w większości czytam. Mąż przyszedł pewnego dnia i powiedział, że kogoś poznał, a że coś poczuł to nie chce mnie okłamywać i się wyprowadza. Po 12 latach razem. Mamy dwójkę dzieci.
Nie zatrzymywałam go, i tak nam się nie układało, sama nie raz mówiłam żeby sobie kogoś znalazł i dał mi święty spokój.
Jednak wiecie jak to jest. Wyprowadził się do domu po swojej babci,spotykał się z tą dziewczyną, odwiedzał ją, jeździli razem do jego znajomych, wyjechali na weekend. Jednocześnie niemal codziennie był u nas. Przyjeżdżał niby do dzieci, ale kończyło się tak że przegadywalismy cały ten czas. Naprawdę od dawna nie rozmawialiśmy tak jak wtedy.
Mój mąż pojechał z tą dziewczyną na weekend do pałacyku z jego znajomymi i w drodze powrotnej powiedział jej, że nic z tego nie będzie. Rozmawiałam też z dziewczyną naszego znajomego, mówiła że przez cały weekend nie domyśliła się że jego może coś z nią łączyć, podobno traktował ją jak znajomą.
Po powrocie zaczął prosić mnie o powrót. Ja chyba też poczułam że ciągle mi zależy bo też chciałam spróbować. Zaczęliśmy się od nowa spotykac. Niemal codziennie, nie zawsze z dziećmi. On mówił mi jak bardzo żałuję, jak bardzo otworzyło mu to oczy, że w końcu zobaczył że mnie kocha. I ja wtedy czułam się bardzo dobrze. Ale wiem, że raz z nią spał i nie mogę sobie z tym poradzić. Rozmawialiśmy o tym nie raz, ale we mnie to tak straszliwie siedzi. Że ja byłam w domu z dziećmi, przeżywałam rozstanie, a on wskoczył jej do łóżka. I to, że się nią zauroczył. Zostawił mnie, bo poznał ją. Nie trwało to długo. Spotkali się dwa razy zanim się wyprowadził, później jeszcze dwa tygodnie, a wywróciło nasze życie do góry nogami.
Teraz mieszkamy razem, on cały czas się stara. Mówi mi, że mnie kocha, że kocha dzieci. Wcześniej nigdy tego nie mówił. Jeśli gdzieś jedzie od razu daje mi znać gdzie jest choć wcale go o to nie proszę. Stara się na każdym kroku, widzę to. Organizuje nam czas, budzi mnie kawą do łóżka, ale ja już nie wiem, czy jest sens to ratować. Czy będę w stanie kiedyś zapomnieć o tym na tyle, żeby normalnie żyć. Czasem mam wrażenie, że już nigdy nie będę szczęśliwa

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Skoro odszedł, do tego zauroczył się, to trudno, żeby że sobą nie spali.

Każdy przypadek jest inny, bo każdy jest inny, dla dzieci, warto spróbować, ale dla siebie też.

Dlatego tylko od Ciebie zależy czy poradzisz sobie z tą sytuacją, niektórym się udaje, choć wiadomo, że nie da się zapomnieć.
Korzystaj z pomocy psychologicznej.

3

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Myślałam o psychologu. Nawet o terapii par, ale kiedyś byliśmy u jednego pana psychologa i do dzisiaj mam jakieś obawy, żeby znów spróbować. Może to byłoby dobre rozwiązanie, może powinnam pójść sama. Nie wiem już co robić. Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Obrazy ich w mojej głowie mnie w końcu wykończą

4

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Szczęście to pojęcie względne, dlatego musisz się zastanowić czy lepiej Ci będzie jak się rozejdziecie czy jednak z mężem, a przede wszystkim czy możesz mu zaufać.

Bo co się stało, to się nie odstanie, ale ważne czy jesteś w stanie ponownie mu zaufać i czy dobrze się czujesz z nim w łóżku.

Przeszłości już nie ma co roztrząsać, nie wracać do tego, bo tylko szkoda zdrowia.

5 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-16 17:32:43)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Stehl, czasami może trzeba coś stracić, żeby uświadomić sobie co jest w życiu najważniejsze.
Może i z Wami tak jest.

Wiem jak się czujesz, te obrazy, ból. Byłam tam gdzie Ty jak pewnie większość z nas. To z czasem zblednie, ale nie przyspieszysz tego, no i zostaje z Tobą na zawsze, ale da się z tym żyć.

Ja bym postawiła na terapię dla siebie jak najszybciej, na taka dla par przyjdzie czas. Teraz zajmij się sobą. O Was nie musisz decydować juz teraz, skoro on sie Tobą opiekuje, to dobrze,  teraz sama musisz zaopiekować się sobą, tylko wtedy odzyskasz spokój i pójdziesz dalej.

Trzymaj się cieplutko.

6

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie mam problemu z zaufaniem. Może to dziwne, ale zawsze mu ufałam i w tej płaszczyźnie nie zmieniło się nic. Sam z siebie mówi mi gdzie jest, dzwoni. Mi nie jest to potrzebne, bo widzę po nim, że przynajmniej teraz, zależy mu tak bardzo że mogę mu zaufać.
Z łóżkiem też raczej nie mamy problemu. Seks jest. Z jego strony jest nawet flirt.
Tylko ta moja głowa.

7

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Stehl, czasami może trzeba coś stracić, żeby uświadomić sobie co jest w życiu najważniejsze.
Może i z Wami tak jest.



Dokładnie to samo mówi mój mąż. Że uświadomiło mu to, że nikt nigdy nie będzie ważniejszy od nas. Mówi też, że to jak ja zachowałam się po jego odejściu otworzyło mu oczy na to co jest ważne i że tylko na mnie może w życiu liczyć.
Chyba rzeczywiście potrzebuje terapii, rozmowy. Teraz mam takiego męża jakiego zawsze chciałam mieć, a czuję w środku tylko pustkę.

Najgorsze jest to, że kiedy się wyprowadził myślałam że jeśli kiedyś będzie chciał wrócić to zrobię wszystko, żebyśmy tylko znów byli rodzina. A teraz widzę, że to ja psuję

8

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Właśnie terapia powinna pomóc Ci się uporać z głową. I cieszyć się życiem w pełnej rodzinie, bo to jednak ma swoją wagę.

9

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:

Stehl, czasami może trzeba coś stracić, żeby uświadomić sobie co jest w życiu najważniejsze.
Może i z Wami tak jest.


Dokładnie to samo mówi mój mąż. Że uświadomiło mu to, że nikt nigdy nie będzie ważniejszy od nas. Mówi też, że to jak ja zachowałam się po jego odejściu otworzyło mu oczy na to co jest ważne i że tylko na mnie może w życiu liczyć.
Chyba rzeczywiście potrzebuje terapii, rozmowy. Teraz mam takiego męża jakiego zawsze chciałam mieć, a czuję w środku tylko pustkę.

U mnie jest dokładnie tak samo. Nic nie psujesz, musisz sobie wszystko poukładać, potrzebujesz czasu, to nie minie samo, a pewnie nigdy nie minie.

Ta pustka, jak zaczniesz myśleć w końcu o sobie i realizować się, to zacznie sie zapełniać i zniknie jak odnajdziesz spokój.

10

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam:
- z różnych powodów Wam się nie układało, jakoś nie wyczytałam, by jakieś z Was podjęło próby ratowania czy naprawy małżeństwa,
- mąż kogoś poznał, ale by być wobec Ciebie fair to Ci o tym na początku powiedział, ROZSTALIŚCIE  się, on się wyprowadził,
- jego relacja z tamta kobieta rozwijała się po Waszym rozstaniu,
- po Waszym rozstaniu zaczęliście duzo rozmawiać, różne do Was doszły kwestie i ponownie do siebie wróciliście podejmując trud odbudowy małżeństwa.
Czy coś pomieszałam??

Bo wiesz co? Mnóstwo zdradzonych żon dostaje tutaj takie rady - „winnymi kryzysu są 2 osoby; winnym zdrady jest tylko zdradzacz; są inne drogi odpowiedzi na kryzys - rozmowy między małżonkami, terapie wspólne /indywidualne, nawet ostatecznie rozstanie”.
U Was zadziało się rozstanie ... mąż po rozstaniu próbował rozwijać inna relacje ... okazała się błędem... wrócił do rodziny podejmując trud odbudowy małżeństwa.

Może mnie tu zjedzą zaraz ... ale ja tu zdrady za bardzo nie widzę ...
rozumiem, ze po ludzku jest Ci ciężko, ale nie zdradzał Cię za Twoimi plecami, odszedł i próbować układać życie inaczej.
Jeśli pomyliłam fakty - przepraszam.

11 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-12-16 18:17:56)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Szczęście w nieszczęściu że mąż rozegrał to na ile uczciwie na ile można jeśli mówimy o zdradzie/odejściu do innej.
Powiedział ci wprost jak jest, ty mu dałaś wolną rękę, on odszedł ale nie od dzieci tylko od żony.
W porównaniu do większości historii tutaj, spirali manipulacji, kłamstw i odwracania kota ogonem nie wygląda to źle.
Warto byś upewniła się czy odszedł od kochanki bo ona go odpaliła czy to faktycznie była jego decyzja, że chce walczyć o rodzinę.
A i zgadzam się z tym co napisała Ewe wyżej, jeśli ciąg wydarzeń był taki to nie ma zdrady. Nie było nawet walki o relację, z żadnej stron.

12

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
zrzutekranu napisał/a:

Szczęście w nieszczęściu że mąż rozegrał to na ile uczciwie na ile można jeśli mówimy o zdradzie/odejściu do innej.
Powiedział ci wprost jak jest, ty mu dałaś wolną rękę, on odszedł ale nie od dzieci tylko od żony.
W porównaniu do większości historii tutaj, spirali manipulacji, kłamstw i odwracania kota ogonem nie wygląda to źle.
Warto byś upewniła się czy odszedł od kochanki bo ona go odpaliła czy to faktycznie była jego decyzja, że chce walczyć o rodzinę.
A i zgadzam się z tym co napisała Ewe wyżej, jeśli ciąg wydarzeń był taki to nie ma zdrady. Nie było nawet walki o relację, z żadnej stron.

Trzeba jeszcze dodać to, że Autorka sama stwierdziła, że im się nie układało i mówiła mu, żeby sobie kogoś znalazł.

Jeżeli faktycznie chcecie naprawiać małżeństwo to musisz po prostu pominąć ten etap. Nie masz za bardzo co wybaczać, skoro sytuacja była jaka byla. Niezbyt też widzę pole do oskarżania go czy do wyrzutów sumienia.

Trzeba wziąć to na klatę i zacząć dbać o to, żeby nie było drugiego razu.

13

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:

Stehl, czasami może trzeba coś stracić, żeby uświadomić sobie co jest w życiu najważniejsze.
Może i z Wami tak jest.


Dokładnie to samo mówi mój mąż. Że uświadomiło mu to, że nikt nigdy nie będzie ważniejszy od nas. Mówi też, że to jak ja zachowałam się po jego odejściu otworzyło mu oczy na to co jest ważne i że tylko na mnie może w życiu liczyć.
Chyba rzeczywiście potrzebuje terapii, rozmowy. Teraz mam takiego męża jakiego zawsze chciałam mieć, a czuję w środku tylko pustkę.

U mnie jest dokładnie tak samo. Nic nie psujesz, musisz sobie wszystko poukładać, potrzebujesz czasu, to nie minie samo, a pewnie nigdy nie minie.

Ta pustka, jak zaczniesz myśleć w końcu o sobie i realizować się, to zacznie sie zapełniać i zniknie jak odnajdziesz spokój.

14

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Tak. Dokładnie było tak jak piszecie.

Wcześniej chodziliśmy na terapię, próbowaliśmy. Później doszliśmy do wniosku, że nie będziemy nic z tym robić. Oddaliśmy się od siebie, nie rozmawialiśmy

15

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:

Tak. Dokładnie było tak jak piszecie.

Wcześniej chodziliśmy na terapię, próbowaliśmy. Później doszliśmy do wniosku, że nie będziemy nic z tym robić. Oddaliśmy się od siebie, nie rozmawialiśmy

Skoro Ci zależy na małżeństwie, a z drugiej strony nie umiesz tej sytuacji, jaka byla miedzy Wami, przepracować, i pójść dalej w ratowanie związku z energia i pozytywnym
Nastawieniem to dobra terapia myśle, ze byłaby na miejscu.
Rozumiem, ze WE DWOJE podjęliście trud naprawy małżeństwa. Nie od parady w tym zwrocie są słowa TRUD NAPRAWY.
Z drugiej strony jest ryzyko, że jak mąż zobaczy, ze Ty się nie angażujesz, nie próbujesz, nie idziesz z nim ramie w ramie, by było lepiej to może się znowu nie udać .... chyba, ze Twoje zaangażowanie jest widoczne, tylko problem jest w Twojej głowie? To tym bardziej jakiś psycholog. Albo być na tyle stanowcza, że POSTANAWIASZ, ze odcinasz co było - bo to były Wasze błędy, nie tylko jego - i zaczynacie wspólna drogę bez odwracania się do tylu.

16

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nikt tu nie mówił o zdradzie, autorka sama nazwała to zdradą, ale jak zwał tak zwał, psychika siadła jak po zdradzie, tak to czuje, skoro nie może przeboleć seksu męża z inną, czyli dla mózgu jest to zdrada, bo jakby nie było dalej byli małżenstwem, pewnie to ma wpływ.

17

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Mimo wszystko w związku małżeńskim byli, zachował się niby w porządku, ale jednak... nie po rozwodzie, jest to różnica. Dlatego też autorka nazywa rzeczy po imieniu.

18

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Dla mnie jest to zdradą. Spotkał się z tą dziewczyną dwa razy zanim się wyprowadził. Drugi raz w sumie przyjechał i od razu mi o wszystkim powiedział. Ale okłamał mnie. Nie jeździ się do obcej kobiety do domu mając żonę i dzieci

19

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:

Dla mnie jest to zdradą. Spotkał się z tą dziewczyną dwa razy zanim się wyprowadził. Drugi raz w sumie przyjechał i od razu mi o wszystkim powiedział. Ale okłamał mnie. Nie jeździ się do obcej kobiety do domu mając żonę i dzieci

A spotkał się już po tym, jak powiedziałaś mu, żeby sobie znalazł kogoś innego?

20

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Lady Loka napisał/a:
Stehl napisał/a:

Dla mnie jest to zdradą. Spotkał się z tą dziewczyną dwa razy zanim się wyprowadził. Drugi raz w sumie przyjechał i od razu mi o wszystkim powiedział. Ale okłamał mnie. Nie jeździ się do obcej kobiety do domu mając żonę i dzieci

A spotkał się już po tym, jak powiedziałaś mu, żeby sobie znalazł kogoś innego?


Tak. Powiedziałam mu tak w jakiejś kłótni. Pewnie zresztą nie raz. W sumie byliśmy na takim etapie związku, że oboje myśleliśmy, że to już koniec. Kiedy powiedział mi, że odchodzi właściwie oprócz tego, że było mi przykro nawet nie poczułam do niego pretensji. Jakieś otrzeźwienie przyszło dopiero kilka dni później, ale jak już mówiłam on codziennie u nas był, a jeśli nie mógł przyjechać (ma 24h dyżury) to dzwonił

21

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Stehl napisał/a:

Dla mnie jest to zdradą. Spotkał się z tą dziewczyną dwa razy zanim się wyprowadził. Drugi raz w sumie przyjechał i od razu mi o wszystkim powiedział. Ale okłamał mnie. Nie jeździ się do obcej kobiety do domu mając żonę i dzieci

A spotkał się już po tym, jak powiedziałaś mu, żeby sobie znalazł kogoś innego?


Tak. Powiedziałam mu tak w jakiejś kłótni. Pewnie zresztą nie raz. W sumie byliśmy na takim etapie związku, że oboje myśleliśmy, że to już koniec. Kiedy powiedział mi, że odchodzi właściwie oprócz tego, że było mi przykro nawet nie poczułam do niego pretensji. Jakieś otrzeźwienie przyszło dopiero kilka dni później, ale jak już mówiłam on codziennie u nas był, a jeśli nie mógł przyjechać (ma 24h dyżury) to dzwonił

No dobra, ale w takim razie ciężko tutaj mówić o tym, że nie jeździ się do obcej kobiety mając w domu żonę i dzieci, skoro sama mu mówiłaś, żeby sobie kogoś znalazł? On po prostu posłuchał? Ja rozumiem naprawdę Twoje odczucia, poczucie zdrady, to, że postanowiliście to odbudować, ale tu też jest kwestia odpowiedzialności za własne słowa. W sensie ja wiem jak to brzmi, że on po prostu posłuchał tego, co mówiłaś, ale kurcze no wygląda to jak wygląda?

Ja nie neguję tego, że możesz mieć odczucia jakie masz, uważam, że w pierwszej kolejności powinien być rozwód, a potem nowa relacja.
Tyle, że jeżeli faktycznie byliście na takim etapie związku jak mówisz, to trzeba to wszystko rozważać razem, a nie oddzielać jedno od drugiego.
Ta cała sytuacja pokazała i Tobie i jemu, że jest o co walczyć, więc może najlepiej przestać to tak analizować? Albo pogadać z jakimś terapeutą par, żeby teraz to nie rzutowało na to, że chcecie odbudowywać Waszą relację? Nikt nie mówił, że to będzie łatwe.

22

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Ja wiem. I na początku tak to sobie tłumaczyłam. Że jest lepiej, tak jak zawsze chciałam. Że zaczęłam dbać o siebie, dużo schudłam, zaczęłam ćwiczyć jogę. Że to w sumie wszystko dzięki temu co się stało.
I czuję się super, i w końcu dobrze wyglądam, i mam fajny związek. Nawet podziękowałam tej dziewczynie, kiedy kolejny raz dzwoniła.
Ale mija trochę czasu, a to co oni robili razem coraz bardziej wchodzi mi do głowy. Jest coraz gorzej. Bo wtedy widziałam że to się sypie, a teraz mam wrażenie, że odbieram to jakby to było teraz, kiedy już jest dobrze. Nie potrafię postawić muru dla ram czasowych. Im lepiej mi z mężem, tym bardziej rusza mnie to co się stało
On biedny w tym wszystkim cały czas mnie przeprasza, obiecuję że już nigdy nic takiego się nie powtórzy. A mi się znów zapętla, myślę jeszcze więcej. Sama siebie zniszczę

23

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Stehl napisał/a:

Ja wiem. I na początku tak to sobie tłumaczyłam. Że jest lepiej, tak jak zawsze chciałam. Że zaczęłam dbać o siebie, dużo schudłam, zaczęłam ćwiczyć jogę. Że to w sumie wszystko dzięki temu co się stało.
I czuję się super, i w końcu dobrze wyglądam, i mam fajny związek. Nawet podziękowałam tej dziewczynie, kiedy kolejny raz dzwoniła.
Ale mija trochę czasu, a to co oni robili razem coraz bardziej wchodzi mi do głowy. Jest coraz gorzej. Bo wtedy widziałam że to się sypie, a teraz mam wrażenie, że odbieram to jakby to było teraz, kiedy już jest dobrze. Nie potrafię postawić muru dla ram czasowych. Im lepiej mi z mężem, tym bardziej rusza mnie to co się stało
On biedny w tym wszystkim cały czas mnie przeprasza, obiecuję że już nigdy nic takiego się nie powtórzy. A mi się znów zapętla, myślę jeszcze więcej. Sama siebie zniszczę

Idź pogadać z psychologiem.

Bo jak tak dalej pójdzie to za chwilę wpadniecie w stary schemat i znowu mu wykrzyczysz w kłótni, żeby wracał do tej innej.

24

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie przewidzimy reakcji naszej psychiki, dlatego jak najszybciej poszukaj dobrego terapeuty, bo nie wiedząc kiedy nabawisz się depresji.

25

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Poszukam. A powiedzcie mi, czy ktoś wybaczył coś takiego i nie żałuje? Czy wybaczenie jest możliwe?

26 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-12-16 22:47:54)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Dużo tu zdrad na forum, ale takiego przypadku, jak Twój to jeszcze nie czytałam.

Bo jakby nie było, dałaś przyzwolenie na zdradę, choć też nie do końca.

Ale tu większość zdrad, kończy się rozstaniem, choć też mężowie wracają z podkulonym ogonem, jak im romans nie wyjdzie i niektóre kobiety dają im szansę, choć każda okupuje to zdrowiem, ale w sumie są zadowolone z decyzji.

To wybaczenie to też pojęcie względne, bo nie idzie tego zmierzyć, to dotyczy każdej sytuacji.
Choć wybaczyć powinno się dla siebie, to bardzo trudne. Można powiedzieć, że nastąpi wtedy, kiedy przestanie boleć.

27 Ostatnio edytowany przez OlaStahl (2021-12-16 22:46:34)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

A ja napiszę tak. Autorka ma prawo czuć się zdradzona. Zdrada dla każdego będzie czymś innym - dla jednego musi to być sex, dla drugiego "wystarczy" wyjście na kawę i jakieś uczucia w kierunku innej osoby. Mówienie, że ta sytuacja jest inna bo w kłótni wykrzyczała mu, żeby poszukał sobie kogoś innego? Dla mnie to nie jest usprawiedliwienie...

Jeśli natomiast chodzi o obecną sytuację, ja rady mam dwie:
Primo - jeśli czujesz, że chcesz i widzisz, że on się stara to próbuj! Lepiej za rok stwierdzić, że to był błąd, niż za 20 lat zastanawiać się co by było gdyby... "najwyżej" stracisz jakiś czas na odbudowywaniu czegoś co nie wypali... a nie zostaniesz z wątpliwościami do końca życia.
Duo - jak najszybciej poszukajcie terapeuty/psychologa... i Ty sama i Wy oboje... jak będzie trzeba to spróbujcie drugiego, trzeciego i szóstego, byleby czuć że Wam pomaga. Sama najwyraźniej nie poradzisz sobie z sexem między Nimi, a będziesz się też nakręcać coraz bardziej. Z drugiej strony (jakkolwiek to teraz zabrzmi) - on też potrzebuje pomocy... nie da się przepraszać, żałować i pokutować całe życie, za jakiś okres czasu jemu też miarka może się przebrać i cała sytuacja + pokuta mogą go przerosnąć.

Nadzieje dla Was jest, byleby znaleźć odpowiednią pomoc!

P.S. Autorko, pamiętaj że każdy radzi wg. swoich doświadczeń i przekonań. Nikt nie zna Was i nie wie co jest dla Was dobre. Dlatego zawsze (i tutaj i w życiu realnym) pamiętaj, że rady są jak prezenty. Dawający dają coś co wg. nich będzie fajne, ale dla Ciebie nie zawsze to musi być trafione. Więc czasem trzeba podziękować i zapomnieć.

28 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-12-16 23:00:58)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

"Autorka ma prawo czuć się zdradzona. Zdrada dla każdego będzie czymś innym - dla jednego musi to być sex, dla drugiego "wystarczy" wyjście na kawę i jakieś uczucia w kierunku innej osoby. Mówienie, że ta sytuacja jest inna bo w kłótni wykrzyczała mu, żeby poszukał sobie kogoś innego? Dla mnie to nie jest usprawiedliwienie"

Zgadzam się z tym, że ma prawo się czuć zdradzona, ale tu nie chodzi o to wykrzyczenie, tylko ogólne nie dogadywanie się, co skutkowało odejściem męża.
Paradoksalnie po tej zdradzie wychodzi, że można się dogadać, bo prawda też jest, że doceniamy to, co tracimy. Tak, że w sumie to rodzinie wyszło na dobre, choć okupione zdrowiem. Ale z drugiej strony, jakby odszedł na dobre i związał się z tamtą kobietą, też by było podobnie jeśli chodzi o psychikę, jak nie gorzej.
Czyli z dwojga złego, lepsze jest to co jest.
Mózg to musi przepracować, czyli potrzebny czas i terapia.

Forum ma dać do myślenia, a zdania zawsze będą różne, byle z kulturą.

29

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
pjack napisał/a:

Mimo wszystko w związku małżeńskim byli, zachował się niby w porządku, ale jednak... nie po rozwodzie, jest to różnica. Dlatego też autorka nazywa rzeczy po imieniu.

Uczucia uczuciami, a te zawsze należy nazywać po imieniu, ale czasem warto wziąć też pod uwagę co na dany temat mówi prawo, a w świetle prawa jeśli osoba zdradzająca żonę/męża nie wywołuje tym rozkładu pożycia, bo w tym momencie związek realnie już nie istniał, to nie mówimy o zdradzie. Należy jednak dodać, że Sąd Najwyższy (w orzeczeniu z dnia 26.02.1999 r., sygn. akt I CKN 1019/97) stwierdził, że nielojalne zachowanie się jednej ze stron w stosunku do drugiej nie może być uznane za skutkujące powstaniu rozkładu, jeśli w chwili zdrady ten rozkład był zupełny i trwały. Jednym słowem kluczowa jest tu kwestia jak daleko emocjonalnie i życiowo byli od siebie Stahl i jej mąż, kiedy doszło do tego zdarzenia.   

Równocześnie zdrada nie przestaje nią być pomimo przyzwolenia ze strony partnera, zatem to, że Stehl wykrzyczała mężowi, żeby poszukał sobie kogoś innego, w żaden sposób nie zrzuca z niego odpowiedzialności. Można wręcz założyć, że wykorzystał to jako pretekst i próbę usprawiedliwienia się.

30 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-17 07:49:59)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Wykorzystując swoją bezsenność przyszło mi do głowy kilka refleksji na wasz temat,  ale może nie ma co rozwijać i brnąć  w kolejną dyskusję. 
Odpowiem więc krotkim wnioskiem:
Teraz nie jesteś  szczęśliwa? Bo jest powód.
W emocjach to można różne rzeczy do męża powiedzieć, więc za otwarcie związku tego uważać nie można bynajmniej.
Olinka nawet paragraf znalazła, gratulacje.:)
Mąz zawiódł Twoje zaufanie.
To że Ci to wprost oznajmił jako coś szlachetnego ha bym nie poczytywala.
Pozornie zyskaliscie: nastąpiła szczerość.
Ale też pokazał przecież wyraznie: jak "krowie na rowie" że wasze małżeństwo nie jest dla niego ważne.
Nie bardzo dbał też o Twoje uczucia odnosząc się z tą panną  wśród znajomych, nieważne że nie obcalowywali się publicznie.
Prawdopodobnie poszło mu coś nie tak z nią, ziemia zapaliła się pod nogami i wrócił do bezpiecznej przystani.
Wierzę  że wiele rozmawialiscie, jak nigdy dotąd.
Tylko zastanów się dobrze..czy to nie było tak że Ty jego wspieralaś i te rozmowy toczyły się wokół jego kryzysu bardziej A nie Twoich odczuć również.
Myślę  że gdyby to było obustronnie szczere i wspierające, zostałaby z tego dobra energia.
Poza tym, uważam że On Cię oklamująe co do tego jednorazowego seksu w przypadku trwającego wiele tygodni romansu gdzie kochankę obwozi się wśród znajomych.
A w takiej sytuacji jakakolwiek nieszczerosc to kiler.
Widzę też że robiłaś  za terapeutę  nie tylko dla męża, ale dla jego dziewczyny?
Bo nie rozumiem  za bardzo po co ona przychodziła do Ciebie?.
Więc wzięłaś sobie na barki dużo i to teraz się odbija czkawką.

Gdybyś czuła że mąz Cię wspiera A nie tylko się stara nie szukalabys teraz wsparcia na forum.

Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Można. Ale Ty nie jesteś przecież i jest przyczyna.
Wg mnie mąż ma już w głowie dobrą wspierającą żonę i można śmiało się spodziewać drugiego wyskoku: oczywiście też z informacją do Ciebie, aby być fair..
Bo to przecież dla męża  wazne: być fair w SWOICH  oczach, prawda.?
Nie wokół tego toczyło się wiele rozmów? wink
Jeszcze jedno: z czym ta dziewczyna do Ciebie zadzwoniła, jak piszesz po raz kolejny?
Obawiam się że tam nie ma definitywnego końca skoro są telefony.
A Twój mąz chce trzymać ją w odwodzie..
Widzisz, temat niby podobny do tematu obok  gdzie mąż ukrywa romans A żoną nie deklarują odsunięcia się faktycznie się odsunela.
Tutaj deklarowalas odsunięcie się  i że Ci nie zależy a z pełnym zaangażowaniem podeszłaś do spraw męża poświęcając mu czas na rozmowy w momencie gdy On nie dbał o to nawet by wasze sprawy nie wychodziły na widok publiczny.
Wiem że wiele osób się nie zgodzi, gloryfilując jego szczerą postawę..Ja niestety oceniam ją negatywnie.

.

31

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Ela210 napisał/a:

Wykorzystując swoją bezsenność przyszło mi do głowy kilka refleksji na wasz temat,  ale może nie ma co rozwijać i brnąć  w kolejną dyskusję. 
Odpowiem więc krotkim wnioskiem:
Teraz nie jesteś  szczęśliwa? Bo jest powód.
W emocjach to można różne rzeczy do męża powiedzieć, więc za otwarcie związku tego uważać nie można bynajmniej.
Olinka nawet paragraf znalazła, gratulacje.:)
Mąz zawiódł Twoje zaufanie.
To że Ci to wprost oznajmił jako coś szlachetnego ha bym nie poczytywala.
Pozornie zyskaliscie: nastąpiła szczerość.
Ale też pokazał przecież wyraznie: jak "krowie na rowie" że wasze małżeństwo nie jest dla niego ważne.
Nie bardzo dbał też o Twoje uczucia odnosząc się z tą panną  wśród znajomych, nieważne że nie obcalowywali się publicznie.
Prawdopodobnie poszło mu coś nie tak z nią, ziemia zapaliła się pod nogami i wrócił do bezpiecznej przystani.
Wierzę  że wiele rozmawialiscie, jak nigdy dotąd.
Tylko zastanów się dobrze..czy to nie było tak że Ty jego wspieralaś i te rozmowy toczyły się wokół jego kryzysu bardziej A nie Twoich odczuć również.
Myślę  że gdyby to było obustronnie szczere i wspierające, zostałaby z tego dobra energia.
Poza tym, uważam że On Cię oklamująe co do tego jednorazowego seksu w przypadku trwającego wiele tygodni romansu gdzie kochankę obwozi się wśród znajomych.
A w takiej sytuacji jakakolwiek nieszczerosc to kiler.
Widzę też że robiłaś  za terapeutę  nie tylko dla męża, ale dla jego dziewczyny?
Bo nie rozumiem  za bardzo po co ona przychodziła do Ciebie?.
Więc wzięłaś sobie na barki dużo i to teraz się odbija czkawką.

Gdybyś czuła że mąz Cię wspiera A nie tylko się stara nie szukalabys teraz wsparcia na forum.

Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Można. Ale Ty nie jesteś przecież i jest przyczyna.
Wg mnie mąż ma już w głowie dobrą wspierającą żonę i można śmiało się spodziewać drugiego wyskoku: oczywiście też z informacją do Ciebie, aby być fair..
Bo to przecież dla męża  wazne: być fair w SWOICH  oczach, prawda.?
Nie wokół tego toczyło się wiele rozmów? wink


.

Trochę inaczej to wyglądało, może sama tego nie napisałam. Kiedy się wyprowadził nie rozmawialiśmy o nich. Ja nic o tej dziewczynie nie wiedziałam. Tematy były bardziej takie wychodzące na bieżąco, a to jakieś książki, a to wspominki. Z tą dziewczyną był niecałe dwa tygodnie, po tygodniu spali ze sobą. Jestem pewna, że raz, bo oboje niezależnie to przyznali. I teraz dlaczego rozmawiałam z nią. Dziewczyna okazała się straszna. Kiedy wracali z tego wypadu i on powiedział jej, że nic z tego nie będzie ona niby zrozumiała, ale zaczęła mu wypisywać że będzie na niego czekać, niech się zastanowi. A jak to nie poskutkowało zaczęła wydzwaniać do mnie. Wyzywać mnie od grubasów, mówić że jest ideałem kobiety i i tak mój mąż do niej wróci i tym podobne. Minęło osiem miesięcy, a jej ciągle zdarza się do mnie dzwonić.
On nie ma z nią żadnego kontaktu. Zmienił numer telefonu, usunął facebooka, założylismy tylko wspólne konto do obserwowania kilku grup. Odciął się od niej zupełnie. Na początku jeszcze coś jej tłumaczył, że to naprawdę koniec, ale ona nic nie rozumie. Tym bardziej, że to nie jest tak, że od razu wrócil do domu. Przez przeszło dwa miesiące jeszcze nie mieszkał z nami, tylko się spotykaliśmy. I ten czas z jej strony był najgorszy. Dzwoniła niemal codziennie żeby mi poopowiadać.
Myślę, że to co mam teraz w głowie to jej zasługa

32

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Ela210 napisał/a:

Wykorzystując swoją bezsenność przyszło mi do głowy kilka refleksji na wasz temat,  ale może nie ma co rozwijać i brnąć  w kolejną dyskusję. 
Odpowiem więc krotkim wnioskiem:
Teraz nie jesteś  szczęśliwa? Bo jest powód.
W emocjach to można różne rzeczy do męża powiedzieć, więc za otwarcie związku tego uważać nie można bynajmniej.
Olinka nawet paragraf znalazła, gratulacje.:)
Mąz zawiódł Twoje zaufanie.
To że Ci to wprost oznajmił jako coś szlachetnego ha bym nie poczytywala.
Pozornie zyskaliscie: nastąpiła szczerość.
Ale też pokazał przecież wyraznie: jak "krowie na rowie" że wasze małżeństwo nie jest dla niego ważne.
Nie bardzo dbał też o Twoje uczucia odnosząc się z tą panną  wśród znajomych, nieważne że nie obcalowywali się publicznie.
Prawdopodobnie poszło mu coś nie tak z nią, ziemia zapaliła się pod nogami i wrócił do bezpiecznej przystani.
Wierzę  że wiele rozmawialiscie, jak nigdy dotąd.
Tylko zastanów się dobrze..czy to nie było tak że Ty jego wspieralaś i te rozmowy toczyły się wokół jego kryzysu bardziej A nie Twoich odczuć również.
Myślę  że gdyby to było obustronnie szczere i wspierające, zostałaby z tego dobra energia.
Poza tym, uważam że On Cię oklamująe co do tego jednorazowego seksu w przypadku trwającego wiele tygodni romansu gdzie kochankę obwozi się wśród znajomych.
A w takiej sytuacji jakakolwiek nieszczerosc to kiler.
Widzę też że robiłaś  za terapeutę  nie tylko dla męża, ale dla jego dziewczyny?
Bo nie rozumiem  za bardzo po co ona przychodziła do Ciebie?.
Więc wzięłaś sobie na barki dużo i to teraz się odbija czkawką.

Gdybyś czuła że mąz Cię wspiera A nie tylko się stara nie szukalabys teraz wsparcia na forum.

Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Można. Ale Ty nie jesteś przecież i jest przyczyna.
Wg mnie mąż ma już w głowie dobrą wspierającą żonę i można śmiało się spodziewać drugiego wyskoku: oczywiście też z informacją do Ciebie, aby być fair..
Bo to przecież dla męża  wazne: być fair w SWOICH  oczach, prawda.?
Nie wokół tego toczyło się wiele rozmów? wink


.

Trochę inaczej to wyglądało, może sama tego nie napisałam. Kiedy się wyprowadził nie rozmawialiśmy o nich. Ja nic o tej dziewczynie nie wiedziałam. Tematy były bardziej takie wychodzące na bieżąco, a to jakieś książki, a to wspominki. Z tą dziewczyną był niecałe dwa tygodnie, po tygodniu spali ze sobą. Jestem pewna, że raz, bo oboje niezależnie to przyznali. I teraz dlaczego rozmawiałam z nią. Dziewczyna okazała się straszna. Kiedy wracali z tego wypadu i on powiedział jej, że nic z tego nie będzie ona niby zrozumiała, ale zaczęła mu wypisywać że będzie na niego czekać, niech się zastanowi. A jak to nie poskutkowało zaczęła wydzwaniać do mnie. Wyzywać mnie od grubasów, mówić że jest ideałem kobiety i i tak mój mąż do niej wróci i tym podobne. Minęło osiem miesięcy, a jej ciągle zdarza się do mnie dzwonić.
On nie ma z nią żadnego kontaktu. Zmienił numer telefonu, usunął facebooka, założylismy tylko wspólne konto do obserwowania kilku grup. Odciął się od niej zupełnie. Na początku jeszcze coś jej tłumaczył, że to naprawdę koniec, ale ona nic nie rozumie. Tym bardziej, że to nie jest tak, że od razu wrócil do domu. Przez przeszło dwa miesiące jeszcze nie mieszkał z nami, tylko się spotykaliśmy. I ten czas z jej strony był najgorszy. Dzwoniła niemal codziennie żeby mi poopowiadać.
Myślę, że to co mam teraz w głowie to jej zasługa

33 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-17 07:56:26)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Może jest niezrownowazona.
Ale widocznie mocno rozbudzil jej nadzieje.
A teraz pomyśl: gdyby okazała się inna; mąż by do Ciebie wrócił?
Nie. To nie przez obcą dziewczynę masz pierdolnik w glowie: to przez niego.
On Ci ją sprowadził na głowę  i nie umie załatwić sprawy tak, abyś miała spokój, zwalil to na Ciebie.

34 Ostatnio edytowany przez Stehl (2021-12-17 08:23:26)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Ela210 napisał/a:

Może jest niezrownowazona.
Ale widocznie mocno rozbudzil jej nadzieje.
A teraz pomyśl: gdyby okazała się inna; mąż by do Ciebie wrócił?
Nie. To nie przez obcą dziewczynę masz pierdolnik w glowie: to przez niego.
On Ci ją sprowadził na głowę  i nie umie załatwić sprawy tak, abyś miała spokój, zwalil to na Ciebie.

On na początku próbował z nią rozmawiać, ale mam wrażenie, że ona tylko na to czekała. Dlatego lepiej było, jeśli to ja z nią rozmawiałam. Nie raz tylko mnie Skrzyczala i się rozlaczala. Staralam się od niej nie odbierać, ale dzwoniła z różnych numerów. Teraz dzwoni już rzadko na szczęście.
Nie wiem co on jej naobiwcywal. Czytałam całą ich korespondencję i tam nie było żadnych deklaracji czy obietnic. Ich znajomość zdaje się polegała na tym, że jak się spotkali to jeździli. A to pomorsowac, a to pojechali razem do znajomego bo mój mąż miał mu coś zawieźć. Pytałam go o to, powiedział że robił z nią to czego ja nigdy robić nie chciałam. Rzeczywiście, taka prawda. Nie raz mi morsowanie proponowal, ale ja nie chciałam. Ogólnie jestem raczej domatorem. Powiedział też, że raz ją wziął do kolegi, raz na to morsowanie, i ten nieszczęsny weekend, gdzie tylko uświadomił się w tym, że nie chce być z tą dziewczyną. Oni nie spotykali się każdego dnia przez te dwa tygodnie, to taka luźniejsza znajomość była. Więcej był wtedy z nami niż z nią. Kiedy czytałam ich wiadomości w życiu nie powiedziałabym że ze sobą spali. To było takie gadanie jak ze znajomym bardziej, nawet nie mówili do siebie zdrobniale tylko pelnym imieniem. Bardzo mnie to zdziwiło, że to tak daleko zaszło.

Po ich rozmowach zobaczyłam, że spali ze sobą 17 kwietnia, na weekend wyjechali 23. W tym czasie nie spotkali się ani razu. Pytałam dlaczego w takim razie ją zabrał ze sobą skoro już wiedział że nic z tego nie będzie. Powiedział, że dlatego że wcześniej jej obiecał, ona wzięła wolne w pracy.
Po ich powrocie całą ich korespondencja to jej prośby i wymyślanie żeby iść nad morze, albo na jakiś spacer.

35

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Po pierwsze, pamiętaj przy następnym mężczyźnie - nie mów, żeby znalazł sobie inną... bo może to zrobić. Nie zmienia to oczywiście faktu, że to też jest zdrada. Po drugie - mąż nic nie przemyślał i nie jesteś dla niego tą jedyną. Po prostu z kochanką nie wypaliło, może okazała się wariatką. W każdym razie wrócił, bo gdzie najlepiej wrócić jak nie na stare śmieci? Nawet po tych kilku postach da się wyczuć, że gdyby nie ta zdrada, to albo byście żyli razem jak nienawidzący się ludzie, albo w końcu zrobilibyscie to co trzeba, czyli rozstał sie. Romans męża reanimował na chwilę trupa waszego małżeństwa.

36

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
BEKAśmiechu napisał/a:

Po pierwsze, pamiętaj przy następnym mężczyźnie - nie mów, żeby znalazł sobie inną... bo może to zrobić. Nie zmienia to oczywiście faktu, że to też jest zdrada. Po drugie - mąż nic nie przemyślał i nie jesteś dla niego tą jedyną. Po prostu z kochanką nie wypaliło, może okazała się wariatką. W każdym razie wrócił, bo gdzie najlepiej wrócić jak nie na stare śmieci? Nawet po tych kilku postach da się wyczuć, że gdyby nie ta zdrada, to albo byście żyli razem jak nienawidzący się ludzie, albo w końcu zrobilibyscie to co trzeba, czyli rozstał sie. Romans męża reanimował na chwilę trupa waszego małżeństwa.



Tez coraz częściej tak czuję. Że może i on się stara, ale nic z tego nie będzie. Chyba bez sensu to ciągnąć

37 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-17 09:19:39)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Z tego co piszesz to jakaś chora kobieta, nie możesz jeszcze ponosić konsekwencji romansu w postaci niezrównoważonej stalkerki. Postrasz ja policją, ze zadzwonisz do jej pracy, ze ja nagrałas czy cos,
a prawdę mówiąc to niech mąż ją ogarnie, to on ja ściągnął do Waszego życia.

U mojego męża też podobno krotki romans był i tez podobno prawie bez seksu i też mu podobno uświadomił co jest ważne,
Ok, nawet jeśli tak bylo, to i tak z mojego punktu widzenia po pierwsze nie wiadomo ile w tym prawdy, po drugie pozostaje świadomość, ze jakby ta dziewczyna byla inna albo cos potoczylo się inaczej to by pewnie z nią był. Nawet mimo wybaczenia pamięć zostaje.

Co do słów w klotni, jakbys mu powiedziala, zeby wyskoczył przez okno albo odciął sobie noge to by to zrobil? Nie.
Zrobił to co chciał, więc się tym nie obwiniaj. On pewnie tez różne rzeczy mówił.
Na przyszłość nie ma tylko co wypowiadać takich samospełniających się przepowiedni.

Ja tez w bezsilności na obcosc mojego meza i postępujący moim zdaniem rozpad związku, rozne rzeczy mowilam, prosiłam, płakałam, krzyczałam, dotarło do niego nie to, ze jestem w rozpaczy, że chcę walczyć i proszę o wsparcie, terapię, zrozumiał tylko że się czepiam, że go nie kocham (chociaz nigdy tak nie powiedzialam) i znalazł sobię kolezanko-kochankę.

38

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Aniu, a jak teraz układa wam się na codzien? Myślisz, że warto było do siebie wracać?

Mój mąż mówi, że ona była tylko bodźcem żeby odejść. Bo był za słaby żeby samemu się na to zdobyć. Teraz już wie, że możemy sobie zrobić kilka dni na przemyślenia i nikt nie będzie miał z tym problemu.

Różne rzeczy mówiłam w złości. Nawet gorsze niż to. Od niego też wiele złego usłyszałam, choć to w sumie ja byłam prowodyrem obrażania. Mam sobie bardzo dużo do zarzucenia. Jak to się mówi tonący brzytwy się chwyta. Moja była wyjątkowo ostra.

Najgorsze jest to, że przez 12 lat związku to, że mnie kocha usłyszałam może kilka razy. Teraz tak zaczyna i kończy każdy dzień, nie wstydzi się powiedzieć do innych co zrobił i jak mu to otworzyło oczy. A ja się czuję źle z tym, że nie wiem co czuję. Kiedyś wskoczyła bym za nim w ogień, dzisiaj nie wiem.

39 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-17 09:57:14)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Kochana, na forum ktoś fajnie napisał, ze kiedys w ogień, a teraz to się dzwoni po strażaków , tez tak mam smile
kiedys jak go cos bolało to cierpiałam z nim, umawiałam lekarza, do ktorego on nie szedł i mówił, że wymyslam, teraz daję mu tabletkę i mówię idź do lekarza - i tyle.

Pisalam u Melancholii w wątku właśnie, ze  wyszłam z założenia, ze skoro maz sie stara a dziecko jest szczęśliwe, to dam szansę, bo dla mnie dziecko i jego zdrowie i szczęście są najważniejsze.
Nawet jakbym odeszła od męża, ta żaden nowy facet w domu w stałym związku nie wchodzi w grę ze względu na dziecko właśnie, nastolatka tym bardziej potrzebuje wsparcia spokoju miłości i mamy.

Wiem, ze ulozylabym sobie zycie bez niego, ze bylabym.szczesliwa jako kobieta z innym mężczyzną,
ale to jest teraz jak na razie dobre i bezpieczne zycie a ja cieszę się szczęściem dziecka, takie mam priorytety i tak wybrałam.

40

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Ania2019 napisał/a:

Kochana, na forum ktoś fajnie napisał, ze kiedys w ogień, a teraz to się dzwoni po strażaków , tez tak mam smile
kiedys jak go cos bolało to cierpiałam z nim, umawiałam lekarza, do ktorego on nie szedł i mówił, że wymyslam, teraz daję mu tabletkę i mówię idź do lekarza - i tyle.

Pisalam u Melancholii w wątku właśnie, ze  wyszłam z założenia, ze skoro maz sie stara a dziecko jest szczęśliwe, to dam szansę, bo dla mnie dziecko i jego zdrowie i szczęście są najważniejsze.
Nawet jakbym odeszła od męża, ta żaden nowy facet w domu w stałym związku nie wchodzi w grę ze względu na dziecko właśnie, nastolatka tym bardziej potrzebuje wsparcia spokoju miłości i mamy.

Wiem, ze ulozylabym sobie zycie bez niego, ze bylabym.szczesliwa jako kobieta z innym mężczyzną,
ale to jest teraz jak na razie dobre i bezpieczne zycie a ja cieszę się szczęściem dziecka, takie mam priorytety i tak wybrałam.

U nas jest dokładnie to samo. Dzieciaki są przeszczęśliwe, a mamy maluchy 4 i 7 lat. On spędza z nimi bardzo dużo czasu, razem robią np kolację, albo pieką ciasta. Uwielbiam patrzeć jak razem spędzają czas, śmieją się wszyscy. W takich momentach naprawdę nie żałuję, a nawet myślę że to co się stało to nie duża cena za to, co mam teraz.
Wiem też, że nie miałabym problemu znaleźć sobie kogoś innego. Jestem z tych kobiet, na które mężczyźni zawsze zwracali uwagę. Widzę, że i mój mąż zaczął to w końcu dostrzegać. Ale ja nie chcę być z nikim innym. Nie wyobrażam sobie przyprowadzać obcego mężczyzny do moich dzieci. Zresztą nawet jak mąż się wyprowadził postanowiliśmy, że nie pozna ich z tamtą dziewczyną.

Czuje się jak na huśtawce. W dzień jest super, dopóki nie zacznę myśleć, zazwyczaj wieczorem. Cieszę się z tego, co zyskalam, a jednocześnie żałuję tego co straciłam.
I mam wrażenie że więcej biorę z tego związku niż do niego wnosze

41 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-17 10:49:46)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

To niestety to tak jest, tez tak mam,
u mnie obrazy wracaja, przy zbliżeniu, na filmie, jak ktos cos powie, to sie robi samo, ale z czasem coraz rzadziej i bolą mniej,
ale zostaja na zawsze.
Ja np jak słyszę jej imię (jest malo popularne) to spinam się, na dźwięk smsa w nocy w jego telefonie staję sie niespokojna,
w gorszych momentach, to zaluje, ze nie poszedł wtedy do niej,
ale jak widze, że dziecko sie cieszy, jak jadą razem do szkoły, jak ogladamy film rodzinnie, jak wyprowadza naszego szalonego psa, robi herbatę, to nie żałuje.

Całe życie byłam romantyczną empatyczną idealistką, teraz włączył mi się tryb kalkulacja,
robie to dla dziecka i jest mi tak wygodnie, mnie to wystarcza. A szczęśliwa bywam.
Obym tylko leki odstawiła to juz bedzie dobrze.
Idz na terapię, szkoda zdrowia, ja wykończyłam.sama siebie, to nie jest tego warte, naprawde,.masz dla kogo żyć.

Tamto życie nie wróci, on nie chcial wtedy ratowac i budować, moj tez nie. Nie byłyśmy święte ale byłyśmy szczere i wierne. Teraz jest inne życie. Z czasem uczucia do niego sie zmienia, moje po dwoch latach sie zmieniły, wtedy to bardziej obojętnieje. I dobrze. Tak jest moim zdaniem lepiej.

Mnie kiedys Pain napisala, ze zawsze mam wybór, nawet za kilka lat. Pamietam to. I przekazuję Tobie.

42 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2021-12-17 10:59:36)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Stehl, musisz się poważnie  zastanowić - czego TY chcesz... jak było między Wami źle i jakby to Tobie nie pasowało to byś robiła dużo rzeczy, aby to odmienić.... nawet wniosek o separacje, dać dwojgu czas na przemyślenia co dalej? Wnioskuje z Twoich odpowiedzi, że wy oboje akceptowaliscie to bagno, w którym zyliscie. Nastąpiło rozstanie, próba budowania przez męża innej relacji zakończona niepowodzeniem, przemyślenia, rozmowy i Wasz powrót. A Ty cały czas nie jesteś zadowolona, szczęśliwa ... czego tak naprawdę oczekujesz od związku, od niego?

I nie zgadzam się z opiniami, że w złości można powiedzieć wszystko i jesteśmy wybielone. Nie, drogie kobiety. Słowo może ranić tak samo mocno jak czyny, jak nóż ... nie jesteśmy malpkami na drzewie, że nie umiemy pojąć, ze nie mamy prawa wyzywać i obrażać na prawo i lewo, a potem powiedzieć „upsss, no przecież to było w złości! Nic się nie stało, zapomnij...”. Bądźcie konsekwentne. W innym wątku gdybyście przeczytały, że np. mąż obraza żonę, wyzywa, używa okropnych słów, które jeszcze słyszą dzieci  (Autorka sama napisała, że wielu mocnych słów i często używała ....) to byście radziły „uciekaj od przemocowca! Ratuj się! Nie pozwól, aby dzieci oglądały wieczne kłótnie, bo to im spaczy myślenie na przyszłość”.

A tu czytam - „ojej! Przecież nie powinien tego brać do siebie, to było przecież po złości”.
Podwójne standardy...

„Kto sieje wiatr - zbiera burzę.”

43

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

A te baty na męża to za co? Za to, że posłuchał się żony? Ostrożnie z życzeniami, nie mówi i nie robi się rzeczy których konsekwencje przerastają - tak robią dorośli.
Więc nie róbmy z autorki kukły, ofiary, bo gdzie ona w tym wszystkim była? Sama mówiła, że jej małżeństwo już nie istniało, ba, sama radziła mężowi by znalazł sobie inną. Ja rozumiem baty dla niego, jakby ona była fair, starała się...ale tak? W równym stopniu wywaliła jaja(jajniki) na to małżeństwo. A mąż dostał bodziec. Ona nie. I tu cała różnica.
Autorko, zrób jak uważasz, sama pomyśl czy chcesz z nim być czy nie już pomijając to co się stało. Bo jak dla mnie w równym stopniu jesteście winni. Zastanów się po prostu czy chcesz być ze swoim mężem dalej czy po prostu pod dupą się zapaliło i boisz się zmian.

44

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

"Mnie kiedys Pain napisala, ze zawsze mam wybór, nawet za kilka lat. Pamietam to. I przekazuję Tobie."

Zgadzam się jak najbardziej z tymi kobietami, które dały szansę rodzinie.

Nie przeceniałabym słów rzucanych w złości, one absolutnie nie rzutują na być albo nie być w związku.

Wszystko zaczyna się i kończy na wybaczeniu, ideałów nie ma. A związek, to nie bułka z masłem.

45 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2021-12-17 13:31:59)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

.. dlatego jesli już to "proszę" swojego by sie wyprowadził...  ale to nie jest prosta decyzja dla żadnej ze stron czy odejsc jak są dzieci.
są średnio dobrani jak większosc małżenstw, i jak wiekszosc .. tkwi w nim dla dzieci...  z tymże on "posłuchał" autorki i na chwile się wypisał i powrócił bo nie wyszło... faceci są chyba z reguły bardziej impulsywni, szybciej działają, kobiety chyba bardziej analizują.. reguły nie ma..

46

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
wieka napisał/a:

Nie przeceniałabym słów rzucanych w złości, one absolutnie nie rzutują na być albo nie być w związku.

Był kiedyś taki temat z pytaniem, co zrobić, kiedy partner mi mówi, żebym spierdalała.

Duża część odpowiedzi zakładała odejście, wedle życzenia.

To nie jest tak, że w kłótni możemy powiedzieć co chcemy i to się potem wymazuje. Nie wymazuje się. Zostaje i boli. To, jak człowiek się zachowuje w kłótni jest świetnym wyznacznikiem tego, czy warto z taką osobą być. W końcu ci bijący i rzucający talerzami też poza kłótnią są kochani i kochający.

Jesteśmy odpowiedzialni za to, co mówimy, w kłótni też. Jak komuś wykrzyczymy "spierdalaj", to nie możemy potem mieć pretensji, że ta osoba odeszła. Tak samo jest tutaj.

47

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
cześka8 napisał/a:

.. dlatego jesli już to "proszę" swojego by sie wyprowadził...  ale to nie jest prosta decyzja dla żadnej ze stron czy odejsc jak są dzieci.
są średnio dobrani jak większosc małżenstw, i jak wiekszosc .. tkwi w nim dla dzieci...  z tymże on "posłuchał" autorki i na chwile się wypisał i powrócił bo nie wyszło... faceci są chyba z reguły bardziej impulsywni, szybciej działają, kobiety chyba bardziej analizują.. reguły nie ma..

Dokładnie i to dotyczy różnych sytuacji, nie tylko zdrad, bo przecież powodów tzw. niezgodności charakterów jest więcej.

A zgodni są tacy, gdzie jeden podporządkowuje się drugiemu, cierpi w milczeniu i na wszysko się zgadza, a ten drugi szczęśliwy, że tak się razem zgadzają, podejmują wspólne decyzje, itp. tongue

48

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
Lady Loka napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie przeceniałabym słów rzucanych w złości, one absolutnie nie rzutują na być albo nie być w związku.

Był kiedyś taki temat z pytaniem, co zrobić, kiedy partner mi mówi, żebym spierdalała.

Duża część odpowiedzi zakładała odejście, wedle życzenia.

To nie jest tak, że w kłótni możemy powiedzieć co chcemy i to się potem wymazuje. Nie wymazuje się. Zostaje i boli. To, jak człowiek się zachowuje w kłótni jest świetnym wyznacznikiem tego, czy warto z taką osobą być. W końcu ci bijący i rzucający talerzami też poza kłótnią są kochani i kochający.

Jesteśmy odpowiedzialni za to, co mówimy, w kłótni też. Jak komuś wykrzyczymy "spierdalaj", to nie możemy potem mieć pretensji, że ta osoba odeszła. Tak samo jest tutaj.


Dokładnie... widać tutaj po wielu wypowiedziach, że w zależności od tematu, w jakim umieszczone są historie  - zdania są totalnie inne, nawet jeśli sytuacja wg mnie jest identyczna i rzeczy trzeba nazywać po imieniu.

Facet wywrzeczał kobiecie „spierdalaj” i inne „wspaniale epitety” - ludzie jej radzili - „no uciekaj, życie z nim marnujesz, za chwile będzie cię lał, i jeszcze pozwalasz, żeby dzieci na to patrzyły? Masochistka czy jak?”

W innym wątku - facet się skarży, ze żona traktuje go jak powietrze, on się stara, a musi albo się płaszczyć, zeby łaskawie do łóżka z nim
Poszła, albo chodzić do łazienki w wiadomym celu, chociaż żonę prosi, mówi o tym, nic - zimna ryba - większość pisze „stary! Ogłupiałes! Albo ją potrząśnij,  ze kogoś znajdziesz, bo zaraz ci jajka rozsadzi, albo no trudno - nie jadasz w domu, trzeba jadąc na mieście.”

Ale jak cokolwiek pojawi się w wątku o zdradach to odpowiedzi w 95% są sztampowe ... „droga zono lub drogi mężu, ty miałeś tylko delikatne rysy na swym wspaniałym jestestwie, to ten cham/ chamica dopuścił się czegoś tak okrutnego jak zdrada... na stos z nim/z nią ...”

I ja się zgadzam, ze zdrada to zło okrutne, ale litości - bierzcie odpowiedzialność tez za swoje czyny, słowa, decyzje bądź brak decyzji itd ....

49 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2021-12-17 15:33:53)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

... i dlatego tutaj pan sobie odszedl wg życzenia... do pani na chwilę, jak się okazało, no ale.. wyszło jak wyszło ze powrócił -  do żony bądz do dzieci, to tylko on wie.. czy na długo? to są watpliwości autorki i ja się nie dziwię..
jakby sie moj wyprowadził pretensji bym nie miała.. chyba..  raczej.. to tylko moja sugestia by w złości nie rzucac nieprzemyslanymi slowami.. a juz napewno nie przeklinać bo agresja ..slowna też rodzi agresję, ale rozumiem że była to dygresja do innego tematu.. smile

50

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Autorko nie odbierz tego jakkolwiek jako... znak, jak masz postępować, ale nasuwa mi się tylko jeden wniosek.
Gdyby to była fajna, wartościowa osoba... on by Ciebie zostawił prawdopodobnie. Po prostu źle trafił z kochanką. Jesteś pewna, że nie wywinie tego numeru za rok/dwa/trzy?
Wg mnie wszystko można tak naprawdę poukładać na nowo, ale trzeba na przyszłość jasno i twardo granice ustawić. Nie może być takiej przysłowiowej wpadki w przyszłości... po prostu nie może już.
A sam fakt, że pomimo wątpliwości, które jak najbardziej masz prawo mieć, dajesz drugą szansę - świadczy pozytywnie o Tobie.
Oczywiście mogę się mylić, żaden ze mnie autorytet w tej dziedzinie, sam mam spore problemy prywatne.

51

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

"... i dlatego tutaj pan sobie odszedl wg życzenia..."

Co nie oznacza, żeby nie odszedł, jakby te słowa nie padły.

52 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2021-12-17 16:15:04)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

oczywiście, ale padła kwestia czy to w ogole zdrada jesli było...  "przyzwolenie"..

53

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Ja bym nie wierzyła w tę nagłą, cudowną odmianę męża po odejściu i powrocie czy też zdradzie / zwał, jak zwał. Fakty są takie że miał dość "Was" i chciał czegoś innego, zresztą zachęcany przez Ciebie. Na Tobie też to wielkiego wrażenie nie zrobiło, jak przyznałaś. Obawiam się że za chwilę wszystko powróci na stare tory i będziecie żyć obok siebie - do kolejnego zauroczenia męża..... Osobiście nie pozwoliłabym na jego powrót i się rozstała. Z tego i tak nic już nie będzie.

54

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Oczywiście, że nie mogę powiedzieć że za jakiś czas sytuacja się nie powtórzy. Rozmawialiśmy o tym, on oczywiście się zarzeka że już nigdy więcej, ale powiedziałam mu, że nawet jeśli zacznie się tylko rozglądać za kimś innym to definitywnie koniec.
Wiem, że sama mu podsunelam myśl o niej do głowy dając "przyzwolenie" na zdradę. Prawda jest taka, że to było bardziej z niemocy. Nie raz rozmawialiśmy o tym jak ratować związek, chodziliśmy też na terapię (i trafiliśmy wyjątkowo źle). Właśnie przy rozmowie o terapii przeszło to w kłótnie i wtedy padły takie słowa. Prawda też, że mój mąż do mnie nigdy nic takiego nie powiedział.
Też obawiam się tego, że będzie tak jak było. Narazie nie jest. I to bardziej jego zasługa. Ja mam cały czas wzloty i upadki

55

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Wcale nie jest powiedziane, że sytuacja się powtórzy, zresztą nic nie ma bez ryzyka.

Nie wiem czy to efekt tego, że coraz więcej bywa zdrad, to i coraz więcej kobiet chce powrotu zdrajcy. Pewnie dlatego, co też wynika z obserwacji,  tak się dzieje gdy zdradzają tzw.dobrzy mężowie, a tych jakby było więcej co zdradzają.
Kiedyś wydawało mi się, że to raczej niemożliwe, żeby odbudować związek po zdradzie, ale jak słyszę, tu i ówdzie, że żona chętnie godzi się na powrót męża, żeby tylko zostawił kochankę, a to generalnie dotyczy tych dobrych mężów, to staje się powszechne i nikt się nie dziwi.

Twój, z tego co piszesz nie należał do tych dobrych, ale się niby naprawił, choć ciekawe na jak długo.
Zbyt wiele od Ciebie oczekiwał, nie wiadomo czy zrozumiał, czy po czasie nie wróci do starych nawyków nakazywania.
A taki wniosek wyciągnęłam, po pretensji od czapy, że z nim nie morsujesz. Tylko co ma piernik do wiatraka, to z kolegą nie da się morsować, tylko musi być koleżanka, jak nie żona tongue

56

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?
wieka napisał/a:

A taki wniosek wyciągnęłam, po pretensji od czapy, że z nim nie morsujesz. Tylko co ma piernik do wiatraka, to z kolegą nie da się morsować, tylko musi być koleżanka, jak nie żona tongue

To pewnie nie o samo morsowanie chodzi tylko o to, że jak nie ma wspólnej aktywności i ograniczamy sie do życia praca - dom, to związek powoli zaczyna umierać. Wiele takich widziałam, uschnięcie z braku podlewania, bo każdy miał swoje życie i się nimi wzajemnie nie interesowali.

57

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

To nie znaczy że trzeba razem morsować  jal ktos nie lubi.akurat takiej aktywności.
Może mąż miał nudną pracę i szukał adrenaliny poza  pracą  A żoną szukała w domu ukojenia i spokoju bo adrenaliny miała po dziurki.

58 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2021-12-17 22:06:15)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Nie czuje sie w sumie uprawniona by tu sie wypowiadać bo z mezem nie jestem. Tez dlatego ze to on po prostu sie zakochal i caly czas chciał jej, a rok "odbudowywania malzenstwa" byl tylko czekaniem az tamta sie "zwolni". Czyli przez rok nie został dla mnie tylko z kalkulacji.
ALE abstrahując od tego - pamietam SWOJE uczucia w tym okresie gdy zapewniał ze kocha, ze z nia nic go nie łączy. Jak przyjezdzal do mnie do pracy z apapem bo mnie glowa bolała, robił mi kanapki do pracy, wzial do Włoch na weekend bez dzieci...I wiesz co? NIGDY nie chcialabym juz czuc tej niepewności, braku zaufania. Nawet jakby juz nic nie wywinal potem, zostal i był przykladnhm mezem. Ja jestem pewna ze bym i tak odeszla. 100%. Mimo ze niby juz bylo po romansie, a on sie staral i zabiegal - ja pamietam jak w Sylwestra 2019 zamknelam sie w lazience i plakalam. A niby wszystko juz bylo ok. Niby mnie kochal i naprawial. Ale to poczucie bycia planem B. To dziwne uczucie gdy pojawiala sie jakas atrakcyjna kobieta a ja patrzylam na reakcje mojego meza...To uczucie ze ja go juz nie znam, ze to nie jest zaden przyjaciel. Za Chiny Ludowe nie powtorzylabym tej katorgi.
W zeszlym tyg musieliśmy dopelnic jakichs formalności notarialnych i oboje sie stawic. W tym miejscu gdzie bylismy pojawiła sie mloda ladna Pani. A mnie uderzyla jedna myśl- "mam na to wywalone":) To juz nie moj problem czy ona mu sie podoba czy nie. Nie-mój-problem. Poczulam takie uderzenie wolności, ze mialam banana na ustach pol dnia:)
I dlatego wiem ze nawet jakby on zakonczyl romans i grzecznie byl mezem - to ja bym odeszla. Noze nie od razu. Może  rok, 2 lata później. Bo nawet w chwilach gdy sie staral i był niby ok - czulam się uwieziona z nim. Czulam ze to jakis obcy facet ktory wygląda jak moj maz, ale moj maz umarł...
A w tym wszystkim utwierdziłam sie jeszcze bardziej gdy po kilku miesiacach po tym jak odszedl do kochanki weszlam w romans i poczulam jak facet moze patrzec na kobietę, jak noze sie ona mu podobać, jak moze mu zależeć, jak moze jej chciec. I dlatego ja uważam, ze nie mozna poświęcać sie dlq dzieci. One maja swoje zycie, kiedys wyfruną - a zdradzeni którzy zostali z rozsądku poczuja wielka pustkę...I żal.  Bo mogli jeszcze pięknie pozyc u boku kogos kto ich naprawde chce, a stracili cenne lata u boku kogos kto najprawdopodobniej zostal z kalkulacji, rozsądku , braku laku...

59

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Chyba Ani dziecko to doroslosci nie ma tak daleko. Więc to poświęcenie na ile? 2 , 3 lata?.
I przyjrzenie się swoim myślom upewnienie się. Taka może kalkulacja.
Trzeba też pamiętać że z exami bywa różnie i czasami można zostać bez kasy na wychowywanie dzieci.
Jak ktoś ma perspektywę: dla dzieci z maluchami w tle trochę  inaczej to wygląda.
Po całych doświadczeniach też nigdy przenigdy nie będę  przy mężczyźnie, którego zachowanie będzie budzić mój niepokój, czyli brak zaufania.
To okropne uczucie gdy przy mężczyźnie stajesz się kimś kim nigdy nie bylaś: podejrzliwą babą..
Nie wierzysz w jego słowa.
Moment gdy dzwoniłam kiedyś do exa w jakiś formalnych sprawach i on miał zajęte i nic mnie nie obchodziło z kim tyle gada  był piękny. Że mnie już to nie rusza.
To jest taki komfort z którego nie idzie zrezygnować. .

60 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-12-17 23:01:36)

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

"w tym wszystkim utwierdziłam sie jeszcze bardziej gdy po kilku miesiacach po tym jak odszedl do kochanki weszlam w romans i poczulam jak facet moze patrzec na kobietę, jak noze sie ona mu podobać, jak moze mu zależeć, jak moze jej chcieć"

Każdy ma swoje przemyślenia, jak pomyślisz o ex przed ślubem, to powiesz to samo, więc nie ma porównania.
Poza tym kobiety obawiają się być same, bo mało która trafi na miłość po rozwodzie, ja to staram się zrozumieć.
Ale nikt nikomu nie każe pozostać w związku, to jest wybór tych kobiet, bo każda wie co dla niej lepsze, a odejść zawsze może.

Mężowi autorki też się zdawało, że znalazł nową miłość, nie puszczał się jednej gałęzi, dopóki nie złapał się innej, ale okazała się spróchniała i wpadł z deszczu pod rynnę...

Dlatego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co by było gdyby, dopóki nie znajdziemy się dokładnie w tym punkcie...

61

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Dokladnie Ela! Jak dzwonię czasem w sprawach dzieci i on ma zajęte i nawet nie zastanawiam sie czemu, z kim. Jak nie odbiera, nie odpisuje jakis tam czas i tak dalej. Po.prostu nie moja sprawa.
Nigdy nie byłabym juz z kims komu nie ufam

62

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Dokladnie, Ela210 poruszyla ważna kwestie... zawsze mozna odejsc ale prostsze jak ma sie gdzie, owszem mozna poszukac i wynajac i robic rewolucje dzieciom ze zmiana miejsca zamieszkania, jesli to my męczymy sie w zwiazku no bo przeciez nikt nie kaze nam w nim byc ... Nie zawsze jest mieszkanie po babci czy rodzina.. Kazda perspektywa jest inna... .  taki oftop, chyba byl gdzies ten temat...

63

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Zgadzam się z Wami. Uciec, ale gdzie? I w imię czego po tylu latach zaczynać życie od początku, szarpać się z budżetem, postawić wszystko na głowie. Nie każdy ma siłę, zdrowie i możliwości.
Czasem czytam te dobre rady pisane przez osoby, które nie mają pojęcia o czym piszą...

64

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Szczerze przyznam, że czuje dokładnie to samo. Tyle lat razem, wspólne dorabianie się. Teraz budujemy dom. Ciężko byłoby mi samej posklejać budżet. I napewno odbiło by się to na dzieciach, bo mają co chcą.

65

Odp: Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Jak wam ciężko opuścić wspólne dorabianie się, to taplajcie się dalej w tym błocie zdrady i nie szukajcie w internecie współczucia. Pozostanie przy zdradzającym małżonku też jest wyborem.

Posty [ 1 do 65 z 87 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy można być szczęśliwym po zdradzie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024