Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 964 ]

521 Ostatnio edytowany przez euao (2021-12-03 13:30:00)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
PainIsFinite napisał/a:

Windy  uważaj. Twoja zona brzmi DOKLADNIE jak moj maz podczas jednej z naszych nocnych rozmów gdy probowalam dociec dlaczego i jak i po co i ojej...Plakal ze mna. Nieszczęśliwy, w swojej glowie juz dawno był ze mna rozwiedziony (WTF?), narastalo bla bla bla. On nie chciał tego.
A wiesz co robił następnego dnia?
Szedł i bzykał się z nia po kątach.
Oni wchodza w role ofiary bo WIEDZĄ ze to na nas działa.
Nie wierz w ani jedno jej slowo, w skruche, w to jak jej ciężko. Zapewniam Cie ze jakbys ostrzej z nia zagrał to maska by jej spadla. Ja wiem ze to straszne ale ja to przerabialam i dziesiątki innych ludzi tez.
Nie kontynuuj rozmow "o Was". To tylko sieczke Ci w glowie zrobi. Was nie ma. Ucinaj temat jak zaczynaja sie dyskusje o Was. Nie zmusisz nikogo do kochania Cie. Powiem Ci więcej- ona nawet jakby chciala to Cie juz nie pokocha. Nie da sie. Mozesz byc pewien ze kiedys bedzie kolejny boczniak. Jestes zbyt spoko facetem na to. Zasługujesz na spokoj i szczescie i kogos kto Cie bedzie szanował.
Ty z nią rozmawiaj juz TYLKO o dzieciach i warunkach rozwodu.

Jest dokładnie tak jak mówi Pain. Teraz placze bo boczniak ja zostawil.
Mój bm tez tak płakał przez 3 miesiące jak ona to ucięła.
Potem chyba zobaczyła, ze jest jej przydatny i wystarczyło, ze kiwnęła palcem i poleciał cały w skowronkach , nie oglądając sie ani na mnie, ani na dzieci.
Nie daj się nabrać, ucinaj rozmowę o Was, tylko dzieci Was jeszcze łączą.

Zobacz podobne tematy :

522 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-03 18:23:00)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
PainIsFinite napisał/a:

Windy  uważaj. Twoja zona brzmi DOKLADNIE jak moj maz podczas jednej z naszych nocnych rozmów gdy probowalam dociec dlaczego i jak i po co i ojej...Plakal ze mna. Nieszczęśliwy, w swojej glowie juz dawno był ze mna rozwiedziony (WTF?), narastalo bla bla bla. On nie chciał tego.
A wiesz co robił następnego dnia?
Szedł i bzykał się z nia po kątach.
Oni wchodza w role ofiary bo WIEDZĄ ze to na nas działa.
Nie wierz w ani jedno jej slowo, w skruche, w to jak jej ciężko. Zapewniam Cie ze jakbys ostrzej z nia zagrał to maska by jej spadla. Ja wiem ze to straszne ale ja to przerabialam i dziesiątki innych ludzi tez.
Nie kontynuuj rozmow "o Was". To tylko sieczke Ci w glowie zrobi. Was nie ma. Ucinaj temat jak zaczynaja sie dyskusje o Was. Nie zmusisz nikogo do kochania Cie. Powiem Ci więcej- ona nawet jakby chciala to Cie juz nie pokocha. Nie da sie. Mozesz byc pewien ze kiedys bedzie kolejny boczniak. Jestes zbyt spoko facetem na to. Zasługujesz na spokoj i szczescie i kogos kto Cie bedzie szanował.
Ty z nią rozmawiaj juz TYLKO o dzieciach i warunkach rozwodu.

tak dokładnie. Mój mi jeszcze potem w przypływie szczerości gdy miał dobry czas powiedział, że uważał mnie wtedy za frajerkę. słaba frajerkę.
co nie przeszkadzało mu po tym jak rozpadł sie mu kolejny związek uderzać w te same tony.
jak dalece ma gdzieś również dzieci, wyszło póżniej. Naprawdę szkoda na nią czasu.

523 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-12-03 19:48:48)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Windy - ogólnie bardzo ci współczuje ale ręce opadły mi w okolicach 3ciej strony.
Ja rozumiem lata. Ja rozumiem nadzieję.
A Ty zrozum że ona perfidnie tobą manipuluje, zrzuca odpowiedzialność za SWÓJ czyn na ciebie, coby się wybielić i lepiej poczuć.
Mało tego, z jej szanownym posuwaczem nie wyszło a ty chryste panie robisz za psiapsiółkę do wypłakiwania smutków. Masz ty godność człowieka?
Dalej, zachowujesz się maks ugodowo i jeszcze się o nią martwisz, jeszcze jakby ją ustawić.
Jak ona ma cię szanować? No przeczytaj to i powiedz jak. Skoro zachowujesz się jak jej podnóżek, sponsor, MĄŻ który pociesza bo nie wyszło z kochankiem.
Rozumiem, że nie chcesz iść na noże. Ale chłopie, jeśli sam nie będziesz się szanował to nie oczekuj że inni cię będą szanowali.
Bo dzieci? Nie wiem ale myślę, że dzieci wolą oglądać ojca dumnego, szczęśliwego, z godnością idącego dalej, a nie tłamszonego przez ich matkę i wykorzystywanego. A wierz mi, że one zrozumieją, to jest kwestia czasu. I pojawią się wprost pytania o to frajerstwo.

Jak dla mnie podjąłeś decyzję - stać się męczennikiem i przegrać na całej linii, odrzucając przy tym godność.
I nie próbuje cię tu obrazić ale tobą potrząsnąć człowieku bo jestem pewien że jak się nie wyhuśtasz po czasie to będziesz bardzo żałował.

524 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-03 22:55:46)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Powyżej napisali juz wszystko.
Przykro mi Windy.
Liczyłam, ze ona sie otrząśnie w końcu.
To nie jest Twoja wina, pamietaj to, to jest tylko i wyłącznie jej wybór, to ona zniszczyła rodzinę, nie Ty.
Ty i tak jej ciągle zapewniasz miękkie lądowanie.

Tak sobie myślę, robi człowiek wszystko dla rodziny, nawet jak nie jest idealnie, to sie stara, chce rozmawiać, pomóc,
ale nie moze nic,
nie może, bo ta druga strona juz pisze sobie nowa bajke, a pisze bo chce i może. A nie chce pisać starej ani poprawić starej, po prostu.

525

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:

Przypominają mi się kolejne zachowania jż z czasu, kiedy próbowała rozwinąć znajomość z bocznym parę tygodni zanim zaczęła mnie okłamywać, zanim wyznała mu co do niego czuje. Boli jak uświadamiam sobie, że rozwinięcie tego w stronę relacji wymagało od niej dużo inicjatywy. Nie stało się ani nagle, ani samo.
Czytałem jak było u Ciebie - o ile dobrze zrozumiałem Twój mąż chciał się starać i robił to, wykazał jakąkolwiek inicjatywę po ujawnieniu romansu.
I jż też musiałaby tego faktycznie chcieć. A nie chce i, brutalnie dla mnie mówiąc, ma do tego prawo. Lepiej tak, niż miałaby chcieć nagle powrotu z innych, fałszywych powodów, bo tego nie byłbym w stanie wybaczyć chyba nigdy.
Gdy dzisiaj usypiałem dzieci opowiadając im codzienną bajkę na dobranoc i leżąc między nimi ściągnęły jż do sypialni, położyły się po bokach (a zwykle uwielbiały spać między nami) i córka wypaliła "nareszcie w czwórkę - tak jest najlepiej". Strasznie mnie to przybiło - jak wychodziłem z mieszkania widziałem, że jż się rozkleiła, ale rozmawiać i tak nie chciała.
Ciężki dzień - trzeba jakoś jeszcze przeżyć jutro i pozbierać się naprawdę szybko - emocjonalny wrak człowieka to nienajlepszy materiał na sensownego tatę.

Czy byłem za dobry - nie wiem, byłem sobą. Trudno, żebym będąc w związku nie wspierał żony lub tego potem żałował. Faceci lubią i potrzebują być doceniani (inaczej traktują swoje starania za bezcelowe i odpuszczają - to bardzo powszechny schemat, który dopadł i mnie), ale nie powinno być to celem ich działań, przynajmniej moim nigdy nie było.



Przestańcie,do cholery, szukać winy w sobie. "Bylem/am za dobry/a, byłem za niedobry/a" Zdrada to wina i decyzja zdradzającego. Współwinny - kochanek/kochanka to tylko narzędzie, choć wspólwinne - to narzędzie jednak tylko. Nie to, to by inne było. Zdradzający, odchodząc  - nie odchodzi do lepszego, tylko do nowego, innego. Przestań się zamęczać. Najsmutniejsza w tym wszystkim jest sytuacja z dziećmi. Gdyby ich nie było, dawno juz nie bylibyście pewno razem.  Przeżyją, choć będzie im trudno - a im lepiej rozwiążecie tą sprawę z jż, tym MNIEJ trudno będzie dzieciom.

526 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2021-12-04 13:26:30)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

.. przeciez Autor caly czas sie stara LEPIEJ rozwiazac sprawy z jz - wszystko dla dzieci..
Teraz trudny czas, wszystko sie kumuluje.. mikolajki, swieta za pasem, chyba autor mial zaplanowany jakis wyjazd a tu jeszcze miala byc rozmowa z dziecmi... bedzie ciezko, ale autor jest zadaniowy, nad emocjami tylko jakos zapanowac... swoimi i reszty, to najtrudniejsze.. czas zrobi swoje..

527

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
cześka8 napisał/a:

.. przeciez Autor caly czas sie stara LEPIEJ rozwiazac sprawy z jz - wszystko dla dzieci..
Teraz trudny czas, wszystko sie kumuluje.. mikolajki, swieta za pasem, chyba autor mial zaplanowany jakis wyjazd a tu jeszcze miala byc rozmowa z dziecmi... bedzie ciezko, ale autor jest zadaniowy, nad emocjami tylko jakos zapanowac... swoimi i reszty, to najtrudniejsze.. czas zrobi swoje..

Rozumiem. Mnie po prostu starasznie bije po oczach, to poczucie winy u osób zdradzonych. Nie rozumiem jak mogą doszukiwać się winy w sobie. To oszust jest winien oszustwa, a  nie osoba oszukana. Tylko tyle.

528 Ostatnio edytowany przez WindyBoy (2021-12-04 17:57:59)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Tylko poczucie winy nie dotyczy zdrady, tylko samego związku. Nie tłumaczy zdrady, nie umniejsza jej wagi itd. U mnie poczucie winy powiązane jest z tym, że mogłem coś w związku zrobić lepiej. Jż też, ale wpływ miałem i mam tylko na siebie.
Dzisiaj powiedzieliśmy dzieciom (ci, którzy pisali i mówili mi o tym jako najgorszym doświadczeniu w życiu mieli rację). Wolałbym ból zdrady i odejścia jż przeżyć kilka razy niż tą rozmowę. Ostatecznie powiedzieliśmy razem i wyszło chyba możliwie najlepiej - zacząłem już traktować ustępowanie przy opóźnianiu tematu przez jż jako błąd (bo do końca nie byłem pewien, czy jż weźmie udział w tej rozmowie i gdybym pozwolił to opóźniałaby to dalej), ale koniec końców nie żałuję.
Jż po rozmowie zagadywala dzieci, czy chcą jechać do dziadków (jej rodziców) - trochę mnie to zdziwiło, bo rozmawialiśmy o tym, że miały jechać obejrzeć moje mieszkanie, poskładać jakieś swoje mebelki, kupić zabawki itd.
Dzieci zawsze lubią jeździć do dziadków, więc się nakręciły, spakowałem je i przyjechaliśmy - na razie robiły beton, murowały, ognisko z kiełbaskami, spacery z psami - pilnuję, żeby cały czas były zajęte.

A jak się okazuje, do jż przyjeżdża przyjaciółka na noc i pewnie pójdą w miasto - nie dałoby się tego zrobić, jakby dzieci miały spać u jż i wszystko jasne.

Z boku patrząc - rozstajemy się definitywnie, ale na chwilę obecną nie ma między nami wojny. Zamiast mnie uprzedzić, że skoro jest mój tydzień opieki (w poniedziałek wylatuję na tydzień daleko stąd) to fajnie byłoby skoczyć do dziadków, bo wychodzi wieczorem i nie chce, żeby dzieciaki płakały za mamą, to kombinuje jak postawić mnie przed faktem dokonanym.

Mam nadzieję, że emocje we mnie zaczną opadać. To opóźnianie i kombinowanie jż przez ostatni miesiąc były wykańczające.

529 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-04 21:11:35)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:

A jak się okazuje, do jż przyjeżdża przyjaciółka na noc i pewnie pójdą w miasto - nie dałoby się tego zrobić, jakby dzieci miały spać u jż i wszystko jasne.

Z boku patrząc - rozstajemy się definitywnie, ale na chwilę obecną nie ma między nami wojny. Zamiast mnie uprzedzić, że skoro jest mój tydzień opieki (w poniedziałek wylatuję na tydzień daleko stąd) to fajnie byłoby skoczyć do dziadków, bo wychodzi wieczorem i nie chce, żeby dzieciaki płakały za mamą, to kombinuje jak postawić mnie przed faktem dokonanym.

Mam nadzieję, że emocje we mnie zaczną opadać. To opóźnianie i kombinowanie jż przez ostatni miesiąc były wykańczające.

Jż świętuje ,resetuje się, odreagowuje,każdy radzi sobie jak umie i potrafi ,nie ma co się tym zajmować i nad tym rozwodzić.
Nie wychowasz już jż nawet nie próbuj ,rozumiem Twoje oceny i to jak się z tym czujesz .
Przez jakiś czas będziesz prawdopodobnie ,sporo oczekiwał od niej świadomie i podświadomie siłą rozpędu ,
jakiejś refleksji,jakieś wdzięczności, wzajemności,szczerości
rozczarujesz się nie raz nie dwa jak tak .
Pisano Ci wyżej, po rozwodzie to stopniowo zakończ interesy z jż bo się przejedziesz na tym srodze,to pijawa jest .Kompletnie nie masz gwarancji na to że jak będziesz ją chronił i załatwiał za nią jej fragmenty życia to że ona ,będzie fair wobec Ciebie ,może być ale nie musi,może jej odwalić jeszcze bardziej ,jak będziesz za dobry .
Niestety wile dzieciaków dostaje swoją pajdę od rodziców na resztę życia ,rodzice to też nie bogowie.
I tak to się ciągnie z pokolenia na pokolenie ,nic się na to nie za bardzo poradzi,zaskakujące jest tylko że można to przerwać jak się chce
ale też nieidealni i niedoskonale.
Ogromnym błędem jest taka litość nad kimś niby pogubionym ,niby ofiarą ,z depresją taki niby "humanitaryzm" to bywa właściwie nieświadomym pomaganiem w chorowaniu ,takie moje zdanie i doświadczenia - niestety .I wobec mnie i moje z kimś ,choć ja regularnej depresji nie mam jak Twoja jż to z resztą nieistotne i różnicowanie nic nie da, a nie mam już swoich stanów depresyjnych i nawrotowych od kilku, kilkunastu  lat.
Taki podstawowy stereotyp to osoba z depresją siedzi sobie,albo leży przygnębiona i smutna,biedna ,nic jej się nie chce,nie ma w niej nic niebezpiecznego,jest niegroźna bo smutna ,to mylne, jż nie pasuje do tego jak widzisz .
niektóre osoby z depresjami a jest przecież ich wiele rodzajów ,bywają bardzo toksyczne, egotyczne i niebezpiecznie agresywne
niewerbalnie,tłumiące emocje, udające ,markujące, z egoizmem wynaturzonym, zaburzonym podobnym jak u nałogowców
deficyty jak się z nimi nic nie robi eskalują wybuchają ,.
Na los dzieci też nie masz decydującego wpływu ,Twoja postawa jest dobra ,ale o siebie i swój interes jak nie zadbasz to dzieciom zaszkodzisz jeszcze bardziej ,na instynkt macierzyński to nie licz i nie idealizuj tego ,wiem że to kontrowersyjne i okrutne się wydaje.

530

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Nie na darmo się mówi że osoba z której zdjęto odpowiedzialność zachowuje się jak pies po latach spuszczony z łańcucha. Jeszcze nie raz będziiesz przecierał oczy po dowiedzeniu się jak to twoja jeszcze a potem była zachowuje się. Żeby tylko nie zaciążyła bo w aktualnej sytuacji bardzo odbije się to na twoich dzieciach rozwalając doszczętnie im dzieciństwo. Co możesz przedśięwziąść ??? ano nic. Nie jesteś wstanie nic zrobić tym bardziej że po odrzuceniu (ewentualnym o ile) przez kochanego puści się w wir życia ( teraz ja , ja im pokaże, jestem tego warta ). Zdaje sobie sprawę jak to Ciebie boli tym bardziej że nie musząc już udawać dalej kłamie i oszukuje (czyżby nie była wstanie usprawiedliwić w własnych oczach swojego zachowania ?). W nic jej nie wierz !!! nawet w połowę tego co robi bo to wszystko zamydlanie i oszukiwanie. Nie pojmuje jaki trzeba mieć charakter, sumienie, etykę żeby nawet myśleć o imprezie (jakiej !) po poinformowaniu dzieci o tak przykrej traumatycznej sytuacji. Nie czytałem, nie słyszałem aby ktoś umówił się z kimś na nocne szaleństwo wcześniej informując dzieci że się rozstaje i z ich ojcem raczej przeżywał , miał doła, nie mógł znaleść miejsca, ryczał, spędził całą noc z dzieciakami by utulić ich żal. Co z niej za matka !!! (wybacz ale ja tak to widzę) . U W A Ż A J na nią, jeżeli to prawda co opisujesz to jest podła kobieta bez sentymentów, emocji, współczucia i na pewno wykorzysta każdą możliwość by cię okraść, dowalić, zniesławić, zgnoić. Ona chyba ciebie nienawidzi a dzieci przestały ją obchodzić i służą jej do prowadzenia własnej gry.

531

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Nie martwię się o jż jako kobietę - uczucia podobno w końcu wygasną, teraz muszę się odciąć, bo jest to dla mnie zbyt ciężkie. Zawsze będę martwił się o nią jako matkę, ale mam nadzieję, że koniec końców pozbiera się, ogarnie i w tym zakresie będzie ok - nie zostało mi nic innego niż liczyć, że będzie swoim życiem przekazywać dzieciom dobry wzorzec zachowań. Ja będę biernym obserwatorem, życia jej prowadził i ogarniał przecież nie będę.

532

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:

U mnie poczucie winy powiązane jest z tym, że mogłem coś w związku zrobić lepiej.

Coś ale co? Więcej kwiatów, więcej złota? Więcej wyjazdów? Więcej zmywania garów? Więcej wypuszczani/wyganiania na imprezy? Co to jest to "coś"? Dlaczego szukasz winy w sobie skoro nie wiesz czy to coś skutkowałoby przetrwaniem jej miłości czy  też przetrwanie małżeństwa?

WindyBoy napisał/a:

Jż po rozmowie zagadywala dzieci, czy chcą jechać do dziadków (jej rodziców) - trochę mnie to zdziwiło, bo rozmawialiśmy o tym, że miały jechać obejrzeć moje mieszkanie, poskładać jakieś swoje mebelki, kupić zabawki itd
Dzieci zawsze lubią jeździć do dziadków, więc się nakręciły, spakowałem je i przyjechaliśmy...

A możesz powiedzieć czemu nie zaprotestowałeś? Dlaczego znowu jej ustąpiłeś chociaż byliście ugadani inaczej?

WindyBoy napisał/a:

A jak się okazuje, do jż przyjeżdża przyjaciółka na noc i pewnie pójdą w miasto - nie dałoby się tego zrobić, jakby dzieci miały spać u jż i wszystko jasne.

Mogliście pojechać do Ciebie i te meble poskręcać a jak nie mogą spać teraz u Ciebie to później zawieść do dziadków.
A swoją drogą faktycznie ma dzieci w doopie skoro po takiej nowinie ona idzie w tango. I pamiętaj że ona to wyjście zaplanowała wcześniej tak że tego...

WindyBoy napisał/a:

Z boku patrząc - rozstajemy się definitywnie, ale na chwilę obecną nie ma między nami wojny.

Bo ustępujesz. Rozwód oczywiście z powodu rozpadu pożycia małżeńskiego bo na pewno nie z jej winy? Tak długo jak będzie po jej myśli będzie spoko.

WindyBoy napisał/a:

Zamiast mnie uprzedzić, że skoro jest mój tydzień opieki (w poniedziałek wylatuję na tydzień daleko stąd) to fajnie byłoby skoczyć do dziadków, bo wychodzi wieczorem i nie chce, żeby dzieciaki płakały za mamą, to kombinuje jak postawić mnie przed faktem dokonanym.

Ale wiedząc co ona robiła Ty oczekujesz że jej się zmieni że nagle zacznie być szczera? Ona ma Ciebie w doopie i to się nie zmieni a Ty podchodzisz do niej nadal z pozycji zakochanego. Zmień to albo jeszcze długo będzie Ciebie kopać.
A tak z ciekawości co powiedzieliście dzieciom?

WindyBoy napisał/a:

Mam nadzieję, że emocje we mnie zaczną opadać.

Bo nadal się łudzisz że ona się ogarnie, że jakoś się ułoży – no właśnie nie, wcale nie musi się ułożyć i możesz mieć pod górkę np. w kontaktach z dziećmi przyjmij to do wiadomości.

533

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Windy kiedy przeczytałem Twój pierwszy dzisiejszy wpis,zamurowało mnie.Pierwsze co mi przyszło do głowy to to aby admini wykasowali Twój watek.Dlaczego?Napisałem Ci kiedyś ,że łamiesz wszystkie zasady postępowania ze zdrajcą.Popatrz.Ty katujesz się co i jak powiedzieć dzieciom a ona co robi?Na zimno z pełna pogardą dla Ciebie  realizuje plan kompletnej demolki.Ty ja chronisz a osoby które Cie kochają (rodzice ,brat ,teściowie czy znajomi) są przez Ciebie oszukiwani.Piszesz,że rozstajecie się bez wojny.Ale co to za wojna w której jedna strona roz....dala wszystko wokół a druga klęcząc macha biała flagą.Ja uważam ,ze Twoja jż jest zimna bezduszna suką która jeszcze nie raz da Ci popalić.Ona ma wszystko a Ty leżysz i kwiczysz.Podział majątku przed rozwodem to mym zdaniem tragiczny błąd.Rozdzielność tak ale nie  podział.Ona ma wszystko a ty nic.Wykasowała Ci dowody,dostała fortunę ,nic tylko świętować.Ja uważam ,że ona nie zrobiła się taka w ciągu ostatnich miesięcy.To niemożliwe.Ona zawsze taka była tylko perfekcyjnie się maskowała.Teraz jeszcze tylko rozwód na jej warunkach a potem będziesz całował klamkę w jej lokum.Jeśli mimo wszystko się postawisz ona cynicznie Cie zniszczy,oczerni oskarży o Bóg wie co,psiapsiółki w sądzie potwierdzą.Zastanów się jeszcze raz nad sposobem przeprowadzenia rozwodu.Oczywiście wszystko co napisałem to tylko moje zdanie,Ty masz prawo do swoich decyzji.Trzymaj się chłopie.Spróbuj odreagować na wyjeździe.A co nic Ci się już od życia nie należy.Pozdrawiam.

534 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-05 00:20:47)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

No i co z tego, że ona taka jest wynika?.
Powiem Ci co:
Gdy Windy pójdzie z nią na wojnę  to właśnie dlatego że taka jest zacznie walić to w najczulszy punkt: a wiesz gdzie on jest?
Dzieci.
Nie warto tracić energii, nie warto wciagac w to rodziny.
Jedyne co warto to układać swój świat bez niej.
Pieniądze zawsze można zarobić.
A stracone zdrowie jest bezcenne.
Więc Pie...rzyć te zasady postępowania z takimi ludźmi.
Niech się w to bezdzietne pary bawią.

535 Ostatnio edytowany przez zrzutekranu (2021-12-05 00:44:26)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Generalnie bym się zgodził tylko wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że szanowna puszczalska żona nie będzie miała skrupułów używać dzieci. Ba, uważam, że nie zawaha się używać ich by ugrywać wciąż więcej i więcej. Dlatego sporo osób radziło od razu gromadzić mocne dowody, twarde i ją dojechać. By wiedziała że może przegrać.
Na co on ma liczyć? Na jej litość? Na to że będzie jej zależeć na dzieciach? Kiedy wysrała się na małżeństwo, na dzieci i rodzinę, nawet teraz, zamiast je wspierać, leci w tango? No proszę cię.
Bo sry ale polski sąd rodzinny ma w dupie sprawiedliwość, przepisy są bodajże z lat 60 i działa w myśl zasady nawet najgorsza matka jest lepsza od najlepszego ojca. I są na to opracowania, statystyki są brutalne i nie kłamią
I oczywiście radzone jest działanie w granicach prawa. No ale na to już chyba za późno.

536

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Hej,
Jednak stanowisko Eli jest najbardziej zbliżone mojemu. Pewne rzeczy oceniacie jednak nieprawidłowo. Podział majątku zabezpiecza nas oboje - mi też został duży majątek, który zresztą w razie potrzeby bez problemu pomnożę. Czekając na podział przy rozwodzie wiele rzeczy miałbym zablokowanych. To raz.
Widziałem już jak temat zdrady różni rodziców małżonków i to z bliska. Mam dobre relacje z teściami, teściowie z moimi rodzicami i to jest dla mnie ważne. Jeśli jż zacznie robić problemy to prawda zawsze może wyjść na jaw. To dwa.
W internecie nic nie ginie - to nie jest pusty frazes. Dowody nadal mogę i zawsze będę mógł zdobyć w dzien-dwa jeszcze przez lata. To trzy.
Z tą puszczalską to chyba ktoś przesadził, bo najprawdopodobniej jż nadal miała w życiu jednego partnera w łóżku. Co będzie w przyszłości to już nie moja sprawa. Nie wierzę, żeby brak rozwodu dla jż miał być hamulcem przed szukaniem nowego faceta. Dla mnie rozdział życia z nią jest zamknięty.
To cztery.
Nie mieliśmy problemu w zakresie opieki nad dziećmi, mimo wszystko patrząc na jej zachowania w domu nie wierzę, że będzie grała nimi wobec mnie. Jest znacznie bardziej sfrustrowana, z jednej strony pozwala dzieciom na zbyt dużo, z drugiej potem potrafi wybuchnąć, ale (o ile będzie kontynuować terapię) jakoś będzie musiała się poukładać. No i mam pewne przewagi, którymi mógłbym ją bardzo mocno przydusić do ziemi i do ugodowej postawy, gdyby odleciała kompletnie.
Na razie nie musiałem i mam nadzieję nigdy nie musieć z nich korzystać. To pięć.
Wczoraj przy zasypianiu córka wróciła do tematu naszego rozstania - siedzi to w niej głęboko, ale tłumaczę, wyjaśniam, wspieram - to jest dla mnie ważne, a nie to czy jż dostała za dużo pieniędzy, czy zachowałem się jak frajer, co jż teraz zamierza z życiem robić i jaki wzorzec dzieciom pokazywać.
Gdybym poszedł na ostro, zostawiłbym jż w skarpetkach, bez mieszkania - jak wtedy znioslyby to dzieci? Jak ja wygladałbym w ich oczach za 20 lat, po wojnie o opiekę, którą jż by przecież wygrała, bo niczym innym przy rozwodzie nie mogłaby mi przywalić? W ostatecznym rozrachunku dzieci przechodzą to możliwie najmniej źle i dla mnie tylko to się liczy.

537

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
maku2 napisał/a:

A możesz powiedzieć czemu nie zaprotestowałeś? Dlaczego znowu jej ustąpiłeś chociaż byliście ugadani inaczej?

Jak padło pytanie do jż to dzieci momentalnie się nakręciły na to (dziadek im obiecał wcześniej, że będzie robił z nimi beton i od dwóch tygodni o tym mówiły). Córka stwierdziła, że mieszkanie taty obejrzą jak wrócę z wyjazdu i wtedy też kupimy mebelki, bo szkoda dnia a mieszkanie nie ucieknie.

Zmuszałbyś w takiej sytuacji dzieci do czegoś innego? Ja nie miałem serca, zwłaszcza po tym, jak córka zareagowała na wieści o rozstaniu, jż rozegrała to idealnie.
No i bawimy się teraz świetnie, właśnie zaczął padać śnieg, czas na dwór:)

538

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:
maku2 napisał/a:

A możesz powiedzieć czemu nie zaprotestowałeś? Dlaczego znowu jej ustąpiłeś chociaż byliście ugadani inaczej?

Jak padło pytanie do jż to dzieci momentalnie się nakręciły na to (dziadek im obiecał wcześniej, że będzie robił z nimi beton i od dwóch tygodni o tym mówiły). Córka stwierdziła, że mieszkanie taty obejrzą jak wrócę z wyjazdu i wtedy też kupimy mebelki, bo szkoda dnia a mieszkanie nie ucieknie.

Zmuszałbyś w takiej sytuacji dzieci do czegoś innego? Ja nie miałem serca, zwłaszcza po tym, jak córka zareagowała na wieści o rozstaniu, jż rozegrała to idealnie.
No i bawimy się teraz świetnie, właśnie zaczął padać śnieg, czas na dwór:)

Jakbyś nie zauważył (albo nie chciał), to jest początek grania dziećmi.

539

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
BEKAśmiechu napisał/a:
WindyBoy napisał/a:
maku2 napisał/a:

A możesz powiedzieć czemu nie zaprotestowałeś? Dlaczego znowu jej ustąpiłeś chociaż byliście ugadani inaczej?

Jak padło pytanie do jż to dzieci momentalnie się nakręciły na to (dziadek im obiecał wcześniej, że będzie robił z nimi beton i od dwóch tygodni o tym mówiły). Córka stwierdziła, że mieszkanie taty obejrzą jak wrócę z wyjazdu i wtedy też kupimy mebelki, bo szkoda dnia a mieszkanie nie ucieknie.

Zmuszałbyś w takiej sytuacji dzieci do czegoś innego? Ja nie miałem serca, zwłaszcza po tym, jak córka zareagowała na wieści o rozstaniu, jż rozegrała to idealnie.
No i bawimy się teraz świetnie, właśnie zaczął padać śnieg, czas na dwór:)

Jakbyś nie zauważył (albo nie chciał), to jest początek grania dziećmi.

Widzę. Niestety.

540

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

rownie dobrze moglo pasc.. "spontaniczne" pytanie o wyjazd do babci, celem odwrocenia uwagi od tych przykrych nowin... wiadomo u babci zawsze znajdzie sie pocieszenie...
... chyba za duza optymistka jestem....

541 Ostatnio edytowany przez maku2 (2021-12-05 14:03:26)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
Ela210 napisał/a:

Gdy Windy pójdzie z nią na wojnę  to właśnie dlatego że taka jest zacznie walić to w najczulszy punkt: a wiesz gdzie on jest?
Dzieci

A kto mu karze iść na wojnę? On nie może właśnie pozwolić jż na granie dziećmi i to co zrobiła było takim graniem.

WindyBoy napisał/a:

Widziałem już jak temat zdrady różni rodziców małżonków i to z bliska. Mam dobre relacje z teściami, teściowie z moimi rodzicami i to jest dla mnie ważne. Jeśli jż zacznie robić problemy to prawda zawsze może wyjść na jaw.

Co do tego mają Twoi czy jej rodzice? Przecież Twoi teściowie zawsze będą jej rodzicami i nawet gdyby się dowiedzieli że się bzykała z innym nadal nimi będą. I o czym maja się dowiedzieć ze odpłynęła uczuciami do innego? zdajesz sobie sprawę że dla wielu to nie jest zdradą?
Jeśli zacznie robić problemy i prawdę ujawnisz to raczej rozczarujesz się ich reakcją, bo na pewno jej nie pogonią.

WindyBoy napisał/a:

W internecie nic nie ginie - to nie jest pusty frazes. Dowody nadal mogę i zawsze będę mógł zdobyć w dzien-dwa jeszcze przez lata.

Te dowody musisz zdobyć i je przechować na przyszłość np. dla dzieci. Po rozwodzie te dowody  - wybacz - w buty będziesz mógł sobie włożyć bo tam dla innych nic drastycznego nie ma ot zakochała się w innym i już.

WindyBoy napisał/a:

Co będzie w przyszłości to już nie moja sprawa. Nie wierzę, żeby brak rozwodu dla jż miał być hamulcem przed szukaniem nowego faceta.

I dobrze że w to nie wierzysz. Właśnie zaczęła polować a koleżanka pewnie zna przetarte szlaki i miejsca popasów byczków.

WindyBoy napisał/a:

Nie mieliśmy problemu w zakresie opieki nad dziećmi, mimo wszystko patrząc na jej zachowania w domu nie wierzę, że będzie grała nimi wobec mnie.

Musisz się zdecydować czy wierzysz że nie będzie grała czy...

WindyBoy napisał/a:

Widzę. Niestety.

Że jednak gra nimi? I jest do tego zdolna?

WindyBoy napisał/a:

Gdybym poszedł na ostro, zostawiłbym jż w skarpetkach, bez mieszkania...

Nie chodzi o wojnę czy zdeptanie jż ale o wytyczenie Twoich granic bo ich nie masz a jż dostała od Ciebie wszystko na tacy - podział majątki, dzieci, ustępstwa. Doskonałym przykładem jest ostatnia historia - byliście na coś umówieni i zona tego nie dotrzymała a Ty ją jeszcze bronisz

WindyBoy napisał/a:

...jż rozegrała to idealnie.

Nie to tylko Ciebie rozegrała - dzieci lubią jeździć do dziadków super ale to nie może odbywać się Twoim kosztem. Jeśli na to pozwolisz to zawsze/często będzie padało hasło dziadkowie czy też jakieś inne ciekawe dla dzieci to Ty będziesz ustępował bo dzieci się cieszą?
Zwróciłeś chociaż jż uwagę że nie takie były ustalenia? Czy odpuściłeś żeby nie psuć nastroju/wiedziałeś ze to nic nie da?

WindyBoy napisał/a:

Zmuszałbyś w takiej sytuacji dzieci do czegoś innego?

I tu masz problem bo takich zagrywek może być więcej - oby nie - dzieci bym nie zmuszał(tym razem) ale zadbał żeby jż tego więcej nie próbowała.
Następnym razem jeśli to zrobi musisz postawić na swoim bo inaczej będziesz prosił się o więcej i jż to wykorzysta.
Ponowię pytanie co powiedzieliście dzieciom? jakie było tłumaczenie waszego rozstania?

542 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-12-05 14:37:23)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Widzę że niektórzy chcą tu jeszcze wcisnąć na głowę  autorowi wychowywanie żony i kierowanie nią.
Będzie to podtrzymywanie właśnie jej wizerunku w oczach dzieci I rodziny  jako ogarniętej osoby, olbrzymim kosztem emocjonalnym. Windy będzie się spinał i kombinował jak zrobić by było sprawiedliwie. ł  zacznie zajmować tyle czasu w jego głowie że nawet jak pojawi się jakaś kobieta kiedyś  to będzie miała dość.
Takimi poradami nie pozwalacie mu się odciąć od niej właśnie. 
Oczywiście w dobrej wierze.
Sprawiedliwość jest cnotą, ale jak się okazuje wcale nie najwyższą cnotą.
Najlepiej postawić granicę jak najdalej od tej Pani a nie kłócić się czy beton u dziadka czy nowe mebelki.
Właśnie na takim podejściu  jak piszesz Maku mężczyźni przegrywają w sądach rodzinnych.
Bo walczą o sprawiedliwość dla siebie w sądzie który z założenia nie ma się kierować sprawiedliwością, tylko dobrem dzieci.
Dla dzieci jest dobra kolejnosc: dziadkowie najpierw, a potem mieszkanie ojca.
I tak się dzieje.
A że to na rękę  puszczalskiej sorry upieram się autorze smile żonie to sprawa drugorzędna. I oby już nie autora sprawa.

543

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
cześka8 napisał/a:

rownie dobrze moglo pasc.. "spontaniczne" pytanie o wyjazd do babci, celem odwrocenia uwagi od tych przykrych nowin... wiadomo u babci zawsze znajdzie sie pocieszenie...
... chyba za duza optymistka jestem....

Za dużą. Też tak to odebrałem na początku, o wyjściu dowiedziałem się od jż jak już byłem u teściów i dopiero wtedy złożyłem to w całość.

544

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
maku2 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Gdy Windy pójdzie z nią na wojnę  to właśnie dlatego że taka jest zacznie walić to w najczulszy punkt: a wiesz gdzie on jest?
Dzieci

A kto mu karze iść na wojnę? On nie może właśnie pozwolić jż na granie dziećmi i to co zrobiła było takim graniem.

WindyBoy napisał/a:

Widziałem już jak temat zdrady różni rodziców małżonków i to z bliska. Mam dobre relacje z teściami, teściowie z moimi rodzicami i to jest dla mnie ważne. Jeśli jż zacznie robić problemy to prawda zawsze może wyjść na jaw.

Co do tego mają Twoi czy jej rodzice? Przecież Twoi teściowie zawsze będą jej rodzicami i nawet gdyby się dowiedzieli że się bzykała z innym nadal nimi będą. I o czym maja się dowiedzieć ze odpłynęła uczuciami do innego? zdajesz sobie sprawę że dla wielu to nie jest zdradą?
Jeśli zacznie robić problemy i prawdę ujawnisz to raczej rozczarujesz się ich reakcją, bo na pewno jej nie pogonią.

WindyBoy napisał/a:

W internecie nic nie ginie - to nie jest pusty frazes. Dowody nadal mogę i zawsze będę mógł zdobyć w dzien-dwa jeszcze przez lata.

Te dowody musisz zdobyć i je przechować na przyszłość np. dla dzieci. Po rozwodzie te dowody  - wybacz - w buty będziesz mógł sobie włożyć bo tam dla innych nic drastycznego nie ma ot zakochała się w innym i już.

WindyBoy napisał/a:

Co będzie w przyszłości to już nie moja sprawa. Nie wierzę, żeby brak rozwodu dla jż miał być hamulcem przed szukaniem nowego faceta.

I dobrze że w to nie wierzysz. Właśnie zaczęła polować a koleżanka pewnie zna przetarte szlaki i miejsca popasów byczków.

WindyBoy napisał/a:

Nie mieliśmy problemu w zakresie opieki nad dziećmi, mimo wszystko patrząc na jej zachowania w domu nie wierzę, że będzie grała nimi wobec mnie.

Musisz się zdecydować czy wierzysz że nie będzie grała czy...

WindyBoy napisał/a:

Widzę. Niestety.

Że jednak gra nimi? I jest do tego zdolna?

WindyBoy napisał/a:

Gdybym poszedł na ostro, zostawiłbym jż w skarpetkach, bez mieszkania...

Nie chodzi o wojnę czy zdeptanie jż ale o wytyczenie Twoich granic bo ich nie masz a jż dostała od Ciebie wszystko na tacy - podział majątki, dzieci, ustępstwa. Doskonałym przykładem jest ostatnia historia - byliście na coś umówieni i zona tego nie dotrzymała a Ty ją jeszcze bronisz

WindyBoy napisał/a:

...jż rozegrała to idealnie.

Nie to tylko Ciebie rozegrała - dzieci lubią jeździć do dziadków super ale to nie może odbywać się Twoim kosztem. Jeśli na to pozwolisz to zawsze/często będzie padało hasło dziadkowie czy też jakieś inne ciekawe dla dzieci to Ty będziesz ustępował bo dzieci się cieszą?
Zwróciłeś chociaż jż uwagę że nie takie były ustalenia? Czy odpuściłeś żeby nie psuć nastroju/wiedziałeś ze to nic nie da?

WindyBoy napisał/a:

Zmuszałbyś w takiej sytuacji dzieci do czegoś innego?

I tu masz problem bo takich zagrywek może być więcej - oby nie - dzieci bym nie zmuszał(tym razem) ale zadbał żeby jż tego więcej nie próbowała.
Następnym razem jeśli to zrobi musisz postawić na swoim bo inaczej będziesz prosił się o więcej i jż to wykorzysta.
Ponowię pytanie co powiedzieliście dzieciom? jakie było tłumaczenie waszego rozstania?

Dzieciom powiedzieliśmy to co zalecił psycholog (że się nie dogadujemy, kłócimy i rozstajemy), bo są za małe na prawdę. Można uważać, że to niesprawiedliwe, ale dla nich tak jest lepiej.

Jeśli teść dowie się prawdy, to się do córki nie odezwie pewnie do końca życia. Taki charakter. Tylko wtedy moi rodzice co jakiś czas rzucą "a wasza córka zdradziła" i relacje się zepsują, nie będzie wyjazdów ze wszystkimi dziadkami itd. itp.
Na chwilę obecną - po co mi to?
A w dowodach są też bardziej pikantne plany jż wobec bocznego. Wierz mi - wystarczy.
Granice - zgoda, nie spodziewałem się takiej zagrywki w dniu, w którym oznajmiamy dzieciom, że ich świat się zawala. Zobaczę jak się będzie sytuacja rozwijać.

545

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
Ela210 napisał/a:

Widzę że niektórzy chcą tu jeszcze wcisnąć na głowę  autorowi wychowywanie żony i kierowanie nią.

To do mnie?
Gdzie ja mu każe ją wychowywać, gdzie ja mu karze walczyć o sprawiedliwość?
On ma walczyć o siebie jak również o branie jego zdanie pod uwagę - w kontekście dzieci -a nie że będzie zawsze pomijany w decyzyjności.

Ela210 napisał/a:

Będzie to podtrzymywanie właśnie jej wizerunku w oczach dzieci I rodziny  jako ogarniętej osoby, olbrzymim kosztem emocjonalnym. Windy będzie się spinał i kombinował jak zrobić by było sprawiedliwie. ł  zacznie zajmować tyle czasu w jego głowie że nawet jak pojawi się jakaś kobieta kiedyś  to będzie miała dość.

Oczywiście że teraz ma ją sobie całkowicie odpuścić i złożyć papiery rozwodowe bez czekania aż ona o tym zdecyduje. Tylko że te odpuszczenie nie może oznaczać ustępowania jej we wszystkim a zwłaszcza gdy byli w czymś ugadani bo dojdzie do ściany o którą się rozbije.

Ela210 napisał/a:

Najlepiej postawić granicę jak najdalej od tej Pani a nie kłócić się czy beton u dziadka czy nowe mebelki.

Czyli kolejne ustępstwa. A jakie będzie jego miejsce w drabinie decyzyjnej w wychowywaniu dzieci? Będzie miał coś do powiedzenia czy też mordka w kubełek bo głośne wyrażenie własnego zdania będzie oznaczać kłótnię co niby źle ma o nim świadczyć?

Ela210 napisał/a:

Właśnie na takim podejściu  jak piszesz Maku mężczyźni przegrywają w sądach rodzinnych.

Oj manipulujesz Ela w polskich sądach mężczyźni w ogromnej części przegrywają taka jest rzeczywistość. Jest taka mapa mentalna w głowach że dziecko powinno by przy matce i dlatego faceci przegrywają. A nie że walczą w sądach.
Nie każę autorowi walczyć w sądach czy w dniu codziennym ale o dopilnowanie jego miejsca przy dzieciach. A ustępując nauczy jż że ona ma decydujący głos i on może się...

Ela210 napisał/a:

Bo walczą o sprawiedliwość dla siebie w sądzie który z założenia nie ma się kierować sprawiedliwością, tylko dobrem dzieci.

Wyświechtany pustosłowie - gdyby tym się kierowały to byłoby mniej więcej po równo w przyznawaniu opieki nad dziećmi a tak...pustosłowie.

Ela210 napisał/a:

Dla dzieci jest dobra kolejnosc: dziadkowie najpierw, a potem mieszkanie ojca.

Poważnie? na pierwszym miejscu dziadek a nie ojciec? A możesz to uzasadnić?

Ela210 napisał/a:

I oby już nie autora sprawa.

Ale jest i jeszcze długo będzie jego sprawą. Taka jest rola ojca. Nie może dopuścić żeby ona decydowała za niego, nie może stać się postacią drugo planową i tak jak ma się o to kłócić to ma się kłócić a nie ustępować.
Ela w przypadku rozwodów przeważnie facet dostaje po dupie i to on traci na co dzień to co najważniejsze - codzienny dostęp do własnych dzieci. Czy się kłóci czy nie.

546 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-12-05 18:09:59)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Powiedz jej Windy, żeby na drugi raz nie zmieniała ustaleń, dzieci miały jechać do Ciebie, beton mogły robic pozniej. Niech liczy sie z Twoim zdaniem na przyszłość.

Ja tez chronilam całą rodzinę przed informacją o akcji męża, bo się wstydziłam, bo nie chciałam psuć relacji w rodzinie.
Oni i tak się dowiedzą Windy, już nie będzie tak samo, nie będzie tych rodzinnych wyjazdów, a jak pojawią się nowi partnerzy to będzie inny świat. Jej rodzice to zawsze beda jej rodzice i wezmą jej stronę.
Niestety taka jest gorzka prawda.

Dobrze, ze macie super pozycję finansową, ze mozesz się odkuć, ale nie bierz niczego za pewnik, to jest życie, biznes.
Niech ona sie rządzi tym co ma, nie sponsoruj jej. Wiem dzieci, ale niech każdy sam ponosi koszty. Ona musi odczuć co to znaczy żyć na własny rachunek i utrzymać rodzinę.
Jak na razie to ona ma dom kasę dzieci, pozbyla sie tylko męża.

547

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
Ania2019 napisał/a:

Powiedz jej Windy, żeby na drugi raz nie zmieniała ustaleń, dzieci miały jechać do Ciebie, beton mogły robic pozniej. Niech liczy sie z Twoim zdaniem na przyszłość.

Ja tez chronilam całą rodzinę przed informacją o akcji męża, bo się wstydziłam, bo nie chciałam psuć relacji w rodzinie.
Oni i tak się dowiedzą Windy, już nie będzie tak samo, nie będzie tych rodzinnych wyjazdów, a jak pojawią się nowi partnerzy to będzie inny świat. Jej rodzice to zawsze beda jej rodzice i wezmą jej stronę.
Niestety taka jest gorzka prawda.

Dobrze, ze macie super pozycję finansową, ze mozesz się odkuć, ale nie bierz niczego za pewnik, to jest życie, biznes.
Niech ona sie rządzi tym co ma, nie sponsoruj jej. Wiem dzieci, ale niech każdy sam ponosi koszty. Ona musi odczuć co to znaczy żyć na własny rachunek i utrzymać rodzinę.
Jak na razie to ona ma dom kasę dzieci, pozbyla sie tylko męża.

Niczego już w życiu nie biorę za pewnik, tylko mam głowę, dwie ręce i materialnie zawsze sobie poradzę. Wczorajszą akcją jż bardzo, bardzo mocno podniosła mi ciśnienie. Dzisiaj jak odwoziłem jej dzieci to po wygarnięciu tego po cichu usłyszałem tylko, że dorabiam sobie teorię, że przecież rozmawialiśmy wcześniej o wycieczce dzieci do dziadków i dlatego je zapytała (rozmawialiśmy, tylko ja miałem o tym zdecydować - bardzo podobna akcja była wcześniej jak po operacji zastanawiałem się, czy dam radę wziąć dzieci na weekend i jż wyskoczyła z pretensjami jak ostatecznie nie chciałem tego zrobić, bo "już się na weekend umówiła i przecież miałem je wziąć") itd. itp. Teraz podobno koleżanka dopiero później określiła się, że może przyjechać itd. itp. - ogólnie słabo. Cos musiało ją zakłuć w środku, bo dzisiaj po 10:00 dzwoniła spytać o dzieci i rzucić, że przyjaciółka już pojechała z samego rana. Fajnie, że tłumaczy mi się w obecnej sytuacji:D

Ma dzieci, kasę, mieszkanie, męża się pozbyła - to fakt.
Ja też mam dzieci, kasę, dom sobie postawię, pozbywam się żony (cholera, jak boleśnie to brzmi).

Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że po podzieleniu majątku, poinformowaniu dzieci zaczniemy rozmawiać jak ludzie (nawet nie jak ludzie mający się zejść na co miałem wcześniej nadzieję, tylko po prostu z bardziej neutralnym podejściem, skupieni na dzieciach). A na razie mam wczorajszą akcję, teraz dostaję hurtowe ilości powiadomień o zmianie haseł, adresów pomocniczych (bo sporo tego było chyba ustawione na mnie).

Domyślam się, że prawda wypłynie prędzej niż później. Ja jednak nastawiać rodziców jż przeciw niej nie chcę, bo to nie jest tak, że rodzice zawsze staną po stronie swojego dziecka - to kwestia charakteru, wartości w życiu itd. itp. Zrobię to tylko, jeśli będę musiał - teraz spędziłem weekend u teściów i było naprawdę bardzo ok. Gdyby wszystko wyszło na wierzch, to pewnie byłoby im po prostu przykro i nie wiedzieliby jak się zachować - a to powodowałoby ograniczanie kontaktów.
Jak pojawią się nowi partnerzy to wszystko się zmieni. Ja nie planuję się w żaden związek pakować, dopóki nie dojdę bardziej do siebie. Poukładanie życia z dwójką dzieci co drugi tydzień, podniesienie firmy na właściwe tory na pewno trochę mi zajmie. Chociaż oczywiście różnie w życiu bywa, a jż cały czas robi co może, bym emocjonalnie stanął na nogi bez żadnych głębokich uczuć do niej:)
Pakuję się na wyjazd, będzie okazja złapać realny dystans.
Dzięki za ostatnie wpisy - część podnosi na duchu, część stawia mnie do pionu. I dobrze.

548

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Dobrze wybrany termin wyjazdu jak na paskudną pogodę  w Polsce teraz.

549

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
Ela210 napisał/a:

Dobrze wybrany termin wyjazdu jak na paskudną pogodę  w Polsce teraz.

Nie ma złej pogody, co najwyżej złe ubranie. Lecę w noc polarną i mróz:)

550

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Dobrze wybrany termin wyjazdu jak na paskudną pogodę  w Polsce teraz.

Nie ma złej pogody, co najwyżej złe ubranie. Lecę w noc polarną i mróz:)

Zazdro! Niegdyś byłam w Tromso, udało nam się dwukrotnie „dopaść” zorzę (nie zawsze warunki pogodowe pozwalają na jej obserwacje), wrażenia niesamowite!
Obys się zdynsansował i nabrał świeżego spojrzenia patrząc w zielone niebo:)

551

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Nie licz na to że z osobą która zdradziła, oszukiwała będziesz rozmawiał tak jak z uczciwym człowiekiem. Teraz żona jest jak pies spuszczony z łańcucha (pewnie rozbije się o budę). Żyje tu i teraz z hasłem na ustach teraz ja, jeszcze im pokaże. Nie liczy się kompletnie z tobą a nawet ma w 4 literach jak to odbierzesz stąd akcja z dziadkami i umówienie z ,,koleżanką" na imprezę (pewnie z okazji twojego wyjazdu. Cały czas oceniasz ją według swoich standardów i robisz może błąd. Dziadkowie nie mając wiedzy (córcia im prawdy nie powie) pewnie liczą że wam przejdzie i wrócicie do siebie i może ciebie mogą oceniac jako przyczynę rozpadu (ty się wyprowadziłeś). Jeszcze Cię twoja była zaskoczy nie raz ale jak to się mówi na błędach człowiek się uczy. Na plus ogarnięcie majątku, dzieci, odizolowanie się. Teraz odpoczniesz (może się uda) psychicznie i da wytchnienie do dalszych planów. Ciekawe jak zachowa się jak wyjedziesz, zajmie się dziecmi czy podrzuci dziadkom aby się nacieszyły ( aby miała pole do działania). Ech chłopie ale życie ciebie dojechało, niby materialnie OK, dzieci OK, teściowie OK, rodzice OK, praca OK a tu żonce się poprzestawiało. Co mają powiedzieć kobiety co od 1 do 1 żyją , dzieci z chorobami, tescie wredni i zazdrośni, chłop nijaki ? i tkwią w związku bo kochają i są odpowiedzialne bo w końcu coś się przysięgało najważniejszą przysięgą w swoim życiu. Odpoczywaj i nabieraj sił bo nie wiesz i nie przewidzisz co może jeszcze cię dopaść.

552

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
normalnyjestem napisał/a:

Nie licz na to że z osobą która zdradziła, oszukiwała będziesz rozmawiał tak jak z uczciwym człowiekiem. Teraz żona jest jak pies spuszczony z łańcucha (pewnie rozbije się o budę). Żyje tu i teraz z hasłem na ustach teraz ja, jeszcze im pokaże. Nie liczy się kompletnie z tobą a nawet ma w 4 literach jak to odbierzesz stąd akcja z dziadkami i umówienie z ,,koleżanką" na imprezę (pewnie z okazji twojego wyjazdu. Cały czas oceniasz ją według swoich standardów i robisz może błąd. Dziadkowie nie mając wiedzy (córcia im prawdy nie powie) pewnie liczą że wam przejdzie i wrócicie do siebie i może ciebie mogą oceniac jako przyczynę rozpadu (ty się wyprowadziłeś). Jeszcze Cię twoja była zaskoczy nie raz ale jak to się mówi na błędach człowiek się uczy. Na plus ogarnięcie majątku, dzieci, odizolowanie się. Teraz odpoczniesz (może się uda) psychicznie i da wytchnienie do dalszych planów. Ciekawe jak zachowa się jak wyjedziesz, zajmie się dziecmi czy podrzuci dziadkom aby się nacieszyły ( aby miała pole do działania). Ech chłopie ale życie ciebie dojechało, niby materialnie OK, dzieci OK, teściowie OK, rodzice OK, praca OK a tu żonce się poprzestawiało. Co mają powiedzieć kobiety co od 1 do 1 żyją , dzieci z chorobami, tescie wredni i zazdrośni, chłop nijaki ? i tkwią w związku bo kochają i są odpowiedzialne bo w końcu coś się przysięgało najważniejszą przysięgą w swoim życiu. Odpoczywaj i nabieraj sił bo nie wiesz i nie przewidzisz co może jeszcze cię dopaść.

Co mnie może dopaść? Na razie zorza mnie dopadła:)

553 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-06 22:57:04)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:

Na razie zorza mnie dopadła:)

To dawaj foty smile nie bądź chytry smile

554

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Poddaje się, jak tu wrzucić zdjęcie? Podobno bez szału, ale zorza za oknem jest:)
Normalny - ja mimo wszystko obstawiam, że dzieci w tygodniu do dziadków nie pojadą i jż je na spokojnie ogarnie, tak samo jak byłem po operacji. To nie są już niemowlaki, ja mam z nimi kupę frajdy, więc dla jż to też nie jest kara - zakochana jest w nich tak jak ja, nawet jeśli jej odbiło na krótszy bądź dłuższy czas to ten stan wróci.

555

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
normalnyjestem napisał/a:

Ech chłopie ale życie ciebie dojechało, niby materialnie OK, dzieci OK, teściowie OK, rodzice OK, praca OK a tu żonce się poprzestawiało. Co mają powiedzieć kobiety co od 1 do 1 żyją , dzieci z chorobami, tescie wredni i zazdrośni, chłop nijaki ? i tkwią w związku bo kochają i są odpowiedzialne bo w końcu coś się przysięgało najważniejszą przysięgą w swoim życiu.

I to jest najbardziej przykre w tym wszystkim, najbardziej. Mam tą samą sytuację i nie mogę pojąć tego wszystkiego, Windy'ego życie dojechało, dzieciom zrobiła krzywdę, a wystarczyło trafić kogoś moralnego w życiu... Tak po prostu...
Przykre jak cholera.

556

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
pjack napisał/a:
normalnyjestem napisał/a:

Ech chłopie ale życie ciebie dojechało, niby materialnie OK, dzieci OK, teściowie OK, rodzice OK, praca OK a tu żonce się poprzestawiało. Co mają powiedzieć kobiety co od 1 do 1 żyją , dzieci z chorobami, tescie wredni i zazdrośni, chłop nijaki ? i tkwią w związku bo kochają i są odpowiedzialne bo w końcu coś się przysięgało najważniejszą przysięgą w swoim życiu.

I to jest najbardziej przykre w tym wszystkim, najbardziej. Mam tą samą sytuację i nie mogę pojąć tego wszystkiego, Windy'ego życie dojechało, dzieciom zrobiła krzywdę, a wystarczyło trafić kogoś moralnego w życiu... Tak po prostu...
Przykre jak cholera.

Pjack - widzę, że Ci gorzej. Przykro i smutno, to prawda. Tylko takie myślenie NIGDZIE nie prowadzi. Lepiej myśleć, że poszła bo mogła i chciała. Zrobiła to możliwie najgorzej, spuszczając w kiblu jakikolwiek szacunek czy zaufanie, ale nadal - mogła i chciała to zrobić - jeśli jej z tym dobrze, to tym większą krzywdę robię sobie tak bardzo to rozpamiętując. Wszystkiego dobrego w życiu dla niej, teraz trzeba się skupić na sobie i dzieciach - na nic innego nie mam wpływu. Nie szukam jakiejś sprawiedliwości, karmy itd. Dotrze kiedyś do niej albo i nie, że trzeba było po prostu odejść lub powalczyć o związek, a nie szmacić się zdradą czy klamstwem. To jednak już tylko sprawa jej własnego sumienia, poczucia moralności itd. Dzieciaki są relatywnie małe, będą trochę pokiereszowane, ale wyjdą na ludzi - może zaważy to na ich relacjach, może nie. Zamiast rozpamiętywać przeszłość naprawdę lepiej skupić się na pokazywaniu dzieciom świata. Przeszłość wraca falami, uczuć nie zgaszę ot tak, dużo jeszcze wycierpię, ale cóż - takie życie i nie ma sensu się na nie obrażać, trzeba starać się ruszyć do przodu - w końcu się uda

557

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Windy widać, że podładowałeś juz Swoje akumulatory. Tak optymistycznego posta osoby zdradzonej dawno nie czytałam. Serce rośnie jak się czyta takie wypowiedzi, bez żalu, pretensji. Oj Twoja jz jeszcze zapłacze nad tym co zrobila, jeśli miała przy swoim boku taka pozytywna osobę.

558

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Aż tak dobrze to nie jest - czasem jest po prostu trochę lepiej i staram się ten stan pielęgnować:)
Mija już czwarty miesiąc od odejścia jż, dużo się działo, złe emocje zawsze mnie męczyły, więc jestem kompletnie wykończony. W lepszych momentach dochodzę do wniosku, że tak do końca nie powinienem rozpamiętywać, czemu jż zrobiła tak a nie inaczej, bo to jak rozdrapywanie świeżej rany. Wystarczy, że po takim wstrząsie przynajmniej ja patrzę na pewne sprawy znacznie bardziej dojrzale i realnie - to zaprocentuje w kolejnym związku, kiedykolwiek stanę się na nowy związek gotowy.

Zauważyłem, że jż ma na mnie nadal przeogromny wpływ - potrafi mnie niesamowicie wkurzyć naprawdę drobnymi zachowaniami, włącza mi się wtedy gniew, żal, pretensja, z tęsknotą i pociągiem z tyłu głowy. Wkładam sam sobie wtedy do głowy, że to obecnie jej życie, jej wybory i nic mi do tego - czasem to zadziała, a czasem nie.

Stało się i się nie odstanie, zawsze to początek czegoś nowego dla nas obojga - strach przed nieznanym czy przed samotnością nie powinien przesłaniać faktu, że to nieznane może być najlepszym, co nas w życiu spotka. Trzeba tylko dać temu szansę, cokolwiek i ktokolwiek to będzie:)

559 Ostatnio edytowany przez euao (2021-12-08 11:39:55)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Zdaje sobie sprawę ze napisałeś go na tzw "górce", ale  bije z niego tyle ciepła i spokoju, ze poprawiłeś mi humor na cały dzisiejszy dzień.
Niby te wszystkie rzeczy  wiem, już gdzieś słyszałam, tylko w ustach osób, które nie przechodziły tego wszystkiego trochę to brzmi jak suchy slogan, mało wiarygodnie niestety..
W Twoich ustach zabrzmiało to niesamowicie przekonująco....
cyt:.... "Zauważyłem, że jż ma na mnie nadal przeogromny wpływ - potrafi mnie niesamowicie wkurzyć....." tylko zauważ, że to ona przenosi na Ciebie swoje emocje to jest jej :  gniew, żal, pretensja...
Ona ma na celu wywołać z Tobie takie emocje, bo pewnie to przynosi jej ulgę wiec nie daj się smile
PS.  co do obrazków, musisz wrzucić  zdjęcie gdzieś na ogólnodostępny serwer np. https://pl.imgbb.com/ kopijejsz link ktory Ci urworzy BBCode i voila smile
https://i.ibb.co/BGpzCSt/kotek.png

Czekamy na zorzę smile

560

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Oderwanie się i te 3000km dystansu pomaga spojrzeć na wszystko z bardziej pozytywnym nastawieniem:)

https://ibb.co/kgZH9PB
https://ibb.co/S3SjZ2f

561 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-08 14:05:42)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:

Oderwanie się i te 3000km dystansu pomaga spojrzeć na wszystko z bardziej pozytywnym nastawieniem:)

https://ibb.co/kgZH9PB
https://ibb.co/S3SjZ2f

pomogę a niech tam ,każdy prawie miał z tym problem tzn z umieszczaniem zdjęć na forum smile

https://i.ibb.co/sV7fXhW/IMG-20211206-205206.jpg
https://i.ibb.co/bgtW2Gm/IMG-20211208-113355.jpg

562

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Tak trzymaj Windy!

Ps. Extra zdjęcia:)

563

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Jest pięknie, delektuj sie chwilą smile

564

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Tylko ja mam problem z włączeniem tych zdjęć?

565

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Trochę techniki i człowiek się gubi. Niestety nie jesteśmy 16 latkami ogarniającymi nowinki. Analogicznie do związków małżeńskich gdzie młodzi szybko przechodzą do postawy ,,nie wyszło trudno będzie następna może być fajniej". Windy odpoczywaj psychicznie. Zazdroszczę Ci tego że masz możliwości takich wycieczek . Zobacz jaki świat ciekawy i pełny niespodzianek. Ile jest jeszcze do zobaczenia o ile się ma chęci , możliwości i zasoby. A może to twoje nowe przeznaczenie , zwiedzanie świata i smakowanie jego.

566

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Jest to jakiś plan. Tydzień z dziećmi, tydzień w świecie:)

567

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Co tam u Ciebie Windy, nie zamarzłeś ? Wróciłeś już z tych wojaży ? Dzwoniłeś do dzieci jak sobie radzą, co u nich?

568

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

miejmy nadzieję, że internet mu padł to sobie odpocznie od forum smile

569

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Hej:)
Internet mam, tylko rzadko z niego korzystam. Wszystkim w sytuacji podobnej do mojej będę polecał dalszą podróż - bardzo zmniejsza się uczucie takiego ciężkiego przytłoczenia, którego nijak nie mogłem się pozbyć. Jest tu co robić, zwiedzać, oglądać, próbować - kulinarnie próbuję rzeczy, których albo nigdy nie widziałem na oczy, albo nie miałem odwagi próbować:)
Jak sam do dzieci nie zadzwonię, to jż się nie odezwie, ale dzieciaki chyba radzą sobie dobrze, jż poza spóźnianiem się wszędzie raczej też. Odnoszę wrażenie (przynajmniej po sobie), że takie utrzymywanie dystansu przez jakiś czas pozwoli nam obojgu jakoś się pozbierać.
Tylko jestem tu u przyjaciółki tak samo jż jak i mojej - odgraża się, że żadnych Norweżek mam nie sprowadzać:)
Wracam do pełnego detoksu, po powrocie zobaczę jak się sprawy mają.

570

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
euao napisał/a:

Co tam u Ciebie Windy, nie zamarzłeś ? Wróciłeś już z tych wojaży ? Dzwoniłeś do dzieci jak sobie radzą, co u nich?

No i czas wracać do rzeczywistości... Nie zamarzłem:), ale czułem się tu tak jakoś... spokojniej. Dzieciaki trochę tęsknią, ale w ciągu tygodnia ze dwa razy byli u nich dziadkowie, wczoraj jeszcze jakaś koleżanka jż, więc chyba miały co robić.
Boję się, że jak wyląduję to znowu będę rozbity, jak dzieci zareagują na drugie w ich życiu mieszkanie itd... od kiedy wiedzą o naszym rozstaniu nic tak naprawdę się dla nich nie zmieniło.
A jż... nie wiem. Dzisiaj do dzieci dotrę na tyle późno, że nie będę ich zabierał, dopiero jutro.

571

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
WindyBoy napisał/a:

A jż... nie wiem. Dzisiaj do dzieci dotrę na tyle późno, że nie będę ich zabierał, dopiero jutro.

Skoro wracasz późno i masz być u nich późno to po co pchasz się tam dzisiaj? Nie lepiej jutro na spokojnie dla siebie i dzieci?

572

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
maku2 napisał/a:
WindyBoy napisał/a:

A jż... nie wiem. Dzisiaj do dzieci dotrę na tyle późno, że nie będę ich zabierał, dopiero jutro.

Skoro wracasz późno i masz być u nich późno to po co pchasz się tam dzisiaj? Nie lepiej jutro na spokojnie dla siebie i dzieci?

Bo tęsknią, ja tęsknię, wezmę je na dzisiejsze dodatkowe zajęcia, czekają też na prezenty - a na spokojnie to od jutra.

573

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

No i pocztówkowe krajobrazy zamieniłem z powrotem na "piękno alternatywne"' smile

Z jż po powrocie dogaduję się znacznie lepiej. Ja wyluzowałem, ona też. Staram się rozmawiać jak najbardziej tylko o dzieciach, bo dystans powoduje, że jako tako się trzymam.
Dzisiaj dzieci oglądały moje mieszkanie - tu obawiałem się scen dramatycznych, a były zachwycone - chociaż jeden kamień spadł z serca. Na weekend zabiorę je na noc, zobaczymy jak to przejdą bez mamy (psycholog na max dwa miesiące zaleciła okres przejściowy z coraz częstszym nocowaniem u mnie). Jż zdecydowała się na rozpoczęcie terapii zamiast samych tabletek - cieszy mnie to. Niezależnie gdzie ją to zaprowadzi, chciałbym żeby była szczęśliwa sama ze sobą - dla dzieciaków i jej samej. Nawet jeśli przez to dojdzie do wniosku, że zakończenie naszego związku to najlepsze co w życiu zrobiła.
Czyli niby do przodu, ale... paliwo powyjazdowe się wypala właśnie, a ja jestem właśnie na spadającej fali - może to przez fakt, że jakimś cudem oderwałem się od tego wszystkiego na parę dni teraz czuję jakby znowu życie jak taran pędziło w moją stronę. Jż mi spać nie daje, wszystko mnie wku.... bardzo denerwuje. Jak wrzucić na luz, zaakceptować że wszystko się jakoś ułoży (bo widzę, że jakoś się w końcu ułoży)? Nie mogę po dwóch dniach od powrotu wyjechać znowu - braknie mi czasu dla dzieciaków...

574

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Czas..czas...czas...potrzebujesz czasu, uczucia nie znikną tak szybko. Było przez chwilę lepiej bo nie widziałeś żony. Teraz gdy ja widzieć będziesz codziennie zaczyna Ciebie "rzucać".
Paradoksalnie gdy chcesz być z dziećmi sam sobie szkodzić bo jest tam ..żona.
Musisz tak organizować widzenia z dziećmi żeby unikać kontaktu z żoną. Czyli spędzać czas z dziećmi jak najczęściej sam na sam z nimi najlepiej poza domem.
Musisz zmienić utarte ścieszki np. bawicie się sami bez żony, nie usypiasz codziennie dzieci. Nie widujesz ich codziennie itd. Wiem, chcesz spędzać czas jak najdłużej i najczęściej z nimi i to jest ok ale nie może tam być żony.
Zacznij żyć własnym życiem, spotykaj się z przyjaciółmi, rodziną(nawet z dziećmi) ale nie możesz spędzać tyle czasu z żoną jak wcześniej.

575

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Tylko żonę widuję rzadko i krótko. Jak odwożę dzieci to jej nie ma, jak je usypiam to też nie bierze w tym udziału - mijam ją wychodząc. Jak dzisiaj zawożę jedno do przedszkola i z drugim zostaję w mieszkaniu to jż rano wyjdzie do pracy i wróci późno - też się praktycznie miniemy.
Przyzwyczajamy dzieci do opieki tydzień/tydzień i nie mogę tego jakoś mocno zaburzać, żeby powiedzmy od nowego roku to działało.
Czas czas czas...

576

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Nie chce Cię smucić ale średnio odkochanie trwa około 2 lat a i potem nieraz człowieka może telepnąć. Nie na darmo się mówi że rozwód to porażka obojga a zdrada to śmierć związku (opłakiwanie osoby którą się już nigdy nie spotka). Niektórzy rzucają się w wir sportu, hobby, czytania książek, wycieczek, kursu tanca czy studiów aby zabić myślenie jałowe o tym co się stało. Wtenczas naprawdę powinno się postępować jak zdradzający czyli żyć chwilą tu i teraz nie wspominając ani wybiegając w przyszłość. Widzisz jak dobrze zrobił Ci wyjazd i gdyby nie dzieci to pewnie wyjechałbyś na stałe gdzieś daleko. Teraz niby nie widujesz się z żoną ale odwiedzasz miejsca które przywołują pamięć o WAS. Przed tobą jeszcze trochę walki i nerwów by za jakiś czas gdy wszystko zostanie ustalone i przyklepane sądownie odczujesz ulgę że już jest po a zarazem przed tobą nowe rozdanie

577

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Gdyby nie dzieci to tak, pozamykałbym sprawy i byłbym na drugim końcu świata. Jeśli bym się wcześniej nie zniszczył, bo to właśnie dzieci trzymały mnie w pionie na początku.

Dzieciaki spały dzisiaj po raz pierwszy u mnie i to był ich pomysł. Z przebojami emocjonalnymi z jż, z długą dyskusją z córką przy usypianiu, dlaczego nie możemy być razem, albo mieszkać w jednym domu w osobnych pokojach. Ta rozmowa uświadomiła mi, jak bardzo ona to przeżywa, analizuje, szuka rozwiązań...
Zobaczymy jak szkraby zniosą kolejne dni, bo jeszcze z miesiąc będzie to taki okres nieregularnego spania trochę u mnie, trochę u jż.

578

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Jak będą jakieś w szkole czy przedszkolu przedstawienia czu spotkania rodziców koniecznie bądż  razem z matką dzieci, by miały poczucie że rodzice są nadal rodzicami.
Poza tym ciężka sprawa współczuję  takich rozmów.

579

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Chyba powoli można zamykać mój wątek...
Odbyliśmy wczoraj smutną, chociaż potrzebną rozmowę, zarówno o naszym od dawna rozpadającym się związku, niespełnionych oczekiwaniach, olbrzymich problemach w komunikacji (pewne słowa padły dopiero, jak wypiliśmy po drinku; czy padłyby bez tego - nie wiem, ale to pokazuje naszą skalę braku umiejętności rozmawiania o problemach tak, żeby być zrozumianym), odczytywania działań drugiej strony i reakcji na nie itd.. Ja, wciąż zakochany, każdy sygnał odbierałem do wczoraj jako jej wewnętrzne rozterki, co faktycznie czuje i czego chce od życia, od nas. A dla jż jestem jak przyjaciel - nie czuje nic więcej, miłość zgasła. Jest jej źle, jest smutna, przerażona wizją, w której przez pół dziecięcego życia nie będzie jej przy dzieciach, które swoją drogą jak na razie relatywnie dobrze sobie radzą (właśnie kończy się "mój" tydzień). Jż przygotuje pozew rozwodowy, ja przynajmniej wiem na czym stoję, bo te przebłyski nadziei były dla mnie niszczące. Oboje przyznajemy, że nie wiemy co przyniesie przyszłość. Logika i rozsądek podpowiadają, że między nami to akurat nic nie przyniosą i pójdziemy dalej różnymi drogami. Serce, że rozwód nie zmienia nic poza tym, że nikt nie jest do nikogo "uwiązany" i te drogi mogą się kiedyś jeszcze przeciąć.
Jż tego nie przyznaje, ale fakt, że nie zamknęła sprawy rozstania ze mną w porządku i poszła w bok chyba jest teraz większym problemem dla niej niż dla mnie (ja mam o to duży żal i na każde wspomnienie mną wstrząsa, ale w ostatecznym rozrachunku niewiele to dla mnie zmienia - chociaż prędzej czy później spotkam bocznego i mam dużą nadzieję, że to będzie "później", bo inaczej może być różnie) - bardzo, bardzo chciałaby zostawić te fakty jako nieujawnione nigdy nikomu. Gdy konsultowałem się z adwokatem ponad 2 miesiące temu bardzo mocno stał na stanowisku, że nawet przy zgodzie na rozwód bez orzekania o winie i pełnym porozumieniu stron stan faktyczny powinienem w swojej odpowiedzi opisać. Pewnie dostanę od jż treść pozwu przed złożeniem, spytam się adwokata czy taka odpowiedź jest faktycznie konieczna - nie chciałbym się kierować tylko tym, że tuż po odkryciu zdrady usłyszałem od jż, że "wcale nie czuję się winna". A siedzi we mnie poczucie, że skoro się nie czuje, to czemu to ukrywać i czego się wstydzić?
Z dobrych spraw (nie wiem, czy to pisałem) - poza farmakologią rozpoczęła cotygodniową terapię i w tym zakresie bardzo jej kibicuję. Nawet jeśli leki stawiające ją do pionu uświadomiły jej, że nie chce ze mną być i terapia np. uświadomi jej to jeszcze bardziej, to ma jeszcze masę spraw do przepracowania między sobą a jej oczekiwaniami wobec świata, a koniec końców lepiej dla naszej relacji jako rodziców, żebyśmy oboje byli szczęśliwi. Ja, patrząc na siebie, kiedyś będę - a czy jutro czy za parę lat to bez znaczenia, cierpliwy to ja akurat jestem, to zresztą przyczyniło się również do naszego rozstania.
Nadal rozpadam się dosyć często na pojedyncze atomy, ale nauczyłem się tego w miarę nie pokazywać, zwłaszcza przy dzieciach i jż. Wobec sytuacji innych zdrad i rozstań (z życia oraz z tego forum), doceniam obecną szczerość jż, jej w miarę uczciwe podejście do opieki nad dziećmi. Kierujemy się ich dobrem (ok, postrzeganie tego "dobra" trochę się między nami różni, ale i to z czasem jakoś się ustali, być może pójdziemy jeszcze sami lub z nimi do psychologa dziecięcego) i to daje mi pewien wewnętrzny spokój, że nie muszę się o nie nadmiernie obawiać.
Oczywiście możemy jeszcze pójść na wojnę, ale byłoby to dla mnie dużym zaskoczeniem i szczerze - nie wierzę w to (piszę o tym tylko dlatego, że tak finalnie ugodowego podejścia z obu stron nie widziałem w zbyt wielu przypadkach).
Świadomość, że nic w życiu nie jest pewne wpływa na wiele moich obecnych decyzji i właściwie nic już nie przyjmuję za pewnik. Z tego powodu nie mogę się przymusić na poważnie do pracy - odpuszczony ostatni kwartał w sytuacji realizowanych dużych umów może skończyć się końcem firmy w obecnym kształcie i tym akurat się specjalnie nie przejmuję (a dawniej powodzenie firmy i związanego z nią bytu rodziny jako jej jedynego źródła utrzymania były dla mnie źródłem dużego stresu). Łatwo to napisać, gdy byt jako taki na kilka-kilkanaście lat oboje mamy zapewniony, ale może to właśnie czas, żeby zacząć robić coś innego, bo sporo możliwości i pomysłów odłożonych kiedyś na półkę wygląda jakoś "ciekawiej".
Będę tu zaglądał, dopiero forum uświadomiło mi, że nie jestem ze swoimi problemami sam, ale również że po każdej burzy wychodzi słońce.

580 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-12-19 23:58:51)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Pewnie Windy, nie ma co sie szarpać.  Bardzo szybko formalności prawne załatwione i dogadanie się naprawdę sporo ułatwia, na pewno dochodzenie do siebie psychiczne po rozpadzie małzeństwa.
Co do schodzenia się - mój adwokat przy rozwodzie opowiadał, że najpierw rozwiódł jakąś parę, która kłóciła się dosłownie o każdy widelec, a potem był świadkiem na ich drugim ślubie.

581

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Niezmiennie dajesz się rozgrywać.

582

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Zresztą pomyśl, co by Ci dało próbowanie orzekania o jej winie oprócz kasy dla adwokata i walki może nawet latami? Nie wiadomo, co i kto by w jej obronie zeznał i mogłoby się okazać, że będzie orzeczona wina obojga małżonków. Poza tym alimenty na małżonka to śmieszne kwoty, znam kobietę, która za czasów małżeństwa nie pracowała i kupowała z pieniędzy męża torebki za kilkanaście tysięcy zł, po rozwodzie (zdrada z kochanką 20 lat młodszą) dostała 500 zł alimentów tylko na rok i sąd kazał jej iść do pracy, tak więc różnie bywa.

583 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-19 22:15:45)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie
noben napisał/a:

Niezmiennie dajesz się rozgrywać.

I tak i nie .
Jż osiągnęła następny swój cel ,czyli to Windy złoży pozew
,dalej cię obciąża delikatnie swoim strachem i czyni współodpowiedzialnym za jej lęki, subtelnie daje sygnał że to też przez Ciebie i dzieci .
a z drugiej strony stan dzieci jak na razie wskazuje ,choć to krótko bardzo. że strasznie nie jest z nimi, nawet całkiem znośnie.
Jedne co może niepokoić to intencje jż i gotowość Autora na przeżywanie życia za nią ,ale jest dopiero parę miesięcy po godzinie zero i jak sam napisał jeszcze kocha żonę ,dlatego przez jakiś czas będzie mieć przebłyski nadziei ,gorzej jak odbierze sobie szansę na coś nowego ,będąc na każde skinienie jż i będąc jej psiapsi ,tamponem, czyśćcem sumienia, za to w zgodzie ze sobą ,jaki jest ten komfort to ważne też.
To będzie się zmieniać.
Czy warto ? dla dzieci niańczyć jeszcze żonę, czas to jak zwykle zweryfikuje.
gotowców nie ma.

584

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Noben, dlaczego tak uważasz?
Paslawek, to jż złoży pozew, nie doczytales. Chciała to zrzucić na mnie. Będę musiał się starać, żeby nie przeżywać i ogarniać za bardzo życia jż - jakoś to w końcu w sobie ułożę.
Symbi - nie mam siły na walkę o orzeczenie o winie. Chodzi mi o sytuację, w której w odpowiedzi na pozew jż opisuję jej skok w bok, ale jednocześnie zgadzam się na brak orzekania o winie. Zastanawiam się, czemu miałoby to służyć. Majątek mamy podzielony, opiekę ustaloną (kwestia spisania, jakiś papier z porozumieniem się na to chyba pisze i dołącza do pozwu).

585 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-19 22:32:23)

Odp: Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

poprzedni post mi wcięło podczas edycji  - nieważne

doczytałem Windy że jż przygotowuje pozew jak na razie

Posty [ 521 do 585 z 964 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Udowodnienie zdrady na potrzeby sądu i orzeczenia o winie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024