Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 301 ]

196 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-23 20:03:17)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Franco jeszcze się nie rozwiódł ,a Ty już go swatasz - stwarzając mi konkurencję w swataniu oczywiście smile

nie swatam go- bo jego to nawet ja bym zdradziła- bo go po prostu nie było.
Porady dotyczące jego dumy męskiej przydadzą mu się w życiu na tyle na ile zużyty papier toaletowy

Postaram się skrytykować błędy Franco według mnie istotne i to co dla mnie jest błędem, obiektywny mogę nie być,ale z pewnością pokieruje się wiedzą i doświadczeniem życiowym z tego co widziałem,słyszałem,o czym przeczytałem, używając zwrotów:"przypuszczalnie","prawdopodobnie','jeżeli","być może" ,ponieważ nie jestem nieomylny i nie jestem Franco i ożeniłem się z zupełnie inną kobietą jak on.
Męska duma to nic złego jeżeli ma się godność,pokorę,szacunek,honor,w jakimś tam stopniu ,do siebie samego i się to rozwija w sobie i w kierunku innych osób też,badając swoje i weryfikując swoje oczekiwania .Miłości do siebie samego jeżeli się o nią nie dba też nie ma się na zawsze a kochanie siebie samego jest konieczne żeby kochać kogoś jak się ktoś z tym nie zgadza to trudno .Osiągnięcie doskonałości jest nie możliwe, rozwój jest możliwy i najważniejszy w życiu ,reszta jest ch.j ważna  wynika z powyższego i jest dodatkiem oraz skutkiem ubocznym nawet sukces materialny.
Sama męska,kobieca i ludzka duma w której rządzi niedorosłe ,niedojrzałe ego, nie wystarczy żeby być szczęśliwym,ale dość nawiedzonej gadki szmatki,którymi i tak mało kto się przejmuje ,ale ja lubię się pomądrzyć .
Po pierwsze jeżeli Franco zadał sobie kiedyś pytanie czy lubi swoją pracę i to co robi i jeżeli odpowiedział sobie na to że nie lubi ,ale będzie to robić wbrew sobie zaciskając zęby dla kogoś to był błąd,jeżeli nie zadał sobie takiego pytania to też był błąd jedynie młody wiek i dotychczasowa nie karalność go tłumaczą.
Po drugie jeżeli ożenił się z rozsądku i desperacji tylko dla tego żeby nie być starym kawalerem to był to największy błąd.
Po trzecie jeżeli być może czasem jednak z ulgą wyjeżdżał do pracy i ukrywał przed sobą to to też był błąd,
Po czwarte jeżeli wyidealizował sobie obraz żony i wystarczało mu marzenie ,fantazjowanie o życiu rodzinnym seksie itp na 4 tygodnie to błąd .Przekonanie że młode kobiety nie przepadają i nie interesują się seksem w różnej formie to też głupi błąd jeżeli Autor tak myślał.Jeżeli Franco nigdy nie usłyszał od żony sugestii o tym że ma wracać i nie zaniepokoiło go to, to jest po prostu młodym matołkiem ,ślepym i głuchym żyjącym w swoim świecie iluzji i akceptował stworzony na jego wyobrażenie  i życzenie obrazek życia sfabrykowany przez żonę.
Po piąte jeżeli kiedykolwiek przed i po urodzeniu córki naszły go wątpliwości i chciał wrócić to powinien p.......ć ręką w stół i wrócić ,nie zważać na ewentualne sugestie ,biadolenie,marudzenie żony a na wymówki insynuacje że bida ,inni to mają to sramto owamto,itp powinien odpowiedzieć jak Ci mało to se d....j moja piękna ,młoda żono,albo się z nią rozstać i znaleźć sobie kobietę za granicą.
4 lata temu powinien wrócić sam a jeżeli żona go "wysyłała" do roboty to wtedy powinien się już z nią rozstać .
Błędem było dawanie szansy i wybaczanie ad hoc po odkryciu romansu .Błędem było słuchanie tego co usłyszał od żony  i uwierzenie w wyjaśnienia po jej zdemaskowaniu ,bardzo chciał widzieć żal i skruchę to ją zobaczył - każdemu wedle potrzeb.Błędem było jeżeli wziął jakąkolwiek odpowiedzialność za romans,zdradę, niewierność swojej żony.
Jeżeli żona meldowała że tęskni i żeby wracał a jemu pasowało takie pół kawalerskie życie to powinien posłuchać żony, a nie pazerności i  potencjalnej chciwości na kasę swojej lub jej .Przypuszczalnym błędem mogło być zabieganie prezentami i rekompensowanie nieobecności w domu ,to takie kupowanie kogoś czyjejś wdzięczności i uwagi,to też błąd .Jeżeli obojgu było tak wygodnie i głęboko ukryli takie myślenie przed sobą samymi i każde z osobna, to był ich błąd .Błędem po wykryciu zdrady było zasypanie wszystkiego warstwą "komfortu/ulgi" i pozornego spokoju i naiwne liczenie na to że samo coś się zrobi jak pozostanie to wszystko tak jak do tej pory.
Błędem było oczekiwanie ,że żona jest ideałem i jest bezbłędna i nie ma wad,ciemnych stron ,zawsze silna,samodzielna ,niezależna i ze stali ,nie nie jest, bo takie istoty ludzkie w przyrodzie nie występują.Wszystkie dobre i złe rzeczy w ludziach są pomieszane i falują i nigdy nie wiadomo co przeważy tego się nie wie tylko można wierzyć,bo ma się ograniczony wgląd w inną osobę jej intencje ,motywy,myśli i uczucia te też są pomieszane tak jak postawy.Czasem się wie ,ale to później jak się przeżyje ze sobą dłużej .
To co napisałem to oczywiście przypuszczenia ,a teraz to jest po zawodach,gdybanie jest do niczego ,bo tego małżeństwa się nie da naprawić, nawet jak Franco wróci do Polski i żona zmieni pracę,dlatego że żona jest jak narkoman jest w ciągu od 1,5 roku który przystosował się do takiego, a nie innego trybu życia i jest jej tak komfortowo i wygodnie, zrobi wszystko żeby zdobyć działkę , a rozwód to niekoniecznie dla niej sięgnięcie dna - takie moje zdanie.Franco nie musi czekać aż żona wytrzeźwieje bo jeszcze to może długo potrwać.
Na przyszłość to i tak te prawdopodobnie wyciągnięte wnioski niewiele się zdadzą, bo wcale nie musi wybrać takiej samej kobiety jak żona , ten wzorzec nie jest obowiązkowy inna kobieta to inna planeta, bardzo często  a przyszłości nikt nie zna ,jak wybierze podobną to będzie miał powtórkę z rozrywki i nic na to nie poradzi jego wpływ na to co się stanie będzie bardzo mikry ,bo nie jest bogiem.Błędy Franko wynikają z tego że jest człowiekiem i jego żona również.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
prego napisał/a:
maku2 napisał/a:

Ciekawa logika - jak faceta nie ma można go zdradzać.

Tu akuratnie chodzi o wmówienie winy Autorowi.
Ale sama w sobie myśl, też nieprawdziwa. Myślę, że żona Autora już wcześniej zafascynowała się tym kolegą, pewnie imponował jej doświadczeniem, radzeniem sobie w pracy, otwartością, mógł jej tam pomagać. A to, że Autora w domu było mało, no tylko przyśpieszyło, co się miało stać.

Co było przyczyną to może autor nam napisze.
Ona wcale nie musiała się zafascynować kolegą, ba może i kocha autora. Po prostu lubi seks a że był chętny kolega z pracy a zdrada miała nie dotrzeć do męża to się bzykała.
Autora może i było mało ale to była ich decyzja jeśli jej było źle to mogła coś z tym zrobić.
Ale jak dla mnie autor po pierwszej zdradzie nie przepracował tematu a to prosiło się o problem.
A może autor pójdzie inną drogą niż tu pisałem. Uda że nic nie wie(żona go nie odrzuca/obrzydła) tam znajdzie sobie kogoś do bzykania a w domu przykładny mąż. Jak w końcu uzbiera kasę to wróci i wszystko będzie cacy.
Tylko tu na miejscu lipa bo ona nadal w pracy bzyk bzyk no ale skoro ona zadowolona a on ja kocha...

198

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

"Piękna" logika - skoro faceta nie ma, można go zdradzić..

Autorze, skoro ona nie widzi w tym nic złego i nie ma wyrzutów sumienia - wiesz o niej już wszystko...
Cały czas niektórzy chyba nie mogą , ze skoro oni, jako małżeństwo, mieszkali tak daleko i tak długo od siebie, była to ich WSPÓLNA decyzja. Dlatego zapewne oboje byli tego świadomi, jakie niedogodności się z tym wiążą? Jeśli żona nie była zadowolona z takiego życia, czy choć RAZ zaprotestowała?

199

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
bagienni_k napisał/a:

"Piękna" logika - skoro faceta nie ma, można go zdradzić..

Autorze, skoro ona nie widzi w tym nic złego i nie ma wyrzutów sumienia - wiesz o niej już wszystko...
Cały czas niektórzy chyba nie mogą , ze skoro oni, jako małżeństwo, mieszkali tak daleko i tak długo od siebie, była to ich WSPÓLNA decyzja. Dlatego zapewne oboje byli tego świadomi, jakie niedogodności się z tym wiążą? Jeśli żona nie była zadowolona z takiego życia, czy choć RAZ zaprotestowała?

nier zrozumiałeś- nie ma go w sensie psychicznym, czyli nie bardzo zależy mu na żonie. Nie powtarzaj po Maku tych bezmyślnosci, co mi się nie chciało ich komentować nawet. smile

200 Ostatnio edytowany przez maku2 (2020-11-23 21:53:28)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

"Piękna" logika - skoro faceta nie ma, można go zdradzić..

Autorze, skoro ona nie widzi w tym nic złego i nie ma wyrzutów sumienia - wiesz o niej już wszystko...
Cały czas niektórzy chyba nie mogą , ze skoro oni, jako małżeństwo, mieszkali tak daleko i tak długo od siebie, była to ich WSPÓLNA decyzja. Dlatego zapewne oboje byli tego świadomi, jakie niedogodności się z tym wiążą? Jeśli żona nie była zadowolona z takiego życia, czy choć RAZ zaprotestowała?

nier zrozumiałeś- nie ma go w sensie psychicznym, czyli nie bardzo zależy mu na żonie. Nie powtarzaj po Maku tych bezmyślnosci, co mi się nie chciało ich komentować nawet. smile

No Ela obraziłaś się na mój punkt widzenia? Jak napisałaś/wyjaśniłaś tak to sobie zrozumiałem.
Napisałaś

Ela210 napisał/a:

bo jego to nawet ja bym zdradziła- bo go po prostu nie było.


Gdzie tu jest słowo o psychice czy też o jego nieobecności emocjonalnej?

I na dodatek byłaś leniwa żeby mi odpisać a teraz mnie krytykujesz? i to w taki sposób? fe

201

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

no jak ktoś ma takie wyobrażenia że jak tylko się drzwi zamykają za facetem to kobieta skacze przez 5 minut po łóżku i dzwoni do kochanka to współczuję doświadczeń. smile

202

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:

no jak ktoś ma takie wyobrażenia że jak tylko się drzwi zamykają za facetem to kobieta skacze przez 5 minut po łóżku i dzwoni do kochanka to współczuję doświadczeń. smile

Ale to do mnie? Jak tak to trochę jaśniej.

203

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Dlatego, skoro jej tak bardzo brakuje męża a nie jego kasy, nich mu to wyraźnie zakomunikuje. Spytam się w takim razie Autora rz jeszcze czy jego żona protestowała przeciwko takiemu życiu w rozdzieleniu..?

204 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-24 08:34:43)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
bagienni_k napisał/a:

Dlatego, skoro jej tak bardzo brakuje męża a nie jego kasy, nich mu to wyraźnie zakomunikuje. Spytam się w takim razie Autora rz jeszcze czy jego żona protestowała przeciwko takiemu życiu w rozdzieleniu..?

A czemu nie zapytasz męża czy żoną się pisała na życie na odległość?.  Pewnie co zjazd miało być jeszcze troszkę a w końcu nie było rozmowy o terminie zakończenia a on sam porównał się do marynarza.
Ja nie daję jej przyzwolenia na to tylko ogarniam proces w którym dzieje się co się dzieje i wszystko z jakiejś przyczyny.

205

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Dlatego, skoro jej tak bardzo brakuje męża a nie jego kasy, nich mu to wyraźnie zakomunikuje. Spytam się w takim razie Autora rz jeszcze czy jego żona protestowała przeciwko takiemu życiu w rozdzieleniu..?

A czemu nie zapytasz męża czy żoną się pisała na życie na odległość?.  Pewnie co zjazd miało być jeszcze troszkę a w końcu nie było rozmowy o terminie zakończenia a on sam porównał się do marynarza.
Ja nie daję jej przyzwolenia na to tylko ogarniam proces w którym dzieje się co się dzieje i wszystko z jakiejś przyczyny.

Prawdy o przyczynie jej zdrady to racze się nie dowiemy. Tak samo dlaczego nie odeszła skoro jest jej źle.
A mąż już pisał że jego praca był ich wyborem. I z tego co pamiętam to autor pisał że chciał zjechać ale żona nie chciała. No i jej się nie dziwię jeśli miała wciąż i nadal przydupasa w robocie.
Ale autorowi się dziwię że pierwsza zdrada została zamieciona pod dywan.

206 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-24 09:41:26)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Paslawek wszystko  wyłożył  dogłębnie:) proponuję przeczytać.

207

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

I jak tam autorze rozmowa z żoną, jakieś ustalenia?

208

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:
Ela210 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Franco jeszcze się nie rozwiódł ,a Ty już go swatasz - stwarzając mi konkurencję w swataniu oczywiście smile

nie swatam go- bo jego to nawet ja bym zdradziła- bo go po prostu nie było.
Porady dotyczące jego dumy męskiej przydadzą mu się w życiu na tyle na ile zużyty papier toaletowy

Ciekawa logika - jak faceta nie ma można go zdradzać.

Też to zauważyłem. Bardzo ciekawa logika. Widzę że nie tylko jeszcze moja obecna żona sie nią kieruję.

209

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
bagienni_k napisał/a:

"Piękna" logika - skoro faceta nie ma, można go zdradzić..

Autorze, skoro ona nie widzi w tym nic złego i nie ma wyrzutów sumienia - wiesz o niej już wszystko...
Cały czas niektórzy chyba nie mogą , ze skoro oni, jako małżeństwo, mieszkali tak daleko i tak długo od siebie, była to ich WSPÓLNA decyzja. Dlatego zapewne oboje byli tego świadomi, jakie niedogodności się z tym wiążą? Jeśli żona nie była zadowolona z takiego życia, czy choć RAZ zaprotestowała?


Ani razu nie słyszałem z jej ust że mam wracać. Nie raz zwracała uwagę że więcej jestem tam niż w pl. Ale potem prostowała że taka praca i że pieniążki są ważne. I że tak musi być.
W jej przypadku to wyglądało normalnie. Jej ojciec też całe życie za granicą. Więc wzorce miała już narzucone od góry że taty nie ma. Bo zapewnia byt rodzinie. Z tą różnicą ze teściowa  nie szła w tango jak moja jeszcze obecną partnerka.

210

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:


Ani razu nie słyszałem z jej ust że mam wracać.

Kontra:

Nie raz zwracała uwagę że więcej jestem tam niż w pl.

Nie mam więcej pytań.
A Ty jaki miałeś wzorzec z domu: obstawiam że gościa który decyzję zwala na żonę by w razie czego zwalić na nią odpowiedzialność.
Dodać do tego żonę która jest nauczona że wiele do powiedzenia ws swoich potrzeb nie ma i jak coś jej się niefortunnie powie że męża więcej nie ma niż jest to zaraz grzecznie się poprawi. To mamy placek z zakalcem upieczony. I taki sam z pomocą kolegów tu doradzających niektórych upieczesz z następną Panią

211

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:

I jak tam autorze rozmowa z żoną, jakieś ustalenia?


Byle wczoraj u adwokata. Mmnarazie analizuje dowody. Dzisja będę wiedział coś więcej. Sama stiwerdziala że lepiej nie będzie. Podwoja zdrada. Jednak radzi na razie nie odkrywać kart przed żona.

212

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:
maku2 napisał/a:

I jak tam autorze rozmowa z żoną, jakieś ustalenia?


Byle wczoraj u adwokata. Mmnarazie analizuje dowody. Dzisja będę wiedział coś więcej. Sama stiwerdziala że lepiej nie będzie. Podwoja zdrada. Jednak radzi na razie nie odkrywać kart przed żona.

Zgadza się Franco, jeżeli będziesz wnosił o rozwód z orzekaniem o winie, nie ma co wtajemniczać swojej małżonki w szczegóły... Zbieraj po cichu dowody i kontaktuj wszystko z mecenasem, a potem działać i nie oglądać się na przeszłość !!! 3maj się !!!

213

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:
Franco87 napisał/a:


Ani razu nie słyszałem z jej ust że mam wracać.

Kontra:

Nie raz zwracała uwagę że więcej jestem tam niż w pl.

Nie mam więcej pytań.
A Ty jaki miałeś wzorzec z domu: obstawiam że gościa który decyzję zwala na żonę by w razie czego zwalić na nią odpowiedzialność.
Dodać do tego żonę która jest nauczona że wiele do powiedzenia ws swoich potrzeb nie ma i jak coś jej się niefortunnie powie że męża więcej nie ma niż jest to zaraz grzecznie się poprawi. To mamy placek z zakalcem upieczony. I taki sam z pomocą kolegów tu doradzających niektórych upieczesz z następną Panią

Ela ale o co Tobie chodzi, o to że przez jego nieobecność zaniedbuje rodzinę, relację z żoną? Na to mogę się zgodzić.
Ale jego praca nie jest odpowiedzialna za jej zdradę.

214

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Franco87 napisał/a:


Ani razu nie słyszałem z jej ust że mam wracać.

Kontra:

Nie raz zwracała uwagę że więcej jestem tam niż w pl.

Nie mam więcej pytań.
A Ty jaki miałeś wzorzec z domu: obstawiam że gościa który decyzję zwala na żonę by w razie czego zwalić na nią odpowiedzialność.
Dodać do tego żonę która jest nauczona że wiele do powiedzenia ws swoich potrzeb nie ma i jak coś jej się niefortunnie powie że męża więcej nie ma niż jest to zaraz grzecznie się poprawi. To mamy placek z zakalcem upieczony. I taki sam z pomocą kolegów tu doradzających niektórych upieczesz z następną Panią

Ela ale o co Tobie chodzi, o to że przez jego nieobecność zaniedbuje rodzinę, relację z żoną? Na to mogę się zgodzić.
Ale jego praca nie jest odpowiedzialna za jej zdradę.


Źle się zrozumieliśmy. Chodzi mi o to że miała wzorce że męża czy ojca w domu nie było. I pod tym kątem to chyba dla niej normalne że mnie nie ma w domu. Niestety. Tylko i wyłącznie to miałem na myśli

215 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-24 13:26:04)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Dla jasnosci: nie uważam że żoną postępuje wobec Ciebie fair. Ale lepiej byś zobaczył  sytuację jako całość  i wyciągnął z niej wnioski.
A pierwszym powinno być to że nie ma z zasady wiernych kobiet i z zasady wiernych mężczyzn.
Po prostu wy realizowaliscie Twój model wbrew wszelkim pozorom. Z jakiegoś względu on Tobie odpowiadał może obawiałem się że przy niej cały  czas straciłby wiele że swojej niezależności i nie chciałeś z tego zrezygnować. Adwokat od rozwodu: kobieta? Przypadek? Czy świadomy wybór?

216

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:

Dla jasnosci: nie uważam że żoną postępuje wobec Ciebie fair. Ale lepiej byś zobaczył  sytuację jako całość  i wyciągnął z niej wnioski.
A pierwszym powinno być to że nie ma z zasady wiernych kobiet i z zasady wiernych mężczyzn.
Po prostu wy realizowaliscie Twój model wbrew wszelkim pozorom. Z jakiegoś względu on Tobie odpowiadał może obawiałem się że przy niej cały  czas straciłby wiele że swojej niezależności i nie chciałeś z tego zrezygnować. Adwokat od rozwodu: kobieta? Przypadek? Czy świadomy wybór?

Może i tak..ale może realizowali jej model czy też wyobrażenie małżeństwa? Może ona wyniosła wzorzec z domu? I to ej pasowała jej jego praca?
Tego też nie możemy wykluczyć.
Fakt że jego praca na dłuższą metę jest do bani.

217

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Ela, skąd wiesz, że nie ma dla zasady ludzi, którzy nie zdradzają? Ja nigdy nie zdradzałam, mając jakies tam propozycje. Nie dlatego, ze mi się Ci mężczyźni nie podobali. Podobali! Co więcej, będąc w małżeństwie zdarzyło mi się ze 3 razy zauroczyć kimś, ale szybko to ucięłam i do niczego nie doszło. Więc o co Ci chodzi? Zawsze trzeba robić analizę i rozbierać części na atomy? CO za różnica czy wzorce, czy żona ma ze sobą problemy? Zj***ła i już. A na przyszłość niech nie będzie taką mimozą i powie jak coś jej nie pasuje. Autor nie powinien się teraz biczować (bo niestety takie "próbowanie zrozumienia żony" może na tym etapie na niego tak podziałać). Był fair i to się liczy.
Autorze, nastaw się na płacze żony jak przybiegnie wreszcie wolna do kochanka, a tu się okaże, że on na boku się owszem chciał pobawić ale już więcej nic nie zamierza...Oj będzie kobieta jeszcze płakała...

218 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-24 19:57:11)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Nie zdradzalas bo kochałaś męża. Kropka smile
Ale ludzie różnie mają. Twój EX mógł z Tobą zostać  mogliście się oddalić  mogłaś dojść do wniosku że nie jest Twojej miłości wart mogło się miejsce na kogoś innego zrobić.

219 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-11-24 21:17:03)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Jeśli już na starcie słyszę od kogoś, że nie ma nic przeciwko pracy za granicą a jednocześnie narzeka, że go nie ma w domu, to zapala mi się lampka. Klasyczna sprzeczność, bo nawet nie wiemy tutaj, na jakiej zasadzie się opierała ta praca i kiedy Autor mógł wracać do kraju. Skoro ona dostawała pieniążki, to widocznie nie potrafiła postawić sprawy na tyle jasno, aby wspólnie pomyśleli nad życiem razem. Skoro w obcym kraju żyje się lepiej, to dlaczego nie można się przenieść?
Pain, jak inne zdradzone osoby świetnie napisała: nie ma sensu rozdzielać sprawy na milion czynników: jest zdrada i tu jest problem!

220

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Co do oceny związku widzianej od strony żony ( MagdaLena1111 ) to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a nawet napisze że tam gdzie dwie osoby to trzy punkty widzenia tej jednej sprawy są. Nie ma związku gdzie wszystko jest idealne, po latach można nawet wypomnieć że kiedyś tam rano nie uśmiechnął się rano jak wstał z łóżka (byle dokopać , byle usprawiedliwić się). Co można powiedzieć o żonie autora ? tak naprawdę nic bo tutaj się nie wypowiedziała a obraz jej mamy po opisie i nie wiemy co myśli o małżeństwie o romansie, o sobie o ..... Pewnym obrazem jej zachowania może być topik na innym kobiecym forum o temacie ,, wychodzenie z romansu " gdzie mężatki opisują od bardzo długiego czasu swoje odczucia i pragnienia. O zgrozo one nie chcą kończyc małżeństwa bo kochanek uzupełnia ich deficyty i pragnienia życiowe, otwarcie przyznają że z kochankiem nigdy by nie stworzyły trwałego związku i nie zamierzają, chcą tak trwać aż jak to określają ,,nie wypali się romans" gdzie niektóre są kilkuletnie. Kochanek zaspokaja je seksualnie i emocjonalnie bo mąż z różnych powodów tego nie dostarcza już a są na tyle wygodne i przebiegłe że nie chcą rezygnować z męża. Mają nadzieje że z czasem zapomną o kochanku/kach i zostaną żonami bez wyskoków (jak się wyszaleją i libido zaniknie). Nie widzą w tym nic złego a nawet usprawiedliwiają to postawą męża ( bo to jego wina że spotykam się z kochankiem ), wydaje im się że kochają lub darzą jakimś szczątkowym uczuciem męża i są w porządku tylko dlaczego nie powiedzą o tym jemu ?
Autorze nie odpuszczaj z wskazaniem winy jeszcze żony rozwodu, już jej nie znasz nie wiesz co zrobi za jakiś czas a taki papierek nawet jakby nie służył do chwalenia się kto tak naprawdę zawinił będzie hamulcem w przyszłości do kreowania kłamliwych oskarżeń że to twoja wina no i oczywiście sprawa alimentów dla niej (boczniaka).

221

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

O właśnie - NIE MA idealnego małżeństwa. W jednym są kłótnie, w drugim zaniedbanie, w trzecim jedna strona jest za mało aktywna, w czwartym za bardzo aktywna, w piątym zbyt ambitna, w szóstym za mało ambitna, w siódmym są problemy ze zdrowiem, w ósmym z finansami etc...ZAWSZE można znaleźć jakieś słabe strony partnera i stwierdzić, że to właśnie przez TO wydarzyła się zdrada. Tyle, że to zwykła wymówka. Każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny, nikt inny nie jest w stanie go zmusić do potajemnych randek i bzykania się na boku...Gdybym miała tak dużą moc wpływania na męża, że przeze mnie zdradził - to uwierzcie, wykorzystałabym ją inaczej big_smile

222

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
normalnyjestem napisał/a:

Co do oceny związku widzianej od strony żony ( MagdaLena1111 ) to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a nawet napisze że tam gdzie dwie osoby to trzy punkty widzenia tej jednej sprawy są. Nie ma związku gdzie wszystko jest idealne, po latach można nawet wypomnieć że kiedyś tam rano nie uśmiechnął się rano jak wstał z łóżka (byle dokopać , byle usprawiedliwić się). Co można powiedzieć o żonie autora ? tak naprawdę nic bo tutaj się nie wypowiedziała a obraz jej mamy po opisie i nie wiemy co myśli o małżeństwie o romansie, o sobie o ..... Pewnym obrazem jej zachowania może być topik na innym kobiecym forum o temacie ,, wychodzenie z romansu " gdzie mężatki opisują od bardzo długiego czasu swoje odczucia i pragnienia. O zgrozo one nie chcą kończyc małżeństwa bo kochanek uzupełnia ich deficyty i pragnienia życiowe, otwarcie przyznają że z kochankiem nigdy by nie stworzyły trwałego związku i nie zamierzają, chcą tak trwać aż jak to określają ,,nie wypali się romans" gdzie niektóre są kilkuletnie. Kochanek zaspokaja je seksualnie i emocjonalnie bo mąż z różnych powodów tego nie dostarcza już a są na tyle wygodne i przebiegłe że nie chcą rezygnować z męża. Mają nadzieje że z czasem zapomną o kochanku/kach i zostaną żonami bez wyskoków (jak się wyszaleją i libido zaniknie). Nie widzą w tym nic złego a nawet usprawiedliwiają to postawą męża ( bo to jego wina że spotykam się z kochankiem ), wydaje im się że kochają lub darzą jakimś szczątkowym uczuciem męża i są w porządku tylko dlaczego nie powiedzą o tym jemu ?
Autorze nie odpuszczaj z wskazaniem winy jeszcze żony rozwodu, już jej nie znasz nie wiesz co zrobi za jakiś czas a taki papierek nawet jakby nie służył do chwalenia się kto tak naprawdę zawinił będzie hamulcem w przyszłości do kreowania kłamliwych oskarżeń że to twoja wina no i oczywiście sprawa alimentów dla niej (boczniaka).

Tak to już jest, że na różne sprawy są różne spojrzenia :-)
Co prawda, nie wiem, gdzie się dopatrzyłeś mojej oceny związku z punktu widzenia żony autora, bo jedyne, co w tej kwestii wyraziłam to poważne wątpliwości co do tego, że wieloletni związek na odległość może być naprawdę bliską relacją, a to, co się w nim wydarza i powtarza tylko to potwierdza.
Mam w swojej głowie taki ogólny profil zdradzacza, który sobie zbudowałam po iluś tam dziesiątkach, czy może nawet setkach historii z tego forum i i wychodzi to mniej więcej tak:
1. Kryteria wewnętrzne, czyli pewne predyspozycje, głównie niedowartościowanie i braki w empatii, ale jest tego więcej. Wszyscy mamy podobne „zaplecze”, ale jednak trzeba pewnej kompilacji, żeby granicę zdrady przekroczyć.
2. Kryteria zewnętrzne, czyli okazja. Wielu by chciało, ale nie za bardzo mają okazję ;-)
3. Brak obaw przed konsekwencjami.

W tym przypadku na tym ostatnim punkcie można się skupić przy spojrzeniu zdrajcy na stały związek. Bo jak komuś zależy na związku, czasami nawet tylko skorupa może być ważna (skorupa, czyli związek, rodzina jako konstrukt społeczny, który pozwala się osadzić w rzeczywistości społecznej) i stanowić wartość, to wówczas nawet jak ktoś ma predyspozycje wewnętrzne i sposobność, to nie ryzykuje. Głupotą jest myślenie, że się nie wyda, nie ma przestępstw doskonałych ;-) No jak się ma słabą relację z małżonkiem, żyje się obok siebie, to można pewnie nawet długo „nie widzieć”, ale jak jest się uwrażliwionym na swojego partnera, a w bliskiej relacji wg moich oczekiwań tak jest, to tego się nie przeoczy.

To nie ma nic wspólnego że związkiem idealnym. Kryzysy są wpisane w dynamikę związku i ważne jak partnerzy sobie wówczas z tymi kryzysami radzą. Nie w tym rzecz. Mnie zadziwia, powracające często jak bumerang w postach zdradzonych to, jak wg nich satysfakcjonujący był ich związek do samego końca, jak bardzo dobrze znali swoich partnerów, oczywiście bliskość (bynajmniej, nie chodzi mi o seks) tam nie podlega tam dyskusji, ale nie potrafią powiedzieć nic przekonującego ani sensownego, że skoro było tak dobrze, to dlaczego skończyło się tak źle.

I wcale nie chodzi o neurotyczne samobiczowanie się, bo zaraz zaczną się tutaj podobne argumenty ;-), ale o konstruktywne podejście do samego siebie i odejście od przypisywania wszystkich błędów innym i bezmyślnego rozgrzeszania siebie z wszystkiego i podążania naprzód bez nauczki wyciągniętej z porażki.

223

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
PainIsFinite napisał/a:

Ela, skąd wiesz, że nie ma dla zasady ludzi, którzy nie zdradzają? Ja nigdy nie zdradzałam, mając jakies tam propozycje. Nie dlatego, ze mi się Ci mężczyźni nie podobali. Podobali! Co więcej, będąc w małżeństwie zdarzyło mi się ze 3 razy zauroczyć kimś, ale szybko to ucięłam i do niczego nie doszło. Więc o co Ci chodzi? Zawsze trzeba robić analizę i rozbierać części na atomy? CO za różnica czy wzorce, czy żona ma ze sobą problemy? Zj***ła i już. A na przyszłość niech nie będzie taką mimozą i powie jak coś jej nie pasuje. Autor nie powinien się teraz biczować (bo niestety takie "próbowanie zrozumienia żony" może na tym etapie na niego tak podziałać). Był fair i to się liczy.
Autorze, nastaw się na płacze żony jak przybiegnie wreszcie wolna do kochanka, a tu się okaże, że on na boku się owszem chciał pobawić ale już więcej nic nie
zamierza...Oj będzie kobieta jeszcze płakała...

PainIsFinite - święte śłowa smile))) chyba każdy na tym forum, będąc w małżeństwie miał przynajmniej jedną szansę zdradzić i co ??? ( niech każdy sobie sam odpowie, na to pytanie) Ja miałem kilka - tak jak Ty PainIsFinite, ale nie zrobiłem tego !!! Zaraz była analiza za i przeciw !!! Odezwało się sumienie i już miałem przed oczyma konsekwencje takiego zachowania... Czyli rozwale swoje po układane życie, skrzywdze swoją małżonkę i dziecko itd. Szkoda, że nie każdy ma takie myślenie !!!! Pozdrawiam

224

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Zgadzam się w 100%
Żeby jednak mieć takie podejście trzeba pierw myśleć głową, a dopiero później innymi częściami ciała.
Poza tym jak ktoś napisał w pierwszych komentarzach. Należy mieć kręgosłup moralny.
Smutne że w XXI w gdzie człowiek chce kolonizować Marsa, nie może zapanować nad własnymi potrzebami czy instynktami.
Takie niestety życie.

225

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

A swoje potrzeby są po to by nad nimi panować i nie dać im dochodzić do głosu?
To dlaczego drogi Franco Ty wszystkie swoje potrzeby spełniłeś czyli być mężem i jednocześnie kawalerem a żonę śledziłeś?:)
Szkoda mi Ciebie z powodu emocji które przeżywasz z powodu powalenia tego pięknego planu. Tak żona Cię nie szanuje bo nie zerwała z kochankiem. Więc czeka Cię rozwód.

226

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:

A swoje potrzeby są po to by nad nimi panować i nie dać im dochodzić do głosu?
To dlaczego drogi Franco Ty wszystkie swoje potrzeby spełniłeś czyli być mężem i jednocześnie kawalerem a żonę śledziłeś?:)
Szkoda mi Ciebie z powodu emocji które przeżywasz z powodu powalenia tego pięknego planu. Tak żona Cię nie szanuje bo nie zerwała z kochankiem. Więc czeka Cię rozwód.

Nie myślałaś nad zmianą nicku na solidarność jajników? Uczepiłaś się faceta z nie wiadomo jakiej przyczyny. Tak pracował za granicą co było uzgodnione przez oboje małżonków. Jak pisał co 4 tygodnie wracał na 2 kolejne do domu co powinno wystarczyć na zachowanie więzi i bliskości. Jasne, że nie jest to komfortowa sytuacja, bo zdrowiej jest codziennie zasypiać przy sobie, ale do cholery oboje się na to umówili. Poświęcili część czasu spędzanego razem dla lepszej sytuacji finansowej i zarobienia na nowy większy dom czy remont. Zgodnie z tym co piszesz to żony mężczyzn wysłanych na front wojenny na kilka lat to bez skrupułów powinny się walić jak domy w Czeczenii, bo przecież ich faceta nie ma obok. Mam nadzieję, że Twojego zdania większość kobiet jednak nie podziela i ma lepiej rozbudowany kręgosłup moralny. Żona autora jeśli się czuła samotna to powinna przekonać go do powrotu i do zrezygnowania z wyjazdów a jeśli by nie doszli do kompromisu to się rozstać.

227

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Nie nie myślałam bo nie jestem zacietrzewiona i nie w każdym temacie zdradzonego Pana piszę tak samo. smile
W przeciwieństwie do Ciebie.
Nie nie umówili się. To wynika z uważnego przeczytania tekstu.

228

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:

Zgadzam się w 100%
Żeby jednak mieć takie podejście trzeba pierw myśleć głową, a dopiero później innymi częściami ciała.
Poza tym jak ktoś napisał w pierwszych komentarzach. Należy mieć kręgosłup moralny.
Smutne że w XXI w gdzie człowiek chce kolonizować Marsa, nie może zapanować nad własnymi potrzebami czy instynktami.
Takie niestety życie.

Tu nie tyle że nie może zapanować co nie chce tego zrobić. To nie jest tak że prowadzi nas jakieś fatum, siła wyższa, że coś jest zapisane, to nasze decyzje określają nasze życie.
Twoja żona niczego na sile nie zrobiła, ona na to się zgodziła. Na bycie z Tobą czy na romans z tamtym.
Już po rozmowie z żoną?

229

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:
Franco87 napisał/a:

Zgadzam się w 100%
Żeby jednak mieć takie podejście trzeba pierw myśleć głową, a dopiero później innymi częściami ciała.
Poza tym jak ktoś napisał w pierwszych komentarzach. Należy mieć kręgosłup moralny.
Smutne że w XXI w gdzie człowiek chce kolonizować Marsa, nie może zapanować nad własnymi potrzebami czy instynktami.
Takie niestety życie.

Tu nie tyle że nie może zapanować co nie chce tego zrobić. To nie jest tak że prowadzi nas jakieś fatum, siła wyższa, że coś jest zapisane, to nasze decyzje określają nasze życie.
Twoja żona niczego na sile nie zrobiła, ona na to się zgodziła. Na bycie z Tobą czy na romans z tamtym.
Już po rozmowie z żoną?


Tak już po. Ogólnie ciężki tydzień za mną.
Powiedziałem co wiedziałem. O adwokacie o tym że chce rozwodu. Oczywiście płacz i łzy. Zapytała czy jestem pewny? Odpowiedziałem że tak. I koniec tematu. Ja nie zaczynamy ona również. Z koleji miałem rozmowę z jej siostra. Ta z koleji twierdzi że rozchodzimy się z powodu różnic charakteru i mojej pracy. Ja powiedziałem jej o podwojnej zdradzie w wykonaniu siostry to zaskoczona na maksa. Ona już po prostu nie potrafi być szczera. Tak długo kłamała że jej to zostalo.

230

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:
maku2 napisał/a:
Franco87 napisał/a:

Zgadzam się w 100%
Żeby jednak mieć takie podejście trzeba pierw myśleć głową, a dopiero później innymi częściami ciała.
Poza tym jak ktoś napisał w pierwszych komentarzach. Należy mieć kręgosłup moralny.
Smutne że w XXI w gdzie człowiek chce kolonizować Marsa, nie może zapanować nad własnymi potrzebami czy instynktami.
Takie niestety życie.

Tu nie tyle że nie może zapanować co nie chce tego zrobić. To nie jest tak że prowadzi nas jakieś fatum, siła wyższa, że coś jest zapisane, to nasze decyzje określają nasze życie.
Twoja żona niczego na sile nie zrobiła, ona na to się zgodziła. Na bycie z Tobą czy na romans z tamtym.
Już po rozmowie z żoną?


Tak już po. Ogólnie ciężki tydzień za mną.
Powiedziałem co wiedziałem. O adwokacie o tym że chce rozwodu. Oczywiście płacz i łzy. Zapytała czy jestem pewny? Odpowiedziałem że tak. I koniec tematu. Ja nie zaczynamy ona również. Z koleji miałem rozmowę z jej siostra. Ta z koleji twierdzi że rozchodzimy się z powodu różnic charakteru i mojej pracy. Ja powiedziałem jej o podwojnej zdradzie w wykonaniu siostry to zaskoczona na maksa. Ona już po prostu nie potrafi być szczera. Tak długo kłamała że jej to zostalo.

Myślałeś że jż powie siostrze o zdradzie? Sądzisz ze ona teraz będzie szczera? Że nie będzie zwalać na Ciebie swojej zdrady?
Nie łudź się.
Powiedziała chociaż dlaczego? Jakiś powód?

231 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-28 14:09:38)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:
Franco87 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Tu nie tyle że nie może zapanować co nie chce tego zrobić. To nie jest tak że prowadzi nas jakieś fatum, siła wyższa, że coś jest zapisane, to nasze decyzje określają nasze życie.
Twoja żona niczego na sile nie zrobiła, ona na to się zgodziła. Na bycie z Tobą czy na romans z tamtym.
Już po rozmowie z żoną?


Tak już po. Ogólnie ciężki tydzień za mną.
Powiedziałem co wiedziałem. O adwokacie o tym że chce rozwodu. Oczywiście płacz i łzy. Zapytała czy jestem pewny? Odpowiedziałem że tak. I koniec tematu. Ja nie zaczynamy ona również. Z koleji miałem rozmowę z jej siostra. Ta z koleji twierdzi że rozchodzimy się z powodu różnic charakteru i mojej pracy. Ja powiedziałem jej o podwojnej zdradzie w wykonaniu siostry to zaskoczona na maksa. Ona już po prostu nie potrafi być szczera. Tak długo kłamała że jej to zostalo.

Myślałeś że jż powie siostrze o zdradzie? Sądzisz ze ona teraz będzie szczera? Że nie będzie zwalać na Ciebie swojej zdrady?
Nie łudź się.
Powiedziała chociaż dlaczego? Jakiś powód?

Jakie powody ?
Za pięć tygodni usłyszy Franco "zarzuty",opis swojego charakteru i o jego winie,ale niekoniecznie, teraz  możliwe i co najwyżej  usłyszał to co wcześniej wersję o "pogubieniu" i "że to było silniejsze" albo coś w tym stylu ,albo nic.
Przy następnym zjeździe ,może być dalej milczenie/przygnębienie/spokój na pokaz - się zastanawia i waha miota ,agresja - kochanek chce tylko dalej romansu, nie zostawi żony bo układ był jasny od początku to jeśli jż jednak miała ukryte roszczenia do kochanka,albo rozpacz - fagas się wystraszył i wykona ewakuację przynajmniej na jakiś czas.Może być tak że żona kochanka się nagle wszystkiego dowiedziała albo dowie ,także negocjacje i próby zejścia z Franco wcale jeszcze nie są wykluczone,zależy czy żona ma gdzie mieszkać,zależy jaki ma charakter bo może dalej być miła na przykład jak traktowała romans lekko a kochanka tylko do koleżeństwa erotycznego z czułościami itp.Może być też radosna jak kochanek dał jej nadzieje na związek. 
Teraz czas na decyzje kochanka w konsultacjach z jż Franco.

232

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

STAŁO się, teraz autor ma piłeczkę a żona galimatias jaki wcześniej on. Jak będzie = standardowo. Szansę już dostała kiedyś więc teraz to byłoby bez sensu bo ona się nie zmini, bo ma tamtego w głowie do końca życia a mąż to wiadomo co. Postępowanie jej w dużej mierze zależy od otoczenie, wpływ siostry która karmiona była kłamstwem (pewnie rodzina też), wpływ ludzi z pracy, kochanka i jego rodziny (ciekawe co teraz zrobi , powie swojej żonie) . W zasadzie teraz jak i poprzednio główne skrzypce gra kochanek od jego deklaracji tylko słownej zależy jak duże piekło będzie robiła żona FRANCO86 . Najlepiej byłoby jakby od razu zdeklarował że odchodzi od swojej żony i zamieszkaliby gdzieś razem wijąc gniazdko. Wtenczas sama by miała parcie na jak najszybszy rozwód. Natomiast gdy kochaś zacznie kręcić , powie że chce ratować małżeństwo swoje i na razie pa pa to o całą sytuację swoją będzie oskarżała autora robiąc mu piekło z rozwodem. Może nawet w pewnym momencie na kolanach błagać o szansę i obiecywać cuda przysięgając na wszystko ( w końcu to takie łatwe pogadać , już to robiła kilka razy nie ponosząc konsekwencje kłamstwa). Coś się kończy coś się zaczyna, już nie ma odwrotu bo jak żyć z takim człowiekiem pod jednym dachem, nie być pewnym w niczym. w nic nie ufać ani wierzyć to już lepiej być samym (przez pewien czas aż przerobimy zdradę). Ostatnio cztalem post kobiety która miała 3 letni romans który wygasł sam, co ciekawe pisze w nim że kochanek zabrał jej bezpowrotnie część życia, część jej i pomimo dużej pracy nad związkiem jej (mąż nie wie) , wizyt u psychologów nie jest w stanie po 2 latach znów pokochac męża a tylko go traktuje jak kolegę , jak lokatora mając nadzieje że coś się zmieni. Tak jak ktoś na tym forum napisał po zdradzie to tylko rozwód od razu bo nie ma sensu ratować związku tak chyba jest bo potem to tylko męka, ból, obojetnośc, bazsilnośc, znudzenie w małżeństwie gdzie męczą się oboje. Autorze pamiętaj wszystkie rozmowy nagrywaj (jej i innych) nie dlatego byś miał dowody ale jesteś w takim stanie że możesz nie rozumiec co do ciebie mówią (potem na spokojnie odsłuchasz ).

233

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:
Franco87 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Tu nie tyle że nie może zapanować co nie chce tego zrobić. To nie jest tak że prowadzi nas jakieś fatum, siła wyższa, że coś jest zapisane, to nasze decyzje określają nasze życie.
Twoja żona niczego na sile nie zrobiła, ona na to się zgodziła. Na bycie z Tobą czy na romans z tamtym.
Już po rozmowie z żoną?


Tak już po. Ogólnie ciężki tydzień za mną.
Powiedziałem co wiedziałem. O adwokacie o tym że chce rozwodu. Oczywiście płacz i łzy. Zapytała czy jestem pewny? Odpowiedziałem że tak. I koniec tematu. Ja nie zaczynamy ona również. Z koleji miałem rozmowę z jej siostra. Ta z koleji twierdzi że rozchodzimy się z powodu różnic charakteru i mojej pracy. Ja powiedziałem jej o podwojnej zdradzie w wykonaniu siostry to zaskoczona na maksa. Ona już po prostu nie potrafi być szczera. Tak długo kłamała że jej to zostalo.

Myślałeś że jż powie siostrze o zdradzie? Sądzisz ze ona teraz będzie szczera? Że nie będzie zwalać na Ciebie swojej zdrady?
Nie łudź się.
Powiedziała chociaż dlaczego? Jakiś powód?

Wiedziałem że będzie kręcić i kłamać. Ale myślałem że przynajmniej z rodzona  siostra będzie szczera. Co do powodów to sama przyznała ze ten rok był ciężki i że po poprzedniej zdradzie już nie było tak samo.  Twierdzi że się starała. Ale wyszło jak wyszło. Odziwo do zdrady się nie przyznała. Twierdzi że nic między nimi nie jest. Jak powiedziałem że wiem to dążyła tylko aby zobaczyć dowody. I oczywiście skąd je mam.

234

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:

Wiedziałem że będzie kręcić i kłamać. Ale myślałem że przynajmniej z rodzona  siostra będzie szczera. Co do powodów to sama przyznała ze ten rok był ciężki i że po poprzedniej zdradzie już nie było tak samo.  Twierdzi że się starała. Ale wyszło jak wyszło. Odziwo do zdrady się nie przyznała. Twierdzi że nic między nimi nie jest. Jak powiedziałem że wiem to dążyła tylko aby zobaczyć dowody. I oczywiście skąd je mam.

Wiesz, że będzie kłamać, a dalej z nią rozmawiasz? Po co? Przecież przez takie rozmowy możesz tylko stracić. Czytałeś co pisali powyżej? Żona będzie zmieniać linię obrony i ataku, w zależności od wiedzy jaką jej udostępnisz. Dlatego specjalnie dopytuje o dowody i jak je zdobyłeś, by wykorzystać tą wiedzę przeciwko Tobie.
Poczytaj sobie wątki zdradzających żon. Ostatnio jest ich mnóstwo. Jak one są zakręcone na punkcie kochanków. Twoja nic nie zrozumiała, że jej raz wybaczyłeś, bo była i jest zakręcona na punkcie kochanka. Wykorzystaj to zakręcenie i uwolnij się od niej.

235

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
prego napisał/a:
Franco87 napisał/a:

Wiedziałem że będzie kręcić i kłamać. Ale myślałem że przynajmniej z rodzona  siostra będzie szczera. Co do powodów to sama przyznała ze ten rok był ciężki i że po poprzedniej zdradzie już nie było tak samo.  Twierdzi że się starała. Ale wyszło jak wyszło. Odziwo do zdrady się nie przyznała. Twierdzi że nic między nimi nie jest. Jak powiedziałem że wiem to dążyła tylko aby zobaczyć dowody. I oczywiście skąd je mam.

Wiesz, że będzie kłamać, a dalej z nią rozmawiasz? Po co? Przecież przez takie rozmowy możesz tylko stracić. Czytałeś co pisali powyżej? Żona będzie zmieniać linię obrony i ataku, w zależności od wiedzy jaką jej udostępnisz. Dlatego specjalnie dopytuje o dowody i jak je zdobyłeś, by wykorzystać tą wiedzę przeciwko Tobie.
Poczytaj sobie wątki zdradzających żon. Ostatnio jest ich mnóstwo. Jak one są zakręcone na punkcie kochanków. Twoja nic nie zrozumiała, że jej raz wybaczyłeś, bo była i jest zakręcona na punkcie kochanka. Wykorzystaj to zakręcenie i uwolnij się od niej.

Prego ma rację, przestań z nią rozmawiać - teraz stawiasz żądania, dajesz jej czas (tylko nie miesiąc, pół roku) i oczekujesz odpowiedzi, ustosunkowania się do Twoich żądań i tyle. Nie mów jakie masz dowody i skąd je masz, bo ona tylko na to czeka - niech sobie żyje teraz w niepewności, niech się teraz ona troszku po stresuje !!! Zaczął jej się teraz palić grunt pod nogami - będzie grała, zacznie kręcić - zobaczysz aktorstwo w mistrzowskim wydaniu !!! Tak jak pisałem wcześniej konsultuj wszystko ze swoim adwokatem, nie daj się wciągnąć w jej gierki, a będzie ich dużo - bo szybko możesz zmienić status z ofiary na winnego !!!
3mam kciuki za Ciebie Franco !!!! Powodzenia

236

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Artiii napisał/a:
prego napisał/a:
Franco87 napisał/a:

Wiedziałem że będzie kręcić i kłamać. Ale myślałem że przynajmniej z rodzona  siostra będzie szczera. Co do powodów to sama przyznała ze ten rok był ciężki i że po poprzedniej zdradzie już nie było tak samo.  Twierdzi że się starała. Ale wyszło jak wyszło. Odziwo do zdrady się nie przyznała. Twierdzi że nic między nimi nie jest. Jak powiedziałem że wiem to dążyła tylko aby zobaczyć dowody. I oczywiście skąd je mam.

Wiesz, że będzie kłamać, a dalej z nią rozmawiasz? Po co? Przecież przez takie rozmowy możesz tylko stracić. Czytałeś co pisali powyżej? Żona będzie zmieniać linię obrony i ataku, w zależności od wiedzy jaką jej udostępnisz. Dlatego specjalnie dopytuje o dowody i jak je zdobyłeś, by wykorzystać tą wiedzę przeciwko Tobie.
Poczytaj sobie wątki zdradzających żon. Ostatnio jest ich mnóstwo. Jak one są zakręcone na punkcie kochanków. Twoja nic nie zrozumiała, że jej raz wybaczyłeś, bo była i jest zakręcona na punkcie kochanka. Wykorzystaj to zakręcenie i uwolnij się od niej.

Prego ma rację, przestań z nią rozmawiać - teraz stawiasz żądania, dajesz jej czas (tylko nie miesiąc, pół roku) i oczekujesz odpowiedzi, ustosunkowania się do Twoich żądań i tyle. Nie mów jakie masz dowody i skąd je masz, bo ona tylko na to czeka - niech sobie żyje teraz w niepewności, niech się teraz ona troszku po stresuje !!! Zaczął jej się teraz palić grunt pod nogami - będzie grała, zacznie kręcić - zobaczysz aktorstwo w mistrzowskim wydaniu !!! Tak jak pisałem wcześniej konsultuj wszystko ze swoim adwokatem, nie daj się wciągnąć w jej gierki, a będzie ich dużo - bo szybko możesz zmienić status z ofiary na winnego !!!
3mam kciuki za Ciebie Franco !!!! Powodzenia

Witam.
Żeby teraz bylo zabawniej.
Żona twierdzi że rozwodu nie chce. I że mam wracać do pl. Ze ona nie chce dłużej tak żyć. Ja tutaj ona tam. Oczywiście też chcę nagle zmienić pracę w której pracuje.
Już podobno jakas ofertę pracy ma czy stażu.

237

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Nagle Twoja praca i rozłąka zaczęła jej przeszkadzać?
I tak dziwie zbiegło się to z Twoją chęcią rozwodu?
Wynika to z tego że ona nie wie że Ty wiesz o jej ciągu zdrad czy tez kolejnej zdradzie. Ona nie wie nadal że wiesz?
Myślę że ona sądzi iż wasza rozłąka jest powodem Twojej decyzji o rozwodzie.

238

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:

Witam.
Żeby teraz bylo zabawniej.
Żona twierdzi że rozwodu nie chce. I że mam wracać do pl. Ze ona nie chce dłużej tak żyć. Ja tutaj ona tam. Oczywiście też chcę nagle zmienić pracę w której pracuje.
Już podobno jakas ofertę pracy ma czy stażu.

To najprowdopodobniej znaczy ze po rozmowie z kochankiem ze sie wydalo kochanek sie w gruncie rzeczy wypial i jej sie d..pa zagotowala.

239

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Bardzo cwane zagranie ze strony żony. Liczy na twą niewiedzę ,gra va bank. Czyli myśli że wrócisz ,urobi cię znowu i jakoś to będzie.
Szanuj się chłopie. Ona już nie jest od dawna twoją żoną ,tym bardziej problemem ,jej życie to jej wybór. I tak przed tobą z rok zamieszania ,bo to rozwód a później podział majątku. Zanim zaczniesz normalne życie pewnie minie kolejny rok ,ale to i tak lepsze niż żyć do końca z kimś takim.
Im szybciej zabierzesz się do rozwodu tym krócej uzyskasz normalność w swoim życiu.
Na co tu liczyć?

240 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-30 14:29:09)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Po rozwodzie żona też się może starać o Ciebie zabiegać naprawiać jak chce i  jak taka zdeterminowana ,nic nie stoi na przeszkodzie ,oprócz jej zaangażowania w relację z kochankiem oczywiście,oraz różnymi jej lękami obawami o swój los i niekorzystne zmiany.
Osoby które zdradziły bywają bardzo zazdrosne i zaborcze w stosunku do zdradzanego i powiązane najróżniejszymi układami rodzinno towarzyskimi których zerwanie jest również bolesne ,nie mówiąc o tym że finansowo jest do tyłu na rozwodzie.
Może Twoja jż czyta forum i trafiła na wątek Bezsilnej35 stąd ta zmiana smile
Po Twoim ewentualnym zjeździe na stałe do PL,jej zmianie pracy romans wcale nie musi przestać istnieć ,największym zmartwieniem Twojej jz jest teraz co Ty wiesz i skąd dowiedzenie się tego to priorytet ,wiele od tego zależy,tak jak od postawy kochanka.

241

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
paslawek napisał/a:

Po rozwodzie żona też się może starać o Ciebie zabiegać naprawiać jak chce i  jak taka zdeterminowana ,nic nie stoi na przeszkodzie ,oprócz jej zaangażowania w relację z kochankiem oczywiście,oraz różnymi jej lękami obawami o swój los i niekorzystne zmiany.
Osoby które zdradziły bywają bardzo zazdrosne i zaborcze w stosunku do zdradzanego i powiązane najróżniejszymi układami rodzinno towarzyskimi których zerwanie jest również bolesne ,nie mówiąc o tym że finansowo jest do tyłu na rozwodzie.
Może Twoja jż czyta forum i trafiła na wątek Bezsilnej35 stąd ta zmiana smile
Po Twoim ewentualnym zjeździe na stałe do PL,jej zmianie pracy romans wcale nie musi przestać istnieć ,największym zmartwieniem Twojej jz jest teraz co Ty wiesz i skąd dowiedzenie się tego to priorytet ,wiele od tego zależy,tak jak od postawy kochanka.

Ja myślę że gdy ona zmieni pracę to tamten amant może zniknąć. Myślę że był takim czasoumilaczem.

242

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
maku2 napisał/a:

Nagle Twoja praca i rozłąka zaczęła jej przeszkadzać?
I tak dziwie zbiegło się to z Twoją chęcią rozwodu?
Wynika to z tego że ona nie wie że Ty wiesz o jej ciągu zdrad czy tez kolejnej zdradzie. Ona nie wie nadal że wiesz?
Myślę że ona sądzi iż wasza rozłąka jest powodem Twojej decyzji o rozwodzie.



Właśnie najzabawniesze jest to że wie że ja wiem. I oczywiście swoje poczynienia tłumaczy sobie teraz nagle tym że jednak ta praca i rozłąka to zły pomysł. Odziwno do samego motywu romansu czy zdrady sama nie umie się ustosunkowac.

243

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Pewnie zniknie czasoumilacz ,tylko po co komu takie małżeństwo?  Jeżeli Franco jest mało ambitnym i nie przeszkadza mu by mieć przechodzona żonę to wszystko można. Zależy co komu pasi. Ja na przykład nie tknął bym się padliny już po pierwszym razie ,a Franco to olal i mu to nie przeszkadzalo. Tak więc zależy co kto lubi.Zawsze można sobie wmówić że dla dobra dziecka , majątku ,rodziny .....trzeba zacisnąć zęby i zostać. Tym bardziej że poprzez siostrę wieść rozniesie się po rodzinie i wsi i za chwilę rodzina żony będzie mamic i namawiać Franco by się nie rozwodzil.
Życie jest niestety jedno i pozostając w tym zaklamaniu można je sobie nieźle zjechać. Tylko po co?

244

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Nagle Twoja praca i rozłąka zaczęła jej przeszkadzać?
I tak dziwie zbiegło się to z Twoją chęcią rozwodu?
Wynika to z tego że ona nie wie że Ty wiesz o jej ciągu zdrad czy tez kolejnej zdradzie. Ona nie wie nadal że wiesz?
Myślę że ona sądzi iż wasza rozłąka jest powodem Twojej decyzji o rozwodzie.



Właśnie najzabawniesze jest to że wie że ja wiem. I oczywiście swoje poczynienia tłumaczy sobie teraz nagle tym że jednak ta praca i rozłąka to zły pomysł. Odziwno do samego motywu romansu czy zdrady sama nie umie się ustosunkowac.

Wie że masz dostęp do jej FB? (nadal go masz?)

245

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:

Żona twierdzi że rozwodu nie chce. I że mam wracać do pl. Ze ona nie chce dłużej tak żyć. Ja tutaj ona tam. Oczywiście też chcę nagle zmienić pracę w której pracuje.
Już podobno jakas ofertę pracy ma czy stażu.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że to ustalono poza waszym związkiem. Zapewne gach boi się szumu i podobnie jak zona, chce sprawę uciszyć i przeczekać. Poprzednio się udało, to i teraz liczą, że rozejdzie się po kościach. Przez te nieznane źródła informacji na ich temat, zasiałeś zapewne dużo niepokoju.

246

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
prego napisał/a:
Franco87 napisał/a:

Żona twierdzi że rozwodu nie chce. I że mam wracać do pl. Ze ona nie chce dłużej tak żyć. Ja tutaj ona tam. Oczywiście też chcę nagle zmienić pracę w której pracuje.
Już podobno jakas ofertę pracy ma czy stażu.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że to ustalono poza waszym związkiem. Zapewne gach boi się szumu i podobnie jak zona, chce sprawę uciszyć i przeczekać. Poprzednio się udało, to i teraz liczą, że rozejdzie się po kościach. Przez te nieznane źródła informacji na ich temat, zasiałeś zapewne dużo niepokoju.

Na pewno będą szukać.

247 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-30 18:11:44)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Nagle Twoja praca i rozłąka zaczęła jej przeszkadzać?
I tak dziwie zbiegło się to z Twoją chęcią rozwodu?
Wynika to z tego że ona nie wie że Ty wiesz o jej ciągu zdrad czy tez kolejnej zdradzie. Ona nie wie nadal że wiesz?
Myślę że ona sądzi iż wasza rozłąka jest powodem Twojej decyzji o rozwodzie.



Właśnie najzabawniesze jest to że wie że ja wiem. I oczywiście swoje poczynienia tłumaczy sobie teraz nagle tym że jednak ta praca i rozłąka to zły pomysł. Odziwno do samego motywu romansu czy zdrady sama nie umie się ustosunkować.

Umie ,umie tylko że nie uwierzysz w to co prawdopodobnie było prawdziwymi powodami,chciała się zabawić,bzyknąć,pogadać,poużalać,pochwalić,usłyszeć,mnóstwo durnych,banalnych komplementów,ponakręcać,przeżywać dramaty dylematy mieć tajemnice i sekrety jarać się tym i trochę bać emocje,emocje  itp Powody dla wielu niewiarygodne ,płoche,mało poważne,
Teraz żona odpowie w pewnym sensie na Twoje zapotrzebowanie w podaniu powodów ,usprawiedliwi siebie tak żebyś znowu dał spokój,nie poda zbyt wielu szczegółów wybada najpierw co możesz wiedzieć,obwini tak żebyś miał o czym rozmyślać i różne sztuczki będzie stosować ,obietnice i niedomówienia .Obmyśla odpowiednią strategię może z fagasem wspólną wersje zdarzeń no odpowiednio poważne przyczyny i powody .

248

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Franco - Waszego małżeństwa już dawno nie ma !!!!! A ta kobieta zwana twoją jż - to już nie ta sama osoba, tak szczerze to nawet jej już nie znasz... Każdy dzień z nią to dzień stracony !!! Wasze życie już nigdy nie będzie takie samo, chcesz się martwić do końca życia, co ona jeszcze może wywinąć ??? (A może bardzo wiele, bo przekroczyła wiele granic - dla niej to nie problem) Zagroziłeś rozwodem - proszę jaka zmiana !!!!
Chcesz zobaczyć co jest warta - pokaż jej pozew o rozwód i powiedz jej, że w następnym dniu go składasz !!!! Zobaczysz teatrzyk emocjii i jaka jest w tym wszystkim zakłamana !!! W końcu jak zobaczy, że jesteś nie ugięty założe się, że oberwiesz będzie wmawiać, że to Twoja wina !!!!
Zapierd... za granicą, a ona w tym czasie co robiła, pchała się boczniakowi do łóżka !!!!
Na chwilę będzie dobrze, ale jak uśpi Twoją czujność to wróci do swoich praktyk bo TEN TYP TAK MA !!!!
Życie masz tylko jedno - nie marnuj go na byle kogo...

249 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-30 19:03:14)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Ale po co się zastanawiać  o co chodzi żonie czy jej kochankowi?
Lepiej iść za tym czego Ty chcesz.
Chcesz wrócić i żyć z nią? Zrób to.
Nie wykorzysta szansy i weźmie to za słabość?   Jej problem.
Nie chcesz jej znać i uwazasz że to ona zawaliła? To się rozwiedz  i nie marudź.

Artii herbu tysiąca wykrzykników nie prowokuj mnie bym szła czytać Twój wątek:)

250 Ostatnio edytowany przez Artiii (2020-11-30 19:13:58)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:

Ale po co się zastanawiać  o co chodzi żonie czy jej kochankowi?
Lepiej iść za tym czego Ty chcesz.
Chcesz wrócić i żyć z nią? Zrób to.
Nie wykorzysta szansy i weźmie to za słabość?   Jej problem.
Nie chcesz jej znać i uwazasz że to ona zawaliła? To się rozwiedz  i nie marudź.

Artii herbu tysiąca wykrzykników nie prowokuj mnie bym szła czytać Twój wątek:)

Ela jeżeli masz ochotę zapraszam i nikogo nie prowokuje smile)) (tak szczerze myślałem, że już znasz moją historię)

251

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Ela210 napisał/a:

Ale po co się zastanawiać  o co chodzi żonie czy jej kochankowi?
Lepiej iść za tym czego Ty chcesz.
Chcesz wrócić i żyć z nią? Zrób to.
Nie wykorzysta szansy i weźmie to za słabość?   Jej problem.
Nie chcesz jej znać i uwazasz że to ona zawaliła? To się rozwiedz  i nie marudź.

Artii herbu tysiąca wykrzykników nie prowokuj mnie bym szła czytać Twój wątek:)


Droga Elu, czytam twoje komentarze od dłuższego czasu. W końcu komentarz w twoim wykonaniu który mi się podoba:-) inaczej. Który jest naprawdę życiowy.

252

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Franco ,w twoim wieku bez względu jak to brzmi ,tylko pragmatyzm się liczy ,nie żadne mrzonki podlotka. Sam wiesz przecież jaka tobie kobieta odpowiada.
Natomiast z jednej mąki może być chleb ,a z innej tylko zakalec. Ocena należy do ciebie jeśli chodzi o pytanie które zadajesz pisząc ten temat .....Wybaczyć-dylemat .....

253

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Ja tylko dodam jedno. Życie po zdradzie - nawet jeśli zdrajca już nigdy by nie zdradził (1% szans) to koszmar. Piekło domysłów, piekło porównań. Ciągle poczucie bycia jakimś cholernym planem B dla kogoś, jakimś takim wyborem z rozsądku. Mimo, że Sylwestra rok temu spędzałam z mężem i było niby "normalnie" - wieczor skończyłam płacząc w lazience...Przeszłam to. A potem jak powiedziałam siebie, że dość, że zasługuje na więcej to jakby ktoś mi okno w dusznym pokoju otworzył. Świat jest fajny. Nie warto tracić czasu czując się tak jak ja przez tamten czas. Lepiej być solo i cieszyć się swoim życiem niż w takim...czymś. to nie ma żadnej wartości. I zobaczysz - za jakiś czas może okaże się, że są kobiety dla których będziesz planem A i będą szczęśliwe że mają Cię w życiu. Nie tego byś chciał? Kobiety, która by Cię szczerze kochała i cieszyła na Twój widok? Żyła  razem z Tobą, wspólnie z Tobą przechodziła lepsze i gorsze chwile? Czy wolisz wlec się za tą swoją pozal się Boże wyrachowana żona?
Pisze to po to, bo często w takich emocjach można zgubić właściwą perspektywę ale zaufaj mi - nawet jakby Twoja zona się teraz już zmieniła (tyaaa) to i tak będziesz już z nią nieszczęśliwy. Nie zapominaj o tym jak ona przyjdzie Cię błagać o kolejną szansę.

254 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-11-30 22:29:29)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Głupie to powiedzenie o mące i chlebie bo jeśli ktoś kiedykolwiek coś piekł to wie że drożdże czy zakwas wyrobienie ciasta czy temperatura pieca są ważniejsze niż jakość mąki.

255

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
PainIsFinite napisał/a:

Ja tylko dodam jedno. Życie po zdradzie - nawet jeśli zdrajca już nigdy by nie zdradził (1% szans) to koszmar. Piekło domysłów, piekło porównań. Ciągle poczucie bycia jakimś cholernym planem B dla kogoś, jakimś takim wyborem z rozsądku. Mimo, że Sylwestra rok temu spędzałam z mężem i było niby "normalnie" - wieczor skończyłam płacząc w lazience...Przeszłam to. A potem jak powiedziałam siebie, że dość, że zasługuje na więcej to jakby ktoś mi okno w dusznym pokoju otworzył. Świat jest fajny. Nie warto tracić czasu czując się tak jak ja przez tamten czas. Lepiej być solo i cieszyć się swoim życiem niż w takim...czymś. to nie ma żadnej wartości. I zobaczysz - za jakiś czas może okaże się, że są kobiety dla których będziesz planem A i będą szczęśliwe że mają Cię w życiu. Nie tego byś chciał? Kobiety, która by Cię szczerze kochała i cieszyła na Twój widok? Żyła  razem z Tobą, wspólnie z Tobą przechodziła lepsze i gorsze chwile? Czy wolisz wlec się za tą swoją pozal się Boże wyrachowana żona?
Pisze to po to, bo często w takich emocjach można zgubić właściwą perspektywę ale zaufaj mi - nawet jakby Twoja zona się teraz już zmieniła (tyaaa) to i tak będziesz już z nią nieszczęśliwy. Nie zapominaj o tym jak ona przyjdzie Cię błagać o kolejną szansę.


Dziękuje,
chyba potrzebowałem takiego typu komentarza.
W sensie zobaczyć to z kobiecej perspektywy. Zgodzę się z Toba i myślę że masz racje.
A co do żony... dzisiaj poinformowała mnie że będzie maksymalnie utrudniać rozwód i że on go nie chce:-/
i zrozum tutaj kobietę. Chyba niemożliwe.

256

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Bo ona nie wie co masz. A rozwód daje sąd, nie ona.

257

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:

A co do żony... dzisiaj poinformowała mnie że będzie maksymalnie utrudniać rozwód i że on go nie chce:-/
i zrozum tutaj kobietę. Chyba niemożliwe.

Czy dobrze nalezy rozumiec to zdanie ze twoja zona napisala ci ze "on" czyli kochanek niby nie chce waszego rozwodu? Wplatala kochanka jakastam wole chcenia czy nie chcenia w wasz zwiazek?

258 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-11-30 22:47:50)

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Jeżeli to nie literówka to tak to brzmi że "on" go nie chce rozwodu.Waszego ? Swojego ?Utrudnianie rozwodu i zapowiedź tego to takie rozpoznanie walką straszy i chce żebyś sprowokowany pokazał dowody wtedy coś zmieni w "taktyce"
To masz zaborczą żonę możliwe, że to taki odwet rozpaczliwy, żałosny, ze złości za wtrącanie się w jej życie o którym "miałeś nie wiedzieć" dla własnego i niby wspólnego  dobra i jej obawy o przyszłość ,zmiany na gorsze.
Z graniem córką w sporze o racje,słuszność ,możesz mieć problem jeżeli chodzi o kontakty.

259

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Naprawdę Elu z tym wyciekiem chleba tak jest? Często będąc u siebie w Bieszczadach jem taki chleb , sąsiedzi raz na tydzień pieką i go po prostu dostaję. Pachnie wtedy nawet na 100 metrów.Muszę się tego nauczyć.
Wracając do tematu to jednym pasuje mieć żonę po takim czymś , innym nie. Jednak jak tutaj czytam że małżeństwo trwa dopiero kilka lat z czego połowa to zabawa żony z kochankiem moje wnioski życiowe są jednoznaczne.

260

Odp: Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada
Franco87 napisał/a:

A co do żony... dzisiaj poinformowała mnie że będzie maksymalnie utrudniać rozwód i że on go nie chce:-/
i zrozum tutaj kobietę. Chyba niemożliwe.

Czy ma obecnie dostęp do pieniędzy, które zarabiasz? No cóż...Pewnie przeliczyła i się przestraszyła. Jeśli dobrze pamiętam dom jest Twój?

Posty [ 196 do 260 z 301 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wybaczyć - dylemat?? podwójna zdrada

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024