Ilość partnerów seksualnych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Ilość partnerów seksualnych

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 9 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 601 ]

326 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-19 15:44:51)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Nie za bardzo rozumiem w czym problem? Jak ktoś mówi, że lubi seks, to informacja, że ta druga osoba będzie musiała się postarać, JEŚLI zdecyduje się wejść w związek, jest jakby domyślna. W ogóle nie trzeba tego mówić wprost, a już na pewno nie trzeba tego tak formułować, że "musisz się postarać". I nadal nie wiem co jest takiego dziwnego w mówieniu partnerowi, że z nim jest najlepiej.

I to kolejna Twoja hipokryzja. Kobieta ma być "święta" ale lubić seks i się postarać. Jak kobieta niedoświadczona lub mało doświadczona (która podobno jest najbardziej u Ciebie pożądana) może lubić seks? Bo jak lubi, znaczy jakieś doświadczenia miała i wie co jej pasuje ale wtedy znów problem bo z innym mogło być jej lepiej.
Sam się zastanów co piszesz, bo non stop sobie przeczysz. Nie mówiąc o hipokryzji.

Marcel, masz prawo do własnych przekonań ale jak sam widzisz, niewiele z nich wynika, skoro w tym wieku i po kilku związkach/relacjach wciąż jesteś sam. Wiesz, mi to lotto, rób sobie te testy i od "dziewic" wymagaj by lubiły seks i Ci dogadzały mówiąc na każdym kroku, że jesteś najlepszy. Tylko to są Twoje marzenia oparte o nierealne wymagania. Poza tym sam chyba niewiele masz do zaoferowania poza "stałym związkiem", gdzie kobieta ma wykazać, że jest Ciebie godna.
Każdą "normalną" kobietę to zniechęci.
Piszesz, że teraz masz największe powiedzenie. Niech zgadnę: na portalach? Może i tak, bo kobiety takich mężczyzn szukają, tzn. chcących stworzyć związek. Jednak zacznij się z nimi spotykać i zadawać swoje pytania i głosić poglądy... wtedy pogadamy wink

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Ilość partnerów seksualnych

"Pytanie co oznaczało dla tych kobiet "konserwatyzm" czy "sztywność"? Dużo ludzi mieszkających na wsi jest po prostu za prostych w obyciu i zbyt "nudnych" dla mieszczuchów smile Poza tym dlaczego akurat on musiał się wyprowadzać do miasta a nie odwrotnie? Odpowiedź jest prosta: ludzie z miasta gorzej znoszą wieś niż odwrotnie. "

big_smile
Żyjemy nadal w latach 80-tych? Ludzie na wsiach mają dostęp do tego samego internetu, co wszyscy. Przepraszam, musiałem big_smile

" Może najpierw poczytaj też opnie innych facetów i zobacz, żę Twoje rozumowanie jest co najmniej dziwne. "

Znam też opinie facetów z innych forów, na temat kobiet, które miały wielu partnerów smile. I wiem, że moja opinia nie jest odosobniona. Ze jest krytykowana, to wiem big_smile

" Tym bardziej, jeżeli poza seksem istnieją inne płaszczyzny, w których należy patrzeć na związek. "

Ty mówisz o sytuacji, w której wszystko gra i tylko niektóre rzeczy są do dopracowania. Ja mówię o sytuacji, w której wychodzi jakaś informacja o partnerze / partnerce, której nie akceptujesz i stąd właśnie na to zwracasz uwagę big_smile. Co nie oznacza wcale, że sfera seksualna jest dla mnie jedyną ważną. Może zdajmy sobie sprawę z tego o czym rozmawiamy.

"Poza tym opieranie się tych liczbach mnie dobija..Akurat rozumiem kobiety, że chcą wyższego od siebie faceta, ale dlaczego akurat ma to być 180 cm? DOKŁADNIE tak samo w głowie mi się nie mieści, żę ta "magiczna" liczba 3 partnerów ma o czymkolwiek decydować. "

Może nie śledzisz naszej rozmowy dokładnie ale już o tym pisałem. Dla mnie nie ma" magicznej granicy", że 3 partnerów to ok a 4 już bardzo źle big_smile. Jak wspomniałem, pierwszym pytaniem do mojej partnerki było pytanie skąd było tylu partnerów. I wszystko to, co ona mówiła, kłamstwa, ściemnianie, zmiany wersji i tak dalej, stosunek do seksu, do bliskości, do mnie, to czy żałowała jakiś wydarzeń, czy się nimi szczyciła, czy zamknęła ten rozdział, czy nie - to już było bardzo ważne.

I tutaj mam prawo podsumowywać zachowanie takich kobiet i łączyć je z dużą ilością partnerów. Są to: kłamstwa, obojętność na kwestie ważne dla kogoś, kto do bliskości podchodzi romantycznie, obojętność do wieku innych spraw, krycie i chowanie, przedstawianie siebie w korzystnym świetle, pokazywanie tylko tego, co dobre i tak dalej. Mógłbym to ciągnąć ale po co - ktoś to w ogóle czyta?

Wpada tu później Roxann, mówi, że nie rozmawiała z partnerem o ilości partnerów, bo uważa, że to nieważne, że to spowiedź, usprawiedliwia kobiety, które kłamią na ten temat. To dla mnie logiczny jest wniosek, że duża ilość partnerów musi się wiązać z kłamstwami. Jeśli tak nie jest, dlaczego pochwała się tu i usprawiedliwia zwykłe kłamstwa i ściemy?

"Druga sprawa, że nie wszyscy ludzie są gotowi rozmawiać o swojej przeszłości"

I właśnie dlatego chciałbym, żeby taki typ kobiet, która "nie jest gotowa mówić o swojej przeszłości", mnie omijał big_smile.

Poza tym jak ktoś powie, że nie jest gotowy o czymś mówić, to jest to zupełnie inne potraktowanie drugiego człowieka, niż sytuacja, w której się kłamie, zgodzisz się ze mną?

"Rzeczywiście masz chyba jakieś wyidealizowane wyobrażenie o związkach, skoro padają takie określenia, jak "partnerka jedyna na całe życie" czy "odpowiednia osoba". Mało jest DOROSŁYCH ludzi, którzy marzą, że będą mieć jeden zwiazek na cąłe życie, bo zazwyczaj to wychgodzi dopiero "w praniu". "

Nigdy za bardzo nie rozumiałem tego rozpraszania energii na ludzi, z którymi nie chce się stworzyć czegoś trwałego, tylko jest się z tym kimś jakby nie wiem... dla jaj? big_smile

Wiadomo, że będąc z kimś, też doświadczasz jakiś bycia z tą osobą i bierzesz pod uwagę, że może się to zakończyć. Ale chyba skoro z nią jestes to bardziej bierzesz pod uwagę to, że jednak coś z tego powstanie i dążysz w jakimś kierunku, bo w innym przypadku po co byś miał to ciągnąć?

"Wychodzę z założenia, że jeśli się z kimś dobrze dogaduję pod każdym względem, to co mnei obchodzi ilu miała partnerów, jeśli przecież może być tak, że miała więcej, ale nie były to żaden przygodny seks, tylko normalne związki. Jeśli to prawda, to co to zmienia?  "

U mnie to zmienia tyle, że pewnie jak bym podchodził sobie do relacji na luzie i" był sobie " (celowo w cudzysłowie) z jedną, druga, piąta kobietą na próbę i zaliczył parę przypadkowych ons ów, to pewnie miałbym gdzieś jakie doświadczenia miała moja partnerka. A że chcę czegoś poważnego, szczerego i normalnego to zwykłe" dogadywanie się "to dla mnie za mało. Wiem też, że mam wybór między porządnymi dziewczynami (które oczywiście istnieją), a kobietami z podejściem do seksu, które mnie odpycha, więc rezultat tego równania jest oczywisty tongue

" Dlaczego? Choćby dlatego, że np dziewczyna, z którą się spotykam zwierza się mi, że zdradziła swojego poprzedniego partenra, chociaż był to jej pierwszy albo dajmy na to drugi. Tymczasem kolejna, mimo, że miała 5, niekoniecznie musi mieć tak bardzo luźne podejście do związku czy seksu. "

No zgadzam się z Tobą, dlatego jeśli ktoś jest.l w stanie szczerze opowiedzieć o tych 5 partnerach, to oznacza prawdopodobnie, że się tego nie wstydzi bo... kochał. I ja takie coś szanuję.

Tylko, że jak ktoś kłamie, kręci, mąci, to już widać, że coś jest nie tak. Im więcej doświadczeń, tym więcej ukrywania.

"Skoro przykładasz taką wagę to tego, żę każda kobieta może Ci powiedzieć, że byłeś wyjątkowy, to JAK się rzeczywiście przekonasz o tym? Zawsze można przecież kłamać..."

Może trzeba też umieć odpowiednio przekazać informację, być szczerą zlsama ze sobą, nie tkwić w nieudanym związku lata, nie mówiąc, że seks jest średni, nie informując partnera o tym, że" chciałabym, żebyś zrobił tak i tak"i tak dalej...

"Nie widzę poza tym racjonalnego powodu, dla którego usilnie mam być dla "tej jedynej" najlepszym ogierem, jakiego spotkała w życiu "

A ja widzę smile

328

Odp: Ilość partnerów seksualnych

"I to kolejna Twoja hipokryzja. Kobieta ma być "święta" ale lubić seks i się postarać. Jak kobieta niedoświadczona lub mało doświadczona (która podobno jest najbardziej u Ciebie pożądana) może lubić seks? Bo jak lubi, znaczy jakieś doświadczenia miała i wie co jej pasuje ale wtedy znów problem bo z innym mogło być jej lepiej. "

Co Ty gadasz big_smile. Nigdzie nie pisałem, że kobieta ma być "święta" big_smile. To Ty cały czas robisz odniesienia religijne do dziewic, świętości i spowiedzi. Ja nawet nie chodzę do kościoła. A jak nawet chodziłem, nigdy tam nic o czystości przedślubnej nie słyszałem, tak na marginesie.

Kobieta może być doświadczona ze stałymi partnerami, którzy chcieli próbować różnych rzeczy. Mało tego, może całkiem nieźle wiedzieć co lubi po doświadczeniu z jednym partnerem big_smile

"Marcel, masz prawo do własnych przekonań ale jak sam widzisz, niewiele z nich wynika, skoro w tym wieku i po kilku związkach/relacjach wciąż jesteś sam. "

Tylko, że to Ty uważasz, że ma coś z nich wyniknąć. Z tego ma coś wyniknąć dla autora tego tematu i dla mnie, a dokładniej to, jak unikać pewnego typu kobiet w swoim życiu.

" Wiesz, mi to lotto, rób sobie te testy i od "dziewic" wymagaj by lubiły seks i Ci dogadzały mówiąc na każdym kroku, że jesteś najlepszy. Tylko to są Twoje marzenia oparte o nierealne wymagania. "

Jestes jedyną osobą w tym temacie, która pisze o dziewicach. Ponownie zwracam Ci uwagę na Twój obraz świata tongue

" Poza tym sam chyba niewiele masz do zaoferowania poza "stałym związkiem", gdzie kobieta ma wykazać, że jest Ciebie godna. "

Kobieta, która się nie puszczała nie musi nic wykazywać wink

" Każdą "normalną" kobietę to zniechęci. "

Każdą, która miała przegięte życie seksualne. Tylko, że moim zdaniem, to dobrze, że zniechęci.
I Twoich rad nie potrzebuję. Bo na świecie nie istnieją tylko dziewice i kobiety, które miały 10 partnerów, przygody i inne akcje. Są też normalne kobiety, które są "po środku", które nic nie muszą wykazywać big_smile. Źle trafiłem i takie babony będę omijał.

"Jednak zacznij się z nimi spotykać i zadawać swoje pytania i głosić poglądy... wtedy pogadamy"

No gadaj, gadaj wink. Masz jakieś pytania? Może zrobimy coś, co przewróci Twój swiat do góry nogami big_smile. Otóż oznajmiam Ci, że wiele kobiet ma podobny stosunek do seksu do mojego - tylko w związku i z miłości. Takie to straszne poglądy, że ojeju. Straszne tylko dla Ciebie, bo Ciebie przedstawiają w złym świetle.

329

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Wpada tu później Roxann, mówi, że nie rozmawiała z partnerem o ilości partnerów, bo uważa, że to nieważne, że to spowiedź, usprawiedliwia kobiety, które kłamią na ten temat. To dla mnie logiczny jest wniosek, że duża ilość partnerów musi się wiązać z kłamstwami. Jeśli tak nie jest, dlaczego pochwała się tu i usprawiedliwia zwykłe kłamstwa i ściemy?

O rany, Ty wciąż o liczbach a ja o konkrecie. Nigdy mego partnera w żadnej kwestii nie okłamałam! Dasz wiarę? On wie, że nie byłam dziewicą i miałam kilku przed nim, ja tak samo. Jaka różnica czy  5 czy 7? Dla mnie żadna. Dla Ciebie ogromna. Ja wchodząc w nowy związek odcinam przeszłość, w tym porównywanie. Ty zdaje się masz na tym punkcie jakąś obsesję wręcz jakiś masochizm za Tobą przemawia, bo chcesz znać wszystko ze szczegółami. No powiedz co mi da wiadomość (czysto teoretycznie), że mój partner robił coś z ex kiedy dla mnie to blokada? Mam się czuć gorsza i z nią było mu lepiej i dlatego uznaję, że "nie klei"? No sorry. Każdy związek nie ważne czy 1 czy 5-ty to nowa przygoda i tylko od 2 osób zależy jak potoczy.

330

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marcel85, nie pisz proszę kolejnych swoich postów, pod poprzednimi - jest to niezgodne z regulaminem naszego forum.
Dodatkowo jeśli cytujesz czyjąś wypowiedź, na którą odpowiadasz, proszę rób to korzystając z funkcji cytowania, a nie z cudzysłowów - to sprawia, że Twoje posty są bardzo mało czytelne i nieprzejrzyste, trudno przez nie przebrnąć.
Proszę używaj do cytatów -
[quote = użytkownik] (... cytowany fragment tekstu do którego się odnosisz ...)[/ quote] - bez spacji.

331 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-19 16:55:00)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

"Jednak zacznij się z nimi spotykać i zadawać swoje pytania i głosić poglądy... wtedy pogadamy"

No gadaj, gadaj wink. Masz jakieś pytania? Może zrobimy coś, co przewróci Twój swiat do góry nogami big_smile. Otóż oznajmiam Ci, że wiele kobiet ma podobny stosunek do seksu do mojego - tylko w związku i z miłości. Takie to straszne poglądy, że ojeju. Straszne tylko dla Ciebie, bo Ciebie przedstawiają w złym świetle.

No ale gdzie one? Dlaczego wciąż mimo wieku jesteś sam? No może ostatnią zostawiłeś ale wcześniejsze same odeszły a nawet zdradziły...

Edit: nie wiem co mi chcesz zarzucić ale to śmieszne. Mój partner ma ok 50l, ja tuż przed 40. Jak się z nim związałam wiedziałam, że ma dziecko. I co miałabym go teraz męczyć pytaniami jak do tego doszło? W jakiej pozycji czy i gdzie na wakacjach czy nie wiem co? No bez sensu. Może to Cię dziwi ale mnie to NIE INTERESUJE. Interesuje mnie to jak jest między nami tu i teraz.

332

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Otóż oznajmiam Ci, że wiele kobiet ma podobny stosunek do seksu do mojego - tylko w związku i z miłości. Takie to straszne poglądy, że ojeju. Straszne tylko dla Ciebie, bo Ciebie przedstawiają w złym świetle.

Oczywiście, że wiele kobiet ma taki stosunek do seksu. I mimo tego może im się zdarzyć jakaś przygoda, życie zaskakuje czasem.
To nie przedstawia nikogo w złym świetle. Co ci do tego co robią inni ludzie? Masz jakiś interes, żeby tu dowodzić kto gorszy kto lepszy?

333 Ostatnio edytowany przez TypowyCharlie (2021-06-19 17:00:51)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

Najlepsze jest to, że rozumiem Kolegę, bo najwidoczniej został zwyczajnie skrzywdzony i oszukany. Współczuję mu, ale jego zasady i tok rozumowania mnie zadziwia. Cały czas przykłada tak wielką wagę do seksu, jako prawie jedynego spoiwa w związku. Zatem co? Jeśli nie wychodzi i się nie układa w łóżku, to należy od razu oddejść? Poza tym to proste wnioskowanie o naturze kobiecej i bezpośredniej zależności między liczbą partnerów kobiety a szansą na udany związek. Wszystko zero jednkowe: jak kobieta miała mało partnerów jest idealna, jeśli więcej to już się nie nadaje do niczego.
Poza tym, ta niesamowita tendencja do utożsamiania ilości partnerów z rodzajem związku: zatem im więcej partnerów tym większa szansa, że był to przypadkowy seks a nie normalny związek. Niepojęte...

Jakby nie było od dawna ludzie piszą i mówią że seks jest jednym z najważniejszych budulców związku więc nie ma co się dziwić że jak na tym podłożu nie gra to związek zaczyna powoli podupadać. Żyjemy w czasach gdzie łatwiej zakończyć związek i szukać kolejnej osoby niż naprawiać cokolwiek. Co do ilości partnerów to jednak sporo można po tym wywnioskować, im więcej partnerów tym większe szanse że jednak partnerka miała problemy z szybką "kochliwością", była naiwna, chciała zatrzymać partnera za pomocą seksu lub po prostu lubi seks i sobie skacze z kwiatka na kwiatek. Często nawet z powodu kompleksów ludzie idą na układy typu seks bez zobowiązań.Jak widać po tym forum takich osób nie brakuje.

aniuu1 napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Otóż oznajmiam Ci, że wiele kobiet ma podobny stosunek do seksu do mojego - tylko w związku i z miłości. Takie to straszne poglądy, że ojeju. Straszne tylko dla Ciebie, bo Ciebie przedstawiają w złym świetle.

Oczywiście, że wiele kobiet ma taki stosunek do seksu. I mimo tego może im się zdarzyć jakaś przygoda, życie zaskakuje czasem.
To nie przedstawia nikogo w złym świetle. Co ci do tego co robią inni ludzie? Masz jakiś interes, żeby tu dowodzić kto gorszy kto lepszy?

Kwestia kto jakie zasady wyznaje, niech robią co chcą tylko jak później dla partnera będzie to ważną sprawą niech tego nie ukrywają.

334

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Pytanie kobiety po seksie, czy było jej najlepiej to nie jest dowód na kompleksy? Oszukuj się dalej Marcel

335 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-19 17:09:10)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
BEKAśmiechu napisał/a:

Pytanie kobiety po seksie, czy było jej najlepiej to nie jest dowód na kompleksy? Oszukuj się dalej Marcel

Dokładnie. Marcel chce kobiety nie za bardzo doświadczonej w kwestii porównywania a zarazem takiej która lubi seks i się w związku z nim 'odnajdzie', tzn. dogodzi i będzie mu mówiła, że jest najlepszy.
Wygodne ale czy realne?
Pytanie, co on od siebie daje poza wizją stałego związku? Raczej niewiele.

336 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-19 17:27:51)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Nie po seksie, a po kilku miesiącach seksu. Nie wiem co mają wnieść moje dalsze wypowiedzi, skoro nikomu nie chce się czytać poprzednich tongue

Roxann napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Pytanie kobiety po seksie, czy było jej najlepiej to nie jest dowód na kompleksy? Oszukuj się dalej Marcel

Dokładnie. Marcel chce kobiety nie za bardzo doświadczonej w kwestii porównywania a zarazem takiej która lubi seks i się w związku z nim 'odnajdzie', tzn. dogodzi i będzie mu mówiła, że jest najlepszy.
Wygodne ale czy realne?
Pytanie, co on od siebie daje poza wizją stałego związku? Raczej niewiele.

Tak, jest to realne smile. Nigdy nie miałaś partnera z małym doświadczeniem, który był świetny? Edycja moderatorska - prowokacyjny i złośliwy atak na innego użytkownika forum?

Kiedy moderacja zacznie cenzurować wpisy, odnoszące się złośliwie do mnie? Rozumiem, że są na tym forum równi i równiejsi?

337

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

" Każdą "normalną" kobietę to zniechęci. "

Każdą, która miała przegięte życie seksualne.

Jako kobieta z 1 partnerem seksualnym w wieku 31 lat gwarantuję Ci, że od takiego mężczyzny jak Ty wiałabym gdzie pieprz rośnie i zdecydowanie bardziej wolałabym faceta, który miewał jakieś jednorazowe przygody (oczywiście w granicach rozsądku), ale podchodzi normalnie do życia, szanuje innych ludzi i da się z nim dogadać w życiu codziennym.

338 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-19 17:31:36)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Lendy123 napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

" Każdą "normalną" kobietę to zniechęci. "

Każdą, która miała przegięte życie seksualne.

Jako kobieta z 1 partnerem seksualnym w wieku 31 lat gwarantuję Ci, że od takiego mężczyzny jak Ty wiałabym gdzie pieprz rośnie i zdecydowanie bardziej wolałabym faceta, który miewał jakieś jednorazowe przygody (oczywiście w granicach rozsądku), ale podchodzi normalnie do życia, szanuje innych ludzi i da się z nim dogadać w życiu codziennym.

Otóż to. Myślę, że każda rozsądna kobieta, nawet z małym doświadczeniem by wiała.

Marcel, czytając kolejne Twoje posty w których sam gubisz, zaprzeczasz i wychodzi Twoja hipokryzja, to tylko jedno nasuwa na myśl: "skończ waść..." znasz chyba resztę. wink

339

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Roxann, ponownie. Niczemu nie zaprzeczam i w niczym się nie gubię. To Ty sobie to czytasz (albo raczej - nie do czytujesz), filtrując to przez swoje klisze.

340

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Roxann, ponownie. Niczemu nie zaprzeczam i w niczym się nie gubię. To Ty sobie to czytasz (albo raczej - nie do czytujesz), filtrując to przez swoje klisze.

Wiesz, mi to lotto co Ty tam o mnie sądzisz i jak próbowałeś mnie obrazić, to sorry... wink No way.
Jak coś wyniesiesz z moich wpisów, super! Jak nie, to nie moja sprawa. No i tyle smile

341

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Kiedy moderacja zacznie cenzurować wpisy, odnoszące się złośliwie do mnie? Rozumiem, że są na tym forum równi i równiejsi?

Po pierwsze - nie przypominam sobie, abyś w ciągu ostatniego miesiąca zgłosił jakikolwiek raport do moderacji odnośnie postów, którymi czujesz się obrażony. Na jakiej podstawie oczekujesz więc reakcji?
Po drugie - uprzedzam, że za dalsze prowokacyjne i złośliwe off topy, otrzymasz ostrzeżenie, i nie chciałabym żeby się w takim przypadku okazało, że moderacja jest niesprawiedliwa i uwzięła się na Ciebie.

342 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-06-19 18:44:45)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
aniuu1 napisał/a:

To nie przedstawia nikogo w złym świetle. Co ci do tego co robią inni ludzie? Masz jakiś interes, żeby tu dowodzić kto gorszy kto lepszy?

To według mnie jest meritum całego problemu - zamiast określić co mu się podoba co nie, tym się kierować w życiu i basta to po drodze jeszcze trzeba wszystkim pokazać że są be, nienormalni a jedyną normą jest to co reprezentuje Marcel smile i tak w koło Macieju, już drugi wątek nam tak mija big_smile

343

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Ojej. Aż się wzruszyłam. Marcel pobiegł do moderacji po pomoc bo biednego ktoś obraża. Jak robił to w stosunku kobiet, wszysko ok, bo on przecież ma prawo sądzić tak a nie inaczej. A jak pojawiły się opinie,.że jest za kompleksionym hipokrytą, to płacz wink

344

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Poziom Twoich wypowiedzi robi się coraz niższy, Roxann. Zarzucasz mi jakieś ogólniki, rzucając różnymi hasłami typu: kompleksy, spowiedź, hipokryzja i tak w kółko. Jak chcesz rozmawiać, to odnieś się konkretnie do jakiegoś fragmentu mojej wypowiedzi, która padła. A nie, opowiadanie jakiś bajeczek.

345

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Poziom Twoich wypowiedzi robi się coraz niższy, Roxann. Zarzucasz mi jakieś ogólniki, rzucając różnymi hasłami typu: kompleksy, spowiedź, hipokryzja i tak w kółko. Jak chcesz rozmawiać, to odnieś się konkretnie do jakiegoś fragmentu mojej wypowiedzi, która padła. A nie, opowiadanie jakiś bajeczek.

Nie mam celu ani ochoty. Wszystko co mialam powiedziałam a efekt? Podsumowanie w moim poprzednim poście smile

346

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Poziom Twoich wypowiedzi robi się coraz niższy, Roxann. Zarzucasz mi jakieś ogólniki, rzucając różnymi hasłami typu: kompleksy, spowiedź, hipokryzja i tak w kółko. Jak chcesz rozmawiać, to odnieś się konkretnie do jakiegoś fragmentu mojej wypowiedzi, która padła. A nie, opowiadanie jakiś bajeczek.

Nie mam celu ani ochoty. Wszystko co mialam powiedziałam a efekt? Podsumowanie w moim poprzednim poście smile

Podsumowanie niestety nietrafne. Otóż napisałem tylko to, co uważam na temat kobiet, z większą ilością partnerów seksualnych.

Podsumuje Ci może to tutaj: moim zdaniem to często kłamczuchy i sciemniary, a jeśli ktoś miał przed 30 tką 10-ciu partnerów, to albo jest  rozwiązły, albo szuka usilnie akceptacji albo ma problemy z utrzymaniem dłużej relacji/nie może się zdecydować/ szybko się nudzi - jednym słowem jest to człowiek, którego raczej się unika, jeśli chce się stworzyć szczery i stabilny związek. Jeśli chce się usłyszeć od kobiety coś wyjątkowego, podsumowującego wspólne życie seksualne, to też nie wydaje mi się, żeby były to odpowiednie osoby do takich duchowych uniesień.

Jeśli uważasz, że to, co powiedziałem, jest na temat "wszystkich" kobiet i kogoś to obraża, no to sugeruję sobie zweryfikować swój obraz świata i zaktualizować do realnego. Na świecie są, poza rozwiązłymi kobietami, kobiety zupełnie normalne i zwyczajne. Są też takie, które przeżyły przygodę i jej żałują, bo mają poukładane w głowie. Czy moje słowa były do nich skierowane? Nie. Czy powinny się czuć urażone? Otóż, jeśli tak ktoś się czuje, to niesłusznie, bo to nie była moja intencja.

Do zarzutów odnośnie hipokryzji się odniosłem - poczytaj sobie dokładnie, a jak masz jakieś kontrargumenty, poza śmiesznymi przytykami znikąd, to chętnie rozwieje Twoje wątpliwości.

347 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-19 22:36:21)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

"Nie widzę poza tym racjonalnego powodu, dla którego usilnie mam być dla "tej jedynej" najlepszym ogierem, jakiego spotkała w życiu "

A ja widzę..

Po tej Twojej wypowiedzi właściwie nikt nie powinien mieć wątpliwości, co do Twoich intencji. To pragnienie jest właściwie nieosiągalne i to z prostego powodu: ta niby ukochana osoba może Ci zwyczajnie nie powiedzieć prawdy albo skłamać. Tyle. Widzisz po prostu, że Twoja wizja idealnego związku jest, w Twoich założeniach, tutaj prezentowancyh, zwyczajnie nierealna.
Jeśli chodzi o możliwości, to jestem skłonny na pewno przyznać rację Roxann, że prędzej można się nauczyć i wzajemnie poznać swoje ciała i swoje potrzeby w JEDNYM związku, aby się odpowiednio dograć, jeśli oczywiście mowa o rozwoju relacji między partnerami. Poza tym, przykładanie wagi do jakości seksu na Twoich zasadach jest zwyczajnie nawine, bo nie da się tego w 100 % zweryfikować.

Idąć dalej: za przykładem Roxann, widać, że opinia, co do liczby partnerów kobiety możę być przez jej obecnego partnera(nie chcę używać słowa "towarzysza" wink ) pomijana, bo zwyczajnie nie ma to żadnego znaczenia.
Zostałeś oszukany i skrzywdzony, ale nie przekładaj jednorazowego przypadku na cały ogół kobiet. Myślę, że te "opinie", o których wspominasz, dotyczące męskiego zdania o znaczeniu liczby partnerów kobiet a ich "wartości", czerpiesz z portali typu "zależy nam szczególnie na nie przytaczaniu u nas nazwy tego portalu wink" albo podobnych.
To, że Ty się przejechałeś na JEDNEJ kobiecie, nie znaczy, że występuje wyraźna zależność między liczbą partnerów u kobiet a podejściem ich do związku. Po prostu. Takie wnioskowanie jest zwyczajnie niedorzeczne.
Przemawia przez Ciebie poczucie przegranej i rozgoryczenie, ale jednocześnie próbujesz przekonać innych, że WSZYSCY powinni tak myśleć. Wybacz, że użyję tego porównania, ale Z MOJEGO punktu widzenia, przypomiasz pseudonaukowca, który na podstawie JEDNEJ obserwacji wyciąga wnioski dotyczące ogółu. Nie uwzgledniam opinii innych facetów, bo każdy może mieć spaczone spojrzenie.
Natomiast, biorąc sprawę zupełnie na chłodno, jest oczywiste, żę sprawy "łóżkowe" są z czasem dopracowywane przez oboje partnerów, bo przecież oboje tworzą związek wink Dlatego dla mnie istotniejsze jest, jak oboje pracują nad ulepszeniem ich życia inty,mnego, jeśli są na tyle dojrzali, że są nadal ze sobą z innych powodów, niż sam seks.

Tak jeszcze co do pobocznej kwestii o wsi i mentalności jej mieszkańców: poczytaj sobie niektóre wątki i przekonaj się jak kobiety(ogólnie) podchodzą do facetów ze wsi, w szczególności rolników. To akurat jest coś, czego nie zrozumię nigdy. Swego czasu leciał w TV program "Damy i wieśniczaki" jak również potem ich " męski"  odpowednik. Wychowywałem sie i mieszkałem(mieszkam) w mieście, ale fakt, że ktoś nie jest w stanbie wej wejść do obory albo stajni jest dla mnie nie do pojęcia. Zatem, widać ,że może istnieć rozrzut między typowymi "mieszczuchami" a tymi z "prowicji" smile

348 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-06-20 08:26:35)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

To, że Ty się przejechałeś na JEDNEJ kobiecie, nie znaczy, że występuje wyraźna zależność między liczbą partnerów u kobiet a podejściem ich do związku. Po prostu. Takie wnioskowanie jest zwyczajnie niedorzeczne.
Przemawia przez Ciebie poczucie przegranej i rozgoryczenie, ale jednocześnie próbujesz przekonać innych, że WSZYSCY powinni tak myśleć. Wybacz, że użyję tego porównania, ale Z MOJEGO punktu widzenia, przypomiasz pseudonaukowca, który na podstawie JEDNEJ obserwacji wyciąga wnioski dotyczące ogółu. Nie uwzgledniam opinii innych facetów, bo każdy może mieć spaczone spojrzenie.

Pewnie sporo jest w tym racji, że przez Marcela przemawia gorycz i poczucie porażki, ale nigdzie nie zauważyłam, żeby innych przekonywał, że „występuje wyraźna zależność między liczbą partnerów u kobiet a podejściem ich do związku”. On przedstawia swoje zdanie i dyskutuje (czasami chyba nie do końca fair) z przeciwnymi opiniami. Ma prawo do swojej opinii, a jak ją sobie zbudował i czy ją kiedyś zmieni, zmodyfikuje, to też przecież jego sprawa.
Tak szczerze, to związałbyś się bagienny z kobietą, która niewielu odmawiała, że się tak wyrażę?
Bo ja sama unikałbym związku z facetem, który byłby tzw. „ruchaczem” i nie przepuszczał żadnych okazji. No zhejtuj mnie teraz, że mam takie wymagania z kosmosu i uważam, że dużo bardziej przewidywalnie żyje się z kimś, kto nie rozdrabniał się na drobne :-P

349 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-20 09:28:15)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

bagienni_k

Ani to nie jest "wizja", ani niedojrzała ani nie jest nierealna. Jest to przyzwyczajenie i poczucie normalności, wynikające z poprzednich związków, w których moje partnerki miały 1, 2 partnerów przede mną i nie miały żadnych przygód.

Myślę, że każdy mężczyzna, który był z jednym typem kobiety i drugim, widzi różnicę w podejściu do różnych spraw i trudno, żeby to nie miało wpływu na jakość seksu, jego odbiór (i nie mówię tu o lepszych technikach, większym doświadczeniu itd, a o uczuciach) i tym samym również poczucie więzi i cały związek. Może inaczej: każdy bardziej uczuciowy mężczyzna to widzi.

Poza tym często z doświadczeniem w innych dziedzinach, przychodzi znudzenie i rutyna. W seksie, dla jednej ze stron to, co się dzieje to jest rutynowe, dla drugiej wyjątkowe właśnie z tą osobą. Trudno, żeby ktoś, kto miał taką przeszłość, nie musiał kłamać przy pytaniach o wyjątkowość albo o to czy ze mną jest najlepiej. Nie dziwi mnie też to, że takie osoby sobie takie tematy uznają za nieważne - po prostu kłamać może nie chcą, więc wolą pominąć temat, w którym już zwyczajnie nie mają nic do zaoferowania.

Jeśli chodzi o jakość seksu jako samego seksu, ta moja ex była petarda. Jeśli chodzi o pozostałe uczucia, które z tego seksu powinny wynikać, to dla mnie dno. Jak mam porównanie odczuć/uczuć z poprzednimi byłymi, to dobrze wiem jaka jest różnica, więc trudno, żeby mi te różnice wskazywał logicznie ktoś na forum. A tym bardziej wmawiał mi, że różnicy żadnej nie ma. I nie chodzi tu wcale o porównania, tylko o ogólne podejście do seksu takich kobiet, czyli takie, że właściwie ten seks to nic nie znaczy. To naprawdę wynikało w wielu sytuacjach i tekstach. Moje poprzednie kobiety już takimi tekstami nie rzucały. Tak naprawdę to drudno mi te różnice zwerbalizować wszystkie do końca, bo to też odczucia ale zapewniam, że są dosyć konkretne i doskonale widoczne. Może sobie przypomnijcie jak mieliście pierwszego partnera/partnerkę i tek seks znaczył bardzo dużo, a później porównajcie sobie z tym, czy tak samo dużo znaczy teraz. Różnica jakaś na pewno jest. Ktoś, kto był z jednym "typem" kobiety i z drugim, te różnice widzi jeszcze bardziej wyraźnie. To ta kobieta może tego nie rozumieć ani nie widzieć.

Co do kłamstw. Każdy może oklamywac, to fakt. Tak, jak moja ostatnia była chciała mnie okłamać i nie wyszło. Zawsze ktoś może nas okłamać, oszukać, zdradzić, zostawić ale minimalizujemy ryzyko tych wydarzeń. Nie siedzimy zdołowani i nie rozkładamy rąk. W związku z tym, ja minimalizuję komplikowanie sobie życia, przez unikanie takiego typu kobiet. Naprawdę to jest niedojrzałe? Ojej, nie wiedziałem, przepraszam. Zniszczę sobie życie, żeby wszyscy na forum powiedzieli jaki jestem dojrzały.

Jeżeli coś jest usilnie pomijane, to nie oznacza to, że jest nieważne. Wręcz przeciwnie. O nieważnych rzeczach można wspomnieć, a później się o tym zapomina, bo to przecież nieważne. To "płynie". To budzi moje duże podejrzenia, dlaczego nie rozmawia się na jakiś temat, ale każdy może sobie przecież odbierać to po swojemu.

Związek pomiędzy ilością partnerów, zwłaszcza, gdy pojawiły się jeszcze dodatkowo przygodne konktakty seksualne, a podejściem do seksu, więzi, która powstaje przez seks, do bliskości, jest dosyć oczywisty i normalne, że istnieje i oczywiście ma ogromny wpływ na relację.

Co do tezy, że wyciągam wnioski z jednej obserwacji, to jest błędna. To, że miałem jedną taką relację, nie oznacza, że nie miałem znajomości, w które nie chciałem wejść głębiej albo chciałem, ale one nie chciały, nie oznacza to, że nie rozmawiam z ludźmi albo nie czytam różnych forów internetowych w tym tego.

Nie wiem jak to, że przywiązuje się wagę do różnych rzeczy w związku, miałoby wykluczać to, że seks jest ważny, a jeśli coś w nim nie gra, to może być to przyczyną rozstania.

Nie wiem też na czym miałby polegać ulepszenie seksu przez wspólną pracę. Ty mówisz o technikach, pozycjach, czynnościach. A ja mówię też o pozostałych uczuciach. Na przykład: jedną rozmowę prowadzisz z kimś, kto rzuca słowa na wiatr, drugą z kimś, kto jest całkowitym przeciwieństwem - komu bardziej zaufasz, jak się z nim na coś umówisz? Kto bardziej punktualnie przyjdzie na spotkanie - osoba, która jest poważna, czy spóźnialska? I tak dalej i tak dalej. Dla Was tutaj na tym forum w ogóle za seksem nie stoi żaden przekaz. Ten przekaz się tym bardziej psuje im więcej jest partnerów w przeszłości, im więcej różnych doświadczeń przypadkowych, jednorazowych, poza związkowych. Po prostu wtedy już nie wiadomo jak ten seks do końca odbierać z tym człowiekiem. Jest to fałszywy komunikat i to się czuje w środku tak samo, jak podczas rozmowy z kimś, kto kłamie. Intuicja po prostu wariuje. Ale rozumiem, że osoby, które z seksem nie wiążą takich bardziej wzniosłych uczuć, tego nie pojmują za bardzo. I wcale mnie nie dziwi, że to dokładnie te same osoby, które miały dużo takich doświadczeń, i nie dziwi też, że ta rozmowa tutaj wygląda jak wygląda.

Ja różnicę między seksem z jednym typem kobiet, a drugim, widzę kolosalną. Dla kogoś, kto na pewne rzeczy nie zwraca uwagi, najważniejsze będzie to czy partnerka umie się ru*ać. Tylko pytanie czy takie podejście do seksu "robi" związek - i tu mnie nie dziwi to, że część mężczyzn uważa, że takie kobiety nadają się tylko do seksu. Po prostu głębsze uczucia podczas seksu nie mają szans pojawić się przy takiej osobie, bo i skąd.

350 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-20 10:50:22)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Magda Wszystko fajnie, tylko Kolega stosuje tutaj jakąś dziwną taktykę. Twierdzi, że skoro kobieta miała wielu partnerów, to z pewnością(czy przynajmniej z dużym prawdopodobieńśtwem) były to związki przelotne, czy wręcz był to sam przygodny seks. Ja przynajmniej widzę ten tok rozumowania, że skoro partnerów było więcej, to oznacza z pewnością, że dziewczyna była "łatwa" i nie odmawiała każdemu. Tak, jakby poza seksem właściwie nic nie istniało, jak również powody rozstania nie wychodziłyby poza problemy natury łóżkowej. Tymczasem jest przecież wiele przyczyn, dla których ludzie się ze sobą rozchodzą, często nie wytrzymują ze sobą długo, bo np jedna strona okazuje się wybitnie "nie do życia" w związku. Odnoszę też wrażenie, że Marcel ma po prostu zbyt idealistyczne podejście. No, może fajnie nawet, jakby tak bybło, ale przecież świat wygląda inaczej i wszyscy to wiemy. Ludzie miewają w życiu gorsze chwile i np ktoś porzucony przez partnera i zdradzony może przez jakiś czas wdawać się w przypadkowe znajomości, bo chce odreagować. Czy słusznie, to inna sprawa. Potem okazuje sie, że jednak znajduje właściwego partnera. I co wtedy? Taka kobieta jest dla Kolegi skreślona, bo miała chwile słabości?

Poza tym próbuje tutaj w jakiś sposób udowodnić swoją teorię, nie rozumiejąc widocznie, że, tak jak napisała Roxann, można być z partnerem razem, ufać sobie i kochać się wzajemnie, ale nie interesować się zbytnio szczegółowami jego przeszłości, w takim konktekście, jak on rozumuje. Mamy prostą zależność: im kobieta ma więcej partnerów, tym jest mniej godna zaufania. I tyle. Żadnych dodatkowych okolicznośći czy pobocznych kwestii nie ma, liczy się tylko to, z iloma partnerami spała. Może powinien sprecyzować, że chodzi o STAŁYCH partnerów, gdzie miał miejsce związek na poważnie a nie tylko partnerów w łóżku. Obie te kwestie zrównuje, jakby seks był absolutnie jedynym spoiwem łączącym ludzi. Z drugiej strony sprawia wrażenie, że jednak ten seks jest dla niego wyjątkowy, więc poza nim powinno się jeszcze zwracać uwagę na pozostałe aspekty. Ludzie, będąc razem, pracują(chyba?) nad swoim związkiem, starają się, aby był najlepszy. Dotyczy to również seksu, dlatego dziwi mnie zdziwienie Kolegi, który nie widzi, że ta sferą można dopracowywać i ulepszać z jednym partnerem i wcale nie oznacza to jakiegoś instrumentalnego podejścia do tej sfery życia. Te porównania miałyby sens chyba tylko wtedy, kiedy możnaby było kogoś ocenić po 1 czy 2 razie. To może i zdałoby egzamin, ale jedynie wtedy, kiedy te kontakty sa przelotne. Zreszta ocenianie czyichś umiejętnośći nie ma sensu jeszcze z innego powodu: ludzie różnią się jednak też swoimi upodobaniami: dla jednego coś może być ciekawe, dla drugiego już nie. tu pojawia się pułapka przy tej ocenie. Natomiast kiedy razem dopracuje się i poprawi jakość życia w tej czy innej sferze, to można mówić o zadowoleniu.

Dla mnie po prostu to zbyt powierzchowne i ogólnikowe wnioski, bo przecież kobietą, która niby "kocha mnie do szaleńśtwa" i miała przede mną, powiedzmy, jednego czy dwóch partnerów, może się okazać jednak niedopasowana w innych kwestiach, które się okażą dużo trudniejsze do przeskoczenia.

351

Odp: Ilość partnerów seksualnych

bagienny, przecież my wszyscy, ludzie :-), stosujemy różne heurystyki i skróty myślowe, które ułatwiają nam życie, więc wcale mnie nie dziwi, że Marcel w ten sposób sobie uprościł informacje ;-)  Każdy z nas w codziennych interakcjach z innymi stosuje jakieś kategorie, schematy i stereotypy, które ułatwiają kontakty z innymi i przyspieszają formułowanie opinii i wniosków o innych.
Ale takie dyskusje, jak ta tutaj, pomagają trochę rozszerzyć perspektywę. Może Marcel się przekona, może nie ;-)

352

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Niby tak smile

To co widzę, to prosty podział.
Mamy dwie kobiety: jedna rzeczywiście ma dość luźne podejśćie do "tych spraw", nie wiąże się poważnie z nikim i zmienia facetów, jak przysłowiowe rękawiczki, nie angażując się w żaden inny sposób.

Z drugiej strony kobieta, którą np porzucił facet i sobie przez krótki czas odreagowała, by potem wyjść na prostą(albo osoba, która nie mozę sobie ułożyć relacji, ale seks bynajmniej nie jest powodem rozstania i miała tych partnerów więcej).
Jeśli Marcel stawia między nimi znak równości(znając bądź nie te przyczyny) to właśnie jest kuriozalne.

353 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-20 11:41:00)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

O rany, nie stawiam między takimi kobietami znaku równości, bo jedne mają trochę gorsze podejście do seksu od drugich ale obydwa te rodzaje kobiet mają podejście do seksu, które jest mi po prostu obce i odpychające. Wszystkiego się dowiesz jak dokładniej poczytasz moje wypowiedzi.

Poza tym Ty tak mówisz, jakby takie odreagowywanie po rozstaniach było konieczne. Ludzie różnie odreagowują (jeśli w ogóle), niektórzy skupiają się na najbliższej rodzinie, inni zaczynają się rozwijać, czytać, inni zaczynają chodzić na siłownię. Są też tacy, którzy piją. Mam ich stawiać wszystkich na równi? Nie oceniać? Mogę nie oceniać ale i bez mojej oceny, jak komuś pierwsze co przychodzi po rozstaniu, to przypadkowe kontakty seksualne, to świadczy to o tej osobie i bez moich ocen.

354 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-20 12:55:49)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

I właśnie stawiasz znak równości, o to chodzi smile Zrównujesz obie kobiety, oceniając je przez pryzmat tych kontaktów, ale już Cię nie interesuje, jaka dokładnie jest tego przyczyna. Odreagowywać można w różny sposób, ale czy mamy wymagać, aby każdy postępował tak samo? Nic na to nie poradzisz, że jeden pójddzie w tą a inny w drugą stronę. Ludzie nie są kryształowi i popełniają błędy. Błędy, których nieraz nie da się wyeliminować. Można im zapobiegać, ale całkiem ich nie unikniesz. Dlatego oceniam całokształt i jeśli ktoś postęuje jak ta pierwsza kobieta, to rzeczywiście byłbym wtedy ostrożny. SKoro ktoś otwarcie mówi, jqak podchodzi do pskesu, to nie będę go na siłę zmieniał, jeśli mam inne oczekiwania. W drugim wypadku, jeśli komuś na TObie zależy, to możesz przecież dać kredyt zaufania, oczekując, że jednak ta osoba się opamięta.
Dlatego, dla mnie ta pierwsza kobieta to zupełnie inna bajka, niż ta druga. Tą drugą mogę oceniać w pewnym sensie gorzej, niż kogoś, kto się "nie skusił", ale jeśli po czasie się okazuje, że były tego jakies głębsze przyczyny a ta osoba stosowała to jako mechanizm obronny/wyparcia, bo jednak chce stworzyć normalny związek. Podobnie, jak z wieloma tzw "młodzieżowymi wybrykami" - pewnych rzeczy się raczej w określonym wieku nie robi, bo zdajesz sobie sprawę, że są zwyczajnie nieprzyzwoite, ale jeszcze te "x" lat temu fakjnie było się czymś popisać, bo wzbudzałes wśród ziomków szacunek.
Dla mnie różnica między tymi dwiema kobietami jest trochę podobna do przestępcy, który np popełnia zbrodnię z zimną krwią a kimś, kto zabił w afekcie.

355 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-20 12:52:48)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Nie, nie stawiam znaku równości. Biorę pod uwagę sferę seksualną bo ta się "włącza" w bliskiej relacji. Biorę pod uwagę to, że te kobiety postrzegają seks inaczej niż ja. Mogą w takim wypadku zostać po prostu moimi znajomymi. Ty dajesz jednemu z tych "typów" kobiet szansę, no ok, Twoja wola. I też Twoje ryzyko i ewentualne jego konsekwencje.

Niestety, dobór partnera życiowego łączy się z okrutnym i czasami może niesprawiedliwym ocenianiem. Ale szczerze mówiąc, nie wiem czemu by mnie to miało interesować. Nie chcę dawać żadnych kredytów zaufania, a już na pewno nie komuś, kto później takie fakty ze swojego życia zataja. Nie chcę w ogóle się zastanawiać nad takimi rzeczami, nic rozkminiać, dociekać jakie były przyczyny. Nie będę później czekał na dzień, w którym taki ktoś będzie sobie chciał "odreagować" coś z naszego związku i też to ukryje, ewentualnie stwierdzi, że i tak wszystko zrozumiem i może sobie "odreagowywać". Może to sobie być skrótowe myślenie ale ja nie jestem po prostu od tego, żeby to rozumieć. Zresztą, kobiety rezygnowały z poznania mnie przez takie pierdoły czasami, że nie wiem jaki bym miał mieć interes zastanawiać się nad przyczynami tego, czego po prostu nie szanuje i w moim życiu nie chcę.

Ty możesz sobie robić inaczej, podejmować ryzyko ale jak dostaniesz po d.. to będzie to Twoja własna.

356 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-20 13:11:38)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Widzisz, tylko czy zdajesz sobie sprawę, że oceniając kogoś można się przecież zwyczajnie pomylić? Zarówno w jedną, jak i w drugą stronę? Widzisz świat trochę w różowcyh barawach, czy bardziej: chciałbyś widzieć, ale mimo to jesteś do bólu ostrożny. Nie wiem, może to takie trochę zbyt dociekliwe podejście, ale interesują mnie powody, dla którego dane zjawisko ma miejsce. I właśnie te powody nie są jednoznaczne, nie sprawiają, że tak samo traktuje dwie niby różne sytuacje. Ty teraz, z racji tego, że zostałeś oszukany, będziesz patrzył krytycznie na to, żę ktoś nie chce rozmawiać o swojej przeszłości. Będziesz widział stale gdzieś ta chęć czy wręcz wolę kłamstwa, który Ci kobieta zaserwować. Skoro nie chcesz, ani nie próbujesz czegoś zrozumieć, to po co w ogóle tworzyć związki?

Winnym przypadku, kiedy kobieta, która np. nie daj Boże ma traumę po gwałcie i nie chce się otworzyć czy po prostu powiedzieć o tym - co wtedy? Uznasz, że się nie możecie dogadać i nie starasz się jej pomóc?
Przykład z odreagowywaniem był po to, zby pokazać, że właśnie jedna sytuacja niekoniecznie jest równa drugiej i dlatego nie należy powierzchownie kogoś oceniać.

Skoro tak chcesz robić - rób. Widzisz jednak, jak wiele osób dostrzega w Twoich wypowiedziach czy toku rozumowania pewne nieścisłości. Pytanie czy znajdziesz kobietę, która zechce przystać na Twoje warunki. Choć już przystawanie na czyjes warunki źle mi się kojarzy, kiedy mówimy o związku DWOJGA ludzi.

357

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Ale mieszasz... dla mnie sytuacja w której ktoś miał przygody seksualne bo sobie odreagowywał nie są tym samym co chodzenie sobie do łóżka "po prostu", "bo ktoś taki jest". Każdy ma jakieś swoje na pewno powody, może jednej było smutno, może bardzo była otwarta w kroku, bo jest gościnna. Tylko tak naprawdę co mnie to interesuje? No właśnie, nic. Nie chcę tworzyć związku z kimś, kto podchodzi w taki luźny sposób do seksu. Ty to rozumiesz tak, jakbym te sytuacje zrownywal. Ja wiem, że to są różne motywacje, tylko mnie motywacje w ogóle nie interesują. Już taka przeszłość jest wystarczająco odpychająca, więc w co tu wnikać.

To co piszesz jest dla mnie niepojęte. Niby każdy mnie może oszukać, niby w życiu są różne sytuacje. Ale już kobietę, która sobie odreagowywała mam brać na tą "swoją jedyną" i wierzyć jej na słowo, że się zmieniła i już jest taka dobra. Że coś zrozumiała.

Otóż zejdźmy może na ziemię. Tacy ludzie nie nabierają nagle diametralnie innego podejścia do seksu i się nie zmieniają. Zawsze te doświadczenia będą i coś trzeba było już mieć w głowie zanim to się zaczęło w ogóle dziać. Z moich doświadczeń, tacy ludzie nigdy nie żałują swoich czynów, nie przechodzą przemian - bo nie widzą do tego żadnego powodu. Tak samo jak nie widziały powodu, żeby wtedy, w przeszłości, robić inaczej. To się nazywa brak kręgosłupa moralnego. Później dyskutujesz z takimi ludźmi i oni kompletnie inaczej rozumieją podstawowe kategorie. Jak dochodzi do dyskusji, to pytają Cię o definicje. Taka to jest niekończąca się opowieść. Zmiana? Proszę Cię.

Nie wierzę w cudowne zmiany. Nie muszę szukać kobiet, które "przystaną na moje warunki", bo jest dużo normalnych kobiet. Nikt nie musi niczego: znosić, dociekać przyczyn, rozumieć, rozmawiać, godzić się z czymś, bo po prostu jest wybór. Tylko Wy, drogie kobiety (które to czytajcie), dajcie nam dokonywać wyborów świadomie. I tutaj muszę dodać, że bardzo mnie dziwi to wybielanie takich osób na każdym kroku. Tacy nieskazitelni, z super przeszłością i szczerzy, a jak kłamią, to przecież w dobrych intencjach. A nie, przepraszam, oni nie kłamią. Oni po prostu o tym nie rozmawiają i np. mówią, że "mieli jakąś przeszłość", druga osoba rozumie to inaczej i robi się z tego głuchy telefon. Ale nie no, wszystko jest w porządku. Tak niby nikogo nie krzywdzą, dopóki nie ma takiej sytuacji, jak jest w moim temacie albo w tym. Albo w wielu innych. Ale nie... oni nikogo nie krzywdzą, to po prostu ktoś ma złe poglądy, nic nie rozumie i tak dalej. Nie to, że czuje się oszukany (taka sytuacja gdy wychodzi prawda, przywoluje podobne uczucia jak po zdradzie), nie to, że cierpi. I jak myślisz, na końcu kto się liczy w takim starciu? Czubek nosa takiej panny, jej zapatrzenie w siebie i historia toczy się dalej - ona znajduje sobie następnego ru*acza, a zakochany, oszukany mężczyzna jeszcze zaczyna kawetionować swój światopogląd. Tak to wygląda.

358

Odp: Ilość partnerów seksualnych

A ja uważam Marcel, że masz prawo się bać, mieć swoje nadzieje i oczekiwania. Jak najbardziej. I szukać takiej kobiety, która będzie Ci odpowiadać, zarówno pod względem doświadczenia jak i podejściem do innych spraw życiowych.
Znam takie małżeństwo, z długim stażem, a wcześniej ze znikomym doświadczeniem w sprawach związków i seksu.
Są szczęśliwi.
I tyle. Masz do tego prawo. Kobiety, których szukasz są na tym świecie i to wcale nie takie rzadkie.
Powodzenia.

359

Odp: Ilość partnerów seksualnych

A ja myślę, że teraz to Marcel będzie musiał stanąć po drugiej stronie barykady i na pytanie: "Czy było Ci najlepiej?", będzie kłamał. Sam przyznał, że ostatnia laska poza tym, że (w jego głowie) była taka puszczalska, to jednak rakieta w łóżku. I jak on biedny teraz będzie funkcjonował z tymi dziewczynami bez doświadczenia?

360 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-21 08:56:37)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
BEKAśmiechu napisał/a:

A ja myślę, że teraz to Marcel będzie musiał stanąć po drugiej stronie barykady i na pytanie: "Czy było Ci najlepiej?", będzie kłamał. Sam przyznał, że ostatnia laska poza tym, że (w jego głowie) była taka puszczalska, to jednak rakieta w łóżku. I jak on biedny teraz będzie funkcjonował z tymi dziewczynami bez doświadczenia?

Już teraz pisze, że ma duże wymagania w tej kwestii (możliwe, że odkrył je przy tej ostatniej) i kobieta która będzie aspirowała do tego by zostać jego partnerką będzie musiała podołać wyzwaniu. Nie obchodzi go, że może nie mieć zbyt dużego doświadczenia czy być pruderyjna.
Inna rzecz, że Marcel traktuje kobiety przedmiotowo, a nie podmiotowo. Tak jakby sam fakt, że dana kobieta, która dostąpi tego zaszczytu i stanie się jego stałą partnerką, będzie mogła a nawet musiała go podziwiać i spełnić jego wszystkie wymagania. Początkowo oczywiście będzie musiała przejść test czy się nadaje. Jedno potknięcie i nara!. Wtedy też najpewniej zostanie zmieszana z błotem. A że Marcela wymagania są mimo wszystko bardzo nieprecyzyjne, facet zostawia sobie olbrzymią furtkę do popisu. Skoro wymaga od kobiety całkowitej szczerości, na 100% znajdzie jakiś haczyk, coś co mu się nie spodoba i co będzie mógł wykorzystać przeciwko niej (bo miała 4, a nie trzech, bo poszła do łóżka na 2 czy jeszcze gorzej 1 randce, bo jak miała nawet 3 to mając powiedzmy 24 lata, a nie 30, bo (co ostatnio doszło), nie potrafi sprostać temu, że on seks uwielbia) itd., itd.
Pół biedy, jak trafi na jakąś ogarniętą kobietę, która nie da się podporządkować i "zawłaszczyć". Gorzej, jeśli trafi mu się ktoś mniej pewny siebie, podatny na wpływy innej osoby i wejdzie w tej toksyczny "układ". Chyba nikt po Marcelu nie spodziewa się tego, że stworzy zdrowy, partnerski związek oparty na zaufaniu i szacunku. Bo przecież to co ma do powiedzenia kobieta poza tym co on wymaga, jej uczucia (o ile to nie jest miłość do niego) go absolutnie nie interesują.

361

Odp: Ilość partnerów seksualnych

O masakra, Roxann. Duże wymagania to byłyby według ewentualnie Ciebie albo kobiet podobnych do Ciebie. Bo siebie stawiasz jako punkt odniesienia. Potwierdza to też moją tezę o tym, że kobiety z bogatszą przeszłością, kłamią. Zgadnij jakiej "wielkości" będą te wymagania według kobiety, która w tej kwestii ma coś do zaoferowania? To będzie błahostka. I Roxann, nie będzie oskarżeń o przedmiotowe traktowanie, ani jakiegoś absurdalnego wykrzywiania mojej osoby w jej oczach. Dla kobiety, która się szanowała, takie niby "wymagania", to jest zasada naturalna jak oddychanie.

Traktowanie przedmiotowe? Co to za bzdury... zawsze partnera życiowego dobiera się według jakiś kryteriów, to w takim razie każdy każdego traktuje przedmiotowo.

362

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Nie wierzę w cudowne zmiany. Nie muszę szukać kobiet, które "przystaną na moje warunki", bo jest dużo normalnych kobiet.

Te, które nie przystają są nienormalne?

Dla mnie to jest kuriozum, że ktoś tak obrażający kobiety (nie pierwszy raz) może na tym forum nadal wypowiadać się z taką swobodą.

363 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-21 10:28:22)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

To nie jest obraźliwe. Są jakieś normy, wbrew temu, co sądzą poniektórzy. Poza tym, możesz sobie to zamienić na "bezproblemowe". Albo takie, z którymi jest normalnie. Szczerość jest normalna. Jak coś Cię obraziło, może sobie dopowiedziałaś?

364

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Problem w tym Marcel że norma jest szersza niż poglady jednego człowiek na świecie (czytaj Ciebie).

365

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Ale normalność dla wszystkich bierze się ze szczerości smile. A dla mężczyzny z poczucia bycia wyjątkowym dla swojej kobiety.

366 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-21 11:30:38)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Widzisz Marcel a mi się z kolei wydaje niepojęte, że kogoś mogą nie interesować w ogóle motywacje. Przyczyna, powód czy motywacja danego zjawiska mówi wiele i samym człowieku i o konkretnym przypadku, kiedy to zjawisko zaszło. Natomiast Ciebie interesują wyłącznie fakty. Nie potrafisz się w ogóle wczuć w sytuację drugiego człowieka. Właśnie zrównujesz każde możliwe zjawisko, jeśli tylko ono Ci nie pasuje, ale może mieć 10 różnych przyczyn, gdzie każda z nich przesądza czy przynajmnije współdecyduje o tym, jak należy to zjawisko odbierać. To jest podstawa poznawczego pojmowania świata, bo szukasz wtedy PRZYCZYN danego zjawiska a nie opierasz się jedynie o samo zjawisko.
Ty zaś pojmujesz zupełnie odwrotnie.

Nie dopuszczasz do siebie w ogóle myśli, że ktoś może popełnbić błąd w życiu? Zaskoczę Cię: wszyscy jej popełniamy. Ludzie, wbrew pozorom, po silnych wstrząsach psychicznych, potrafią różne rzeczy robić, których by się nie chwycili w innych okolicznościach. Naprawdę sądzisz, żę taka dziewczyna(czy facet) jeśli rzuca się w wir przgodnych znajomości, np z powodu zdrady partnera lub innej traumy, zrobiłaby to samo, gdyby nic się nie stało? Dajesz gwarancję, że się nie zmieni i dalej taka zostanie, bo jej się to spodoba? Jeśli tak, to naprawdę "gratuluję" zero-jedynkowego podejścia do świata i ludzi, gdzie wszystko jest czarno-białe.
Gdyby, idąc Twoim tokiem rozumowania, sędziowie wydawali wyroki za przestępstwa, nie istniałaby żadna okoliczność łagodząca.

Poza tym, co określasz mianem "normalnej kobiety"? Tudzież "kręgosłupa moralnego"? Zatem, nawet jeśli Ciebie to nie dotyczy, to będziesz tutaj głosić "zepsucie moralne", kiedy dwójka ludzi spotyka się luźno dla samego seksu, bo OBOJE tak ustalili i żadnemu z nich to nie przeszkadza?
Rozumiem, że Ci pewne osoby nie odpowiadają, tylko Ty zwyczajnie wyciągasz błędne wnioski na temat ogółu tych osób. Widzisz tylko kłamastwo i ukrywanie, mniej lub bardziej istotnych faktów. Nie uwzględniasz faktu, że sytuacja moze inaczej wyglądać, bo NIE ISTNIEJE ścisła zależność, do której tutaj próbuejsz nas wszystkich przekonać. Ludzie Ci podają przykłady, nawet tutaj, oparte na swoich własnych historiach, że istnienie szczęsliwego związku może być możliwe, bez zwracania szczególnej uwagi na liczbę partnerów drugiej osoby. A Ty co, próbuejsz temu zaprzeczać?

Zresztą, jeśli nawet znajdzie się cały tabun takich "normalnych" kobiet, to nie wiem, czy jakakolwiek będzie w stanie z Tobą wytrzymać, kiedy zaczniesz tqak nachalnie poruszać temat byłych partnerów. Jeśli mowa była o wymaganiach, to DOKŁADNIE tak samo, jak u kobiet dochodzi często, bo często do pewnych dziwacznych oczekiwań, tak Twóje sa właśnie taką samą, dziwną fanaberią, gdzie może i intencje czy cele są szlachetne, ale metoda szukania jest już fatalna, bo opiera się na powierzchownej ocenie.
W dodatku chcesz być chyba przez partnerkę traktowany, nie jak człowiek, RÓNORZĘDNY partner, ale jako jakieś bóstwo czy obiekt kultu, poza którym nie widzi świata.

Nie jestem złośliwy i osobiście życzę Ci, abyś spotkał taką kobietę i z nią coś stworzył, ale możesz się solidnie przejechać.

Powodzenia!

367 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-21 11:30:12)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

O masakra, Roxann. Duże wymagania to byłyby według ewentualnie Ciebie albo kobiet podobnych do Ciebie.

Marcel, a gdzie ja powiedziałam, że to są duże wymagania? Napisałam, że są bardzo rozmyte i koncentrujące się wokół jednej sfery życia. Dla mnie one nie są duże, tylko absurdalne czy wręcz toksyczne.
Kilka razy Cię pytałam o to dlaczego Twoje poprzednie związki (nie licząc ostatniego) się rozpadły, dlaczego nie założyłeś rodziny i pomimo iż jak podejrzewam, wybrałeś wówczas kobiety pasujące do Twojego wyobrażenia, to one Cię zostawiły, a nawet jedna zdradziła? Bo co chyba do Ciebie nie dociera, są inne nie mniej ważne aspekty związku a Ty zdaje się nie masz za wiele do zaoferowania. Nawet Twoja "porządność" już nie jest Twoim atutem bo jednak miałeś więcej niż 3 partnerki. Mało tego z jedną dość szybko skonsumowałeś związek i było Ci z nią zaje*cie w łóżku, co może powodować, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo (a to chyba ulubione Twoje słowo), że inna, mniej doświadczona, może mieć z tym problem. O tym wspominał choćby BEKAśmiechu, a to przecież dla danej kobiety też równie dobrze może powodować obrzydzenie w Twoim kierunku, tym bardziej jak zda sobie sprawę z Twojej hipokryzji.
Jestem ciekawa, co zrobisz w sytuacji, kiedy dana kobieta przejdzie pomyślnie Twój test ale w łóżku będzie kiepska, albo chociażby nie tak dobra jak ta ostatnia. Czy kiedy Cię zapyta czy z nią jest Ci najlepiej będziesz kłamał, powiesz jej prawdę czy zerwiesz bo się "nie klei"? Szczególnie, że jak sam wspomniałeś seks jest dla Ciebie ważny i masz na tym polu duże potrzeby.
A może tak jak to zrobiła ex, zaczniesz lawirować by nie skłamać ale też kobiety nie urazić bo jednak ogólnie będzie Ci z nią dobrze?

368

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

O masakra, Roxann. Duże wymagania to byłyby według ewentualnie Ciebie albo kobiet podobnych do Ciebie.

Marcel, a gdzie ja powiedziałam, że to są duże wymagania? Napisałam, że są bardzo rozmyte i koncentrujące się wokół jednej sfery życia. Dla mnie one nie są duże, tylko absurdalne czy wręcz toksyczne.
Kilka razy Cię pytałam o to dlaczego Twoje poprzednie związki (nie licząc ostatniego) się rozpadły, dlaczego nie założyłeś rodziny i pomimo iż jak podejrzewam, wybrałeś wówczas kobiety pasujące do Twojego wyobrażenia, to one Cię zostawiły, a nawet jedna zdradziła? Bo co chyba do Ciebie nie dociera, są inne nie mniej ważne aspekty związku a Ty zdaje się nie masz za wiele do zaoferowania. Nawet Twoja "porządność" już nie jest Twoim atutem bo jednak miałeś więcej niż 3 partnerki. Mało tego z jedną dość szybko skonsumowałeś związek i było Ci z nią zaje*cie w łóżku, co może powodować, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo (a to chyba ulubione Twoje słowo), że inna, mniej doświadczona, może mieć z tym problem. O tym wspominał choćby BEKAśmiechu, a to przecież dla danej kobiety też równie dobrze może powodować obrzydzenie w Twoim kierunku, tym bardziej jak zda sobie sprawę z Twojej hipokryzji.
Jestem ciekawa, co zrobisz w sytuacji, kiedy dana kobieta przejdzie pomyślnie Twój test ale w łóżku będzie kiepska, albo chociażby nie tak dobra jak ta ostatnia. Czy kiedy Cię zapyta czy z nią jest Ci najlepiej będziesz kłamał, powiesz jej prawdę czy zerwiesz bo się "nie klei"? Szczególnie, że jak sam wspomniałeś seks jest dla Ciebie ważny i masz na tym polu duże potrzeby.
A może tak jak to zrobiła ex, zaczniesz lawirować by nie skłamać ale też kobiety nie urazić bo jednak ogólnie będzie Ci z nią dobrze?

Roxann, przecież ja napisałem, że liczą się dla mnie również inne sfery życia - czytaj dokładnie moje posty, zanim zaczniesz mi coś zarzucać.

Druga sprawa. Dlaczego skupianie się również na innych sferach życia / związku, miałoby wykluczać, że ta sfera jest ważna? I że, jak mi wyjątkowo nie pasuje, to może być to powód do rozstania? Mam wrażenie, że piszę to już drugi raz.

Moje pozostałe związki "rozpadły się" jak to ładnie mówisz, z innych powodów niż ze sfery seksualnej. Dlatego wiem, że też inne sprawy są ważne, co nie oznacza, że muszę sobie jako partnerkę życiową brać kobietę, która miała wielu facetów, bo z nią mi się niby teraz uda? I ona będzie lepsza? To dlaczego tak zmieniała facetów? I traktowała ich... przedmiotowo?

Mała ilość partnerów seksualnych i seks tylko z miłości wcale nie oznacza, że ktoś musi być słaby w łóżku. Takich cech jak fantazja, wyobraźnia, umiejętność współpracy z partnerem, otwartość, nie nabiera się przez częste zmiany partnerów.

Liczę oczywiście na to, że poznam partnerkę, z którą będzie mi dobrze.

369

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marciel, nie musisz setny raz pisać tego samego tylko innymi słowami, bo wszyscy to wiemy.
Ja zadałam Ci proste pytanie:

Roxann napisał/a:

Jestem ciekawa, co zrobisz w sytuacji, kiedy dana kobieta przejdzie pomyślnie Twój test ale w łóżku będzie kiepska, albo chociażby nie tak dobra jak ta ostatnia. Czy kiedy Cię zapyta czy z nią jest Ci najlepiej będziesz kłamał, powiesz jej prawdę czy zerwiesz bo się "nie klei"? Szczególnie, że jak sam wspomniałeś seks jest dla Ciebie ważny i masz na tym polu duże potrzeby.
A może tak jak to zrobiła ex, zaczniesz lawirować by nie skłamać ale też kobiety nie urazić bo jednak ogólnie będzie Ci z nią dobrze?

Dlaczego na nie nie opowiesz?

370 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-06-21 12:08:01)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Nie wiem co zrobię w takiej sytuacji bo nastawiam się na sytuację, w której będzie mi dobrze. Ja nie zakładam, że kobieta z mniejszą ilością partnerów seksualnych, która robiła to tylko w związkach, będzie słaba w łóżku. Zresztą po to są wcześniejsze rozmowy, żeby o tym porozmawiać jaki kto jest i co kto lubi. I po to jest to robione, żeby zminimalizować porażkę. Czego nie rozumiesz? To jest moja odpowiedź, która już w zasadzie padła.

371 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-21 12:26:02)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Nie wiem co zrobię w takiej sytuacji bo nastawiam się na sytuację, w której będzie mi dobrze. Ja nie zakładam, że kobieta z mniejszą ilością partnerów seksualnych, która robiła to tylko w związkach, będzie słaba w łóżku. Zresztą po to są wcześniejsze rozmowy, żeby o tym porozmawiać jaki kto jest i co kto lubi. I po to jest to robione, żeby zminimalizować porażkę. Czego nie rozumiesz? To jest moja odpowiedź, która już w zasadzie padła.

Bo dla mnie to żadna odpowiedź. Ja zadałam Ci konkretne pytanie, a Ty lawirujesz i wszystko odnosisz do swojej teorii prawdopodobieństwa, natomiast mi zarzucasz, że przez moje (zbyt duże według Ciebie) doświadczenie czepiam szczegółów.
A ja Ci zwyczajnie wytykam hipokryzję w tym co piszesz. Dla mnie po prostu sam (bez względu na płeć) nie pasujesz do tej stworzonej przez Ciebie definicji "normalnej" czy też "porządnej" osoby.
Domyślam się, że rozmawiając szczerze o swoich doświadczeniach będziesz mówił o seksie tylko z miłości, poważnych zamiarach czy o tym jak brutalnie zostałeś oszukany. Jednak idąc Twoim tokiem myślenia, że motywy nie są ważne: miałeś więcej niż 3 partnerki, z jedną nawet bardzo szybko wskoczyłeś do łóżka, każdej (jak podejrzewam) wyznawałeś miłość i miała być tą jedną jedyną. Więc ile warte Twoje słowa? Liczą fakty! A to już spora podstawa by według prawdopodobieństwa nie brać Cię, twoich słów na poważnie, czy nawet czuć obrzydzenie.
Tak bardzo sam zarzucałeś ex partnerce, że lawirowała odpowiadając na pytanie, czy z Tobą jej najlepiej. Sam jednak nie jesteś w stanie odpowiedzieć konkretnie jakbyś się zachował w sytuacji, którą ja Ci nakreśliłam. Dlaczego? Bo znów wyjdzie z Ciebie hipokryta?

372

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Nie wiem co zrobię w takiej sytuacji bo nastawiam się na sytuację, w której będzie mi dobrze. Ja nie zakładam, że kobieta z mniejszą ilością partnerów seksualnych, która robiła to tylko w związkach, będzie słaba w łóżku. Zresztą po to są wcześniejsze rozmowy, żeby o tym porozmawiać jaki kto jest i co kto lubi. I po to jest to robione, żeby zminimalizować porażkę. Czego nie rozumiesz? To jest moja odpowiedź, która już w zasadzie padła.

Bo dla mnie to żadna odpowiedź. Ja zadałam Ci konkretne pytanie, a Ty lawirujesz i wszystko odnosisz do swojej teorii prawdopodobieństwa, natomiast mi zarzucasz, że przez moje (zbyt duże według Ciebie) doświadczenie czepiam szczegółów.
A ja Ci zwyczajnie wytykam hipokryzję w tym co piszesz. Dla mnie po prostu sam (bez względu na płeć) nie pasujesz do tej stworzonej przez Ciebie definicji "normalnej" czy też "porządnej" osoby.
Domyślam się, że rozmawiając szczerze o swoich doświadczeniach będziesz mówił o seksie tylko z miłości, poważnych zamiarach czy o tym jak brutalnie zostałeś oszukany. Jednak idąc Twoim tokiem myślenia, że motywy nie są ważne: miałeś więcej niż 3 partnerki, z jedną nawet bardzo szybko wskoczyłeś do łóżka, każdej (jak podejrzewam) wyznawałeś miłość i miała być tą jedną jedyną. Więc ile warte Twoje słowa? Liczą fakty! A to już spora podstawa by według prawdopodobieństwa nie brać Cię, twoich słów na poważnie, czy nawet czuć obrzydzenie.
Tak bardzo sam zarzucałeś ex partnerce, że lawirowała odpowiadając na pytanie, czy z Tobą jej najlepiej. Sam jednak nie jesteś w stanie odpowiedzieć konkretnie jakbyś się zachował w sytuacji, którą ja Ci nakreśliłam. Dlaczego? Bo znów wyjdzie z Ciebie hipokryta?

O czym Ty mówisz? Odpowiedź jest bardzo konkretna, tylko jest moja i może nie mieści Ci się w głowie, że może być właśnie taka.

Owszem, pasuję do "mojej definicji" (niech Ci będzie, że jest to "moja" definicja, skoro z takim myśleniem Ci dobrze). W przeciwności do mojej ex partnerki, powiem szczerze o wszystkich moich doświadczeniach i wyobraź sobie, że ona z własnej woli i z pełną świadomością wejdzie ze mną relację albo zwieje. Uważam, że to uczciwe i tak zamierzam zrobić. Zamierzam też, wyobraź sobie, dać nam czas na to, żebyśmy się mogli zgrać.

Ty mi dajesz jakieś "co by było gdyby" i udowadniasz jakąś niby hipokryzje. A niby jaką? Chyba teoretyczną według Ciebie. Po to zamierzam być szczery i samemu tej szczerości wymagać, po to zamierzam wybadać w teren, żeby zminimalizować ryzyko wejścia w związek, który mi nie będzie odpowiadał! Ale zaraz pewnie powiesz, że ktoś mi się będzie musiał "spowiadać" i inne bzdurki, zgadza się? Każdy minimalizuje ryzyko i każdy wierzy, że wejdzie w jak najlepszą sytuację. Jak bym wypytał bardzo dokładnie moją ex, ona byłaby szczera, to bym pewnie w taki związek w ogóle nie wszedł, bo bym sobie też sam ocenił ryzyko, że mogę być od kogoś gorszy.

Niby w jaki sposób chcesz porównywać mężczyznę, który jeden raz tak się zakochał, że poszedł do łóżka z kobietą szybko, z kobietą, która robiła tak raz za razem, również z przypadku i teraz to wybiela, mówiąc, że niby to były uczucia? Co tu w ogóle porównywać?

Chcesz porównywać faceta, który tak zrobił, stwierdza otwarcie, że to błąd z kimś, kto w ogóle żadnych błędów w takich zachowaniach nie widzi i idzie w zaparte?

Gdzie napisałem, że odrzucę kobietę, która poszła do łóżka z mężczyzną i później, po tym wydarzeniu weszła z nim w stały związek? Gdzie napisałem, że nie pasuje mi, że ktoś miał kilku partnerów Z MIŁOŚCI? Po prostu, jak ktoś miał 10 partnerów prze 30 i każdego z nich "kochał "to włącza się czerwona lampka.

373

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

O czym Ty mówisz? Odpowiedź jest bardzo konkretna, tylko jest moja i może nie mieści Ci się w głowie, że może być właśnie taka.

Nie Marcel, twoja odpowiedź nie ma nic z konkretów, tylko dalsze Twoje teorie czy pobożne życzenie. Ja przecież nie pytam co byś zrobił gdyby kobieta pracowała w burdelu, tylko o jak najbardziej prawdopodobną sytuację, szczególnie w kontekście tej ostatniej. Wręcz analogiczną. Podejrzewam (mam jednak nadzieję, że masz trochę większe horyzonty niż tu prezentujesz), dobrze wiesz, że tak może zdarzyć i zdajesz sobie sprawę, że to nie jest sprawa zerojedynkowa, jak tu wciąż głosisz. Przecież w sytuacji kiedy stawiasz przede wszystkim na rozmowę i testy, to przecież "życie" i tak wszystko zweryfikuje. Ile Twoje słowa czy zapewnienia będą warte, kiedy rzeczywiście okaże, że pomimo innych niepodważalnych zalet, kobieta będzie nie tak dobra w łóżku jak ex? Idąc dalej, wciąż powtarzasz, że seks tylko z miłości... więc jak mniemam, ten czas testu będzie też czasem byście mogli w sobie zakochać zanim pójdziecie do łóżka. No i co wtedy? Wcześniej pisałeś, że nie zadałeś tego pytania ex od razu tylko po kilku miesiącach. Tylko teraz odwróć sytuację. Poznajesz kobietę, ona przed Tobą całkowicie otwiera, Ty uznajesz, że Ci pasuje, jest "porządna", "zakochujesz się" i nagle pada z jej ust pytanie (w kontekście seksu): czy jest Ci z nią najlepiej. Ty wiesz, że z ex seks był bardziej zaje*sty, ale zależy Ci na tej kobiecie, co wtedy? Czy przypadkiem nie uznasz, że to jak było z ex nie ma znaczenia czy uczciwie, zgodnie ze swoimi poglądami, z nią zerwiesz, bo "nie kilka"? No i czy wtedy ona nie ma prawa czuć się oszukana? Czy może znów uznasz, że Twoje potrzeby są ważniejsze, a ona Cię okłamała bo mówiła, że lubi seks, to i owo ale... no nie dorasta tamtej do pięt. Czy też w tej swojej szczerości do bólu będziesz jej mącił głowę, że tamta robiła tak i tak i że to i to najbardziej ci podobało? A tym samym przesuniesz swój test na sferę seksu. Może jeszcze dasz jej konkretny czas by się mogła wykazać?
Serio, nie widzisz w tym co piszesz absurdu i krótkowzroczności (żeby już nie powtarzać hipokryzji i braku dojrzałości)?

374

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Roxann.

Nie ma czegoś takiego jak "życie zweryfikuje", bo doborem partnera nie rządzi przypadek. Mam na to wpływ i to bardzo duży, zwłaszcza gdy dołożysz do tego szczerość (której chyba nie bierzesz pod uwagę) i jednak opóźnienie seksu z tą kobietą. Myślę po prostu w innych kategoriach niż Ty. Chyba logiczne, że jak powiem, że miałem 4 partnerki, lubię dobry seks, ważne dla mnie jest to, to, to, to wtedy ta kobieta sama decyduje świadomie czy chce wejść ze mną w związek, czy nie. Jeśli domyśla się, że nie podoła, to po prostu w to nie wejdzie. Więc taka sytuacja staje się mało prawdopodobna. Czego nie rozumiesz? Nie padła po prostu taka odpowiedź jakiej oczekiwałaś i taka prawda.

Jak już, tak na siłę, ale naprawdę na siłę, chcesz założyć taką sytuację, spoko. Na pewno wtedy na takie pytanie odpowiem, że jest dla mnie bardzo ważna, czuję się przy niej wspaniale, uwielbiam jak kochamy się tak i tak. Na pewno wezmę pod uwagę jej samoocenę i jak będzie miała wątpliwości, wtedy ją podbuduję właśnie po to, żeby chciała być dla mnie jeszcze lepsza i bliższa. Na pewno nie będę się na siłę doszukiwal w tym głupiego myślenia, złych poglądów albo kompleksów. I powiem jej wtedy, że na pewno z czasem będziemy coraz bliżej, cały czas się poznajemy.

A już na pewno zależy od kogo padają jakie słowa. Inaczej się odbiera te same słowa od człowieka, który kochał się tylko z miłości, a inaczej od kogoś, kto wychodził poza te ramy. I innych odpowiedzi oczekuje się od kobiety, która miała onsy, uprawiała seks za każdym razem szybko albo bez związku. I oczekuje się przede wszystkim takich odpowiedzi więcej albo wręcz powinno to wychodzić wtedy od niej.

Inaczej też brzmią słowa, które napisałem powyżej, które bym skierował do mojej partnerki, a inaczej brzmiały rozmowy na ten temat z moją ex. Ty w ogóle opacznie rozumiesz "mieszanie" i "ściemnianie" bo nie brałaś udziału w tych rozmowach. Dla mnie mieszanie, to było właśnie mówienie, że ze wszystkimi było dobrze, że jak się kogoś kocha, to normalne, że w ogóle nie powinienem o to pytać, że sobie wymyślam i to wszystko jeszcze w kontekście nie jednej, a kilku sytuacji jej klamstw i ściemniania. I czego tu nie rozumiesz? Też nie rozumiesz?

Zastanów się co do kogo piszesz.

375 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-21 15:48:26)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Roxann.

Nie ma czegoś takiego jak "życie zweryfikuje", bo doborem partnera nie rządzi przypadek. Mam na to wpływ i to bardzo duży, zwłaszcza gdy dołożysz do tego szczerość (której chyba nie bierzesz pod uwagę) i jednak opóźnienie seksu z tą kobietą. Myślę po prostu w innych kategoriach niż Ty. Chyba logiczne, że jak powiem, że miałem 4 partnerki, lubię dobry seks, ważne dla mnie jest to, to, to, to wtedy ta kobieta sama decyduje świadomie czy chce wejść ze mną w związek, czy nie. Jeśli domyśla się, że nie podoła, to po prostu w to nie wejdzie. Więc taka sytuacja staje się mało prawdopodobna. Czego nie rozumiesz? Nie padła po prostu taka odpowiedź jakiej oczekiwałaś i taka prawda.

Nie, że nie padła odpowiedź jaka mi się podoba, nie padła żadna konkretna. Dla mnie Twoja teoria to wróżenie z fusów czy pobożne życzenie. I nie, nie uważam, że szczera rozmowa załatwia wszystko. I tak, uważam, że życie wszystko zweryfikuje. No bo co z tego, że załóżmy powiesz kobiecie, że lubisz to i to. Nawet jak powie, że ona też i tego próbowała nie znaczy, że to jest to czego oczekujesz. Przekonasz dopiero jak sprawdzisz. Inna sprawa, że często, szczególnie w sferze seksu, osoby niedoświadczone lub mało doświadczone nie wiedzą, co im pasuje, a co nie i gdzie ich granica. Więc może się okazać, że kobieta na początku powie "czemu nie?", a potem, że jednak nie albo z Tobą nie. Jednak według Twojej teorii i założeń, dopiero się z nią prześpisz, jak pokochasz (i przetestujesz, tzn. wypytasz o wszystko, sprawdzisz w różnych sytuacjach itd. ).
Sorry, ale mam wrażenie, że sam nie wiesz co piszesz albo masz min 18l i bladego pojęcia o relacjach/związkach.

Ja zadałam Ci proste i KONKRETNE pytanie:

Roxann napisał/a:

Jestem ciekawa, co zrobisz w sytuacji, kiedy dana kobieta przejdzie pomyślnie Twój test ale w łóżku będzie kiepska, albo chociażby nie tak dobra jak ta ostatnia. Czy kiedy Cię zapyta czy z nią jest Ci najlepiej będziesz kłamał, powiesz jej prawdę czy zerwiesz bo się "nie klei"? Szczególnie, że jak sam wspomniałeś seks jest dla Ciebie ważny i masz na tym polu duże potrzeby.
A może tak jak to zrobiła ex, zaczniesz lawirować by nie skłamać ale też kobiety nie urazić bo jednak ogólnie będzie Ci z nią dobrze?

Dlaczego na nie KONKRETNIE nie opowiesz?

EDIT: A sorry nie doczytałam:

Marcel85 napisał/a:

Jak już, tak na siłę, ale naprawdę na siłę, chcesz założyć taką sytuację, spoko. Na pewno wtedy na takie pytanie odpowiem, że jest dla mnie bardzo ważna, czuję się przy niej wspaniale, uwielbiam jak kochamy się tak i tak. Na pewno wezmę pod uwagę jej samoocenę i jak będzie miała wątpliwości, wtedy ją podbuduję właśnie po to, żeby chciała być dla mnie jeszcze lepsza i bliższa. Na pewno nie będę się na siłę doszukiwal w tym głupiego myślenia, złych poglądów albo kompleksów. I powiem jej wtedy, że na pewno z czasem będziemy coraz bliżej, cały czas się poznajemy.

Ale czy to nie jest lawirowanie, które tak Ci przeszkadzało w ex, bo chciałeś konkretnej odpowiedzi "tak z Tobą mi najlepiej?"
I tak kolejny raz wyszła Twoja hipokryzja.

376 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-06-21 16:32:18)

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Miałem się odnieść do tego werifikowania różnych spraw czy kwestii w życiu, bo to oczywiste jak 2x2 =4, ale Roxann mnie tylko uprzedziła smile Tak samo, jak nabywanie doświadczenia z czasem, zresztą we wszystkich sferach życia.

Natomiast zastanawiam się nad jedną rzeczą: skoro kobieta zechce iść do łóżka, jeśli nie na pierwszej czy nawet drugiej randce, ale już następnej, to co wtedy? Skoro Wam się świetnie rozmawia, w trakcie spotkania i poza nim(telef, mail, czat itp.), to odmówisz jej? Powiesz jej, że muisisz ją lepiej poznać, wypytać o wszystko, m.in. o ilość partnerów. Obstawiam, zę wtedy czar by bardzo szybko prysł, i jeśli nie od razu, to pewnie po dość krótkim czasie zwyzajnie by z Tobą zerwała.

377 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-21 15:19:35)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

.

Natomiast zastanawiam się nad jedną rzeczą: skoro kobieta zechce iść do łóżka, jeśli nie na pierwszej czy nawet drugiej randce, ale już następnej, to co wtedy? Skoro Wam się świetnie rozmawia, w trakcie psotkania i poza nim, to odmówisz jej? Powiesz jej, że muisisz ją lepiej poznać, wypytać o wszystko, m.in. o ilość partnerów. Obstawiam, zę wtedy czar by bardzo szybko prysł, i jeśli nie od razu, to pewnie po dość krótkim czasie zwyzajnie by z Tobą zerwała.

No jeszcze na kilku imprezach musi ją sprawdzić (Marcela zarzut, że nie wyłapałam od razu, że facet ma problem z alko, choć z jego tzn. exa wcale nie ma).
No i podstawowa kwestia seks z miłości i to z dwóch stron, kiedy MUSZĄ być dla siebie najlepsi. Ja już widzę jak po takiej spowiedzi i teście jakie Marcel narzuca, oboje w sobie zakochują i żyją długo i szczęśliwie wink

378

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Nie wiem, jak subtelnie i dyplomatycznie musiałby zacząć wypytywać kobietę o te sprawy, jeszcze na początku, żeby ona się zwyczajnie nie wystraszyła czy nie poczuła osaczona i nie zwiała.. wink

379

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

Nie wiem, jak subtelnie i dyplomatycznie musiałby zacząć wypytywać kobietę o te sprawy, jeszcze na początku, żeby ona się zwyczajnie nie wystraszyła czy nie poczuła osaczona i nie zwiała.. wink

Podejrzewam, że Marcel szuka na portalach, gdzie może może od razu pewne rzeczy zaznaczyć. Skoro jak pisze ma powodzenie, to może nie wygląda źle i kobiety łapią na "stały związek" itd. Bo jednak wielu facetów unika tego jak ognia. Jednak życie wszystko weryfikuje, czego Marcel najbardziej obawia i nie bierze pod uwagę. Myśli, że wszystko sobie obgada, a potem już pójdzie z górki.

380

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Wiecie co, tutaj już zahaczamy o podejście czy szklanka będzie do połowy pełna czy pusta i w jakim punkcie ktoś ma pozytywne, a ktoś inny negatywne nastawienie i nadzieję.

381

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marcel, Twoje podejście czy nastawienie podczas ewentualnej rozmowy z kobietą, przypomina mi trochę rozmowę biznesową dwóch ważnych kontrahentów smile , negocujących właśnie podpisanie umowy na sprzedaż towaru wink

382

Odp: Ilość partnerów seksualnych
bagienni_k napisał/a:

Miałem się odnieść do tego werifikowania różnych spraw czy kwestii w życiu, bo to oczywiste jak 2x2 =4, ale Roxann mnie tylko uprzedziła smile Tak samo, jak nabywanie doświadczenia z czasem, zresztą we wszystkich sferach życia.

Natomiast zastanawiam się nad jedną rzeczą: skoro kobieta zechce iść do łóżka, jeśli nie na pierwszej czy nawet drugiej randce, ale już następnej, to co wtedy? Skoro Wam się świetnie rozmawia, w trakcie psotkania i poza nim, to odmówisz jej? Powiesz jej, że muisisz ją lepiej poznać, wypytać o wszystko, m.in. o ilość partnerów. Obstawiam, zę wtedy czar by bardzo szybko prysł, i jeśli nie od razu, to pewnie po dość krótkim czasie zwyzajnie by z Tobą zerwała.

Tak, facet powinien powiedzieć, że chce trochę poczekać z seksem, żeby się poznać jeśli tak chce. Znam taki przypadek - tak się zaczął związek mojej koleżanki. Ona jest z tych wyzwolonych, ale to przystopowanie przez faceta wyszło im na dobre. Wcale go nie pogoniła. Od początku jej się podobał.

383

Odp: Ilość partnerów seksualnych
aniuu1 napisał/a:

Tak, facet powinien powiedzieć, że chce trochę poczekać z seksem, żeby się poznać jeśli tak chce. Znam taki przypadek - tak się zaczął związek mojej koleżanki. Ona jest z tych wyzwolonych, ale to przystopowanie przez faceta wyszło im na dobre. Wcale go nie pogoniła. Od początku jej się podobał.

Ale Marcel tymi "wyzwolonymi" gardzi. Ja też miałam faceta, który chciał czekać z seksem i okazało się, że jest impotentem.
Nie dowiesz, jak nie sprawdzisz.

384

Odp: Ilość partnerów seksualnych

Marcel, a co byś zrobił, gdybyś spotkał kobietę pragnącą poczekać z seksem do ślubu?

385

Odp: Ilość partnerów seksualnych

A ja nie piszę do Marcela :-)

386 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-21 16:53:34)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Tak, facet powinien powiedzieć, że chce trochę poczekać z seksem, żeby się poznać jeśli tak chce. Znam taki przypadek - tak się zaczął związek mojej koleżanki. Ona jest z tych wyzwolonych, ale to przystopowanie przez faceta wyszło im na dobre. Wcale go nie pogoniła. Od początku jej się podobał.

Ale Marcel tymi "wyzwolonymi" gardzi. Ja też miałam faceta, który chciał czekać z seksem i okazało się, że jest impotentem.
Nie dowiesz, jak nie sprawdzisz.

Ja rozumiem, ale nie namawiam nikogo do czekania do ślubu ani latami. Absolutnie rozumiem o czym piszesz, bo sama spotkałam dwóch panów, którzy odwlekali z tego powodu. Seksu nie było.

Zupełnie o co innego mi chodziło. Tamta parka dwa miesiące się poznawała i to miało sens. Na początku mieli trochę rollercoster. Moja koleżanka ze miała sporo złych doświadczeń. Jak poznajesz kogoś przez net, to nie znasz go i nie ma zaufania. Te dwa miesiące pozwoliły trochę się poznać i zaufać. On z kolei bardzo przystojny, ale dziewczyny (hiszpanki, bo tam mieszkają) chciały go do łóżka, natomiast na stały związek z nim nie były już chyba takie chętne.
W łóżku im jest dobrze z tego co wiem ;-)

387

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:

Jak już, tak na siłę, ale naprawdę na siłę, chcesz założyć taką sytuację, spoko. Na pewno wtedy na takie pytanie odpowiem, że jest dla mnie bardzo ważna, czuję się przy niej wspaniale, uwielbiam jak kochamy się tak i tak. Na pewno wezmę pod uwagę jej samoocenę i jak będzie miała wątpliwości, wtedy ją podbuduję właśnie po to, żeby chciała być dla mnie jeszcze lepsza i bliższa. Na pewno nie będę się na siłę doszukiwal w tym głupiego myślenia, złych poglądów albo kompleksów. I powiem jej wtedy, że na pewno z czasem będziemy coraz bliżej, cały czas się poznajemy.

Nie Marcel, źle.
Masz jej powiedzieć - jesteś dla mnie najlepsza.
Koniec.

Ty usłyszałeś właśnie jakieś takie filozofie i skończyło się, jak widzisz na rozczarowaniu z Twojej strony i zakończeniu znajomości.

388

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Roxann napisał/a:

Ale czy to nie jest lawirowanie, które tak Ci przeszkadzało w ex, bo chciałeś konkretnej odpowiedzi "tak z Tobą mi najlepiej?"
I tak kolejny raz wyszła Twoja hipokryzja.

Nie, nie jest to to samo. Bo mówi to ktoś, kto od początku był szczery. A nie ktoś, kto wcześniej zbudował sobie złe pierwsze wrażenie, a później jeszcze kilka razy potwierdził swoimi zachowaniami i tekstami, że jest ściemniaczem i kłamcą. Jaką tu widzisz hipokryzję? Rzucasz znowu na wiatr jakimiś słowami.

Czego jeszcze nie rozumiesz? Korelacji między kłamstwami lub przemilczaniem a bogatą przeszłością seksualną? A może związku między dużą ilością partnerów seksualnych i już brakiem możliwości szczerego stwierdzenia, że właśnie z aktualnym partnerem jest temu komuś najlepiej?

To teraz sobie połącz kropki dlaczego chcę unikać kobiet z bogatą przeszłością, jak się wiąże przemilczanie faktów i kłamanie na początku, z odbiorem późniejszych, nawet miłych słów, a już w szczególności jakichkolwiek wątpliwości czy mieszania w kwestii tego, czy jest partnerce ze mną najlepiej. Po prostu związek z taką osobą równa się brak zaufania, bo to kłamstwa, zmiany facetów, wychodzenie poza normy (takie jak np. zbliżenie z kimś obcym) i ogólne namieszanie w głowie. I dodatkowo to, co dla takiej kobiety jest nieważne, nieistotne, jest dla mnie bardzo ważne. Ona coś mówi, niby przypadkowo a mnie to boli. Po prostu jest tutaj za duża przepaść w podejściu do bliskości z drugim człowiekiem i ogólne zakłamanie takich kobiet.

Nie wiem po co sobie robić problemy.

Doceniam fakt, że pojawiła się w tym wątku jedna kobieta, która powiedziała, że zawsze będzie szczera, że miała bogate życie seksualne.

Cała reszta i kobiet i facetów w tym temacie, nie widzi nic złego w kłamstwach i ukrywaniu. Nigdy tego nie zrozumiem a już na pewno nie będę tego nazywał dojrzałością i "życiem".

Nie będę Ci też przecież referował każdej rozmowy z moją ex na temat tego, czy ze mną jest jej najlepiej. To są prywatne sprawy. Chcesz sobie porównywać, spoko, porównuj ale jak mówię po raz kolejny, o porównanie tu trudno, dlatego jak dla mnie, zarzuty o hipokryzję powinnaś sobie włożyć w kieszeń.

Lendy123 napisał/a:

Marcel, a co byś zrobił, gdybyś spotkał kobietę pragnącą poczekać z seksem do ślubu?

Powiedziałbym, że fajna z niej będzie koleżanka smile.

Roxann napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Nie wiem, jak subtelnie i dyplomatycznie musiałby zacząć wypytywać kobietę o te sprawy, jeszcze na początku, żeby ona się zwyczajnie nie wystraszyła czy nie poczuła osaczona i nie zwiała.. wink

Podejrzewam, że Marcel szuka na portalach, gdzie może może od razu pewne rzeczy zaznaczyć. Skoro jak pisze ma powodzenie, to może nie wygląda źle i kobiety łapią na "stały związek" itd. Bo jednak wielu facetów unika tego jak ognia. Jednak życie wszystko weryfikuje, czego Marcel najbardziej obawia i nie bierze pod uwagę. Myśli, że wszystko sobie obgada, a potem już pójdzie z górki.

Bez obrazy ale po tym co tutaj napisałaś, widać jak szybko decydowałaś się na seks z nowymi mężczyznami i że jednak tych szczerych rozmów i poznawania się wcześniej brakowało. Co to za problem pospotykać się z dziewczyną na żywo i jak moment będzie odpowiedni, to wtedy podpytać o różne rzeczy?

Co do któregoś z postów (nie pamiętam od kogo), że przecież są różne motywacje, że trzeba rozumieć, rozmawiać i tak dalej. No akurat wręcz odwrotnie, bo jak bym przy pierwszym kłamstwie miał podejście takie jakie mam teraz, to bym się nie zastanawiał, nie angażował uczuciowo dalej i nie nakręcałaby się chora sytuacja. Ktoś mi zarzucił, ze to okrutne, że przedmiotowe, że to rozmowa jak z kontrahentem. No niestety, raz popełniłem błąd i teraz wolę, żeby 10 dziewczyn zrezygnowało, bo jest za trudno, a 11 będzie tą jedyną. Z tego rozumienia, wnikania w przyczyny, cackania się, to tylko same problemy wynikły.

389 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-21 18:56:59)

Odp: Ilość partnerów seksualnych
Marcel85 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ale czy to nie jest lawirowanie, które tak Ci przeszkadzało w ex, bo chciałeś konkretnej odpowiedzi "tak z Tobą mi najlepiej?"
I tak kolejny raz wyszła Twoja hipokryzja.

Nie, nie jest to to samo. Bo mówi to ktoś, kto od początku był szczery. A nie ktoś, kto wcześniej zbudował sobie złe pierwsze wrażenie, a później jeszcze kilka razy potwierdził swoimi zachowaniami i tekstami, że jest ściemniaczem i kłamcą. Jaką tu widzisz hipokryzję? Rzucasz znowu na wiatr jakimiś słowami..

Nie Marcel, teraz przeczysz sam sobie. Zarówno w swoim jak i tym wątku wciąż powtarzałeś, że to pytanie jest jak najbardziej ok i odpowiedź powinna być jedyna, słuszna, a nie lawirowanie. Ja Ci zadałam konkretne pytanie dotyczące BARDZO prawdopodobnej sytuacji. Najpierw w ogóle nie odpowiedziałeś, a potem, że inne aspekty też ważne itd. Ok, tylko nadal sobie przeczysz. Bo wcześniej twierdziłeś, że odpowiedź powinna być oczywista. No chyba, że tylko sobie taki przywilej dajesz, a kobieta już nie go nie ma.
I skończ z tym zbyt dużym doświadczeniem bo to już nudne się robi jak piszesz to samo w kółko.
Ja zadałam Ci pytanie precyzując JASNO, że spotykasz kobietę, która Ci pasuje pod tym względem ale nie jest tak dobra w łóżku a przekonasz po tym dopiero po seksie czyli jak już ją będziesz kochać i zda te Twoje testy.
Ja nie wiem czy Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem czy udajesz głupszego niż jesteś.

390

Odp: Ilość partnerów seksualnych

A czy kobiety, z którymi będziesz się wiązał będą świadome tego, że muszą być lepsze w łóżku niż Twoja ex, żeby związek przetrwał?

Jakbym usłyszała taki tekst od mężczyzny na randce, to przypomniałabym sobie, że nie wyłączyłam w domu żelazka big_smile

Posty [ 326 do 390 z 601 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 9 10 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Ilość partnerów seksualnych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024