Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 796 ]

66

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Moim zdaniem zachował się bardzo OK.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez maku2 (2020-10-11 22:29:40)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

No i zaczęły się schody.
Masz przedsmak tego jak będą wyglądały wasze relacje i jak On będzie chciał  wpływać na wychowanie dziecka.

R_ita napisał/a:

...dla niego to normalna sprawa i kwestia honoru...

On został wychowany w innej kulturze i wierze, kobieta ma słuchać mężczyzny i mu podlegać. Równouprawnienie w islamie? a co to jest? Mało historii polek które przerabiały taki związek?
No ale cóż...powiedziałaś . Teraz musisz się zastanowić w jakiej wierze, kulturze, kraju (jeśli urodzisz) będzie wychowywało się dziecko. Jeśli zdecydujesz się na aborcję to raczej on to będzie przeciągał aż...nie będzie to możliwe.

68

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Maku przestań...proooooosze....

69

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
KoloroweSny napisał/a:

Maku przestań...proooooosze....

Co mam przestać? ja tu widzę problemy a nie tęcze i jednorożce.
A postawa życzeniowa nie ma nic wspólnego z realiami.

70

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Maku, przeginasz człowieku. Cokolwiek bynie zrobił, pewnie byś go skrytykował, bo Turek. Odsiecz wiedeńska już dawno za nami.

71

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Maku, przeginasz człowieku. Cokolwiek bynie zrobił, pewnie byś go skrytykował, bo Turek. Odsiecz wiedeńska już dawno za nami.

Dobrze powiedziane! smile

72

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Maku, przeginasz człowieku. Cokolwiek bynie zrobił, pewnie byś go skrytykował, bo Turek. Odsiecz wiedeńska już dawno za nami.

A gdzie ja go krytykuję? Wskaz mi proszę.
Ja go nawet rozumiem w takiej religii i kulturze został wychowany/wyrastał.
A że to religia i kultura inna niż nasza mogą być problemy.
Tak samo Ty możesz mieć rację że tak optymistycznie do tego podchodzisz.
A tak samo ja mogę mieć rację że pesymistycznie do tego podchodzę.
Jesteś już teraz wstanie wskazać kto z nas ma rację?
I Ela nie rób ze mnie ksenofoba.

73

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Superwizja nie chroni  przed  błędami spostrzegania ogólnie spoleczenstwa , ale przed błędami spostrzegania  indywidualnej sytuacji w której pomagasz.
Aż się wróciłam do posta autorki jeszcze raz i nie mam wrażenia że na tym etapie rozważania jest jeszcze aborcja, ale może coś źle doczytałam.

Raczej napewno zle doczytalas.

Jesli zle postrzegasz indywidualna sytuacje, w ktorej jestes osoba pomagajaca stopniowo przejmujesz to zle postrzeganie i generujesz w ten sposob swoje widzenie danej spolecznosci. Dlatego wazna jest superwizja a gdy trzeba wlasna ( firmowa lub poza ) terapia.

Jestem m.in. psychologiem spolecznym i nie mam zwyczaju oceniac jednostek czy calych nacji. Ich sprawa co i jak robia.
Inaczej sprawa sie ma, gdy korzystam z doswiadczen, aby podzielic sie wiedza.
Nie ma tu nic z postrzegania negatywnego czy pozytywnego, poniewaz decyzja, ktora podejmie autorka nie jest i nigdy nie bedzie moja decyzja.
Moze ona jedynie skorzystac z tego co ja WIEM na ten temat. I to tyle.

74

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
maku2 napisał/a:

No i zaczęły się schody.
Masz przedsmak tego jak będą wyglądały wasze relacje i jak On będzie chciał  wpływać na wychowanie dziecka.

R_ita napisał/a:

...dla niego to normalna sprawa i kwestia honoru...

On został wychowany w innej kulturze i wierze, kobieta ma słuchać mężczyzny i mu podlegać. Równouprawnienie w islamie? a co to jest? Mało historii polek które przerabiały taki związek?
No ale cóż...powiedziałaś . Teraz musisz się zastanowić w jakiej wierze, kulturze, kraju (jeśli urodzisz) będzie wychowywało się dziecko. Jeśli zdecydujesz się na aborcję to raczej on to będzie przeciągał aż...nie będzie to możliwe.

Myślę tak samo, a Ty Ela masz wyprany mózg przez media głównego ścieku i dlatego nie myślisz racjonalnie, tylko rzucasz jakimiś medialnymi  hasłami zupełnie od czapy, bo oderwanymi od zwykłego ludzkiego rozsądku. Taka moda dzisiaj. Ja jestem na to bardzo odporna i jest mi obojętne czy nazwa mnie ksenofobem.

75

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Moim zdaniem popełniłaś błąd. Facet się nie odczepi i tak jak pisze mąki będzie przeciągał decyzję o aborcji i jednocześnie grał na emocjach. Finalnie nie usuniesz i będziesz czuła ze bez niego nie dasz sobie rady. Dziecka mi w tym wszystkim szkoda, bo od niego nic nie zależy, a to one może mieć zmarnowane życie. Smutne

76 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-12 09:23:04)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Od uprzedzeń do ksenofobii jeszcze jest kawałek drogi.Panie i Panowie tutaj są uprzedzeni, czy ksenofobami,. nie wiem.
Jakich ścieków ja słucham, nawet tego nie skomentuję, bo toiwypowiedż poniżej poziomu. :)i świadczy o wypowiadającej.
Gdyby On nie był Turkiem, komentarz mielibyście taki sam? Idę o zakład, że nie.
Wyobrażcie sobie, że jest Polakiem i sami się oceńcie.

77

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Od uprzedzeń do ksenofobii jeszcze jest kawałek drogi.Panie i Panowie tutaj są uprzedzeni, czy ksenofobami,. nie wiem.
Jakich ścieków ja słucham, nawet tego nie skomentuję, bo toiwypowiedż poniżej poziomu. :)i świadczy o wypowiadającej.
Gdyby On nie był Turkiem, komentarz mielibyście taki sam? Idę o zakład, że nie.
Wyobrażcie sobie, że jest Polakiem i sami się oceńcie.

Gdyby babcia miała wąsy, to byłaby dziadkiem.

78

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Od uprzedzeń do ksenofobii jeszcze jest kawałek drogi.Panie i Panowie tutaj są uprzedzeni, czy ksenofobami,. nie wiem.
Jakich ścieków ja słucham, nawet tego nie skomentuję, bo toiwypowiedż poniżej poziomu. :)i świadczy o wypowiadającej.
Gdyby On nie był Turkiem, komentarz mielibyście taki sam? Idę o zakład, że nie.
Wyobrażcie sobie, że jest Polakiem i sami się oceńcie.

Chociażby wówczas by było wiadomo,  jakie przepisy prawa obowiązują, gdyby dziecko się jednak urodziło. Czy to jest takie trudne do zrozumienia?

79

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Prawo, prawo i ciągle prawo...

Prawo to jedno i każdy chyba o tym wie,  ale nie zakładajcie do diaska, żę każdy Turek/Arab/muzułmanin jest klonem i zachowa się dokładnie tak samo, czyli zgodnie z naszymy utartymi schematami, jakie mamy w głowach na temat pewnych kultur. Równie dobrze sprawa może się skończyć pomyślnie, na razie Autorka jest rozdarta, bo wszystko stanęło w miejscu.

80 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2020-10-12 10:47:16)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Dobrze, że mu powiedziałaś. Myślę, że faktycznie pomoże z dzieckiem i nie spieprzy. Ma możliwości. Tylko związek z nim byłby raczej trudny. Nie wiem czy to w ogóle rozważasz ale musiałabyś chyba wyraźnie określić granice i wynegocjować zasady. Na wierność i partnerstwo bym nie liczyla. W innym razie mogłabyś po prostu żyć osobno utrzymując z nim dobre stosunki i komunikację by mógł uczestniczyć w życiu dziecka. Myślę, że może mu to odpowiadać przy tym jego trybie życia, romansach. No i jest jeszcze możliwa aborcja..

81

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
bagienni_k napisał/a:

Prawo, prawo i ciągle prawo...

Prawo to jedno i każdy chyba o tym wie,  ale nie zakładajcie do diaska, żę każdy Turek/Arab/muzułmanin jest klonem i zachowa się dokładnie tak samo, czyli zgodnie z naszymy utartymi schematami, jakie mamy w głowach na temat pewnych kultur. Równie dobrze sprawa może się skończyć pomyślnie, na razie Autorka jest rozdarta, bo wszystko stanęło w miejscu.

Jeżeli coś może pójść źle, to źle pójdzie wink

82

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Od uprzedzeń do ksenofobii jeszcze jest kawałek drogi.Panie i Panowie tutaj są uprzedzeni, czy ksenofobami,. nie wiem.

Widzisz Ela nie znasz mnie ale wiesz że jestem uprzedzony, skąd ta wiedza? Skąd to przekonanie?
Stad że napisałem iż związek osób pochodzący z dwóch kultur/religii może być trudny nie kolorowy ale czarno biały?
Idąc takim tokiem rozumowania można mi zarzucić każdą fobie...i to tylko dlatego ze mam inne zdanie? Ciekawa tolerancja.

Ela210 napisał/a:

Gdyby On nie był Turkiem, komentarz mielibyście taki sam? Idę o zakład, że nie.
Wyobrażcie sobie, że jest Polakiem i sami się oceńcie

Temat problemu kulturowego/religijnego by odpadł.
Ale i tak jak to robiłem kazałbym jej się zastanowić najpierw czy urodzi dziecko a dopiero potem zastanawiać się czy powiedzieć o tym facetowi.
Dlaczego? Tak samo jak wcześniej mówiłbym
-żeby się zastanowiła jakie relacje mają miedzy nimi panować 
-czy on ma być jej partnerem/mężem
-czy ma być dochodzącym ojcem
W tej mojej wypowiedzi nic by się nie zmieniło (oprócz różnic kulturowo/religijnych)
Dobrze siebie oceniam staram się być realnie obiektywny - staram się kierować wiedzą a nie życzeniowością.

bagienni_k napisał/a:

Prawo, prawo i ciągle prawo...
Prawo to jedno i każdy chyba o tym wie,  ale nie zakładajcie do diaska, żę każdy Turek/Arab/muzułmanin jest klonem i zachowa się dokładnie tak samo, czyli zgodnie z naszymy utartymi schematami, jakie mamy w głowach na temat pewnych kultur. Równie dobrze sprawa może się skończyć pomyślnie, na razie Autorka jest rozdarta, bo wszystko stanęło w miejscu.

A kto tu jednoznacznie mówi że będzie tragedia?
Mówisz o utartych schematach a sam schematycznie podchodzisz do problemu twierdząc że mamy schematy odnośnie innych kultur.
To że widzę problem życia z osobą pochodzącą z innej kultury, nie oznacza że jestem ksenofobem.
To że widzę problem ze współistnieniem obok siebie dwóch religii nie oznacza że jestem islamofobem.
To że pisałem że będzie stała przed trudnymi wyborami takimi jak w jakiej kulturze czy religii będzie wychowywała dziecko jest faktem a nie fantastyką.
Dlatego nie zarzucaj innym że mają jakieś tam schematy w głowach bo sam jak widać takie masz.
Chcesz podejmować dyskusję to rób to merytorycznie i nie próbuj nikogo w tej dyskusji pomniejszać

83

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Autorko, albo usuń albo przejrzyj na oczy. Dziecko to nie pies, kilka pierwszych lat nie zostawisz bez opieki w domu na 8 godzin i nie pójdziesz do pracy a jeść będzie wołać szybciej i więcej niż myślisz. Boisz się uzależnienia od faceta ale wisieć na rodzicach się nie boisz? Czy zarobisz na nianię? Czasy niezależności się skończyły, są dzieci które nie dadza ci iśc samej do kibla a co dopiero pod prysznic. Odłożysz na chwilę i zaczną wyć. Więc moja droga jeśli chcesz się w najbliższym czasie wys**ć w spokoju to zorganizuj sobie pomoc. Facet ma obowiązki wobec dziecka więc jak taka honorowa jesteś to na początek maksymalnie spróbuj zagnać do roboty ojca a potem dopiero zwalaj się rodzinie na głowę z niemowlakiem. To że on sobie wyobrażał taki model rodziny to nie znaczy że ty się musisz dostosować bo macie wspólne dziecko. To znaczy tylko tyle że ma ci pomagać w wychowaniu.

Turek nie turek, nikt nie jest idealny i ty też moja droga nie masz zadatków na matkę roku więc dlaczego odbierasz szansę na wykazanie się tatusiowi.

84 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-10-12 12:31:28)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Dla mnie schematem jest właśnie to, że osoba o innej religii, kulturze czy podejśćiu do życia od razu ma stwarzać problemy w dogadaniu się w ważnych sprawach, jak choćby tutaj jeśli chodzi o dziecko. Dopiero ostatni post Autorki pokazał i przybliżył nieco, jak akurat TEN KONKRETNY FACET do tego podchodzi. Patrzę na TĄ konkretną osobę a nie na to, że jest ona akurat innej reliigi czy kultury.
Dla mnie wygląda to nie najgorzej, ale jeśli inni chcą widzieć tylko same minusy i miec obawy- mają do tego prawo.
Nikomu nie zarzucam ksenofobi, ale nie oszukujmy się: w naszym kochanym kraju nie wszyscy są tak tolerancyjni.

Wszystko w rękach Autorki

85 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-12 12:30:23)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Też uważam jakieś  unoszenie się honorem i odgrywanie Zosi zanosi za głupie. On ma możliwości, zasoby i chęci opiekować się wami, więc nie rób z siebie samotnej porzuconej Matki Polki.

86

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
bagienni_k napisał/a:

Dla mnie schematem jest właśnie to, że osoba o innej religii, kulturze czy podejśćiu do życia od razu ma stwarzać problemy w dogadaniu się w ważnych sprawach, jak choćby tutaj jeśli chodzi o dziecko.

Ale potrafisz odróżnić stwierdzenie że stworzy od stwierdzenia że może to stworzyć problemy?
Dlaczego kierujesz się "schematem" że ktoś o innym zdaniu/spojrzeniu musi być uprzedzony do innej kultury/religii?

bagienni_k napisał/a:

Nikomu nie zarzucam ksenofobi, ale nie oszukujmy się: w naszym kochanym kraju nie wszyscy są tak tolerancyjni.

A wskaż mi kraj gdzie wszyscy są tolerancyjni i bez uprzedzeń. Ułatwię Ci  - nie ma takiego kraju.

bagienni_k napisał/a:

Dla mnie wygląda to nie najgorzej, ale jeśli inni chcą widzieć tylko same minusy i miec obawy- mają do tego prawo.

Dziękuję za Twoją tolerancję - cecha charakteru która zanika.
Wolę widzieć więcej odcieni czerni niż innego koloru ale wolę być przygotowany na to że coś się spindoli niż być zaskoczony że coś się nie udało.
I w drugą stronę mogę być mile zaskoczony że się udało lepiej niż myślałem.
W tej chwili ona podejmuje decyzję która będzie miała wpływ na jej najbliższe 20 lat. Powinna wszystko wziąć pod uwagę i to za jak i przeciw.

87

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

W każdym razie życzę Autorce, żęby się wszystko ułożyło dobrze a do tego są akurat pewne przesłanki, choć oczywiście może być różnie.

Autorko dawaj znać, jak się spraa rozwiąże smile Powodzenia!

88

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
bagienni_k napisał/a:

W każdym razie życzę Autorce, żęby się wszystko ułożyło dobrze a do tego są akurat pewne przesłanki, choć oczywiście może być różnie.

Autorko dawaj znać, jak się spraa rozwiąże smile Powodzenia!

Bagienniku, ależ zapewniam Cię, że Maku też życzy autorce jak najlepiej, ja zresztą także, chociaż nie poddałam się nowomowie i temu wszystkiemu, co próbują mi wmówić wbrew zdrowemu rozsądkowi.

89

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

hmmm...zrobilas co chcialas-twoj wybor. On pogra troche na twoich emocjach...poprzeciaga az bedzie za pozno na decyzje a wtedy ma wszystko na tacy.
Chce wychowac sam dziecko-no pewnie, w koncu w jego kraju to ojcowie decyduja o wszystkim.
Przez przypadek sie odlonil-zobaczylas przedsionek tego "nie wierzacego" wyznawcy Islamu.

Zycze powodzenia, bo bedzie ci potrzebne. Cokolwiek zdecydujesz, bo masz jeszcze chwilke na zastanowienie sie co dalej.

90

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

"Właśnie jesteśmy po rozmowie i jestem tym trochę przerażona......"

Moim zdaniem sprawca Twojej ciąży zachował się ok . tzn - poczuł się współwinny, zaangażował w temat,zdeklarował pomoc, zgłosił słuszne wnioski, nie ma się czego czepić, z jego pozycji na prawdę b.dobrze.  Ty postąpiłaś uczciwie mówiąc mu.... teraz musisz zapytać  siebie czego tak na prawdę chcesz, czy go kochasz ? czy chcesz spróbować stworzyć rodzinę, czy tylko luźny związek z racji wspólnego dziecka, odrzuć swoje ego na bok, porzuć drobnomieszczańskie podszepty i pomyśl co chcesz, jak to sobie ustalisz, otwórz się na wybór jaki dokonasz, jeśli zdecydujesz się z nim być, pamiętaj że to przedstawiciel  innej kultury, innej religii, jakkolwiek wykształcenie i pobyt poza swoim krajem zrobiło swoje to musisz mieć świadomość że na dnie jego duszy leży tradycja jego kraju i jeśli nawet on o niej zapomniał to nie znaczy że jej nie ma, i tu jest miejsce na twoją  czujność i delikatność ale przede wszystkim odpowiedz sobie czy masz uczucia dla niego

91

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Jestem pozytywnie zaskoczona jego reakcją. Mam wrażenie, że autorka nie rozumie ludzi i ich emocji, bo nie widzę w tym, co napisała, niczego czym można się przerazić.

Powiedziałaś mu - i zareagował adekwatnie. Jest rozdarty, zupełnie tak samo jak Ty. Ma różne przemyślenia o dziecku, tak jak Ty. Przyjmuje, że jest to Twoja decyzja, nie wymusza, nie żąda, nie manipuluje, tylko zwyczajnie informuje o tym, że ma różnego rodzaju myśli i pragnienia. Sama też piszesz o swojej niepewności - usunąć, zostawić, oddać... Ale on nie może mieć wątpliwości, pomysłu co on by wolał? Ważne, że uznaje Twoją decyzję, a przecież uczucia wobec tej decyzji może mieć różne. Aż boję się pomyśleć, jak byś go srogo oceniła, gdyby śmiał wyrazić negatywne emocje co do Twoich wyborów... Np. powiedział, że akceptuje Twoją decyzję i nie będzie na nią wpływał, ale jest mu smutno i źle, albo jest wkurzony, bo dla niego to ogromna strata, odczuwa ból i złość i żal.
Dopiero by tutaj został oskarżony o manipulacje...

Z jakiegoś powodu nie widzicie w nim człowieka. Gdyby był Polakiem pewnie nie byłoby tych rozkmin, bo by było, że jaki mądry, dojrzały ojciec, tylko się cieszyć, że tak ładnie postępuje, i oferuje pomoc, i szanuje decyzję, i jeszcze byłby w stanie sam zająć się dzieckiem.

Wciąż twierdzę, że facet nie rokuje źle. Nie poniosły go emocje, ale je wyraża, i tyle.

92

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

"....Gdyby był Polakiem pewnie nie byłoby tych rozkmin, bo by było..."


Gdyby był Polakiem dylemat Autorki pewnie by nie istniał wcale, to  Rita zgłosiła obawy związane z narodowością ojca dziecka i słusznie, rozumiem jej rozterki, fakt - na tym etapie on zachował się poprawnie, jak to będzie wyglądało dalej nie wiemy, jeśli ją kocha  to i pewnie  jej nie skrzywdzi, jak długo potrwa jego miłość ? nie wiemy, jeśli będzie mieszkał w Polsce cała sprawa nie będzie problemem, schody mogą się zacząć gdyby zamieszkał poza naszym krajem, tak czy siak R_ita ma co przemyśleć

93

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ranna_Panna napisał/a:

"....Gdyby był Polakiem pewnie nie byłoby tych rozkmin, bo by było..."


Gdyby był Polakiem dylemat Autorki pewnie by nie istniał wcale, to  Rita zgłosiła obawy związane z narodowością ojca dziecka i słusznie, rozumiem jej rozterki, fakt - na tym etapie on zachował się poprawnie, jak to będzie wyglądało dalej nie wiemy, jeśli ją kocha  to i pewnie  jej nie skrzywdzi, jak długo potrwa jego miłość ? nie wiemy, jeśli będzie mieszkał w Polsce cała sprawa nie będzie problemem, schody mogą się zacząć gdyby zamieszkał poza naszym krajem, tak czy siak R_ita ma co przemyśleć

W sumie jak tak teraz patrzę na różnorodność wątków na naszym forum, to tak na prawdę przecież nigdy nie ma żadnej gwarancji że będzie ok. Czy to Polak czy obcokrajowiec. Krzywdzić może każdy, miłość każdego też się może skończyć szybko...

94

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Cześć, tu znowu autorka. Dziękuję za wszystkie opinie, za tyle perspektyw tego tematu.

Padło pytanie czy ja coś do niego czuję-

KoloroweSny napisał/a:

Zupelnie inne pytanie - czy Ty coś do niego czujesz?

Rzecz w tym, że gdybym nie czuła, to myślę, że nie miałabym tych dylematów co zrobić i czy urodzić. Nawet nie miałam tego dylematu jak szłam pierwszy raz mu powiedzieć, przyszły potem. Nie jest to może jakieś ogromne zakochanie z mojej strony, ale też czułam, że jest mi bliski, uwielbiałam spędzać z nim czas, rozmawiać, nic nie robić obok, wyczekiwałam spotkań i tęskniłam, raczej mogłam polegać, zdecydowanie miałam słabość... wciąż mam. No ale on to jedno a ja i moje problemy ze sobą to drugie i postąpiłam jak postąpiłam wink


aniuu1 napisał/a:

Dobrze, że mu powiedziałaś. Myślę, że faktycznie pomoże z dzieckiem i nie spieprzy. Ma możliwości. Tylko związek z nim byłby raczej trudny. Nie wiem czy to w ogóle rozważasz ale musiałabyś chyba wyraźnie określić granice i wynegocjować zasady. Na wierność i partnerstwo bym nie liczyla. W innym razie mogłabyś po prostu żyć osobno utrzymując z nim dobre stosunki i komunikację by mógł uczestniczyć w życiu dziecka. Myślę, że może mu to odpowiadać przy tym jego trybie życia, romansach. No i jest jeszcze możliwa aborcja..

Też mam takie przeczucie, że by pomógł, ale czy to dobrze, czy źle... Sprawa partnerstwa i wierności to kolejna. Ciężko uwierzyć, ze ktoś kto prowadził taki tryb życia tyle lat, nagle się stanie oddanym i wiernym partnerem. Nie wiem jak bardzo musiałby być nieszczęśliwy i samotny w tamtym życiu, by nagle stwierdzić, ze chce żyć inaczej. No i stwierdzenie to jedno, a przyzwyczajenia to drugie, bo jeszcze trzeba w tym wytrwać. Fajnie, że te 7 miesięcy jak twierdzi był lojalny i z nikim się nie spotykał- ale 7 miesięcy to chwila życia.

Co do jego pochodzenia- w pełni rozumiem te opinie pełne obaw z racji jego pochodzenia. Sama jak rok temu dowiedziałam się, że moja dobra koleżanka spotyka się z obcokrajowcem z tamtych rejonów, to krytykowałam ją najgłośniej. Także nie dość, że jestem skrajnie nieodpowiedzialną egoistką to jeszcze hipokrytką big_smile Oczywiście zawsze uważamy, że to dotyczy innych a nie nas i nie jestem w stanie uwierzyć, że K. by odwalał takie rzeczy.

No nic, tak jak wczoraj ustaliliśmy - o 20 się widzimy, będziemy rozmawiać.

95

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Jedyne co teraz powinno się liczyć dla Ciebie to odpowiedź na pytanie czy chcesz zostać matką?
Czy chcesz poświęcić swoje życie, karierę, marzenia dla posiadania dziecka?

96 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-12 20:02:19)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Poświęcić? noo..wiele kobiet ma dzieci i rozwija się. Nie wiem jak Ty, może kosmonautką jesteś. Serio uważasz że się poświęciłaś dla swoich dzieci? współczuję dzieciom takiego poczucia, że coś matce zabrały..

97

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
krolowachlodu87 napisał/a:

Autorko, albo usuń albo przejrzyj na oczy. Dziecko to nie pies, kilka pierwszych lat nie zostawisz bez opieki w domu na 8 godzin i nie pójdziesz do pracy a jeść będzie wołać szybciej i więcej niż myślisz. Boisz się uzależnienia od faceta ale wisieć na rodzicach się nie boisz? Czy zarobisz na nianię? Czasy niezależności się skończyły, są dzieci które nie dadza ci iśc samej do kibla a co dopiero pod prysznic. Odłożysz na chwilę i zaczną wyć. Więc moja droga jeśli chcesz się w najbliższym czasie wys**ć w spokoju to zorganizuj sobie pomoc. Facet ma obowiązki wobec dziecka więc jak taka honorowa jesteś to na początek maksymalnie spróbuj zagnać do roboty ojca a potem dopiero zwalaj się rodzinie na głowę z niemowlakiem. To że on sobie wyobrażał taki model rodziny to nie znaczy że ty się musisz dostosować bo macie wspólne dziecko. To znaczy tylko tyle że ma ci pomagać w wychowaniu.

Turek nie turek, nikt nie jest idealny i ty też moja droga nie masz zadatków na matkę roku więc dlaczego odbierasz szansę na wykazanie się tatusiowi.

Ela, post M!( no powyższy do Twojego) to jeszcze nic. Przeczytaj, co napisała Królowa Chłodu, szczególnie te fragmenty o wysraniu się w spokoju. Ja nieźle się uśmiałam.

98

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Poświęcić? noo..wiele kobiet ma dzieci i rozwija się. Nie wiem jak Ty, może kosmonautką jesteś. Serio uważasz że się poświęciłaś dla swoich dzieci? współczuję dzieciom takiego poczucia, że coś matce zabrały..

Życie po urodzeniu dzieci się zmienia. Tak czy nie? Dla niektórych posiadanie dzieci ma wystarczająco dużo zalet, że bilans wychodzi im na plus. Ale nie wszyscy tak mają i oni będą nieszczęśliwi w roli rodziców.

99

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Monoceros napisał/a:

Aż boję się pomyśleć, jak byś go srogo oceniła, gdyby śmiał wyrazić negatywne emocje co do Twoich wyborów... Np. powiedział, że akceptuje Twoją decyzję i nie będzie na nią wpływał, ale jest mu smutno i źle, albo jest wkurzony, bo dla niego to ogromna strata, odczuwa ból i złość i żal.
Dopiero by tutaj został oskarżony o manipulacje...

Z jakiegoś powodu nie widzicie w nim człowieka. Gdyby był Polakiem pewnie nie byłoby tych rozkmin, bo by było, że jaki mądry, dojrzały ojciec, tylko się cieszyć, że tak ładnie postępuje, i oferuje pomoc, i szanuje decyzję, i jeszcze byłby w stanie sam zająć się dzieckiem.

Wciąż twierdzę, że facet nie rokuje źle. Nie poniosły go emocje, ale je wyraża, i tyle.

Oj chyba nie doczytałaś

R_ita napisał/a:

Wróciłam do mieszkania spokojniejsza, ale przed chwilą dostałam jeszcze smsa, że nawet jeśli nie będę chciała tego dziecka, to ono ma prawo do życia i zawsze jest jakieś rozwiązanie- dopytałam co ma na myśli- napisał, że mogę nie chcieć być matką, ale on chce być ojcem i najwyżej zostanie z dzieckiem sam i że widzimy się jutro... Czyli sam się wykluczył, bo niby najpierw mówił, że zaakceptuje mój wybór, ale po kilkudziesięciu minutach, że jednak nie do końca... także tak.

Kto w nim nie widzi człowieka?
Jesteś tu kolejną osobą która "inaczej myślących" uważa za ksenofobów. Skąd ten...schemat?
Skąd pomysł że uważamy się za...lepszych?

100 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-12 20:51:20)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Ale przedstawiłaś to jak galery big_smile
Powiem Ci tyle, że żaden podpisany kontrakt nie dał mi tyle satysfakcji co rozmowa z przedszkolakiem.

101 Ostatnio edytowany przez GabrielaKlym (2020-10-12 21:06:31)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Zgadzam się z Monoceros. On prawdopodobnie pierwszy raz w życiu się tak otworzył, a ty go olałaś...

Czy ty rozważasz bycie z nim? Jeżeli tak to poproś jeszcze raz o rozmowę I powiedz mu wszystko szczerze. Może warto dać sobie szansę i przestać myśleć o tym z iloma kobietami sypiał, skoro wcześniej ci to nie przeszkadzało?

102

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Nie ważne są nasze poglądy, ważne jest to co Autorka czuje i czego chce. Autorka miała dylemat czy powiedzieć- powiedziała. Teraz ma dylematy czy urodzić? czy wychowywać dziecko z ojcem dziecka? czy tworzyć związek z ojcem dziecka. Nikt z nas nie może jej powiedzieć na 100% bądź z nim, albo, olej gościa.

Skoro Autorka ma problem z podjęciem decyzji to czy nie wie czego chce? Wiecie, że tak naprawdę każdy z nas wie czego chce gdy ma dylemat. Radzę szczerze, bez żartów by rzucić monetą.
Jak wypadnie orzeł to urodzę, jak reszta to usunę. Jeżeli wypadnie reszka i Autorka poczuje ulgę to znaczy, że powinna usunąć, jeżeli jednak przy reszce poczuje zawód powinna urodzić. I tak z każdym innym problemem.

103

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
R_ita napisał/a:

Właśnie jesteśmy po rozmowie i jestem tym trochę przerażona.
Nie byłam na nią przygotowana- po prostu zadzwonił po 18tej i chciał bym zeszła na dół bo czeka w samochodzie a widzi, że jestem w domu (światło w pokoju).
Po prostu zapytał, co miałam mu wtedy do powiedzenia.  To -tak jak radziła Kolorowesny- powiedziałam, dlaczego tak się zachowałam i wycofałam nagle. Tylko się uśmiechnął nieco ironicznie pod nosem, nawet nie spojrzał i powiedział, że już wie co chciał i życzy miłego wieczoru ; ]
Nie wytrzymałam i powiedziałam, że chyba mu jestem jeszcze winna informację, że jestem w ciąży. Chociaż w końcu spojrzał.
O dziwo nie było pytanie CZY NA PEWNO JEGO, przyjął tę informację.
Pierwszy zgrzyt był, kiedy zaczęłam mówić, że nie wiem co mam z tym zrobić- wtrącił, że chyba CO MY mamy zrobić, bo to nie moja a nasza sprawa.
Potem zapytał czy rozważam usunięcie- a ja będąc przekonana, że to tożsame z tym, że nie chce dziecka przyznałam, że owszem. Dłuższą chwilę milczał.
Powiedział, że nie może mnie do niczego zmusić, bo to moje ciało o którym stanowię sama, że to przede wszystkim wpłynie bardziej na moje życie, niż jego, ale bardzo by nie chciał, bym to robiła. Że jeśli postanowię, że nie chce dziecka, owszem pomoże mi i za wszystko zapłaci by się nie martwić o warunki i przebieg tego, ale na samą myśl, chce mu się płakać. Że może tak właśnie miało być, że przecież zajmie się nami i niczym nie musiałabym się martwić. Tu się też posprzeczaliśmy, bo mu powiedziałam, że nie zamierzam żyć na cudzym utrzymaniu, na co z kolei on powiedział, że dla niego to normalna sprawa i kwestia honoru, że jako facet utrzymuje dom i rodzinę, a ja ten dom tworzę i tą rodziną się opiekuje... więc jednak nie jest taki nowoczesny, bo jednak wyszedł tradycyjny pogląd na podział ról. Wytknęłam, że przypominam mu, że nawet nie jesteśmy razem, a bycie razem ze względu na dziecko jest słabe. Powiedział, że wiem, co do mnie czuje i jego stanowisko w tej sprawie się nie zmieniło- chciał być razem przed tą informacją, chce i teraz i mam to przemyśleć. To było dłuższe sprzeczanie się, ale w końcu pomilczeliśmy, trochę złagodniał, bo nawet zwrócił się do mnie imieniem i w końcu przestał mówić przed siebie tylko do mnie- poprosił bym to dobrze przemyślała, bo już jedno dziecko w taki sposób stracił wiele lat temu (w sensie usunięcia) i że to z człowiekiem zostaje na zawsze i już zawsze będę się zastanawiać, jakby to było... trochę mi się to wjeżdżanie na emocje nie spodobało, ale nie przyznałam, że tego właśnie się boje. Westchnął i powiedział, że jakiej decyzji nie podejmę to mogę na niego liczyć i żebyśmy jutro na spokojnie jeszcze porozmawiali po pracy. Zgodziłam się. Z jednej strony poczułam ulgę i jakieś takie ciepełko, że się poczuwa, z drugiej dalej mam mętlik. Wróciłam do mieszkania spokojniejsza, ale przed chwilą dostałam jeszcze smsa, że nawet jeśli nie będę chciała tego dziecka, to ono ma prawo do życia i zawsze jest jakieś rozwiązanie- dopytałam co ma na myśli- napisał, że mogę nie chcieć być matką, ale on chce być ojcem i najwyżej zostanie z dzieckiem sam i że widzimy się jutro... Czyli sam się wykluczył, bo niby najpierw mówił, że zaakceptuje mój wybór, ale po kilkudziesięciu minutach, że jednak nie do końca... także tak.

Bardzo ładnie się zachował. Myślę, ze Ty chyba masz problem z zaufaniem. Facet zachowuje się zdecydowanie odpowiedzialnie, zależy mu na Tobie, chce być ojcem, tworzyć z tobą rodzinę, kocha Cię. Ty masz problem, on jest ok.

104

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Oczywiście że powiedzieć!
Zatajenie tego jest nieetyczne, niemoralne i nieludzkie.

105

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
madoja napisał/a:

Oczywiście że powiedzieć!
Zatajenie tego jest nieetyczne, niemoralne i nieludzkie.

Już powiedziała...

106 Ostatnio edytowany przez Miroon (2020-10-13 08:25:44)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Witam smile temat podglądałem z za ramienia żony, aż postanowiłem się zarejestrować i powiedzieć co o tym myślę.

Panie serio uwierzyły i zachwycają się jego reakcją na wieść o ciąży? Bo ja uważam, że to nie jest jego reakcja a dobrze przemyslane zagranie, aby to ona pomyślała, jaki jest wyrozumiały, szanujacy i wspaniały. On jej nie zapytał co ona myśli na temat ciąży, tylko od razu zapytal czy rozważa aborcje, samemu jej nie chcąc. Czemu tak zapytał? Bo potrzebował wyczuc grunt. On nie milczał bo walczył z emocjami, jak tu któraś z Pań napisala, a potrzebował chwili na obmyślenie taktyki jak to poprowadzić. Spotkanie zakończyło się pomyślnie, autorka jak pisze byla spokojniejsza i szczęśliwa i on dopiero po odstępie czasu napisał, w sumie wprost, że ona mu to dziecko i tak urodzi. Oczywiście autorka tak tego nie odebrała, i gdyby nie posty wypowiadającej się tutaj psycholog i asystent rodziny autorce nawet nie zapaliła by się lampka. To cwany i inteligentny facet,  osiągnął dużo w młodym wieku, wie jak sterować i manipulować ludzmi.

Kolejna sprawa - nie rzuciło wam się w oczy, że tego goscia nawet nie interesowało co ona do niego czuje i czy ona go chce? On sobie wymyślił, że chce z nią być, potem ponowił swoje stanowisko i tyle. Albo jest narcyzem i wychodzi z założenia, że napewno jest zakochana bo kto by nie byl, albo to po prostu jego projekt na życie i ona jest mu do tego potrzebna.

Kolejna sprawa to początek ich relacji. Traktował kobiety raczej przedmiotowo, tylko z nimi sypiał, a nagle żadnych gierek, kokietowania, podrywania, wielkie budowanie relacji na przyjaźni ? Tak go olśniła wyjątkowością czy w czasie rozmowy wyczuł, jaką strategie musi obrać by osiągnąć swój cel bo zawsze ma co chce? Nie podważam, bo mógł sie zakochać, albo postanowić, że się zakocha (wiem, że to brzmi dziwnie) i to wszystko to był dobrze przemyślany projekt.

Manipulował nią kiedy mówił o przeszłości, antydepresantach, biciu. Chciał, by ona myślała, że ich relacja jest taka wyjątkowa, że jest taki jej oddany ze tak jej ufa. Czemu podkreślał, że jest lojalny? Dla normalnego czlowieka to oczywiste, że wchodząc z kims w relacje jest lojalny, on jej podkreślał, że zobacz, jala jesteś wyjatkowa, nie chodzę z innymi.

Myślicie, że czemu przyjechał w niedziele wieczorem i tak to rozegrał (przed wieścią o ciąży)? To bylo coś w stylu "zobacz jak mnie skrzywdziłaś, jaki jestem biedny, zaufałem a ty co? Ale daje ci szanse, byś to wyjaśniła " zobaczcie pierwszy post autorki, była dość butna, nie chciała go znać. A dwa posty dalej pisala, ze to jej wina, że go skrzywdziła, zaczęła się miotać i nie wiedzieć czego chce. On nawet jak nie działał, to działał bo on już wcześniej nią zmanipulował .. Autorka nie jest głupią dziewczyną, ma refleksje, umie analizować, podświadomie długo mu nie ufala, ale on musiał wyczuc w niej podatny grunt i piłować temat tyle miesięcy.
Na moje koles przejawia jakieś cechy psychopatii i narcyzmu. I to jest jego problem a nie pochodzenie. W kwestii pochodzenia to by mnie martwiły jego relacje z rodziną. Pracowałem na kontraktach w wielu krajach, w tym z Turkami, nie znam bardziej dziwnie uwikłanych rodzinnie ludzi. Tam nawet gość ktory byl dyrektorem w obrębie wlasnej rodziny musiał słuchać swojego ojca. A on nie ma ze swoją kontaktu od 5 lat? Co tam sie w tej rodzinie działo? Nad tą konkretną komórką rodzinną bym się pochylił, a nie tym, że urodził sie w Turcji.

I wiecie co wam powiem? Autorka urodzi to dziecko i ona nawet może z nim będzie. I co więcej, bedzie przekonana, że to jej wybór, juz jego w tym glowa. To forum to jedyne miejsce, gdzie ktoś mógł jej wskazać coś, by ta czerwona lampka się paliła.

Autorko, czekam na wieści od Ciebie na temat wczorajszej rozmowy

107 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-13 09:13:19)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Powiem Ci coś Miroon o szczerych ludziach.:
Oni właśnie mówią co sami myślą o sytuacji: pierwsi. Odkrywają  się by inni mogli ich zobaczyć. Jak ktoś tylko dopytuje i pierwszy dopytuje o emocje innych to właśnie  szykuje sobie taktykę.  W trudnych sytuacjach pokazuje się najpierw swoją  otwartą dłoń.
Robi to zwykle osobą, która uważa się za silniejszą. To nie znaczy, że ma jakieś skryte intencje, przeciwnie.
Owszem, On dominuje, autorka jest trochę infantylna, słabsza. Ale to nie znaczy, że On manipuluje.
Myślę  że mieszasz znaczenia wielu słów.
Nożem w plecy dostaje się od słodkich, cichych ludzi, największe świństwa robią Ci, którzy ukrywają przed innym i swoje emocje.
Ale cóż, każdy ma swoje doświadczenia i lampki.
Nie wiem jak Ty, ale ja znam wielu Polaków uwikłanych w trudne relacje rodzinne, nie trzeba do tego być Turkiem?
Dlaczego zakładasz, że ktoś kto miał wiele przelotnych relacji  traktuję ludzi nieuczciwie?
Uważasz, że jeśli ktoś kto miał trudne dzieciństwo wybił się, to musiał robić świństwa innym?
Poza tym, robisz grube, prawdopodobnie filtrowanie przez swoje doświadczenia dywagacje na temat emocji: gdzieś Ty odczytał  branie kogoś na litość: pt jestem taki biedny, bo się odkryłem.. Wiem, że pasuje Ci to do wersji o manipulacji, ale tu była złość, która od manipulacji jest daleko. Pomijasz to celowo, naginasz fakty.

108

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
ulle napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:

Autorko, albo usuń albo przejrzyj na oczy. Dziecko to nie pies, kilka pierwszych lat nie zostawisz bez opieki w domu na 8 godzin i nie pójdziesz do pracy a jeść będzie wołać szybciej i więcej niż myślisz. Boisz się uzależnienia od faceta ale wisieć na rodzicach się nie boisz? Czy zarobisz na nianię? Czasy niezależności się skończyły, są dzieci które nie dadza ci iśc samej do kibla a co dopiero pod prysznic. Odłożysz na chwilę i zaczną wyć. Więc moja droga jeśli chcesz się w najbliższym czasie wys**ć w spokoju to zorganizuj sobie pomoc. Facet ma obowiązki wobec dziecka więc jak taka honorowa jesteś to na początek maksymalnie spróbuj zagnać do roboty ojca a potem dopiero zwalaj się rodzinie na głowę z niemowlakiem. To że on sobie wyobrażał taki model rodziny to nie znaczy że ty się musisz dostosować bo macie wspólne dziecko. To znaczy tylko tyle że ma ci pomagać w wychowaniu.

Turek nie turek, nikt nie jest idealny i ty też moja droga nie masz zadatków na matkę roku więc dlaczego odbierasz szansę na wykazanie się tatusiowi.

Ela, post M!( no powyższy do Twojego) to jeszcze nic. Przeczytaj, co napisała Królowa Chłodu, szczególnie te fragmenty o wysraniu się w spokoju. Ja nieźle się uśmiałam.

tak, tak, ja też się śmiałam jak wpadłam w odwiedziny do dzieciatej koleżanki a ta mi wręczyła młodego i ze spojrzeniem kota ze Shreka zapytała czy popilnuje 5 minut bo ona tak bardzo by chciała umyć głowę... Po 5 minutach sama miałam ochotę usiąść pod drzwiami i płakać aby już wyszła xD

Ja tam w samotne matki nie wierzę, przynajmniej w te, które mają dzieci do 8 roku życia. Miło posłuchać jakie są niezależne ale tylko wtedy kiedy babcia/sąsiadka/koleżanka mają czas przejąć opiekę. No a 2 miesiące wakacji versus 25 dni urlopu rodziców... to jest magia dopiero big_smile

I strasznie mnie kuje w oczy jak czytam że kobieta nie potrzebuje żadnej pomocy od ojca dziecka.... Jakiej pomocy!!???? To jest również jego obowiązek! Bo dopóki będą takie "honorowe kobiety" które będą brały na siebie odpowiedzialność za wpadkę, antykoncepcję i wychowanie potomstwa, dopóty będą panowie którzy będą z tego korzystali.

109

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
krolowachlodu87 napisał/a:
ulle napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:

Autorko, albo usuń albo przejrzyj na oczy. Dziecko to nie pies, kilka pierwszych lat nie zostawisz bez opieki w domu na 8 godzin i nie pójdziesz do pracy a jeść będzie wołać szybciej i więcej niż myślisz. Boisz się uzależnienia od faceta ale wisieć na rodzicach się nie boisz? Czy zarobisz na nianię? Czasy niezależności się skończyły, są dzieci które nie dadza ci iśc samej do kibla a co dopiero pod prysznic. Odłożysz na chwilę i zaczną wyć. Więc moja droga jeśli chcesz się w najbliższym czasie wys**ć w spokoju to zorganizuj sobie pomoc. Facet ma obowiązki wobec dziecka więc jak taka honorowa jesteś to na początek maksymalnie spróbuj zagnać do roboty ojca a potem dopiero zwalaj się rodzinie na głowę z niemowlakiem. To że on sobie wyobrażał taki model rodziny to nie znaczy że ty się musisz dostosować bo macie wspólne dziecko. To znaczy tylko tyle że ma ci pomagać w wychowaniu.

Turek nie turek, nikt nie jest idealny i ty też moja droga nie masz zadatków na matkę roku więc dlaczego odbierasz szansę na wykazanie się tatusiowi.

Ela, post M!( no powyższy do Twojego) to jeszcze nic. Przeczytaj, co napisała Królowa Chłodu, szczególnie te fragmenty o wysraniu się w spokoju. Ja nieźle się uśmiałam.

tak, tak, ja też się śmiałam jak wpadłam w odwiedziny do dzieciatej koleżanki a ta mi wręczyła młodego i ze spojrzeniem kota ze Shreka zapytała czy popilnuje 5 minut bo ona tak bardzo by chciała umyć głowę... Po 5 minutach sama miałam ochotę usiąść pod drzwiami i płakać aby już wyszła xD

Ja tam w samotne matki nie wierzę, przynajmniej w te, które mają dzieci do 8 roku życia. Miło posłuchać jakie są niezależne ale tylko wtedy kiedy babcia/sąsiadka/koleżanka mają czas przejąć opiekę. No a 2 miesiące wakacji versus 25 dni urlopu rodziców... to jest magia dopiero big_smile

I strasznie mnie kuje w oczy jak czytam że kobieta nie potrzebuje żadnej pomocy od ojca dziecka.... Jakiej pomocy!!???? To jest również jego obowiązek! Bo dopóki będą takie "honorowe kobiety" które będą brały na siebie odpowiedzialność za wpadkę, antykoncepcję i wychowanie potomstwa, dopóty będą panowie którzy będą z tego korzystali.

Nie tych panów wina, że panie lecą do nich jak ćmy do światła. Odpowiedzialni jakoś dziwnym trafem taką atencją się nie cieszą wink

110

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:

Powiem Ci coś Miroon o szczerych ludziach.:
Oni właśnie mówią co sami myślą o sytuacji: pierwsi. Odkrywają  się by inni mogli ich zobaczyć. Jak ktoś tylko dopytuje i pierwszy dopytuje o emocje innych to właśnie  szykuje sobie taktykę.  W trudnych sytuacjach pokazuje się najpierw swoją  otwartą dłoń.
Robi to zwykle osobą, która uważa się za silniejszą. To nie znaczy, że ma jakieś skryte intencje, przeciwnie.
Owszem, On dominuje, autorka jest trochę infantylna, słabsza. Ale to nie znaczy, że On manipuluje.
Myślę  że mieszasz znaczenia wielu słów.
Nożem w plecy dostaje się od słodkich, cichych ludzi, największe świństwa robią Ci, którzy ukrywają przed innym i swoje emocje.
Ale cóż, każdy ma swoje doświadczenia i lampki.
Nie wiem jak Ty, ale ja znam wielu Polaków uwikłanych w trudne relacje rodzinne, nie trzeba do tego być Turkiem?
Dlaczego zakładasz, że ktoś kto miał wiele przelotnych relacji  traktuję ludzi nieuczciwie?
Uważasz, że jeśli ktoś kto miał trudne dzieciństwo wybił się, to musiał robić świństwa innym?
Poza tym, robisz grube, prawdopodobnie filtrowanie przez swoje doświadczenia dywagacje na temat emocji: gdzieś Ty odczytał  branie kogoś na litość: pt jestem taki biedny, bo się odkryłem.. Wiem, że pasuje Ci to do wersji o manipulacji, ale tu była złość, która od manipulacji jest daleko. Pomijasz to celowo, naginasz fakty.

No właśnie, każdy ma swoje lampki i swoje doświadczenia. Wiele lat spędziłem w takim biznesowym środowisku i powiedzenie, że wiecej psycholi to biale kolnierzyki niz więźniowie nie wzięło się z nikąd.

111

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Miroon napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Powiem Ci coś Miroon o szczerych ludziach.:
Oni właśnie mówią co sami myślą o sytuacji: pierwsi. Odkrywają  się by inni mogli ich zobaczyć. Jak ktoś tylko dopytuje i pierwszy dopytuje o emocje innych to właśnie  szykuje sobie taktykę.  W trudnych sytuacjach pokazuje się najpierw swoją  otwartą dłoń.
Robi to zwykle osobą, która uważa się za silniejszą. To nie znaczy, że ma jakieś skryte intencje, przeciwnie.
Owszem, On dominuje, autorka jest trochę infantylna, słabsza. Ale to nie znaczy, że On manipuluje.
Myślę  że mieszasz znaczenia wielu słów.
Nożem w plecy dostaje się od słodkich, cichych ludzi, największe świństwa robią Ci, którzy ukrywają przed innym i swoje emocje.
Ale cóż, każdy ma swoje doświadczenia i lampki.
Nie wiem jak Ty, ale ja znam wielu Polaków uwikłanych w trudne relacje rodzinne, nie trzeba do tego być Turkiem?
Dlaczego zakładasz, że ktoś kto miał wiele przelotnych relacji  traktuję ludzi nieuczciwie?
Uważasz, że jeśli ktoś kto miał trudne dzieciństwo wybił się, to musiał robić świństwa innym?
Poza tym, robisz grube, prawdopodobnie filtrowanie przez swoje doświadczenia dywagacje na temat emocji: gdzieś Ty odczytał  branie kogoś na litość: pt jestem taki biedny, bo się odkryłem.. Wiem, że pasuje Ci to do wersji o manipulacji, ale tu była złość, która od manipulacji jest daleko. Pomijasz to celowo, naginasz fakty.

No właśnie, każdy ma swoje lampki i swoje doświadczenia. Wiele lat spędziłem w takim biznesowym środowisku i powiedzenie, że wiecej psycholi to biale kolnierzyki niz więźniowie nie wzięło się z nikąd.

Więc sobie kategoryzujesz ludzi a ten ma cechy których nie lubisz: biały kołnierzyk, Turek i na dodatek nie ciapa.. Ale to jeszcze nie oznacza manipulant, bo manipulacje są skryte.

112

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

O, widzę, że już się pojawiły próby zrobienia z faceta psychola big_smile
Skąd się bierze ta tendencja do pochopnego oceniania?

113

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Ela210 napisał/a:
Miroon napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Powiem Ci coś Miroon o szczerych ludziach.:
Oni właśnie mówią co sami myślą o sytuacji: pierwsi. Odkrywają  się by inni mogli ich zobaczyć. Jak ktoś tylko dopytuje i pierwszy dopytuje o emocje innych to właśnie  szykuje sobie taktykę.  W trudnych sytuacjach pokazuje się najpierw swoją  otwartą dłoń.
Robi to zwykle osobą, która uważa się za silniejszą. To nie znaczy, że ma jakieś skryte intencje, przeciwnie.
Owszem, On dominuje, autorka jest trochę infantylna, słabsza. Ale to nie znaczy, że On manipuluje.
Myślę  że mieszasz znaczenia wielu słów.
Nożem w plecy dostaje się od słodkich, cichych ludzi, największe świństwa robią Ci, którzy ukrywają przed innym i swoje emocje.
Ale cóż, każdy ma swoje doświadczenia i lampki.
Nie wiem jak Ty, ale ja znam wielu Polaków uwikłanych w trudne relacje rodzinne, nie trzeba do tego być Turkiem?
Dlaczego zakładasz, że ktoś kto miał wiele przelotnych relacji  traktuję ludzi nieuczciwie?
Uważasz, że jeśli ktoś kto miał trudne dzieciństwo wybił się, to musiał robić świństwa innym?
Poza tym, robisz grube, prawdopodobnie filtrowanie przez swoje doświadczenia dywagacje na temat emocji: gdzieś Ty odczytał  branie kogoś na litość: pt jestem taki biedny, bo się odkryłem.. Wiem, że pasuje Ci to do wersji o manipulacji, ale tu była złość, która od manipulacji jest daleko. Pomijasz to celowo, naginasz fakty.

No właśnie, każdy ma swoje lampki i swoje doświadczenia. Wiele lat spędziłem w takim biznesowym środowisku i powiedzenie, że wiecej psycholi to biale kolnierzyki niz więźniowie nie wzięło się z nikąd.

Więc sobie kategoryzujesz ludzi a ten ma cechy których nie lubisz: biały kołnierzyk, Turek i na dodatek nie ciapa.. Ale to jeszcze nie oznacza manipulant, bo manipulacje są skryte.

Sama tak robisz i jest ok ale innemu zabraniasz? Ciekawe.
Miroon nie przegadasz, zapomnij - facet jest cacy bo ...musi być cacy i teraz będzie tęcza - tak niektórzy tutaj do tego podchodzą. I wszelkie wątpliwości nie są mile widziane.

114

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Wątpliwości są jak najbardziej na miejscu, bo Autorka nie zna faceta zbyt długo, nie wie, kim tak naprawdę jest.
Ale żeby od razu gościowi sugerować manipulowanie, to jest przesada. Poczekać, poobserwować, a nie oceniać z góry, że narcyz i manipulant.

115

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
maku2 napisał/a:

Sama tak robisz i jest ok ale innemu zabraniasz? Ciekawe.
Miroon nie przegadasz, zapomnij - facet jest cacy bo ...musi być cacy i teraz będzie tęcza - tak niektórzy tutaj do tego podchodzą. I wszelkie wątpliwości nie są mile widziane.

Nie wiem co ty uważasz o mojej interpretacji jego osoby, ale chyba jako faceci lepiej znamy męskie środowisko, rozumowanie i postępowanie facetów, to jak czesto traktuja relacje jak sport, nie wiem dlaczego Panie tak bardzo chcą tu wierzyć w to, że on jest taki super

116 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-13 10:13:48)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Cyngli napisał/a:

Wątpliwości są jak najbardziej na miejscu, bo Autorka nie zna faceta zbyt długo, nie wie, kim tak naprawdę jest.
Ale żeby od razu gościowi sugerować manipulowanie, to jest przesada. Poczekać, poobserwować, a nie oceniać z góry, że narcyz i manipulant.

Tak tylko że to ćpanie i zaliczanie panien , musiało mieć na niego jakiś wpływ,jeżeli ćpał np dłużej niż rok to pewnikiem ma zaburzenia egotyczne, nie powiesz mi Cyngli że to ot tak sobie nic nie robi a potem cudownie mija samo z siebie ,raczej nikłe szanse ,ćpanie zawsze powoduje w konsekwencji coś negatywnego w psychice,ale  zgodzę się że określenie psychol to często przesada i stygmat.,
Nie wiadomo czy facet się leczy ,czy ma problem z uzależnieniem i to uznaje, wiadomo że łyka antydepresanty.

117

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Więc pewnie to jest temat do rozmowy głębszej na ten temat, Paslawek.
Nie ukrył tego. Nie wiemy na jakim jest etapie życia.

118

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

To że nie ukrył to dla niego na plus niewątpliwie .

119 Ostatnio edytowany przez Miroon (2020-10-13 10:39:31)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Jeśli bierze antydepresanty znaczy, że pomocy dla siebie szukał, u psychiatry był, więc problem widział. Nie znamy zwiazkow przyczynowo skutkowych dlaczego był jaki był, jak dawno temu taki był, ale wiemy, że wszystko to miało na niego wpływ i to jest kandydat... Bardzo słaby.

Ale tak to jest jak zamiast brać sobie przyzwoitych chłopów to zobaczycie przystojnego, bogatego, pod krawatem, a jeszcze najlepiej podobającego sie wszystkim, i z problemami to bierzecie i macie nadzieję, że go zmienicie wink

No a może też stuknęła mu 30tka, się połapał, że marnuje życie i go naszło na zmiany i pracę nad sobą .. Kto wie.

120

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Miroon napisał/a:

Jeśli bierze antydepresanty znaczy, że pomocy dla siebie szukał, u psychiatry był, więc problem widział. Nie znamy zwiazkow przyczynowo skutkowych dlaczego był jaki był, jak dawno temu taki był, ale wiemy, że wszystko to miało na niego wpływ i to jest kandydat... Bardzo słaby.

Ale tak to jest jak zamiast brać sobie przyzwoitych chłopów to zobaczycie przystojnego, bogatego, pod krawatem, a jeszcze najlepiej podobającego sie wszystkim, i z problemami to bierzecie i macie nadzieję, że go zmienicie wink

A to akurat jest niestety prawda...Tak ogólnie smile

121

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Miroon napisał/a:
maku2 napisał/a:

Sama tak robisz i jest ok ale innemu zabraniasz? Ciekawe.
Miroon nie przegadasz, zapomnij - facet jest cacy bo ...musi być cacy i teraz będzie tęcza - tak niektórzy tutaj do tego podchodzą. I wszelkie wątpliwości nie są mile widziane.

Nie wiem co ty uważasz o mojej interpretacji jego osoby, ale chyba jako faceci lepiej znamy męskie środowisko, rozumowanie i postępowanie facetów, to jak czesto traktuja relacje jak sport, nie wiem dlaczego Panie tak bardzo chcą tu wierzyć w to, że on jest taki super

o nieeee big_smile to było bardzo odważne stwierdzenie. Ja bym nigdy nie zaryzykowała zdania że rozumiem jak działają kobiety bo jestem kobietą. Wszystko zależy od szczęścia na jakie towarzystwo trafisz. Chociażby na przykładzie miejsca zamieszkania. Ja zmieniałam kilkakrotnie miasto w którym mieszkałam i razem z miastem zmieniało się moje nastawienie do ludzi. Czy to znaczy że w Katowicach są fajniejsi i bardziej ogarnięci ludzie niż w Poznaniu? Myślę że statystycznie będzie podobnie ale to ja po prostu lepiej trafiłam a zawsze trafiałam w to samo środowisko ludzi (sportowcy), więc teoretycznie i ludzie powinni być podobni.

122 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-13 10:56:27)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Przyzwoitość  nie przeszkadza, proszę szanownych Panów:)
Rzecz w tym, że nie jest to jedyna cecha, która gwarantuje komuś,  że kobieta uzna go za świetnego kandydata na towarzysza życia.
Poza tym tyle wiecie o swojej przyzwoitości, na ile ją sprawdzono. smile
A większość ludzi nie tyle jest przyzwoitymi, co   myślą, że takimi są, bo nie mieli okazji tego testować. Dotyczy obu płci.
Oprócz przyzwoitości to ludzie muszą coś zw sobą wymieniać, wzajemnie się inspirować i wzmacniać, by powstała jakaś wartość dodana, specyficzna dla tej pary.
Tego samego przecież wymagacie od kobiet, prawda?

123

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Chcialabym poznac ta uniwersalna definicje przyzwoitego chłopa. Jaki on jest?

124

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

O to to, co to niby znaczy.

Teoretycznie nasz wątkowy ojciec może być uznany za przyzwoitego, bo przecież w relacji z autorką był jej wierny, więc przyzwoity smile to co, że wcześniej zaliczyl dziesiąt innych. Co to zatem ta przyzwoitość?

125

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

W tym wypadku z pewnością biały kołnierzyk zdziałał cuda smile Poważne stanowisko, prtezencja i tzw. "pewność siebie"( co widać po pozycji zawodowej) - klucz do kobiecego serca smile

126 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-10-13 11:35:32)

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
Miroon napisał/a:

O to to, co to niby znaczy.

Teoretycznie nasz wątkowy ojciec może być uznany za przyzwoitego, bo przecież w relacji z autorką był jej wierny, więc przyzwoity smile to co, że wcześniej zaliczyl dziesiąt innych. Co to zatem ta przyzwoitość?

Nie wiemy czemu chciał skończyć z dotychczasowym trybem zycia. Ja myślę że są przypadki gdzie ktoś za młodu robił rzeczy które teraz by uznał za jakaś żenadę wgl. Niektórzy to by chcieli partnera rozliczyć z jego całego życia za każde wydarzenie dając mu minusik albo plusik. Ciekawa koncepcja ale mocno nie życiowa. Tak naprawdę trzeba spojrzeć pod kątem jaki facet wiedzieć tryb życia teraz, jeśli inny to czemu go zmienił, co wgl spowodowało u niego sięganie po używki i styl życia taki a nie inny, jak traktuje autorkę, czy przejawia jakieś red flags na przyszłość (podkreślam przyszłość nie przeszłość), jak autorka czuje sie z jego przeszłością. A rozliczanie go że facet wgl do kosza bo kiedyś puknął kogoś na dyskotece albo coś tam zrobil 5 lat temu to jest jakieś szukanie człowieka z kryształu co już mogę powiedzieć jak się skończy.

Są osoby którym przeszłość partnera taka czy inna przeszkadza i wtedy nie powinno się z taka osoba wiązać. Są osoby którym ona nie przeszkadza i wówczas przeciwwskazań nie widzę. Tylko że to jest indywidualna kwestia, uniwersalne 'porządny chłop' zwyczajnie nie istnieje

127

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
jjbp napisał/a:

Chcialabym poznac ta uniwersalna definicje przyzwoitego chłopa. Jaki on jest?

Ja też ale nie znajdziesz bo dla każdej ta definicja jest inna. Oczywiście ogólnie bardzo będą się pokrywać ale tam niżej za * oczekiwania zaczynają się rozmijać.

Miroon napisał/a:

Teoretycznie nasz wątkowy ojciec może być uznany za przyzwoitego, bo przecież w relacji z autorką był jej wierny, więc przyzwoity smile to co, że wcześniej zaliczyl dziesiąt innych. Co to zatem ta przyzwoitość?

To że zaliczał nie jest złe pod warunkiem że wszyscy uczestnicy "zaliczeń" znali reguły i zasady tychże "zaliczeń". I chyba mylisz przyzwoitość z moralnością.

bagienni_k napisał/a:

W tym wypadku z pewnością biały kołnierzyk zdziałał cuda smile Poważne stanowisko, prtezencja i tzw. "pewność siebie"( co widać po pozycji zawodowej) - klucz do kobiecego serca smile

Bo kto oprze się księciu a białym koniu (oczywiście koń może być czarny)

128

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
jjbp napisał/a:

Chcialabym poznac ta uniwersalna definicje przyzwoitego chłopa. Jaki on jest?

Pewnie nie ma jednej uniwersalnej a i tak wszystko da się zrelatywizować .
Dla jednych przyzwoitość to będzie jakaś bezbłędna, kryształowa przeszłość,dla innych przyzwoitość to uczciwość ,albo przestrzeganie własnych zasad,lub umiejętność wyciągania wniosków z własnych błędów a dla innych nie i będzie to oczekiwaniem być może doskonałości ,idealności czyli bujanie w obłokach, bo idealna istota ludzka nie występuje w przyrodzie nawet taka co twierdzi że przestrzega zasad - życie weryfikuje jak zwykle to co się myśli,mówi i robi .

129

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
paslawek napisał/a:
jjbp napisał/a:

Chcialabym poznac ta uniwersalna definicje przyzwoitego chłopa. Jaki on jest?

Pewnie nie ma jednej uniwersalnej a i tak wszystko da się zrelatywizować .
Dla jednych przyzwoitość to będzie jakaś bezbłędna, kryształowa przeszłość,dla innych przyzwoitość to uczciwość ,albo przestrzeganie własnych zasad,lub umiejętność wyciągania wniosków z własnych błędów a dla innych nie i będzie to oczekiwaniem być może doskonałości ,idealności czyli bujanie w obłokach, bo idealna istota ludzka nie występuje w przyrodzie nawet taka co twierdzi że przestrzega zasad - życie weryfikuje jak zwykle to co się myśli,mówi i robi .

Otóż to!

130

Odp: Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?
bagienni_k napisał/a:

W tym wypadku z pewnością biały kołnierzyk zdziałał cuda smile Poważne stanowisko, prtezencja i tzw. "pewność siebie"( co widać po pozycji zawodowej) - klucz do kobiecego serca smile

No bez znaczenia na pewno nie był. Ale takich mogła spotkać  i 100 wcześniej?

Posty [ 66 do 130 z 796 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wieść o ciąży po rozstaniu, czy powiedzieć o niej ojcu dziecka?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024