Zbyt wybredni - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Zbyt wybredni

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 210 ]

131 Ostatnio edytowany przez GangOlsena (2021-12-07 17:05:47)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:

Dla uczestników forum. Napisz, że spotkałaś się z kulturalnym, oczytanym, z wykształceniem, dbającym o higienę, z dobrym zawodem, samochodem, mieszkaniem, inteligentnym a nie czujesz chemii, to napiszą, że szukasz ideału, księcia i co Ci w nim nie pasuje? A sami jak nie czują chemii to nie ciągną relacji.

ale chemii, czyli tak naprawdę czego?

Dokładnie to chęci spotykania się z tą osobą, spędzania czasu, może zamieszkania, wyjazdów  wspólnych wyjść, codziennego życia, także w czasie choroby czy dołków, a także chęci pójścia z tą osobą do łóżka, ale i też chęci do przytulania, kontaktów fizycznych seksualnych i tych "niewinnych" typu idziemy za rękę.

vs.

"Ideał, bardzo lubiłam z nim rozmawiać, mogłam gadać godzinami. Mieliśmy  ten sam gust czytelniczy, filmowy. Oboje lubiliśmy sport i zwierzęta. Oboje nieco introwertyczni, jakas impreza raz na jakiś czas, ale na ogół żadnych szaleństw.  Co do wyglądu też nie można się było niczego czepiać, facet ponad 185 cm, czarne włosy, wyćwiczony na silowni, czysty, zadbany, pomocny, dobrze zorganizowany i dążący do celu."

Ideał?
Nie, nie ideał.
Tak to jest jak się kalkuluje aby mężczyzna w pierwszej kolejności był społecznie odpowiedni: wykształcony, oczytany, z dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem - cokolwiek kryje się pod tym wykształceniem, oczytaniem, dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem. 

Aż boję się pytać jakie to wykształcenie to idealne, jaka praca, jakie mieszkanie i samochód.

Mnie tu zgrzyta,ale najwyraźniej mam inną definicję chemii.

Ani jednej wymienionej cechy osobowości lub/i charakteru.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez rossanka (2021-12-07 17:09:21)

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:
GangOlsena napisał/a:

ale chemii, czyli tak naprawdę czego?

Dokładnie to chęci spotykania się z tą osobą, spędzania czasu, może zamieszkania, wyjazdów  wspólnych wyjść, codziennego życia, także w czasie choroby czy dołków, a także chęci pójścia z tą osobą do łóżka, ale i też chęci do przytulania, kontaktów fizycznych seksualnych i tych "niewinnych" typu idziemy za rękę.

vs.

"Ideał, bardzo lubiłam z nim rozmawiać, mogłam gadać godzinami. Mieliśmy  ten sam gust czytelniczy, filmowy. Oboje lubiliśmy sport i zwierzęta. Oboje nieco introwertyczni, jakas impreza raz na jakiś czas, ale na ogół żadnych szaleństw.  Co do wyglądu też nie można się było niczego czepiać, facet ponad 185 cm, czarne włosy, wyćwiczony na silowni, czysty, zadbany, pomocny, dobrze zorganizowany i dążący do celu."

Ideał?
Nie, nie ideał.
Tak to jest jak się kalkuluje aby mężczyzna w pierwszej kolejności był społecznie odpowiedni: wykształcony, oczytany, z dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem - cokolwiek kryje się pod tym wykształceniem, oczytaniem, dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem. 

Aż boję się pytać jakie to wykształcenie to idealne, jaka praca, jakie mieszkanie i samochód.

Mnie tu zgrzyta,ale najwyraźniej mam inną definicję chemii.

Ani jednej wymienionej cechy osobowości i charakteru.

Nie nie. Ja z nim nigdy nie kalkulowałem, bo przez minutę nawet nie myślałam o nim jak o mężczyźnie, to był tylko kolega.
Dopiero potem, jak zaczął się do mnie zbliżać, doszło do mnie, że facet do rzeczy a mnie fizycznie nie pociąga. Ale do kina chętnie mogłam pójść a potem każdy do domu.
Edit: chemii  tam nic z mojej strony nie było, wałkuje już to tyle stron. Ech.

133 Ostatnio edytowany przez GangOlsena (2021-12-07 17:14:31)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

Nie nie. Ja z nim nigdy nie kalkulowałem, .

vs.

rossanka napisał/a:

Dopiero potem, (...)doszło do mnie, że facet do rzeczy .

do rzeczy dla kogo w takim razie?
Skoro mimo tych "atutów" Tobie nie odpowiadał jednak z powodu braku pociągu fizycznego?

Taka ocena to jest kalkulacja jak nic.


Facet był do rzeczy bo mial dyplom, pracę, mieszkanie i auto. Fajny przedmiot do wzięcia gdyby tylko chciało się z nim bzykać.

134

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie nie. Ja z nim nigdy nie kalkulowałem, .

vs.

rossanka napisał/a:

Dopiero potem, (...)doszło do mnie, że facet do rzeczy .

do rzeczy dla kogo w takim razie?
Skoro mimo tych "atutów" Tobie nie odpowiadał jednak z powodu braku pociągu fizycznego?

Taka ocena to jest kalkulacja jak nic.


Facet był do rzeczy bo mial dyplom, pracę, mieszkanie i auto. Fajny przedmiot do wzięcia gdyby tylko chciało się z nim bzykać.

Bo seks to podstawa. Bez seksu nie zbudujesz związku,  żaden facet się na to nie zgodzi.

135 Ostatnio edytowany przez GangOlsena (2021-12-07 17:27:58)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie nie. Ja z nim nigdy nie kalkulowałem, .

vs.

rossanka napisał/a:

Dopiero potem, (...)doszło do mnie, że facet do rzeczy .

do rzeczy dla kogo w takim razie?
Skoro mimo tych "atutów" Tobie nie odpowiadał jednak z powodu braku pociągu fizycznego?

Taka ocena to jest kalkulacja jak nic.


Facet był do rzeczy bo mial dyplom, pracę, mieszkanie i auto. Fajny przedmiot do wzięcia gdyby tylko chciało się z nim bzykać.

Bo seks to podstawa. Bez seksu nie zbudujesz związku,  żaden facet się na to nie zgodzi.

Seks to dopełnienie. Kropka nad i. Wyłącznie na seksie nie zbudujesz związku i na dobrach materialnych. Dalej brakuje mi w tych wypowiedziach mężczyzny jako podmiotu a nie przedmiotu zainteresowania.

To znaczy zbudujesz tylko inne rzeczy będziesz udawać, inne  kwestie będą zgrzytać.

136

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:
GangOlsena napisał/a:

vs.


do rzeczy dla kogo w takim razie?
Skoro mimo tych "atutów" Tobie nie odpowiadał jednak z powodu braku pociągu fizycznego?

Taka ocena to jest kalkulacja jak nic.


Facet był do rzeczy bo mial dyplom, pracę, mieszkanie i auto. Fajny przedmiot do wzięcia gdyby tylko chciało się z nim bzykać.

Bo seks to podstawa. Bez seksu nie zbudujesz związku,  żaden facet się na to nie zgodzi.

Seks to dopełnienie. Kropka nad i. Wyłącznie na seksie nie zbudujesz związku i na dobrach materialnych. Dalej brakuje mi w tych wypowiedziach mężczyzny jako podmiotu a nie przedmiotu zainteresowania.

To znaczy zbudujesz tylko inne rzeczy będziesz udawać.

Nie
To baza. Jak pociągu fizycznego i  seksu nie ma, to związku też nie ma jedynie koleżeństwo. Tak to mogę mieszkać z koleżanką. ( tylko mi tu porosze nie wyskakiwać z tym, że co jak żona jest w ciąży I seksu nie ma, albo mąż pojechał na 2miesieczna delegacje do Mozambiku) smile

Fizyczność- od tego się zaczyna, czy chcesz spróbować zbudować z kimś poważniejsza relacje, a nie czy on dostał nagrodę Nobla, czy  wynalazł lek na Alzhaimera.
Tzn od niedawna tak myślę. Kiedyś myślałam, że seks jest właśnie gdzieś dalej I do czego mnie to doprowadziło? Wypisuje głupoty na forach po 40stce.

137 Ostatnio edytowany przez GangOlsena (2021-12-07 17:48:54)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo seks to podstawa. Bez seksu nie zbudujesz związku,  żaden facet się na to nie zgodzi.

Seks to dopełnienie. Kropka nad i. Wyłącznie na seksie nie zbudujesz związku i na dobrach materialnych. Dalej brakuje mi w tych wypowiedziach mężczyzny jako podmiotu a nie przedmiotu zainteresowania.

To znaczy zbudujesz tylko inne rzeczy będziesz udawać.

Nie
To baza. Jak pociągu fizycznego i  seksu nie ma, to związku też nie ma jedynie koleżeństwo. Tak to mogę mieszkać z koleżanką. ( tylko mi tu porosze nie wyskakiwać z tym, że co jak żona jest w ciąży I seksu nie ma, albo mąż pojechał na 2miesieczna delegacje do Mozambiku) smile

Fizyczność- od tego się zaczyna, czy chcesz spróbować zbudować z kimś poważniejsza relacje, a nie czy on dostał nagrodę Nobla, czy  wynalazł lek na Alzhaimera.
Tzn od niedawna tak myślę. Kiedyś myślałam, że seks jest właśnie gdzieś dalej I do czego mnie to doprowadziło? Wypisuje głupoty na forach po 40stce.

To właśnie Ci usiłowała wytłumaczyć @Beyondblackie, że nie, nie zawsze zaczyna się od fizyczności jak punktu wyjściowego, jako zapalnika dalszych interakcji, no ale widzę że Ty dalej uparcie swoje.

Nie wiem co Ty masz z tą fizycznością i jak to odbierasz. Czemu to u Ciebie jest wyłącznie albo czarne albo białe. Popadasz ze skrajności w skrajność. Z jednego bieguna teraz wskoczyłaś na drugi.

Mnie się podoba wielu mężczyzn pod względem fizycznym i nie jest to dla mnie żadnym wyznacznikiem niczego wobec nich.

138 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-07 18:11:25)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

Szczerze, myślicie, że jestem zbyt wybredna?

Ja tak nie myślę ,
myślę jednak że za dużo teorii,zabezpieczania się i uzasadniania tego   
zbyt wiele tworzenia sobie coraz większych piramid z idei i racjonalizowania.
Dużo ulubionej zabawy w stymulacje bólem lękiem  przeszłością i przyszłością.

139

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:
GangOlsena napisał/a:

Seks to dopełnienie. Kropka nad i. Wyłącznie na seksie nie zbudujesz związku i na dobrach materialnych. Dalej brakuje mi w tych wypowiedziach mężczyzny jako podmiotu a nie przedmiotu zainteresowania.

To znaczy zbudujesz tylko inne rzeczy będziesz udawać.

Nie
To baza. Jak pociągu fizycznego i  seksu nie ma, to związku też nie ma jedynie koleżeństwo. Tak to mogę mieszkać z koleżanką. ( tylko mi tu porosze nie wyskakiwać z tym, że co jak żona jest w ciąży I seksu nie ma, albo mąż pojechał na 2miesieczna delegacje do Mozambiku) smile

Fizyczność- od tego się zaczyna, czy chcesz spróbować zbudować z kimś poważniejsza relacje, a nie czy on dostał nagrodę Nobla, czy  wynalazł lek na Alzhaimera.
Tzn od niedawna tak myślę. Kiedyś myślałam, że seks jest właśnie gdzieś dalej I do czego mnie to doprowadziło? Wypisuje głupoty na forach po 40stce.

To właśnie Ci usiłowała wytłumaczyć @Beyondblackie, że nie, nie zawsze zaczyna się od fizyczności jak punktu wyjściowego, jako zapalnika dalszych interakcji, no ale widzę że Ty dalej uparcie swoje.

Nie wiem co Ty masz z tą fizycznością i jak to odbierasz. Czemu to u Ciebie jest wyłącznie albo czarne albo białe. Popadasz ze skrajności w skrajność. Z jednego bieguna teraz wskoczyłaś na drugi.

Mnie się podoba wielu mężczyzn pod względem fizycznym i nie jest to dla mnie żadnym wyznacznikiem niczego wobec nich.

Zgodzę sie w 100%.  Mnie się wielu mężczyzn w przeszlości podobało (ba i teraz podoba), co nie znaczy, że chciałam z nimi wchodzić w związki. Sam pociąg seksualny o niczym nie świadczy. Juz któryś raz próbowałam Rossance wytłumaczyć, że nawet jaby mnie facet na kolana powalał swoją twarzą modela i lwią grzywą loków, a inteligencją by nie grzeszył lub po prostu nie nadawalibysmy na tych samych falach, to bylaby szybka piłka. Dla mnie jest bardziej ważne co dany facet sobą reprezentuje, kim jest, a nie do jakiego stopnia przypomina mój jakiś fizyczny ideał.

Przecież ja Misia poznalam na stopie kompletnie koleżeńskiej i na poczatku wydawal mi się zupełnie przeciętnie wyglądajacym gościem, choć fakt, ten 1.80 mial. Dopiero jak zaczaiłam jakie on ma poloty intelektulnych wywijasów, jaki jest dowcipny, jak bardzo mamy podobne poglady i jaki z niego fajny czlowiek, to nagle wszystko zaczęlo mi się w nim podobać, nawet to, że ma krótkie, zwyczajne wlosy.

140 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-07 18:45:38)

Odp: Zbyt wybredni

Sądzę  że jesteś niewybredna właśnie.
I nie wiesz czego chcesz od mężczyzny, mało siebie znasz.
Nie widziałam byś tu napisała, to i to mnie u faceta kręci  i nie ma to być jakiś zestaw cech z półki.
Może tu któryś Pan na forum określić jakich Rossanka lubi mężczyzn? Co w nich ją kręci..?
Już w szkole wie się czy woli się Kmicica czy Wołodyjowskiego jak się nie ma doświadczenia w związkach, smile
To Cię chyba trzyma, że mało siebie znasz?
A nawet jak się chce związku z rozsądku to trzeba określić jak to ma wyglądać  .

Jak chcesz przyciągać jakiś mężczyzn to musisz się ujawnić z tym co lubisz.
Wtedy niektórych odepchniesz ale to dobrze i dla Ciebie i dla nich. Inni za to zobaczą coś dla siebie. Więc się z kimś spikniesz..

No dla mnie seks to nie żadne dopełnienie tylko najlepsze narzędzie zbliżania się kobiety z mężczyzną w realnym świecie.

141

Odp: Zbyt wybredni

Też jakoś w tym wątku nie wyczytalam czego Ty tak właściwie od chłopa chcesz Rossanka.

Bo raz piszesz, że wygląd nie ma większego znaczenia, a w tym samym zdaniu, że musi Ci sie podobać. To jak to jest? Co facet musi mieć w wyglądzie, by Ci się spodobał? A co z charakterem? Jakie cechy facet ma mieć, żeby Cię zauroczyć?

Trudno znależć coś jak się nie wie czego się szuka.

142

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:

Też jakoś w tym wątku nie wyczytalam czego Ty tak właściwie od chłopa chcesz Rossanka.

Bo raz piszesz, że wygląd nie ma większego znaczenia, a w tym samym zdaniu, że musi Ci sie podobać. To jak to jest? Co facet musi mieć w wyglądzie, by Ci się spodobał? A co z charakterem? Jakie cechy facet ma mieć, żeby Cię zauroczyć?

Trudno znależć coś jak się nie wie czego się szuka.

Bo Rossanka ma podobnie do mnie w tym przypadku

143 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2021-12-07 21:22:38)

Odp: Zbyt wybredni
Lucyfer666 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Też jakoś w tym wątku nie wyczytalam czego Ty tak właściwie od chłopa chcesz Rossanka.

Bo raz piszesz, że wygląd nie ma większego znaczenia, a w tym samym zdaniu, że musi Ci sie podobać. To jak to jest? Co facet musi mieć w wyglądzie, by Ci się spodobał? A co z charakterem? Jakie cechy facet ma mieć, żeby Cię zauroczyć?

Trudno znależć coś jak się nie wie czego się szuka.

Bo Rossanka ma podobnie do mnie w tym przypadku

No, ale chyba jestes w stanie wypunktować co fizycznie się Ci podoba, a co względem charakteru??? No i co jest dla Ciebie najważniejsze?

Ja wiem dokladnie jaki fizyczny typ mi sie najbardziej podoba, ale suma sumarum, dla mnie najbardziej liczy się inteligencja, obrotność, podobne do moich zainteresowania i poglądy, także ten wygląd to dla mnie jest na którejś dopiero pozycji.

144

Odp: Zbyt wybredni

Dla mnie wygląd nie ma kompletnie żadnego znaczenia..
Kiedyś zakochałam się w "amancie filmowym", ciemnie, falowane włosy, 190 cm wzrostu, niebieskie oczy, ukończony UW plus kilka fakultetów na amerykańskich uczelniach.. Dla mnie ideał. Pieprzenie głupiej gęsi.

Robił mnie w trąbę przez kilkanaście lat.

Kiedy już doszłam do siebie, wybrałam się na wycieczkę kajakową pewną bardzo wezbraną rzeką. Nie szło mi za bardzo dobrze, bo ani dobra kajakarka ze mnie nie jest ani doświadczenia nie mam za wiele. Kiedy któryś raz wylądowałam pod wodą z całym dobytkiem a inni "pofalowali" dalej, zatrzymał się przy mnie facet.. Taki "intelektualista". Lekka łysina, okulary, raczej nie pożeracz serc niewieścich. Pomógł mi się na brzeg wyczołgać, rozpalić ognisko, wysuszyć się i odreagować. Od tego czasu minęlo parę lat.. Jestem samodzielna, samowystarczalna, nie potrzebuję faceta do niczego, ale nie wyobrażam sobie żeby ze mną porannej kawy nie wypił przed pracą, na skype. Ot, życie weryfikuje wszystko co nam w głowie zajaśnieje smile

145

Odp: Zbyt wybredni

Salomonka, ja też miałam takie sytuacje, że facet był wysoki, szczupły, z pięknymi wlosami, a do tego również inteligentny i dobrze wyksztalcony. Co z tego, jak był babiarzem, narcyzem, alkoholikiem czy też innym ancymonem?

Także wyglad ten teges, a rzeczywistość weryfikuje.

146

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Też jakoś w tym wątku nie wyczytalam czego Ty tak właściwie od chłopa chcesz Rossanka.

Bo raz piszesz, że wygląd nie ma większego znaczenia, a w tym samym zdaniu, że musi Ci sie podobać. To jak to jest? Co facet musi mieć w wyglądzie, by Ci się spodobał? A co z charakterem? Jakie cechy facet ma mieć, żeby Cię zauroczyć?

Trudno znależć coś jak się nie wie czego się szuka.

Bo Rossanka ma podobnie do mnie w tym przypadku

No, ale chyba jestes w stanie wypunktować co fizycznie się Ci podoba, a co względem charakteru??? No i co jest dla Ciebie najważniejsze?

Ja wiem dokladnie jaki fizyczny typ mi sie najbardziej podoba, ale suma sumarum, dla mnie najbardziej liczy się inteligencja, obrotność, podobne do moich zainteresowania i poglądy, także ten wygląd to dla mnie jest na którejś dopiero pozycji.

No właśnie o ile fizyczne i psychiczne plusy, które cenię mogę wskazać, tak nie umiem zdefiniować tego, po co mam się o nie starać smile
Co chcę przez to uzyskać.

147

Odp: Zbyt wybredni
Lucyfer666 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Bo Rossanka ma podobnie do mnie w tym przypadku

No, ale chyba jestes w stanie wypunktować co fizycznie się Ci podoba, a co względem charakteru??? No i co jest dla Ciebie najważniejsze?

Ja wiem dokladnie jaki fizyczny typ mi sie najbardziej podoba, ale suma sumarum, dla mnie najbardziej liczy się inteligencja, obrotność, podobne do moich zainteresowania i poglądy, także ten wygląd to dla mnie jest na którejś dopiero pozycji.

No właśnie o ile fizyczne i psychiczne plusy, które cenię mogę wskazać, tak nie umiem zdefiniować tego, po co mam się o nie starać smile
Co chcę przez to uzyskać.

Ale to jest problem innego "kalibru". Umiesz zdefiniować własne oczekiwania względem dziewczyny/kobiety, nie widzisz jednak sensu tego robić wink To ciut inna historia.

148

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No, ale chyba jestes w stanie wypunktować co fizycznie się Ci podoba, a co względem charakteru??? No i co jest dla Ciebie najważniejsze?

Ja wiem dokladnie jaki fizyczny typ mi sie najbardziej podoba, ale suma sumarum, dla mnie najbardziej liczy się inteligencja, obrotność, podobne do moich zainteresowania i poglądy, także ten wygląd to dla mnie jest na którejś dopiero pozycji.

No właśnie o ile fizyczne i psychiczne plusy, które cenię mogę wskazać, tak nie umiem zdefiniować tego, po co mam się o nie starać smile
Co chcę przez to uzyskać.

Ale to jest problem innego "kalibru". Umiesz zdefiniować własne oczekiwania względem dziewczyny/kobiety, nie widzisz jednak sensu tego robić wink To ciut inna historia.

Mnie to bardziej wskazuje, że ktoś nie chce być w związku.

149

Odp: Zbyt wybredni

Nie ma co się zrażać smile

Naiwne dziewczęta w końcu dojrzewają i jeśli naprawdę potrzebują męskiego towarzystwa, to wybiorą faceta o naprawdę wysokim IQ, choćby to współgrało z jego wysokim czołem, a niekoniecznie z dyplomem prestiżowej uczelni  smile

Jestem kobietą która ma chyba wszystko o czym marzyła przed laty; Samodzielność, niezależność, wolność...Nie potrzebuję nikogo do towarzystwa, chyba  że mogę porozmawiać z tym kimś na tematy mega mnie interesujące.
Dziś z dumą nazywam się feministką i jestem przeszczęśliwa, że ludzie wokół mnie podzielają moje poglądy. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym być z facetem, który nie jest feministą. Mam nadzieję, że każda kobieta  dojdzie kiedyś do podobnych wniosków i że odnajdzie miłość i szczęście z jakimś wspaniałym mężczyzną, niezależnie od tego, ile będzie zarabiał i czy będzie od niej mądrzejszy – bo sama poczuje się ze swoją inteligencją i zarobkami na tyle pewnie i bezpiecznie, że kompletnie nieistotne będzie dla niej, czy jej partner dostaje na konto o tysiąc więcej czy mniej niż ona. Nie będzie jej to do niczego potrzebne. Oby tylko jej nie zanudził smile

Jeśli tak wygląda feminizm, to tak!! Jestem feministką smile

150

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:
GangOlsena napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

No właśnie o ile fizyczne i psychiczne plusy, które cenię mogę wskazać, tak nie umiem zdefiniować tego, po co mam się o nie starać smile
Co chcę przez to uzyskać.

Ale to jest problem innego "kalibru". Umiesz zdefiniować własne oczekiwania względem dziewczyny/kobiety, nie widzisz jednak sensu tego robić wink To ciut inna historia.

Mnie to bardziej wskazuje, że ktoś nie chce być w związku.

Dokładnie.

151

Odp: Zbyt wybredni

Może lepiej będzie powiedzieć "obawia się"

152

Odp: Zbyt wybredni

Ten nie, tamten nie, zbyt wybredna jesteś lol

A tak serio to siedzisz tu 10 lat, ile miałaś randek w tym czasie? O czym gadasz z tymi chłopami na randkach? O tym co było 20 lat temu i mięta była do sportsmena ale nie pykło? Weź, przestań kogo to interesuje lol

Jesteś sama bo tak chcesz, bo tak Ci wygodnie, tylko szukasz dziury w całym bo nie ma kto przytulić w te zimne dni lol

Polecam ciepły kocyk tongue

153 Ostatnio edytowany przez Mietki_Wacek (2021-12-08 09:30:29)

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:

"Ideał, bardzo lubiłam z nim rozmawiać, mogłam gadać godzinami. Mieliśmy  ten sam gust czytelniczy, filmowy. Oboje lubiliśmy sport i zwierzęta. Oboje nieco introwertyczni, jakas impreza raz na jakiś czas, ale na ogół żadnych szaleństw.  Co do wyglądu też nie można się było niczego czepiać, facet ponad 185 cm, czarne włosy, wyćwiczony na silowni, czysty, zadbany, pomocny, dobrze zorganizowany i dążący do celu."

Niby ładnie pięknie ale na to nakłada się jeszcze jeden proces. Tzw. eskalacja żądań. Tzn. jak kobieta znajdzie sobie taki ideał to zaczyna szukać kogoś jeszcze bardziej idealnego czy też definiuje sobie po prostu nowy cel kogoś jeszcze fajniejszego niż to co jej się do tej pory wydawało że jest ideałem.

Mnie się na przykład wydawało że mam już z kimś chemię. Kobieta zaczyna nawet planować wspólne życie a później mi znika (Ghosting wśród kobiet jest równie popularny jak wśród mężczyzn). Ano znika dlatego że znalazła kogoś jeszcze bardziej idealnego. Taka laska kombinuje. Skoro sobie zaklepałam kogoś tak super to może jestem taka zajebista, że znajdę sobie kogoś jeszcze bardziej super? Ten nowy jest 5 cm wyższy i ma większego mercedesa wink wink big_smile big_smile (podobno rozmiar mercedesa nie ma znaczenia ale wiecie jak to jest big_smile big_smile big_smile ), jego firma zatrudnia 40 osób a nie 10 osób i ma 5 mieszkań a nie 3. W pewnym momencie taka laska ląduje w końcu w haremie top 5% - o czym się orientuje ale ten mniej super gość z mniejszym mercedesem w międzyczasie znajduje sobie już kogoś i nasza bohaterka nieustannie eskalującą żądania zostaje w końcu z niczym. Znaczy się z kotem big_smile big_smile big_smile i zaczyna cały proces od nowa.

Też wszystko znam z autopsji więc nie mówcie mi że tak się nie dzieje.

154

Odp: Zbyt wybredni

Mietki, to jest prawdziwe dla NIEKTÓRYCH kobiet, działających głównie pod narcystycznym impulsem by zawsze lepiej sie prezentować. Nie zaprzeczam, takie laski istnieją, ale wątpię czy Rossanka do nich należy.

Ona sprawia wrażenie kogoś kto związku się boi i dlatego wymyśla cuda na kiju by w niego nie wejść.

155 Ostatnio edytowany przez Mietki_Wacek (2021-12-08 09:48:32)

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:

Mietki, to jest prawdziwe dla NIEKTÓRYCH kobiet, działających głównie pod narcystycznym impulsem by zawsze lepiej sie prezentować. Nie zaprzeczam, takie laski istnieją, ale wątpię czy Rossanka do nich należy.

Ona sprawia wrażenie kogoś kto związku się boi i dlatego wymyśla cuda na kiju by w niego nie wejść.

Staram się stosować netykietę i dyskutować temat i unikam osobistych wycieczek. Nie znam Rossanki więc nie jestem w stanie się wypowiedzieć na jej temat.

156

Odp: Zbyt wybredni
paslawek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Szczerze, myślicie, że jestem zbyt wybredna?

Ja tak nie myślę ,
myślę jednak że za dużo teorii,zabezpieczania się i uzasadniania tego   
zbyt wiele tworzenia sobie coraz większych piramid z idei i racjonalizowania.
Dużo ulubionej zabawy w stymulacje bólem lękiem  przeszłością i przyszłością.

Nie. To nie to.

157

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:
GangOlsena napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie
To baza. Jak pociągu fizycznego i  seksu nie ma, to związku też nie ma jedynie koleżeństwo. Tak to mogę mieszkać z koleżanką. ( tylko mi tu porosze nie wyskakiwać z tym, że co jak żona jest w ciąży I seksu nie ma, albo mąż pojechał na 2miesieczna delegacje do Mozambiku) smile

Fizyczność- od tego się zaczyna, czy chcesz spróbować zbudować z kimś poważniejsza relacje, a nie czy on dostał nagrodę Nobla, czy  wynalazł lek na Alzhaimera.
Tzn od niedawna tak myślę. Kiedyś myślałam, że seks jest właśnie gdzieś dalej I do czego mnie to doprowadziło? Wypisuje głupoty na forach po 40stce.

To właśnie Ci usiłowała wytłumaczyć @Beyondblackie, że nie, nie zawsze zaczyna się od fizyczności jak punktu wyjściowego, jako zapalnika dalszych interakcji, no ale widzę że Ty dalej uparcie swoje.

Nie wiem co Ty masz z tą fizycznością i jak to odbierasz. Czemu to u Ciebie jest wyłącznie albo czarne albo białe. Popadasz ze skrajności w skrajność. Z jednego bieguna teraz wskoczyłaś na drugi.

Mnie się podoba wielu mężczyzn pod względem fizycznym i nie jest to dla mnie żadnym wyznacznikiem niczego wobec nich.

Zgodzę sie w 100%.  Mnie się wielu mężczyzn w przeszlości podobało (ba i teraz podoba), co nie znaczy, że chciałam z nimi wchodzić w związki. Sam pociąg seksualny o niczym nie świadczy. Juz któryś raz próbowałam Rossance wytłumaczyć, że nawet jaby mnie facet na kolana powalał swoją twarzą modela i lwią grzywą loków, a inteligencją by nie grzeszył lub po prostu nie nadawalibysmy na tych samych falach, to bylaby szybka piłka. Dla mnie jest bardziej ważne co dany facet sobą reprezentuje, kim jest, a nie do jakiego stopnia przypomina mój jakiś fizyczny ideał.

Przecież ja Misia poznalam na stopie kompletnie koleżeńskiej i na poczatku wydawal mi się zupełnie przeciętnie wyglądajacym gościem, choć fakt, ten 1.80 mial. Dopiero jak zaczaiłam jakie on ma poloty intelektulnych wywijasów, jaki jest dowcipny, jak bardzo mamy podobne poglady i jaki z niego fajny czlowiek, to nagle wszystko zaczęlo mi się w nim podobać, nawet to, że ma krótkie, zwyczajne wlosy.

Czyli zaiskrzyło . Jakby nie zaiskrzyło również na poziomie fizycznym, to Misiek nadal by był tylko fajnym kolegą, z którym mogłabyś porozmawiać przy kawce o intelektualnych wywijasach i każde rozeszłoby się do swojego domu. Misiek to pracownik uczelni zgadza się? Pewnie znasz wielu jego kolegów, pewnie też są inteligentni, blyskotliwi, szarmanccy i ambitni a mimo tego fizycznie Cię nie pociągają bo pociąga Cię Misiek. Zgadza się?

Na samym wyglądzie fizycznym się nigdy nie opierałam, myślałam, że to oczywiste, dlatego nie pisze tu rzeczy oczywistych.

Ale na samej przyjaźni tak samo jak na samej fizyczności związku nie zbudujesz, obie relacje skazane są na fiasko

158

Odp: Zbyt wybredni
Ela210 napisał/a:

Sądzę  że jesteś niewybredna właśnie.
I nie wiesz czego chcesz od mężczyzny, mało siebie znasz.
Nie widziałam byś tu napisała, to i to mnie u faceta kręci  i nie ma to być jakiś zestaw cech z półki.
Może tu któryś Pan na forum określić jakich Rossanka lubi mężczyzn? Co w nich ją kręci..?
Już w szkole wie się czy woli się Kmicica czy Wołodyjowskiego jak się nie ma doświadczenia w związkach, smile
To Cię chyba trzyma, że mało siebie znasz?
A nawet jak się chce związku z rozsądku to trzeba określić jak to ma wyglądać  .

Jak chcesz przyciągać jakiś mężczyzn to musisz się ujawnić z tym co lubisz.
Wtedy niektórych odepchniesz ale to dobrze i dla Ciebie i dla nich. Inni za to zobaczą coś dla siebie. Więc się z kimś spikniesz..

No dla mnie seks to nie żadne dopełnienie tylko najlepsze narzędzie zbliżania się kobiety z mężczyzną w realnym świecie.

W wyglądzie lubię ładny uśmiech, śmiech i błysk w oku, oraz inteligentne i dobre spojrzenie.

W charakterze spokój wewnętrzny, zdecydowanie, opiekuńczość , myślenie i uczuciowość.

Nigdy nie pisałam zestawu cech charakteru czy wyglądu faceta, które preferuje, bo to tak nie działa. Albo kogoś lubię albo nie. Albo krltos mnie pociąga fizycznie albo nie. Albo kogoś lubię I mnie pociąga fizycznie, albo kogoś lubię I mnie nie pociąga fizycznie .

159

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:

Też jakoś w tym wątku nie wyczytalam czego Ty tak właściwie od chłopa chcesz Rossanka.

Bo raz piszesz, że wygląd nie ma większego znaczenia, a w tym samym zdaniu, że musi Ci sie podobać. To jak to jest? Co facet musi mieć w wyglądzie, by Ci się spodobał? A co z charakterem? Jakie cechy facet ma mieć, żeby Cię zauroczyć?

Trudno znależć coś jak się nie wie czego się szuka.

Tak, bo nie ma znaczenia kolor włosów i tak dalej. W przeszłości raz iszalalam na puncie chudego niskiego intelektualisty, potem na punkcie faceta z 30kilową nadwagą i brzuchem, raz był jeden z zakolami, całkiem łysy na czubku głowy. Inny miał 185 cm wzrostu a kolejny 165cm... każdy był innym typem wygkądowym.
Z charakteru łączyło ich wszystkich to, że byli tacy pośrodku, nie maczo-sraczo cwaniaczkowaci i nie kompletne ofiary losu. Wszystkich łączyła inteligencja, spokój, własne zdanie, opiekunczosc i wrazliwosc.

160

Odp: Zbyt wybredni
Salomonka napisał/a:

Dla mnie wygląd nie ma kompletnie żadnego znaczenia..
Kiedyś zakochałam się w "amancie filmowym", ciemnie, falowane włosy, 190 cm wzrostu, niebieskie oczy, ukończony UW plus kilka fakultetów na amerykańskich uczelniach.. Dla mnie ideał. Pieprzenie głupiej gęsi.

Robił mnie w trąbę przez kilkanaście lat.

Kiedy już doszłam do siebie, wybrałam się na wycieczkę kajakową pewną bardzo wezbraną rzeką. Nie szło mi za bardzo dobrze, bo ani dobra kajakarka ze mnie nie jest ani doświadczenia nie mam za wiele. Kiedy któryś raz wylądowałam pod wodą z całym dobytkiem a inni "pofalowali" dalej, zatrzymał się przy mnie facet.. Taki "intelektualista". Lekka łysina, okulary, raczej nie pożeracz serc niewieścich. Pomógł mi się na brzeg wyczołgać, rozpalić ognisko, wysuszyć się i odreagować. Od tego czasu minęlo parę lat.. Jestem samodzielna, samowystarczalna, nie potrzebuję faceta do niczego, ale nie wyobrażam sobie żeby ze mną porannej kawy nie wypił przed pracą, na skype. Ot, życie weryfikuje wszystko co nam w głowie zajaśnieje smile

Odpisałam już wyże odnoście cech charakteru i wyglądu.  Nie mam szablonu, że tylko brunet, czy tylko chudzielce, czy tylko typy sportowe albo może książkowe o budowie piórkowej.
Z charakteru -jak pisałam, spokój wewnętrzny, ipaniwanie, opiekunczosc, trzeźwe myślenie, wrażliwość, działanie.

161

Odp: Zbyt wybredni
Harvey napisał/a:

Ten nie, tamten nie, zbyt wybredna jesteś lol

A tak serio to siedzisz tu 10 lat, ile miałaś randek w tym czasie? O czym gadasz z tymi chłopami na randkach? O tym co było 20 lat temu i mięta była do sportsmena ale nie pykło? Weź, przestań kogo to interesuje lol

Jesteś sama bo tak chcesz, bo tak Ci wygodnie, tylko szukasz dziury w całym bo nie ma kto przytulić w te zimne dni lol

Polecam ciepły kocyk tongue

Zapraszam na kawę:*

162

Odp: Zbyt wybredni
Mietki_Wacek napisał/a:
GangOlsena napisał/a:

"Ideał, bardzo lubiłam z nim rozmawiać, mogłam gadać godzinami. Mieliśmy  ten sam gust czytelniczy, filmowy. Oboje lubiliśmy sport i zwierzęta. Oboje nieco introwertyczni, jakas impreza raz na jakiś czas, ale na ogół żadnych szaleństw.  Co do wyglądu też nie można się było niczego czepiać, facet ponad 185 cm, czarne włosy, wyćwiczony na silowni, czysty, zadbany, pomocny, dobrze zorganizowany i dążący do celu."

Niby ładnie pięknie ale na to nakłada się jeszcze jeden proces. Tzw. eskalacja żądań. Tzn. jak kobieta znajdzie sobie taki ideał to zaczyna szukać kogoś jeszcze bardziej idealnego czy też definiuje sobie po prostu nowy cel kogoś jeszcze fajniejszego niż to co jej się do tej pory wydawało że jest ideałem.

Mnie się na przykład wydawało że mam już z kimś chemię. Kobieta zaczyna nawet planować wspólne życie a później mi znika (Ghosting wśród kobiet jest równie popularny jak wśród mężczyzn). Ano znika dlatego że znalazła kogoś jeszcze bardziej idealnego. Taka laska kombinuje. Skoro sobie zaklepałam kogoś tak super to może jestem taka zajebista, że znajdę sobie kogoś jeszcze bardziej super? Ten nowy jest 5 cm wyższy i ma większego mercedesa wink wink big_smile big_smile (podobno rozmiar mercedesa nie ma znaczenia ale wiecie jak to jest big_smile big_smile big_smile ), jego firma zatrudnia 40 osób a nie 10 osób i ma 5 mieszkań a nie 3. W pewnym momencie taka laska ląduje w końcu w haremie top 5% - o czym się orientuje ale ten mniej super gość z mniejszym mercedesem w międzyczasie znajduje sobie już kogoś i nasza bohaterka nieustannie eskalującą żądania zostaje w końcu z niczym. Znaczy się z kotem big_smile big_smile big_smile i zaczyna cały proces od nowa.

Też wszystko znam z autopsji więc nie mówcie mi że tak się nie dzieje.

Nie zaprzeczę  bo znam tego typu kobiety( ale łatwo je  rozszyfrować już na początku znajomości i nie ciągnąć dalej relacji).
Chodzi mi o coś innego.

163

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

Czyli zaiskrzyło . Jakby nie zaiskrzyło również na poziomie fizycznym, to Misiek nadal by był tylko fajnym kolegą, z którym mogłabyś porozmawiać przy kawce o intelektualnych wywijasach i każde rozeszłoby się do swojego domu. Misiek to pracownik uczelni zgadza się? Pewnie znasz wielu jego kolegów, pewnie też są inteligentni, blyskotliwi, szarmanccy i ambitni a mimo tego fizycznie Cię nie pociągają bo pociąga Cię Misiek. Zgadza się?

Na samym wyglądzie fizycznym się nigdy nie opierałam, myślałam, że to oczywiste, dlatego nie pisze tu rzeczy oczywistych.

Ale na samej przyjaźni tak samo jak na samej fizyczności związku nie zbudujesz, obie relacje skazane są na fiasko

Ależ mnie pociąga całkiem kilku mężczyzn, nawet jak jestem w związku big_smile Miś ma kolegów z kancelarii, którzy są całkiem do rzeczy, ale ja jestem w szczęśliwym związku i przygód nie szukam.

Powód dla którego ponad 10 lat temu zakochalam się w wlasnie w nim nie byl taki, że tylko do niego czulam chemię, ale, że tylko wobec niego czułam, że to ten na całe życie smile

164

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czyli zaiskrzyło . Jakby nie zaiskrzyło również na poziomie fizycznym, to Misiek nadal by był tylko fajnym kolegą, z którym mogłabyś porozmawiać przy kawce o intelektualnych wywijasach i każde rozeszłoby się do swojego domu. Misiek to pracownik uczelni zgadza się? Pewnie znasz wielu jego kolegów, pewnie też są inteligentni, blyskotliwi, szarmanccy i ambitni a mimo tego fizycznie Cię nie pociągają bo pociąga Cię Misiek. Zgadza się?

Na samym wyglądzie fizycznym się nigdy nie opierałam, myślałam, że to oczywiste, dlatego nie pisze tu rzeczy oczywistych.

Ale na samej przyjaźni tak samo jak na samej fizyczności związku nie zbudujesz, obie relacje skazane są na fiasko

Ależ mnie pociąga całkiem kilku mężczyzn, nawet jak jestem w związku big_smile Miś ma kolegów z kancelarii, którzy są całkiem do rzeczy, ale ja jestem w szczęśliwym związku i przygód nie szukam.

Powód dla którego ponad 10 lat temu zakochalam się w wlasnie w nim nie byl taki, że tylko do niego czulam chemię, ale, że tylko wobec niego czułam, że to ten na całe życie smile

To ja czułam do mężczyzn chemię i to, że to Ci na całe życie, ale wszyscy oni wybierali życie z inną.
W zamian za to umawiałam się z takimi , kto się nawinąć, żadnemu nie odmawiałam spotkania, chociaż chemii tam nie byli a tym bardziej nie czułam, że to ci na całe życie.
Pewnie spytasz czemu tak robiłam?
Bałam się, że nikogo nie znajdę i nie chciałam być wybredna, myślałam, że coś że mną nie tak, skoro facet miły i się stara  to nie mogę mu odmiwic spotkania.
Jak widać metoda ta była błędna.

165

Odp: Zbyt wybredni
Mietki_Wacek napisał/a:

Ano znika dlatego że znalazła kogoś jeszcze bardziej idealnego. Taka laska kombinuje. Skoro sobie zaklepałam kogoś tak super to może jestem taka zajebista, że znajdę sobie kogoś jeszcze bardziej super? Ten nowy jest 5 cm wyższy i ma większego mercedesa wink wink big_smile big_smile (podobno rozmiar mercedesa nie ma znaczenia ale wiecie jak to jest big_smile big_smile big_smile ), jego firma zatrudnia 40 osób a nie 10 osób i ma 5 mieszkań a nie 3.

a może wybrała.. twardszego wacka tongue
wybacz, zastanawiające jest czemu ktoś wybiera taki nick

166 Ostatnio edytowany przez Mietki_Wacek (2021-12-08 13:19:19)

Odp: Zbyt wybredni
aniuu1 napisał/a:
Mietki_Wacek napisał/a:

Ano znika dlatego że znalazła kogoś jeszcze bardziej idealnego. Taka laska kombinuje. Skoro sobie zaklepałam kogoś tak super to może jestem taka zajebista, że znajdę sobie kogoś jeszcze bardziej super? Ten nowy jest 5 cm wyższy i ma większego mercedesa wink wink big_smile big_smile (podobno rozmiar mercedesa nie ma znaczenia ale wiecie jak to jest big_smile big_smile big_smile ), jego firma zatrudnia 40 osób a nie 10 osób i ma 5 mieszkań a nie 3.

a może wybrała.. twardszego wacka tongue
wybacz, zastanawiające jest czemu ktoś wybiera taki nick

Spoko! Nie biorę tego osobiście big_smile big_smile big_smile big_smile

BTW. Kobiety pragnące się przekonać czy za moim nickiem kryje się coś więcej zapraszam na osobiste seanse celem ustalenia jak to jest na prawdę wink big_smile
BTW2. W przeciwieństwie do tematu dyskusji NIE jestem wybredny ale lubię dobre perfumy big_smile big_smile big_smile

167

Odp: Zbyt wybredni
Mietki_Wacek napisał/a:
aniuu1 napisał/a:
Mietki_Wacek napisał/a:

Ano znika dlatego że znalazła kogoś jeszcze bardziej idealnego. Taka laska kombinuje. Skoro sobie zaklepałam kogoś tak super to może jestem taka zajebista, że znajdę sobie kogoś jeszcze bardziej super? Ten nowy jest 5 cm wyższy i ma większego mercedesa wink wink big_smile big_smile (podobno rozmiar mercedesa nie ma znaczenia ale wiecie jak to jest big_smile big_smile big_smile ), jego firma zatrudnia 40 osób a nie 10 osób i ma 5 mieszkań a nie 3.

a może wybrała.. twardszego wacka tongue
wybacz, zastanawiające jest czemu ktoś wybiera taki nick

Spoko! Nie biorę tego osobiście big_smile big_smile big_smile big_smile

BTW. Kobiety pragnące się przekonać czy za moim nickiem kryje się coś więcej zapraszam na osobiste seanse celem ustalenia jak to jest na prawdę wink big_smile
BTW2. W przeciwieństwie do tematu dyskusji NIE jestem wybredny ale lubię dobre perfumy big_smile big_smile big_smile

Ale autoreklama big_smile
Jakie  np perfumy?

168

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

Ale autoreklama big_smile
Jakie  np perfumy?

Najbardziej to Issey Miyake - L’Eau d’Issey i klasycznie Channel No. 5 ale tutaj tez nie jestem wybredny smile i lubię być zaskoczony przez kobietę czymś czego zupełnie nie znałem do tej pory. smile

Odp: Zbyt wybredni
Mietki_Wacek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale autoreklama big_smile
Jakie  np perfumy?

Najbardziej to Issey Miyake - L’Eau d’Issey i klasycznie Channel No. 5 ale tutaj tez nie jestem wybredny smile i lubię być zaskoczony przez kobietę czymś czego zupełnie nie znałem do tej pory. smile

Polecam wybrac sie do Tajlandii...tam zaskoczenie od strony kobiet szybko przychodzi ( kolega opowiadal )

170

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

To ja czułam do mężczyzn chemię i to, że to Ci na całe życie, ale wszyscy oni wybierali życie z inną.
W zamian za to umawiałam się z takimi , kto się nawinąć, żadnemu nie odmawiałam spotkania, chociaż chemii tam nie byli a tym bardziej nie czułam, że to ci na całe życie.
Pewnie spytasz czemu tak robiłam?
Bałam się, że nikogo nie znajdę i nie chciałam być wybredna, myślałam, że coś że mną nie tak, skoro facet miły i się stara  to nie mogę mu odmiwic spotkania.
Jak widać metoda ta była błędna.

Ta metoda nie mogła się sprawdzić, jeżeli ktoś sam ze sobą nie chce iść na kompromisy. Nie da się bowiem wmówić sobie chemii, jeśli jej nie ma, a związki z rozsądku, byleby nie być samemu, wcześniej czy później stają się krzywdzące i to dla obu stron.
Można się jedynie zastanawiać co się takiego działo, że ci, którzy dla Ciebie mogliby być na całe życie, tego podejścia nie odwzajemniali. Zdobyłaś się kiedyś na odwagę, by zapytać?

171 Ostatnio edytowany przez Be. (2021-12-08 16:24:06)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:
Be. napisał/a:

Kolejny temat typu rossanka szuka badboya, ale boi się tego przyznać. Można się do Ciebie ross nastawiać na różne sposoby, ale od X lat piszesz dosłownie to samo. Do tego siedzisz tutaj, bo poklepia po pleckach i powiedzą, że robisz dobrze. No i jak można mieć więcej niż 15 lat i używać zwrotów typu chemia albo pisać bzdury typu "nie mamy wpływu na to kto nam się spodoba" "nie wiem jak to działa". Litości, jesteście dorośli i skoro nie rozumiecie samych siebie to spróbujcie siebie poznać wychodząc ze strefy komfortu, odwiedź psychologa albo poczytaj porządne publikacje na temat relacji. Od lat te same rzeczy klepane na okrągło i 0 prób zejścia z raz obranej ścieżki. Pisałaś wiele razy, że podobali Ci się faceci co od razu startowali z łapami i nastawiali się na seks, ale nie chcesz być z kimś takim. No to jak trafil się ideal to nagle nic nie czujesz. Albo bierzesz w końcu to co Ci się podoba albo nie...


"Pisałaś wiele razy, że podobali Ci się faceci co od razu startowali z łapami i nastawiali się na seks, ale nie chcesz być z kimś takim" to Ty tak pisałeś o kobietach, dobrze pamiętam. I to nie raz tak pisałeś. I że ciągnie cię do niegrzecznych dziewczynmek a te porządne - na nie nie zwracasz uwagi. Od lat to klepałeś.

Nic takiego nie miało miejsca, przestań chrzanić. I nigdy nie byłem w związku z niegrzeczna dziewczynka, bo niegrzeczna kobieta to zwykle jest zwykła... Nie powiem co. Natomiast w twoim temacie jest kilka sytuacji jak opisujesz, że ojej ten gbur od razu chciał seksu, więc go spławilam, ale no była "chemia"...  Głupio Ci, że ktoś pamięta te brednie, bo jeszcze wyjdzie że nie możesz się uzalac dalej. Sorry ross, lubiłem Cię, ale stałaś się żenująca i NUDNA.

Ten temat nie różni się niczym od tego na 80 stron, te same pierdy.

172

Odp: Zbyt wybredni

Mnie się zawsze zapala czerwona lampka jak widze osoby, które ciągle wybierają niedostępne obiekty uczuć, bo wydaje mi się, że robią to podświadomie by nie wejść w związek. Powody mogą być różne: lęk przed bliskością, złe doświadczenia w poprzednim związku, niska samoocena.

173 Ostatnio edytowany przez Mietki_Wacek (2021-12-08 17:11:34)

Odp: Zbyt wybredni
edek z krainy kredek napisał/a:

Polecam wybrac sie do Tajlandii...tam zaskoczenie od strony kobiet szybko przychodzi ( kolega opowiadal )

Byłem już kilka razy. Spacer po głównym deptaku na Patong Beach dla samotnego białego Europejczyjka to doświadczenie, którego się nie zapomina wink big_smile
https://www.tripsavvy.com/thmb/3cQ1KVWe5KJZHPYzJbEV2bbEF_k=/1885x1414/smart/filters:no_upscale()/GettyImages-1219441678-2ab6a93adf2a42f4b7a3e92396652a50.jpg

PS:
@Edek
Gratuluje fajnego nicka big_smile

174

Odp: Zbyt wybredni
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

To ja czułam do mężczyzn chemię i to, że to Ci na całe życie, ale wszyscy oni wybierali życie z inną.
W zamian za to umawiałam się z takimi , kto się nawinąć, żadnemu nie odmawiałam spotkania, chociaż chemii tam nie byli a tym bardziej nie czułam, że to ci na całe życie.
Pewnie spytasz czemu tak robiłam?
Bałam się, że nikogo nie znajdę i nie chciałam być wybredna, myślałam, że coś że mną nie tak, skoro facet miły i się stara  to nie mogę mu odmiwic spotkania.
Jak widać metoda ta była błędna.

Ta metoda nie mogła się sprawdzić, jeżeli ktoś sam ze sobą nie chce iść na kompromisy. Nie da się bowiem wmówić sobie chemii, jeśli jej nie ma, a związki z rozsądku, byleby nie być samemu, wcześniej czy później stają się krzywdzące i to dla obu stron.
Można się jedynie zastanawiać co się takiego działo, że ci, którzy dla Ciebie mogliby być na całe życie, tego podejścia nie odwzajemniali. Zdobyłaś się kiedyś na odwagę, by zapytać?

Nie, nie pytałam. Jak widziałam, że zaczynali się spotykać z inną, albo jak dowiadywałam się, że są zajęci, od razu się odsuwałam.

175

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:

Mnie się zawsze zapala czerwona lampka jak widze osoby, które ciągle wybierają niedostępne obiekty uczuć, bo wydaje mi się, że robią to podświadomie by nie wejść w związek. Powody mogą być różne: lęk przed bliskością, złe doświadczenia w poprzednim związku, niska samoocena.

To, że ktoś jest niedostępny okazywało się później, gdy dowiadywałam się, że ma żonę czy dziewczynę.
A, że ktoś był wolny a po jakimś czasie interesował się inną kobietą, to co miałam poradzić. Jest wolna wola.

176

Odp: Zbyt wybredni
Be. napisał/a:
rossanka napisał/a:
Be. napisał/a:

Kolejny temat typu rossanka szuka badboya, ale boi się tego przyznać. Można się do Ciebie ross nastawiać na różne sposoby, ale od X lat piszesz dosłownie to samo. Do tego siedzisz tutaj, bo poklepia po pleckach i powiedzą, że robisz dobrze. No i jak można mieć więcej niż 15 lat i używać zwrotów typu chemia albo pisać bzdury typu "nie mamy wpływu na to kto nam się spodoba" "nie wiem jak to działa". Litości, jesteście dorośli i skoro nie rozumiecie samych siebie to spróbujcie siebie poznać wychodząc ze strefy komfortu, odwiedź psychologa albo poczytaj porządne publikacje na temat relacji. Od lat te same rzeczy klepane na okrągło i 0 prób zejścia z raz obranej ścieżki. Pisałaś wiele razy, że podobali Ci się faceci co od razu startowali z łapami i nastawiali się na seks, ale nie chcesz być z kimś takim. No to jak trafil się ideal to nagle nic nie czujesz. Albo bierzesz w końcu to co Ci się podoba albo nie...


"Pisałaś wiele razy, że podobali Ci się faceci co od razu startowali z łapami i nastawiali się na seks, ale nie chcesz być z kimś takim" to Ty tak pisałeś o kobietach, dobrze pamiętam. I to nie raz tak pisałeś. I że ciągnie cię do niegrzecznych dziewczynmek a te porządne - na nie nie zwracasz uwagi. Od lat to klepałeś.

Nic takiego nie miało miejsca, przestań chrzanić. I nigdy nie byłem w związku z niegrzeczna dziewczynka, bo niegrzeczna kobieta to zwykle jest zwykła... Nie powiem co. Natomiast w twoim temacie jest kilka sytuacji jak opisujesz, że ojej ten gbur od razu chciał seksu, więc go spławilam, ale no była "chemia"...  Głupio Ci, że ktoś pamięta te brednie, bo jeszcze wyjdzie że nie możesz się uzalac dalej. Sorry ross, lubiłem Cię, ale stałaś się żenująca i NUDNA.

Ten temat nie różni się niczym od tego na 80 stron, te same pierdy.

Było było. Nie kłam. Jak tylko pojawiła się niegrzeczna kobieta  od razu zwracała Twoje zainteresowanie. A tych normalnych nie zauważałeś. Pisałeś to wiele razy a teraz odwracasz kota ogonem.

177

Odp: Zbyt wybredni
Mietki_Wacek napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale autoreklama big_smile
Jakie  np perfumy?

Najbardziej to Issey Miyake - L’Eau d’Issey i klasycznie Channel No. 5 ale tutaj tez nie jestem wybredny smile i lubię być zaskoczony przez kobietę czymś czego zupełnie nie znałem do tej pory. smile

Drugi z tych ciezkich, pierwszego nie kojarzę .
Wątek to szukaj kobiety, ale nie przez portale ale na żywo. Portale to bagno, można trafić na ziarnko, ale trzeba przerzucić dużo szlamu. A i tak jak się gorliwie szuka , to się nie znajduje. To przychodzi samo I niespodziewanie ( zdanie prawie każdej mojej znajomej osoby w związku. Z portalu znałam tylko jedno małżeństwo, już po rozwodzie).

178

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

Natchniona artykułem z jednej strony internetowej i  forum, zastanawiam się nad pojęciem "zbytniej wybrednisci"( w kontekście zwiazku), która to powoduje, że ktoś pozostaje sam, nawet latami.
Zastanawia mnie, jak można być zbyt wybrednym? Jak się ktoś fizycznie nie podoba to się nie podoba i już, a z wybredniscia nie na to nic wspólnego. Podobnie, gdy coś zgrzyta w charakterze, czy sposobie bycia, czy ogólnie nie czuję się, że to jest to. Postronni wtedy komentuja: co ci w nim, w niej nie pasuje, porządny, pracuje, za babami nie gania i w domu coś zrobi, względnie porządna, miła, pracowita  za facetami nie lata i ma zasady moralne - a tobie coś nie pasuje, wybrzydzasz, z takim podejściem zostaniesz sam, sama.
Nie spotkałam się jeszcze z przypadkiem, gdy była para wolnych ludzi, w drugiej osobie pasował charakter, wygkad, seks, poglądy, dobrze czuło się w jej towarzystwie, można było na sobie polegać i tak dalej a mimo tego jedna osoba odeszła mówiąc, iksińska,  iksiński, jest okay, ale rzuce go, ją, bo może spotkam kogoś jeszcze lepszego.
Co sądzicie?

W dużej części (praktycznie w całości) zgodzę się z Tobą i z @wieka.
Sam ostatnio miałem coś takiego: kobieta (patrząc od strony zdroworozsądkowej) naprawdę świetna na partnerkę: odpowiedzialna, troskliwa, wesoła, świetnie mi się z nią rozmawiało o wszystkim, dobrze gotowała, w łóżku też otwarta tylko... nie było chemii. Po niezbyt długim czasie zdecydowałem się to zakończyć, choć nie ukrywam że serce bolało, bo naprawdę ją polubiłem. Co zdecydowało? Czy to, że babka za bardzo przybrała na wadze (sporo niestety, choć znając jej możliwości do lata mogłaby nawet wrócić do formy)? Czy to, że ogólnie od początku widziałem ryzyko niepowodzenia (ogólnie nie jest fizycznie w moim typie, bo kolor oczu, włosów i wzrost znacznie odbiega od mojego typu; po kilku spotkaniach uświadomiłem sobie jeszcze jedną rzecz: że znam jeszcze jedną kobietę o takim wzroście, kolorze oczu, układzie szczęki, bezpośredniości... to MOJA MATKA. Być może więc tak samo jak kiedyś inna laska stała się moją przyjaciółką, bo podobieństwo do mojej siostry zabiło u mnie chemię, tak i tym razem podobieństwo do mojej matki mogło zadziałać tak samo)? Czy to, że pili ją na dziecko, a absolutnie nie jestem dziś w stanie powiedzieć że z nią bym tego dziecka chciał? Na pewno do takiej kobiety musiałbym przywyknąć przez dłuższy czas (i nie wiem czy i tak by ostatecznie wyszło), co na pewno koliduje z jej planami odnośnie rozmnożenia się...
W każdym razie ten przykład uświadomił mi jak ważna jest chemia, a właściwie że żeby była realna szansa na związek, to nie może być tylko jedno (czyli albo tylko chemia albo partner/partnerka nadaje się tylko pod względem zdroworozsądkowym). Musi być i jakaś chemia i jakaś akceptacja dla tego podejścia drugiej strony do "życiowych spraw".

179

Odp: Zbyt wybredni

Czas na takie rozważania jest PRZED wejściem  z kimś w relację.
To kwestia uczciwości i szacunku do ludzi i siebie.

180

Odp: Zbyt wybredni

Moim zdaniem wszystko zalezy od tego co z miejsca ci skreśla człowieka. czym innym jest odrzucanie kogos za paskudny charakter a czym innym za to, że nie lubi wątróbki.

181

Odp: Zbyt wybredni
Ela210 napisał/a:

Czas na takie rozważania jest PRZED wejściem  z kimś w relację.
To kwestia uczciwości i szacunku do ludzi i siebie.

Też mnie zastanawia po co niektórzy ludzie idą w relację, jak z góry widać, że nic z tego nie będzie hmm

Jak kogoś poznawałam i załóżmy, że na początku żadnej chemii nie było, to chyba normalne, że traktowałam to jak koleżeńską znajomość i nie robiłam żadnych romantycznych deklaracji. Jak dopiero mi coś zaskoczylo, a tak się czasem zdarzało, to dopiero wtedy myślałam o tym jak o powaznej inwestycji. No i w drugą stronę, to też tak działało. Jak była super chemia, ale od razu widziałam, że nie nadajemy na tych samych falach, to co najwyżej krótka przygoda z tego mogła być i nikomu wtedy nie obiecywałam cudów na kiju.

Więc ja kompletnie nie rozumiem dlaczego miałabym się zmuszać do bycia seksualnie zainteresowaną kimś kim nie jestem, jak i poważnie zainteresewaną kimś, kto dla mnie jest wyłacznie seksualnie atrakcyjny, ale zdroworozsądkowo odpada.

182

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:

Jak kogoś poznawałam i załóżmy, że na początku żadnej chemii nie było, to chyba normalne, że traktowałam to jak koleżeńską znajomość i nie robiłam żadnych romantycznych deklaracji. Jak dopiero mi coś zaskoczylo, a tak się czasem zdarzało, to dopiero wtedy myślałam o tym jak o powaznej inwestycji. No i w drugą stronę, to też tak działało. Jak była super chemia, ale od razu widziałam, że nie nadajemy na tych samych falach, to co najwyżej krótka przygoda z tego mogła być i nikomu wtedy nie obiecywałam cudów na kiju.

Więc ja kompletnie nie rozumiem dlaczego miałabym się zmuszać do bycia seksualnie zainteresowaną kimś kim nie .

Druga wypowiedz w samo sedno w tym wątku.
To ja odpowiem, bo ja tak właśnie robiłam, nie było chemii, nie byłam zainteresowana daną osobą jako mezczyzna ani przy pierwszym poznaniu, ani po miesiącu znajomości ani nigdy.
Dlaczego więc się zmuszałam? Po pierwsze myślałam, że nie mogę być wybredna, seks jest gdzieś na dalszym miejscu, że najważniejsze są inne rzeczy a seks może przyjdzie z czasem , a dwa, skoro czułam Sympatię i chemie do innych nezczyzn, ale oni tej Sympatii łącznie z chemia do mnie nie czuli, zawsze usuwałam się na bok( a oni wiązali się z innymi), uważałam, że przecież nie zmuszę nikogo do tego, aby zechciał ze mną być,  po czym umawiałam się z kimkolwiek, kto się mną zainteresowani mysląc, że za wiele oczekuje i powinnam być wdzięczna, że którykolwiek mężczyzna mnie chce. Po czym następowały randki, spotkania, zwykle był to spacer, czasem kino, czasem kawa, chemii jak nie było tak nie było, do seksu zresztą też nigdy nie dochodziło. Męczyłam się strasznie, ale przecież nie wolno wybrzydzać aby nie by  samej, co nie? Tak wtedy myślałam. Z resztą na forach pełno głosów mężczyzn, którzy piszą coś w stylu: księżniczka czeka na księcia, wybrzydza, odrzuca normalnych mezczyzn, po 30stxe żaden jej już nie zechce. To ja robiłam właśnie to, vo sugerują te wpisy, umawiałam się z każdym, kto wyraził chociaż cien zainteresowania. Jak widać metoda ta nie zadziałała, bo ano związków z tego nie byli, ani seksu, ani planów na przyszłość.
Dlatego zalozelaml ten wątek.  Jakie to są wysokie wymogi? 

Beyond-jak nie było chemii, to też nie robiłam romantycznych deklaracji, chciałam się tylko kolegować, tyło żaden z nich nie chciał się kolegować ( dlatego myślę po latach, że nie istnieje przyjaźń damskomeska). Co ciekawe, mężczyźni Ci nie zmuszali się do kontaktów z kobietami, które im się nie podobały, nie było chemii między nimi. A ja musiałam, bo zaraz słyszałam, że jestem wybredna i oczekuje gwiazdki z nieba.

183

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:

Więc ja kompletnie nie rozumiem dlaczego miałabym się zmuszać do bycia seksualnie zainteresowaną kimś kim nie jestem, jak i poważnie zainteresewaną kimś, kto dla mnie jest wyłacznie seksualnie atrakcyjny, ale zdroworozsądkowo odpada.

A  ja nie rozumiem  dlaczego Ty możesz a ja, gdy facet mnie fizycznie nie kręci, muszę się zmuszać do niego, bo otoczenie zaraz wyrokuje, że szukam modela a za chwilę już żaden na mnie nie spojrzy.l, bo seks i wygląd to nie wszystko.

Drugiej wersji, gdy facet mi się podoba seksualnie , ale ma paskudny, wredny charakter-w ogóle nie biorę pod uwagę jako kontynuacji jakiejkolwiek znajomości.

184

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Więc ja kompletnie nie rozumiem dlaczego miałabym się zmuszać do bycia seksualnie zainteresowaną kimś kim nie jestem, jak i poważnie zainteresewaną kimś, kto dla mnie jest wyłacznie seksualnie atrakcyjny, ale zdroworozsądkowo odpada.

A  ja nie rozumiem  dlaczego Ty możesz a ja, gdy facet mnie fizycznie nie kręci, muszę się zmuszać do niego, bo otoczenie zaraz wyrokuje, że szukam modela a za chwilę już żaden na mnie nie spojrzy.l, bo seks i wygląd to nie wszystko.

Drugiej wersji, gdy facet mi się podoba seksualnie , ale ma paskudny, wredny charakter-w ogóle nie biorę pod uwagę jako kontynuacji jakiejkolwiek znajomości.

Różnica pomiędzy nami polega na tym, że ja nigdy nie miałam o sobie tak marnego zdania jakie Ty masz. Nie zmuszalam sie do związku z kimś, kto mi sie ewidentnie nie podobał, bo wiedziałam, że to nie jest ostatni mężczyzna na swiecie, który się mną zainteresuje. Jasno takiemu panu komunikowałam, że jak on szuka realcji, to pomylił drzwi i nie oburzalam się, że nie chce marnowac czas na kolegowanie się ze mną.

Wybacz, ale przez Ciebie przemawia desperacja wynikajaca z bardzo niskiego poczucia własnej wartości. Dlatego pewnie podświadomie fiksujesz sie na zajętych/ niezainteresowanych męzczyznach by samej sobie udowodnic, że nikt Cie nie chce. Albo umawiasz z byle kim by potwierdzić, że z nikim innym nie masz chemii. Totalnie kółko się zamyka.

185 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-09 11:27:42)

Odp: Zbyt wybredni

Może właśnie chodzi o to nastawienie: ja wokół siebie widzę  wielu mężczyzn z którymi tę chemię bym miała czyli nie jestem wybredna chyba smile ale jednocześnie jestem bo jeśli mi coś nie odpowiada to nie mam oporów  NIE zawracać komuś głowy bo jest to przekonanie że wielu fajnych mężczyzn wokół jest i nie jestem dla nich nieatrakcyjna.
Jednocześnie z powodzeniem mogę żyć sama bez poczucia nieszczęścia. Może to jakoś ludzi przyciąga, bo nie czują presji?

186 Ostatnio edytowany przez GangOlsena (2021-12-09 11:27:38)

Odp: Zbyt wybredni
rossanka napisał/a:

A  ja nie rozumiem  dlaczego Ty możesz a ja, gdy facet mnie fizycznie nie kręci, muszę się zmuszać do niego, bo otoczenie zaraz wyrokuje, że szukam modela (...)

Ale Ty nic nie musisz, a już w szczególności dlatego, że otoczenie coś zawyrokuje !!!! @rossanko, co Ty piszesz? yikes

187

Odp: Zbyt wybredni
Beyondblackie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Więc ja kompletnie nie rozumiem dlaczego miałabym się zmuszać do bycia seksualnie zainteresowaną kimś kim nie jestem, jak i poważnie zainteresewaną kimś, kto dla mnie jest wyłacznie seksualnie atrakcyjny, ale zdroworozsądkowo odpada.

A  ja nie rozumiem  dlaczego Ty możesz a ja, gdy facet mnie fizycznie nie kręci, muszę się zmuszać do niego, bo otoczenie zaraz wyrokuje, że szukam modela a za chwilę już żaden na mnie nie spojrzy.l, bo seks i wygląd to nie wszystko.

Drugiej wersji, gdy facet mi się podoba seksualnie , ale ma paskudny, wredny charakter-w ogóle nie biorę pod uwagę jako kontynuacji jakiejkolwiek znajomości.

Różnica pomiędzy nami polega na tym, że ja nigdy nie miałam o sobie tak marnego zdania jakie Ty masz. Nie zmuszalam sie do związku z kimś, kto mi sie ewidentnie nie podobał, bo wiedziałam, że to nie jest ostatni mężczyzna na swiecie, który się mną zainteresuje. Jasno takiemu panu komunikowałam, że jak on szuka realcji, to pomylił drzwi i nie oburzalam się, że nie chce marnowac czas na kolegowanie się ze mną.

Wybacz, ale przez Ciebie przemawia desperacja wynikajaca z bardzo niskiego poczucia własnej wartości. Dlatego pewnie podświadomie fiksujesz sie na zajętych/ niezainteresowanych męzczyznach by samej sobie udowodnic, że nikt Cie nie chce. Albo umawiasz z byle kim by potwierdzić, że z nikim innym nie masz chemii. Totalnie kółko się zamyka.

Właśnie o tym pisze.
Jak Ciebie nie interesował, to nie wchodziłaś w żadne tam relacje. A ja robiłam odwrotnie, co oczywiście przynosiło odwrotny skutek i zaowocowalo tym, że do 30ki nie byłam w żadnym związku. Nawet tego srksu nie uprawiałam, co nadaje się jako eksponat do muzeum. Kobieta lat 30 i dziewica-co znia nie tak?

Nie, teraz tak nie robie. Po 40 zmądrzałam,  a raczej wydoroslslam, jak nie czuję chemii  to nie wchodzę w relacje. Z żonatymi, zajętymi też nie mam problemów  bo jeśli już ktoś wpadł mi w oko, to szybko orientuje się czy to na sens( czy nie ma jakiejś żony  dziewczyny, konkubiny). Nie zdarzyło mi się zauroczyć w kimś, o kim wiedziałabym, że jest zajęty.
Ale błędy młodości dały efekty jak widać.

188

Odp: Zbyt wybredni

To jesli to przeszłość, top moze lepiej zostawić to za sobą? W każdej chwili związkowo ktoś z nas moze zaczynać od nowa. kjakie ma wtedy znaczenie kiedy się przestało być dziewicą czy prawiczkiem czy tym podobne rzeczy?
jak pytałaś czy wybredność jest dobra to chyba potwuerdziłyśmy że jest- pod warunkiem że nie jest to czepianie się nieistotnych związkowo szczegółów.

189

Odp: Zbyt wybredni
Ela210 napisał/a:

Jednocześnie z powodzeniem mogę żyć sama bez poczucia nieszczęścia. Może to jakoś ludzi przyciąga, bo nie czują presji?

Może nie tyle przyciąga, co nie odpycha, a poczucie presji potrafi zabić zainteresowanie niemal do zera, bo nikt, kto ma w sobie choć elementarną empatię, nie chce czuć odpowiedzialności za emocje drugiego człowieka, kiedy sam jest jeszcze na etapie przekonywania się czy aby na pewno mu z nim po drodze.

Ja brałam nogi za pas nawet wtedy, gdy ktoś chciał się ze mną usilnie zaprzyjaźniać, choć sama nie byłam jeszcze pewna czy to dobry materiał na kogoś do spędzania ze sobą większej ilości czasu, a co dopiero mówić o związkach i ewentualnym budowaniu wspólnej przyszłości. 

Bycie otwartym na nowe relacje jest bardzo ważne, ale bez tego wewnętrznego spięcia, że "coś chyba ze mną nie tak, dlatego sobie samemu i innym muszę udowodnić, że nie" albo "jest mi tak źle, że muszę już z kimś być".

190

Odp: Zbyt wybredni

Plepleple, rossanka nie lubi mężczyzn. Tzn lubi ich seksualnie, ale nie lubi ich jako ludzi. Nie akceptuje tego, że mogą mieć wady i nie być idealni. Chciałaby zjeść ciastko i mieć ciastko. I ma problemy z mówieniem/pisaniem prawdy nawet anonimowo. Na forum tyłu fajnych facetów było w różnym wieku i wiem, że pisali do rossanki wink. Ogólnie cały ten performens oceniam na 1/10.

191 Ostatnio edytowany przez GangOlsena (2021-12-10 11:01:29)

Odp: Zbyt wybredni
Be. napisał/a:

I ma problemy z mówieniem/pisaniem prawdy nawet anonimowo.

Mnie zastanawia, dlaczego w takim razie ktoś, kto ma problem i szuka jego rozwiązania miałby być nieszczery wobec zupełnie obcych,anonimowych osób? Przecież na tym to polega, aby otworzyć się z problemem bez ujawniania tożsamości, być bezpiecznym w tym zakresie.

@rossanka pisze we własnym interesie, dla siebie. Dlaczego miałaby w ten sposób oszukiwać też samą siebie?

192 Ostatnio edytowany przez Zwrotka (2021-12-10 11:12:17)

Odp: Zbyt wybredni

Dziewczyny nie wiedzą czego chcą. Nowe czasy dały nowe możliwości i facetów przewijają setki dziennie w prawo albo w lewo. Czekają w internecie w pracy w barach w dyskotece. Nigdy nie było to tak proste, a zarazem tak trudne. Ciągle poczucie że przecież jest coś lepszego już niedaleko, tuż za rogiem. To zrobiło krzywdę.
Poza tym istnieje check lista must have, które facet musi mieć:
-samochod
-praca
-buzia
-wzrost
- wlosy
I inne już mniej ważne wg gustu; własne mieszkanie dobra praca wykształcenie itp. Jak coś nie gra to facet nie jest brany wg pod uwagę, a dopiero później zaczyna się testowanie czy sobie da radę. To jest ta tzw chemia. Czy tam tytuł tego tematu. Smutne.

193

Odp: Zbyt wybredni
Zwrotka napisał/a:

Dziewczyny nie wiedzą czego chcą. Nowe czasy dały nowe możliwości i facetów przewijają setki dziennie w prawo albo w lewo. Czekają w internecie w pracy w barach w dyskotece. Nigdy nie było to tak proste, a zarazem tak trudne. Ciągle poczucie że przecież jest coś lepszego już niedaleko, tuż za rogiem. To zrobiło krzywdę.
Poza tym istnieje check lista must have, które facet musi mieć:
-samochod
-praca
-buzia
-wzrost
- wlosy
I inne już mniej ważne wg gustu; własne mieszkanie dobra praca wykształcenie itp. Jak coś nie gra to facet nie jest brany wg pod uwagę, a dopiero później zaczyna się testowanie czy sobie da radę. To jest ta tzw chemia. Czy tam tytuł tego tematu. Smutne.

A po co mi brzydki biedak, bez szkoły,  pracy, wykształcenia, mieszkania i do rych zarobków? Na dodatek bez włosów i samochodu?
Aha, i niski na dodatek.
Koleżanki w pracy by się ze mnie śmiały. I sąsiedzi na osiedlu. I ludzie w internecie.

194 Ostatnio edytowany przez Zwrotka (2021-12-10 12:20:32)

Odp: Zbyt wybredni

To nie musi być spełnione łącznie. To check lista must have. Jeżeli którekolwiek jest niespełnione, nie ma dalszej dyskusji.

Brać brać brać.

A na koniec napisać temat na kobiecym forum, że faceci są wybredni. To jest jakaś aberracja relacji damsko męskich 2021.

Setki mężczyzn wokół nie spełniających wymagan z powyższej listy czeka wokół, ale kto by ich chciał...

195 Ostatnio edytowany przez Be. (2021-12-10 12:32:43)

Odp: Zbyt wybredni
GangOlsena napisał/a:
Be. napisał/a:

I ma problemy z mówieniem/pisaniem prawdy nawet anonimowo.

Mnie zastanawia, dlaczego w takim razie ktoś, kto ma problem i szuka jego rozwiązania miałby być nieszczery wobec zupełnie obcych,anonimowych osób? Przecież na tym to polega, aby otworzyć się z problemem bez ujawniania tożsamości, być bezpiecznym w tym zakresie.

@rossanka pisze we własnym interesie, dla siebie. Dlaczego miałaby w ten sposób oszukiwać też samą siebie?

Bo emocjonalnie jest na poziomie osoby, która boi się samej siebie i zwyczajnie do lustra kłamie by w jakiś absurdalny sposób podbić sobie samopoczucie i udawać, że jest ok. A by odkryć kłamstwa wystarczy przeczytać starsze posty z jej tematu na miliard stron. Tylko oczywiście lektura takiej ilości tych wypocin jedynie dla masochistów. Mało jest osób bez zaburzeń, ale czy ona kiedyś chciała coś zmienić? Chyba nie. Ona rozwiązania NIE szuka. A masa ludzi jeszcze klepie ją po pleckach, bo przecież kobiety skrytykować nie można. To jest takie...puste. A jaka jest brutalna prawda? Ano taka, że nie wytrzymałby tego nikt, może największy desperat.

Posty [ 131 do 195 z 210 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Zbyt wybredni

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024