Czy wszystkie są takie czy są i inne? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 586 do 650 z 779 ]

586 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-04-08 10:48:49)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:

Witold12
Nie ulega wątpliwości, że złe wrażenie Autor wywarł, jak tylko wspomniał, że nie oczekuje zobowiązań ani ślubu czy dzieci. To będzie zawsze wywierać złe wrażenie, nawet jeśli nikt Ci się do tego wprost nie przyzna. "Złe" oczywiście w rozumieniu tych, którzy uważają, że zawarcie ślubu i posiadanie dzieci to najwyższe dobro, jakie może tylko człowieka spotkać w życiu. Ponadto, jeśli ktokolwiek nie deklaruje chęci założenia rodziny, to zostaje od razu zaszufladkowany do "nieodpowiedzialnych lekkoduchów" czy "Piotrusiów Panów". Wszystko przez to, że ktoś chce inwestować w całkowicie odmienne sfery życia, niż wspólnota rodzinna. Może być w żcyiu nie wiadomo kim, ale jeśli tylko rezygnuje z rodziny, to traci na "wartości".
(...)

Masz zapewne rację w niektórych kwestiach, choć może pewne mechanizmy u kobiet, działają w większości nieświadomie. Dlatego być może taka postawa wywołuje to tak wielkie oburzenie. W każdym razie, taki układ, w ajki chce wejśc Autor nie jest odbierany pozytywnie, może poza przypadkami, kiedy ludzie są młodzi, ale w wieku Autora? Nawet fakt, że był już żonaty i może ma dość wszystkiego, co się z małżeństwem wiąże, już stawaia go w złym świetle, skoro nie chce powtórnie wchodzić w małżeństwo. Chociaż może sobie zadać pytanie, dlaczego to małżeństwo się skończyło..?

Myślę, że trochę przesadzasz z tą presją na ślub wśród kobiet 35+. To są zazwyczaj osoby po przejściach, nie raz rozwodach, z dziećmi, które albo już miały ten ślub albo go po prostu nie chciały. Około 40. czy potem szuka się raczej czegoś innego u partnera - przyjaźni, towarzystwa do spędzania wolnego czasu, też seksu itd. Takie osoby już raczej nie mają idealistycznej wizji miłości, że coś jest dane raz na zawsze itd. Wiedzą również, że ślub nie jest gwarancją niczego, a o swoją niezależność trzeba zadbać samemu.
Problem w tym, że Autor chce darmowego plasterka - terapeutkę i kochankę nie oferując nic w zamian. Ważne jest tylko jego ego. 
A to parcie na ślub jest raczej wśród tych nieco młodszych, tak ok 30-stki.

Zobacz podobne tematy :

587 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-04-08 10:48:35)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:

W każdym razie to, co oferuje kobietom Autor jest dla nich wręćz odpychające.
Mieszanka luźnego podejśćia do relacji, bezpośredniość i skupienie na sobie, bo pewnie każda odbierze postawę Autora, jako poszukiwanie "plastra na rany". Zapewne przyczynia się do tego też przekonanie, że to kobieta ZAWSZE wyjdzie z takiej relacji dużo bardziej pokiereszowana, niż facet..

Nie ma seksu za darmo, relacje sa wymiana. Ogarnieta, dojrzala kobieta na to nie pojdzie, bo ma za duzo do stracenia. To, co chcialby uzyskac autor, ma szanse zrealizowac w prostytucji. Kupi sobie seks, uwaznosc, atencje, randkowanie bez zobowiazan, podbije na chwile samoocene, bez zbednych prentesji kobiety i gadania. Ale autor nie chce placic, zadna waluta, chce najlepszego za darmo, w tym jest problem.

588 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-04-08 11:24:11)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Miroon napisał/a:

Mysle tak jak Ela. Zresztą tak było u mnie i u żony.
A Magda dalej wartosciuje smile Do tego zamiast zwrocic sie do kogos wprost to teksty jak w przedszkolu smile Madzia, wyjdz poza zalozenia i schematy, pytaj u zrodla. Dostrzeżesz w swiecie barwy.

Trudno się nie zgodzić z twierdzeniem, że może być różnie, nie ma twardych schematów i pewniaków. Jednak gdybyśmy zawsze szli na żywioł, to marnie by się to kończyło. Dlatego w oparciu o przesłanki a nie pobożne życzenia budujemy teraźniejszość i przyszłość, a działanie w oparciu o rachunek prawdopodobieństwa nie daje pewności, ale przybliża nas do sukcesu. To jest logiczna przesłanka.

Mówisz o przykładzie o mojej przyjaciółki? ;-) Gadam z nią wciąż :-D


Pronome napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

W każdym razie to, co oferuje kobietom Autor jest dla nich wręćz odpychające.
Mieszanka luźnego podejśćia do relacji, bezpośredniość i skupienie na sobie, bo pewnie każda odbierze postawę Autora, jako poszukiwanie "plastra na rany". Zapewne przyczynia się do tego też przekonanie, że to kobieta ZAWSZE wyjdzie z takiej relacji dużo bardziej pokiereszowana, niż facet..

Nie ma seksu za darmo, relacje sa wymiana. Ogarnieta, dojrzala kobieta na to nie pojdzie, bo ma za duzo do stracenia. To, co chcialby uzyskac autor, ma szanse zrealizowac w prostytucji. Kupi sobie seks, uwaznosc, atencje, randkowanie bez zobowiazan, podbije na chwile samoocene, bez zbednych prentesji kobiety i gadania. Ale autor nie chce placic, zadna waluta, chce najlepszego za darmo, w tym jest problem.

No i zaraz zaczną się komentarze o kupczeniu seksem ;-)

Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książeczka o seksie wydana przez Charaktery, składająca się z rozmów z seksuologiem posiadającym długoletni staż i praktykę. Twierdził on, że dojrzałość polega na tym, że w realizacji potrzeby seksualnej integrują się 1)rozładowywanie napięcia oraz 2)potrzebę więzi. Ponoć kobiety mają ją przeważnie zintegrowaną od początku, a u mężczyzn przychodzi to z czasem, ale i tak nie przyjmuje takiego kształtu/rozmiaru jak u kobiet i może funkcjonować rozdzielnie.
Po przeczytaniu tego zastanawiałam się, czy czasem facet nie jest szowinistą ;-) tak różnicując potrzeby seksualne kobiet i mężczyzn, bo jak to może być, że kobieta potrzebuje więzi a facet nie :-)

589 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-04-08 11:48:00)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
R_ita napisał/a:

Bardzo się podpisuję. Ale właśnie, odnosząc się do przytoczonego cytatu, świat byłby piękniejszy gdyby ta kobieta powiedziała przykładowo "Wiesz co, zawsze chciałam iść na wychowawczy/zostać z dzieckiem ile się da, ale moja sytuacja życiowa na to nie pozwoliła, jeśli ty masz możliwości to skorzystaj, ale pamiętaj o ryzyku, jeżeli na wychowawczym to się nie skończy, bo warto być niezależnym (trzeba)". A nie narracją "Ja chciałam, a nie mogłam? To niech inna też nie ma! więc ją zjadę, byle nikt nie miał lepiej" Toć to przykrywanie rozgoryczenia i zazdrość, a nie "walka o słuszną sprawę."

Edit: tak Mironie, trochę przejmuje, ale nie na zasadzie, że czuję potrzebę spełniania oczekiwań czy robienia co ktoś uważa na słusznie, bo tu to dalej z nastolatki nie wyszłam i tym bardziej odwrotnie zrobię, po prostu podszepty takie zakodowane i jeszcze nie wyrosłam z  frustracji w zderzeniu z takim fałszem i zakłamaniem. Pod tym względem "przejmuję"

Z mojego doświadczenia to jest tak, że po prostu w firmach dużo ludzie plotkują i oceniają (nie tylko kobiety, bo w męskim środowisku było tak samo). To potrafi nieźle uprzykrzyć życie ale też po prostu zepsuć atmosferę. A przyczepić się można do wszystkiego. Ludzie są na różnych etapach, nie zawsze zdają sobie sami sprawę co nimi kieruje. Różne doświadczenia, wartości, interesy mogą stać za takimi uwagami. Chyba zostaje albo zmienić firmę na taką w której jest dobra atmosfera, albo wkupić się trochę w łaski i nie dawać pożywki dla plotkarzy.

W większości firm jeśli kobieta szybko idzie na zwolnienie w czasie ciąży, później zostaje na wychowawczy, to ludzie i pracodawca odbierają to w ten sposób, że nie zależy jej na pracy, nie chce pracować tak ciężko jak inni.

MagdaLena1111 napisał/a:

Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książeczka o seksie wydana przez Charaktery, składająca się z rozmów z seksuologiem posiadającym długoletni staż i praktykę. Twierdził on, że dojrzałość polega na tym, że w realizacji potrzeby seksualnej integrują się 1)rozładowywanie napięcia oraz 2)potrzebę więzi. Ponoć kobiety mają ją przeważnie zintegrowaną od początku, a u mężczyzn przychodzi to z czasem, ale i tak nie przyjmuje takiego kształtu/rozmiaru jak u kobiet i może funkcjonować rozdzielnie.
Po przeczytaniu tego zastanawiałam się, czy czasem facet nie jest szowinistą ;-) tak różnicując potrzeby seksualne kobiet i mężczyzn, bo jak to może być, że kobieta potrzebuje więzi a facet nie :-)

A jednak tak jest często, że facetom nie zależy tak bardzo na więziach. Może to trochę wynika z wychowania chłopców, wielu odcina się od uczuć, emocje to dla nich zbędne komplikacje, źle im się kojarzą.

590 Ostatnio edytowany przez Królica (2021-04-08 11:41:31)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Zdziwiły mnie negatywne komentarze nt. autora w tym wątku, bo osobiście nie widzę w nim nic złego. Nie zgadzam się że on ma mało do zaoferowania. Z postów sprawia wrażenie inteligentnego gościa a uroda (pisał że ją ma, no chyba że coś mi się pomyliło ) i inteligencja to przecież raczej wiele. Posiadając te dwie cechy jak najbardziej ma szansę na luźną relację i związek, zwłaszcza że większość ludzi ciągle przebywa w związku a mają różne defekty których on nie posiada.

591

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Magdalena1111 nie odpowiesz na moje pytanie? smile Jesteś dorosłą kobietą, nie zachowuj się jak w przedszkolu, błagam. Odpowiesz mi na, cytuję: "ale ty teraz do mnie pijesz czy co? Mimo, że pod postem Aniuu napisałam, że podzielam jej opinię konieczności niezależności i zarobkowania i sama nie zamierzam sobie tego prawa dać odebrać, a jedynie skorzystać z urlopu wychowawczego? Chcesz mi o czymś powiedzieć?" czy jesteś jak te kobiety, o których wspominałam? big_smile

Jeżeli kieruje Tobą troska a nie wartościowanie i ukryte intencje to pamiętaj, że z forum widziałaś jedynie skrawek mojego życia. Jeżeli podejmuje określone ryzyko, to znaczy, że mi się to opłaca. Pochodzę z określonego środowiska, śmiało mogę rzec, bananowego, to, że się odcięłam od niego i nie chciałam mieć nic wspólnego bo nie musiało mi się w życiu zgadzać i żyłam jak żyłam, nie znaczy że teraz, kiedy zgadzać mi się musi, nie wyciągnęłam już po to rąk wink Moim przerwaniem rachunkowości i controllingu też się nie martw, myślę, że z dwoma obcymi językami, certyfikatem i kursami z SKwP dam sobie jakoś radę, z CV nie ma dramatu. Jak nie, to zawsze jest rodzinna firma w której ojciec zatrudnia 83 osoby, znajdzie się dla mnie miejsce by się odbić na start. Albo zgodzę się by ciotka przepisała na mnie swoje mieszkanie, bo podobnie jak ja nie przepada za rodziną i lubi tylko mnie? Albo przyjmę mieszkanie od partnera, jako rekompensatę strat poniesionych w związku z przebywaniem na wychowawczym, choć zysk i tak przewyższa poniesione przeze mnie koszty wink Może trafił swój na swego?  Może zainspiruje się Mironem i jego żoną? big_smile A co, mogę smile

Podobnie jak Miron życzę wyjścia poza białe/czarne, lewe/prawe, tradycyjne/nowoczesne. Naprawdę, mogłaś zapytać "Rita, czy nie boisz się tego i tego" a nie robić podjazdy jak dzieciaczek w podstawówce smile

592

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Nie jestem z Polski,  więc pytam. Co się dzieje z kobietą na macierzyńskim- nie ma ona żadnych dochodów?

593 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-04-08 12:16:31)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Rita, nie chcę Tobie niczego przekazywać, dlatego m.in. nie udzielałam się w Twoim wątku. Dla mnie to po prostu hardcorowa, pod względem braku wyobraźni historia, której przykład wykorzystałam. Często tak robię, nie tylko zresztą ja, że przywołuję jakiś przykład z forum do pokazania czy podkreślenia aktualnego aspektu. To nie był ani pierwszy, ani ostatni raz. Ale już powstała wielka teza. Nie wiem, czy bardziej mnie to śmieszy, czy drażni.


PS. A właściwie to wiem, śmieszy mnie hipokryzja, drażni protekcjonalny ton, bo wiesz kiedyś dorosnę i zrozumiem, a teraz Madziu się uspokój ;-)
Bo wpada Miroon, polemizuje z nieprawdziwymi sformułowaniami z zupełnie innego wątku, ma pretensje, bo mam swoje wartości i...nie może być...wartościuję :-O. No niesamowite, że głośno wyrażam, co myślę. Powinnam milczeć, nie wygłaszać swojego zdania, coby milusio było. Od tego jest forum, żeby się dzielić opiniami, konfrontować, być może przekształcać, bądź zaprzeczać. No cóż nie wszystkie moje opinie muszą być wyważone i wstrzelić się w cudze gusta. Life! Zatem już tylko sarkastycznie coś odpiszę, zrozumienia i porozumienia i tak nikt nie szuka.



lalkaalka napisał/a:

Nie jestem z Polski,  więc pytam. Co się dzieje z kobietą na macierzyńskim- nie ma ona żadnych dochodów?

Kobieta na macierzyńskim pobiera zasiłek macierzyński, albo w pełnej wysokości jak wynagrodzenie sprzed porodu przez pół roku, albo w niepełnym wymiarze (nie pamiętam, ale chyba 80%), gdy zdecyduje się na roczny urlop macierzyński. Potem można jeszcze wykorzystać urlop wychowawczy, ale on jest chyba całkiem bezpłatny.

594

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Myślę, że trochę przesadzasz z tą presją na ślub wśród kobiet 35+. To są zazwyczaj osoby po przejściach, nie raz rozwodach, z dziećmi, które albo już miały ten ślub albo go po prostu nie chciały. Około 40. czy potem szuka się raczej czegoś innego u partnera - przyjaźni, towarzystwa do spędzania wolnego czasu, też seksu itd. Takie osoby już raczej nie mają idealistycznej wizji miłości, że coś jest dane raz na zawsze itd. Wiedzą również, że ślub nie jest gwarancją niczego, a o swoją niezależność trzeba zadbać samemu.
Problem w tym, że Autor chce darmowego plasterka - terapeutkę i kochankę nie oferując nic w zamian. Ważne jest tylko jego ego. 
A to parcie na ślub jest raczej wśród tych nieco młodszych, tak ok 30-stki.

Racja. Największa presję miałam około 35 roku życia, ślub, dzieci i te inne sprawy. Wtedy szukałam kogoś, kto byłby również dobrym ojcem, chciał zakładać rodzinę. Po 40 szuka się bardziej towarzysza, nie ojca dla swoich przyszłych dzieci.
A parcie na ślub może mieć i 25latka.

595

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Na macierzyńskim ma normalny dochód chyba. ja dostawałam na córkę przez pół roku teraz nie wiem.
do pracy wróciłam, po 2 msc. bo to była moja firma i tak wisiałam na komórce a wtedy internet był w powijakach. tak być nie Córka sie nie wykoleiła bo się opamiętałam i wracałam z pracy grzecznie o 16 odbierając dzieci z przedszkola. Więc nie podbiłam świata. Teraz mam czas smile

596

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Myślę, że trochę przesadzasz z tą presją na ślub wśród kobiet 35+. To są zazwyczaj osoby po przejściach, nie raz rozwodach, z dziećmi, które albo już miały ten ślub albo go po prostu nie chciały. Około 40. czy potem szuka się raczej czegoś innego u partnera - przyjaźni, towarzystwa do spędzania wolnego czasu, też seksu itd. Takie osoby już raczej nie mają idealistycznej wizji miłości, że coś jest dane raz na zawsze itd. Wiedzą również, że ślub nie jest gwarancją niczego, a o swoją niezależność trzeba zadbać samemu.
Problem w tym, że Autor chce darmowego plasterka - terapeutkę i kochankę nie oferując nic w zamian. Ważne jest tylko jego ego. 
A to parcie na ślub jest raczej wśród tych nieco młodszych, tak ok 30-stki.

Jeśli tak rzeczywiście jest, to należałoby stwierdzić, że przeciętny facet może łatwiej w taką relację wejść i wyjść z niej bez szwanku, niż przecietna kobieta. Nawet, jeśli tego ślubu czy tzw "poważnego związku" nie chce już teraz to taka kobieta gdzieś będzie miała z tyłu głowy przeświadczenie, żę związek powinien się rozwijać, w dowolnym kierunku. Natomiast jemu wystarcza stan wyjściowy. i to jest raczej powód, dla którego  zdecydowana większość kobiet mu odmówi.

Tak odnośnie urlopu macierzyńskiego, po tym co napisał Miroon, widać jak można kogoś pochopnie ocenić. Jeśli kobieta świadomie dokonała wyboru, zdecydowała, że chce przerwać pracę i możliwość dalszego rozwoju, na rzecz dzieci, to czy oznacza to od razu, że nie jest ambitna czy niezależna? Przecież MOŻE tak zrobić, że połączy jedno z drugim. Najwyraźniej jednak woli uczynić inaczej. Zatem to nie kwestia czy możemy, ale raczej czy chcemy podejmować pewne działania. Zreszta przecież za takimi decyzjami ida również inne powody: choćby brak zaufania do opiekunek czy przedszkoli albo zwyczajnie chęć pobycia z dzieckiem blisko, wiedząc, że potem mogą wrócić do zawodu.

597

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Witold, dlaczego uważasz, że nieuzasadnioną? Przecież wiadomo, że gdyby Autor jasno stwierdził, że szuka seksu bez zobowiązań to dyskusji by nie było. Może i by się jakaś chętna znalazła, a może nie. Był już tu na forum wątek poruszający te kwestie i uwierz, kobiet które świadomie i chętnie wchodzą w taką relację praktycznie NIE MA, albo niezmiernie rzadko.
To jest układ, który zwykle satysfakcjonuje tylko i wyłącznie jedną stronę - męską.

No i właśnie tu się mylisz. Wyciągasz wnioski o całej populacji kobiet na swoim przykładzie? Albo swoich znajomych. Uwierz mi, że ludzie są naprawdę różni. Sam doświadczyłem sytuacji, gdy kobieta chciała relacji seksualnej bez zobowiązań. Ani ja jej nie płaciłem, ani ona mi. Prosty układ = seks za seks + miło spędzony czas. Więc co za głupoty gadasz?

Ludzie po rozwodach, trudnych związkach nie zawsze chcą kolejnej relacji. Jasne, 90 czy nawet 99% populacji będzie zainteresowana tylko związkiem lub jego odmianą (wraz z zaangażowaniem), ale dalej jest ten 1% zainteresowany tylko seksem, zarówno kobiety jak i faceci. 1% z 1 miliona to aż 10.000 kobiet, całkiem duża grupa.

Roxann napisał/a:

Na seks kobieta zawsze znajdzie chętnego, facet niekoniecznie, no chyba, że za niego zapłaci. Inna sprawa, że podejście kobiet i mężczyzn do seksu jest mimo wszystko zupełnie różne i wynika to po prostu z biologii. Seks przywiązuje emocjonalnie dlatego (podejrzewam), że jeśli już jakaś kobieta decyduje się na takie eksperymenty, to raczej na ons bez zbędnego gadania czy poznawania albo z nadzieją, że coś z tego się rozwinie.

Znowu wypowiadasz się za każdą kobietę? Bo jestem przekonany, że tutaj schematu nie ma. I nie, ONS to nie jedyny przypadek, są również takie relacje, gdzie dwie osoby bzykają się latami. Sam seks bez większych zobowiązań. Zazwyczaj racja, taka relacja nie trwa wiecznie. Rok, dwa lata, trzy lata. Ale są takie rzeczy. Są kobiety, które się nie przywiązują po seksie. Przykro mi, że niszcze twój światopogląd, ale świat jest bardziej skomplikowany i ludzie bardziej zróżnicowani.

Roxann napisał/a:

Inna sprawa, że kobieta decydując się na taki seks, ryzykuje znacznie więcej niż mężczyzna. Ja na przykład w życiu bym się nie umówiła na seks randkę z człowiekiem poznanym w necie. Zwyczajnie bym się obawiała o swoje zdrowie i życie, nie mówiąc o ew ciąży czy różnych chorobach.
Reasumując, dla myślącej kobiety z jakimkolwiek instynktem samozachowawczym, taki układ czy ons niesie za sobą zbyt wiele minusów (ryzyk) by się w to bawić.

I znowu ty. Ty byś się nie umówiła, ale to nie oznacza, że twoja koleżanka czy dowolna inna kobieta by się nie umówiła. Masa kobiet by się umówiła. Z mega przystojnym facetem kobiety kobiety są w stanie wskoczyć do łózka po 3 wymienionej wiadomości, co już niektórzy niejednokrotnie udowadniali. Ludzie są różni.

Roxann napisał/a:

Faceci, a przynajmniej ci bardziej obrotni to wiedzą, dlatego posuwają się do kłamstw czy innych manipulacji tylko po to by osiągnąć swój cel. I to najbardziej wkurza. Oczywiście są tez tacy jak facet R_ity, którzy nie muszą kłamać bo wiedza, że laska i tak ulegnie ale to są wyjątki z asami w rękawie (ci warci grzechu wink).
Jeżeli Autor do takich należy, ok.
Dalej nie widzisz różnicy?

Jedna grupa facetów żeby sobie "wywalczyć" seks użyje kłamstwa, a inni powiedzą wprost "chce seksu, nic ci nie obiecuję" i będą bzykać kobietę bez OSZUSTWA. Mylnie zakładasz, że jedyna opcja faceta do seksu to oszustwo i że każdy facet na świecie kłamie żeby bzykać oraz dodatkowo autor na pewno będzie oszukiwał.

Ja poza dość dobrymi zarobkami, pozycją społeczną, zdrową sylwetką jestem dość przeciętny w pozostałych aspektach życia. Ani super nie wyglądam, ani modnie się nie ubieram, nie mam stylu, nie mam charakteru, bajery, czy charyzmy. Jednakże udało mi się znaleźć kobietę do seksu, ani ja jej nie płaciłem, ani ona mi. Seks za seks, prosta wymiana. Ani ja nie musiałem kłamać, ani ona. W życiu by mi nie przyszło do głowy że trzeba kłamać, oszukiwać i to jedyna droga. Po prostu szukałem osoby, która szuka tego co ja. To jest takie proste. Jak widziałem, że szuka związku - odpuszczałem.
Nie wiem czy jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że ludzie są tak różni i takie rzeczy, o których nie masz pojęcia (bo za pewne w takich relacjach/facetach nie gustujesz) się zdarzają i to dość często.

Roxann napisał/a:

Innymi słowy, Autor mówiąc szczerze o swoich oczekiwaniach i prawdziwych intencjach wzbudził w kobietach takie a nie inne odczucia. Może nie jest to reprezentatywna grupa ale przecież wiele z nich mieści się nawet (przynajmniej teoretycznie) w jego targecie. Dlatego wie, że będzie musiał kłamać. Czy to jest fair? Nie sądzę. Przecież jego "oferta" jest właśicwie taka, jaką BEKAśmiechu w nieco ironiczny sposób przedstawił. Jaka kobieta świadomie się na coś takiego skusi? Ja tu nie widzę żadnego hejtu tylko trzeźwą ocenę sytuacji.

Ja tu widzę, że strasznie generalizujesz i z góry przypisujesz autorowi najgorsze cechy, zakładasz że jedyną opcją dla niego to oszustwo. Z góry wiesz, że on będzie musiał kłamać - bez żadnych podstaw. To jest z boku śmieszne, bo to jest tylko twoje widzi mi się. On nawet jeszcze nie wyszedł z domu a go linczujesz. Ja nie zdziwiłbym się jakby po tym wątku w ogóle odpuściłby sobie kobiety, ale wyrok już został wydany. Nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że ludzie bzykają się bez kłamstw, oszustw i manipulacji. Nie wiem, być może ktoś ciebie skrzywdził i zakładasz teraz, że każdy facet jest taki sam? Warto mieć trochę bardziej otwarty światopogląd i uwzględnić fakt, że ludzie są naprawdę różni i nie można zamknąć każdego faceta pragnącego niezobopwiązującego seksu do worka: [oszust, manipulant, kłamca]

bagienni_k napisał/a:

To będzie prawie zawsze wywierać złe wrażenie, nawet jeśli nikt Ci się do tego wprost nie przyzna.

Nie zgadzam się. Złe wrażenie będzie wywoływał jeżeli przyzna się do tego np: żonatym kolegom. Wtedy taka żona zabroni się spotykać swojemu mężowi ze swoim kumplem smile Złe wrażenie także będzie sprawiał, jeżeli przyzna się do tego kobiecie szukającej związku (reakcja myśle identyczna jak tutaj na forum). Dobre wrażenie odniesie, jeżeli przyzna się do tego kobiecie szukającej seksu - tak samo jak on.

Zastanówmy się - czy autor będzie musiał chodzić i mówić każdemu, że szuka niezobowiązującej relacji? Raczej nie. A więc nikt się nie dowie, poza wybrankami.

Mieszanka luźnego podejśćia do relacji, bezpośredniość i skupienie na sobie, bo pewnie każda odbierze postawę Autora, jako poszukiwanie "plastra na rany". Zapewne przyczynia się do tego też przekonanie, że to kobieta ZAWSZE wyjdzie z takiej relacji dużo bardziej pokiereszowana, niż facet..

No właśnie to jest to czego nie potrafię zrozumieć. Tutaj praktycznie każda kobieta uważa, że jedyną życiową drogą jest związek. Przecież to jest bzdura. To że większość tak robi nie znaczy, że to jest jedyna słuszna droga. No ale rozumiem zniechęcenie, bo nie wpisuje się w jedyny słuszny schemat. Nie rozumiem dlaczego jest wpajane autorowi, że jest złym człowiekiem. On nie robi nic złego. Podobny schemat jak z wiarą i kościołem katolickim. Autor po prostu jest inny i ma inne podejście.

Druga sprawa jest z tym plastrem. Dlaczego niby każda osoba szukająca seksu jest utożsamiana z osobą, która "chciałaby związku, ale się sparzyła, więc szuka plastra?" Przecież to nie jest jednoznaczne. Są bawidamkowie, którzy bzykają bo lubią. A są tacy, którzy seksem odreagowywują związek. Czy każdy popularny piosenkarz, aktor szuka plastra? Według waszej definicji - tak. Według mojej - nie. Przecież nie od dziś wiadomo, że niektóre gwiazdy sobie bzykają fanki z pierwszego rzędu po koncertach.  Czy autor jest tym pierwszym czy drugim ciężko mi ocenić. Według kobiet on jest tym drugim i niby seks to ma być plaster. A co jeśli nie szuka plastra?

Roxann napisał/a:

Problem w tym, że Autor chce darmowego plasterka - terapeutkę i kochankę nie oferując nic w zamian. Ważne jest tylko jego ego. 
A to parcie na ślub jest raczej wśród tych nieco młodszych, tak ok 30-stki.

Jesteś psychologiem że wyciągasz takie wnioski? O samym ślubie i przeszłej relacji autor niezbyt wiele powiedział.
Po drugie - do tej nie usłyszałem przez cały wątek o jaką walutę ci chodzi. Jaką zapłatę według ciebie powinien zaoferować kobiecie za seks? Znowu sugerujesz, że każda kobieta musi coś "mieć" za seks, autor musi coś "oferować". Uwierz mi, nie każda kobieta to prostytutka, a nie każdy facet to dziwkarz. Niektórzy po prostu stosują znacznie prostszy handel wymienny. Seks za seks. Przyjemnie spędzony czas za przyjemnie spędzony czas.

Pronome napisał/a:

Nie ma seksu za darmo, relacje sa wymiana. Ogarnieta, dojrzala kobieta na to nie pojdzie, bo ma za duzo do stracenia. To, co chcialby uzyskac autor, ma szanse zrealizowac w prostytucji. Kupi sobie seks, uwaznosc, atencje, randkowanie bez zobowiazan, podbije na chwile samoocene, bez zbednych prentesji kobiety i gadania. Ale autor nie chce placic, zadna waluta, chce najlepszego za darmo, w tym jest problem.

Uwarzasz, że każda kobieta na świecie która spotyka się na niezobowiązujący seks jest prostytutką? Ludzie na tinderze zawsze płacą za seks? Pierwsze słyszę.  Albo sugerujesz, że seks to przyjemność tylko dla faceta, skoro nie ma wymiany? Do czego to doszło, że kobieta odbywając stosunek z facetem daje więcej od siebie. Na biologii pani mówiła, że narządy męskie i żeńskie mają taką samą "wartość" i oba narządy są potrzebne w takim samym stopniu. Kobieta nie odczuwa żadnej przyjemności z seksu, dlatego trzeba dopłacać? Skoro uprawiałem seks bez zobowiązań i nic nie płaciłem, czy teraz będzie ścigał mnie komornik?

Pytam serio bo nie potrafię zrozumieć. Nigdy nie słyszałem, żeby trzeba było do seksu z kobietą dopłacać, jeżeli obie strony miały z niego satysfakcję i spotkanie nie miało formy wizyty w "domu uciechy na godziny"

598

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Zapominasz  że z tych 10000 kobiet ile będzie z przedziału wiekowego wymaganego? A ile będzie tam niekoscistych pięknych brunetek?
Sam widzisz  że nie tak wiele..no i dobrze by mieszkały tak do 100 km max..

599

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Witold, to Ty generalizujesz i odnosisz do swego przykładu bo akurat jedna Ci się trafiła, która na taki układ poszła. Że tak z ciekawości zapytam, zgodziła się na taki układ nie znając Ciebie wcześniej osobiście?
I nie wmawiaj mi czegoś czego nie powiedziałam tylko po to by pasowało do Twojego widzimisię. Ja nie powiedziałam, że takich kobiet nie ma, tylko, że to są raczej wyjątki.
Poza tym niechęć wchodzenia w poważniejsze związki nie musi od razu oznaczać, że musi być to zwykła czysta relacja seks za seks. Czasem chodzi o chęć zachowania swojej przestrzeni w postaci osobnych mieszkań itd. Nikt dorosły, po przejściach, nie wyskakuje przecież od razu z jakimiś poważnymi deklaracjami.
Ja, z punktu widzenia kobiety, nie widzę plusów takiej relacji (czytego układu), za to mnóstwo minusów i ryzyk o których wspomniałam wyżej. Szczególnie mam tu na myśli seks-randki z nieznajomymi z netu. Po prostu bałabym się, że trafię na jakiegoś zaburzonego zboczeńca, który dodatkowo może mnie czymś zarazić.   
Gdybym miałam wejść w luźną relację, to raczej z kimś kogo znam i ufam. Ale to na dłuższa metę i tak się nie sprawdza.
Poza tym z czysto praktycznego punktu widzenia granice takich znajomości mogą być bardzo płynne bo załóżmy, że spotykamy kogoś, kto nam się podoba, mamy ochotę się z nim przespać, jest kilka spotkań/randek, w końcu seks ale ogólnie okazuje się, że znajomość z różnych powodów nie rokuje. Jak nie mamy nikogo innego na oku, a ta osoba jest już jakoś nam znana, również od strony seksualnej, to czemu z tego nie skorzystać i nie spotkać się jeszcze kilka razy, kiedy ma się na ten seks ochotę? Docelowo jednak szukamy kogoś, kto "da" nam więcej niż tylko sam seks.
Nawet w romansach, które zwykle opierają się na dużej namiętności, sam seks z czasem przestaje wystarczać i sfera emocjonalna zaczyna odgrywać coraz większą rolę.
I nie musisz mi mówić, że są różni ludzie, którzy mają różne upodobania, są otwarte związki, ludzie wchodzą w różne konfiguracje czy nawet swingowanie. Jeśli ktoś jest na takie doświadczenia otwarty i obie strony na to godzą, to ok.
W tym wątku jednak Autor wyraźnie podkreślił, że potrzebuje kobiety również jeśli chodzi o sferę emocjonalną (darmową terapeutkę), a to raczej wykracza poza taki zwykły układ.
Możliwe jednak, że masz rację i znalazłyby się kobiety, które poświęciły by swoją uwagę i ciało dla podobudowania ego zranionego faceta. Wątpię jednak by jakaś ładna, ogarnięta kobieta na to poszła.
Sam przyznałeś, że są faceci, którzy nie muszą kłamać i bez problemu wyrywają laski na seks ale nie są to raczej osoby typu Autor wątku.
Dla mnie osobiście (podkreślam dla mnie), takie propozycje są obraźliwe. Wiem jednak, że wielu facetów nawet tych mało atrakcyjnych, szczególnie na portalach, leci na bezczela. Ale jak sami mówią, nawet 100, 1000 oleje ich propozycje ale w końcu 1 zgodzi.
Kiedyś na babskim wieczorze dziewczyny założyły fake konto by sprawdzić z ciekawości co się będzie działo, to... była masakra (nawet bez zdjęcia). Faceci bez żadnego skrępowania wysyłali "niemoralne" propozycje łącznie ze zdjęciami klaty czy przyrodzenia i/lub dokładne opisy co by zrobili, do jakiej rozkoszy by nie doprowadzili. Gdyby nie było żadnego odzewu, tylu chętnych walących prosto z mostu by nie było.
Na szczęście ja swego faceta poznałam w tradycyjny sposób. tongue
A inni niech se robią co chcą.
I jeszcze raz powtórzę, bo to chyba do Ciebie nie dociera - jak dwie osoby wiedzą na co piszą i robią to z własnej nieprzymuszonej woli, to kto broni? Autor jednak sam przyznał, że musi naściemniać by osiągnąć swój cel, a od tej "tożsamości" chce odciąć.

600

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Autor jednak sam przyznał, że musi naściemniać by osiągnąć swój cel

Nawet byl zachwycony, jak to wyglaszal big_smile

601

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Pronome napisał/a:
Roxann napisał/a:

Autor jednak sam przyznał, że musi naściemniać by osiągnąć swój cel

Nawet byl zachwycony, jak to wyglaszal big_smile

Niech próbuje bo wiadomo, że szczerym anonsem jaki podpowiedział mu BEKAśmiechu nic nie zdziała. Podreperuje swój fizyczny wygląd i cv, to może i szanse zwiększą. Kolega Witold choć pewnie zarabia 2x tyle i czuje przez to lepszy wie, że można bo jakąś na taki układ złapał. Ale jak sam przyznaje zbyt atrakcyjny (pod wieloma względami) nie jest. I to da się odczuć w postach.
Więc niech chłopaki próbują. Prędzej czy później pewnie znajdą chętną.
A tak poważnie, jak wspominałam o tych propozycjach z netu, to serio czasem Grey mógłby się zawstydzić. Wtedy się zastanawiam ile w tym naciąganego cv (choćby w tej kwestii) i jak ma się to do rzeczywistości.
Zresztą, były nawet kobiety tu na forum, które chciały z takim facetem spotkać ale ten spanikował bo pisać można wiele. I tylko chodziło o jakieś fantazje.
Ja naprawdę współczuję ludziom, którzy w ten sposób muszą czy chcą poznawać. Tzn przez aplikacje randkowe. Ale ja też jestem "starej daty" wink

602 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-04-08 21:47:01)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

A tak poważnie, jak wspominałam o tych propozycjach z netu, to serio czasem Grey mógłby się zawstydzić. Wtedy się zastanawiam ile w tym naciąganego cv (choćby w tej kwestii) i jak ma się to do rzeczywistości.
Zresztą, były nawet kobiety tu na forum, które chciały z takim facetem spotkać ale ten spanikował bo pisać można wiele. I tylko chodziło o jakieś fantazje.
Ja naprawdę współczuję ludziom, którzy w ten sposób muszą czy chcą poznawać. Tzn przez aplikacje randkowe. Ale ja też jestem "starej daty" wink

Chodzi często o coś w rodzaju osaczania.
Jeśli zobaczą, że kobieta nie reaguje bulwersem albo wstydem i mówi "sprawdzam" (chce się spotkać na ten dziki seks), to uciekają, bo wcale nie idzie o real i wcielenie fantazji w życie, ale o symboliczne bycie górą przez chwilę i potestowanie reakcji.

603 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-08 21:52:40)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Wchodzenie w relacje z kimś, kogo się zna i ufa, czyli jacyś koledzy/znajomi nie wydaje się znowu chyba aż tak atrakcyjne, bo przecież tą osobę się JUŻ zna w pewnym stopniu. Rzadko chyba w tym czasie czuje sie do kogoś pociąg fizyczny, jeśli nie ma w danym momencie ochoty na głębszą relację. Może Ci nieliczni, którzy są gotowi na taki układ cenia sobie ten dreszczyk emocji przy poznawaniu nieznajomego, skoro tylko interesuje ich relacja oparta na seksie? Coś w stylu cudownego początku gdzie potem już mniej ważne, jak się to skończy..Z drugiej strony, to takie efekty można osiągnąć w wiadomym miejscu..

Nie jestem przekonany też, że sferę emocjonalną należy rozumieć tutaj koniecznie poprzez "bycie plastrem". Jakby się zakładało, żę to co ma facet do powiedzenia ma być w jakiś sposób deprymująće czy przytłaczające..?W takich wypadkach, gdzie ludzie się spotykają nawet na seks, to przecież chyba się też czymś innym zajmują, rozmawiają ze sobą. Wspomnienie swojej przeszłości tak czy siak wyjdzie kiedyś na wierzch, chyba że będą zręcznie unikać takiego tematu..

604

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

Zapominasz  że z tych 10000 kobiet ile będzie z przedziału wiekowego wymaganego? A ile będzie tam niekoscistych pięknych brunetek?
Sam widzisz  że nie tak wiele..no i dobrze by mieszkały tak do 100 km max..

Czepiasz się szczegółów. To jest tzw. Instytut danych z d... Takich kobiet jest znacznie więcej. Nie sposób tego obliczyć. Ale chyba najłatwiej oszacować na przykładzie tindera. Tinder ma bodajże około 50 - 100 mln użytkowników na całym świecie. Z czego kobiet jest jakieś 5 razy mniej. W USA i na zachodzie ta aplikacja służy głównie do jednego celu, natomiast w Polsce (i krajach wschodnich) przyjęło się 50:50. Jedni szukają związku, inni czegoś bez zobowiązań. Tak więc widzisz, to nie jest jakiś margines, tylko tych kobiet jest sporo. Podejrzewam, że w każdym dużym mieście w Polsce na pewno znajdzie się do wyboru do koloru.

Mimo wszystko zgodzę się z tobą - np na wsiach czy w małych miasteczkach są ludzie o większej "moralności" - więc raczej ciężko będzie kogoś znaleźć. Podejrzewam, że koniecznie trzeba szukać w takich dużych miastach polskich, powyżej 100 tyś. Bo do takich przypływa najwięcej kobiet w wieku 20-40 lat i nawet więcej jest podobno młodych kobiet niż facetów, którzy raczej zostają na wsiach i w mniejszych miastach.

Roxann napisał/a:

Witold, to Ty generalizujesz i odnosisz do swego przykładu bo akurat jedna Ci się trafiła, która na taki układ poszła. Że tak z ciekawości zapytam, zgodziła się na taki układ nie znając Ciebie wcześniej osobiście?

Czy jedna? Raczej nie jedna, ale też nie dziesiątki czy setki. Ku zdziwieniu raczej jestem typem związkowca, ale w pewnym momencie korzystałem sobie z przywilejów bycia zadbanym facetem po 30. Czy znała mnie wcześniej? Mieliśmy wspólnych dalszych znajomych, ale przed relacją prawie nic o sobie nie wiedzieliśmy. Akurat tak wyszło, że obydwoje byliśmy po rozstaniu.

Roxann napisał/a:

Poza tym niechęć wchodzenia w poważniejsze związki nie musi od razu oznaczać, że musi być to zwykła czysta relacja seks za seks. Czasem chodzi o chęć zachowania swojej przestrzeni w postaci osobnych mieszkań itd. Nikt dorosły, po przejściach, nie wyskakuje przecież od razu z jakimiś poważnymi deklaracjami.

No to właśnie jest przypadek autora. On nie chce od razu wskakiwać w układ z poważnymi deklaracjami. W czym problem?

Roxann napisał/a:

Ja, z punktu widzenia kobiety, nie widzę plusów takiej relacji (czytego układu), za to mnóstwo minusów i ryzyk o których wspomniałam wyżej.
Szczególnie mam tu na myśli seks-randki z nieznajomymi z netu. Po prostu bałabym się, że trafię na jakiegoś zaburzonego zboczeńca, który dodatkowo może mnie czymś zarazić.

No ale to jesteś ty, ja nie mówię, że skoro ja, facet, gustowałem w takich relacjach to znaczy, że każdy facet takie lubi. No pewnie nie każdy lubi. Ludzie są różni. Ty nie widzisz plusów, inne kobiety widzą. Nie słyszałaś o fenomenie tindera? W polsce akurat ludzie bardziej szukają tam zwiążków, ale poczytaj sobie jak wygląda on za granicą. Tam każdy wie, że ta aplikacja służy do jednego. Korzystają z niej miliony użytkowników, w tym kobiet. Fakt faktem, jest ich tam 5 razy mniej niż facetów, ale są. 

Roxann napisał/a:

Gdybym miałam wejść w luźną relację, to raczej z kimś kogo znam i ufam. Ale to na dłuższa metę i tak się nie sprawdza.

No i nikt nie mówi, że takie relacje są na całe życie. Jak ktoś chce tak przez całe życie to chyba musi do śmierci skakać z kwiatka na kwiatek. Chociaż myślę, że po 50 myślenie się jednak zmienia, o ile nie jest się Hugh Hefnerem.

Roxann napisał/a:

Poza tym z czysto praktycznego punktu widzenia granice takich znajomości mogą być bardzo płynne bo załóżmy, że spotykamy kogoś, kto nam się podoba, mamy ochotę się z nim przespać, jest kilka spotkań/randek, w końcu seks ale ogólnie okazuje się, że znajomość z różnych powodów nie rokuje.
Jak nie mamy nikogo innego na oku, a ta osoba jest już jakoś nam znana, również od strony seksualnej, to czemu z tego nie skorzystać i nie spotkać się jeszcze kilka razy, kiedy ma się na ten seks ochotę?

No i co z tego? Jak jedna strona się zauroczy to ucina znajomość. Jak jednej stronie się coś nie spodoba - ucina znajomość. To jest chyba właśnie zaleta luźnej relacji? I jej sens istnienia.

Roxann napisał/a:

Docelowo jednak szukamy kogoś, kto "da" nam więcej niż tylko sam seks.

Zamień "szukamy" na "szukam", nie każdy szuka kogoś kto da więcej. Niektórzy dzielą osoby na osoby do seksu/zabaw i osoby do poważnego związku.

Roxann napisał/a:

Nawet w romansach, które zwykle opierają się na dużej namiętności, sam seks z czasem przestaje wystarczać i sfera emocjonalna zaczyna odgrywać coraz większą rolę.
I nie musisz mi mówić, że są różni ludzie, którzy mają różne upodobania, są otwarte związki, ludzie wchodzą w różne konfiguracje czy nawet swingowanie. Jeśli ktoś jest na takie doświadczenia otwarty i obie strony na to godzą, to ok.

Są takie i takie takie, ale chyba nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Są osoby, u których odezwie się sfera emocjonalna, a u niektórych nie. Nie rozumiem
jaki tu jest problem.

Roxann napisał/a:

sferę emocjonalną (darmową terapeutkę)

Gdzie widzisz znak równości? Są luźne odmiany związków. Ja do łóżka ludziom nie zaglądam, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że jedni umawiają się tylko na fizyczny seks, a inni chcą po seksie porozmawiać, obejrzeć film, pójść na spacer. No niby jest ta strefa emocjonalna, niekoniecznie przeszkadza.

Roxann napisał/a:

Możliwe jednak, że masz rację i znalazłyby się kobiety, które poświęciły by swoją uwagę i ciało dla podobudowania ego zranionego faceta. Wątpię jednak by jakaś ładna, ogarnięta kobieta na to poszła.

Bo nie masz/nie znasz takich koleżanek. Wydaje ci się, że skoro twoje otoczenie jest "związkowe" to po prostu każda taka jest. To jest tak zwany dowód anegdotyczny, czyli nie dowód. W związku z tym twierdzisz, że kobiety ktore spotykały sie ze mną były koniecznie:
- głupie
- niedojrzałe
- nieogarnięte
- naiwne
itd. Uważasz, że tylko ogarnięte (w domyśle - normalne, zdrowe) kobiety szukają związku, a inne (zaburzone?) szukają czegoś innego? Ciekawa teoria, może jest w tym coś prawdy. Ale skoro same chcą to nie facet jest tym złym smile Każdy ma swój rozum.

Roxann napisał/a:

Sam przyznałeś, że są faceci, którzy nie muszą kłamać i bez problemu wyrywają laski na seks ale nie są to raczej osoby typu Autor wątku.

No ja autora nie znam, więc niczego nie zakładam. Ciężko ocenić drugą osobę po kilku postach, ba nawet po kilku latach znajomości, ale wam to przychodzi z łatwością. Dla mnie to fenomem.

Roxann napisał/a:

Dla mnie osobiście (podkreślam dla mnie), takie propozycje są obraźliwe.

Ale ciebie chyba autor nie chciał poznać? Jego cel to raczej nie kobiety z forum. Więc o co miałabyś się obrazić?
Znowu podkreślę przykład tindera i innych tego typów aplikacji. Milionom kobiet widocznie podoba się takie spotykanie i się nie obrażają.

Roxann napisał/a:

Wiem jednak, że wielu facetów nawet tych mało atrakcyjnych, szczególnie na portalach, leci na bezczela. Ale jak sami mówią, nawet 100, 1000 oleje ich propozycje ale w końcu 1 zgodzi.

A skąd masz takie dane? Widocznie to działa skoro tak piszą. Jeżeli strzelają tak do każdej kobiety no to sami są sobie winni, trzeba szukać w odpowiednim źródełku.
Jak szukam konkretnego samochodu ciężarowego danej marki - mogę pójść na taki ogólny komis samochodowy. Są tam tysiące samochodów, ale głównie te najpopularniejsze, czyli osobowe. Wtedy nic dziwnego, żę pytanie "gdzie dostanę moją ciężarkówkę" może budzić frustracje, bo jednak większość chce osobówki. Mogę również udać się na komis samochodów ciężarowych. Nie będę miał tysiąc samochodow do wyboru ale kilkadziesiąt. Ale będzie znacząca różnica. Niby mam mniej opcji do wyboru, ale ten wybór jest dopasowany i każdy szuka tego samego. Nie ma więc 1:1000 tylko jest 1:10.

W moim przypadku nigdy nie było tysiąc czy nawet sto zapytań, żeby chociaż jedna się zgodziła. Nie będę wypowiadał się za każdego faceta, może są tacy co lubią taką masówkę. 

Roxann napisał/a:

Kiedyś na babskim wieczorze dziewczyny założyły fake konto by sprawdzić z ciekawości co się będzie działo, to... była masakra (nawet bez zdjęcia). Faceci bez żadnego skrępowania wysyłali "niemoralne" propozycje łącznie ze zdjęciami klaty czy przyrodzenia i/lub dokładne opisy co by zrobili, do jakiej rozkoszy by nie doprowadzili. Gdyby nie było żadnego odzewu, tylu chętnych walących prosto z mostu by nie było.

No widzisz, jednak widzisz zależność. Jest popyt? Jest podaż. Są kobiety, którym się to podoba. Są kobiety, którym taki styl odpowiada. Teraz pewnie powiesz, że każda z nich musi być w pewnien sposób "nienormalna" albo coś w tym stylu.

Roxann napisał/a:

Na szczęście ja swego faceta poznałam w tradycyjny sposób. tongue
A inni niech se robią co chcą.

No bo szukałaś związku. Na portalu, który głównie zagranicą służy do szukania seksu. Nikt rozsądny tam związku nie szuka. Da się znaleźć kogoś, pewnie, ale jak widzisz trzeba mocno filtrować swoje źródełko.

Roxann napisał/a:

I jeszcze raz powtórzę, bo to chyba do Ciebie nie dociera - jak dwie osoby wiedzą na co piszą i robią to z własnej nieprzymuszonej woli, to kto broni? Autor jednak sam przyznał, że musi naściemniać by osiągnąć swój cel, a od tej "tożsamości" chce odciąć.

No to skoro tak napisał na pewno znajdziesz numer posta albo cytat, gdzie autor mówi wprost o zamiarze kłamstwa, manipulacji itd.

Niech próbuje bo wiadomo, że szczerym anonsem jaki podpowiedział mu BEKAśmiechu nic nie zdziała.

Tylko z tego co wiem że ani ty, ani Beka nie jesteście specjalistami w tej dziedzinie, bo was ona w ogóle nie obchodzi, wolicie tradycyjne relacje.

Kolega Witold choć pewnie zarabia 2x tyle i czuje przez to lepszy wie, że można bo jakąś na taki układ złapał.

Lepszy od kogo? Autora? Przecież gdy randkowałem to go nie znałem. Nigdy nikomu nie chwaliłem się ile dokładnie zarabiam i nikt nie wie, bo staram się żyć skromnie. Nie wiem po co ci takie argumenty personalne, ale nigdy nie uważałem się za lepszego przez sam fakt zarabiania, no ale dopowiadajmy. Ktoś może równie dobrze urodzić się w bogatym domu i mieć zawód syn. Słaba to pespektywa, żeby budować na zarobkach poczucie wartości. Co innego zapał, ambicję, odpowiedzialność stanowiska czy chociażby wykonaną pracę, żeby w ogóle dostać swoje stanowisko i tytuły smile

Ale jak sam przyznaje zbyt atrakcyjny (pod wieloma względami) nie jest. I to da się odczuć w postach.

No to chyba źle świadczy o tych kobietach, a nie o mnie. Nie tylko tych w luźnych relacjach, tylko stałych związkach. Skoro tutaj mają o mnie negatywne zdanie na podstawie kilku postów, a te na żywo nic nie wykryły to dziwne. Pewnie były jakieś naiwne, niedojrzałe, niewykształcone. Albo kobieca intuicja zawodzi w internecie.

Więc niech chłopaki próbują. Prędzej czy później pewnie znajdą chętną.
A tak poważnie, jak wspominałam o tych propozycjach z netu, to serio czasem Grey mógłby się zawstydzić. Wtedy się zastanawiam ile w tym naciąganego cv (choćby w tej kwestii) i jak ma się to do rzeczywistości.
Zresztą, były nawet kobiety tu na forum, które chciały z takim facetem spotkać ale ten spanikował bo pisać można wiele. I tylko chodziło o jakieś fantazje.
Ja naprawdę współczuję ludziom, którzy w ten sposób muszą czy chcą poznawać. Tzn przez aplikacje randkowe. Ale ja też jestem "starej daty" wink

A kto poza autorem próbuje? Jak się szuka w odpowiednim źródle - to zdecydowanie prędzej niż później. Gorzej gdy przyjmuje się taktykę: spróbuję gdzie tylko się da, na oślep. Wtedy późno lub nigdy. Takie coś nie ma prawa zadziałać nie tylko w kontekście relacji. Chociażby szukanie pracy. Nie wysyła się CV na każdą ofertę, tylko na wybrane.

Internet rządzi się swoimi prawami. Kobiety też przecież kłamią. Odnośnie wieku, związków, dzieci, wstawianie zdjęć sprzed 3,4,5 lat i kilkanaście KG wcześniej. No już nie kłóćmy się która płeć bardziej ściemnia w "CV". Bo to od płci nie zależy. Ważne jest to, że kłamstwo ma krótkie nogi i na kłamstwie daleko się nie zajdzie. Nawet gdy ktoś w profilu kłamie, to przecież na końcu trzeba się spotkać. Ja nikogo do kłamstwa nie namawiam, bo bez kłamstwa też się da. To jest kwestia charakteru - czy ktoś całe życie leci na łatwiznę, czy stawia na szczerość i większy wysiłek.

Co do tego współczucia osób randkujących - są ich miliony, według badań jeszcze 10 czy 20 lat temu bodajże poznawanie się online to była nisza. Ludzie na słowa "poznaliśmy się w internecie" mieli takie mniej więcej takie myślenie: "ciekawe co z nim/nią jest nie tak - pewnie desperat/ka".
Od kilku lat numer jeden w sposobie poznawania się są aplikacje randkowe. Nie jestem w stanie przytoczyć jakie to są konkretnie liczby, ale są one duże.

Jeśli zobaczą, że kobieta nie reaguje bulwersem albo wstydem i mówi "sprawdzam" (chce się spotkać na ten dziki seks), to uciekają, bo wcale nie idzie o real i wcielenie fantazji w życie, ale o symboliczne bycie górą przez chwilę i potestowanie reakcji.

Hmm ciekawe, no to może być ta grupa co "szuka plastra" jak to ujeliście. Są na portalach takie kobiety, które np wrzucają do opisu tylko link do instagrama więc to chyba podobne zjawisko? Gdzie liczy się sam fakt bycia pożądanym, ale nikt nie ma w planach żeby do niego doszło.

605 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-04-09 08:11:50)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Witold Ty masz  jak masz. Pewnie ze są  takie kobiety. Ciekawe swoją  drogą  czy pasujące do wymagań  autora. Pamiętaj max 1 dziecko?
W sumie nie wiemy czy mąż może być czy nie?
No właśnie po co pytać o  dziecko jeśli chodzi o seks bez zobowiązań?
Tylko dlaczego autor, a może przez pomyłkę  dodał temat w dziale miłość związki partnerstwo?
Są tu inne działy gdzie bardziej pasuje szukanie seksu bez zobowiązań.
Ludzie czytając patrzą  też na tytuł. 
Było napisać: szukam seksu bez zobowiązań  zabawy. I nikt by tu nie rozważał jego sytuacji.
To jest właśnie ta nieszczerość  która drażni w mezczyznach.
Zakładam że kobiety które spotkałes stawiały  sprawę jasno  po męsku.  Dlaczego wielu facetów to takie tchorzliwe rozlazle "baby" wink sorry co mącą  wodę  by ten seks wykrasć pod innymi pozorami.?
Tytuł wątku mylący. I w tym dziale bezsensowny.

606

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Magdalena1111 Ale to Ci Miroon napisał, a nie Ja a i tak sie dowaliłaś smile

Ja dorastając tak naprawdę w środowisku z całkiem sporymi koneksjami biznesowo politycznymi i mając ojca "resortowe dziecko" (czego się wstydzę) środowisku  gdzie wszystko kręciło się wokół wyścigu szczurów, pieniędzy, spółek, spółeczek, gromadzenia dóbr i ciągłego sięgania po więcej i więcej, wiesz mi- spokojne mieszkanie na pokoju z pracą, na którą masz po 8 h wywalone było wolnością i niezależnością- od pędu i wartości narzucanych przez świat i zapętlaniu się w tym. To jest definicja wolności osób które uciekają z takiego środowiska i marzą o przeciętności. I żyłabym tak szcześliwie dalej, gdyby nie dziecko. Więc jako kobieta zamierzam skorzystać z przywileju nadanego kobietom i tyle wink a potem wrócić do średniej pracy na którą mam po 8 h wywalone.

A w życiu Magda, w tym w miłości czasem jak z wojny początkiem. Mocna ofensywna, tu coś pierd***ie, tam coś pierd***ie... a potem spokojnie. Traktat pokojowy zawarty, obszar rozeznany, warunki traktatu nie naruszane. Lepiej wiedzieć od początku z kim się koopreruje, niż doświadczać spisków i ataków na froncie po 10- 20 latach pokoju smile W każdym razie ja bym niczego nie zmieniła w naszej historii, bo pozostałam w wiedzy, że nie tylko stoimy za sobą murem ale też przy sobie wzrastamy i staramy się o siebie dla siebie i fajne są tego efekty. Super doświadczenie. Rokujące smile Ani z nami nie żyjesz, ani nie mieszkasz, ani nie wiesz tego co ja, więc no...  A łączy nas wbrew pozorom więcej, jak się okazało.

Wiesz, klimat mi się w życiu zmienił to i po rozwiązania inne sięgam, widać też pochodzenia i natury po ojcu nie oszukam wink już z siostrą sobie przypomniałyśmy, że ojciec chciał byśmy studiowały to i to by potem zająć się firmą i można się spowrotem w środowisko wmiksować i tatusia za wypięcie przeprosić wink Także o mnie to ja się nie martwię. Za duże plecy mam i jak większość w środowisku sobie z nich jednak skorzystam. Bo nie ja jedna tu wróciłam po wzniosłych wizjach odcięcia sie od tego. Sorry, taki mam tu klimat. Partnera już poinstruowałam jak podbić ojca serce, mógłby sobie Pan firmą pozarządzać... i tyle. Bo przecież firma i udziały dalej w rękach rodziny wink a ja chcę pracować mądrze, a nie dużo i to z poziomu drugiego rzędu. A, że oboje wolimy miłość praktyczną od romantycznej to cóż. Tu też do siebie pasujemy.

Koniec offtopu. Jakbyś jeszcze Magdo kiedyś chciała sobie poszydzić- polecam się.

607 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-10 14:16:54)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Rit_a Ładnie powiedziane smile

Nie każdy ma na tyle siły, aby się ze swojego środowiska wyrwać smile Poza tym, to jednak współczuję wszystkim, którzy w młodości czy już dorosłym życiu są dalej instruowani przez rodziców co do tego, jak mają swoje życie urządzić. Choćby nie wiem, jakie profity to życie oferowało..

608 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-04-10 14:01:40)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Rita, Rety, już jestem na tym forum wystarczająco długo, żeby poobserwować oraz mieć na koncie osobiste dyskusje o podobnym przebiegu. Co jakiś czas zjawia się ktoś wielce oburzony, że ktoś inny wyraził swoje stanowisko, które mu nie leży.

Możesz uważać, że ktoś ma problem, bo pisze to, co myśli, a ktoś inny może uważać, że problemem jest brak dystansu do tego, co piszą inni. W tym duchu mamy nawet na forum wątek o wolności słowa i poprawności politycznej. Mimo wszystko stawiam na wolność słowa, nawet jak cudze słowa nie w smak, a Ty na poprawność polityczną, więc chcesz cenzurować niepoprawne treści. I tyle, taka różnica miedzy nami. Jedno woli sarkastyczny, drugie protekcjonalny ton.

To o zmarłych mówi się tylko dobrze, albo wcale, więc daruj sobie to cenzurowanie, nie pierwszy raz zresztą.
Nie warto też przywiązywać zbyt dużej wagi do opinii ludzi z netu. To tylko randomowi userzy. Wymarłaby wszelka dyskusja i debata, jak byśmy musieli zwracać uwagę, czy kogoś jakimś słowem nie dotkniemy, bo nie tkwimy w cudzych głowach. Empatia też działa wybiórczo i jednostkowo, dopiero wobec konkretnych osób. Polecam tak na marginesie „Przeciw empatii” ;-)

609

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Hmm..Lepsza taka wymiana zdań  niż tłumienie w sobie złości  że ktoś na forum coś powiedział, zbieranie w sobie pół  roku A potem ogłoszenie wyroku że rozmowczyni nienawidzi ludzi bo im powie co myśli i w ogóle jest wiedźmą zdolną zmienić  kierunek płynięcia  ludzkich myśli  smile
Ale co to ma dziewczyny do tematu wątku nie mam pojęcia. 
Ps. Babek w ciąży nie lepiej nie zaczepiać. Takiego powera jak wtedy to w życiu nie czułam smile

610 Ostatnio edytowany przez Miroon (2021-04-11 08:11:27)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Magda, Magda smile Ja to cie nie potrafie traktować poważnie, ale nie obrażaj się. Też to odebrałem jako szyderę z niej jak o głupiej, niewykształconej i zależnej. To Ci dziewczę nakreśliło, jak bardzo nic nie wiesz. Ona to bardziej kuta i cwańsza niż ten Pan przecie. Bagienni_k ma rację, takie pochopne oceny jak ta czy ocena mojej żony i łatki mogą kogos dotknac.

To co piszesz o byciu przedsiębiorczym, że jesteś taka ambitna, chcesz swojego biznesu, wszystko godzić to jest super. Ale dla ludzi z drugiej strony barykady którzy wiedzą jak to wygląda to po prostu nie robi wrażenia. Jak już będą u ciebie te dzieci i ten biznes i będziesz po tej drugiej stronie to życze byc tym 1 procentem kobiet, które nie żałują że tak mało czasu poświęciły rodzinie. Wszystkie moje znajome żałują. A koło tej 50tki to już mogły podsumowania zrobić smile Bo to wszystko o tym rozwoju... ja też jako szef zawsze mówiłem pracownikom te wszystkie kołczingowe brednie by myśleli, że robią to dla siebie i są w tym ważni. No nie. Oni po prostu mieli na mnie zap...pracować.  Tak Ela, nie ma co zaczepiać smile Ja to się swojej żony w tych stanach to bałem.
Madzia, jako że jesteś tu długo a ja krótko to sobie zerknałem w 2017 smile Jednak ukryte urazy chyba.

611 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-04-11 09:05:01)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Wiem, Miroon, trochę na podobnej zasadzie traktuję Ciebie. Podstarzały facet na forum dla kobiet prawiący morały młodszym kobietom :-D Spoko, dla każdego jest miejsce.
Mam wrażenie, że skupiłeś się na powierzchownych treściach. Wydaje mi się, że to jak pewne ogólne stwierdzenia interpretują inni, pokazuje ich skalę wartości. Wcześniej np. Rita zinterpretowała moje stwierdzenie, że „chcę więcej” jako gromadzenie dóbr, co pokazuje jej hierarchię, bo „więcej” dla mnie oznacza więcej niż kupki i zupki, realizację na więcej niż jednym polu, bo znam siebie i wiem, że potrzebuję więcej bodźców. Może nawet chciałabym być stateczną matroną, której wystarcza krzątanie się po domu i czekanie na męża z obiadem, ale wiem, że to nie jest odpowiedni scenariusz dla mnie, że umierałabym każdego dnia po kawałeczku, dlatego zresztą pisałam wcześniej, żebyś potraktował to jak moją wadę.
Teraz Ty w ogóle pominąłeś to, że popieram i sama planuję kilka pierwszych lat życia swojego dziecka spędzić z nim, ALE nie zdam się na to, co przyniesie los, nie zrzucę brzmienia odpowiedzialności na swojego faceta, ale uprzednio zadbam o swój byt w tym okresie, gdy zajmę się maleństwem, prowadząc tylko nadzór właścicielski. Mam plan, który zamierzam zrealizować, chociaż wiadomo, że może być różnie. Wiem, że taka niezależność kobiety kastruje niektórych facetów, bo wolą zależne od siebie kobiety i wtedy czują się męscy ;-) Na szczęście odnalazłam się z takim, który moje dążenia rozumie i będzie mnie w tym wspierał.
Dlatego, wybacz, ale Twoje wywody o dzisiejszych 50latkach, żalujących swoich wcześniejszych decyzji nijak tutaj (nie) pasują.

Nie odniosę się także do Twoich interpretacji urazów. Chociaż fakt, wtedy to był trudny okres w moim życiu. Większość z nas tu wtedy trafia. A Ty po co tu jesteś? Przecież nie jestem tu jedyną kobietą przed 30tką, którą postanowiłeś pouczać jak zorientowałam się z Twoich wpisów. Masz jakąś misję? Czy może problem z młodymi, niezależnymi kobietami? Może to ukryty żal do własnej żony, bo jednak czujesz się wykiwany, że w domu siedzi wygodna, leniwa kobieta, a Ty jak frajer zasuwasz?



Ela210 napisał/a:

Ale co to ma dziewczyny do tematu wątku nie mam pojęcia.

Jak to po? Przecież to ewidentny przykład, że nie wszystkie są takie i są też inne ;-) :-D

612 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-04-11 12:14:56)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Napiszę  tylko że dzieci nie są  nudne. smile Rozmowy z moimi 3 latkami były ciekawsze niż  niejedna rozmowa z kontrahentami  w pracy, nie mówiąc  o negocjacji z nimi smile
Ale popieram samodzielność oczywiście natomiast  jak będzie i co wybierzesz pokaże życie. Super jest mieć  komfort by móc wybrać  jedno albo drugie i mężczyznę  który cokolwiek wybierzesz to zaakceptuje.

I tak zgadzam się że ludzie na forum trafiają  często w trudnym dla siebie momencie. 
Ale są i tacy  co tylko obserwują.  Lepszymi nie mają  prawa się  czuć. Są tu osoby które słowa o sobie nie napiszą  a o innych to doktoraty zrobią.

613 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-04-11 13:58:15)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Absolutnie nie uważam, że dzieci są nudne. Synek mojej przyjaciółki to właśnie taki słodki 3latek, który teraz nie przestaje gadać i zadawać pytań, a jak byli w wakacje, to tylko pojedynczymi słowami się posługiwał, ewentualnie równoważniki zdań budował. Najbardziej lubię jak kilkumiesięczne dzieci śmieją się w głos. Boskie :-) Chyba każdy wiek ma swoje fajniejsze i mniej ciekawe strony, ale do pewnego wieku dziecko niewiele poza matką potrzebuje, a potem zaczyna się separować, socjalizować się i już nie ma co wtedy udawać, że jest się niezastąpionym przez cały czas
Wybór każdy ma. Z tym, że jedna decyzja determinuje kolejne i w sumie można na podstawie dotychczasowych wyborów wyekstarapolować coś na przyszłość. Jak ktoś nie chce brać odpowiedzialności za samego siebie, to zaniedbuje wykształcenie, rozwój zawodowy, wybór partnera itp. i zdaje się na los, a inni podchodzą do tego bardziej poważnie. Może mogę sobie na to pozwolić, bo mam to szczęście, że mam warunki, żeby stawiać warunki i nie musieć zdawać się na los. Jednak to nie jest tak, że coś przychodzi łatwo, bo to jednak wymaga wysiłku i trzeba umieć się o siebie zatroszczyć :-)

614

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

MagdaLena dałaś się wkręcić big_smile Zobacz kiedy pojawił się Miroon na forum, zaraz za R_itą i tylko po to, żeby podtrzymywać uwagę widzów w jej wątku. Teraz oboje ciebie atakują. Przypadek?

615 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-04-11 15:30:14)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Miron pojawił się za Ritą  bo jak pamiętam sam przyznał że córka miała partnera też muzułmanina? Ale żeby wyciągać z tego wniosek o celowym podtrzymywaniu wątku to przesada i skłonność do teorii spiskowych też na forum modna.
Ale jak to na forum: bidulkom się współczuje A jak ktoś się ogarnął to już słabo. smile
To akurat nie do Magdaleny bo ona nie sądzę by komuś czegoś miała powody zazdrościć.  Ale nie lubi odpuszczać czasem wink

616 Ostatnio edytowany przez Królica (2021-04-11 16:06:57)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Mi by on tj. autor po tych postach wydał się zachęcający do wejścia w taką relację jak opisał.

617

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Tak Ela dobrze pamiętasz. Moja córka spotykała się z muzułmanimem, co skonczyło się sianem w głowie, terapią i próbami pozbycia goscia przez rok z jej życia. Chyba mi zresztą wtedy wypomniałaś że nie jestem obiektywny smile a jak się z kimś zgadzam to się zgadzam, jak coś uważam za słuszne to też będę tego bronił. I tez Ela przez te parę miesięcy zdążyłem zauwazyc, bidulkom się wspołczuje, tym co ogarnęli to już kosa. Czyli jak to w zyciu takie nasze piekielko smile A Madzi to dalej zycze dostrzegania barw i sukcesów przecież. Ale niech mi tu nie mówi, że żona niezaradna smile

618

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Dobrakobieta90 ja zaatakowałam Magdę? To sobie przypomnij co napisała o mnie pierwsza. A nie, przepraszam, nie o mnie, o PRZYPADKU. Jeśli o wszystkich przypadkach, na których buduje wyobrażenia i poglądy ma tak gówni***aną wiedzę to ja polecam zweryfikować inne PRZYPADKI. Za tymi przypadkami są Magdo LUDZIE o których nic nie wiesz, więc racz zostawić mój "przypadek" w spokoju. Ode mnie pass, co tam sobie nie potworzysz.

Elu co prawda nie wiem o jakiej zazdrości i w jakim kontekście pisałaś smile ale jeżeli ktoś by zazdrościł choćby zaplecza czy pieniędzy to współczuję mu systemu wartości, a zazdroszczę braku swiadomości jak się w takich rodzinach dorasta i kręgach funkcjonuje i jak to są popie.... ludzie. Ale jeżeli miałaś na myśli umiejętność poradzenia z turbo trudnymi problemami, to sama sobie zazdroszczę wink

Żegnam. Bawcie się.

619

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

Ale nie lubi odpuszczać czasem wink

Tym razem odpuszczę, bo masz rację.

Z drugiej strony, jak uznamy, że forum jest od tego, żeby dyskutować, wymieniać się opiniami itp., to wydaje się jasne, że dyskutuje się z dyskusyjnymi kwestiami, zamiast je traktować jak zamach na wolny kraj i zamykać usta poprzez wpędzanie w poczucie winy, zawstydzanie itd. A że lubię dyskutować i bezwstydna jestem ;-), to czasem nie odpuszczam :-)

620

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
R_ita napisał/a:

Dobrakobieta90 ja zaatakowałam Magdę? To sobie przypomnij co napisała o mnie pierwsza. A nie, przepraszam, nie o mnie, o PRZYPADKU.

Ale mam prawo do własnego osądu, czy też nie mam? big_smile To Miroon zaczął robić wrzuty, a ty tylko mu przytakiwałaś, potem on tobie przyklaskiwał. Sialalala zabawa w obgadywanie trwa big_smile

Ela210,
Nie wierzę w przypadki, iż razem tu przyszli i po wątkach teraz w parze chodzą big_smile

621

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Bardzo proszę wszelkie nieporozumienia i konflikty załatwiać poza forum, tutaj stanowią off top, a ten złamanie obowiązujących zasad.
Z pozdrowieniami, Olinka

622

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Ależ się temat rozwinął i to w nieco inną stronę. No no...

623

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ależ się temat rozwinął i to w nieco inną stronę. No no...

A jakie wnioski?
(przyznam, ze nie czytałam wszystkiego, za dużo tego jest)
A temat jakoś mnie rozwesela, mam teraz trudny czas a on przynosi mi pewną dozę odpręzenia.

624

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ależ się temat rozwinął i to w nieco inną stronę. No no...

A jakie wnioski?
(przyznam, ze nie czytałam wszystkiego, za dużo tego jest)
A temat jakoś mnie rozwesela, mam teraz trudny czas a on przynosi mi pewną dozę odpręzenia.

Może takie, że jak się trafi na fajną kobietkę, to wszystkie wcześniejsze założenia biorą w łeb? I zamiast ostrożności chce się dla niej góry przenosić.
Z planowania chyba zawsze d... wychodzi.

625

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ależ się temat rozwinął i to w nieco inną stronę. No no...

A jakie wnioski?
(przyznam, ze nie czytałam wszystkiego, za dużo tego jest)
A temat jakoś mnie rozwesela, mam teraz trudny czas a on przynosi mi pewną dozę odpręzenia.

Może takie, że jak się trafi na fajną kobietkę, to wszystkie wcześniejsze założenia biorą w łeb? I zamiast ostrożności chce się dla niej góry przenosić.
Z planowania chyba zawsze d... wychodzi.

Swiete słowa, mam na myśli planowanie.

626

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

A jakie wnioski?
(przyznam, ze nie czytałam wszystkiego, za dużo tego jest)
A temat jakoś mnie rozwesela, mam teraz trudny czas a on przynosi mi pewną dozę odpręzenia.

Może takie, że jak się trafi na fajną kobietkę, to wszystkie wcześniejsze założenia biorą w łeb? I zamiast ostrożności chce się dla niej góry przenosić.
Z planowania chyba zawsze d... wychodzi.

Swiete słowa, mam na myśli planowanie.

Jesteś pewna, że tylko o samo planowanie Ci chodzi? Bo jednak samo nastawienie też zależy od tego co się do kobiety poczuje. Można podchodzić spokojniej, stopniowo a można też całkiem szybko wsiąknąć i to mocno i to też będzie zależeć od indywidualnych kwestii i też wcale nie musi oznaczać, że w jednym wypadku rozwój relacji będzie OK, a w drugim już "be" wink

627 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-04-17 23:38:07)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Ja naprawdę współczuję ludziom, którzy w ten sposób muszą czy chcą poznawać. Tzn przez aplikacje randkowe. Ale ja też jestem "starej daty" wink

Też tak się zastanawiam... czysto teoretycznie: gdyby jakimś cudem nie było tych cholernych aplikacji, to przecież natura nie znosi pustki i jednak musiałoby powstać jakieś miejsce, źródło "naturalnych" spotkań. Są ludzie, którzy po prostu tak nie czują takiej "elektronicznej" metody że przez same warunki "położą" swój "występ". Co tak naprawdę zostało tym, którzy dość swobodnie mogą się czuć jedynie widząc żywą kobietę? A tak... czy ona tak wygląda, czy tak myśli, czy konto nie jest w ogóle fałszywe...? Kim ona jest, czy w ogóle istnieje?

628

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Może w chwili obecnej opcje są ograniczone przez pandemię, ale tuż przed przecież ludzie poznawali się w normalnych okolicznościach, appki to nie jest jedyne miejsce parowania się ludzi

629

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Może takie, że jak się trafi na fajną kobietkę, to wszystkie wcześniejsze założenia biorą w łeb? I zamiast ostrożności chce się dla niej góry przenosić.
Z planowania chyba zawsze d... wychodzi.

Swiete słowa, mam na myśli planowanie.

Jesteś pewna, że tylko o samo planowanie Ci chodzi? Bo jednak samo nastawienie też zależy od tego co się do kobiety poczuje. Można podchodzić spokojniej, stopniowo a można też całkiem szybko wsiąknąć i to mocno i to też będzie zależeć od indywidualnych kwestii i też wcale nie musi oznaczać, że w jednym wypadku rozwój relacji będzie OK, a w drugim już "be" wink

Myślę, że to się samo dzieje. Albo Ci się ktoś podoba na poziomie relacji, albo nie podoba wcale, albo podoba ale tylko na stopie koleżeńskiej.
Przecież nie planujesz, że do tej osoby poczujesz tylko przyjaźń a do tamtej coś więcej.

630

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Myślę, że są pewne kwestie, które mogą decydować w dużej mierze o tym, z kim chcemy sie spotykać. Takie, które od razu decydują o tym, czy w ogóle będziemy chcieli nawiązać z kimś znajomość. I niekocznie mówię tutaj o wtyglądzie..

631

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:
Pronome napisał/a:
Roxann napisał/a:

Autor jednak sam przyznał, że musi naściemniać by osiągnąć swój cel

Nawet byl zachwycony, jak to wyglaszal big_smile

Niech próbuje bo wiadomo, że szczerym anonsem jaki podpowiedział mu BEKAśmiechu nic nie zdziała. Podreperuje swój fizyczny wygląd i cv, to może i szanse zwiększą. Kolega Witold choć pewnie zarabia 2x tyle i czuje przez to lepszy wie, że można bo jakąś na taki układ złapał. Ale jak sam przyznaje zbyt atrakcyjny (pod wieloma względami) nie jest. I to da się odczuć w postach.
Więc niech chłopaki próbują. Prędzej czy później pewnie znajdą chętną.
A tak poważnie, jak wspominałam o tych propozycjach z netu, to serio czasem Grey mógłby się zawstydzić. Wtedy się zastanawiam ile w tym naciąganego cv (choćby w tej kwestii) i jak ma się to do rzeczywistości.
Zresztą, były nawet kobiety tu na forum, które chciały z takim facetem spotkać ale ten spanikował bo pisać można wiele. I tylko chodziło o jakieś fantazje.
Ja naprawdę współczuję ludziom, którzy w ten sposób muszą czy chcą poznawać. Tzn przez aplikacje randkowe. Ale ja też jestem "starej daty" wink


Zdecydowanie jesteś starej daty, a nawet nie masz 40 stki wink
Nie chodzi o to, że ktoś chce czy musi, nie ma innej opcji spotkać kogoś. Praca zdalna, wiele zajęć zostało zawieszonych, nie ma powodu żeby czuć jakiś rodzaj wyższości bo ktoś korzysta z takich aplikacji. Ja korzystam i ludzie ogarnieci, w dużych miastach, obyci mają pojęcie że to nie jest nic obciachowego tylko normalna sprawa. Ostatnio na zajęciach z rysunku rozmawialiśmy o tym, nikogo to nie dziwiło że tak ludzie się poznają i próbują kogoś znaleźć. Wiem, że to wymaga wejścia na inny rodzaj świadomości zmian społecznych ale tak, z aplikacji i portali korzystają ludzie nie tylko po to aby znalezc szybki seks, sponsora czy co Ty tu jeszcze projektujesz

632 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-04-19 08:17:47)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
WendyW napisał/a:

Zdecydowanie jesteś starej daty, a nawet nie masz 40 stki wink
Nie chodzi o to, że ktoś chce czy musi, nie ma innej opcji spotkać kogoś. Praca zdalna, wiele zajęć zostało zawieszonych, nie ma powodu żeby czuć jakiś rodzaj wyższości bo ktoś korzysta z takich aplikacji. Ja korzystam i ludzie ogarnieci, w dużych miastach, obyci mają pojęcie że to nie jest nic obciachowego tylko normalna sprawa. Ostatnio na zajęciach z rysunku rozmawialiśmy o tym, nikogo to nie dziwiło że tak ludzie się poznają i próbują kogoś znaleźć. Wiem, że to wymaga wejścia na inny rodzaj świadomości zmian społecznych ale tak, z aplikacji i portali korzystają ludzie nie tylko po to aby znalezc szybki seks, sponsora czy co Ty tu jeszcze projektujesz

Pewnie masz rację, zdaję sobie sprawę, że zmiany społeczne zachodzą i coraz więcej kontaktów nawiązywanych jest w taki sposób. Ja jestem do tego typu portali uprzedzona ale to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia i bynajmniej nie patrzę z wyższością na tych, którzy chcą lub są niejako zmuszeni z tego typu portali korzystać.
Moje uprzedzenie wynika jednak nie tyle z samego miejsca czy sposobu poznawania ludzi, tylko możliwości jakie daje anonimowość w sieci, to jak łatwo podać się za kogoś innego, ukryć prawdziwe intencje czy spełnić swoje najbardziej chore fantazje. Może w mniejszych miejscowościach ten problem nie istnieje albo jest mniejszy ale w dużych to jakaś plaga - mówię tu głownie o prowadzeniu podwójnego życia czy choćby na pozór, podając się za kogoś kim się nie jest.
Ja nawet poznając kogoś face to face mam ogromny problem z zaufaniem, a co dopiero przez net. Czasem jak słyszę historie znajomych, ciężko mi uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Mi by było szkoda czasu i nerwów.
Podejrzewam, że trudniej mają kobiety, szczególnie te które naprawdę szukają związku i uczucia.
No bo jak najczęściej takie znajomości wyglądają? Najpierw pisanie (poznawanie, nakręcanie), potem spotkanie czasem kilka, seks i nagłe ochłodzenie relacji. To jest chyba już jakiś schemat. Z czego wynika? Ano z tego, co choćby Autor pisał, a kolega mu podpowiadał. Najpierw bajer, podkoloryzowanie cv byle tylko zaliczyć bez zobowiązań, a jak laska zacznie angażować, to "sayonara".

633

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Tu chyba różnica nie polega na tym że to Internet czy real. Ale czy to znajomy czy ktoś zupełnie obcy, niezakorzeniony w środowisku komu nie będzie wstyd kłamać, bo może tej osoby więcej nie spotkać  po prostu nigdy. To jest ta internetowa trudność. 
Jak ktoś szuka stałego związku to mimo wszystko nie warto zaczynać  znajomości od seksu z nieznajomym czy nieznajomą.
Robi to na własne ryzyko.
Natomiast real ma te wadę  w małych miastach i na wsiach że ilość ludzi jest mocno ograniczona zwłaszcza jak się nie ma już 20 lat. Nawet na tej stacji benzynowej czy w markecie spotykasz samych znajomych smile
W Warszawie czy Krakowie A jeszcze jak masz pracę gdzie spotyka się wielu ludzi to mniejszy problem.
Ale jak singielka z miasta mniejszego pracuje w babskim towarzystwie to jaki ma wybór?
Internet ma przewagę  teoretycznie szerszego wyboru i nie jest tak angażujący czas i środki. 
Nie ma też takiej presji przy poznawaniu się jak przy spotkaniach  na żywo. I jak dla mnie dużo większą  ostrość  w ocenie konstrukcji myślenia drugiej osoby.
Wada: że ktoś się nie spodoba fizycznie ale od tego jest możliwość  umówienia się na kawę.

634

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Tu chyba różnica nie polega na tym że to Internet czy real. Ale czy to znajomy czy ktoś zupełnie obcy, niezakorzeniony w środowisku komu nie będzie wstyd kłamać, bo może tej osoby więcej nie spotkać  po prostu nigdy. To jest ta internetowa trudność. 
Jak ktoś szuka stałego związku to mimo wszystko nie warto zaczynać  znajomości od seksu z nieznajomym czy nieznajomą.
Robi to na własne ryzyko.
Natomiast real ma te wadę  w małych miastach i na wsiach że ilość ludzi jest mocno ograniczona zwłaszcza jak się nie ma już 20 lat. Nawet na tej stacji benzynowej czy w markecie spotykasz samych znajomych smile
W Warszawie czy Krakowie A jeszcze jak masz pracę gdzie spotyka się wielu ludzi to mniejszy problem.
Ale jak singielka z miasta mniejszego pracuje w babskim towarzystwie to jaki ma wybór?
Internet ma przewagę  teoretycznie szerszego wyboru i nie jest tak angażujący czas i środki. 
Nie ma też takiej presji przy poznawaniu się jak przy spotkaniach  na żywo. I jak dla mnie dużo większą  ostrość  w ocenie konstrukcji myślenia drugiej osoby.
Wada: że ktoś się nie spodoba fizycznie ale od tego jest możliwość  umówienia się na kawę.
Poza wszystkim nawet  do zawarcia znajomości na ulicy w dużym mieście potrzeba czegoś więcej  chociażby spotykania tej samej osoby w tym samym miejscu. I chyba trochę  szczęścia by był to ktoś  wolny. smile

635 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-04-19 09:37:43)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

Tu chyba różnica nie polega na tym że to Internet czy real. Ale czy to znajomy czy ktoś zupełnie obcy, niezakorzeniony w środowisku komu nie będzie wstyd kłamać, bo może tej osoby więcej nie spotkać  po prostu nigdy. To jest ta internetowa trudność.

To prawda. Tu nawet nie chodzi o wstyd tylko brak takiej możliwości bo przez net można napisać wszystko, a póki się tego zweryfikuje, o ile w ogóle zweryfikuje, to można wpaść w niezłe bagno.

Ela210 napisał/a:

Jak ktoś szuka stałego związku to mimo wszystko nie warto zaczynać  znajomości od seksu z nieznajomym czy nieznajomą.
Robi to na własne ryzyko.

Tu problem polega chyba na tym ile czasu można czy trzeba czekać. Jeżeli ludzie poznają w realu, to jest trochę inaczej, zwykle łączy ich też coś innego, jakieś wspólne miejsca w których bywają, znajomi, więc ta znajomość ma szansę się powoli rozwijać. Znajomości w necie trochę innymi prawami się rządzą. Łatwiej zrezygnować jak się nie dostaje czego chce nie dając szansy na bliższe poznanie. Po prostu mając tak duży i łatwy wybór ciężko skupić się na dłużej na jednej osobie.

Ela210 napisał/a:

Natomiast real ma te wadę  w małych miastach i na wsiach że ilość ludzi jest mocno ograniczona zwłaszcza jak się nie ma już 20 lat. Nawet na tej stacji benzynowej czy w markecie spotykasz samych znajomych smile
W Warszawie czy Krakowie A jeszcze jak masz pracę gdzie spotyka się wielu ludzi to mniejszy problem.
Ale jak singielka z miasta mniejszego pracuje w babskim towarzystwie to jaki ma wybór?
Internet ma przewagę  teoretycznie szerszego wyboru i nie jest tak angażujący czas i środki. 
Nie ma też takiej presji przy poznawaniu się jak przy spotkaniach  na żywo. I jak dla mnie dużo większą  ostrość  w ocenie konstrukcji myślenia drugiej osoby.
Wada: że ktoś się nie spodoba fizycznie ale od tego jest możliwość  umówienia się na kawę.
Poza wszystkim nawet  do zawarcia znajomości na ulicy w dużym mieście potrzeba czegoś więcej  chociażby spotykania tej samej osoby w tym samym miejscu. I chyba trochę  szczęścia by był to ktoś  wolny. smile

W pewnym wieku to bycie wolnym stanowi jeden z głównych "problemów". O ile w mniejszych miejscowościach czy wśród bliższych czy dalszych znajomych, łatwiej jest pewne rzeczy zweryfikować, tak u osoby całkiem nieznajomej, znacznie trudniej. Ludzie nagminnie ukrywają niewygodne fakty byle tylko zwiększyć swoje szanse. Oczywiście są też tacy, którzy walą prostu z mostu.
W mniejszych miejscowościach to może być jedyny sposób na poznanie kogoś ale i ryzyko mniejsze (tak mi się wydaje), no chyba, że np. dziewczyna z Podkarpacia czy Podlasia, szuka faceta w Wawie czy Krakowie, wtedy może być wręcz odwrotnie.
Nie wiem jak z innymi aplikacjami ale z tego co się orientuję, to większość facetów popularnego tindera traktuje jako miejsce, gdzie można znaleźć szybki i darmowy seks.

PS. Znam historie faceta z Katowic czy Zabrza, który wynajdował w necie samotne matki w małych miejscowościach, podając się jako właściciel 2 firm. W rzeczywistości był goły i bosy bo komornik wszystko mu zajął, ale tak sobie przez wiele lat żył z gościnności naiwnych dziewczyn. Zwykle miał ich kilka naraz i to w różnych miejscowościach. W końcu był biznesmenem i musiał wyjeżdżać w delegacje załatwiać interesy wink

636 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-04-19 09:41:25)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:

Nie wiem jak z innymi aplikacjami ale z tego co się orientuję, to większość facetów popularnego tindera traktuje jako miejsce, gdzie można znaleźć szybki i darmowy seks.

Tinder to aplikacja stworzona na niezobowiązujący seks.
Z niewiadomych przyczyn w Polsce przyjęło się, ze to aplikacja randkowa smile
Aplikacja randkowa to badoo czy sympatia.

637

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Britan napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nie wiem jak z innymi aplikacjami ale z tego co się orientuję, to większość facetów popularnego tindera traktuje jako miejsce, gdzie można znaleźć szybki i darmowy seks.

Tinder to aplikacja stworzona na niezobowiązujący seks.
Z niewiadomych przyczyn w Polsce przyjęło się, ze to aplikacja randkowa smile
Aplikacja randkowa to badoo czy sympatia.

A która aplikacja wskazuje dokładne położenie danej osoby (to już dopiero kosmos!)?

638 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-04-19 09:45:36)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:
Britan napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nie wiem jak z innymi aplikacjami ale z tego co się orientuję, to większość facetów popularnego tindera traktuje jako miejsce, gdzie można znaleźć szybki i darmowy seks.

Tinder to aplikacja stworzona na niezobowiązujący seks.
Z niewiadomych przyczyn w Polsce przyjęło się, ze to aplikacja randkowa smile
Aplikacja randkowa to badoo czy sympatia.

A która aplikacja wskazuje dokładne położenie danej osoby (to już dopiero kosmos!)?

Każda randkowa. Bez śmieszków.
Na tym między wierszami zarabiają takie aplikacje. Na sprzedaży naszych metadanych.

639

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Britan napisał/a:
Roxann napisał/a:
Britan napisał/a:

Tinder to aplikacja stworzona na niezobowiązujący seks.
Z niewiadomych przyczyn w Polsce przyjęło się, ze to aplikacja randkowa smile
Aplikacja randkowa to badoo czy sympatia.

A która aplikacja wskazuje dokładne położenie danej osoby (to już dopiero kosmos!)?

Każda randkowa. Bez śmieszków.
Na tym między wierszami zarabiają takie aplikacje. Na sprzedaży naszych metadanych.

Serio każda? Nie mówię o miejscowości tylko bardzo dokładnym położeniu. Kiedyś kolega mi pokazywał, że np. ktoś jest w odległości kilku metrów (nawet)! Ale nie pamiętam co to była za aplikacja.

640 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-04-19 09:50:01)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:
Britan napisał/a:
Roxann napisał/a:

A która aplikacja wskazuje dokładne położenie danej osoby (to już dopiero kosmos!)?

Każda randkowa. Bez śmieszków.
Na tym między wierszami zarabiają takie aplikacje. Na sprzedaży naszych metadanych.

Serio każda? Nie mówię o miejscowości tylko bardzo dokładnym położeniu. Kiedyś kolega mi pokazywał, że np. ktoś jest w odległości kilku metrów (nawet)! Ale nie pamiętam co to była za aplikacja.

Tak, serio. Mowa o położeniu z dokładnością do metra. Mniej więcej tak jak pokazują google mapsy.

Nie uruchomisz Tindera bez włączonej lokalizacji smile

641

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Britan napisał/a:

Tak, serio. Mowa o położeniu z dokładnością do metra. Mniej więcej tak jak pokazują google mapsy.

Nie uruchomisz Tindera bez włączonej lokalizacji smile

Masakra! Wiedząc jacy zboczeńcy tam bywają bałabym się wychodzić na ulicę.
To teraz tym bardziej wiem, że takie aplikacje nie są dla mnie.

642 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-04-19 09:59:44)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:
Britan napisał/a:

Tak, serio. Mowa o położeniu z dokładnością do metra. Mniej więcej tak jak pokazują google mapsy.

Nie uruchomisz Tindera bez włączonej lokalizacji smile

Masakra! Wiedząc jacy zboczeńcy tam bywają bałabym się wychodzić na ulicę.
To teraz tym bardziej wiem, że takie aplikacje nie są dla mnie.

Twojej lokalizacji nie odczyta jakiś Janusz z Tindera smile W sensie dokładnej. Na Tinderze jest adnotacja, że osoba jest na przykład mniej niż kilometr od Ciebie.
Chodziło mi o to, że firmy kolekcjonują te dane.

643

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Z nawiązywaniem znajomości w sieci jest ten problem, że za długo ludzie to przeciągają, nie przechodząc dalej do spotkania w realu. Tworzą sobie w głowie wręcz idealne wizje partnera czy przebiegu samej znajomośći a potem zderzają się z twardą ścianą. Zresztą dla mnei samo "poznawanie się" przez internet nie ma tyle uroku, cpo obcowanie z drugim człowiekiem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, aby na podstawie samej zmnajomości wirtualnej zaangażować się na tyle, żeby potem coś planować poważniejszego. Jeśli się to nie przenisie do realnego świata stosunkowo szybko, to nie ma sensu ciągnąć tego po kilka miesięcy albo i dłużej.
Ludzie sie "wygadają" na łączach a potem co, spotkanie okazuje się drętwe, bo nie ma o czym rozmawiać.. Ten etap poznawania na żywo powinien być najprzyjemniejszy, kiedy się ma koło siebie żywego człowieka a nie jedynie obrazek na ekranie.

644

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Britan napisał/a:
Roxann napisał/a:
Britan napisał/a:

Tak, serio. Mowa o położeniu z dokładnością do metra. Mniej więcej tak jak pokazują google mapsy.

Nie uruchomisz Tindera bez włączonej lokalizacji smile

Masakra! Wiedząc jacy zboczeńcy tam bywają bałabym się wychodzić na ulicę.
To teraz tym bardziej wiem, że takie aplikacje nie są dla mnie.

Twojej lokalizacji nie odczyta jakiś Janusz z Tindera smile W sensie dokładnej. Na Tinderze jest adnotacja, że osoba jest na przykład mniej niż kilometr od Ciebie.
Chodziło mi o to, że firmy kolekcjonują te dane.

No to jak w końcu? Pamiętam, że znajomy pokazywał mi zdjęcia osób i odległości, które były prawie na pewno podawane w metrach. Nawet na tej podstawie namierzył kogoś, kto mu się spodobał w miejscu (jego) pracy.

645 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-04-19 10:10:16)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Roxann napisał/a:
Britan napisał/a:
Roxann napisał/a:

Masakra! Wiedząc jacy zboczeńcy tam bywają bałabym się wychodzić na ulicę.
To teraz tym bardziej wiem, że takie aplikacje nie są dla mnie.

Twojej lokalizacji nie odczyta jakiś Janusz z Tindera smile W sensie dokładnej. Na Tinderze jest adnotacja, że osoba jest na przykład mniej niż kilometr od Ciebie.
Chodziło mi o to, że firmy kolekcjonują te dane.

No to jak w końcu? Pamiętam, że znajomy pokazywał mi zdjęcia osób i odległości, które były prawie na pewno podawane w metrach. Nawet na tej podstawie namierzył kogoś, kto mu się spodobał w miejscu (jego) pracy.

Da się da smile To nie jest problem jeśli udostępniasz w sieci swoje dane. Jakiś profil na google z lokalizacją czy coś innego.

646 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-04-19 10:28:40)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Eh, pamiętam jak kiedyś znajoma pisała z wydawałoby się całkiem kulturalnym facetem, który nagle zaproponował jej masaż u niej. Grzecznie mu odmówiła, na co w odpowiedzi dostała taką wiązankę wulgaryzmów, że aż się włos jeży na głowie. Sama potem stwierdziła, że miała obawy, że gdzieś na niego wpadnie. Facet ewidentnie miał nie teges pod kopułą.
Sama jednak muszę przyznać, że znam co najmniej 2 pary, które poznały się przez bodajże Sympatię i tworzą udane związki już od kilku lat. Także jest to możliwe, choć to loteria moim skromnym zdaniem.

647 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2021-04-19 12:22:09)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
bagienni_k napisał/a:

Z nawiązywaniem znajomości w sieci jest ten problem, że za długo ludzie to przeciągają, nie przechodząc dalej do spotkania w realu. Tworzą sobie w głowie wręcz idealne wizje partnera czy przebiegu samej znajomośći a potem zderzają się z twardą ścianą. Zresztą dla mnei samo "poznawanie się" przez internet nie ma tyle uroku, cpo obcowanie z drugim człowiekiem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, aby na podstawie samej zmnajomości wirtualnej zaangażować się na tyle, żeby potem coś planować poważniejszego. Jeśli się to nie przenisie do realnego świata stosunkowo szybko, to nie ma sensu ciągnąć tego po kilka miesięcy albo i dłużej.
Ludzie sie "wygadają" na łączach a potem co, spotkanie okazuje się drętwe, bo nie ma o czym rozmawiać.. Ten etap poznawania na żywo powinien być najprzyjemniejszy, kiedy się ma koło siebie żywego człowieka a nie jedynie obrazek na ekranie.

Bardzo mądry i treściwy post, oddający naturę problemu. Dokładnie o to chodzi. Widzisz bezduszny avatar, nie wiesz kto może być za nim, czy ktokolwiek jest. Żywa kobieta to co innego. Ostatnio na przykład byłem w hotelu, prawie że na drugim końcu kraju; trafiłem na bardzo serdeczną (wyjątkowo wręcz i niezwykle pomocną) recepcjonistkę. Kobietka bynajmniej nie o figurze modelki, miła twarz choć nie piękność, ale pełna wewnętrznego ciepła i energii (zaobrączkowana na pewno nie była, co do reszty nie wiem) . Gdyby była w mojej lokalizacji, to pewnie nawet spróbowałbym do niej uderzać, a miałem wrażenie że pewnie nie odesłałaby mnie na drzewo, długo trzymała kontakt wzrokowy.
To jest ten kontakt na zywo: ktoś, na kogo byśmy nie zwrócili uwagi jako na avatar, na żywo nas porwie; cudna łaska z avatara będzie sztywna...

A co do Tindera, to jakoś tak mam złe skojarzenia, nie chce się w to bawić.

648 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-04-19 12:47:55)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Nowe_otwarcie napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Z nawiązywaniem znajomości w sieci jest ten problem, że za długo ludzie to przeciągają, nie przechodząc dalej do spotkania w realu. Tworzą sobie w głowie wręcz idealne wizje partnera czy przebiegu samej znajomośći a potem zderzają się z twardą ścianą. Zresztą dla mnei samo "poznawanie się" przez internet nie ma tyle uroku, cpo obcowanie z drugim człowiekiem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, aby na podstawie samej zmnajomości wirtualnej zaangażować się na tyle, żeby potem coś planować poważniejszego. Jeśli się to nie przenisie do realnego świata stosunkowo szybko, to nie ma sensu ciągnąć tego po kilka miesięcy albo i dłużej.
Ludzie sie "wygadają" na łączach a potem co, spotkanie okazuje się drętwe, bo nie ma o czym rozmawiać.. Ten etap poznawania na żywo powinien być najprzyjemniejszy, kiedy się ma koło siebie żywego człowieka a nie jedynie obrazek na ekranie.

Bardzo mądry i treściwy post, oddający naturę problemu. Dokładnie o to chodzi. Widzisz bezduszny avatar, nie wiesz kto może być za nim, czy ktokolwiek jest. Żywa kobieta to co innego. Ostatnio na przykład byłem w hotelu, prawie że na drugim końcu kraju; trafiłem na bardzo serdeczną (wyjątkowo wręcz i niezwykle pomocną) recepcjonistkę. Kobietka bynajmniej nie o figurze modelki, miła twarz choć nie piękność, ale pełna wewnętrznego ciepła i energii (zaobrączkowana na pewno nie była, co do reszty nie wiem) . Gdyby była w mojej lokalizacji, to pewnie nawet spróbowałbym do niej uderzać, a miałem wrażenie że pewnie nie odesłałaby mnie na drzewo, długo trzymała kontakt wzrokowy.
To jest ten kontakt na zywo: ktoś, na kogo byśmy nie zwrócili uwagi jako na avatar, na żywo nas porwie; cudna łaska z avatara będzie sztywna...

A co do Tindera, to jakoś tak mam złe skojarzenia, nie chce się w to bawić.

To prawda, ja też się dziwię ludziom, którzy wkręcają w wirtualne znajomości, choć poniekąd też ich rozumiem. Fajnie, jak ktoś "poważnie" podchodzi do takich relacji ale.. dopiero spotkanie w realu weryfikuje nasze wyobrażenia. Ale co można powiedzieć po pierwszym spotkaniu? Szczególnie, że pewnie jest stres itd. Bo jednak prawie w ciemno. A tu na portalu setki możliwości.
Oczywiście, może być tak, że od razu zaiskrzy i obie osoby zrezygnują z aktywności na tych portalach ale ile tak robi? Nie "pykło", to kolejny czy kolejna. A nawet jak pykło i odezwie ktoś interesujący, to szkoda tracić szansę. Jak ktoś wsiąknie w te portale to... pozamiatane.
Przy spotkaniach w realu ten pierwszy wizualny czynnik od razu jest weryfikowany, jak rozmowa klei, jest "flow", to czego chcieć więcej? W realu nie ma photoshopa wink A jak jest to osoba, którą ktoś zna lub jesteśmy w stanie szybko zweryfikować kim jest to już z górki smile

649 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-04-19 15:59:53)

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Jak ktoś się boi że się wystrzela z tematów do rozmów w parę  miesięcy co co chce z tą  kobietą  robić  cale lata?
NO nie chcesz wiedzieć  co myślą  kobiety z branży hotelarskiej patrząc dłużej na klienta w dobie Covida.
Nie spodobaloby  Ci się.

650

Odp: Czy wszystkie są takie czy są i inne?
Ela210 napisał/a:

NO nie chcesz wiedzieć  co myślą  kobiety z branży hotelarskiej patrząc dłużej na klienta w dobie Covida.
Nie spodobaloby  Ci się.

Dawaj, buduję bazę informacji, każda się przyda big_smile

Posty [ 586 do 650 z 779 ]

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy wszystkie są takie czy są i inne?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024