Ja widzę tu się godną lepszej sprawy. I kupę złości.
Ty nie musisz. Nie pierwszy raz na forum czegoś nie widzisz ale Ci tego nie wypominam.
Jesteś znana z tego, że widzisz więcej niż jest, więc raczej nie wyrażę żalu, że nie zawsze widzę to, co Ty
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 11 12 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ja widzę tu się godną lepszej sprawy. I kupę złości.
Ty nie musisz. Nie pierwszy raz na forum czegoś nie widzisz ale Ci tego nie wypominam.
Jesteś znana z tego, że widzisz więcej niż jest, więc raczej nie wyrażę żalu, że nie zawsze widzę to, co Ty
Wiem Beko skąd ta furia na gościa: widocznie zostawiłeś kobietę którą uznales za nudną jak zrobiło się stabilnie i żałujesz bo cudne się nie pojawiły
kryzys wieku średniego ciężko bywa..
Nie każda Pani chce stada myszy rzucanych do stóp w zamian za prawo uwielbienia jej urody.Ciekawe co budzi taką twoją wściekłość?
Może fakt że autor taki przeciętny chce jakiejś atrakcyjnej łaski ZA NIC gdy inni się starają bardziej i nic. ?
Ela wiem, że lubisz przestrzelić w typowaniach, ale teraz popłynęłaś:) Lubię niektóre wątki i w nich "udzielam" się. Autor jest jak Flip i Flap w jednym, dlatego tak lubię czytać co tam u naszego bohatera. Raz nadepnie na grabie, później poślizgnie się na skórce od banana, tutaj pochyli się i portki rozdarte, tam walnie głową w futrynę. Serio - pozwól żyć Ela;)
BEKOJeśli uważasz że Ty nie poplynales w tym temacie bardziej niz zwykle, trudno.
Ja pass w Twoim temacie ale na miejscu autora wcisnelabym przycisk raportu.:)
Tyle ode mnie.
A Ty masz pełnomocnictwo?;)
Nie baw się w adwokata.
Ty wiesz, w kogo się bawię, czyli wiesz, dlaczego i po co coś piszę -- to jest kolejny przykład tego, o czym wspomniałam..
Niepodobna oprzytomniej. BEKA wypowiedział się za siebie. Nie wcinaj się na trzeciego
Niepodobna oprzytomniej. BEKA wypowiedział się za siebie. Nie wcinaj się na trzeciego
O proszę, nawet widzisz, że jestem "nieprzytomna", cokolwiek to by miało znaczyć
Ciągle zakładasz, że znasz czyjeś stany.
Co do wcinania się na trzeciego, to to jest forum publiczne, więc czy ci się to podoba, czy nie i niezależnie, jaką bajkę sobie do tego dorobisz, mam prawo się "wcinać", kiedy chcę i w co chcę, a tak naprawdę komentować na takiej samej zasadzie, jak wszyscy inni. Tu nie ma różnych zasad dla Eli i dla niepodobnej. Coś ci się nie podoba - raportuj, to proste.
Niepodobna twoje stany mnie nie interesują naprawdę. Możesz coś raportowac jak się poczułaś urazona tym co pisałam Bece.
Zaraportowalam Cię od razu. ale już nie pisz please bo po co dodawać pracy moderatorkom.
Niepodobna twoje stany mnie nie interesują naprawdę. Możesz coś raportowac jak się poczułaś urazona tym co pisałam Bece.
Skoro Cię nie interesują, to po co się o nich wypowiadasz? Nie tylko o moich zresztą. Nigdy nie poprzestajesz na odniesieniu się do wypowiedzi. Zawsze bajasz o emocjach i ukrytych powodach - kiedy coś ci się nie podoba.
Raportuj, jeśli ci przeszkadza moje, jak to nazwałaś, wcinanie się. Bo do udzielania mi głosu masz takie se prawo. Więc nie bij piany.
Bo stany Beki mnie akurat zainteresowaly.
I dostałam bana na wypowiadanie się o nich od niego, szanuję. Ale z Twoimi sama się wcinasz.
Bo stany Beki mnie akurat zainteresowaly.
I dostałam bana na wypowiadanie się o nich od niego, szanuję. Ale z Twoimi sama się wcinasz.
Jakiego bana?! Ela gdzie tu logika? Piszesz do niepodobnej, żeby nie była moim pełnomocnikiem, a w tym samym momencie robisz nie tyle za pełnomocnika, co za niańkę dla starego byka (autora), który wszedł na forum dla kobiet i bezczelnie pyta się jak je manipulować, żeby było mu dobrze:)
Bo stany Beki mnie akurat zainteresowaly.
I dostałam bana na wypowiadanie się o nich szanuję. Ale z Twoimi sama się wcinasz.
Nie, ja po prostu komentuję wypowiedzi w wątku, nie ma czegoś takiego jak "wcinanie się" na publicznym forum. Zawsze możecie iść na priv, to nikt inny się nie wtrąci w waszą wymianę zdań.
A co to znaczy - wcinać się ze swoimi stanami? Kolejne manipulanckie sformułowanie, które nic nie znaczy. Moje stany to Ty usiłujesz oceniać, dopisywać emocje i motywy i udzielać mi głosu.
I wiem, że to nie będzie miało końca, bo Ty nie rozmawiasz, tylko dążysz do samopotwierdzenia i zmanipulowania rozmowy w wygodnym Ci kierunku. Z mojej strony EOT. Następnym razem zostaw swoje reprymendy i projekcje dla kogoś innego.
Przypisujecie mi zbyt wielkie moce.
BEKO i Ty te owieczki ocalisz przed złym wilkiem? Stąd ta ostra reakcja?
Nowe otwarcie (lat 40 parę). Moje motto: "Szukam plasterka na gnijącą, śmierdzącą ranę". Trochę gruby, trochę szczupły. Trochę wysoki, trochę nie. Trochę przy kasie, trochę golas. Trochę lubię kobiety, trochę gardzę. Trochę używam mózgu, trochę slow-motion. Jeżeli ty też szukasz faceta bez polotu, średniaka, przeciętniaka, nie chcesz przeżyć żadnej przygody poza upolowaniem świeżaka w Biedronce, płacisz za siebie w restauracji, nie dybiesz na moje PLNy, masz niskie poczucie własnej wartości, czujesz, że nic więcej nie czeka cię w życiu - JESTEM DLA CIEBIE! Oferuję bycie moim terapeutą za zupełną darmochę, poużywam, poprzytulam, nic nie dostaniesz, bo nic nie obiecam. Jeśli chcesz być plasterkiem na moje kompleksy, workiem na moje nasienie, nikim ważnym, jedną z wielu ku mojej drodze do zajebistości - DZWOŃ!
Ja się akurat z tym co tu pisze Beka zgadzam, choć wiadomo, że jest to napisane z ironią.
Autor prezentuje tu siebie tak jak prezentuje. Zresztą sam przyznał, że od tej "tożsamości" chce się odciąć, a do randek podejdzie jak do rozmowy kwalifikacyjnej. W końcu wie, że byciem sobą nic nie ugra, a jemu chodzi tylko o ładny plasterek na kompleksy - terapeutkę za free.
Ale jak sam stwierdził, księżniczkę już miał. Inna kobieta też się nim poniekąd zainteresowała choć sam nie umiał nazwać co tak naprawdę ich łączyło. Nie chciała związku ale była piękna. I to się liczyło.
Autor ma potrzebę podbudować sobie ego poprzez wyrwanie jakiejś co najmniej ładnej pani, nie mając w zamian tak naprawdę nic do zaoferowania prócz naciągniętych mocnych stron w swoim cv.
Jeśli rzeczywiście miał księżniczkę, to osobiście mu współczuję i się nie dziwię, że ma takich dość. Może dlatego uderza w drugą skrajność? W każdym razie, szukanie przez niego plasterka w postaci kobiety, nie wróży mu dobrze na przyszłość..
Przypisujecie mi zbyt wielkie moce.
BEKO i Ty te owieczki ocalisz przed złym wilkiem? Stąd ta ostra reakcja?
Ja nikogo nie mam zamiaru ocalić. Gdzie tu ostra reakcja?!
Odpowiem jak założysz wątek o sobie.
Jeśli rzeczywiście miał księżniczkę, to osobiście mu współczuję i się nie dziwię, że ma takich dość. Może dlatego uderza w drugą skrajność? W każdym razie, szukanie przez niego plasterka w postaci kobiety, nie wróży mu dobrze na przyszłość..
Tu chyba chodziło o urodę (piękność), a nie księżniczkowanie i Autor za swój honor postawił by nie schodzić z pewnego pułapu. Intuicyjnie jednak czuje, że będzie ciężko bo kiedyś nie tylko był młodszy ale też reprezentował inny poziom materialny czy też miał inne perspektywy, w końcu sam pisał o wpływowym ojcu i rozwijającej karierze, którą nagle szlag trafił. Teraz startuje z innego pułapu bo nie dość, że przybyło mu trochę kg, to mimo że podobno dużo pracuje, zarabia relatywnie niewiele, do tego pewnie alimenty itd.
Co może mu podnieść ego jak nie ładna kobieta? On jednak wie, że takie też mają wymagania i na szczery do bólu anons, jaki Beka mu podpowiedział, to nikogo nie złapie więc zaczyna kombinować jakby podkolorować swoje cv.
Ogólnie sytuacja w której Autor znalazł nie jest zbyt fajna i każdy zasługuje na drugą szansę ale sposób jego wypowiedzi automatycznie wzbudza niechęć. Nawet przez monitor
Nowe otwarcie (lat 40 parę). Moje motto: "Szukam plasterka na gnijącą, śmierdzącą ranę". Trochę gruby, trochę szczupły. Trochę wysoki, trochę nie. Trochę przy kasie, trochę golas. Trochę lubię kobiety, trochę gardzę. Trochę używam mózgu, trochę slow-motion. Jeżeli ty też szukasz faceta bez polotu, średniaka, przeciętniaka, nie chcesz przeżyć żadnej przygody poza upolowaniem świeżaka w Biedronce, płacisz za siebie w restauracji, nie dybiesz na moje PLNy, masz niskie poczucie własnej wartości, czujesz, że nic więcej nie czeka cię w życiu - JESTEM DLA CIEBIE! Oferuję bycie moim terapeutą za zupełną darmochę, poużywam, poprzytulam, nic nie dostaniesz, bo nic nie obiecam. Jeśli chcesz być plasterkiem na moje kompleksy, workiem na moje nasienie, nikim ważnym, jedną z wielu ku mojej drodze do zajebistości - DZWOŃ!
Mam wrażenie, że twoja wiedza o kobietach skończyła się na 3 klasie podstawówki. Nic tu nie ma sensu. Co to znaczy, że on ma "poużywać, poprzytulać, nic nie dostanie, bo nic nie obieca"? Sugerujesz, że kobiety nie czerpią przyjemności z seksu? Że za seks trzeba płacić, jak nie pieniędzmi to czymś innym i dopiero wtedy jest sprawiedliwie i każde ze stron coś "dostaje"? No to muszę cię zmartwić, bo kobiety tak samo jak faceci czerpią satysfakcję z seksu, więc nie trzeba im dodatkowo dawać prezentów za seks. Jeżeli kobieta i facet chcą seksu, to czemu niby facet traktuje ją jak wór na spermę? W takim wypadku równie dobrze mogę powiedzieć, że kobieta używa penisa faceta jak wibratora (czyli równie przedmiotowo jak facet kobietę), więc jest 1:1. Większość kobiet po 30-40 również nie zawsze ma super karierę za sobą, nie zawsze fajnie zarabia. Nie zawsze też ma zdrowe podejście do życia, czasami związki z facetami spowodowały u nich traumy. Niektóre kobiety też gardzą facetami. Generalnie autor jest bardzo przeciętny. Niczym się nie wyróżnia pozytywnie, ani negatywnie. A takich ludzi jest najwięcej, jakieś 80-90% społeczeństwa, również kobiet. Więc ma szerokie pole do popisu.
Z twojej i nie tylko twojej strony od początku leje się hejt w stronę autora że ma braki i rany, a nikt nie napisał co konkretnie ma zrobić i co konkretnie ma zdobyć, żeby być w stanie "zapłacić" kobiecie za seks skoro mu czegoś "brakuje" i musi "popracować" nad sobą. Może doprecyzujcie o jaką walutę wam chodzi, już raz ktoś pisał, że nie chodzi o pieniądze więc o co? Złoto, srebro, prezenty? Lepszy zawód? Medale sportowe? Światowe osiągnięcie? Sława?
Śmiejesz się z autora, a wychodzi że sam masz jakieś problemy ze sobą, skoro na anonimowym forum musisz naśmiewać się z gościa, o którym prawie nic nie wiesz poza kilkoma postami (z czego 90% informacji sobie dopowiadasz, tak żeby pasowało do narracji hejtu), żeby poczuć się lepiej. Jak to mówili: nie używaj plastra w formie hejtu na swoje rany, tylko udaj się do chirurga, bo wylewa się z ciebie choroba o nazwie "polacka zawiść, czerpanie radości z tego, że somsiad ma gorzej"
BEKAśmiechu napisał/a:Nowe otwarcie (lat 40 parę). Moje motto: "Szukam plasterka na gnijącą, śmierdzącą ranę". Trochę gruby, trochę szczupły. Trochę wysoki, trochę nie. Trochę przy kasie, trochę golas. Trochę lubię kobiety, trochę gardzę. Trochę używam mózgu, trochę slow-motion. Jeżeli ty też szukasz faceta bez polotu, średniaka, przeciętniaka, nie chcesz przeżyć żadnej przygody poza upolowaniem świeżaka w Biedronce, płacisz za siebie w restauracji, nie dybiesz na moje PLNy, masz niskie poczucie własnej wartości, czujesz, że nic więcej nie czeka cię w życiu - JESTEM DLA CIEBIE! Oferuję bycie moim terapeutą za zupełną darmochę, poużywam, poprzytulam, nic nie dostaniesz, bo nic nie obiecam. Jeśli chcesz być plasterkiem na moje kompleksy, workiem na moje nasienie, nikim ważnym, jedną z wielu ku mojej drodze do zajebistości - DZWOŃ!
Mam wrażenie, że twoja wiedza o kobietach skończyła się na 3 klasie podstawówki. Nic tu nie ma sensu. Co to znaczy, że on ma "poużywać, poprzytulać, nic nie dostanie, bo nic nie obieca"? Sugerujesz, że kobiety nie czerpią przyjemności z seksu? Że za seks trzeba płacić, jak nie pieniędzmi to czymś innym i dopiero wtedy jest sprawiedliwie i każde ze stron coś "dostaje"? No to muszę cię zmartwić, bo kobiety tak samo jak faceci czerpią satysfakcję z seksu, więc nie trzeba im dodatkowo dawać prezentów za seks. Jeżeli kobieta i facet chcą seksu, to czemu niby facet traktuje ją jak wór na spermę? W takim wypadku równie dobrze mogę powiedzieć, że kobieta używa penisa faceta jak wibratora (czyli równie przedmiotowo jak facet kobietę), więc jest 1:1. Większość kobiet po 30-40 również nie zawsze ma super karierę za sobą, nie zawsze fajnie zarabia. Nie zawsze też ma zdrowe podejście do życia, czasami związki z facetami spowodowały u nich traumy. Niektóre kobiety też gardzą facetami. Generalnie autor jest bardzo przeciętny. Niczym się nie wyróżnia pozytywnie, ani negatywnie. A takich ludzi jest najwięcej, jakieś 80-90% społeczeństwa, również kobiet. Więc ma szerokie pole do popisu.
Z twojej i nie tylko twojej strony od początku leje się hejt w stronę autora że ma braki i rany, a nikt nie napisał co konkretnie ma zrobić i co konkretnie ma zdobyć, żeby być w stanie "zapłacić" kobiecie za seks skoro mu czegoś "brakuje" i musi "popracować" nad sobą. Może doprecyzujcie o jaką walutę wam chodzi, już raz ktoś pisał, że nie chodzi o pieniądze więc o co? Złoto, srebro, prezenty? Lepszy zawód? Medale sportowe? Światowe osiągnięcie? Sława?
Śmiejesz się z autora, a wychodzi że sam masz jakieś problemy ze sobą, skoro na anonimowym forum musisz naśmiewać się z gościa, o którym prawie nic nie wiesz poza kilkoma postami (z czego 90% informacji sobie dopowiadasz, tak żeby pasowało do narracji hejtu), żeby poczuć się lepiej. Jak to mówili: nie używaj plastra w formie hejtu na swoje rany, tylko udaj się do chirurga, bo wylewa się z ciebie choroba o nazwie "polacka zawiść, czerpanie radości z tego, że somsiad ma gorzej"
Szczerość Witold - to wystarczająca waluta. Przynajmniej na początek. P.s. Jakbys nie zauwazyl, dalem kilka rad autorowi, ale facet jest jak sito, co nalejesz, to wypłynie. Co do ciebie, polecam mniej Youtube'owych guru od podrywania i "prawdy" o kobietach. Bedzie lepiej Witold;)
Może Autor tą swoją przeciętnością odstasza kobiety, które chcą sobie znaleźć kogoś wyjątkowego? Poza tym wizja plastra na rany może być średnio zachęcająca..
Może Autor tą swoją przeciętnością odstasza kobiety, które chcą sobie znaleźć kogoś wyjątkowego?
Poza tym wizja plastra na rany może być średnio zachęcająca..
Bagienni_k, kogo mam odstraszać jeśli nie włączyłem nawet jeszcze trybu aktywnego poszukiwania? W tym akurat jestem konsekwentny: zacznę czynnie szukać nie wcześniej niż zacznie się lato. Dlaczego? Bo tak postanowiłem. I już pisałem, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej niż Wam się wydaje
Bagienni_k no ale widzisz, kobiety są też w większości przeciętne, a tutaj taka narracja panuje, że mocno starzejąca kobieta się po 30 czy 40 zasługuje conajmniej na księcia czy niewiadomo kogo. Bo tak naprawdę możnaby równie dobrze zalozyc identyczny temat i zmienić tylko płeć autora - komentarzem byłoby inne o 180 stopni i każdy by pisał, że "autorka" bez problemu kogoś znajdzie, a chudnąć to nawet nie musi bo są faceci co lubią grubsze.
Za dużo tu kalkulacji, obliczeń, porównywania i zastosowania się czy wymagania odpowiednie czy może nie skoro autor i tak narazie podrywać nie zamierza. Tak więc poczekajmy aż autor w końcu schudnie, wyjdzie z domu i spróbuje pochodzić na te randki, bo póki co to każdy mu w tym wątku próbuje rzucić kłody pod nogi i stwierdzić, że "na pewno nie ma szans" - nie ważne, że jeszcze nawet nie zaczął nic konkretnego robić więc ciężko to ocenić.
Autorze zacznijże w końcu działać i raportuj wyniki, dalsza dyskusja nie ma sensu bo tu tylko teoria pogania teorię, a jak podpowiadamy życiowe doświadczenie, teorie często mają mało wspólnego z praktyką
Witold o takiej zależności ze aby osiągnac związkowy sukces powinien schudnąć i dużo zarabiac to On głównie pisze i Ty.
40 letniej kobiecie powiedziałabym to samo, że nie wygląd jest GŁÓWNYM wabikiem.
Chociaż będzie jakaś grupa Pań dla których będzie.
Ja ją plasuję w grupie młodych klubowiczek po solariach.
O tym jakie kobiety się zwabi prezentując głównie zamożności też pisałam.
To są akurat moje życiowe wnioski. Ale może ktoś ma inne.
Zauważyłam też w tym wątku że wiele osób które pojechały po autorze ma głębokie przekonanie że na fajną relację trzeba zasłużyć właśnie tymi zewnętrznymi atrybutami.
A ponieważ takie atrybuty autor chce prezentować do czego i Ty go namawiasz to współczuję wam tego świata i takiej waluty.
Ale niech każdy żyję wg swoich przekonań. Niech będą one i takie że facet z szesciopakiem i kasą ma sukces w postaci kobiet przed 30 o cechach charakteru mniej ważnych.
To przecież nie ja w nim żyję.
Ludzie zwykle wiedzą w jakich środowiskach jaką walutą się płaci.
Więc pewnie weszłam na obcy teren po prostu bo brzmi to jak targ: Ty dajesz za mało! A Ty żądasz za dużo w stosunku do tego co oferujesz!
Więc niech się targują Ci których to bajka: pozdrawiam.
Dziwię się tylko autorowi że w tej bajce dalej chce żyć, skoro dla żony z tego co pamiętam był niewystarczający i skończyło się klapą.
A i tak uważa po rozwodzie że jest stratny bo stracił super laskę.
Jak napisał po tym jak żoną pokazała mu środkowy palec poznał bratnią duszę i nie rozumiem: był właściwie wolny bo zaraz miała być sprawa rozwodowa: ale tamta nie była godną wysiłku bo nie w jego typie? Miała jak to Panowie piszą 7/10 notę A nie 9/10? z wyglądu?
Autor pyta czy wszystkie są takie czy są inne?
Jest autorze inny świat. Ale Ty wcale go nie szukasz. Bo to nie Twój świat.
Dalej masz chyba w głowie niedoskonałości za które zostawiła Cię żoną. I szukasz żony bis..
zacznę czynnie szukać nie wcześniej niż zacznie się lato. Dlaczego? Bo tak postanowiłem. I już pisałem, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej niż Wam się wydaje
A mógłbyś to rozwinąć? Jaki jest Twój plan? Oczywiście jeśli nie obawiasz się krytyki ;-)
Mnie zastanawia to, w jaki sposób zamierzasz maskować (bo przecież nie pozbyć się) to, co wybija się teraz w Twoich postach i działa zniechęcająco.
Zakładasz Magdalena że wszystkie kobiety będą go analizować?
moze niesłusznie- bo wiele osób w tym kobiet wcale takich analiz nie robi- a liczą się konkretne rzeczy: zaradny, przystojny, do ogarnięcia przez kobietę. pokazać się z nim można i dąży do sukcesu- czyli pochwalić się nim mozna. A nie jakieś doszukiwanie się nie wiadomo czego. Wielu ludzi ma dużo prostszy świat niż myślisz.
nawet jak piszą elaboraty na forum i czytają dużo książek, to nie znaczy że chcą się wgłębiać. Gdzieś to już sama zresztą zauważyłaś w innym wątku.
do ogarnięcia przez kobietę.
Widzę pierwszy problem. Ja bym całego bagażu autora nie ogarnęła, wiele innych kobiet chyba też. I nie chodzi tu o żadne grube rozkminy i analizy, to widać i po pewnym czasie zacznie być też widać że autor z owym bagażem nie chce nic robić. A przynajmniej na ten moment
"Do ogarnięcia przez kobietę" - ciekawie to zabrzmiało
Witold
Jak mówimy o przeciętności, to akurat pewne kręgi osób będzie odrzucało od tych przeciętniaków, bo stale będą podkreślać, że zasługują na kogoś lepszego. Każdy może sobie tylko dopowiedzieć w jakim aspekcie.
Jeśli chodzi o preferencje kobiet, to akurat przestało mnie dziwić to, że podkreślają tak bardzo, iż chcą znależć sobie jak najlepszego partnera. Skoro przeciętniakami gardzą - ich wybór.
Jeżeli Autor jest tak bardzo pewien, że obierze właściwą taktykę za te kilka miesięcy i będzie w stanie zamaskować to złe wrażenie, jakie niby wywiera, to życzę mu powodzenia. Może rezygnacja z tego tak sztywnego i wykalkulowanego podejścia okaże się dobrym rozwiązaniem..:)
Zakładasz Magdalena że wszystkie kobiety będą go analizować?
moze niesłusznie- bo wiele osób w tym kobiet wcale takich analiz nie robi- a liczą się konkretne rzeczy: zaradny, przystojny, do ogarnięcia przez kobietę. pokazać się z nim można i dąży do sukcesu- czyli pochwalić się nim mozna.A nie jakieś doszukiwanie się nie wiadomo czego. Wielu ludzi ma dużo prostszy świat niż myślisz.
nawet jak piszą elaboraty na forum i czytają dużo książek, to nie znaczy że chcą się wgłębiać. Gdzieś to już sama zresztą zauważyłaś w innym wątku.
Ależ skąd, wszystkie kobiety na pewno nie będą go analizować.
Z pierwszych postów autora jednak odniosłam wrażenie, że szuka on czegoś więcej niż powierzchowna relacja, mimo że dużo pisał o powierzchowności. Można po prostu chcieć pięknego wnętrza i zewnętrza, także w niestandardowym związku, i założyłam, że czegoś takiego właśnie autor poszukuje. To dość wysoko postawiona poprzeczka, więc nawet, jak się autorowi i Witoldowi wydaje, że można niewiele prezentując sobą w sensie bogactwa wewnętrznego, czyli poza zliftingowaną sylwetką ;-) przyciągnąć kogoś, kto ceni sobie także bliskość emocjonalną, chce pewnego poziomu intelektualnego połączenia, to jasne, że to mrzonki. Przed kobietą, która nie szuka tylko frajera, jak to ktoś ujął, żeby spieniężyć swoja urodę póki jeszcze czas, będzie musiał coś więcej zaprezentować. I to mnie właśnie nurtuje, CO MA W ZANADRZU.
Co do urody czy ogólnie wyglądu to on jest ważny w relacjach damsko-męskich i nie ma tu się co oszukiwać. Tak jest jednak świat skonstruowany, że każdy z nas ma inny gust i ta skala x/10 jest bardzo subiektywna. Było tu wiele wątków poruszających ten temat i właściwie każda z wypowiadających się osób zarówno kobiet jak i mężczyzn miała inny swój typ.
Prawda jest jednak taka, że np. jeśli chodzi o kobiety, to choćby ładny makijaż i ubiór daje wiele. O facetach z kolei mówi się, że powinien być ciut ładniejszy od diabła Wygląd to jednak jeden z wielu elementów, który przy bliższym poznaniu może stać się całkowicie nieistotny bo jak ktoś ma paskudny charakter to i ładna buzia czy klata nie pomogą.
Autor nie mając za bardzo czym zaimponować kobiecie i wiedząc, że szczerością wzbudza jedynie niechęć, skupia się wyłącznie na powierzchowności, zarówno swojej, jak i potencjalnej partnerki, a raczej plasterka.
Swoje myślenie potwierdził choćby sugerując mi, że faceta z brzuszkiem wzięłam w promocji bo inaczej na pewno celowałby wyżej (czy też ja nie miałabym u niego szans). Tak jakby sam fakt posiadania kilka kg na + robiły z niego zupełnie inną osobę z innymi upodobaniami i charakterem. Idąc tym tokiem myślenia, zważywszy, że zrzucił go już ponad rok temu, to powinien mnie już dawno zostawić
Nie wiem skąd u niego takie przekonanie, może ex odchodząc zarzuciła mu, że się zapuścił? Wygląd to jednak rzecz, którą dość łatwo zmienić, poprawić, w przeciwieństwie do charakteru. Autor to wie dlatego chce na nim bazować bo jest w stanie osiągnąć sylwetkę w kilka msc, praca nad sobą zajęłaby mu natomiast lata. A wystarczy tylko znaleźć ładną panią i od razu (jego zdaniem) kompleksy miną.
Panie, które inwestują w urodę i na niej budują swój kapitał, jednak innych facetów szukają i tu pojawia się zgrzyt. Dlatego Autor uznał, że musi trochę nakłamać by do tej randki czy seksu doszło.
Bredni, jakie wypisuje Witold nawet nie chce mi się komentować bo to poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Szczerość, co już zauważyłem w tutejszych wątkach wiele razy, wzbudza niechęć. Nawet, jak nie jest aż tak wyraźnie przedstawiana jak tutaj. Panuje raczej niechęć do osób, które wyrzucają wszystko od razu, jak kawę na ławę. Jestem w stanie to zrozumieć, ale do pewnych granic. Tutaj Paniom się strasznie nie podoba ta kalkulacja i niemalże wyrachowanie, z jakim Autor poszukuje swojej wybranki. Natomiast gdyby udało mu się jaką kobietę zapoznać, ale zwodziłby ją w typowy dla podrywaczy sposób a potem zostawił, nie byłoby takiego zaskoczenia, jak teraz. Prędzej oburzenie i żal ze strony kobiety.
Dlatego jestem ciekaw, jaki byłby odbiór tej historii, gdyby jednak Autor pragnął stabilnego związku i/lub ślubu, lecz w dalszym ciągu widać byłoby to kontraktowe podejście do relacji, jaką niewątpliwie u niego widać.
Rox, co do wyglądu, to nawet ten nieszczęsny brzuszek jest tak różnie odbierany Wśród fanów(czy niemal fanatyków) stylu życia typ[u super fit, taka drobna fałdka na brzuchu już jest tragedią..Sypią się wtedy nieraz narzekania o braku ambicji czy lenistwie. Skoro ktoś sobie "brzuszek" wyhodował oznacza, że nie dba o siebie..Takie niedorzeczne wnioski to wcale nie jest rzadkość..
Bagiennik we mnie większą niechęć wzbudza właśnie jego nieszczerość. Wiele osób już mówiło że gdyby autor wyłożył kawę na ławę "szukam sposobu na odbicie sobie małżeństwa, nie chce niczego poważnego" to generalnie nie byłoby w tym nic strasznego. Układy FWB istnieją i da się je ogarnąć. Moją niechęć wzbudza to że autor wprost przyznaje się do tego że ma zamiar innych ludzi świadomie wykorzystywać dla własnej wygody i przyjemności. I jeszcze wmawia nam że to jest ok bo "ona też z tego coś będzie miała". Tak więc sorry ale szczery to nie jest określenie którego bym użyła wobec autora.
Szczerość, co już zauważyłem w tutejszych wątkach wiele razy, wzbudza niechęć. Nawet, jak nie jest aż tak wyraźnie przedstawiana jak tutaj. Panuje raczej niechęć do osób, które wyrzucają wszystko od razu, jak kawę na ławę. Jestem w stanie to zrozumieć, ale do pewnych granic. Tutaj Paniom się strasznie nie podoba ta kalkulacja i niemalże wyrachowanie, z jakim Autor poszukuje swojej wybranki. Natomiast gdyby udało mu się jaką kobietę zapoznać, ale zwodziłby ją w typowy dla podrywaczy sposób a potem zostawił, nie byłoby takiego zaskoczenia, jak teraz. Prędzej oburzenie i żal ze strony kobiety.
Ja tu nie widzę większej różnicy. Szczerość jest zawsze wskazana i gdyby Autor od razu podszedł tak do sprawy to kobieta miałaby jasność i wątpię by jakakolwiek chętnie by w taką relację weszła - jako plasterek oferując darmowy seks i psychoterapię. Dlatego Autor przymierza się do przyjęcia tej drugiej strategii czyli zwodzenia czy też maskowania swoich prawdziwych intencji. Nawet jak ogólnie nie wyklucza jakiegoś poważniejszego związku w przyszłości, to obecnie szuka pocieszycielki i leku na zranione ego.
Rox, co do wyglądu, to nawet ten nieszczęsny brzuszek jest tak różnie odbierany
Wśród fanów(czy niemal fanatyków) stylu życia typ[u super fit, taka drobna fałdka na brzuchu już jest tragedią..
Dla mnie fałdka na brzuszku ale moim też jest tragedią ale... lekki brzuszek u faceta nawet dodaje mu uroku
Oczywiście w mojej ocenie. I nie mówię tu bynajmniej o otyłości. Po prostu nie lubię zbyt szczupłych facetów bo są dla mnie mało męscy, tacy zbyt chłopięcy.
Poza oczywistym negatywnym odbiorem kogoś, kto potrzebuje plastra i leku na złamane serce/zranione ego, to akurat tutaj owa bezpośredniość i wylewność Was raczej zniechęca. Jeśli Autor nie kreuje się na szczerego, to raczej na stratega i planistę, mającego w zanadrzu możliwość wykonania takiego czy innego fortelu, który by mu pomógł osiąnąć sukces..
Co do urody czy ogólnie wyglądu to on jest ważny w relacjach damsko-męskich i nie ma tu się co oszukiwać. Tak jest jednak świat skonstruowany, że każdy z nas ma inny gust i ta skala x/10 jest bardzo subiektywna. Było tu wiele wątków poruszających ten temat i właściwie każda z wypowiadających się osób zarówno kobiet jak i mężczyzn miała inny swój typ.
Prawda jest jednak taka, że np. jeśli chodzi o kobiety, to choćby ładny makijaż i ubiór daje wiele. O facetach z kolei mówi się, że powinien być ciut ładniejszy od diabłaWygląd to jednak jeden z wielu elementów, który przy bliższym poznaniu może stać się całkowicie nieistotny bo jak ktoś ma paskudny charakter to i ładna buzia czy klata nie pomogą.
Autor nie mając za bardzo czym zaimponować kobiecie i wiedząc, że szczerością wzbudza jedynie niechęć, skupia się wyłącznie na powierzchowności, zarówno swojej, jak i potencjalnej partnerki, a raczej plasterka.
Swoje myślenie potwierdził choćby sugerując mi, że faceta z brzuszkiem wzięłam w promocji bo inaczej na pewno celowałby wyżej (czy też ja nie miałabym u niego szans). Tak jakby sam fakt posiadania kilka kg na + robiły z niego zupełnie inną osobę z innymi upodobaniami i charakterem. Idąc tym tokiem myślenia, zważywszy, że zrzucił go już ponad rok temu, to powinien mnie już dawno zostawić
Nie wiem skąd u niego takie przekonanie, może ex odchodząc zarzuciła mu, że się zapuścił? Wygląd to jednak rzecz, którą dość łatwo zmienić, poprawić, w przeciwieństwie do charakteru. Autor to wie dlatego chce na nim bazować bo jest w stanie osiągnąć sylwetkę w kilka msc, praca nad sobą zajęłaby mu natomiast lata. A wystarczy tylko znaleźć ładną panią i od razu (jego zdaniem) kompleksy miną.
Panie, które inwestują w urodę i na niej budują swój kapitał, jednak innych facetów szukają i tu pojawia się zgrzyt. Dlatego Autor uznał, że musi trochę nakłamać by do tej randki czy seksu doszło.
Bredni, jakie wypisuje Witold nawet nie chce mi się komentować bo to poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Brawo Roxann, bardzo ciekawie Ci idzie (nie wiem czy celnie, ale ciekawie); aż czuję prawie adrenalinę gdy podrzucam Wam kolejne posty i widzę jak się dyskusja rozkręca. Cholera, popcornu tylko brakuje, choć i tak bym się nim nie zapychał.
Ale piszcie, piszcie. Fajnie się czyta Wasze analizy
Za taką bezpośredniość w intencji ukladu, tylko seksu czy zwał jak zwał to wbrew pozorom nie jedna pojdzie. I nie mowie tu tylko o paniach zgadzajacych sie na to, z nadzieja, ze z czasem cos z jego strony sie zmieni i ją pokocha, ale kobietom marzą się takie przygody, szczegolnie tym grzecznym w młodosci, są w delegacjach, ukladach malzenskich, albo po rozwodach, nie chcą znowu tworzyc domu dla faceta i taki Pan jak autor to jak znalazł. Ale to też ten Pan musi byc bardzo zdecydowany by z daleka widac bylo ilosc korzysci. U autora słabo z korzysciami.
Ja to się intensywnie zastanawiam po co autor ten wątek założył
Wydawać się może, żę niejedna na to pójdzie Albo żywiołowa młoda siksa, która chce się wyszumieć, albo znudzona mężatka czy rozwódka:) Niech jednak Autor przeleje swoje oczekiwania z tego forum na jakiś portal randkowy, oj będzie miał taki "odzew", że aż drzwi nie będzie mógł zamknąć przed tyloma chętnymi Paniami..
Roxann napisał/a:Co do urody czy ogólnie wyglądu to on jest ważny w relacjach damsko-męskich i nie ma tu się co oszukiwać. Tak jest jednak świat skonstruowany, że każdy z nas ma inny gust i ta skala x/10 jest bardzo subiektywna. Było tu wiele wątków poruszających ten temat i właściwie każda z wypowiadających się osób zarówno kobiet jak i mężczyzn miała inny swój typ.
Prawda jest jednak taka, że np. jeśli chodzi o kobiety, to choćby ładny makijaż i ubiór daje wiele. O facetach z kolei mówi się, że powinien być ciut ładniejszy od diabłaWygląd to jednak jeden z wielu elementów, który przy bliższym poznaniu może stać się całkowicie nieistotny bo jak ktoś ma paskudny charakter to i ładna buzia czy klata nie pomogą.
Autor nie mając za bardzo czym zaimponować kobiecie i wiedząc, że szczerością wzbudza jedynie niechęć, skupia się wyłącznie na powierzchowności, zarówno swojej, jak i potencjalnej partnerki, a raczej plasterka.
Swoje myślenie potwierdził choćby sugerując mi, że faceta z brzuszkiem wzięłam w promocji bo inaczej na pewno celowałby wyżej (czy też ja nie miałabym u niego szans). Tak jakby sam fakt posiadania kilka kg na + robiły z niego zupełnie inną osobę z innymi upodobaniami i charakterem. Idąc tym tokiem myślenia, zważywszy, że zrzucił go już ponad rok temu, to powinien mnie już dawno zostawić
Nie wiem skąd u niego takie przekonanie, może ex odchodząc zarzuciła mu, że się zapuścił? Wygląd to jednak rzecz, którą dość łatwo zmienić, poprawić, w przeciwieństwie do charakteru. Autor to wie dlatego chce na nim bazować bo jest w stanie osiągnąć sylwetkę w kilka msc, praca nad sobą zajęłaby mu natomiast lata. A wystarczy tylko znaleźć ładną panią i od razu (jego zdaniem) kompleksy miną.
Panie, które inwestują w urodę i na niej budują swój kapitał, jednak innych facetów szukają i tu pojawia się zgrzyt. Dlatego Autor uznał, że musi trochę nakłamać by do tej randki czy seksu doszło.
Bredni, jakie wypisuje Witold nawet nie chce mi się komentować bo to poniżej jakiegokolwiek poziomu.Brawo Roxann, bardzo ciekawie Ci idzie (nie wiem czy celnie, ale ciekawie); aż czuję prawie adrenalinę gdy podrzucam Wam kolejne posty i widzę jak się dyskusja rozkręca. Cholera, popcornu tylko brakuje, choć i tak bym się nim nie zapychał.
Ale piszcie, piszcie. Fajnie się czyta Wasze analizy
Widzisz, mamy jednak cos wspolnego. Z tym, ze ja czekam na twoje posty:) p.s. Nie przesadzaj z popcornem, bo plan ci nie wypali
Wydawać się może, żę niejedna na to pójdzie
Albo żywiołowa młoda siksa, która chce się wyszumieć, albo znudzona mężatka czy rozwódka:) Niech jednak Autor przeleje swoje oczekiwania z tego forum na jakiś portal randkowy, oj będzie miał taki "odzew", że aż drzwi nie będzie mógł zamknąć przed tyloma chętnymi Paniami..
No nie wiem. Teoretycznie pewnie znajdą się panie chętne na niezobowiązujący seks ale... o ile pamiętasz wątek w którym jeden z panów zastanawiał się jak to jest z tym seksem ons u kobiet i okazało się, że wcale wiele chętnych nie ma. I to z różnego powodu. Chyba tylko jedna kobieta przyznała, że interesują ją takie spotkania i za bardzo nawet nie zwraca uwagi na wygląd. Po prostu umawia na konkretny seks w konkretnym miejscu, po czym każde idzie w swoją stronę.
Kobiety, które czują niedopieszczone i szukają odskoczni szybciej wejdą w romans z facetem, który poświęci IM uwagę i wzbudzi pożądanie. Tyle, że wiadomo jak zwykle takie romanse się kończą. Inna sprawa, że aby zdobyć taką kochankę, facet też musi się trochę nagimnastykować. Ryzyko jest zbyt duże by z pierwszym lepszym...
A moze autor to troll? Albo przyszedl z innego forum by wybadac temat?
A moze autor to troll? Albo przyszedl z innego forum by wybadac temat?
Za taką bezpośredniość w intencji ukladu, tylko seksu czy zwał jak zwał to wbrew pozorom nie jedna pojdzie. I nie mowie tu tylko o paniach zgadzajacych sie na to, z nadzieja, ze z czasem cos z jego strony sie zmieni i ją pokocha (...) Ale to też ten Pan musi byc bardzo zdecydowany by z daleka widac bylo ilosc korzysci. U autora słabo z korzysciami.
Zadziwiające jest to, ile jest kobiet z takimi nadziejami mimo otrzymywania niemal na dzień dobry prawdy o intencji Pana. Nie wiem czy to tak duża naiwność, czy tak duża pewność siebie ze strony tych Pań. Ale faktem jest, że w zderzeniu z kimś bardzo pewnym siebie i elokwentnym z korzyściami, nie jedna na to idzie. A potem płacz, bo nawet pretensji mieć nie można, bo przecież od początku stawiał sprawy jasno. Pisząc to trochę opieram się na przeszłości partnera gdzie stawianie spraw jasno nie było barierą, bo odpowiednio to rozgrywając ta biedna kobieta to jeszcze czuła się wybraną, a nie wykorzystaną. I spoko jakby wiedziała w co faktycznie wchodzi (teoretycznie wiedziała, ale jak to kobiety "to się zmieni", a na koniec pretensje, bo miała "nadzieję"). No ale On to asa w rękawie miał. Tylko tych dziewczyn szkoda.
A moze autor to troll? Albo przyszedl z innego forum by wybadac temat?
Też mi to przyszło do głowy.
A moze autor to troll? Albo przyszedl z innego forum by wybadac temat?
Obstawiam to drugie, w końcu poprzednią piękną panią poznał na jakimś forum. Wtedy jednak jego posty ją zaintrygowały. Teraz efekt jest odwrotny.
Nie zmienia to jednak faktu, że pewnie rzeczy czy fakty są przez Autora przekoloryzowane ale przynajmniej jest ciekawie
PS. Ja na przekąskę polecam chipsy z jarmużu
Bagiennik we mnie większą niechęć wzbudza właśnie jego nieszczerość. Wiele osób już mówiło że gdyby autor wyłożył kawę na ławę "szukam sposobu na odbicie sobie małżeństwa, nie chce niczego poważnego" to generalnie nie byłoby w tym nic strasznego. Układy FWB istnieją i da się je ogarnąć. Moją niechęć wzbudza to że autor wprost przyznaje się do tego że ma zamiar innych ludzi świadomie wykorzystywać dla własnej wygody i przyjemności. I jeszcze wmawia nam że to jest ok bo "ona też z tego coś będzie miała". Tak więc sorry ale szczery to nie jest określenie którego bym użyła wobec autora.
Ten wątek tylko podkreśla że 90% osób nie umie czytać ze zrozumieniem i sobie dopowiada fakty w głowie tak żeby pasowało do twojej narracji.
Autor od początku pisał że nie chce nikogo wykorzystywać tylko szukać również kobiet chętnych na seks, nie związek. A każda z was zakłada, że jak facet chce seksu to robi to przez OSZUSTWO czyli że obiecuje związek a po seksie mówi jednak nara, dostałem co chciałem. Nie wiem jakie masz doświadczenia z facetami ale nie wstawiaj ich tutaj jako przykład żeby pasowały do twoich argumentów.
Bagiennik we mnie większą niechęć wzbudza właśnie jego nieszczerość. Wiele osób już mówiło że gdyby autor wyłożył kawę na ławę "szukam sposobu na odbicie sobie małżeństwa, nie chce niczego poważnego" to generalnie nie byłoby w tym nic strasznego. Układy FWB istnieją i da się je ogarnąć. Moją niechęć wzbudza to że autor wprost przyznaje się do tego że ma zamiar innych ludzi świadomie wykorzystywać dla własnej wygody i przyjemności. I jeszcze wmawia nam że to jest ok bo "ona też z tego coś będzie miała". Tak więc sorry ale szczery to nie jest określenie którego bym użyła wobec autora.
No tylko że autor pisał że chce seksu a nie związku, więc po co sobie dopowiadasz jakieś kłamstwa? Co ci to daje? Wystarczy sobie przewinąć wątek do poczatku jak się zapomniało co pisał.
Twoje wypowiedzi z kolei sugerują iż uważasz, że większość kobiet to prostytutki. Skoro facet z kobietą umawia się na sam seks to zarówno ona jak i on mają satysfakcję z seksu - taka jest waluta, każdy dostaje czego chce w takiej sytuacji. Jeżeli sugerujesz, że oprócz tego autor powinien jej coś jeszcze dać żeby coś z tego "miała" to znaczy że uważasz, że kobieta oprócz seksu powinna otrzymać coś ekstra? Przecież każdy wie jaka jest definicja takiego zachowania.
rossanka napisał/a:A moze autor to troll? Albo przyszedl z innego forum by wybadac temat?
Obstawiam to drugie, w końcu poprzednią piękną panią poznał na jakimś forum. Wtedy jednak jego posty ją zaintrygowały. Teraz efekt jest odwrotny.
Nie zmienia to jednak faktu, że pewnie rzeczy czy fakty są przez Autora przekoloryzowane ale przynajmniej jest ciekawie
PS. Ja na przekąskę polecam chipsy z jarmużu
Coś takiego chodziło mi po głowie.
Ludzie mają różne poglądy ale ten temat jest jakiś prowokacyjny.
A może to jakiś dziennikarz się podszywa?
Zadziwiające jest to, ile jest kobiet z takimi nadziejami mimo otrzymywania niemal na dzień dobry prawdy o intencji Pana. Nie wiem czy to tak duża naiwność, czy tak duża pewność siebie ze strony tych Pań. Ale faktem jest, że w zderzeniu z kimś bardzo pewnym siebie i elokwentnym z korzyściami, nie jedna na to idzie. A potem płacz, bo nawet pretensji mieć nie można, bo przecież od początku stawiał sprawy jasno. Pisząc to trochę opieram się na przeszłości partnera gdzie stawianie spraw jasno nie było barierą, bo odpowiednio to rozgrywając ta biedna kobieta to jeszcze czuła się wybraną, a nie wykorzystaną. I spoko jakby wiedziała w co faktycznie wchodzi (teoretycznie wiedziała, ale jak to kobiety "to się zmieni", a na koniec pretensje, bo miała "nadzieję"). No ale On to asa w rękawie miał. Tylko tych dziewczyn szkoda.
Dokładnie, miał asa w rękawie więc kobiety na to szły z nadzieją, że przerodzi się to w coś więcej. Po prostu ryzykowały na własną odpowiedzialność bo ewentualne "korzyści" wydawały się tego warte.
Było kiedyś takie powiedzenie: "Jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki". To samo działa w drugą stronę. Jak romans to z kimś z odpowiednimi atutami. Potem, jak nawet nic z tego nie wyjdzie, to przynajmniej jest co wspominać bo facet po prostu był wart grzechu
Tylko, że taki facet nie ma problemu by od razu mówić o co mu chodzi bo wie, że kobietę i tak zdobędzie. Taki zwykle ma wianuszek adoratorek i nie musi nawet specjalnie starać bo jak piszesz, taka kobieta często potem czuje wybrana a nie wykorzystana. Tylko co z takiego faceta? Na romans może ideał, ale na życie to już nie bardzo.
bo wiele osób w tym kobiet wcale takich analiz nie robi- a liczą się konkretne rzeczy: zaradny, przystojny, do ogarnięcia przez kobietę. pokazać się z nim można i dąży do sukcesu- czyli pochwalić się nim mozna.
Tylko, że to co opisałaś to właśnie lecenie na kasę, wygląd i ten "targ" - gdzie ktoś może być zza niskiej półki, więc odpada jako kandydat/ka do związku.
No tylko że autor pisał że chce seksu a nie związku, więc po co sobie dopowiadasz jakieś kłamstwa? Co ci to daje? Wystarczy sobie przewinąć wątek do poczatku jak się zapomniało co pisał.
Sorry, ale to Ty czytasz wybiórczo. Gdyby Autor tak sprawę postawił, nie byłoby dyskusji. On jednak jasno stwierdził, że potrzebuje kobiety, która zastąpi mu terapeutę i podbuduje ego, a to raczej wykracza dużo dalej poza seks bez zobowiązań.
Tu większość obrusza chłodna kalkulacja w szukaniu plasterka w celu podbudowania własnego ego.
Było kiedyś takie powiedzenie: "Jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki".
Ekhm... Tam było o kochaniu, a nie o gwałceniu
Roxann napisał/a:Było kiedyś takie powiedzenie: "Jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki".
Ekhm... Tam było o kochaniu, a nie o gwałceniu
No dobra, "kochać"
Nie wiem czemu tak napisałam, chyba z tym seksem bez zobowiązań czy czymś wartym grzechu mi się skojarzyło
Autor poszedł teraz w szyderę, ale prawda jest taka, że jest samotny. Niech sobie nakleja plasterków ile tylko się da, ale to nie zmieni jego położenia. Koniec końców będzie musiał stanąć w lustrze i przyznać, że nie tędy droga. A że jest bardzo odporny na wiedze, droga będzie długa i bolesna - myślę, że poczucie własnej wartości będzie na niższym poziomie niż teraz.
Ela210 napisał/a:bo wiele osób w tym kobiet wcale takich analiz nie robi- a liczą się konkretne rzeczy: zaradny, przystojny, do ogarnięcia przez kobietę. pokazać się z nim można i dąży do sukcesu- czyli pochwalić się nim mozna.
Tylko, że to co opisałaś to właśnie lecenie na kasę, wygląd i ten "targ" - gdzie ktoś może być zza niskiej półki, więc odpada jako kandydat/ka do związku.
![]()
Ale jak widać ludzie tworzą że sobą takie związki gdzie jest coś za coś i jak czegoś zabraknie kasy, urody, zdrowia to się te związki rozpadają. Nie mnie oceniać czy dobrze robią czy źle. Byle dwoje mialo podobne podejscie i świadomość tego.
R_ita napisał/a:Zadziwiające jest to, ile jest kobiet z takimi nadziejami mimo otrzymywania niemal na dzień dobry prawdy o intencji Pana. Nie wiem czy to tak duża naiwność, czy tak duża pewność siebie ze strony tych Pań. Ale faktem jest, że w zderzeniu z kimś bardzo pewnym siebie i elokwentnym z korzyściami, nie jedna na to idzie. A potem płacz, bo nawet pretensji mieć nie można, bo przecież od początku stawiał sprawy jasno. Pisząc to trochę opieram się na przeszłości partnera gdzie stawianie spraw jasno nie było barierą, bo odpowiednio to rozgrywając ta biedna kobieta to jeszcze czuła się wybraną, a nie wykorzystaną. I spoko jakby wiedziała w co faktycznie wchodzi (teoretycznie wiedziała, ale jak to kobiety "to się zmieni", a na koniec pretensje, bo miała "nadzieję"). No ale On to asa w rękawie miał. Tylko tych dziewczyn szkoda.
Dokładnie, miał asa w rękawie więc kobiety na to szły z nadzieją, że przerodzi się to w coś więcej. Po prostu ryzykowały na własną odpowiedzialność bo ewentualne "korzyści" wydawały się tego warte.
Było kiedyś takie powiedzenie: "Jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki". To samo działa w drugą stronę. Jak romans to z kimś z odpowiednimi atutami. Potem, jak nawet nic z tego nie wyjdzie, to przynajmniej jest co wspominać bo facet po prostu był wart grzechu![]()
Tylko, że taki facet nie ma problemu by od razu mówić o co mu chodzi bo wie, że kobietę i tak zdobędzie. Taki zwykle ma wianuszek adoratorek i nie musi nawet specjalnie starać bo jak piszesz, taka kobieta często potem czuje wybrana a nie wykorzystana. Tylko co z takiego faceta? Na romans może ideał, ale na życie to już nie bardzo.
Pewnie masz rację, może im się rachunek zysków i strat mimo wszystko zgadzał więc było to warte ryzyka, a to po prostu poza moim rozumowaniem i spojrzeniem na świat i zatrzymałam się na empatyzowaniu i współczuciu. Zawsze to chociaż przygoda z "księciem orientu", że sobie tak zażartuję gorzko.
PS Też tak czytałam o tym gwałceniu księżniczek i coś mi nie pasowało Kochać, właśnie, tam było kochać.
Ela210 napisał/a:bo wiele osób w tym kobiet wcale takich analiz nie robi- a liczą się konkretne rzeczy: zaradny, przystojny, do ogarnięcia przez kobietę. pokazać się z nim można i dąży do sukcesu- czyli pochwalić się nim mozna.
Tylko, że to co opisałaś to właśnie lecenie na kasę, wygląd i ten "targ" - gdzie ktoś może być zza niskiej półki, więc odpada jako kandydat/ka do związku.
![]()
Z drugiej strony kto preferuje: niezaradnych, brzydkich (znaczy dla tej osoby brzydkich), nie do ogarnęcia i z którym na dodatek nie można się pokazać???
Znrex - jak Ci któraś powie, że odchodzi, bo nie masz kasy, nie podobasz się jej - to nie wierz, że to są powody, to po prostu brak uczucia.
Jak jest uczucie, to nie przeszkadzają małe zarobki, ba, nawet zakochać można się w bankrucie i bezzębnym łysolu , chyba, ze .... taki np brak pieniędzy trwa 5 lat i pan nie kwapi się do pójścia do pracy (wiem, eksrermum), wtecy miłość miłością, ale wygrywa zdrowy rozsądek i sajonara się mówi.
myślę, że poczucie własnej wartości będzie na niższym poziomie niż teraz.
No co Ty! Niżej asfaltu już się przecież nie da!
BEKAśmiechu napisał/a:myślę, że poczucie własnej wartości będzie na niższym poziomie niż teraz.
No co Ty! Niżej asfaltu już się przecież nie da!
Jakoś mnie ten wątek rozwesela. Ale serio.
Zawsze coś innego niż covid.
A co do oczekiwań czy wymagań to myślę, że dobrze je mieć.
Bo inaczej to byle kto, byle gdzie i byle jak. A na to szkoda czasu. To już lepiej książkę poczytać.:)
BEKAśmiechu napisał/a:myślę, że poczucie własnej wartości będzie na niższym poziomie niż teraz.
No co Ty! Niżej asfaltu już się przecież nie da!
Da się! Wystarczy, że przeliczysz się w swoich możliwościach i trafisz na piękną panią, w której się zakochasz a dla której będziesz jedynie przydupasem na posyłki z miejscem na wycieraczce. Jak to się może skończyć dowiesz się choćby z wątku Becketta.
Taki stan w jakim Ty jesteś jest nie tylko zagrożeniem dla ewentualnej kobiety, która stanie się Twoim plasterkiem, ale również dla Ciebie. Zależy jakie będą proporcje i kto kogo bardziej zmanipuluje i wykorzysta. Kobiety też potrafią być perfidne. Już tu był taki kozak, co domek swojej pani budował, a jak przestał jej usługiwać, to szybko został wymieniony na nowy model.
Może też być tak, że trafi Ci się słaba kobieta po trudnych przejściach i to ona tu będzie "ofiarą".
Także jak widzisz, wchodzenie w jakiekolwiek relacje, kiedy poczucie wartości kuleje, a plasterek wydaje się być najlepszym sposobem na podbudowę ego jest błędne i ryzykowne.
Nowe_otwarcie napisał/a:BEKAśmiechu napisał/a:myślę, że poczucie własnej wartości będzie na niższym poziomie niż teraz.
No co Ty! Niżej asfaltu już się przecież nie da!
Da się! Wystarczy, że przeliczysz się w swoich możliwościach i trafisz na piękną panią, w której się zakochasz a dla której będziesz jedynie przydupasem na posyłki i miejscem na wycieraczce. Jak to się może skończyć dowiesz się choćby z wątku Becketta.
Taki stan w jakim Ty jesteś jest nie tylko zagrożeniem dla ewentualnej kobiety, która stanie się Twoim plasterkiem, ale również dla Ciebie. Zależy jakie będą proporcje i kto kogo bardziej zmanipuluje i wykorzysta. Kobiety też potrafią być perfidne. Już tu był taki kozak, co domek swojej pani budował, a jak przestał jej usługiwać, to szybko został wymieniony na nowy model.
Może też być tak, że trafi Ci się słaba kobieta po trudnych przejściach i to ona tu będzie "ofiarą".
Także jak widzisz, wchodzenie w jakiekolwiek relacje, kiedy poczucie wartości kuleje, a plasterek wydaje się być najlepszym sposobem na podbudowę ego jest błędne i ryzykowne.
Coś jak "trafiła kosa na kamień" albo "ponieśli wilka" Ale prawda, prawda
Tak Rossanko takich się pewnie nie wybiera i nawet nie powinno gdy nam nie odpowiadają.
Raczej chodzi o sytuację gdy są już w związku a nie mają prawa stracić pracy zachorować czy utyć. Czyli chwilowo znaleźć się w dołku.
No i poza wszystkim w związku romantycznym pociągu seksualnego nie przeskoczysz więc nie chodzi o to by na siłę kogoś szukać bo takiej łaski nikt nie potrzebuje.
Ale był tu niedawno wątek Pana co podobały mu się okraglejsze babki ale uważał to za dyshonor i wiązał że szczuplymi ze względu na otoczenie.
Tak Rossanko takich się pewnie nie wybiera i nawet nie powinno gdy nam nie odpowiadają.
Raczej chodzi o sytuację gdy są już w związku A nie mają prawa stracić pracy zachorować czy utyć. Czyli chwilowo znaleźć się w dołku.
Tak, ale wtedy nie ma miłości i dlatego osoba odchodzi. A nie, ze druga waży nagle 20kg więcej. Zawsze jest jakiś pretekst.
Jak mnie ex rzucił, to jak bym Wam tu opisała, jaki był powód , to byłby to hit forum
A prawda taka, ze nic już nie czuł.
To już lepiej książkę poczytać.:)
Albo mój najnowszy felieton pt. "Nie musi być bogaty, jedynie zaradny i ogarnięty ekonomicznie" czyli oczekiwania polskich kobiet szukających nowego partnera. Zapraszam Was serdecznie drogie panie w ciągu najbliższego tygodnia, znajdziecie w sieci wpisując tytuł w wyszukiwarkę. Dziękuję Wam za materiał poglądowy, który w całości i z należną uwagą przeczytałem
rossanka napisał/a:To już lepiej książkę poczytać.:)
Albo mój najnowszy felieton pt. "Nie musi być bogaty, jedynie zaradny i ogarnięty ekonomicznie" czyli oczekiwania polskich kobiet szukających nowego partnera. Zapraszam Was serdecznie drogie panie w ciągu najbliższego tygodnia, znajdziecie w sieci wpisując tytuł w wyszukiwarkę. Dziękuję Wam za materiał poglądowy, który w całości i z należną uwagą przeczytałem
Ale mam czuja, mówiłam, ze dziennikarz
Ale też skąd to oburzenie? Przeważnie branie mają osoby zaradne, ładne (dla kogoś), inteligentne, ciekawe i tak dalej.
Jakoś nie słyszałam, by mężczyzna czy kobieta szukali osoby brzydkiej, nieatrakcyjnej, nudnej głupiej i nie ogarniętej życiowo.
A pieniądze? Cóż raz są, a raz (niestety) ich nie ma. Na szczęście łatwiej je zarobić niż zmienić np twarz. Z twarzą nic nie zrobisz.
To prawda. Pieniądze można stracić, w koncu rzecz nabyta, ale umiejętności zarabiania i bycia zaradnym nie.
Strony Poprzednia 1 … 6 7 8 9 10 11 12 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024