Witam wszystkich bardzo serdecznie,
Opowieść ta będzie dluga i niezbyt sprecyzowana za co musicie mi wybaczyc
Nie wiem jak sobie poradzić z niektórymi rzeczami i bardzo mnie to męczy....
10 lat temu za małolata poznałem dziewczyne, byla po rozstaniu z chlopakiem i zaczelismy cos krecic ze soba.Miala wtedy
17 lat ja 20. "Chodzilismy" ze soba jakis miesiac po czym sie przyznala ze zdradzila mnie z byłym chlopakiem wiec
zakonczylem ta znajomosc. Ale jak emocje opadły odnowilismy kontakt i przez te wszystkie lata rozmawialismy caly czas na kazdy temat stala sie moja przyjaciolka. Poznalem wtedy dziewczyne z ktora bylem prawie 4 lata - nie wyszło.Na studiach
przyszla kolejna dziewczyna - tez po 4 latach sie rozpadło. Bardzo przezylem obie relacje no bo to nie byl krotki okres
czasu jednak. Niestety mam charakter taki ze wierze ludziom bardzo i angazuje sie bardzo we wszystko moze dlatego
wchodzą mi wszyscy na glowe. Przez te lata wspomniana dziewczyna żyła bardzo...hmmm... rozrywkowo....imprezy,
narkotyki , bardzo duza ilosc partnerów. Jakies pol roku temu gdy zakonczyl sie moj 4 letni zwiazek ona tez rozstala sie z
chlopakiem i zaczelismy cos ze soba krecic- przyjechala do mnie i postanowilismy sprobowac zamienic relacje przyjaciolki
na dziewczyne. I teraz schody - caly czas mysle o jej bylych partnerach - ze ich miala duzo , ze kiedys mnie zdradzila, siedzi
to we mnie caly czas i mnie to męczy. Po tylu nieudanych zwiazkach boje sie bardzo ze znow sie zaangazuje bardzo i znow
zostane zdradzony , oklamany , zostawiony... Druga sprawa co mnie meczy jest to ze ona ma duze problemy emocjonalne - duzo przeszla w zyciu i potrafi z minuty na minute zmienic sie z kochajacej dziewczyny w najokropniejsza dziewczyne, ale ze mam miekki charakter i patrzac przez pryzmat tego ze sie znamy 10 lat, ze jest ladna to probuje sam tlumaczyc jej zachowania i staje na rekach by nawet czasem wbrew sobie robie cos by było dobrze. Juz nie mowie o tym co sie dzieje z nią gdy wypije. Jednak duza czesc czasu jest przewspaniałą kochajaca dziewczyna, wykazuje duuuzo uczucia czego mi brakowalo w poprzednich zwiazkach wiec moze dlatego tez z nia chce brnąć w to. Ale boje sie nadal, pomimo jej zapewnien, ze mnie zdradzi patrzac na ilosc jej kochankow przez cale zycie.....ostatni jej zwiazek trwal 3 lata, i mowi ze zmienila podejscie do zycia i zapewnia wierność ale ja caly czas sie boje.....chce ja sprawdzac na kazdym kroku, jej telefon ,facebooka....jak na to zaradzic ? Obydwoje z nerwicą, obydwoje zazdrosni straszliwie i nie wiem co robic....