Ilość partnerów seksualnych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Ilość partnerów seksualnych

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 391 do 455 z 601 ]

391

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Lendy123 napisał/a:

A czy kobiety, z którymi będziesz się wiązał będą świadome tego, że muszą być lepsze w łóżku niż Twoja ex, żeby związek przetrwał?

Jakbym usłyszała taki tekst od mężczyzny na randce, to przypomniałabym sobie, że nie wyłączyłam w domu żelazka big_smile

big_smile
To ja pójdę jeszcze dalej, załóżmy, że to nie są podwójne standardy i rzeczywiście, to czego od kobiety oczekujesz Marcel, tego też od siebie. Co, jeśli jedna, druga i kolejna nie będzie tą, z którą w łóżku będzie Ci lepiej niż z ex. Dodajmy, że zgodnie ze swoimi zasadami z każdą będziesz szedł do łóżka z "miłości". Ile ta Twoja miłość będzie warta? Idąc Twoim tokiem myślenia, jak nie odpowiesz wprost twierdząco na pytanie czy jest ci z nią najlepiej, to znaczy, że kłamiesz bo się wstydzisz przeszłości, coś ukrywasz i nie zasługujesz na szacunek. A jak zaczniesz lawirować jak tutaj, mimo, że wcześniej pisałeś, że odpowiedź powinna być jedyna i słuszna to nie ma innej opcji jak nara.
Bądź konsekwentny!

Zobacz podobne tematy :

392 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-21 21:44:48)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:

Nie Marcel, teraz przeczysz sam sobie. Zarówno w swoim jak i tym wątku wciąż powtarzałeś, że to pytanie jest jak najbardziej ok i odpowiedź powinna być jedyna, słuszna, a nie lawirowanie. Ja Ci zadałam konkretne pytanie dotyczące BARDZO prawdopodobnej sytuacji. Najpierw w ogóle nie odpowiedziałeś, a potem, że inne aspekty też ważne itd. Ok, tylko nadal sobie przeczysz. Bo wcześniej twierdziłeś, że odpowiedź powinna być oczywista. No chyba, że tylko sobie taki przywilej dajesz, a kobieta już nie go nie ma.
I skończ z tym zbyt dużym doświadczeniem bo to już nudne się robi jak piszesz to samo w kółko.
Ja zadałam Ci pytanie precyzując JASNO, że spotykasz kobietę, która Ci pasuje pod tym względem ale nie jest tak dobra w łóżku a przekonasz po tym dopiero po seksie czyli jak już ją będziesz kochać i zda te Twoje testy.
Ja nie wiem czy Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy udajesz głupszego niż jesteś.

Możliwe, że Ty nie czytasz ze zrozumieniem albo się gubisz. To pytanie jest jak najbardziej ok i podtrzymuję to. Nigdzie nie napisałem przecież, że nie jest ok! big_smile Odpowiedź POWINNA być prosta i oczywista i takiej chcę udzielić dlatego minimalizuje prawdopodobieństwo, że będzie inaczej. I to też podtrzymuję big_smile MINIMALIZUJĘ TO TEŻ PRZEZ TO, ŻE MIAŁEM MAŁO PARTNEREK I DO KAŻDEJ COŚ CZUŁEM. Staram się uniknąć sytuacji, która będzie moim zdaniem niekorzystna i nieodpowiednia. Bo dla mnie samego jest to ważne. Gdy to mówię, masz z tym problem. Bo seks jest najważniejszy według mnie i tak dalej XD. Albo trzeba najpierw dokonać "spowiedzi" albo "testów". Trzeba tego pewnie nie robić, bo "życie".

Później NA SIŁĘ zadajesz mi pytanie co by było gdyby babcia miała wąsy albo dinozaury nie wymarły. Bo jak mówię, takiej sytuacji chcę uniknąć, co nie oznacza hipokryzji, to po prostu pozytywne nastawienie i poczucie wpływu na sytuację big_smile. Więc napisałem co odpowiem i dlaczego uważam, że ta odpowiedź będzie odpowiednia. I inaczej prawdopodobnie oceniana.

Ty uważasz, że taka sytuacja jest prawdopodobna, bo "życie", a ja uważam, że jest raczej mało prawdopodobna. Jak ktoś kocha, to raczej chce być najbliższy i najlepszy. Jak chce taki być, to się stara. Jak wie różne rzeczy na początku, to domyśla się w co wchodzi. Dorosła kobieta wie jak wygląda seks. Ktoś, kto wchodzi w sytuację zakłamaną, nie wie na co się pisze, zakochuje się i staje przed zadaniem, któremu po prostu nie da się sprostać. Później okazuje się, że ta kobieta niby nie rozumie dlaczego to jest ważne, nie wiedziała, że wszystko miała mówić, nie wiedziała, że seks z kolegą to też seks, i przede wszystkim biedna nie przewidziała, że jej ukochany będzie chciał być dla niej najlepszy big_smile.

Zresztą Ty to odbierasz tak, jakby kobieta miała nie wiem, uprawiać jakąś jogę i stawać na głowie, a nie po prostu otworzyć się maksymalnie na partnera i do niego dopasować. Może bycie "najlepszym" / "najlepszą" sobie też widzisz w swoich kategoriach ale to na pewno nie oznacza tego samego co ja miałem na myśli.

Czego JESZCZE nie rozumiesz?

393 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 10:07:48)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marcel, mam wrażenie, że Ty naprawdę masz problem z czytaniem ze zrozumieniem albo klapki na oczach. Ja pytam ile to jest 2*2, a Ty odpowiadasz, że po co masz się nad tym zastanawiać, jak najprawdopodobniej tylko dodawanie Ci w życiu będzie potrzebne wink
Widzę, że nie ma kompletnie sensu z Tobą dyskutować, bo póki co to tylko Twoja własna teoria prawdopodobieństwa, która jednak niezbyt się jak dotąd sprawdziła, żeby nie powiedzieć całkowicie zawiodła.
Poczekajmy na efekty, wtedy pogadamy, bo teraz jesteś całkowicie niewiarygodny, zresztą nawet sam co rusz się gubisz i wykluczasz w tym co piszesz. Jedynie co Ci wychodzi to pisanie 100 razy tylko innymi słowami, że ilość partnerów ma znaczenie, natomiast wgłębienie się w jakikolwiek aspekt relacji, to dla Ciebie już za dużo.
Dlatego według mnie poprzednie długie związki sobie zwyczajnie wymyśliłeś. Nawet Bagienni_k, który nie był w żadnym poważnym związku, ma o nich znacznie większe pojęcie. Nie mam tu na myśli moralności (żebyś znów nie pisał 102 raz tego samego tongue), tylko ogólnie o relacje.

394

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Może to kwestia nieco zbyt "naukowego" podejśćia, które każe wielokrotnie sprawdzać postawioną hipotezę i NIE WYCIĄGAĆ wniosków na podstawie nieścisłych i pojedynczych informacji. Przypomina to nieco sytuację, kiedy np Marcel widzi kogoś, kto się właśnie topi w wodzie i stwierdza, że ludzie pływać nie potrafią.
Drugi absurd, to negowanie oczywistych faktów, jakie mają miejsce w relacjach między ludźmi, czyli właśnie "docieranie się", poznawanie i uczenie się siebie we wszystkich możliwych kwestiach. Tak, jakby można było o wszystkim decydować na podstawie wywiadu.
Po trzecie, to przekonanie i chęć bycia najlepszym jest mocno na wyrost i raczej świadczy albo o megalomanii albo o kompleksach.. Chociaż to ostatnie to w sumie do końća ciężko mi wytłumaczyć..

395 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 11:21:59)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

Może to kwestia nieco zbyt "naukowego" podejśćia, które każe wielokrotnie sprawdzać postawioną hipotezę i NIE WYCIĄGAĆ wniosków na podstawie nieścisłych i pojedynczych informacji.

Otóż to. Jednak nawet przy weryfikacji hipotez dajmy na to za pomocą modelowania ekonometrycznego, ważna jest nie tylko próba reprezentatywna, ale też dobór zmiennych (zarówno jakościowych jak i ilościowych), a i tak nawet jak współczynnik dopasowania modelu będzie wysoki, to pozostanie jakaś część, której nie da się modelem wytłumaczyć.
Inna kwestia, że dobór zmiennych do modelu musi iść w parze ze znajomością tematu/problemu. Im większa wiedza, tym większe prawdopodobieństwo, że nasz model będzie najwierniej oddawał rzeczywistość.
Marcel z kolei tak skomplikowane zjawisko, jak relacje damsko-męskie (związek), chce tłumaczyć za pomocą 2 zmiennych: ilości partnerów i długości trwania związków. Podejrzewam, że w takim przypadku stopień dopasowania byłby na poziomie >30%, a to oznacza, że dany model można wyrzucić do kosza smile

396

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Roxann

Myślę, że to raczej Ty masz problemy z czytaniem i przede wszystkim przyswajaniem informacji. Co wychodzi w każdej Twojej wypowiedzi. Czytasz pobieżnie albo bez zrozumienia.

Przecież już wszystkie odpowiedzi masz big_smile. Są one dla mnie proste jak 2*2=4.

Wymyśliłaś sobie hipotetyczną sytuację na podstawie najprostszego odwrócenia ról i wydaje Ci się, że jestem hipokrytą. Tylko, że TEORETYCZNYM big_smile. Wcale się tak nie zachowałem wobec nikogo, więc podstaw do ocen nie ma. Mało tego, stwierdziłaś sobie, że jestem hipokrytą, zanim w ogóle przeczytałaś co mam do napisania na ten temat. Więc może trochę hamulców. Jeśli w ogóle je masz.

Może dla uproszczenia odwrócę sytuację. Podejdź sobie do tego logicznie. Mam nie chcieć być najlepszy dla swojej partnerki w kwestiach seksualnych, bo istnieje TEORIA, że poznam kogoś, kto nie będzie najlepszy dla mnie?

Albo może niemożliwe jest, że następna partnerka będzie dla mnie najlepsza, bo ja miałem 4 partnerki w przeszłości, a moja ex 8 czy tam 10, zależy jak to liczyć? Oczywiście, że bardziej prawdopodobne jest, że ktoś będzie jeszcze dla mnie najlepszy big_smile. Dziewczyna, która co kilka miesięcy miała innego, może sobie najwyżej pozmyślać, pokręcić albo poukrywać. I to, co piszesz doskonale się wpisuje w te moje niby "teorie". Dlaczego nie mówisz otwarcie o swoim życiu seksualnym? Ja mówię o nim bez problemu jak kogoś poznam, nie wstydzę się bo nie mam czego i nie ukrywam bo też ani nie mam do tego powodów ani nawet ochoty. Myślisz, że kto prędzej opowie o CAŁEJ swojej przeszłości, rozwódka, która miała jednego partnera czy taka, co w młodości szalała po imprezach? Myślisz, że prędzej o swojej przeszłości powie ktoś, kto kochał każdego swojego partnera i ma czyste sumienie, czy ktoś, kto chciał sobie poużywać i pożyć "mocniejszym" życiem?

Twoim zdaniem nic z niczego w życiu nie wynika, nic nie łączy się z niczym, tylko jesteśmy sobie liśćmi na wietrze i gdzie wiaterek zawieje tam przypadkowo się znajdujemy, "bo życie".

Śmieszna jesteś w tych swoich teoriach o hipokryzji. Oczywiście, że jedno drugiego nie wyklucza i każdy chce być w sytuacji dla siebie komfortowej i dobrej. I do tego dąży. CO TEŻ OZNACZA, ŻE SIĘ DOCIERA. Gdzie napisałem, że tak nie jest? big_smile

Przede wszystkim nie wstydzę się mojego życia seksualnego i nie mam, w przeciwieństwie do Ciebie zdania, że coś sobie poukrywam albo o coś nie zapytam. I wszystko będzie ukryte. I któreś z nas będzie sobie skrycie marzyło, że wraca do któregoś / którejś z byłych, bo seks był cudowny. Pewnie sama masz takie wspomnienia z którymś z partnerów, który był po prostu lepszy od Twojego aktualnego, z bardzo prostego powodu - bo Twój partner jest dużo starszy od mężczyzn z Twojej przeszłości big_smile. Wiadomo jak nieco starsi wyglądają, jaką mają kondycję i co czasem działa, a co nie i doświadczenie tutaj się już często na niewiele zdaje. Nie ma tu porównania z młodszymi. Ale oficjalna wersja niech będzie: nie rozmawiamy o przeszłości, bo po co.

Nierzadko też się zdarza, że obecny partner jest dla kobiety poprawny, jest niby dobrze, ale ktoś z przeszłości był po prostu zajebisty, zwłaszcza, że na przeszłość patrzy się też z sentymentem. Na pewno pozostanie to bez żadnego wpływu na obecny związek, Roxann ale chyba tylko według Twoich teorii.

I żeby uniknąć takich sytuacji, po to jest ŚWIADOMY DOBÓR partnera, a nie przypadek i "życie". Po to między innymi rozmawia się z kimś i lepiej poznaje, zanim pójdzie do łóżka. I po to też, jak ktoś ma właśnie takie a nie inne potrzeby (a ma je wielu), wybiera na życie partnerkę, która się szanowała. Rozumiem, że z Twoją ilością partnerów, mogłaś nie wiedzieć, że najpierw się kogoś poznaje, rozmawia, spotyka, a później idzie do łóżka albo nie. To jest ta "dojrzałość" o której tak mówisz?

Nie byłem w jakiejś kwestii ostrożny, nie byłem w innych w przeszłości, nauczyłem się i błędu więcej nie popełnię. Nie będę sobie uzasadniał, że "życie" mi coś przyniosło, tylko poznam najpierw kobietę bardzo dokładnie, a później będę liczył, że będzie z nią świetnie w łóżku. I nie będzie to może 2*2 ale będę liczył na to, że tak będzie. Jak ktoś nie będzie umiał poczekać, to sory, ale od razu widać jaką mógł mieć przeszłość.

Wracając do tekstu o hipokryzji, zdaje się, że nadal nie zrozumiałaś kogo porównujesz do kogo. Może sobie porównaj kogoś, kto szalał w młodości, miał co chwilę inną pannę i teraz o tym nie rozmawia, do dziewczyny, która miała 10 partnerów przed 30 i też o tym nie rozmawia lub kłamie. Teraz niech zadają drugiej osobie pytanie "czy jest Ci ze mną najlepiej". Ja miałem 4 partnerki. Spokojnie ta piąta może być najlepsza i najbliższa. Gdzie tu niby porównanie?

Powiesz zaraz znowu, że przecież nawet dla kogoś ten drugi partner może być gorszy, bo ten pierwszy był lepszy. No może ale prawdopodobieństwo jest po prostu mniejsze big_smile. Chcesz czy nie, ale ono istnieje.

Co do sytuacji, która moooooże się wydarzy, w co wątpię, nie chciał bym się znowu powtarzać. Przecież napisałem co bym powiedział (przede wszystkim z szacunkiem do czyjejś wrażliwości, uczuć między nami i od razu z założeniem, że przecież wiem, że ona chce być najlepsza, nie z założeniem, że co to ona wygaduje, pewnie ma kompleksy, a w ogóle to to wszystko przecież jest nieważne). I że inaczej się odbiera słowa człowieka, który jest szczery i miał mało partnerek. To Ty sobie to odbierasz jako kręcenie. Przypisujesz temu "kreceniu" swoją definicję, ale to nie jest to samo czego ja doświadczyłem na sobie.

Co do wykładu o modelach. Dziękuję bardzo ale mój model relacji nie dąży do teorii wszystkiego czyli do opisu rzeczywistości big_smile.. tylko do teorii która MNIE ma dać UPROSZCZENIE życia i święty spokój, a więc strategii unikania puszczalskich kłamczuch big_smile, więc nie wiem dlaczego miałby zawierać w sobie wszystkie zmienne? Czy ja jestem Matką Teresą albo przytułkiem dla bezdomnych, żeby się litować nad każdą zagubioną w życiu kobietą? Jak ktoś sobie narobi dziwnych doświadczeń w przeszłości, powinien wziąć pod uwagę, że nie każdemu to będzie pasowało i to jest właśnie dojrzałość. A nie, wyzywanie każdego kto myśli inaczej od niedojrzałych, katolików, hipokrytów i tak dalej.
Ciekawe, że młodszy facet starszej kobiecie to musi mówić, chyba powinno być na odwrót.

397

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Przede wszystkim nie wstydzę się mojego życia seksualnego i nie mam, w przeciwieństwie do Ciebie zdania, że coś sobie poukrywam albo o coś nie zapytam. I wszystko będzie ukryte. I któreś z nas będzie sobie skrycie marzyło, że wraca do któregoś / którejś z byłych, bo seks był cudowny. Pewnie sama masz takie wspomnienia z którymś z partnerów, który był po prostu lepszy od Twojego aktualnego, z bardzo prostego powodu - bo Twój partner jest dużo starszy od mężczyzn z Twojej przeszłości big_smile. Wiadomo jak nieco starsi wyglądają, jaką mają kondycję i co czasem działa, a co nie i doświadczenie tutaj się już często na niewiele zdaje. Nie ma tu porównania z młodszymi. Ale oficjalna wersja niech będzie: nie rozmawiamy o przeszłości, bo po co.

Zważ na słowa "młody człowieku", buhaju za dychę. Nie idzie już czytać tych kocopołów, serio.
Przestań przerzucać swoje projekcje na wszystkich dookoła.
Dwa, uwierz mi, tym tzw. starszym co to wiadomo co nie działa, możesz co najwyżej buty wiązać.
Jak to mówią, w d*pie byłeś.... wiadomo co widziałeś.

398 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 12:58:46)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marcel, poznaj tą swoją kobietę życia w oparciu o te swoje teorie i testy i wtedy pogadamy. Może za kilka msc., a może dopiero za kilka lat jak powiesz, że to co teraz zakładasz, się sprawdziło.
Teraz jednak tylko teoretyzujesz, związki niby nawet stałe Ci nie wyszły, kolejna kobieta Cię według Ciebie oszukała itd.
Tu wypowiadają się osoby z różnym doświadczeniem (btw nie wiem skąd Twoje przypuszczenie, że miałam nie wiadomo ilu, skoro tego nie napisałam, a w dodatku od dłuższego czasu jestem w związku? Może moje "doświadczenie wynika z wieku i tego, że po prostu nie mam tak zawężonego horyzontu, jak Ty?). Przecież tu nawet kobiety, które teoretycznie wpisywałyby się w Twoje wymagania stwierdziły, że od razu by wiały tudzież przypomniały, że żelazko włączone?
Jak myślisz, dlaczego?
Ja Ci nie wróżę powodzenia, co nie znaczy, że nie życzę. I nie nie chodzi o to, że nie ma kobiet, które miały mniej niż 3 i to w stałych związkach, tylko o Twój fanatyzm i hipokryzję.

Jeśli nie rozumiesz o czym mówię przytaczam definicję z Wikipedii:
Fanatyzm (od łac. fanaticus, „zagorzały”, „szalony”) – postawa przejawiająca się w pozbawionym krytycznego dystansu i umiaru przywiązaniu do wyznawanych idei i zasad, bezgranicznej i bezwarunkowej identyfikacji, nietolerancji dla jakichkolwiek przekonań lub rozwiązań alternatywnych, braku gotowości do dyskusji i dialogu, odmowie przyznania nawet częściowej słuszności zwolennikom poglądów odmiennych i rzecznikom dążeń przeciwstawnych; przeciwieństwo tolerancji.

399

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Roxann, co Ty gadasz? big_smile
Oczywiście, że są to teorie i strategie, którymi ludzie się kierują podczas doboru wymarzonego partnera / partnerki. I jest to całkowicie normalne.

Fanatyzm i hipokryzja. I jak to było? Jak chcę usłyszeć od partnerki, że jest jej ze mną najlepiej, to mam kompleksy, jak pytam o przeszłość, to jest to "spowiedź", a jak ta przeszłość mi nie pasuje to pewnie jestem nietolerancyjny i jaki to niedobry big_smile. Jak nie akceptuję klamstw, to pewnie nie znam "życia".

Dodajmy może jeszcze, że jak ktoś chce usłyszeć, że partnerka go kocha, to jest narcyzem. Wszystko się w tym Twoim obrazie świata zgadza, Roxann.

400 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 13:19:56)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Roxann, co Ty gadasz? big_smile
Oczywiście, że są to teorie i strategie, którymi ludzie się kierują podczas doboru wymarzonego partnera / partnerki. I jest to całkowicie normalne.

Fanatyzm i hipokryzja. I jak to było? Jak chcę usłyszeć od partnerki, że jest jej ze mną najlepiej, to mam kompleksy, jak pytam o przeszłość, to jest to "spowiedź", a jak ta przeszłość mi nie pasuje to pewnie jestem nietolerancyjny i jaki to niedobry big_smile. Jak nie akceptuję klamstw, to pewnie nie znam "życia".

Dodajmy może jeszcze, że jak ktoś chce usłyszeć, że partnerka go kocha, to jest narcyzem. Wszystko się w tym Twoim obrazie świata zgadza, Roxann.

Marcel, jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem i wyjść poza swój fanatyzm, to o czym mowa? Hipokryzję już kilka razy Ci wytknęłam.
Poznaj tą swoją kobietę życia na tych testach, wtedy pogadamy.
Podobno masz teraz największe "branie". Więc działaj big_smile

401

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Roxann, co Ty gadasz? big_smile
Oczywiście, że są to teorie i strategie, którymi ludzie się kierują podczas doboru wymarzonego partnera / partnerki. I jest to całkowicie normalne.

Fanatyzm i hipokryzja. I jak to było? Jak chcę usłyszeć od partnerki, że jest jej ze mną najlepiej, to mam kompleksy, jak pytam o przeszłość, to jest to "spowiedź", a jak ta przeszłość mi nie pasuje to pewnie jestem nietolerancyjny i jaki to niedobry big_smile. Jak nie akceptuję klamstw, to pewnie nie znam "życia".

Dodajmy może jeszcze, że jak ktoś chce usłyszeć, że partnerka go kocha, to jest narcyzem. Wszystko się w tym Twoim obrazie świata zgadza, Roxann.

Marcel, jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem i wyjść poza swój fanatyzm, to o czym mowa? Hipokryzję już kilka razy Ci wytknęłam.
Poznaj tą swoją kobietę życia na tych testach, wtedy pogadamy.
Podobno masz teraz największe "branie". Więc działaj big_smile

Wypowiedź sklejona z hasełek, szkoda tylko, że treści i argumentów brak.

402

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:

(...) nie wiem skąd Twoje przypuszczenie, że miałam nie wiadomo ilu, skoro tego nie napisałam, a w dodatku od dłuższego czasu jestem w związku?(...)

No jak to skąd? Masz i nne zdanie niż Kolega, to na pewno kłamiesz wink

403 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 14:23:01)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Wypowiedź sklejona z hasełek, szkoda tylko, że treści i argumentów brak.

Mów za siebie. wink
Jakie możesz mieć argumenty, skoro nie ma to nijak do (twojej związkowej) rzeczywistości? To tylko gdybania.
Dlatego napisałam, pogadamy jak już tą jedyną na tych testach wybierzesz i wszystko ułoży po Twojej myśli.
Póki co te Twoje teorie się nie sprawdzały.

bagienni_k napisał/a:
Roxann napisał/a:

(...) nie wiem skąd Twoje przypuszczenie, że miałam nie wiadomo ilu, skoro tego nie napisałam, a w dodatku od dłuższego czasu jestem w związku?(...)

No jak to skąd? Masz i nne zdanie niż Kolega, to na pewno kłamiesz wink

Mało tego, ani ja ani mój partner nie pytaliśmy o dokładne liczby czy szczegóły, a to przecież według teorii Marcela oznacza, że nic o sobie nie wiemy albo czegoś wstydzimy big_smile No jak mi mogła pasować odpowiedź, że po dłuuugim związku miał kilka krótszych, które nie wyszły bo to i tamto. Powinnam dopytać o każdy szczegół, kazać mu porównywać czy choćby na pewno jestem najlepsza. big_smile Albo jeszcze lepiej, on kazałby mi być najlepszą dając w tej swojej szczerości wytyczne bo inaczej na niego nie będę zasługiwać big_smile

404 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-22 14:47:17)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Roxann, pamiętam, że mówiłaś, że miałaś ponad 10 partnerów, chyba, że celowo tu sciemniłaś albo ja źle pamiętam.

Dobrze, pogadamy jak znajdę tą jedyną. I? Co z tego wynika? Nic.

Przecież moje "teorie" big_smile dotyczą kobiet z przeszłością, która mi nie odpowiada. A więc ostatniego mojego związku, a nie wszystkich. Więc jak się mają Twoje docinki do moich pozostałych relacji, o których prawie się nie wypowiadałem - nie wiem.

Liczba partnerów to jest bardzo ogólna sprawa. Każda z tych osób jednak istniała. Dlaczego to takie tabu, pogadanie o tym nawet bez żadnego pytania ze strony partnera? Może mi odpowiesz?

Cóż, jeśli partner nie umie Ci powiedzieć, że z Tobą jest mu najlepiej pod tym względem, to dużo Ci umyka. Ale nie ujmuj innym tego, czego nie możesz mieć ani zaoferować.

Masz swojego mężczyznę. Czego Ci brakuje, że tak się angażujesz w te rozmowy? Dlaczego potrzebna Ci moja akceptacja i to, żebym uznał, że odpowiadaja mi takie kobiety jak Ty? Po co Ci to? big_smile

405

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Liczba partnerów to jest bardzo ogólna sprawa. Każda z tych osób jednak istniała. Dlaczego to takie tabu, pogadanie o tym nawet bez żadnego pytania ze strony partnera? Może mi odpowiesz?

Może dlatego, że ktoś zwyczajnie NIE MA ochoty o tym rozmawiać? Albo oboje dochodzą do wniosku(przynajmniej wg nich słusznego), że nie ma to absolutnie żadnego znaczenia? Jeśli zaś jedno uczciwie(załóżmy) powie, to druga strona to akceptuje, jeśli TERAZ obojgu jest ze sobą razem dobrze?

Nic prostszego mi się nie nasuwa...

406

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Dobrze, pogadamy jak znajdę tą jedyną. I? Co z tego wynika? Nic.

Jak to nie? Wtedy będziesz miał nie tylko teorie ale przykład do obronienia, choćby nawet swój jeden własny.
Teraz tylko teoretyzujesz w swoim fanatyzmie, a efektów brak.
Sam sobie odpowiedz, czy to problem kobiet czy Twój?

407 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-22 14:58:38)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

A nasuwa Ci się, że w ciągu kilku albo kilkunastoletniego poważnego związku ludzie rozmawiają o różnych rzeczach? I jak się czegoś nie wstydzą z przeszłości i czują z tym swobodnie to o tym rozmawiają tongue. Nic do tego nie ma ważność, chyba, że to zasłona dymna tongue

Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Dobrze, pogadamy jak znajdę tą jedyną. I? Co z tego wynika? Nic.

Jak to nie? Wtedy będziesz miał nie tylko teorie ale przykład do obronienia, choćby nawet swój jeden własny.
Teraz tylko teoretyzujesz w swoim fanatyzmie, a efektów brak.
Sam sobie odpowiedz, czy to problem kobiet czy Twój?

To jest raczej problem kogoś kto by ewentualnie chciał mnie oszukać co do swojej przeszłości! A nie jakiegoś ogółu "kobiet". Kwestia właściwego doboru. I szczerości.

408 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 15:10:30)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Dobrze, pogadamy jak znajdę tą jedyną. I? Co z tego wynika? Nic.

Jak to nie? Wtedy będziesz miał nie tylko teorie ale przykład do obronienia, choćby nawet swój jeden własny.
Teraz tylko teoretyzujesz w swoim fanatyzmie, a efektów brak.
Sam sobie odpowiedz, czy to problem kobiet czy Twój?

To jest raczej problem kogoś kto by ewentualnie chciał mnie oszukać co do swojej przeszłości!

Marcel, teoretyzować sobie możesz, jak widzisz różnymi w poglądach.
Jak znajdziesz swoją miłość życia na podstawie założeń i testów, pogadamy. Teraz to nie ma sensu.
Nie jesteś już taki młody i poprzednie związki nie wyszły, więc kogo i w czym chcesz przekonywać do swojej racji?

Jak tak słabo "łapiesz",  to podam przykład: komu bardziej zaufasz na szkoleniach z biznesu, osobie która coś osiągnęła i może podzielić wszystkimi doświadczeniami jak do tego doszła, czy osobie, która niby miała jakieś biznesy ale nie wyszło ale ma swoją jeszcze nie sprawdzoną teorię ale w nią wierzy? No sam odpowiedz.

409

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Nadal Roxann, jak kulą w płot. Wypowiadam się na podstawie nieudanej relacji z moją ostatnią ex, że nie warto z takimi ludźmi wchodzić w relacje. Nie wypowiadam się o relacjach ogólnie ani nie buduje jakiejś teorii jak zrobić, żeby związek wyszedł big_smile. Pisałem jedynie o tym, że wielu mężczyzn ma podobne potrzeby do moich i są one OK. Żaden mężczyzna, który chce być z porządną kobietą, nie musi ulegać wciskaniu ściemy jak to ma niby konserwatywne poglądy z prowincji, jak to niby jest katolikiem i szuka dziewicy i jak to ma kompleksy. Nie zgadzam się z tymi zarzutami i zamierzam na nie odpisywać.

Nie uważam, że należy się wstydzić tego, że woli się kobietę z ekhm, normalną big_smile przeszłością. Która sobie nie musiała szaleć ani odreagowywać, bo kiedy koleżanki sobie szalały, ona w międzyczasie była w stałym związku / związkach.

Jak ja uczuciwie tworzyłem jeden związek przez lata, moja ex przez ten czas, miała tych wszystkich partnerów. Jest to po prostu niesmaczne i między nią (i podobnymi), a mną i normalnymi (bo jak inaczej mam napisać? Uczciwymi? Porządnymi? Zawsze jakieś określenie nie podpasuje komuś na forum) kobietami, jest ogromna przepaść.

Komu być uwierzyła, że seks z nim jest wyjątkowy i dla niego ważny? Z kimś kto biegał po imprezach ze ściągniętymi gaciami i nie pamięta z kim to robił? Chyba nie. Chociaż nie wiem, bo w sumie przeszłości swojego mężczyzny, jak mówisz, do końca nie znasz.

A jak się zastanawiasz dlaczego ja tu pisze, to z prostego powodu. Bo napisałem pierwszy post, na który ktoś odpowiedział i trwa dyskusja XD. Co Ty myślisz, że tu jakąś misję mam?

410 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 15:37:25)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Nadal Roxann, jak kulą w płot. Wypowiadam się na podstawie nieudanej relacji z moją ostatnią ex, że nie warto z takimi ludźmi wchodzić w relacje. Nie wypowiadam się o relacjach ogólnie ani nie buduje jakiejś teorii jak zrobić, żeby związek wyszedł big_smile

Wszystko ok, tylko Ty nie masz 20l ale znacznie więcej. Miałeś (podobno) jakieś związki, które nie wyszły. Masz tą swoją teorię, nie wiem czy teraz stworzoną czy wcześniej ale i tak żadna póki co nie sprawdziła.
Dlatego nie wiem już który raz piszę, znajdź tą kobietę życia w oparciu o te swoje założenia i testy, wtedy pogadamy. Bo teraz to czcza rozmowa nie mająca sensu.
Czego nie rozumiesz?

411

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Chyba Ty nadal nie rozumiesz, że Twoje docinki na temat moich poprzednich związków nie łączą się w żaden sposób z tematem big_smile. Czy Ty masz jakieś problemy ze sobą, czy tylko ból d..., że mogę mieć takie niby "teorie"? Od kilku stron w kółko Macieju ten sam schemat i tak się kręcimy. Napisałem swoje, jak tego nie przyjmujesz, bo nie napisałem tego co by Ci pasowało, to przecież płakał nie będę.

412 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 15:50:57)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Chyba Ty nadal nie rozumiesz, że Twoje docinki na temat moich poprzednich związków nie łączą się w żaden sposób z tematem big_smile. Czy Ty masz jakieś problemy ze sobą, czy tylko ból d..., że mogę mieć takie niby "teorie"? Od kilku stron w kółko Macieju ten sam schemat i tak się kręcimy. Napisałem swoje, jak tego nie przyjmujesz, bo nie napisałem tego co by Ci pasowało, to przecież płakał nie będę.

Poglądy se możesz mieć, tylko wato by było je czymś poprzeć, a Ty masz takie a nie inne doświadczenia. A raczej nie ma czym pochwalić. Bo co z tego, że miałeś te kilka, skoro nie wyszły?
Dlatego kolejny do znudzenia raz napiszę, pogadamy jak poznasz według swoich kryteriów i testów tą jedną jedyną.
Jeśli tak zdarzy, powiem no Marcel, gratuluję!
Ale teraz po prostu gadasz od rzeczy. 
Czego jeszcze nie rozumiesz?
PS. To nie są docinki, tylko stwierdzenie faktów.

413 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-22 16:00:53)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Tylko, ponownie, nie za bardzo wiem co Cię interesują moje poprzednie związki. Skoro odnoszę się do moich konkretnych doświadczeń z jedną moja ex. Może nie wiem, inni, co to czytają, wiedzą o co Ci chodzi, bo ja na serio nie. Możesz sobie mnie obrażać ale sama nie umiesz tego nawet uzasadnić.

No możemy "pogadać jak poznam tą jedyną", a poznam z pewnością big_smile. I co dalej?

414

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

A nasuwa Ci się, że w ciągu kilku albo kilkunastoletniego poważnego związku ludzie rozmawiają o różnych rzeczach? I jak się czegoś nie wstydzą z przeszłości i czują z tym swobodnie to o tym rozmawiają tongue. Nic do tego nie ma ważność, chyba, że to zasłona dymna tongue

Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Dobrze, pogadamy jak znajdę tą jedyną. I? Co z tego wynika? Nic.

Jak to nie? Wtedy będziesz miał nie tylko teorie ale przykład do obronienia, choćby nawet swój jeden własny.
Teraz tylko teoretyzujesz w swoim fanatyzmie, a efektów brak.
Sam sobie odpowiedz, czy to problem kobiet czy Twój?

To jest raczej problem kogoś kto by ewentualnie chciał mnie oszukać co do swojej przeszłości! A nie jakiegoś ogółu "kobiet". Kwestia właściwego doboru. I szczerości.

Pod warunkiem, że tej osobie będzie na Tobie zależało.

415

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Tylko, ponownie, nie za bardzo wiem co Cię interesują moje poprzednie związki. Skoro odnoszę się do moich konkretnych doświadczeń z jedną moja ex. Może nie wiem, inni, co to czytają, wiedzą o co Ci chodzi, bo ja na serio nie. Możesz sobie mnie obrażać ale sama nie umiesz tego nawet uzasadnić.

No możemy "pogadać jak poznam tą jedyną", a poznam z pewnością big_smile. I co dalej?

Wiesz, mi to lotto kto z kim i gdzie. Drażni mnie jednak hipokryzja, którą Ci wytknęłam i nieumiejętność czytania ze zrozumieniem.
Marcel, szukaj tej swojej jedynej na testach i żyjcie długo i szczęśliwie!

416

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Tylko, że nadal tych obraźliwych tekstów o hipokryzji nie potrafiłaś uzasadnić, tylko rzucasz sobie hasełkami i tyle.

417

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Tylko, że nadal tych obraźliwych tekstów o hipokryzji nie potrafiłaś uzasadnić, tylko rzucasz sobie hasełkami i tyle.

Marcel, każdą Twoją hipokryzję uzasadniłam. Nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy nie chcesz do siebie dopuścić, to już Twój problem, nie mój.
Powodzenia!

418 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-22 16:39:52)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

A nasuwa Ci się, że w ciągu kilku albo kilkunastoletniego poważnego związku ludzie rozmawiają o różnych rzeczach? I jak się czegoś nie wstydzą z przeszłości i czują z tym swobodnie to o tym rozmawiają tongue. Nic do tego nie ma ważność, chyba, że to zasłona dymna tongue


Chłopie, potrafisz sobie uzmysłowić, że Twoje myślenie nie jest uniwersalne? Zdajesz sobie sprawę, że ktoś może uważać inaczej i traktować ten temat odmiennie.
Tam, gdzie Ty widzisz wszędzie kłamstwa i zasłonę dymną, tam ktoś inny widzi zwyczjną niechęć do rozstrząsania swojej przeszłości albo nie uważa tego za ważne, bo nie tworzy absurdalnych wniosków na podstawie pobieżnych obserwacji.
Owszem, ludzie rozmawiają o różnych rzeczach, ale wydaje mi się, że jeśli miałoby się to odbywać na Twoich zasadach, to po prostu druga strona poczułaby się nieswojo. Niektóre rzeczy właśnie wychodza swobodnie w praniu, ale jeśli ktoś czuje presję to nie dziwie się, że może zwyczajnie skłamać, bo uważa, że ta przeszłość to jest temat zamknięty i należy go zostawić za sobą. Dlaczego? Ano może dlatewgo, że, jego zdaniem, NIE WPŁYWA akurat na ten obecny związek?

419 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-22 16:53:19)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Nie jest to mój problem big_smile. Tylko Twój widocznie, skoro tak usilnie rzucasz tym słowem. Nie wyszła Ci prowokacja. Możesz już iść big_smile.
[EDIT]

bagienni_k napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

A nasuwa Ci się, że w ciągu kilku albo kilkunastoletniego poważnego związku ludzie rozmawiają o różnych rzeczach? I jak się czegoś nie wstydzą z przeszłości i czują z tym swobodnie to o tym rozmawiają tongue. Nic do tego nie ma ważność, chyba, że to zasłona dymna tongue


Chłopie, potrafisz sobie uzmysłowić, że Twoje myślenie nie jest uniwersalne? Zdajesz sobie sprawę, że ktoś może uważać inaczej i traktować ten temat odmiennie.
Tam, gdzie Ty widzisz wszędzie kłamstwa i zasłonę dymną, tam ktoś inny widzi zwyczjną niechęć do rozstrząsania swojej przeszłości albo nie uważa tego za ważne, bo nie tworzy absurdalnych wniosków na podstawie pobieżnych obserwacji.
Owszem, ludzie rozmawiają o różnych rzeczach, ale wydaje mi się, że jeśli miałoby się to odbywać na Twoich zasadach, to po prostu druga strona poczułaby się nieswojo. Niektóre rzeczy właśnie wychodza swobodnie w praniu, ale jeśli ktoś czuje presję to nie dziwie się, że może zwyczajnie skłamać, bo uważa, że ta przeszłość to jest temat zamknięty i należy go zostawić za sobą. Dlaczego? Ano możę dlatewgo, żę NIE WPŁYWA akurat na ten obecny związek?

Ale które moje myślenie nie jest uniwersalne? Bo sporo napisałem big_smile. Część z tych rzeczy jest uniwersalna, a część pobieżna i co z tego?

Uniwersalna ma przykład wydaje się ta część, która mówi o tym, że im bardziej bujna przeszłość, tym więcej klamstw, ukrywania, większe prawdopodobieństwo, że któryś z partnerów był lepszy. Nie wiem jak by to miało nie być uniwersalne. Serio. Dowody? Proponuję sobie zgłębić tematy na forum, słowa Roxann, zachęty forumowicze, żeby kłamać w tych kwestiach i badania, z których wynika, że deklarowana ilość partnerów seksualnych przez kobiety jest niższa niż deklarowana przez mężczyzn (pewnie faceci się między sobą bzykają, a kobiety między sobą to już nie).

A że coś wtrącam, to jest moim osobistym wnioskiem, to chyba normalne? Pracy doktorskiej tutaj nie piszę, tylko odpisuje sobie na luzie ludziom na forum big_smile.

I nadal będę drążył temat nie mówienia czegoś w związku. Po prostu dziwi mnie założenie, że o czymś w związku nie mówimy "bo nie", albo "bo to nieważne". Zwykle jak coś jest nieważne to się o tym po prostu swobodnie rozmawia i jak mówisz, wychodzi to naturalnie big_smile. Nie jest wcale powiedziałem, że u Roxann jeszcze ten temat kiedyś nie wyjdzie. I wtedy dobrze by było, żeby rozumienie jej partnera słów "miałam paru mężczyzn" to nie było rozumienie  "miałam 4 mężczyzn w związkach". Oby tak było, bo takie ogólniki można sobie różnie zrozumieć, pobawić się w głuchy telefon, a po latach ludzie też potrafią zmienić  zdanie nawet o kimś najbliższym. I nawet jak to rzekomo "nie było ważne". (proponuję sobie chociażby poczytać forum). Nagle się okazuje, że tych "paru mężczyzn" to było 10 i niekoniecznie znało się nawet ich nazwiska (nic nie sugeruje Roxann, po prostu czasem tak bywa).

420 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-22 16:43:41)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Nie jest to mój problem big_smile. Tylko Twój widocznie, skoro tak usilnie rzucasz tym słowem. Nie wyszła Ci prowokacja. Możesz już iść big_smile.

Mi to lotto, tylko wykazałam Twoją hipokryzję. I jak mówię już nie wiem który raz, pogadamy jak poznasz tą jedną jedyną.
Powodzenia! smile

421

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Nie jest to mój problem big_smile. Tylko Twój widocznie, skoro tak usilnie rzucasz tym słowem. Nie wyszła Ci prowokacja. Możesz już iść big_smile.

Mi to lotto, tylko wykazałam Twoją hipokryzję. I jak mówię już nie wiem który raz, pogadamy jak poznasz tą jedną jedyną.
Powodzenia! smile

Roxann, zapętliłaś się i nic nie wykazałaś big_smile

422

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

Owszem, ludzie rozmawiają o różnych rzeczach, ale wydaje mi się, że jeśli miałoby się to odbywać na Twoich zasadach, to po prostu druga strona poczułaby się nieswojo. Niektóre rzeczy właśnie wychodza swobodnie w praniu, ale jeśli ktoś czuje presję to nie dziwie się, że może zwyczajnie skłamać, bo uważa, że ta przeszłość to jest temat zamknięty i należy go zostawić za sobą. Dlaczego? Ano może dlatewgo, że, jego zdaniem, NIE WPŁYWA akurat na ten obecny związek?

Chyba za dużo od Marcela wymagasz big_smile To dla niego "szeregi czasowe". wink Nie ogarnia i no cóż, też nie można go za to winić jeśli nie ma ku temu predyspozycji.

423

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Nie jest to mój problem big_smile. Tylko Twój widocznie, skoro tak usilnie rzucasz tym słowem. Nie wyszła Ci prowokacja. Możesz już iść big_smile.

Mi to lotto, tylko wykazałam Twoją hipokryzję. I jak mówię już nie wiem który raz, pogadamy jak poznasz tą jedną jedyną.
Powodzenia! smile

Roxann, zapętliłaś się i nic nie wykazałaś big_smile

Marcel, ja Ci życzę jak najlepiej. Jednak dopiero ja zaczniesz spotykać i budować relacje, to zrozumiesz o czym mówię.
Teraz to nie ma sensu.

424

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Tak tak, "jeszcze wspomnisz moje mądrości, dziecko" big_smile

425

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Tak tak, "jeszcze wspomnisz moje mądrości, dziecko" big_smile

Oby, choć w to wątpię.

426

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Podsumowuj się dalej big_smile

427

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Podsumowuj się dalej big_smile

Czekam na relacje z tego jak Twoja teoria sprawdza w praktyce wink
Gadanie dla gadania nie ma sensu.

428 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2021-06-23 07:37:57)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Nadal Roxann, jak kulą w płot. Wypowiadam się na podstawie nieudanej relacji z moją ostatnią ex, że nie warto z takimi ludźmi wchodzić w relacje. Nie wypowiadam się o relacjach ogólnie ani nie buduje jakiejś teorii jak zrobić, żeby związek wyszedł big_smile. Pisałem jedynie o tym, że wielu mężczyzn ma podobne potrzeby do moich i są one OK. Żaden mężczyzna, który chce być z porządną kobietą, nie musi ulegać wciskaniu ściemy jak to ma niby konserwatywne poglądy z prowincji, jak to niby jest katolikiem i szuka dziewicy i jak to ma kompleksy. Nie zgadzam się z tymi zarzutami i zamierzam na nie odpisywać.

Nie uważam, że należy się wstydzić tego, że woli się kobietę z ekhm, normalną big_smile przeszłością. Która sobie nie musiała szaleć ani odreagowywać, bo kiedy koleżanki sobie szalały, ona w międzyczasie była w stałym związku / związkach.

Jak ja uczuciwie tworzyłem jeden związek przez lata, moja ex przez ten czas, miała tych wszystkich partnerów. Jest to po prostu niesmaczne i między nią (i podobnymi), a mną i normalnymi (bo jak inaczej mam napisać? Uczciwymi? Porządnymi? Zawsze jakieś określenie nie podpasuje komuś na forum) kobietami, jest ogromna przepaść.

Komu być uwierzyła, że seks z nim jest wyjątkowy i dla niego ważny? Z kimś kto biegał po imprezach ze ściągniętymi gaciami i nie pamięta z kim to robił? Chyba nie. Chociaż nie wiem, bo w sumie przeszłości swojego mężczyzny, jak mówisz, do końca nie znasz.

A jak się zastanawiasz dlaczego ja tu pisze, to z prostego powodu. Bo napisałem pierwszy post, na który ktoś odpowiedział i trwa dyskusja XD. Co Ty myślisz, że tu jakąś misję mam?

No i wlasnie tutaj wystepuje w Twoim toku myslenia glupota. Ja mam bardzo konretne i sztywne wymagania co do zwiazku. Byc moze mam ich wiecej niz Ty.
Jednak to sa wymagania moje, ktore spelnione oznaczaja, ze pasujemy do siebie dobrze i przez to zwiazek nie wymaga ciaglych poswiecen i pracy tylko sobie fajnie plynie. Ty z kolei dajesz ocene moralna w stylu 'uczciwy' 'normalny'.
Jezeli ja nie chce sie z kims umawiac to dlatego, ze 'ta osoba nie pasuje do mnie', a nie 'bo jest ble jako czlowiek i nienormalny'
I to wlasnie przez takie teksty powodujesz problem i spory z Toba.
Ja, na przyklad, nie umawialabym sie z czlowiekiem religijnym, z katolikiem. Czy uwazam, ze katolik jest 'zacofany' 'nienormalny' 'wierzy w jakies wymysly' ? Nie, nigdy bym tak nie powiedziala. Wiem po prostu, ze nie pasowalibysmy do siebie swiatopogladowo, ale jak najbardziej szanuje i nie oceniam jego wiary ani jego jako czlowieka na podstawie tej wiary poniewaz  sam fakt religii to za malo zeby tak ogolnikowo kogos ocenic.
Tak samo tutaj, sama liczba partnerow to za malo by ocenic czlowieka, ale moze byc wystarczajaco by ocenic czy do siebie pasujecie.
Brak u Ciebie pokory i szacunku do innych ludzi.

Dziwi mnie to, ze mowiles, ze im wiecej partnerow tym mniejsze szanse na bycie najlepszym i to problem. Bo to znaczy, ze slabo oceniasz swoje umiejetnosci.

429

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Winter.Kween napisał/a:

No i wlasnie tutaj wystepuje w Twoim toku myslenia glupota. Ja mam bardzo konretne i sztywne wymagania co do zwiazku. Byc moze mam ich wiecej niz Ty.
Jednak to sa wymagania moje, ktore spelnione oznaczaja, ze pasujemy do siebie dobrze i przez to zwiazek nie wymaga ciaglych poswiecen i pracy tylko sobie fajnie plynie. Ty z kolei dajesz ocene moralna w stylu 'uczciwy' 'normalny'.
Jezeli ja nie chce sie z kims umawiac to dlatego, ze 'ta osoba nie pasuje do mnie', a nie 'bo jest ble jako czlowiek i nienormalny'
I to wlasnie przez takie teksty powodujesz problem i spory z Toba.
Ja, na przyklad, nie umawialabym sie z czlowiekiem religijnym, z katolikiem. Czy uwazam, ze katolik jest 'zacofany' 'nienormalny' 'wierzy w jakies wymysly' ? Nie, nigdy bym tak nie powiedziala. Wiem po prostu, ze nie pasowalibysmy do siebie swiatopogladowo, ale jak najbardziej szanuje i nie oceniam jego wiary ani jego jako czlowieka na podstawie tej wiary poniewaz  sam fakt religii to za malo zeby tak ogolnikowo kogos ocenic.
Tak samo tutaj, sama liczba partnerow to za malo by ocenic czlowieka, ale moze byc wystarczajaco by ocenic czy do siebie pasujecie.
Brak u Ciebie pokory i szacunku do innych ludzi.

Dziwi mnie to, ze mowiles, ze im wiecej partnerow tym mniejsze szanse na bycie najlepszym i to problem. Bo to znaczy, ze slabo oceniasz swoje umiejetnosci.

Oceniać, oceniać, oceniać big_smile. Oczywiście, że daję moralną "ocenę" zachowania, które mi nie pasuje, bo niektóre zjawiska tej moralnej ocenie podlegają (na pewno nie wszystkie i dlatego trudno stawiać wszystkie wymagania na równi). A gdy widzę, że ktoś dodatkowo kłamie i nie widzi nic złego w tych wszystkich zachowaniach, to tak, oceniam tą osobę pod kątem moralności i robię to mimowolnie. Niby dlaczego nie mogę oceniać? Dużo nawet reguł życia społecznego opiera się na normach moralnych i możesz być sobie nawet niewierząca, i tak sama oceniasz. Życie w świecie bez ocen właśnie skutkuje takimi zachowaniami, które u kobiet mi nie odpowiadają. Faktu, że ktoś kłamie, ukrywa i ściemnia pewnie też mam nie "oceniać"? Cóż, wygodnie się żyje w takim świecie bez moralności i wkręca sobie, że nikogo to nie krzywdzi. Do czasu.

I u mnie również, jak ktoś miał normalną przeszłość, bez potrzeby "wyszalenia się", bez "odreagowań", bez jednorazowych akcji, to wtedy wszystko idzie dobrze i gładko. I też mogę użyć kolokwializmu "pasujemy do siebie" big_smile.

Jakich słów mam używać, jak chcę coś skrótowo opisać? Słowo "normalny" bardzo dobrze oddaje to, co mam na myśli.

Nie przypominam sobie, żebym użył wobec kogoś słowa "nienormalny", natomiast używałem innych słów wink. Na przykład "kłamczucha" wink.

Jeśli ktoś nie widzi zwykłej matematycznej zależności między wzrostem ilości partnerów seksualnych a wzrostem ilości faktów, które trzeba będzie ukrywać (niech będzie, że nie mówić o nich, bo są nieważne), ze wzrostem prawdopodobieństwa klamstw i ze zmniejszeniem prawdopodobieństwa, że aktualny partner będzie tym najlepszym... A tym samym ze zwiększonym prawdopodobieństwem namieszania w życiu, ewentualnymi nadal kontaktami z byłymi i tak dalej i tak dalej... To po prostu zamyka oczy na fakty i rzeczywistość. A ona istnieje, czy tego chcesz, czy nie. I tutaj wchodzi nie tylko ocena moralna. Tu wchodzi ocena zysków i strat, wygody i spokoju.

Doskonałym rozwiązaniem, żeby tacy ludzie z bogatą przeszłością i tacy jak ja, nie musieli się ze sobą męczyć w relacjach, jest mówienie prawdy. Tylko, że niestety takie kategorie moralne są takim ludziom często obojętne. Ich oceniać nie wolno, oni nikogo nie krzywdzą ale co do siebie i swojej uczciwości, mają bardzo małe wymagania. Co innego do innych, którzy mają to pasywno toksyczne zachowanie znosić.

430

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Jakich słów mam używać, jak chcę coś skrótowo opisać? Słowo "normalny" bardzo dobrze oddaje to, co mam na myśli.

Inny. Odmienny. Różniący się ode mnie.
Nie ma za co.

431

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Tak i nie będę mówił, że z kobietą mam się czuć normalnie. Tylko ODMIENNIE big_smile.

432 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2021-06-23 09:56:57)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

No i wlasnie tutaj wystepuje w Twoim toku myslenia glupota. Ja mam bardzo konretne i sztywne wymagania co do zwiazku. Byc moze mam ich wiecej niz Ty.
Jednak to sa wymagania moje, ktore spelnione oznaczaja, ze pasujemy do siebie dobrze i przez to zwiazek nie wymaga ciaglych poswiecen i pracy tylko sobie fajnie plynie. Ty z kolei dajesz ocene moralna w stylu 'uczciwy' 'normalny'.
Jezeli ja nie chce sie z kims umawiac to dlatego, ze 'ta osoba nie pasuje do mnie', a nie 'bo jest ble jako czlowiek i nienormalny'
I to wlasnie przez takie teksty powodujesz problem i spory z Toba.
Ja, na przyklad, nie umawialabym sie z czlowiekiem religijnym, z katolikiem. Czy uwazam, ze katolik jest 'zacofany' 'nienormalny' 'wierzy w jakies wymysly' ? Nie, nigdy bym tak nie powiedziala. Wiem po prostu, ze nie pasowalibysmy do siebie swiatopogladowo, ale jak najbardziej szanuje i nie oceniam jego wiary ani jego jako czlowieka na podstawie tej wiary poniewaz  sam fakt religii to za malo zeby tak ogolnikowo kogos ocenic.
Tak samo tutaj, sama liczba partnerow to za malo by ocenic czlowieka, ale moze byc wystarczajaco by ocenic czy do siebie pasujecie.
Brak u Ciebie pokory i szacunku do innych ludzi.

Dziwi mnie to, ze mowiles, ze im wiecej partnerow tym mniejsze szanse na bycie najlepszym i to problem. Bo to znaczy, ze slabo oceniasz swoje umiejetnosci.

Oceniać, oceniać, oceniać big_smile. Oczywiście, że daję moralną "ocenę" zachowania, które mi nie pasuje, bo niektóre zjawiska tej moralnej ocenie podlegają (na pewno nie wszystkie i dlatego trudno stawiać wszystkie wymagania na równi). A gdy widzę, że ktoś dodatkowo kłamie i nie widzi nic złego w tych wszystkich zachowaniach, to tak, oceniam tą osobę pod kątem moralności i robię to mimowolnie. Niby dlaczego nie mogę oceniać? Dużo nawet reguł życia społecznego opiera się na normach moralnych i możesz być sobie nawet niewierząca, i tak sama oceniasz. Życie w świecie bez ocen właśnie skutkuje takimi zachowaniami, które u kobiet mi nie odpowiadają. Faktu, że ktoś kłamie, ukrywa i ściemnia pewnie też mam nie "oceniać"? Cóż, wygodnie się żyje w takim świecie bez moralności i wkręca sobie, że nikogo to nie krzywdzi. Do czasu.

I u mnie również, jak ktoś miał normalną przeszłość, bez potrzeby "wyszalenia się", bez "odreagowań", bez jednorazowych akcji, to wtedy wszystko idzie dobrze i gładko. I też mogę użyć kolokwializmu "pasujemy do siebie" big_smile.

Jakich słów mam używać, jak chcę coś skrótowo opisać? Słowo "normalny" bardzo dobrze oddaje to, co mam na myśli.

Nie przypominam sobie, żebym użył wobec kogoś słowa "nienormalny", natomiast używałem innych słów wink. Na przykład "kłamczucha" wink.

Jeśli ktoś nie widzi zwykłej matematycznej zależności między wzrostem ilości partnerów seksualnych a wzrostem ilości faktów, które trzeba będzie ukrywać (niech będzie, że nie mówić o nich, bo są nieważne), ze wzrostem prawdopodobieństwa klamstw i ze zmniejszeniem prawdopodobieństwa, że aktualny partner będzie tym najlepszym... A tym samym ze zwiększonym prawdopodobieństwem namieszania w życiu, ewentualnymi nadal kontaktami z byłymi i tak dalej i tak dalej... To po prostu zamyka oczy na fakty i rzeczywistość. A ona istnieje, czy tego chcesz, czy nie. I tutaj wchodzi nie tylko ocena moralna. Tu wchodzi ocena zysków i strat, wygody i spokoju.

Doskonałym rozwiązaniem, żeby tacy ludzie z bogatą przeszłością i tacy jak ja, nie musieli się ze sobą męczyć w relacjach, jest mówienie prawdy. Tylko, że niestety takie kategorie moralne są takim ludziom często obojętne. Ich oceniać nie wolno, oni nikogo nie krzywdzą ale co do siebie i swojej uczciwości, mają bardzo małe wymagania. Co innego do innych, którzy mają to pasywno toksyczne zachowanie znosić.

Ja Ci tylko tlumacze dlaczego ludzie reaguja zloscia na Twoje wywody o tym co Ci pasuje w zwiazku, a na moje zwykle nie. Oceniac moralnosc i jakosc ludzi na podstawie ich atrakcyjnosci do zwiazku z Toba brzmi troche napuszenie.
To czy wybierasz dalej ukazywac sie w takim swietle to juz zalezy od Ciebie, przeciez nie mowie, ze Ci nie wolno oceniac tylko jak to wyglada z boku.

Oczywiscie, ze jezeli masz 7 konkurentow (7 wczesniejszych osob, z ktorymi partnerka uprawiala seks) to Twoje szanse na bycie najlepszym jej kochankiem inaczej sie ukladaja niz gdyby miala jednego. Jednak nadal mnie dziwi, ze akurat wskazales taki problem jak te zmniejszone szanse.
Jak biore udzial w konkursie na lamiglowki czy rozwiazywanie problemow to nie mysle na zasadzie 'o nie, jest 20 innych osob to mam mniejsze szanse, to problem' bo wierze w swoje umiejetnosci na tyle, ze mimo tych 20 oponentow nie obawiam sie przegranej i mysle, ze moje szanse na wygrana nie sa wcale takie male bo wiem, ze jestem w tym dobra?
Skoro Ty wskazujesz taki problem to jaka jest Twoja ocena wlasnych umiejetnosci skoro nie jestes w stanie czuc sie pewnym, ze bedziesz lepszy od paru osob?  I to opcja, az tak realna, ze jest to cos o czym wspominasz?
Pare randomowych osob moze juz Cie polozyc na umiejetnosciach?

433

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Winter nie bij tak Pana z rana:)

434 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-06-23 10:07:19)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Winter.Kween napisał/a:

Zgadzam się. Problem tkwi w słomianym fundamencie poczucia wartości.

Zresztą 7, 10 czy 20 partnerów. Czy każda kobieta to pamięta? Wątpię. Może utkwi jej jeden czy dwóch w pamięci na dłużej ale to też wspomnienia które wyprą inne.
Na pewno codziennym zmartwieniem każdej kobiety jest myślenie o byłych i seksie big_smile Było, minęło. Większość z nich nawet tego nie pamięta, nie wspomina, nie porównuje.

435

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Britan napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Zgadzam się. Problem tkwi w słomianym fundamencie poczucia wartości.

Zresztą 7, 10 czy 20 partnerów. Czy każda kobieta to pamięta? Wątpię. Może utkwi jej jeden czy dwóch w pamięci na dłużej ale to też wspomnienia które wyprą inne.
Na pewno codziennym zmartwieniem każdej kobiety jest myślenie o byłych i seksie big_smile Było, minęło. Większość z nich nawet tego nie pamięta, nie wspomina, nie porównuje.

Cóż, ktoś najwidoczniej Koledze Marcelowi tego nie uświadomił... smile

436

Odp: Ilość partnerów seksualnych
BEKAśmiechu napisał/a:

Winter nie bij tak Pana z rana:)

Haha, u mnie jest noc to jeszcze mi wolno troche byc niegrzeczna.

437

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Tak i nie będę mówił, że z kobietą mam się czuć normalnie. Tylko ODMIENNIE big_smile.

Możesz sobie mówić jak chcesz.
Jeśli uważasz, że jedno ostrzeżenie za złośliwe, pogardliwe, niekulturalne i szowinistyczne ataki na kobiety, nie mówiąc już o dziecinnym wyśmiewaniu innych użytkowników - niczego Ci nie dało do zrozumienia, to wychodzę z założenia, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że dalsze wypowiedzi w tym tonie - przyniosą Ci wyłącznie bana.

438

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Winter.Kween napisał/a:

Ja Ci tylko tlumacze dlaczego ludzie reaguja zloscia na Twoje wywody o tym co Ci pasuje w zwiazku, a na moje zwykle nie. Oceniac moralnosc i jakosc ludzi na podstawie ich atrakcyjnosci do zwiazku z Toba brzmi troche napuszenie.
To czy wybierasz dalej ukazywac sie w takim swietle to juz zalezy od Ciebie, przeciez nie mowie, ze Ci nie wolno oceniac tylko jak to wyglada z boku.

Oczywiscie, ze jezeli masz 7 konkurentow (7 wczesniejszych osob, z ktorymi partnerka uprawiala seks) to Twoje szanse na bycie najlepszym jej kochankiem inaczej sie ukladaja niz gdyby miala jednego. Jednak nadal mnie dziwi, ze akurat wskazales taki problem jak te zmniejszone szanse.
Jak biore udzial w konkursie na lamiglowki czy rozwiazywanie problemow to nie mysle na zasadzie 'o nie, jest 20 innych osob to mam mniejsze szanse, to problem' bo wierze w swoje umiejetnosci na tyle, ze mimo tych 20 oponentow nie obawiam sie przegranej i mysle, ze moje szanse na wygrana nie sa wcale takie male bo wiem, ze jestem w tym dobra?
Skoro Ty wskazujesz taki problem to jaka jest Twoja ocena wlasnych umiejetnosci skoro nie jestes w stanie czuc sie pewnym, ze bedziesz lepszy od paru osob?  I to opcja, az tak realna, ze jest to cos o czym wspominasz?
Pare randomowych osob moze juz Cie polozyc na umiejetnosciach?

Dobrze. Moja teoria jest inna. Gdyby w tym nie było ziarnka prawdy, nikogo by to nie obeszło wink. Zwłaszcza dotyczy to tych osób, które ze mną najbardziej intensywnie dyskutowały wink.

I nie oceniam "jakości ludzi", bo nie pytam każdej mojej koleżanki o przeszłość seksualną. Dopóki nie wchodzę z żadną z nich w bliższą relację, mało mnie to obchodzi i nie robię takich "ocen".

Niby w jaki sposób to jak ktoś podchodzi do seksu miałoby nie podlegać ocenie moralnej? To przecież właśnie tej oceny moralnej boją się ci, którzy na ten temat kłamią big_smile. To takie osoby by CHCIAŁY, żeby nikt tego nie oceniał. Albo chciałyby sobie bezkarnie kłamać. Chciałyby sobie żyć po swojemu i nikomu nic do tego. Prawdopodobnie tak samo jak ludzie, którzy zdradzają i jednocześnie nie chcieliby, żeby o tym ktoś wiedział, oceniał i się wtrącał. I jedni i drudzy boją się spojrzeć najbliższej osobie prosto w oczy i powiedzieć prawdę. I to już bardzo dużo mówi o tym, czy były to dobre czy złe zachowania. Niech Ci będzie, że właściwe lub niewłaściwe albo odmienne i bardziej odmienne big_smile.

Oczywiście, seks łączy się z czymś jeszcze innym niż umiejętności. Łączy się z subiektywnym odbiorem tej drugiej osoby. Łączy się z emocjami i uczuciami, nad którymi nie mamy kontroli. I łączy się z tym, że możesz się starać a po prostu z tą aktualną osobą nie jesteś zgrana, bo albo się do czegoś zdążyłaś przyzwyczaić albo bodźce z jednym partnerem były tak silne, że wiadomo, że wszystko poniżej tego będzie słabsze. Tylko, że mi nie odpowiada też to, że byłyby równe. Bo ja chcę być z najbliższą osobą i to jest motywacja ambicjonalna, wynikająca z przyzwyczajenia (tak miałem w poprzednich związkach, to dlaczego miałbym poniżej tego schodzić?) i unikająca kłamczuch (!) a nie wynikająca z braku wiary w swoje umiejętności big_smile.

439

Odp: Ilość partnerów seksualnych

I nie oceniam "jakości ludzi", bo nie pytam każdej mojej koleżanki o przeszłość seksualną. Dopóki nie wchodzę z żadną z nich w bliższą relację, mało mnie to obchodzi i nie robię takich "ocen".

To akurat nieprawda - ja pamiętam jak grzmiałeś w swoim wątku że takie a takie są puszczalskie i Ci co mówią inaczej to się oszukują wink

440

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Oh, wybielanie się to też ciekawy i częsty mechanizm

441

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Oh, wybielanie się to też ciekawy i częsty mechanizm

Jeszcze częstszy to leczenie swoich kompleksów poprzez ubliżanie innym, przez których dana osoba czuje tak a nie inaczej.

442 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-23 11:15:44)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marcel - powiedz mi jedną rzecz:

Z jakiej paki "mierzysz" to podejśćie do seksu w ten spośób, skoro dla ludzi może być ono zwyczajnie ODMIENNE? Nie jarzysz tej prostej i naprawdę nieskomplikowanej rzeczy, że nie każdy chce i musi o tym opowiadać, szczególnie na początku i pod czyjąś presją? Jak również to, że NIE PRZEKŁADA się to w żaden sposób bezpośrendio na to, jak ktoś Ciebie traktuje czy też na szansę, że zostaniesz okłamany? Widocznie taka osoba woli(słusznie zresztą) wiedzieć, że jeśli wszystko się dorze układa TU I TERAZ, tO PO CO rozstrząsać przeszłość?
Przede wszystkim zaś czy dla Ciebie jest moralność? Bo wydaje mi się, że masz swoją "definicję" moralności, którą na siłę próbujesz przedstawić tutaj innym.

Nie widzisz tego, że Twoje zapędy o tą nieszczęsną liczbę partnerów spowodują, że dziewczyna poczuje się przy Tobie niekomfortowo? I tu uwaga NIEZALEŻNIE od rzeczywistej liczby tych partnerów?
Co więcej, jeśli poczuje, żę wywierasz na nią presję, to prędzej Cię oszuka? Gdyby zaś wyszło to zupełnie spontanicznie, właśnie tak w praniu( w życiu), jak to słusznie Roxann zauważyła, to wtedy już może powiedzieć prawdę?
Poza tym dziwisz się strasznie, że ktoś noi się oceniania? No, ja sie z kolei nie dziwię, bo nie lubię sam być oceniany. Nawijasz cały czas o tych kłamstwach, ale problem jest taki, że nawet jeśli dziewczyna sama z siebie( tak, jak np u Autora wątku) przyzna się do takiej a nie innej liczby partnerów, to albo założysz, że kłamie, albo stwierdzisz, zę ma instrumentalne podejśćie, bo miała iluś tam partnerów przez jakiś okres.
Oceniasz intencje człowieka w stosunku do Ciebie, na podstawie tego ilu miał partnerów seksualnych - czy to nie brzmi absurdalnie? Jeśli Wam się świetnie układa i dziewczyna sama Ci powiedziała o tym, to Ty i tak nie będziesz miał do niej zaufania, bo miała więcej partnerów, niż Ty oczekujesz...

Jeśli tak właśnie to widzisz, to nie pozostaje mi nic innego, jak Ci życzyć powodzenia smile Wróć tutaj, jak wspomniała Roxann za jakiś czas i daj znać, jak wyszło..

443

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Oh, wybielanie się to też ciekawy i częsty mechanizm

Ale my tu nie o wybielaniu tylko o tym że Ty twierdzisz ze nie oceniasz i nie wartościujesz po czym kontynuujesz ocenianie i wartościowanie big_smile

444 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-23 12:13:25)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

Marcel - powiedz mi jedną rzecz:

Z jakiej paki "mierzysz" to podejśćie do seksu w ten spośób, skoro dla ludzi może być ono zwyczajnie ODMIENNE? Nie jarzysz tej prostej i naprawdę nieskomplikowanej rzeczy, że nie każdy chce i musi o tym opowiadać, szczególnie na początku i pod czyjąś presją? Jak również to, że NIE PRZEKŁADA się to w żaden sposób bezpośrendio na to, jak ktoś Ciebie traktuje czy też na szansę, że zostaniesz okłamany? Widocznie taka osoba woli(słusznie zresztą) wiedzieć, że jeśli wszystko się dorze układa TU I TERAZ, tO PO CO rozstrząsać przeszłość?
Przede wszystkim zaś czy dla Ciebie jest moralność? Bo wydaje mi się, że masz swoją "definicję" moralności, którą na siłę próbujesz przedstawić tutaj innym.

Nie widzisz tego, że Twoje zapędy o tą nieszczęsną liczbę partnerów spowodują, że dziewczyna poczuje się przy Tobie niekomfortowo? I tu uwaga NIEZALEŻNIE od rzeczywistej liczby tych partnerów?
Co więcej, jeśli poczuje, żę wywierasz na nią presję, to prędzej Cię oszuka? Gdyby zaś wyszło to zupełnie spontanicznie, właśnie tak w praniu( w życiu), jak to słusznie Roxann zauważyła, to wtedy już może powiedzieć prawdę?
Poza tym dziwisz się strasznie, że ktoś noi się oceniania? No, ja sie z kolei nie dziwię, bo nie lubię sam być oceniany. Nawijasz cały czas o tych kłamstwach, ale problem jest taki, że nawet jeśli dziewczyna sama z siebie( tak, jak np u Autora wątku) przyzna się do takiej a nie innej liczby partnerów, to albo założysz, że kłamie, albo stwierdzisz, zę ma instrumentalne podejśćie, bo miała iluś tam partnerów przez jakiś okres.
Oceniasz intencje człowieka w stosunku do Ciebie, na podstawie tego ilu miał partnerów seksualnych - czy to nie brzmi absurdalnie? Jeśli Wam się świetnie układa i dziewczyna sama Ci powiedziała o tym, to Ty i tak nie będziesz miał do niej zaufania, bo miała więcej partnerów, niż Ty oczekujesz...

Jeśli tak właśnie to widzisz, to nie pozostaje mi nic innego, jak Ci życzyć powodzenia smile Wróć tutaj, jak wspomniała Roxann za jakiś czas i daj znać, jak wyszło..

Jeszcze raz.

Im ktoś miał większą ilość partnerów, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie kłamał na ten temat. Jeśli ktoś nie czuje się komfortowo z opowiadaniem o przeszłości, to najprawdopodobniej wynika to z tego, że było w niej coś, o czym nie chce rozmawiać, bo: nie wie co sobie pomyślę, wstydzi się, nie chce o tym mówić, czegoś było za dużo i tak dalej.

Ważne z czego to wynika. Ze zbyt dużej ilości doświadczeń seksualnych z różnymi ludźmi. Bo powiedz mi, jakie inne motywacje może mieć ktoś, kto tak reaguje na pytanie o ilość partnerów? I nie wie nawet jakie mam na ten temat zdanie czy poglądy.

Oceniam intencje po ilości partnerów seksualnych jak i po tym co ktoś mówi na ten temat, czy mówi, czy nie, czy najpierw podaje jedną wersję, a później kolejną i kolejną. Owszem, oceniam czy jest to człowiek godny zaufania, czy podchodzi do seksu jako do czegoś magicznego między kochającymi się ludźmi. Oceniam jakie ma zamiary co do mnie. Jak również to czy aby zaraz nie stanę się kolejna miłością na drodze i po chwili zakończoną znajomością. Kolejnym numerkiem. Oceniam to czy nie za bardzo się angażuję. I tak dalej. Tak, oczywiście, że to wszystko oceniam. Oceniam też czy ktoś żałuje, że przytrafiła mu się przygoda, czy brnie w zaparte, że wszystko jest w porządku, a nawet nie jest w stanie powiedzieć czy zamknął ten rozdział za sobą.

jjbp napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Oh, wybielanie się to też ciekawy i częsty mechanizm

Ale my tu nie o wybielaniu tylko o tym że Ty twierdzisz ze nie oceniasz i nie wartościujesz po czym kontynuujesz ocenianie i wartościowanie big_smile

Przecież padł tu zarzut, że oceniam wszystkich ludzi. A ja tu tylko piszę moje zdanie na temat tego jacy są ludzie, którzy mają więcej partnerow i dlaczego moim zdaniem nie warto wchodzić z nimi w związki. Więc nie piszę tutaj o wszystkich ludziach i tak, jest to ocena i wartościowanie. Bo takiego wartościowania się dokonuje jak chce się wejść z kimś w relację, a tego dotyczy nie tylko ten temat ale i cały dział tego forum.

445

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Britan napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Zgadzam się. Problem tkwi w słomianym fundamencie poczucia wartości.

Zresztą 7, 10 czy 20 partnerów. Czy każda kobieta to pamięta? Wątpię. Może utkwi jej jeden czy dwóch w pamięci na dłużej ale to też wspomnienia które wyprą inne.

Ważne jest tu i teraz, pełna zgoda smile

446

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Tylko czym innym jest ocena postępowania konkretnej osoby z która chce wejść w relacje, a czym innym ogólną szuflada dla ludzi mających więcej partnerow niż X. A u Ciebie niestety zdaje się że jest szuflada.

Zresztą, nie ma co się powtarzać bo uważam że w punkt opisała wszystko Winter Kween

447 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-23 12:58:38)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Im ktoś miał większą ilość partnerów, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie kłamał na ten temat. Jeśli ktoś nie czuje się komfortowo z opowiadaniem o przeszłości, to najprawdopodobniej wynika to z tego, że było w niej coś, o czym nie chce rozmawiać, bo: nie wie co sobie pomyślę, wstydzi się, nie chce o tym mówić, czegoś było za dużo i tak dalej.

Totalna bzdura, oprata na powierzchownych obserwacjach i błędnie wyciąganych wnioskach. Jeśli się takie przypadki zdarzają, to nie znaczy, że to jest reguła.

Marcel85 napisał/a:

Ważne z czego to wynika. Ze zbyt dużej ilości doświadczeń seksualnych z różnymi ludźmi. Bo powiedz mi, jakie inne motywacje może mieć ktoś, kto tak reaguje na pytanie o ilość partnerów? I nie wie nawet jakie mam na ten temat zdanie czy poglądy.

Reaguje tak, bo:
- nie lubi PO PROSTU opowidać o swojej przeszłości
- nie widzi związku między przeszłością a przyszłością, bo nie zawsze ona występuje
- uważa, że ważne jest TU I TERAZ, co jest między dwojgiem a nie to, co było
- sądzi, że nie ma to znaczenia na obecnym etapie a pewne szczegóły pożycia należy razem ulepszać(we wszystkich sferach, czy to emocjonalnej czy stricte fizycznej)

Każda z tych powodów(albo wszystkie razem) powinny wystarczyć.

Marcel85 napisał/a:

Oceniam intencje po ilości partnerów seksualnych jak i po tym co ktoś mówi na ten temat, czy mówi, czy nie, czy najpierw podaje jedną wersję, a później kolejną i kolejną. Owszem, oceniam czy jest to człowiek godny zaufania, czy podchodzi do seksu jako do czegoś magicznego między kochającymi się ludźmi. Oceniam jakie ma zamiary co do mnie. Jak również to czy aby zaraz nie stanę się kolejna miłością na drodze i po chwili zakończoną znajomością. Kolejnym numerkiem. Oceniam to czy nie za bardzo się angażuję. I tak dalej. Tak, oczywiście, że to wszystko oceniam. Oceniam też czy ktoś żałuje, że przytrafiła mu się przygoda, czy brnie w zaparte, że wszystko jest w porządku, a nawet nie jest w stanie powiedzieć czy zamknął ten rozdział za sobą.

To źle oceniasz.
Raz bywa tak a raz inaczej, ale przecież możesz się pomylić..Jeśli jesteś taki bystry, żeby móc to wszystko ocenić na (wzglednie ) początkowym etapie to gratuluję...

448

Odp: Ilość partnerów seksualnych
jjbp napisał/a:

Tylko czym innym jest ocena postępowania konkretnej osoby z która chce wejść w relacje, a czym innym ogólną szuflada dla ludzi mających więcej partnerow niż X. A u Ciebie niestety zdaje się że jest szuflada.

Zresztą, nie ma co się powtarzać bo uważam że w punkt opisała wszystko Winter Kween

Rozumiem, że piszesz o szufladkowaniu, bo sama miałaś wielu partnerów i mimo tego z każdym mężczyzną byłaś w 100% szczera?

449 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-23 13:01:58)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Tylko czym innym jest ocena postępowania konkretnej osoby z która chce wejść w relacje, a czym innym ogólną szuflada dla ludzi mających więcej partnerow niż X. A u Ciebie niestety zdaje się że jest szuflada.

Zresztą, nie ma co się powtarzać bo uważam że w punkt opisała wszystko Winter Kween

Rozumiem, że piszesz o szufladkowaniu, bo sama miałaś wielu partnerów i mimo tego z każdym mężczyzną byłaś w 100% szczera?

Marcel,

Chciałoby się powiedzieć ja pi****

Oceniłeś już po tym jednym wpisie Koleżanki, ilu miała partnerów i jak podchodzi do pewnych spraw? Widzisz po tym jednym zdaniu, czy była szczera z każdym z nich czy nie...

Tu chyba nawet metoda "na baranka" nie pomoże...

450 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-23 13:06:14)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Przecież nie p to mi chodziło, że coś oceniłem. Tylko zapytałem czy są to puste teksty o szufladkowaniu, czy koleżanka na swoim albo czyimś przykładzie widzi, że jednak taki schemat i niby "szufladka" nie istnieje.

Stąd pytanie czy miała wielu partnerów i z każdym z nich była szczera, jeśli o to zapytali lub pojawił się ten temat.

Bardzo mnie dziwi jedno.
W każdym temacie TYLKO z tego forum (a podobnych jest wiele), w każdym, dosłownie każdym temacie, dotyczącym ilości partnerów seksualnych, pojawia się temat kłamstwa, ukrywania albo zachęcania do takich właśnie zachowań.

Tutaj o tym napisałem i, co, udajemy, że problemu nie ma? Otóż jest. I nie jest to żadna szufladka.

451 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-06-23 13:26:33)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Bardzo mnie dziwi jedno.
W każdym temacie TYLKO z tego forum (a podobnych jest wiele), w każdym, dosłownie każdym temacie, dotyczącym ilości partnerów seksualnych, pojawia się temat kłamstwa, ukrywania albo zachęcania do takich właśnie zachowań.

Zapytałem kiedyś partnerkę o jej ilość partnerów to mówiła nie interesuj się smrodzie. Na pewno więcej niż Ty (ona się dowiedziała ile ja miałem).
Wtedy odebrałem to negatywnie. Teraz gdy odkryłem w sobie zakopane pokłady empatii sądzę, że chciała mnie chronić przed kompleksami. Dla człowieka którym teraz jestem takie pytanie nie ma dużego sensu.
Bo co to zmieni w moim życiu? Po co sobie komplikować życie? Nie lepiej żyć chwila obecną i starać się pielęgnować relację i być szczęśliwym? Po co na siłę kopać dołki na relacyjnym gruncie?

452

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Tylko czym innym jest ocena postępowania konkretnej osoby z która chce wejść w relacje, a czym innym ogólną szuflada dla ludzi mających więcej partnerow niż X. A u Ciebie niestety zdaje się że jest szuflada.

Zresztą, nie ma co się powtarzać bo uważam że w punkt opisała wszystko Winter Kween

Rozumiem, że piszesz o szufladkowaniu, bo sama miałaś wielu partnerów i mimo tego z każdym mężczyzną byłaś w 100% szczera?

Mówię o szufladkowaniu bo uważam że to słabe myślenie. Nie biorę tego wątku personalnie, nie mam takiej potrzeby.

453 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-23 13:42:58)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Britan napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Bardzo mnie dziwi jedno.
W każdym temacie TYLKO z tego forum (a podobnych jest wiele), w każdym, dosłownie każdym temacie, dotyczącym ilości partnerów seksualnych, pojawia się temat kłamstwa, ukrywania albo zachęcania do takich właśnie zachowań.

Zapytałem kiedyś partnerkę o jej ilość partnerów to mówiła nie interesuj się smrodzie. Na pewno więcej niż Ty (ona się dowiedziała ile ja miałem).
Wtedy odebrałem to negatywnie. Teraz gdy odkryłem w sobie zakopane pokłady empatii sądzę, że chciała mnie chronić przed kompleksami. Dla człowieka którym teraz jestem takie pytanie nie ma dużego sensu.
Bo co to zmieni w moim życiu? Po co sobie komplikować życie? Nie lepiej żyć chwila obecną i starać się pielęgnować relację i być szczęśliwym? Po co na siłę kopać dołki na relacyjnym gruncie?

Dla stworzenia prawdziwej a nie udawanej relacji.

jjbp napisał/a:
Marcel85 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Tylko czym innym jest ocena postępowania konkretnej osoby z która chce wejść w relacje, a czym innym ogólną szuflada dla ludzi mających więcej partnerow niż X. A u Ciebie niestety zdaje się że jest szuflada.

Zresztą, nie ma co się powtarzać bo uważam że w punkt opisała wszystko Winter Kween

Rozumiem, że piszesz o szufladkowaniu, bo sama miałaś wielu partnerów i mimo tego z każdym mężczyzną byłaś w 100% szczera?

Mówię o szufladkowaniu bo uważam że to słabe myślenie. Nie biorę tego wątku personalnie, nie mam takiej potrzeby.

Dobrze, Twoim zdaniem to słabe myślenie, a ja nadal uważam, że ludzie z "bogatą" i odmienną big_smile przeszłością, są na bakier ze szczerością smile.

454

Odp: Ilość partnerów seksualnych

A co zatem z ludźmi z bogata przeszłością którzy są szczerzy z partnerem? big_smile

455

Odp: Ilość partnerów seksualnych
jjbp napisał/a:

A co zatem z ludźmi z bogata przeszłością którzy są szczerzy z partnerem? big_smile

Właśnie pytam, gdzie ci ludzie, bo w moich doświadczeniach, doświadczeniach znajomych i po przejrzeniu wielu forów internetowych, tych szczerych jakby nie widzę smile. Może to i nie szufladka, może oni się dobrze chowają big_smile.

Posty [ 391 do 455 z 601 ]

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Ilość partnerów seksualnych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024