GangOlsena napisał/a:rossanka napisał/a:Dla uczestników forum. Napisz, że spotkałaś się z kulturalnym, oczytanym, z wykształceniem, dbającym o higienę, z dobrym zawodem, samochodem, mieszkaniem, inteligentnym a nie czujesz chemii, to napiszą, że szukasz ideału, księcia i co Ci w nim nie pasuje? A sami jak nie czują chemii to nie ciągną relacji.
ale chemii, czyli tak naprawdę czego?
Dokładnie to chęci spotykania się z tą osobą, spędzania czasu, może zamieszkania, wyjazdów wspólnych wyjść, codziennego życia, także w czasie choroby czy dołków, a także chęci pójścia z tą osobą do łóżka, ale i też chęci do przytulania, kontaktów fizycznych seksualnych i tych "niewinnych" typu idziemy za rękę.
vs.
"Ideał, bardzo lubiłam z nim rozmawiać, mogłam gadać godzinami. Mieliśmy ten sam gust czytelniczy, filmowy. Oboje lubiliśmy sport i zwierzęta. Oboje nieco introwertyczni, jakas impreza raz na jakiś czas, ale na ogół żadnych szaleństw. Co do wyglądu też nie można się było niczego czepiać, facet ponad 185 cm, czarne włosy, wyćwiczony na silowni, czysty, zadbany, pomocny, dobrze zorganizowany i dążący do celu."
Ideał?
Nie, nie ideał.
Tak to jest jak się kalkuluje aby mężczyzna w pierwszej kolejności był społecznie odpowiedni: wykształcony, oczytany, z dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem - cokolwiek kryje się pod tym wykształceniem, oczytaniem, dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem.
Aż boję się pytać jakie to wykształcenie to idealne, jaka praca, jakie mieszkanie i samochód.
Mnie tu zgrzyta,ale najwyraźniej mam inną definicję chemii.
Ani jednej wymienionej cechy osobowości lub/i charakteru.