Czy wszystkie są takie czy są i inne? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 651 do 715 z 779 ]

651

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

Jak ktoś się boi że się wystrzela z tematów do rozmów w parę  miesięcy co co chce z tą  kobietą  robić  cale lata?

Wiesz co, to nie chodzi o lęk przed wystrzelaniem się z tematów, bo tematów jest od groma, a życie dostarcza każdego dnia wątków do obgadania: jakiekolwiek zdarzenie mocno komentowane w ciągu dnia, od razu dochodzą tematy poboczne oparte na rzeczach luźniej powiązanych z tym zdarzeniem, opinie obu stron na ten temat... To pierwsze rozmowy są takim rozpoznawaniem terenu i osoby vis a vis nas, potem idzie już rozmowa o dupie Maryni.
Bardziej chodzi mi o poczucie swego rodzaju bezosobowości. Z kobietą na żywo rozmawiam o czymś i albo widzę w jej oczach błysk zainteresowania, ożywienie w głosie albo dystans, znudzenie, chęć zmiany tematu; bardziej czuję, że mogę szybciej reagować na sytuację. Lepiej czuć czy przebiega iskra czy skończy się na jednym spotkaniu.

Zobacz podobne tematy :

652 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-04-20 08:42:58)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Rozumiem. Dla mnie jednak abstrakcyjne jest takie reagowanie na bieżąco dwóch całkiem obcych ludzi. Wg mnie wtedy jest wlasnie bardzo wiele gry którą trudno ukryć w słowie pisanym. I innych bodźców zakłócających odbiór człowieka.
Ale to zależy którym swoim zmysłom ufa się  bardziej jak chodzi o ocenę człowieka. Męża oceniłam wizualnie i zmysłowo. Porozumienia dusz nie było.
Ale kazdy ma swoje obserwacje na temat własnych środków odbioru i przerabia doświadczenia tak by nie powtarzać błędów.
Ze swojej strony powiem że niezależnie od odbioru wizualnego obcy mężczyzna ma większą szansę mnie zirytować niż się zbliżyć zwłaszcza przekonaniem że mnie rozumie nie znając i bez zadawania pytań. smile
Sama czuję duże zakłócenia odbioru gdy ktoś mi się wizualnie podoba, ale może inni tak nie mają.
Zaraz zaprzeczy temu stado kobiet które gdybyś nie wdawał się w szczegóły co sądzisz o kobietach, związkach, a tylko stwierdził że jesteś 42 letnim mężczyzną ze stabilną sytuacją i niewykluczajacym stałego związku, z nieodstraszajacym wyglądem uznałyby Ciebie za dobrą partię.
A tak dostałeś krytykę.
Takie moje obserwacje o wnioskowaniu ludzi.

653

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:

(...) Bardziej chodzi mi o poczucie swego rodzaju bezosobowości. Z kobietą na żywo rozmawiam o czymś i albo widzę w jej oczach błysk zainteresowania, ożywienie w głosie albo dystans, znudzenie, chęć zmiany tematu; bardziej czuję, że mogę szybciej reagować na sytuację. Lepiej czuć czy przebiega iskra czy skończy się na jednym spotkaniu.

Właśnie! Pomijając już kwestie intencji oraz tego, czy ktoś z nami gra czy tez nie, sam fakt obcowania i poznawania drugiego człowieka wydaje mi się zwyczajnie przyjemniejszy na żywo, niż poprzez gapienie się w ekran monitora, gdzie w najlepszym przypadku widze twarz na kamerce. Raz, że wolę wiedzieć, że mam do czynienia z żywym człowiekiem, dwa - kontakt, sygnały i emocje przekazywane i odberane są dla mnie lepiej na żywo. W każdym razie przeciąganie w nieskończoność spotkania na żywo albo kontakt raz na tydzień albo i rzadziej w związku na odległość mija się dla mnie z celem.

654

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Eh, pamiętam jak kiedyś znajoma pisała z wydawałoby się całkiem kulturalnym facetem, który nagle zaproponował jej masaż u niej. Grzecznie mu odmówiła, na co w odpowiedzi dostała taką wiązankę wulgaryzmów, że aż się włos jeży na głowie. Sama potem stwierdziła, że miała obawy, że gdzieś na niego wpadnie. Facet ewidentnie miał nie teges pod kopułą.
Sama jednak muszę przyznać, że znam co najmniej 2 pary, które poznały się przez bodajże Sympatię i tworzą udane związki już od kilku lat. Także jest to możliwe, choć to loteria moim skromnym zdaniem.

Myślę, że poznawanie przez internet jest korzystne w sytuacji, gdy mieszkasz w małej wiosce i faktycznie nie ma jak poznać nowych osób. Korzystniejsze jest poznawanie na żywo i w miarę blisko, aby był kontakt fizyczny a ni tylko rozmowy przez kamerkę. To duża różnica.
I liczy się wszystka, fizyczność także.
Jak byłam młodsza, latami uważałam, że najważniejsza jest przyjaźń, dobre porozumienie, dogadywanie się że sobą a fizyczność, pożądanie jest gdzieś dalej. Skutkowało to relacjami, w których miałam dobrych przyjaciół, których traktowałam jak braci. Niestety przy każdej próbie dotyku nawet czułam obrzydzenie, jakby dotykał mnie brat. Przełamać się nie dało rady.
W drugą strone-aby ktoś bardzo mnie pociągał fizycznie, ale  bym go np nie lubiła, albo okazał się głupkiem czy bucem -no tak to się już zupełnie nie da.
Takie luźne myśli. Etap związków mam zakończony, teraz czekam na koniec. Już mnie nic nie czeka dobrego w życiu.

655 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-04-20 10:11:49)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

Rozumiem. Dla mnie jednak abstrakcyjne jest takie reagowanie na bieżąco dwóch całkiem obcych ludzi. Wg mnie wtedy jest wlasnie bardzo wiele gry którą trudno ukryć w słowie pisanym. I innych bodźców zakłócających odbiór człowieka.
Ale to zależy którym swoim zmysłom ufa się  bardziej jak chodzi o ocenę człowieka. Męża oceniłam wizualnie i zmysłowo. Porozumienia dusz nie było.
Ale kazdy ma swoje obserwacje na temat własnych środków odbioru i przerabia doświadczenia tak by nie powtarzać błędów.
Ze swojej strony powiem że niezależnie od odbioru wizualnego obcy mężczyzna ma większą szansę mnie zirytować niż się zbliżyć zwłaszcza przekonaniem że mnie rozumie nie znając i bez zadawania pytań. smile
Sama czuję duże zakłócenia odbioru gdy ktoś mi się wizualnie podoba, ale może inni tak nie mają.
Zaraz zaprzeczy temu stado kobiet które gdybyś nie wdawał się w szczegóły co sądzisz o kobietach, związkach, a tylko stwierdził że jesteś 42 letnim mężczyzną ze stabilną sytuacją i niewykluczajacym stałego związku, z nieodstraszajacym wyglądem uznałyby Ciebie za dobrą partię.
A tak dostałeś krytykę.
Takie moje obserwacje o wnioskowaniu ludzi.

Czy Cię dobrze zrozumiałem: wskazujesz że zachodzi u Ciebie brak podzielności uwagi jeśli jednocześnie widzisz faceta i słyszysz go? wink
Co do pełnego zrozumienia kobiet, to pamiętaj: faceci są z Marsa, kobiety z Wenus i mogą zachodzić błędy w tłumaczeniu. Mnie też to różnie wychodzi. Na przykład niedawno na ostrym niedospaniu byłem niecierpliwy i mało kumaty, po odespaniu posklejałem wszystko do kupy, odpisałem dziewczynie i nieoczekiwanie dostałem odpowiedź że dokładnie o to jej chodziło. Innymi słowy: jeśli facet spokojnie wysłucha kobietę i logicznie pomyśli, to ma chyba całkiem niemałą szansę (aczkolwiek nie pewność) jej zrozumienia.
A co do mojego podejścia, to tak jak pisałem: możliwe, że to planowanie było błędem, pancerną zbroją, a życie wszystko weryfikuje; tak samo jak facet niespodziewanie może mieć klucz do kobiety, tak i ona może mieć klucz do jego zbroi, po którym zbroja opada z hukiem na ziemię. Kwestia znalezienia osoby z odpowiednim kluczem smile

A dodać musisz do tego jeszcze typową ludzką skłonność do odgryzienia się. Najpopularniejszą rzeczą do jakiej się faceci przypieprzają u kobiet to wiek i uroda; kobiety wiedzą gdzie wyprowadzić kontratak żeby równie mocno zabolało. Ale tak: najlepiej żeby ani tego pierwszego ani drugiego (odwetowego) ciosu nie było, bo są niepotrzebne. Może rzeczywiście należy zaczynać od poznawania wnętrza kobiety, bo wtedy nieoczekiwanie się może okazać że i jej strona zewnętrzna jest niczego sobie wink

656

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Z tym pierwszym wrażeniem to tak bywa smile Ktoś wypadnie kiepsko na pierwszym spotkaniu i już wytwarza złe wrażenie a tymaczasem mógł mieć po prostu  "nie ten "dzień smile

Akurat tendencję do odgryzania się i docinek uważam za jedną z największych zmór w kontaktach międzyludzkich. Wydaje się, że nie służy to absolutnie niczemu, poza pokazaniem swoich emocji czy tez póba pokazawania swojej wyższości nad rozmówcą. Takie wbiajnie szpilek i emocjonalnych docinanie się potrafi skutecznie zbić z tropu, kiedy druga strona zastanawia się, jaki to ma sens, poza dokopaniem i upokorzeniem.

657

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Nie mam żadnej tendencji do odgryzania się czy docinek w prywatnych sytuacjach. Forum dyskusyjne to co innego. smile swojego mężczyzny nie gryzę bo i w jakim celu?
Nie chodzi o podzielnosc uwagi ale zwracanie uwagi na inne parametry.

658

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

swojego mężczyzny nie gryzę bo i w jakim celu?

No cóż... akurat moja pierwsza gryzła i to w bardzo konkretnym (dla niej) celu i w bardzo konkretnym momencie big_smile
Taka ciekawostka jako przykład, że jakiś cel bywa wink


Ela210 napisał/a:

Nie chodzi o podzielnosc uwagi ale zwracanie uwagi na inne parametry.

No dobrze: patrzysz na twarz, wpływ emocji, mierzysz szczerość ruchem mięśni twarzy itd.
Ale gdy tego nie ma (czyli przy kontakcie wyłącznie pisanym) to chyba nie powiesz, że jest lepiej, bardziej szczerze i że to sytuacja bardziej sprzyjająca ocenie tej drugiej osoby? Bo IMHO w takiej sytuacji to DOPIERO można ściemniać, 100 razy bardziej niż na żywo wink

659

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

przeceniasz swoje możliwosci oceny mimiki a nie doceniasz wpływu bodżców seksualnych, na które jesteś wczesniejkk pozytywnie nastawiony jeśli to randka.
ale nie upieram się , każdy ma swoje doświadczenia i kanały odczytywania emocji.

660

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

przeceniasz swoje możliwosci oceny mimiki a nie doceniasz wpływu bodżców seksualnych, na które jesteś wczesniejkk pozytywnie nastawiony jeśli to randka.
ale nie upieram się , każdy ma swoje doświadczenia i kanały odczytywania emocji.

No tak... te wszystkie sygnały alarmowe emitowane przez piękną kobietę, które normalnie powinny wywołać rozjarzenie się konsoli kontrolnej w mózgu faceta, a tymczasem są wytłumiane i wręcz pozytywnie przez niego interpretowane. Tak, mam to wręcz niesamowicie na świeżo (dlatego czasem korzystniej coś skonsultować z kolegami) wink
Racja, do oceny mimiki trzeba podchodzić zupełnie na chłodno smile

661

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Tak mnie w wyniku zajścia pewnych okoliczności skłoniło do wniosku że...

Mówiąc w skrócie: wszystkie moje założenia z posta otwierającego wątek można wrzucić do kosza. Zbroja, tarcza, strach przed zranieniem... to wszystko spada gdy po prostu trafi się ktoś... ktoś świetnie pasujący, kogo najpierw poznajesz bez widzenia na żywo, z kim po prostu zaskakuje, z kim (jak się nagle okazuje) jest tyle wspólnego mimo pewnych różnic, nic porozumienia i wzajemnej fascynacji nie wyglądem, ale tym co mówi, myśli i czuje. I wtedy nawet mroczna przeszłość tak nie przeszkadza; przeszłość czy różnice w dotychczasowym życiu. Ktoś, z kim można rozmawiać do rana o wszystkim... ktoś, kto wywołuje u nas chęć pomocy w radzeniu sobie z jej przeciwnościami losu, przytulenia, wysłuchania, a nie pójścia z nią do łóżka... Ktoś o promieniującym wnętrzu, kto ma w sercu więcej ciepła niż można by się domyślać...

662

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Tak mnie w wyniku zajścia pewnych okoliczności skłoniło do wniosku że...

Mówiąc w skrócie: wszystkie moje założenia z posta otwierającego wątek można wrzucić do kosza. Zbroja, tarcza, strach przed zranieniem... to wszystko spada gdy po prostu trafi się ktoś... ktoś świetnie pasujący, kogo najpierw poznajesz bez widzenia na żywo, z kim po prostu zaskakuje, z kim (jak się nagle okazuje) jest tyle wspólnego mimo pewnych różnic, nic porozumienia i wzajemnej fascynacji nie wyglądem, ale tym co mówi, myśli i czuje. I wtedy nawet mroczna przeszłość tak nie przeszkadza; przeszłość czy różnice w dotychczasowym życiu. Ktoś, z kim można rozmawiać do rana o wszystkim... ktoś, kto wywołuje u nas chęć pomocy w radzeniu sobie z jej przeciwnościami losu, przytulenia, wysłuchania, a nie pójścia z nią do łóżka... Ktoś o promieniującym wnętrzu, kto ma w sercu więcej ciepła niż można by się domyślać...

Poznałeś kogoś?

663 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-04-30 10:44:48)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Tak mnie w wyniku zajścia pewnych okoliczności skłoniło do wniosku że...

Mówiąc w skrócie: wszystkie moje założenia z posta otwierającego wątek można wrzucić do kosza. Zbroja, tarcza, strach przed zranieniem... to wszystko spada gdy po prostu trafi się ktoś... ktoś świetnie pasujący, kogo najpierw poznajesz bez widzenia na żywo, z kim po prostu zaskakuje, z kim (jak się nagle okazuje) jest tyle wspólnego mimo pewnych różnic, nic porozumienia i wzajemnej fascynacji nie wyglądem, ale tym co mówi, myśli i czuje. I wtedy nawet mroczna przeszłość tak nie przeszkadza; przeszłość czy różnice w dotychczasowym życiu. Ktoś, z kim można rozmawiać do rana o wszystkim... ktoś, kto wywołuje u nas chęć pomocy w radzeniu sobie z jej przeciwnościami losu, przytulenia, wysłuchania, a nie pójścia z nią do łóżka... Ktoś o promieniującym wnętrzu, kto ma w sercu więcej ciepła niż można by się domyślać...

A no bo tak to właśnie jest : ) widzę, że odrobiliśmy taką samą lekcję.

664

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
R_ita napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Tak mnie w wyniku zajścia pewnych okoliczności skłoniło do wniosku że...

Mówiąc w skrócie: wszystkie moje założenia z posta otwierającego wątek można wrzucić do kosza. Zbroja, tarcza, strach przed zranieniem... to wszystko spada gdy po prostu trafi się ktoś... ktoś świetnie pasujący, kogo najpierw poznajesz bez widzenia na żywo, z kim po prostu zaskakuje, z kim (jak się nagle okazuje) jest tyle wspólnego mimo pewnych różnic, nic porozumienia i wzajemnej fascynacji nie wyglądem, ale tym co mówi, myśli i czuje. I wtedy nawet mroczna przeszłość tak nie przeszkadza; przeszłość czy różnice w dotychczasowym życiu. Ktoś, z kim można rozmawiać do rana o wszystkim... ktoś, kto wywołuje u nas chęć pomocy w radzeniu sobie z jej przeciwnościami losu, przytulenia, wysłuchania, a nie pójścia z nią do łóżka... Ktoś o promieniującym wnętrzu, kto ma w sercu więcej ciepła niż można by się domyślać...

A no bo tak to właśnie jest : ) widzę, że odrobiliśmy taką samą lekcję.

A co hal ktoś taki się nie pojawi?

665

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:

Poznałeś kogoś?

Czyli doszłaś do wniosku, że nie opisuję przypadku teoretycznego? Który fragment mnie... który fragment zdecydował?

666

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Poznałeś kogoś?

Czyli doszłaś do wniosku, że nie opisuję przypadku teoretycznego? Który fragment mnie... który fragment zdecydował?

Żaden fragment, jakoś inaczej piszesz.

667

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Poznałeś kogoś?

Czyli doszłaś do wniosku, że nie opisuję przypadku teoretycznego? Który fragment mnie... który fragment zdecydował?

Żaden fragment, jakoś inaczej piszesz.

Inaczej? To znaczy? wink

668

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Czyli doszłaś do wniosku, że nie opisuję przypadku teoretycznego? Który fragment mnie... który fragment zdecydował?

Żaden fragment, jakoś inaczej piszesz.

Inaczej? To znaczy? wink

Jakbyś kogoś poznał.

669 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-04-30 11:26:52)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
R_ita napisał/a:

A no bo tak to właśnie jest : ) widzę, że odrobiliśmy taką samą lekcję.

A opisałabyś mi swoją lekcję? Jeśli to oczywiście nie tajemnica smile

670

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Żaden fragment, jakoś inaczej piszesz.

Inaczej? To znaczy? wink

Jakbyś kogoś poznał.

Mooooże... nie wiem co z tego wyjdzie. Jest pewna różnica wieku. Poznałem ją na tym forum, na którym wcześniej poznałem tę z którą miałem taką telepatyczną więź. Tak jak z innymi osobami (mieszane towarzystwo) na privie wymieniłem po kilkanaście do 30 wiadomości (różnej długości), tak z nią już pięćset kilkadziesiąt. Potrafiliśmy pisać do 3-4 rano (potem rano oboje sztywni...). Ma trudną przeszłość, właściwie tę przeszłość zamknie za kilka miesięcy... nie wiem. Na razie jeszcze nie spotkaliśmy się na żywo, ale wiemy jak wyglądamy (ja jej wysłałem jedno zdjęcie, selfie to nie mój klimat, więc mocno spięte; ona mi kilkanaście, w tym z fejsa). Wiesz... normalnie bym pewnie nie spojrzał na nią, ale... Po prostu trzeba kogoś poznać od wewnątrz, jego myśli, problemy, rozterki (w tym moralne). Przy niej można się naprawdę wiele nauczyć o tym jak nie należy oceniać książki po okładce, jak można chcieć czyjegoś dobra mimo że w początkowej fazie nie rozważasz nawet tej osoby jako tej, dla której z definicji powinno się starać zrobić jak najwięcej... Pewne rzeczy, nawet opis ostatnich rozmów to nie na pełne publiczne miejsce...

671

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Inaczej? To znaczy? wink

Jakbyś kogoś poznał.

Mooooże... nie wiem co z tego wyjdzie. Jest pewna różnica wieku. Poznałem ją na tym forum, na którym wcześniej poznałem tę z którą miałem taką telepatyczną więź. Tak jak z innymi osobami (mieszane towarzystwo) na privie wymieniłem po kilkanaście do 30 wiadomości (różnej długości), tak z nią już pięćset kilkadziesiąt. Potrafiliśmy pisać do 3-4 rano (potem rano oboje sztywni...). Ma trudną przeszłość, właściwie tę przeszłość zamknie za kilka miesięcy... nie wiem. Na razie jeszcze nie spotkaliśmy się na żywo, ale wiemy jak wyglądamy (ja jej wysłałem jedno zdjęcie, selfie to nie mój klimat, więc mocno spięte; ona mi kilkanaście, w tym z fejsa). Wiesz... normalnie bym pewnie nie spojrzał na nią, ale... Po prostu trzeba kogoś poznać od wewnątrz, jego myśli, problemy, rozterki (w tym moralne). Przy niej można się naprawdę wiele nauczyć o tym jak nie należy oceniać książki po okładce, jak można chcieć czyjegoś dobra mimo że w początkowej fazie nie rozważasz nawet tej osoby jako tej, dla której z definicji powinno się starać zrobić jak najwięcej... Pewne rzeczy, nawet opis ostatnich rozmów to nie na pełne publiczne miejsce...

Spotkaj się na żywo, w miarę szybko, bo na żywo jest nieco inaczej.
To już tak jest, nie ma co zakładać z góry, z resztą sama się o tym przekonałam.

672 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-30 11:47:26)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

12 stron porad w końcu przyniosło skutek smile Oj, pewne osoby powinny być dumne ze swoich zdolności wychowawczych tongue

673

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:

Spotkaj się na żywo, w miarę szybko, bo na żywo jest nieco inaczej.
To już tak jest, nie ma co zakładać z góry, z resztą sama się o tym przekonałam.

Jeszcze chwila, planowałem na czerwiec, może będzie maj. Ona mieszka dość daleko, a teraz ciężko złapać hotel jak się nie ma delegacji. Poza tym ona jest chętna nawet w maju, tylko ja muszę jeszcze trochę poprawić... zrozum, panna jest wygimnastykowana, o świetnej figurze, grama zbędnego tłuszczu nie ma. OK, ona gada że nie patrzy na wygląd, że nadmiarowe kilogramy jak jest chęć to szybciutko można zrzucić, fotę widziała, ale jednak wiesz...

@bagienni_k: czy ta aluzja świadczy, że ze swoich porad jesteś dumny? big_smile

674

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Swoich nie, mam na myśli raczej Panie, które się tutaj udzielały smile

675

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:

Swoich nie, mam na myśli raczej Panie, które się tutaj udzielały smile

W tym panie, które zjechały mnie jak przysłowiową burą sukę? wink

676

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Spotkaj się na żywo, w miarę szybko, bo na żywo jest nieco inaczej.
To już tak jest, nie ma co zakładać z góry, z resztą sama się o tym przekonałam.

Jeszcze chwila, planowałem na czerwiec, może będzie maj. Ona mieszka dość daleko, a teraz ciężko złapać hotel jak się nie ma delegacji. Poza tym ona jest chętna nawet w maju, tylko ja muszę jeszcze trochę poprawić... zrozum, panna jest wygimnastykowana, o świetnej figurze, grama zbędnego tłuszczu nie ma. OK, ona gada że nie patrzy na wygląd, że nadmiarowe kilogramy jak jest chęć to szybciutko można zrzucić, fotę widziała, ale jednak wiesz...

@bagienni_k: czy ta aluzja świadczy, że ze swoich porad jesteś dumny? big_smile

Jak się spodobasz to pare dodatkowych kilo to nie problem.

677

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:

Jak się spodobasz to pare dodatkowych kilo to nie problem.

Napisałem Ci na priv wink

Może masz rację, ja w każdym razie spróbuję jeszcze coś do tego czasu zrobić wink
Zobaczę kiedy się uda, być może jeszcze będzie to maj. Na upartego mógłbym nawet za tydzień-dwa, ale... zobaczymy...

678

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jak się spodobasz to pare dodatkowych kilo to nie problem.

Napisałem Ci na priv wink

Może masz rację, ja w każdym razie spróbuję jeszcze coś do tego czasu zrobić wink
Zobaczę kiedy się uda, być może jeszcze będzie to maj. Na upartego mógłbym nawet za tydzień-dwa, ale... zobaczymy...

Nic nie mam w skrzynce sad

679

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jak się spodobasz to pare dodatkowych kilo to nie problem.

Napisałem Ci na priv wink

Może masz rację, ja w każdym razie spróbuję jeszcze coś do tego czasu zrobić wink
Zobaczę kiedy się uda, być może jeszcze będzie to maj. Na upartego mógłbym nawet za tydzień-dwa, ale... zobaczymy...

Nic nie mam w skrzynce sad

Skorzystałem z tej opcji "wyślij e-mail przez forum".
Nie wiem, może jeszcze nie doszło...

680

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Napisałem Ci na priv wink

Może masz rację, ja w każdym razie spróbuję jeszcze coś do tego czasu zrobić wink
Zobaczę kiedy się uda, być może jeszcze będzie to maj. Na upartego mógłbym nawet za tydzień-dwa, ale... zobaczymy...

Nic nie mam w skrzynce sad

Skorzystałem z tej opcji "wyślij e-mail przez forum".
Nie wiem, może jeszcze nie doszło...

Nic nie ma nadal:(

681

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:

Nic nie ma nadal:(

Jak do wieczora nie dojdzie, to jeszcze raz skrobnę. Tylko jest ryzyko, że i tak nie dojdzie.

682

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Swoich nie, mam na myśli raczej Panie, które się tutaj udzielały smile

W tym panie, które zjechały mnie jak przysłowiową burą sukę? wink

Pewnie przede wszystkim właśnie te smile

683

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Swoich nie, mam na myśli raczej Panie, które się tutaj udzielały smile

W tym panie, które zjechały mnie jak przysłowiową burą sukę? wink

Pewnie przede wszystkim właśnie te smile

No, niektóre zrobiły to bardzo nieelegancko i to zupełnie abstrahując od faktu mojego błądzenia. A i tak 90% z nich uzna to za taktykę... chociaż z jednej strony miały rację z tamtymi jazdami, z drugiej to nie ich zdanie jest dla mnie najważniejsze. To opinie, każdy ma prawo... ale fakt, myliłem się.

684

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Wysłałam 2 maile, dochodzi coś?

685

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

wyślij mi Rossanko pustego maila przez forum jak chcesz. będziesz mieć pewność że dochodzą albo nie.

686

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

wyślij mi Rossanko pustego maila przez forum jak chcesz. będziesz mieć pewność że dochodzą albo nie.

Ok

687 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-01 21:14:10)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Tak doszło. zaraz wyślę Ci coś bezpośrednio z Twojego awatara
wysłałam. jak dostałaś to poczta działa jak trzeba w obie strony

688

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Według mnie ta historia nie wróży niczego dobrego. Jaka odrobiona lekcja? Autor po prostu kogoś poznał, w drodze wyjątku postanowił dać tej osobie szansę, choć od razu można zauważyć, że nie do końca przypadła mu do gustu. Niby już niczego nie planuje, ale spotkanie najlepiej, żeby się odbyło w czerwcu, bo pewności siebie i odpowiedniego (według autora) wyglądu nadal brakuje. Niby jest pięknie, ale kobieta ma trudną przeszłość, co za jakiś czas będzie autora zniechęcać, figurę ma ładną, ale zachwycony nią wcale nie jest no i ta odległość...

Myślę, że autor nadal ma nie tylko figurę do poprawienia. Może i jakiegoś rodzaju zauroczenie tą osobą przyćmiło jego postawę wobec pewnych spraw, ale to i tak wyjdzie na wierzch. Ach, nie, zauroczenie nie samą osobą, ale jej zdjęciem i słowem pisanym, bo przecież spotkania nie było.

Podsumowaniem tej historii w przyszłości będzie zdanie autora: "normalnie bym pewnie nie spojrzał na nią".

689 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-05-02 15:45:10)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Syl napisał/a:

Według mnie ta historia nie wróży niczego dobrego. Jaka odrobiona lekcja? Autor po prostu kogoś poznał, w drodze wyjątku postanowił dać tej osobie szansę, choć od razu można zauważyć, że nie do końca przypadła mu do gustu. Niby już niczego nie planuje, ale spotkanie najlepiej, żeby się odbyło w czerwcu, bo pewności siebie i odpowiedniego (według autora) wyglądu nadal brakuje. Niby jest pięknie, ale kobieta ma trudną przeszłość, co za jakiś czas będzie autora zniechęcać, figurę ma ładną, ale zachwycony nią wcale nie jest no i ta odległość...

Myślę, że autor nadal ma nie tylko figurę do poprawienia. Może i jakiegoś rodzaju zauroczenie tą osobą przyćmiło jego postawę wobec pewnych spraw, ale to i tak wyjdzie na wierzch. Ach, nie, zauroczenie nie samą osobą, ale jej zdjęciem i słowem pisanym, bo przecież spotkania nie było.

Podsumowaniem tej historii w przyszłości będzie zdanie autora: "normalnie bym pewnie nie spojrzał na nią".

Nic nie zrozumiałaś z tego co napisałem. To nie droga wyjątku, to w ogóle nie miało nawet pójść w tą stronę. Ktoś się do niej głupio przypieprzał (ktoś kto mi wcześniej nieźle podpadł), stanąłem w jej obronie bez żadnych zamiarów, urzekło mnie jej nastawienie do świata. Kwestia wyglądu: ona jest perfekcjonistką jeśli chodzi o swój wygląd, ja też chcę (jeśli mnie będzie chciała przyjąć) dać z siebie to co najlepsze, w tym starania o wygląd. Ale na razie doceniła wiele innych rzeczy, aż mi się głupio robiło. Mój powrót do formy idzie całkiem dobrze, może w tych realiach nie jest rewelacyjnie z budową sylwetki, sześciopaku do lata pewnie nie będzie  (nigdy nie miałem naturalnej tendencji do znacznego przyrostu masy mięśniowej, choć jest i tak lepiej niż kiedykolwiek; taśmy jeszcze muszę w sklepie sportowym zamówić), ale moje BMI jest o jakieś 1,5 kg od prawidłowego. Ale jeśli ona tak sobie zażyczy, to spotkamy się w pierwszym możliwym terminie; nie wiem, może mi taki komunikat wyśle nawet jutro. Czas pokaże. Może zauroczenie, ale wiem już dość, naprawdę dużo. Dość by wiedzieć, że z pasującą w pełni wizualnie kobietą może zupełnie nie pasować wewnętrznie, a mniej od niej urodziwa może być w rzeczywistości tą idealną, cudownie dopasowaną. Jak będzie? Czas pokaże; w każdym razie ona jest dla mnie jak lustro, w którym zobaczyłem całą masę błędów jakie popełniłem wcześniej; idealna wręcz kobieta do weryfikacji mojego poprzedniego "systemu" postrzegania kobiet; kobieta której szczęścia będę chciał nawet jeśli nie będzie mi ostatecznie dane być jego częścią...

Ty dostrzegłaś fragment że "normalnie bym na nią nie spojrzał"; ja dodam do tego fragmentu: " i wtedy przegapiłbym najbardziej wartościową kobietę, jaka znalazła się w pobliżu mnie". Tak, faceci jednak patrzą na wygląd kobiet i jest to debilizm, płytkie patrzenie. Wygląd jest fajnym dodatkiem, to fakt; natomiast wyglądu i tak nie widać w ciemności, w której do rana rozmawia się dosłownie o wszystkim, ciągle znajdując nowe tematy i coraz lepiej się wzajemnie poznając.

690

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Padlam. Peany na czesc wirtualnej znajomosci i jakis kurka wyobrazen o relacji big_smile. W sumie pocieszycielka sie znalazla, na drugim koncu Polski, na telefon big_smile.

691 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-05-02 17:36:41)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Jakbym widział siebie ponad rok temu. Nie polecam tak idealizować drugiego człowieka nie widząc go chociaż raz na żywo.

Co do BMI. Jak brakuje Ci tylko 1.5 kg do tych 25 punktów w skali BMI i dalej wyglądasz słabo, to po prostu nie masz mięśni.
Z takim razie musisz zejść z BMI do 21-22 aby jakoś wyglądać.

692 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-05-02 19:07:07)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Britan napisał/a:

Jakbym widział siebie ponad rok temu. Nie polecam tak idealizować drugiego człowieka nie widząc go chociaż raz na żywo.

OK, tylko że to mimo wszystko szczególny przypadek. Wiem jak to wygląda, ale... więcej nic nie napiszę, koniec. Chcesz, to możesz mnie wyśmiać, trudno. Z jednej strony mogę reagować zbyt emocjonalnie, z drugiej mam pewne powody. Poza tym tak jak pisałem: wszystko się otwiera, mogę praktycznie przy pierwszej okazji ją zobaczyć na żywo, wystarczy że ustalę termin spotkania (nawet i za półtora tygodnia, bo wtedy w zasadzie mogę być w okolicy). Ona mi już dokładnie podała jak jest dostępna w tygodniu i w weekendy.

Britan napisał/a:

Co do BMI. Jak brakuje Ci tylko 1.5 kg do tych 25 punktów w skali BMI i dalej wyglądasz słabo, to po prostu nie masz mięśni.
Z takim razie musisz zejść z BMI do 21-22 aby jakoś wyglądać.

Gościu, to nie tak: słabo, a co rozumiesz przez słabo? Po pierwsze za młodu nigdy nie robiłem mięśni; ot, nie było mi to potrzebne: byłem szczupły, a laski i tak na mnie leciały. Zero pracy na siłowni; kiedyś kilka razy pochodziłem, ale mnie nie wciągnęło, zawsze bardziej kręciły mnie książki. Pracę wykonywałem zawsze umysłową. Do tego mam tzw. chudotłusty typ budowy (to znaczy że z jednej strony muszę uważać na wagę, z drugiej żebym się zes... to i tak nie zrobię grubych przedramion). Natomiast jak stanę przed lustrem (zwłaszcza w żonobijce) to różnica jak najbardziej jest widoczna. Po prostu wyglądam normalnie, nie jak gość który przesiaduje na siłce, ale jak normalny, nieźle utrzymany facet, którego obszar ręki między łokciem i barkiem wskazuje, że pewne fizyczne czynności nie są mu straszne. Na sztandze na razie dość niewiele podnoszę, ale miesiąc po miesiącu więcej; nie od razu Kraków zbudowano. I najważniejsze: nie mogę zejść do 21-22, bo przy takiej wadze wyglądam jak szkielet (laska z którą się wtedy spotykałem mówiła że jestem za chudy, moja ex z kolei podejrzewała że mam nowotwór). No sorry, ale przy wzroście nieco poniżej metr dziewięćdziesiąt po prostu nie mogę sobie pozwolić na zejście poniżej 85 kg, tym bardziej że jednak troszkę poszło w sylwetkę. Do zrobienia klaty i mięśni skośnych brzucha trzeba odpowiednich ćwiczeń (te wprowadzam powoli) i odpowiedniego sprzętu (z tym duda, bo na razie mam gryf z pewnym zestawem talerzy -  który będę wzbogacał w miarę zdolności ich uniesienia - ławeczkę, mogę biegać, robię pompki no i wprowadzenie wspomnianych ćwiczeń; siłownia jednak by się przydała, a zamknięta). To nie o to chodzi, że wchodzę na wagę i jestem zadowolony; ja patrzę w lustro i widzę, że nie mogę przegiąć z odchudzaniem, bo idzie łatwo jak za dawnych lat, ale nie mogę wyglądać jak po Oświęcimiu, bo osiągnę efekt przeciwny do zamierzonego.

@Pronome: na drugim końcu Polski... żebyś wiedziała ile razy w roku (ba, w miesiącu!) jestem w stanie być na tym "drugim końcu Polski", to byś inaczej śpiewała; więc jeśli coś będzie, to nie do końca na odległość wink

693

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Pronome napisał/a:

Padlam. Peany na czesc wirtualnej znajomosci i jakis kurka wyobrazen o relacji big_smile. W sumie pocieszycielka sie znalazla, na drugim koncu Polski, na telefon big_smile.


Normalnie w kilka tygodni zaszła zmiana o 180 stopni big_smile Aż strach się bać gdzie w takim tempie będzie Nowe_otwarcie za kolejny miesiąc big_smile

694 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-05-02 20:10:02)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
dobrakobieta90 napisał/a:

Normalnie w kilka tygodni zaszła zmiana o 180 stopni big_smile Aż strach się bać gdzie w takim tempie będzie Nowe_otwarcie za kolejny miesiąc big_smile

Fakt... cytując kogoś: aż sam się trochę boję, ale jednocześnie mnie to fascynuje... wink

695

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Wiecie co? Całkiem sporo napisałem wcześniej o sobie, ale tak na szybko chciałbym się jeszcze cofnąć do kilku opinii jakie mieliście na mój temat. Wśród tych opinii były próby analizy mojej osoby przez np. @BEKAśmiechu, pojawiły się też opinie (w ilości co najmniej kilku) że "moja samoocena szoruje po dnie". I tu bardziej po pewnym czasie zaciekawił mnie inny aspekt tego złożenia, a mianowicie czy w tym co napisałem o sobie i swojej sytuacji są realne przesłanki za tym żeby to połączenie miało formę spełnionego równania. Czyli bez lania wody: czy z opisu mojej sytuacji rzeczywiście wynika, że mam realne podstawy do tego by moja samoocena szorowała po dnie czyli że rzeczywiście nie mam kobiecie praktycznie nic do zaoferowania?

696 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-05-06 09:44:29)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Nowe otwarcie, czy Tobie brakuje uwagi, czy co u licha ;-)?
Przecież ludzie piszą tu ogólne wrażenia i spostrzeżenia, a nie prowadzą dogłębnej analizy osobowości :-D

Akurat nie pisałam Tobie nic o zaniżonej samoocenie, ale w sumie brzmiałeś miejscami jak ktoś ze sporymi kompleksami. A to można dostrzec w tym, jak patrzysz na świat, jak formułujesz swoje oczekiwania itp. Takie spostrzeżenie ;-)


PS. Spojrzałam na Twój pierwszy post. Sam tam pisałeś o niskiej samoocenie.

697

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
MagdaLena1111 napisał/a:

Nowe otwarcie, czy Tobie brakuje uwagi, czy co u licha ;-)?

Może big_smile

MagdaLena1111 napisał/a:

Przecież ludzie piszą tu ogólne wrażenia i spostrzeżenia, a nie prowadzą dogłębnej analizy osobowości :-D

Noooo... niektórzy jakby kusili się o coś więcej, ale powiedzmy że kupuję Twoją wersję. Wiadomo, że mnie nie znają, nie widzą, ale jednak może niektórzy byliby skłonni strzelić jakąś taką opinią średnio zobowiązującą wink

MagdaLena1111 napisał/a:

Akurat nie pisałam Tobie nic o zaniżonej samoocenie, ale w sumie brzmiałeś miejscami jak ktoś ze sporymi kompleksami. A to można dostrzec w tym, jak patrzysz na świat, jak formułujesz swoje oczekiwania itp. Takie spostrzeżenie ;-)

Wiesz, miałem je na pewno jako szczeniak. Jako dzieciak miałem problemy hormonalne, trochę mi waga skoczyła, potem w wieku 14 lat mocno wyszczuplałem i nie mogłem uwierzyć że zainteresowanie dziewczyn mną to nie lipa; zawsze bałem się że źle coś interpretuję, aż do momentu gdy po raz pierwszy zacisnąłem zęby i zdecydowałem się sprawdzić czy dobrze myślę...
Tak, brak mi pewności siebie, ale nie wiem kto miałby zweryfikować czy jakaś kobieta jeszcze... Przed portalem randkowym też mam obawy, bo to jak wystawianie siebie do oceny, czuję lęk i wstyd, po prostu nie jestem przyzwyczajony do takich sytuacji...


MagdaLena1111 napisał/a:

PS. Spojrzałam na Twój pierwszy post. Sam tam pisałeś o niskiej samoocenie.

O sytuacji sprzed lat, zawodowej. Potem przyszły lepsze czasu, podbudowanie wiary w siebie, ale jednak kochana kobieta u boku to najcenniejsze co można mieć. To inna para kaloszy.

698 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-05-06 10:36:16)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Te spadki Twojej samooceny to może być rodzaj regresu, czyli jakby cofamy się w rozwoju ;-) w gorszych dla nas momentach, żeby wrócić do formy, jak gorszy czas minie.

Z mojej perspektywy, zupełnie inny byłbyś tutaj w odbiorze, gdybyś inaczej konstruował swoje wypowiedzi i oczekiwania. Być może nawet to teraz ćwiczysz ;-)
Przykład:
Zamiast pisać, że poszukujesz kobiety pięknej a przynajmniej ładnej, to lepiej zabrzmiałoby, że chciałbyś spotkać taką, która by się Tobie spodobała tak na vizus. Niby de facto, to to samo, ale pierwsze brzmi roszczeniowo i kategoryzująco, a drugie mówi stricte o Twoich oczekiwaniach.

699

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
MagdaLena1111 napisał/a:

Te spadki Twojej samooceny to może być rodzaj regresu, czyli jakby cofamy się w rozwoju ;-) w gorszych dla nas momentach, żeby wrócić do formy, jak gorszy czas minie.

Z mojej perspektywy, zupełnie inny byłbyś tutaj w odbiorze, gdybyś inaczej konstruował swoje wypowiedzi i oczekiwania. Być może nawet to teraz ćwiczysz ;-)
Przykład:
Zamiast pisać, że poszukujesz kobiety pięknej a przynajmniej ładnej, to lepiej zabrzmiałoby, że chciałbyś spotkać taką, która by się Tobie spodobała tak na vizus. Niby de facto, to to samo, ale pierwsze brzmi roszczeniowo i kategoryzująco, a drugie mówi stricte o Twoich oczekiwaniach.

Kobiety, której spojrzenie powie mi że to może być ta... wink

700 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-05-06 12:52:06)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
MagdaLena1111 napisał/a:

Z mojej perspektywy, zupełnie inny byłbyś tutaj w odbiorze, gdybyś inaczej konstruował swoje wypowiedzi i oczekiwania. Być może nawet to teraz ćwiczysz ;-)
Przykład:
Zamiast pisać, że poszukujesz kobiety pięknej a przynajmniej ładnej, to lepiej zabrzmiałoby, że chciałbyś spotkać taką, która by się Tobie spodobała tak na vizus. Niby de facto, to to samo, ale pierwsze brzmi roszczeniowo i kategoryzująco, a drugie mówi stricte o Twoich oczekiwaniach.

Czyli tak naprawdę to samo g*wno ale zapakowane w ładny papierek big_smile że tak sobie napiszę. tongue
Ale ja z tych co to idąc ulicą wolą w g*wno wdepnąć i by smród uwolnił się od razu, aniżeli dzierżyć w dłoni bo grzeje i smród spod papierka nie przebija, no ale... big_smile
Ogólnie, wiem Magda o co Ci chodzi, zgadzam się, wiem, że to tak działa smile ale rozbawiło mnie to.

701

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Te spadki Twojej samooceny to może być rodzaj regresu, czyli jakby cofamy się w rozwoju ;-) w gorszych dla nas momentach, żeby wrócić do formy, jak gorszy czas minie.

Z mojej perspektywy, zupełnie inny byłbyś tutaj w odbiorze, gdybyś inaczej konstruował swoje wypowiedzi i oczekiwania. Być może nawet to teraz ćwiczysz ;-)
Przykład:
Zamiast pisać, że poszukujesz kobiety pięknej a przynajmniej ładnej, to lepiej zabrzmiałoby, że chciałbyś spotkać taką, która by się Tobie spodobała tak na vizus. Niby de facto, to to samo, ale pierwsze brzmi roszczeniowo i kategoryzująco, a drugie mówi stricte o Twoich oczekiwaniach.

Kobiety, której spojrzenie powie mi że to może być ta... wink

Hahaha :-D Watpię, żeby o jej spojrzenie chodziło :-D


Tak jest Rita, słowa mają znaczenie :-)

702

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
MagdaLena1111 napisał/a:

Hahaha :-D Watpię, żeby o jej spojrzenie chodziło :-D

Ech... staram się i nic. Przecież nie napisałem "spojrzenie przynajmniej rozmiaru C" tongue
Ale tak na serio: kobieta ma to w oczach. Spojrzy i wiesz że zaskoczyło wink

703 Ostatnio edytowany przez Królica (2021-05-06 14:36:07)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Pronome napisał/a:

Padlam. Peany na czesc wirtualnej znajomosci i jakis kurka wyobrazen o relacji big_smile. W sumie pocieszycielka sie znalazla, na drugim koncu Polski, na telefon big_smile.

Wirtualne rozmowy nie różnią się niczym od rozmów na żywo oprócz braku informacji pochodzących z dodatkowych zmysłów. Gdy masz z kimś kilkanaście rozmów przez neta za sobą, to tak jakbyś miał tyle samo spotkań na żywo, pod warunkiem że ma się na myśli takie spotkania, na których nie ma nic prócz rozmów.

704 Ostatnio edytowany przez ajena (2021-05-06 18:21:50)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Hahaha :-D Watpię, żeby o jej spojrzenie chodziło :-D

Ech... staram się i nic. Przecież nie napisałem "spojrzenie przynajmniej rozmiaru C" tongue
Ale tak na serio: kobieta ma to w oczach. Spojrzy i wiesz że zaskoczyło wink

Ja nie wiem, czego Ty tu oczekujesz? Widać, że się bawisz na tym forum. Nic więcej. Raz tak, teraz już inaczej. Mam nadzieję, że tu się dobrze "bawisz". Myślę, że tu mówisz po prostu to, co chcesz, a nie tak jak jest w rzeczywistości. Dlatego nie można tego traktować poważnie. A może czas pomyśleć o specjalistach w tej dziedzinie? Tak mi tylko przyszło do głowy. Jakby coś to sorry i pozdrawiam. Jednak poważnie pomyśl o tym. Bo tutaj raczej już nie znajdziesz prawdziwej pomocy.

Poza tym, niby dlaczego była by Cię zostawiła? Co? Przecież to równie wartościowy człowiek, który miał swoje powody. Która z dzieckiem na karku decyduje się na takie coś? Taka realna statysytka. A tu przychodzisz i udajesz jakieś niewiniątko?  Dla mnie to Ty tu się dobrze "bawisz". Po prostu nie mówisz wszystkiego i tyle.

Wartością jest po prostu nie krzywdzenie innych. W dzisiejszych czasach jest to bardzo łatwe. Jak trzeba być słabym lub niedorowiniętym, aby to zrobić komukolwiek? Nie chce tu wykluczać facetów, jakby coś, bo z tego co wiem, to też ma często miejsce w przypadku kobiet. Mimo wszystko. Kłamstwa, omamy i te sprawy. Da się, ale po co? To nie dodaje człowiekowi absolutnie żadnej wartości. Wręcz przeciwnie, doprowadza do mentalnego i potem fizycznego banga. Trzeba być osobą i odnaleźć te swoje. A może jesteś "pedałem" i o tym nie wiesz? To tyle na temat szczęścia. Nie wiązać się z "byle kim". Tzn. osobami, które nam nie odpowiadają pod bardzo ważnymi dla nas samych, ale również innymi względami. Z "byle kim" czyli właświcie dla wielu "ze mną". Pozdrawiam.

705

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:
WendyW napisał/a:

Zdecydowanie jesteś starej daty, a nawet nie masz 40 stki wink
Nie chodzi o to, że ktoś chce czy musi, nie ma innej opcji spotkać kogoś. Praca zdalna, wiele zajęć zostało zawieszonych, nie ma powodu żeby czuć jakiś rodzaj wyższości bo ktoś korzysta z takich aplikacji. Ja korzystam i ludzie ogarnieci, w dużych miastach, obyci mają pojęcie że to nie jest nic obciachowego tylko normalna sprawa. Ostatnio na zajęciach z rysunku rozmawialiśmy o tym, nikogo to nie dziwiło że tak ludzie się poznają i próbują kogoś znaleźć. Wiem, że to wymaga wejścia na inny rodzaj świadomości zmian społecznych ale tak, z aplikacji i portali korzystają ludzie nie tylko po to aby znalezc szybki seks, sponsora czy co Ty tu jeszcze projektujesz

Pewnie masz rację, zdaję sobie sprawę, że zmiany społeczne zachodzą i coraz więcej kontaktów nawiązywanych jest w taki sposób. Ja jestem do tego typu portali uprzedzona ale to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia i bynajmniej nie patrzę z wyższością na tych, którzy chcą lub są niejako zmuszeni z tego typu portali korzystać.
Moje uprzedzenie wynika jednak nie tyle z samego miejsca czy sposobu poznawania ludzi, tylko możliwości jakie daje anonimowość w sieci, to jak łatwo podać się za kogoś innego, ukryć prawdziwe intencje czy spełnić swoje najbardziej chore fantazje. Może w mniejszych miejscowościach ten problem nie istnieje albo jest mniejszy ale w dużych to jakaś plaga - mówię tu głownie o prowadzeniu podwójnego życia czy choćby na pozór, podając się za kogoś kim się nie jest.
Ja nawet poznając kogoś face to face mam ogromny problem z zaufaniem, a co dopiero przez net. Czasem jak słyszę historie znajomych, ciężko mi uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Mi by było szkoda czasu i nerwów.
Podejrzewam, że trudniej mają kobiety, szczególnie te które naprawdę szukają związku i uczucia.
No bo jak najczęściej takie znajomości wyglądają? Najpierw pisanie (poznawanie, nakręcanie), potem spotkanie czasem kilka, seks i nagłe ochłodzenie relacji. To jest chyba już jakiś schemat. Z czego wynika? Ano z tego, co choćby Autor pisał, a kolega mu podpowiadał. Najpierw bajer, podkoloryzowanie cv byle tylko zaliczyć bez zobowiązań, a jak laska zacznie angażować, to "sayonara".


Tak, to akurat prawda. Potwornie ściemniają, piszą jedna a na spotkaniu okazuje się drugie.
Niestety, trudno to weryfikować. Ja też byłam uprzedzona, dałam szanse tinderowi i niestety, strata czasu. Owszem, było kilka fajnych spotkan ale kolesie wyglądali inaczej na zdjęciu niż w realu. Ale jedno jest znamienne dla każdego z nich każdy gada jak najęty, opowiadają o sobie cały czas. I z jednej strony tak, piszą głupoty ale przez to kłapanie dziobem i w miarę jak się rozpędzają okazuje się że to niespójne z tym co było wcześniej.
Dlatego Autorze nie ściemniaj, to wyjdzie zawsze a nie ma nic gorszego niz żałosny, zakłamany koleś. Ja już żegnam się z tinderem, w tygodniu zrobiłam maraton tinderowy mialam 9 spotkań w tym po dwa jednego dnia. Za dużo, strata czasu.

706

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
WendyW napisał/a:


Tak, to akurat prawda. Potwornie ściemniają, piszą jedna a na spotkaniu okazuje się drugie.
Niestety, trudno to weryfikować. Ja też byłam uprzedzona, dałam szanse tinderowi i niestety, strata czasu. Owszem, było kilka fajnych spotkan ale kolesie wyglądali inaczej na zdjęciu niż w realu. Ale jedno jest znamienne dla każdego z nich każdy gada jak najęty, opowiadają o sobie cały czas. I z jednej strony tak, piszą głupoty ale przez to kłapanie dziobem i w miarę jak się rozpędzają okazuje się że to niespójne z tym co było wcześniej.
Dlatego Autorze nie ściemniaj, to wyjdzie zawsze a nie ma nic gorszego niz żałosny, zakłamany koleś. Ja już żegnam się z tinderem, w tygodniu zrobiłam maraton tinderowy mialam 9 spotkań w tym po dwa jednego dnia. Za dużo, strata czasu.

Jedno mi się rzuciło w oczy: piszesz, że goście wyglądali inaczej niż na zdjęciu. Dawali jakieś stare, na których wyglądali lepiej? Ja kobiecie z którą piszę wysłałem po prostu selfie zrobione ze 4 dni wcześniej, a że selfie to nie mój żywioł, to pewnie nie wyszedłem optymalnie; a jednak przy najbliższej okazji będzie spotkanie...
Nie, nie zamierzam ściemniać. Ale z oczami nie kręcę: naprawdę ileś czasu temu w podróży służbowej miałem ten opisywany przypadek z recepcjonistką, która nie była piękna ani szczuplutka, ale miała tę energię i ciepło w sobie. Może po prostu właśnie tego kobiecego ciepła i energii mi potrzeba, żeby po prostu na spotkaniu poczuć że coś kliknęło... może nieważne nawet co na zewnątrz, ważne żeby te dwie osoby tylko o tym wiedziały.

707 Ostatnio edytowany przez ajena (2021-05-07 09:45:24)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Może po prostu właśnie tego kobiecego ciepła i energii mi potrzeba, żeby po prostu na spotkaniu poczuć że coś kliknęło... może nieważne nawet co na zewnątrz, ważne żeby te dwie osoby tylko o tym wiedziały.

Brakuje Ci ciepła mamusi? Tutaj swojej "mamusi" nie znajdziesz. {sprawdź posty stałych obywatelek} Chyba forum pomyliłeś xD Sorry, niestety to wina rodziców już, nie Twoja.

708 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-07 09:50:46)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Skoro Autor powinien sobie dać spokój z szukaniem oparcia i opiekuńczości w kobiecie, to ja jestem jak najbardziej za tym, aby w drugą stronę było dokładnie tak samo smile Gwarancja oparcia i poczucia bezpieczeństwa - czy facet ma kobiecie służyć za opiekuna? W końcu każdy dorosły potrafi chyba o siebie zadbać na tyle, że nie potrzebuje anioła stróża i opoki, na której ma się wesprzeć..
Jeśli jednak kobiety tego tak pragną i uważają to za niezbędne, to dlaczego Autorowi odmawia się tej potrzeby, aby kobieta obdarowała go tym swoim "ciepłem"? Zresztą nie jest to do końća chyba równoznaczne z opieką..

709

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
ajena napisał/a:

Brakuje Ci ciepła mamusi? Tutaj swojej "mamusi" nie znajdziesz. Chyba forum pomyliłeś xD Sorry, niestety to wina rodziców już, nie Twoja.

Taaaak, oczyyyywiścieeeee. Na pewno tutaj szukam i po to właśnie całkowicie się tu spaliłem (i to dość świadomie, bo pewnych rzeczy się po prostu nie mówi kobiecie, w oczach której chce się uchodzić za atrakcyjną opcję). Niesamowita ta Twoja logika...
A zwłaszcza szukam tutaj pisząc z inną babką gdzie indziej i to z babką, z którą mam fajny kontakt.

710 Ostatnio edytowany przez ajena (2021-05-07 09:56:15)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
ajena napisał/a:

Brakuje Ci ciepła mamusi? Tutaj swojej "mamusi" nie znajdziesz. Chyba forum pomyliłeś xD Sorry, niestety to wina rodziców już, nie Twoja.

Taaaak, oczyyyywiścieeeee. Na pewno tutaj szukam i po to właśnie całkowicie się tu spaliłem (i to dość świadomie, bo pewnych rzeczy się po prostu nie mówi kobiecie, w oczach której chce się uchodzić za atrakcyjną opcję). Niesamowita ta Twoja logika...
A zwłaszcza szukam tutaj pisząc z inną babką gdzie indziej i to z babką, z którą mam fajny kontakt.

To był tylko taki żarcik, może mała prowokacja. Oczywiście, życzę Ci tego, abyś to znalazł. Bo to jednak spora wartość dla człowieka. Pozdrawiam, na razie!

711

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:

Skoro Autor powinien sobie dać spokój z szukaniem oparcia i opiekuńczości w kobiecie, to ja jestem jak najbardziej za tym, aby w drugą stronę było dokładnie tak samo smile Gwarancja oparcia i poczucia bezpieczeństwa - czy facet ma kobiecie służyć za opiekuna? W końcu każdy dorosły potrafi chyba o siebie zadbać na tyle, że nie potrzebuje anioła stróża i opoki, na której ma się wesprzeć..
Jeśli jednak kobiety tego tak pragną, to dlaczego Autorowi odmawia się tej potrzeby, aby kobieta obdarowała go tym swoim "ciepłem"? Zresztą nie jest to do końća chyba równoznaczne z opieką..

Bagienni_k, no jak śmiesz na tym forum zadawać takie pytanie? big_smile
To facet ma obowiązek być twardym i stanowić mocne jak skała oparcie dla drobnej, wiotkiej, delikatnej kobietki. On ma jej służyć wsparciem i radą smile
On nie ma prawa mieć wątpliwości i obaw, on ma pomóc rozwiewać i radzić sobie z JEJ wątpliwościami i obawami.

712 Ostatnio edytowany przez ajena (2021-05-07 09:57:26)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:

Czy facet ma kobiecie służyć za opiekuna?
Dlaczego Autorowi odmawia się tej potrzeby, aby kobieta obdarowała go tym swoim "ciepłem"? Zresztą nie jest to do końća chyba równoznaczne z opieką..

Niestety, czasem tak bywa. Kobieta oczekuje ciepła, ale sama nie potrafi go dawać. Tylko wymagać. Smutna prawda. Ale spójrz na te "gimnazjalistki". Co z nich wyrośnie? Tylko przeklinać potrafią. To szkoły publiczne.

713

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:

To facet ma obowiązek być twardym i stanowić mocne jak skała oparcie dla drobnej, wiotkiej, delikatnej kobietki. On ma jej służyć wsparciem i radą smile

On nie ma prawa mieć wątpliwości i obaw, on ma pomóc rozwiewać i radzić sobie z JEJ wątpliwościami i obawami.

To akurat jest jeden wspólny element wielu takich historii, widoczny aż nadto wyraźnie..

714 Ostatnio edytowany przez ajena (2021-05-07 11:07:14)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

To facet ma obowiązek być twardym i stanowić mocne jak skała oparcie dla drobnej, wiotkiej, delikatnej kobietki. On ma jej służyć wsparciem i radą smile

On nie ma prawa mieć wątpliwości i obaw, on ma pomóc rozwiewać i radzić sobie z JEJ wątpliwościami i obawami.

To akurat jest jeden wspólny element wielu takich historii, widoczny aż nadto wyraźnie..

To są tzw. podwójne standardy. To już podchodzi pod politykę i wychowanie. Poważne tematy, o które faceci powinni zacząć walczyć. Feminizm nie może dominować facetów. No dajmy, spokój. Tym bardziej, że dziś w Polsce nie ma czegoś takiego jak "równouprawnienie" szczgólnie w Polsce. W innych krajach to jest zupełna inna mentalność. To trzeba tego doświadczyć. Media polskie też robią "pranie mózgu". Oj... bardzo... do autora... może wyjedż... zwiedź świat... poznaj inne kultury... i kobiety innych kultur ... nie duś się tutaj... w tym "gównie"... ujrzysz kobiety w innym świetle... tutaj nie będziesz tkwić w polskich "kompleksach", które Cię jeszcze bardziej zniszczą. 2020 pokazał jaki ten kraj może być "...". No nie chcę używać tutaj tych słów. To też zależy... jesteś "lewakiem"? Była taka piosenka"Prawy do lewego" xD

715

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Skoro Autor powinien sobie dać spokój z szukaniem oparcia i opiekuńczości w kobiecie, to ja jestem jak najbardziej za tym, aby w drugą stronę było dokładnie tak samo smile Gwarancja oparcia i poczucia bezpieczeństwa - czy facet ma kobiecie służyć za opiekuna? W końcu każdy dorosły potrafi chyba o siebie zadbać na tyle, że nie potrzebuje anioła stróża i opoki, na której ma się wesprzeć..
Jeśli jednak kobiety tego tak pragną, to dlaczego Autorowi odmawia się tej potrzeby, aby kobieta obdarowała go tym swoim "ciepłem"? Zresztą nie jest to do końća chyba równoznaczne z opieką..

Bagienni_k, no jak śmiesz na tym forum zadawać takie pytanie? big_smile
To facet ma obowiązek być twardym i stanowić mocne jak skała oparcie dla drobnej, wiotkiej, delikatnej kobietki. On ma jej służyć wsparciem i radą smile
On nie ma prawa mieć wątpliwości i obaw, on ma pomóc rozwiewać i radzić sobie z JEJ wątpliwościami i obawami.

Dlaczego ma być tak samo? Kobieta to nie mężczyzna. Kim chcesz być autorze dla kobiety z którą jesteś? Za przeproszeniem - płaczącą pipką? Do swoich pierwszych postów dodaj jeszcze "wątpliwości" i "obawy", a będą waliły drzwiami i oknami, żeby cię poznać:)

Posty [ 651 do 715 z 779 ]

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024