Witam.Postaram się jakoś opowiedzieć o rozstaniu z dziewczyną od dwóch tygodni już zero kontaktu gdzie jest mi bardzo cieżko i smutno zarazem przykro.Mieliśmy plany itd.Ale postanowiła że to nie ma sensu że nie jest gotowa na zamieszkanie itd,Gdzie była o tym mowa.Swierdziła że mam sobie znalezc normalną dziewczynę.Jednego nie rozumiem dwa piątki temu gadamy normalnie itd.A już na drugi dzień było zero odzewu.Twierdząc ze ma problemy ze zdrowiem i te finansowe.Czy to tak naprawdę powód?jak myślicie cały czas ciężko mi sie z tym pogodzić.....
Witam.Postaram się jakoś opowiedzieć o rozstaniu z dziewczyną od dwóch tygodni już zero kontaktu gdzie jest mi bardzo cieżko i smutno zarazem przykro.Mieliśmy plany itd.Ale postanowiła że to nie ma sensu że nie jest gotowa na zamieszkanie itd,Gdzie była o tym mowa.Swierdziła że mam sobie znalezc normalną dziewczynę.Jednego nie rozumiem dwa piątki temu gadamy normalnie itd.A już na drugi dzień było zero odzewu.Twierdząc ze ma problemy ze zdrowiem i te finansowe.Czy to tak naprawdę powód?jak myślicie cały czas ciężko mi sie z tym pogodzić.....
Całkiem możliwe, że te wszystkie plany, o których wspominasz, pojawiały się pod wpływem chwili, w przypływie entuzjazmu podczas rozmowy czy wyższych uniesień. Kiedy jednak emocje opadały, nie była ich już tak pewna. Z czasem coraz bardziej ostygała, powoli zaczęła się wycofywać, niekoniecznie komunikując to na zewnątrz, aż w końcu nastąpił moment krytyczny, kiedy podjęła ostateczną decyzję o rozstaniu. Moim zdaniem jest już pozamiatane, nic z tym nie zrobisz.
Zastanawia mnie jednak ten dosyć wymowny tytuł wątku - możesz go jakoś rozwinąć? Ludzie ważne dla nich relacje tzw. romantyczne zwykle nazywają związkiem, początkiem związku lub czymś w tych kategoriach, Ty zaś nazwałeś to przygodą - stąd moje pytanie.
temat dlatego że według mnie co było dla tej osoby to tylko przygoda nic wiecej.Wiec dlatego
4 2021-10-12 10:16:19 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2021-10-12 10:18:14)
To potraktuj to też jako przygodę. Trochę uniesień miłosnych, trochę niespełnionych fantazji. Koniec, zamykasz temat i szukasz innej. Z tego co mówisz to nie trwało to zbyt długo więc... Przestawiasz sobie klapkę w głowie i podchodzisz do tego jak do "wakacyjnej" przygody a nie miłosnego niepowodzenia które będziesz teraz rozpamiętywać do końca życia.
Zerwij kontrakt całkowicie na ile się da, nie orbituje, nie próbuj wybłagać zmiany podjętych decyzji.
Jak nie lubisz być sam to szybko szukaj innej kobiety i już, może ta następna będzie bardziej skora do realizacji twoich, waszych nowych planów. Tylko nie przestrasz jej na początku relacji poważnymi tematami i planowaniem życia (przecież każdy ma jakieś plany i wymyślony sposób na życie), przez pewien czas podejdź do tego jak do przygody a jak się rozwinie to zacznij znów coś planować.